ogurcoff - 2007-05-08 14:34:01

1Chyby koło Poznania, 2007  http://www.bociany.kalinski.pl/



W Chybach pierwsze pisklę dziś o 11:01

Katerina - 2007-05-09 21:38:43

Z 5 jajek złożonych przez bociany wykluły się do tej pory 3 pisklaki

http://images21.fotosik.pl/269/2ae297099d86ecddm.jpg http://images20.fotosik.pl/324/3a297d70a441610dm.jpg
adres stronki
http://www.bociany.kalinski.pl

ogurcoff - 2007-05-11 08:11:48

Dziś rano o 5:31 pokazało sie 4 te
Cała rodzinka w czasie  karmienia

http://img142.imageshack.us/img142/5470/svctsy1yr3.th.jpg

Śnieżynka, Klekotek + Tach Tasia + Greg Mirak +jajko

Katerina - 2007-05-13 20:40:32

Bociania rodzinka w Chybach to 2 + 5 :)
Wieczorne karmienie 5 maluchów
http://images20.fotosik.pl/340/a71deccdd1bd2e5bm.jpg http://images20.fotosik.pl/340/f786b536fad1beedm.jpg http://images20.fotosik.pl/340/c737cd8282853211m.jpg

ogurcoff - 2007-05-14 09:22:17

Dzisiaj cała 5 była b. żwawa a odsłony częstei długie
http://img80.imageshack.us/img80/7065/svctsy12jc1.th.jpg

belcia - 2007-05-23 12:36:19

Chybskie bocianki niewiarygodnie szybko rosną :))

http://images20.fotosik.pl/378/01920ca6fe4e9101m.jpg

belcia - 2007-05-26 14:53:07

Natrafiłam dzisiaj w Chybach na karmienie z pojeniem,widok wspaniały, rodzice często na przemian opuszczają gniazdo.Wyżywić i napoić całą piąteczkę to nie lada sztuka ;). :))

http://images20.fotosik.pl/390/517aed71b2e3ad19m.jpg

belcia - 2007-05-30 11:55:00

Dzisiaj w Chybach, bocianki zwinięte w kuleczkę ogrzewają się wzajemnie.

http://images22.fotosik.pl/116/1178619ed78d2014m.jpg

belcia - 2007-06-01 08:51:21

Noc w Chybach :sleep:           Dzisiejszy słoneczny dzień :))

http://images12.fotosik.pl/48/f178b861858078c9m.jpg http://images12.fotosik.pl/48/859cbd2a25a93f57m.jpg

belcia - 2007-06-04 20:07:26

Pięcioraczki mają się dobrze, rosną i są śliczne.

http://images11.fotosik.pl/65/aa3b4ea83af93ca2m.jpg

Lara - 2007-06-07 22:16:21

Widzę, że coś niedobrego dzieje się w Chybach. Prawdopodobnie jedno z piskląt się zaplątało w sznurki bo nie może chodzić. Panie Pawle, może da Pan radę temu zaradzić? Wiem że Przygodzice to nie to samo co Chyby, ale wszystkie boćki są nasze, a Polska nie jest taka duża. Pozdrawiam.

Floyd - 2007-06-07 22:24:28

Wczoraj słyszałem w radiu o tym, że pisklę się zaplątało i to już kilka dni temu...ludzie interweniowali do różnych instytucji ale nic nie wskórali...miejmy nadzieję, że jednak uratują tego bociusia...

belcia - 2007-06-08 16:03:22

Wielkie podziękowania dla Pana Pawła Dolaty, ten człowiek jest niesamowity. Dzisiaj pojechał do Chyb zaobrączkować młode bocianki i wyzwolić Ostusia najmniejszego z boćków, który miał zaplątane nóżki w sznurek. Oglądałam przekaz z tego wydarzenia na żywo. Sznurków w gnieździe było bardzo dużo i niektóre kolosalnej wielkości. Oczywiście okazało się że Ostek był zaplątany w sznurek. Nie wiem narazie dlaczego ale Ostek nie wrócił do gniazda. Serwer był przeciążony i nie wiadomo nic na razie.

Panie Pawle to jest naprawdę wielkie co Pan robi dla tych ptaków (w miarę możliwości oczywiście) . W imieniu Wszystkich Bocianolubów Dziękujemy :))

Dzisiejsza noc bez Ostusia (bocianki odpoczywają same w gnieżdzie) Rodziców nie ma już dość długo.

Niestety dowiedziałam się dziś od Bocianolubów z Chyb że Ostuś nie przeżył operacji którą przeprowadzono w Poznańskim ZOO. Jego noga była już czarna, dostał martwicę i gangrenę która doszła do płuc. Noga jego była oplątana żyką nie sznurkiem jak myślano.

http://images12.fotosik.pl/69/161b1dacf0ea2bc6m.jpg

Mago - 2007-06-08 17:28:35

Panie Pawle, ja również bardzo dziękuję za pomoc bocianom, przy okazji pomógł Pan też ludziom, którzy nie potrafili spokojnie przyglądać się zaplątanemu Ostatkowi i poszukiwali przez kilka dni rozwiązania :)

sister - 2007-06-08 20:59:03

Wielkie Dziękuje !!!!!  Dla Pana Pawła za zainteresowanie bociankami w Chybach, dzisiaj forum nie działa, ale zapewne wszyscy miłośnicy gniazda będą spać spokojniej
.....wszyscy widzielismy jak umarły bocianki w Isny, to smutne, choćby Ostatek nie przeżył to zawsze będzie nadzieja na następne lata .............że nikt władny nie będzie czekal aż tak długo.
W końcu Polska, to bociani dom, wiec mają prawo do swojego lekarza rodzinnego jako obywatele naszego kraju.

kriz - 2007-06-08 22:11:22

Ja rowniez dolaczam sie do podziekowan dla Pana Pawla! Robi sie naprawde weselej na duszy, kiedy wiadomo ze istnieja ludzie ktorych obchodzi cos wiecej poza czubkiem wlasnego nosa. Dalej nie wiem co sie stalo z zaplatanym bociankiem, czy faktycznie nie przezyl? Dziekuje, dziekuje !! http://www.cheesebuerger.de/images/more/bigs/a200.gif

epi - 2007-06-08 22:16:34

Jak to dobrze, że jeszcze są ludzie na tym świecie, którzy kochają swoich "braci mniejszych". Pozdrawiam i ślę pozdrowienia z upalnej Opolszczyzny, na moim terenie bardzo mało boćków, więc obserwuję je na kompie.

felixiana - 2007-06-08 22:30:05

Pragnę się dołączyć do serdecznych podziękowań dla Pana Pawła. Byłam pełna nadziei, że ten Wspaniały Człowiek mimo tak licznych obowiązków nie pozostanie nieczuły na nasze apele
o pomoc dla małego bocianka z Chyb. Teraz maluszek jest swobodny i choć łapka jest chora to wierzymy że dobrzy ludzie go uratują. Ten świat nie zginie jak istnieją tacy ludzie o wielkich sercach. Dziękuję!!!

marwaw - 2007-06-08 23:12:34

Panie Pawle!
Wielkie dzięki za zainteresowanie chybskimi bocianami i uwolnienie z więzów najmnieszego z piątki. Maluch został uratowany. Szkoda, że nie mógł wrócić z rodzeństwem do gniazda.
Nocne pozdrowienia z Chyb :*

http://img112.imageshack.us/img112/6996/24353802dzb8.th.jpg

Sve - 2007-06-09 00:29:16

Tu mozna ogladac reportaz z obraczkowania bocianow w Chybach.
http://bociany.org.pl/viewtopic.php?p=16554#16554

Sve - 2007-06-09 01:06:02

I jeszcze cos  http://www.radiomerkury.pl/index.php?art=21303

Ratowany bociek jest w zoo Poznan i ma byc operowany.

Niestety ale ratowany bocianek umarl podczas operacji nozki :(

MagicCam - 2007-06-09 08:52:02

Ze względu na kłopoty z odtwarzaniem fimu przez słabsze komputery zmienilismy jego kodowanie i jakość i automatycznie zmienil się adres do jego lokalizacji na YouTube.

Z uwagi na ewentualne kolejne zmiany związane z koniecznością  modyfikacji opisu w przypadku oficjalnego potwierdzenia śmierci wyswobodzonego przez Pawła bociana, do filmu logujcie się bezpośrednio ze strony www.bocianyonline.pl  -aktualności.

Pozdrawiamy,
Grupa iTTv

tonwil - 2007-06-10 21:42:15

Uslyszalam 08.czerwca ok.10. w Pr1 PR wiadomosc o akcji, podobnej do tej w Przygodzicach, odbylo sie wazenia i mierzenie maluchow... a najwazniejsze wyplatanie nogi jednego z nich, bo byla zaplatana w sznurek. w akcji uczestniczyl m.in. Pawel Dolata z Przygodzic. Podano tez strone internetowa www.kalinski.pl Pozdrawiam Chyby...

Eluna - 2007-06-13 13:49:05

witam :)
Chce troszkę dopowiedzieć w sprawie piątego bocianka w Chybach. Niestety pomoc przyszła za późno. Na nóżce miał nitkę i sznurek.
Ważne, że już maleństwo nie cierpi. Po uwolnieniu i obejrzeniu nóżki przez Pana Pawła Dolatę został natychmiast zawieziony do ZOO na Malcie - było to uzgodnione wcześniej czy w przypadku potrzeby pomocy zechcą się nim zająć. Pan Dolata osobiście prosił aby za wszelką cenę ratowali bocianka. Jednak dla niego nie było już ratunku :( Odszedł na stole operacyjnym. Sekcja wykazała, że już gangrena doszła do płuc :(
Piszę, bo chcę powiedzieć, że tylko dzięki ludziom dobrej woli udało się w końcu tam wejść. Niestety Urzędy pracują zbyt wolno i nikt nie chciał podjąć decyzji.
Pan Paweł Dolata pomimo, że mieszka 130 km od Poznania zgodził się w końcu. Za to dla niego wielkie podziękowania :) Zaobrączkował bocianki a nawet nie chciał za to pieniędzy ! Ręczę słowem honoru, bo byłam przy tym :)
tu też są wspaniali ludzie :) Wiem, że martwiliście się o maluszka :)
Pani Eva i Belcia pomagały mi osobiście :) Mówiły gdzie jeszcze można się udać po pomoc. Bardzo dziękuję Pani Evo i Belciu :)
Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkich i obiecuję zdjęcia z obrączkowania, które zrobił mój mąż. Jeśli zdążę to jeszcze dziś je wkleję :)

Eluna - 2007-06-13 14:16:32

Tu pan Dolata trzyma dziobek do mierzenia

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/t/9/1/4/24428791_d.jpg
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/t/7/8/4/24428792_d.jpg
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/t/2/2/2/24428887_d.jpg
tak sie zawiązuje bocianki do zważenia (nie bardzo to lubią ale nic im się nie dzieje - byłam bardzo bliziutko :) )
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/t/9/6/2/24428888_d.jpg
bocianki mają umiejętność udawania nieżywych - to ich instynktowne zachowanie samozachowawcze
tu kucam obok Pana Dolaty i tlumaczy mi co mam dalej robić - miałam chronić bocianki przed wyskoczeniem ze zwyżki. Szczerze mówiąc to one byly bardzo grzeczne, bo pan Paweł ułożyl je bardzo fachowo - każdy miał łebek pod skrzydełkiem braciszka aby nie widzieć, co się dzieje. Dzięki temu nie bały się :)
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/t/1/2/7/24429138_d.jpg
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/t/3/3/0/24429140_d.jpg
Za chwilkę bocianki zostały ułożone w gniazdku :)
Rodzic przyleciał dosłownie za chwilę :)
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/t/4/8/0/24429142_d.jpg
Nie widziałam co bocianki skarżyły tacie, bo byłam wtedy pod gniazdem :)
Myślę, że nie bały się tak bardzo, bo najstarszy po ważeniu stanął na nóżkach. Widok był śliczny ale nie mam zdjecia z tego momentu. Poszukam na forum chybskim i jeśli znajde to wkleję.
I jeszcze małe sprostowanie - doczytałam, że jest błąd dot. wagi maluszka Ostatka, który nie został zaobrączkowany (chorych bocianków nie obrączkuje się )
Piszę z pamięci ale mogę się pomylić tylko o kilka deko - maluszek ważył ok. 1.55 kg. Dziobek miał dlugośći ok. 7 cm. Długość dzioba pozwala na stwierdzenie wieku bociana. Stąd wiadomo, że zaplątany był najmłodszy z bocianków, bo miał najkrótszy dziobek.
Pozdrawiam :)

Sve - 2007-06-13 14:35:06

Eluna napisał:

witam :)
Chce troszkę dopowiedzieć w sprawie piątego bocianka w Chybach. ...

Wielkie podziekowanie za oba reportaze, Eluno!!!

Eva Stets - 2007-06-13 16:36:04

Witam !

Nie jeden raz było zaznaczane na forum, że wszelkie podziękowania czy przekazy emocji powinny być kierowne na PW lub na e-mail (patrz Zasady forum).
Nie ma reguły bez wyjątku. Takim wyjątkiem są np tego typu akcje ratownicze, jak przekazala Eluna, której za przekaz materiału ja także bardzo dziękuję. . 

Pozdrawiam serdecznie
Eva Stets

sve napisał:

Eluna napisał:

witam :)
Chce troszkę dopowiedzieć w sprawie piątego bocianka w Chybach. ...

Wielkie podziekowanie za oba reportaze, Eluno!!!

Paweł T. Dolata - 2007-06-14 09:45:35

Przy zgodzie Evy :) jako Szefa Forum też sobie pozwolę na forumowe podziękowania za liczne miłe słowa pod moim adresem. Szkoda, że akcja nie odbyła się wcześniej, bo wcale nie byłem do niej niezbędny, a wyplątany wcześniej pisklak mógł być uratowany. Ale to temat na osobny post, by wiedzieć, co robić na przyszłość.

Chciałbym by nie zostali anonimowi: -
- Piotr Ćwiertnia z ZOO w Poznaniu, który mając setki ptaków pod opieką, od razu zajął się bociankiem i informował nas co z nim.
- dr Paweł Botko, weterynarz z ZOO, który ptaka operował. Jest to osoba najlepiej znająca się weterynaryjnie na ptakach w całym mieście, więc bociek miał najlepsza opiekę jaką mógł.

pozdrawiam
Paweł T. Dolata

Paweł T. Dolata - 2007-06-19 11:40:45

Witam!

