12-07-2015

Młode bociany czarne przygotowują się do pierwszych lotów, ćwiczą skrzydła, wykonują podskoki na gnieździe, nawet przelotne deszcze, które ostatnio dość często tu padają, nie są przeszkodą w kontynuowaniu nauki latania. Podczas ćwiczeń jeden z młodych stoi z boku, aby ćwiczący bocian miał dużo miejsca na rozpęd i rozłożenie skrzydeł. Z dnia na dzień podskoki bocianów są coraz wyższe i odważniejsze, zwłaszcza te wykonywane na krawędzi gniazda.
Młode bociany chodzą również dookoła po koronie gniazda i wydaje się, że któryś zaraz poleci Często widać, jak energicznie przenoszą w dziobach patyki z jednego miejsca na inne, tak misternie utykane w koronie gniazda (na początku sezonu lęgowego) przez ich bocianich rodziców.
Dzisiaj rano można było obserwować ćwiczenia młodszego bociana - Ziluki, która aktywnie przygotowywała się do lotów, nie widać było, aby nadajnik satelitarny na plecach utrudniał jej wykonywanie podskoków i przeszkadzał w mocnym wachlowaniu skrzydłami.

Filmik: dzisiaj Ziluka w roli głównej   https://www.youtube.com/watch?v=ZDs2ymb0nFI

     

18.58  czasu polskiego.
          Przez ok dwie godziny bocian który pozostał sam w gnieżdzie stoi wciąz w jednym miejscu nie zmieniając pozycji. Swiadczy to prawdopodobnie  że czuje się niekomfortowo iż pozostał sam.

15-07-2015

W gnieździe bocianów czarnych z Łotwy w tym sezonie dzieje się tyle ekscytujących wydarzeń!

Dzisiaj już od wczesnego rana obserwuję gniazdo bocianów czarnych, ale niestety nie doczekałam się powrotu Ziluksa, prawdopodobnie jest daleko od gniazda, zwykle młode bociany czarne po pierwszym wylocie przebywają w pobliżu gniazda, są dokarmiane przez bocianich rodziców, poznają najbliższe nowe środowisko, uczą się samodzielności i przez kilka dni jeszcze przylatują w ciągu dnia i na noc do swojego gniazda. Zdarzają się również wyjątki, że któreś z młodych jednak po pierwszym locie już nie wraca. Ziluks dzisiaj nie przyleciał, nie wykluczone jednak, że odwiedzi jeszcze swoje gniazdo (?) Być może, że wydarzenia wczorajszego dnia zniechęcą go do powrotu, ponieważ widać było po jego zachowaniu, że był w stresie po wypadnięciu Ziluki z gniazda, później pod gniazdem słychać było odgłosy akcji ratowniczej, może te wydarzenia "przyśpieszyły" jego pierwszy lot?. Może po prostu spłoszył się i "uciekł" z gniazda? Niemniej jednak widać było, że potrafi latać i z pewnością da sobie radę w nowej rzeczywistości. Nasze obserwacje ograniczone są tylko do tego co widać na ekranie monitora, ale nie zawsze mamy możliwość poznać dalsze szczegóły życia młodych bocianów po wylocie z gniazda.

Ziluka jeszcze dzisiaj rano przywoływała brata do gniazda. Była apatyczna, nie wykazywała większego zainteresowania ćwiczeniami skrzydeł,stała biernie na gnieździe, czasem wspinała się na boczny konar, ale przede wszystkim była głodna, próbowała nawet zjadać mech z drzewa. Pierwszy posiłek (od momentu wczorajszego spadku z gniazda ) dostała dopiero dzisiaj o godzinie 11:39. Do gniazda przyleciał bociani rodzic, który stanął na bocznej, górnej gałęzi, po ok. minucie przyleciał także drugi rodzic i ten nakarmił młodego bociana, był to jedyny posiłek Ziluki w tym dniu.
Wieczorem młody bocian ożywił się, Ziluka ćwiczyła skrzydła i podskoki, wspinała się na konar drzewa, bez trudu utrzymywała równowagę wykonując ćwiczenia skrzydeł na konarze. Wieczorem długo odpoczywała na gałęzi drzewa, później już nie ma obrazu, ale słychać było, że sfrunęła na gniazdo.

