Rozmowy o bocianach z Przygodzic i nie tylko
Użytkownik
3 maja 2011 r.
Portugalia.
Ninho dos Aranguezes: w końcu wiem, ile jest piskląt w tym gnieździe, bo udało mi się zobaczyć odsłonięty dołek z bocianim przychówkiem. Wylęgło się dwoje piskląt: pierwsze w nocy z 28/29 kwietnia, drugie rano 30 kwietnia. I skoro do dziś, po trzech dobach nie ma trzeciego, wyciągam wniosek, że i drugie jajo było niezalężone. Obydwa niezalężone jaja są w gnieździe (fot. 1 - 3). Teraz została do wyjaśnienia jeszcze tylko kwestia, kiedy bociany usuną je z gniazda. Nie ulega wątpliwości, że żadne z tych dwóch jaj (fot. 4) nie wygląda na zawierające pisklę w trakcie wylęgu.
Ostatnio edytowany przez Barbarka (2011-05-03 21:59:49)
Offline
Użytkownik
Offline
Zbanowany
07.05.2011.
Holandia Droonessa
W dołku juz cztery maluchy. Piąte jajo jest jeszcze w całości.
http://www.droonessa.nl/site/page6.aspx
Offline
8 maja 2011
Cieszyłam się, podobnie jak inni obserwatorzy, że gniazdo w Bad Waldsee (Niemcy) zajęła w tym roku para bocianów - Maja i zaobrączkowany w Czechach Karel. Bociany przystąpiły do lęgu, w gnieździe były cztery jaja.
Niestety, 1 maja Karel nie wrócił do gniazda. Dwa dni później jaja zostały zabrane z gniazda i włożone do innego. Jeśli dobrze zrozumiałam... do gniazda zajmowanego przez Siggi i Roya, dwa samce, które w poprzednich latach zajmowały gniazdo w Bad Waldsee.
Mimo zakrojonych na szeroka skalę poszukiwań nie udało sie ustalić, co stało się z Karelem.
Informacje ze strony http://www.stoerche-bw.de/home.php#webcam
Na zdjęciu samotna Maja .
Offline
Użytkownik
Offline
Zbanowany
Offline
Użytkownik
12 maja 2011 r.
Makov w południowych Czechach: przygotowania do wylęgu trwają. Kamera ustawiona już na podgląd dołka. Ale czy ma możliwość powiększania obrazu? Przyznam się, że nie wiem, choć wydaje mi się, że chyba nie. Zaglądam tu regularnie od pół roku i nie widziałam nigdy, żeby kamera wykorzystywała takie możliwości.
Pierwsze dwa jaja zostały zniesione 16 i 18 kwietnia, więc pierwsze pisklęta powinny się wykluć 21 lub 22 maja
Ostatnio edytowany przez Barbarka (2011-05-12 16:16:34)
Offline
Użytkownik
Offline
Użytkownik
17 maja 2011
Hiszpania, Alovera
ok. godz. 14.
Rzadki widok w tym gnieździe - poza wieczorem - są obydwa dorosłe ptaki, i odbyło się karmienie młodych (3, 4).
Większy z nich potrafi już wstać (2) i trzepocze skrzydłami, na których wyraźnie pierzą się czarne lotki, (3) młodszy jest jeszcze mniej rozwinięty i poleguje jak maluch z głową i szyją klapniętą na gniazdo (1). Ale jak trzeba, to do karmienia jest bardzo chętny.
Ostatnio edytowany przez kawia (2011-05-17 14:32:06)
Offline
Użytkownik
21 maja 2011 r.
Makov w południowych Czechach.
Wiem, że wczoraj w godzinach porannych, o godz. 6:42 została stwierdzona obecność w gnieździe pierwszego pisklęcia. A dzisiaj rano są już trzy maluszki (f. 2). Trudno powiedzieć ile jaj jeszcze zostało. Nigdy nie byłam pewna, czy jest ich 4, czy 5? A na stronie Makova przewrotnie tego nie podali!
12:30 - na stronie: http://www.makov.cz/?action=fotobanka&p … #fotobanka mozna zobaczyć zdjęcia, które dzisiaj raniutko zrobił Pan Šejna: trzy maluszki i dwa jaja!
