Rozmowy o bocianach z Przygodzic i nie tylko
Użytkownik
18 maja,
10:39 - Bociek, który wrócił 4 minuty wcześniej z żerowiska wypluł przed pisklakami jasnoszarą masę podłużnego kształtu, wielkości głowy i szyi pisklęcia- wszystkie maluchy jadły przez ok. 2 min (fot.)
11:06 - Bociek wstał i ponownie zwrócił naddtrawiony pokarm, tym razem znacznie ciemniejszy i złożony z podłużdnych cząstek, być może małych pijawek
Ostatnio edytowany przez Damka_Pik (2008-05-18 11:03:13)
Offline
Użytkownik
14.55 - karmienie młodych, wśród tego co wypluł rodzic, było coś większego, szarego. Pisklaki skubały to, jadły wszystkie. Najbliżej pokarmu były najmłodsze pisklaki.
16.40 - bocian wypluł szarą masę, wyglądającą na żabę. Pisklaki złapały tę karmę, lecz żadne nie było w stanie połknąć tego od razu. Rodzic usiadł, zostawiając pisklętom ten przysmak. Jednak ten przysmak (być może to jest tylko wypluwka) jest dla piskląt trudno zjadliwy, bo o
18.18 - gdy wstał bocian, nadal skubią ten sam kawałek jedzenia. Pisklaki wyrywają to sobie z dziobków. Skubały cztery większe pisklaki.
Offline
Użytkownik
19 maja
9:56 - bociek, który przed chwilą wrócił (Dziedzic), wypluł jakąś dość ciemną grudkowatą treść - pisklęta przesłaniały to co jadły, widać było chwycony przez jedno z piskląt kawałek wielkości nieco mniejszej od jego główki. Najmniejsze pisklaczki ustawione w środku pomiędzy większymi też jadły, wydziobywały pewnie bardziej rozdrobnioną masę.
10:58 - tym razem Przygoda przyniosła posiłek znów nie było dobrze widać, bo też pisklaki przesłaniały zwróconą treść - tylko w dziobkach można było zauważyć podnoszone podłużne fragmenty, czasem połyskujące - mogły to być dźdżownice i małe rybki
Offline
Użytkownik
18.46 - karmienie młodych, pisklęta jadły jakiś drobny pokarm, jadły wszystkie pisklęta. Na koniec karmienia dorosły wyjadał resztki pokarmu.
19.30 - 19.32 - przybyły bocian wypluł karmę dla młodych, było coś drobnego, trudno rozpoznawalnego.
20.21 - 20.24 - pisklaki wyciągały szyjki wysoko, piszczały wkrótce nastąpiło karmienie, niestety w ogole niewidoczne, gdyż bociek zastawił sobą dołeczek.
Offline
Użytkownik
20 maja
Dziś o godz. 11:46 widziałam, jak jedno z większych piskląt, choć chyba nie największe, (na fotce piskę jest najgłębiej pod bocianem) zjadło w całości coś, co wyglądało na młodego zaskrońca - dość cienkie, grubości palca, długości dzioba dorosłego bociana, od spodu było jaśniejsze (lub węgorza, ale węgorz jest chyba grubszy, nie znam się zbytnio). Drugi usiłował mu odebrać zdobycz, ale nie zdołał, zwycięzca dość szybko sobie z nią poradził.
Wprawiło mnie to w kompletne osłupienie - czy to możliwe, czy źle oceniłam długość, czy tak duża jednolita porcja nie zaszkodzi mu ???
Offline
Użytkownik
19.51 - bocian, który przyleciał karmił młode. Były to jakieś ciemne kawałki, wielkości pisklęcego łebka i dziobka. Większe pisklę próbowało skonsumować w całości jeden z takich kawałków, ale nie dało rady, w koncu dorosły zabrał tę rzecz, odrzucił na brzeg gniazda. Pozostałe pisklęta próbowały skubać inne kawałki podobnego jedzonka. Na koniec dorosły połknął trzy takie kawałki. Przedtem jeszcze połknął płaski kawałek czegoś, co wyglądało to jak bardzo plastyczna błona (może to wypluwka po wężu?).
20.25 - karma podana przez tego samego bociana, słyszalne są piski młodych. Na koniec dorosły coś połyka.
21.05 - 21.08 - karmił drugi bocian, maluchy jadły łapczywie.
Offline
Użytkownik
6.14 - stojący nad pisklętami rodzic wypluł jasny, długi pokarm. Jadły dwa większe i dwa mniejsze pisklaki, jedno z większych piskląt leżało tyłem do pokarmu. Obudziło się, gdy karmienie się skończyło - wówczas wysoko unosiło szyjkę i otwierało szeroko dziobek.
