Rozmowy o bocianach z Przygodzic i nie tylko
Użytkownik
13 maja 2010
Relacja z opóźnieniem (czekałam, aż wgra się filmik).
10:02 Przyleciał samiec z kępą siana i brudnym brzuchem (fot.1).
10:05 Rozpoczął karmienie, wyrzucił z wola płynny pokarm (fot.2). Maluszek początkowo był ukryty między rodzeństwem (fot.3), a potem obraz zastygał i nie wiem czy udało mu się coś skubnąć. Kiedy strumień ruszuł mały próbował dziobać, ale żadnego pokarmu już nie było widać (fot.4).
10:07 Tata nakrył pisklęta (swym brudnym, mokrym brzuchem). A deszcz nadal pada.
Kulawy filmik z "przestojami" obrazu.
Ostatnio edytowany przez Damka_Pik (2010-05-13 11:21:27)
Offline
Zbanowany
11:18. Wietrzenie piskląt. Najmniejszy gdzieś się skrył w środku, pomiędzy starszym rodzeństwem.
Offline
Offline
Użytkownik
Offline
Użytkownik
13 maja 2010
13:04 Samiec wstał na chwilkę, żeby rozprostować nogi i przewietrzyć dzieci. Pisklęta mokre - szary maluszek nr 5 kryje się wśród rodzeństwa, nr 4 też ma szarą główkę (fot.1,2). Deszcz wciąż pada (słychać uderzenia kropel w mikrofon), ale miejmy nadzieję, że w końcu przestanie (w Łodzi po mocnej ulewie nareszcie się przejaśnia i deszcz ustał).
13:20 Kolejne krótkie wietrzenie i ocena sytuacji (fot.3,4). W najlepszej formie wydaje się być najstarsze pisklę.
Ostatnio edytowany przez Damka_Pik (2010-05-13 13:29:53)
Offline
Zbanowany
13:32. Ponowne krótkie wietrzenie piskląt. Najmłodszy cały czas ściśnięty jest w środku.
Offline
13.05.2010
13:33 Dziedzic wstał, kolejne krótkie wietrzenie. Maluchy całe mokre, ale ruchliwe. Piątaszek słabo widoczny, bo najbardziej wybrudzony.
14:27 Jakby karmienie, ale malutka ilość. Wszystkie maluchy w miarę żywe, jak na takie warunki pogodowe, ale Piątaszek ciągle w środku, między rodzeństwem. Może dobrze mu to zrobi, ciepło mu chociaż
Ostatnio edytowany przez Angelika (2010-05-13 14:32:36)
Offline
Użytkownik
14:51
Nie zdązyłam zrobic zdjecia, ale było małe i krótkie karmienie, maluchy takie mokre, że aż przykro patrzeć.
Offline
Offline
Użytkownik
Mnie też się wydaje że on się nie rusza, Ze nie przeżyje tej pogody, do południa jeszcze podnosił głowę z pomocą rodzica, ale teraz zauważyłam że leży bez ruchu. Chciałabym się mylić:(
Offline
Użytkownik
Niestety maluszkowi się nie udało, już o godz. 16:16 się nie ruszał.
Na filmiku Damki_Pik to nie maluszek podnosi główkę tylko brat/siostra złapał go za główkę by sprawdzić co się z nim dzieje.
17:20 Przyleciał samiec z siankiem, samica wstała, opiekę nad bociankami przejął samiec.
17:21 Karmienie, bocianki dostały dużą porcję dżdżownic, jadła cała czwórka.
Ostatnio edytowany przez Justyna (2010-05-13 17:35:52)
Offline
Użytkownik
Witam,
Obawiam się, że Justyna ma rację
Offline
Użytkownik
Zgadzam się, jeszcze raz dokładnie obejrzałam filmik.
Offline
Użytkownik
Witam wszystkich, jestem na forum pierwszy raz ale już od dłuższego czasu oglądam bociany w Przygodzicach i Łasku. Śliczne maluszki - po TAKICH rodzicach muszą być
To bardzo smutne, że już mamy tylko cztery pisklątka - w Łasku też jest już tylko cztery
Offline
Administrator
Witam!
Również bardzo mi żal najmłodszego bocianka , ale proszę jednak dostrzec w tej tragedii dwa plusy:
- nie męczył się długo,
- jego szybka śmierć daje większe szanse na przeżycie pozostałej czwórki, po prostu pokarm będzie dzielony nie na pięć, ale na cztery pisklęta, czyli teoretycznie każdy dostanie go o 25 % więcej.
I za tę czwórkę trzymajmy kciuki!
Pozdrawiam
Paweł T. Dolata
PwG OTOP
www.pwg.otop.org.pl
www.bociany.ec.pl
Offline