Rozmowy o bocianach z Przygodzic i nie tylko
Użytkownik
atrenzis napisał:
Oglądam rodzinę bocianów Przogodzickich od 2007 roku zawsze co roku od przylotu bocianów do dnia odlotu. Jestem u nich codziennie kilka razy, czytam wpisy innych miłośników tych pięknych ptaków i tylko czasem tracę cierpliwość do ludzi,którzy nie rozumieją, że bociany to nie ludzie, nie kierują się uczuciami tylko instynktem który decyduje o życiu lub śmierci dla zachowania gatunku. Kochane Panie pomyślcie czasem to nie boli. Bociusie chociaż jest ich tylko trzy mają się świetnie i to jest najważniejsze. Pozdrawiam wszystkich.
Domyślam się, że m.in. o mnie jest mowa. Nie chodzi mi o boćki i ich instynkt rozumiem. Chodzi mi o nas ludzi i o granicę naszego ingerowania w ich życie...
Czy trochę więcej pomocy z naszej strony to zła decyzja? A może pomagamy za dużo? Dajemy dobre warunki gniazdowe, ale okolice nie są aż tak podmokłe ( m.in. w wyniku naszej ingerencji w osuszanie terenów rolniczych) i nie ma dostatku pożywienia i dlatego podejmują decyzję zabicia słabszego potomstwa...
Cieszę się, że myślenie nie boli Pana, myślenie?
Offline
Moderator
20:52 - 21:49
20:52 - krótkie karmienie, bocian rodzic podał pisklętom sporą porcję dżdżownic, zbierały pokarm bez pośpiechu, po karmieniu pisklęta ułożyły się przytulone w dołku gniazdowym, drzemały pod opieką dorosłego boćka
21:49 - wrócił drugi z bocianów, boćki przywitały się klekotami, karmienia nie było
Offline
Użytkownik
5 czerwca
Między godziną 17.00 a 21.00 było co najmniej jedno karmienie piskląt; około godz. 17 przybyły do gniazda bocian przyniósł młodym porcję drobnicy, którą maluchy błyskawicznie zjadły
Dzięki Igance wiem, że o 20.52 było właśnie to drugie karmienie - dziękuję !
21.03 - w dołku troje młodych leży przytulone ciasno do siebie, obok dyżuruje jeden dorosły bocian
21.50 - przylatuje drugi rodzic, oboje witają się klekotem, a następnie przygotowują się do drzemki, nie było zrzutu pokarmu; pisklęta nie zareagowały na przybycie drugiego bociana, dwa z nich załatwiły potrzebę i ponownie skupiły się w małą gromadkę w dołku
Ostatnio edytowany przez żuczek (2012-06-05 22:07:22)
Offline
Administrator
Nie wiem czy sformułowanie "trochę więcej pomocy z naszej strony to zła decyzja?" odnosi się do gniazda w Przygodzicach (bo jego dotyczy ten wątek), czy ogólnie bocianów. W obu przypadkach jestem bardzo ciekaw co ma Pani na myśli, najlepiej proszę podać sprawdzone przykłady w podobnych sytuacjach.
W monitorowanym gnieździe staraliśmy się pomóc ZAWSZE gdy można było pomóc. W większości przypadków pomoc ta była skuteczna, zawsze dokładnie omówiona na forum, więc można to poczytać w temacie http://www.bocianyzprzygodzic.pun.pl/vi … .php?id=67 Kiedy nie można było pomóc, też dokładnie tłumaczyliśmy dlaczego.
Pozdrawiam
Paweł T. Dolata
Południowowielkopolska Grupa Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków www.pwg.otop.org.pl
Projekt „Blisko bocianów” z Przygodzic www.bociany.ec.pl
dorotka napisał:
Domyślam się, że m.in. o mnie jest mowa. Nie chodzi mi o boćki i ich instynkt rozumiem. Chodzi mi o nas ludzi i o granicę naszego ingerowania w ich życie...
Czy trochę więcej pomocy z naszej strony to zła decyzja? A może pomagamy za dużo? Dajemy dobre warunki gniazdowe, ale okolice nie są aż tak podmokłe ( m.in. w wyniku naszej ingerencji w osuszanie terenów rolniczych) i nie ma dostatku pożywienia i dlatego podejmują decyzję zabicia słabszego potomstwa...
