Ogłoszenie


Drodzy Forumowicze - zdarza się, że nieraz w dziale forum pt "Pomoc" są podawane istotne dla Was informacje - zerkajcie do wątków tego tematu - to może sporo pomóc :).
Informacje nt. działania forum

Dziękujemy za obecność i udział na naszym forum! Prosimy o stosowanie się do regulaminu i uwag administratorów! Wynikają one zawsze z dobrej woli i dbałości o czytelność i przejrzystość forum dla dobra wszystkich użytkowników



- - - - > sklep o przyrodzie i dla miłośników przyrody - - - Rytmy Natury w Dolinie Baryczy DVD< - - - -

#1 2008-07-10 23:43:17

Bazyliszek

Użytkownik

Skąd: Ostrzeszów
Zarejestrowany: 2007-05-30
Posty: 37

Podejrzenie zabicia bociana i procedury z tym związane

A ja jestem na tropie mordu na bocianie. Przyleciały i zajęły gniazdo 2 boćki.  W okresie znoszenia jaj jeden z nich zginął i ten pozostały samotny gniazduje do dziś (ma świetne warunki). Zaś tego co zginął widziano utopionego w stawie.
Okoliczni mieszkańcy wiedzą nawet kto tylko milczą lub nie wszystko mówią. I co dalej? Będzie ktoś dochodził jak to było? Przecież jest klauzula. Z braku przestępcy ślędztwo ...umorzono. Wg tego bocian popełnił samobójstwo i to w czasie godowym. Wszystkie okoliczne gniazda w promieniu 10-15 km są kompletne tylko to jedno...

Offline

 

#2 2008-07-11 08:27:03

Paweł T. Dolata

Administrator

Zarejestrowany: 2007-04-06
Posty: 2473

Re: Podejrzenie zabicia bociana i procedury z tym związane

Proponuję spokój w takich sytuacjach. Bocian mógł zginąć z różnych przyczyn: w wypadku, od ataku drapieżnika, choroby lub starości. Sam już kilka lat temu pisałem po informacji od kolegi zawiadomienie na Policję w Przygodzicach o zabiciu (zastrzeleniu) tam bociana, ale sprawdziłem sam i okazało się, że ptak zginął na linii energetycznej. Informował mnie o rzekomym zabiciu działający z dobrej wierze miejscowy ornitolog, ale sam nie sprawdził błędnej informacji, jaką otrzymał.

Przypadki celowego zabijania bocianów są obecnie w Polsce skrajnie rzadkie. Zajmuję się tym gatunkiem 15 lat i nie słyszałem o czymś takim.

Śledztwa nie będzie i być nie może, bo to kodeksowo nie ten rodzaj czynu zabronionego. Możliwe byłoby dochodzenie, ale organ je wszczynający (Policja) musi mieć "uzasadnione podejrzenie popełnienie przestępstwa". Jeśli im Pan takie dostarczy (zeznanie jakigokolwiek świadka lub własne, czyli tzw. dowód z drugiej ręki", o tym co Pan wie od innych), to powinno dochodzenie być wszczęte, gdyż stanowiłoby to uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa z art. 181 par. 3 kodeksu karnego, ściganego z oskarżenia publicznego.

Zaznaczam, że w opisanej historii jest rzecz całkowicie niemożliwa: gdyby bocian zginął na etapie składania jaj, jak Pan napisał, drugi by je porzucił. Przy małych pisklętach jeden rodzic musi je ogrzewać, a drugi zbierać dla nich pokarm. To dwa niezbędne elementy do utrzymania piskląt przy życiu. Znamy to doskonale z naszej kamery. Gdy brak jednego z rodziców, to pisklęta albo zginęłyby z głodu, albo z wyziębienia. Wygląda, że ktoś Panu opowiedział fałszywą historię. Chyba że pisząc o "gniazdowaniu" ma Pan na myśli po prostu siedzenie na gnieździe, a nie lęg (zniesienie i wysiadywanie jaj, wychowywanie młodych), co właśnie nazywamy gniazdowaniem.

Drugą niewiarygodną informacją jest to, co Pan pisze o "umorzeniu śledztwa". Nie mogło być umorzone, bo najpierw musiałoby być wszczęte, a jak wspomniałem wyżej - ewentualne zabicie zwierzęcia chronionego stanowi czyn, który proceduralnie obligatoryjnie wymaga dochodzenia, a nie śledztwa! Być może to nieprecyzyjność sformułowania, ale w przypadku prawa taka precyzyjność jest niezbędna i o to proszę na naszym Forum.