Filmik: Karmienie Ziluki, jedyne w dniu dzisiejszym  https://www.youtube.com/watch?v=qBLa56xZIc0

Filmik: Ziluka sama na gnieździe doskonali przygotowania do pierwszego prawdziwego lotu  https://www.youtube.com/watch?v=KaaJLISLnkk

     

16-07-2015

Ziluks wrócił do gniazda!

Obserwacje poprzedzające  powrót Ziluksa do gniazda.

Prawie cały ranek Ziluka spędziła na "oczekiwaniu", była mało aktywna, stała na gnieździe długie minuty prawie bez ruchu, czasem jednak przeciągała skrzydła, wspinała się na konary drzewa - wszystkie, które widać w zasięgu kamery. Opanowała już te wejścia i zejścia prawie perfekcyjnie, doskonale utrzymuje na gałęziach równowagę. Dzisiaj towarzystwa dotrzymywał jej dzięcioł (wczoraj wokół gniazda krążyło bardzo dużo motyli), którego było słychać, jak kuje drzewo i jego donośny głos.

O godzinie 12:06, w oddali, wśród koron drzew pojawił się bocian, Ziluka długo przywoływała rodzica (tak sądzę, że był to rodzic, po zachowaniu młodego ptaka), ale karmienia nie było.
Karmienie odbyło się dopiero o godzinie 13:12, porcja nie była wielka, ale był to pierwszy posiłek w dniu dzisiejszym.

Najciekawszy rozwój wydarzeń na gnieździe potoczył się po południu.
O godzinie 17:45 przyleciał dorosły bocian, stał na najwyższym konarze, Ziluka usilnie prosiła o posiłek, ale karmienia nie było, o godzinie 18:01 bocian odleciał. Około godziny 18:09 wyraźnie słychać było w oddali głos młodego bociana czarnego i głos dorosłego bociana, Ziluka nasłuchuje, odgłosy z lasu znów słychać ok. godziny 18:14 i 18:19, wyraźnie można rozróżnić świszczący głos dorosłego bociana i szczebiotanie młodego.
Ziluka staje się aktywna, przeskakuje z gałęzi na gałąź , wykonuje wysokie podskoki, chodzi po gnieździe z rozłożonymi szeroko skrzydłami, jest podekscytowana a wśród koron drzew słychać ponownie skrzeczenie młodego bociana czarnego.
O godzinie 18:34 na gniazdo przylatuje dorosły bocian, w tle widać bociana czarnego w locie,  Ziluka natychmiast jest przy rodzicu z nadzieją na karmienie, ale dorosły bocian zaraz odlatuje. Ziluka cały czas przywołuje rodzica, wśród drzew widać przelatującego bociana. O 18:36 na najwyższym konarze ląduje bocian czarny, po kolorze nóg widać, że to młody, bocian sfruwa na gniazdo – to ZILUKS !
Na gnieździe zapanowała radość ze spotkania, młode bociany witają się wydając różne odgłosy.
Ziluks prezentuje swoje umiejętności w lataniu, Ziluka również jest ożywiona, minęło poranne przygnębienie. Do radosnych powitań bocianiego rodzeństwa dołącza rodzic, stoi na górnym konarze i obserwuje młode, Ziluka i Ziluks proszą o jedzenie, ale bociek odlatuje.
O 20:10 widać nadlatującego w kierunku gniazda bociana, to rodzic, młode są na gnieździe i proszą o karmienie, dostają na kolację wielką rybę, jak zwykle taki kąsek, to tylko dla jednego, rybę pochłonął Ziluks, on nie będzie głodny w nocy. Ziluka nie traci werwy, ćwiczy wytrwale, już opanowała "wspinaczkę" na najwyższy, górny konar drzewa.
Godzina 20:40 młode bociany wyciszają się, stoją spokojnie i odpoczywają, Ziluks na jednym konarze wysuniętym daleko , Ziluka na górnym (spodobało się jej to miejsce), przyzwyczajają się do nocowania na konarach drzew, takie miejsca będą wybierać na nocleg, kiedy już opuszczą gniazdo.
Reasumując dzisiejsze wydarzenia, myślę, że to bociani rodzice „przyprowadzili” Ziluksa do gniazda, wskazali mu drogę i pokazali, jak wrócić do gniazda. Można tak wnioskować analizując zachowanie dorosłych bocianów w ciągu dzisiejszego popołudnia.
Ziluks odbył swój pierwszy lot w 65 dniu życia, pokazał "chłopak", że umie już latać , a dodatkowo potwierdza to fakt, że dzisiaj wieczorem ponownie wyfrunął z gniazda o godzinie 19:25, poleciał ponad drzewami, zniknął z obiektywu kamery, ale wrócił na gniazdo już o 19:32 perfekcyjnie lądując na gnieździe.
Ziluka również robi duże postępy w nauce latania, moim zdaniem to już ostanie dni, kiedy można cieszyć ich widokiem na gnieździe.

Tegoroczny sezon lęgowy w gnieździe bocianów czarnych z Łotwy dostarcza tyle emocji i wrażeń, że z pewnością mogę stwierdzić, że zapamiętam go na bardzo długo. Jest także nowym doświadczeniem w obserwacji bocianów czarnych na gnieździe podczas sezonu lęgowego, ale do poprawnych i logicznych wniosków niezbędna jest obserwacja ciągła (co jest bardzo trudne, ze względu na czas, konkretnie na jego brak)

Filmik: Ziluks wraca do gniazda po dwóch dniach od swojego pierwszego lotu https://www.youtube.com/watch?v=rgKeDpLL9mY

Filmik: karmienie młodych bocianów, ryba była tylko dla jednego   https://www.youtube.com/watch?v=NKbAc3eVd0I

   

   

17-07-2015

Dzisiaj w gnieździe bocianów czarnych panował spokój. Rano młode bociany były aktywne, doskonaliły naukę latania ćwicząc skrzydła i krótkie loty nad gniazdem, które polegały na przemieszczaniu się z gałęzi na gałąź, utrwalały w ten sposób utrzymywanie równowagi i perfekcję przy lądowaniu na drzewach. Szczególnie upodobały sobie górny konar drzewa widoczny w prawym rogu ekranu. Oba młode najpierw wchodzą na grubą gałąź (widoczną na wprost kamery) a z niej fruną na najwyższy konar, na górę, bywa czasem tak, że obydwa tam stoją, widać tylko ich nogi, ale czasem w ogóle znikają z pola widzenia kamery i tylko słychać trzepot skrzydeł i trzaski gałęzi, tak było ok. 08:28, przez kilka minut nie było widać młodych, być może przeniosły się na jeszcze wyższy gałęzie a może Ziluka i Ziluks już razem latają w pobliżu gniazda?
Dzisiaj rano, o godzinie 08:46 Ziluks pofrunął nad koronami drzew, w kierunku polany (tak mi się wydaje, że za drzewami skąd przylatują bociani rodzice, jest właśnie leśna polana), do gniazda wrócił o 09:05. Kiedy Ziluka została sama na gnieździe, przyleciał bociani rodzic, ale karmienia nie było, dorosły bocian odleciał o 09:01.
Pierwsze karmienie, jakie obserwowałam od rana, to 10:36 i 11:52, były to skromne porcje i zniknęły w dziobach młodych w kilka sekund.
Po południu zaczął padać deszcz, młode bociany stały bez ruchu, zaprzestały ćwiczeń. Deszcz był przelotny, już o 16:40 młode zaczęły suszyć skrzydła, podskoki i wchodzenie na konary.
Po deszczu, bociany zwykle przynoszą większe porcje pokarmu i tak też było tym razem - obserwowałam jeszcze dwa karmienia: o godzinie 16:57 i 19:49, pokarmu było dużo, szczególnie duże żaby.
O 21:49 młode bociany wyciszone, spokojne już odpoczywały, Ziluks stał obok konaru drzewa, Ziluka na konarze. W lesie zapanowała cisza, nie słychać ptaków ani szumu drzew.