Cieszę się, że myślenie nie boli Pana, myślenie?
Offline
Użytkownik
Witam! Jest 0:48 W gnieżdzie spokój - obydwa dorosłe stoją - jeden picuje pióra! Malcy w dołku przytuleni śpią. Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za wpisy, zdjęcia, informacje, za poświęcany czas aby odwiedzający byli na bieżąco i za cierpliwość do tych, co ciągle czegoś nie mogą zrozumieć!!!!!
Offline
Użytkownik
Jak włączyłam przekaz ok. 7:30 w gnieździe trwało gorączkowe przeczesywanie dna gniazda przez pisklaki. Zakładam że chwile wcześniej było karmienie. W ogóle maluchy sa dziś bardzo ruchliwe - ciągle przerzucają sianko więc dołek w którym były wysiadywane jajka juz zniknął, przeczesują piórka, ćwiczą nogi i skrzydełka
Małe wiercipięty bez problemu poruszają sie już po całym gnieździe ucząc sie pewnie stac na nogach. Jest im tez bardzo ciepło bo maja otwarte dziobki a słoneczko przygrzewa.
13:08 karmienie mlodych
14:13 odstraszanie potencjalnego intruza
14:16 przylot drugiego z bocianów, po minucie pilnujący dotąd młodych rodzic odlatuje. Rozleniwione młode nie zwracają uwagi na przybyłego rodzica.
14:22 rozpoczęło sie karmienie - jednocześnie z wola wypadły dwa duże kawałki jedzenia - jeden kawałek od razu połknął bociek znajdujący sie najbliżej zrzutu a o drugi zaczął walczyć z rodzeństwem. Małe chyba sa dziś syte bo jedzą tyko 2 z 3 pisklaków. Do tego rodzic znów przytargał do gniazda jakis wielki kawał skóry z którym bocianiatka nie mogą sobie poradzić.
14:27 rodzic ostatecznie sam połyka skórę
Ostatnio edytowany przez carlla (2012-06-06 14:27:54)
Offline
Użytkownik
16.18 Na gnieżdzie Przygoda czyści swoje piórka i obserwuje maluchy. Dwa siedzą spokojnie w dołku, natomiast trzeci chyba najsilniejszy cały czas siedzi na krawedzi dołka i staje na nogach oraz rozkłada skrzydła.
16.22 Przyleciał Dziedzic zaraz też odleciała Przygoda.
16.28 Karmienia nie ma, ale maluchy spokojnie leżą.
16.33 Karmienie. Dziedzic podał chyba mysz z którą walczy jeden bocianek, dwa pozostałe też szarpią coś większego.
17.00 Towarzystwo pojedzone podsypia pod czujnym okiem Dziedzica.
17.33 W dołku poruszenie, maluszki wychodzą z dołka i ćwiczą rozkładanie skrzydeł i czyszczą swoje piórka.
18.31 Dla maluchów już dołek za mały. Co raz częściej go opuszczają. Dziedzic stoi i bacznie obserwuje poczynania dzieci.
18.51 Zmiana na gniedzie. Karmienie.Jedzenia nie było dużo, drobnica. Jadły wszystkie.
Ostatnio edytowany przez Maria84 (2012-06-06 18:58:27)
Offline
Użytkownik
6 czerwca
19.00 -21.25
19.00 - troje młodych spokojnie odpoczywa w gnieździe, leżąc wzdłuż sąsiada, dorosły drzemie tuż obok z dziobem wtulonym w żabot
Od czasu do czasu jedno z piskląt rozprostuje skrzydełko, obejmując nim brata/siostrę, podniesie główkę, wyciągnie nogę w bok, poprawi ułożenie piór; ogólnie panuje atmosfera sielanki.
19.34 - młody załatwia się, ale utrzymanie równowagi przysparza jeszcze problemów, natomiast toaleta piórek jest już bardziej dokładna: oprócz porządkowania piór na skrzydłach, maluchy poświęcają więcej uwagi stronie brzusznej i okolicy kuperka z ogonkiem. Przeznaczają też na pielęgnację więcej czasu.
