Rozmowy o bocianach z Przygodzic i nie tylko
Użytkownik
15:15 w gnieżdzie 1 dorosły bocian stoi bokiem do młodych zajęty toaletą
młode zwrócone dzióbkami w jedną stronę siedzą na piętach, dzióbki otwarte
15:20 dorosły bocian przeunął się i osłania młode ptrzed słońcem
15:25 dorosły bocian położył się obok młodych, układa sianko
Offline
Użytkownik
Godzina 15;58 piękny widok. Wszystkie trzy maluchy siedzą w pobliżu korony gniazda i ciekawie spoglądają przed siebie w dół. Ciekawe co sobie myślą?
Dorosły cały czas niby daje im swobodę ale spogląda w ich stronę. Zawsze czujny:D
Offline
Użytkownik
Offline
Użytkownik
08:37 witam - na gnieździe zastałam 4 zmoknięte kurczaki tzn dorosłego i 3 młode - nie wiem czy karmienie wcześniej było bo dopiero teraz przekaz sie pojawił
Offline
Użytkownik
8:47 mokro,maluchy wybierają jakieś resztki ze ściółki co może sugerować,że było karmienie
Offline
Użytkownik
Rosną niebywale szybko, ale trzeba już przecież myśleć o dalekiej podróży. Ta nieszczęsna pogoda ma i dobre strony - na pewno nie brakuje dżdżownic. W tym roku na szczęście jeszcze nie zdarzyły sie kawałki sznurka! Powodzenia maluchy!
Offline
Użytkownik
09:21
na gnieździe standard czyli 3+1. Chyba przestało padać bo zarówno dorosły jak i młodziaki pilnie i intensywnie zajmują się pielęgnacją i suszeniem piór. Maluchy stają na prostych nogach i zamaszyście machają już całkiem sporymi skrzydełakmi.
Pogoda jak narazie jest idealna - mokro i ciepło
Ostatnio edytowany przez yoko (2012-06-13 09:24:48)
Offline
Użytkownik
12:24 i duży i małe zajęte swoim upierzeniem,przyleciał Dziedzic,powitanie dosyć hałaśliwe
12:25 odleciał ten pilnujący, karmienie każdy mały coś złapał,ale uczta
12:27 koniec jedzenia
12:30 dorosły czyści pióra, małe prężą nóżki,jeden rozciąga skrzydła
12:32 maluchy przykucnęły.od czasu do czasu zanurzają dziobki w ściółce
Offline
Użytkownik
15.00 Młode w dołku drzemią. Rodzic stoi z boku, ustwwiony w kierunku wiatru. W Przygodzicach znów mocno wieje.
15.11 Okropna wichura. Rodzic miał kłopoty z utrzymaniem równowagi, więc usiadł przy młodych.
15.12 powrót drugiego rodzica, ten pilnujący do tej pory odleciał.
To wróciła Przygoda, podała bardzo mało pokarmu, pisklaki nadal proszą o jedzenie.
15.21 Przygoda siedzi przy maluchach
.
16.13 Młody około 3 minut postał na wyprostowanych nogach, poskubał pióra rodzica i ćwiczył rozkładanie skrzydełek.
Ostatnio edytowany przez Maria84 (2012-06-13 16:18:01)
Offline
Moderator
16:58 - 17:35
Małe leżą w dołku, ułożone równolegle, ale naprzemian: głowa-kuperek-głowa. Jedno z rodziców na straży, z boku gniazda. Bocianki śpią tak głęboko, że widać, jak równomiernie oddychają, zupełnie jakby napełniał się powietrzem pierzasty, biało-czarny balonik. Sen to zdrowie! Ale nawet przez sen lekko się przeciągają i po trochu ćwiczą mięśnie skrzydełek. Jeden z maluchów (moze ten najmłodszy?), po lewej, wyraźnie preferuje sen "na płask", z główką złożoną płasko na podłożu, z wyciągniętą szyją.
Po kołyszących się gałęziach pobliskiego drzewa widać, że jest w miarę wietrznie, ale nie jest to huragan. Słychać śpiew jakichś innych ptaków (moze kosy?)
17:12 Ten z brzegu, który leżał "na płask" wstał, przeciągnął się, cofnął się prawie na brzeg gniazda i załatwił potrzebę, po czym poćwiczył trochę rozkładanie skrzydeł. To go tak wyczerpało, że klapnął z powrotem na "pięty", a potem położył się i przytulił znowu do rodzeństwa.
17:16 Dorosłemu wiatr jednak całkiem mocno podwiewa lotki i żabot, ale stoi niewzruszony.
Teraz z kolei mały z prawej leży płasko na boku (u mnie w domu podobna bezwładna pozycja u śpiącego psa nazywała się żartobliwie "zdechł-pies" ) - ale nie na długo.
17:23 Trochę się wszystkie teraz wiercą, chociaż raczej od niechcenia. Rodzic nadal stoi w niezmienionej posągowej pozie.
17:30 Bez zmian.
17:31-17:35 Mały z prawej wstał, ziewnął szeroko i cofnął się dla załatwienia potrzeby. Następnie ten środkowy zrobił to samo. A potem powrót do sennej popołudniowej sjesty. Trójka młodych przytulona wzajemnie do siebie, a rodzic jak stał, tak stoi.
Offline
Moderator
17:38 - 17:47
17:38 Zmiana warty: króciutki klekot, przyleciał drugi rodzic, wydaje mi się, że Przygoda. Dziedzic natychmiast odleciał. Był zrzut pokarmu, chyba drobnica, małe wstały szybciutko, zjadły, co było i pilnie przeszukały ściółkę, wydziobując, co się da.
17:44 Przygoda, jak to ona, ustawiła się bokiem i tyłem do małych, na jednej nodze. Małe jeszcze trochę szukają pokarmu w podłożu, ale po chwili godzą się z sytuacją i układają z powrotem do snu w dołku - tym razem w kółeczko.
17:46 Cisza popołudniowa.
Offline
Użytkownik
13 czerwca
19.00 - 20.15
19.00 - cała rodzina obecna w gnieździe ( 1+3 ) przemoczona, dorosły stoi obok młodych, które w pozycji kucającej na piętach pielęgnują upierzenie, zwłaszcza jedno oddaje się tej czynności niezwykle pieczołowicie
19.10 - jedno z młodych przez dwie minuty stało na wyprostowanych nogach na obrzeżu gniazda, u pozostałej dwójki pozycje bez zmian, tzn. jedno cały czas zajmuje się toaletą upierzenia, drugie skulone siedzi na piętach; rodzic z dziobem wtulonym w żabot wypoczywa na jednej nodze
19.18 - karmienie; I zrzut pokarmu to drobnica, młode zjadają ją błyskawicznie, II zrzut to większy, biały kąsek, zjedzony przez jednego pisklaka.
Po posiłku młode przeszukują ściółkę we wnętrzu dołka, wybierają pozostałości, dokładnie wyjadają wszelkie resztki pokarmu
19.21 - do gniazda przylatuje drugi bocian z kępką siana, którą układa tuż przy młodych, rodzice witają się klekotem, potem pierwszy odlatuje;
drugi rodzic natychmiast przystępuje do karmienia - zanotowałam także dwa zrzuty pokarmu: pierwsza "poszła" drobnica, którą szybciutko zjadły wszystkie pisklęta, drugi stanowiła spora porcja jakby nitek makaronu - młode zjadały owe białe nitki bez pośpiechu, wręcz wykwintnie, bez powszechnej łapczywości
19.36 - młode siedzą skulone dookoła dołka ( "mały sabat"), rodzic stoi obok zwrócony do potomstwa, równie skulony
19.38 - 19.43 - dorosły plus dwójka młodych załatwia zdrowe potrzeby , rodzic zabiera się za pielęgnację upierzenia
20.15 - sytuacja w gnieździe bez zmian: młode leżą przytulone do siebie, rodzic stoi obok na straży
Ostatnio edytowany przez żuczek (2012-06-13 20:18:13)
Offline
Użytkownik
13 czerwca
20.40 - 21.33
20.44 - nieliczne przejawy aktywności, młode zmieniają pozycje odpoczynku, prostują nogi; dorosły pilnie rozgląda się wokół, porządkuje ściółkę, usuwa nieczystości, ponownie wraca do obserwacji otoczenia
20.51 - rodzic załatwia potrzebę
20.52, młody także załatwia się, dorosły bocian odlatuje - pisklęta zostają same w gnieździe, skupione w gromadkę, jedno z nich leżąc przeskubuje kępkę siana w swoim bezpośrednim otoczeniu
21.14 -młode nadal same, podczas oczekiwania na powrót rodziców zajmują się sobą, prezentując cały dotychczasowy repertuar zachowań: gimnastykują skrzydła i nogi, poszukują pokarmu we wnętrzu dołka, załatwiają potrzeby, pielęgnują pióra - jednym słowem - czynnie spędzają te chwile
21.24 - przylot dorosłego i powitalny, krótki klekot, młode spokojnie okupują legowisko przytulone do siebie nawzajem, rodzic stoi obok nie wykazując chęci nakarmienia młodych
21.33 - do gniazda przylatuje drugi bocian, oboje rodzice witają się tradycyjnym klekotem, pisklęta śpią niewzruszenie w dołku, a dorośli przygotowują się do zasłużonego odpoczynku - póki co karmienia nie ma.