Ponieważ sprawa zapewne dotyczy okolic Ostrzeszowa, gdzie Pan liczy boćki, a ja pracuję (jako prawnik zresztą, co Pan wie), proponuję kontakt ze mną bezpośredni, a nie przez forum - będzie szybciej i prościej.

Pozdrawiam
Paweł T. Dolata
lider PwG OTOP

Bazyliszek napisał:

A ja jestem na tropie mordu na bocianie. Przyleciały i zajęły gniazdo 2 boćki.  W okresie znoszenia jaj jeden z nich zginął i ten pozostały samotny gniazduje do dziś (ma świetne warunki). Zaś tego co zginął widziano utopionego w stawie.
Okoliczni mieszkańcy wiedzą nawet kto tylko milczą lub nie wszystko mówią. I co dalej? Będzie ktoś dochodził jak to było? Przecież jest klauzula. Z braku przestępcy ślędztwo ...umorzono. Wg tego bocian popełnił samobójstwo i to w czasie godowym. Wszystkie okoliczne gniazda w promieniu 10-15 km są kompletne tylko to jedno...

Offline

 

#3 2008-07-11 19:18:04

Bazyliszek

Użytkownik

Skąd: Ostrzeszów
Zarejestrowany: 2007-05-30
Posty: 37

Re: Podejrzenie zabicia bociana i procedury z tym związane

To prawda ze wyraz "dochodzenie" a "śledztwo" w slangu prawniczym może mieć całkiem inne znaczenie niż w słowniku j. polskiego. Pisząć o "umorzeniu śledztwa" ironizowałem i tak: 1. Jak nikt nie zgłosił to nikt nie wszczął. 2. Faktem jest że na platformie z gałęźmi splecionymi w kształcie gniazda osiadły 2 bociany a w krótkim czasie pozostał jeden i ten do dzisiaj tam przebywa, jak wraca czy to na noc czy z innych powodów. 3. Widziano martwego bociana, pływającego w stawie. 4. W innych okolicznych gniazdach są pary. 5. Mimo sporego wieku poraz pierwszy spotkałem się z takim zainteresowaniem "co robią bociany". Bardziej chyba niż to czy jutro zdrożeje, czy potanieje benzyna. 6. Podając to na "Forum" celem było szerokie przekazanie informacji że istnieją bestie a nie jak się nazywają czy gdzie mieszkają. 7. Zdawało mi się że oczywistym jest iż jest to przekaz, informacja a nie dokumentacja i nie dokonałem alokacji ani w terenie ani w czasie ani też w pojęciach słownych i stąd nie ma tu miejsca na słowa "fałszywa informacja", "niewiarygodna", "gniazdowanie a przebywanie w gnieżdzie"itd.
Jak zawsze, z szacunkiem do Pana wiedzy w przedmiotowym temacie, tj znastwa bocianów itp. wyrażam szczególne podziękowanie za tak obszerną odpowiedź i wg prof. Stanisławskiego - i to było na tyle.

Offline

 

#4 2008-07-14 08:28:05

Paweł T. Dolata

Administrator

Zarejestrowany: 2007-04-06
Posty: 2473

Re: Podejrzenie zabicia bociana i procedury z tym związane

Przywołany Prof. Jan Tadeusz Stanisławski jest autorem kapitalnego zwrotu o "wpływie zorzy polarnej na miesiączkowanie pingwinów" i mniej więcej taką samą wartość logiczną ma przedstawione wyżej wnioskowanie, że skoro zniknął jeden bocian z pary (co dzieje się corocznie i na całym areale występowania u kilku % par), widziano martwego (a bociany giną z wielu przyczyn, o czym pisałem wyżej) i ludzie przy tym gnieździe nie są zbyt zainteresowani bocianami, to doszło tam do "mordu" i że "istnieją bestie"...

Ograniczmy się bardzo proszę do podawania na Forum INFORMACJI, a nie pogłosek, "ironizowania", doszukiwania się "mordów" i "bestii" przy mizernych ku temu przesłankach.

Pozdrawiam
Paweł T. Dolata

Offline

 
Projekt "Blisko bocianów" - najstarsza działająca kamera na gniazdo bocianie w Polsce, od 2006 roku

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora