ffuksja - 2007-05-31 12:14:32

Witam. Oglądam bociany już drugi rok. Pomysł podglądania bocianów w gnieździe uważam za genialny. Mam pytanie dotyczące tego roku. Było pięć jajek są trzy pisklęta - co się stało czy może mi ktoś powiedzieć?

Eva Stets - 2007-05-31 18:44:55

Nie jest powiedziane, że z każdego złożonego jajka wykluje się piskalak. Głównym powodem jest zazwyczaj niezapłodnienie jaja. Nie jest to dziwne ani też sporadyczne, tak więc niewyklucie się pisklaków z dwóch jaj na pięć złożonych nie dziwi i nie jest to rzecz niespotykana.

Dla przykładu podam dane z badań, które cytuję:

"Na Górnym Sląsku, w latach 1990-2002 wykluwalność jaj obliczona dla 58 legów wynosiła 80,1%. Odsetek wykluwających się piskląt zależał od wielkości zniesień. Największy procent piskląt wykluwał się w zniesieniach złożonych z 2-3 jaj (93,9%), w zniesieniach złożonych z 4 jaj był nieco mniejszy (90,6%). Najmniejszy procent piskląt wykluwał się w zniesieniach zawierających 5 i 6 jaj - średnio 67,5%."
(Piotr Profus, Zmiany populacyjne i ekologia rozrodu Bociana białego Ciconia ciconia L. w Polsce na tle populacji europejskiej, PAN 2006)

Tak więc i same dane statystyczne pokazują, że zjawisko to nie jest unikatem.
Pozdrawiam
Eva Stets

ffuksja napisał:

Było pięć jajek są trzy pisklęta - co się stało czy może mi ktoś powiedzieć?

Magdag - 2007-06-04 03:48:26

Czy ktoś wie ile pokoleń wychowały te ptaki? Pytanie nasunęło mi sie po śmierci tego maluszka. Widziałam jak jedzenie podsuwała lub podsuwał pod dziób tego pisklaka. Czyzby coś wiedziały? Ile pokoleń wychowują bociany?

Paweł T. Dolata - 2007-06-04 10:10:05

Nasze boćki nie są oznakowane (zwyczajowo nazywamy je tak jak w ub. roku, patrz http://bocianyzprzygodzic.pun.pl/viewtopic.php?id=34), więc trudno powiedzieć ile miały młodych. Z obrączkowanych ptaków wiadomo, że średnio mają parę lęgów w zyciu, więc kilka-parenaście młodych. Rekordziści mogą mieć i 20 lęgów, czyli średnio 50 młodych, ale to zdarza się bardzo rzadko.

pozdrawiam
Paweł T. Dolata

magdag napisał:

Czy ktoś wie ile pokoleń wychowały te ptaki? Pytanie nasunęło mi sie po śmierci tego maluszka. Widziałam jak jedzenie podsuwała lub podsuwał pod dziób tego pisklaka. Czyzby coś wiedziały? Ile pokoleń wychowują bociany?

jaaga - 2007-06-19 17:55:47

Czy zdarza się, że wykluwają się bocianki (albo w ogóle jakieś ptaki) jako bliźnięta jednojajowe? Czasem w kurzym jajku sa dwa żółtka, więc pewnie w bocianim też. Czy ktos kiedys słyszał o czymś takim?

Sve - 2007-06-19 21:13:48

jaaga napisał:

Czy zdarza się, że wykluwają się bocianki (albo w ogóle jakieś ptaki) jako bliźnięta jednojajowe? Czasem w kurzym jajku sa dwa żółtka, więc pewnie w bocianim też. Czy ktos kiedys słyszał o czymś takim?

Nie, to nie zdarza sie :)
Nie wiem, czy 2 zoltka pojawiaja sie tez w jajach dzikich ptakow, albo tylko u hodowanych. Bardzo rzadko wykluja sie rozne dziwolagi (ptak z 3 nogami albo 3 skrzydlami i tp.), co moglo by wygladac, jak zrosniete 2 dwojaki. Ale sa to raczej aberracje genetyczne, ktore sie przejawijaja w hodowli. U dzikich ptakow o tym nie slyszalam. Jak juz tylko logicznie o tym pomyslimy, to dwojaki poprostu nie zmiejscily by sie do jajka. Nie mogly by sie rozwijac i wykluc.

robert - 2008-05-10 22:25:02

Dnia 29. 4. 2008 przyleciały spóźnione bociany do gniazda w Piosku, 4 km na płd. wschód od Jabłonkowa (po czesku Jablunkov), najbliższe gniazdo mojego miejsca zamieszkania (3 km). Tę informację otrzymałem wczoraj, tj. 9.5.2008. Gniazdo było cały kwiecień puste i zaniedbane więc zrezygowałem z jego dalszych obserwacji. W ten wtorek były nad gniazdem obserwowane cztery bociany, dwa pozostały na gnieździe, dwa odleciały. Nie było widać żadnej walki o zajęcie gniazda. Ciekawe co to były za bociany, te co odleciały ...
Dzisiaj już bociany wysiadują na zmianę na gnieździe, na pewno mają jaja.

W tej chwili bym chciał zapytać fachowców, czy mają te boćki jeszcze szansę wychować młode ?

Paweł T. Dolata - 2008-05-12 09:25:29

Witam!

Tak, jeśli zajęły 29.4 to mają spore szanse, choć zaczęły bardzo późno. Znam przypadek zniesienia jaj po 5 V (data przenosin przez nas gniazda z komina na drzewo w Tarchałach Wielkich w gm. Odolanów, sąsiadów Przygodzic) i udanego wychowania piskląt w nim w tym sezonie. Jest jednak prawidłowościa, że tak późne legi są najmniejsze i najczęściej kończą się brakiem sukcesu.

