Wątek przeznaczony na wyniki obserwacji bocianiego gniazda w Przygodzicach w czerwcu 2016 roku.

5.23 Na gnieździe jeden bocian wysiadujący jajka.

Jeszcze 6-8 dni!!!

7.27 Dwa bociany na gnieździe. Wydaje mi się, że wysiaduje Przygoda. Dziedzica jeszcze przed momentem nie było, po przylocie poprawiał gałązki w koronie gniazda, teraz czyści pióra. Dziś w Przygodzicach od rana bezwietrznie i pochmurno, ale ciepło. Temperatura 19 st. C. W nocy padał deszcz.

7.52 Wysiadujący bocian wstał, aby poprawić dołek i przetoczyć jajka. Sznurek cały czas jest niepokojąco blisko dołka.
7.53 Bocian stojący na skraju gniazda odleciał. Nie było zmiany w wysiadywaniu.

8.02 Wędrujący bocian wrócił na minutkę do gniazda i już go nie ma :)
8.09 Świeża dostawa sianka
8.12 Dziedzic (?) odleciał. Przygoda poprawiła dołek, rozłożyła świeże sianko i nadal wysiaduje.
8.23 Kolejna poprawa dołka.
9.05 Zmiana w wysiadywaniu.
9.18 Bocian, który wstał z dołka, dopiero teraz odleciał. Wcześniej czyścił upierzenie; przy rozłożonych skrzydłach było widać, jak mokre są pióra. Ale właśnie wyszło słońce, które szybko poprawi ich stan. Choć jest jeszcze wczesna godzina, słońce operuje już mocno. Gdy tylko się pojawiło, obydwa bociany natychmiast otworzyły dzioby, aby się ochłodzić.

10:07 na gnieździe jeden bocian wysiadujący jajka.

12:40 Przygoda jest sama .Leżąc patroluje niebo, czasem coś dłubie w koronie gniazda
12:42 Wstała z jajek, sprzątała dołek
12:45 zasiadła na jajach

https://youtu.be/RgValEkjeaw

15.11 Jeden bocian na gnieżdzie, wysiaduje. Jest mu bardzo gorąco, chłodzi się otwartym dziobem. Ciężko oddycha.

15:50 Przygoda na gnieździe - sytuacja tak jak opisała Maria84.

19.05 na gnieździe tylko 1 bocian, wysiaduje jajka z dziobem na godz. 5.

Pozdrawiam
Paweł Dolata
Projekt „Blisko bocianów”: kamera na gniazdo w Przygodzicach www.bociany.ec.pl i www.facebook.com/bocianyzprzygodzic/
Południowowielkopolska Grupa Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków www.pwg.otop.org.pl     i www.facebook.com/pwgotop

20:02 Na gnieździe Dziedzic z dziobem na godz.10

20.15 Cały dzień się zbierało i w końcu zaczęło padać. Wysiadujący bocian ani drgnie.

21:38 Deszcz pada, samotny bociek moknie na dołku. Siedzi tyłem do kamery
21:57 Jest drugi bocian - musiał przylecieć w ciągu ostatnich 5 minut. Chyba to on stoi na 11 i czyści upierzenie.

Na gnieździe oba bocianki. Przed Przygoda i Dziedzicem jeszcze dobry tydzień inkubacji a potem .... czekamy na 3 zdrowe piękne bocianki. Pozdrawiam Bocianolubów, dobrej nocki :)

Dzień dobry!

5.55 Po bardzo deszczowej nocy wstał pogodny i słoneczny dzień. Na gnieździe jeden bocian spokojnie wysiaduje jajka. Słonko już suszy jego pióra.

7.05 Oba bociany na gniezdzie, moge ich porównać, wiec to wiem że Przygoda ogrzewa jajeczka, a Dziedzic czyści piórka.
7.27 nie wiem kiedy odleciał jeden bocian, została tylk leżący na dołku.
7.28 Wstał i porządkuje chwilę dołek, a potem położył sie przodem na godz 2.
7.35 Przyleciał bocian z patykami w dziobie, chyba wie że jak sie za jakiś tydzień bocianki wyklują to już musi byc większe zabezpieczenie dla naszych maleństw. Bocian lezący obłożył sie siankiem, stojący czyścił upierzenie, a teraz poprawia patyki, a miedzy patykami jest dosyc duże piórko ktore powiewa w różne strony.
7.46 Już znowu jeden bocian czysci dołek, przeczesuje sianko by po chwili się położyc w podobnej pozycji co poprzednio, ale nie wiem który to teraz jest.
7.49 Skończyłam pisać i znowu zmiana obrazu. Już znowu jest drugi bocian i układa patyki, sytuacja zmienia sie za każdym razem gdy popatrzę. To chyba Przygoda ciągle leży, a Dziedzic przynosi patyki. Tak sobie myśle chociaż nie widziałam że może znowu przyniósł skoro tak pracuje przy zabezpieczeniu ;)
7.52 Jeden leżący bocian na jajeczkach.
7.55 Przylot drugiego bociana. Po 3 minutkach Przygoda wstała, a po chwili stojący Dziedzic znowu odleciał... Przygoda dosyć długo robiła porządki, a położyła sie tym razem na 11.00.

08:50 - na gnieździ jeden bocian, chyba jest to Przygoda, siedzi w kierunku godz. 9.30. na gnieździe pojawiła się gałązka z zielonymi liśćmi, pewnie po ulewnych deszczach wiele ich spadło na ziemię, więc bocian wykorzystał je jako nowy budulec do gniazda
08:58 - bociek wstaje, poprawia pióra na brzuchu, wentyluje wyściółkę a także spulchnia podłoże, na którym leżą jaja, siada w tym samym kierunku jw.
09:11 - Przygoda kontynuuje wysiadywanie, nie zmieniając miejsca
09:15-09:16 - bocian ponownie wstaje z dołka, najpierw przeczesuje swoje pióra, prostuje skrzydło i nogi  a później lekko wentyluje wyściółkę pod jajkami, siada na godz. 3.
09:27 - na gnieździe jest już drugi bocian, to przyleciał Dziedzic, Przygoda w dalszym ciągu siedzi na jajkach

     

9.27 Drugi bocian przyleciał znowu z patyczkiem.. jakie nasze bociany są mądre, wiedzą co w jakim czasie jest najbardziej potrzebne. Wygląda ze z gałązką przyleciał znowu Dziedzic :)
9.42 Wydaje mi sie że na dołku nastąpiła zmiana, ale nie widziałam tego, tak myśle gdy się przyglądam bociankom.

9.38. na gnieździe zastałem parkę bocianów czyli Przygodę i Dziedzica (f.1.), które co w tej chwili robiło to nie wiem i nie podejmuje się rozpoznawania.
9.39. ten bocian z g.4. przeszedł na g.12. a przy jajkach,poprawił i usiadł na nich (f.2.).
9.54. bocian z 12 odleciał ale nie na długo bo jest z kępą sianka w dziobie na gnieździe z powrotem i próbuje ułożyć koło siedzącego.(f.3.).
10.02. siedzący bocian czyści sobie piórka (f.4.), drugiego nie ma na gnieździe, ale na g.10. chwilkę zaryzykował usiąść wróbelek.
10.12. wietrzenie jajeczek i poprawianie, bocian siadł na nich z dziobem na g.1. gdzie leży gałązka z zielonymi listkami. (f.5.).
10.55. wygląda że siedzący bocian nie zmienił pozycji i siedzi tak jak na ostatniej fotce.
11.11. bocian bez zmian pozycji na jajkach w dołku, tylko dziób rozwarty i spragniony picia pewnie.
11.13. krótkie wietrzenie i poprawianie jajek, ponownie siada z małą zmianą usadowienia z dziobem na w pół do 1.
11.41. wietrzenie ,poprawianie czynności powtarzane co jakiś czas i zajęcie miejsca na jajkach, ale tym razem dziobem na 7.
12.02. bocian siedział, ale wstał (f.6.), poprawiał, odrzucał kawałki nie potrzebne kępki i ponownie usiadł na jajkach z dziobem na 11.

12.11 Na gnieżdzie jeden bociek wysiadujący jajka, dziobem zwrócony na godz. 11.Słoneczko świeci.

13.00. bocian w pozycji nie zmiennej od pół godziny (f.1.).
13.31. na gnieździe przebywa jeden bocian od g.10.02.,zajmując pozycję jak na f.1.
Pozdrawiam.

16:21 Przygoda siedzi z dziobem na godz.7 i w tej pozycji przyciąga dziobem siano i obkłada sobie boczki.

17:53 brak  obrazu

Od wczoraj ekipa prowadzi prace przy klimatyzacjach w UM Przygodzice, Tomek informował mnie już wczoraj że mogą nastąpić krótkie przerwy, najwidoczniej dopiero dzisiaj Panowie zaczęli działać. Chwilę temu dzwoniłem i dowiedziałem się, że ekipa wczoraj nie skończyła i kontynuują prace dzisiaj.
Transmisja powinna przywrócić się automatycznie zaraz po powrocie zasilania w UM Przygodzice.
Pozostaje cierpliwie poczekać, Tomek będzie mógł zadziałać dopiero jutro ok. 7 rano.

JUŻ ZA NIESPEŁNA SIEDEM DNI POWINNIŚMY OBSERWOWAĆ KLUCIE SIĘ PIERWSZYCH PISKLACZKÓW :)
http://www.timeanddate.com/countdown/ba … t=cursive#

Pozdrawiam serdecznie

21:14 Jeden bocian wysiadujący, siedzi z dziobem na 11. Chyba to Dziedzic.
21:16 Wstał, rozprostował skrzydła, poprawił piórka na brzuchu, załatwił się po za gniazdo i zabrał się za porządki w dołku.
21:17 Usiadł z dziobem na 9
21:42 Sytuacja bez zmian.
21:59 Bocian wstał, pomachał skrzydłami - zdaje się że pada, poprawił ściółkę i usiadł z dziobem na 11

Godz. 21.53 - na środku gniazda siedzi nieruchomo jeden bocian. Wysiaduje i czeka na współmieszkańca tego bocianiego domu.

22:13-22:22 - na gnieździe siedzi jeden bocian, drugiego nie ma
22:28 - wysiadujący bocian robi krótkie porządki w dołku gniazdowym, przeczesuje pióra na brzuchu, nadal nie ma drugiego boćka
22:45 - nie wrócił drugi bocian do tej pory

22.50. na gnieździe nadal tylko jeden bocian (f.1.), cytat"JUŻ ZA NIESPEŁNA SIEDEM DNI POWINNIŚMY OBSERWOWAĆ KLUCIE SIĘ PIERWSZYCH PISKLACZKÓW "Rafała Markowskiego
na tą chwilę to zaczyna być problemem.
Bo jak nikt nie odnotował obecności pary bocianów od mojego wpisu o odlocie jednego z bocianów o g.10.02. to już ponad 12 g. bez jedzenia i picia oraz podmiany i co dalej?
Miejmy nadzieje że jutro z ranna będzie inaczej.

Godz. 22.58 - nie ma jeszcze drugiego bociana.

23.00  Na gnieździe niestety nadal tylko jeden bocian :( Gdzież podziewa się drugi!? Tak późnego powrotu jeszcze w tym sezonie nie było...

23.15. bardzo krótkie wietrzenie jajek i poprawianie (f.1.),samotny bocian oczekuje powrotu partnera/ki.
Zaraz usiadł prawie w tej samej pozycji jak poprzednio.
Dzisiaj to chyba nie wróci, postaram się przed g.5 zajrzeć na gniazdo.
23.30. b/z.
Dobranoc, szczęśliwego powrotu drugiemu bocianowi życzę.

Godz. 4.20 - 4.24 zastałam jednego bociana w gnieździe. Może w nocy drugi powrócił i ptaki wymieniły się przed świtem. Chciałabym, żeby tak było.

4.47. bocian na gnieździe wygląda jakby z utęsknieniem czekał na przylot partnera/ki (f.1.).
5.00. bocian jakby widział swojego zmienika (f.2.), ale niestety nie był to on.
5.30. nie doczekałem się na tą chwilę powrotu partnera/ki (f.3.), i ja muszę znikać na kilka godzin.
Ciekaw jestem czy przy leci?

5.45 Jeden bocian wysiaduje jajka. Nie wiem, czy to ten sam, który był wieczorem. Od wczoraj nikt nie widział zmiany, ani dwóch bocianów na gnieździe :(
5.50 Są dwa! spokojnie mogę iść do pracy ! Widać  korzystają z ostatnich wolnych chwil. Za tydzień skończą się beztroskie wycieczki  ;)


A pamiętacie wiersz Tuwima o słowiku? Parafraza mogłaby być taka:

Płacze pani bocianowa w gnieździe na akacji,
Bo pan bocian przed dziewiątą miał być na kolacji.
Tak się godzin wyznaczonych pilnie zawsze trzyma,
A tu już po jedenastej - i bociana nie ma!
..................
Nagle zjawia się pan bocian, poświstuje, skacze...
"Gdzieś ty latał? Gdzieś ty fruwał? Przecież ja tu płaczę!"
A pan bocian tak klekocze: "Wybacz, moje złoto,
Ale wieczór taki piękny, że szedłem piechotą!" :D

6:15 Przygoda i Dziedzic są razem na gnieździe :D.



Nie będę ukrywać, że się martwiłam. Sparafrazowany przez Agatę wiersz wciąż brzmiał w mej głowie. Miałam nadzieję, że "wróci piechotą" ;), ale spokojna nie byłam.
Kiedy po uruchomieniu komputera zobaczyłam dwa bociany, poczułam prawdziwą ulgę.
Miłego dnia!

 

6:24 Dziedzic poleciał, Przygoda została na gnieździe. A może odwrotnie? Nieważne. Grunt, że zguba się znalazła :).

6:42 dwa bociany na gnieździe. Stojący sie czesze, leżący zajmuje się sterczącymi gałązkami
6:43 leżący wstaje i poprawia dołek i jajka
6:44 Odlatuje stojący bociek.

https://youtu.be/cLpAAZCCuwo

Dzień dobry Bocianolubom i bocianom! :-)

7.36-42  na gnieździe siedzi (w kierunku na godz. 10) jeden bocian i ogrzewa jajka
7.42-43 bocian wstał, poprawił dziobem położenie jaj i znów usiadł

Pozdrawiam
Paweł Dolata
Projekt „Blisko bocianów”: kamera na gniazdo w Przygodzicach www.bociany.ec.pl i www.facebook.com/bocianyzprzygodzic/
Południowowielkopolska Grupa Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków www.pwg.otop.org.pl     i www.facebook.com/pwgotop

7.50 na gniezdzie dwa bociany.
7.52 Leżący bocian wstał, poprawia sianko, a stojący bocian zajmuje się patyczkami. Nim skończyłam pisać o porządkach, juz bocian znowu się położył w tej samej pozycji. Nie wiem który jest który, chociaż bardziej stawiałabym na leżącą Przygodę.
8.03 Przygoda wstała i od razu zajęła sie naprawą korony gniazda. W tym czasie do dołka podszedł Dziedzic (teraz już jestem pewna), poprawił sianko i o 8.04 się położył. A Przygoda dalej poprawiała patyczki dookoła gniazda. Troche przykryła też sianem ogonek Dziedzica, troche nawet go po nim podeptała.
Do 8.11 ciągle pracowała nad gałązkami, dużo pracy im dzisiaj poświęciła, ale wreście stwierdziła że wszystko ok i poleciała.
8.15 Patrzę, a na gniezdzie znowu jest para. Nie wiem czy coś przyniosła z budulca, bo akurat pisałam.
8.19 Bawią sie ze mna w kotka i myszke, bo gdy dopisalam do posta spostrzeżenia i spojrzałam na gniazdo, to był juz tylko jeden bocian.
8.24 Dziedzic poprawiał dołek by po chwili znowu sie położyć tym razem przodem do nas, ale tak pomiędzy godz 4 i 5
9.05 Nie widziałam by bocian wstawał, ale teraz leży całkiem przodem do kamerki, na godz 6, a nawet trochę po.

09:42 - na gnieździe siedzi Przygoda, Dziedzic zmaga się z podmuchami wiatru, który rozwiewa mu pióra na wszystkie strony :) Przygoda wstaje, porządkuje dołek gniazdowy i zaraz siada na jajkach
09:46 - Dziedzic odleciał, na gnieździe przybyło gałązek, Przygoda siedzi na dołku gniazdowym otoczona gałązkami
09:52 - 11:18 - na gnieździe cały czas jest Przygoda, wysiaduje jaja, od czasu do czasu zmienia kierunek wysiadywania i wykonuje krótkie rutynowe czynności pielęgnacyjne w dołku gniazdowym: wentyluje wyściółkę, przetacza jajka, spulchnia podłoże, na którym leżą jaja, czasem drzemie, ale jest to czujna i krótka drzemka
11:25 - wstaje, poprawia wyściółkę na obrzeżach dołka, porządkuje gałązki, które są ułożone blisko dołka, po chwili siada dziobem skierowanym na godz.11.
11:45 - Przygoda nadal na gnieździe wysiaduje jaja
........
12:51 - na gnieździe jest już drugi bocian, to Dziedzic przyleciał, Przygoda wstaje, poprawia wyściółkę w dołku i siada, Dziedzic znów walczy z wiatrem aby utrzymać równowagę, rozkłada szeroko skrzydła
12:55- Przygoda wstaje, schodzi na brzeg gniazda, oba bociany poprawiają gałązki w koronie gniazda, jajka są odkryte
12:56 - Przygoda odlatuje, Dziedzic podchodzi do dołka gniazdowego i siada na jajkach
13:05-13:12 - Dziedzic  zajmuje dołek gniazdowy, wysiaduje jaja



   

   

15.03. zastałem jednego bociana na jajkach (f.1.), ale najważniejsze że powrócił ten drugi jak piszą wcześniej obserwujący.
Oby nie wystawiał/a nas na próbę dziś, niech tyle nie "pije!" i jak nie ma "GPS" to za widoku!
15.47. wysiadujący bocian wstał i wykonał czynności, takie jak to ostatnio są mile widziane (f.2.), wietrzenie,poprawianie jajeczek oraz spulchnianie dołka i ponownie zasiadł (f.3.)..
Tylko że to ten sam co chyba od ponad 2 godzin przebywa na gnieździe.

16:25 Jeden bocian na gnieździe. Pozycja jak na ostatniej fotce wladek12. To chyba będzie Dziedzic. Przed chwilą odwrócił głowę do tyłu i poprawiał piórka na grzbiecie.
16:26 Wstał i zabrał się za porządki w dołku.
16:28 Usiadł z dziobem na 7


----------------
17:30 Bocian siedzi z dziobem na godz.1 - ciężko oddycha i ma otwarty dziób
17:40 Bocian wstał - wietrzenie,poprawianie jajeczek, spulchnianie dołka. Usiadł w poprzedniej pozycji

17.45. nadal jeden bocian na gnieździe (f.1.), wypatrujący podmianę.

20:45 Przygada jest sama na gnieździe, wysiaduje. Miejmy nadzieję, że dzisiejszą noc Dziedzic spędzi razem z nią.
21:21 Wietrzenie i porządkowanie dołka.

 

21.27. nadleciał bocian drugi oczywiście z nad g.1. (f.1.).

21.28 Dziś będziemy spać spokojnie. Na gnieździe dwa bociany :)

21.33. nareszcie można wstać (f.1.), i skrzydła rozprostować (f.2.), bo zapomnę jak się lat.
Sam przylot drugiego bociana problemu nie rozwiązuje, bo przybyły bocian nie kwapi się do podmiany,o ile nie przegapiłem tego momentu.
A przebywający bocian zajął miejsce na jajkach i oznaczało by to że nie był na posiłku już 10 g.
Bo ostatni raz razem były dwa bociany, jak pisze "iganka"o 12.56.
Czyżby mu starczyło to co rano być może upolował-przekąsił?
22.13. siedzący bocian wstał (f.3.), oba się czyszczą, na zmianę prostują skrzydła (f.4.).
22.17. ten co siedział przeszedł na 9 a drugi właśnie zbliżył się i poprawia jajka (f.5.), zajął miejsce na nich-nastąpiła zmiana wysiadywaniu z dziobem na 6.

Godz. 22.27 - widok, który cieszy i uspokaja, czyli dwa bociany na gnieździe. Bocian wysiadujący zwrócony jest lewą stroną do kamery, bocian odpoczywający - stoi tyłem na brzegu gniazda.
    Też martwiłam się, czy aby na pewno wróci bocian, na którego tak długo trzeba było czekać. Sprawdziłam podgląd: sama radość, bo jest para i inkubacja może być kontynuowana. A tak swoją drogą: dokonana przez Agatę parafraza genialnego wiersza Tuwima działa kojąco na czytelnika i forumowicza dopiero wtedy, gdy jest pewność, że pani bocianowa doczekała się powrotu "męża" do domu. Dzięki, Agata! Wierszyk jest znany i wspaniały w swej finezji, ale nie wpadłabym na myśl, żeby go tak przerobić "pod bociany".

23.00. Przygoda i Dziedzic na gnieździe spędzają noc (f.1.).
Ciekawe jak potoczy się jutrzejszy poranek.  Dobranoc.

Minęła 1:41. Spokojna noc w gnieździe. Ptak, który wysiaduje jaja wstał rozprostować nogi. Partner nawet tego nie zauważył. Ten sam ptak usiadł ponownie na jajach.

02:15 - nic się nie zmieniło, stojący (na zrzucie) bocian jest w tym samym miejscu i intensywnie zajmuje się piórami. Drugi siedzi na dołku głową na godz. 15.



Byłam jakiś czas bez dostępu do komputera. Ale już jestem i cieszę się, że majowe deszcze nie zaszkodziły bocianom. Nie mogę doczekać się lęgów.

4.43. niestety na gnieździe zastałem tylko jednego bociana wysiadującego jajka (f.1.), być może poleciał na śniadanko ten "zgłodniały" i wróci żeby  wysiadywać przez większość dnia.
5.06. zmiana kierunku wysiadywania (f.2.).
5.40. jest para, Przygoda i Dziedzic razem na gnieździe (f.3.).
5.45. przybyły bocian stoi i razem z siedzącym czyszczą się.
5.47. siedzący bocian wstał (f.4.), przybyły podszedł do jajek chwilkę poruszał w dołku dziobem i zaraz zajął miejsce na jajkach do wysiadywania- zmiana nastąpiła wysiadywania (f.5.).

Dzień dobry!

6.05 Poranek wstał bezwietrzny, pogodny i słoneczny. Temperatura 14 st. C. Wysiadujący bocian już oddycha przez otwarty dziób. Miło zobaczyć oba bociany razem :)
To już ostatni weekend, kiedy na gnieździe sielanka i spokój ;) Za tydzień trzeba będzie się wziąć ostro do pracy :D

6.11 Wysiadujący bocian wstał (stawiam na Przygodę) i zabrał się za krótkie porządki w gnieździe; drugi odleciał.
6.13 Bocian usiedział na jajkach tylko minutkę. Znów wstał i zaczął ponownie poprawiać dołek. Dokładnie i systematycznie, przez 7 minut obchodził dołek w około, poprawiał sianko, spulchniał podłoże, wyrzucał niepotrzebne źdźbła. Sianko fruwało wokół, bardzo mi się podoba ta jego zapalczywość w tym względzie ;) szkoda, że nie uznał, że należy wyrzucić też sznurek!

6.33 Kolejna poprawa dołka.
6.36 Przyleciał drugi bocian z zieloną gałązką (Kwiaty dla żony za przedwczorajszy wieczór?)
6.44 Obydwa bociany poprawiają gałązki w koronie gniazda. Chodziły wokół dołka, zmieniały pozycję, ale patrzyłam pilnie, gdy o 6.44 jeden z nich odleciał, na gnieździe pozostał nadal ten, który był wcześniej. Poprawił dołek, ułożył świeże liście przy jajkach :) i powrócił do wygrzewania.

6.55 Znów obydwa bociany razem :)
7.00 Wylot jednego z rodziców, nie widziałam, czy była zmiana.
7.08 Krótka poprawa sianka w dołku
7.25 Jak wyżej

6.11.jeden bocian ,który wcześniej przebywał na gnieździe stoi na 12 (Dziedzic?), a przybyły i wysiadujący (Przygoda?), teraz wstała (f.1.).
A Dziedzic zaraz postanowił odlecieć (f.2.).
Przygoda nie na jajka a poszła naprawiać gniazdo (f.3.).
6.13. zasiadła na jajkach z dziobem na 3.
6.21. poprawianie jajek i zajęcie miejsca na jajkach.
6.30. bocian wysiadujący obecnie jajka (f.4.), według mnie to Przygoda-bardziej dokładnie dba o stan dołka,jajek i chyba to ona więcej przebywa na gnieździe.

8.05 Dwa bociany czyszczą pióra; nie muszą się troszczyć, że wychłodzą jajeczka. To dziś trzecia sytuacja, gdy widzę zawartość dołka odkrytą przez kilka minut.

9.07. na gnieździe para bocianów (f.1.), i to jest najbardziej pocieszający widok.
9.30. Przygoda i Dziedzic nadal na gnieździe przy swoich obowiązkach (f.2.), i ja stawiam na stojącego -to Dziedzic.
Ma trochę ciemniejsze, brudniejsze upierzenie w dolnej części szyi.
9.39. Dziedzic zajęty czyszczeniem piór a Przygoda poprawianiem dołka, i jajek (f.3.).
9.41. Przygoda wraca do wysiadywania (f.4.), a p. Dziedzic odleciał.
9.47. trwa następne poprawianie układu jajek w dołku.
9.50. Przygoda na jajkach z dziobem na 6.
10.50. wietrzenie jajeczek (f.5.), przez Przygodę.
10.54. Przygoda siedzi na jajkach z kierowana dziobem na 6.
13.00. trochę czasu tu nie zaglądałem, ale z doskoku, to chyba nie było zmiany ani przylotu drugiego bociana.
Przygoda siedzi samotnie na jajkach (f.6.), i tylko między czasie wstaje wykonuje czynności kosmetyczne przy jajkach
13.06. wietrzenie i pielęgnacja dobytku, i ponowne wysiadywanie przez Przygodę (f.7.).
13.30. wietrzenie i tak opuszczam na kilka godzin,według mnie Przygodę (f.8.).

15:05 Kilka minut temu Przygoda była sama na gnieździe, teraz jest z nią Dziedzic.
15:06 Bociany zamieniły się miejscami. Dziedzic uporządkowała nieco dołek i usiadł na jajkach. Po chwili Przygoda odleciała.

16:30 Na gnieździe nadal jest jeden wysiadujący bocian. Często wstaje, porządkuje, wietrzy dołek. Pewnie tak trzeba, gdy jest gorąco.

   

20:30 Dziedzic nadal jest sam na gnieździe. Drzemie z dziobem wtulonym w żabot.

Dobry wieczór Bocianolubom i bocianom! :-)

20.59-21.00 na gnieździe nadal tylko jeden bocian, wysiaduje jajka z dziobem na godz. 4.
21.00-21.01 wstał, pogmerał w dołku gniazdowym i siadł z dziobem na godz. 5.

Pozdrawiam
Paweł Dolata
Projekt „Blisko bocianów”: kamera na gniazdo w Przygodzicach www.bociany.ec.pl i www.facebook.com/bocianyzprzygodzic/
Południowowielkopolska Grupa Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków www.pwg.otop.org.pl     i www.facebook.com/pwgotop

21:41 na gnieździe jeden bocian, siedzący z dziobem na godz.5
21:42 jak tylko skończyłam pisać powyższe zdanie na gnieździe pojawił się drugi bociek. Stoi z dziobem na 12 i się czyści

Kiedy spodziewany pierwszy maluch?

22.16. na gnieździe zastałem Przygodę i dziedzica (f.1.), i to dla mnie jest najweselszy widok na te kilka dni przed kluciem.
23.54. tak zachowuje się Przygoda i Dziedzic na gnieździe przed pólnocą (f.2.).
Dobranoc.



Do pytania "sensei4" proponuje zajrzeć do postu "Rafała Markowskiego z dnia 02.06.2016.g.19.48:
JUŻ ZA NIESPEŁNA SIEDEM DNI POWINNIŚMY OBSERWOWAĆ KLUCIE SIĘ PIERWSZYCH PISKLACZKÓW i otworzyć link tam przez niego podany.
Ja obstawiam że na 9.06.a jeszcze ciekawiej stawiam że na mecz Polska-Irlandia 12.06. będą wyklute 3 pisklaki co da nam wynik 3:1 dla POLSKI.

5:36 - hmmm! Czy to może tylko u mnie nie ma obrazu?!

Barbarka napisał:

5:36 - hmmm! Czy to może tylko u mnie nie ma obrazu?!

8.40 Nie tylko u Ciebie. Ja mogę napisać, że w Przygodzicach nastał kolejny upalny dzień, temperatura w cieniu 20 st. C., więc bocian leży na gnieździe z otwartym dziobem. Resztę niech podpowie wyobraźnia i doświadczenie ;) Miłego dnia wszystkim :)

9:40 Awaria już została osunięta, przekaz działa. Na gnieździe jest jeden bocian, wysiaduje.
Miłej niedzieli :).

10.16. na gnieździe jeden bocian wysiadujący oczywiście jajka (f.1.).
10.26. wietrzenie jajek (f.2.).
10.27. poprawianie jajeczek-przyszłych pisklaków (f.3.).
10.28. i ponowne wysiadywanie (f.4.), oczywiście bez towarzystwa Partnera/ki.
11.13. bocian siedzi sobie spokojnie na jajkach (f.5.), ale wcześniej było przynajmniej dwukrotne wietrzenie, poprawianie, pielęgnacja piór stojąc.

13.05 Na gnieździe jeden bocian w skwarze wysiaduje jajka. Wokół cisza i spokój. Do cienia pochowały się zawsze obecne kawki, wróble i gołębie. Tylko bociani rodzic na posterunku. W tej sytuacji pojawia się pytanie: czy on jajka wygrzewa, czy chłodzi? ;)

13.13 - 13.15 Wietrzenie jajek.
13.25 - 13.28 Jak wyżej. Bocian ewidentnie chłodzi jajka. Nie poprawia dołka, nie przetacza jajek, stoi tylko nad nimi dając im cień i czyści w tym czasie pióra. Oraz uprawia gimnastykę ;)

13:45 - właśnie wrzuciłam mały filmik i chciałam napisać do niego posta. Okazało się jednak, że tą samą sytuację opisała już agata66, więc nie będę się powtarzać. Spostrzeżenia mam podobne.   :good:   

Gdzieś czytałam (tylko gdzie? nie pamiętam!), że nieobracanie jajek przyśpiesza lęg? W piątek obserwowałam gniazdo przez kilka godzin i widziałam to wielokrotnie, że jaja nie były obracane. Ściółka tuż przy nich zruszana intensywnie, wietrzone częściej, ale nie obracane...

     

Dobrze, że jest podgląd, bo już miałam obawy, że przy wczorajszych porządkach na komputerze usunęłam z systemu coś ważnego.

Życzę miłej niedzieli wszystkim Bocianolubom.

14.01 Zastałam dwa bociany na gnieździe, które stały i czyściły pióra. Podoba mi się, że one zawsze są takie spokojne, nie zmieniają się na dołku raz - dwa, tylko dadzą się nacieszyć sobie i nam swoją obecnością :) Po trzech minutach bocian stojący na skraju gniazda odleciał, a stojący nad dołkiem zasiadł na jajkach. Nie widziałam, czy zamieniły się rolami, sądzę jednak, że tak. Teraz chyba siedzi Dziedzic.
14.13 Już wietrzenie jajek bez przekładania ich.
14.37 - 14.39 Wietrzenie jajek, przełożenie jednego z nich i krótka poprawa ściółki w dołku.

Agata, niestety, boćki nie zamieniły się w wysiadywaniu, a miałam nadzieję, że wreszcie Dziedzic zwolni Przygodę z obowiązków, Dziedzic był w gnieździe o 14:01, boćki klekotały odstraszając intruza, ale po kilku minutach odfrunął (o 14:04), Przygoda wróciła na dołek gniazdowy i aktualnie wysiaduje jaja (widzę ją cały czas gnieździe chyba od ok. godz. 11.)
14:46 - teraz przyleciał Dziedzic powtórnie, z sianem
14:48 - Przygoda odleciała, więc dopiero teraz była zmiana, Dziedzic przejął dyżur na gnieździe

16:06 Dziedzic wysiaduje samotnie. Dziób otwarty i na godz. 10
16:23 Bocian kończy porządki w dołku i siada lewym bokiem do kamery, a prawy obkłada przyciągniętym siankiem.

19:18 - bocian wstał, spulchnił wyściółkę w dołku gniazdowym, ponownie usiadł
19:36 - na gnieździe nadal przebywa Dziedzic, siedzi z dziobem w kierunku godz.9, drzemie, wreszcie na gnieździe jest cień, bocian może odpocząć
19:52 - Dziedzic wstał, poprawił wyściółkę w dołku, obrócił jajka, spulchnił dziobem podłoże, na którym leżą i zaraz usiadł, siedzi w tej samej pozycji jak poprzednio
.......

21:33 - Przygoda wróciła do gniazda, Dziedzic nadal wysiaduje jajka, Przygoda stoi obok i intensywnie czyści upierzenie

   

21.39 obydwa bociany są na gnieździe. Bocian wysiadujący usadowił się prawą stroną do kamery, drugi bociek - stoi za nim i czyści sobie upierzenie.

Dzień dobry!

6.10 Jeden bocian wysiaduje jajka; wygląda jak Przygoda. Dzień wstaje słoneczny, ale bardziej rześki, niż wczoraj. Na termometrze 11 st. C :)

07:13-07:39 - na gnieździe Przygoda wysiaduje jaja
07:39 - Przygoda zmienia kierunek wysiadywania o 180 stopni
07:45 - bocian wstaje poprawia wyściółkę  na brzegach dołka gniazdowego, przesuwa delikatnie dziobem jajka i spulchnia podłoże pod nimi
07:56 - teraz Przygoda usiadła dziobem skierowanym w kierunku godz.11.
08:19 - Przygoda podniosła się tylko na chwilę i zaraz usiadła w tej samej pozycji jw.
08:30 - Przyleciał Dziedzic. Przygoda nie wstała z dołka gniazdowego
08:39-08:45 - Przygoda cały czas wysiaduje jaja, Dziedzic stoi obok i  czyści upierzenie
08:51 - Przygoda wstaje i schodzi na brzeg gniazda, Dziedzic przejmuje dołek z jajkami, po uprzednim poprawieniu wyściółki siada ja jajkach
08:53 - Przygoda jest jeszcze w gnieździe, prostuje nogi i rozciąga skrzydła, przeczesuje pióra
09:05 - Przygoda poprawia patyki w koronie gniazda, przenosi je w inne miejsce albo mocuje w koronie, poprawia też wyściółkę na gnieździe
09:08 - Przygoda odlatuje, Dziedzic wstaje poprawia wyściółkę i siada ponownie do wygrzewania jaj
09:28 - Przygodę znów zastałam w gnieździe, Dziedzic wysiaduje jaja, Przygoda stoi i pielęgnuje pióra
09:49 - dwa bociany nadal na gnieździe razem, Dziedzic w dalszym ciągu wysiaduje jaja, Przygoda nieustannie zajmuje się swoimi piórami stojąc na brzegu gniazda
09:46 - Dziedzic porządkuje dołek z jajkami
09:49 - i ponowne odkrycie jaj i krótka wentylacja wyściółki
09:50 - Przygoda w tym czasie odlatuje, Dziedzic wraca do wysiadywania jaj
10:00-10:03 - na gnieździe nadal jeden wysiadujący jaja bocian, to Dziedzic
.......
13:14 - na gnieździe siedzi nadal ten sam bocian, którego obserwację zakończyłam kilka minut po 10.
13:16-13:19 - bociek wietrzył dołek gniazdowy, poprawiał wyściółkę wokół jajek



     

18:03 Przygoda siedzi z otwartym dziobem, skierowana na godz. 11.
18:04 Właśnie wstała, zrobiła małe poprawki w dołku i usiadła odwrócona o 180 stopni
19:02 Bocian siedzi jak na fotce: a jeszcze dwie minuty wcześniej był odwrotnie.
19:14 Przygoda nie może się zdecydować w którą stronę patrzeć i jak pozować do kamery. Właśnie zasiadła znowu odwrócona.

Dobry wieczór Bocianolubom i bocianom! :-)

21.20 na gnieździe jeden bocian, wysiaduje jajka, z dziobem na godz. 8.

Pozdrawiam
Paweł Dolata
Projekt „Blisko bocianów”: kamera na gniazdo w Przygodzicach www.bociany.ec.pl i www.facebook.com/bocianyzprzygodzic/
Południowowielkopolska Grupa Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków www.pwg.otop.org.pl i www.facebook.com/pwgotop

21:23 - przyleciał Dziedzic, Przygoda wstała z dołka, obydwa bociany czyszczą pióra, jajka w dołku gniazdowym są odkryte, Przygoda prostuje skrzydła
21:26 - sytuacja już się zmieniła, dołek gniazdowy zajmuje jeden bocian, drugi w międzyczasie jak próbowałam się logować drugi raz, odleciał,  teraz na jajkach siedzi jeden bocian, nie widziałam czy się boćki zmieniły w wysiadywaniu
21:33- drugi bocian już wrócił :)

   

Godz. 21:46 - zapraszam na filmik, który rozwieje wątpliwości Iganki!     :tak:


http://www.bocianyzprzygodzic.pun.pl/vi … 611#p49611

Tak właśnie mi się wydawało, że Przygoda jednak wyfrunęła z gniazda, ale nie byłam pewna czy to Dziedzic został na gnieździe, kiedy drugi raz włączyłam przekaz, teraz już wiadomo, Przygoda poleciała gdzieś niedaleko i zaraz wróciła, dziękuję za filmik i rozwianie wątpliwości :)

Jutrzejszy dzień będzie chyba ostatnim (najwyżej przedostatnim), kiedy będzie można obserwować jajka w komplecie,
stąd już dzisiaj zapraszam (choć jak sądzę nie muszę to robić) na wnikliwe obserwacje już od jutra :) 7.06 bo to 31 dzień wysiadywania. :)
Pozdrawiam i życzę miłych i niebawem ekscytujących obserwacji
RM

22.25 zaglądam do bocianiego domu i mogę stwierdzić, że wszystko jest w porządku: jest bocian wysiadujący, jest i bociek asystujący. Spokój.

