Rozmowy o bocianach z Przygodzic i nie tylko
Wątek Zamknięty
Życie piskląt - tydzień drugi (22-29 V 2009)
22 maja 2009 i to już tydzień od przyjścia na świat nasyzch dwóch piskląt. Ponieważ obserwacje z życia piskląt są dzielone na tygodnie powstwaje nowy wątek.
Zwróćcie, proszę uwagę na podawanie w tym wątku (w następnych, kolejnych tygodniach) z życia naszych pisklaków jedynie informacji dotyczących młodych bocianów.
Starajmy się w tym temacie podawać tylko nasze spostrzeżenia dotyczące młodych bocianów - a więc NIE co robią one na gnieździe razem z rodzicami ALE jak dorastają, jak reagują i jak się zmieniają z dnia na dzień.
Obserwacje całej bocianiej rodziny wpisujemy, tak jak dotychczas w temacie pt "Co się dzieje w gnieździe".
Jeśli uda nam się zobaczyć, co jedzą młode boćki odnitujmy to w temcie pt:" Co jedzą młode bociany"
Offline
23 maja 2009
14:12
Bocian stoi, można dokładnie obejrzeć pisklęta. Dwa najstarsze rozpoczęły już drugi tydzień życia, najmłodsze ma dopiero cztery dni. Wyraźnie widać dysproporcje między pisklętami. Starszaki są coraz sprawniejsze, siedzą pewnie, bez trudu trzymają główki w pionie, potrafią się już przemieszczać, na przykład podczas karmienia. Maluchy są jeszcze nieco nieporadne. Ważne jednak, że apetyt dopisuje wszystkim pisklętom, widać, że wszystkie rosną i rozwijają się.
Offline
Użytkownik
Offline
Użytkownik
23.V.2009
19:59 Za późno się włączyłam i nie wiem czy to było karmienie. Maluchy, te najmniejsze, świetnie dają sobie radę. Oczywiście najpierw trzeba dopasować łebki do ciałek i później już jest prosto:) (fotka juz zrobiona jak sie same uładziły). Najważniejsze - wszystkie bardzo ruchliwe.
Ostatnio edytowany przez magdag (2009-05-23 20:09:06)
Offline
Użytkownik
23 maja
20.49 ulubiona rozrywka - jak sie wydlubac spod skrzydła? (fot.1)
20.55 pełny dołek piskleta domagają sie zawsze jedzenia, chyba tym razem nie było, najwyżej jakieś dojadanie, bo zaraz bocian zagarnął je pod skrzydła. Mozna zauwazyc, że po dwóch deszczowych dniach nie są może przemoczone, ale z pewnoscia zabrudzone. Może jutro słońce je troche ogrzeje?
Ostatnio edytowany przez kawia (2009-05-24 00:07:59)
Offline
Użytkownik
24.V.2009
Kilka fotek z godz.9:110 - 9:25
Pierwsza fotka to mała replika dużego tatusia. Długa szyja, długie ciałko
Drugie zdjecie - Cos mnie niepokoi.Wydaje mnie się, że trzeci bocianek, ten który wydobywał sie z jaja na plecach, bardzo często leży i wstaje mniej chętnie niż pozostałe.
Trzecie zdjecie- rodzic iska go ale on lezy, potem wstał i nawet coś kwaknął
Offline
Użytkownik
Offline
Zbanowany
24.05.2009.
12.51. Zastałem pisklaki przy konsumpcji gada chyba zaskrońca. (f.1.), (f.2.),
13.06. Mam go nie puszczę, bo mi ucieknie a jest taki apetyczny. (f.3.). Ale chyba nie dam rady go zjeść
13.07. Pisklaki zrobiły z niego węzeł jak "8" i próbują go porwać na kawałki. (f.4.).
Od 12.51. do 13.14. przy pomocy rodzica pisklaki próbują go rozdrobnić . Jak widać byłoby to danie akurat na porę obiadową.