Coś bardziej szczegółowo, oto kilka zdjęć w powiększeniu:
Bardzo się cieszę, że lęg założony w Azylu powiódł się.
Ostatnio edytowany przez Barbarka (2011-05-25 12:12:47)
Offline
Użytkownik
22.05.2011
Hiszpania, Alovera
Bardzo niepokojące jest, że od rana widać tylko jednego młodego w ruchu. Natomiast "coś białego" leży obok dołka. Jeśli padło tak duże pisklę, to byłby to problem.
18.20 Wydaje się, że jednak drugie pisklę żyje, było chyba karmienie. Tylko dlaczego by się tak schowało!? (2, 3)
Na tej stronie widać, jak jest umiejscowione gniazdo i dlaczego obraz daje taki dziwny skrót: http://www.lacronica.net/articulo.asp?idarticulo=24179
23.05.2011
Niestety, nie dowiemy się, co się stało - brak jakiejś "opieki" nad gniazdem - ale młody jest jeden, myliłam się wczoraj, to tylko papierzyska fruwają... Az się boję pomyśleć, co może pod nimi leżeć w tym upale, chyba, że drugi młody został wyrzucony, albo wypadł, co byłoby dla niego śmiertelne, ale szczęśliwe dla drugiego młodego...
Tak, czy inaczej szkoda.
Na fot. 4 - dorosły z ocalałym młodym - dzisiejsze zdjęcie.
Ostatnio edytowany przez kawia (2011-05-23 12:26:19)
Offline
Użytkownik
Zajrzałam w dzień, po trzech tygodniach, do Dettenheim w Niemczech.
To jedno z moich ulubionych, zagranicznych gniazd: jest 11:49, trzy pisklęta są same. Potrafią już poruszać się na wyprostowanych nogach (f. 1), lotki mają już ładnie podrośnięte. Słychać w oddali jakieś klekoty. Przyleciał bocian i klekotami wzywał partnera na pomoc, a młode zbiły się w kupkę na środku gniazda (f. 2). Widząc nadlatującego partnera (f. 3), zaczął stroszyć pióra. Teraz wspólnie odstraszały jakiegoś intruza, strosząc widowiskowo pióra (f. 4) i głośno wspólnie klekocząc (f. 5). Trwało to wszystko jakieś 5 - 6 minut. Jak zagrożenie minęło, drugi odleciał na żerowisko (f. 6), a pierwszy dał młodym jeść (f. 7). Po nakarmieniu ich nie odleciał na żerowisko. Został by pilnować bezpieczeństwa dzieci (f. 8).
Ostatnio edytowany przez Barbarka (2011-05-24 01:38:32)
Offline
Użytkownik
Offline
Użytkownik
25.05.2011 r.
Makov, Czechy, Azyl dla poszkodowanych zwierząt.
W gnieździe bocianów białych jest ostanie, piąte pisklę. Ostatnie dwa bocianięta są - konsekwentnie - dokarmiane przez personel. No, w końcu to jest Azyl, pod nadzorem i opieką ludzi...
Ostatnio edytowany przez Barbarka (2011-05-25 12:17:01)
Offline
Zbanowany
Offline
Zbanowany
29.05.2011.
W portugalskim gnieździe Zacarias wczoraj rozegrał się dramat. Gniazdo z dużymi młodymi zostało zaatakowane przez dwa obce bociany. W gnieździe znajdowały się cztery dorodne młode bociany. Co się z nimi stało można zobaczyć na filmach innych obserwatorów. Nadmienię tylko, że jeden z młodych bocianów wyleciał z gniazda podczas walki. Drugi, bardzo ciężko ranny, wydawało się wcześniej że już nie żyje, wypadł z gniazda w nocy. Stan tego bociana był raczej bez szans na przeżycie.
Filmy z YT:
http://youtu.be/7RsablSJDM4 - poranny atak na gniazdo.
http://youtu.be/yYurCabr8Y4
http://youtu.be/id7lpwvH2U0
http://youtu.be/CGiau9ZVY68 - agresja na gnieździe
http://youtu.be/KIMm_-ge7yE
http://www.youtube.com/watch?v=KFRQcp2QzfY - jeden z młodych leży pod gniazdem
http://www.youtube.com/watch?v=Mn7QMmHSang - ciężko ranny bocian, próbuje wstać
I mój film: http://www.youtube.com/watch?v=4hWYh9rQRAk - ciężko ranny bocian wypada z gniazda.