Panie Robercie, proszę zajrzeć do info o naszej akcji z Czechami na www.pwg.otop.org.pl, inne ptaszki, ale też ciekawe :)

Pozdrawiam
Paweł T. Dolata

robert napisał:

Dnia 29. 4. 2008 przyleciały spóźnione bociany do gniazda w Piosku, 4 km na płd. wschód od Jabłonkowa (po czesku Jablunkov), najbliższe gniazdo mojego miejsca zamieszkania (3 km). Tę informację otrzymałem wczoraj, tj. 9.5.2008. Gniazdo było cały kwiecień puste i zaniedbane więc zrezygowałem z jego dalszych obserwacji. W ten wtorek były nad gniazdem obserwowane cztery bociany, dwa pozostały na gnieździe, dwa odleciały. Nie było widać żadnej walki o zajęcie gniazda. Ciekawe co to były za bociany, te co odleciały ...
Dzisiaj już bociany wysiadują na zmianę na gnieździe, na pewno mają jaja.

W tej chwili bym chciał zapytać fachowców, czy mają te boćki jeszcze szansę wychować młode ?

Sve - 2008-05-12 23:50:27

Pana Roberta, pana Pawla i tez pozostale pany i panie serdecznie zapraszam tez na nasza stronke, gdzie o tym samym projekcie jest tez napisane :)

http://www.vcpcso.cz/index.php?option=c … 2&Itemid=1

Floyd - 2008-05-14 09:20:12

Się zastnawiam po wykluciu czwartego malucha: czy ma on duże szanse na szczęśliwe odchowanie ? Jest sporo młodszy od rodzeństwa To trudne pytanie, wiem, zadaję je jednak bo jeżeli się nie mylę w 2006 roku (nie śledziłem tego wówczas) czwarte żywe pisklę zostało wyrzucone przez rodziców z gniazda. Czy jest to możliwe także w tym roku ?

Nie chciałbym tego widzieć...za miękkie serce mam :(

Magdag - 2008-05-14 09:36:42

Podobało mi sie pytanie mamajki o róznice osobnicze u bocianów.Czekałam na odpowiedż Pawła.Odpowiedź była ok, tyle ,ze nasunęło mi sie następne: czy wiek bocianiej pary ma wpływ na ilość wychowanego potomstwa w jednym okresie lęgowym.Jeżeli z 5 jaj wykluje się 5 bocianków to jakie są szanse, że wszystkie wylecą z tego gniazda.Ja też oglądam czasem inne gniazda i w jednym (jak to mówi Paweł taktownie nie powiem w którym)zauwazyłam , ze już dobranie się w parę było problemem.Ciągłe zmiany bocianów na gnieździe, jakieś odpędzania, już wydawało się, że to para, jednak nie.W końcu jakoś sie to unormowało. Pierwsze jajo złożone było 30 kwietnia.Do tej pory nie ma bocianków.Zależy to od wieku bocianów, upodobań ich, czy może jakiś problem genetyczny.Coś mi mówi, ze to jednak wiek bocianów ma tu jakis wpływ.

Paweł T. Dolata - 2008-05-14 13:13:06

To Natura i prawie wszystko jest możliwe. Bywa, że bociany odchowują 5 młodych (np. w kilka lat temu w drugim gn. w Przygodzicach, w ub. roku 2 takie lęgi na niecałe 100 par w powiecie ostrowskim). Nierzadkie są lęgi z 4, które osiągną lotność (tak w tym drugim gn. w ub. roku). Zależy to od mnóstwa czynników, najbardziej pogody i zwiazanej z tym ilości pokarmu: nie może być stałego upału ani długotrwałych ulew, szczególnie gdy pisklęta są małe.

Na razie pogoda jest w sam raz. Wczesny przylot naszej pary i wczesny lęg te szanse mocno podwyższa, świadczy, że to tzw. mocna para. :) Może więc uda się całej czwórce, trzymajmy za nie kciuki :)

Pozdrawiam
Paweł T. Dolata

Floyd napisał:

Się zastnawiam po wykluciu czwartego malucha: czy ma on duże szanse na szczęśliwe odchowanie ? Jest sporo młodszy od rodzeństwa To trudne pytanie, wiem, zadaję je jednak bo jeżeli się nie mylę w 2006 roku (nie śledziłem tego wówczas) czwarte żywe pisklę zostało wyrzucone przez rodziców z gniazda. Czy jest to możliwe także w tym roku ?

Nie chciałbym tego widzieć...za miękkie serce mam :(

Paweł T. Dolata - 2008-05-14 13:24:47

Na udany lęg i jego wielkość ma w dużym stopniu wpływ wiek ptaków, a właściwie doświadczenie, które nabierają przez kolejne sezony rozrodcze.

Polecam dokładne i przystepnie napisane opracowanie dr. hab. Piotra Profusa w zeszycie serii Studia Naturae nr 50, do nabycia za kilkanaście zł wysyłkowo w Zakładzie Ochrony Przyrody PAN w Krakowie, przez ich www, a takze na http://www.przyrodnicze.pl/cat245-id157 … zrodu.aspx
Obszerny opis zawartości na naszym forum: http://bocianyzprzygodzic.pun.pl/viewto … 4065#p4065 .

Obecnie akurat z prof. Tryjanowskim, dr. Profusem i kolegami opracowujemy artykuł oparty na obliczaniu sukcesu oznakowanych i odczytanych osobników.

Na temat szans 5 młodych na wylot napisałem wyżej.

