Rozmowy o bocianach z Przygodzic i nie tylko
Moderator
17-05-2019
Intensywne deszcze ustały, ale sytuacja z karmieniem piskląt nie jest jeszcze ustabilizowana. Jedno karmienie, w którym widać sporo ryb nie zapewni pisklętom potrzebnej racji żywieniowej w ciągu dnia, a rzeczywistość jest taka, że pisklęta były karmione dwa razy w ciągu dnia, może zdarzyła się jakaś niewielka dokładka (?) - obserwacje z dwóch ostatnich dni. Dużą porcję ryb pisklęta zawdzięczają samcowi Eliaszowi, Sara raczej ostatnio przynosi żaby (zdarza się czasem jakaś ryba).
Wczoraj były dwa posiłki o 12:27 i 15:06, ten ostatni podał pisklętom samiec, były ryby różnej wielkości i od tej pory aż do dziś do 10:58 nie dostały jeść, są głodne, przy każdym odkryciu domagają się karmienia, kiedy już bardzo głośno szczebioczą bocian rodzic je okrywa. O 10:58 przyleciała Sara, podała pisklętom zaraz pokarm. były żaby, każde z piskląt pobrało po kilka żab, teraz spokojnie śpią pod skrzydłami samicy, niedługo, bo właśnie zostały odkryte niech trochę się dotlenią, bo dużo czasu spędzają pod skrzydłami.
O 13:35 przyleciał samiec Eliasz, samica odleciała, pisklęta były spokojne, więc dostały posiłek trochę później, były ryby, małe i średniej wielkości.
Zaniepokoił mnie wygląd jednego z piskląt, ok. 15:00 zauważyłam, że ma nienaturalnie wygiętą i pogrubioną szyję, to się powiększa, o 16:00 jeszcze grubiej wglądało
Samiec dał pisklętom dokładkę o 16:38, pisklakowi z grubą szyją nie przeszkadzało sprawnie połknąć dwie średniej wielkości ryby, więc chyba niepotrzebnie się martwię, bo nic mu nie jest, teraz po połknięciu tych ryb jeszcze bardziej wygląda nienaturalnie.
Offline
Moderator
18-05-2019
Dzisiaj pogrubiona szyja pisklaka nie wygląda naturalnie, na pewno, jeszcze wczoraj wydawało się, że to skutek połknięcia dużej ryby, ale teraz nie wygląda to dobrze, tym bardziej, że zgrubienie widoczne jest w okolicy karku i głowy .
O 10:50 bocian rodzic wyfrunął z gniazda, zostawił pisklęta same, wrócił po ok. 6 minutach, przyniósł trochę wyściółki, chyba są to przymiarki do zostawiania piskląt samych.
Do 10:00 (od wczorajszego popołudnia) pisklęta nie dostały jeszcze ani jednego posiłku!
Bocian pilnujący pisklęta (to chyba samiec ?) o 13:55 wyfrunął z gniazda, o 13:56 przyleciał na gniazdo jeden z bocianów, przyniósł gałązkę i pisklęta dostały drugi posiłek w tym dniu (pierwsze karmienie o 10:46) ! Były żaby i jakieś niezidentyfikowane elementy, to Sara (?). Samiec prawdopodobnie widział nadlatującą Sarę i wyfrunął wcześniej z gniazda.
Pisklak z grubą szyją sprawnie połykał pokarm, ale widać, że to zgrubienie przeszkadza mu, nie może położyć się płasko, drzemie wsparty o drugiego pisklaka siedząc.
Offline
Moderator
18.05.2019
10.43 Zmiana rodziców. Przybyły bocian nakarmił młode rybami i innymi wodnymi stworzeniami. Większe pisklę mimo deformacji szyi jest sprawne i szybko pobiera pokarm; w tym duże okazy ryb. Mniejsze nie zawsze chwyta kąsek od właściwej strony, kilkakrotnie poprawia jego ułożenie; większe w tym czasie pałaszuje, co tylko leży w zakresie jego dzioba. Ostatnia duża ryba przypadła mniejszemu pisklakowi, starsze już nie dało rady jej połknąć. Czy to wina opuchlizny? Tak jak pisze Iganka, źle to wygląda.
Wylot dorosłego po wyściółkę, o którym pisze Iganka, nastąpił tuż po posiłku.
....................
14.27 - 14.43 Młode po raz kolejny zostały same, dorosły wyleciał po mech; gniazdo pięknie teraz wygląda
Offline
Moderator
21-05-2019
Dzisiaj młody bocianek wygląda już o wiele lepiej. Duże zgrubienie na szyi powoli się wchłania, ale jeszcze trochę może to potrwać.
Na jednym z węgierskich forum znalazłam wypowiedź węgierskiego weterynarza (zoologa), który uważa, że prawdopodobnie u pisklaka doszło do poważnego uszkodzenia przełyku na skutek połknięcia (może niewłaściwego połykania, Google nie tłumaczy dobrze węgierskiego) pewnego gatunku ryby, która w budowie (?) ma ostre zakończenia.