Dlaczego tak się dzieje wśród bocianów, skąd taka agresja? Czy to tylko walka o gniazdo?
Offline
Użytkownik
Piotr J. napisał:
29.05.2011.
Dlaczego tak się dzieje wśród bocianów, skąd taka agresja? Czy to tylko walka o gniazdo?
Rzeczywiście, okropne sceny - jeśli mierzyć "ludzką" miarą. Tu nie ma opieki społecznej, rent, ani emerytur. A terytorium jest ograniczone ilością pokarmu i możliwością zdobycia go.
A dlaczego z kilku piskląt w Alovera tylko jedno przeżyło (oby!)? Może Półwysep Pirenejski nie ma wystarczająco dużo przestrzeni dla bocianów?
Ostatnio edytowany przez kawia (2011-05-29 16:44:59)
Offline
Użytkownik
30 maja 2011 r.
Makov, Czechy, Stanica dla poszkodowanych zwierząt.
Makovska sielanka to tylko pozory bezpieczeństwa młodych bocianków, pod opieką ludzi, z uzupełnianiem pokarmu przez nich. Skoro pokarm dla młodych nie przeszedł przez wole dorosłych, to rodzice nie mają świadomości, że ludzie dokarmiają najmłodsze. Nawet jak widzą, że są zabierane z gniazda przez ludzi i po jakimś czasie przynoszone do niego z powrotem. I nie opadają z sił, rosną jak pozostałe. Samica mając instynktowne odczucie, że rodzice nie są w stanie nazbierać, na dostępnym im obszarze, wystarczającej do wykarmienia młodych ilości pokarmu dokonała pierwszej selekcji. 25 maja wytarmosiła i ok. godz. 18:oo wyrzuciła z dołka na obrzeże gniazda najmłodsze pisklę. Zdążył je z niego zabrać, nim zrobiła coś ostatecznego Pan Šejna. A 26 maja w godzinach przedpołudniowych zabiła kolejne, najmłodsze pisklę.
Piątego malucha nie poturbowała na tyle, żeby dla jego zdrowia miało to decydujące znaczenie i po pierwszym szoku doszło do siebie i ma się dobrze. Jak dobrze? Llink do zdjęcia zamieszczonego przez Pana Šejnę na stronie przekazu: http://www.makov.cz/?action=fotobanka&photo_id=803&pg=1
Został przekazany do macierzystego azylu samicy i podrzucony innej, gniazdującej tam bocianicy. Wg informacji na stronie makovskiego azylu, w księdze gości (Kniha návštěv) Pan Šejna informuje respondentów, że mały ma się dobrze. I wyraża nadzieję, że to koniec segregacji w tym gnieździe. Oto link: http://www.makov.cz/?action=kniha-navstev
Opiekunowie gniazda teraz rozrzucają pokarm po terenie.
A teraz jestem świadkiem, jak mały, dławiący się, od pewnego czasu dużym kąskiem jest wybrany z gniazda w celu udzielenia mu pomocy:
Czy uda się tego dokonać? Wg mnie, jest to efekt jakiegoś niedopatrzenia personelu, bo nawet dorosłym bocianom karmiącym małe pisklęta należy (tu!) podawać rozdrobnioną karmę.
Minęła godz. 20. Ostatnie wieści z Makova są pomyślne: tego maluszka też udało się uratować. W planie jest oddanie go rodzicom za parę dni.
Ostatnio edytowany przez Barbarka (2011-06-01 22:21:38)
Offline
Użytkownik
Offline
5 czerwca 2011
Zajrzałam dzisiaj do kilku bocianich gniazd w Niemczech. Niektóre są puste, ale w wielu można zobaczyć rosnące młode bocianki:
1. Biberach a. d. Riß - 3 młode
2. Dinkelsbühl - 2 młode
3. Föhr - 3 młode
4. Höchstadt - 4 młode
5. Isny - 3 młode
6. Mannheim - 3 młode
Offline