Pozdrawiam
Paweł T. Dolata

magdag napisał:

Podobało mi sie pytanie mamajki o róznice osobnicze u bocianów.Czekałam na odpowiedż Pawła.Odpowiedź była ok, tyle ,ze nasunęło mi sie następne: czy wiek bocianiej pary ma wpływ na ilość wychowanego potomstwa w jednym okresie lęgowym.Jeżeli z 5 jaj wykluje się 5 bocianków to jakie są szanse, że wszystkie wylecą z tego gniazda.Ja też oglądam czasem inne gniazda i w jednym (jak to mówi Paweł taktownie nie powiem w którym)zauwazyłam , ze już dobranie się w parę było problemem.Ciągłe zmiany bocianów na gnieździe, jakieś odpędzania, już wydawało się, że to para, jednak nie.W końcu jakoś sie to unormowało. Pierwsze jajo złożone było 30 kwietnia.Do tej pory nie ma bocianków.Zależy to od wieku bocianów, upodobań ich, czy może jakiś problem genetyczny.Coś mi mówi, ze to jednak wiek bocianów ma tu jakis wpływ.

anubis60 - 2009-05-26 10:46:54

Mam pytanie do administratorów-spacjalistów bocianich, Evy i Pawła, przepraszam, może trochę off-topic. Jakie szanse ma najmniejszy bocianek? Dysproporcje, jak pisze Dama_Pik, powiększają się. Jeśli dostarczane pożywienie będzie miało coraz większe rozmiary (jak np. niedawny zaskroniec), cztery pisklaki będą coraz silniejsze, to najmniejszy nie ma dużych szans, aby coś zjeść. Różnice w rozwoju będą się dramatycznie powiększać i maleć szanse na przeżycie. Czy istnieje możliwość, czy praktykuje się coś takiego jak zewnętrzna opieka nad takim maluchem? Czy można mu w jakiś sposób dopomóc?

http://img38.imageshack.us/img38/4624/may4h.th.jpg

Paweł T. Dolata - 2009-05-26 11:26:40

Pytanie jest NIESTETY bardzo zasadne. Wychowanie przez bociany 5 piskląt jest bardzo trudne, w 2004 r. udało to się 1 % par w Polsce (Jakubiec i Guziak 2006). Na dodatek ten sezon jest kiepski pokarmowo dla bocianów - za sucha wiosna.

Z drugiej strony przygodzicka para jest "mocna" (co roku ma młode), a okolica stosunkowo bogata w pokarm (w innym gnieździe w Przygodzicach 5 młodych się wychowało kilka lat temu), więc szanse są. Krytyczny okres to pierwsze 7-10 dni, więc z każdym dniem szanse najmniejszego malucha rosną. :-))

"Zewnętrza opieka" - nie wiem dokładnie o co chodzi. Nikt nie zastąpi boćkowi opieki rodziców, przygotowanych do tego przez tysiące lat ewolucji gatunku i lata doświadczeń dorosłych ptaków. Wiele razy, gdy człowiek próbuje "pomóc" czy poprawić" Naturę, to jej szkodzi, sam o tym początkowo nie wiedząc.

Ponadto chcemy oglądać PRAWDZIWĄ przyrodę, a nie w niej manipulować. Byłoby nieprawdziwe "pomagać" akurat tym bocianom, gdy mamy jeszcze 40 tys. par bez kamer.

Myślę, że dobrze by ludzie sobie uświadomili, że wychowanie młodych to dla bocianów trudna sprawa, a utrudnia mu to człowiek, niszczac ich siedlisko i pokarm (szczeg. owady, płazy) przez chemizacje i melioracje.

Co nie znaczy, że nie pomagamy tam, gdzie człowiek zaszkodził naturze, np. bocianom ofiarom kolizji z linami energetycznymi, czy w sytuacjach zagrożenia dla bocianich gniazd - patrz www.pwg.otop.org.pl.

Pozstaje nam trzymać kciuki za "Piątaszka".

Pozdrawiam
Paweł T. Dolata

anubis60 napisał:

Mam pytanie do administratorów-spacjalistów bocianich, Evy i Pawła, przepraszam, może trochę off-topic. Jakie szanse ma najmniejszy bocianek? Dysproporcje, jak pisze Dama_Pik, powiększają się. Jeśli dostarczane pożywienie będzie miało coraz większe rozmiary (jak np. niedawny zaskroniec), cztery pisklaki będą coraz silniejsze, to najmniejszy nie ma dużych szans, aby coś zjeść. Różnice w rozwoju będą się dramatycznie powiększać i maleć szanse na przeżycie. Czy istnieje możliwość, czy praktykuje się coś takiego jak zewnętrzna opieka nad takim maluchem? Czy można mu w jakiś sposób dopomóc?

http://img38.imageshack.us/img38/4624/may4h.th.jpg

anubis60 - 2009-05-26 12:49:33

Pisząc "zewnętrzna opieka" miałem na myśli dostarczenie do gniazda większej ilości pokarmu. Skorzystają zapewne z niego wszystkie, ale szanse małego byłyby większe, aby coś uszczknąć. Jakkolwiek, oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że byłaby to ingerencja w przyrodę, być może szkodliwa. Ponadto dostarczenie pokarmu do gniazda bez powodowania paniki też jest problemem. Mój poprzedni post był wynikiem odruchu po tym, jak obserwowałem zmagania małego o dostęp do stołu z jadłem. Coś się we mnie zagotowało:(. Przepraszam

Paweł T. Dolata - 2009-05-26 13:55:37

Naprawdę nie ma za co przepraszać, pytanie było ważne :) Dziękuję za zrozumienie. Na pytania o dokarmianie sam Pan sobie bardzo słusznie odpowiedział - nikt nie dobierze takiej diety jak rodzice, nie dostarczy jej się do gniazda bez płoszenia ich i pisklat. Przede wszystkim obecnie NIE MA POTRZEBY takiej ingerencji!

anubis60 napisał:

Pisząc "zewnętrzna opieka" miałem na myśli dostarczenie do gniazda większej ilości pokarmu. Skorzystają zapewne z niego wszystkie, ale szanse małego byłyby większe, aby coś uszczknąć. Jakkolwiek, oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że byłaby to ingerencja w przyrodę, być może szkodliwa. Ponadto dostarczenie pokarmu do gniazda bez powodowania paniki też jest problemem. Mój poprzedni post był wynikiem odruchu po tym, jak obserwowałem zmagania małego o dostęp do stołu z jadłem. Coś się we mnie zagotowało:(. Przepraszam

ladycrash - 2009-06-24 09:00:53

Witam serdecznie :zadowolony:
Mam pytanie: czy bociany rozmnażają się tylko u nas? Czy może gdy odlatują jesienią do ciepłych krajów też mają tam młode?
Pozdrawiam.

Paweł T. Dolata - 2009-06-24 09:15:53

Bociany mają 1 lęg w roku, więc jeśli gniazdują u nas, to już nie na zimowiskach - tak jak wszystkie ptaki.

Mała, osiadła populacja istnieje w Afryce Południowej i tam one gniazdują.

Pozdrawiam
Paweł T. Dolata

ladycrash napisał:

Witam serdecznie :zadowolony:
Mam pytanie: czy bociany rozmnażają się tylko u nas? Czy może gdy odlatują jesienią do ciepłych krajów też mają tam młode?
Pozdrawiam.

Eva Stets - 2009-06-24 11:05:12

W uzupełnieniu dodam, że właśnie z tej racji, że bocian biały gniazduje (a więc ma lęg) najliczniej w Polsce mówi się o nim jako o "typowo polskim ptaku". Jest przyjęte określać ptaki jako "przynależne" do danego miejsca (kraju, kontynentu) ze względu na ich miejsca gniazdowania, tzn tam, gdzie przylatują z zimowiska, zakładają gniazda i mają lęgi. Inaczej można by spokojnie nazywać bociana białego "typowo afrykańskim ptakiem" - jest on jednak ptakiem europejskim, z racji odbywania lęgów w Europie.

Pozdrawiam
Eva Stets
 

Paweł T. Dolata napisał:

Bociany mają 1 lęg w roku, więc jeśli gniazdują u nas, to już nie na zimowiskach - tak jak wszystkie ptaki.

Mała, osiadła populacja istnieje w Afryce Południowej i tam one gniazdują.

Pozdrawiam
Paweł T. Dolata

ladycrash napisał:

Witam serdecznie :zadowolony:
Mam pytanie: czy bociany rozmnażają się tylko u nas? Czy może gdy odlatują jesienią do ciepłych krajów też mają tam młode?
Pozdrawiam.

paniusia - 2010-04-02 19:38:46

Dzisiaj od ok. 17:50 do chwili obecnej (19:40) jajko nie jest ogrzewane przez naszą parę. Bociany zmieniają się, stoją na gnieździe, poprawiają ściółkę wokół jajka i przesuwają je, ale żaden nie siada. Jaka może być przyczyna tej sytuacji? I jakie konsekwencje - chociaż się domyślam, że z tego jajka już pisklaka nie będzie, ale może się mylę?

W tym samym czasie, kiedy pisałam ten post, odpowiedzi na moje pytanie udzieliła Eva w wątku "Co się dzieje w gnieździe".

Eva Stets - 2010-04-02 20:01:38

Dla ułatwienia zacytuję tu fragment mojgo postu:

Dla tych, którzy niepokoją się o pierwsze jajo i o to czy jest ogrzewane chciałabym przypomnieć, to co piszemy każdego roku, tzn, że bociany zaczynają ogrzewać jaja od drugiego jajka. Stąd gdy obserwujemy potem klucie najczęściej widzimy klucie pierwszego i drugiego pisklaka w tym samym dniu (czyt. dla porównania w temacie o kluciu piskląt wątki z poprzednich lat).
Ale jak to w przyrodzie bywa, nie możemy nic powiedzieć "na pewno", po prostu trzeba obserwować co będzie dalej.

Cały wpis jest pod linkiem:  http://www.bocianyzprzygodzic.pun.pl/vi … 487#p22487

Pozdrawiam
Eva Stets

paniusia napisał:

Dzisiaj od ok. 17:50 do chwili obecnej (19:40) jajko nie jest ogrzewane przez naszą parę. Bociany zmieniają się, stoją na gnieździe, poprawiają ściółkę wokół jajka i przesuwają je, ale żaden nie siada. Jaka może być przyczyna tej sytuacji? I jakie konsekwencje - chociaż się domyślam, że z tego jajka już pisklaka nie będzie, ale może się mylę?

W tym samym czasie, kiedy pisałam ten post, odpowiedzi na moje pytanie udzieliła Eva w wątku "Co się dzieje w gnieździe".

Magdag - 2010-04-09 20:42:11

Przyszło mi do głowy takie pytanie w momencie czekania na piąte jajo. Jak wyglada statystyka wypuszczenia  z gniazda 5 bocianków? Zaczęłam szukać, niezdarnie mi to idzie.
Pytanie moje brzmi tak: jaki jest procent wypuszczenia z gniazda w jednym legu pięciu bocianków?

kawia - 2010-04-09 22:23:47

A  może w ogóle będą cztery? Samiczka jest dużo mniejsza od samca, może i młodsza? Czy to ma znaczenie - wielkość ptaka, różnica wielkości między samcem i samiczką? Bo jak wynika z informacji w watku Szóste jajo z ub. roku, najwięcej jest lęgów z czterema jajami.

Eva Stets - 2010-04-09 22:35:08

Nie możemy przewidzieć czy będą cztery jaja czy też pojawi się piąte. Według statystyk - pięć jaj bocianów jest powyżej średniej krajowej (czyt. także posta Pawła w wątku o szóstym jaju z 2008 roku: http://www.bocianyzprzygodzic.pun.pl/vi … 7037#p7037).

Jednakże - dla przypomnienia z ubiegłego roku chciałybym podać, że najdłuższy czas oczekiwania pomiędzy zniesieniami w zeszłym roku był właśnie pomiędzy 4 a 5 jajem.
Było to 50 godzin i 6 minut.
Czy w tym roku będzie piąte...zobaczymy niebawem :).

Nie wiem, ale nie sądzę, żeby różnica w wielkości miała wpływ na ilość jaj, tym bardziej, że samiec bociana jest zawsze (mniej lub więcej) większy od samicy. Z tego co wiemy, młodociane bociany nie kopulują przed uzyskaniem dojrzałości płciowej a jak już pisał Paweł, można przypuszczać, że samica to dojrzały i doświadczony ptak (czyt. post: http://bocianyzprzygodzic.pun.pl/viewto … 283#p22283).