Rozwinęła się infekcja u pisklęcia, która spowodowała opuchliznę, ale organizm pisklęcia jak na razie dobrze sobie z tym radzi. Pisklę zachowuje się normalnie, pobiera pokarm, rywalizuje z drugim zdrowym pisklakiem przy pobieraniu pokarmu, wypróżnia się prawidłowo, jest aktywne więc ma szansę pokonania tej dolegliwości.
Dzisiaj rano widziałam jak pisklak próbuje stania na nogach, jeszcze się podpiera skrzydełkami, ale w tej pozycji przetrwał kilka sekund, to świadczy, że jest w dobrej kondycji. Mam nadzieję, że za kilka dni pisklę będzie w pełni zdrowe
Offline
Moderator
23-05-2019
Młodsze pisklę, którego stan zdrowia jeszcze do niedawna budził duży niepokój, odzyskało zdrowie, narośl na szyi wchłonęła się już prawie całkowicie, pisklę jest aktywne, sprawnie pobiera pokarm, w dobrej kondycji. Przy jednym z karmień zdołał połknąć rybę, której starszy i większy nie dał rady, ale... mały, nie połykaj ryb zaczynając od ogona
Młody bocianek miał szczęście, że wszystko skończyło się dobrze i tak szybko minęła dolegliwość!
Offline
Moderator
27-05-2019
Pisklęta zostają już same na gnieździe. Dzisiaj rano o 04:58 samiec odleciał z gniazda, o 07:10 przyniósł pokarm, bardzo dużo dżdżownic, dla młodych piskląt to jak przekąska był z pisklętami krótki czas i odleciał. Sara przyleciała 09:19 nie przyniosła dużo pokarmu, nie potrafiłam rozpoznać co to było, pisklęta bardzo szybko pobierają pokarm, ale ryb chyba nie było (?) Po karmieniu Sara została przy pisklętach.
Offline
Moderator
29.05.2019
Dziś młode węgierskie bociany po raz pierwszy nocą pozostały same. Rano pierwszy rodzic pojawił się na gnieździe o godz. 8.32, drugi o 9.00, ale mimo długiego czasu polowania przyniesione przez nich porcje nie były zbyt obfite. Młode jedzą łapczywie, wyciągając pokarm wprost z dzioba karmiącego dorosłego bociana.
W samo południe widziałam jeszcze jedno karmienie. Rodzic przyniósł węże, dwa z nich połknęło większe pisklę. Jest ono zdecydowanie sprawniejsze i szybsze w pobieraniu pokarmu; nie czeka, aż kąski spadną na gniazdo, wybiera je wręcz z dzioba rodzica. Mimo sporych rozmiarów gadów, połknęło je bez problemu, nie dając żadnych szans drugiemu maluchowi. Nieustannie jestem pod wrażeniem, jak wielkie sztuki potrafią pomieścić w wolach takie małe bocianki i nigdy nie mają dosyć! Drugie pisklę też jadło, ale zdecydowanie mniejsze kąski.
Był jeszcze trzeci wąż; rodzeństwo walczyło o niego z rodzicem, który ostatecznie zdecydował, ze sam się pożywi przyniesioną zdobyczą i połknął go.
Po obfitym karmieniu rodzic uznał, że pisklaki są syte i następne nieomal dwie godziny spędził razem z nimi. Wyleciał krótko po powrocie drugiego rodzica, który podał skromniejszy, rybny posiłek. Drugi rodzic również przebywał na gnieździe blisko dwie godziny, chroniąc nieznacznie w tym czasie swoje dzieci przed deszczem. Wyfrunął o 15.31, do 19.20 (czyli do czasu, kiedy piszę), pisklaki pozostawały same i mokre.
Offline
Moderator
04-06-2019
Kiedy otwieram przekaz ciągle widzę pisklęta same, ale wyrywkowa obserwacja nie może być obiektywna.
Udało mi się zobaczyć tylko jedno karmienie o 13:10. O godzinie 14:26 przyleciał do gniazda bocian rodzic, stał kilka minut i odleciał, karmienia nie było.
Młode bociany zmieniają szatę okrywową, porastają w czarne pióra, puch w okolicy oczu zanika, na głowie mają charakterystyczne białe czuby. Pisklęta chodzą swobodnie po gnieździe, przeszukują wyściółkę, zaglądają w szczeliny korony gniazda i szukają, czasem z powodzeniem, bo widziałam jak jeden z pisklaków coś tam wyszukał i połykał - może jakiegoś robaka?
Offline
Użytkownik
08.06.2019
Cofałam przekaz co kilka minut i ani razu nie trafiłam na obecność rodziców - oczywiście mogłam akurat ten moment ominąć. Młode odpoczywają, leżą lub czyszczą pióra.
Offline
Moderator
10-06-2019
Zastanawiało mnie dlaczego tak trudno trafić na karmienia piskląt, cofając oś czasu nie miałam szczęścia spotkać bociana rodzica na gnieździe.