6.24 - karmienie, mało widoczne, gdyż przybyły bocian zasłania.
7.08 - 7.11 - pisklęta nieco pożywiły się, bocian wyrzucił karmę przed mniejszymi pisklętami. Jadły wszystkie maluchy. Było to coś, co skubały.
17.32 - 17.33 - krótkie karmienie, pisklaki zjadły prawie wszystko co przyniósł rodzic, dorosły po karmieniu raz czy dwa skubnął coś z miejsca, gdzie wyrzucił jedzenie. Najmniejsze pisklę miało utrudniony dostęp do jedzenia, po karmieniu słyszalne były piski i skrzeczenie. Karmą były długie, białe glisty.
19.04 - 19.06 - pokarmem dla piskląt było tak jak wyżej długie, białe glisty. Było tego dużo. Pisklęta jadły łapczywie, po karmieniu dorosły chyba tylko dwa razy skubnął coś z tego co wyrzucił.
Offline
Użytkownik
19.43 - jako posiłek podano długie (więcej niż długość dzioba dorosłego boćka), biało-szare, cienkie, wijace się robaki. Jadły młode, jadł i dorosły. Karmienie było krótkie (około1,5 minuty).
Offline
Użytkownik
6.31 - bociek, który przyleciał karmił pisklęta, była to jasna masa, (być może już nieco przetrawiona), karmienie było krótkie - ok.1min, mało było tego jedzenia. Rodzic jedzenie wypluł przed najmniejszym pisklęciem. Na koniec rodzic skubnął coś z tego co wypluł.
8.02 - przybyły bocian karmił młode, jadły wszystkie pisklaki, było to coś drobnego, zlewającego się z kolorem dołeczka czyli pewnie ciemne, niestety jedzenie mało widoczne.
10.40 - karmienie, jasna karma.
14.29 - bociek wypluł coś większego, ciemnego, na co pisklaki rzuciły się i skubały, przy tym skrzecząc i piszcząc. Bocian po kilkudziesięciu sekundach połknął tę zdobycz.
15.11 - pisklaki próbują nadgryźć ponownie tę ciemną zdobycz, wygląda to na kreta, długości mniej więcej szyjki większego pisklaka, kolor czarny.
15.18 - przyleciał z jedzonkiem drugi rodzic, rzucił przed pisklęta jasne, długie glisty. Jedzą wszystkie pisklaki, najmniejsze pisklę jest mocno ubrudzone, dlatego mało widoczne w zabłoconym dołeczku.
16.57 - 17.00 - rodzic tym razem przyniósł drobne, ciemne i cienkie stworzonka, wyglądające na dżdżownice, było tego dużo, ruszały się wszystkie pisklaki, choć ten najmniejszy był najmniej widoczny, bo ciemny jak dno gniazda.
Offline
Użytkownik
20.31 - bociek nakarmił młode długim jasnym pokarmem, prawdopodobnie nieco przetrawionym przez rodzica, bo wypluwka zawierała jasną maź.
Offline
Użytkownik
6.48 - przybyły do gniazda bocian nakarmił młode bocianki, była to jasna masa, długie glisty. Młode bociany połknęły przysmak w ciągu dwóch minut.
7.29 - kolejną porcję smakołyków przyniósł rodzic z żerowiska, ponownie była to jasna masa, zawierająca długie glisty. Pisklaki nie zjadły wszystkiego, choć jadły przez prawie 2 minuty, resztę wyjadał rodzic.
9.51 - karmienie piskląt.
Offline
Użytkownik
11.30 - długo oczekiwane jedzonko. Podano węże. Bocianki łapały, połykały (nie bez trudu), było też przeciąganie węża (fot.). Były tez jakieś mniejsze skrawki - widziałam rybkę. Gdy rodzic długo nie mógł "wykrztusić" z siebie kolejnej porcji, maluchy zamarły w milczeniu i czekały pełne napięcia, co tez się ukaże w dziobie rodzica. Złapały to coś (własnie rybkę), zanim spadła do dołka.
Offline
Użytkownik
18.21 - przybyły do gniazda rodzic przystępuje do karmienia. Wyrzucił 2 duuuże ryby (2/3 długości dzioba dorosłego boćka, ale szersze, bardziej płaskie). Jeden maluch porwał jedną, drugi drugą, ale niełatwo im było poradzić sobie z taką zdobyczą. Rodzic cierpliwie przygladał sie około 3 minut. Potem schwycił w dziób i kilka sekund żonglował tym jedzonkiem, zanim połknął.
