Rozmowy o bocianach z Przygodzic i nie tylko
Moderator
Zięba generalnie jest ptakiem migrującym i na zimę odlatuje z Polski, ale pojedyncze osobniki zostają, przede wszystkim samce. Myślę, że dokarmianie w pewnym stopniu może temu sprzyjać.
U mnie w karmniku pojawia się wiele bogatek. Jak na razie nie przyuważyłem innych gatunków, ale nie bardzo mam czas zaglądać
Offline
Wspominałem kiedyś w tym wątku o mazurku, który nauczył się korzystać z kuli pokarmowej dla sikorek http://www.bocianyzprzygodzic.pun.pl/vi … id=134&p=6 Obserwacje mazurka żerującego na kuli nie są jak sie okazuje takie rzadkie jednak niedawno miałem okazję obserwować sytuację zupełnie wyjątkową. Było to jeszcze przed mrozami. Za oknem wisiała dobrze już wydziobana przez sikorki kula, a właściwie jej resztki. Któregoś dnia rano zwróciło moją uwagę jakieś niezwykłe zamieszanie za oknem i hałas. Okazało się, że przy kuli kłębi się chmara mazurków, usiłujących usiąść na niej, przepychających i "wydzierających" się. Mazurków było ze 20, chociaż w tym zamieszaniu trudno było je precyzyjnie policzyć. Niektóre podlatywały do kuli usiłując dziobać ją w locie, kilka - nawet do 6 ptaków na raz, siedziało na kuli wydziobując ziarna, pozostałe kręciły się w pobliżu, podlatując i szukając dogodnego momentu aby dobrać się do kuli, nieliczne przysiadały na parapecie zbierając to co spadło z góry. Wszystko się kotłowało, trzepotało, hałasowało. Widok był niesamowity. Na szczęście miałem pod ręką aparat więc szybko zrobiłem kilka zdjęć. Warunki nie były najlepsze, słabe światło, podwójna szyba w oknie, ale dokumentacja jest. Natomiast mazurki pokręciły się jeszcze przez kilka minut i tak jak nagle się pojawiły tak samo nagle zniknęły. Nigdy wcześniej ani też już później nie spotkałem sie z taką sytuacją. Mazurki widuję często żerujące gdzieś na trawnikach, przy śmietnikach czy w karmnikach, ale zwykle pojedynczo czy w małych grupkach, nigdy w takiej hałaśliwej chmarze i w tak niecodziennej sytuacji.
Offline
Użytkownik
Wojtek Szukalski napisał:
Zięba generalnie jest ptakiem migrującym i na zimę odlatuje z Polski, ale pojedyncze osobniki zostają, przede wszystkim samce. Myślę, że dokarmianie w pewnym stopniu może temu sprzyjać.
U mnie w karmniku pojawia się wiele bogatek. Jak na razie nie przyuważyłem innych gatunków, ale nie bardzo mam czas zaglądać
hej
u mnie w Poznaniu przy karmniku przewijają się głównie sikory (bogatki i czubatki), dzwońce, wróble i mazurki oraz sierpówki i kosy
od czasu do czasu zagląda dzięcioł, sójki, sroki, gawrony, kwiczoły oraz krogulec polujący na drobnice.
przy dużych mrozach liczebność dzwońców dochodzi do ponad 100 osobników jednorazowo przy słoneczniku !
pzdr dawid
Offline
Od wielu lat dokarmiam ptaki. Przylatują m.in.kowaliki, sikorki i grubodzioby.
Zanim spadł śnieg i zrobiło się mroźno,przylatywała jedna sikorka inna niż wszystkie.Bardzo proszę o pomoc w identyfikacji: czy jest to sikorka górska?
>>>Tutaj krótki filmik z tą sikorką za moim oknem.
A dzisiaj mój mały snopeczek owsa wreszcie doczekał się amatora tych ziarenek.To chyba trznadel.Ale mogę się mylić.Zdjęcie zrobione przez szybę,a ptaszek daleko
Renia napisał:
Dziś udało mi się sfotografować w karmniku sikorę ubogą (Poecille palustris). Zrobić zdjęcie temu ptakowi to dla mnie nie lada wyzwanie. Jest bardzo płochliwa, wpada do karmnika na krótki moment, porywa nasionko i już jej nie ma
Ja zaobserwowałam,że sikorki ubogie (podobnie jak kowaliki) zabierają po kilka ziarenek naraz i dopiero umykają.
