Rozmowy o bocianach z Przygodzic i nie tylko
Użytkownik
Offline
Zbanowany
23 V 2009
4.12. Na gnieżdzie przebywa tylko jeden bocian ogrzewający młode pokolenie.
4.32. Zastałem stojącego bociana i coś poprawiającego przy młodych ale też zaraz usiadł.
4.33. Długo nie posiedział, bo od strony wschodniej nadleciał drugi bocian trzymając coś w dziobie (f.1.) i ten wstał udał się w stronę przeciwną i odleciał. Przybyły bocian wyrzucił z dzioba koło pisklaków to co trzymał. Młode zaczeły rozdziobywać pokarm. Dorosły jeszcze przez chwilę wypluwał pokarm z dzioba koło maluchów.
4.34. Dorosły przymierzył się do siadu i usiadł na pisklakach. Widać jak maluchy zostały nakryte jedząc wcześniej rozdziobany pokarm.
4.58. Ogrzewający pisklaki dorosły rozgląda się za drugim bocianem.
5.03. Przylot drugiego bociana od strony wschodniej z pokarmem i jak poprzednio została dokonana zamiana miejscami (f.2.). Przybyły bocian oczywiście z pokarmem położył pokarm koło pisklaków i dziobkami wybierały co lepsze kęski.
5.04. Ten co wstał zaraz poleciał a pozostający ułożywszy pokarm koło młodych usadowił się na nich.
5.06. Wstał bo coś mu nie pasowalo i po chwili usiadł ponownie na młodych.
5.11. Jednemu z pisklaków wyrażnie za ciasno bo wystawił łepek między piórami skrzydła. (fot. w galerii).
6.00. Na gnieżdzie jeden bocian siedzący na pisklakach.
6.05. Przybył z prawej strony drugi bocian (f.3.) a siedzący wstał i odszedł w lewo i odleciał. Ten co przybył dłuższy czas stał nad pisklakami, które uporczywie wyciągały dzioby do rodzica ale nie otrzymywały nic.
6.08. Przed samym siadem na pisklaki dorosły poczęstował (f.4.). prosto do dziobków trzy pisklaki i usiadł.
6.20. Siedzącemu bocianowi nie spodobał się żółty śmieć, trącił go dziobem i przesunął się w inne miejsce.
6.30. Wziął go i chyba próbował czy to się nadaje na pokarm, bo żółty śmieć leży z przodu, koło dzioba dorosłego.
6.37. Siedzi i czeka na towarzystwo dorosłego drugiego. ...
Ostatnio edytowany przez wladek12 (2009-05-23 06:31:53)
Offline
Użytkownik
23 V 2009
Zaobserwowałam ciekawą rzecz o godz 10:00 wszystkie maluchy słodko spały i nie obudził ich nawet głośny klekot witających się rodziców gdy jeden z nich powrócił z żerowiska. Po ustaniu powitalnego klekotania dorosły chciał nakarmić młode, no ale wszystkie spały. Położył więc prawą łapę na jednym młodym i jakby nim potrząsnął, potem na drugim a od jego dotyku młode natychmiast się obudziły i podniosły do góry szyje hałasując przy tym i budząc jeszcze dwa pisklęta. Piąte pisklę spało dalej więc rodzic na nim też położył prawą łapę i lekko potrząsnął. Cała akcja pobudki trwała może z 5 sekund i wszystkie maluchy zabrały się za jedzenie.
Offline
9:58 Bocian siedzi na pisklętach. Jedno z nich uparcie wystawia łabek spod skrzydła rodzica (1).
10:00 Przyleciał drugi bocian, nastąpiło głośne powitanie (2). Bocian, który dotychczas zajmował się pisklętami, odleciał.
10:03 Trwa karmienie. Niestety nic nie widać, bocian wszystko zasłania (3).
10:09 Bocian usiadł, przykrywając pisklęta szeroko rozłożonymi skrzydłami (4).
Offline
Użytkownik
Offline
Zbanowany
ad powyższego postu
To tylko droga "mimi" są wystające stawy kolanowe z pod siedzącego bociana
Offline
Użytkownik
Dochodzi g. 22-ga. Na przekazie strumieniowym słychać w Przygodziczach imprezę. Po intensywności dźwięku i charakterze muzyki przypuszczam, że gdzieś blisko jest chyba wesele . Wesele "Pod bocianim gniazdem"!
