Rozmowy o bocianach z Przygodzic i nie tylko
12 marca 2010
W Norfolk i Blackwater są już pisklęta, a w Lake Washington nie ma nawet jajeczek. Dzisiaj obydwa bieliki odwiedziły gniazdo, porządkowały je wspólnie (1). Potem samczyk odleciał, a samiczka położyła się w dołku. Może coś z tego wyniknie, może będzie pierwsze jajo, zobaczymy.
Offline
Użytkownik
13 marca 2010 - Bieliki z Norfolk
Według informacj z forum NBG - w nocy wykluł się drugi pisklaczek!
Fotki i filmik z niedawnego karmienienia, niestety maluch nie zdołał się odwrócić do mamy i tym razem został pominięty.
Moim zdaniem, na ostatnim jaju widoczna jest wyraźna dziurka - być może więc do końca dnia pojawi się trzecie pisklę(?)
http://www.youtube.com/watch?v=4JV59cBEM74
Offline
Użytkownik
14 marca 2010 – Bieliki z Norfolk
0 14:32 przy karmieniu ujawnił się trzeci pisklaczek! Klucie, podobnie jak w poprzednim sezonie, zakończyło się więc pełnym sukcesem - tak wysiadujących z poświęceniem rodziców, jak i piskląt rozbijających swe skorupki.
Potem widziałam jeszcze dwa karmienia, ale już tak wyraźnie całej trójeczki nie udało mi się uchwycić, tym bardziej, że sosnowa gałązka trochę przesłania widok dołka, a najmłodsze pisklę jest jeszcze zbyt słabe, by pewnie siedzieć obok rodzeństwa (fot.2).
Offline
Użytkownik
15 marca 2010
Bieliki z Norfolk, godz. 7:53 - 8:47 czasu miejscowego. Trafiłam właśnie na karmienie piskląt. Na f. 1 rodzic wyrywa kawałeczek ryby, na f. 2 i 3 z niezwykłą precyzją i delikatnością karmi wielkim dziobem, sprawiedliwie, po kolei wszystkie pisklęta.
Na f. 4 koniec następnego karmienia, wygląda na to że ze świeżej rybki (nie widziałam co stało się z poprzednią); widać na nim wyraźnie, że są trzy maluchy.
Offline
15 marca 2010
Bieliki z Blackwater
Podpatrywałam dzisiaj karmienie. Od początku starsze pisklę zadbało o to, by to ono było karmione jako pierwsze. Młodsze, przygniecione nieco przez starszego brata (siostrę?), nie miało najmniejszych szans, by otrzymać coś z dzioba mamy. Nie dość na tym. Gdy mama zniknęła na chwilę, mały otrzymał od większego kilka ciosów w główkę. W drugiej części posiłku mały postarał się jednak nieco lepiej: znalazł się bliżej mamy, podpierając się skrzydełkami połykał podawane przez nią kęsy. Obydwa pisklęta zostały tym razem solidnie nakarmione.
Offline
Użytkownik
19 marca 2010 r.
Bieliki z Norfolk, godz. 10:41 - 11:59 czasu miejscowego. Słoneczny dzień, zbliża się południe.
O 10:41 zauważyłam że spod piersi rodzica wyjrzało na słoneczko jedno pisklę, po chwili z jego lewej strony wysunęło się drugie, o 10:44 z jego prawej strony pokazało się trzecie. Wszystkie trzy pisklęta widoczne są na f. 1. Chwilę później rodzic zagarnął je pod siebie.