Pozdrawiam
Eva Stets

kawia napisał:

A  może w ogóle będą cztery? Samiczka jest dużo mniejsza od samca, może i młodsza? Czy to ma znaczenie - wielkość ptaka, różnica wielkości między samcem i samiczką? Bo jak wynika z informacji w watku Szóste jajo z ub. roku, najwięcej jest lęgów z czterema jajami.

Eva Stets - 2010-04-10 07:02:54

Poszukałam i tyle, co mogę to odpowiem, cytując dr Piotra Indykiewicza z jego książki Bocian biały Ciconia ciconia (L.), 2004:

"... Z danych wieloletnich zgromadzonych w różnych krajach Europy wynika, że 71% par bocianów białych przystępujących do lęgów odchowuje co najmniej jedno pisklę, czyli odnosi sukces gniazdowy (Profus 1992).
W naszym kraju sukces lęgowy bocianów w ostatnich dziesięciu latach (1994-2002) mierzony liczbą piskląt przypadających na parę przystępującą do lęgu (JZa) - równał się średnio 2,28 piskląt. Jednak wnikliwa analiza tego wskaźnika w poszczególnych regionach i częściach kraju dowodzi znacznego jego zróżnicowania.
Najwięcej młodych ptaków opuszczało gniazdo (JZa>2,5) w pasie rozciągającym się pomiędzy Toruniem a Kaliszem oraz w części województwa mazowieckiego. Natomiast najmniejszy sukces lęgowy odnotowano w przypadku bocianów gnieżdżących się na południu kraju... (Guziak i Guziak 2003)...

...W latach 1998-1999 spośród wszystkich par lęgowych przystępujących do rozrodu na terenie naszego kraju jedno pisklę odchowało 19% par, dwa młode - 35% par, trzy młode - 38%, cztery młode - 14%, a pięć młodych - 2% badanych par lęgowych. O tym, że odchowanie sześciorga piskląt jest niezwykle rzadkim przypadkiem, niechaj świadczy fakt, że w tych samych dwóch latach na ok. 6 tys. skontrolowanych lęgów jedynie dwa z nich zakończyły się tak dużym sukcesem (Jakubiec i Szymoński 2000). Należy jednak podkreślić, że w poszczególnych rejonach kraju i w różnych latach wartości te mogą znacznie różnić się od średnich krajowych.

Tak np na Nizinie Północnopodlaskiej w 1995 r. jedno młode odchowało 14,5% par bocianów, dwa młode - 40,8% par, trzy młode - 35,7% par, cztery młode - 8,2%, a piątkę piskląt odchowało jedynie 0.8% par lęgowych (Pugacewicz 2000). Z kolei w Wielkopolsce spośród 9,2 tys. analizowanych par lęgowych jedno pisklę odchowało 8% par, dwa młode - 37%, trzy młode - 38%, cztery młode -15%, a pięć młodych 2% par (Jakubiec i Szymoński 2000). Natomiast na podstawie wyników uzyskanych podczas ostatniego cenzusu bociana w województwie bydgoskim stwierdzono, że podobnie jak w Wielkopolsce, najczęściej bociany odchowywały dwójkę i trójkę piskląt (odpowiednio: 40,0% i 39,7%). Natomiast jedno młode - odchowało 7,1% par lęgowych, cztery młode - 12,5% par, a piątkę młodych - zaledwie 5 par, tj. 0,7% par lęgowych (Indykiewicz i in. 1998)...."

Mam nadzięję, że chociaż po części naświetliłam tym cytatem jak to może wyglądać.

Dodam także to, co napisał Paweł w innym wątku, że "...reguła u bocianów jest taka, że im wcześniejszy lęg, tym bardziej udany i liczniejszy"
(czyt. cały post: http://www.bocianyzprzygodzic.pun.pl/vi … 463#p22463).

Pozdrawiam
Eva Stets
PwG OTOP


magdag napisał:

Przyszło mi do głowy takie pytanie w momencie czekania na piąte jajo. Jak wyglada statystyka wypuszczenia  z gniazda 5 bocianków? Zaczęłam szukać, niezdarnie mi to idzie.
Pytanie moje brzmi tak: jaki jest procent wypuszczenia z gniazda w jednym legu pięciu bocianków?

Magdag - 2010-04-10 08:54:35

Dziękuję, za wyczerpującą odpowiedź. Czyli jest szansa na bardzo duży sukces.

Jeszcze myślę sobie tak: zdrowa, silna para rodziców, poprawione gniazdo i bezpieczne (wiem, że waży kilka ton), wspaniały dołek.
I tu nie jestem pewna, czy bociany zawsze robiły takie świetne dołki, czy to sprawa lepszej i lepiej ustawionej kamery, dobre żerowiska.

anubis60 - 2010-04-24 12:48:42

Eva Stets napisał:

Dodam także to, co napisał Paweł w innym wątku, że "...reguła u bocianów jest taka, że im wcześniejszy lęg, tym bardziej udany i liczniejszy"

Witam,
a jaki ma wpływ na młode pisklęta temperatura? Wcześniejszy lęg, to większy chłód. Wiadomo, że zimni ogrodnicy i niejaka Zofia jeszcze 15 maja potrafią solidnie nas przymrozić. Biorąc poprawkę na ciężką i długą zimę oraz to, że wiosna cały czas nas nie rozpieszcza możemy spodziewać się poważnego ochłodzenia (oby nie). Jak w takich warunkach dają sobie radę pisklaki? Grzejniki w postaci rodziców są wystarczające? Wydawać by się mogło, że wczesny lęg, to raczej problem zarówno dla jajek jak i młodych.

Pozdrawiam
Andrzej

Paweł T. Dolata - 2010-04-24 13:50:59

Witam!

Jest tak jak pisałem w poście cyt. przez Evę: wcześniejsze (nawet bardzo wczesne, z końca marca) lęgi mają większy sukces, to udowodnione przez wiele badań w Polsce (również PwG OTOP w powiecie ostrowskim) i zagranicą, gł. w Niemczech.