23:50 Oba bociany stoją , jeden na godz 11 a drugi na 2. Prawie północ a jajeczka odkryte i wietrzenie w pełni.

23:53 Już wszystko w porządku, jeden bociuś usiadł na jajkach a drugi stoi na godz 2. Spokojnej i ciepłej nocki bocianki i Bocianoluby :)

Dzień dobry!

6.20 To ja, wytrwały w wysiadywaniu rodzic, kłaniam się Wam z gniazda. Jeszcze spokojnie siedzę, ale czuję, że to już ostatnie godziny sielanki. Dlatego nawet nie czyszczę piórek, tylko w skupieniu przygotowuję się do Wielkiego Dnia. Za chwilę zacznie się okres wytężonej pracy i wielkiej radości :) Poranek słoneczny, bezwietrzny, na termometrze 10 st. C.
6.43 Obydwa bociany na gnieździe :) I dobrze! Rodzinne porody są mniej stresujące ;) Wujek Paweł czuwa, w razie czego potrzyma Dziedzica za rękę, tzn, za skrzydło ;)  Miłego dnia :)

8.38. na gnieździe zastałem "posąg" siedzącego bociana otulonego ładnie ściółkom dla wygody przyszłych maluchów (f.1.).
8.50.31.sek. (f.2.), przy wietrzeniu i poprawianiu jajeczek,jak powiększyłem obraz zauważyłem dość wyraźną plamkę, zaznaczyłem na czerwono.
9.40. bocian wstał i przez prawie 7. min. poprawiał ściółkę przy jajkach i dokładnie ją rozdziobywał (f.3.), i zajął miejsce na nich z dziobem na 5.

Podobnie jak "władek12" również widziałam ciemną plamkę na jajku (o godzinie 08:50)

 

9.46. wietrzenie jajek i podejrzana plamka na jajku wysuniętym na 12 (f.1.).
10.00. na gnieździe zastałem Przygodę i Dziedzica (f.2.).
10.07. przeoczyłem odlot jednego z bocianów (f.3.), i nie wiem dokładnie, który został i zajął miejsce na jajkach (f.4.)-szkoda!

10:01 - na gniazdo przyleciał Dziedzic
10:04 - Przygoda wstaje z dołka gniazdowego, jajka są odkryte, ale tak ułożone, że nie widać plamki poprzednio obserwowanej (a właściwie, to moim zdaniem była to już mała dziurka w jajku)
10:05 - przygoda schodzi na brzeg gniazda, potem obydwa bociany poprawiają patyki w koronie gniazda
10:07 - Przygoda wyfruwa z gniazda, Dziedzic przejmuje dołek z jajkami, jeszcze poprawia wyściółkę, delikatnie przetacza dziobem jajka
10:09 - bocian (Dziedzic) siada na dołku gniazdowym

11.44. poprawianie jajek i ściółki prze Dziedzica według "iganki" (f.1.), bo przylotu i zmiany nie widziałem.
11.49. Dziedzic uznając że już wszystko na tą chwilę zrobił przy jajkach włącznie z czystością swojego upierzenia, zajmuje miejsce na jajkach (f.2.).
12.00. Dziedzic nadal bez zmiany siedzi na jajkach.
13.24. bocian- Dziedzic wietrzy dołek z jakami i czyści piórka (f.3.).
13.29. Dziedzic siadł na jajka i tak go pozostawiam (f.4.).
Pozdrawiam.

14.10 Jeden bocian (Dziedzic?) w skwarze wysiaduje jajka. Mocno dyszy przez otwarty dziób.
14.18 - 14.20 Bocian poprawiał ściółkę w dołku i przetoczył jedno jajko. Może na zrzucie ktoś się dopatrzy, jak mają się postępy w kluciu, ja nic nie widzę.

14.24 - 14.26 Sytuacja jak wyżej. Tym razem zwróciło moją uwagę jajko leżące na godz.6. Dziurka to czy źdźbło?

Pozwoliłam sobie zrobić powiększenie zrzutu Agaty z godz. 14:24-14:26 (mam nadzieję, że Agata pozwoli), myślę, że u góry jajka to plamka (zmiany na jajku, może dziurka?) a to na dole, przy podłożu, to źdźbło z wyściółki, zmiany na jajku mogą już być widoczne - tak myślę, bo to już przecież 32 dnień wysiadywania :)

Iganka, pozwolę oczywiście; bierz co chcesz i nie pytaj :)
15.01 - 15.03 kolejna poprawa dołka. Bocian przetacza głównie jajko z godz. 3, teraz przełożył też to, o którym pisałam wcześniej.
Dwa zrzuty - w słońcu i w cieniu jeszcze raz tego "podejrzanego jajka"

15.49 - 15.51 Bocian znów poprawił wyściółkę w dołku i lekko podważył dwa jajka. Jajko z plamką jest na pierwszym planie z prawej strony

15:48 - Dziedzic wstał, przy porządkowaniu wyściółki i przetaczaniu jaj, widać było wyraźnie zmiany na jajku, nie mam już wątpliwości, że ta ciemna plamka jest większa od tej, którą widziałam rano o 08:50, wydaje mi się, że w tym miejscu jest małe zagniecenie na skorupie, które wygląda jak dziurka. Najlepiej widać to w cieniu, więc kiedy będzie inne światło tzn. kąt promieni słonecznych padających na gniazdo, będzie widać dokładnie zmiany na jajku :)

 

Poród się zaczął!

17:22 - Dziedzic nadal wysiaduje jaja, przesiedział na gnieździe już 7 godzin (nie widziałam zmiany na gnieździe od godz. 10:07), bez pożywienia, wody, w czasie, kiedy słońce najbardziej nagrzewa gniazdo! Przygoda powinna zmienić Dziedzica jak najszybciej!

Bociek wstał, przewietrzył jajka, trochę sianka wywalił za gniazdo i usiadł z dziobem na 12.
Rodzące się jajko jest na 3. Wygląda na to, że już jest spore okienko.

No to ponownie zapraszam do obejrzenia powyższej sytuacji na filmiku! W dowolnie wybranym czasie.   :|

http://www.bocianyzprzygodzic.pun.pl/vi … 631#p49631

Godzina 20:06 - otwór wyraźnie się nie powiększa. Może to jednak tylko jakieś zabrudzenie? A może zmęczone pisklę śpi?



Dla porównania rzut z godz. 18:



Na gnieździe od wielu godzin jest jeden i ten sam bocian...

Proszę Moderatorów o wybaczenie mi dużego formatu zdjęć - wydaje mi się on celowy?!

18:42 Dziedzic wstał, załatwił się, poprawił wyściółkę w dołku i lekko poruszył jajka, podrapał się głową po grzbiecie i usiadł przodem do nas. (na godz. 5)

Kochani, z drugiej kamery w chwili kiedy Dziedzic wstał było widać poruszający się dzióbek :) :) :)
 
UWAGA!  W związku z problemami technicznymi od nas niezależnymi nie możemy opublikować zmienionego playera na stronie bociany.ec.pl dlatego podjąłem decyzję (w związku z kluciem małych itd....)
że udostępniamy już teraz druga kamerę, póki co tymczasowo pod adresem Bociany z Przygodzic - KAMERA_2



Pozdrawiam serdecznie i życzę miłych obserwacji z obu kamer :)
Rafał Markowski
PwG OTOP

Rafał Markowski napisał:

Kochani, z drugiej kamery w chwili kiedy Dziedzic wstał było widać poruszający się dzióbek :) :) :)
 
UWAGA!  W związku z problemami technicznymi od nas niezależnymi nie możemy opublikować zmienionego playera na stronie bociany.ec.pl dlatego podjąłem decyzję (w związku z kluciem małych itd....)
że udostępniamy już teraz druga kamerę, póki co tymczasowo pod adresem Bociany z Przygodzic - KAMERA_2



Pozdrawiam serdecznie i życzę miłych obserwacji z obu kamer :)
Rafał Markowski
PwG OTOP

Super wiadomość.
I fajny widok w tej drugiej kamery

WOW :) Teraz widać jak na dłoni ! Jak w magicznych okularach! Nawet słychać ! DZIĘKUJEMY :)

20:04 Bocian wstał i przez 3 minuty krzątał się robiąc porządki w dołku. Usiadł lewym bokiem do nas.
20:08 Coś mu nie pasowało - wstał, znowu poodgarniał siano na boki i usiadł z dziobem na 11

20.44
Bocian ciągle leży na jajeczkach, a ja z niecierpliwością czekam aż wstanie. Leży na 11. I raczej to Dziedzic.
20.49 Wstał, ciągle 3 jajeczka, Po minutce znowu sie położył , a po następnej znowu wstał... An55nA i sam Dziedzic się bardzo niecierpliwi ;)

celcyk1 napisał:

20.44
Bocian ciągle leży na jajeczkach, a ja z niecierpliwością czekam aż wstanie..

Pewnie wszyscy (albo większość) siedzi jak na szpilkach :)

Edytując post #92 dopiero teraz spostrzegłam, że mamy przekaz Full HD!



Dziękuję.

20:50 Dziedzic wstał, zrobił porządki i usiadł przodem do kamery.
20:52 To jednak nie było to. Znowu wstał, popoprawia ściółkę i jajeczka i usiadł prawym bokiem do kamery.

21:03 Wydaje mi się, że jedno jajo pęka. Niestety, żadne zdjęcie nie pokazuje tego dokładnie.

21:01 - Kluje się pierwsze pisklę! Właśnie pęka skorupa jaja :)

   

Renia napisał:

21:03 Wydaje mi się, że jedno jajo pęka.

Widziałem wyraźne pęknięcie

O 21:01 bocian odsłonił jajo z którego odpadło prawie połowa skorupki. Teraz pisklę musi sie z niego wydostać.

Zapraszam na filmik! Widać to na nim dokładnie! Mogę poźniej zrobić zrzut obrazkowy z filmu...

http://www.bocianyzprzygodzic.pun.pl/vi … 631#p49631 post # 34.

21:24 Dziedzic znowu odsłonił dołek.

21.23 zauważyłam pisklaczka, już go widać mocno, chociaż jeszcze niby w skorupce, albo raczej w połówce skorupki.

21:23 Bocian wstał - widać był pęknięte, ruszające się lekko jajko, a w zasadzie to co z niego zostało. Usiadł. Znowu wstał. I znowu usiadł. A mamy nie ma.
21:27 I znowu powtórka z rozrywki - wstał, poprawił jajeczka, usiadł.
21:32 Jajo-pisklę wierci się i nie pozwala wygodnie siedzieć Dziedzicowi, który co chwilę wstaje.

21.30 Cieszymy się pisklaczkiem, ale GDZIE JEST PRZYGODA!? Może jednak od rana była jakaś zmiana, a my jej po prostu nie zauważyliśmy...

21:31 - pisklę próbuje wydostać się ze skorupy jaja, filmik:  https://www.youtube.com/watch?v=O47heL1J2Bg
21:50 - Przygody jeszcze nie ma :(

bociek wstał, zrobił parę kroków w bok, zrobił kupę, popukał oseska w resztę skorupy i usiadł;
a matki jak nie ma tak nie ma
minuta później
oj, młody chyba jest już poza jajkiem
minuta później
młody już szaleje, Dziedzic nie może sobie znaleźć dogodnej pozycji

21.52 Dziedzic wstał raz za razem i znowu pokazał nam pisklaczka w połówce skorupki. Ale już jest bardzo pózno, nawet jak na Przygodę.. a w gniezdzie bocianek na mamę czeka.

21:59 Dziedzic wstał, lekko ruszył nogą i połówka skorupki odpadła na dobre

No właśnie, co z Przygodą??

Gratuluję An55nA! Pokazałaś go pierwsza!!

Zadowolona, że udało mi się uczestniczyć w tak ważnym wydarzeniu dla tego gniazda, pierwszym po trzech latach niepowodzeń, życzę wszystkim Bocianolubom dobrej nocy.

Mam nadzieję, że drugi bocian znajdzie się...

22:08 Jestem na świecie.
22:14 Dziedzic wstał, mniejszy fragment skorupki wyciągnął z dołka i położył na godz. 2.

22:08 - pierwszy pisklaczek jest już poza skorupą jaja, filmik:  https://www.youtube.com/watch?v=SOBN1lBgZMU
22:13 - Dziedzic usuwa część skorupy z dołka gniazdowego

22:30 Dziedzic, troskliwy tata, ogrzewa pisklę i dwa niewyklute jaja, a Przygody nie ma.



22:36 Dziedzic znowu wstał. Tym razem pisklę podniosło główkę :).

22:36 Taki jestem malutki

22.35 na gnieździe nadal jest tylko jeden dorosły bocian (ale nie jedyny bocian w tym miejscu!), właśnie na chwilę wstał, odsłonił dołek gniazdowy, poruszył skrzydłami i ponownie usiadł. Siedzi zwrócony swoją lewą stroną w kierunku kamery.
   Jaka radość z pojawienia się pisklęcia!

23:34 Dziedzic nadal jest samotnym ojcem - Przygoda gdzieś zabalowała.

23.52 Króciutka odsłona dołka. Maluszek podniósł główkę, Dziedzic przesunął kępę siana i zaraz zasiadł z powrotem. Czas iść spać, ale widok samotnego bociana nie wróży spokojnej nocy. Obyśmy rankiem zastali bocianią rodzinkę w komplecie!

4.17. samotne wysiadywanie (f.1.), przez Dziedzica-Przygoda jeszcze nie wróciła i nie wie o wykluciu.
4.31-32. kluje się i 2 maluszek (f.2,3.), a jak dobrze się przyjrzeć to 3 maluch będzie chyba dziś jeszcze, bo jajko te najbliższe na foto 3 jest popękane.

Dzień dobry! Oby był dobry!

4.28. Na gnieździe jeden dorosły i jeden malutki bocian. Radość miesza się z niepewnością. Kto wysiaduje i czy była zmiana? Maluszek już suchy, żywotny, podnosi główkę. W drugim jajku nie ma już części skorupki. Kluje się drugie pisklę :) :)
Odsłona dołka i szybka poprawa ściółki także o 4. 32 i 4.34

5.06 JEST! JEST! PRZYLECIAŁ DRUGI BOCIAN :) RADOŚĆ I ULGA :) Była oczywiście zmiana w wysiadywaniu, powracający bocian próbował usunąć połowę pustej skorupki, ale sturlała mu się z powrotem do dołka. Szybkie przykrycie dobytku. A Dziedzicowi należy się medal WZOROWEGO OJCA :D I cierpliwego męża :)

5.20 - 5.27 Znów oba bociany na gnieździe. Była wspólna poprawa piórek, sianka i gałęzi.
5.27 Bocian, który na chwilę wrócił - odleciał. Czekamy na karmienie :)

5.32 i 5.35 Dziedzic wylatuje po budulec. W międzyczasie odsłona dołka i jego zawartości.

5.00. drugiego bociana-Przygody nie ma, ale jak przyleci będzie pewnie klekotanie co wreszcie pozwoli usłyszeć na nowym czasowym przekazie.
Na razie to słychać szum samochodów,ale i świergot wróbli także.
5.05. i tak właśnie było, jak pisałem to usłyszałem klekot, jest drugi bocian na gnieździe (f.1.).
5.08. na gnieździe został jeden-chyba ten co przyleciał (f.2.), czyli Przygoda?
5.10. po poprawieniu i obejrzeniu wyklutego pisklaka zajęła miejsce w dołku (f.3.).
5.25. na gnieździe jest i Dziedzic (f.1,2.).
5.26. Dziedzic odleciał.

5.26 Dziedzic odleciał i po chwili wrócił z gałązką
5.33 Dziedzic ponownie poleciał po gałązki, a mama pokazała ślicznego maluszka

5.33. maluch coraz bardziej żwawy (f.1.), a pozostałe jajka ułożone tak ze nie widoczne wcześniej opisywane i widoczne objawy klucia .
5.34. Przygoda zajmuje miejsce na maluchu i jajkach(f.2.).

5.43 Wylot Dziedzica.
5.43 - 5.55 Poprawa sianka w dołku i prezentacja Maluszka :)
5.48 Dziedzic już z powrotem; lata po gałązki, a co ze śniadaniem dla pisklaków?
5.50 Ojciec odleciał, matka poprawia dołek.

5.53 Dziedzic wrócił i wzmacnia zasieki, Przygoda usuwa skorupkę z wyklutego jajka.

5.57 Sytuacja jak wyżej. Dziedzic wyleciał, wrócił i poprawia gałązki,  Przygoda poprawia dołek.
6.03 Wrócił Dziedzic z gałązką
6.04 Odsłona dołka, poprawa ściółki i gałązek . Maluszek otwiera dziobek. Ojciec wyleciał, może tym razem przyniesie coś do jedzenia. Przygoda próbuje usunąć skorupkę.

6.08 Sytuacja jest dynamiczna. Znów na gnieździe oboje rodzice poprawiają gałązki.
6.11 Wylot Dziedzica, Przygoda poprawia dołek.
6.26 Tym razem Dziedzic przyniósł siano. Przygoda zapakowała je do dołka razem ze sznurkiem.
6.39 - 6.40 Kolejna odsłona dołka, poprawa sianka i gałązek w koronie przez obydwa bociany. Dołek od wczoraj wyraźnie się pogłębił, zrobił się bardziej ciasny i przytulny. Nasze boćki wiedzą, co dobre dla ich dzieci :)
6.39 Wylot Dziedzica. Poleciał po śniadanie?
6.48 Nie, przyniósł sianko.
6.55 Odleciał. Najpierw jednak pożegnał się ze swoją partnerką. Już jej wybaczył wczorajszą wycieczkę. Miło się patrzy na te bocianie czułości :)

7.02 Poprawa dołka. Maluszek ma się dobrze; drugiego jeszcze nie widać.
7.36 Wrócił Dziedzic z kolejną porcją sianka. Bociany poprawiają gałązki i wyściółkę. Maluch głodny.

6.01. na gnieździe Przygoda i Dziedzic (f.1.).
6.03. Przygoda i Dziedzic po przeciwnej stronie gniazda (f.2.), a w dołku maluszek i 2 jajka.
6.04. z g.6 bocian chyba to Dziedzic odleciał zaraz, a Przygoda przy jajkach i pisklaku poprawiła (f.3.), i siadła do ogrzewania swojego "majątku".

6.39 Przygoda wstała z gniazda, podszedł Dziedzic do dołka, wyglądało że usiądzie, ale nie, odfrunął. Mały bocianek otwierał dzióbek, głodny, może tatuś poleciał za jedzonkiem. Przygoda zrobiła porządki na gniezdzie i znowu usiadła przodem do nas, ale tak na godzinę 7.30.
6.46 Bociania mama wstała i zaglądała na dołek, jak sprawy z bociankiem, nawet raz lekko go delikatnie posmyrała po puchu. Popatrzała na jajeczka i znowu się położyła.
6.49 Ja pisałam, a w miedzy czasie przyleciał tatuś, jednak karmienia nie widziałam. Chociaż leżący bocian w innej pozycji, ale myślę że zbyt mało czasu byłoby na karmienie.
6.55 Znowu został tylko jeden, leżący na dołku bocian.

Ta druga kamera mogłaby działać nie tylko na czas awarii pierwszej. Zbliżenie jest rewelacyjne, nie tylko dobrze widać pisklaki, ale i miło patrzy się na dorosłe bociany. Na zrzucie zrelaksowana  Przygoda :)

7.56. Przygoda i Dziedzic na gnieździe (f.1.).

07:42 Przygoda usunęła z gniazda pozostałą część skorupy jaja wczoraj wyklutego (f.1)
07:58 - Dziedzic wyfrunął z gniazda, Przygoda siedzi na dołku gniazdowym ogrzewając pisklę i dwa jajka, pozostałe dwa jaja są jeszcze w całości,
08:15-08:17 - odkrycie dołka i poprawianie wyściółki, pisklaczek szuka jedzenia, dziobie wyściółkę

 

8.26 Na dołku chyba Przygoda leży na godz 4. Martwię sie bo nie widziałam i nie czytałam u nikogo żeby mały bocianek coś zjadł :(
8.41 Przygoda wstała prawie na 5 minut, ale ciągle nie było karmienia, chociaż mały bocianek domagał sie pozywienia i przeszukiwał sianko. Jest już bardzo ruchliwy, jest piękny, ale mamy dużo radości w tym roku. Oby nie brakowało pożywienia i pogoda dopisywała. :)

08:41-08:45 - odkrycie dołka gniazdowego, Przygoda przygląda się i obserwuje pisklę, delikatnie poprawia wyściółkę w dołku gniazdowym
08:55 - ale Przygodę "bierze" senność, głowa jej opada ciągle na bok i zamykają się same oczy :) - gdzie była w nocy i co robiła ? :)

   

iganka napisał:

07:42 Przygoda usunęła z gniazda pozostałą część skorupy jaja wczoraj wyklutego (f.1)
07:58 - Dziedzic wyfrunął z gniazda, Przygoda siedzi na dołku gniazdowym ogrzewając pisklę i dwa jajka, pozostałe dwa jaja są jeszcze w całości,
08:15-08:17 - odkrycie dołka i poprawianie wyściółki, pisklaczek szuka jedzenia, dziobie wyściółkę

http://e-fotek.pl/images/97299776203488631099_thumb.jpg  http://e-fotek.pl/images/50312347977626742364_thumb.jpg

Jedno jajko nie jest w całości. Na moim porannym zrzucie widać już jajko do połowy "otwarte". Teraz jest po prostu inaczej ułożone.

10.04 Już dłuższy czas dołek odkryty, mama czyści piórka.
10.08 Bocianek wcześniej bardzo ruchliwy, teraz biedny leży, chyba czas kończyć toaletę i zasłonić maluszka od słoneczka.. Co prawda mama czasami cień rzuca na bocianka, ale czasami jest na słonku.
10.12 O porządki w dołku i o czyszczenie puszku swojego dzieciątka też mama zadbała.
10.17 Dopiero teraz rodzic się położył przodem do kamerki. Karmienia nie widziałam :(
10.20 Z drugiej kamerki też sie przygladałam, nie widziałam żeby kluł sie drugi bocianek, ale może tak były ułożone jajeczka że nie widać, bo wlodek12 też pisał o kluciu drugiego.

09:59-10:17 - odsłona dołka gniazdowego, Przygoda porządkuje wyściółkę, spulchnia podłoże, na którym leżą jajka, i czyści swoje upierzenie, szczególnie na brzuchu, pisklę szuka pokarmu, ale chyba może liczyć dopiero na karmienie, kiedy wróci Dziedzic.
"Jajka w całości" - w tym znaczeniu (tak rozumiem), że skorupa jaja jeszcze nie pękła w takim stopniu, że rozpadła się i powstały dwie części, co nie wyklucza, że jajo może być popękane, mogą być w nim znaczne otwory, tak duże, że nawet widać w nim pisklę. I w tej odsłonie jajka były tak ułożone, że nie widać było zmian na nich
10:23 - Przygoda wygrzewa pisklę i dwa jaja

 

Witam wszystkich i dziękuję za wyczerpujące relacje z życia dorosłych Bocianków i ich na razie 1 Maluszka (czekamy na kolejne :)). Nie mogę na bieżąco śledzić losów bocianiej rodzinki (praca), ale dzięki Wam wiem, co się dzieje w gnieździe każdego dnia.
Pozdrawiam     :).

10:50 - odkrycie dołka gniazdowego
10:51 - na gnieździe ląduje Dziedzic, boćki klekoczą na powitanie
10:52 - Przygoda schodzi z dołka, Dziedzic podchodzi do dołka pochyla się nad pisklęciem i jajkami poprawia wyściółkę, Przygoda w tym czasie porządkuje gałązki w koronie gniazda, Dziedzic przetacza jedno jajko i siada
10:54 - Dziedzic wstaje z dołka, przygląda się uważnie pisklęciu, które śpi i nie rusza się
10:56 - boćki klekoczą, odstraszają intruza
10:57 - pisklę podnosi główkę i kiwa się na wszystkie strony  :)
10:58 - Przygoda odlatuje, Dziedzic siada na dołku gniazdowym
11:20 - Dziedzic wstaje z dołka, porządkuje wyściółkę
11:21 - bocian opróżnia wole, teraz będzie prawdziwe karmienie :), najpierw wypadła jedna duża "porcja" ciemnego koloru, pisklę "szarpie" z całej siły małym dziobkiem ten pokarm aż się przewraca i odwraca od pokarmu, Dziedzic ponownie wypróżnia wole przed pisklęciem, mały dziobie, widać, że coś jednak przełyka
11:26 - karmienie nadal trwa, bociani rodzic i mały pisklaczek "uczą się" siebie nawzajem :)
11:27 - Dziedzic "sprząta"pozostałe pożywienie, pisklaczek jest zmęczony i śpi :). teraz widać, co Dziedzic upolował, i dlaczego tak długo opróżniał wole, hmm... trochę duże to jedzenie jak na takie malutkie pisklątko, to były chyba dwie nornice (?), jedna połknął a druga znalazła się na brzegu gniazda (nie widziałam jak tam trafiła)

Szczegóły na filmiku:  https://www.youtube.com/watch?v=OKmbKSgiF4s
Filmik trwa aż 10 minut, ale tak długo trwało to pierwsze, prawdziwe karmienie

11:32 - Dziedzic siada na dołku gniazdowym
12:02-12:05 - Dziedzic ponownie opróżnia wole, pisklę pobiera pokarm i połyka
12:06 - koniec karmienia, Dziedzic zbiera resztki (w tym nornicę)
12:07 - bocian próbuje połknąć tę druga nornicę z brzegu gniazda, ale mu wypadła z dzioba i pozostała na brzegu dołka
12:10 - Dziedzic siada na dołku gniazdowym

   

13:06 następne karmienie.Niestety niewiele widziałam, bo obserwowałam w telefonie.

Witam i gratuluję pierworodnego. Jest śliczny, wydaje mi się, że jest szansa na drugiego pisklaczka jeszcze dziś :) Trzeba się spieszyć ale wierzę, że wszystko będzie dobrze :)
Taka sytuację widziałam dziś po g. 13 - ach co za widok.

http://pokazywarka.pl/zts66n/

Taki widok mieliśmy ostatnio w 2012 roku. Miejmy nadzieje, że to już na zawsze koniec złej passy. :)

15.45 Krótka odsłona zawartości dołka, poprawa wyściółki, przetoczenie jednego jajka. Przy tych czynnościach rodzic nadepnął na pisklaczka, ale chyba nic mu się nie stało - ruszał się po tym incydencie tak samo jak przed nim.

16:33 Miałam pisać że jeden bocian na gnieździe, ale nie jest to już prawdą. :) Prawdą natomiast jest, że jest jeden dorosły bocian siedzący na swoim mniej lub bardziej wyklutym potomstwie. Dziób otwarty, skierowany na godz. 4.
16:35 Bocian wstał i zabrał się za porządkowanie dołka. Jajek nie ruszał. Młody nieudolnie dość jeszcze wędrował po dołku. W sumie wyszło mu całe kółeczko. Sam coś tam skubie w ściółce. Upomina się o jedzenie. Po oczyszczeniu dołka bocian zajął się pielęgnacją swojego upierzenia - przy czym zajął pozycję tak, że rzucał cień na dołek.
Jeszcze kilka razy porządki w dołku były przeplatane porządkami w upierzeniu.
17:03 Dopiero teraz bocian zdecydował się usiąść. I to chyba jest Dziedzic.

16.35 Wysiadujący bocian wstał i rozpoczął toaletę piór.  Poprawił też wyściółkę w dołku, ale niezbyt starannie oraz spulchniał podłoże.  Maluch cały czas poruszał się prosząc o jedzenie i dostał je o 16.44. Dorosły bocian podał pokarm dwa razy, w pierwszej porcji była jakaś duża sztuka (nornica?) oraz drobniejsze kąski, które udało się maluchowi zjeść. Ile zjadł z drugiej porcji nie wiadomo, gdyż do jedzenia odwrócił się tyłem. Nie zjedzoną nornicę dorosły bocian wyrzucił poza dołek; leży na godz. 9.  Potem maluch się uspokoił i znieruchomiał – pewnie drzemał, a rodzic intensywnie czyścił pióra i spulchniał dołek. Przetoczył też jedno jajo. Bocian nakrył dołek o godz. 17.03, czyli maluch zażywał świeżego powietrza przez 28 minut 

Zastałam bociana sprzątającego dołek i nieco dalszą okolicę. Troszkę zajął się też toaletą swoich piór. Turlania jaj nie było. Po chwili usiadł z dziobem na g.4


https://naforum.zapodaj.net/77f29a8ed1da.png.html

18.04 Zmiana rodziców na gnieździe. Rodzic, który do tej pory wysiadywał, od kilku minut wietrzył dołek; gdy przyleciał partner - w jednej chwili odleciał. Powracający bocian nakarmił maluszka, spulchnił dołek, poprawił wyściółkę, przetoczył jedno jajo (znów to samo - leżące na drugim planie) i o 18.14 rozpoczął wygrzewanie tyłem do kamery.


18.48 Poprawa wyściółki w dołku.

18:03 bocian stoi na dołkiem
18:04 przyleciał drugi bociek. Po chwili dotychczas siedzący odleciał
18:07 karmienie. Mały je, a dorosły porządkuje dołek
18:14 Bocian usiadł tyłem do kamery. To powinna być Przygoda

19:26 Karmienie bocianiątka, które ma całkiem duży apetyt, przy okazji doszło też do poprawek w gnieździe i przewrócenia pozostałych 2 jajek.

Trochę się martwię, bo na radarach opadowych widać groźny, burzowy front zbliżający się z północnego-zachodu do Ostrowa i Przygodzic. Najdalej w ciągu godziny będzie nad gniazdem...

19:26 - pisklę je; to czego ono nie zdoła połknąć zjada rodzic (z. 1).
19:29 - karmienie skończone, teraz czas na zadbanie o dołek z pisklęciem i pozostałymi jajami (z. 2).

 

20.10 Barbarko, wszystko się zgadza. Front już jest. Niebo pociemnialo, ochodziło się i zerwał się silny wiatr. Nadciąga burza; widać błyskawice, ale grzmotu jeszcze nie słychać.
Bociany będą musiały stawić czoła nawałnicy :-(

Jeżeli to ten sam front, który u mnie przeszedł 3 godz. temu, to w takim razie nie będzie tak źle. Trochę pogrzmi, 20 minut popada i przejdzie. Bociankowi i jajkom nic nie będzie.

20:49 Jeden bocian wysiadujący na gnieździe. Mocno wieje - maszt z kamerami się rusza.
21:38 Dwa bociany na gnieździe - stan jak zwykle - jeden siedzi, drugi stoi, ale ponieważ deszcz pada to pielęgnacji piórek nie ma.

Ze starej kamery nie wygląda to źle, bo jest osadzona bardzo stabilnie. Gorzej z tą nową, nie dość, że się trzęsie i zniekształaca obraz to jeszcze słychać każdy podmuch wiatru. Przez chwilę słychać było uderzający w obudowę kamery grad. Ale ona jest przeznaczona do obserwacji piskląt, czyli w bezdeszczowej pogodzie. I wtedy sprawdza się znakomicie.

O 21:46 stwierdziłam obecność drugiego bociana. Baaardzo mokry wrócił. I jest!



21:53 - ciągle pada deszcz, ale wiatr ucichł zupełnie.

Dobrej nocy Bocianolubom    :sleep:

21.53 bociania rodzina w komplecie. Bardzo przemoczony bocian stoi, a drugi wysiaduje.

22.20 Nie było tak źle, ostatecznie burza przeszła bokiem. Już nie leje, pada tylko nieduży deszczyk, wiatr ucichł, jest stosunkowo ciepło. Stojący bocian rozpoczął toaletę piór. Już widzę ile dorodnych dżdżownic przyniosą jutro bociani rodzice swoim dzieciom :)

22:37 oba bociany stoją - jeden robił poprawki w dołku. Zawartość dołka bez zmian - jedno nieśpiące pisklę i dwa jajka w całości (nie widać śladów rozdzielania się części, a tak jak leżały to w ogóle żadnych śladów klucia nie było widać)  Bocian usiadł.

Jeden bociek wysiaduje, drugi stoi.
Stoi na jednej nodze i czyści piórka.
Mało tego stojąc, na jednej nodze, jeszcze daje radę
przegarnąć piórka tego co wysiaduje.
Wzorowa rodzinka.

Errata

Bociek wysiadujący wstał. Drugi machnął kilka razy skrzydłami i przewietrzył dołek.
Maluch dokazuje, jedno jajko mocno pęknięte, kolejne ma małe okienko.

Wstaje nowy dzień. Przed nami 4 tygodnie najdłuższych dni w roku. W gnieździe zmiana:
3:26 - bocian stojący poskubał delikatnie wysiadującego po piórkach na szyji (z.1), ten wstał z dołka (z.2), rozprostował skrzydła (z.3) i w tej samej minucie wyleciał z gniazda na żerowisko. Pozostały na gnieździe podszedł do dołka, badawczo obejrzał (z.4) jego zawartość. Delikatnie poprawił coś pod pisklęciem (z.5) i chwilę później już ochraniał zawartość gniazda (z.6). Niestety, nie poruszył jajek, a pisklę skutecznie je zasłania.

Wieczorem widziałam na jednym jaju szczelinkę.
Obrazki skopiowałam ze swojego własnego filmika, bo łatwiej wybrać sytuacje w gnieździe warte pokazania.

     

   

5.45 Jeden z bocianów siedzi na dołku, drugi kursuje i przynosi patyczki, a  pamiętacie to gniazdo z przed miesiąca?
6.08 Przygoda wstała, poprawiła sianko tu i ówdzie, jak widać maluszek ma się dobrze.
Druga kamera jest super!!!

6:53 przyleciał drugi bociek z dużą ilością suchego siana, bociek wysiadujący odebrał "pakunek" i rozłożył je w gnieździe- drugi natychmiast odleciał

7.54 Przygoda leży na dołku i czyści piórka. Wychowywanie bocianka i wysiadywanie nie może przecież zaważyć na jej wyglądzie :) Kamerka nr2 jest super, mogłaby zostac do końca sezonu.
8.06 Rodzic  karmi bocianka. Maluszek je z apetytem, jednak większość i tak zjada dorosły. Musiało tego być dużo. Dwa jajka ciągle całe. Jeszcze porządkowanie dołka i 8.10 powrót do wysiadywania i ogrzewania naszej ślicznej pociechy. Przygoda leży przodem na 9.
8.18 Przyleciał Dziedzic z wielką kępką siana i położył je koło Przygody. Teraz układa patyki, no tak trzeba modernizować zabezpieczenie dla maluszków. Przygoda widząc że Dziedzic zajęty jest koroną, sama rozkłada sianko, podciągac je do siebie.
8.27 Dziedzic znowu odleciał, zdziwiona Przygoda popatrzała za nim. Ale przecież nie wstała nawet na chwilę, to jak ją miał zmienić na dołku?
8.42 Przygoda wstała i zrobiła porządki w dołku. Ale już znowu leży i znowu przodem na 9.

Prawdopodobieństwo wyklucia się wczoraj drugiego pisklęcia było małe, ponieważ był to dopiero 31 dzień jego wysiadywania (II jaja), więc zbyt wcześnie.
Zazwyczaj inkubacja jaj bocianich trwa średnio 33/34 dni i zaczyna się regularnie od złożenia drugiego jaja, w ten sposób ptaki skracają różnicę czasową w kluciu się pierwszego i ostatniego jaja, w przybliżeniu wyklute pisklęta mają zbliżone szanse na przeżycie i na w miarę równomierny rozwój (rodzaj pokarmu, czas wygrzewania, opieki, pierwsze loty)
Do tej pory tak obserwowaliśmy proces klucia, że różnica między kluciem pierwszego i drugiego pisklęcia wynosiła kilka, kilkanaście godzin (kiedyś obserwowałam w gnieździe bocianów czarnych klucie 3 piskląt na 4 złożone  jaja w ciągu 2-3 godzin, to była idealna sytuacja)
Nasze bociany odstąpiły od tej zasady i rozpoczęły regularne wysiadywanie jajek już od złożenia pierwszego jaja Zakładając, że pierwsze pisklę wykluło się w 32 dniu wysiadywania, to prawdopodobnie (czyli może, ale nie na pewno) następne klucia będą odbywać się wg następujących przybliżonych terminów:

I jajo -   złożone 6 maja, klucie 7 czerwca  -  czas inkubacji  32 dni
II jajo -  złożone 8 maja, prawdopodobne klucie 9/10 czerwca  -  czas inkubacji 32/33 dni
III jajo - złożone 10 maja, prawdopodobne klucie 11/12 czerwca  -  czas inkubacji 32/33 dni

Są to tylko założenia i przypuszczenia, czy się sprawdzą? - zobaczymy, bo przecież od każdej reguły są wyjątki :), zwłaszcza w przyrodzie.

iganka bardzo dziękuję i podziwiam taką dużą wiedzę na temat bocianów i nie tylko.

