Rozmowy o bocianach z Przygodzic i nie tylko
Użytkownik
- godzina 22:27; przygotowania do snu, Lotka i Tymek przy conocnych, przed sennych rytuałach, które znam z opisów Reni, a które sama widzę, chyba, drugi raz; od prawej stoją Tymek i Lotka, Junior stoi na kolankach zwrócony łebkiem w stronę siostry, Lenka leży; tatuś i mamusia starannie, nieśpiesznie, pieszczotliwie przeczesują piórka Lenki, na główce, na skrzydełkach (f.1);
- godzina 22:31 Junior tuli łebek do łebka siostry (f.2);
- godzina 22:36 Junior położył się też, prawym boczkiem do prawego boczka siostry tak, że przez chwilę prawie go nie widać, bo podczerwienią oświetlone są tyko czarne pióra skrzydeł (f.3);
- godzina 22:56 Lotka pielęgnuje Juniora, a Tymek zajął się własnym upierzeniem (f.4);
sielski obrazek bocianiej rodzinki w trakcie nocnego odpoczynku;
Ostatnio edytowany przez Barbarka (2009-07-25 22:00:18)
Offline
25 lipca 2009
11:45
Bocianki z Rybnej (to dzielnica Tarnowskich Gór, gdzie znajduje się gniazdo) zasmakowały w lataniu. Zerkam dziś do gniazda od 9:00. Przez znaczną część czasu gniazdo jest puste. Czasami tylko wpada na chwilę Lenka, zaklekocze, porozgląda się i znów odlatuje.
Offline
Użytkownik
- godz. 19:59, pada, wiatr rusza kamerą, obraz ostry tylko momentami; młodzież w gnieździe (f.1);
- godz. 20:06 wyjrzało zza chmur słońce, no i jest Tymek; nie widziałam kiedy przyleciał i nie wiem czy dał Lence i Juniorowi jeść, pozycja Lenki to może być "po jedzeniu" lub w "gotowości do jedzenia" (f.2);
- godz. 20:13 - 20:20 cieszę się widokiem bocianów oświetlonych słońcem nie tylko rozproszonym przez dąb, ale także mikrokropelki wody na pajęczynce obiektywu kamery; bajeczna sceneria, wszystkie 3 bociany stoją zwrocone w stronę słońca; znów promyki słońca jak namalowane dziecinną ręką (f.3);
To już ostatnie dziś minuty słonecznego światła, za pare minut włączą podczerwień, tylko... czemu tak szybko? Przecież nawet jeszcze słońce nie zaszło. Pięknie!
Offline
26 lipca 2009
20:38 W gnieździe są tylko Lenka i Junior.
20:54 Tymek wrócił do gniazda, dał dzieciom coś do zjedzenia, teraz stoi z boku, nie zajmuje się nimi.
21:19 W gnieździe są juz cztery bociany.
21:27 Trwają tradycyjne wieczorne czułości. Lotka i Tymek pielęgnują piórka swoich dzieci, które już
ułożyły się do snu na środku gniazda.
Offline
Użytkownik
27 lipca 2009
Kolejny letni, ciepły dzień o umiarkowanej, letniej pogodzie.
12:56 bocianięta Lenka i Junior same w gnieździe dotrzymują sobie towarzystwa. Mam wrażenie, że wypatrują rodziców
z posiłkiem (f.1);
13:02 Junior postanowił nie czekać, Lenka na gnieździe została sama (f.2);
13:07 Lenka też poleciała, w gnieździe pusto (f.3)...
I tak już będzie coraz częściej. Chyba miałam szczęście, że w środku dnia znalazłam w gnieździe obydwa bocianki.
Ostatnio edytowany przez Barbarka (2009-07-27 13:08:43)
Offline
Użytkownik
Nie koniec dziennego szczęścia:
14:00 w gnieździe jest Lenka (f. 1), kilkanaście sekund później są Tymek z Juniorem i zaczyna się karmienie (f.2);
14:01 Tymek wyrzucił z wola węża, była chwila szarpaniny (widziałam, ale zdjęcia nie mam) i nie wiem który go dorwał, na zdjęciu wygląda jakby każdy coś jadł, więc chyba go rozerwały? (f.3);
14:02 i po karmieniu, Tymek został z dziećmi jeszcze przez jakiś kwadrans;
Obserwuję bocianki i widzę, że jeszcze do niedawna sporo mniejsza Lenka, dogoniła wielkością, albo już i przerosła Juniora! Ciekawe czy miałaby szansę na dorośnięcie, gdyby nie konieczność wybrania z gniazda dwójki średniego rodzeństwa. Na to pytanie nigdy już nie uzyskam odpowiedzi. Ale mogę uzyskam odpowiedź na pytanie: jak się ma bocianek, który ocalał z urazów zadanych przez sznurek?
Ostatnio edytowany przez Barbarka (2009-07-27 14:29:42)
Offline
Użytkownik
28 lipca 2009, słoneczny, letni ranek bez upału, ale do końca dnia daleko.
Zajrzałam do gniazda o g.