Offline
Moderator
hanusia napisał:
Zanim spadł śnieg i zrobiło się mroźno,przylatywała jedna sikorka inna niż wszystkie.Bardzo proszę o pomoc w identyfikacji: czy jest to sikorka górska?
Sikora górska występuje w Ameryce Północnej, a sikorka na filmiku, to sosnówka
To chyba trznadel.Ale mogę się mylić.
Tak, to trznadel - samiec.
Offline
Użytkownik
Na działce od kilku dni pojawia się rudzik. Zauważyłam, że nie podlatuje do karmników. Za to był pierwszy przy potłuczonych orzechach, jakie również zostawiam ptakom. Zresztą amatorów orzechów jest tam więcej; zawsze czeka na nie kos, nie pogardziła bogatka. Kolejni stołówkowicze zjawiają się dopiero wtedy, gdy opuszczam działkę. Najpierw siadają na drzewie nad kompostownikiem, gdzie leżą orzechy, a potem ucztują. Działkowe gawrony są bardzo płochliwe, zdecydowanie bardziej, niż mniejsze ptaszki, odwiedzające moje działkowe karmniki. Również dużo bardziej od tych, które koczują w mieście. "Miastowy" gawron łatwo nie zrezygnuje z jakiegoś przysmaku, najwyżej odskoczy kawałek gdy ktoś podejdzie za blisko, lub przed jadącym samochodem, gdy kąsek leży na ulicy.
Offline
Jeszcze kilka dni temu nasze przydomowe karmniki odwiedzały stada ptaków. Nic dziwnego, ponad dwudziestostopniowe mrozy, gruba warstwa śniegu uniemożliwiająca poszukiwanie pokarmu gdzieś indziej. W dniu, kiedy ptaków było szczególnie dużo (widok za oknem jak u Hitchcocka ), postanowiliśmy przeprowadzić nasze prywatne ptakoliczenie.
15 lutego w karmnikach i w ich pobliżu zaobserwowaliśmy: 24 dzwońce, ok. 20 bogatek, 13 mazurków, ok. 10 modraszek, 2 sikory ubogie, 7 grubodziobów, 11 czyży, 2 jery, 1 kos, 2 sójki, cn. 10 zięb.
Na załączonej fotografii (1) nie widać oczywiście wszystkich ptaków, tego dnia koncentrowaliśmy się raczej na liczeniu, a nie na fotografowaniu.
Mróz już zelżał, śniegu nieco ubyło, do karmników przylatuje mniej ptaków, ale wciąż jest ich sporo. Ostatnio zauważyłam, że czasami wszystkie ptaki równocześnie odlatują, jakby coś je przestraszyło. Okazało się, że nad nasza posesją często krąży myszołów, nic więc dziwnego, że małe ptaki uciekają w popłochu. Udało mi się sfotografować myszołowa (2), gdy przysiadł na gałęzi drzewa. Być może jest to mieszkaniec znajdującego się w mojej miejscowości projektowanego rezerwatu leśnego o nazwie Las Burzyńskiego http://dolinakarpia.eco.pl/na_ptaki.php?na_ptaki_ID=7 , który jest siedliskiem wielu gatunków ptaków.
Offline
Użytkownik
28 października - karmnik zaokienny w Poznaniu i karmnik na działce w Sierosławiu Wlkp.
Mimo, że za oknem słonecznie, bezchmurne niebo i lekki wiaterek, termometr bezlitośnie wskazuje niecały stopień powyżej zera. Zimno.
Powoli zaczynamy sezon dokarmiania skrzydlatych, dbając, aby nasi pierzaści we wszystkich 4 karmnikach znaleźli poczęstunek. Na razie jest to ziarno słonecznika ( w mieście ) i mieszanka nasion dla dzikich ptaków plus kule tłuszczowe "domowej roboty" ( na wsi ).