10.17 właśnie przyleciał drugi bocian znowu  z wielką kępką siana. Teraz oba bociany poprawiają koronę na gniezdzie, rozkładanie sianka zostawiając na potem. Bocianek - maluszek wyciąga łepek do góry udając większego niż jest, pewnie oczekuje jedzonka. A tu rodzice zapracowani.
10.21 Jeden bocian odleciał, drugi poprawia sianko i się zaraz położył przodem na 11, karmienia nie było. Ja patrząc na dorosłego nie wiem czy to została mama czy tata, piórka jakies niepoukładane... ;)
10.27 Rodzic wstał i pokręcił sie w kółko, coś mu chyba nie pasowało, po chwili położył sie przodem do nas, na godz 7.30
10.39 A więc to Przygoda jest na gniezdzie, dalej leży w tej samej pozycji jak wcześniej. Wygląda na to że od rana, od godz 7.54 nie było zmiany, chyba że akurat nie widziałam.
10.48 Przygoda wstała dosłownie na momencik i zaraz się położyła, chyba tylko po to żeby zmienić godzine ;) teraz leży na 6, patrzy mi w oczy, a ja jej, piękne ma oczka i takie mądre, ciepłe. Udał nam sie ten 2016 r.

Do postu "celcyk1" - to Dziedzic przyleciał z sianem i niedługo potem odleciał a Przygoda została na gnieździe, choć wydawało mi się, że ma wielką ochotę wyfrunąć z gniazda :) - już prostowała i rozkładała skrzydła

Stan jajek na godzinę 10:20 - fot. 1,2

11:21 - wrócił Dziedzic, boćki przywitały się klekotami, Przygoda zaraz podniosła się z dołka gniazdowego i odeszła na bok
11:23 - Przygoda wyfruwa z gniazda, Dziedzic tylko nieznacznie poprawia dziobem wyściółkę i siada na dołku
11:31-11:36 - Dziedzic nadal ogrzewa pisklę i dwa jajka


   

11.30 Nie było mnie przed komputerem, a bocian leży dalej przodem do kamerki.. tylko wydaje mi sie jakby to już był Dziedzic, hmmm.

11:22 - Przylot Dziedzica z siankiem, odsłona dołka, oba bociany przez chwilę czyściły pióra, odlot Przygody. Blisko pisklaczka jest coś czego tam nie
           powinno byc :(

      

13.51 Dorosły czyści dołek, maluszek kręci się we wszystkie strony, a w następnym jajeczku tym które leży bliżej nas jakby zmiany... hmm, a może tylko tak mi sie wydawało. Bo po chwili nasze bocianiątko zasłoniło to jajeczko. A po blisko 5 minutkach rodzic się położył przodem do kamerki. Nie było karmienia. To chyba dalej Dziedzic.
14.38 Dziedzic wstał poprawił dołek i szybko znowu usiadł, ale nim maluszek przysłonił jajeczko znowu widziałam jakby zwiększone pęknięcie. Czyżby niedługo wykluje się drugi bocianek, znowu podczas dyżuru tatusia?

wladek12 napisał:

15.45. bocian na gnieździe,według ostatniego ostatniego wpisu to Dziedzic siedzi i ziewa (f.1.), a ktoś kamerą tą drugą ustawia bo i do góry nogami był chwilkę podgląd i zaniki kolorowe.

https://naforum.zapodaj.net/thumbs/66d822cecf19.jpg

Przedziwne rzeczy się dzieją na tej kamerze. Zakłócenia i śmieszne obrazki. Aż kusi, żeby coś pokazać. Ale to nie o to chodzi. Internet mam baaardzo dobry, szerokopasmowy... Ten  komputer to już sześcioletni zabytek techniczny... Tyle że transmisje z antypodów odbiera bez zarzutów. I w ogóle jest objaw przeciążenia łącza, zawieszanie się transmisji na długie sekundy. Nie ma co się dziwić, bo to przecież lęgną się pisklęta, po trzech sezonach bez piskląt.

15:54 - karmienie; małemu "makaron" śmiesznie zwisa z dziobka;



Na zrzucie, przed pisklęciem widać jakąś dużą zdobycz, którą bocian wypluł razem z "makaronem". Jak bocian przekładał to na obrzeże gniazda, wyglądało to na małego ptaszka. Zakłócenia były takie, że trudno mi powiedzieć na pewno co to jest... Nie potrafię powiedzieć, czy zjadł go ostatecznie.

Nie wiem jak to się stało ale usunęło mój post?
O g.15.54. zastałem taki stan na gnieździe (f.1.).
17.24. właśnie coś mały bocianek konsumuje (f.2.).
17.27. przez przypadek Dziedzic stanął lewą nogą na łepek malucha.



Coś mój komp. szwankuje, ze wszystkimi czynnościami za długo mi się schodzi- potrzeba mu skonfigurowania-oczyszczenia z durnych reklam itp. zanieczyszczeń.

17.14 Właśnie wróciłam do domu i powitał mnie taki piękny widok :) Dorosły bocian wstał z dołka; sprawdził, czy stan dobytku się zgadza, przetoczył jajka i szybko usiadł z powrotem. Pisklaczek żywotny, ale nie było karmienia.
17.21 - 17.29 Kolejne porządki w dołku. Obecny na gnieździe bocian najpierw starannie spulchniał podłoże, a potem nakarmił maluszka i zjadł resztki jedzenia, które zalegały w dołku. Następnie oddalił się z dołka i układał gałązki w koronie gniazda - te, które były na obrzeżu, przesuwał ku środkowi. Przez chwilę stał z jednym patykiem nad dołkiem, uznał jednak, że nie pasuje on do tego miejsca i ułożył go po drugiej stronie gniazda.W trakcie porządków duża gapa dwukrotnie nadepnęła małego gapcia ;)  Na koniec gospodarzenia bocian spulchnił ściółkę i przetoczył jajka. Trudno ocenić ich stan - są zbyt oddalone, a podgląd z drugiej kamery zakłócony. Maluch jest sprytny, gdy tylko rodzic był w pobliżu, odwracał się za jego dziobem :)
17.44 Kolejne, tym razem krótkie porządkowanie dołka.

17:22 bocian stoi i porządkuje dołek
17:24 karmienie
17:26 dorosły bocian zostawia dołek odsłonięty i zabiera się za poprawki gałązek w koronie
17:28 jeszcze poprawki w dołku, przetoczenie jajeczek
17:29 siada prawym bokiem do kamery

W trakcie porządków w dołku ze dwa razy nadepnął potomka.

---------------
17:42 dwa bociany na gnieździe stoją na obrzeżu, jeden poprawia piórka, drugi gałązki
17:44 odlot bociana. Nie wiem
17:45 bocian siada przodem do kamery.

Nie wiem czy było karmienie i zmiana opiekuna. Pęknięcia na jajku spore, ale jeszcze jest w całości

17.43. na gnieździe są dwa bociany co widać po nogach z k.2. (f.1.), i z k.1. na (f.2.), a tu i tu jest maluch i gruba rysa-pęknięcie wzdłuż prawego jajka.
17.45. przy jajkach i maluchu bocian , który przyleciał czyli według mnie Przygoda a Dziedzic zdążył odlecieć(f.3.).
Zaraz też zajęła miejsce siadając na swoim "majątku" (f.4.). To tyle co ja zaobserwowałem.
18.05. myślałem już że Przygoda chce pomóc drugiemu maluchowi dziobem rozbijać skorupkę (f.5.), ale jednak to nie nastąpiło tylko poprawiała ściółkę pod jajkami.
Później długą chwilkę stała tyłem do kamery i łykała karmę leżącą koło malucha i jajek, jakby chciała je rozdrobnić i na karmić nimi malucha. Tak to ja odebrałem.

18:11 bocian stoi i porządkuje dołek
18:13 usiadł tyłem do kamery

18.06 - 18.12 Karmienie. Pytanie tylko - kogo? Dorosły bocian wypluł tak duże sztuki pokarmu, że długo je potem sam wyjadał (fot.1). Czy maluch coś uszczknął - nie wiadomo. Na początku karmienia był żwawy, potem leżał koło porcji jedzenia. Był już syty po poprzednim, niedawnym karmieniu, czy wszystkie kąski były zbyt duże? Następnie rodzic spulchnił dołek i przetoczył jajka. Rysa na jednym z nich jest dobrze widoczna i spora (fot.2).
18.40 Poprawa dołka.

18.39 Dziedzic wstał raz i zaraz sie położył.
18.40 Dziedzic wstał drugi raz i zobaczyłam jak juz kawałek skorupki odstaje troszeczkę od reszty, szybko sie znowu położył.. jednak Dziedzic znowu przy kluciu drugiego!
19.10 Bocian wstał i znowu szybko się położył.
19.14 Rodzic znowu wstał, poprawia dołek, coś nerwowy.. ;)
19.15 Bocian znowu się położył, według mnie jednak to Dziedzic, ta linia piórek przy skrzydełkach..
19.19 Bocian znowu wstał, poprawia dołek.
19.21 Bocian sie położył, wstał i znowu położył... lada moment może być rodzeństwo maluszka, a ja musze odlecieć... ech

18.39. Przygoda nad maluchem (f.1.), ale coś jest nie tak z tym maluszkiem bo dziwna pozycja na plecach a nogi w górze.
Jak był moment przekręcenia jajka to szczelina jest coraz szersza, ale nadal nic.

19:10 Na krótką chwilę bocian wstał, poprawił kilka źdźbeł i powrócił do wysiadywania/okrywania maluszka. (maluch się ruszał)

19.10 Minutowa odsłona dołka, poprawa sianka, lekkie przesunięcie obu jajek. Drugi pisklak w drodze - skorupka mocno popękana :)
19.14 Jak wyżej. Jajko, z którego kluje się pisklę, zostało obrócone tak, że pęknięcie  znalazło się pod spodem i jest teraz niewidoczne.
19.18 Kolejna poprawa dołka, tymrazem nieco dłuższa.

:) Dzisiejsze prostokąty, kolory itd spowodowane były wykonywaniem konfiguracji i czynności serwisowymi przy kamerze, (tak wiem z tym bocianem do góry nogami to przesadziłem :) ale to wyłącznie dla żartu :) mam nadzieję że bawiliście się równie dobrze jak ja :)

Obraz zyskał, na pewno trochę ostrości i jakości. (konfiguracja strumienia, ostrości, parametrów filtrów etc.)
Barbarka:Co do drgań: spowodowane są innym niż CAM1 mocowaniem do masztu, niestety jest tam taki a nie inne mocowanie i póki co inaczej nie będzie,
może przy serwisie po sezonie coś poprawimy, może coś pozmieniamy... kto to wie, na pewno samo się nie poprawi.

Komunikat serwisowy
1) Dźwięk jest i będzie tylko z drugiej kamery.
2) Barbarka: druga kamera wcale nie jest jakaś nowa, jej eksperymentalny charakter póki co służył wyłącznie serwisowi a kamera uszykowana była już dwa lata temu własnie na pisklaki i odczyty, nie widziałaś jej do tej pory, ponieważ jak wiemy, jakiś tam czas nie było pisklaków.
W ciągu ostatnich dwóch lat dzięki niej wielokrotnie odczytywaliśmy obrączki, i sądzę że to nie jest nasze ostatnie słowo :)
3) Myślę że to dobry układ żeby drugą kamerę odpalać w sezonie dopiero w chwili zajęcia gniazda, ewentualnie po zniesieniu pierwszego jaja. (mam ku temu pewne przesłanki)
Jak ktoś myśli inaczej, oczekuje wpłaty na opłacenie drugiej transmisji ;))))
4) Druga kamera będzie WŁĄCZONA do końca sezonu, nikt nie wie jak długo :) Doraźnie ma to wyglądać tak że na pasku obok głośnika będzie się znajdował przełącznik kamer.
5) Jeszcze w tym sezonie cała strona zmieni adres, jak już wspominałem, mamy pewne problemy z konfiguracją w obecnym hostingu, będziemy się jednak starać żeby dotychczasowy adres przekierowywał na nowy jak długo tylko będzie można...
6) SZANOWNI FORUMOWICZE, pamiętajcie że oglądając dwa obrazy jednocześnie, zajmujecie dwa wątki serwera, w przypadku kiedy ilość połączeń osiągnie opłacony limit, uniemożliwicie innym internautom oglądanie transmisji... póki co jeszcze daleko do tego momentu ale proszę abyście roztropnie reagowali na komunikaty, kiedy będę zmuszony apelować o rozsądek. Jesli komunikaty nie pomogą jedynym rozwiązaniem będzie wyłączenie kamery nr 2. Wolał bym uniknąć tej przykrej sytuacji.
(Nie oszukujmy się kochani, w tym momencie otwarte dwa obrazy ma co trzeci oglądający :))) wg statystyki adresów i połączeń.
7)Barbarko, dźwięk jest jaki jest, jak będzie nas stać na mikrofon za kilkaset złotych to być może podejmiemy działania. Poza tym, zapraszam na podnośnik, przekonasz się wówczas wychwalać będziesz pod niebiosa dźwięk z kamery bez zastrzeżeń jego jakości :)

Życzę miłego oglądania
Rafał Markowski
Młodszy operator kamery PwG OTOP :)

19:15 znowu przez chwilę bocian stał. Chyba malec się wierci(był w innym miejscu w stosunku do jajek niż chwilę wcześniej) i rodzicowi nie wygodnie.

19.15. kolejne podniesienie się Przygody i wypróżnienie na 12, maluch oczywiście ożywiony i te jedno jajko jakby całe w plamkach-otworkach, ale jeszcze nic nie widać.
Chyba że to przekaz tak zniekształca obraz jajka na powiększeniu?!

wladek12 Chyba nie wydaje Ci się, tylko tak to jajko wygląda.
Rafał Markowski Dzięki za wyjaśnienia. Przyznaję się bez bicia do podglądu z dwóch kamer - trochę inaczej niektóre rzeczy z nich widać. Obiecuję, że będę grzeczna. ;)

Władku, ja tu widziałem jak w dziurawym jajku widoczne było poruszające się coś, nie chcę powiedzieć że to jak by otworek a w nim dziobek ale tak to wyglądało,
Oglądając do południa było widać że oba jajka są już popękane, a jedno z nich na pewno dzisiaj się podda i uwolni się z niego drugi pisklak,
nie wykluczone że w sobotę komplet kiwaczków razem zje obiadek :)
Pozdrawiam
RM

19:40 Sytuacja na gnieździe bez zmian - dorosły z dziobem na godz.5 siedzi i przysypia w ostatnich promieniach słońca.
20:10 jak wyżej

agata66 napisał:

18.06 - 18.12 Karmienie. Pytanie tylko - kogo? Dorosły bocian wypluł tak duże sztuki pokarmu, że długo je potem sam wyjadał (fot.1). Czy maluch coś uszczknął - nie wiadomo. Na początku karmienia był żwawy, potem leżał koło porcji jedzenia. Był już syty po poprzednim, niedawnym karmieniu, czy wszystkie kąski były zbyt duże? Następnie rodzic spulchnił dołek i przetoczył jajka. Rysa na jednym z nich jest dobrze widoczna i spora (fot.2).
18.40 Poprawa dołka.
http://e-fotek.pl/images/65122412388567497808_thumb.jpg http://e-fotek.pl/images/88312005314270001807_thumb.jpg

Odpowiedź na pytanie o posiłek malucha znajduje się na moim filmiku i w jego opisie. Dokładnie zobaczysz to sama, stopując "wyświetlanie" w odpowiednim momencie. Zobaczysz i to na filmie, że bocian najpierw poprzewracał jajka i oporządził dołek, a dopiero potem nakarmił pisklę. Potem posprzątał po karmieniu i o godz. 18:12:57 usiadł na dołku... Miłego oglądania?!

A oto co połknął bocianek:

20:59 Bocian siedzi jak zaklęty - od dawna nie wstawał. Skończyłam pisać i okazało się, że w międzyczasie bociek wstał. Usiadł i znowu wstał i znowu usiadł.

21:05 i znowu wstał, małe poprawki w dołku i usiadł tyłem do kamery

21:01 bocian wstał i przewietrzył przez moment dołek
z pękającego jajka wystaje co chwilę dziobek

21:06 poprawek w gnieździe ciąg dalszy

21.01.Przygoda wstaje i załatwia się, a młody gramoli się w dołku (f.1.).
Jednak i ja tym razem widziałem ruch w dziurce jajka,ale coś trudno mu to idzie.
Przygoda usiadła ponownie w dołku ale tak delikatnie i dopasowywała się do zawartości dołka.
21.19. Przygoda siedzi z dziobem na g 12,drugiego bociana wypatruje a on się nie pojawia.

21:15- Stan klucia na godz.19:10 (f.1,2) i na godzinę 21:06 (3,4), otwór w jajku jest już na tyle widoczny, że nawet nie trzeba odpowiednio zaznaczać o które jajko chodzi :)
21:31 - na gnieździe siedzi Dziedzic, siedzi tyłem do kamery, trochę wsparty na lewym boku z lekko, swobodnie odchylonymi od tułowia skrzydłami
21:47 - przyleciała Przygoda, bociany powitały się klekotami, Dziedzic w dalszym ciągu siedzi na dołku

     

21:43 Dziedzic wstał, załatwił się, poprawił dołek i wrócił do siedzenia
21:47 Z godz. 12 nadleciała Przygoda.
21:50 Dziedzic wstał. Przygoda zakończyła swoją toaletę i przeszła do dołka, zrobiła porządki i usiadła. Przed chwilą znowu stała - coś jej widocznie nie pasowało.

21.48. Przygoda i Dziedzic na gnieździe  (f.1.).
Jak przyleciał drugi bocian to było powitanie klekotaniem, widać jak piszą inni to na gnieździe był Dziedzic, ale według mnie to chyba Przygoda przebywała cały czas.
Chyba że coś przeoczyłem. Najważniejsze że są razem i drugiego malucha po za jajkiem jeszcze niema,chociaż w jednym momencie widać było ruch w dziurce i zaraz zasłonił ją maluszek (f.2.) wcześniejsza.
21.58. siedzący bocian wstał i widoczny dzióbek maluch, który zasłania jajka (f.3.), i zaraz też usiadł ten sam bocian z dziobem na 9.

21:58 Przygoda znowu wstała, małe poprawki i siada lewym bokiem do kamery. Maluch przy każdym podniesieniu domaga się jedzenia. Dziedzic w tym czasie czyści swoje piórka stojąc na 11
22:13 Jak wyżej - znowu wstawanie, poprawki i zmiana kierunku siedzenia - teraz oglądamy prawy boczek.

22.13 Przygoda podniosła się, pokręciła troche i znowu sie położyła po minutce, ale tym razem prawym bokiem do kamerk
22.28 A myślałam że zdąże zobaczyć drugie klucie, muszę znikać. Kochani czekam na opisy, zdjęcia, filmiki... dziękuję, do jutra :)

22.35. Przygoda przed wstaniem tak jakby nie mogła usiedzieć tak jak przed zniesieniem jajka, pewnie maluszek się wierci, wreszcie wstała (f.1.).
Dziobem trąciła malucha i poprawiała ściółkę pod jajkiem a maluch biedak myślał że dostanie papu, jednak nic takiego nie nastąpiło bo Przygoda zaraz usiadła dziobem na 8 .
Drugi bocian Dziedzic, cały czas w tym samym miejscu na 11, obrzeże gniazda i tyłem do środka gniazda.
22.58. Przygoda ponownie siada w dołku (f.2.), ale wcześniej jak wstała to martwi to że ściółkę i inne czynności wykonuje a maluszek się upomina o jedzenie i nie otrzymuje tego.
Co z nie go będzie jak nie będzie papu, bo naprawdę to ja nie widziałem karmienia przez ten cały czas jak obserwuje!
23.10. Przygoda na dołku kierunek 3, a Dziedzic na 11, tyłem czyści się następnego maluch jeszcze nie ma po za jajkiem i tak ich dziś pozostawiam.
Dobranoc. Pozdrawiam.

22.57 Szybka kontrola stanu dołka przez Przygodę. Nie ma jeszcze drugiego pisklaczka, ale ciekawy świata już podgląda go przez dziurkę w skorupce :) (fot.1) Starszy maluch poprosił o jedzenie, ale widocznie mama uznała, że kolacja przed snem jest niezdrowa i nakryła dołek (fot.2). Dziedzic czyści upierzenie, żeby elegancko zaprezentować się potomkowi, skoro się tylko pojawi.

0:32 bocian wstał, wyraźnie było widać ze jedno jajko jest podzielone i szczelina się powiększa przy najmniejszym poruszenie czyli skorupa jest w dwóch częściach. Pewnie przy następnych oględzinach możemy ujrzeć kolejne pisklę.
1:46 wyraźnie widać że drugie pisklę opuściło już skorupkę, która nadal leży przy pisklaku.

5.01. na dołku i ogólnie w gnieździe zastałem jednego bociana (f.1.), i z filmu "Barbarka" wiem o wykluciu się 2 pisklaka.
5.29. zastałem drugiego pisklaka z kuperkiem w skorupce, ten na prawo (f.2.).
5.31. 3 dniowy pisklak (f.3.), i drugi tylną częścią w skorupce nadal próbuje się z niej uwolnić.
a w tym czasie ten starszy kilka krotnie łykał jakieś smakołyki dla siebie-było jedzonko i dobrze, tak trzymac.
Z filmu "barbarki" o g. 3.33.wyraźnie widać że pisklę jest po za skorupką jak na zrzucie z tego filmu (f.4.), i nie wiem o co chodzi co wszedł do skorupki?
5.34.-42.przebywający bocian siedzi na dorobku swoim i partnera/ki (f.5.).
5.43. co to znaczy mieć podgląd kompletny (fonia i wizja), a to że pisząc co dzieje się w gnieździe, można usłyszeć o zmianie sytuacji na gnieździe (f.6.), bo przyleciał partner/ka i powitanie klekotem poinformowało obserwatora o tym! Przylot drugiego osobnika w dziobie trzymającym "papkę"-pokarm.
5.44. siedzący bocian nie czekając długo, podniósł się i na 12 od razu odleciał (f.(f.7.).
5.46. dołek zajął pozostający bocian (f.8.).
6.00. pozytywne cechy wizji i fonii to, to że widać (f.9.), i słychać klekotu i tak jak o tej godzinie bicia dzwonów kościelnych, których tak dawno nie słyszałem(wczoraj o 21!).

5.47 Pierworodny ma już braciszka albo siostrzyczkę

Dzień dobry!

5.40 Zastałam na gnieździe bociana siedzącego na dołku.
5.44 Przylot drugiego rodzica. Wysiadujący bocian natychmiast opuścił gniazdo. W dołku widać na pierwszym planie skorupkę wyklutego jajka; na drugim dzielnie prostującego się starszego pisklaczka i na trzecim ostatnie jajko oraz nowego maluszka, ledwie unoszącego główkę :) Dorosły chwilę spulchnił ściółkę i o 5.55 zasiadł na dołku.

6.31. zostawiam bociana, Który? to nie wiem z piętą w tylnej części ciała (f.1.). siedzącego w dołku.
6.35. teraz na pewno są dwa maluchy (f.2.), bo i skorupka jest na 2.
Pozdrawiam i miłego dnia wszystkim życzę.

7.36 Przygoda wstała, aby mi sie pochwalić swoimi ślicznościami, jakie malutkie jeszcze, ile trudu teraz czeka rodziców nim wyrosną z nich duże bociany. Krótkie wietrzenie i znowu leży przodem na godz 10.
7.44 Przygoda znowu wstała, obserwuje dołek, poprawia sianko. Po chwili znowu sie położyła tym razem patrząc przed siebie w stronę godz 3. Ostatnie jajeczko wygląda jakby niedługo z niego też się wykluł bocianek.

07:36 - krótka odsłona dołka gniazdowego i prezentacja dwóch piskląt, nasz nowy pisklaczek, jeszcze potrzebuje intensywnego wygrzewania, więc Przygoda szybko przykryła pisklęta, na brzegu gniazda widać skorupę z wyklutego jaja a w dołku gniazdowym jeszcze jedno jajo w całości. Jajko jest już mocno przybrudzone, przylepiły się do niego źdźbła wyściółki i resztki pokarmu wykładanego przez bocianich rodziców

Filmik, (w ścieżce dźwiękowej poranny świergot ptaków, wykorzystany jako podkład do obrazu :) ) , poranna odsłona piskląt: https://www.youtube.com/watch?v=7JD7yInq0gU

08:14 - Przygoda siedzi na dołku gniazdowym, wygrzewa pisklęta i jajko
08:36-08:42 - odsłona dołka gniazdowego i dokładne wentylowanie wyściółki, odwracanie niewyklutego jajka, młodszy pisklaczek próbuje podnosić główkę do góry
08:43 - przyleciał Dziedzic, czyści pióra, Przygoda siedzi na gnieździe
08:50 - Przygoda nie ustępuje Dziedzicowi miejsca na dołku gniazdowym

   

8.34 Rodzic wstał i przez chwilę poprawiał dołek, starszy bocianek domagał się jedzenia, ale posiłku niestety nie było.
8.37 Bocian znowu wstał, znowu poprawia sianko. Starszy bocianek cały czas w pozycji prostej, kieruje się w stronę dzioba rodzica.
       Młodszy też na chwilkę był wyprostowany, chyba oba coś by przekąsiły.
8.42 Dorosły położył się na maluchach i jajeczku, chociaż kilka minut trwały porządki to karmienia nie było.
8.43 Przyleciał Dziedzic, to może będzie za chwilkę śniadanko?
       Blisko 10 minut czyścił swoje piórka i trochę delikatnie podskubał Przygode.
       Przygoda ciągle leży na dołku, ani karmienia, ani zmiany w wysiadywaniu i ogrzewaniu.
9.07 Sytuacja bez zmian, czyszczenie piórek. Dziedzic na stojąco, Przygoda na dołku.
9.14 Przygoda wstała, wzięła sie za poprawę korony z gałęzi, ale to tylko chwila. Gdy pisałam, jeden bocian odleciał.
        Drugi zaczął karmić. Każdy z maluszków zjadł według potrzeb, starszy więcej, młodszy troszkę.
9.18 Rodzic położył się na dołku, na godz 8. Myślałam pierw że został i karmił Dziedzic, ale potem wydało mi się że to znowu jest Przygoda.
        Jednak nie jestem już tego pewna.
10.00 Wietrzenie pisklaczków i jajeczka z którego może jeszcze dzisiaj wykluje sie następny bocianek, odchodziłam i nie wiem czy było karmienie.
         Ale czyszczenie dołka i poprawa korony trwa. Rodzic dopiero po 13 minutach znowu się położył na dołku.
10.44 Rodzic od pół godziny niezmiennie leży na dołku przodem na godz 3.
11.20 Dorosły bocian teraz leży przodem na godz 4, więc w miedzy czasie wstawał.
12.01 Bocian ciągle skierowany na godzinę 4, czy to ten sam co wcześniej? hmmmm
13.07 Teraz dopiero zauważyłam że nie mam przekazu.

10:00 Przygoda wstała i widać, że oba małe kiwaczki bardzo są żywotne.
         króciutki filmik https://youtu.be/QKCje1CUyhU

2016.06.10 | 13:58 Piątek | Kochani, niestety w UM w Przygodzicach ekipa rzeźbi coś z prądem, wiem że to nieodpowiedni moment bo akurat oczekujemy trzeciego pisklaka, ale jak mawiał klasyk "siła wyższa". Dzwoniłem do Tomka, trzyma rekę na pulsie i jak tylko skończą się prace - doglądnie sprzętu czy wszystko jest ok ...
Pozdrawiam Serdecznie
RM

14.37 Bocian właśnie wstał, rozruszał troche sianko i w tej samej minucie się znowu położył na godzinę 4.
14.42 Rodzic znowu wstał, znowu poruszał sianko i zaraz sie położył na maluszkach i jajku. W tej pozycji przodem do kamerki wydaje mi sie że to jest Dziedzic.
15.43 Nic się nie zmienia, bocian ciągle leży przodem do kamerki.

14.23 Krótka odsłona dołka. Małe mają się dobrze, są ruchliwe; rodzic tylko poprawił sianko i zsiadł z powrotem.
14.24 - 14.29 Kolejna odsłona, tym razem dłuższa. Rodzic nakarmił młode. Już się nauczył, że pisklęta nie połkną nornicy; przyniósł dużo drobnicy, na pewno były dżdżownice, nie miał za bardzo co sprzątać po obiedzie swoich dzieci :) Oba maluchy pojadły obficie (starszak zjadł nawet coś większego) i zaraz poszły spać :) Trzecie jajko jest pęknięte w poprzek.
Zrzuty średnio wyraźne, dziś mocno wieje, kamera drży. Ale i tak jest radość :D

15.47 Przyleciała Przygoda drugi z sianem i zaraz odleciał Dziedzic. Przygoda zaczęła karmienie, chyba bocianki podjadły sobie, a resztę wyjadła mama.
15.55 Przygoda położyła sie na dołku wcześniej tradycyjnie robiąc w nim porządki.

Poczyniłam dokładnie takie obserwacje, o jakich napisała wyżej celcyk1. Maluszki zjadły posiłek, wyglądają bardzo ładnie, są bardzo ruchliwe.

https://naforum.zapodaj.net/11bb1ae4e5ab.png.html

Screen z ostatniego karmienia. Ładnie widać obie nasze pociechy :)
Po karmieniu Przygoda poprawiała dołek i usilnie chciała w nim umieścić sznurek. Na całe szczęście nie poradziła sobie z nim i wyrzuciła poza centrum dołka. Maluszki na razie są bezpieczne.

16:38 ponowne karmienie maluchów - niesamowite jak widoczna jest różnica między maluchami które wykluły sie w odstępie 2-3 dniowym. Starszy pisklak łapczywie dobrał się do jedzenia, młodszy musiał mu ustąpić pola, chociaż gdy starszy łyknął 2-3 spore kawałki (wyglądały na ryby lub jakieś ślimaki) to i młodszemu sie dostało

17:16 ponowne wietrzenie dołka i poprawki  wyściółki, przy okazji bocianiątka znów dostały jeść - starszy dłuższą chwilę męczy sie z ogromnym kęsem który jest za duży na jego możliwości. Młodszy dłuższy czas pozostaje tyłem do jedzenia ale i on w końcu sie obraca i skubie co nieco. Przy okazji rodzić odrzuca na skraj gniazda pęczek sznurka rolniczego

17.15 - 17.19 Ponowne karmienie maluszków. Widać, że starszy jest dużo sprawniejszy - szybciej potrafi się ustawić tak, aby być przodem do rodzicielskiego dzioba "produkującego" jedzenie. Przygoda oprócz małych przyniosła znów spore kawałki. Z jednym z nich (chyba to była rybka), bezskutecznie - ale zawzięcie - walczył starszy pisklak (oba zrzuty). W końcu matka połknęła zbyt duży kąsek.

17.52 Kolejne karmienie i poprawa wyściółki w dołku oraz wentylacja jego podłoża. W czasie porządków Przygoda przydepnęła pisklaki.

18.35 - 18.40 Kolejne karmienie oraz porządki w dołku.

18:34 Przygoda stoi na gnieździe. Poprawiła ściółkę. Dwa razy zrzuciła pokarm za plecami maluszków - jakaś drobnica, którą zaraz sama wybrała. Nie widziałam, żeby maluchy coś uszczknęły dla siebie. Usiadła z dziobem na godz. 7

19:27 ponowne wietrzenie i sprawdzanie zawartości dołka
19:28 przylot drugiego boćka z gałęziami
19:31  bocian który dopiero co przyleciał zamienił się z tym który do tej pory siedział na gnieździe a nowo przybyły nakarmił maluchy
20:14 kolejne karmienie - jak tak dalej pójdzie to nam sie maluchy szybko utuczą - świetnie że rodzice nie maja problemu ze zdobyciem pożywienia - widac że jest bardzo różnorodne od węzy jaszczurek, dżdżownic po rybki- oby tak dalej



W ostatnim jajku spora szpara - prawdopodobnie do rana pisklaczek sie wykluje

19.30 Przyleciała kolacja, maluchy uwijały się jak w ukropie, starszy bociuś chwycił zbyt duszą sztukę i dłuższą chwilę nie mógł sobie z nią poradzić. Większość jednak zjadł rodzic

19.29 Przyleciał Dziedzic z gałęzią w dziobie, chwilę razem z Przygodą układali patyki, po czym samica odleciała. Dziedzic podał dzieciom kolację. Na początku jadły żwawo; starszy pisklak zaklinował sobie w poprzek dziób jakimś długim stworzeniem; (fot.3 i 4) trochę potrwa, zanim nauczy się, że jedzenie trzeba chwytać wzdłuż. Potem ojciec długo wyjadał przyniesione dzieciom kąski, nie wiadomo, czy były zbyt duże, czy maluchy były już syte, czy i jedno i drugie. W dojadanej porcji na pewno był mały wężyk. W trzecim jajku widać dziurkę (fot.5)
19.35 Dziedzic przykrył maluchy.

20:15 Zastałam Dziedzica stojącego nad maluchami i karmiącego je.
20:17 Sprzątanie dołka i okrycie piskląt.
---------------
20:32 Dziedzic stoi, poprawia ściółkę. Przetoczył też jajko, które przez chwile było dobrze widoczne - spore pęknięcie i ruszający się dzióbek w dziurce. Jutro będzie komplet maluchów. Usiadł z dziobem na godz. 5
21:29 Dziedzic siedzi cały czas, przysypia.
21:42 Dziedzic wstał, poprawił ściółkę i usiadł lewym bokiem do kamery.

22.08 Dwa bociany na gnieździe.

23:04 Sytuacja na gnieździe jak na zdjęciu post wyżej.

23:14 na gnieździe nadal 2 małe kiwaczki + jajo

00:00 Jeden bocian wygrzewa a drugi na 10 stoi i dokładnie czyści swoje piekne piórka.

00:10 Wygrzewający bociek ( niestety nie odróżniam płci bo zbyt mało czasu w tym udanym sezonie poświęcam na obserwację ) wstał , pokazał swoje piękne dzieci które z główkami uniesionymi do góry myslały ze dostaną coś do jedzenia. Bocius obrócił się w kółko , poruszył jajo i zaraz usiadł. Drugi nie zwraca uwagi na to co robi pierwszy i ciągle oddaje się toalecie upierzenia.

Pozdrawiam wszystkich piszących  ( i Ciebie mój Kloniku ), dziękuję bo dzieki Wam i Bociankom moje szare dni stają się weselsze. Dziś z pewnością będą 3 kiwaczki więc cieszmy się z udanego sezonu.

6:15 Na gnieździe jest jeden bocian, ogrzewa pisklęta.

Dziedzic i Przygoda wzorowo opiekują się młodymi. Obserwuję je od ponad godziny. W tym czasie bociany zmieniały się miejscami, trzykrotnie widziałam karmienie, przynoszą też do gniazda siano na podściółkę.

   

7.18 Przygoda wstała i nakarmiła bocianki, widać że oba sobie pojedli. Trzeci pisklaczek jeszcze w jajeczku.
       Przygoda resztki wyjadła, a podczas sprzątania dołka skorupka z godz 2 znalazła się w dołku.
       Bocian sprząta dołek dokładnie, wyrzuca starocie, spulchnia sianko, a skorupkę odłożył na godz.11. Chyba szykuje go dla trzeciego bocianka.
7.28 Rodzic uznał że wszystko dobrze i znowu położył sie na maluszkach i jajeczku, leży przodem do kamerki.

7.18 Karmienie, a raczej drobna przekąska, bocian nie wiedzieć czemu przeniósł skorupkę po jajku z powrotem do dołka, po chwili jednak rozmyślił się i pozbył się skorupki

7.17 - 7.28 Odsłona dołka. Wysiadujący rodzic nakarmił młode (krótko), a potem porządkował dołek i spulchniał podłoże (długo). Maluchy żywotne, jadły chętnie, młodszy dzielnie prostuje już główkę. Podczas porządków nie wyklute jeszcze jajko przetoczyło się na pierwszy plan i bardzo dobrze widać w nim dziurkę.

8.18 Przygoda wstała, wietrzy i porządkuje dołek. Dziurka jakby większa? Tak mi się wydaje. Ale jajko znów przeturlane i już widać z innej strony.
        Poprawa korony, znowu długie spulchnianie sianka.
8.36 Powrót do ogrzewania potomstwa.

9.40 Zmiana w opiece nad maluchami, przyleciało drugie śniadanie, baaardzo obfite, bocianki nie mają powodów do narzekania
9.53 Maluchy najedzone, teraz czas na drzemkę

10.41 Jajko jest mocno popękane, więc pewnie wieczorem przybędzie trzeci bocianek
10.42 Kolejne karmienie
11.19 Ciekawski maluszek spogląda na świat spod skrzydła taty

12:55 przylot drugiego rodzica do gniazda który został przywitany głośnym klekotem, następuje szybka wymiana boćków na gnieździe po czym ten który do tej pory wysiadywał odlatuje
12:58 nowo przybyły bociek przez 2-3 min próbuje zrzucić pokarm maluchom - w końcu mu sie udaje- pod dzioby kiwaczków trafia sporej wielkości kąsek (kret , nornica?)
po wszystkim rodzic czyści dołek z resztek jedzenia a kiwaczki zasypiają nieokryte w pełnym słońcu





P.S. mógłby mi ktoś wytłumaczyć jak najprościej odróżnić Przygodę od Dziedzica???

Przed 13-tą tata karmi maluszki, sporo dostały, po jedzeniu drzemka :)

   

https://naforum.zapodaj.net/65482876f3da.jpg.html    to zdjęcie pochodzi z przygodzickiego forum :) Przygoda po prawej, Dziedzic z lewej.

13:36 - odkrycie dołka gniazdowego i porządkowanie wyściółki, w jajku widać dość dużą dziurkę z zagłębieniem, pisklaczek powinien się już wykluć do wieczora :)

   

14:34 Na gnieździe chyba wciąż Przygoda. (od zmiany przed 1) Wstała, poprawiła upierzenie, podrapała się po brodzie a ponieważ pisklaki od razu podniosły łebki to usiłowała je nakarmić. Wydaje mi się, że tym razem jednak obeszły się smakiem - drobnicy było mało lub w ogóle, a duży element zdecydowanie za duży jak na ich możliwości.
14:39 Bocian usiadł lewym bokiem do kamery.