A o 11:10 zaczęło się karmienie. Pisklęta siedziały w tym samym miejscu, w którym rodzic zagrnął je pod siebie, ale odwróciły się główkami w jego stronę. W tej małej gromadce widać już pisklę alfa, którym na tym zdjęciu jest pisklę w środku. To ono najpierw dostaje jeść (f. 2). Jak ono zaczyna powoli się nasycać rodzic na zmianę zaczyna podawac jedzenie drugiemu pisklęciu (f. 3) i tutaj jest to pisklę z prawej strony środkowego. Gdy dominujące nie ma już prawie ochoty na jedzenie, rodzic karmi na zmianę to z prawej jego strony i to z lewej jego strony (f. 4). Robił to tak długo, aż wszystkie najadły się do syta, podsuwając maluchom kąski tak długo, dopóki choć jedno wysuwało dziobek w jego stronę. Trwało to do 11:35. Potem sam pojadł, pozwolił jeszcze maluchom ok. 20-tu minut nacieszyć się słonkiem, a w ostaniej minucie 11-tej godziny przykrył sobą pisklęta.
Ostatnio edytowany przez Barbarka (2010-03-19 17:08:01)
Offline
Użytkownik
26 marca 2010,
Norfolk, godz. 11:15 czasu miejscowego.
Ujęcie z daleka (1), ale widać że orłanięta są same i że są wszystkie trzy. Bardzo urosły przez ten tydzień, kiedy je ostatnio widziałam. Operator właśnie zrobił zbliżenie i widać, że dwa śpią, a trzeci, pewnie najbardziej głodny rozgląda się za rodzicami (2). Mija już ponad 40 minut jak je obserwuję, a nie wiem kiedy zostały same. Są coraz niespokojniejsze, zaczynają się przepychać (3). Ale nie mogę dotrwać tu do momentu przylotu rodzica, zapewne ze świeżą, duża rybką...
Ostatnio edytowany przez Barbarka (2010-03-28 23:01:15)
Offline
Użytkownik
27 marca 2010 r.
Ponieważ wczoraj nie doczekałam się w Norfolk karmienia, postanowiłam dziś się go doczekać. Weszłam na stronę podglądu o g.15:28 czasu miejscowego i obserwację nieprzerwanie prowadziłam do 16:20. W tym czasie nie widziałam w gnieździe obydwojga rodziców razem. W momencie wejścia na podgląd jest rodzic w gnieździe; o g. 15:31 opuścił je. W ciągu minuty przyleciał (nie wiem czy to ten sam) i w tej samej minucie opuścił je ponownie w kierunku przeciwnym do poprzedniego. Pisklęta były same do g. 16:15, o której znów zjawił się rodzic w gnieździe. Tym razem przyniósł rybkę. W tym momencie tylko jedno pisklę podniosło główkę. Rodzic karmił to pisklę przez 11 minut (f. 1 i 2), a pozostałe 2 nawet nie spojrzały w tym kierunku, jakby nie były głodne! O g. 16:15 zmienił miejsce i przez całe(!) 3 minuty karmił drugie pisklę (f.3), a trzecie tylko podniosło główkę... I nie dostało nic! O g. 16:19 rodzic zmienił miejsce, obszedł gniazdo na stronę pisklęcia które nic nie dostało, przegrzebał trochę dziobem ściółkę na obrzeżu gniazda ze wszystkich możliwych dla jego pozycji stron, a następnie ułożył się ostrożnie na pisklętch. Zajęłam się więc edycją postu, zaglądając od czasu do czasu, co dzieje sie w gnieździe. O g. 17:17 złapałam następne karmienie (f.4), ale nie wiem jak ryba znalazła się w gnieździe. Pisklęta wyglądają na głodniejsze jak poprzednio, wywnioskowałam to z przepychanki, jaka się zrobiła przy karmieniu. Tym razem mam wrażenie, że orłanięta są obdzielone sprawiedliwie. Karmienie skończyło się o 17:31 i wydaje mi się, że wszystkie są najedzone do syta.
Nie mogę jednak oprzeć się wrażeniu, że to tylko jeden rodzic przynosi jedzenie do gniazda. Muszę któregoś dnia poświęcić temu gniazdu więcej czasu, żeby zaobserwować dokładnie, jak to jest z tym karmieniem i polowaniem...