Rodzice skutecznie ogrzewają jaja przez cały kwiecień, gdzie często jest naprawdę zimno. Więc tym bardziej skutecznie ogrzewają pisklęta w maju, choć oczywiście wymaga to większego nakładu energii. Nigdy nie spotkałem się (ani u nas, ani w literaturze) z przypadkiem porzucenia piskląt, bo było za zimno na dworze.

Pozdrawiam
Paweł T. Dolata
PwG OTOP
www.pwg.otop.org.pl
www.bociany.ec.pl

anubis60 napisał:

Eva Stets napisał:

Dodam także to, co napisał Paweł w innym wątku, że "...reguła u bocianów jest taka, że im wcześniejszy lęg, tym bardziej udany i liczniejszy"

Witam,
a jaki ma wpływ na młode pisklęta temperatura? Wcześniejszy lęg, to większy chłód. Wiadomo, że zimni ogrodnicy i niejaka Zofia jeszcze 15 maja potrafią solidnie nas przymrozić. Biorąc poprawkę na ciężką i długą zimę oraz to, że wiosna cały czas nas nie rozpieszcza możemy spodziewać się poważnego ochłodzenia (oby nie). Jak w takich warunkach dają sobie radę pisklaki? Grzejniki w postaci rodziców są wystarczające? Wydawać by się mogło, że wczesny lęg, to raczej problem zarówno dla jajek jak i młodych.

Pozdrawiam
Andrzej

Eva Stets - 2010-05-09 21:28:24

Witam!

Post niżej zamieściłam w wątku poświęconym na klucie piątego pisklaka. Ponieważ myślę, że wielu z Was zastanawia się nad tym czy piąty pisklak się wykluje czy nie, umieszczam  ten post także w pytaniach-odpowiedziach. Oczywiście nie jest to pełna odpowiedź (bo takiej w tej chwili dać nie można) - jest to tylko porównanie klucia do obserwacji z poprzednich sezonów.

Nie można wykluczyć jeszcze, że nie będzie piątego pisklaka.  Parę dni temu w temacie pt "O projekcie" podałam  dwa zdjęcia z danymi klucia z poprzednich lat *
(http://bocianyzprzygodzic.pun.pl/viewto … 982#p23982).

Łatwo tam można zobaczyć, że w np latach 2006 i 2009 tak czwarty jak i piąty pisklak nie kluł się w odstępie jednego dnia, ale dwóch dni. Tzn:

- pierwsze dwa kluły się tego samego dnia (w odstępie kilku godzin)
- trzecie pisklę kluło się następnego dnia po dwóch pierwszych
- czwarty pisklak kluł się dwa dni po trzeciem
- piąty kluł się dwa dni po czwartym **

Oczywiście to nie jest "zasada", ale  warto zwrócić uwagę, że w tym czasie również młode były karmione (a więc dwa ostatnie jaja bywały odsłonięte) i trwało to więcej dni niż teraz. Tak więc nie przyjęłabym twierdzenia, że to może być powodem, że piąty pisklak się nie wykluje. Pewności, że się wykluje też mieć nie możemy (np jajo może być niezapłodnione) .... po prostu trzeba czekać i nie jestem pewna czy tylko do jutra, czy też 2-3 dni więcej.

Na koniec jeszcze dodam, że jeżeli jajo, które jest obecnie w gnieździe jest piątym złożonym jajem (a wg dat klucia na to wygląda), to jest ono dopiero w 30 dniu od daty jego zniesienia. Tak więc biorąc pod uwagę dni klucia bocianów może być na to jeszcze za wczeście (a ślady jakie my sami chcemy widzieć na jaju jako oznaki klucia mogą być po prostu zabrudzeniem jaja). Trzeba poczekać i obserwować, co będzie dalej.

życzę ciekawych obserwacji
Eva Stets

*   W 2007 roku było jeszcze inaczej (widać to w danych wspomnianego postu) - wówczas złożone było 5 jaj, ale wykluły się tylko 3 młode
**  Z kolei w 2008 roku wykluły się wszystkie pisklęta z 5 złożonych jaj, ale wówczas kluły się one jeszcze inaczej (tak więc "zasady nie ma")

Koziorożec napisał:

IMHO 5-go pisklaka juz nie będzie.
5 jajko ciągle jest wietrzone... bo trzeba karmić bocianiątka.
Ale ja się nie znam

Eva Stets - 2010-05-12 04:41:26

Witam!

Z racji, że na pewno w tych dniach będziemy się zastanawiać na losem najmłodszego bocianka, a nie pozostaje nam nic więcej, jak mocno za niego trzymać kciuki...cytuję niżej mój post, jaki zamieściłam w temacie pt "Co się dzieje w gnieździe" (http://www.bocianyzprzygodzic.pun.pl/vi … 304#p24304).
Mój wpis nawiązuje właśnie do tego tematu i wpisów z tego wątka, więc myślę, że chociaż w części może być odpowiedzią na ewentualne dalsze pytania:

12 maja 2010

Witam!

Niżej cytuję dwa posty (anubis60, z godz.9:41, na str. 10 i post Floyd z tej strony, podany trochę wyżej). Prawda jest taka, że zdaję sobie sprawę z tego, że wielu z nas zadje sobie teraz to samo pytanie..."jaki będzie los najmłodszego pisklaka?" i podświadomie boimy się to napisać inaczej: "czy mały przeżyje?".

Faktem jest, że różnica między najmłodszym pisklęciem a dwoma pierwszymi jest 5 dni (pierwsze wyklute 6 maja, ostatni 11 maja). Tyle dni różnicy było z zasady w poprzednich latch (można to porównać w moim poście z foto i z  danymi o kluciach w latach poprzednich, w temacie pt "O projekcie").
Wiemy (nie tylko na podstawie obserwacji z naszego gniazda (ale ogólnych danych), że odchowanie 5 (nawet 4) piskląt nie jest łatwe i nie zdarza się tak często. Wiemy też, że bywają przypadki, gdy parze bocianów udało się odchować pięć piskląt (dla jednego z takich przykładów podam znaną mi wieś Vafejka w Grecji, gdzie np w 2008 roku, na 9 zajętych gniazd aż 4 z nich odchowały po 5 młodych). Podany przykład nie jest ewenementem, to się zdarza, ale nie tak często.
To wiemy, takie są i inne przykłady i to mówią są statystyki.

