Rozmowy o bocianach z Przygodzic i nie tylko
Użytkownik
16:09 Bocianki nadal same.
Offline
Użytkownik
Offline
Administrator
Jak widać możliwe. Wyżywić całą piątkę piskląt to nie lada wyzwanie, więc rodzice muszą zbierać dla nich jak najwięcej pokarmu, czyli przebywać jak najdłużej na żerowisku. Z drugiej strony pisklęta są już na tyle duże, że rodzice mogą je zostawić same w gnieździe bez większych obaw o atak jakiegoś drapieżnika, innego bociana, wychłodzenie lub przegrzanie.
Pozdrawiam
Paweł T. Dolata
Południowowielkopolska Grupa OTOP
www.pwg.otop.org.pl, www.bociany.ec.pl
paniusia napisał:
07.06.2011
16:51. Młodzież na długo została sama. Grzecznie i z zaciekawieniem oglądają film pt "Co się dzieje w Przygodzicach"
http://images43.fotosik.pl/911/b34ca2adabe900d3m.jpg
Czy to możliwe, że rodzice zostawili młode na dwie godziny?
Offline
Administrator
17.42 - już jest rodzic.
17.45 - odleciał
Offline
Użytkownik
Bociany są w gnieździe co najmniej 2 godz 20 min. same w gnieździe.
Włączyłam dzisiaj transmisję o godz. 15"16 i już żadnego dorosłego boćka w gnieździe nie było. Pomyślałam, że poleciał bociek-opiekun po wodę i zaraz przyleci z powrotem. Ale nie stało się tak ani po 5, ani po 10, ani po 20 min, więc coraz bardziej zaczęłam się niepokoić, co się z nim mogło stać. Zaraz zaraz, coś się w gnieździe dzieje ... tak przyleciał wreszcie
Przez 2 godz. 20 min (co najmniej) żaden dorosły bociek nie przyleciał ani na chwilę.
Ale już jest w porządku o godz. 17:38 jeden z nich powrócił. Nakarmił gromadkę i myślę, ze teraz już będzie w porządku.
Znów poleciał na łowy 17:46
Offline
Użytkownik
Wkrótce młode będą mieć miesiąc.
Mam pytanie do "starszyzny" tego forum, czy w przeszłości była już taka sytuacja, że po miesiącu, żył komplet małych?
Obserwuję codziennie, ale dopiero od tego roku i zainteresowało mnie to bardzo. Może nie tak jak Piotra J., który chyba śpi tyle co dorosłe ... bociany :i-).
Robi wpisy, powiedzmy wieczorem (22 z minutami) i nazajutrz wczesnym świtem (3 z małymi minutami). Podziwiam.
Ostatnio edytowany przez mikr (2011-06-07 17:46:01)
Offline
Zbanowany
Paweł T. Dolata napisał:
Jak widać możliwe. Wyżywić całą piątkę piskląt to nie lada wyzwanie, więc rodzice muszą zbierać dla nich jak najwięcej pokarmu, czyli przebywać jak najdłużej na żerowisku. Z drugiej strony pisklęta są już na tyle duże, że rodzice mogą je zostawić same w gnieździe bez większych obaw o atak jakiegoś drapieżnika, innego bociana, wychłodzenie lub przegrzanie.
Pozdrawiam
Paweł T. Dolata
Południowowielkopolska Grupa OTOP
www.pwg.otop.org.pl, www.bociany.ec.plpaniusia napisał:
07.06.2011
16:51. Młodzież na długo została sama. Grzecznie i z zaciekawieniem oglądają film pt "Co się dzieje w Przygodzicach"
http://images43.fotosik.pl/911/b34ca2adabe900d3m.jpg
Czy to możliwe, że rodzice zostawili młode na dwie godziny?
Obawa ataku istnieje w każdej chwili, gdy młode pozostają same. Czy jest ona większa czy mniejsza, tego się nie dowiemy, bo nie wiadomo jak często zdarzają się takie ataki na gniazda. To, że takiego nie było na przygodzickie gniazdo, nie oznacza że nigdy takiego nie będzie. A że się zdarzają i są atakowane dużo większe młode bociany, można przeczytać i obejrzeć filmy w wątku, który zamieściłem tutaj
Offline
Administrator
Ilość ataków na gniazdo bociana białego zmniejsza się z zaawansowaniem okresu lęgowego i z wiekiem piskląt, co wykazały badania nad tym gatunkiem, a także moje własne obserwacje i wywiady z gospodarzami gniazd z kilkunastu lat.
Nota bene - nie pisałem, że ataku nie będzie, wystarczy przeczytać niżej. Życzę jednak sobie i bocianom z Przygodzic, by ich nie było.
Pozdrawiam
Paweł T. Dolata
Południowowielkopolska Grupa OTOP
www.pwg.otop.org.pl, www.bociany.ec.pl
Piotr J. napisał:
Paweł T. Dolata napisał:
Jak widać możliwe. Wyżywić całą piątkę piskląt to nie lada wyzwanie, więc rodzice muszą zbierać dla nich jak najwięcej pokarmu, czyli przebywać jak najdłużej na żerowisku. Z drugiej strony pisklęta są już na tyle duże, że rodzice mogą je zostawić same w gnieździe bez większych obaw o atak jakiegoś drapieżnika, innego bociana, wychłodzenie lub przegrzanie.