14:50 ciekawski maluch wystaje zza skrzydła mamy

A KUKU :D

15:10 zastałam bociana stojącego i robiącego gruntowne porządki w dołku. Zajęło mu to całe 10 minut, po czym usiadł. Kilka razy przesunął lekko ostatnie jajko - widać, że jakkolwiek jest mocno już uszkodzone to jednak jeszcze się trzyma w całości.

15.50. zastałem Przygodę i Dziedzica na gnieździe, ten z tyłu dopiero przyleciał witany klekotem (f.1).
Po chwili przebywający odleciał a ten z czarna noga zajął się maluchami (f.2.).
Zaczął wypluwać z wola pokarm, młode chwytały ten pokarm i łykały (f.3.).
Przybyły bocian to nie wiem czy on, czy ona pomagał im w tym że z powrotem sam jadł te wyplute i większe kawałki.
Trzecia jajko w tym czasie ,wydawało mi się że cały czas jakby się poruszało.
15.57. dorosły z brudną nogą na pewno pozostał na gnieździe siadając w dołku (f.4.), czyli nastąpiła wymiana opiekunów.

16.00 Parę chwil temu nastąpiła zamiana, Przygoda (jak sądzę) poleciała na obiad, a Dziedzic został na służbie

16.55. na gnieździe siedzi sobie bocian (f.1.), ten co miał brudne nogi, kilka krotnie wstawał poprawiał przy jaku i pisklakach, nawet raz przydeptał oba młode jednego palcami a drugiego "stopą".
Karmienia nie było chociaż młode jakby się upominały (f.2.).

17:33 Zastałam czarnonogiego bociana stojącego w dołku. Z wyglądu w wpisów wyżej wychodzi, że to chyba dziedzic. Małe spały a przynajmniej usiłowały w czym troskliwy tatuś im przeszkadzał - poprawiał ściółkę w ich bezpośrednim położeniu, czyścił je.
17:38 Usiadł.
17:39 znowu stoi i czyści swoje piórka. Pomiędzy nogami cała drogocenna zawartość dołka, słodko śpiąca - licząc od lewej nogi - kuperek młodszego, jajo, łebek starszego.

17:52 Koniec popołudniowej toalety. Teraz jeszcze tylko trzeba odejść za potrzebą, trochę poprawić dołek
i 17:54 można usiąść z dziobem na godz.11

18:22 Bocian wygrzewa siedząc z lekko rozwartym dziobem. Czyżby było aż tak ciepło? Często spogląda w górę. Może widzi jakiegoś intruza. Ciekawe gdzie on się "smykał", że ma tak brudną nogę, a i pióra po jego lewej stronie mają dziwny kolor.

18:28 Gdy pisałam, bociek wstał, podziobał trochę dołek, spulchnił, trochę powyrzucał niepotrzebnych drobiazgów. Maluszki kręciły sie pod nim i wyraźnie przeszkadzało im w tym leżące jajo. Po chwili bociek usiadł i dalej wygrzewa.

18:24 Dziedzic wstał i czyści piórka. Maleństwa śpią. Dołek w pełnym słońcu - słońce z takiej pozycji, że cień Dziedzica jest daleko na koronie.
18:28 Maluchy obudziły się i chętnie by coś chyba przegryzły, ale nie ma tak dobrze.
18:31 Dziedzic siada tyłem do kamery
-----------------------------------------------------------------------------
20:30 Na gnieździe siedzi bocian przodem do kamery.

20:24 Gniazdo odkryte. 2 maluszki bardzo ruchliwe bo dorosły bociek wydziobuje jakies resztki z gniazda i podaje dzieciom. Na koniec odwrócił jajo które ma już dużo dziurek (albo jest brudne ) i usiadł. Myślę że jeszcze przed północą będą 3 kiwaczki. A więc czekamy . Maluszki są śliczne  :)

20:50 Kolejna odsłona dołka

------------------------------------------
22:25 Dwa bociany na gnieździe - standardowo - jeden siedzi lewym bokiem do kamery (Dziedzic), drugi stoi na godz.12 i zajmuje się swoimi piórkami (Przygoda)
22:39 Dziedzic wstał, załatwił się, zrobił małe porządki i usiadł w poprzedniej pozycji. Pisklaki zasłaniały jajko.
22:43 Dziedzic właśnie powtórnie siadał - obrócił się o 180 stopni
22:44 Nie może sobie znaleźć miejsca - znowu wstał i usiadł tyłem do kamery
22:59 Znowu Dziedzic wstał. Przygoda, która od pewnego momentu stała na godz.6 przesunęła się na godz. 2. Dziedzic szykując się do siadania prawie nadepnął na jajko - wygląda na jeszcze całe - usiadł tyłem do kamery.
23:14 Wygląd na to, że stan na gnieździe nie zmienił się jeszcze. Dziedzic wstał, załatwił się, wyrzucił trochę źdźbeł i usiadł lewym bokiem do kamery. Przygoda stoi za nim na godz. 12

00:38 dwa bociany na gnieździe, jeden wysiaduje, stan dołka nieznany.
1:44 bocian wysiadujący nadal siedzi lewym bokiem do kamery
3:23 tylko jeden bocian na gnieździe - nie wiem co się stało z drugim... odleciał w tzw. międzyczasie (ok. 2 jeszcze był)

(ps: z forum dzieje się coś złego, nie zawsze wyświetlają się ostatnie posty itd...)

4.37 stan gniazda - jeden bocian (wydaje mi się, że to Dziedzic), stan dołka gniazdowego - jeszcze nie wiadomo czy rodzina w komplecie
5.06 Nastąpiła szybka zmiana , Dziedzic poleciał na śniadanie, Przygoda nakarmiła maluchy, jajko popękane ale bocianka jeszcze nie widać

5.47. na gnieździe Przygoda i Dziedzic, jedno z nich stoi na 12 bo przed chwila przyleciało a drugi porządkuje przy jajkach (f.1.).
5.48. bocian przy jajku i pisklakach zajmuje miejsce w dołku (f.2.), a ten drugi jeszcze stoi w tym samym miejscu,ale tylko chwilę bo zaraz odlatuje.
6.00. bocian bez zmiany siedzi w dołku.
6.09. jednak coś trzeba poprawić bo nie wygodnie siedzieć (f.3.)., ale przy okazji młode upominają się o papu -nie ma karmienia jest tylko rozdrabnianie ściółki i pisklaki chwilami robią jakby to samo a może coś znajdą w tym do jedzenia, dorosły siada.
6.12. następne wietrzenie i poprawki ściółki, podobne zachowanie jak poprzednio.
6.30. bocian wsłuchuje się w dźwięk dzwonów (f.4.).

6.34 Przygoda siedzi na dołku, co jakiś czas podryguje, pewnie maluchy  się wiercą

7.00. maluszki czekają na karmienie (f.1.), ale tu nic takiego nie ma.
Jeden z maluchów dziobną kępkę siana w dziobek i przeniósł w drugie miejsce i w tym nie znalazł jedzenia.
Jakoś trzeci maluch nie śpieszy się z opuszczeniem skorupki i chyba na mecz nie wyrobi się?
7.31. na gnieździe nic się nie zmienia, trzeciego jeszcze pisklaka nie ma (f.2.), tylko co wstanie dorosły to poprawia ściółkę, a dwa maluchy drepczą za dziobem dorosłego i wyczekują pokarmu.
7.34. do siedzącego osobnika przyleciał drugi z kępą traw w dziobie (f.3.), położył i zaraz też przez siedzącego bociana odleciał na 12.
Karmienia w tym czasie nie było.

7.27 Przylot Dziedzica. Po chwili Przygoda wstała.
7.30 Wylot Przygody. nie wiem czy Dziedzic karmił, bo musiałam odejsc na chwilę.
7.38 Dziedzic na dołku na godz 9.

9:02 Dziedzic siedzi z dziobem na godz.9

9.11 Dziedzic wstał.
9.12 Nastąpiło karmienie, bocianki sobie dobrze podjadły. Trzeci bocianek ciągle w skorupce.
9.20 Ledwie bocian położył się po gruntownym sprzątaniu dołka to zaraz przyleciała Przygoda ze świeżym siankiem.
       Dziedzic zaraz odleciał. Teraz dołek po swojemu porządkuje Przygoda.
9.24 Powtórne karmienie bocianków, a one jakby nic przed chwilą nie jadły znowu zabrały sie za jedzonko.
       Ale to tylko taki pokaz, chyba z grzeczności bo zaraz bocianki się położyły i to Przygoda wszystko znowu zjadła lub zrobiła z tego zapasy na potem.
       Po posiłku znowu sprzątanie dołka i wyrzucenie z niego kawałek starej skorupki.
9.30 Czyszczenie piórek, no cóż mama bocianków o siebie też musi zadbać, w tym czasie najedzone dzieci grzecznie leżą w cieniu zrobionym przez rodzica.
9.42 To już pół godzinki maluszki i jajeczko są odkryte nie licząc minutowej przerwy kiedy Dziedzic siadł na moment na dołku. A  Przygoda ciągle zajęta toaletą.
9.56 Przygoda stoi jakiś czas nad dołkiem jakby miała zamiar się położyć ale tego nie robi.
       Rodzic co jakiś czas poprawi dołek, lub skubnie maluszka. Trochę pokręci sie na stojąco, ale ciągle wietrzenie dołka.
10.19 Właśnie Przygoda się położyła i znowu ogrzewa swoje potomstwo, a leży przodem na godz 4

9.43 Najmłodszego bocianka jeszcze nie ma, a jajko służy dwóm kiwającym się główkom za podpórkę, maluchy słodko drzemią.
Można powiedzieć, że to maluchy wygrzewają, a dorosły bocian zajmuje się toaletą

11:30 Nad maluszkami i jajem stoi bocian i czyści swoje "ubranko" aż pióra lecą. Maluszki śpią i od czasu do czasu podnoszą kiwające się główki . Jajo leży spokojnie. Coś długo trzeci kiwaczek nie może sie zdecydować na opuszczenie skorupki.

11:54 Gniazdo cały czas odkryte. Słonko świeci ale wietrzyk wieje, ciekawe czy dla jaja nie jest za chłodno. Nie widac też specjalnego zainteresowania jajem ze strony dorosłego. Obawiam sie czy dorosłym zależy na pomyślnym wykluciu trzeciego maluszka. Róznica wielkości wyklutych maluszków jest wyrażnie widoczna a trzeci maluszek bedzie miał z pewnością duże trudności w dorównaniu dwum starszym. Ale trzymam kciuki za trzeciaka .

11:53 Zastałam Przygodę stojącą. W dołku na pierwszym planie dwa maluchy, jajko schowane za nimi.
11:54 Bocian usiadł tyłem do kamery

12:06 Na gnieździe stoją dwa bocianki , nie zauwazyłam przylotu drugiego.

12:07 Jeden bocian odleciał.

12:10 Było karmienie

12.07 Przygoda poleciała na łąki, nadzór nad maluchami przejął tata, oczywiście było też karmienie, bocianki pałaszowały aż miło

Wśród zrzuconego pokarmu były dwa wężyki. Jednego Dziedzic połknął bez problemu, z drugim walczył z 5 minut to na pewno.

12:29 Maluchy najedzone śpią w odsłoniętym dołku, a tatuś zajmuje się w spokoju swoimi piórkami stojąc nad nimi
13:01 sytuacja na gnieździe od półgodziny bez zmian.
13:03 Teraz dopiero Dziedzic usiadł tyłem do kamery.

13.30 Dorosły bocian od kilku minut stoi nad dołkiem i czyści swoje piórka. Już od rana widać że bociany dzis mało siedzą na dołku i już nie interesują sie jajkiem.     Czy jest jeszcze szansa na małego bocianka?
13.44 Bocian stoi dalej nad bociankami.
Na drugiej kamerce też stoi dorosły bocian, ale tam jest godzina 12.55. Hmmm, i trochę dziwne bo inny obraz w stosunku do pierwszej kamerki.
Na pierwszej kamerce widac teraz Dziedzica stojącego tyłem porządkując dołek, na drugiej stoi do kamerki prawym bokiem i czyści piórka.
13.50 Dziedzic położył sie tylem do kamerki. (12.59 Kamerka nr 2 bocian ciągle stoi prawym bokiem.)
13.56 Wreście ten sam czas na obu kamerkach i podobny obraz.
14.02 Rodzic wstał i porządkuje dołek, robi toaletę.

celcyk1 Odśwież sobie stronę z przekazem. Mi też czasem stopuje - zwłaszcza jeśli zajmę się czymś innym i dopiero po jakimś czasie przełączam na podgląd.

An55nA napisał:

celcyk1 Odśwież sobie stronę z przekazem. Mi też czasem stopuje - zwłaszcza jeśli zajmę się czymś innym i dopiero po jakimś czasie przełączam na podgląd.

Hahahaha. Dziękuje, bo trochę byłam zdziwiona i nim to zauważyłam chciałam w domu wszystkie zegary poprzestawiać do godz kamerki 2. Ale by było ;)

14:12 bocianki śpią

14.13 Dziedzic po toalecie położył sie na dołku, ogrzewając maluszki i jajeczko.

15:05 Lista obecności
- dorosły bocian, chyba w dalszym ciągu Dziedzic stoi w dołku i głównie zajmuje się swoimi piórami, czasem ściółką
- dwa pisklaki głównie śpią, ale przy okazji działań taty czasem podnoszą główki ("poduchę" spod głowy zabiera to protestują)
- jajko jest

15.40 Przyleciała Przygoda, nastąpiła szybka zamiana  w opiece nad maluchami. Oczywiście było obfite karmienie, mama się postarała.

Obawiam się, że trzeciego pisklaczka nie będzie, może jajko zostało uszkodzone, może pisklaczek niewykluty jest martwy. Obym nie miała racji, ale
pisklaczek powinien wykluć się wczoraj

15.44 Widziałam końcówkę karmienia. Nie wiem, czy pisklaki się najadły, za to Przygoda na pewno (na zdjęciu widać, jak łyka węża). Wydaje mi się, że Dziedzic umie lepiej dobrać rodzaj pokarmu dla swoich maluszków. Dorosłe bociany często dziś wietrzą dołek, nie ogrzewają intensywnie jajka, ani go nie przekładają. Pewnie już jest ono stracone...

15:50 Przygoda pokręciła się w dołku, poruszyła wyściółkę i usiadła.

16:09 Przygoda siedzi przodem do kamery

Co do losów ostatniego jajka, to jak na forum pojawią się specjaliści to może uzyskamy odpowiedź czy jest jeszcze szansa.
Jeśli nie - to cóż - po latach posuchy, późnym zasiedleniu gniazda to i dwa pisklaczki są sukcesem byle by się udało je odchować.

16:12 Przygoda wstała, podała malcom jedzenie. Patrząc na to co wyjada to było trochę elementów drobnych odpowiednich dla piskląt. Jeden dorwał węża - po chwili szamotania się z nimi mama mu go zabrała - gdzie by się on zmieścił w małym dziobku i brzuszku.

16.15 Kolejne karmienie i kolejne duże kąski. Pisklaki odwrócone tyłem nie dały dużych szans na stwierdzenie, czy dużo zjadły. Przygoda wyjadła z dołka większe kawałki, w tym znowu węża, z którym nie poradził sobie maluch. (fot).

16:24 maluchy śpią a mama może zająć się sobą

16:28 Jeszcze małe poprawki na gnieździe i można usiąść.

17.03 Maluchy dostały dokładkę, tradycyjnie większe kawałki zjadła mama.

A tata pewnie na meczu z kolegami....

17.04 Kolejne karmienie, niestety maluchy znów były odwrócone tyłem. Dało się jednak zauważyć, że starsze pisklę mocowało się z jakimś większym, podłużnym kąskiem (mały wężyk?). Za chwilę do zapasów przystąpił drugi bocianek i przez chwilę oba pisklaki siłowały się o jedzenie (fot.1). Wygrał oczywiście starszy, co było widać po jego wolu wyraźnie wybrzuszonym w prawą stronę. Za chwilę młodszy pisklak oparł główkę o plecki starszego i zasnął (fot.2). Rodzic przykrył obydwa maluchy, jajkiem nie zainteresował się ani trochę. Gdy poprawia wyściółkę czy wentyluje podłoże, omija jajko, jakby go w ogóle nie było. Ten brak uwagi świadczy raczej o tym, że w tym sezonie w gnieździe będą się wychowywać dwa pisklęta.

17:31 Bocian siedzi lewym bokiem do kamery a spod lewego skrzydła co chwile wygląda malutki łebek ciekawskiego maluszka. Piękny widok  :)

17:55 Po porządkowaniu gniazda bocian usiadł i ogrzewa potomsywo.

18:12 Jedzenie. :) Rodzic podał maluchom posiłek, a później dojadł po nich resztki i duże kąski. Po za tym standardowo - poprawa wyściółki.
18:17 Pora na odpoczynek - Dziedzic okrył potomstwo.

18:10 Bocian wstał, znów szuka czegoś w sianku, no i znalazł coś wielkiego, czarnego, i z trudem połknął to coś.

18.12 - 18.17 Kolejny posiłek. Maluchy zjadły chyba niewiele, gdyż większą część posiłku stanowiły dwa krety, które oczywiście spożył rodzic (fot.1). Poza tym młodsze pisklę było źle ustawione, pomiędzy nim a przyniesioną porcją leżało nie wyklute jajko. Maluch musiał sięgać poprzez przeszkodę, co utrudniło mu jedzenie (fot.2).

danuta.walczak.18 napisał:

18:10 Bocian wstał , znów szuka czegoś w sianku , no i znalazł coś wielkiego, czarnego i z trudem połknął to coś.

To był kret. Bocian przyniósł go dla swoich dzieci, po czym sam go spożył.

18:45 Bocian cały czas siedzi spokojnie , pozwala nam oglądac mecz :)

Gdy pisałam w gnieździe wszystko sie zmieniło. Nie widziałam czy przyleciał drugi bocian czy wstał ten siedzący ale maluszki skubią coś dużego i czarnego. Czyzby dorosły wypluł tego kreta ?

18:48 Znowu karmienie - jako główne danie nieszczęsny krecik, bocian długo się męczył zanim go wypluł. A teraz drugi raz musiał się pomęczyć z jego spożyciem. Bocianki muszą poczekać na powrót drugiego rodzica z żerowiska - wtedy może będzie coś bardziej odpowiedniego rozmiarowo dla nich
18:53 Dziedzic usiadł tyłem do kamery.

18.49 Na kolację znów kret. Małe mogły go tylko poskubać :( Wygląda, że jeden rodzic specjalizuje się w kretach, a drugi w wężach ;)

19.44 Kolejny kret na kolację. Na szczęście było też trochę drobnicy. Poprawa wyściółki, spulchnienie podłoża, całkowita ignorancja jajka.

20:34 na gnieździe samotny Dziedzic siedzi tyłem do kamery. Przygoda na "zakupach". Ciekawe co przyniesie dzieciom.
do 21:25  sytuacja bez zmian. Kilka razy Dziedzic wstawał na krótką chwilę i siadał ponownie. Karmienia nie było - nie ma czym, jedyne co ostatnio oferował to krecik.

21:32 Oj, coś długo nasze maluszki głodne. Przygoda pewnie baluje po wygranym meczu. Oby tylko nie wdała się w jakąś burdę :) lub za dużo nie wypiła, bo może dojść do zrzutu pokarmu zanim dotrze do gniazda ( hi hi hi )

21.50 Są dwa dorosłe bociany :)

21:46 Przylot Przygody
21:54 - 22:27 Dziedzic wstał i zrobił krótki oblot okolicy. Przygoda w tym czasie podała pokarm, bo widziałam jak dojadała resztki. Potem okryła maluchy i siedzi tak do tej pory.

23:15 Jeden bociek siedzi i wygrzewa dzieci, a drugi stoi na 11 i zajęty jest toaletą upierzenia. Wieje wiaterek i szarpie piórami siedzącego bocianka. Wszystko wskazuje na to, że w tym sezonie będziemy obserwować "czteroistotową" rodzinkę. Rośnijcie zdrowo i szybko maluszki. Dobranoc Bocianolubom i Bociankom.

06:54 zastałam na gnieździe dorosłego boćka karmiącego właśnie młode maluchy oraz jajko które niestety wygląda tak przez ostatnie dwa dni

6.55 Śniadanie podała Przygoda, maluchy ścigały się w jedzeniu, pięknie rosną, coraz ładniej trzymają główki w pionie.
Mama przykryła bocianki bo trochę wieje

7.17 Zamiana w opiece, Przygoda poleciała na śniadanie. Dziedzic mnie osłabia, na stół znowu wjechały dwa kreciki

Podobał mi się wpis Agaty66, że Dziedzic specjalizuje się w krecikach a Przygoda w wężykach, na takim menu to maluchy długo nie pociągną

8.42 Dziedzic wstał, troche poprawił sianko i szybko znowu położył sie na bociankach tyłem do kamerki.
       
Myśle że jajeczko już zostanie ozdobą gniazda, ale wierzę rodzicom że skoro tak zdecydowali i nie ogrzewają już jajeczka to miały ważny powód. I może chociaż dla nas to teraz przykre to nie czekają nas większe smutki w póżniejszych okolicznościach. Teraz cieszmy sie naszą wspaniała rodziną, parą dorosłych i prześlicznymi bociankami. Niech mają odpowiednią pogodę i dużo jedzonka. Trzymam kciuki żeby zdążyły dorosnąć do odlotu tegorocznych bocianków, bo przecież wykluły sie od innych małych około miesiac póżniej. Ale nasze wspaniali rodzice robili co mogli i walczyli o każdy ich dzień żeby sie szybciej wykluły. oglądałam jak nasze gniazdo wyglądało 2 maja, porównałam te klepisko z dzisiejszym przytulnym gniazdem, podziwiam ile pracy w niego włożyli rodzice żeby nasze pociechy teraz mieli bezpiecznie.

8.55 Znowu rodzic wstał i poprawił troche dołek i szybko sie położył, teraz też tyłem do nas.
9.09 Znowu odsłona dołka i lekkie poprawki i znowu zaraz sie tatuś położył oczywiście dalej tyłem do kamerki. Coś go uwiera?
9.25 Właśnie podeszłam do monitora, a bocian stał i znowu w dołku poprawiał i zaraz położył sie tyłem do nas, tyle że nie wiem jak długo stał.
9.28 Przyleciała Przygoda z siankiem, a może właściwie z trawką bo jeszcze troche zielona. I już nie ma Dziedzica. Zaraz nastąpiło też karmienie, ale nie widziałam jak jedli bo musiałam odejsc.
9.27 Zastałam porządkowanie dołka, pózniej sie Przygoda położyła.
9.47 Ale tez nie poleżała za długo, bo właśnie wstała coś poprawic w dołku. Bocianki grzecznie leżą, mama zajęta toaletą.
10.01 Przygoda chciała się położyc, i gdy prawie już leżała nagle znowu wstała. Może to małe bocianki nie chcą być przykryte bo są ciekawe świata ;)
        Przygoda dalej stoi....
10.22 Porządki na gniezdzie.

9:43 Dawno mnie tu nie było ale po przeczytaniu postów myślę że dwa małe boćki dorosną.
A jajko będzie odrzucone.

10:27 - zmiana na gnieździe, Przygoda wyfruwa z gniazda, Dziedzic przejmuje opiekę nad pisklętami
10:29 - Dziedzic rozpoczyna karmienie piskląt, posiłek jest obfity, karmienie odbywa się tyłem do kamery, ale widać jak pisklęta połykają  małe węże, karmienie trwa ponad 5 minut
10:33 - Dziedzic porządkuje dołek gniazdowy, zjada resztki pożywienia, wentyluje wyściółkę, usuwa zużyte elementy wyściółki, pisklęta już układają się do snu, przytulając się do siebie i zaplatając się szyjkami tworzą stożek
10:34 - Dziedzic siada i okrywa pisklęta
10:51-11:10 - pisklęta nadal schowane pod skrzydłami rodzica
11:14 - odkrycie dołka gniazdowego, porządkowanie wyściółki wokół piskląt i jaja pozostającego w gnieździe, przetaczanie niewyklutego jaja (fot.3), widać, że jajko jest w całości, wszystkie obserwowane wcześniej szczelinki i pęknięcia okazały się zabrudzeniami z resztek pokarmu i przyklejonej wyściółki, z tego właśnie powodu zawsze najtrudniej jest ocenić stan klucia ostatniego jaja
11:16 - Dziedzic ponownie siada na dołku gniazdowym

     

Witam wszystkich. Dotąd obserwowałam nasze bocianki "z ukrycia", ale emocje w tym sezonie robią swoje :-) i zarejestrowałam się. Trzymam mocno kciuki za nasze maleństwa i mocno dopinguję ich rodzicom aby dali radę.
Obserwowałam prawie przez godz Przygodę, ta mama - gapa chyba ze trzy razy nadepnęła swoje maleństwo. Ale na szczęście chyba poczuła i zabierała nogę :-) Maluszki były przez godzinę odkryte, a wiatr taki wieje... Wprawdzie próbowała usiąść, ale coś jej przeszkadzało i za moment podrywała się z powrotem. Dopiero jak Dziedzic wrócił, to nakarmił porządnie latorośle i przykrył je. A Przygoda natychmiast odleciała w siną dal... :-)

w kwestii trzeciego jajka uważam że ma jeszcze ok 2 dni na normalne wyklucie (skoro liczy się 32-35 dni) to 35 dzień wypadnie środę 15.06. chociaż czuję że jeśli ma to nastąpić, będzie to dzisiaj lub najpóźniej jutro do południa. :) Nic nie będę obstawiał tym razem, bardzo się ucieszę kiedy trzeci pisklak dołączy do starszego rodzeństwa.
Ktoś wcześniej wspominał że bociany ignorują trzecie jajko, skąd to przekonanie? Zrozumiałe jest ze poświęcają więcej czasu na karmienie młodych, ale nadal przesuwają jajko i spulchniają ściółkę... myślę że skazywanie na niebyt trzeciego jajka było co najmniej przedwczesne i lepiej żebym się nie mylił :)

12:40 - chyba Dziedzic odsłonił maluszki, sprząta dołek, dośc mocno wieje.

   

Dziękuję, bardzo mnie ucieszyły te słowa, ja też myślałam że już tyle dni skorupka popękana i coś się stało. Ale teraz pełna nadziei czekam na trzeciego bocianka. Będzie pewnie sporo mniejszy bo róznica będzie kilku dni, wiec chcąc nie chcąc wszyscy będziemu mu bardzo dopingować.
 

Rafał Markowski napisał:

w kwestii trzeciego jajka uważam że ma jeszcze ok 2 dni na normalne wyklucie (skoro liczy się 32-35 dni) to 35 dzień wypadnie środę 15.06. chociaż czuję że jeśli ma to nastąpić, będzie to dzisiaj lub najpóźniej jutro do południa. :) Nic nie będę obstawiał tym razem, bardzo się ucieszę kiedy trzeci pisklak dołączy do starszego rodzeństwa.
Ktoś wcześniej wspominał że bociany ignorują trzecie jajko, skąd to przekonanie? Zrozumiałe jest ze poświęcają więcej czasu na karmienie młodych, ale nadal przesuwają jajko i spulchniają ściółkę... myślę że skazywanie na niebyt trzeciego jajka było co najmniej przedwczesne i lepiej żebym się nie mylił :)

13.43 W Przygodzicach bardzo wieje, Dziedzic stoi i albo porządki robi na gniezdzie, albo w swoim upierzeniu.
13.47 Właśnie rodzic usiadł na bociankach i jajeczku lewą stroną do kamerki.
14.07 Dziedzic wstał, czyści dołek, zmienił pozycję i już leży tym razem prawą stroną do nas. A wiatr dalej mocno wieje.

15:31 Bocian wstał, minutę stał nad kręcącymi sie maluszkami i usiadł tyłem do kamery.

Mam inne zdanie na temat trzeciego jaja i sądzę że byłoby lepiej gdyby zostało już do końca jajem. Róznica wielkości między pierwszym a drugim pisklakiem jest do tej pory bardzo wyraźna a cóż dopiero trzecim. Moim zdaniem byłoby Ono skazane na wyeliminowanie z rodziny a tego za zadne skarby świata nie chciała bym oglądać ): Ale oczywiście bardzo chciała bym się mylic i oglądać piątkę bocianków w gnięździe pod koniec sezonu :)

16:53 Na gnieździe Dziedzic wygrzewa maluchy.
17:45 Od prawie godziny nic się nie zmieniło - Dziedzic siedzi jak zaklęty tyłem do kamery.
18:58 bez zmian. Patrząc po gnieździe mam wrażenie, że w Przygodzicach pada deszcz - nie jakoś bardzo intensywnie chyba, ale jednak. Stąd bezruch Dziedzica, który najwyżej raz na jakiś czas podrapie się pod skrzydłem bez wstawania. Ale może będzie jakaś obfitość odpowiedniego dla piskląt jedzenia.
19:02 Dziedzic postanowił rozprostować nogi, poszedł na brzeg za potrzebą, kilka razy otrzepał się i intensywnie machał skrzydłami. Zrobił też niewielkie porządki w dołku. Maluchy dopominały się o jedzenie i pilnie śledziły gdzie w dołku pojawia się dziób rodzica. Niestety dla nich rodzic nawet nie podejmował próby zrzutu pokarmu. Muszą poczekać na powrót drugiego.
19:10 Dziedzic siada prawym bokiem do kamery.
19:22 Odstraszanie jakiegoś przelatującego intruza.

An55nA ma rację, w Przygodzicach pada deszcz. Pomiędzy 17 a 19 był intensywny; gdy bocian wstał padało już słabiej. To pewnie dlatego wtedy zdecydował się na toaletę piór - mógł bezpiecznie odsłonić pisklęta.

19:23 Wylądowała Przygoda, więc może to było wczesne powitanie. Dziedzic od razu wstał i odleciał na 9. Maluchy ożywiły się licząc na jedzenie, ale lipa. Z dzioba samicy wypadły 2-3 małe elementy. Nie wiem gdzie Przygoda latała - ma całe kolana obtarte.

19:29 usiadła z dziobem na godz. 1
20:24 Teraz Przygoda siedzi cały czas bezruchu i przysypia.
------
20:37 Chwilę mnie nie było i zaszła zmiana kierunku siedzenia. Pióra w nieładzie.

20:38 Przyleciał Dziedzic. Przygoda wstała i odleciała na godz. 12. Tatuś zabrał się za karmienie - wyleciało "spagetti" z rosówek. Maluchy wciągały aż miło. Jedną dżdżownicę złapały razem. :)

20:39 Przyleciał drugi bociek , powitanie klekotem i odlot bociana wysiadującego.

Karmienie. Maluszki próbują coś połknąć ale za duże kęski utknęły w dziobach i nie dają sie przełknąć. Za to dorosły wszystkie resztki ładuje do "spiżarni".

20:50 I po imprezie..... Maluszki przykryte, czekamy na przylot drugiego bociana. Może jeszcze coś przekąszą.

20:58 Tatuś wstał, poruszył wyściółke i zaraz usiadł z lekko rozłożonymi skrzydłami aby maluszkom lzej sie oddychało.

21:00 Do dźwięku dzwonów dołączył klekot boćków - to Przygoda wróciła. Dziedzic wkrótce wstał, postał chwilę na brzegu po czym odleciał
21:02 Przygoda siada
21:03 Wstała, coś poprawiła i usiadła ponownie.

Karmienie wieczorne z godziny 20:40 - filmik:  https://www.youtube.com/watch?v=uu9H5-CF8kQ

Pisklaczki bardzo dobrze sobie radziły z połykaniem pokarmu, zarówno jeden jak i drugi pobierały pokarm, Dziedzic nie śpieszył się ze "sprzątaniem" resztek, maluchy najadły się do syta :)

Martwią mnie te obdarte nogi Przygody, wydaje mi się, że chyba jej to przeszkadza przy siadaniu do ogrzewania piskląt, widać było, że powoli zgina nogi i siada ostrożnie :(

21:42 Wrócił Dziedzic, teraz stoi i układa swoje piórka.

21.40 na gnieździe jest jeden bocian rodzic. Ogrzewa pisklęta, siedząc tyłem do kamery.
   Też zaniepokoiła mnie informacja, że jeden z bocianów ma jakieś uszkodzenie skóry na nogach. Co mogło być tego przyczyną?

Witam!

Rana pokazana na fot. An55nA z 19.31 na jednym stawie skokowym wygląda paskudnie, ale jak widać ptak funkcjonuje (przyleciał do gniazda, ogrzewa pisklaki), rany są powierzchowne i powinny się zabliźnić w kilka dni, a bociany mają silny system immunologiczny, inaczej by sobie nie mogły radzić w życiu, gdzie zawsze zdarzają się rany, skaleczenia itp.

Ale ja nie jestem weterynarzem, więc przekazałem telefonicznie naszemu moderatorowi forum Wojtkowi Szukalskiemu - ornitologowi, technikowi weterynarii i doświadczonemu hodowcy ptaków, który przyjrzy się foto i wkrótce nam odpowie.

Pozdrawiam
Paweł Dolata
Projekt „Blisko bocianów”: kamera na gniazdo w Przygodzicach www.bociany.ec.pl i www.facebook.com/bocianyzprzygodzic/
Południowowielkopolska Grupa Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków www.pwg.otop.org.pl    i www.facebook.com/pwgotop

Mam nadzieję, że Przygoda upora się szybko z kontuzją. Pisklaczki pięknie jedzą a więc i szybko wyrosną. Bardzo się cieszę, że po 3. chudych latach będzie TŁUSTY rok w Przygodzicach. Pozdrawiam wszystkich, Klonika najserdeczniej  :)

22:35 Przygoda wstała, przeszła na godz.1 i tam stoi i czyści pióra. Rozłożyła skrzydła, stała na jednej nodze - więc nie jest źle. Przez chwilę udało się jej nawet ugładzić pióra po lewej stronie, ale jak usiadła to dalej są w nieładzie. (jak na zdjęciu z 19:30 - to pewnie ma coś wspólnego urazem nóg)
22:42 Przygoda wróciła do pozycji siedzącej w dołku, tyłem do kamery.
23:01 Bociany zamieniły się miejscami - Dziedzic ogrzewa z dziobem na godz.11, a Przygoda stoi powyżej na jednej nodze (chyba lewej), też z dziobem na 11 i poprawia upierzenie.
Deszcz znowu/dalej pada.

Rana na skoku Przygody raczej nie jest niczym poważnym. Prawdopodobnie o coś uderzyła. Gdyby uraz był silny, a bolesność duża, to Przygoda bardzo by oszczędzała zranioną kończynę, wyraźnie to manifestując. Takie rany zazwyczaj szybko się goją. Jestem przekonany, że niedługo wszyscy o tym zapomnimy :) Przygoda nie powinna mieć z tego powodu problemów ze zdobywaniem pokarmu i opieką nad potomstwem, co jest w tym momencie najistotniejsze.

Wojtek Szukalski napisał:

Rana na skoku Przygody raczej nie jest niczym poważnym. Prawdopodobnie o coś uderzyła. Gdyby uraz był silny, a bolesność duża, to Przygoda bardzo by oszczędzała zranioną kończynę, wyraźnie to manifestując. Takie rany zazwyczaj szybko się goją. Jestem przekonany, że niedługo wszyscy o tym zapomnimy :) Przygoda nie powinna mieć z tego powodu problemów ze zdobywaniem pokarmu i opieką nad potomstwem, co jest w tym momencie najistotniejsze.

No to super. Niech się goi. Chwilowo będzie dodatkowy znak rozpoznawczy.

23:40 Ufff....., ulżylo mi , bo też przeraziła mnie kontuzja Przygody. Dziękuję Panie Wojtku za optymistyczne rokowania. Wierzę ze wszystko będzie OK.

Pozdrawiam wszystkich kochających BOCIANKI i życzę spokojnej i dobrej nocy. Mój Kloniku śpij dobrze :)

23:54 Przygoda stoi na godz 12 na lewej nodze , oszczędzając prawą nogę. Oszczędza siły i nie robi toalety.

23:55 Dziedzic wstał , przez kilka minut robił porzadki w dołku, energicznie wyrzucał cos z dołka. Maluszki wyraźnie są śpiące i główki opadają im na "poduszkę"- jajo. Przygoda stoi na 12.

00:05 Dziedzic siada a Przygoda staje na dwie nogi, odwraca się aby sie załatwic i zaczyna czyścic upierzenie. To dobry znak.

00:22 Na razie przerwa w toalecie. Przygoda podsypia stojąc na lewej nodze.

Dzień dobry!

6.12 Trafiłam na wymianę bocianów na gnieździe i na końcówkę karmienia. Pisklaki  żwawo się ruszają, widać, że wczorajszy deszcz im nie zaszkodził. Poranek wstał pogodny, ale prognozy przewidują na dziś dalsze opady. Jajko nadal nie wyklute. Wysiaduje Przygoda; ustawiona jest tyłem więc nie zdołałam zauważyć, w jakim stanie są dzisiaj jej pięty.
6.18 Wrócił Dziedzic, czyści pióra.
6.32 Odleciał.

7.25 Przygoda nakarmiła maluchy, posprzątała dołek. Na zdjęciu jajo z widocznymi pęknięciami, ale myślę, że trzeciego pisklaczka nie będzie.

7.53 Jeden bocian na gniezdzie, leży przodem do kamerki. Mirka pisze że to Przygoda, mi też się tak wydaje.

Celcyk1, masz rację, na gnieździe jest Przygoda, ma charakterystyczne od wczoraj otarcia naskórka.

Myślę, że można umownie przyjąć (z dużą dozą prawdopodobieństwa), że większy pisklaczek to chłopczyk, a mniejszy to dziewczynka.
I można pomału rozpisać konkurs na imiona!!!

8.10 Kolejne karmienie

8.25-45: sielski obrazek, na gnieździe stoi Dziedzic, a dosłownie na jego stopach drzemią oba pisklaki :)

Mirko - na tym etapie wielkość piskląt mówi tylko o tym, który wcześniej się wykluł i miał o całe 2 dni więcej (przy 7. i 5. dniu życia to bardzo dużo) rosnąć. :)

Konkurs będzie wkrótce, ale niech podrosną.