Ostatnio edytowany przez Barbarka (2010-03-28 23:06:30)
Offline
5 kwietnia 2010
Obserwowane przez nas bieliki rosną zdrowo. W Blackwater właśnie trwa karmienie (1). Pisklęta z Norfolk odpoczywają po posiłku (2), w tym czasie mama siedziała na pobliskiej gałęzi. W Lake Washington prawdopodobnie trwa wysiadywanie (3), nie widać zawartości dołka nawet wtedy, gdy samiczka wstaje, by poprawić coś w gnieździe (4).
Offline
29 kwietnia 2010
W gnieździe bielików amerykańskich w Lake Washington są dwa pisklęta . Nie wiem, kiedy się wykluły, prawdopodobnie niedawno, są jeszcze malutkie. Trafiłam dzisiaj na karmienie.
A tu krótki FILMIK z karmienia.
Offline
16 czerwca 2010
Jeden z młodych bielików z Norfolk uległ wypadkowi. 13 czerwca wpadł do kanału w Ogrodzie Botanicznym Norfolk, gdzie znajduje się gniazdo. Na szczęście zobaczył go fotograf, wskoczył do wody i uratował ptaka. Bielik skrył się w krzakach, gdzie został schwytany. Wezwana na pomoc rehabilitant Lisa Barlow zbadała go i stwierdziła, że nie ma żadnych obrażeń. Ptak został umieszczony w klatce, by wysechł. Niestety po wypuszczeniu z klatki nie wzbił się w powietrze, więc schwytano go po raz drugi.
Spędził noc pod opieką Lisy, najadł się, wypoczął. Rano został przewieziony do Szpitala Weterynaryjnego Midway i poddany kolejnemu badaniu. Okazało się, że jest zupełnie zdrowy. Przewieziono go więc z powrotem do Norfolk i wypuszczono na wolność. Tym razem bielik poleciał do swojego gniazda. Wszystko dobrze się skończyło
Informacje i zdjęcia ze stron; http://eaglenest.blogs.wm.edu/2010/06/1 … m-june-13/ http://eaglenest.blogs.wm.edu/2010/06/1 … g-june-14/
Offline
11 lipca 2010
Bieliki z Blackwater i Norfolk opuściły już swoje gniazda, przekaz został zatrzymany. Na stronach można zobaczyć "pożegnalne" zdjęcia. Na fotografii z Blackwater widać dorosłego podczas karmienia dwóch młodych (1). Na fotografii z Norfolk jest dorosły z trójką piskląt (2).
Dwa młode bieliki z Lake Washington wciąż jeszcze mieszkają w gnieździe. Na zdjęciu (3) jeden odpoczywa po jedzeniu, drugi trenuje skrzydła.
Offline
14 lipca 2010
Trzy dni temu pisałam, że w gnieździe w Lake Washington są dwa młode bieliki. Od tej pory wiele się zmieniło. Każdej nocy gniazdo jest puste, w ciągu dnia bieliki też rzadko się pojawiają. Teraz jest jeden młody. Siedzi na ulubionej gałęzi rodziców. Dorosłe często tam siadywały, gdy młode przebywały w gnieździe.
Offline
30 lipca 2010
Gniazdo bielików z Lake Washington przeważnie bywa puste, ale młode bieliki bywają tu codziennie. Przy odrobinie szczęścia można je "przyłapać" w gnieździe, właśnie dziś mi się to udało. Ptaki siedzą na gałęziach drzewa, na którym usytuowane jest gniazdo.
Offline
Zbanowany
Bieliki amerykańskie 2011.
W gnieździe bielików z Blackwater jest już jedno jajko (f.1). Ukazało się 13.01.2011. Może na dniach pojawi się drugie.
Gdy pisałem ten post, o godzinie 22:02 (czas lokalny 16:02) w gnieździe ukazało się drugie jajeczko (fot.2 i 3)
Zapraszam do notowania i obserwacji tego co się dzieje w gnieździe.
Przekaz z kamery odświeżany jest co kilkanaście sekund http://www.friendsofblackwater.org/camhtm2.html
Offline