Pozdrawiam
Paweł T. Dolata
Południowowielkopolska Grupa OTOP
www.pwg.otop.org.pl, www.bociany.ec.plpaniusia napisał:
07.06.2011
16:51. Młodzież na długo została sama. Grzecznie i z zaciekawieniem oglądają film pt "Co się dzieje w Przygodzicach"
http://images43.fotosik.pl/911/b34ca2adabe900d3m.jpg
Czy to możliwe, że rodzice zostawili młode na dwie godziny?Obawa ataku istnieje w każdej chwili, gdy młode pozostają same. Czy jest ona większa czy mniejsza, tego się nie dowiemy, bo nie wiadomo jak często zdarzają się takie ataki na gniazda. To, że takiego nie było na przygodzickie gniazdo, nie oznacza że nigdy takiego nie będzie. A że się zdarzają i są atakowane dużo większe młode bociany, można przeczytać i obejrzeć filmy w wątku, który zamieściłem tutaj
Offline
Zbanowany
07.06.2011.
18:33 - Przygoda przebywająca z młodymi postanawia je pozostawić same i odlatuje. Wraca po 4 czterech minutach.
18:39 - Chociaż o tej porze nie jest już bardzo gorąco, to okazało się że poleciała po wodę aby podać ją młodym. Wszystkie młode są spragnione i przepychają się w dostępie do dzioba Przygody.
19:06 - Do gniazda wrócił Dziedzic. Przygoda odlatuje.
19:07 - Karmienie. Młode dostały duże kawałki mięsa. Szkoda, że w takich momentach nie ma dużych zbliżeń kamery, aby podejrzeć co jedzą młode.
Po zaspokojeniu pragnienia i małej przekąsce, trwa wylegiwanie się na sianie pod okiem Dziedzica.
19:49 - Wraca Przygoda i następuje zamiana rodziców w opiece nad młodymi. Dokładki w jedzeniu ze strony Przygody nie było.
20:23 - Wrócił Dziedzic i on też nie podał jedzenia. Przygoda wyleciała jeszcze na łąki po świeże siano i od godziny 20:38 bociany są razem w gnieździe.
Offline
Zbanowany
07.06.2011.
21.00. Cała rodzinka na gnieździe.(f.1.).Dziedzic pierwszy przy obiektywie. ...
Ostatnio edytowany przez wladek12 (2011-06-07 20:55:32)
Offline
Użytkownik
Offline
Zbanowany
Offline
Użytkownik
07:05
Zaczęło mocno padać. Bocianki chowają się pod rodzica
Najmłodszy Piątek ma najlepiej, bo schował się pod swoje rodzeństwo.
7:20
Przestało padać, a rodzic wyrzucił coś z wola, ale był to jeden duży kawałek. Bocianki ciągnęły go w dziobkach między sobą, kto w konsekwencji to zjadł - nie zauważyłam, bo pisałam tego posta jak kawałek jedzenia zniknął.
Teraz dzieciaczki przedziobują ściółkę, prostują nóżki i suszą piórka po deszczu.
Ostatnio edytowany przez yoko (2011-06-08 07:18:07)
Offline
Zbanowany
Offline
Użytkownik
9.01
Dziedzic odleciał, Bocianki zostały same w domku.
9:03
wrócił, z sianem
9:33
Dziatwa śpi, Dziedzic stoi na jednej nodze.
Ostatnio edytowany przez yoko (2011-06-08 09:25:36)
Offline
Zbanowany
08.06.2011.
10:41 - Zamiana rodziców. Przylatuje Przygoda, Dziedzic natychmiast odlatuje. Przygoda zrzuca pokarm. Wszystkie młode nakarmione, ale są spragnione.
10:45 - Przygoda odlatuje i zostawia młode bez opieki..
10:49 - Wróciła z wodą. Młode "zaatakowały" bocianicę, aby podała im wodę.
W godzinach 11:39-11:41 Przygoda ponownie zostawiła młode w gnieździe i poleciała po wodę.
11:43 - Po dłuższym obchodzeniu młodych, w końcu zaczęła podawać wodę w młode dziobki.
12:38 - Zamiana rodziców. Przybyły Dziedzic podszedł do młodych i z góry wypluł chyba kreta. Jedzonko zaraz zostało porwane i zjedzone przez jednego z młodych. Po chwili Dziedzic zrzucił pokarm do środka dołka, gdzie już pojadły wszystkie młode.
Offline
Zbanowany
Z młodymi w gnieździe przebywa Przygoda. Przyleciała zmienić Dziedzica o 19:26.
O tej godzinie ostatni raz młode miały podany posiłek.
Co przyniesie Dziedzic, to się okaże jak wróci.
20:49 - Wrócił Dziedzic. Przygoda przywitała partnera pięknym klekotem i jeszcze poleciała na żerowisko.
20:50 - Kolacja młodym podana.
21:56 - Rodzina w komplecie. Wróciła Przygoda i dwie minuty później podała młodym kolację. Dziś młode pójdą spać najedzone.
Offline