Wiele zależy od ilości pokarmu dostarczanego przez dorosłe i od tego czy pokarm ten rodzice mogą dostarczyć łatwo (w rejonie Przygodzic mogą). Wiele zależy od kondycji i energii samego pisklaka. Jak będzie z naszym piątym przewidzieć nie da rady.
Obserwowałam jego klucie. Był to jedyny pisklak, który tak energicznie i szybko (i sam) wyszedł ze skorupki. Jest ruchliwy, żywotny, ma szansę, ale pewności na to nie ma. Trzymajmy za niego kciuki. Resztę pokaże czas i nasze obserwacje.

Więcej na temat o odchowaniu 5 piskląt i ogólnie szansach piątego pisklęcia można przeczytać w temacie pt "Bociany: pytania-odpowiedzi" - wątek pt "Wykluwalność jaj i lęgi bocianów", w odpowiedziach Pawła, np:
- 14 V 2008: http://www.bocianyzprzygodzic.pun.pl/vi … 8047#p8047
- 26 V 2009: http://www.bocianyzprzygodzic.pun.pl/vi … 541#p15541

Pozdrawiam
Eva Stets
PwG OTOP

anubis60 napisał:

Witam

Zastanawiam się jaki będzie los piątaszka. Czy będzie dzielnie stawiał czoła w walce o pokarm, czy, niestety, będziemy obserwować takie przykre sceny jak w ubiegłym roku.

Floyd napisał:

Potwierdzam obserwację Iganki... Najmłodszy bociuś nie może dopchać się do jedzenia... Przypomina mi to coś bardzo przykrego z ubiegłych lat - obym był złym prorokiem... tfu, tfu, tfu i odpukuję w niemalowane... ale patrzeć hadko, patrzeć hadko, patrzeć hadko :(

Magdag - 2010-05-13 20:53:38

Mam pytanie o zapasowego bocianka. Czy to nie jest tak u ptaków, ze musząc wydać nowy lęg , żeby populacja trwała  zawsze mają takiego bocianka coby w razie śmierci jednego z nich zastąpił go. Jeżeli bocianki są mocne i sprawne to 3 czy 4 mają dużą szansę, że rodzice ich wykarmią. Nie lubiłam tego piątego jaja, wiedziałam, że bocianek będzie bez szans. To dlaczego składają tyle jaj? Może to zawsze jest ten zapasowy bocianek?

Floyd - 2010-05-13 21:16:48

Uważam, że Piątaszek nie był bez szans. Pomimo naszych obaw udawało mu się dostawać do jedzenia. Był bardzo dzielny. Moim zdaniem miał jeno pecha w postaci wyjątkowo paskudnej aury - zimnej i mokrej.

Paweł T. Dolata - 2010-05-14 00:19:04

Zgadzam się z Floydem. Natura jest mądra. Gdyby piąte piskle było "bez szans', to po co byłby wysiłek energetyczny rodziców - składanie jaja, ogrzewanie ponad miesiac, karmienie i ogrzewanie pisklęcia?

Co roku tylko kilka % par bocianich wyprowadza 5 młodych (w powiecie ostrowskim do 3 z ok. 100 par), ale udaje się to jak widać. Udaje się to, gdy następuje korzystny splot warunków:
- ogólnych: mokra wiosna (gwarantuje zasobnośc pokarmu, np. płazów), ciepły okres pisklęcy, duża ilość norników w danym sezonie (tzw. "rok mysi", norniki są bardzo ważnym pokarmem  nie tylko dla bocianów białych, ale i dla niektórych ptaków szponiastych i sów), brak upałów i susz;
- specyficzne dla danego gniazda: m.in. duże doświadczenie pary (przychodzi z wiekiem), lokalizacja żerowisk w pobliżu gniazda, brak ataków innych bocianów i chorób piskląt.

Rację ma i częściowo wcześniej Magdag: piąty (lub czwarty w mniejszych legach) pisklak bociani ma niejako „rezerwowy“ charakter: ma szanse na przeżycie albo przy takich bardzo sprzyjących warunkach, albo gdy np. któreś z rodzeństwa zginie (choroba, wypadek).

Pozdrawiam
Paweł T. Dolata
PwG OTOP
www.pwg.otop.org.pl
www.bociany.ec.pl

Sve - 2010-05-14 01:44:12

Paweł T. Dolata napisał:

Zgadzam się z Floydem. Natura jest mądra. Gdyby piąte piskle było "bez szans', to po co byłby wysiłek energetyczny rodziców - składanie jaja, ogrzewanie ponad miesiac, karmienie i ogrzewanie pisklęcia?

Co roku tylko kilka % par bocianich wyprowadza 5 młodych (w powiecie ostrowskim do 3 z ok. 100 par), ale udaje się to jak widać. Udaje się to, gdy następuje korzystny splot warunków

Paweł pewnie wie o takich przypadkach - w Czechach mieliśmy kilkakrotnie nawet 6 wychowanych młodych! Oczywiście to są bardzo rzadkie przypadki, ale są :)
Svě

Floyd - 2010-05-20 21:13:05

Cytuję wypowiedź blogera z Salonu 24 o nicku jalens, ktory wypowiada się nt. ewentualnego drugiego lęgu przygodzickich bocianów i który kwestionuje tezę, że drugi lęg byłby czymś niepożądanym:

"W stajniach, stodołach, szopach na Podlasiu i Mazurach co roku zimują dziesiątki, jeśli nie setki boćków z 2. lęgu. Większość jednak dorasta do przelotów - choćby dlatego, że ostatnie mogą się spokojnie odbyć nawet w 3 dekadzie września, czyli niemal miesiąc po gremialnym sejmikowaniu. Dorastanie, wzmacnianie mięśni oraz "nauki" polowania są szybsze na letniej diecie aniżeli na wiosennej. Trudniej o żabę, ale łatwiej 0 kijankę (zresztą boćki wcale nie przepadają za płazami), a podstawę menu będą stanowiły gryzonie po kilku miotach, wielka obfitość owadów, jaszczurki, zaskrońce... A także kolejne lęgi ptaków śpiewających."