Ptaki chętnie zaglądają do specjalnie dla nich przygotowanych restauracji, a nasilony ruch wokół karmnika wszędobylskich sikorek przyciąga innych skrzydlatych gości.
W Sierosławiu najczęściej biesiadnikami okazują się sikorki bogatki, rzadziej modraszki i ubogie, regularnie odwiedzają nas dwa kowaliki i małe ( 6 osobników ) stadko mazurków. Dzisiaj zaobserwowaliśmy dwa raniuszki ( odm. caudatus ), które w przeciwieństwie do kolegi z Rudy Milickiej ( najprawdopodobniej odm. europaeus ) mają główki całe białe; zarówno one, jak i przelatujący wśród aronii rudzik okazały się za szybkie dla obiektywu.
Drugą sympatyczną niespodzianką była wizyta samiczki czyża, a w kompletny zachwyt wprawiły nas dwa mysikróliki, które przez dłuższą chwilę myszkowały w srebrnym świerku.
W Poznaniu głównymi stołownikami są wróble, sikory bogatki i sporadycznie, ale systematycznie modraszki.
Pozdrawiamy,
Ania i Adam
Offline
Użytkownik
4 listopada ogród działkowy na wsi Sierosław Wlkp.
W poprzednim tygodniu zainaugurowaliśmy działalność ptasiego bistro; teraz pozostaje nam kontynuacja podjętych kroków i regularne dokarmianie skrzydlatych przybyszów.
Listopadowa aura to już nie przelewki, robi się coraz chłodniej, owadzie menu zostało zredukowane do form "przetrwalnikowych", świeżego mięska nie uświadczysz ;-), co bardziej sprytni i zapobiegliwi przekopują dziobami opadłe liście w poszukiwaniu ślimaków.
Przygotowujemy stałe elementy w ptasiej diecie : duuuużo słonecznika, mieszankę ziaren i nasion, płatki owsiane, suszone owoce, pestki dyni ( recykling po Halloween ) i tradycyjne "pyzy" tłuszczowe.
W kulminacyjnym momencie dookoła karmnika krąży około 50-60 ptaków; dominują sikory: bogatki, modraszki, zdarzy się czarnogłówka, ale i taki rarytas, jak sosnówka - malutka, z zabawnie nastroszonym czubeczkiem, niepłochliwa, z ciekawością przyglądająca się człowiekowi, poza tym rodzinne gangi mazurków, kowaliki i - nadal - mysikróliki ( te ostatnie nie korzystają z karmnika, ale systematycznie pozwalają się nam podglądać ).
Pojawiły się po raz pierwszy dzwońce, z lubością patrosząc słonecznik z twardej łupinki, zaobserwowaliśmy także kilka zięb. Zięby omijały karmnik, korzystały z ziaren upuszczonych przez sikory i mazurki w innej części ogrodu, pod starym bzem, dodatkowo myszkując wśród liściowego dywanu.
Sójkę wytropił Adam - żerowała pod płotem sąsiada ;-)
Fot. 1-3 - sosnówka
Fot.4 - czarnogłówka
Fot. 5 - bogatka
Fot. 6 - mazurki
Kolejne fot. - dzwońce ( na zdj. 1 - język ! ) plus fot. grupowa
Poniżej portrety parki zięby, buszującej w liściach bzu.
Sójka u sąsiada ;-)
Pozdrawiamy.
zdjęcia: Adam
tekst: Ania
Offline
Użytkownik
25 listopada karmnik na sierosławskiej wsi
Witam,
dzisiaj przygotowaliśmy dla naszych skrzydlatych podopiecznych cotygodniową porcję słonecznika, porozwieszaliśmy własnoręcznie wykonane kule tłuszczowe oraz kubki wypełnione mieszanką smalcu i różnorodnych ziaren i nasion; dodatkowo - z okazji zbliżających się Andrzejków - ptaki dostały przysmaki w postaci babeczek ( wcześniej wykorzystanych w sobotniej akcji w Galerii - relacja w wątku Prelekcje ).
Z ubiegłotygodniowych pokarmów, jakimi były m.in. dorodne płaty surowej słoniny i wianki z fistaszków nie zostało dosłownie nic - miejsca, na których dumnie zwisała słonina były puste.