Ostatnio edytowany przez żuczek (2012-06-13 21:37:51)
Offline
Użytkownik
14 czerwca 2012 czwartek
6:20 odlatuje dorosły,maluszki zostały same skupione wokół dołka wybierają resztki jedzenia(?), jest zimno i mokro
6:27 bocianek który jest najbliżej kamery pięknie się wyprostował,stanął na prostych nóżkach i bardzo energicznie pomachał skrzydłami
6:30 maluchy siedzą na piętkach w małym kółeczku,są bardzo mokre
6:34 widok bez zmian
6:35 - 6:38 ten najdalej od nas wyprostował nóżki i wycofał się do krawędzi tu się załatwił i wrócił do rodzeństwa jednak nadal stoi
6:40 rodziców nie widać, dwa maluszki siedzą, jeden stoi teraz i on usiadł,cała trójka jest bardzo zmoknięta
Offline
Użytkownik
6:50 młode nadal czekają na rodziców,siedzą zbite w kupkę na krawędzi dołka
6:53 powrót rodzica który zaczął poprawiać gałązki na krawędzi gniazda
6:55 dorosły podszedł do dzieci - nareszcie jedzenie, dorosły stoi tyłem do kamery więc nie widać co małe jedzą,wygląda to na dużą ilość drobnicy,każdy mały coś znajduje, nie biją się i spokojnie jedzą
7:00 młode przysiadły jednak obserwują rodzica,każde poruszenie dziobem wywołuje ich reakcję
Offline
Użytkownik
08:01
W Przygodzicach pada. Trzy maluchy siedzą na piętach w kółeczko, a tuż obok nich na samym środku gniazda stoi rodzic odwrócony tyłem do kamery. Mokną nasze bocianki.
Offline
Użytkownik
08:49 gdy zajrzałam do gniazda bocianiątka akurat coś zawzięcie pałaszowały - zakładam że przybył do gniazda rodzic i przyniósł im coś do jedzenia
Offline
Użytkownik
11.18 Maluszki okropnie zmoknięte i wyziębione, aż zal patrzeć. Rodzic na gnieżdzie też niespokojny i mokry.
11.20 Rodzic ułożył się w dołku, a maluszki przykucnęły na obrzeżu dołka.
11.26 Maluszki nie wchodzą do dołka, może tam jest bardzo mokro. Rodzic wstał, załatwił potrzebe i stanął obok maluszków.
11.32 Maluchy i dorosły suszą piórka. Na obrzeżu dołka jest mocniejszy wiatr i łatwiej się osuszyć. Dorosły co chwilę rozkłada skrzydła celem osuszenia.
11.38 Maluchy też suszą skrzydła. Boję się, że załatwiają się blisko korony gniazda, przy silnym podmuchu wiatru mogą stracić równowagę.
11.47 Zmiana rodziców. Przybyły bocian podał jedzenie, dużo było tej drobnicy, jadły wszystkie bocianki.
12.00 Maluszki nadal nie wchodzą do dołka, a przybyły rodzic po nakarmieniu zajął się swoim upierzeniem i osuszaniem skrzydeł.
Ostatnio edytowany przez Maria84 (2012-06-14 12:22:10)
Offline