Rozmowy o bocianach z Przygodzic i nie tylko
Użytkownik
Offline
Użytkownik
Offline
Użytkownik
zdjęcie wyk. przez Renata z www.bociany.kalinski.pl
3. 04. 2009, 07.32
i naprawia i buduje, porzerza i podnosi, od niedzieli cały czas sam, ale my czekamy na bocianice tak samo niecierpliwie jak on
zaobserwowaliśmy też kilka prób przejęcia gniazda, właściwie to codziennie przynajmniej jedna
zagladamy również do Was i czekamy na Waszych skrzydlatych długonogich
w Ustroniu juz jest para
Ostatnio edytowany przez Klekotka (2009-04-03 12:37:31)
Offline
Administrator
Pozdrawiamy więc bogatsze o zasiedziałego już bociana Chyby
Paweł
Klekotka napisał:
http://img16.imageshack.us/img16/4641/43973230d.th.jpg
zdjęcie wyk. przez Renata z www.bociany.kalinski.pl
3. 04. 2009, 07.32
i naprawia i buduje, porzerza i podnosi, od niedzieli cały czas sam, ale my czekamy na bocianice tak samo niecierpliwie jak on
zaobserwowaliśmy też kilka prób przejęcia gniazda, właściwie to codziennie przynajmniej jedna
zagladamy również do Was i czekamy na Waszych skrzydlatych długonogich
w Ustroniu juz jest para
Offline
Użytkownik
4 kwietnia 2009
W Chybach o 9:36 bociek przyprowadził sobie Panią Bocianową!
Nareszcie nie będzie sam, jego całotygodniowy trud włożony w odrestaurowanie gniazda nie poszedł na marne. Dobudował całe piętro ze świeżych gałęzi i siana! Gniazdo wygląda jak nowe i na pewno spodobało się narzeczonej. Teraz czekamy na jajeczka.
Offline
Użytkownik
21 kwietnia 2009
Bociany z Chyb doczekały się jaj!!! Są już trzy! Gratulacje dla boćków i ich fanów!
Samica złożyła je w czasie kilkudniowej przerwy w transmisji z gniazda.
Na zamieszczonej fotce niestety nie bardzo je widać z powodu słabej widoczności i patyka, który dodatkowo zasłania dołek. Jednak na chybskim forum są wcześniejsze fotki, na których dość wyraźnie można je zobaczyć.
Offline
Użytkownik
Obserwacja z 26 kwietnia 2009
Trochę spóźnione fotki, ale za to tym razem w pełnym słońcu.
Rano trafiłam na bardzo radosne i długie przywitanie bocianów po powrocie samca z żerowiska. Bardzo lubię patrzeć, jak się boćki tak szczerze cieszą (fot.1,2). Mają z czego - najpierw nie wszystkie jajeczka były dobrze widoczne, ale w trakcie obracania widać było cztery (fot.3,4)! A może i pięć?
Offline
Użytkownik
Nasz chybski bocian złamał dzisiaj nogę.
Wisi mu ona bezwiednie, trzymając się jedynie na skórce.
To wielka tragedia dla nas i szok.
Kolejny nieudany, tragiczny sezon w Chybach.
Offline
Bardzo przykre, Klekotko. Co powiedzieć więcej, naprawdę szkoda.
Pozdrawiam
Eva
Klekotka napisał:
Nasz chybski bocian złamał dzisiaj nogę.
Wisi mu ona bezwiednie, trzymając się jedynie na skórce.
To wielka tragedia dla nas i szok.
Kolejny nieudany, tragiczny sezon w Chybach.
Offline
Użytkownik
Linda z naszego forum zadzwoniła do poznańsiego zoo.
Pan powiedział, że będą leczyć ale trzeba złapać.
Ale jak? Wisze na telefonie.
Nie mamy fachowca. Brakuje nam kogoś kto się na tym zna. Przezywamy traumę ale próbujemy mu pomóc i coś zrobic.
To fotki naszych forumowiczek: Reni i Mai:
P.S. od pana doktora z poznańskiego zoo, nasza koleżanka linda dowiedziała się: cyt "jedyne co można zrobić to spróbować złapać bociana i uśpić, skracając jego cierpienie , nie doczekamy niestety młodych, przykro mi że tylko takie mam wieści(...)"