Do standardowego już grona naszych biesiadników dołączył dzisiaj rudzik; jak zawsze dominowały bogatki i mazurki, podlatywały dzwońce, czarnogłówki i modraszki, zagościł także kowalik, słyszeliśmy bardzo wyraźnie dzięcioła, sójkę, kosa i kruka. Cisza, jeśli chodzi o mysikróliki i czyże.
Poniżej "prezentacja" ptasich smakołyków
A to stali bywalcy ptasiego baru;
Offline
Użytkownik
29 grudnia Sierosław Wlkp. karmnik "wiejski"
Dzisiejsza relacja obejmuje obserwacje z całego grudnia - w ciągu tego miesiąca skrzydlaci spożyli kilkadziesiąt kg niełuskanego słonecznika, 30 kg mieszanki nasion i zbóż połączonej z tłuszczem ( w postaci pyz lub umieszczanej w plastikowych pojemnikach ), spore ilości owoców ( głównie cząstek jabłek i rodzynek ) i orzechów, oraz kilkanaście pasków surowej słoniny. Dzisiaj zawiesiliśmy dodatkowo pałki orzechowe - czyli smalec wymieszany z orzeszkami ziemnymi, uformowany w "cygara".
Po raz pierwszy oprócz tradycyjnych karmników Adam zamontował karmnik specjalnie skonstruowany dla dzięcioła - dużych rozmiarów pniak z ponawiercanymi otworami, w które włożyliśmy mieszankę tłuszczowo-słonecznikową i kawałki słoniny.
Poniżej lista ptaków, które odwiedzały nasz ogród w grudniu
- bogatki - nl
- modraszki - 2-3 osobniki
- sikora uboga - 2-3 osobniki
- sosnówka - 2
- kowalik - 3
- mazurek nl
- dzwońce - 5-10
- zięby - 5-10, w tym co najmniej 2 samce
- rudzik - 1
- dzięcioł duży - 2 samce, 1 samiczka
- dzięcioł średni - 1 ( płci nie oznaczyliśmy )
U sąsiada na wysokim iglaku zaobserwowaliśmy grubodzioba, a na modrzewiu obok - 2 sójki. Regularnie widujemy 2-3 kruki, a od dwóch weekendów przelatują klucze kilkunastu gęsi ( kierując się na wschód lub na południe ).
Pozdrawiamy
Offline
Użytkownik
30 grudnia Sierosław Wlkp., karmnik "wiejski"
Dzisiaj po raz pierwszy mogliśmy zaobserwować trzy nowe dla nas "zjawiska"
- 4 dzięcioły duże ( 1 samiczka i 3 samce ) jednocześnie korzystające z naszych działkowych stołówek
- 2 samiczki jera !!! siedzące na brzozie
- 1 samiczka gila !!! lustrująca krzew aronii
Bardzo sympatyczny koniec roku
Pozdrawiamy serdecznie,
Ania i Adam
Offline
Użytkownik
5 stycznia 2013 - karmnik "wiejski" w Sierosławiu Wlkp.
W ostatnich dwóch relacjach nie zamieszczaliśmy fotografii, natomiast dzisiaj - dzięki sprytnemu ukryciu statywu z aparatem - możemy podzielić się z Forumowiczami portretami tych skrzydlatych, które korzystały z najnowszego dzieła Adama, czyli karmnika dla dzięciołów
Ten rodzaj stołówki został wykonany z grubego pnia klonowego, w którym Adam nawiercił kilka sporych otworów ( nie obyło się bez krwawych "ofiar" ); w dziurach umieściliśmy kawałki surowej słoniny i porcje tłuszczu wymieszanego z nasionami. Kloc zawisł na starej i raczej próchniejącej już śliwie.