19.40 - cała trójka na kuckach, po chwili jedno pisklę kładzie się
19.41 - maluch załatwia się, trwają wzajemne zaczepki - ktoś kogoś skubnie, pociągnie za skrzydło
19.44 - dwójka leży, trzeci ( z ciemną kropką na czole ) nadal jest aktywny - przeskubuje ściółkę, układa źdźbła, stoi na obrzeżu dołka i porządkuje otoczenie; chwilę stoi na wyprostowanych nóżkach
19.52 - dołek zajęty przez leżące pisklęta, rodzic nadal na posterunku obok
20.04 - dwa pisklęta podejmują czyszczenie piór
20.08 - dwa pisklęta załatwiają potrzebę
20.16 - do gniazda przylatuje drugi rodzic z kępką siana, oboje witają się klekocząc, a po minucie pierwszy odlatuje
20.18 - bocian podchodzi do maluchów, które czekają w kółeczku, następuje karmienie - seria trzech zwrotów pokarmu w postaci drobnicy, którą wszystkie pisklęta szybciutko zjadają
; po posiłku dziobkami dopraszają się o dokładkę, ale rodzic zakończył już podkarmianie
21.19 - przylatuje drugi bocian, po zdawkowym klekocie pierwszy opuszcza gniazdo
21.20 - jeden pisklaczek wstał, rodzic podchodzi do dołka, przeskubuje ściółkę, po minucie wszystkie maluchy leżą, nie zareagowały na pojawienie sie dorosłego
21.24 - jeden z maluchów załatwia się, a dorosły bocian wygląda tak, jakby sposobił się do drzemki; pisklęta śpią ułożone w trójkąt.
Ostatnio edytowany przez żuczek (2012-06-06 21:29:13)
Offline
Moderator
07-06-2012
07:15 - 08:10
07:15 - w gnieździe cała rodzinka bociania, pisklęta w dołku gniazdowym, Przygoda i Dziedzic przeczesują pióra
07:18 - Dziedzic rozgląda się uważnie po okolicy i odfruwa, przecież nie można tracić czasu , trzeba szukać pożywienia dla dorastających piskląt
07:19 - Przygoda podchodzi bliżej piskląt i obejmuje straż, stoi na jednej nodze, zwrócona jest przodem do piskląt
07:26 - pisklęta ułożyły się w dołku gniazdowym, ciasno przytulone, Przygoda czesze i czyści pióra
07:30 - koniec drzemki, dwoje z piskląt siedzi na piętach, skubią swój puch, trzeci nie przerywa drzemki, po minucie pisklaki wracają do "ulubionego" zajęcia -drzemki
07:50 - co jakiś czas któreś z piskląt przerywa drzemkę, prostuje skrzydła, nogi, ćwiczy stanie na prostych nogach, jedno z piskląt stało na prostych nogach kilkanaście sekund, Przygoda zmienia kierunek stania, stoi teraz bokiem do piskląt, tyłem do kamery
08:00 - w gnieździe podobna sytuacja, jak opis wyżej
08:08 - wraca Dziedzic, w dziobie ma siano, położył je brzegu gniazda, po czym poprawił kilka patyków w koronie gniazda
08:10 - Dziedzic odlatuje
Offline
Użytkownik
9:18 Nad gniazdem musi krążyć jakiś intruz, gdyż dorosły bocian chodzi wokół gniazda i ustawia się tak, jakby chciał coś odstraszyć. Przy okazji depcze młode, by znaleźć dogodną pozycję. Minutę później intruz musiał dosyć nisko przelecieć nad gniazdem, ponieważ jego cień padł na moment na gniazdo. Dorosły bacznie przyglądał się sytuacji, gotowy bronić gniazda. Przy czym dorosły nie rozkładał skrzydeł ani nie klekotał. W czasie nalotu, jedno z młodych siedziało na piętach, klepotało, i właśnie o niego potykał się dorosły. Później wszystkie ułożyły się w dołeczku.
ok. 9:21 dorosły otrząsnął pióra, chyba to sygnał, że niebezpieczeństwo minęło.