Sprawdziłam co piszą inni, czyli obserwatorzy z węgierskiego forum, którzy obserwują gniazdo regularnie. Okazuje się, że pisklęta są karmione 1-2 razy dziennie, już od kilku dni karmi tylko jeden bocian! Pokarm przynosi tylko Sara. Samica z tego gniazda przynosiła zwykle niewielkie ilości żywności i rzadko a więc pisklęta, które teraz potrzebują najwięcej pokarmu, bo bardzo szybko rosną, dostają bardzo mało jedzenia, głodują. Samiec Eliasz, który troskliwie opiekował się pisklętami w trudnych okresach, gdy brakowało żywności, teraz już od kilku dni nie pojawił się na gnieździe. Nie wiadomo co się z nim stało Sezon lęgowy dla węgierskich bocianów z tego gniazda jak na razie jest bardzo trudny.
Offline
Moderator
Offline
Moderator
20.06.2019
Od dwóch dni z powodu burzy ustała transmisja z gniazda; po ocenie szkód okaże się, czy przekaz zostanie przywrócony.
........................
Po ponownym uruchomieniu transmisji okazało się, że niestety pisklęta nie przeżyły gwałtownych burz przechodzących nad lasem Gemenc; przekaz został zatrzymany. Przykro zakończyły się losy młodych bocianów czarnych w tym gnieździe; najpierw dwóch młodszych, teraz tych już wyrośniętych... Już tak niewiele czasu zostało im do całkowitego usamodzielnienia się Dodatkowo niedawno przepadł też gdzieś ojciec i samica sama musiała dbać o potomstwo... Miejmy nadzieję, że przyszłoroczny sezon będzie szczęśliwszy!
Offline
Moderator
22-06-2019
Oficjalny komunikat (w oryginale) ze strony http://gemenczrt.hu/media/feketegolya-feszek/ brzmi:
" Június 20.
A június 17-i viharok után megszűnt a közvetítés a fészekből. Ma reggel sikerült helyreállítani a kameraképet. Sajnos az elmúlt napokban mindkét fióka elpusztult. A Gemenc Zrt. a további internetes közvetítést a gemenci feketególya-fészekből leállítja.
Az erdőgazdaság köszöni minden gólyaszeretőnek az elmúlt hónapokban tanúsított érdeklődését. "
Bardzo oszczędny jeśli chodzi o bliższe szczegóły (tłumaczenie z Googla języka węgierskiego nie jest łatwe), ale to już nieważne, dwa duże pisklęta, które tak dzielnie walczyły i przetrwały tyle przeciwności losu nie żyją
Tegoroczny sezon na tym gnieździe już się zakończył, zbyt wcześnie...
Offline
Użytkownik
Wielka szkoda To był trudny sezon dla bocianów, jak i dla widza. Pozostaje mieć nadzieję na szczęśliwszy kolejny sezon.
Offline
Moderator
SEZON LĘGOWY 2020
4.03.2020
Dzień dobry!
Wczoraj o godz. 6.31 do gniazda umiejscowionego węgierskim lesie Gemenc zawitał pierwszy bocian czarny, otwierając tym samym tegoroczny sezon lęgowy Miejmy nadzieję, że niedługo pojawi się drugi ptak i że para z sukcesem wyprowadzi z gniazda swoje młode.
Linki do obserwacji węgierskiego gniazda nie zmieniły się: https://madarles.hu/gemenci-fekete-golya
oraz http://gemenczrt.hu/media/feketegolya-feszek/
Pobyt bociana można obejrzeć na filmiku https://youtu.be/Bb9I3YRHHiQ
Offline
Moderator
Offline
Moderator
8.03.2020
W ciągu trzech ostatnich dni nie zauważyłam w gnieździe odwiedzin żadnego bociana. Czekamy cierpliwie, wiosna dopiero nadchodzi
Offline
Użytkownik
Witam Dopiero dzisiaj pierwszy raz zerknęłam na węgierskie gniazdo. Bocianowi gniazdo "się nie spodobało"
Obecnie (godzina 15.05) zastałam psute gniazdo.
Offline
Moderator
15.03.2020
Od kilku dni nie widziałam na gnieździe żadnego bociana, a tu dziś rano - niespodzianka O godz. 8.20, jeden za drugim przyleciały dwa ptaki Odtańczyły taniec godowy, nieznacznie przeczesały pióra, poprawiły kilka gałązek i po 10 minutach odfrunęły. Żaden z nich nie miał obrączek. Mam nadzieję, że będzie z nich para i że szczęśliwie wyprowadzą pisklęta
Jeden z bocianów o 17.38 wrócił do gniazda. To dobrze, gdyż nocowanie ptaka świadczy o tym, że siedlisko zostało zajęte
Offline
Zbanowany
16.41. para bocianów na gnieździe (f.1.), nareszcie trafiłem że są, i jak otwierałem podgląd to kopulowały.
16.48. jedne z nich odleciał (f.2.) w prawo a po chwili drugi na wprost między drzewami.
17.41. na gnieździe jeden bocian (f.3.).
17.51. zastałem tym razem już parkę bocianów (f.4.).
Ostatnio edytowany przez wladek12 (2020-03-16 17:54:26)
Offline