Ostatnio edytowany przez Klekotka (2009-05-15 10:15:56)
Offline
Administrator
Bardzo szkoda tego ptaka. Ale nie ma co się zupełnie załamywać ani działać pochopnie. Mówiłem tel. Klekotce, że uśpić zawsze można, ale znam bociany żyjące w niewoli na protezach. Zaproponowałem kontakt z Wojewódzkim Konserwatorem Przyrody w Poznaniu dr Jerzym Ptaszykiem, specjalistą od bocianów, który ma możliwości, również prawne, do podjęcia akcji ratunkowej w tym przypadku.
W przyrodzie takie sytuacje się zdarzają, ale przykro jak trafia na zwierzę, z którym jesteśmy zżyci.
W tym przypadku prawdopodobne jest jednak, że bocian złamał nogę o jakieś linie napowietrzne, a te na pewno nie są czynnikiem naturalnym.
Trzymajmy kciuki za Bociana z Chyb i Chybian!
Pozdrawiam
Paweł T. Dolata
Klekotka napisał:
Linda z naszego forum zadzwoniła do poznańsiego zoo.
Pan powiedział, że będą leczyć ale trzeba złapać.
Ale jak? Wisze na telefonie.
Nie mamy fachowca. Brakuje nam kogoś kto się na tym zna. Przezywamy traumę ale próbujemy mu pomóc i coś zrobic.
To fotki naszych forumowiczek: Reni i Mai:
http://img268.imageshack.us/img268/5159 … med.th.jpg http://img268.imageshack.us/img268/2712 … 49d.th.jpg
P.S. od pana doktora z poznańskiego zoo, nasza koleżanka linda dowiedziała się: cyt "jedyne co można zrobić to spróbować złapać bociana i uśpić, skracając jego cierpienie , nie doczekamy niestety młodych, przykro mi że tylko takie mam wieści(...)"
Offline
Użytkownik
Brak mi słów Agatko ... tak bardzo, bardzo mi przykro.
Gniazdo w Chybach jest mi równie bliskie jak gniazdo w Przygodzicach, dlatego ta straszna wiadomość bardzo mnie przygnębiła.
Klekotka napisał:
Nasz chybski bocian złamał dzisiaj nogę.
Wisi mu ona bezwiednie, trzymając się jedynie na skórce.
To wielka tragedia dla nas i szok.
Kolejny nieudany, tragiczny sezon w Chybach.
Offline
Użytkownik
16 maja 2009
Ranny bocian w Chybach jak dotąd nie doczekał się pomocy ze strony żadnej lokalnej instytucji, organizacji czy służb powołanych do ochrony przyrody. Nie mogę tego zrozumieć - czy zaniechanie próby pomocy okaleczonemu i cierpiącemu z winy działalności człowieka (niezabezpieczone linie energetyczne) stworzeniu jest zgodne z polskim prawem? Czy w takich sytuacjach nie powinien istnieć obowiązek niesienia pomocy? Przyczyna nieszczęścia nie wydaje się być przyczyną naturalną. Czy bocian naprawdę musi w cierpieniach dokonywać żywota na oczach całego świata? Czy rzeczywiście tak stanowi polskie prawo, czy też zależy to od subiektywnej jego interpretacji? O zwykłej ludzkiej wrażliwości nie wspomnę. Mnie osobiście jest bardzo wstyd z tego powodu.
Szczerniały kikut nogi zwisa bezwładnie, złamana część chyba odpadła. Jaja wysiaduje wyłącznie zdrowy bocian, a kiedy musi lecieć na żerowisko pozostają nieogrzewane przez 2-3 godziny. Bocian wielokrotnie próbował siadać na nich, ale okazywało się to niemożliwe.
Offline
Użytkownik
oglądajcie fakty na tvn bedzie o tym bocianie
Offline
Użytkownik
jak to jest w ogóle możliwe?! jeżeli człowiek ustanowił owe prawo, to może je teraz złamać. kiedy oglądałam materiał w TVN szlag mnie trafiał, że mając na uwadze tylko i wyłącznie dobro okrutnie cierpiącego, a wręcz konającego ptaka nikt nie jest zdolny, by mu pomóc, chociażby łamiąc prawo (!). w głowie mi się to nie mieści i przepełnia mnie gniew, a przekonanie o okrucieństwie człowieka kolejny raz zostało potwierdzone.