Ptaki na gnieździe w komlecie. Przygoda stoi pod kamerą i czyści pióra, piękne ujęcie. Dziedzic przy potomkach, na dołku.
Offline
Użytkownik
Tak dokladnie, jest impreza koło GOKu, na przeciwko gniazda. Rada Sołecka Przygodzic zorganizowała "majówkę".
Pozdrawiam
Adam
GOK Przygodzice
Offline
24 maja 2009
1:52
W gnieździe widać tylko jednego bociana. Być może jest i drugi, ale ukryty w mroku.
Bocian wstał, miał jeszcze trochę pokarmu, więc podał pisklętom (1). Gdy bocianiątka jadły, on poszedł się załatwić (2). Po powrocie wypluł jeszcze troche pokarmu z drugiej strony dołka, by każde pisklę dostało swoją porcję (3). Następnie usiadł. Trwało to wszystko zaledwie 3 minuty.
Offline
Offline
24 V 2009
05:23 (fot.1), 05:47 (fot.2) - dwie różne pozycje jakie przybrały dorosłe ogrzewając młode (w miedzyczasie nastąpiła zmiana, karmienie, dorosły wstawał, aby pisklęta mogły się lepiej usadowić pod jego skrzydłami). Ciekawa jest fot. nr 2 - to nie dwa ale trzy pisklaki (dwa łebki i jeden kuper).
06:23 - ten sam dorosły i jeden z pisklaków bardzo ciekawy świata (fot.3)
Offline
Użytkownik
24.V.2009
7:15 Dorosły bocian jeszcze nie zdązył wstać ale bocianki i owszem... wszystkie na kuperkach (fot.1). Wstał, nic jednak, poza przyglądaniem się kotłujacej się kupce, nie robił. Wprawdzie kilka razy coś dziobnąl, dotknąl dziobem trzy bocianki ale głównie przyglądał się dzieciaczkom.
7:17 Jedyna fotka na której bez kłopotu można policzyć pisklaki. (fot.2)
7:22 Dorosłemu przylepił sie do dzioba puszek malucha. (fot.3)
Offline
Zbanowany
12.51. do 13.16. Dorosły to pomagał, to obserwował pisklaki jak radzą sobie z gadem znajdującym się na gnieżdzie.
Czy to zaskroniec? (f.1.).
Wyglądało jakby jeszcze żył i próbował uciec. (f.2.).
Pisklaki sobie nie poradziły i go splotły w warkocz. (f.3.).
Dorosły zasłonił pisklaki, żeby mogły dokończyć obiad, ale złożony z innego dania i nikt im nie przeszkadzał. ...
Ostatnio edytowany przez wladek12 (2009-05-24 14:38:52)
Offline
Użytkownik
15.27 Jedno młode próbuje połknąć zaskrońca, ale ten utknął mu w gardle i ani w tą ani w tą stronę...(fot.1,2)
15.42 wreszcie po kilkuminutowej "walce" młodego bocianka z zaskrońcem rodzic bierze w swój dziób zaskrońca odrzuca go na brzeg gniazda, pomaga małemu uwolnić się od niego.. Zaskroniec leży teraz na brzegu gniazda.
15.49 dorosły bocian ponownie bierze w dziób zaskrońca, początkowo myślałam że go chce połknąć, ale ponownie podrzucił go obok młodych. Dwa młode bocianki od razu wzięły się za zaskrońca próbując go skonsumować , ale nic z tego, zaskroniec jest w całości za duży dla piskląt .
16.00 dwa piskleta chyba już tylko bawią się zaskrońcem..dorosły bocian przyglada się.
16.06 dorosły bocian ponownie bierze w dziób zaskrońca i podrzuca nim kilka razy kładąc młodym bociankom w sam środek gniazda. Wybucha ponownie wielkie poruszenie wśród piskląt...wszystkie pisklęta próbują rozprawić się ze zdobyczą...
16.15 cały czas trwa walka z pożarciem zaskrońca
16.19 dorosły bocian odrzuca zaskrońca na brzeg gniazda widząc, że młode pisklęta sobie nie radzą z tak dużym kąskiem
16.24 dorosły bocian ponownie bierze w dziób zaskrońca, który do tej chwili leżał na brzegu gniazda, podaje młodym które są głodne i cały czas kwilą..
młode bocianki są głodne, ale nie mogą poradzić sobie z tak dużym kąskiem
16.38 próba zjedzenia zaskrońca cały czas trwa, rodzic się przygląda
16.51 maluszki wykończone "pożeraniem" zaskrońca za dużego na ich małe dziobki leżą odpoczywając, dorosły bocian stoi nad nimi, korzysta że pogoda dopisuje i nie trzeba ogrzewać młodych, czyści więc sobie piórka...
17.00 maluszki śpią przytulone do siebie, ale krótko to trwało za moment wstają wyciągając szyjki w stronę rodzica
17.10 to była chwila grozy, dorosły bocian chyba wyrzucił zaskrońca z gniazda, ale najciekawsze jest to że drugi koniec zaskrońca tkwił w dziobie jednego z młodych , rodzic wyrzucając zaskrońca pociągnął za sobą jedno z piskląt, które przez chwile było na brzegu gniazda!!, ale na szczęście wróciło na środek gniazda, ufff
Ostatnio edytowany przez belcia (2009-05-24 18:41:42)
Offline
W uzupełnieniu do postu wyżej.
Opisany przez belcię moment udało mi się uchwycić na kilku foto. Można o tym przeczytać w "Zyciu piskląt": ( http://www.bocianyzprzygodzic.pun.pl/vi … 492#p15492). Jednakże dla przejrzystości tematu zacytuję tutaj fragmenty postu:
...chciałabym zwrócić uwagę na dosyć istotny moment z godz.17.09. Dorosły po raz kolejny odrzucił węża na bok, tym razem dalej niż przy poprzednich próbach (na brzeg gniazda). Jedno z piskląt trzymało w tym momencie w dziobie koniec gada (fot.1). W momencie odrzucenia węża (fot.2) pisklę zostało odrzucone także (na szczęście tylko na brzeg gniazda). Młody bociek znalazł się więc na krańcu gniazda (fot.3). Po chwili udało mu się przemieścić i dotarł do rodzeństwa (fot. 4, 5)...
belcia napisał:
(...) 17.10 to była chwila grozy, dorosły bocian chyba wyrzucił zaskrońca z gniazda, ale najciekawsze jest to że drugi koniec zaskrońca tkwił w dziobie jednego z młodych , rodzic wyrzucając zaskrońca pociągnął za sobą jedno z piskląt, które przez chwile było na brzegu gniazda!!, ale na szczęście wróciło na środek gniazda, ufff
Offline
Użytkownik
18.08 pisklęta cały czas z tym samym rodzicem, od 15.30 zmiany nie było.
18.29 na gniazdo wraca drugi bocian, wymiana, karmienie młodych, dzisiejszy dzień obfituje w zaskrońce, tym razem trafił się mały osobnik, ale do końca nie udało mi się przyuważyć, czy został połknięty przez malucha, czy rodzica. (fot.1)
18.34 Po posiłku dorosły bocian położył się aby ogrzewać dzieci )
19.15, ponownie maluchy męczą się z dużym zaskrońcem (fot.2)
19.22 dorosły kładzie się na pisklętach, są na tyle duże ,że teraz są ogrzewane pod skrzydłem rodzica (fot.3))
Ostatnio edytowany przez belcia (2009-05-24 19:17:11)
Offline
Użytkownik
Offline
Zbanowany
18:05 Przylot samicy i zmiana w opiece nad pisklakami, które dostały jakiś b. mały pokarm - dziobały go mniej niż min.
PS
Dzisiaj z naszego forum powiało chłodem, tylko pojedyncze wpisy a jesteśmy już na 3 miejscu oglądalności gniazd.
Jak tak dalej pójdzie to z powrotem spadniemy w rankingu...
Ostatnio edytowany przez igo (2009-05-25 20:05:42)
Offline