Wszystkie obserwacje są zapisywane wg czasu, jaki pokazuje zegar na kamerze.

 

   

10.00 czasu polskiego.  Starszy bociek - ten bez nadajnika satelitarnego - zaniepokojony chodzi po gniezdzie nawołując w charakterystyczny sposób - jakby ćwierkając.  Nerwowo zjada resztki znajdujące się w gnieżdzie - chyba jedzenia - ale skąd ono mogło się tam wziąść ? Cały czas chodzi po gnieżdzie jakby nawołując drugiego boćka.
10.10.                          Na konarze górnym z prawej strony siadł bocian , po kolorze nóg widać że to starszy.

Ostatnio edytowany przez wiechuu51 (2015-07-18 10:30:44)

18-07-2015

Ciąg dalszy wydarzeń na gnieździe w dniu dzisiejszym (obserwacje wg czasu zegara na kamerze)

ok. 14:30 Ziluks prawdopodobnie widzi i słyszy Zilukę pod gniazdem, chodzi po całym gnieździe, skacze na gałęzie i przywołuje siostrę
14:52 - jego zachowanie i ciągłe przywoływanie świadczy, że nie jest to rodzic a Ziluka, skoczył na gruby konar drzewa, spogląda w dół i nawołuje
15:11 - zmęczony siada na gnieździe, ale nie przestaje "wołać"
17:59 - Ziluks wstał, zaczął prostować skrzydła, wykonał kilka podskoków, chodzi po gnieździe, znalazł żabę, która gdzieś się "zapodziała" podczas przedpołudniowego karmienia
18:08 - Ziluks wchodzi na konar i frunie na górny, najwyższy konar, spędza tam kilkanaście minut, słychać trzepot skrzydeł, prawdopodobnie przefruwa po górnych konarach drzewa
18:18 - sfruwa na gniazdo, w dziobie ma małą kępkę mchu, pewnie przyniósł ją z górnych konarów
18:29 - Ziluks wchodzi na konar na wprost kamery, rozgląda i koncentruje się, chwilę potem wyfruwa z konaru drzewa, leci w stronę polany
18:53 - słychać trzepot skrzydeł i widać przelatującego pod gniazdem bociana, to Ziluks wykonuje pętlę pod gniazdem
ok. 19:00 zaczyna padać deszcz
19:06 - Ziluks wraca do gniazda, deszcz zaczyna padać coraz mocniej, Ziluks stoi na gnieździe w strugach deszczu, gniazdo jest mokre, ptak stoi na koronie gniazda i tak już do zmierzchu Ziluks spędził resztę dnia w deszczu, Ziluka dzisiaj nie wróciła na noc.

   

   

20-07-2015

Obserwacje wg czasu zegara na kamerze.