Ostatnio edytowany przez kami_krakow (2009-05-16 19:37:01)
Offline
Użytkownik
Stwierdzenie Pana konserwatora przyrody na antenie TVN, że takie są prawa przyrody i tak działa selekcja naturalna i - w konsekwencji - mamy się bezczynnie przyglądać cierpieniom bociana skłania mnie do jedynego wniosku: takiego osobnika tez powinna dotknąć selekcja naturalna, bo jego wypowiedź uwłacza gatunkowi ludzkiemu!
Offline
Użytkownik
Witam wszystkich forumowiczów.
Po obejrzeniu dzisiejszego wydania faktów i materiału na temat chorego bociana byłam naprawdę wzburzona. Chciałabym pomóc w jakikolwiek sposób, dlatego postanowiłam zwrócić się do Was o pomóc, gdyż to właśnie Wy jesteście najlepiej zorientowani w sprawie... Operacja, o której była mowa, pewnie jest bardzo kosztowna. Może by tak zebrać pieniądze? Na pewno wielu by z chęcią pomogło! Myślę, że to właśnie pieniądze sprawiają, że ludzie nagle zaczynają trzymać się kurczowo nieludzkich przepisów. Czytałam, że rana bociana mogła być skutkiem jego "spotkania" z jakimś ogrodzeniem, a to już nie są czynniki natualne, prawda? Czy nie można by go na jakiś czas uśpić, przewieźć na operacje? Jaka suma wchodzi w grę? Proszę, nie mogę znieść myśli, że on tam tak cierpi Jestem pewna, że można go uratować! Kamera może się na jakiś czas "popsuć"... a gdy zacznie działać bocian może wrócić. Przecież nie może być tak, że ludzi dobrej woli całkowicie zabraknie!
Pozdrawiam Was serdecznie i czekam na jakieś informacje
Offline
Użytkownik
Po co te żale? Czy tak samo użalasz się nad zwierzętami przeznaczonymi do uboju, a tylko po to, by je skonsumować mógł człowiek w postaci mięsa czy odzieży. Czy wszyscy jesteście wegetarianinami? Więc pomyśl o przyrodzie i nie popadaj w histerię. Taka jest przyroda, a jeśli nie potrafisz tego oglądać, wyłącz komputer i odejdź od drastycznych scen. Tysiące ludzi ginie z głodu, na wojnie czy też się nad tym użalasz tak samo? Pytania retoryczne, więc dla wyjaśnienia to pytania bez odpowiedzi. Ponieważ wątek jest przeznaczony dla tego co się dzieje w gnieździe, więc polecam administracji forum skasowanie mojego postu (ja się o to nie obrażę) jak i powyższych histerycznych postów. Chcę tylko chwilowo uświadomić przewrażliwionym, że traktują przyrodę wybiórczo.
pozdrawiam Lorna
Offline
Użytkownik
Jeżeli widzę rannego ptaka, to biorę go do weterynarza, czy coś jest w tym dziwnego? TO jest normalnie. Jak mój pies ma chorą łapę to leczy się ją. Jeżeli widzę, że bocian jest chory to mu pomagam, czy naprawdę widzisz w tym coś niestosownego? nie wiem co ma z tym wspólnego ubój zwierząt czy głodujące dzieci. Z tego co wiem, to ten ptak miał nieszczęśliwy wypadek. Nie patrzę na obraz z kamery, widziałam przez chwilę - wystarczy. Jem mięso, bo z tego co wiem rośliny żyją również i bezsensowne jest przerzucanie się tylko na nie (przy okazji - czy ma to coś wspólnego z ratowaniem bociana?)
Nie uratujemy całego świata, ale nie rozumiem jaki jest sens wytykania innym, że chcą coś naprawić? Nie wiem jak Ty, ale ja cierpienia nie lubię. Co więcej, nie powiem, bym chciała, żeby inni cierpieli. Więc jeśli bocian cierpi i MOŻNA mu pomóc, czemu tego nie zrobić? Nie rozprawiamy nad usunięciem zła na świecie, mówimy o uratowaniu ptaka. Czy pomoc komuś w potrzebie to faktycznie aż tak nienaturalne i dziwne zjawisko?
Pozdrawiam serdecznie
Offline