Pozdrawiam
Paweł Dolata
Projekt „Blisko bocianów”: kamera na gniazdo w Przygodzicach www.bociany.ec.pl i www.facebook.com/bocianyzprzygodzic/
Południowowielkopolska Grupa Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków www.pwg.otop.org.pl     i www.facebook.com/pwgotop

Mirka G napisał:

Celcyk1, masz rację, na gnieździe jest Przygoda, ma charakterystyczne od wczoraj otarcia naskórka.

Myślę, że można umownie przyjąć (z dużą dozą prawdopodobieństwa), że większy pisklaczek to chłopczyk, a mniejszy to dziewczynka.
I można pomału rozpisać konkurs na imiona!!!

Ja też niestety myśle że z trzeciego jajeczka już nic nie będzie, wydaje mi sie że jednak jest znowu ubrudzone, bo po deszczu wilgotno i różne brudy mogły sie do jajka przyklejać jak ostatnio. Ja podziwiam, ja nie umiałabym rozpoznac płci maluszków, ale jeśli będzie parka i jeśli chodzi o imiona to dałabym im na imię
WIKTORIA i WIKTOR.
Bo po latach posuchy odnieśliśmy zwycięstwo i znowu nasze gniazdo zasiedlone. A nasze maluszki przełamały złą passę i symbolicznie niech już tak zostanie na przyszłe lata. 

Mirka G napisał:

Celcyk1, masz rację, na gnieździe jest Przygoda, ma charakterystyczne od wczoraj otarcia naskórka.

Myślę, że można umownie przyjąć (z dużą dozą prawdopodobieństwa), że większy pisklaczek to chłopczyk, a mniejszy to dziewczynka.
I można pomału rozpisać konkurs na imiona!!!

8.09 Przygoda wstała, trochę podeptała maluszki, ale delikatnie. Jednak nie karmiła maluszków.
8.17 Przylot Dziedzica, poprawa gniazda przez bociany.
8.18 Krótkie karmienie, żarłoczki dorwały sie do jedzonka. Ale dorosłe zaczęły jakby straszyc, patrzały oba w kierunku zachodu.
       Po zakonczeniu straszenia, sprzątanie dołka po śniadanku.
8.20 Odlot Przygody. Dziedzic porządkując dołek, przeturlał też jajeczko.
8.50 Trafiłam znowu chyba na karmienie, bo gdy podeszłam to Dziedzic już resztki wyjadał i potem jeszcze czyścił dołek.
8.55 Rodzic uznał że wszystko w porządku i położył sie prawą stroną do kamerki.
9.21 Dziedzic stoi nad młodymi i czyści piórka, a maluszki smacznie śpią.
9.39 Tatuś na gniezdzie znowu się położył w pozycji jak wyżej, ale niestety nie wiem czy było karmienie, przyszłam jak już trwały porządki.
10.00 Dziedzic znowu wstał, czyści upierzenie, maluszki dopominały sie posiłku, ale zrezygnowane znowu sie położyli.
10.07 Karmienie.

10.22 Dorosły wygrzewa pisklaki; który to jest  - nie wiem. Wiem natomiast, że w żaden sposób nie jesteśmy w stanie określić płci maluchów. Starszy jest większy nie dlatego, że to samczyk; tylko dlatego, że jest starszy i nic poza tym. Gdy nadaje się imiona pisklakom, to płeć określa się umownie. Podobnie nie odróżnimy płci u dorosłych bocianów, chyba że obserwujemy kopulację lub znoszenie jajka. Dlatego na naszym gnieździe wiemy, który bocian jest Przygodą, a który Dziedzicem, gdyż podczas ich zachowań godowych zdołaliśmy podpatrzeć charakterystyczne cechy ich upierzenia czy wybarwienia dziobów i nóg. Jednak czasem i to nie wystarcza, żeby bezbłędnie ocenić który bocian jest który. Bywa, że samica jest mniejsza lub delikatniejsza, ale to nie jest kategoryczny wyznacznik płci. Stąd u "obcych" ptaków czy piskląt płci nie oznaczymy.
10.35 Zastałam bociana stojącego nad dołkiem; teraz widzę – to Dziedzic. Nie zdążyłam zaobserwować, czy nakarmił młode. Trochę  się dopominały o jedzenie, a trochę drzemały;  tato w tym czasie czyścił pióra.
10.50 Szybka wymiana dorosłych na gnieździe.  Lubiłam patrzeć na ich czułości i nieśpieszny wylot jednego z nich; teraz taka zwłoka jest rzadkością, trzeba się śpieszyć, aby polować dla maluchów. Przygoda nakarmiła pisklaki, niedużo tego było i prawie wszystko połknął starszak. Były to jakieś większe sztuki, na pewno nie dżdżownice – wynika z tego, że młode radzą sobie już coraz lepiej (fot.1) Stan pięt Przygody w południowym słońcu trudno ocenić. Stoi teraz na jednej nodze i czyści upierzenie oraz robi przegląd dołka. Podczas tych prac dwukrotnie nadepnęła na pisklaka (fot.2). Może w ten sposób sprawdza jego temperaturę, bo maluchy już długo odkryte. Na dworze się rozpogodziło, więc mama pozwala dzieciom na słoneczną kąpiel :)
12.35 Maluchy wietrzą się już DWIE! godziny. Czasem przysypiają, czasem żebrzą o pokarm. Przygoda czyszcząc na stojąco pióra zapewnia pisklakom cień.
12.36 Matka przykryła maluchy. Może dlatego, ze się zachmurzyło, a może uznała, że się wychłodziły - przed chwilą znów oparła palce na ciele pisklaka (fot.3 i 4). Takie samo zachowanie widziałam odnośnie jajka - samica badała je palcami, ale nie przetaczała go, ani nie obracała (fot.5)
12.50 Mądra Przygoda wie, co robi :) Właśnie zaczęło padać, w oddali grzmi.
 

Trzecie jajko jest pękniete, może jednak uda się 3 pisklęciu.

10:50 - do gniazda przyleciała Przygoda, Dziedzic wyfrunął z gniazda, Przygoda zaraz opróżniła wole, pisklęta były ustawione tyłem do dzioba, starszy szybko odwrócił się i zdążył połknąć dwa dość duże elementy przypominające kształtem myszy, młodszy zanim się odwrócił pozostały mu tylko drobne resztki, bo pokarmu nie było dużo
11:00 - dołek gniazdowy jest odkryty, jest ciepło, starsze pisklę chłodzi się oddychając przez otwarty dziobek, młodsze też przez chwile próbowało
11:05 - Przygoda stoi nad pisklętami na jednej nodze (tej z obdartym naskórkiem) i czyści upierzenie, pisklęta ułożone obok siebie śpią
11:20 - sytuacja bez zmian, czasem tylko któryś z pisklaczków podniesie głowę, wyciągnie szyję i ćwiczy klekotanie :)

 

12:11 - Przygoda stoi nad bociankami i porządkuje dołek, co chwila bacznie się rozgląda. Bocianki tak już urosły. Starszy ma już tydzień, a młodszy 5 dni. Kiwaczki się kiwają za dziobem mamy.
12:20 - Przygoda stojąc na jednej nodze zrzuciła coś dużego, wielkości jajka. Pisklaczki się nie zdążyły tym zainteresować i już wzięła i odsunęła to na brzeg gniazda na godz 7. Maluchy leżą spokojnie przytulone. Fajnie to wygląda, bo duży założył małemu skrzydełko na ramiona - jak dobrzy kumple ;)
12:37 - Przygoda leży na dołku gniazdowym i wygrzewa maluchy. Głowę wtuliła w pióra, dziób w żabocie, jakby jej chłodno było. Powiewa lekki wiaterek, który porusza jej piórkami.

12:43-12:50 - pada deszcz i wieje wiatr, Przygoda przykryła pisklęta swoim ciałem, otuliła szczelnie skrzydłami
13:02 - deszcz chyba powoli ustaje, słychać jeszcze spadające krople na mikrofon kamery
13:03 - Przygoda wstaje z dołka gniazdowego, odwraca się o 180 stopni i ponownie szybko przykrywa pisklęta

 

Jajko na zdjęciu iganki wygląda "jak po przejściach". Czy faktycznie jest to możliwe, żeby jeszcze coś się z niego wykluło - po pięciu dniach od wyklucia drugiego jajka? Składane były przecież regularnie co 2 dni.

13:12  zrobiło się szaro, buro i mokro, ciągle pada. Na gnieździe leży przemoczony bocian z dziobem na 3.

13:18 rozpadało się na dobre... :(

12.50 - 13.50 lało, grzmiało i błyskało. Teraz nadal pada. Przygoda dzielnie wygrzewa swoje dzieci.
14.25 Już tylko kropi :)
14.27 Przygoda wstała, otrząsnęła skrzydła i czyści pióra. Na drugim zdjęciu widać obdarte pięty Przygody. Małe aż tańczą prosząc o pokarm.
14.13 Przyleciał Dziedzic, Przygoda odfrunęła. Ojciec przyniósł dzieciom dużo jedzenia; starszy pisklak zjadł całkiem sporo, a to dlatego, że lepiej już sobie radzi z większymi kawałkami. Młodszy zjadł na pewno mniej, bo jeszcze nie zawsze potrafi ułożyć sobie pokarm wzdłuż dzioba. Po obiedzie tatko sprzątnął jeszcze dwa krety i jaszczurkę.
14.54 Dziedzic nakrył maluchy.
15.44 Kolejne karmienie. Tym razem młodszy pisklak poradził sobie nieźle. Dziedzic znowu łyknął kreta. Wyszło słoneczko. Ogrzewa maluszki i suszy Dziedzicowi pióra.
16.18 Dopiero teraz Dziedzic nakrył pisklęta. Wcześniej intensywnie czyścił upierzenie i chwilę poprawiał wyściółkę. Sianko w dołku jest suche, nic nie ucierpiało podczas niedawnej ulewy. Jajka Dziedzic nie ruszył.
17.47 - 17.58 Dziedzic wstał aby wyczyścić upierzenie; karmienia nie było.
18.17 Przez chwilę mnie nie było, a tu już Przygoda karmi maluchy. Dziedzic odleciał.
18.22 Przygoda przykryła dzieci, spulchniwszy wcześniej wyściółkę dołka.

18:07 Jeden bocian siedzi i wygrzewa potomstwo.

18:17 - przyleciała Przygoda, Dziedzic wyfrunął z gniazda, Przygoda zaraz rozpoczęła karmienie, porcja była duża i elementy pokarmu w sam raz dla małych piskląt a więc maluchy pięknie zajadały jeden i drugi po równo, Przygoda cierpliwie czeka aż pisklęta się najedzą i później sama zjada resztki pożywienia
18:30 - pisklęta są przykryte i otulone skrzydłami, odpoczywają po obfitym karmieniu, Przygodzie również należy się chwila wytchnienia - po udanym polowaniu :)
18:46 - Przygoda wstaje i schodzi na brzeg dołka, czyści upierzenie
19:02 - pisklęta są przykryte a spod skrzydeł wystaje mały dziobek :)

   

18:54 Przygoda otuliła swoim ciałem maluszki i odpoczywa. Dzielna Mama ! Tak bardzo okaleczone nogi sprawiają Jej pewnie ból a mimo to wywiązuje sie ze swoich obowiąazków.
Wracaj szybko do zdrowia Przygodo i bądź ostrożniejsza. Jestem bardzo ciekawa co mogło się wydarzyć i spowodować takie obrazenia u Przygody.

19:05 Cóż za piękny widok ! Ciekawski maluszek wystawił główkę spod skrzydła mamy , porozglądał sie i schował :)

a kuku :D

19:25 Przygoda dalej siedzi lewym bokiem do kamery. Czasem wyrasta jej dodatkowy łebek ze skrzydełka. :)
19:26 Przyleciał Dziedzic w kępką siana. Położył ją na godz.6. Przygoda odleciała, a Dziedzic przystąpił do karmienia. Jedzenia było dużo i drobne - pisklaki się najadły.
19:41 Dziedzic położył się okrywając maluchy.

19:23-19:26 - już nie ma spania na siłę :)

Filmik, tę scenkę trzeba zapisać :)   https://www.youtube.com/watch?v=l-MhVWA2Xxw

20:02 Dziedzic wstał, załatwił się, poprawił świeżo dostarczone siano, poprawił wyściółkę.
20:05 Powrót do ogrzewania maluchów.
---------------------
20:55 Na gnieździe stoi Przygoda.
20:56 Karmienie - dzisiaj w karcie dżdżowniczki.
20:58 Dojadanie resztek przez Przygodę i porządkowanie ściółki
21:01 Czas na drzemkę - okryła maluchy i siedzi z dziobem na godz.5
21:11 Przygoda wstaje, poprawia wyściółkę i siada z szeroko rozłożonymi skrzydłami
21:12 Coś jej nie pasuje - wstaje, poprawie lekko dołek i znowu siada. Po chwili przyciąga skrzydła ściślej do siebie.
21:30 Przylot Dziedzica. Stoi na 11 i układa piórka
------------------
21:52 oba dorosłe bociany stoją - jeden na 11, drugi na 3. Maluchy śpią przytulone do siebie w odkrytym dołku.
21:58 Przygoda zakończyła wieczorną toaletę i nakryła pisklaki. Czyszcząc piórka stała na lewej nodze, prawą oszczędzając.

21:53 Przygoda i Dziedzic stoją i zajmują się toaletą upierzenia. Maluszki są chyba pojedzone i leżą spokojnie w dołku podnosząc od czasu do czasu główki. Jest chyba ciepło, skoro rodzice o tej porze decydują się na wietrzenie gniazda.

W czasie gdy pisałam, nastąpiła zmiana sytuacji w gnieździe. Maluszki już są przykryte i z pewnością smacznie śpią. Ja też już muszę niestety udać się na spoczynek, bo dziś mam gorszy dzień i siły mniej od dzielnej Przygody. Pozdrawiam wszystkich i do jutra.

22.27 na gnieździe jest cała bociania rodzina. Jeden z rodziców siedzi z dziobem zatopionym w piórach i ogrzewa pisklaki, a drugi dorosły bociek stoi za nim i czyści sobie upierzenie.

23:39 - było szybkie obracanie jaja. Nie zdążyłam zrobić zrzutu, niestety. W podczerwieni nie są widoczne zabrudzenia skorupki. Ale widoczne są wszelkie pęknięcia,  jeżeli tylko są. A to jajeczko jest całe. Na moją znajomość tematu, to z tego jaja nic się już nie wylęgnie. Trochę szkoda, ale i bocianom będzie łatwiej wychować te dwa młode, które już są i pięknie się rozwijają.

Dobranoc Bocianolubom.    :sleep:

Dzień dobry!

4.30 Dziś rano gniazdo i jego mieszkańców spowijała mgła.

5.28 Przyleciała Przygoda, Dziedzic od razu poleciał na śniadanie
5.29 Mama nakarmiła maluchy

Trzecia fotka to po prostu - bocian we mgle (jeszcze Dziedzic). Taki ładny obrazek

5.57 Ciekawy świata maluch wygląda spod skrzydła mamy

6.01. na gnieździe siedzący bocian dorosły (f.1.), bez wyglądania młodych spod skrzydeł.
6.13. zastałem i drugiego bociana na gnieździe (f.2.).
6.17. bocian co przyleciał stoi przy obiektywie i zajęty czyszczeniem piórek (f.3.), tak jak i ten drugi na g.12.
Dwa maluchy w dołku koło nie wyklutego jajka. Trzeciego nie będzie malucha.
6.37. na gnieździe nadal przebywa Przygoda i Dziedzic (f.4.).

7.18 Dwa dorosłe na gniezdzie stoją i czyszczą piórka lub poprawiają gniazdo i dołek. Maluchy grzecznie leżą, a jajko bez zmian, tzn w całości.

7.21 Dziedzic odleciał, Przygoda położyła sie na dołku dziobem na 9.
7.24 Dziedzic tylko poleciał po duży patyk i dalej modernizuje koronę.
7.53. Oglądałam gniazdo w Estonii i przeoczyłam odlot Dziedzica, a jeszcze przed chwilą był.
7.55 Przygoda dalej leży na 9 , a za nią często pojawia się główka małego bocianka, pewnie ciekawy co sie dzieje, wygląda spod tego drugiego skrzydełka rodzica.
8.14 Przyglądałam sie jak mały bocianek który wystawia główke zza mamy, skubie ją po piórkach, a tu pojawia sie druga główka... hahaha.
        Chyba mama miała dość bo wstała. I racja, bo skoro tak sie pchają oglądać świat, to po co ma na nich leżeć?
8.25 Całe gniazdo w kamerce 2 sie zatrzęsło, chyba mocno zawiało, bo Przygoda aż na moment stanęła i przerwała porządkowanie gniazda.
8.39 Przygoda znowu się położyła, przodem do kamerki, więc z każdej strony będzie wyraznie widac gdy któryś z maluszków będzie wyglądał spod skrzydła mamy.
9.41. Oooo! Już widać po mojej lewej stronie malutką ciekawą główkę :)
9.09 Wrócił Dziedzic z wielką kępką siana, którą z szacunkiem położył tuż przed swoją wybranką.
9.18 Właśnie Przygoda wstała i odfrunęła, teraz królestwem zarządza Dziedzic. Podszedł poważnie do swoich obowiązków, zaczął od nakarmienia swojej czeladki.
       Widać było jak się męczył nim zdołał wreście coś wypluć, ale jedzonko było odpowiednie dla maluszków.
       Po chwili znowu była wypluwka i maluszki sobie solidnie podjadły, pozniej dopiero tatuś zaczął wyjadac większe kawałki i mniejsze.
9.28 Pojedzone bocianki od razu sie położyły na sjestę, a rodzic jeszcze sprzątał dołek. Po dwóch minutkach położył sie na swoim dobytku, przodem na godz 10.

O godz. 9:24 stwierdziłam, że jaja nie ma już w gnieździe...



W czasie tych lat obserwowania bocianów przez kamery widywałam takie sytuacje, w których takie jaja długo po terminie wylęgu zalegały w gnieździe i przeszkadzały pisklętom. Dziś dojrzałość któregoś bociana kazała mu radykalnie usunąć je z gniazda, bez wykładania na jego obrzeże.

Jak obserwowałam to jajko było i myślę że gdy Dziedzic przyniósł wielką kępkę siana i położyl je na godz 6 przed leżącą Przygodą, to ta kępka teraz przysłoniła jajko. Ale mogę się oczywiście mylić.

Barbarka napisał:

O godz. 9:24 stwierdziłam, że jaja nie ma już w gnieździe...

http://images76.fotosik.pl/680/2eccb1f2d67a4c35m.jpg

9:39 jajko jest, tylko już wyrzucone z dołka.

celcyk1 napisał:

Jak obserwowałam to jajko było i myślę że gdy Dziedzic przyniósł wielką kępkę siana i położyl je na godz 6 przed leżącą Przygodą, to ta kępka teraz przysłoniła jajko. Ale mogę się oczywiście mylić.

Barbarka napisał:

O godz. 9:24 stwierdziłam, że jaja nie ma już w gnieździe...

http://images76.fotosik.pl/680/2eccb1f2d67a4c35m.jpg

Tak, masz rację. Jednak jest, ciągle w dołku:

9.40 Odsłona dołka. Jajko nie zniknęło, tylko zostało przykryte siankiem, tak jak to przypuszczał celcyk1.

Godzina 10:04

Bocian zrzucił trochę jedzenia dla małych. Coś za dużego dla piskląt odłożył na brzeg dołka. A bocianięta jedzą bez pośpiechu. Starszy wybrał sobie coś całkiem sporego, na pierwszy rzut oka: za dużego dla niego. Ale połknął bez problemu. I ma zabawnie wypchane wole.

Filmik na temat:   https://youtu.be/NrkdsCFb9uY


10:40 - "dzieci najedzone śpią, teraz mam czas dla siebie..."

11: 30 Bocianki od dłuższej chwili rozkoszują się piękną słoneczną pogodą leżąc w swoim dołku. Czystym i suchym, zaopatrzonym w świeże sianko po wczorajszych opadach. Rodzic ustawił się nad nimi tyłem do słonka i pisklaczki są w jego cieniu. Cały czas czyści swoje piórka, a od czasu do czasu muska delikatnie puszek swoich pociech. :) Przecież czystość i porządek musi być w gnieździe ;)

Ta druga kamera jest kapitalna. Teraz można porównać wielkość bocianków z palcami Ojca :)

15:50 Dziedzic stoi w dołku i czyści upierzenie, maluchy śpią splecione szyjkami.

17.15 Nadciąga kolejna burza. Dorosły bocian przylgnął do dołka, dokładnie w takiej samej pozycji, jak podczas wczorajszej ulewy.

17:57

Barbarka napisał:

Godzina 10:04

Bocian zrzucił trochę jedzenia dla małych. Coś za dużego dla piskląt odłożył na brzeg dołka. A bocianięta jedzą bez pośpiechu. Starszy wybrał sobie coś całkiem sporego, na pierwszy rzut oka: za dużego dla niego. Ale połknął bez problemu. I ma zabawnie wypchane wole.

Filmik na temat:   https://youtu.be/NrkdsCFb9uY


10:40 - "dzieci najedzone śpią, teraz mam czas dla siebie..."

http://images78.fotosik.pl/680/c1838c5245e03ccdm.jpg

Oglądam ten filmik prawie 8 godzin później i dopiero teraz zauważyłam, że jak pisklę prawie(!) zadławiło się na sucho tym dużym kąskiem, bacznie obserwujący je rodzic w 1'19" filmu spucił strużkę wody z dzioba na ten kąsek i zwilżył go. Jak mały to przełknął, to przez chwile między dziobem dużego i dziobkiem małego wisiała cienka nitka rzadkiego śluzu. Zmyślna ta Matka Natura! To, że przekaz zawiesza się co jakiś czas na parę sekund ma i dobre strony, bo ułatwia obserwację takich drobnych zdarzeń na zrzucie filmowym.

18.10. spokojne dogrzewanie dwóch pisklaków. (f.1.).
19.01. wygląda, przebywający bocian nie ma chęci na wstanie i zmianę usadowienia oraz okazania dobytku w dołku.

19.05 Nadal mocno pada, wysiadujący bocian nie wstaje z dołka i cierpliwie chroni swoje dzieci przed zmoknięciem i zmarznięciem.

19:35 Dziedzic leży jak zaklęty - ani drgnie. Pogoda brzydka więc ochrania potomstwo.

20:17 Jajko jest

20:22 Maluchy chyba głodne albo, jak mój mąż mówi: "będzie padać, bo dzieci niegrzeczne"
Nie pozwalają dłużej posiedzieć

Nie zdążyłam zrobić zdjęcia jak maluch po godz.20:00 usiłował się rozglądnąć - tym razem nie z przodu tak jak kilka razy było już uchwycone tylko z tyłu, spod czarnych piór. (mniej więcej w miejscu gdzie zrobiłam kółko teraz) Zmusiło to rodzica do wstania na chwilę.

----------------
21:43 Dziedzic dalej siedzi sam. Maluchy chyba będą głodne.
21:55 Dziedzic wstał - kilka razy pomachał skrzydłami, żeby je osuszyć, poprawił ściółkę w dołku i wrócił do ogrzewania piskląt.
22:30 Maluchy się chyba wiercą, bo już kolejny raz jak zaglądam to Dziedzic siedzi skierowany w innym kierunku.
23:08 Dalej samotny jeden rodzic.
00:04 Na gnieździe bez zmian - jeden dorosły bocian usiłujący spać. Widać jak pod skrzydłami maluch się wiercą i co jakiś czas wstaje.

Północ wybiła a Przygody dalej nie ma... :(

Miejmy nadzieję, że nie spotkało ją nic złego i że wróci wkrótce do swoich dzieci.

Po północy Dziedzic ogrzewa maluszki, Przygoda może nocuje w letnim gnieździe? :)

Barbarka napisał:

To, że przekaz zawiesza się co jakiś czas na parę sekund ma i dobre strony, bo ułatwia obserwację takich drobnych zdarzeń na zrzucie filmowym.

Barbarko, jeśli masz takie problemy z przekazem, koniecznie interweniuj u swojego dostawczy internetu, Minimalny przesył na jedną kamerę to ok 2mbps.
Niezależnie od tego ile osób ogląda powinnaś mieć płynny obraz, nasze serwery na prawde potrafią bardzo dużo a obecne obciążenie w szczycie nie przekroczyło dotychczas połowy naszych możliwości :) (ba! daleko było)
Przy moim łączu 20Mbps obie kamery "idą równo" i płynnie bez zwiech, do tego na tym samym łączu ujeżdzają dwa tablety na youtube więc  takie rwanie jakie prezentujesz na nagraniu to zwyczajne czkawki i ograniczanie przepustowości łącza.
Pozdrawiam
RM

00:22 Martwi mnie nieobecność Przygody. Oby tylko nie wpakowała się znów w jakąś przygodę bo nogi jeszcze nie zdązyły się zagoić.

6:05 Bocian ogrzewa pisklęta. Wydaje mi się, że to Przygoda, ale nie jestem pewna. Trzeba cierpliwie czekań na drugiego boćka.

Dzień dobry!

6.10 - 6.53 Jeden bocian ogrzewa pisklęta; nie wiem, który to. Spod skrzydła wygląda ciekawski maluch. Po wczorajszym deszczu wstaje kolejny słoneczny dzień.

6.48 Dzień dobry! Jeden bocian jest na pisklaczkach, ten sam i w takiej samej pozycji co na zdjęciu agata66.
6.54 Rodzic wstał i nastąpiło karmienie bocianków. Myślałam że to Przygoda, teraz wydaje mi się że to Dziedzic, ale pewności jeszcze nie mam.
7.01 Już bocian leży przodem do kamerki i ogrzewa maluszki.
7.52 Rodzic stoi i czyści piórka. Maluszki leżą, a przy nich jajko.

Dzień dobry
8.06 karmienie, to chyba Przygoda, bo widoczna jest rana na stawie skokowym
Po karmieniu sjesta pisklaków, a Przygoda sprząta gniazdo

9.07 Tak racja, to Przygoda, teraz stoi nad dołkiem, i na zmiane go czyści lub zajmuje sie toaletą piórek.

11:30 Jeden dorosły bociek w gnieździe . Stoi posrodku gniazda na jednej nodze a maluszki śpią w jego cieniu.

11:41 Przylot drugiego bocianka. Wreszcie dane mi było zobaczyć je razem ale w takim nasłonecznieniu i tak nie odrózniłam Przygody od Dziedzica.
11:42 Odlot bocianka który do tej pory był w gnieździe. Ten który przyleciał przyniósł świeże sianko i był dość długi klekot obu bocianków. Maluszki się cieszą i zajadają smaczne małe kąski.

11;58 Maluszki chyba nie pojadły sobie do syta bo wyciągają szyjki i z otwartymi dziobkami proszą jeszcze o jedzonko. Rodzic jednak nie reaguje i bardzo dokładnie czyści garniturek. Starszak dzielnie walczy z jajem aby dotrzeć do miejsca gdzie pada cięń stojącego rodzica ale niestety nie daje rady pokonać "zasieków". Wyraźnie widać że chce się ochłodzić bo w momencie gdy się zochmurzy on się uspakaja i odpoczywa. Gdy tylko zaświeci znów słonko starszak znów chce iść do cienia ale nie daje rady pokonać leżącej przeszkody-jaja. Drugi maluszek też próbuje ale widać wyraźnie że jest niestety dużo mniejszy i słabszy.

12:13 Rodzic troszkę się przesunął i oba maluszki dosłownie ramię w ramię dotarły do jego cienia. Główki chłodzą w cieniu a kuperki wygrzewają w słońcu.

13:02 Maluszki spią w cieniu rodzica który "stroi się" chyba na mecz :)

12:55 Na gnieździe sytuacja nadal bez zmian - tak jak opisała danuta.walczak.18 - Dziedzic już prawie od godziny stoi i czyści piórka. Raz się tylko przemieścił z godz 11 na 2. A ten starszy to już bystrzaczek, natychmiast przemieszcza się za cieniem taty :) i ożywia się gdy ten spulchnia ściółkę w dołku, podnosi wysoko główkę i kręci się za dziobem prosząc o jedzenie.
Z waszych wpisów wynika, że Przygoda wróciła do gniazda cała i zdrowa - czy ktoś widział o której? Nad ranem? Prawdziwa z niej Przygoda żądna przygód ;) Czy nie musimy się martwić, że bociania mama nie wraca na noc do gniazda w czasie gdy są pisklęta? Jak obserwuję inne gniazda to tam rodzice wymieniają się często, za każdym razem przynosząc świeży budulec do gniazda i zrzucając pokarm. A tu jeden bocian musi czasem i kilka godzin czekać na podmianę... Mam nadzieję, że to też mieści się w normach zachowań bocianów i nie ma się czym martwić.
13:10 Dziedzic znowu przeszedł na godz 11 i zabrał cień pisklętom, leżą teraz w pełnym słońcu.
13:15 Troskliwy tata drepcze wkoło po gnieździe i znowu osłonił pociechy od słońca. Maluszki oddychają otwartymi dziobkami. Starszy podniósł kuperek i wypróżnił się poza dołek :)
13:40 Wydaje mi się, że była zmiana rodziców (nie widziałam), bo teraz stoi bocian z obtartymi piętami. Przygoda zrzuciła troszkę pokarmu i maluszki coś podziobały, ale mało.

Czy wiadomo jest w jakim wieku są rodzice??? Może to ich pierwsze pisklaki???

15:50 Na godz.3 stoi bocian i czyści upierzenie - to chyba Dziedzic. Bocianki śpią w dołku w cieniu taty.
16:16 Dziedzic usiadł i okrył pisklaki.

15:21 Do opiekującej się pisklętami Przygody dołączył Dziedzic. Przyleciał z kępką siana w dziobie.
15:22 Przygoda odleciała, Dziedzic przejął opiekę nad potomstwem. Zaczął od karmienia.

     

16.45 Zastałam na gnieździe Dziedzica, który stojąc czyści pióra. Maluszki na zmianę, to są ożywione, to śpią.


Co do pytania wotr202 to zastanawialiśmy się na początku sezonu, czy słabe wybarwienie dzioba nie świadczy o tym, że bociany są młode. Przemawiał by za tym przypuszczeniem również fakt początkowej nieporadności w budowie gniazda.

17.26 Dziedzic stoi tyłem do kamerki i czyści piórka, a w jego cieniu odpoczywają bocianki.
        Po chwili rodzic zmienił trochę pozycję , czyści dołek, a na maluszki świeci słonko.

17.13. po informacji w Teleexpress, zastałem na gnieździe jednego dorosłego i dwa maluchy oraz jeszcze cały czas to niewyklute jajko (f.1.).
17.25. dorosły osłania maluch przed słońcem (f.2.).

17:35 Wszystkie trzy bociany przysypiają - dorosły na stojąco, a maluszki u jego stóp.

17:40 przylot Przygody do gniazda i natychmiastowy odlot Dziedzica
17:41 Przygoda przystępuje do karmienia maluchów - zrzuciała kilka większych kąsków i wężyka z którym mocuje sie najmłodsze pisklę
17:44 od 3 minut maluchowi wystaje z dzioba wężyk - to dla niego zdecydowanie za duży okaz - nie może go ani wypluć ani połknąć


 

17.40. (f.1.), zaraz po odlocie Dziedzica a pozostała Przygoda (f.1.).
17.47. najmłodszy bocianek wypluł jednak "wężyka" i połknęła go Przygoda (f.2.).

17:47 Wężyka ostatecznie zjadła mama, a mały pisklak będzie głodny - on tracił czas na nierówną walkę z za dużym dla niego wężykiem, a brat/siostra tymczasem wyjadał resztę dobra. Zauważyłam jeszcze jednego węża, ale on w ogóle nie znalazł się w kręgu zainteresowania bocianka i zjadała go Przygoda.

17:53 Przygoda zdecydowała, że pora na poobiednią drzemkę i usiadła na bociankach. One jednak nie są zainteresowane spaniem - łebek starszego co i raz wychylał się spod skrzydełka. Tak się wierciły, że w końcu mama wstała i zabrała się za porządki - gałązek w koronie i sianka w dołku.
18:05 Bocianki zasypiają przytulone do siebie, a Przygoda stoi na brzegu dołka i poprawia wyściółkę w różnych miejscach
18:24 Przygoda dalej porządkuje dołek. Robi to cały czas stojąc na lewej nodze.
18:48 Maluchy cały czas odkryte, słoneczko znowu wyszło, Przygoda zajmuje się swoim upierzeniem
18:55 zmiana nogi przez Przygodę, maluchy już się chyba wyspały więc nie wiem jak to będzie teraz z siedzeniem Przygody bo właśnie je okryła.
19:20 Przygoda odsypia chyba nockę ;),  a spod skrzydła co jakiś czas wydostaje się mała główka.

No tylko popatrzcie :)

19:22 Przygoda wstała, bocianki się ożywiły w nadziei na jedzenie, ale na razie Przygoda nie myśli o karmieniu.

Przygoda niestety zapakowała sznurek do dołka. Leży na godz. 3 :(

Ciekawe  kiedy boćki pozbędą sie tego niewyklutego jaja?? Z czasem będzie ono tylko przeszkadzało, nie mówiąc też o psuciu sie w tym upale

Carlla1  ,jeśli chodzi o trzecie jajko, to nie ma reguły. Podglądam bociany czarne z Estonii, tam były 4 jajka, wykluły się dwa bocianki (około 3 tygodnie temu), dwa jajka zostały, jedno zniknęło w pierwszym tygodniu a drugie jest do tej pory (czyli ponad 3 tyg.).... Podsumowując, pożyjemy zobaczymy.....

Jeden bociek siedzi i okrywa maluszki ale spod prawego skrzydła co trochę wygląda łebek ciekawskiego i pewnie głodnego dziecka.

20:47

W Przygodzicach spokojny wieczór. Wietrzyk malowniczo rozwiewa bocianowi żabot. A małemu pod skrzyłem rodzica ciepło, ale nudno... Wygląda więc na świat spod prawego skrzydła, koło dzioba rodzica. Trwa to tylko kilka sekund.



Zdublowałam się z postem powyżej, ale ze względu na obrazek zostawiam go.

21:00-21:30 Przygoda cały czas leży i okrywa bocianki. Starszy jest bardziej ciekawski i co chwilę można zauważyć jego łebek wychylający się spod skrzydła mamy


i woła "Tato, gdzie jesteś? Jeść! "


A tata pewnie na meczu z kolegami. :) Wczoraj balowała Przygoda, dzisiaj wychodne ma Dziedzic. :)
21:39 Natura zmusiła Przygodę do wstania, zrobiła co miała zrobić i położyła się z powrotem, co chyba bociankom się nie spodobało bo już stoi i przechodzi na brzeg gniazda zostawiając dołek odkryty.

21:54 Przygoda siedzi i grzeje maluszki a Dziedzic pewnie ogląda mecz zaglądając w czyjes okno . Oj , nie ładnie, nie ładnie. Te boćki chyba naprawdę są po raz pierwszy rodzicami i zarówno Przygoda jak i Dziedzic niezbyt dobrze sobie radzą. Miejmy nadzieję że nie odbije się to najbardziej na słabszym maluszku.

22:05 No na szczęście jest drugi bociek.

22:13 W końcu Przygoda wstaje, ale Dziedzic nie podchodzi to dołka żeby nakarmić maluchy.

22;15 Oba bocki spacerują po gnieździe, czyszczą piorka a maluszki odkryte kiwają sie w dołku.

22:22 Sądząc po sylwetce to chyba Przygoda znów okryła maluchy a Dziedzic się wyczesuje. A ja chyba dostanę zeza patrząc i na bociany i na ekran telewizora. Albo zawału !!!

22:20 Dziedzic się położył.
22:30 Dziedzic wstał, poprawia dołek. Małe śpiące, po chwili się trochę ożywiły, ale wyglądają na zaspane. Dziedzic zrzucił pokarm na godz.10- maluchy się nie wiem nie zorientowały czy co, bo przecież młodszy na pewno jest głodny. Odwróciły się jeszcze tyłem do jedzenia za dziobem ojca, a Dziedzic usiadł. Tak po prostu. Więc pisklaki przykryte i jedzenie "na stole" też.
23:14 Dziedzic ogrzewa maluchy, Przygoda stoi na godz.10
23:19 Dziedzic wstał. Starszy maluch załatwił się poza dołek. I w końcu zauważył jedzenie - zjadł sporo. Rodzic mu pomagał i potem sprzątał. Obawiam się o los młodszego

23:24 Koniec posiłku, posprzątane - pora dzieciom iść spać - Dziedzic otulił pisklaki do snu.

6:04 Karmienie. Oba bocianki jadły z apetytem

6.37 Do leżącego Dziedzica dołączyła Przygoda, tatuś z miejsca odleciał, a mama zajęła sie karmieniem swoich pociech.
       Cała trójka bocianów stała tyłem, nie wiem więc ile zjadły, ale coś na pewno, z nimi podjadała rodzicielka. Małe bocianki się położyły, a mama sprząta dołek.
6.46 Przygoda położyła się na dołku, przodem na godz. 3.
7.14 Bez zmian, Przygoda dalej ogrzewa maluszki w tej samej pozycji jak wyżej. Ale po chwili właśnie wstała.
7.17 Bocianki też wstały licząc znowu na karmienie bo szeroko otwierają dzióbki. Ale Przygoda musiała się załatwic, lekko też poprawiła dołek.
7.19 A jednak się doczekały przekąski, może niewielkiej, ale zawsze coś. Małe sprzątanie na gniezdzie. Jajko bez zmian.
7.25 Mama stoi na jednej, lewej nodze, przygląda się chwilę swoim ślicznym pociechom, chyba jest z nich bardzo dumna.A bocianki leża przytulone do siebie.