...
Ostatnio edytowany przez wladek12 (2009-05-24 14:37:05)
Offline
Użytkownik
Tak wladek ,rodzice dziś maluszkom przynieśli zaskrońca, ale te w żaden sposób nie mogą poradzić sobie jeszcze z tak dużą zdobyczą..
Offline
Użytkownik
Na tych zdjęciach (fot. 1, 2, 3) dokładnie widać jak najmłodsze pisklę odbiega wielkością od rodzeństwa, mimo to jest żywotne i radzi sobie z pokarmem, zauważyłam, że rodzic często podaje pokarm obok najmniejszego z piskląt. Widać już często jak pisklęta kwilą, wyciągając szyjki w kierunku rodzica, przy ładnej pogodzie są praktycznie cały czas w ciągu dnia nie ogrzewane, przytulone do siebie, nie oddalają się jeszcze ze środka gniazda.
Ostatnio edytowany przez belcia (2009-05-24 17:36:44)
Offline
24 V 2009
Jak można się zorientować po postach wyżej, ale głównie po wpisach obserwacji w temacie pt "Co jedzą młode bociany" (http://www.bocianyzprzygodzic.pun.pl/vi … 485#p15485) pisklęta zmagały się z trudnym dla nich daniem już przed godziną 13-tą. Niestety bez powodzenia.
Tu jednak chciałybym zwrócić uwagę na dosyć istotny moment z godz.17.09. Dorosły po raz kolejny odrzucił węża na bok, tym razem dalej niż przy poprzednich próbach (na brzeg gniazda). Jedno z piskląt trzymało w tym momencie w dziobie koniec gada (fot.1). W momencie odrzucenia węża (fot.2) pisklę zostało odrzucone także (na szczęście tylko na brzeg gniazda). Młody bociek znalazł się więc na krańcu gniazda (fot.3). Po chwili udało mu się przemieścić i dotarł do rodzeństwa (fot. 4, 5).
Niżej opis foto z podaniem dokładnego czasu:
17:08:02 - pisklak trzymający w dziobie węża (fot.1)
17:09:59 - odrzucenie węża razem z pisklakiem (fot. 2)
17:10:34 - młody bociek na brzegu gniazda (fot.3)
17:10:49 - moment powrotu (fot.4)
17:11:19 - pięć piskląt rezem (fot.5)
Offline
Administrator
Dzięki Eva za obszerny i dokładny opis tej sytuacji. Ów gad to dorosły zaskroniec Natrix natrix, dość pospolity, niejadowity gatunek węża, żyjący na terenach wilgotnych. Żywi się m.in. żabami i gryzoniami. Notowany w pokarmie bocianów białych, ale nieczęsto. Zaskrońce były powodami śmierci piskląt tego gatunku przez zadławienie się nimi, teraz pośrednio o mało co nie zginął "przez niego", czy też może przez swoje łakomstwo, nasz pisklak.
Pozdrawiam
Paweł
Eva Stets napisał:
24 V 2009
Jak można się zorientować po postach wyżej, ale głównie po wpisach obserwacji w temacie pt "Co jedzą młode bociany" (http://www.bocianyzprzygodzic.pun.pl/vi … 485#p15485) pisklęta zmagały się z trudnym dla nich daniem już przed godziną 13-tą. Niestety bez powodzenia.
Tu jednak chciałybym zwrócić uwagę na dosyć istotny moment z godz.17.09. Dorosły po raz kolejny odrzucił węża na bok, tym razem dalej niż przy poprzednich próbach (na brzeg gniazda). Jedno z piskląt trzymało w tym momencie w dziobie koniec gada (fot.1). W momencie odrzucenia węża (fot.2) pisklę zostało odrzucone także (na szczęście tylko na brzeg gniazda). Młody bociek znalazł się więc na krańcu gniazda (fot.3). Po chwili udało mu się przemieścić i dotarł do rodzeństwa (fot. 4, 5).
Niżej opis foto z podaniem dokładnego czasu:
17:08:02 - pisklak trzymający w dziobie węża (fot.1)
17:09:59 - odrzucenie węża razem z pisklakiem (fot. 2)
17:10:34 - młody bociek na brzegu gniazda (fot.3)
17:10:49 - moment powrotu (fot.4)
17:11:19 - pięć piskląt rezem (fot.5)
http://img38.imageshack.us/img38/9960/170802c.th.jpg http://img38.imageshack.us/img38/5809/170959.th.jpg http://img38.imageshack.us/img38/3035/171034.th.jpg http://img38.imageshack.us/img38/734/171049.th.jpg http://img38.imageshack.us/img38/2417/171119.th.jpg
Offline
Użytkownik
Offline
Użytkownik
26 maja 2009
08:14 Dysproporcje w wielkości piskląt zdają się pogłębiać – działa chyba nie tylko prawo silniejszego, ale także ilość, wielkość i rozdrobnienie przynoszonego pokarmu, o którego zdobycie rodzicom widać nie jest zbyt łatwo - przynoszone porcje są nieduże, a pokarm nie zawsze możliwy do zjedzenia przez mniejsze pisklęta. Trzy starsze maluchy są już w stanie połknąć na przykład małego zaskrońca, najmłodszy na pewno nie, on potrzebuje tej półprzetrawionej masy lub chociażby dżdżowniczek. Do tego, posiłki są niezbyt częste.
Offline
Użytkownik
Od około godz. 9 .00 podgladam bocianie gniazdo, ponieważ świeci słoneczko maluchy sa cały czas dobrze widoczne i bardzo ruchliwe. W oczekiwaniu na śniadanko usiłują znaleść resztki pozostałe po poprzednich posiłkach, skubiąc sianko z dołka. Dwa maluchy odważnie rozpoczeły zwiedzanie gniazda i oddaliły sie z dołka.
Offline
Użytkownik
10:05 jeden z pisklaczków leży na brzegu gniazda (fot.1) a pozostałe maluszki z wyjątkiem najmniejszego zmierzają w tamtym kierunku (fot.1,2). W końcu maluszek ruszył za nimi 0 10:09 (fot.3).
10.30 wszystkie dzieci znalazły się z powrotem na środku gniazda (fot.4)
Ostatnio edytowany przez ayla (2009-05-26 10:24:58)
Offline
Użytkownik
26.V.20
12:30 - 13:00 Przygladałam się szczeglnie maluszkowi. Jest bardzo mały ale świetnie sobie radzi. Jest ruchliwy, czasem nawet zadziorny. Mam nadzieję, że to nie jest moje życzeniowe patrzenie.
13:28 jeden z bocianków bawi się zielskiem, z tyłu wystaje mały łebek (fot.2)
Ostatnio edytowany przez magdag (2009-05-26 13:28:37)
Offline
Użytkownik
13.15 Słoneczne południe, chyba upalnie, male żywe i ruchliwe, domagają się pokarmu, dysproporcje widoczne coraz bardziej, niestety (fot.1),
13.25 Bocian, który towarzyszy im w gnieździe wyrzucił jakiś pokarm, niedużą porcyjkę, akurat tak, że trafiła tuż przed dziób malego.
13.44 Mały nie zawsze ma siłę brać udział w tych wyścigach po jedzenie, czasem wpada pod rodzeństwo i w ogóle go nie widać pod spodem, a czasem, jeśli już się wydłubie, widać że jest o tych kilka dni młodszy: głowa opada, szyja słaba, puch zmierzwiony
15.39 oj, niedobrze jest... (fot.4)
Ostatnio edytowany przez kawia (2009-05-26 15:36:00)
Offline
Użytkownik
Offline
Użytkownik
Offline
Wątek Zamknięty