Przy okazji akcji interwencyjnej 8 czerwca z zaplątanym pisklęciem w Chybach, wszystkie pisklęta z tego gniazda zważyłem i zmierzyłem długości ich dziobów (standardowy pomiar przy bocianach), a cztery zdrowe oznakowałem wysokimi na 2 cm, typowymi obrączkami Zakładu Ornitologii PAN (www.stornit.gda.pl). Oto te dane:
1. Długość dzioba 86,8 mm, masa 2,54 kg.
2. Długość dzioba 87,4 mm, masa 2,50 kg.
3. Długość dzioba 80,0 mm, masa 2,04 kg.
4. Długość dzioba 84,1 mm, masa 2,16 kg.
5. Długość dzioba 75,6 mm, masa 1,50 kg (ptak z martwą nogą, wkręconą w żyłkę). Z wymiaru dzioba wiadomo, że jest to najmłodszy (najpóźniej wykluty) pisklak. Znaczna różnica w wadze z pozostałymi potwierdzała jego złą kondycję.

pozdrawiam
Paweł T. Dolata
koordynator projektu PwG OTOP „Blisko bocianów”

majac - 2007-06-23 01:15:48

Nocne życie w Chybach
http://images25.fotosik.pl/4/ac04408f080b356fm.jpg

Barbara - 2007-09-05 16:45:08

Witam.
Przekazuję informację o bocianach z Chyb. Nie jest ona dokładna, bo od 8.08 jest brak przekazu z uszkodzonej kamerki.
9.08 widziano w gnieździe 2 bocianki. 19.08 kilka osób jadących na bis-zlot do Baranowa widziało jednego bociana.
Teraz w obrazie poklatkowym widzimy puste gniazdo.
Bocianki są już w drodze do Afryki,  czekamy do wiosny.

felixiana - 2007-09-06 08:01:41

Witam Wszystkich!
Cóż, niewiele mogę dodac do wypowiedzi Barbary. Prawdopodobnie 19.08 jest ostatnią datą, kiedy widziano bocianka w gnieździe w Chybach. Przez ostatni okres poprzedzający awarię kamerki, obserwowaliśmy wczesnoporanne wyloty bocianków oraz powroty wieczorne do gniazda.   W końcowym okresie charakterystyczna była jednak obecność 3 bocianków i czasem jednego z rodziców, natomiast jeden z młodych bocianów albo wcześniej się usamodzielnił, albo z jakichś względów przestał być akceptowany przez resztę rodzeństwa, bo widywano go samotnego w okolicy gniazda.
Do gniazda podczas nieobecności 3-ch bocianków przylatywał jednak 1 bocian i odlatywał przed powrotem pozostałych. Trudno jednak przesądzać o tożsamości tego bociana. Prawdopodobnie był to obcy bocian, ponieważ trudno było dostrzec obrączkę na jego nóżce, a przecież wszystkie Chybskie bocianki były zaobrączkowane.
Mam nadzieję, że wszystkie z czterech bocianków szczęśliwie dotrą na miejsce swojego 3-4-letniego pobytu w Afryce, a kiedyś do nas wrócą jako dorosłe i założą własne rodzinki.
A na razie przyjdzie nam czekać na przylot bocianów z wiosną do Chyb i do wszystkich zaprzyjaźnionych gniazd i życzyć, by przyszły sezon lęgowy był dla nich jak najszczęśliwszy! :)
Ażeby tęsknota była mniej uciążliwa, możemy zacząć czekać już od dziś!
:)

Eva Stets - 2008-02-08 14:58:13

Chyby koło Poznania, rok 2008


Kamera na sezon 2008 już działa a link do przekazu na gniazdo w Chybach jest:
http://www.bociany.kalinski.pl/

Damka_Pik - 2008-03-27 10:00:59

Dziś o 6:13 przyleciał pierwszy bociek do Chyb ! :)
Sprawia wrażenie zmartwionego wyglądem gniazda. Czeka biedaka trochę pracy. Tymczasem poleciał na łąkę nabrać sił :)
Po dłuższej nieobecności powrócił, uczesał piórka i postanowił odpocząć przed czekającymi go porządkami :)
Wszędzie dobrze, ale najlepiej w domu :)

http://img168.imageshack.us/img168/4262/screenshot233kd4.th.jpg http://img87.imageshack.us/img87/339/vlcsnap253936sq5.th.jpg http://img211.imageshack.us/img211/2024/vlcsnap262583wl5.th.jpg

hana - 2008-03-30 07:29:10

7.25 - do gniazda przyleciał drugi bocian. Bocian, który pilnował gniazda, powitał przybysza pokłonami, rozkładaniem skrzydeł. Po powitaniu, bociany zajęły się poprawianiem gałązek na brzegu gniazda.
7.37 - jeden z bocianów na chwilę przysiadł na środku gniazda, drugi zajął się pielęgnacją piór.
7.47 - boćki porządkowały gniazdo, a po chwili nastąpiła kopulacja.
7.52 - i dalszy ciąg porządków na gnieździe - układanie gałązek, skubnięcie trawy na środku gniazda.

Damka_Pik - 2008-04-05 00:32:14

4 kwietnia, godz. 22:03
Jest pierwsze jajo w Chybach! :) Gratulacje dla boćków! :)

belcia - 2008-04-05 10:50:35

5 kwietnia

Bravo!, no to  uwinęły się Chybskie bocianki. Po pięciu dniach pierwsze jajo?! :) :) :)

http://images31.fotosik.pl/205/6f3947ad31ef24d5m.jpg

Damka_Pik - 2008-04-06 13:54:53

6 kwietnia, godz. 13:20 i 13:24

Skłonności kolekcjonerskie sympatycznych boćków z Chyb są zastanawiające. Koncentrują się głównie na zbieraniu surowców wtórnych. :) 
Oby nie miało to znowu przykrych następstw dla ich potomstwa. :(

http://img168.imageshack.us/img168/7411/vlcsnap171842cb8.th.jpg http://img168.imageshack.us/img168/2564/vlcsnap174340qw0.th.jpg

Damka_Pik - 2008-04-06 21:07:10

6.04, godz. 20:53 - czekanie na drugie jajeczko jest trochę nudne :)

http://img153.imageshack.us/img153/2719/vlcsnap443817sx7.th.jpg http://img369.imageshack.us/img369/7772/vlcsnap443850dz7.th.jpg

Damka_Pik - 2008-04-06 22:09:41

6 kwietnia, godz. 21:57

Zgodnie z planem i oczekiwaniami jest drugie jajo :)

http://img101.imageshack.us/img101/8542/vlcsnap481678ll4.th.jpg http://img101.imageshack.us/img101/9043/vlcsnap481860zu9.th.jpg http://img98.imageshack.us/img98/3360/vlcsnap482101nh4.th.jpg http://img239.imageshack.us/img239/1739/vlcsnap482175gs9.th.jpg

Damka_Pik - 2008-04-08 22:41:14

8 kwietnia, godz. 21:50:14 - trzecie jajo boćków w Chybach :)

Bocianica jest chyba zaprogramowana na okolice godziny 22:00 - co za punktualność! :)

http://img139.imageshack.us/img139/2465/vlcsnap63512tw4.th.jpg http://img359.imageshack.us/img359/693/vlcsnap63759ka5.th.jpg http://img145.imageshack.us/img145/844/vlcsnap63832fu6.th.jpg

Damka_Pik - 2008-04-10 21:50:48

10 kwietnia, godz. 21:36:27 - 4 jajo w Chybach !!! :)

Damka_Pik - 2008-04-21 17:06:50

21 kwietnia 

Nie było fotki z pięcioma jajeczkami? :zdziwiony: Jakieś niedopatrzenie! :huh:
Piąte jajeczko przybyło 13 kwietnia o godzinie 00:21. :) 

To dzisiaj są dwie! :)

http://images29.fotosik.pl/199/c52196d18f163bb7m.jpg http://images30.fotosik.pl/200/12d12cc8b1f45e97m.jpg

Damka_Pik - 2008-04-23 12:15:01

23 kwietnia

A coż to za nowy "skarb" tym razem boćki przyniosły - torba papierowa, czy gąbka ze starej kanapy?

http://images30.fotosik.pl/201/142cac3c094234f8m.jpg http://images25.fotosik.pl/200/ad8b5aa2f3da637em.jpg

Damka_Pik - 2008-05-07 16:25:41

7 maja

Bocian wysiadujący często dziś wstaje i podgląda jajeczka. Dziś jest 34 dzień od złożenia pierwszego jaja (4 kwietnia). Wydaje się, że skorupki na razie wciąż w całości, ale pewnie niebawem pierwsza zacznie pękać - być może jeszcze dziś, może jutro? :)

16:04, 16:23 (fot.1) - pomiędzy tym wstawał 4-krotnie

http://www.pic-upload.de/thumb/07.05.08/e2qy7.jpg

Damka_Pik - 2008-05-08 11:52:11

8 maja

W Chybach oczekiwanie na pierwszego pisklaczka - czy dziś się wykluje?
fot.1 - 11:46; 

http://www.pic-upload.de/thumb/08.05.08/5yvkar.jpg

Zbychur - 2008-05-08 17:03:17

08.05.08. godz. 16:55 kontrola i poprawianie jajek. Oznak klucia na razie nie widać.
http://images23.fotosik.pl/209/0ff661c91b8e3eacm.png

Zbychur - 2008-05-09 14:19:54

09.05.08. godz. 14:21 nadal bez oznak klucia. Samica zachowuje się dość nerwowo, często wstaje, poprawia jajka, bardzo ostrożnie siada.
                         15:20 Jest pisklak! Samica podniosła się i przez moment było widać kiwający się łepek pisklaka!(fot.). Wykluł się po 35 dniach od złożenia pierwszego jaja.
http://images34.fotosik.pl/246/37c33291bbe11243m.png

Damka_Pik - 2008-05-09 15:43:25

9 maja

15:11 - Pierwsze pisklę w Chybach wyszło ze skorupki !
(fot.1) :)

Na fotkach (15:52) już wyraźnie trzyma główkę w górze. :)

http://www.pic-upload.de/thumb/09.05.08/h2mfei.jpg http://www.pic-upload.de/thumb/09.05.08/4pvcrr.jpg

Damka_Pik - 2008-05-11 00:47:38

10 maja - Dziś rano przybyły dwa pisklaczki = razem są już trzy :)

http://www.fothost.pl/thumb/08/19/thumb_7dd0fa77_vlcsnap172997.jpg http://www.fothost.pl/thumb/08/19/thumb_e3276d8b_vlcsnap172384.jpg

Damka_Pik - 2008-05-12 12:36:35

12 maja

Dziś (ok. 9:45) w Chybach wykluł się czwarty pisklaczek. :)

http://www.fothost.pl/thumb/08/20/thumb_365eaa3e_vlcsnap73211.jpg

Damka_Pik - 2008-05-14 18:16:41

Wczoraj - 13 maja, o godzinie 12:34 - w gnieździe zostało zauważone ostatnie, piąte pisklę. :)
Rodzinka jest już więc w komplecie. :)
Pozostaje życzyć chybskim bociankom bezpiecznego, spokojnego dorastania i sytych brzuszków, a ich rodzicom pomyślnego odchowania wszystkich młodych aż odlotu z gniazda. :)

http://www.fothost.pl/thumb/08/20/thumb_e7949a3f_vlcsnap56833.jpg http://www.fothost.pl/thumb/08/20/thumb_9e8f5376_vlcsnap59001.jpg

Damka_Pik - 2008-05-28 14:42:27

28 maja 2008

Wczoraj obserwatorzy bocianków w Chybach zauważyli, że jedno z większych piskląt zaplątało się w przyniesiony wcześniej przez dorosłe bociany sznurek i jest całkiem uwięzione. Mimo prób, nie udawało mu się wstać. Powtórzyła się więc sytuacja z ubiegłego roku. Forumowicze i administratorka forum bogatsi o tamte przykre doświadczenia i o cenną wiedzę, co do możliwości postępowania w takich przypadkach - przekazaną wcześniej przez Pana Pawła Dolatę - tym razem obserwowali bardzo dokładnie gniazdo i po upewnieniu się, że bocianek na pewno jest uwięziony informowali o sytuacji osoby, które mogły podjąć decyzję o zorganizowaniu szybkiej akcji ratunkowej.

Wypadki potoczyły się w błyskawicznym tempie. O pomoc zostali poproszeni strażacy z jednostki w Tarnowie Podgórnym, którzy przybyli pod gniazdo już kilkanaście minut po 10-tej. O 10:31 byli już przy gnieździe i rozpoczęli uwalnianie bocianka z uwięzi – nie obyło się bez wyjęcia go na chwilę i użycia nożyczek. Gdy drabina strażacka zbliżała się do gniazda dorosły bocian odleciał, a pisklaki – jak zwykle w takich sytuacjach - natychmiast położyły się „plackiem”, udając martwe. Strażacy usunęli jeszcze znalezione w gnieździe sznurki i żyłkę, przetarli kamerkę zasnutą pajęczyną Tekli i zjechali na dół. Cała akcja trwała ok. 7-8 minut (fot.1-5). Po trzech minutach od oddalenia się strażaków od gniazda powrócił dorosły bocian, a pisklęta nieśmiało jedno po drugim „ożywały” (fot.6). Z pierwszych informacji naocznych świadków wynika, że nóżka pisklęcia nie została uszkodzona, choć w pierwszych minutach widać było, że trudno mu się było nią posługiwać, pewnie zdrętwiała i trochę go bolała. Teraz wygląda, że już wrócił do formy. Wszystkie bocianki mają się dobrze i z apetytem zajadają przyniesiony pokarm. :)

Gratulacje dla wszystkich, którzy przyczynili się do uwolnienia pisklęcia! :applause:

http://www.fothost.pl/thumb/08/22/thumb_712bd968_vlcsnap15896.jpg http://www.fothost.pl/thumb/08/22/thumb_4e3c6c50_vlcsnap17771.jpg http://www.fothost.pl/thumb/08/22/thumb_06f66355_vlcsnap19079.jpg
http://www.fothost.pl/thumb/08/22/thumb_134a5004_vlcsnap19663.jpg http://www.fothost.pl/thumb/08/22/thumb_8de1dccd_vlcsnap20262.jpg http://www.fothost.pl/thumb/08/22/thumb_75c9e389_vlcsnap22019.jpg

tanja - 2008-06-16 22:38:13

5-czerwca trafiłam zarówno przed południem o 10:54, jak i wieczorem o 19:30 gdy młode bocianki były same i pewnie z niecierpliwością czekały na kolację. ;)

22:40 -rodzinka w komplecie. Maluchy śpią, chociaż od czasu do czasu jakiś się poruszy,przeczesze piórka czy też podrapie się. Już miałam wysłać post,jak jeden z piątki wstał i przydeptał braciszka,po czym spokojnie ułożył się obok niego. :)

Damka_Pik - 2008-06-24 10:44:00

Wczoraj po południu (po szesnastej, 23 czerwca) zajrzałam do gniazda w Chybach, by przez chwilę nacieszyć oczy dorastającą piątką bocianków (przez weekend kamerka nie działała, została uruchomiona w poniedziałek rano). Jednak po chwili obserwacji zaniepokoił mnie fakt, że widoczne są tylko cztery bocianki, a piątego jakoś nie widać. W miarę obserwowania zauważałam, że pomiędzy nimi od czasu do czasu widoczny jest piąty, ale wcale się nie rusza. Czekałam więc do karmienia, które upewniło mnie, że jeden z bocianków jest martwy – po przybyciu rodzica poderwały się i jadły tylko cztery (fot.1). Po karmieniu też spacerowały tylko cztery (fot.2). W końcu ułożyły się do odpoczynku i już wyraźnie można było zobaczyć piąte, martwe pisklę (fot.3). Opisałam wczoraj moje obserwacje na chybskim forum. Dziś sytuacja bez zmian (fot.4). Nie wiem, jaki będzie dalszy rozwój wydarzeń i czy zostanie podjęta decyzja o ewentualnym usunięciu bocianka z gniazda. Wiem tylko, że dorosłe bociany nie zdołają tego zrobić same, jest zbyt duży.

http://www.pic-upload.de/thumb/24.06.08/5jjnzk.jpg http://www.pic-upload.de/thumb/24.06.08/2qbmv.jpg http://www.pic-upload.de/thumb/24.06.08/tx4wu3.jpg http://www.pic-upload.de/thumb/24.06.08/lkadza.jpg

Damka_Pik - 2008-06-25 16:25:24

Opiekunowie gniazda w Chybach po zasięgnięciu opinii u trzech niezależnych specjalistów: Pana dra Jerzego Ptaszyka - Wojewódzkiego Konserwatora Przyrody, Pana Pawła Dolaty i Pana dra Tadeusza Mizery z Katedry Zoologii Akademii Rolniczej w Poznaniu postanowili nie podejmować próby usuwania martwego pisklęcia z gniazda. Wszyscy trzej Panowie byli zgodni, że ingerencja niedoświadczonych osób byłaby dużym zagrożeniem dla pozostałej czwórki piskląt, które w czasie akcji mogłyby się wystraszyć i wypaść z gniazda. Poza tym, jak przewiduje dr Mizera, dorosle bociany same usuną ciałko lub może stanowić ono pokarm dla rodzenstwa.

http://images31.fotosik.pl/298/9c087503c91e9d31m.jpg  http://images32.fotosik.pl/298/d25c149e894419d5m.jpg

Damka_Pik - 2008-07-04 22:33:15

4 lipca

Dziś wieczorem trafiłam na pokazy lotnicze w Chybach. :)
Bocianek raz za razem podskakiwał coraz wyżej - czasem prawie znikał z ekranu, widać było tylko pazurki w górnej jego części. Miałam wrażenie, że bardzo mu się podoba przebywanie "w przestworzach". Tylko patrzeć, jak pierwszy młodzieniec wyfrunie w swój pierwszy lot. :)

Damka_Pik - 2008-07-14 15:53:33

14 lipca

15:12 - jeden poleciał,  15:16 - i drugi też ; 15:17 - wrócił jeden ; 15:18 - a za nim drugi . :)
Trzeci też próbował, ... ale odłożył to później. :)

Eva Stets - 2009-03-01 21:40:54

Chyby koło Poznania - 2009


Link do przekazu na gniazdo w Chybach: http://www.bociany.kalinski.pl/

Pozdrawiam
Eva Stets
Administrator forum

Damka_Pik - 2009-03-17 16:12:12

17 marca 2009

Dziś trwa uruchamianie podglądu na gdniazdo bocianie w Chybach. Na razie obraz pojawia się i znika – co normalne w trakcie dostrajania. Mnie udało się już zrobić fotki z obu kamer (bocianów jeszcze nie ma ;) ).

http://images49.fotosik.pl/85/f50d13f4d9440ef3m.jpg   http://images41.fotosik.pl/82/74e3e55af328d967m.jpg

Aby jednak móc oglądać tegoroczny przekaz, należy odinstalować w swym komputerze dotychczasowe kodeki i pobrać nowe, klikając na ikonkę Windows pod obrazem z kamery, a potem zresetować komputer.
Można także (co polecam) korzystać z odtwarzacza VLC, wpisując adres:
http://poznan5-1.radio.pionier.net.pl:8 … niazdo.ogg

Damka_Pik - 2009-03-29 07:38:57

29 marca 2009

Przyleciał pierwszy bocian do Chyb! :good:
Kilka minut po zrobieniu fotki już go nie było.

http://images37.fotosik.pl/89/04314b67d059fa6fm.jpg   http://images45.fotosik.pl/93/59ec8277d43b85d3m.jpg

Damka_Pik - 2009-03-29 11:55:14

Tuż po 11-tej bociek znów pojawił się w gnieździe. Trudno powiedzieć, czy to ten sam "poranny ptaszek", czy też całkiem nowy osobnik. W każdym razie, to chyba już ten "właściwy", bo na poważnie przystąpił do naprawy gniazda. :)

http://images46.fotosik.pl/93/867c0bf1ee2298f1m.jpg   http://images39.fotosik.pl/90/bba629acf06b12d2m.jpg

Klekotka - 2009-04-03 12:29:57

http://img16.imageshack.us/img16/4641/43973230d.th.jpg

zdjęcie wyk. przez Renata z www.bociany.kalinski.pl

3. 04. 2009, 07.32
i naprawia i buduje, porzerza i podnosi, od niedzieli cały czas sam, ale my czekamy na bocianice tak samo niecierpliwie jak on
zaobserwowaliśmy też kilka prób przejęcia gniazda, właściwie to codziennie przynajmniej jedna

zagladamy również do Was i czekamy na Waszych skrzydlatych długonogich :)
w Ustroniu juz jest para :)

Paweł T. Dolata - 2009-04-03 13:56:09

Pozdrawiamy więc bogatsze o zasiedziałego już bociana Chyby :)

Paweł

Klekotka napisał:

http://img16.imageshack.us/img16/4641/43973230d.th.jpg

zdjęcie wyk. przez Renata z www.bociany.kalinski.pl

3. 04. 2009, 07.32
i naprawia i buduje, porzerza i podnosi, od niedzieli cały czas sam, ale my czekamy na bocianice tak samo niecierpliwie jak on
zaobserwowaliśmy też kilka prób przejęcia gniazda, właściwie to codziennie przynajmniej jedna

zagladamy również do Was i czekamy na Waszych skrzydlatych długonogich :)
w Ustroniu juz jest para :)

Damka_Pik - 2009-04-04 10:44:01

4 kwietnia 2009

W Chybach o 9:36 bociek przyprowadził sobie Panią Bocianową! :good:
Nareszcie nie będzie sam, jego całotygodniowy trud włożony w odrestaurowanie gniazda nie poszedł na marne. Dobudował całe piętro ze świeżych gałęzi i siana! Gniazdo wygląda jak nowe i na pewno spodobało się narzeczonej. Teraz czekamy na jajeczka. :D

http://images41.fotosik.pl/93/0c8c6bc5b12b7a89m.jpg   http://images40.fotosik.pl/93/b11dc7ac18cdb94em.jpg   http://images50.fotosik.pl/97/25f0c40141a5bf0fm.jpg   http://images43.fotosik.pl/97/d81f4daf43ddd4c3m.jpg

Damka_Pik - 2009-04-21 23:55:24

21 kwietnia 2009

Bociany z Chyb doczekały się jaj!!! Są już trzy! :good:  Gratulacje dla boćków i ich fanów!  :D
Samica złożyła je w czasie kilkudniowej przerwy w transmisji z gniazda.

Na zamieszczonej fotce niestety nie bardzo je widać z powodu słabej widoczności i patyka, który dodatkowo zasłania dołek. Jednak na chybskim forum są wcześniejsze fotki, na których dość wyraźnie można je zobaczyć.

http://images48.fotosik.pl/108/f9cb25a6ab259722m.jpg

Damka_Pik - 2009-04-27 00:25:10

Obserwacja z 26 kwietnia 2009

Trochę spóźnione fotki, ale za to tym razem w pełnym słońcu. :)
Rano trafiłam na bardzo radosne i długie przywitanie bocianów po powrocie samca z żerowiska. Bardzo lubię patrzeć, jak się boćki tak szczerze cieszą (fot.1,2). :D  Mają z czego - najpierw nie wszystkie jajeczka były dobrze widoczne, ale w trakcie obracania widać było cztery (fot.3,4)! A może i pięć?

http://images45.fotosik.pl/112/8f9477203db0e592m.jpg   http://images39.fotosik.pl/108/45dad365c31b502fm.jpg   http://images48.fotosik.pl/112/9903cb22df51a33dm.jpg   http://images46.fotosik.pl/112/c69fc3c56abec8d4m.jpg

Renia - 2009-05-06 16:05:30

6 maja 2009

15:27 W gnieździe były dwa bociany, jeden wysiadywał jajka, drugi stał obok. Pogoda była wtedy jeszcze przyzwoita.
16:02 Drugi bocian odleciał, został tylko wysiadujący. Pogoda pogorszyła się, pada jak z cebra, wieje silny wiatr.

http://images39.fotosik.pl/115/9133fd0c459ee688m.jpg  http://images48.fotosik.pl/119/972a6e862cbbda97m.jpg

Klekotka - 2009-05-15 09:54:05

Nasz chybski bocian złamał dzisiaj nogę.
Wisi mu ona bezwiednie, trzymając się jedynie na skórce.
To wielka tragedia dla nas i szok.
Kolejny nieudany, tragiczny sezon w Chybach.

Eva Stets - 2009-05-15 09:56:38

Bardzo przykre, Klekotko. Co powiedzieć więcej, naprawdę szkoda.

Pozdrawiam
Eva

Klekotka napisał:

Nasz chybski bocian złamał dzisiaj nogę.
Wisi mu ona bezwiednie, trzymając się jedynie na skórce.
To wielka tragedia dla nas i szok.
Kolejny nieudany, tragiczny sezon w Chybach.

Klekotka - 2009-05-15 10:07:23

Linda z naszego forum zadzwoniła do poznańsiego zoo.
Pan powiedział, że będą leczyć ale trzeba złapać.
Ale jak? Wisze na telefonie.
Nie mamy fachowca. Brakuje nam kogoś kto się na tym zna. Przezywamy traumę ale próbujemy mu pomóc i coś zrobic.

To fotki naszych forumowiczek: Reni i Mai:

http://img268.imageshack.us/img268/5159/1ef5a95dda3dd4a8med.th.jpg   http://img268.imageshack.us/img268/2712/44738249d.th.jpg

P.S. od pana doktora z poznańskiego zoo, nasza koleżanka linda dowiedziała się: cyt "jedyne co można zrobić to spróbować złapać bociana i uśpić, skracając jego cierpienie , nie doczekamy niestety młodych, przykro mi że tylko takie mam wieści(...)"

Paweł T. Dolata - 2009-05-15 11:32:33

Bardzo szkoda tego ptaka. Ale nie ma co się zupełnie załamywać ani działać pochopnie. Mówiłem tel. Klekotce, że uśpić zawsze można, ale znam bociany żyjące w niewoli na protezach. Zaproponowałem kontakt z Wojewódzkim Konserwatorem Przyrody w Poznaniu dr Jerzym Ptaszykiem, specjalistą od bocianów, który ma możliwości, również prawne, do podjęcia akcji ratunkowej w tym przypadku.

W przyrodzie takie sytuacje się zdarzają, ale przykro jak trafia na zwierzę, z którym jesteśmy zżyci.

W tym przypadku prawdopodobne jest jednak, że bocian złamał nogę o jakieś linie napowietrzne, a te na pewno nie są czynnikiem naturalnym.

Trzymajmy kciuki za Bociana z Chyb i Chybian!

Pozdrawiam
Paweł T. Dolata

Klekotka napisał:

Linda z naszego forum zadzwoniła do poznańsiego zoo.
Pan powiedział, że będą leczyć ale trzeba złapać.
Ale jak? Wisze na telefonie.
Nie mamy fachowca. Brakuje nam kogoś kto się na tym zna. Przezywamy traumę ale próbujemy mu pomóc i coś zrobic.

To fotki naszych forumowiczek: Reni i Mai:

http://img268.imageshack.us/img268/5159 … med.th.jpg   http://img268.imageshack.us/img268/2712 … 49d.th.jpg

P.S. od pana doktora z poznańskiego zoo, nasza koleżanka linda dowiedziała się: cyt "jedyne co można zrobić to spróbować złapać bociana i uśpić, skracając jego cierpienie , nie doczekamy niestety młodych, przykro mi że tylko takie mam wieści(...)"

Damka_Pik - 2009-05-15 16:49:09

Brak mi słów Agatko ... tak bardzo, bardzo mi przykro. :( 
Gniazdo w Chybach jest mi równie bliskie jak gniazdo w Przygodzicach, dlatego ta straszna wiadomość bardzo mnie przygnębiła.  :(

Klekotka napisał:

Nasz chybski bocian złamał dzisiaj nogę.
Wisi mu ona bezwiednie, trzymając się jedynie na skórce.
To wielka tragedia dla nas i szok.
Kolejny nieudany, tragiczny sezon w Chybach.

Damka_Pik - 2009-05-16 12:11:31

16 maja 2009

Ranny bocian w Chybach jak dotąd nie doczekał się pomocy ze strony żadnej lokalnej instytucji, organizacji czy służb powołanych do ochrony przyrody. Nie mogę tego zrozumieć - czy zaniechanie próby pomocy okaleczonemu i cierpiącemu z winy działalności człowieka (niezabezpieczone linie energetyczne) stworzeniu jest zgodne z polskim prawem? Czy w takich sytuacjach nie powinien istnieć obowiązek niesienia pomocy? Przyczyna nieszczęścia nie wydaje się być przyczyną naturalną. Czy bocian naprawdę musi w cierpieniach dokonywać żywota na oczach całego świata? Czy rzeczywiście tak stanowi polskie prawo, czy też zależy to od subiektywnej jego interpretacji? O zwykłej ludzkiej wrażliwości nie wspomnę. Mnie osobiście jest bardzo wstyd z tego powodu.

Szczerniały kikut nogi zwisa bezwładnie, złamana część chyba odpadła. Jaja wysiaduje wyłącznie zdrowy bocian, a kiedy musi lecieć na żerowisko pozostają nieogrzewane przez 2-3 godziny. Bocian wielokrotnie próbował siadać na nich, ale okazywało się to niemożliwe.

http://images39.fotosik.pl/121/ffac30787a4f93aem.jpg   http://images49.fotosik.pl/125/fd6dc7c0ffb8f253m.jpg   http://images43.fotosik.pl/125/cbb5fa307abdfcf8m.jpg   http://images50.fotosik.pl/125/a7de472035078d13m.jpg

Magdalena Zamielska - 2009-05-16 18:53:19

oglądajcie fakty na tvn bedzie o tym bocianie

kami_krakow - 2009-05-16 19:35:21

jak to jest w ogóle możliwe?! jeżeli człowiek ustanowił owe prawo, to może je teraz złamać. kiedy oglądałam materiał w TVN szlag mnie trafiał, że mając na uwadze tylko i wyłącznie dobro okrutnie cierpiącego, a wręcz konającego ptaka nikt nie jest zdolny, by mu pomóc, chociażby łamiąc prawo (!). w głowie mi się to nie mieści i przepełnia mnie gniew, a przekonanie o okrucieństwie człowieka kolejny raz zostało potwierdzone.

aniol05 - 2009-05-16 19:53:12

Stwierdzenie Pana konserwatora przyrody na antenie TVN, że takie są prawa przyrody i tak działa selekcja naturalna i - w konsekwencji - mamy się bezczynnie przyglądać cierpieniom bociana skłania mnie do jedynego wniosku: takiego osobnika tez powinna dotknąć selekcja naturalna, bo jego wypowiedź uwłacza gatunkowi ludzkiemu!