9,40, błogie lenistwo w gnieździe, młode śpią pod opieka Dziedzica ( nie widzę otarc na nogach)
Młodsze z rodzeństwa jest coraz silniejsze, trzymam za niego kciuki

11:00 Pada deszcz. Bocian leży i osłania swoje pociechy. Ale co chwila śmiesznie podryguje, pewnie maluchy się wiercą i chcą wyjrzeć na świat. Mocno też wieje, co słychać i widać jak ruszają się gałęzie drzew. Czyżby szła burza?
11:30 Karmienie. Oba pisklaczki podjadły :) Nawet wyjrzało słonko zza chmury. Tata (chyba) podziobał ściółkę , ale już nie było co sprzątać, bo maluchy wszystko chyba "zmiotły ze stołu". Starszak ciągle łapał za dziób ojca - chyba prosi o dokładkę ;) ale tata zajął się higieną potomstwa i przez chwilę delikatnie muskał puszek swojego pierworodnego. Wiatr chwilami tak mocno wieje, że aż się cała kamerka trzęsie. Za to Dziedzic szybciej wyschnie. Oby nam maluchów nie wywiało z gniazda! :/

11,20, chyba już po deszczu, Dziedzić czuwa nad maluchami. Pisklaki wyraźnie szukają jedzenia.

11,30 Dziedzic zrzucił trochę jedzenia, ale to chyba duuużo za mało.
A matki jak nie było tak nie ma....

11:52 Dziedzic chwilę się przymierzał i w końcu przykrył maluchy. Może choć trochę się ogrzeją.

13.40 Od około godziny ten sam bocian chroni na gnieździe maluchy przed wiatrem i utratą ciepła. Wieje potężnie; dobrego technicznie zrzutu nie da się zrobić, kamera w podskokach.  Dobrze chociaż, że jest ciepło. Temperatura wynosi 22 st. C.
13.47 Dziedzic wstał, aby poprawić gałąź z konstrukcji korony. Ledwie ustał na nogach. Przemieszczał się po gnieździe  drobnymi kroczkami jak ja, gdy stąpam po oblodzonej drodze. Przełożona gałąź przesunęła się i uderzyła Dziedzica.  Poprawił ją ponownie i nakrył swoje dzieci. Karmienia nie było.

13:50 Dziedzic na chwilę podniósł się z dołka i w tej samej chwili wiatr porwał jakiś patyk i rzucił go akurat na pisklaczki. Tata chwycił go szybko dziobem i próbował go ułożyć jakoś z powrotem w koronie gniazda. Wiatr wieje taki silny, że bocian aż stracił równowagę i otworzył skrzydła na chwilę. Maluchy wyciągały szyje, młodszy przesunął się nagle, wyglądało to jakby popchnięty siłą wiatru, aż zamarłam :/ Na szczęście Dziedzic po chwili ponownie usiadł na dołku i schował maluszki. Niech ta wichura już się skończy!

14.32 Zmiana rodziców na gnieździe. Wyglądała ona inaczej niż zwykle.  Bociany uznały, że przy tym dużym wietrze mogą być kłopoty z lądowaniem, więc najpierw odfrunął Dziedzic, a mnie przez chwilę serce stanęło, bo pisklaki zostały same. Ale już lądowała Przygoda, zachwiała się, lecz ustała. Natychmiast przystąpiła do karmienia,  ale jego przebiegu nie widziałam - niestety nie samymi bocianami człowiek żyje.
16.00 Przygoda leży bez ruchu - chroni najlepiej swoje dzieci jak umie. Dziób wtuliła w żabot, złożyła szyję, skurczyła się - dzielnie daje odpór wiatrowi, a wiatr nie słabnie.

16:16 Przyleciał Dziedzic.i Przygoda natychmiast odleciała. Dziedzic karmił i pierwsze kęsy dzieci odbierały mu prosto z dzioba. Młodszy po chwili złapał coś dużego i sobie z tym jakoś poradził.

17.04. na gnieździe zastałem, wychodzi że Dziedzica, który właśnie wstał i młode nie wiedzą co robić bo tak wieje a i opiekun chyba nie ma nic do zaoferowania.(f.1.).
Wygląda jakby się bały wstać, takie wtulone w dołek.
17.06. Dziedzic po czyścił trochę piórka i też usiadł robiąc uchylne skrzydełko, z którego żaden maluch nie skorzystał (f.2.).
17.41. maluchy coś dostały do jedzenia, maluch próbuje połknąć coś długiego (f.3.).
17.43. maluch dziobie coś leżącego przed nim (f.4.).
17.44. Dziedzic próbuje to coś przed maluchem leżące połknąć (f.5.), ale to wygląda jak udo kurczaka (f.5.), jeszcze widoczna łapka.
17.48. chyba mu się udało bo jak przełączyłem na inny podgląd to już w dziobie tego nie miał i nie widzę żeby gdzieś leżało(f.6.), i przed chwilą najmniejszy uwolnił się z pod większego pisklaka.

17.38 Karmienie, niestety nie do końca udane. Za pierwszym razem Dziedzic podał dzieciom nornicę (kreta?) i z tym kąskiem bez kłopotu poradził sobie starszy pisklak. Potem ojciec długo męcząc się wypluł coś wielkiego, z jednej strony różowego, z drugiej owłosionego; czego w żaden sposób nie potrafię zidentyfikować. Maluchy mogły to coś tylko poskubać, zjeść mógł tylko dorosły bocian  - i to wcale nie bez problemu. Dziedzic pięć razy podchodził do upolowanego stwora, zanim ostatecznie go połknął. W rezultacie takiej a nie innej wielkości przyniesionego pokarmu, młodszy pisklak nic nie zjadł. Martwię się trochę, bo różnica w wielkości piskląt się powiększa. Starsze bocianiątko zaczyna sobie już radzić z coraz większymi stworzeniami przynoszonymi przez rodziców; młodsze albo nie potrafi jeszcze właściwie ułożyć sobie dużych sztuk wzdłuż dzioba, albo te kęsy są po prostu dla niego zbyt duże. To już nie jest pierwsze karmienie, gdy młodszy maluch nic nie zjada. Oby dał radę! Tak dużo zależy od rodziców, jaki rodzaj pokarmu przynoszą! Dziedzic poprawił wyściółkę i rozpoczął czyszczenie piór. Maluchy są odkryte, wiatr nadal silny, lecz już nie tak bardzo, jak jeszcze przed godziną; pojawiło się też słońce.
18.04 Dziedzic przykrył swoje dzieci.

17:40 Zastałam końcówkę karmienia . Maluchy chyba jeszcze głodne bo wyciągają szyjki i otwierają dziobki. Dorosły bociek wypluł coś bardzo dużego koloru czerwonego. Maluchy bardzo chciały urwać coś z tego, Skubały , dziobały ale nie dały rady. Rodzic kilkakrotnie podnosił to "coś", próbował chyba rozdrobnić to w dziobie aż w końcu z trudem połknął .

18:33 Zastałam dwa bociany na gnieździe. Wygląda na to, że jeden właśnie wrócił bo drugi już odleciał. Została chyba Przygoda. Dalej mocno wieje, bo ustawiając się do karmienia musiała ratować się skrzydłami, żeby utrzymać równowagę. Posiłek niezbyt obfity, ale w miarę odpowiedni dla piskląt - tym razem młodszy parę kęsów też zjadł. Na koniec dorosły skonsumował kreta - to jeszcze zbyt duże stworzenie dla bocianiątek. Zaraz po karmieniu Przygoda okryła maluchy przed wiatrem

18:33 Przyleciał drugi bocian. Ten który wygrzewał pisklaki natychmiast się podniósł i klekotem obaj oznajmili wielką radość. Następnie ten który do tej pory był w gnieździe odleciał. Rodzic natychmiast przystąpił do karmienia. Dość obfity zrzut jedzonka, Maluszek tym razem chyba zjadł spor . Drugi zrzut i początkowo pisklaki jadły mniejsze kęski, a potem zostało coś większego co ponownie połknął dorosły bocian.

18.45 Wiatr mocno wieje, widać po piókach Przygody która leży dziobem na godz 4 i osłania bocianki od wiatru.
19.34 Przygoda wstała, lekko tylko poprawiła dołek. Ale karmienia nie było
19.37 I znowu się rodzic położył w podobnej pozie co wyżej, może bliżej 5.
20.02 Spod skrzydełka Przygody ciągle wystawia główkę bocianek, ale ciekawy świata.
20.37 Przylot drugiego bociana  i odlot Przygody.
20.40 Karmienie bocianków, nie było tego za wiele, dzieci chciały więcej. Nawet Dziedzicowi nie zastało nic do sprzątania i "połknięcia na potem".
20.46 Dziedzic już leży na maluchach, dziobem na 3
21.22 Dziedzic wstał, trochę poprawił sianko, nadepnął na młodszego maluszka, i pożniej znowu się położył na 3, karmienia nie było.
.

19.55 -20.00 na gnieździe jest jeden dorosły bocian siedzący na wprost kamery z dziobem wtulonym w pióra, które porusza wiatr. Bociek siedzi w ten sposób, że widać, jak spod jego prawego skrzydła co chwilę wychylają się głowy piskląt. Młode bociany bardzo się wiercą i bociani rodzic często poprawia prawe skrzydło, aby mieć pod kontrolą pisklaki i odpowiednio je przy tym chronić.

21:23 Dziedzic stoi na brzegu dołka i czesze piórka. Starszy bocianek przeszedł na brzeg i się wypróżnił. Dziedzic poprawił wyściółkę i usiadł.
21:24 Zaraz wstaje, jeszcze małe poprawki sianka i siada lewym bokiem do kamery.

22:17 Czyżby znowu samotna noc ?

22:45 Cały czas jeden bocian na gnieździe. Co kilka minut wstaje, czasem się załatwia stojąc na brzegu gniazda , szybko siada i otula maluszki. Maluszki przytulone do siebie wyciągają szyjki i proszą o jedzenie. Karmienia jednak nie było.

4.01 - 4.10 Dziedzic leży na godz 4
4.17 Skończyłam pisać, zaglądam, a tu już leży Przygoda przodem do kamerki. Długo trwa u mnie wszystko, bo na telefonie patrzę, dla mnie to trudne. Nie wiem więc czy było karmienie, ale zmiana tak.

Dzień dobry!

5.43 Zmiana rodziców na gnieździe (f.1). Maluchy spokojnie śpią w dołku, widocznie są syte, skoro nie domagają się karmienia. Jednak gdy tylko Przygoda (?) zbliżyła do nich dziób aby poprawić wyściółkę, natychmiast dały znać, że coś by zjadły (f.2). Matka zignorowała ich prośbę i nakryła maluchy. Dzień wstał pogodny i na szczęście prawie bezwietrzny, temperatura 12 st.C.
5.34 Wrócił Dziedzic z wielką kępą siana, położył ją Przygodzie na ogonie (f.3), po czym przespacerował się po niej (f.4.) i rozpoczął toaletę upierzenia. Trwała ona długo, a Przygoda w tym czasie przyciągała do siebie całe sianko, które miała w zasięgu dzioba, nie mogąc oczywiście dostać się do tego świeżego (f.5). Gdy o 6.12 Dziedzic odleciał wokół samicy piętrzyła się taka sterta trawy, że gdy podała dzieciom pokarm, ledwie było je zza tego sianka widać (f.6). Jedzenia było dużo i w odpowiedniej wielkości dla maluchów, dlatego nie wiem, dlaczego młodsze pisklę zjadło bardzo mało. Starsze jadło nieśpiesznie, widać było zwisające mu z dziobka dżdżownice, Przygoda w tym samym czasie wyjadała większe kawałki, a maluch tylko patrzył, skubiąc jedynie od czasu do czasu niewielkie porcje. Być może nie mógł dostać się do jedzenia przez leżące przed nim jajko, lecz nawet nie było widać, aby próbował pokonać przeszkodę. Następnie matka uporządkowała dołek i o 6.19 przykryła pisklaki. Wreszcie mogła ułożyć sianko przyniesione przez Dziedzica. Maluchy nie śpią, oglądają świat spod skrzydła mamy (f.7).


6.52 Powrót Dziedzica z kolejną porcją siana; bociany poprawiają gałązki w koronie gniazda (na fot.1 rodzinka w komplecie ;) )
6.55 Wylot Przygody, karmienie młodych. Dziedzic przyniósł mnóstwo dżdżownic, ale złożył je na skraju dołka i młodsze pisklę, zablokowane przez skrzydło starszego, nie mogło się do nich dostać. Starszak jadł, Dziedzic jadł, a młodszy maluch bezskutecznie wyciągał szyjkę. W końcu uwolnił się od brata/siostry i najadł się tylko dlatego, że jedzenia było naprawdę dużo.

8.25 Od ponad pół godziny maluchy zazywają świeżego powietrza i słoneczka. Karmienie. Jadła cała trójka :)

09:15-09:25 - pisklęta leżą w bezpiecznym głębokim dołku gniazdowym, obok, bardzo blisko piskląt stoi Dziedzic,
09:26 - na koronie gniazda usiadł wróbel, prawie niewidoczny wśród splecionych misternie patyków, wróbel zabrał w dziób małe, puchowe piórko bocianie i uciekł, pewnie też ma swoje swoje gniazdko gdzieś w pobliżu, więc nowy, miękki materiał potrzebny mu jest do wyścielenia gniazda
09:30 - pisklęta nadal są odkryte, Dziedzic stoi na straży, czyści swoje upierzenie, ale nie zapomina też o przewietrzeniu i spulchnieniu wyściółki wokół piskląt
09:34 - mała "dokładka" tego, co pozostało jeszcze od ostatniego karmienia w wolu Dziedzica
09:36 - pisklęta są aktywne, śledzą ruchy dzioba rodzica - tam gdzie ruszy się dziób, tam odwracają się ich głowy
09:38 - do gniazda zbliżył się niewielki ptak (chyba sierpówka), Dziedzic natychmiast reaguje, wystarczył tylko niewielki ruch dzioba w stronę ptaka a intruz już ucieka
09:50 - pisklęta nadal werandują a Dziedzic czuwa nad ich bezpieczeństwem

   

11:03 Witam wszystkich :) Na gnieździe jeden rodzic i maleństwa. Róznica wielkości maluchów jest bardzo wyraźna. Mniejszy jest też wyraźnie słaszy. Rodzic jednak nie ma (chyba)  złych zamiarów wobec mniejszego pisklaczka bo widziałam taką scenę : starszak położył sie tak że przycisnął swoim ciałkiem szyję i główke maleńkiego. Mały chyba nie miał siły reagować . Poleżały tak chwilę a rodzic cały czas stał nad nimi i bacznie wpatrywał sie w dzieci. Możliwe że maluszek wydawał jakieś dźwieki bo rodzic zaczął sie kręcic w dołku tak że zmusił starszaka do zmiany pozycji. Gdy starszak sie podniósł, maluszek leżał z wyciągniętą szyjką zupełnie nieruchomo. Serce mi zamarło myśląc o najgorszym ale rodzic pochylił się nad maluszkiem, dziobnął wyściółkę odok główki maluszka i maluszek podniósł chwiejącą się główkę do góry. Potem oba maluszki wierciły się i podnosiły główki jak do klekotu. Widać tez wyraźnie że słabszy stara się nasladować we wszystkim starszaka. Maluszku ,proszę : jedz duzo i nabieraj sił abyś mógł pozostać z nami do końca sezonu.

11:26 Znów wieje dość silny wiatr. Maluszki leżą a rodzic nad nimi stoi dając im cień. Leżąc wiercą się a starszak czule obejmuje małego skrzydłem.

11:30 Dorosły wreszcie usiadł i ogrzewa maluszki.

11:33 Gdy po napisaniu posta wróciłam do obserwacji gniazda bociek juz stał i było krótkie karmienie. Nie wiem czy była zmiana rodziców, czy ten sam wypluł jakieś resztki z wola.Maluszek też troszkę przekąsił.

12:30 Dorosły bocian stoi na skraju dołka i zajmuje się swoim upierzeniem. Maluchy śpią, trzymając główki w cieniu rodzica.
12:36 Bocian przeniósł się z godz.12 na 9 i mogę stwierdzić, że to Dziedzic pełni teraz opiekę. Niestety w tej pozycji dołek jest w pełnym słońcu. Ciepło - starszy bocianek siedzi z wyprostowaną szyjką i otwartym dziobkiem. Coraz lepiej wychodzą mu spacery po dołku - przeszedł ładnie na brzeg za potrzebą. Młodszy, wciąż jeszcze dużo bardziej nieporadny, co często widać podczas karmienia. Też otwiera dzióbek z gorąca.
12:41 Dorosły przeszedł na godz.1 - małe się uspokoiły - w końcu w dołku trochę cienia - położyły w nim łebki.

16:35 Pojadły sobie

17:23 Na gnieździe z małymi stoi chyba Przygoda. Przeszła na godz.4 i teraz bocianki są chociaż częściowo w jej cieniu. Jak siedzą to dzióbki otwarte, ale teraz chyba utną sobie drzemkę.
----------------------------
18:37 Czyżby teraz to Dziedzic opiekował się potomstwem? Stoi na brzegu dołka i czesze piórka, a bocianiątka śpią.
18:48 Przyleciała Przygoda, Dziedzic poleciał szukać kolacji. A małe bocianki właśnie konsumują. Jedzenia było dużo (w czterech zrzutach), małe kawałki, które znikały błyskawicznie w małych dziobkach, na koniec starszy dorwał duży kawałek kret/nornica i dał sobie z nim radę. Resztę dojadła Przygoda. Teraz bocianki odpoczywają a Przygoda poprawia wyściółkę w dołku. Nogi już wyglądają lepiej.

18:58 Przygoda usiadła z dziobem na godz.5

21:03 Bociek siedzi i ogrzewa maluszki. Nie ma wiatru , rodzic siedzi nieruchomo. Ciekawe czy dzisiejszą noc nasze bocianki spedzą w komplecie czy znów bez jednego dorosłego. Stawiam na rodzinkę w komplecie.

21:15 Za wcześnie na spanie. Maluch, ciekawy świata

21:32 Piękny widok. Rodzina w komplecie

21.38 oboje bociani rodzice stoją i czyszczą swoje upierzenie, a pisklęta siedzą nieruchomo w środku gniazda.

21:38 Rodzinka w komplecie

21:40 Miło Je widziec w pełnym składzie. Dorosłe są piękne a maluszki urocze, nawet gdy śpią .

21:47 Maluszki juz okryte , nie widziałam czy było karmienie ale pewnie było jak wrócił drugi bociek do gniazda.

21:54 Jeden bociek siedzi przodem do kamery i wygrzewa maluszki. Ale One wcale nie chcą spać. Zrobiły sobie "okienko"  pod prawą pachą rodzica i wyglądają kiwając główkami. Doskonale to widać a widok jest piekny. Drugi bociek stoi na obrzeżu gniazda na 10.

22:04 Sytuacja juz uległa zmianie. Siedzący rodzic doszedł do wniosku że skoro dzieci nie chca spać i sa ciekawe świata to trzeba je odkryc . Wstał i zostawił je w dołku odkryte a sam stoi na godz 2. Drugi rodzic stoi na samym brzegu gniazda, zapatrzony gdzieś w dal i wygląda jak by miał zamiar odlecieć.

22:12 Dość wietrzenia. Rodzic znów usiadł prawym bokiem do kamery a drugi cały czas stoi nieruchomo na 10 .

23:03 Dziedzic stoi nieruchomo na godz.10, a Przygoda tyłem do kamery siedzi na dołku. Starszakowi jest chyba za ciepło, łebek wystawiono ale wygląda na śpiącego

23:05 Tak się wiercił, że mama musiała wstać. Przytuliły się do siebie i śpią dalej

23:28 Kilka razy jeszcze dorosły bocian wstawał - pisklaki nie chciały spać przykryte. Tak śpi starszak - główka na zewnątrz, skrzydełko na skrzydełku taty:

6.38. maluchy wyczekują na śniadanko a opiekun czyści piórka (f.1.).
6.40. zrezygnowane z braku pożywienia (f.2.).
6.46. młode coś pałaszują (f.3.), ale nie wiem czy była podmiana czy przebywający "poczęstował" ich.
Ten starszy maluch co jakiś czas próbuje klekotać jakby miał pretensję o coś.
7.00. niezdarnie, aczkolwiek wycofał się do tyłu i załatwił "sprawę" i oczywiście oznajmił o tym klekotem (f.4.).
7.21. maluchy pod opieką jednego z dorosłych Przygoda czy Dziedzic? (f.5.).
7.56. młode wyglądają przylotu drugiego dorosłego (f.6.), i chyba to nastąpiło bo coś dostały do jedzenia a przebywający szybko odleciał-chyba?
8.00. młode pod opieka dorosłego (f.7.), i niech tak będzie szczęśliwie dalej.

8:57 Przygoda z dziećmi. Sprząta dołek
8:06 Przyleciał Dziedzic
8:07 Odleciała Przygoda, a Dziedzic przystąpił do karmienia dziatwy. Oba bocianki jadły i mam wrażenie, że młodszy nawet trochę więcej niż starszy.

Zobaczcie jaki jestem duży!!

08:45 - 09:03 - opiekę nad pisklętami sprawuje Dziedzic, pisklęta są cały czas odkryte, jest ciepło, widać jak reagują pisklęta, oddychają przez szeroko otwarte dzioby i szukają cienia, na szczęście już potrafią tak ułożyć się w dołku gniazdowym aby schować się w cieniu stojącego rodzica, Dziedzic pielęgnuje swoje upierzenie, ale od czasu do czasu pochyla się nad pisklętami i delikatnie skubie ich puchowe upierzenie

     

12.30 Maluszki wypoczywają w cieniu rodzica. Dziś jest dużo cieplej niż wczoraj, temperatura w cieniu wynosi 24 st. a do tego wiatr zupełnie ustał. Na gnieździe musi być skwar i bociany muszą z tym sobie poradzić.

14:34 Dziedzic stoi na skraju dołka - czyści swoje piórka, puszek bocianków i poprawia ściółkę. Młode siedzą z otwartymi dzióbkami w cieniu rzucanym przez rodzica. Czasem pojawia się na niebie jakaś chmurka i gniazdo przez chwilę jest zacienione, ale to rzadko i na krótko.

18.10 - 18.30 W Przygodzicach ulewa. Bociani rodzic przykrył swoje dzieci, które przez większość dzisiejszego popołudnia zażywały świeżego powietrza. Sytuacja nie jest zła, jest ciepło (20 st. C.), a aura oszczędziła bocianom gradobicia, które godzinę wcześniej nawiedziło sąsiedni Ostrów.

Pada. Ciekawski maluch chce oglądać deszcz z bliska :)

18.55 Po deszczu. Dorosły bocian doprowadza do porządku upierzenie swoje i swoich dzieci.

19.17 Koniec wietrzenia. Rodzic przykrył swoje dzieci. Karmienia nie było.

21.08 bociani rodzic spokojnie siedzi przodem do kamery i ma lekko odchylone prawe skrzydło. Drugiego dorosłego bociana jeszcze nie ma na gnieździe.

21.34 zastałam już obydwa dorosłe bociany.

21:26 Na gnieździe stoi Przygoda. Chyba niedawno przyleciała i było karmienie, bo bocianki z mamą dodają ostatnie resztki. Starszak musiał zjeść coś sporego bo ma ogromne wole:

21:30 Przygoda siada i okrywa pisklęta.

22.45 rodzina w komplecie na gnieździe: oba dorosłe bociany stoją, jeden czyszczą upierzenie, w środku gniazda leżą dwa pisklaki

Dobranoc Bocianolubom i bocianom! :-)

Pozdrawiam
Paweł Dolata
Projekt „Blisko bocianów”: kamera na gniazdo w Przygodzicach www.bociany.ec.pl i www.facebook.com/bocianyzprzygodzic/
Południowowielkopolska Grupa Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków www.pwg.otop.org.pl     i www.facebook.com/pwgotop

23:01 Dziedzic z dziećmi śpią w dołku, Przygoda jeszcze poprawia piórka stojąc na godz.3

6:25 Poranek po deszczowej nocy. Dziedzic zajmuje się potomstwem, Przygoda zapewne jest na łąkach.

6:57 Przyleciała Przygoda, Dziedzic natychmiast opuścił gniazdo.

6:59 Przygoda nakarmiła młode.

 

08:59 - pisklęta są odkryte, dorosły bocian stoi nad pisklętami
09:00 - karmienie, obfity posiłek , większość to dorodne dżdżownice
09:03 - ponowny zrzut pokarmu, sporo tych "makaroników"miał w wolu dorosły bocian, to pewnie wynik dzisiejszej deszczowej pogody
09:27-09:47 - pisklęta siedzą pod skrzydłami rodzica, czasem się wiercą i wystawiają głowę spod piór  dorosłego bociana
10:08 - przez kilka minut pisklęta były odkryte, teraz znów Przygoda okrywa je skrzydłami, po chwili wstaje, widocznie pisklęta protestowały, ale ponownie zostały przykryte oczywiście z wystającym spod skrzydeł czarnym dziobkiem :)

11:57 Bocian siedzi przodem do kamerki i przysypia. Chyba coś siąpi z nieba. Z pod lewego skrzydła wystaje mała główka, która co chwila się uaktywnia - wyciąga się na długiej szyjce i otwiera dziobek i ...nieruchomieje :) Wtula się z powrotem w ciepłe pióra rodzica.

12:14 Rodzic wstał i przeszedł na koronę gniazda za potrzebą. Dokładnie to samo uczynił starszak ;) Następnie bocian zajął się toaletą piór. Starszy przepełznął w stronę czerwonych nóg. Młodszy leży i przysypia w dołku.

12:30 Chyba coraz mocniej zaczyna kropić. Bocian ponownie przykrył maluszki.

12:38 Pisklęta się wiercą pod skrzydłami (chyba lubią moknąć ;) ) i nie pozwalają spokojnie siedzieć... tacie. Wydaje mi się, że to Dziedzic, bo ma ładne gładkie nogi. Czy nogi Przygody mogły już wyzdrowieć? Bo jeśli tak, to koniec ze "znakiem rozpoznawczym" naszej mamusi ;)

15:30  Podziwiam naszego bociusia za jego cierpliwość. Odkąd poczyniłam ostatni wpis cały czas siedzi w niezmienionej pozycji i ani drgnie. Nawet nie wstał i nóg nie rozprostował :) Jest przemoczony, cały czas coś leci z nieba, a on chroni swoje pisklęta. Małe kilka razy wystawiły łebki spod skrzydła, ale zaraz się chowały. Gdyby nie padające krople deszczu lub przejeżdżające ulicą auto to bym się zastanawiała czy przekaz mi się nie zawiesił - tak siedzi nieruchomo.

15:55 Chyba młode się obudziły, bo zaczęło skrzydło podskakiwać a bocian się ożywił. I za chwilę wyglądnął jeden łebek na świat :)
16:00 Wiercipięty osiągnęły swoje - rodzic wstał w końcu, wycofał się na chwilę za potrzebą, uporządkował trochę dołek i przykrył z powrotem dzieci.

17:15 Dorosły bocian stoi nad maluszkami . Jest cały mokry. Skrzydła ma lekko opuszczone, wygląda biednie. Próbował trochę czyścic piórka ale doszedł do wniosku ze najpierw musi troche wyschnąć. Zrzucił trochę pokarmu, starszak zjadł więcej. Mniejszemu pisklaczkowi chyba zimno bo cały czas przytula sie do wiekszego.

17:24 Rodzic zrobił porządek w dołku, pokręcił sie w kółko i usiadł z rozłożonymi lekko skrzydłami . Spod prawego skrzydła wygląda maluszek.

18.25 Mama zrzuciła trochę pokarmu, głównie podjadał Starszak (umowny braciszek), a Malutka (umowna siostrzyczka) nic nie zjadła, miała problem z trzymaniem pionu i cały czas "przyklejała" się do brata
18.42 szybka wymiana rodziców
18.43 zrzut pokarmu, teraz Malutka pałaszuje, aż miło popatrzeć
18.47 Bocianki najedzone, czas na drzemkę

18:42 Przylot Dziedzica, krótki klekot na powitanie. Przygoda natychmiast odfrunęła. Zrzut pokarmu - na kolację tata zaserwował spagetti :) i to sporą porcję! Oba maluchy wcinały aż miło :) Po posiłku tata przykrył maluszki.

20:00 Wróciła Przygoda, przyniosła kępkę sianka. Dziedzic odleciał. Teraz mama zrzuciła pokarm. Dokładka spagetti ;) bocianki nie pogardziły i z apetytem spałaszowały do czysta posiłek :)

19:51 Na dołku siedzi Dziedzic. Skrzydła ma szeroko rozłożone z czego głównie starszy bocianek chętnie korzysta i wystawia ciekawską główkę.
19:57 Przyleciała Przygoda z kępką siana - przyda się, bo dołek trochę kiepsko po ostatnich deszczach wygląda i wymaga poprawek. Dziedzic zaraz odleciał. Raz zrzuciła pokarm - "dżdżownicowe spagetti". Oba maluchy szybko jadły, jakkolwiek młodszy miał trochę gorszą pozycję do jedzenia. Oba bocianki już potrafią odejść za potrzebą na brzeg swojego dołka.
20:03 Po porządkach Przygoda usiadła na bociankach - oczywiście śpią przy otartym "oknie"

20:05 Super widok - Przygoda leży i przytula dzieci, spod prawego skrzydła wystaje kuperek jednego pisklęcia i główka drugiego. :-D

21:10 Mam wrażenie, że teraz na gnieździe opiekę sprawuje Dziedzic - siedzi i osłania wiercące się maluchy.
21:14 Klekotanie - to Przygoda wróciła do domu. Stanęła na godz.12 i patrzy które gałązki poprawić. Dziedzic dalej siedzi przodem do kamery, a z tyłu spod skrzydeł wychyla się mała główka.
21:17 Dziedzic wstał - przeszedł na bok i poprawia piórka, lustruje koronę gniazda. Maluchy pozostają okryte.
21:31 Chyba Przygoda zakończyła swoją toaletę i usiadła okrywając maluchy. Żadnego karmienia nie było.

23:05 Jeden bociek stoi na jednej nodze na godz. 10 a drugi siedzi i ogrzewa maluchy. Spod lewego skrzydła co chwilę wygląda glówka maluszka. Małe nie pozwalają spac rodzic owi który czujnie obserwuje zachowania maluszków. Dobrej, ciepłej i spokojnej nocki Bociankom i Bocianolubom  :)

00.00 rodzina w komplecie na gnieździe, jak opisała wyżej Danuta: jeden dorosły stoi na brzegu gniazda, drugi leży i ogrzewa dwa pisklaki

Dobranoc Bocianolubom i bocianom! :-)

Pozdrawiam
Paweł Dolata
Projekt „Blisko bocianów”: kamera na gniazdo w Przygodzicach www.bociany.ec.pl i www.facebook.com/bocianyzprzygodzic/
Południowowielkopolska Grupa Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków www.pwg.otop.org.pl     i www.facebook.com/pwgotop

6:30 Na gnieździe jest jeden bocian, osłania skrzydłami pisklęta.

Dzień dobry Bocianolubom i bocianom! :-)

8.41 na środku gniazda stoi jeden dorosły bocian, pod jego nogami tulą się pisklaki

Pozdrawiam
Paweł Dolata
Projekt „Blisko bocianów”: kamera na gniazdo w Przygodzicach www.bociany.ec.pl i www.facebook.com/bocianyzprzygodzic/
Południowowielkopolska Grupa Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków www.pwg.otop.org.pl     i www.facebook.com/pwgotop

12:01 - na gnieździe stoi Przygoda, pisklęta leżą w dołku gniazdowym, nad gniazdem przeleciał jakiś ptak, pewnie byt blisko zbliżył się do gniazda, bo rodzic natychmiast zareagował klekotem i odstraszał go rozłożonymi bojowo skrzydłami
12:05 - na gnieździe spokój, bocian czyści upierzenie stojąc blisko piskląt, pisklęta nie śpią, są aktywne, przemieszczają się na piętach po dołku gniazdowym i przeszukują dziobami wyściółkę
12:18 - bociani rodzic pochyla się nad pisklętami, poprawia wyściółkę, pisklęta natychmiast reagują wodząc za jego dziobem
12:25 - starszy pisklak próbuje podnieść tułów do pionu, ale jeszcze z podparciem na skrzydłach
12:34 - pisklętom jest gorąco, chłodzą się oddychając przez szeroko otwarte dzioby, u jednego i drugiego pisklęcia widać wyraźnie zarys czarnych lotek, starsze pisklę jest dzisiaj w 14 dniu życia, młodsze w 12 dniu
13:00 - w gnieździe dyżuruje nadal ten sam bociani rodzic, pisklęta są odkryte, siedzą w dołku gniazdowym wsparte na piętach
.........................

14:48 - wydaje mi się, że na gnieździe jest teraz Dziedzic, musiała więc być zmiana od ostatniej obserwacji ( z godz. 13:00) i pewnie karmienie, których nie widziałam
15:00 - bocian rodzic stoi nad pisklętami i czyści swoje upierzenie, jest tak ustawiony, że cieniuje pisklęta chroniąc je przed słońcem
15:15 - bocian nadal stoi w tym samym miejscu, pisklęta układają się do drzemki, ale widać, że czas ich aktywności wydłuża się - krócej drzemią natomiast częściej podnoszą się, siedzą wsparte na piętach, a nawet przed chwilą obserwowałam, jak rozciągają swoje małe skrzydełka :)

     

16.05 Zastałam na gnieździe Przygodę karmiącą młode. Widziałam dwa zrzuty, w obu były jakieś duże sztuki i dwa razy lepszy  refleks miał - uwaga! - młodszy pisklak :D. Starszy też jadł, ale tym razem na pewno młodszy będzie bardziej syty. Nie sądziłam, że poradzi sobie z tak dużą porcją jedzenia i do tego tak sprawnie. Jeszcze niedawno nie umiał ułożyć sobie w dziobku pokarmu w sposób umożliwiający jego szybkie połknięcie. Brawo! Przy okazji na zdjęciu widać ładnie zabliźnione nogi Przygody :)

19:08 Na gnieździe jeden dorosły bocian stojący na koronie gniazda i dwójka młodych śpiących w dołku.
19:10 Maluchy obudziły się - pewnie coś by przegryzły. Rodzic czyści upierzenie bocianków. Jeszcze ucinają sobie drzemkę.

19.55. 2-bramki (1 dorosły) czyli pierwsze euro z (+)-dorosły bocian i 2 młode bociany na gnieździe (f.1.), i to najważniejsze że są młode i perspektywa na przyszłe lata szczególnie dla bocianów na Przygodzickim gnieździe.
20.17. chyba nastała zamiana na gnieździe wśród dorosłych / ten jest , to przyleciał (f.2.), a były odleciał.

21:01 Na gnieździe chyba Przygoda - tak mi się wydaje patrząc po nogach, bo układu piór na skrzydłach nie widać. Stoi na godz.1 z dziobem wtulonym w żabot a pisklaki śpią w dołku.

wladek12 - wyniki nie aż tak istotne w tym momencie - ważne, że wyszliśmy z grupy.

21:00 - bociany przygotowują się już do nocnego odpoczynku, te małe przytulanki przytulają się na wszystkie sposoby :) , tylko za pierwszym razem części ciała im się pomyliły :)

   

20:58 Rodzic stoi nad dołkiem na godz 1 a w dołku oba maluszki przytulone do siebie . Piękny widok w promieniach zachodzącego słonka. Maluszki co troche prostują sie i wyciągają szyjki. Na pewno chętnie by coś zjadły. Widać wyrażnie że młodszy bociuś nabiera sił. Jeszcze może tydzien, dwa i dorówna starszemu. Rodzice dobrze sie spisują, pogoda sprzyja , jedzonka nie brakuje .....oby tak dalej  :)

21:30 Dorosły obrócił się tyłem do kamery - to jednak będzie Dziedzic. Maluchy coraz częściej wyciągają szyjki i upominają się o kolację, ale chyba muszą poczekać na drugiego rodzica.
21:45 Klekotanie - to jakiś intruz pojawił się zbyt blisko gniazda i trzeba było pokazać kto tu rządzi.
21:48 Dziedzic siada przodem do kamery, zostawia uchylone skrzydło, z czego od razu korzysta starszy bocianek i wystawia łebek. Znowu klekot - tym razem to Przygoda wróciła do gniazda. Dziedzic odleciał, a mama przystąpiła do karmienia.

21:49 Powrót drugiego rodzica.

21.46 jeden dorosły bocian na gnieździe z dwoma pisklakami. Stoi przodem do kamery, poprawia siano na wyciągnięcie dzioba; młode bociany charakterystycznie odchylają szyje,

21. 47 bociani rodzic już delikatnie usiadł i ma pod prawym skrzydłem swoje maluchy, niemal od razu jeden z nich wychylił  się  w całości, ale po chwili już się trochę cofnął. Dorosły bocian znowu poruszył prawym skrzydłem. Bardzo mi się podoba to poprawianie skrzydła nad schowanymi pod nim młodymi.

22:30 W gnieździe już cisza i spokój. Jeden z bocianich rodziców siedzi lewym bokiem do kamerki i ogrzewa maluszki. Widać jak mu się oko zamyka i otwiera. Drugiego z rodziców na razie brak.
22:32 No i właśnie powrócił drugi z rodziców i ustawił się na jednej nodze na godz 11. Spokojnej nocki bocianki! :)

23;14 W gnieździe sytuacja sie nie zmieniła, jeden bociek stoi na 11 a drugi siedzi lewym bokiem do kamery i ma lekko uniesione prawe skrzydło czyli uchylone prawe okno  :)  Dopływ świeżego powietrza musi przeciez być. Tak szybko płynie czas. Mamy upragnione bociany, maluszki, lato i czas wielkiej radości i przyjemnego podglądania Przygodzickiej rodzinki. Cieszmy sie bo ani się obejrzymy a będzie sierpien i koniec sezonu. Ale póki co : dobrej nocki kochane Bocianki i Bocianoluby. Mój Kloniku gdzie sie podziałeś ? Pozdrawiam  :)

4.27 -  4.33 obydwa pisklaki czekają do dostarczenie im pokarmu i są odsłonięte przez rodzica, który trochę w porannym słońcu czyści sobie pióra, ale przy tym co chwilę pochyla się nad swoimi dziećmi, dotyka je dziobem, poprawia źdźbła siana.

