Rozmowy o bocianach z Przygodzic i nie tylko
Użytkownik
Ten maluch mial 3 wpadki w ciagu 2 dni i mysle ze to nie pomoglo w powrocie do pelnej sprawnosci. Odpocznie troche i wroci do latania, w koncu moze sobie pozwolic na taki luksus
Offline
Użytkownik
roberto19 napisał:
Ten maluch mial 3 wpadki w ciagu 2 dni i mysle ze to nie pomoglo w powrocie do pelnej sprawnosci. Odpocznie troche i wroci do latania, w koncu moze sobie pozwolic na taki luksus
Tyle, że nie latając jest na ścisłej diecie. Z moich i innych informacji wynika, że dziś były tylko dwa skromne karmienia, zawsze w pełnej obsadzie.
Wczoraj zdaje się, przynajmniej raz miał ten luksus, że był karmiony w pojedynkę.
Offline
Zbanowany
mikr napisał:
Nie mogłem dziś cały czas obserwować. Z wpisów też to jasno nie wynika. Moje pytanie: czy był dziś moment, że gniazdo było puste? Innymi slowy, czy nasz pechowiec dziś latał? Gosia, chyba przewrażliwiona, już nie ma pewności, że bociany to raczej latają, a nie wypadają
Dziś gniazdo nie było puste. Przed południem gniazdo opuściły trzy boćki i godzinkę temu, po karmieniu, jeden.
Żaden bocian dziś z gniazda nie wypadł. Te co latały nie miały również problemu z lądowaniem.
(w miniaturce filmik)
Ostatnio edytowany przez Piotr J. (2011-07-27 15:23:51)
Offline
Użytkownik
Offline
Użytkownik
Offline
Administrator
8.25 - na gnieździe jest 1 bocian, stoi i spokojnie czyści upierzenie
Offline
Użytkownik
Offline
Użytkownik
carlla napisał:
09:06
przyleciała Przygoda i klekotem przywitała, się z "pechozolem"
młody przyjął postawę proszącą o pokarm ale niestety nie doczekał sie zrzutu pożywienia
chwile później Przygoda po oględzinach gniazda stanęła na jego skraju a Pechozol spokojnie kucnął sobie na jego środeczku
Też to obserwuję i aż mi naszego pechowca żal, wykonał tyle gestów, na pewno z bólem, i ... nic.
Zapewne kamienie będzie jak przyleci reszta, ale szanse na godziwy posiłek dla naszego pechowca są małe
Ostatnio edytowany przez mikr (2011-07-28 09:22:40)
Offline
Użytkownik
Może powinien go ktoś zbadać albo chociaż dokarmić
Offline
Użytkownik
elwa napisał:
Może powinien go ktoś zbadać albo chociaż dokarmić
Przy jakiejkolwiek próbie podania czegoś ucieknie (a może dokadniej wypadnie). Próba ratowania, wg mnie może być podjęta, gdy będzie ... ledwo żywy, niestety. Tylko jak będzie w coraz gorszej kondycji to nagle i okrutne może okazać się rodzeńtwo, a nawet rodzic!
Choć teraz wygląda to sielankowo - odpoczywają Przygoda i "pechozol".
Ostatnio edytowany przez mikr (2011-07-28 10:04:23)
Offline
Użytkownik
Offline
Użytkownik
10:18 nasz biedny maluch wciąż w gnieździe z Przygodą. Mogłaby go nakarmić...
Żeby tylko cała piątka szczęśliwie wyleciała z gniazda. Trzymamy kciuki mały!
O! doleciało rodzeństwo, chwilę pomęczyli matkę o pokarm, ale nic z tego. Może teraz poleciała po drugie śniadanie?
Ostatnio edytowany przez Uspavanka (2011-07-28 10:22:13)
Offline
Zbanowany
28.07.2011.
PRZYBYŁ GOŚĆ INNY MŁODY.
10.32.sek.46. Czwórka młodych szykuje miejsce na piątego.(f.1.). A za młodym wylądował jeszcze jeden bocian gość chyba [b]młody[/b] bo siadł od razu w dołku i został nie mile przyjęty przez młodych mieszkańców gniazda.
Chwilkę po ataku młody –gość został wyproszony z gniazda.
Po paru sekundach wylądował chyba ten sam gość i także został nie przyjęty mile przez tubylców a przepędzony odleciał a zanim nawet jeden z rodzeństwa który powrócił po paru sekundach.
Chodź kochane są te boćki z Przygodzic ale nie godnie przyjęli pobratymca ale to taka natura przyrodnicza.(f.2.3.4.5.6.7.). …
Ostatnio edytowany przez wladek12 (2011-07-28 11:16:42)
Offline
Administrator
Witam!
Mikr ma w pierwszym zdaniu całkowitą rację. W ten sposób byśmy narobili więcej szkód. Na razie trzeba spokojnie obserwować sytuację i wpisywać to tutaj. Każdy szczegół może być przydatny przy podjęciu decyzji co robić.
Za to z ewentualnym "nagłym i okrutnym" potraktowaniem przez rodzica i rodzeństwo to gruba przesada. Rodzeństwo u bocianów białych nie wykazuje agresji wobec siebie większej niż odganianie i wyrywanie sobie pokarmu. To nie np. orliki, gdzie czasem występuje kainizm, czyli zabijanie rodzeństwa, a i to tylko wtedy, gdy jest małe. Rodzic bociana może zabić swoje pisklę, ale małe, na dodatek słabe lub chore. Nasze młode są już na to na szczęście o wiele za duże.
Pozdrawiam
Paweł T. Dolata
Południowowielkopolska Grupa OTOP
www.pwg.otop.org.pl, www.bociany.ec.pl
mikr napisał:
elwa napisał:
Może powinien go ktoś zbadać albo chociaż dokarmić
Przy jakiejkolwiek próbie podania czegoś ucieknie (a może dokadniej wypadnie). Próba ratowania, wg mnie może być podjęta, gdy będzie ... ledwo żywy, niestety. Tylko jak będzie w coraz gorszej kondycji to nagle i okrutne może okazać się rodzeńtwo, a nawet rodzic!
Choć teraz wygląda to sielankowo - odpoczywają Przygoda i "pechozol".
http://img268.imageshack.us/img268/3690 … 288.th.jpg
Offline
Użytkownik
11:28 przyleciała Przygoda i po tradycyjnym proszeniu przez młode podała posiłek
Pechozol który był po lewej stronie niestety nic nie skubnął - wszystko zjadło silniejsze i bardziej zaborcze rodzeństwo
Moim zdaniem staje sie coraz bardziej osowiały - widać to szczególnie na tle bardzo żywych i energicznych braci i sióstr
11:34 Młody zostaje w gnieździe sam - rodzeństwo wpadło tylko na posiłek a następnie go zostawiło w gnieździe
Ostatnio edytowany przez carlla (2011-07-28 11:40:02)
Offline
Użytkownik
11:36 Mały pechowiec został sam, chodzi biedny po gnieździe, aż zal patrzeć - chciałby leciec, ale sie boi
Offline
Zbanowany
28.07.2011.
12.50. Na gnieździe wyczekująca 4 bocianów na stojąco a 1 siedząc na przybycie pewnie Przygody bo same jeszcze potrzebują dokarmiania.(f.1.). ...
Ostatnio edytowany przez wladek12 (2011-07-28 12:52:31)
Offline