9:07 i było puste; młode na oblotach (f. 1); a o
9:56 młodzież w gnieździe intensywnie zajęta swoim upierzeniem (f. 2);
12:19 jest w gnieździe Tymek (f. 3); przed chwilą była i Lotka ale nie zadążyłam zrobić zdjęcia;
14:51 Junior sam (f. 4)...
14:54 i już jest Lenka (f. 5); no i stoją sobie; w Rybnej zachmurzyło się, nie widać cieni;
Spieszę poinformować, że w dniu wczorajszym TVP Katowice pokazała nasze ulubione gniazdko w prognozie pogody na dzisiaj. A oto link:
http://ww6.tvp.pl/6614,20081128836600.strona
Po otwarciu strony należy kliknąć strzałkę obok drugiego napisu "Prognoza pogody na 28 lipca", pod zdjęciem pana Marka Omerana, przy napisie "video". W programie wyglądało to inponująco! Jakość filmu video jest, mówiąc oględnie, taka sobie. No ale jest w ogólnodostępnych dla Opolszczyzny i Śląskiego mediach. Zbieracze mogą zapisać ten filmik na komputerze klikając prawym klawiszem myszy na strzałkę, lub napis "video" i wybierając opcję "zapisz element docelowy jako" wskazać miejsce w komputerze. WMP to odtwarza, myślę że inne programy też. Pozdrowienia dla wszystkich miłośników bocianów!
Ostatnio edytowany przez Barbarka (2009-07-28 14:54:05)
Offline
28 lipca 2009
21:00 Robi się ciemno, a Lenka i Junior same w gnieździe.
21:05 Wrócił Tymek witany entuzjastycznie przez młodziez. Niestety, kolacji nie podał.
21:25 Musiałam na chwilę odejśc od komputera, nie widziałam więc powrotu Lotki.
Mam nadzieję, ze nakarmiła dzieci. Teraz cała rodzina przygotowuje się do snu.
Ostatnio edytowany przez Nupi (2009-07-28 21:31:44)
Offline
Użytkownik
29 lipca 2009, południe ciepłego, lipcowego dnia. Zaglądam tu od rana, ale dopiero teraz mogę coś wpisać. Lenka i Junior zwiększoną aktywnością wykazują się rano. Koło południa chętniej przebywają w gnieździe. Taką prawidłowość zauważyłam przez ten ostatni tydzień, kiedy ich wyloty stają się coraz dłuższe. Prawdą jest, że nie zaglądam tu wcześnie rano, przy wschodzie słońca. Nie robi tego też Renia. Skowroneczki to my nie jesteśmy, więc nie widzimy, co robią bociany zaraz po powitaniu dzionka.
A dziś?
9:12 Junior sam w gnieździe (f. 1); nie wiem jak długo;
10:17 Lenka i Junior odpoczywają, przytulone do siebie (f. 2) po pisklęcemu; zawsze we dwójkę raźniej;
12:54 Bocianki odpoczęły, teraz relaksowo spacerują sobie po gniazdku (f. 3), czyszczą piórka; jak stoją to raczej pleckami do słońca;
13:56 Lenka sama na gnieździe (f. 4), Junior na żerowisku, a może "na kominkach"?
14:02 Lenka poleciała towarzyszyć Juniorowi, gniazdo puste (f. 5);
14:48 przyleciał Junior (f. 6)...
14:50 jest i Lenka (f. 7);
15:36 Lenka przysiadła na kuperku i czyści i czesze piórka, a Junior sobie nad nią stoi (f. 8)...
15:45 Lenka opuściła gniazdo;
15:47 Junior poleciał za nią;
16:08 przyleciała Lotka, stoi na jednej nodze z dziobem w brodzie i czeka na dzieci...
16:36 stała, aż zobaczyła, że młode nadlatują i... odleciała; jakby chciała się tylko przekonać, że młode są całe i zdrowe; teraz one na stojąco zajęły się swoimi piórami;
Ostatnio edytowany przez Barbarka (2009-07-29 16:32:57)
Offline
29 lipca 2009
godz. 20:55
Lenka i Junior od dłuższego czasu były same w gnieździe. Prawie równocześnie przylecieli rodzice. Lotka dała dzieciom jeść, ale było tego niewiele, prosiły o jeszcze. W końcu Tymek uległ prośbom swych latorośli, najpierw dał pić, potem wyrzucił na ściółkę jakieś smakołyki. Niedługo potem Lotka opuściła gniazdo, trzy minuty po niej odleciał Tymek.
Offline
Użytkownik
30 lipca 2009, zapowiada się kolejny letni, ciepły dzień. Będzie sprzyjał dorastaniu młodych bocianów, nauce samodzielnego życia. Teraz zapewne najważniejsza jest umiejętność zdobywania pożywienia, czyli polowania!
8:58 w gnieździe leży jeden bocianek, nie potrafię ich rozróżnić w tej pozycji, bo nie widać ani sylwetki, ani skrzydeł;
10:43 sa obydwa bocianki, stoją i pielęgnują piórka, w środku Lenka, z boku Junior;
14:48 zajrzałam do gniazdka: pusto, ptaszki się rozlatały; honory domu czyni jakiś biały śmieć w środku gniazda;
15:15 sa obydwa ptaszki, nie widziałam jak przyleciały;
Ostatnio edytowany przez Barbarka (2009-07-30 15:13:24)
Offline
2 sierpnia 2009
Wracałam dzisiaj z Przygodzic, z IV Ogólnopolskiego Zlotu "Blisko Bocianów'. Przed Tarnowskimi Górami niespodzianka: objazd. Już się miałam rozzłościć, gdy przeczytałam informację, że jestem zmuszona jechać przez... Rybną. Kiedy po kilku minutach zobaczyłam bocianie gniazdo, nie wierzyłam własnemu szczęściu. A na gnieździe Junior i Lenka. Spojrzały na mnie, pozwoliły się sfotografować. Obejrzałam się i wtedy dostrzegłam na pobliskiej latarni dorosłego boćka. Lotka? Tymek? Nie mam pojęcia. Po prostu niezmiernie się cieszę, że po tak pełnym wrażeń dniu spotkała mnie jeszcze jedna, tak miła niespodzianka.
Przepraszam za jakość zdjęć, było już późno, złe oświetlenie.
Offline
Użytkownik
Dziękuję Reniu za te wspaniałe zdjęcia "spod gniazda"! Wreszcie wiem, jak wygląda z dołu, i gdzie zamocowana jest kamera. A bocian na lampie, to wg mnie bocianicha Lotka (równa górna linia czarnych piór na skrzydłach).
03 sierpnia 2009, kolejny ciepły dzień tego lata;
7:56 - 8:13 w gnieździe Lotka, zrobiła trochę porządków (f. 1); Lenki i Juniora nie ma;
o 17:05 złapałam taki obrazek: Lotka dała dzieciom jeść, pod dziobkiem Juniora leży coś całkiem sporego,
wyglądającego na kreta (f. 2) a Lotka stoi sobie na brzegu gniazda tyłem do dzieci;
17:06 Junior konsumuje ze smakiem, a Lenka stoi niepocieszona patrząc w stronę mamy, która właśnie odleciała (f. 3);
Ostatnio edytowany przez Barbarka (2009-08-03 18:32:32)
Offline
Użytkownik
18:34 od dłuższego czasu bocianięta są w gnieździe i wyglądają, jakby czekały na rodziców z wczesną kolacją (f. 1). A
widok jest wyzłocony promieniami chylącego się ku zachodowi słońca, przeglądającego przez liście dębu.
Sielsko...
19:18 młodzież sama, ale przed chwilą mignął mi tu dorosły bocian, tyle że zdjęcia nie udało mi się zrobić...
19:26 przyleciała Lotka z wielkim, malowniczo wyglądającym śmieciem w dziobie (f. 2); młode ustawiły się prosząco do
karmienia, ale ona śmieć rzuciała (f. 3), jeść Lence i Juniorowi nie dała i o
19:28 frrrrrrrr.... odleciała!
Ostatnio edytowany przez Barbarka (2009-08-03 19:31:11)
Offline
Użytkownik
04 sierpnia 2009, bezwietrznie, pochmurno, temp. ok. 18 st. C - jak cisza przed burzą; obym się myliła, bo tego lata było ich zdecydowanie za dużo;
8:34 w gniazdku pusto; tak będzie coraz dłuższe okresy; na środku króluje śmieć, który wczoraj przyniosła Lotka;
Ostatnio edytowany przez Barbarka (2009-08-07 15:50:37)
Offline
Użytkownik
Zajrzałam do gniazda w Tarnowskich Górach i w Przygodzicach.
PUSTO !
Dorastaja nam dzieci..
Pozdrawiam Barbarke, Renię i wszystkich miłosników przyrody.
Offline
4 sierpnia 2009
16:10
Na gnieździe wylądował Tymek. Chwilę po nim pojawiły się Lenka i Junior. Zakotłowało się, już myślałam, że tu tez będzie awantura, jak wczoraj w Przygodzicach, ale nie - po prostu młode błagały tatę o jedzenie i picie. Biedne smarkacze, tyle godzin gdzieś wędrowały, ale nie potrafią jeszcze zdobywać pokarmu na tyle, by się najeść. Dobry ojciec naturalnie napoił dzieci, nakarmił i po chwili gdzieś sobie poleciał. Młode zostały w gnieździe.
Ostatnio edytowany przez Nupi (2009-08-04 16:22:10)
Offline
Użytkownik
05 sierpnia 2009; dzień zapowiada się jak wczorajszy, bez ekstremalnych zjawisk pogodowych; oby tak dalej.
9:36 niespodzianka: Lenka i Junior w gniazdku, stoją i zajmują się swoimi piórkami; nawet w takiej pozycji je rozróżniam, bo Lenka ma pióra jak człowiek w typie azjatyckim, proste i grube, przylegające - stoi z lewej strony, a Junior jak człowiek w typie afrykańskim, zawijające się, lżejsze, bardziej puszyste - stoi z prawej strony; ze zdziwieniem odkrywam, że upierzenie tych ptaków tak się może różnić...
Ostatnio edytowany przez Barbarka (2009-08-05 14:43:19)
Offline
Użytkownik
Offline