Dzisiaj od wczesnego rana w łotewskim lesie pada deszcz.
05:01 - 06:21 - na gnieździe stał jeden bocian czarny - to Ziluks, stał nieruchomo, przemoczony deszczem, który przez cały czas pada
06:44 - Ziluka wraca na gniazdo, gdzieś z innego drzewa po lewej stronie (widocznym na monitorze)
06:57 - Ziluks wspiął się na konar drzewa na przeciw kamery i następnie przefrunął na najwyższy konar widoczny w kamerze
09:01 - Ziluks wraca do gniazda, nie wiem o której godzinie poleciał, być może pofrunął z gałęzi drzewa niewidocznego w kamerze, gdzie przed kilkoma minutami pofrunął?
09:28 - deszcz wciąż pada, utrudnia to młodym bocianom wylot z gniazda, stoją na gnieździe nieruchomo, czekają na poprawę pogody a może na przylot bocianiego rodzica z pokarmem? - głód zapewne im dokucza, bo już dawno nie było obfitego posiłku
10:37 - kamera nie działa (podobno kamera na to gniazdo działa w takim systemie, że kilka razy w ciągu dnia musi się automatycznie resetować)
12:53-13:55 - deszcz wciąż pada i pada... młode bociany stoją na gnieździe, przemoczone do "suchej nitki"
16:11 - deszcz trochę ustał, młode bociany zaczęły wykonywać podskoki, rozkładać skrzydła, skakać z jednej gałęzi na drugą, niestety z mokrymi skrzydłami dzisiaj daleko nie polatają
16:22 - karmienie, na gniazdo przyleciał bociani rodzic, młode bociany zaraz za nim przyleciały z pobliskich drzew

Filmik: zbiórka młodych bocianów na karmienie https://www.youtube.com/watch?v=5rDn2qb5RCo
16:56 - następne karmienie
17:53-18:56 - młode przemieszczają się z konaru na konar wykonując krótkie loty, czasem znikają z pola widzenia kamery, ale słychać trzask gałęzi i trzepot skrzydeł, nie odlatują dzisiaj daleko od gniazda
21:48 - młode bociany zajęły miejsca na nocny odpoczynek - Ziluka na górnym wystającym konarze, Ziluks na konarze na  przeciw kamery
22:18 - w lesie zapanowała cisza, deszcz przestał padać, młode bociany nocują na konarach drzewa przy gnieździe

   

   

22-07-2015

Obserwacje wg czasu zegara na kamerze:

05:09 - gniazdo puste, młode bociany przebywają na górnym konarze
05:22 - Ziluka sfrunęła na gniazdo z górnego konaru, zbiera resztki wczorajszego pokarmu
05:26 - Ziluks również opuszcza górny konar, znalazł jeszcze jakąś żabę
06:03 - oba młode są górnym konarze
06:32 - gniazdo jest puste, bocianów nie widać u góry ani również nie słychać
07:38 - na gnieździe pojawiła się Ziluka
07:44 - Ziluks wraca na gniazda z kierunku widocznej polany
07:53-09:16 - młode są cały czas na gnieździe,większość czasu poświęcają pielęgnacji piór
10:04 - karmienie, była duża porcja menu zawierało sporo żab
10:37 - młode odpoczywają: Ziluks na gnieździe, Ziluka na konarze na wprost kamery, już od dawna nie widziałam młodych bocianów siedzących na gnieździe, przytulonych, obecnie często stoją na jednej nodze, spacerują po gnieździe albo fruną na konary i gałęzie drzew w pobliżu gniazda
11:38 - karmienie i znów sporo żab przyniósł bociani rodzic, ale młode chyba bardziej entuzjastycznie witają rodzica niż zainteresowane są pokarmem, niedojedzony pokarm leży na gnieździe
12:24 - obydwa młode odpoczywają na najwyższym konarze
13:15 - ponownie karmienie młodych
13:45 - nie widzę Ziluksa  ani na najwyższym konarze ani na gnieździe, chyba wyfrunął poza gniazdo, kiedy przerwałam obserwację
14:38 - Ziluks wraca na gniazdo
15:55 - karmienie
17:32 - ponownie karmienie, młode jak zwykle "proszą" o jedzenie, z wielką siłą machają skrzydłami, ale znów na gnieździe pozostają niedojedzone żaby. Czyżby nie smakowały bocianom żaby Są to bociany czarne, może wolą jednak ryby.
20:28 - młode bociany zajmują miejsca na konarach drzewa
21:30 - przylatuje bociani rodzic, Ziluks i Ziluka sfruwają z górnego konaru na gniazdo i dostają pokarm od rodzica - szóste karmienie w dniu dzisiejszym ! Po pozostawionych resztkach na gnieździe widać, że młode nie są głodne, jedzenie nie zmarnuje się, wczesnym rankiem pozbierają wczorajsze żaby
21:38 - młode zajmują miejsca na górnym konarze, udaja na nocny odpoczynek, najpierw wyfruwa Ziluka, o 21:42 dołącza Ziluks.


 

   

24-07-2015

05:14 - Ziluks opuszcza górny konar i sfruwa na gniazdo, zaczyna od zjadania pozostałych z wczorajszego posiłku żab
05:18 - na gnieździe są już obydwa młode bociany
05:32 - młode stoją na konarze, poruszają się na nim, Ziluka przesuwa się do przodu i Ziluks zostaje zepchnięty z konaru, ale on już umie latać, więc spadając w dół "użył" skrzydeł, okrążył gniazdo i poleciał w stronę polany, Ziluka śledzi jego lot, frunie na górny konar i leci za Ziluksem
07:40 - wraca Ziluks, ląduje na gnieździe
08:07 - do gniazda leci Ziluka, ląduje na górnym konarze i stąd frunie na gniazdo
10:10 - młode bociany przebywają cały czas na gnieździe, Ziluks decyduje się na "spacer", startuje z konaru naprzeciw kamery i leci w stronę polany, Ziluka zostaje na gnieździe
11:14 - obydwa młode są gnieździe, przylatuje bociani rodzic, podaje pokarm, tym razem wszystko zostało zjedzone
11:33 - kolejne karmienie, tym razem skromniutko, mały posiłek, jak przekąska
12:20 - młode cały czas przebywają na gnieździe
14:20 - na gnieździe widać tylko Zilukę,
14:29 - karmienie, cała porcja dla Ziluki ?, rodzic ląduje na bocznym konarze i rozgląda się po lesie, w tle słychać "dzwonienie" - głosy piskląt bocianów czarnych kojarzą mi się z dzwoneczkami na przemian z kwakaniem - Ziluka dostaje sporą porcję żab na gniazdo a dorosły bocian leci w kierunku skąd słychać głos Ziluksa
14:32 - bocianie głosy umilkły, na gnieździe została prawie połowa pokarmu z karmienia
14:51 - na gniazdo wraca Ziluks i kończy posiłek pozostawiony na gnieździe
14:51 - na górny konar przylatuje dorosły czarny bocian, po zachowaniu młodych widać, że to rodzic, młode "proszą" o pokarm, ale karmienia nie było
15:07 - bocian odlatuje z górnego konaru
15:29 - karmienie, duża porcja, na gnieździe pozostają niedojedzone żaby a wydawałoby się, że są głodne, tak usilnie wzywały rodzica
18:12 - kolejne karmienie
18:43 - młode bociany odpoczywają na gnieździe - Ziluks stoi na gnieździe, Ziluka na bocznym konarze, stoją prawie nieruchomo
19:10-19:38 - nadal odpoczywają, drzemią, czeszą i czyszczą upierzenie
20:00 - młode bociany ożywiły się, przeszukują wyściółkę w gnieździe, spacerują po gnieździe
20:04 - Ziluks frunie na górny konar a z niego na górny konar, chyba maja już tę "trasę" wyznaczoną na stałe
20:07 - Ziluka dołącza do brata na górny konar tym samym sposobem co on
21:06 - młode bociany już odpoczywają, ale Ziluka jeszcze  sfrunęła na dół, "poszperała w lodówce" czeli w w patykach na koronie gniazda i oczywiście znalazła jakiś mały "okruch", po chwili weszła na boczny konar i z tego miejsca pofrunęła na górny konar.