Rozmowy o bocianach z Przygodzic i nie tylko
Użytkownik
Offline
Moderator
05.06. 2010
09:15 - do gniazda przyleciała Kominka i zaraz zaczęło się "ostre" odstraszanie, kiedy już był spokój Kominka wyrzuciła z wola pokarm młodym, samiec nie opuszczał gniazda i oczywiście znów coś skubnął przed wylotem z porcji dla piskląt
09:19 - Kombudek opuścił gniazdo (godz.09:18) ale nie na długo, po ok. minucie wrócił i wspólnie z samiczką ponownie klekotem i bojowym ułożeniem ciał odganiali intruza. Kiedy już niepokój był zażegnany Kombudek odleciał a Kominka zajęła się pisklętami
Ostatnio edytowany przez iganka (2010-06-05 10:04:16)
Offline
Moderator
05.06. 2010
13:11 - opiekę nad pisklętami przejmuje Kominka, Kombudek odfrunął (fot 1)
13:12 - karmienie, najmłodszy spryciarz pierwszy w kolejce do jadła , wcina zawzięcie, dwa starsze za nim (fot.2)
13:13 - karmienie trwa, samiczka nie je z pisklętami, obserwuje je, czeka aż najedzą a potem zbiera większe kawałki, które pisklęta zostawiły (fot.3)
13:29 - pisklęta ułożone do spania, przytulone w kłębku (fot.4)
Offline
Moderator
05.06. 2010
20:37 - pisklęta prawie cały dzień były dzisiaj odkryte, najstarsze pisklę skończyło już tydzień. Jeszcze nie tak dawno trudno było je dojrzeć w gnieździe, teraz już mocno trzymają główki w pionie i przemieszczają się w gnieździe w różnych kierunkach za dziobem mamy
21:31 - jeszcze poza skrzydłami mamy
22:00 - cała rodzina w komplecie, małe bocianki i duże bociany przygotowują się do nocnego odpoczynku
Ostatnio edytowany przez iganka (2010-06-05 22:19:28)
Offline
Użytkownik
Offline
Moderator
06.06. 2010
14;14 - pisklęta dostały posiłek, wszystkie jadły , każde miało swobodny dostęp do porcji pokarmu (fot.1)
17:56 - słońce przestało już mocno przygrzewać , teraz już bociani rodzic nie musi "robić" zacienienia" jak to było np. o 10:14, kiedy młode chowały się pod "parasolem" z rodzicielskich skrzydeł (fot.2) , pisklęta cały czas leżą swobodnie na gnieździe , są doglądane przez jednego z dorosłych bocianów, który od czasu do czasu wentyluje podłoże gniazda albo oczyszcza "podszczypując" delikatny pisklęcy puch.
Offline
Moderator
Offline
Moderator
07.06. 2010
15:43 - kiedy włączyłam przekaz bardzo zmartwił mnie ten widok ( nie mogłam podglądać gniazda wcześniej ani napisać postu , nie wiedziałam co się stało, jak ten pisklak tam się znalazł ) - najmłodsze pisklę leżało na skraju gniazda i nie ruszało się - fot. 1
15:42 - pisklę poruszyło się, wiedziałam przynajmniej , że żyje
15:56 - podniosło główkę i powoli zaczęło pełzać do środka gniazda , był to dobry znak, że może trafi do dołka gniazda - fot.2 ,niestety, znów musiałam odejść od komputera
16:42 - teraz mogłam już obserwować gniazdo bez przeszkód , bocian okrywał pisklęta, ale po chwili wstał , strzepnął skrzydła i w dołku zobaczyłam trzy pisklęta - fot.3
16:44 - w Trzciance chyba pada deszcz, widać na kamerce krople wody, bocian okrył skrzydłami wszystkie trzy pisklaczki - fot.4
Informacja uzupełniająca : jeszcze jedno zdjęcie zrobione kilkanaście sekund wcześniej niż fot. 1, które zasugerowało mi jak pisklę mogło znaleźć się poza dołkiem - prawdopodobnie pisklaczek spał sobie smacznie wtulony w skrzydło rodzica a kiedy ten podniósł się nagle z gniazda i rozłożył skrzydła aby je wyprostować, pisklę mogło upaść na brzeg gniazda uniesione w piórach skrzydła
Ostatnio edytowany przez iganka (2010-06-07 21:59:35)
Offline
Moderator
Offline
Użytkownik
08.06.2010
6:21 pora na śniadanko
6:23 karmienia ciąg dalszy , bocian wybrał coś większego . Na pierwszym planie widac tylko dwa malucha ale trzecia główka najmniejszego chyba się schowała za starszym rodzeństwem
6:25 po śniadanku czas na sjestę
7:05 widac całą trójkę
14:05 rodzic osłania przed słońcem , ale najmniejszy z bocków jest jakoś mało ruchliwy moźe to ciepło
14 :20 powrót drugiego bocka, wyglada jakby odstraszały intruza (fot6), zmiana przy czuwaniu nad piskletami i wylot (fot7) czas na obiadek (fot8)
aha trzeci najmniejszy też skubał obiadek
Ostatnio edytowany przez olik (2010-06-08 15:57:45)
Offline
Moderator
08.06. 2010
18:22 - bociani rodzic pielęgnuje puch piskląt każdego z osobna, małe bocianki poddają się temu zabiegowi bez oporu ( fot.1)
18:26 - świeże powietrze i przyjazna temperatura powietrza "usypiają" pisklęta, zasypiają w różnych pozach i miejscach (fot.2)
18:50 - wkrótce sen "dopadł" wszystkie boćki w gnieździe (fot.3)
Offline
Użytkownik
Offline
Moderator
Offline
Moderator
Offline
Użytkownik
8 czerwca 2010
22:50 nocne wietrzenie bocianków. Maluchy siedzą na kuperkach cały czas się wiercąc.(Fot.1),
23:14 po przewinięciu pisklaczków (fot.2) mama ułożyła się na nich. Krnąbrne bocianki jednak ani myśłą spać i wyłażą spod skrzydła (fot.3). Tym razem wietrzenie dzieci trwało 24 min.
Ostatnio edytowany przez magdag (2010-06-08 23:39:19)
Offline