Ami - 2009-05-16 20:39:53

Witam wszystkich forumowiczów.

Po obejrzeniu dzisiejszego wydania faktów i materiału na temat chorego bociana byłam naprawdę wzburzona. Chciałabym pomóc w jakikolwiek sposób, dlatego postanowiłam zwrócić się do Was o pomóc, gdyż to właśnie Wy jesteście najlepiej zorientowani w sprawie... Operacja, o której była mowa, pewnie jest bardzo kosztowna. Może by tak zebrać pieniądze? Na pewno wielu by z chęcią pomogło! Myślę, że to właśnie pieniądze sprawiają, że ludzie nagle zaczynają trzymać się kurczowo nieludzkich przepisów. Czytałam, że rana bociana mogła być skutkiem jego "spotkania" z jakimś ogrodzeniem, a to już nie są czynniki natualne, prawda? Czy nie można by go na jakiś czas uśpić, przewieźć na operacje? Jaka suma wchodzi w grę? Proszę, nie mogę znieść myśli, że on tam tak cierpi :(:(:( Jestem pewna, że można go uratować! Kamera może się na jakiś czas "popsuć"... a gdy zacznie działać bocian może wrócić. Przecież nie może być tak, że ludzi dobrej woli całkowicie zabraknie! :(:(:(

Pozdrawiam Was serdecznie i czekam na jakieś informacje :(

lorna - 2009-05-16 20:44:25

Po co te żale? Czy tak samo użalasz się nad zwierzętami przeznaczonymi do uboju, a tylko po to, by je skonsumować mógł człowiek w postaci mięsa czy odzieży. Czy wszyscy jesteście wegetarianinami? Więc pomyśl o przyrodzie i nie popadaj w histerię. Taka jest przyroda, a jeśli nie potrafisz tego oglądać, wyłącz komputer i odejdź od drastycznych scen. Tysiące ludzi ginie z głodu, na wojnie czy też się nad tym użalasz tak samo? Pytania retoryczne, więc dla wyjaśnienia to pytania bez odpowiedzi. Ponieważ wątek jest przeznaczony dla tego co się dzieje w gnieździe, więc polecam administracji forum skasowanie mojego postu (ja się o to nie obrażę) jak i powyższych histerycznych postów. Chcę tylko chwilowo uświadomić przewrażliwionym, że traktują przyrodę wybiórczo.
pozdrawiam Lorna

Ami - 2009-05-16 21:00:07

Jeżeli widzę rannego ptaka, to biorę go do weterynarza, czy coś jest w tym dziwnego? TO jest normalnie. Jak mój pies ma chorą łapę to leczy się ją. Jeżeli widzę, że bocian jest chory to mu pomagam, czy naprawdę widzisz w tym coś niestosownego? nie wiem co ma z tym wspólnego ubój zwierząt czy głodujące dzieci. Z tego co wiem, to ten ptak miał nieszczęśliwy wypadek. Nie patrzę na obraz z kamery, widziałam przez chwilę - wystarczy. Jem mięso, bo z tego co wiem rośliny żyją również i bezsensowne jest przerzucanie się tylko na nie (przy okazji - czy ma to coś wspólnego z ratowaniem bociana?)
Nie uratujemy całego świata, ale nie rozumiem jaki jest sens wytykania innym, że chcą coś naprawić? Nie wiem jak Ty, ale ja cierpienia nie lubię. Co więcej, nie powiem, bym chciała, żeby inni cierpieli. Więc jeśli bocian cierpi i MOŻNA mu pomóc, czemu tego nie zrobić? Nie rozprawiamy nad usunięciem zła na świecie, mówimy o uratowaniu ptaka. Czy pomoc komuś w potrzebie to faktycznie aż tak nienaturalne i dziwne zjawisko?

Pozdrawiam serdecznie

Damka_Pik - 2009-05-16 22:38:03

16 maja 2009

Decyzja o próbie odłowienia rannego bociana została jednak podjęta. Na chybskiej stronie http://www.bociany.kalinski.pl// dziś po południu zamieszczona została następująca informacja:

W porozumieniu z Wojewódzkim Konserwatorem Przyrody planowane jest odłowienie rannego bociana gdy tylko nadarzy się możliwość schwytania go w gnieździe. Prosimy o kontakt z Hubertem Kalińskim gdy tylko zauważycie, że ranny bocian usiadł.

Po odłowieniu bociana planowane było przewiezienie bociana do azylu dla ptaków.

Bociek odleciał kilka minut po 15-tej i już nie pojawił się w gnieździe. Pozostaje mieć nadzieję, że udało (lub uda) się go bezpiecznie schwytać i odtransportować do miejsca, gdzie uzyska pomoc weterynaryjną i schronienie.

Eva Stets - 2009-05-17 08:38:43

Dziękuję Damce_Pik za podaną wyżej informację. Smutne, że stajemy się świadkami takich tragedii ale prawda jest taka (pomimo, że to przykre), że podobne przypadki w przyrodzie się zdarzają. (post Pawła na str. poprzedniej z dnia 15 maja:   http://bocianyzprzygodzic.pun.pl/viewto … 888#p14888

Ponieważ otrzymałam kilka maili w tej sprawie - osobom, które nie są zorientowane chciałabym wyjaśnić, że pomimo szczerej sympatii dla Chyb, jakiej wyraz daliśmy niejednokrotnie  - nie jest to "nasze" gniazdo ani nie mamy wpływu na podejmowanie decyzji w tej sprawie czy na zmianę przepisów.
Jedyną osobą, która może podejmować w takich wypadkach jakiekolwiek decyzje jest Wojewódzki Konserwator Przyrody (i jak można przeczytać wyżej i na chybskiej stronie) ta decyzja została podjęta (dla przypomnienia, jaki był przebieg od początku: posty klekotki i Pawła Dolaty na str. poprzedniej).

Odnośnie innych postów, w tym propozycji "Ami" o zbiórce pieniędzy, chciałabym dodać, że z tego, co wiem, Instytucje takie jak Ogrody Zoologiczne (a więc i Azyle dla Ptaków znajdujące się przy nich), są instytucjami państwowymi i nie nam robić tego typu apele.
Pomimo rad "lorna" - postów tych nie usuwam, także ze względu aby czytający mogli zrozumieć treść mego wpisu.

Prosiłabym, nie tylko z sympatii do Chybian ale także z szacunku dla cierpiącego bociana o zaprzestanie emocjonalnej wymiany zdań, jaka nastąpiła w postach wyżej i na stronie poprzedniej.

Na koniec dodam, że widziałam niejednego kalekiego bociana, z tych żyjących w Azylach dla ptaków, które łączą się w pary, dając zdrowe potomstwo, które jest z powodzeniem wypuszczane na wolność.
Trzymajmy więc kciuki za chybskiego boćka, oby i jemu się udało! Będę wdzięczna za podanie dalszych informacji o losie tego ptaka.

Z pełnym szacunkiem
Eva Stets
Administrator forum
zarazem także wolontariat Greckiego Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt (EKPAZ)

BABCIA Mariola - 2009-05-17 12:54:55

Moim zdaniem ratunek dla bocianiej rodziny w Chybach powinien iśc w dwóch kierunkach
1. ratowanie rannego ptaka i doprowadzenie go do samodzielnej egzystencji
2. pomoc dla zdrowego ptaka i piskląt.
Ja bym proponowała wystawianie w pobliżu gniazda jakiejś karmy (sądzę, że Paweł Dolata ustaliłby jadłospis) i wtedy bocian nie musiałby na tak długi czas opuszczać gniazda i mógł ogrzewać pisklaki i jajka. Coś do picia też bysię przydało.
Czy to jest bardzo głupi pomysł? Myślę, że nie. A więc do dzieła.

Damka_Pik - 2009-05-17 13:02:53

17 maja 2009

Kilka minut przed 13-tą intruz dokonał skutecznego ataku na wysiadującego bociana (fot.1-4). Wcześniej, obserwatorzy zgromadzeni pod gniazdem informowali, że od kilkudziesięciu minut nad gniazdem krążą dwa bociany (nie jest jasne, czy były to dwa obce osobniki, czy jednym z nich był kaleki bocian). Miał też miejsce wcześniejszy pojedynczy krótkotrwały atak odparty przez bociana z gniazda (atak zwiadowczy?). Decydujące natarcie było bardzo agresywne i nieustępliwe. Bocian bronił się bardzo dzielnie ... ale był osłabiony, od 29 godzin nie opuszczał gniazda i nie jadł ... przegrał. :( Intruz przejął gniazdo i porozrzucał jajka, zniszczył lęg (fot.5-8). :(  Bardzo smutny koniec tego dramatu ... przykre ... Natura.

Pod gniazdem jest ekipa TVN, zapewne będzie jakiś reportaż. Czekały tam także służby, które miały próbować odłowić rannego bociana. Na pobliskim dachu wskazanym przez p. Kalińskiego, w zasięgu oczu bociana wyłożone były także świeże ryby dostarczone przez jedną z sympatyczek chybskich bocianów.

http://images47.fotosik.pl/126/027986fe848556f1m.jpg   http://images48.fotosik.pl/126/47e8915907646ff7m.jpg   http://images50.fotosik.pl/126/24f45e38002240a0m.jpg   http://images39.fotosik.pl/122/50b48782bf960d7fm.jpg   

http://images47.fotosik.pl/126/3e94df72bac6b276m.jpg   http://images43.fotosik.pl/126/d10c70403c9614f2m.jpg   http://images45.fotosik.pl/126/df658ce5b772310dm.jpg   http://images49.fotosik.pl/126/64e5ad69b9097723m.jpg

14:12  Zwycięski bocian jest nadal sam w gnieździe, co jakiś czas wyrzuca kępy ściółki poza gniazdo.

ratujmyptaki - 2009-05-17 20:45:31

aniol05 napisał:

Stwierdzenie Pana konserwatora przyrody na antenie TVN, że takie są prawa przyrody i tak działa selekcja naturalna i - w konsekwencji - mamy się bezczynnie przyglądać cierpieniom bociana skłania mnie do jedynego wniosku: takiego osobnika tez powinna dotknąć selekcja naturalna, bo jego wypowiedź uwłacza gatunkowi ludzkiemu!

Po wysłuchaniu Konserwatora Przyrody w TVN co do praw jakimi rządzi się przyroda oraz selekcji naturalnej, zastanawiam się nad sensem prowadzenia Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Ptaków. Z uwagi na to, że robię to całkowicie charytatywnie, w swoim prywatnym mieszkaniu, w większej części za swoje prywatne pieniądze, w chwili obecnej czuję tak, jakby ktoś, właśnie "ten" z uwagi na sprawowane stanowisko, napluł mi w twarz.

Magdalena Zamielska - 2009-05-17 21:15:38

młośnicy bocianów z Chyb - wyrazy mojego głębokiego współczucia :(:( Strasznie źal bocianów, jaj.... Brak słów :(:(

mydel_81 - 2009-05-18 08:56:37

Witam. Ustawa O ochronie przyrody z dnia 16 kwietnia 2004 r, art. 52, ustęp 2, punkt 4 mów: "odstępuje się od zakazu chwytania gat. dziko żyjących zwierząt objętych ochroną, zwierząt rannych i osłabionych w celu udzielenia im pomocy weterynaryjnej i przemieszczania do ośrodków rehabilitacji zwierząt".
Przykre, że Regionalny Konserwator Przyrody z Poznania nie zna ustawy o jej ochronie... Kraków trzyma kciuki za bociana - kalekę, bo niestety z tego co widać lęgu już się nie uratuje...

ladycrash - 2009-05-18 11:12:50

mydel_81 napisał:

Witam. Ustawa O ochronie przyrody z dnia 16 kwietnia 2004 r, art. 52, ustęp 2, punkt 4 mów: "odstępuje się od zakazu chwytania gat. dziko żyjących zwierząt objętych ochroną, zwierząt rannych i osłabionych w celu udzielenia im pomocy weterynaryjnej i przemieszczania do ośrodków rehabilitacji zwierząt".
Przykre, że Regionalny Konserwator Przyrody z Poznania nie zna ustawy o jej ochronie... Kraków trzyma kciuki za bociana - kalekę, bo niestety z tego co widać lęgu już się nie uratuje...

Jestem tu po raz pierwszy ale po prostu nie mogłam się powstrzymać od nie wypowiedzenia się w w/w sprawie..
Od miesiąca podglądałam gniazdo w Chybach. I kiedy spostrzegłam ptaka ze złamaną nogą poczułam wstyd za tych, którzy mają w obowiązku mu pomóc a tego nie zrobili:/
Rozumiem,że natura kieruje się własnymi prawami (mam tu na myśli np. wczorajszą sytuację gdy obcy bocian przejął gniazdo).Naprawdę rozumiem. I rozumiem,że w wielu gniazdach nie ma takiej kamery jak w Chybach i potrafią się zdarzyć jeszcze gorsze sytuacje. Ale skoro już nad jakimś gniazdem jest podgląd i widać,że ptak ewidentnie ucierpiał i jest możliwość pomocy to DLACZEGO TEGO NIE UCZYNIONO?? To równie dobrze nie powinniście byli ratować parę dni temu młodego bociana z Poznania, który złamał nogę zaplątaną w sznurze wokół komina:( Bo "to też natura". W końcu każdy może się zaplątać! Pan Konserwator bawi się chyba w Pana Boga. A tak nie mam ani okaleczonego ptaka, ani jaj, ani drugiego boćka:/
Ci,którzy byli za uratowaniem poważnie rannego zwierzęcia wykazują się większą wyrozumiałością i wrażliwością niż niektórzy urzędnicy. Przykro mi z tego powodu.

p.s. Nawet z przepisach o ochronie przyrody jest napisane: "(...)odstępuje się od zakazu chwytania gatunków dziko żyjących zwierząt objętych ochroną, zwierząt rannych i osłabionych w celu udzielenia im pomocy weterynaryjnej i przemieszczania do ośrodków rehabilitacji zwierząt".

Paweł T. Dolata - 2009-05-18 12:27:30

Ma Pani w swoim poście dużo racji, ale nie wiem do kogo Pani pisze to "nie powinniście" o bocianie w Poznaniu. To forum i projekt "Blisko bocianów", dotyczący kamery w Przygodzicach, prowadzi Południowowielkopolska Grupa OTOP (czyli społecznie jej członkowe i współpracownicy), więc chyba nie do nas należy kierować pretensje w bardzo smutnej sprawie w Chybach. Teren PwG OTOP odległy jest o 100-150 km od Chyb i Poznania, mamy na nim ok. 400 par bocianiach, którym staramy się pomóc (by się przekonać, wystarczy przejrzeć to forum i www.pwg.otop.org.pl).