5.49 Maluchy ciekawe świata wyglądają zza skrzydła mamy
Zauważyłam, że Starszak już umie przemieszczać się po gnieździe

6.30 Dorosły bocian porządkuje puszek swoich pociech i podłoże dołka. Maluchy leżą spokojnie, pewnie syte, bo nie domagają się karmienia. Wstał pogodny, bezwietrzny dzień; temperatura w cieniu 14 st. C. Przy pełnym nasłonecznieniu w gnieździe na pewno jest więcej.
6.40 Karmienie. Rodzic zrzucił mnóstwo dżdżownic, maluszki jadły nieśpiesznie; mimo że były ustawione tyłem było widać, że pokarmu jest dosyć. W pewnym momencie starsze pisklę cofnęło się na skraj dołka w celu wypróżnienia; myślałam, że to koniec jedzenia, tym bardziej, że młodsze już nie jadło. Tymczasem starszak po powrocie do dołka zaczął jeść znowu. Posiłek zakończył dorosły bocian i również on zjadał rosówki. Po śniadaniu pisklaki drzemią, młodszy bocianek już chyba tradycyjnie wsparty na pleckach starszego.

6:55 - 7:15 Bocianki trochę przysypiają, czasami się budzą ale wyraźnie nie są głodne. Nad nimi czuwa jeden rodzic. U starszego delikatnie zaczynają rosnąć lotki.

7.40 Starszy pisklak w poszukiwaniu cienia rzucanego przez rodzica wywędrował poza dołek. Młodszy, choć próbuje, jeszcze takiej sztuki nie potrafi, dlatego ciężko dyszy na słońcu.

9.05 Zastałam na gnieździe Dziedzica, który męczył się próbując zrzucić jakąś większą sztukę swoim pisklętom. Czynność tę przerwała Przygoda przylatując z wiązką siana (f.1). Gdy z moment odleciała, Dziedzic wznowił karmienie. Wyglądało, jakby wypluł szczura (duży rozmiar, długi ogon), którego natychmiast chwycił młodszy pisklak. Już się ucieszyłam, że taki sprytny, gdy okazało się, że przedobrzył (f.2). Gdy mały trudził się z połknięciem zdobyczy (wydawało mi się, że nie jest ona zbyt duża, ale zbyt ciężka), starszak spokojnie wyjadał pozostały pokarm. W końcu gryzonia połknął Dziedzic (f.3), a maluch dojadł resztki, które pozostawił mu starszak.
9.30 Maluchy zasnęły w cieniu rodzica (f.4).

11:00 W gnieździe chyba już gorąco. Rodzic stoi (patrząc na nogi - chyba Przygoda) nad dołkiem spokojnie, przestępując z nogi na nogę. Bocianki siedzą w cieniu mamy. Starszak, aby tylko minimalnie się mama poruszyła, od razu gramoli się w tę stronę, żeby tylko nie wyjść z cienia. Cały czas oddycha otwartym dzióbkiem. Zadziera też główkę do góry jakby wołając: piiić! ;) Młodszy też dość aktywny, przed chwilą wspierał się na jajku, teraz okręcił się o 180 st., rozkłada małe skrzydełka, czyści swój puszek :)

11:50 Zmiana rodzica i karmienie. Co te małe żarłoki wyprawiały! Rzuciły się na tą wypluwkę, jakby tydzień nic nie jadły ;) Jeden i drugi wyciągały sobie nawzajem. Dziedzic spokojnie zrzucał kąski, które maluchy od razu połykały i dalej czekały patrząc do czerwony dziób :) Raz spadło coś większego, oba chwyciły to z dwóch końców i zaczęło się "przeciąganie liny", wygrał młodszy :) szyjka mu się zaokrągliła. Po chwili z dzioba taty spadł jeszcze większy kawałek i znów młodszy rzucił się na to jak pantera! Chwycił w swój mały dziobek, odwrócił się trochę bokiem i próbował to przełknąć - myślałam, że się tym udławi - gdzie tam! po dłuższej chwili olbrzymi kąsek zaczął powoli znikać w małym gardziołku. Gdzie on to zmieścił?! Tymczasem starszemu też spadły jeszcze ze dwa podobne większe kąski, którymi spokojnie się zajął. Dziedzic w końcu podniósł głowę i patrzył na swoje głodomory. Po chwili dokończył posiłek, posprzątał ze stołu. Pisklaki siedzą już spokojnie, oba z grubymi szyjami, nierówno wybrzuszonymi :) Na pewno syte. Dawno nie widziałam takiego "przedstawienia" ;)

Filmik ilustrujący powyższy post Johany :)  https://www.youtube.com/watch?v=UWrz1q_dtYM
To było karmienie ! każdy z pisklaków dostał po równo :) Wielkie kęsy, chyba  były to norniki albo krety, po połknięciu ich pisklęta prawie nie mogły utrzymać równowagi.

   

13:35 - 13:51Dziedzic iska dzieci, raz jednego raz drugiego.  Maluchy z otworzonymi dziobkami, bo gorąco.Tata chroni je od słońca, a one korzystają z tego w różnych konfiguracjach.

Jestem tu nowym obserwatorem, ale jestem w ogromnym szoku, jak mądre to są ptaki. Dorosłe osłaniają pisklaki przed słońcem, co chwilę "moszczą" im dołek.
Śmiem twierdzić, że lepiej zajmują sie potomstwem niż nie jeden człowiek.

16.43 Bocianki otwierają dzioby, chyba im gorąco, a w weekend podobno pow. 30 st., ale jak napisał przedmówca rodzice będą osłaniać przed słońcem.
16.51 Starszak sprytnie przemieścił się tam, gdzie więcej cienia

Wotr202 witaj w klubie bocianolubów

17:15 Na gnieździe stoi chyba Przygoda, dziób wtulony w żabot,  w dołku jajko i najmłodszy pisklak, starszak wywędrował na brzeg dołka. Gorąco - maluchy mają otwarte dzióbki. Chwile wcześniej Przygoda przez krótki czas usiłowała siedzieć, ale okryte pisklęta nie pozwalały na to - co chwilę wystawiały łebki - jak nie z przodu starszy, to młodszy z tyłu, więc wstała. Starszy bocianek zapędził się już pod pierwsze gałązki tworzące koronę.

17.13. dorosły i maluch na gnieździe bardzo spragnione picia (f.1.).
A ten większy maluch to próbował przekładać patyczek i bardzo ciekawi go co jest po za gniazdem (f.2,3.).
17.34. czy ten maluch nie wypadnie (f.4.), taki ciekawy co się dzieje po za gniazdem.
17.51. na gnieździe wylądował drugi bocian dorosły (f.5.),  i chyba nastąpiła zmiana bo po chwili jest tylko jeden.
Ten co pozostał to wypluwa wodę i jakiś pokarm (f.6.), i młode bardzo zadowolone i szybko uwijają się zjadając połykając to co im podano.
18.00. na jakiś czas chyba im wystarczy przekąska i pojenie (f.7.).

17:50 Klekotanie - to Dziedzic przyleciał, Przygoda zaraz odleciała. Starszak czym prędzej wrócił do dołka licząc na posiłek i nie przeliczył się. Zrzut pokarmu w dwóch porcjach - bocianki zjadły błyskawicznie - i chyba jeszcze coś by przegryzły, bo łapią rodzica za dziób.

19:12 zaczynam się niepokoić, dlaczego maluch jest tak blisko skraju gniazda :( Mamo czy Tato kochany zabierz malucha do środka gniazda

19:21 - starszak już sam wrócił do dołka gniazdowego :)  przez chwilę było niebezpiecznie, bo wydawało mi się, że on pełznie jeszcze bliżej skraju gniazda
19:27 -pisklak znów jest poza dołkiem! położył głowę na patykach, jest mu chyba gorąco a tu bliżej korony gniazda ma lepszy przewiew powietrza
19:38-19:48 - starsze pisklę nadal śpi poza dołkiem, młodszy jest dołku, ale widać jak ciężko oddycha, z pewnością jest mu tam gorąco
19:57 - starszak, poprzeciągał się i z powrotem ułożył się do drzemki w tym samym miejscu
20:24 - pisklaczek-wędrowniczek wrócił do dołka gniazdowego :)

   

20:47 Dorosły bocian stoi na skraju dołka i poprawia piórka, a dzieci, przytulone do siebie śpią spokojnie w dołku.
------------
21:00 Słychać dzwony. Dziedzic chodzi po gnieździe i poprawia to sianko, to gałązki. Teraz toaleta upierzenia dzieci.

21.40 Śpimy spokojnie. Dobrej nocy :)

22:09 Dziedzic samotny stoi nad śpiącymi w dołku bociankami.
22:55 Dziedzic usiadł i okrył bocianki.
23:20 sytuacja na gnieździe bez zmian

5:10 Młode bocianki są pod opieką jednego rodzica. Właśnie trwa karmienie.
6:05 Małe baraszkują w dołku, rodzic drzemie, stojąc na jednej nodze.
7:30 Nadal jeden dorosły na gnieździe, bocianki śpią w dołku.

   

7:49 - 8:10 Ciągle nie ma Przygody. Mały wędrowniczek znowu wyczołgał się z dołka.

O godzinie 07:33 była zmiana na gnieździe, Przygoda karmiła pisklęta, Dziedzic odleciał
08:50 - Przygoda porządkuje wyściółkę w dołku gniazdowym, starsze pisklę siedzi przy koronie gniazda z dziobem wtulonym między patyki, będzie dzisiaj upał, trzymajcie się maluchy!
09:40 - na gnieździe nadal jest Przygoda z pisklętami, młodsze pisklę również próbuje wypełznąć z dołka i schować się w cieniu rodzica
10:06 - starszy pisklak wciąż leży blisko korony gniazda, młodszy już tylko kuperkiem jest w dołku głowę ma wspartą na obrzeżu dołka, pisklęta leżą w cieniu dorosłego bociana

     

12:41  Ale gorąco !!!
          Od dłuższego czasu dorosły bociek stoi w gnieździe , dając tym samym cień maluchom. Bocianki chyba  bardzo zmęczone tym upałem, mają otwarte dziobki    :(    :(    :(

12:52 - na gnieździe stoi Dziedzic, musiała więc być zmiana od mojej ostatniej obserwacji, pisklęta stoją albo leżą (często zmieniają pozycję) w cieniu rodzica, dorosłemu bocianowi też musi być gorąco, oddycha przez otwarty dziób, ale stoi nieruchomo i cierpliwie osłaniając pisklęta
13:06 - bocian nadal stoi w tym samym miejscu, czasem pochyla się i czyści puchowe upierzenie piskląt, z szumu kamery da się usłyszeć, że od czasu do czasu pisklęta piszczą płaczliwym, zawodzącym głosem
13:30 - w gnieździe bez zmian, dyżurującym bocianem jest nadal Dziedzic
.................

15:09 - na gnieździe stoi Dziedzic, starsze z piskląt powędrowało do korony gniazda gniazda, tam też niestety gorąco, wróciło więc do dołka gniazdowego do niewielkiego cienia, jaki daje stojący rodzic, przedtem jednak zademonstrowało jak potrafi stanąć na nogach (f.3)
15:20 - pisklęta leżą w cieniu rodzica, po chwili już siedzą wsparte na piętach
15:50 - Dziedzic już dość długo dyżuruje, przydałaby się zmiana, mam nadzieję, że Przygoda wkrótce przyleci
16:02 - przyleciała Przygoda, Dziedzic natychmiast wyfrunął z gniazda, Przygoda rozpoczęła karmienie, co było i ile nie wiem, bo pisklęta ustawiły się tyłem do kamery, chyba niezbyt dużo (albo duże elementy), ponieważ pisklęta szybko pobrały pokarm

     

16:58 Na gnieździe Przygoda stoi na brzegu dołka, maluchy w dołku w jej cieniu. Dziobki szeroko otwarte. Gdy mama tylko się ruszy starają się przesunąć, by znowu znaleźć się w skąpym cieniu. Teraz Przygoda przeszła na godz.12 - poprawia gałązki - z tej pozycji cienia na gnieździe nie ma w ogóle. Już wróciła na godz.4.
U starszaka coraz więcej czarnego akcentu w upierzeniu, młodszy jeszcze jest białym puszkiem.

18.15 Starszak w cieniu rodzica, oczywiście prawie na brzegu gniazda. Młoda pozazdrościła bratu i też, wprawdzie nieudolnie, próbuje się przemieścić do cienia.
Jeszcze parę dni lub godzin i będzie śmigać jak brat

20:07-20:13 - pisklęta śpią - jeden blisko korony gniazda (starszy) drugi w dołku gniazdowym, bociani rodzic stoi nad dołkiem gniazdowym i również drzemie, teraz już słońce zachodzi, bociany odpoczywają po upalnym dniu

21:10 Na gnieździe odpoczywają/śpią trzy bociany - Przygoda na skraju dołku, bocianki przytulone do siebie w dołku. To był ciężki dzień.

21:24 - już się wyspały :) przez chwilę w dołku poruszenie, trzeba wyprostować nogi, zmienić pozycję w dołku, starszak wypróżnił się poza dołek stojąc na prostych nogach :)
21:30 - już z powrotem ułożyły się do drzemki, ale znów coś nie pasowało i zaczęły się wiercić, po minucie już przytulone śpią, tylko bocian rodzic nieruchomo stoi na straży ich bezpieczeństwa

22:44 Stan na gnieździe bez zmian - Dziedzic nie wrócił z żerowiska - pewnie nie tak łatwo coś upolować w taki upał. Maluchy śpią - kto śpi głodu nie czuje. Przygoda czuwa nad nimi.
23:11 Jedyna zmiana, to taka że maluchy nie śpią - głodne, popiskują czasem, wyciągają dzióbki do rodzica, szukają w ściółce.
23:30 Przygodę rozbolały nogi - siedzi i okrywa pisklęta, które chyba nie są z tego zadowolone bo widać, że się ruszają pod skrzydłami.
23:55 Zostawiam samotną Przygodę - siedzi tyłem do kamery i czeka na małżonka. Dobranoc

Dzień dobry!

5.40 - 6.00 Dziś rano na gnieździe piskląt pilnuje Przygoda. Małe śpią spokojnie do siebie przytulone . Poranek wstał słoneczny i już bardzo ciepły, mimo wczesnej pory na termometrze już jest 20 st.C. Dziś ma być jeszcze cieplej niż wczoraj, oby maluchy przetrzymały skwar! Chociaż.... Dorosłe bociany jeszcze nie pobieliły sobie nóg - może dla nich jeszcze nie jest ekstremalnie gorąco?

6.31  Stało się to, co nieuniknione, mama zostawiła bocianki same
6.41 Młoda fachowo czyści piórka, Starszak leżakuje

7.05 Wrócił tato i obficie nakarmił maluchy :-)

9:09 Na gnieździe stoi Dziedzic, maluszki z otwartymi dzióbkami siedzą w jego cieniu - młodsze na parterze (dołek), starsze na piętrze (po za dołkiem, ale jeszcze na sianku)

Wygląda na to, że Dziedzic całą noc polował, a Przygoda od 16 pełniła dyżur - na pewno też już była wyczerpana i głodna.

09:13 - na gnieździe nadal stoi Dziedzic, pisklęta siedzą wsparte na piętach albo leżą w wąskim pasmie cienia, jaki daje stojący rodzic
09:17 - starszy pisklak coraz częściej staje na nogi i wydłuża czas utrzymywania się w pionie
09:34 - sytuacja na gnieździe bez zmian
09:36 - Dziedzic coś pilnie obserwuje a później krótko klekocze, a to Przygoda była, pewnie widział ją nadlatującą :)
09:37 - Przygoda karmi pisklęta, Dziedzica już nie ma w gnieździe
10:00 - Przygoda lekko odchyliła od tułowia prawe skrzydło aby zapewnić pisklętom więcej cienia, co jeszcze biedna może zrobić? - tylko lecieć po wodę i napoić pisklęta, zobaczymy, czy dzisiaj któryś z bocianich rodziców zdecyduje się zostawić pisklęta i przyniesie wodę?

   

12:52 Na gnieździe stoi jeden dorosły - wydaje mi się, że to Dziedzic. W cieniu u jego stóp leżą/siedzą/śpią dwa bocianki.
13:23 Bocianki wyjadają coś z dołka - nie wydaje mi się, żeby zaszła zmiana opiekuna, ale być może jakiś mały zrzut pokarmu się udało uzyskać.
13:53 Klekot i odstraszanie zbyt blisko przelatującego intruza

15:21 - na gnieździe stoi Dziedzic, oddycha przez otwarty dziób, jego cień się wydłużył a więc słońce już inaczej operuje, ale powietrze jest nagrzane południowym żarem, biedne wszystkie te zwierzęta, które nie mogą się schronić przed spiekotą :(
15:33 - starszy pisklak  stanął na nogach, pomachał skrzydełkami i z powrotem ułożył się obok młodszego, obydwa pisklaki ciężko oddychają przez otwarte dzioby
16:05 - na gnieździe bezruch, bocian stoi wciąż w tym samym miejscu, pisklęta w jego cieniu albo pokładają się albo siadają na piętach

 

16:41 Upał, a bocianki nie tracą animuszu :). Czasami trochę wieje.

17.20 - 17.50 Starszak kilkakrotnie wędruje z dołka na obrzeże gniazda. Na brzegu pewnie jest szansa na przewiew, z kolei w dołku może być karmienie - nie wiadomo, którego fragmentu gniazda pilnować.  Młode pewnie głodne, a na pewno spragnione - ilekroć rodzic pochyla się, aby poprawić ściółkę, pisklęta łapią go za dziób. Temperatura w słońcu bardzo wysoka: 46 st. C.
17.52 Starszak znów na koronie, z główką poza gniazdem. Młodszy próbuje do niego dołączyć. (f.4)

19:15 Biedne bocianki nie mogą sobie znaleźć miejsca - teraz młodszy leży w dołku, starszy na koronie gniazda - przysypiają. Dziedzic stoi centralnie w dołku, tyłem do kamery i zapewne chłodzi się przez otwarty dziób. Ciekawe kiedy pojawi się Przygoda i co i ile przyniesie dzieciom.
19:37 Temperatura powoli opada, słońce niżej - bocianki trochę się ożywiły
19:47 Ożywienie było krótko trwałe - trzeba było po prostu rozprostować się i zmienić pozycję. Leżą zmęczone dalej.

19:33 Dorosły bocian odleciał. Młode zostały same.
19:34 Wrócił po minucie. Niestety, nie było ani karmienia, ani pojenia.

   

20.18 Zmiana rodziców na gnieździe.  Przybysz przyleciał z pobielonymi nogami i sporą porcją jedzenia. Oba bocianki sporo pojadły :)

20:17 Klekotanie i rozkładanie skrzydeł - tylko jeden dorosły. Ale to na gnieździe już Przygoda, musiała przed chwilą przylecieć - pobielone nogi. I w końcu karmienie - duuuużo. Wygłodniałe głodomorki rzuciły się i każdą kolejną porcję pochłaniały w expresowym tempie. Nie wiele zostało do posprzątania.
20:43 Najedzone maluchy, przytulone do siebie śpią w dołku.
20:55 Konie sjesty - coś tam skubią w dołku.

21.15 Mama czuwa, brzuszki pełne, upał zelżał - można odpocząć. Popatrzcie tylko na tę nóżkę <3

21:56 Jeden bocian sprawuje opiekę nad maluszkami. Chyba było karmienie bo maluszki jeszcze coś wybierają z wyściółki.

22:18 Na gnieździe jest cała rodzina: Przygoda, Dziedzic i dwoje młodych.

22.15 Miły widok: rodzinka w komplecie :)

22:27 Super widok ! Odpoczywajcie bocianki i niech noc da Wam trochę przyjemnego chłodu. Pozdrawiam wszystkich Bocianolubów . Dobranoc :)

23:15 Rodzinka w komplecie - dorosłe bociany stoją tyłem do kamery: Przygoda na godz.10, Dziedzic na godz.3. Bocianki śpią w dołku:starszak po prawej stronie dzióbkiem do kamery, młodszy po lewej stronie i kuperkiem do kamery.

5.02 samotne maluchy drzemią
5.17 przyleciał rodzic, oczywiście było też śniadanie, zjedzone na wyścigi w jakieś 5 sekund. Zauważyłam, że Młoda przesunęła się bliżej korony gniazda, żeby się załatwić. Jestem już duża!!

6.20  Maluchy śpią w dołku pilnowane przez Przygodę. Wstał kolejny pogodny, bezwietrzny dzień, temperatura już osiągnęła 22 st.C. Bocianki z dnia na dzień są większe i silniejsze; przetrwały poprzednie upały, przetrwają i dzisiejszy :) Od jutra ma być w rejonie chłodniej.

6.32 Maluchy  zostały same, nadal spokojnie śpią.
6.45 Pobudka i niepokój w gnieździe. Przelatywał rodzic czy obcy bocian?

Starszak pilnuje młodszego, a przy okazji ćwiczy skrzydełka :)

8.02 Maluchy są same w gnieździe już półtorej godziny. Są niespokojne, oddychają przez otwarte dziobki, szukają przewiewu na obrzeżu gniazda. Młodszy niestrudzenie próbuje dotrzeć tam, gdzie znajduje się starszak, ale jeszcze nie potrafi pokonać całej krzywizny dołka i się ześlizguje z powrotem.

8.17 Historyczny moment! Młodsze pisklę wyszło z dołka w pobliże korony gniazda :)

Kwadrans na dziewiątą. Młode przy brzegu gniazda. Rodziców nie widać.

8.25 Wrócił Dziedzic( jeszcze nie pobielił nóg, więc identyfikacja nadal prosta) i nakarmił maluchy. Starszy pojadł nieco więcej, ale i tak po skończonym posiłku jeszcze chwytał ojca za dziób, gdy ten czyścił dołek. Wśród pożywienia były dżdżownice; to dobrze, bo dzięki temu młode się choć trochę nawodniły. Pisklaki były same w gnieździe niemal dwie godziny. Teraz odpoczywają w cieniu rodzica.

8.50 Dziedzic odleciał. Zmartwiłam się, myślałam, że w ten upał zdecyduje się na pozostanie w gnieździe i ocienianie maluchów. Temperatura w cieniu wynosi 28 st. C.

8.53 Wrócił :) Przyniósł wodę :) :) :) Polał co prawda obok dzieci (f.1), ale starsze pisklę zaraz zorientowało się, że można nadstawić dziobek (f.2). Młodsze spija krople ze ściółki. Bocianki nareszcie się uspokoiły i spokojnie odpoczywają.
 
10.00 Na gnieździe nadal dyżuruje Dziedzic. Zaczyna się chmurzyć i ruszył się lekki wiaterek. Po południu mają przejść burze.
11.00 Sytuacja na gnieździe bez zmian. A jednak nie. Zauważyłam w jajku sporą dziurę; pisklaki badały dziobami jej zawartość (f.1,2). Dziedzic usunął jajo poza dołek (f.3,4,5).

11.19 Dziedzic - chroniąc maluchy - rozłożył skrzydła.

Ilustracja wydarzeń do postu Agaty ( agata66 ) - wyżej, na filmikach:

I Filmik:  bocian rodzic desperacko i z poświeceniem chroni pisklęta przed upałem, w filmiku także scenka z odrzucenia niewyklutego jaja, które zalega w dołku gniazdowym:   https://www.youtube.com/watch?v=NPXDPLo7TlY

II Filmik: jak pisklęta "rozprawiły" się ze skorupą niewyklutego jaja:  https://www.youtube.com/watch?v=CF5K5hwAHDM,  po wyrzuceniu jajko wróciło do dołka gniazdowego i tu pisklęta dziobały je, bocian rodzic również, w rezultacie zostało ono "rozłupione" i zgniecione, wkrótce zostanie wdeptane w podłoże gniazda

11:48 Na gnieździe stoi dorosły bocian z lekko rozłożonymi skrzydłami. U jego stóp w cieniu siedzą dwa bocianki z otwartymi dzióbkami. Na razie wydaje się, że jest trochę mniej słońca a więcej wiatru niż przez ostatnie dwa dni. Ale temperatura i tak wysoka.

11:57 - Dziedzic rozgląda się i wyfruwa z gniazda, widzi już nadlatującą Przygodę, leci nad budynkami UG, tymczasem z lewej strony ekranu leci do gniazda Przygoda, bociany "dwoją się i troją" aby ulżyć pisklętom
12:00 - w samo południe pojenie i polewanie piskląt wodą, było również karmienie, czym karmiła pisklęta? - trudno mi rozpoznać, były dżdżownice i chyba jakaś skóra, którą przeciągały później pisklęta, ale było również coś, co wyglądało jak kryształki lodu, mogę się mylić, bo w tym upale tylko to mi chodzi po głowie :)

I Filmik:  https://www.youtube.com/watch?v=_E2fGszFwSU

II Filmik z ujęcia drugiej kamery:  https://www.youtube.com/watch?v=W0Su6-3s6n4

12:00 Gdy weszłam na przekaz z drugiej kamerki zastałam naszą parkę w gnieździe obok pobielonych nóg. Dosłownie w tej samej chwili "nogi odleciały" a pisklaki zostały same. Po kilku krótkich chwilach przyleciały "drugie nogi" jeszcze mocniej pobielone. Ukazał się również czerwony dziób, z którego kapały krople wody. Bocianiątka chyba nie za bardzo umieją nadstawiać dziobki do picia, bo mimo, że kapało na nie to nie reagowały. Dopiero jak na koniec dzioba spłynęło coś większego to starszak chwycił to szybkim ruchem i połknął. Wtedy rodzic wypluł już cały zapas picia i również jakiegoś drobnego mokrego pokarmu. Oczywiście wśród młodzieży poruszenie i wyścig - kto więcej zje :) zlapały coś szerokiego razem i zaczęły ciągnąc z obu stron - żaden nie chciał ustąpić ;) Tym razem po chwili wygrał starszak! Ale rodzic jeszcze miał dokładkę jedzenia i picia :)
O co chodzi z tymi pobielonymi nogami bocianów? Skąd się to bierze?

Johana napisał:

O co chodzi z tymi pobielonymi nogami bocianów? Skąd się to bierze?

W czasie upałów bociany ochładzają swój organizm strzykając roztworem kwasu moczowego na nogi (w podobny sposób jak wypróżniają się). Kwas odparowując obniża temperaturę krwi krążącej w podskórnych naczyniach i krystalizuje się równocześnie na powierzchni nóg, szczególnie nogi są pobielone w okolicach stawu skokowego. W ten sposób bociany chłodzą się.

iganka napisał:

12:00 - w samo południe pojenie i polewanie piskląt wodą, było również karmienie, czym karmiła pisklęta? - trudno mi rozpoznać, były dżdżownice i chyba jakaś skóra, którą przeciągały później pisklęta, ale było również coś, co wyglądało jak kryształki lodu, mogę się mylić, bo w tym upale tylko to mi chodzi po głowie :)

I Filmik:  https://www.youtube.com/watch?v=_E2fGszFwSU

II Filmik z ujęcia drugiej kamery: https://www.youtube.com/enhance?v=74bcV86xZ8o

Gdy oglądałam filmik z karmienia przyszło mi do głowy, czy owe kryształki lodu to nie mógł być czasami grad? Co prawda mieszkam niedaleko i nie słyszałam, żeby w pobliżu przeszła burza, ale kto wie? Może jakaś cicha, mała ;)
Poza tym wydaje mi się, że w czasie karmienia pisklęta zjadły też skorupkę niewyklutego jajka.

14.20 Nie wiem o co chodziło Dziedzicowi, gdy kilkakrotnie dotykał swoje dzieci palcami nogi. Robił to tak natarczywie (kładł palce pisklakom nawet na głowę), że w końcu maluchy zmieniły pozycję z leżącej na siedzącą. Jest im bardzo gorąco i ciężko dyszą, mimo że na niebie pojawiło się wiele chmur i wzmaga się wiatr. Temperatura w słońcu osiągnęła 38 st. C.

15.13 Maluchy same i bardzo niespokojne. Może Dziedzic poleciał po wodę?
15.15 Już jest z powrotem. Napoił maluchy :)

15:15 - ponownie już dzisiaj polewanie i pojenie piskląt, wody było dużo, starsze pisklę porządnie się napiło, nauczył się, jak "łapać" wodę z dzioba rodzica, młodszy spijał wodę z podłoża gniazda, obydwa pisklęta zostały również polane wodą. Nasze pisklęta mają prawie trzy tygodnie, osiągnęły już zdolność termoregulacji, więc takie polewanie im nie zaszkodzi.
Dzisiejszy dzień jest szczególnym przykładem jaki ogrom trudu, cierpliwości, poświęcenia podejmują bociani rodzice w wychowanie potomstwa!

Filmik, polewanie i pojenie piskląt:  https://www.youtube.com/watch?v=Ca1r-OL_EaY

18.00 Maluchy wędrują za cieniem mamy, a w Gdańsku już po ulewie, krótkiej ale intensywnej

19.10 Kolejny dzisiaj raz zastałam miłą scenkę - dorosły bocian poił i karmił swoje dzieci. Starszy pisklak już wie, jak pobrać wodę z dzioba rodzica, młodszy jeszcze nie umie, niecierpliwie podskakuje i przez to traci płyn. Napojone ułożyły się w dołku i spokojnie śpią. Nie reagują nawet na dziób rodzica, kiedy czyści im puszek. Nareszcie odetchnęły umęczone całodniowym upałem :)

20:46 Jeden rodzic sprawuje pieczę nad dziećmi. Biedne maluszki zmęczone strasznym upałem leżą w dołku z wyciągniętymi szyjkami i ciężko oddychają. Może jutro będzie trochę chłodniej. Ale rodzice są wspaniali i bardzo dbają o maleństwa. Własciwie to już nie maleństwa. Nie widziałam ich 2 dni i wczoraj wyrażnie zauważyłam że podrosły. Są piękne :)

21:15 Dorosły bocian męczy się zrzucając pokarm - w końcu wylatuje chyba szczur - widoczny długi, cienki ogon. Porywa go młodszy maluch, starszak próbuje przejąć. Chwilę się przeciągają - ostatecznie pojedynek wygrywa młodszy. Niestety kawałek jest zbyt duży jak dla niego. Po chwili go wypluwa i Dziedzic próbuje mu go zabrać. Maluch jednak porywa kawałek i wykręca się tyłem do rodzica i próbuje kolejny raz zjeść zdobycz. Prawie mu się udaje, niedużo już z dziobka wystaje. Ale po 15 minutach stracił siły i ostatecznie wypluł. Starszy krótko próbował, ale też dał spokój. Ostatecznie Dziedzic zabrał i wyrzucił za gniazdo. (chyba zaczepił się na krawędzi poniżej korony na godz.3)

21.10 Kolejne karmienie i pojenie piskląt. Rodzic długo nie mógł wyrzucić z wola jedzenia, w końcu wypluł jakieś duże stworzenie,  o które bój wygrał młodszy bocianek.  Teraz z kolei on długo się męczył, żeby owo stworzenie połknąć. Walczył około 20 minut, zanim się poddał. W międzyczasie starsze pisklę zdążyło się zdrzemnąć, a mały nie ustawał w próbach połknięcia zdobyczy.  W końcu do przepychanki dołączyło starsze pisklę,  ale i ono nie dało rady zjeść zbyt dużego stworzenia. Zmęczone bocianki ułożyły się w dołku, a nie zjedzone zwierzątko zostało wyrzucone z gniazda przez dorosłego bociana. Może ktoś zdołał sfilmować tę sytuację,  była naprawdę ciekawa.
Dodam jeszcze, że dzisiejsza noc zapowiada się znośniej niż poprzednie. Ochłodziło się i nad Ostrowem spadł nieduży deszcz. Może pokropiło też nasze bocianki. Śpijcie dobrze, dzielne maluchy  :)
23.00 Na gnieździe nadal tylko jeden rodzic pilnuje swoich śpiących dzieci. Wieczór znośny, temperatura wynosi tylko 22 st.C, wieje lekki wiaterek.

Dwa na pierwszą. W gnieźczie bez zmian. Młode śpią, jedno z rodziców czuwa na jednej nodze.  Wokół cisza.

Dzień dobry!

5.30 Jeden rodzic (Dziedzic?) pilnuje śpiących maluchów (f.1). Pomimo prognoz zapowiadających ochłodzenie, dzień wstał ciepły i pogodny, nie padało też w nocy. Temperatura wynosi 20 st. C.

6.07 Dziedzic odleciał (f.1), ale za dwie minuty już przyleciała Przygoda z siankiem (f.2,3). Maluchy zaraz się ożywiły i słusznie, bo mama obficie je nakarmiła (f.4). Pokarm był drobny i pomimo tego, że młode usiadły tyłem, było widać, że dobrze pojadły. Następnie Przygoda zabrała się za porządkowanie dołka, wyrzucała stare źdźbła , aż drobinki latały wokół niej jej stado małych owadów.

6.14 Wrócił Dziedzic (f.1); również on przyniósł świeże sianko oraz wodę :) Napoił maluchy i zrobił im prysznic (f.2,3), ale nie było widać, żeby były tak spragnione, jak wczoraj. Przygoda odfrunęła. Małe śpią, tata czyści pióra.

7.40 Po uporządkowaniu gniazda i puchu maluchów Dziedzic odleciał.

6.08 Dziedzic wyleciał z gniazda, po chwili przyleciała Przygoda, oczywiście było śniadanie, nie widziałam co mama zaserwowała, bo dwa kuperki zasłaniały.
Dziedzic przyleciał po paru minutach z zapasem wody, Przygoda odleciała, tata napoił maluszki

6.50 Stoję! :D

7.35. Jeden z dorosłych-piszą wyżej że jest to Dziedzic i dwa młode oczywiście na gnieździe (f.1.), ten mniejszy dzielnie sobie poczyna -próba stania "prosto" na dwóch nogach i bardzo żwawy mimo zapowiadającego się upału.Tak trzymać maluchy!
7.42. maluchy same na gnieździe (f.2.).

7.40 Tata poleciał, ale młody nie próżnuje; czyści puch i malutkie piórka.

8.08. młode nadal same na gnieździe i widać który jest starszy (f.1.).
8.30. mimo gorączki młode przytulone do siebie "obejmują się"skrzydełkami i cierpliwie czekają na opiekunów (f.2.).

8.40 Maluchy same na gnieździe od godziny; chwilami czyszczą puch, jednak większą część czasu śpią. Jednak nie musimy z niecierpliwością wyglądać rodziców, tak jak to było wczoraj. Dziś jest pochmurno i znacznie chłodniej, a do tego wieje wiatr. Deszcz wisi w powietrzu. Pisklakom na pewno nie dzieje się krzywda.

9.04 Jeśli się nie mylę, przyleciała Przygoda. Niezwłocznie przystąpiła do karmienia swoich dzieci. Tym razem na początku wyglądało ono inaczej. Mama nie wyrzucała jedzenia do dołka, tylko przetrzymywała je w dziobie, skąd bezpośrednio wyjadały je maluchy. Dopiero później nastąpił tradycyjny zrzut na dno gniazda. Jedzenia było w sam raz, wszystko  drobne. Po śniadaniu młode bocianki zaraz się położyły, mama czuwa stojąc na jednej nodze.

9.44 Wymiana rodziców. Dziedzic przyniósł sianko i sporo jedzenia dla maluchów. Coś mu jednak jeszcze w wolu zostało; dwukrotnie próbował i nie mógł tego wyrzucić - pewnie jakaś większa sztuka nie chciała się wydostać. Po śniadaniu pokrzepione maluchy ćwiczyły nóżki :)

10.18 Po raz kolejny maluchy zastały same.

9.47. młode uwijają się z pokarmem oddanym przez dorosłego (f.1.).

10:36 "Przytulanki" same w domku. Śpią sobie , co chwilkę prostując skrzydełka lub nóżki . Jest pochmurno i z pewnością bardzo przyjemnie. Bardzo mi się podobają czarne "porteczki" naszych maluszków. Dopiero w tym sezonie to zauwazylam albo zapomniałam jak to było we wcześniejszych lęgach. To takie bocianie "rybaczki" :)

Iganka, dziękuję za odpowiedź :)
11:28 Bocianki zastałam same na gnieździe... śpią sobie wtulone w siebie. Z waszych wpisów wynika, że to już dłuższa chwila?... Rodzice się zapomnieli??

11:34 Maluchy same na gnieździe. Śpią przytulone do siebie.

11.46 Od 10.18, czyli od półtorej godziny maluchy pozostają na gnieździe same.

Johana napisał:

Iganka, dziękuję za odpowiedź :)
11:28 Bocianki zastałam same na gnieździe... śpią sobie wtulone w siebie. Z waszych wpisów wynika, że to już dłuższa chwila?... Rodzice się zapomnieli??

Rodzice się nie zapomnieli, tylko polują. Bocianki są już coraz większe, potrzebują zatem coraz więcej jedzenia i oboje rodzice muszą już je zdobywać jednocześnie. Nie ma też już potrzeby stałego ogrzewania pisklaków, ani - dzisiaj - ocieniania.  Wczoraj, pomimo upału, maluchy pozostawały na gnieździe bez opieki aż przez dwie godziny. Dziś jest chłodniej, więc dorosłe spokojnie mogły pozostawić pisklaki same.