Ciekawy jestem Waszego zdania na temat tej zacytowanej opinii... Czy rzeczywiście drugiego lęgu o tej porze należy się obawiać ?

Eva Stets - 2010-05-21 03:39:39

Tak, trzeba by się obawiać drugiego lęgu. Podam tu "zwykłe" obliczenia, które wynikają chociażby z tego, co możemy znaleźć na forum w podsumowaniach, jakie robiłam niejednokrotnie w ciągu kilku sezonów.

- 10 dni trwa mniej-więcej okres składania jaj
- 34-35 dni trwa ich wysiadywanie (do wyklucia pierwszego pisklaka)
- 64-66  dni pisklęta przebywają w gnieździe do dnia pierwszego lotu

Jakby policzyć tylko ten okres to już dotrzemy do początków września.

Młode przed odlotem potrzebują ok. 1-1,5 miesiąca, by nabrać większego doświadczenia w lotach... Tak więc odpowiedź mamy tu sami.

Nie można wykluczyć w 100% drugiego lęgu, ale tylko dlatego, że przyroda może nas zaskoczyć. Jednakże nie byłoby to miłe zaskoczenie, bo nie można powiedzeć, że wówczas młode miałybz szansę odlotu, przeżycia...

Miejmy więc nadzieję, że nasze boćki uprawiają seks tylko dla przyjemności.

Pozdrawiam
Eva Stets
PwG OTOP

Floyd napisał:

Cytuję wypowiedź blogera z Salonu 24 o nicku jalens, ktory wypowiada się nt. ewentualnego drugiego lęgu przygodzickich bocianów i który kwestionuje tezę, że drugi lęg byłby czymś niepożądanym:

"W stajniach, stodołach, szopach na Podlasiu i Mazurach co roku zimują dziesiątki, jeśli nie setki boćków z 2. lęgu. Większość jednak dorasta do przelotów - choćby dlatego, że ostatnie mogą się spokojnie odbyć nawet w 3 dekadzie września, czyli niemal miesiąc po gremialnym sejmikowaniu. Dorastanie, wzmacnianie mięśni oraz "nauki" polowania są szybsze na letniej diecie aniżeli na wiosennej. Trudniej o żabę, ale łatwiej 0 kijankę (zresztą boćki wcale nie przepadają za płazami), a podstawę menu będą stanowiły gryzonie po kilku miotach, wielka obfitość owadów, jaszczurki, zaskrońce... A także kolejne lęgi ptaków śpiewających."

Ciekawy jestem Waszego zdania na temat tej zacytowanej opinii... Czy rzeczywiście drugiego lęgu o tej porze należy się obawiać ?

Eva Stets - 2011-05-18 16:51:21

Z racji, że zdaję sobie sprawę z tego, że część z obserwatorów może się zastanawiać także w tym roku nad losem młodych bocianów i że mogą się pojawić pytania, podobne (ale nieco inne) do tych, jakie są w niektórych postach tego wątku - zapraszam do przeczytania mojego wpisu z 18 maja 2011 w temacie pt "Co się dzieje w gnieździe": http://www.bocianyzprzygodzic.pun.pl/vi … 909#p31909

Post ten cytuję także tutaj:

Witam!
Pisząc ten post nie chcę być ani optymistką, ani pesymistką. Po prostu wiem, że każdego roku, niebawem po wykluciu piskląt obserwacje młodych są wzmożone i zawsze kierujemy swoją uwagę głównie na najmłodsze pisklę. Jest ono mniejsze od rodzeństwa, wzbudza naszą sympatię jako nieporadny "maluszek" - i bardzo dobrze, że tak się dzieje i nie ma się tu co dziwić.

Zapewne (jak co roku) zastanawiamy się czy mały przeżyje, czy mu się uda, czy będzie możliwe odchowanie aż pięciu piskląt. Nie jest to łatwe (co już wiemy z poprzednich lat), ale nigdy nie można powiedzieć, że jest to niemożliwe.
Wydaje mi się, że decydującym czynnikiem jest tu przede wszystkim pogoda i to, na ile mniejsze pisklęta mają dostęp do przynoszonego pokarmu i w tym przypadku chyba (?) dobrze jest skupić na tym nasze obserwacje. Porównując notowania z poprzednich lat, zobaczymy, że znaczącym na plus lub minus okresem (nabierania sił i wzrostu) jest pierwsze 5-14 dni życia młodych.

Przewidzieć nic nie można, jednakże (tu kolejne porównanie) w poprzednich latach różnica wieku pomiędzy najstraszymi pisklakami (pierwszym i drugim, jakie kluły się w tym samym dniu a najmłodszym) była: w latach 2006 i 2008 - różnica 4 dni a w latach 2009 i 2010 - różnica 5 dni.
W tym roku są to 4 dni (pierwsze i drugie wykłuło się 10 maja, piąte 14 maja). Kto wie, może właśnie w tym roku przygodzicka para odchowa 5 piskląt, ale jak napisałam  - nie jest to (niestety) łatwe.
Zachęcam do obserwacji i trzymajmy kciuki za wszystkie nasze bociany!

Zapraszam też do przeczytania kilku wpisów odnoszących się do odchowu piskląt (temat Bociany: pytania-odpowiedzi, wątek pt: Wykluwalność jaj i lęgi bocianów):
 
14.05.2008 - post Pawła Dolaty: http://bocianyzprzygodzic.pun.pl/viewto … 8047#p8047

26.052009 - post Pawła Dolaty: http://bocianyzprzygodzic.pun.pl/viewto … 541#p15541

10.04.2010 - statystyka odnośnie wychowu 5 piskląt (mój post): http://bocianyzprzygodzic.pun.pl/viewto … 082#p23082

12.05.2010 - mój post: http://bocianyzprzygodzic.pun.pl/viewto … 305#p24305