Oprócz gości uwiecznionych na zdjęciach, mieliśmy także okazję do zaobserwowania tradycyjnych dzwońców, zięb, rudzika, kowalika i kosa; nowością okazał się tym razem samczyk jera, soczyściej i bardziej pstro ubarwiony niż "zwyczajny" kuzyn
Dzięcioł duży - na przedostatnim zdjęciu - pani dzięciołowa ;-)
Dzięcioł średni i sikora sosnówka
Zdjęcia grupowe : "trojaczki" modraszki, dzięcioł duży, kowalik, bogatki i mazurki
Pozdrawiamy serdecznie,
Ania i Adam
Ostatnio edytowany przez żuczek (2013-01-05 21:21:15)
Offline
Użytkownik
19 stycznia - karmniki wiejsko-miejskie
Wystarczyło, aby w ciągu kilku ostatnich dni sypnęło śniegiem, ścięło mrozem, a nasze oba karmniki ( miejski i wiejski ) zaroiły się od większej niż zazwyczaj ilości skrzydlatych gości.
W Poznaniu, gdzie temperatura jest o 2-3 stopnie wyższa niż na „wsi, a i osób dokarmiających ptaki jest więcej, wśród skrzydlatej gawiedzi dominują oczywiście wróble domowe i bogatki, codziennie odwiedza nas modraszka, jednak największą siłę stanowią śmieszki, gołębie, kawki, gawrony, czasami sroki oraz rzadki tutaj gość – wrona siwa.
Krukowate jak i mewy nie są wybredne – z równym zapałem pożywiają się czerstwym pieczywem, jak i kawałeczkami słoniny, orzechami, ugotowanymi warzywami i makaronem, zwłaszcza gawrony i kawki uwielbiają fistaszki. Z ciekawostek: regularnie widujemy gawrona z dłuższą i haczykowato wygiętą górną częścią dzioba i leucystyczną kawkę ( o marmurkowym kolorze upierzenia ).
Na wsi, w Sierosławiu, gdzie śnieg zalega grubszą warstwą, sąsiednie ogródki są ciche i opustoszałe, ptaki mają mniejsze możliwości zdobycia wysokoenergetycznego pokarmu, dlatego staramy się im dostarczać w głównej mierze tłuszcz zwierzęcy wymieszany z nasionami i ziarnami. Wczoraj zainaugurowaliśmy stołówkę dla sikorek ( i – jak się okazało – kowalików ) - deseczkę z przymocowanymi połówkami orzechów włoskich i pałki smalcowo-fistaszkowe.
Na gałęziach jabłonki umieściliśmy jabłka, z których z zapałem korzystają dwa kosy: młody samiec i samica, a także … ku naszej wielkiej radości – grubodziób, który z lubością „wgryzał” się w gniazdo nasienne owocu. Upodobał sobie także duże ziarna ( m.in. groch, duży pasiasty słonecznik ) wysypywane razem z drobniejszymi nasionami bezpośrednio na ziemię – pożywia się w zgodzie z ziębami, jerami, mazurkami i dzwońcami.
Karmnik dla dzięciołów cieszy się niezmiennie sporym powodzeniem wśród dzięciołów właśnie; ostatnio korzystało z niego w sumie 5 tych ptaków (4 duże: 2 samce i 2 samice i 1 średni ), ale także sikory, mazurki i kowalik.
Do tradycyjnego karmnika zlatuje oprócz wszelakiego drobiazgu także sójka, zwabiona ziarnami kukurydzy, zawsze widzimy także co najmniej 5-6 kruków, których „stołówkę” odkryliśmy zupełnie przypadkowo jadąc na działkę, zlokalizowaną kilka metrów od głównej drogi.