Pomimo tego w ramach możliwości pomagaliśmy i w Chybach - dwa lata temu specjalnie tam pojechałem, by wyciągać pisklę zaplątane w sznurki. Bo to potrafiłem i mam w tym doświadczenie, a zgodnie z bardzo słusznie zacytownym przepisem prawa, mogłem to zrobić bez zgody Wojewódzkiego Konserwatora Przyrody.

W tym przypadku ani moja i nikogo z naszego zespołu wiedza fachowa (nikt z nas nie jest weterynarzem, by umiec pomóc boćkowi ze złamaną nogą), ani stan prawny (odłowienie ptaka wymaga takiej zgody WKP, tym bardziej jego uśmiercenie, które też mi sugerowano) na takie działania nie pozwalały.

Jeśli ma Pani pretensje do kogoś z Poznania, to proszę kierować je precyzyjniej, nawet biorąc pod uwagę zrozumiałe emocje.

Pozdrawiam
Paweł T. Dolata
projekt PwG OTOP "Blisko bocianów"

Chodzi mi o fragment: "To równie dobrze nie powinniście byli ratować parę dni temu młodego bociana z Poznania, który złamał nogę zaplątaną w sznurze wokół komina:( Bo "to też natura"."

ladycrash - 2009-05-18 14:46:32

Nie chciałam Pana urazić (może faktycznie zbyt uogólniłam sprawę)..

Ale naprawdę krew się we mnie wzburzyła, gdy mijały godziny a bocian nadal pozostał bez pomocy:/ I teraz prawdopodobnie już zginął (osłabienie, rana itd)

Ja naprawdę rozumiem,że natura na swoje prawa (gdy jaja są wyrzucane, młode zjedzone, napad na gniazdo itp.) I,że kamer tego typu nie ma w każdym gnieździe a tam mogą zdarzyć się gorsze rzeczy.
Ale skoro była już w jakimś gnieździe jest taka kamera i WSZYSCY widzą, że  ptak cierpi to jak można to zostawiać samemu sobie? Niech mi Pan wytłumaczy?..W trakcie rozmów z TVN fakty ponoć Konserwator Przyrody powiedział, że nie wiadomo było czy złamanie powstało wskutek naturalny czy w skutek działalności człowieka. To jak? To mimo wszytko chyba powinno się udzielić pomocy? Niech mnie Pan poprawi, jeśli się mylę. Przecież widać było,że to raczej nie było złamanie w sposób "naturalny" lecz w mechaniczny (noga ptaka wisiała na skrawku skóry). Wiem coś o tym bo na moich oczach (a mieszkam od 5 lat na wsi) jakiś idiota (przepraszam ale inaczej nie da się tego nazwać) w samochodzie specjalnie najechał MOJEGO kota, który mu nie wskoczył pod koła a jedynie siedział na poboczu! I miał prawie identyczne złamanie: noga była bezwiedna, dosłownie latała mu 180 stopni w jedna i w druga stronę:( Na szczęście po ciężkiej operacji wyzdrowiał. Ten bocian też mógł zostać potrącony. Ale jak to sprawdzić skoro Konserwator nie pozwolił?? Pewnie zaraz padłoby pytanie: "Ale JAK? Spłoszy się drugiego, a jaja będą bez opieki!" Przecież można to było zrobić gdy drugi był w terenie na żerowisku! Jaja i tak nie mogły być grzane przez kalekę. Straż złapałaby bociana na jeden dzień, weterynarz opatrzyłby ranę. Ponoć z Austrii byli ludzie,którzy załatwiliby specjalną protezę,prawda? Myślę,że gdyby zabrano z gniazda rannego bociana na 1 dzień a podrzucono następnego dnia to może byłby szczęśliwszy koniec tej historii..Ponoć Konserwator martwił się o jaja.To na upartego podczas łapanki na rannego bociana można było podmienić jaja. I byłyby w inkubatorze! A tak nie ma nic. Zdrowy bocian wysiadywałby co prawda sztuczne jaja ale być może przeżyłyby młode w prawdziwych. Nie zależało Konserwatorowi na ratowaniu CHRONIONEGO ptaka?Jestem tylko studentką budownictwa i pewnie się nie znam ale moim zdaniem Konserwator powinien był pomóc ptakowi.
Inna sprawa - ponoć nie było nikogo uprawnionego do strzału usypiającego. A z koła łowieckiego? Oni nie mają takich uprawnień? A jeśli nie to nasze polskie prawo jest beznadziejne. Bo pozwala cierpieć poważnie rannemu zwierzęciu bo "nie ma takiej sytuacji określonej w sposób zrozumiały w papierach". Wydaje mi się,że w takiej sytuacji nawet weterynarz powinien mieć prawo skrócenia cierpienia zwierzęciu jeśli nie ma najmniejszych szans na wyzdrowienie.
Pozdrawiam.

mydel_81 - 2009-05-19 08:57:59

Pani "Ladycrash" porusza kilka kwesti: "inkubator, strzał usypiający itd". Otóz nie jest to takie proste jak się wydaje, gdyż bocian miał sprawne skrzydła i jak wiadomo odleciał z gniazda. Najprawdopodobniej zbliżenie się "specjalistów" z chwytakiem, czy sięcią zakończyłby się ucieczką ptaka. Jedyne realne rozwiązanie to strzał z środkiem usypiającym do bociana siedzącego na gnieździe. Myśliwi jednak nie dysponują takimi środkami, a i weterynarz często nie jest w stanie wykonać takiego zastrzyku (wystarczy wspomniec akcje chwytania tygrysa w Warszawie czy innych ssaków, gdyż na ptakach tego nikt nie robił). Oczywiście szkoda mi zniszczonego lęgu, ale w tym przypadku na oczach widzów rozegrał się prawdziwy spektakl życia i śmierci - naturalnych praw żądzących przyrodą. Oczywiście ze względu na to że są to "bociany miliona widzów" warto było te jaja wybrać (po fakcie ataku intruza) i po stwierdzeniu jaj zależonych podjąć się próby inkubacji - zapewne miliony fanów śledziły by pilnie losy swoich pupili, ale takich aspektów nikt nie wziął chyba pod uwagę.
Natomiast odrębną sprawą jest postawa Pana Konserwatora oraz Pana Gucwińskiego, którzy zabrali głos na ten temat. Należało podjać od razu próby schwytania ptaka (nawet jeśli miałyby się okazać nieskuteczne). Bocian jest naszym "ptakiem narodowym", wizytówką Polski. A o fakcie że bocian jest ranny i to paskudnie wiedzieli wszyscy oglądający TVN... Jest to przykre, i mówienie o naturalnej selekcji jest tu nieporozumieniem... Pozdrawiam.

Paweł T. Dolata - 2009-05-19 12:26:49

Drobne wyjaśnienia, byśmy jednak w miarę możliwości obracali sie w sferze realnych i prawnych faktów:

1. Do postu ladycresh:
"Inna sprawa - ponoć nie było nikogo uprawnionego do strzału usypiającego. A z koła łowieckiego? Oni nie mają takich uprawnień?"

- nie, uprawnienia myśliwych sprowadzają się do polowania na zwierzęta ŁOWNE. Zabiegi przy ptakach ściśle chronionych to osobna dziedzina, osobne umiejętności (bocian to nie dzik lub jeleń), osobny dział prawa - nie prawo łowieckie, ale prawo ochrony przyrody.
Na szczęście zresztą - kończą się czasy, gdy wszechmocni myśliwi strzelali do wszystkiego co się rusza, łącznie z bocianami, czym chwalił mi się myśliwy ze wsi Fabianów koło Ostrowa Wielkopolskiego. A o masowym odstrzale bocianów na Śląsku (szczeg. Cieszyńskim) jeszcze w latach 1930. przez myśliwych i rybaków świadczą dane w pracach A. Czudka i K. Wodzickiego jun.

- do usypiania służy specjalny sprzęt (broń Palmera, dmuchawki), a nie broń myśliwska.

2. Ten sam post: "Myślę,że gdyby zabrano z gniazda rannego bociana na 1 dzień a podrzucono następnego dnia to może byłby szczęśliwszy koniec tej historii." "Straż złapałaby bociana na jeden dzień, weterynarz opatrzyłby ranę."

To brzmi jak ponure żarty. Nie trzeba wiele wyobraźni, jak długiego leczenia i jeszcze dłuższej rehabilitacji wymaga zwierzę z urwaną nogą i prawdopodobnymi procesami gnilnymi, zapalnymi, itp. Sama to Pani przecież pisze o swoim kocie. To nie otarcie skóry, które wystarczy "opatrzyć". Podrzucenie bociana po 1 dniu z powrotem do gniazda tylko przedłużyłoby jego męczarnie, a sama akcja łapania i wkładania (nawet jakby się udały) potęgowały jego stres.

Zabranie jaj do inkubatora - a kto dałby gwarancję, że samica widząc rabunek jaj z gniazda (tak by to odebrała), nie porzuciłaby go, jako miejsca, które przestało być bezpieczne? Tak czynią bociany, którym kuny zabiją pisklęta - NIGDY nie wracają do takiego gniazda!

3. Do postu mydel_81 - skądinąd bardzo słusznego i wyważonego:

"Jedyne realne rozwiązanie to strzał z środkiem usypiającym do bociana siedzącego na gnieździe."

- dorosły bocian waży 3-4 kg, dobranie dawki środka usypiającego jest bardzo trudne. To nie wspomniany półtonowy tygrys, gdzie trochę dawki więcej nie zrobi mu szkody. Kilka lat temu po Poznaniu fruwał zimą niezupełnie sprawny bocian zbiegły z ZOO. Nikt z pracowników ZOO (naprawdę dobrych fachowców i miłośników zwierząt) nie odważył się prób usypiania, właśnie z tego powodu, pomimo również medialnej nagonki na nich.

- łapanie dorosłych bocianów to bardzo trudna sztuka - polecam opis prof. Zb. Jakubca w książce "Bociany i boćki", ile wielodniowych zabiegów i specjalnego sprzętu kosztowało złapanie bocianów do nadajników satelitarnych

- użycie broni usypiającej to też wielka sztuka. Pamiętają Państwo sprawę bociana na Śląsku z afrykańską strzałą? Dr Andrzej Kruszewicz pojechał tam specjalnie z takim sprzętem. Pomimo, że jest on świetnym strzelcem, nie udało się trafić bociana i sprawa spaliła na panewce.

Rozumiem, że przy tragicznej historii bociana z Chyb, którego jest mi szkoda jak każdemu z nas, trwają gorączkowe pomysły i licytacje jak trzeba by to było zrobić, ale zbyt często są to pobożne życzenia, nieuwzględniajace realiów, w tym biologii i ekologii bociana, któremu chce się pomagać.

Cieszę się, że nasi forumowicze zachowują spokój i rozsądek, bo afera rozkręcona z tej okazji przekroczyła granice rozsądku.

Mówię afera i wiem co mówię. TVN24 nie interesował bocian, interesowała afera, konflkt wokół niego. I nic dziwnego - tak ta stacja działa. Samemu mi proponowano wywiad w tym programie - pana red. mniej interesowało ratowanie bociana, a bardziej "reakcja środowiska ornitologów" na postępowanie Konserwatora Przyrody. W domyśle - potępienie go w czambuł i podkręcenie atmosfery skandalu.

Zapamietajmy to doświadczenie, rozważmy wszystkie szczegóły, które się przy tej okazji okazały istotne. Nauczmy się czegoś wspólnie o bocianach, ich ochronie, przepisach. Bo przydadzą się jeszcze nieraz, szczególnie poza okiem kamer Internetu i TV.

Polecam post Belci w innym dziale, która w tym samym okresie uratowała z powolnej śmierci głodowej, bez wciągania kamer i mediów, prawie bez niczyjej pomocy (jestem dumny, że trochę mogłem), dwa młode gołębie, poruszyła kogo mogła, nie odpuściła i dopięła swego.

Pozdrawiam serdecznie
Paweł T. Dolata

ladycrash - 2009-05-19 13:09:26

Wiem...Zdrowy rozsądek podpowiadał,że ta historia raczej nie zakończy się zbyt pomyślnie,że na pewno któreś z rodziny tych pięknych ptaków ucierpi..
Z drugiej jednak strony serce i wrażliwość kazało pomóc..I tak stało się między młotem a kowadłem.
Zdaję sobie sprawę,że łatwo jest kogoś oceniać na odległość a o wiele gorzej jest podjąć decyzję będąc na miejscu zdarzenia. Dlatego wierzę,że każdy stojący prawnie na straży przyrody starał się zrobić to co mógł.
Prawa natury są okrutne..
Ale sam Pan przyzna,że nie sposób było nie zabrać głosu w takiej sprawie gdy widzi się cierpienie zwierzęcia a my "tylko patrzymy i nic nie robimy by pomóc". Obudziła się wrażliwość i zawód,że my-ludzie-w końcu stojący na najwyższym szczeblu ewolucji-nie pomagamy..
Zaraz przypomniała mi się też właśnie ta sprawa z tygrysem w Polsce - z którym "nie można było zrobić nic poza zastrzeleniem".Że w Afryce są chronione bo zagraża im wyginięcie a u nas się je ...zabija.Co on był winny?..A teraz bocian-patrząc w kamerę tez zdawał się prosić o pomoc a my nic...Rozumie Pan...

Pewnie dlatego nie zostałam weterynarzem a...budowlańcem:)...Bo widząc każde ciężko ranne zwierzę serce mi się kraje i poruszyłabym niebo i ziemię aby mu pomóc:/ Ale teraz-choć mój obecny zawód jest moim konikiem to los zwierząt zawsze będzie bliski memu sercu.

Jeszcze raz pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wyjaśnienie sprawy.
Anna

p.s.A czy wiadomo coś w sprawie przepędzonego drugiego bociana?

Renia - 2009-05-19 15:08:13

19 maja 2009
ok. 15:00
Na gnieździe sa dwa bociany, w tym jeden z dyndająca bezwładnie nogą.

http://images43.fotosik.pl/127/f027b6798ed3af28m.jpg  http://images50.fotosik.pl/127/fed6768d68e75929m.jpg  http://images37.fotosik.pl/123/f42b20744aa72145m.jpg

Damka_Pik - 2009-05-19 15:10:11

19 maja 2009

Bocian ze złamaną nogą wrócił do gniazda o 14:46 !!! :) Złamana część jednak nie odpadła, tak jak wydawało mi się wcześniej, a bociek wydaje się być w lepszej kondycji. W tej chwili są dwa bociany w gnieździe i zachowują się bardzo przyjaźnie, co chwilę wyrażając radość klekotaniem. Być może więc jest to oryginalna para. Nie wiem, który przyleciał pierwszy, ale chyba zdrowy bocian był już wcześniej w gnieździe.

http://images45.fotosik.pl/127/3a763ade741b59a9m.jpg   http://images45.fotosik.pl/127/07404adb9df2a876m.jpg   http://images47.fotosik.pl/127/4717ba1f8d78e2dem.jpg   http://images45.fotosik.pl/127/99adf05b010b9893m.jpg

O 16:50 kontuzjowany bociek poleciał gdzieś, pewnie poszukać czegoś do jedzenia. Śnieżynka (bo chyba to ona) została na straży gniazda.

Damka_Pik - 2009-05-19 21:11:05

21:18  Wrócił Klekotek! :)  I nawet udało mu sie usiąść. Jest naprawdę w dużo lepszej formie! :)

Skacząc na zdrowej nodze, zbliżył się do dołka po jajkach i z pewną trudnością, ale usiadł. Śniezynka sprawiała wrażenie bardzo zadowolonej i natychmiast przystąpiła do delikatnego skubania jego głowy. :)

http://images43.fotosik.pl/127/0758076afd406a70m.jpg   http://images40.fotosik.pl/123/06ecc2694b425fb1m.jpg   http://images41.fotosik.pl/123/0ea352f965019b23m.jpg   http://images40.fotosik.pl/123/433090d8f4b30e68m.jpg   

http://images45.fotosik.pl/128/edb8f87b930412c4m.jpg   http://images43.fotosik.pl/127/675c1b64d9e2a3ffm.jpg   http://images48.fotosik.pl/128/cc11c98a37462cebm.jpg   http://images37.fotosik.pl/123/e1bde35108a172f0m.jpg

Damka_Pik - 2009-05-20 00:53:59

20 maja 2009, godz. 01:00

Pod gniazdem w Chybach trwają przygotowania do schwytania bociana. Jest Wojewódzki Konserwator Przyrody, dr Ptaszyk z asystentem, straż pożarna wyposażona w odpowiedni podnośnik, a także firma z Katowic, która podjęła się przeprowadzenia akcji odłowienia bociana. Jeśli uda się go złapać, zostanie przewieziony do lecznicy w Katowicach, gdzie zostanie mu założona proteza brakującej części nogi. Po wyleczeniu ma zostać wypuszczony. Oby wszystko poszło zgodnie z planem! Trzymam kciuki za szczęśliwy finał!

http://miasta.gazeta.pl/poznan/1,36001, … azda_.html

Oba bociany sa w gnieździe - Śnieżynka leży, Klekotek stoi z wyciągniętą do tyłu chorą nogą i przysypia.

http://images38.fotosik.pl/124/87c85880c7170cb8m.jpg

Damka_Pik - 2009-05-20 01:09:58

20 maja 2009, godz. 01:13 (czas z kamery różni się od faktycznego o 6 minut)

Nie udało się. :(

Podjechał podnośnik, na gniazdo skierowane zostało ostre światło, które mialo oślepić bociany, aby straciły orientację - ale spłoszyły się i odleciały. Szkoda. :(

Nie takie proste ...

http://images48.fotosik.pl/128/29d54f08f1f2be59m.jpg   http://images47.fotosik.pl/128/7d21984f6544b7d3m.jpg   http://images50.fotosik.pl/128/3ea84036afe822c6m.jpg   http://images47.fotosik.pl/128/c18bb6fa310bcf45m.jpg

Renia - 2009-05-20 02:10:52

20 maja 2009

na forum bocianów z Chyb jest link do nagrania video:

http://www.youtube.com/watch?v=6tiQfPSqmwY

ladycrash - 2009-05-20 06:59:14

Nawet nie wiecie jak mi się ciepło zrobiło na sercu:-D gdy zobaczyłam Klekotka! To świetnie,że się znów pojawił :) I,że można go będzie złapać aby pomóc. Kurcze, u mnie w rodzinie wszyscy się ucieszyli :) Powodzenia boćku kochany! Tego samego życzę Panom, którzy próbują go złapać :)

Renia - 2009-05-20 09:10:12

20 maja 2009
9:13

W gnieździe jest zdrowy bocian. Jeśli to ten, którego wczoraj złapano, to dobrze. Nie zraził się do gniazda. Moze i Klekotek wróci.

http://images49.fotosik.pl/128/c4672f26b5b6d679m.jpg

mydel_81 - 2009-05-20 09:44:45

To było prawqdopodobne, że akcja spali na panewce... gdyż bocian jest lotny.  mimo to sukcesem jest, że został podjęta.
zachęcam wszystkich do ratowania zwierząt - tych chronionych i nie chronionych, w granicach zdrowego rozsądku oczywiście. Ja sam jak widzę żabę, czy ropuchę na drodze to ją odnosze w bezpieczne miejsce (zachęcam!!!), sprawdzam odkryte studzienki  (śmiertelna pułapka) i baseny (w weekend wysiągnąłem kilka salamander i padalca), a ostatnio z kolegami uratowaliśmy podbierakiem bobra z betonowego kanału.
Szczególnie polecam akcje ratowania płązów!
Ps. W sprawach jw. warto skontaktować się z fachowcami - pasjonatami, np z Bociana (Mazowieckie Towarzystwo Ochrony Przyrody), czy z Salamandry.
Pozdrawiam

ladycrash - 2009-05-20 10:52:08

mydel_81 napisał:

To było prawqdopodobne, że akcja spali na panewce... gdyż bocian jest lotny.  mimo to sukcesem jest, że został podjęta.
zachęcam wszystkich do ratowania zwierząt - tych chronionych i nie chronionych, w granicach zdrowego rozsądku oczywiście. Ja sam jak widzę żabę, czy ropuchę na drodze to ją odnosze w bezpieczne miejsce (zachęcam!!!), sprawdzam odkryte studzienki  (śmiertelna pułapka) i baseny (w weekend wysiągnąłem kilka salamander i padalca), a ostatnio z kolegami uratowaliśmy podbierakiem bobra z betonowego kanału.
Szczególnie polecam akcje ratowania płązów!
Ps. W sprawach jw. warto skontaktować się z fachowcami - pasjonatami, np z Bociana (Mazowieckie Towarzystwo Ochrony Przyrody), czy z Salamandry.
Pozdrawiam

Zgadzam się z Tobą. Także cieszę się,że podjęto akcję ratowniczą.
Ja również, jeśli widzę potrzebujące zwierzę - staram się pomóc w sposób czynny lub dzwoniąc do odpowiednich służb.
Myślę,że ci,którzy są wrażliwi na piękno przyrody - zawsze pomogą. A przynajmniej zareagują. Bo nie ma nic gorszego niż bierna obserwacja czy znieczulica.
Przynajmniej w to wierzę..
p.s. Ślicznie wygląda rodzinka w Przygodzicach:-D
Zwłaszcza kiedy jakiś maluch wystaje spod skrzydła rodzica;)

Pozdrawiam!

kawia - 2009-05-20 18:57:25

Z dyskusji wynika, że nasze prawo nie jest takie głupie, jak dziennikarze usiłowali nam wmowić. Oglądam często na Animal Planet programy o ratowaniu dzikich zwierząt, zwłaszcza w Anglii, i wygląda na to, że wszędzie weterynarze i miłośnicy zwierząt są tacy sami. Absolutnie podzielam zdanie poprzedników. Inna sprawa, że to chyba oczywiste, że na tym forum trudno o osoby o innych przekonaniach i wrażliwości.
A na codzień - trzeba też pamietac i przypominac włascicielom ogrodków i działkowiczom, żeby w swoich zbiornikach deszczowki zostawiali deseczki, na których ptaki moga usiąść i się napić, albo niech te zbiorniki lepiej przykrywają folią albo siatką! Często sie o tym nie pamieta i ptaki toną!
No i koniecznie latem pojemniki z woda dla ptaków! U mnie pod domem od lat stoi latem na środku trawnika pojemnik z wodą i jest tak w wielu miejscach, ale trzeba o to dbac.
Pozdrawiam wszystkich.
Maria
Ps. Wiem, że pisze troche nie na temat - raczej to refleksja (wybacz Evo, albo przenieś, gdzie należy :)

Renia - 2009-05-20 21:28:56

20 maja 2009
21:23

W gnieździe są dwa bociany. Jeden z nich to Klekotek ze złamaną nogą.
Nic nie poradzę na swoja wrażliwość. Tak bardzo chciałabym, by pozwolił sobie pomóc.

http://images44.fotosik.pl/129/bc3441d5edc3f47cm.jpg

Damka_Pik - 2009-05-21 02:45:21

21 maja 2009, 02:36

Gdzie nasze jajeczka? Dziś klułby się pierwszy pisklaczek. :(

http://images46.fotosik.pl/128/ea68604290321e50m.jpg

Klekotka - 2009-05-21 12:08:48

Tak.
Żal za serce ściska.
Chyba nigdy nie przyzwyczaimy się w Chybach do "sprawiedliwości matki natury"
Co roku "coś".
Bardzo cieszymy się, że bocian jest silny i widac daje sobie radę i w locie i przy lądowaniu. Na noc wraca do gniazda.
Zwisajacy kikut nie jest już taki nabrzmiały. Może noga zama się wygoi (odpadnie) i bocian nauczy się zyć z tym co mu zostanie?
Póki co chociaz nikt w to nie wierzył - radzi sobie, żyje, a my pękamy z radości i szczęścia za każdym razem jak wraca do gniazda.

Nie daje się schwytać i wcale mu się nie dziwię. Wszyscy czekamy w pogotowie żeby mu pomóc. Fundacja spod katowic jest pod telefonem.
Strażacy zawsze bardzo chętnie nam pomagali i sam konserator jest gotów nam pomóc o każdej porze dnia i nocy .... jak się osoatnio mozna było przekonac.

I o to chodzi.
Żeby działać.
Żeby się nie poddawac mimo wszystko :)
Bierzcie przyklad z naszych forumowiczów. To nie specjaliści, to amatorzy, zwykli obserwatorzy i miłosnicy.
Nie sposób wyliczyc wszystkich, którzy telefonicznie podtrzymywali mnie na duchu gdy już byłam zrezygnowana.
Gdy wydawalo się, że nie ma osób które chca działać, a tylko te które maja sporo do powiedzenia.
Najwytrwalsi dzwonili i pukali do drzwi instytucji, osób publicznych i prywatnych i mimo że byli nie raz wywalani drzwiami, wracali oknem.
W takich momentach każde dobre słowo jest bardzo wazne.

Serdecznie Was wszystkich pozdrawiam w imieniu naszych forumowiczów i własnym.
Obserwujemy Wasze przygodzickie gniazdo z entuzjazmem i cieszymy się z każdego malego przygodzianina :)
Trzymamy równiez kciuki za powodzenie sezonu 2009 i szczęśliwy odlot waszych podopiecznych w sierpniu!

Renia - 2009-05-21 17:40:17

21 maja 2009
17:31

Na gnieździe stoi samotny Klekotek

http://images49.fotosik.pl/129/21de1418fe3c8008m.jpg  http://images37.fotosik.pl/124/2a5c5339a3100fb0m.jpg

Renia - 2009-05-21 18:41:55

18:30
Teraz już obydwa bociany są razem w gnieździe. Złamana noga wygląda niesamowicie.
A one stoją o klekoczą unisono (1).
W pewnej chwili Klekotek zaczął potrząsać chorą nogą, jakby chciał się pozbyć kikuta (2). Naturalnie prawdziwe motywy wykonowania tego ruchu nie są mi znane.
Wzruszają mnie te bociany. Cóż jej z tego biednego kuternogi? Nic. Jajka zniszczone, nie trzeba opiekować się pisklętami, mogłaby sobie spacerować po łące i zajadać pyszne, tłuściutkie dżdżowniczki lub szybować w przestworzach. A ona trwa przy swoim niepełnosprawnym partnerze.

http://images37.fotosik.pl/124/819215870b75c398m.jpg  http://images40.fotosik.pl/124/c391e04d619206d1m.jpg

cichy54 - 2009-05-21 23:13:48

Serdecznie witam wszystkich -

Pomagam  rannym i chorym ptakom od wielu lat. Choć większość z nich szybko powróciła na łono natury, dwa z nich pozostały ze mną. Wrona  kilka miesiecy z pomocą weterynaryjną powracała do zdrowia, a mała Kawka, którą przyniesiono mi w zeszłym roku, ma uszkodzone skrzydełko i choć wygoiło się, bardzo słabo lata.
Ja mam odmienne zdanie co do  tej wspaniałej pary Bocianów.  spędzam dużo czasu, obserwując  je on-line. Łączy je miłość,  podobnie zachowują się łabędzie. W nocy  jak pięknie się przytulały do siebie, jedno drugiemu delikatnie  drapie po główce, dotyka dziobem  swego wybranka.  Obserwowałem niedawno parki Kruków oraz Wron, zachowują sie bardzo podobnie. Rozumiem je doskonale. Czy jest Klekotkowi ciężko, zapewne!, ale  najgorsze dni już za nim.  Człowiek jeśli doświadcza stanu Klekotka, doskonale  wczuwa się w jego położenie. Teraz nabiera sił i będzie sobie radził, zobaczycie!.  Zimą dokarmiam Mewy, które przylatują w poszukiwaniu pokarmu, dwie z nich nie mają jednej nóżki, sterczy tylko kikut. Przez lornetkę widziałem, że jest wygojony, choć zniekształcony. Obserwowałem  dziś w nocy   parkę Bocianów, oba stały około dwóch godzin na jednej nodze, potem jeden z nich usiadł.
Jeśli Klekotek potrafi zdobywać pokarm, nie opadnie z sił, a  jeśli rana zacznie się goić. To może  żyć  w odmiennej formie poruszania się, jeśli ma zdrowe skrzydła i dość siły,  -  potrafi wykorzystywać je jako  uzupełnienie swej niedogodności w chodzeniu.
Trzymam kciuki za Parę Bocianów z Chyb, oraz bardzo serdecznie pozdrawiam wszystkich, którym leży na sercu dobro naszej Wielkiej Matki Natury.

Paweł T. Dolata - 2009-05-22 13:54:06

Sam miałem przy karmniku sikorę bogatkę z jedną nogą i w dobrej kondycji. O ptakach żyjacych, i to długo, mimo urazów, są całe publikacje ornitologiczne.

Tylko że ptak ptakowi niejednaki. Bocian wiele razy bardziej różni się od sikory czy mewy, niż człowiek od orangutana. Jaskółce czy szczególnie jerzykowi nogi nie są koniecznie potrzebne, pokarm łapią w locie. Sikorka moze stanąć na jednej nodze i wydłubać gąsienicę, lub zawiesić się jedną nogą na słoninie.
Bocian żeruje cały czas CHODZĄC, przeszukując łąkę czy pole za pokarmem, każdy to widział. Do chodzenia niezbędne są mu obie nogi. Widziałem w życiu kilka tysięcy bocianów i żaden z nich nie funkcjonował bez nogi. To możliwe, ale tylko w ośrodku rehabilitacji czy ZOO, gdzie ma opiekę i podawany pokarm.

Też trzymam kciuki za bociana z Chyb, podziwiam jego odpornośc i przywiązanie do do gniazda, ale watpię w powyższe optymistyczne rokowania. Jeśl się mylę, to będę bardzo ucieszony.

Pozdrawiam
Paweł T. Dolata

Do postu powyżej: cichy54 "Teraz nabiera sił i będzie sobie radził, zobaczycie!.  Zimą dokarmiam Mewy, które przylatują w poszukiwaniu pokarmu, dwie z nich nie mają jednej nóżki, sterczy tylko kikut. Przez lornetkę widziałem, że jest wygojony, choć zniekształcony. Obserwowałem  dziś w nocy   parkę Bocianów, oba stały około dwóch godzin na jednej nodze, potem jeden z nich usiadł.
Jeśli Klekotek potrafi zdobywać pokarm, nie opadnie z sił, a  jeśli rana zacznie się goić. To może  żyć  w odmiennej formie poruszania się, jeśli ma zdrowe skrzydła i dość siły,  -  potrafi wykorzystywać je jako  uzupełnienie swej niedogodności w chodzeniu."

belcia - 2009-05-22 18:54:20

19.10 Dziś od rana bocian ze złamaną nogą ,aż do tej chwili  w gnieżdzie się nie pokazał, jego partnerka owszem przebywała dzisiaj w gnieżdzie i co jakiś czas latała na żerowisko. Teraz gniazdo jest puste. Wczoraj wieczorem obydwa bociany były na gnieżdzie, spędziły w nim noc.
20.20 Bocian ze złamaną nogą cały dzień przebywał poza gniazdem. Teraz razem oba bociany stoja na gnieżdzie.

Renia - 2009-05-24 14:54:36

24 maja 2009
14:10 - 14:40

Bocianica Śnieżynka sama w gnieździe. Dopóki leżała, nie byłam pewna, czy to ona. Teraz stoi, czyści sobie pióra.
Klekotek opuścił gniazdo wczesnym rankiem, pewnie wróci dopiero wieczorem.

http://images50.fotosik.pl/130/1a25cfeef5fd9137m.jpg  http://images44.fotosik.pl/131/de3ae038d45201efm.jpg  http://images38.fotosik.pl/126/854a9b7f3077b5cem.jpg

belcia - 2009-05-24 15:08:06

Relacja z TVN 24

http://www.tvn24.pl/-1,1600837,0,1,powi … omosc.html

Dzisiaj od godż 4.47 do tej pory na gnieżdzie nie było bociana ze złamaną nogą...

Renia - 2009-05-25 00:14:43

25 maja 2009

Minęła północ. Kontuzjowany bocian nie wrócił dzisiaj na noc do gniazda.

http://images40.fotosik.pl/127/b84bc0a10bd66914m.jpg

Renia - 2009-05-30 17:43:36

30 maja 2009

Bocian ze złamaną nogą nie pojawił się w gnieździe od sześciu dni. Natomiast bocianica spędza w gnieździe sporo czasu, regularnie tu nocuje. Właśnie przed chwilą wróciła do gniazda.

http://images41.fotosik.pl/130/96e52c2a38c802d9m.jpg

Klekotka - 2009-06-01 09:05:17

Nie ma Klekotka.
Objechalam wczoraj Chyby i okolice.
Nie ma śladu ale wierzę, że żyje i ma się dobrze.

cichy54 - 2009-06-02 23:44:51

Serdecznie witam wszystkich -

I tu muszę zacytować fragment wiersza z lat młodzieńczych.

A gdy wszystkie sposoby pomocy upadły,
wśród serdecznych przyjaciół,
psy zająca zjadły!.

Bociek także oczekiwał pomocy, ale nie doczekał się jej!. A tak szumnie wszystko wyglądało w prasie i TV. Czy naprawdę chodziło o pomoc Klekotkowi, czy o oglądalność.
Po raz kolejny para poszła tylko w gwizdek, a czekający na pomoc - umierają!.

Serdecznie wszystkich pozdrawiam.

CICHY54.
_________________

Klekotka - 2009-06-03 12:49:24

Sumienie mam spokojne.
Zrobilam co moglam i potrafilam.
I pewnie tak samo myslą wszyscy Ci ktorzy w akcjach poszukiwawczych brali udział.

(nikog z Was tam nie widzialam???)

Niestety skrzydel na chrzcie nie dostalismy, w moc red bulla nie wierzymy.

Matka natura zrobila swoje, a co? to pewnie jeszcze się dowiemy.

Paweł T. Dolata - 2009-06-03 13:49:57

Akurat Agata - Klekotka, która była motorem całej akcji ratunkowej i późniejszych poszukiwań w terenie, faktycznie może mieć spokojne sumienie. Temu ptakowi - pisałem już o tym na naszym forum w odpwiedzi na hurraoptymistyczne posty i propozycje jak z Kosmosu - prawdopodobnie nie było można pomóc. To jednak sprawdzono - próbując to zrobić.

Cytat Cichego54 z biskupa Krasickiego jest chybiony, bo tam nikt pomocy w ogóle nie próbował udzielić, udzielano tylko dobrych rad, co faktycznie przypomina zachowanie większości osób wokół sprawy w Chybach - tyle, że znaleźli się tacy, co działali, i szacunek im za to.

Klekotka napisał:

Sumienie mam spokojne.
Zrobilam co moglam i potrafilam.
I pewnie tak samo myslą wszyscy Ci ktorzy w akcjach poszukiwawczych brali udział.

(nikog z Was tam nie widzialam???)

Niestety skrzydel na chrzcie nie dostalismy, w moc red bulla nie wierzymy.

Matka natura zrobila swoje, a co? to pewnie jeszcze się dowiemy.

Damka_Pik - 2009-06-06 15:21:18

6 czerwca 2009

W chybskim gnieździe od ósmej rano są dwa zdrowe bociany! :) Ja odkryłam ten fakt dopiero pół godziny temu (fot.1-4, 14:48-14:58). Nie wiadomo czy to całkowicie nowa para, czy też do Śnieżynki dołączył nowy partner - raczej się tego nie dowiemy. Wiadomo tylko, że wczoraj wieczorem trwała jakaś przepychanka o gniazdo. Jak widać, bociany się integrują - i to dość często ;) - choć samica nie wydaje się być zainteresowana zbyt daleko posuniętą integracją. Jajka leźące dotąd na brzegu gniazda zostały przez jednego z bocianów definitywnie usunięte.

http://images50.fotosik.pl/138/f0be2c903c065bdam.jpg   http://images39.fotosik.pl/135/10b141c454ab175dm.jpg   http://images50.fotosik.pl/138/f2ef322ba9dc012cm.jpg   http://images47.fotosik.pl/139/683aaa80f9319666m.jpg

Renia - 2009-06-07 10:06:55

7 czerwca 2009, ok. godz. 10:00
Zajęcia integracyjne w gnieździe w Chybach trwają :)
Aktualnie - równoczesne czyszczenie piór.

http://images40.fotosik.pl/135/d324744cfc42dbdcm.jpg  http://images46.fotosik.pl/139/9e2220c7080a5da4m.jpg

Paweł T. Dolata - 2009-06-09 11:45:53

To co pisze Damka_Pik, że "samica nie wydaje się być zainteresowana zbyt daleko posuniętą integracją" potwierdzałoby to co wpisałem na forum Chyb, gdyż i tam powstało pytanie o skutki owej "integracji", opisanej u nas przez Damkę i Renię.

Agata-Klekotka zapytała mnie, czy nowa para w Chybach może mieć jeszcze w tym sezonie jaja. Wg mnie jaj na 99 % nie będzie, rodzice nie zdażyliby odchować piskląt. Wiedzą to, bo mają swój „zegar biologiczny”. Wystarczy policzyć: składanie choćby 3 jaj: 4 dni, + wysiadywanie: 33-35 dni, + osiągnięcie lotności przez pisklęta: 60-65 dni, + z reguły dalsza opieka i dokarmianie słabolotnych piskląt: 10-15 dni. Czyli z lęgu zaczętego dziś, 9 VI, młode wyleciałby z gniazda najszybciej ok. 15 IX, samodzielne byłyby ok. 1 X. To dla bocianów zdecydowanie za późno, bowiem w początku września kończą się ciepłe dni, gdy nagrzana ziemia oddaje ciepło, tworzące ciepłe kominy powietrza, dzięki którym bociany – typowi szybownicy – mogą w ogóle wędrować na dłuższe dystanse.

Znane są też przypadki, gdy bociani rodzice – zmuszeni późną porą do wędrówki – opuszczali swoje niesamodzielne jeszcze młode.

Nie znam przypadku z populacji ostrowskiej zniesienia jaj późniejszego niż 6-7 V.

Poza tym gdyby to była para, która miała w tym roku gniazdować, to dawno już zrobiłaby to w normalnym terminie (koniec marca - połowa kwietnia, wyjątkowo do początku maja; tym też steruje ich zegar biologiczny – hormony, ich się nie oszuka): jest sporo niezajętych gniazd w okolicy Poznania, mogłyby też zbudować nowe.

Reasumując: na 99% jaj nie będzie i lepiej żeby nie było: tak późne piskleta miałyby minimalne szanse na przeżycie i odlot do Afryki.

Paweł T. Dolata

Damka_Pik napisał:

6 czerwca 2009

W chybskim gnieździe od ósmej rano są dwa zdrowe bociany! :) Ja odkryłam ten fakt dopiero pół godziny temu (fot.1-4, 14:48-14:58). Nie wiadomo czy to całkowicie nowa para, czy też do Śnieżynki dołączył nowy partner - raczej się tego nie dowiemy. Wiadomo tylko, że wczoraj wieczorem trwała jakaś przepychanka o gniazdo. Jak widać, bociany się integrują - i to dość często ;) - choć samica nie wydaje się być zainteresowana zbyt daleko posuniętą integracją. Jajka leźące dotąd na brzegu gniazda zostały przez jednego z bocianów definitywnie usunięte.

http://images50.fotosik.pl/138/f0be2c903c065bdam.jpg   http://images39.fotosik.pl/135/10b141c454ab175dm.jpg   http://images50.fotosik.pl/138/f2ef322ba9dc012cm.jpg   http://images47.fotosik.pl/139/683aaa80f9319666m.jpg

Lara - 2009-06-09 19:23:01

Paweł Dolata napisał "Poza tym gdyby to była para, która miała w tym roku gniazdować, to dawno już zrobiłaby to w normalnym terminie (koniec marca - połowa kwietnia, wyjątkowo do początku maja; tym też steruje ich zegar biologiczny – hormony, ich się nie oszuka  ): jest sporo niezajętych gniazd w okolicy Poznania, mogłyby też zbudować nowe. " i to zdanie upewnia mnie w przypuszczeniu, że bocianica to nasza Śnieżynka a nie jakaś Chybcia :) :D

Klekotka - 2009-06-09 19:54:02

:):)

Wszystko jedno czy to Śnieżynka czy Klekotek... tego pewnie nigdy nie ustalimy. Może to i dobrze?

W przyszłym roku będzie łatwiej...... kiedy to..... my je sprayem ;)

Żartuję :)

Oczywiście bardzo się cieszymy z nowej pray i z tego co nam dają, bo jak żyję tak zakochanej bocianiej pary nie widzialam. Tyle czułości, miziania, dotyku ech..... hahahahah

Gdzie jest Klekotek? A tego nie wie nikt.
To znaczy, nie mamy sygnału by był widziany w okolicy, ale mocno wierzymy, ze albo ktos udzielił mu pomocy albo przynajmniej juz nie cierpi.

Wyjątkowy to rok w obserwacjach chybskiego gniazda. Bardzo wyjątkowy. Ze skrajności w skrajność z emocjami.

Ponieważ nie doczekamy sie ani jaj, ani młodych, ani pierwszych lotów czy odlotu potomstwa- cieszymy się każda chwila z gniazda w Przygodzicach oraz z tej naszej zakochanej pary w Chybach :)

Życze wam powodzenia i samych radosnych chwil :)

Pozdrawiam
Klekotka
Agata

Eva Stets - 2009-06-10 12:38:07

Dzięki Agata za miłe słowa. Wam również życzymy radosnych chwil i powodzenia. W tym sezonie spotkały Was przykre chwile, tym bardziej cenna jest Wasza radość, że potraficie się cieszyć z bocianiej pary na Waszym gnieździe.

Oby tych powodów do radości i pomyślnych obserwacji z bocianich gniazd było więcej w natępnych sezonach lęgowych, czego Wam życzymy szczerze, serdecznie i z dużą sympatią :)

Z miłym pozdrowieniem
Eva

jan13 - 2009-06-14 12:37:41

Obserwowałem dziś bociana stał w jednym miejscu,gdzieś po godzinie spojrzałem w to miejsce nadal tam był ,zaintrygowany postanowiłem podejść do niego zaklekotał ostrzegawczo i odfrunął na odległość kilkudziesięciu metrów.Byłem dość blisko niego i gdy zerwał się do lotu zauważyłem brak jednej nogi.Usiadł na skoszonej świeżo łące ,załopotał skrzydłami i wykonał skok na tej swej jednej nodze i tak się posuwa szukając pożywienia.
Z netu znałem historie boćka z złamaną nogą,szukając szczegółów trafiłem na to forum.Może to ten sam?
Pozdrawiam wszystkich jako że tu jestem nowy.
P.S.Okolica Ostrowa Wlkp.

Damka_Pik - 2009-06-14 13:50:08

Tego pewnie nie da się ustalić. Rozumiem, że fotek nie robiłeś? A czy zapamiętałeś, którą nogę miał złamaną? Chybski bociek złamał prawą.

jan13 napisał:

Obserwowałem dziś bociana stał w jednym miejscu,gdzieś po godzinie spojrzałem w to miejsce nadal tam był ,zaintrygowany postanowiłem podejść do niego zaklekotał ostrzegawczo i odfrunął na odległość kilkudziesięciu metrów.Byłem dość blisko niego i gdy zerwał się do lotu zauważyłem brak jednej nogi.Usiadł na skoszonej świeżo łące ,załopotał skrzydłami i wykonał skok na tej swej jednej nodze i tak się posuwa szukając pożywienia.
Z netu znałem historie boćka z złamaną nogą,szukając szczegółów trafiłem na to forum.Może to ten sam?
Pozdrawiam wszystkich jako że tu jestem nowy.
P.S.Okolica Ostrowa Wlkp.

Eva Stets - 2009-06-14 15:20:23

W tej informacji istotne by było podanie miejsca obserwacji. Tzn GDZIE dokladnie w okolicach Ostrowa Wielkopolskiego ptak byl obserwowany ?
Dziękujemy za wiadomość i z góry dziękuję za przekazanie uzupełniającej informacji.

Pozdrawiam
Eva Stets
Administrator forum.

jan13 napisał:

Obserwowałem dziś bociana stał w jednym miejscu,gdzieś po godzinie spojrzałem w to miejsce nadal tam był ,zaintrygowany postanowiłem podejść do niego zaklekotał ostrzegawczo i odfrunął na odległość kilkudziesięciu metrów.Byłem dość blisko niego i gdy zerwał się do lotu zauważyłem brak jednej nogi.Usiadł na skoszonej świeżo łące ,załopotał skrzydłami i wykonał skok na tej swej jednej nodze i tak się posuwa szukając pożywienia.
Z netu znałem historie boćka z złamaną nogą,szukając szczegółów trafiłem na to forum.Może to ten sam?
Pozdrawiam wszystkich jako że tu jestem nowy.
P.S.Okolica Ostrowa Wlkp.

Klekotka - 2009-06-15 10:51:22

Czekamy na wieści.

jan13 - 2009-06-15 11:42:48

Bocian pojawił się jest w towarzystwie drugiego. Udało mi się podejść na pewną odległość.
Jedna noga niesprawna zwisa z niej jakby biały sznurek lub też wstążka a sama noga wisi bezwładnie.
Zrobiłem kilkanaście zdjęć i dwa filmiki ale ich jakość nie jest najlepsza. Zdaje się, że podczas lotu nie podciąga chorej nogi stąd wrażenie o jednej nodze.
P.S. Zdjęcia zamieszczę w necie podam link bo to wszystko działo się przed chwilą.

jan13 - 2009-06-15 12:10:20

http://images37.fotosik.pl/140/546ffac8e650d70cm.jpg http://images46.fotosik.pl/144/21a8f1941f801acfm.jpg http://images38.fotosik.pl/140/25ccd5aa150d46f4m.jpg

Filmik z bocianem.
http://cid-911232e9da7e9e4a.skydrive.li … 3|_102.WMV

Paweł T. Dolata - 2009-06-15 13:14:24

Dzięki za informację. Skoro ma obie nogi, to już wiadomo, że nie jest to bocian z Chyb. Szkoda jeszcze jednego nieszczęśnika. Problem ten sam - skoro lata, nie da rady go złapać, by obejrzał go weterynarz i udzielił ewentualnej pomocy.

Pozdrawiam
Paweł T. Dolata
PwG OTOP

jan13 napisał:

Bocian pojawił się jest w towarzystwie drugiego. Udało mi się podejść na pewną odległość.
Jedna noga niesprawna zwisa z niej jakby biały sznurek lub też wstążka a sama noga wisi bezwładnie.
Zrobiłem kilkanaście zdjęć i dwa filmiki ale ich jakość nie jest najlepsza. Zdaje się, że podczas lotu nie podciąga chorej nogi stąd wrażenie o jednej nodze.
P.S. Zdjęcia zamieszczę w necie podam link bo to wszystko działo się przed chwilą.

Klekotka - 2009-06-15 20:53:25

Dziekuję za informację.

jan13 - 2009-07-07 09:38:27

Bocian pojawia się często,jest wyraźnie osłabiony-nieraz jest w towarzystwie innego boćka.

Renia - 2009-07-18 01:02:14

18 lipca 2009

W gnieździe nocują dzisiaj dwa bociany.

http://images41.fotosik.pl/160/9071f13ed179ba9cm.jpg

plastyka - 2009-08-12 11:26:02

12 sierpnia 2009 r.

W Chybach bardzo miła... niespodzianka?

http://img39.imageshack.us/img39/4691/20090812chyby.th.jpg

Pozdrowienia,
Romek

Damka_Pik - 2009-09-09 12:42:44

9 września 2009

Zajrzałam do tematu "Obserwacje" na chybskim forum i ostatnia fotka z dwoma boćkami w gnieździe (tak jak u nas) pochodzi z 12 sierpnia. Potem była jakaś awaria kamery, którą usunięto dopiero 24 sierpnia - bocianów już nie było ani w tym dniu, ani w następne. Są już pewnie daleko od nas. W gnieździe zdążył już wyrosnąć bujny trawniczek (fot). Wierzę, że po tym niezwykle dramatycznym sezonie w Chybach, kolejny będzie z pewnością udany!

http://images45.fotosik.pl/196/8a074f6e4c0e0886m.jpg

Trzymajcie się boćki i uważajcie na siebie! Do zobaczenia wiosną! :)

Renia - 2010-02-26 18:42:10

Chyby koło Poznania, 2010

Klekotka poinformowała na forum http://bocianyzprzygodzic.pun.pl/viewto … 470#p21470 , że kamera w Chybach działa, można więc rozpocząć obserwację tego gniazda.

Nowy link do strony z przekazem: www.bociany.kalinski.pl/forum

Damka_Pik - 2010-03-25 02:24:50

24 marca 2010

Gniazdo w Chybach - oraz komin, na którym się znajduje - także przechodzą remont generalny. Końcowe prace i montaż kamerek ma nastąpić jutro (25 marca) i boćki będą mogły już przylecieć:

http://www.bociany.kalinski.pl/forum/vi … f=11&t=257 . :)

Damka_Pik - 2010-03-25 15:15:45

Chyby koło Poznania, 2010


25 marca 2010

Kamerki w Chybach niedawno włączono, obie mają nowe, znacznie korzystniejsze niż wcześniej ustawienie - jedna daje nieco bardziej oddalony widok (fot.1), a druga mniej (fot.2). Gniazdo po remoncie wygląda bardzo elegancko - gratulacje dla Zleceniodawcy i Wykonawców! :) Teraz pozostaje życzyć szybkiego przylotu pary bocianów, a potem udanego i szczęśliwego sezonu chybskim bocianom i ich entuzjastom! :)

http://images47.fotosik.pl/276/8c6a9863acc410c5m.jpg   http://images46.fotosik.pl/275/f6476be34d6d58e4m.jpg

Damka_Pik - 2010-03-27 09:28:15

27 marca 2010

Przyleciał pierwszy bocian do Chyb! :)  Według informacji z chybskiego forum, pojawił się o 7:25.

http://images42.fotosik.pl/189/c798af02307f396em.jpg

Renia - 2010-04-05 14:25:55

5 kwietnia 2010

Na gnieździe w Chybach są już dwa bociany :).

http://images50.fotosik.pl/280/8a07a07afbebfc4dm.jpg

Damka_Pik - 2010-04-09 16:41:22

9 kwietnia 2010

Niestety wkrótce potem gniazdo w Chybach opustoszało. Tylko od czasu do czasu na krótko pojawia się tu jakiś bocian, lub para bocianów. Wczoraj byłam świadkiem takiej wizyty bocianiej pary (fot.1) - po kilku minutach jeden z bocianów odleciał (fot.2), a chwilę potem drugi. Niewykluczone, że bociek, który oczekiwał tu po przylocie na partnerkę znalazł ją, ale zamieszkał w jej gnieździe, kto to wie? Wierzę jednak, że w końcu nadlecą te właściwe boćki, być może nienajlepsza pogoda opóźnia przylot kolejnych stad.

http://images43.fotosik.pl/281/ff2acc97c48d47b8m.jpg   http://images43.fotosik.pl/281/2fdd64c35e33324em.jpg

Renia - 2010-05-13 15:55:03

13 maja 2010

15:56 Znów jest bocian w Chybach :). Na chybskim forum można przeczytać, że przyleciał wczoraj wieczorem i spędził na gnieździe noc.
19:35 Kilka minut temu bocian był jeszcze na gnieździe, teraz gniazdo jest puste. Może wróci.
19:50 Wrócił, znowu jest na gnieździe.
22:43 Bocian nocuje na gnieździe (fot. 2). Może zostanie na stałe?

http://images50.fotosik.pl/294/22511ec337351f4fm.jpg  http://images42.fotosik.pl/206/869177275e4eb23am.jpg

Renia - 2010-05-16 15:20:26

16 maja 2010

Bocian zadomowił się w Chybach, jest tu już od czterech dni. Szkoda tylko, że jest sam, może znajdzie sobie jakąś towarzyszkę (jeśli to samiec). Na składanie jaj i udany lęg już pewnie za późno w tym roku, ale przynajmniej byłoby mu raźniej :).
Około południa widziałam bociana na gnieździe (fot. 1), potem zniknął na dwie godziny, pewnie był na obiedzie. Po powrocie można było zobaczyć bocianią sjestę na leżąco (fot. 2).

http://images45.fotosik.pl/295/bab7f28f3f34b535m.jpg  http://images50.fotosik.pl/295/f8e14bcd3b91f80fm.jpg

Renia - 2010-05-18 12:44:50

18 maja 2010

12:45 Na gnieździe w Chybach są dwa bociany :D. Tak się cieszę!
13:00 Moja radość nie trwała długo, drugi bocian spędził na gnieździe zaledwie kilka minut. Może wróci...

http://images40.fotosik.pl/291/1247742c18d0c40bm.jpg  http://images49.fotosik.pl/295/db97888af50a73b5m.jpg

Renia - 2010-05-21 14:57:48

21 maja 2010

Trzy dni temu widziałam na gnieździe dwa bociany. Była to jednak bardzo krótka wizyta. Od tej pory na gnieździe regularnie bywa tylko jeden bocian.

http://images43.fotosik.pl/296/156de46696b84d67m.jpg

Renia - 2010-06-05 22:03:15

5 czerwca 2010

Od 18 maja nie miałam już szczęścia widzieć na tym gnieździe dwóch bocianów. Na szczęście jeden bocian jest wierny gniazdu, wciąż na nim mieszka, ciesząc nasze oczy. Dziś też tu nocuje.

http://images35.fotosik.pl/156/8322657836796a49m.jpg

Renia - 2010-07-01 23:03:38

1 lipca 2010

23:00 Jakiś markotny jest bocian z Chyb. Smutno mu pewnie bez partnerki (o ile to samiec). Piskląt już w tym roku mieć nie będzie, ale może znajdzie sobie jakąś uroczą bocianicę. Do końca sezonu daleko. Dziś - jak zwykle - samotna noc w gnieździe.

http://images43.fotosik.pl/310/ac48bf67c59441adm.jpg

Renia - 2010-07-30 08:27:43

30 lipca 2010

Samotny bocian wciąż mieszka w gnieździe, można go zobaczyć codziennie. Wczoraj jednak nie pojawił się, nocą też gniazdo było puste. Dziś na szczęście wrócił, teraz leży i wypoczywa ;).

http://images37.fotosik.pl/315/637bc60658eb82e2m.jpg

Renia - 2010-08-12 17:15:57

12 sierpnia 2010

Gniazdo w Chybach przybrało dość oryginalny wygląd. Wyrosła na nim okazała roślina, która - gdyby w gnieździe mieszkały bociany z pisklętami - na pewno zostałaby zadeptana. W tym sezonie mieszka tu jeden bocian (na chybskim forum nazywany Markiem), wystarcza mu połowa gniazda, więc roślina rośnie nadal. Marek prawie każdą noc spędza w gnieździe, dziś widziałam go także po południu.

http://images39.fotosik.pl/321/74fb01eb976dbd4fm.jpg

Renia - 2010-08-19 21:57:35

19 sierpnia 2010

W gnieździe nocuje dziś bocian. W przeciwieństwie do bociana opisanego przez Ooievaar http://bocianyzprzygodzic.pun.pl/viewto … 357#p27357 nie ma obrączki. Jest to więc prawdopodobnie tegoroczny mieszkaniec chybskiego gniazda - Marek.

http://images40.fotosik.pl/323/2c154d7efde2aa8fm.jpg  http://images38.fotosik.pl/324/e3cd1ef6db1d5e80m.jpg

Renia - 2010-08-21 08:23:37

21 sierpnia 2010

Dzisiejszej nocy gniazdo w Chybach było puste, ale o godzinie ósmej rano zastałam w gnieździe bociana i to z ciemną obrączką na lewej nodze, nad stawem skokowym. Bocian układał patyczki w gnieździe, trochę poprawiał też swoje pióra.
O 8:15 odleciał.

http://images39.fotosik.pl/324/331659eb2c3641a7m.jpg  http://images43.fotosik.pl/328/03eb6a4f3afaf31bm.jpg  http://images41.fotosik.pl/324/946313bd45ec7ac4m.jpg

Renia - 2010-09-02 20:30:16

2 września 2010

Trudno nazwać tegoroczny sezon w bocianim gnieździe w Chybach za udany. W gnieździe mieszkał jeden bocian, często je opuszczał na dłużej, wiadomo, nie było piskląt, nie było obowiązków. W sierpniu gniazdo kilkakrotnie odwiedził inny bocian z obrączką na lewej nodze.
Od 21 sierpnia gniazdo jest puste. Sezon 2010 w chybskim gnieździe można więc uznać za zakończony.

Piotr J. - 2011-03-01 01:32:51

Chyby koło Poznania, 2011.

http://www.bociany.kalinski.pl/

Damka_Pik - 2011-03-24 11:47:44

24 marca 2011

Kamerka przy bocianim gnieździe w Chybach została dziś włączona - można więc już i tutaj wypatrywać przylotu bocianów.

http://www.allegaleria.pl/images/w01z4elmga1fecoy195m_thumb.jpg

Renia - 2011-04-04 19:24:41

4 kwietnia 2011

19:25 Na gnieździe stoi bocian!

http://images40.fotosik.pl/760/de96c3459eeeab2am.jpg

Klekotka - 2011-04-05 09:50:47

Od dzisiejszego poranka mamy parkę:

http://img638.imageshack.us/img638/3899/3322nhc.th.jpg

Renia - 2011-04-06 00:52:51

6 kwietnia 2011

00:55 Wczoraj przed południem bociany opuściły gniazdo i nie wróciły. Gniazdo jest puste.

Renia - 2011-04-06 16:11:41

6 kwietnia 2011

16:14 Znów jest bocian na gnieździe w Chybach.

http://images37.fotosik.pl/736/527fbec0520b6105m.jpg

Klekotka - 2011-04-06 17:34:43

Od ponad godziny jest, sprzątał, usiadł, mamy nadzieję, że zostanie :)

http://img829.imageshack.us/img829/5089/2qc2wes.th.jpg

P.S nowy adres do nas www.bociany.kalinski.pl/forum

Renia - 2011-04-17 23:09:40

17 kwietnia 2011

Rano do gniazda przyleciał bocian. Cały dzień z przerwami spędził na gnieździe, odlatywał i wracał, porządkował gniazdo, znosił patyki, czasami odpoczywał (1). Został też na noc (2).

http://www.allegaleria.pl/images/kdw9d0tryafk08zmpk3a_thumb.jpg  http://www.allegaleria.pl/images/m0y0i26je1loc0x9o16_thumb.jpg

Zbychur - 2011-04-18 12:28:32

18. 04. 2011.  godz. 12:20  Niestety, gniazdo znowu puste :(

http://www.allegaleria.pl/images/e1997x1s1mt4vm8n8_thumb.jpg

Renia - 2011-09-04 11:06:08

W bieżącym roku bociany kolejny raz na zasiedliły gniazda w Chybach.
Miejmy nadzieję, że w przyszłym roku będzie lepiej :).