19.04 - trafiłam na ponowne podanie bociankom tego czegoś, z czym nie poradziły sobie ponad pół godziny temu (fot.3 - to coś zwisa z dziobka bocianka najbardziej wysuniętego w lewą stronę). I znów były próby szarpania tego stworka (już nie jestem pewna, ze to ryba), ale zdobycz była za duża i chyba po prostu ciężka. Dorosły przyglądał się cierpliwie, a w końcu złapał to w dziób i odrzucił na brzeg gniazda po lewej stronie. Leży tam sobie.
Ostatnio edytowany przez jaaga (2008-05-24 19:05:29)
Offline
Użytkownik
8.58 - karmienie po zmianie opiekunów. Jedzonko podane tak, ze nie widać, co bocianki jedzą, ale jedzą wszystkie - najmniejszy, z racji wzrostu, najbliżej pokarmu :-) Prawdopodobnie były to jakieś drobne żyjątka, widziałam też ciemnego dłuższego robaka, ale dość cienki był - jakaś dżdżownica moze...
Offline
Użytkownik
Offline
Witam!
Dziękuję za Wasze wpisy i obserwacje o tym czym są karmione nasze pisklęta.
Dla ułatwienia i przypomnienia zacytuję tu fragment mojego wpisu, jaki w całości znajduje się na poprzedniej stronie w tym wątku:
(http://bocianyzprzygodzic.pun.pl/viewto … 7994#p7994).
Eva Stets napisał:
...Nie jest łatwo dojrzeć co jest pokarmem boćków dlatego tym bardziej proszę o dokładne obserwacje i w miarę możliwości o podawanie i określenie tego co jadły młode bociany...
...Pozwolę sobie również przypomnieć tu post Pawła z zeszłego roku, jako, że najbardziej oddaje to o co w tym wątku chodzi:Paweł T. Dolata napisał:
Bardzo dziękujemy w wszystkie wpisy o pokarmie.
Prosze podawać to tak jak czyni część z Was
- godzina,
- jaki pokarm (jeśli widać),
- jak duży (orientacyjnie ile cm) i
- ile (również jak nie da radę w sztukach to w przyblizeniu).
Mamy bardzo rzadką szansę zebrać porządne dane o pokarmie bocianów dzięki kamerze i Waszej pomocy! .
pozdrawiam i z góry dziękuję za trzymanie się takiego standardu
Paweł T. DolataW tym naprawdę ważnym temacie zwróćmy więc szczególną uwagę na żywienie młodych boćków i wpisujmy nasze posty dokładnie tak, jak prosił o to Paweł w roku ubiegłym.
Z życzeniem ciekawych obserwacji
Eva Stets
Offline
Użytkownik
18.40 - pokarm składał sie chyba wyłącznie z dużych sztuk - była ryba - jeden zjadł, było coś jakby duża żaba, ale jasne - o to trwała walka, dało sie tę rzecz podzielić i była trzecia rzecz - nie wiem co, ale wygladało jak filet ryby - regularny (w miarę) kształt, długość ok. 1/2 dzioba dużego boćka, szersze niż dziób - jeden z wiekszych bocianków nie bez trudu, ale połknął. Wczoraj było coś podobnego, pisałam o tym, ze dorosły trzykrotnie serwował dzieciom to coś, bo nie mogły sobie poradzić.
Offline
Użytkownik
14.04 - podano bardzo skąpą ilość jakiejś drobnicy i znów jeden spory filet ... (fot.) A moze to kret? (przyszła mi do głowy taka myśl po dzisiejszym poscie pana Pawła w wątku "Bociany: pytania i odpowiedzi"). To coś dziesiejsze znów miało raczej regularny kształt, ciemny kolor i wydaje mi sie - widac to na fotce - jasny pasek wzdłuż grzbietu. Jeden bocianek połknął tego stworka, choć naprawdę był duży.
19.18 - bocianki dostały sporą porcję ciemnej masy - rwaly dziobkami, zjadły wszystkie. Druga wyrzucona porcja składała sie z jednego elementu - może ciemna rybka - połknął jeden. Potem przez chwilę wydziobywały wraz z rodzicem pozostałości po jedzonku. Posiłek serwował bocian, który pilnuje dzieci od dłuzszego czasu (co najmniej półtorej godziny).
Ostatnio edytowany przez jaaga (2008-05-26 19:19:18)
Offline