Ogromną niespodzianką było także stwierdzenie śladów … saren na pokrytym śniegiem trawniku; na szczęście jesienią nie ścięliśmy trawy – sarny odgrzebały racicami warstwę śniegu i korzystały z „zielonki”
( sesja fotograficzna niebawem - awaria w Allegalerii )
Offline
Użytkownik
20 stycznia Sierosław, a więc karmnik "wiejski"
W uzupełnieniu poprzedniego wpisu - dzisiaj ilościowe podsumowanie gatunków odwiedzających nasze stołówki podczas mijającego weekendu
- modraszka - 2-3
- uboga/czarnogłówka - 2
- sosnówka - 1
- rudzik - 1
- grubodziób - 1
- kos - 4
- sójka - 2
- trznadel - 1
- jer - 3
- zięba - 10-15
- dzwoniec - 10-15
- dzięcioł duży - 3
- dzięcioł średni -1
- kowalik - 2
- bogatka, mazurek - bardzo wiele
A poniżej fotorelacja z ostatnich odwiedzin; zdjęcie grubodzioba to moje nieudane dzieło, resztę fotografii jak zawsze wykonał Adam
Ostatnio edytowany przez żuczek (2013-01-21 19:21:41)
Offline
Do naszego karmnika przylatują - jak zwykle - chmary ptaków. Wśród nich są dwie sosnówki, w poprzednich latach nigdy ich nie widywaliśmy. Jedna z sosnówek jest niestety kontuzjowana. Wygląda, jakby nie miała oka, wyraźnie widać natomiast czerwoną narośl. Może to wynik urazu, może jest spowodowane chorobą. W każdym razie jakoś sobie radzi, lata, je. Pierwszy raz zauważyłam, że coś z nią jest nie w porządku we wtorek, a wczoraj (w czwartek) widziałam ją kilkakrotnie w karmniku.
Edycja: 25.01.2013:
Ania (Żuczek ) zasugerowała, że sosnówka najprawdopodobniej cierpi na ptasią ospę. Dziękuję.
Dzisiaj karmniki zostaną umyte i zdezynfekowane.
Będę też nadal obserwować chorą. Dzisiaj widziałam ją kilka razy.
Offline
Użytkownik
31 stycznia karmnik w Sierosławiu Wlkp.
Ostatnia wizyta na "wsi" przypadła w sobotę 26 stycznia, dzień Zimowego Ptakoliczenia. Był to najmroźniejszy dzień w tym roku, więc zgodnie z naszymi przewidywaniami ptaków było mnóstwo, zarówno pod względem gatunkowym, jak i ilościowym. Oczywiście zadbaliśmy o to, aby skrzydlaci pokarmu mieli pod dostatkiem; udało się nam nawet zaopatrzyć w specjalną karmę dla naszego jedynaka - rudzika - sporządzoną z suszonych larw mącznika. Jednak największym wzięciem cieszyły się wszystkie pokarmy tłuszczowe: pyzy, cygara smalcowo-fistaszkowe, słonina, ale także jabłka oraz rozsypane bezpośrednio na ziemi ziarna i nasiona różnych roślin.
W sumie zaobserwowaliśmy: około 50 bogatek, 5 modraszek, 2 ubogie, 1 sosnówkę, 50 mazurków, 15 dzwońców, 15-20 zięb, 3 jery, 2 kowaliki, 4 dzięcioły duże, 1 średniego, 2 trznadle ( płatki owsiane !!! ), 4 kosy, 2 sójki, 2 grubodzioby i 1 rudzika.
20 minutowy spacer zaowocował stadem 10 kruków i gromadką 32 czyży, które obsiadły olchę.
Jadąc dzisiaj na działkę byliśmy przygotowani na mniejszą ilość ptaków; zarówno aura, jak i obserwacje miejskiego karmnika zdawały się potwierdzać nasze "obawy". I rzeczywiście, pomimo, że dookoła karmników uwijało się stosunkowo wiele ptaków, to w porównaniu z poprzednią wizytą były to iście przedwiosenne ilości. Oczywiście nie zabrakło w/w gatunków sikorek i stałej grupy dzięciołów, ale w okrojonym składzie pojawiły się mazurki, dzwońce, widzieliśmy zaledwie 5 zięb, 1 samca jera, 2 kowaliki. Żadnych kosów, sójek, trznadli, grubodziobów. Pusto.
Po raz pierwszy w życiu mieliśmy okazję stanąć oko w oko z krogulcem, który zleciał nagle jak grom z jasnego nieba na jabłonkę, podumał chwile nad kulą tłuszczową, a potem przez około 20 minut siedział spokojnie na gałęzi i lustrował okolicę. Rzecz jasna, w tym czasie oglądaliśmy tylko jego ( a raczej ją, bo to prawdopodobnie samica ), ponieważ reszta społeczności w pośpiechu ewakuowała się w najbliższe tuje
Offline