12.11 Do gniazda wrócił Dziedzic i nakarmił maluchy. Jadły łapczywie jak zawsze, ale zgodnie; małymi kąskami łatwiej się podzielić :) Ojcu z dzioba kapała też woda, ale regularnego pojenia nie było. Maluchy były same w gnieździe - podobnie jak wczoraj - 2 godziny bez 7 minut.

12:12 Jest rodzic! Jest karmienie :) Sporo drobnicy spadło z dzioba i wszyściutko do czysta zostało zjedzone przez naszą parkę. Teraz pora na zwinięcie się "w puchaty kłębuszek" i drzemkę. Rodzic czuwa.

agata66 dziękuję za odpowiedź. Nie jestem doświadczonym znawcą bocianów, jednakże obserwuję już kilka sezonów i jestem naprawdę zafascynowana bocianim światem. Wiele się dowiedziałam na ich temat. Moje jakiekolwiek niepokoje wynikają z porównań z innymi bocianimi rodzinami. Widzę, że różnie to wygląda w różnych gniazdach. Ale zaobserwowałam, że im "dziksze" gniazdo, dalej od ludzi tym bociany szybciej usamodzielniają swoje potomstwo. A np. w Klekusiowie są 4 młode bocianki, sporo starsze od naszych i tam rodzice do tej pory rzadko zostawiają młodzież samą. Jednakże natura jest różnorodna, i - tak jak u ludzi - są różne modele wychowywania dzieci, tak i w świecie ptaków jednego gatunku jest różnie, co wynika z warunków życiowych danej pary.
Tak więc myślę, że wszystko mieści się w normach. A przejmujemy się bo to takie późne, długo wyczekiwane maleństwa (po 4 latach czekania) i drżymy o nie, żeby wszystko było ok. :)

12:43 Zmiana rodzica i karmienie. Dorosły oznajmił swój przylot klekotem, a młodszy mu odpowiedział :)
13:01 Na gnieździe bez zmian. Maluchy przysypiają przytulone, od czasu do czasu któryś wyciągnie szyję i wraca do drzemki. Dorosły stoi jak żołnierz na straży, chwilami czyści piórka, a wiatr mu żabot rozwiewa.
13:10 Chwilowe poruszenie w gnieździe - rodzic odszedł na bok za potrzebą, a młody znalazł ładne białe piórko, dziobnął je, stwierdził, że nie do jedzenia. Ale można się nim pobawić. I tak to przez chwilę wyglądało jakby się nim bawił :) brał do dziobka, obracał, dziobał.
13:15 Krótkie karmienie.

13.13 Zastałam młode karmione przez Przygodę.

14.20 Kiedy Przygoda skoczyła karmić pisklęta, stanęła na straży swojego domostwa i stoi już tak nieporuszenie przez bitą godzinę.

14.47 To ci zagadka! Przygoda wreszcie opuściła posterunek aby podać dzieciom deser. No i pytanie: co to było!? Wypluła bordowy zlepek Nie - Wiadomo - Czego, na co bocianiątka w pierwszej chwili jak zwykle się rzuciły, ale po spróbowaniu zaczęły jeść coraz wolniej. Pierwszy zdecydował się mały: "Buraków jeść nie będę!" i demonstracyjnie odwrócił się tyłem. Starszak jeszcze trochę podziobał jedzenie, porozrzucał je wokół siebie, po czym położył się wśród resztek. Przygoda na ten bałagan nie zareagowała, więc maluchy śpią teraz w dołku malowniczo ozdobionym Nie - Wiadomo - Czym. Kolorowych snów ;)

15.10 W Przygodzcach zaczyna padać deszcz. Przygoda nadal stoi na skraju gniazda, dzieci śpią, resztki kwitną.
15.37 Przygoda wyrzuciła kilka kawałków Nie - Wiadomo - Czego z gniazda i okryła dzieci. Deszcz pada coraz mocniej, temperatura spadła do 16 st.C. Wszyscy śpią, spod skrzedeł mamy tym razem nie wystaje żaden łepek :)

16:12 Dawno nie widziany obrazek: bociek siedzi w gnieździe i okrywa maluchy. Chyba pada deszcz, rodzic siedzi nieruchomo i przysypia. Wreszcie chłodniej i zdrowy, spokojny sen.

16:17 Już po spaniu. Gdy pisałam nie zauważyłam czy była zmiana czy ten sam bociek zrobił zrzut pokarmu. W każdym razie maluchy wcinają stojąc na nóżkach. Są w dobrej formie. Dorosły jest zmoknięty.

16.13 Przyleciał Dziedzic, Przygoda natychmiast odfrunęła. Tato przyniósł dzieciom dużo makaronów. Na początku zatrzymał je podczas zrzutu (f.1) i maluchy wyjadały dżdżownice prosto z dzioba (f.2). Potem były jeszcze dwie spore dokładki. Pisklaki długo jeszcze wyjadały resztki; "buraków" żaden nie ruszył. Dziedzic też nie (f.3). Pomimo padającego deszczu Dziedzic pozostawił pisklaki odkryte.

16:41 Dziedzic właśnie odleciał zostawiając bocianki same w dołku.
17:22 Bocianki śpią przytulone do siebie. Oboje rodzice w terenie.
17:46 Minęła kolejna samotna godzina bocianków.
17:47 Właśnie przyleciał rodzic - maluchy powitały go swoim dziecięcym klekotem. Karmienie - jedna porcja szybko zniknęła w obu dziobkach. Dokładki nie ma, chociaż widać że bocianki mają na nią ochotę.
18:01 Dorosły bocian cały czas stojąc, kontynuuje toaletę piór.
18:23 Odlot rodzica - znowu maluchy same.
18:27 Ten sam dorosły wrócił. Nadzieja na karmienie wstąpiła w bocianki, ale rodzic stoi z boku i je ignoruje.
18:47 i Znowu rodzic odleciał zostawiając dzieci same.
19:16 Powrót rodzica z kępą świeżego siana. Kładąc go od razu wyleciało trochę jedzonka - bocianki zaczęły go skwapliwie wybierać. Dokładka, która błyskawicznie zniknęła.
19:22 Odlot - bocianki odprowadziły wzrokiem rodzica, który zniknął w prawym, górnym rogu. To chyba cały czas ten sam krąży.

19:19 Jeszcze 2 min temu maluszki spały same w dołku a teraz jest już rodzic . Przyniósł jedzonko bo maluchy pałaszują az miło popatrzec. W dołku leży też coś zielonego. Ale dzisiaj kolorowo w gnieździe :)

19:24 Znowu dzieci same w domu .

19:29 Pojawiam się i znikam - znowu dorosły zameldował się na gnieździe. To chyba Przygoda nie może ustać w miejscu.
19:44 I tyle ją widzieli.
19:46 Przylot Dziedzica i karmienie. Ostatnio rodzic nie ma już co sprzątać po posiłku dzieci. Chyba, że trafi się większa sztuka, zbyt duża dla piskląt.

20:13 Rodzeństwo śpi wtulone w siebie a rodzic stoi na jednej nodze tuż nad dziećmi skąpany w promieniach zachodzącego słonka. Po takich upałach zrobiło się z pewnością chłodno bo dorosły stoi z dziobem w żabocie.

20:39 Bocianiątka śpią same.
21:06 Jest już Dziedzic. Nie zauważyłam kiedy dokładnie wrócił (ostanie 5 minut) i czy było karmienie. Wydaje mi się, że nie.

21.06. jeszcze przed chwilą były sami jak by spały przytulone do siebie a teraz jest i dorosły (f.1.).
Kto przyleciał, nie wiem
21.11. tak wygląda przybyły bocian (f.2.).

21:41 Przyleciała Przygoda - klekotanie na przywitanie. Dziedzic odleciał. Karmienie małych - jeden zrzut w odpowiednich kawałkach - zniknął błyskawicznie.

22.40 Domostwa nadal pilnuje tylko jeden dorosły bocian.

22:47 Nad  śpiącymi maluchami stoi na jednej nodze jeden z rodziców. Maluszki śpią niespokojnie, wiercą się, czasem obejmują skrzydelkami. ćhyba jest im za chłodno. Może rodzic je za trochę ogrzeje. Drugi rodzic już chyba dzis nie powróci .

6:18 Maluchy siedzą w dołku, Przygoda układa patyki na obrzeżu gniazda.
6:19 Przyleciał Dziedzic z patyczkami w dziobie, ułożył je z boku gniazda. Przygoda odleciała.
6:20 Dziedzic przystąpił do karmienia potomstwa.

   

6.50 Dorosły bocian czyści pióra stojąc na godz. 3; maluchy  śpią. Dzień wstał pogodny i bezwietrzny, na niebie  lekkie chmurki, na trawie rosa. Temperatura 18 st.C.

6.19 Dziedzic karmi młode. Nie zauważyłam, czy była zmiana rodzica. Jedzenia jest dużo, albo małe nie są głodne - jadła zgodnie cała trójka. Następnie ojciec zabrał się za porządkowanie dołka. Wydłubał w nim całkiem sporą dziurę. Mam nadzieję, że nie szuka sznurka, który szczęśliwie zniknął pod kolejnymi warstwami sianka.

07:49 - karmienie, porcja spora, pisklęta pobierają pokarm powoli (pisklęta b. czarnych wymiotłyby to w ciągu kilkunastu sekund :) ) razem z pisklętami pokarm zjada bociani rodzic - chyba jest to Przygoda
08:11 - teraz dołek gniazdowy zajmuje bocian rodzic :) pisklęta odpoczywają na jego obrzeżu
08:30 - sytuacja na gnieździe bez zmian, jw.

 

10:12 Maluchy śpią w dolku wygodnie wyciągnięte, widać że jest im dobrze, chłodno bo jest pochmurno. Rodzic stoi na 11:30 .

10:17 Juz po spaniu. Śliczne maluchy siedząc na piętach czyszczą puchowe ubranko . Piękny widok :)

12:00 Nasza młodzież w samo południe wyleguje się w swoim dołku, a jeden z rodziców czuwa na jednej nodze.

12:08 Rodzeństwu znudziło się bierne leżenie - najpierw zajęły się jakimś kłębkiem sianka, dziobiąc go i próbując, a nuż nada się do jedzenia? Po chwili siedząc na piętach zastanawiały się co dalej. Najpierw młodszy spróbował ustać przez chwilę na nóżkach - balansował chwiejąc się z rozpostartymi skrzydełkami, w końcu podparł się nawet dziobkiem :) i opadł na brzuszek. Ale trening stania zaliczony. Po chwili zrobił to samo starszy bocianek. Też ustał przez chwilę na wyprostowanych nóżkach :)

12:18 Ponowne ćwiczenia. Starszak wstaje podpierając się dziobkiem, robi 2-3 niepewne kroki, widać, że chce ustać za wszelką cenę, często pomaga sobie dziobkiem, jakby trzecią nogą ;) super widok! Teraz znowu siedzi i odpoczywa na piętach. Młodszy położył główkę na sianie obok czerwonej nogi i udaje, że śpi.
Nawet się przeciągnął! :D nie wiedziałam, że bociany to robią - leżąc na lewym boku wyprostował najpierw prawe skrzydełko na całą długość, potem dołączyła prawa noga :D przez chwilę taki sztywny trwał... i podkurczył z powrotem kończyny. Niesamowity widok, jak małe dzieci :)

14:33   Nie umiem zamieścić zdjęcia   :[, ale rodzeństwo tak ładnie leży obok siebie, można powiedzieć dzióbek obok dzióbka , aż miło popatrzeć :)

16:28 Maluchy śpią w dołku, czuwa nad nimi jeden z rodziców.
17:29 Sytuacja jak wyżej - tyle, że maluchy nie śpią.

18.05 Dziedzic karmi maluchy.

Co za widok, trafiłam akurat na karmienie po g. 18. Kochane żarłoczki, jak pięknie jadły   

https://naforum.zapodaj.net/8abc39197ec3.png.html

20:12 Maluchy śpią pod opieką jednego rodzica.  Kloniku ! Twoja fotka jest piękna ! Jak Ci sie udało uchwycić taką symetrię ? Mistrzostwo świata ! :)

Rzeczywiście super zdjęcie udało się wykonać dawal51 :) natura jest piękna!

20:25 W gnieździe wieczorny spokój i cisza. Rodzic stoi na 11 z dziobem wtulonym w żabocie, a bocianki - przytulanki słodko sobie śpią. Przed chwilą jeden wyprostował skrzydełko obejmując drugiego. Jakby sprawdzał czy rodzeństwo obecne ;)

21:06 Sytuacja w gnieździe nie zmieniła się - od ponad pół godziny dorosły ani drgnął, młode również nie zmieniły pozycji.
21:08 Jakby na zaprzeczenie moich słów oba bocianki nagle przebudziły się, rozprostowały skrzydełka, jeden się wypróżnił poza dołek. Rodzic również w końcu się poruszył przestępując z nogi na nogę ;) Po chwili wszystko wróciło do stanu pierwotnego: stanie na baczność i spanie w dołku.

21:13 Przyleciał drugi z rodziców przynosząc sporą wiązkę sianka. Bocian z gniazda natychmiast odleciał, a przybyły nakarmił pociechy. Bardzo grzeczne dzieci zjadły kolację do czysta i grzecznie ułożyły się w swoim łóżeczku. Jak zwykle jeden pisklaczek położył skrzydełko na drugim :) Dorosły stanął tyłem do dołka na jednej nodze.

Chyba jakaś Tekla zaczyna snuć swoje sieci...

Sama nie wiem, ale wyszło, uważałam, że musi się znaleźć na forum. POZDRAWIAM :)

https://naforum.zapodaj.net/3ba806004de8.png.html

Maluchy śliczne w każdej sytuacji i o każdej porze :)

21:12 Przyleciała Przygoda a Dziedzic odleciał. Zrzut pokarmu - młode zjadły błyskawicznie - chyba powoli porcje robią się trochę małe jak na ich możliwości. Wyszukują jeszcze jakieś resztki ze ściółki.

22.14 Rodzinka  w komplecie :)

Witam!

Zaczęliśmy dziś obrączkowanie bocianów białych w powiecie ostrowskim, jednocześnie pojawiło się tu wreszcie stado ok. 40 nielęgowych bocianów (dziś z Tomkiem Ekiertem odczytaliśmy 3 obrączki takich ptaków w gm. Sieroszewice, sąsiedniej z gm. Przygodzice), więc piszę z opóźnieniem, ale warto, bo sprawa jest ciekawa.

Johana bardzo trafnie zwróciła uwagę na związek odległości gniazd od ludzi a tempem opuszczania piskląt przez rodziców! :-) Otóż uważa się, że jednym z powodów zbliżenia się bocianów do ludzkich siedzib jest większe tam bezpieczeństwo przed drapieżnikami, których w pobliżu ludzi jest mniej (dzikie zwierzęta w zdecydowanej większości nas unikają). Więc jeśli gniazdo jest bliżej ludzi (ich zabudowań), to mniejsza szansa, że pisklętom zagrozi drapieżnik, czyli rodzice mogą je wcześniej zostawić same, a czas poświęcić na żerowanie.

Oczywiście, nie jest to jedyny możliwy mechanizm, może ich kilka działać jednocześnie, np. mniejsza dostępność pokarmu (zależy nie tylko od zasobności żerowisk w okolicy, ale także lokalnej pogody  i umiejętności łowieckich oraz doświadczenia rodziców. 

Pozdrawiam
Paweł Dolata
Projekt „Blisko bocianów”: kamera na gniazdo w Przygodzicach www.bociany.ec.pl i www.facebook.com/bocianyzprzygodzic/
Południowowielkopolska Grupa Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków www.pwg.otop.org.pl    i www.facebook.com/pwgotop

Johana napisał:

Nie jestem doświadczonym znawcą bocianów, jednakże obserwuję już kilka sezonów i jestem naprawdę zafascynowana bocianim światem. Wiele się dowiedziałam na ich temat. Moje jakiekolwiek niepokoje wynikają z porównań z innymi bocianimi rodzinami. Widzę, że różnie to wygląda w różnych gniazdach. Ale zaobserwowałam, że im "dziksze" gniazdo, dalej od ludzi tym bociany szybciej usamodzielniają swoje potomstwo. A np. w Klekusiowie są 4 młode bocianki, sporo starsze od naszych i tam rodzice do tej pory rzadko zostawiają młodzież samą. Jednakże natura jest różnorodna, i - tak jak u ludzi - są różne modele wychowywania dzieci, tak i w świecie ptaków jednego gatunku jest różnie, co wynika z warunków życiowych danej pary.
Tak więc myślę, że wszystko mieści się w normach. A przejmujemy się bo to takie późne, długo wyczekiwane maleństwa (po 4 latach czekania) i drżymy o nie, żeby wszystko było ok. :)

23:41 Rodzice i dzieci w domu. Jeden dorosły robi toaletę upierzenia stojąc na 12 a drugi stoi na 9 i chyba drzemie bo wcale sie nie rusza. Białe puchowe kuleczki z czarnymi ozdobami śpią w dołku ale nie jest to spokojny sen. A to obejmie jeden drugiego skrzydełkiem, a to podniesie główkę i wyprostuje szyjkę. Piękne są te nasze przytulanki :)

Panie Pawle, kiedy bedzie obrączkowanie naszych milusińskich i kiedy nadanie imion ? Pozdrawiam Wszystkich i życzę spokojnej i dobrej nocy.

Obrączkowanie nie wcześniej niż za 10 dni, na razie są za małe.
Konkurs na imiona ruszy lada dzień.

Pozdrawiam
Paweł Dolata
Projekt „Blisko bocianów”: kamera na gniazdo w Przygodzicach www.bociany.ec.pl i www.facebook.com/bocianyzprzygodzic/
Południowowielkopolska Grupa Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków www.pwg.otop.org.pl     i www.facebook.com/pwgotop

danuta.walczak.18 napisał:

Panie Pawle, kiedy będzie obrączkowanie naszych milusińskich i kiedy nadanie imion ? Pozdrawiam Wszystkich i życzę spokojnej i dobrej nocy.

Dzień dobry!

6.00 Jeden dorosły bocian czyszcząc pióra pilnuje swoich pociech, które przytulone do siebie śpią w dołku. Na dworze wilgotno - pewnie w nocy padało, niebo całkowicie zachmurzone, wiatru brak, temperatura 15 st.C.

6.29 Zmiana rodziców - przyleciała Przygoda, która przyniosła świeże sianko i nakarmiła swoje dzieci. Jadły nieśpiesznie, a ona razem z nimi, pokarm był drobny. Następnie gospodyni zabrała się za modernizowanie gniazda - porozkładała sianko i obchodząc gniazdo wokół poprawiła ułożenie patyków w koronie.

07:33 - pisklęta są same na gnieździe, leżą w dołku gniazdowym przytulone do siebie, ułożone "na waleta"
07:44 - pisklęta leż nadal w tym samym miejscu, nie zmieniły pozycji
07:56 - pisklęta podniosły się na chwilę, poklekotały, przeczesały swoje puchowe upierzenie, rozprostowały skrzydła i ponownie wróciły do drzemki
08:17 - Przygoda jest już na gnieździe (nie widziałam o której godz. przyleciała), ale już po chwili znów opuściła gniazdo, może przyleciała tylko kontrolnie?
08:18 - wróciła, karmi pisklęta, pokarm raczej drobny, pisklęta nieśpiesznie wybierają go z podłoża gniazda
08:31 - bociani rodzic jest nadal z pisklętami, pisklęta drzemią bezpiecznie w dołku gniazdowym, bocian rodzic stoi obok

O 10.50 zastałam bocianięta z rodzicem. Rozglądają się, są coraz bardzo zainteresowane tym co się dzieje wokoło.

https://naforum.zapodaj.net/d1293bfb4f2c.png.html

10: 43 Dziś pięknie słoneczko świeci nad gniazdem. Zastałam poruszenie i niecierpliwe popiskiwania młodych nad dziobem rodzica, który próbował podać posiłek. Pewnie była zmiana rodziców. W końcu gdy jedzonko pojawiło się, to w gnieździe ucichło. Starszak niecierpliwie wyciągał je już z dzioba rodzicowi zanim spadło. Młodszy zjadał ładnie "ze stołu". Widać, że młodzież ma już większe apetyty i po posiłku rzadko kiedy zostają okruszki dla rodzica. Tym razem też nie było co sprzątać.

10:48 Teraz pora na trochę ruchu. Jeden wygramolił się z dołka za potrzebą, a drugi ćwiczył stawanie.

10:58 Rodzic stoi na 12 prawym bokiem do dzieci, a młode usadowiły się w jego cieniu. Siedzą na piętach, obserwują wszystko dokoła, czasem czyszczą swój biały puszek. Młodszy parę razy musnął dziobkiem czerwoną nogę rodzica, czyżby sprawdzał czy jadalna? ;)

11:02 Starszak wędruje na piętach po całym gnieździe, wyjada jakieś resztki z podłoża. Rodzic stoi tyłem i obserwuje okolicę oraz wykonuje toaletę piór, pewnie szykuje się już do wylotu.

14.00 Dziedzic chroni swoje dzieci przed słońcem. Małe usadowiły się w jego cieniu i dyszą przez otwarte dziobki, bo po porannym zachmurzeniu na niebie znów sporo słońca. Temperatura w cieniu 26 St.C.

14.45 Pojenie młodych przez ojca. Więcej skorzystał starszy bocianek, gdyż nauczył się, że woda leci z rodzicielskiego dzioba i bezbłędnie podstawia swój dziobek pod strumień płynu. Młodszy wciąż jeszcze spija krople ze ściółki, ale widziałam,że jeden raz też wystawił dziobek do góry. Niestety, to była już ostatnia porcja wody. Następnym razem będzie lepiej :)

16:03 Dołek pusty - oba bocianki siedzą na koronie, mama na koronie stoi pomiędzy nimi. Teraz dorosły bociek przeszedł do środka, a maluchy za nim, chyba w nadziei, że może będzie coś do jedzenia bo śledziły dziób. To chyba była Przygoda.
-----
16:26 Dziedzic zrzuca pokarm - dużo drobnego, bocianki uwijają się mocno i po chwili zostaje im tylko samodzielne sprzątanie z resztek.

18.40 Na gnieździe Przygoda pilnuje swoich dzieci. Młode spokojnie siedzą w dołku, pewnie dlatego, że upał zelżał - niebo zachmurzone, pada nieduży deszcz.

19.20 Dziedzic obficie nakarmił maluchy.  O deszczu bociany już zapomniały; był krótkotrwały i słaby,  teraz znów świeci słońce.

19:44 Bocianki same - śpią grzecznie w dołku.
19:58 Rodzic już czuwa nad dziećmi.
21:42 Na gnieździe jeden dorosły ze śpiącymi bocianiątkami.
22:28 Drugi rodzic jeszcze nie wrócił.

23.45 Nadal tylko jeden dorosły bocian pilnuje piskląt.

01.15 Na gnieździe jeden dorosły i 2 pisklaki.
Nawet jeśli drugi dorosły nie pojawi się tej nocy w polu kamery, to nie musi to znaczyć nic złego - przy coraz większych pisklętach czasami rodzic wybiera nocleg na kominie lub slupie w pobliżu.

Dla pewności i uspokojenia, proszę dziś szczególnie odnotowywać w tym wątku sytuacje, gdy obaj rodzice będą widziani jednocześnie, a osoby potrafiące rozróżniać Dziedzica i Przygodę - o dokładne obserwacje i odotowanie ich wyników.

Pozdrawiam
Paweł Dolata
Projekt „Blisko bocianów”: kamera na gniazdo w Przygodzicach www.bociany.ec.pl i www.facebook.com/bocianyzprzygodzic/
Południowowielkopolska Grupa Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków www.pwg.otop.org.pl    i www.facebook.com/pwgotop

07:58 - na gnieździe jest Przygoda z pisklętami, stoi na skraju gniazda, bokiem do piskląt, pisklęta w dołku gniazdowym przytulone do siebie śpią
08:09 - pisklęta ożywiły się, starszak stoi na nogach i macha skrzydłami :)
08:15 - pisklęta odpoczywają na środku gniazda, Przygoda nadal pilnuje gniazda i piskląt stojąc na skraju
08:23 - Przygoda podchodzi do piskląt, wyrzuca z wola coś w rodzaju "przekąski", mała ilość pokarmu, pewnie jeszcze pozostałość z "głównego" karmienia
08:27-08:37 - Przygoda ponownie stoi na brzegu gniazda a pisklęta są w dołku gniazdowym

Dziś w nocy zarejestrowałam dwie sytuacje: O 3 rano na gnieździe był z pisklętami jeden dorosły bocian, o 4 były już same. O 6.30 dorosły bocian - podobnie jak w niedzielę - znów karmił młode "burakami".  Tym razem zjadły wszystko.  Może to są jakieś rzeźnickie odpady?

8.25 Przygoda podała dzieciom pokarm - mało i drobno. Starszak wyjada resztki z dołka razem ze ściółką, młodszy wyjada mu z dzioba ;) Pisklaki nie wyglądają jednak na wygłodzone, zachowują się raczej spokojnie. Po przekąsce młodsze bocianiątko ćwiczyło stanie; za chwilę już oba maluchy odpoczywają w cieniu rodzica. Dziś znów będzie gorąco; poranek wstał słoneczny, temperatura wynosi 24 st.C.

8.44 Przygoda odleciała.
8.47 Wróciła z wiązką MOKREGO sianka, pisklaki SAME rozkładają je wokół siebie :)

10.25 Na gnieździe nadal z dziećmi pozostaje Przygoda. Widać różnicę w zachowaniu podczas wypróżniania się piskląt. Starsze wstaje i na wyprostowanych nóżkach idzie tyłem do brzegu dołka, młodsze cofa  się na piętach i wstaje dopiero w ostatnim momencie. Akurat załatwiały potrzebę w odstępie kilku minut, więc łatwo było to zaobserwować. Poza tym kilkakrotnie widziałam, jak młode chwytało dziobkiem palce nóg dorosłego bociana niezależnie od tego, czy noga rodzica była uniesiona go góry (f.1), czy też postawiona na gnieździe. Nowy sposób proszenia o jedzenie, gdy w zasięgu zamiast rodzicielskiego dzioba jest noga? Starszak ćwiczy już nie tylko nóżki, ale i skrzydełka (f.2). Przygoda rozciąga skrzydła (f.3).

10.32 Szybka zmiana rodziców. Dziedzic nakarmił maluchy, ale jedzenia nie było zbyt dużo; zniecierpliwione pisklaki jadły mu prosto z dzioba.

10.39 Maluchy został na gnieździe same. Po chwili tato wrócił i napoił swoje dzieci. Oczywiście starszak napił się więcej, za to młodszy wziął tęgi prysznic :) Po śniadaniu wspólny odpoczynek :)

11:49 W dołku śpią maluchy w pozycji 6/9 i obejmuja się prawymi skrzydełkami. Piękny widok. Rodzic stoi nad nimi i chyba drzemie. Dobrze im się śpi bo nie ma ostrego słońca.

11:57 Już sie wyspały. Maluszki próbują stania na nózkach ale jeszcze nie wychodzi im to najlepiej. Za to pieknie udaje sie im robienie toalety. Już co raz dłużej trwa skubanie puszku i podskubywanie skrzydełek.. Jak pojawia sie ostre słoneczko , maluchy uciekają w cień rodzica. Jest im jednak gorąco bo oddychają otwartymi dziobkami.

12:30 Pierworodny umie juz dobrze przemieszczac sie na prostych nogach tyłem na skraj gniazda i strzykać kałem za gniazdo. Młodszy jest spiący i poleguje w dołku.

12:38 Co to za hałas pyta zaniepokojony starszak rozglądając sie w koło i wyciągając szyjke do brzegu gniazda na godz 11. Młodszy też reaguje i próbuje dojść do starszaka. To tylko podcinanie żywopłotu mechaniczną piłą - uspakaja rodzic spoglądając w doł gdzie widać pracującego pana  :)

12:54 Maluchy śpią a rodzic cały czas stoi na jednej nodze i wyczekuje drugiego bociana. Wprawdzie nie siedze cały czas przy kompie ale sądząc po panującym w gnieździe spokoju i wyczekującej pozycji rodzica nie było ani zmiany ani karmienia. Wieje wiatr i chyba nie jest za gorąco.

12,54  zmiana rodziców na gnieździe, wróciła Przygoda ( pozostałości po kontuzji wyraźnie widoczne). Od razu poruszenie w gnieździe. Szybkie karmienie, niestety młode tak szybko łapią, ze nie sposób zobaczyć co to było.

14:34 Maluchy męczą sie strasznie szarpiąc coś wielkiego, miekkiego i ciemnego koloru. Na skórę wieprzową mi to nie wygląda bo chyba za grube.

14:54 Niestety musiałam odejść od laptopa w trakcie pisania i nie wiem co sie stalo z tą zdobyczą. Ale patrząc na wola maluchów nie ulega wątpliwości że to coś zostało porwane na mniejsze kawałki i połkniete przez maluchy. Teraz siedzą i dysza zmeczone tym szarpaniem.

16:00 Dorosły bocian odleciał na godz 1. Maluchy zostały same w pełnym słońcu dysząc otwartymi dziobkami.

16:04 Nie wiem czy juz wrócił ten który odleciał czy nastąpiła zmiana. Dorosły gasi pragnienie maluchów które pija mu prosto z dzioba.

16:14 Maluchy napojone przez chwile "stały na baczność" siedząc na piętach jak w szeregu, jeden obok drugiego. Po chwili położyły się obok siebie tyłem do kamery. Starszak zasnął z wyciągniętą szyjką a młodszy zrobił sobie z jego szyi poduszkę. Myślę że starszak wkrótce będzie protestował bo będzie mu gorąco i duszno.

16:37 Stan na gnieździe - dwa maluchy leżą w dołku, dorosły stoi obok i zajmuje się pielęgnacją upierzenia
-----------
16:57 Zmiana na gnieździe - skończyło się karmienie w wykonaniu Przygody - chyba sporo tego było bo bocianki już nie jedzą tylko mama po nich dojada.

19:20 Maluszki wyszły z dołka  na obrzeże gniazda i siedzą na godz 12. Są pewnie ciekawe świata albo wyglądaja na drugiego rodzica . Byłoby dobrze żeby przyleciał z wodą bo maluszki bardzo dyszą mając otwarte dziobki.

19:30 Maluszki i rodzic na obrzeżu gniazda , wszystkie tyłem do kamery. Nie mogą sie doczekać kiedy rodzic przyleci z wodą.

Nie przyleciał. Około 19:40 maluszki i rodzic przeszły do środka gniazda i usadowily się w dołku. Rodzic (chyba Przygoda) stanął na godz 5 i stoi nieruchomy. Maluszki zasnęły.

20.20 Na gnieździe Przygoda z dziećmi ;)

20:28 Przygoda odfrunęła a maluszki zdziwione patrzą w kierunku odlotu.

20:46 Maluszki cały czas same w gnieździe. Walczą dzielnie ze znużeniem ale nie dają rady oprzeć sie "śpiochowi". Jednak ich sen to raczej czuwanie i co chwilę podnoszą główkia szczególnie młodszy.

20:50 Jest już rodzic, Myślę że to Przygoda. Karmienie, najpierw cos drobnego a potem rodzic długo próbuje zrzucic pokarm, męczy się i w końcu się udaje. Coś dość dużego,brązowego co natychmiast łapie młodszy bocianek. jednak nie daje rady połknąć i po chwili zdobycz wyrywa z dzioba młodszego starszak. Młodszy nie rezygnuje i próbuje odebrac zdobycz starszakowi ale niestety przegrywa tą potyczkę. Zostało jeszcze posprzątać resztki, co tez czynią wszystkie trzy bocianki.

20:56 gdy zajrzałam do gniazda to akurat maluchy spożywały posiłek który podała im chyba Przygoda- długo wyrywały sobie z dziobów większy kąsek który ostatecznie zjadł starszy bociek

carlla1 napisał:

20:56 gdy zajrzałam do gniazda to akurat maluchy spożywały posiłek który podała im chyba Przygoda- długo wyrywały sobie z dziobów większy kąsek który ostatecznie zjadł starszy bociek

http://e-fotek.pl/images/35843436456622930957_thumb.jpg

Na gnieździe z dziećmi jest Dziedzic :)

To chyba ten sam moment o którym pisze Carlla1, szybko zjadły posiłek a potem było "przeciąganie liny". Nie wiem tylko czy to był jadalny czy niejadalny kąsek ;)

https://naforum.zapodaj.net/fa1428759694.png.html

21:43 Na gnieździe jeden dorosły - prawdopodobnie Dziedzic. Starszy śpi chyba z głową na jego palcach, młodszy jeszcze przed chwilą poprawiał swój puszek i skubał ściółkę przed sobą, a teraz też się ułożył do snu

22:34 Dorosły bocian stoi na jednej nodze nad maluchami. Kilka razy nad gniazdem przelatywał drugi (prawdopodobnie) bocian, stojący spoglądł w jego kierunku, również starszak spoglądał w tym samym kierunku . Starszak nie spał bo wstał zeby się załatwic. W ciemności nie było widać całego latającego bociana, jedynie cześci mieszczące sie w zasięgu podczerwieni. Myślę że to nasz drugi bociek jest gdzieś w pobliżu i czuwa nad gniazdem ale w nim nie nocuje. Szkoda, bo zawsze we dwoje rażniej.

23.20 Sytuacja bez zmian. Snu dzieci pilnuje tylko jeden rodzic.

23:32 Bocianie dzieci śpią spokojnie pod okiem jednego rodzica.

Panie Pawle , dziękuje za informacje i czekam z niecierpliwością na obrączkowanie. Pozdrawiam , dobranoc.

23:59 Trójeczka bocianów śpi spokojnie - maluszki w dołku, dorosły na stojąc na jednej nodze z dziobem wtulonym w żabot

5.34 Bocianki pod opieką taty, Starszak pięknie stoi, maluchy głodne, przeczesują wyściółkę w poszukiwaniu jakiegoś zapomnianego kąska
5.35 Dziedzic odleciał, może będzie jedzonko
5.39 Tata wrócił, niestety z siankiem, a nie z jedzonkiem

Dzień dobry!

6.00 Maluchy w gnieździe śpią same. Po raz kolejny zapowiada się upalny dzień. Jest słonecznie i bezwietrznie, temperatura wynosi 18 st.C.

6.31 Przyleciała Przygoda. Z piór położonych w jej dolnej części ciała kapie woda. Przyniosła niewiele jedzenia, które błyskawicznie zniknęło w dziobach głodomorków. Może później poda im coś jeszcze, bo bardzo się wysilała przy zrzucie pokarmu, a wyleciało tylko trochę drobnicy.
6.55 Zostawiam na gnieździe trójkę bocianów.

07:51-08:32 - pisklęta są same na gnieździe, siedzą podparte na piętach na skraju, tuż przy koronie gniazda
08:44 - pisklęta nadal same, powędrowały do środka gniazda, starszak pięknie stoi i macha skrzydłami, widać, że okres pozostawiania piskląt bez opieki zaczyna się wydłużać z każdym dniem
09:12 - pisklęta nadal same, nie zmieniają miejsca na gnieździe wciąż przybywają na skraju gniazda blisko patyków korony gniazda

 

10:29 karmienie. Było sporo drobnicy i bocianki najadły się do syta.

O 11.40 zastałam w gnieździe przytulone do siebie maluszki :) 

https://naforum.zapodaj.net/3f980d843466.png.html

Trochę pospacerowały po gnieździe ale wkrótce znowu usiadły na piętach w dołku :)

11:59 Gorąco, maluchom jest ciężko znieść ten upał, siedzą z otwartymi dziobkami  :( :( :(

12:32 Maluszki same w gnieździe. Cieżko dyszą przez otwarte dziobki. Siedzą na godz 7 i wyglądają na rodziców.

12:40 Juz nie same . Nie widziałam przylotu rodzica i nie wiem czy było pojenie i karmienie ale maluszki juz odpoczywają w cieniu rodzica.

13:20 Bocianki w cieniu rodzica.Upał, dorosły ma pobielone nogi
13 :24 maluchy poszły spać, oczywiście w cieniu, który zapewnia rodzic. Coraz częściej słońce zakrywają chmury.

15.00 Rozpadało się. Cała trójka solidarnie moknie :) Deszcz jest ciepły, wiatru nie ma, na pewno za chwilę znów będzie pogodnie.

16.15 Nadal pada. Dorosły zmienił pozycję.

18:25 Chyba już nie pada bo dorosły bocian (prawdopodobnie Przygoda) zajmuje się toaletą piór. Zmoknięte (tak przynajmniej wyglądają) bocianki śpią w dołku.
18:58 Wszystkie trzy bociany zajmują się swoim upierzeniem.
19:08 Dorosły odleciał - pisklęta odprowadziły go wzrokiem i zostały same
19:46 Bocianki śpią przytulone do siebie.
20:05 Bocianki zajmują się sobą - leżą, poprawiają swój puszek, skubią ściółkę.

21.00 Pisklaki nadal same na gnieździe.

21:04 Jest już dorosły, ale na razie nic się nie dzieje
21:06 Maluchy ustawiły się wyczekująco, ale karmienia nie ma
21:07 Przyleciał drugi dorosły,  pierwszy odleciał. Maluchy leżą
21:08 Przyleciał drugi i po kilkunastu sekundach wspólnego klekotania znowu odleciał.
21:11 Męczy się dorosły ze zrzutem, młode zaglądają do dzioba, może coś bezpośrednio wyjadają, ale nie wydaje mi się. W końcu wylatuje coś sznurkowatego - łapią obydwa, ale na końcu i tak dorosły zabiera. To chyba Przygoda
21:44 Powrót drugiego rodzica

23:14 Rodzinka w komplecie. Wyglądają pięknie. Maluchy nie śpią.

23:58 Kończy się czerwiec. Na gnieździe jest cała rodzina: Przygoda, Dziedzic i dwoje piskląt. Młode śpią w dołku, dorosłe zajmują się pielęgnacją piór.



Wyniki obserwacji lipcowych będziemy notować w wątku: http://bocianyzprzygodzic.pun.pl/viewto … 273#p50273