9:53 W gnieździe nadal ten sam dorosły, jedno młode leży, dwa siedzą na piętach.
Ostatnio edytowany przez luptus (2012-06-07 09:55:39)
Offline
Użytkownik
10.20 Najsilniejszy maluch postał chwilę na wyprostowanych nogach, pomachał skrzydłami. Podskubuje też rodzeństwo. Na straży jeden rodzic.
10.30 Nad Przygodzicami znów wieje. Przygoda /to chyba ona / ustawiła się przodem do kierunku wiatru. Maluchy w dołku - spokojne.
10.33 Poruszenie w dołku, jeden pisklak postał chwilkę na wyprostowanych nogach. Maluchy coraz częściej opuszczają dołek.
10.35 Przygoda odgania intruza.
10.40 Przylot drugiego rodzica. Obydwa odstraszają przez długi czas jakiegoś dużego ptaka. Boćki się skuliły w dołku.
10.45 Dziedzic karmi, pokarmu przyniósł mało. Przygoda na gnieżdzie, nie odleciała.
10.53 Boćki bardzo głodne, popiskują, a tutaj obydwoje rodziców na gnieżdzie. Może boją się następnego ataku intruza?
10.55 Bocian poleciał na żerowisko, małe cały czas kwilą.
11.12 Boćki kwilą, klekoczą dopominają się o jedzenie, a tutaj post ścisły.
11.18 Znów jakiś intruz zakłóca spokój bocianiej rodzince. Rodzic odpiera atak intruza.
11.25 Dziedzic próbuje osłonić pisklaki, które cały czas kwilą.
Ostatnio edytowany przez Maria84 (2012-06-07 11:28:14)
Offline
Zbanowany
10.06.Na gnieździe jeden dorosły bocian i trójka podrostków.Młodzież częściowo zajęta była sobą i od czasu do czasu ćwiczyły stanie na prostych nogach.
Dorosły musiał też stawić opór zagrożeniu przez innego chyba osobnika.
10.40.Na gniazdo przyleciał drugi dorosły.(f.1.). Po krótkim czasie już para dorosłych broniła młodzież i gniazdo przed jakimś zagrożeniem.Pisklaki zajęły pozycje wyczekującą tuląc się do siebie w dołku.
Ataków i odparcie było kilka krotne a miedzy nimi było też krótkie karmienie.(f.2.).
10.54.Po tak dzielnej obronie dorosły,który przyleciał i karmił młode to aż usiadł (f.3.), ale długo nie po odpoczywał bo partner/ka zaraz odleciała.
11.17.Kolejne zagrożenie ale odparte przez jednego dorosłego przebywającego cały czas na gnieździe.(f.4.).
Ostatnio edytowany przez wladek12 (2012-06-07 11:24:45)
Offline
Moderator
18:50 - 19:52
18:50 - 19:10 - w gnieździe cały czas ten sam skład - bocian pilnujący i trzy pisklęta, pisklęta usadowiły się w dołku gniazdowym, drzemią, prostują coraz większe skrzydełka, próbują wstawać w pionie na prostych nogach i znów układają się do drzemki
19:16 - bocian opiekujący się aktualnie pisklętami, zmienia miejsce stania na gnieździe , pisklęta obserwują ruch dorosłego bociana, wszystkie siedzą w pionie podparte na piętach, lecz po chwili wracają do pozycji drzemki
19:25 - pisklęta wypełzają poza dołek, zainteresowały się czymś w ściółce, szukają czegoś, dziobiąc ściółkę, dwa z pisklaków stają na prostych nogach, próbują zrobić krok do przodu przy "pomocy" skrzydeł i dziobka
19:31 - dwójka pisklaków już drzemie w dołku, trzeci stoi na prostych nogach nad nimi 12 sekund, rozkłada przy tym skrzydła na całą szerokość, w końcu nóżki chwieją się i pisklak siada na kuperku, Przygoda zeszła na sam brzeg gniazda pod kamerą
19:45 - wszystkie boćki drzemią, młode i dorosły bociek
19:52 - przyleciał Dziedzic, po powitalnych klekotach karmi pisklęta, posiłek był obfity, pisklęta przeciągały jakiś ciemny element, który w rezultacie połknął pisklak z "kropką" na czole, po nakarmieniu piskląt Dziedzic odlatuje z gniazda ponownie, Przygoda zostaje - filmik w wątku "Filmiki z gniazda"
Offline
8 czerwca 2012 / godz. 4:12 - 5:22
4:12 - 4:30 - na gnieździe jeden dorosły z trójką młodych. Dorosły drzemie, młode już rozbudzone, dwa z nich wstają kolejno, prostują skrzydła, po czym siadają dołączając do rodzeństwa (fot.1)
4:31 - 4:32- przylatuje drugi dorosły, następuje zmiana rodziców i pierwsze na ten dzień karmienie (niezbyt obfite)
4:36 - 4:44 - po zjedzeniu pokarmu (i przeszukiwaniu ściółki) młode siadają blisko siebie, dorosły zajmuje się czyszczeniem gniazda (fot.2) - czynność czyszczenia gniazda zajmuje dorosłemu 9 minut.
4:54 - dorosły odlatuje z gniazda, młode zostają same siedząc/leżąc blisko siebie (fot.3)
4:54 - 5:18 - młode chwilami drzemią, chwilami są bardziej ruchliwe (przeszukują, ściółkę, jeden z nich wstaje, prostują skrzydełka, ponownie wracają do drzemki)
5:18 - przylatuje dorosły z pokarmem (drugie karmienie w dniu 8 czerwca)
5:19 - 5:22 - po nakarmieniu, dorosły zajmuje się poprawieniem brzegów gniazda (fot.4), po czym staje przy młodych
Ostatnio edytowany przez Eva Stets (2012-06-08 05:40:25)
Offline
Użytkownik
7:04 Cudowne maluchy baraszkują wokół dołka,podskubują ściółkę i robią tyle hałasu ile dzieciaki w przedszkolu.
Offline
Moderator
07:40 - 08:40
07:40 - 07:50 - w gnieździe przez cały czas dyżuruje ten sam dorosły bocian, który obserwuje pisklęta, zwrócony jest przodem do dołka gniazdowego, pisklaki są aktywne, wciąż czymś zajęte, czyszczą swoje upierzenie, przeszukują ściółkę, rozciągają skrzydła
07:56 - przyleciał Dziedzic, przyniósł w dziobie sporo siana, które położył na gnieździe, po czym przystąpił do karmienie wykładając na środek gniazda pokarm, po rozpoczęciu karmienia Przygoda odlatuje, pisklęta w błyskawicznym tempie zebrały posiłek
08:01 - Dziedzic nadal pozostaje w gnieździe, przeczesuje upierzenie, obserwuje okolice gniazda
08:08 - dwa pisklaki są aktywne, trzecie drzemie, jedno z piskląt stanęło na prostych nogach jednocześnie rozkładając skrzydła i schylając się do ściółki, stało w tej pozycji ok.20 sekund
08:12 - Dziedzic stoi odwrócony tyłem do kamery, zakończył oczyszczanie piór, stoi spokojnie, pewnie uciął sobie drzemkę
08:21 - trzy pisklęta aktywne, siedzą wsparte na piętach, przeszukują ściółkę, czyszczą upierzenie, Dziedzic również zainteresował się ściółką, przeszukuje siano i zagarnia je do środka dołka gniazdowego
08:25 - następne dwa pisklęta stoją na wyprostowanych nogach, jedno z nich utrzymuje się w tej pozycji ok.26 sekund, cofa się do tyłu dwa kroczki i załatwia potrzebę fizjologiczną na brzegu dołka
08:30 - Dziedzic zmienia miejsce stania w gnieździe, stoi teraz tyłem do dołka gniazdowego
08:32 - ponownie dorosły bociek zmienia ustawienie, zwraca się przodem do dołka gniazdowego, pisklęta wciąż aktywne, w pozycji siedzącej dziobią ściółkę
08:40 - dorosły bocian nadal stoi na straży, młode aktywnie ćwiczą swoje umiejętności
Offline