Zbychur - 2007-05-14 21:32:48 |
Bociany czarne w Estonii 2007
Na stronie http://www.ilm.ee/~uploader/loodus/?leh … oonipaevik można obserwować gniazdo bocianów czarnych. Znajduje się ono na drzewie, w lesie, a więc w typowym dla bocianów czarnych środowisku. Samica wysiaduje 4 jaja, ostatnie złożone 26.04. o godz.8.57. Transmisja strumieniowa jest dobrej jakości. Na uwagę zasługuje to, że w odróżnieniu od bodaj wszystkich pozostałych "podglądanych" ptasich gniazd, znajdujących się zawsze w pobliżu człowieka, na domach, kominach, wieżach itp. tu mamy gniazdo w prawdziwie naturalnych warunkach. Problemy z zasilaniem (baterie) mogą niekiedy powodować kłopoty z odbiorem obrazu. Polecam :good:
Widok na kamerę i gniazdo (fot.1) i kilka obrazków z życia estońskich bocianów czarnych (fot.2-4)
|
Zbychur - 2007-05-30 19:20:48 |
Po przerwie w transmisji spwodowanej problemami technicznymi znów pojawił się obraz. I co za niespodzianka! W gnieździe są cztery maluszki :D Wykluły się między 24 a 28. maja. Są bardzo aktywne, energicznie domagają się pokarmu od rodziców.
Rodzice maluszków to Tony i Donna. Tony kilka lat temu został zaobrączkowany, więc można go łatwo odróżnić od Donny. W 2005 r. założono mu również radio-nadajnik, dzięki czemu można było śledzić co porabia poza gniazdem (to rozwiązanie na pewno podobało sie Donnie;) )
|
jaaga - 2007-06-02 14:38:21 |
w gnieździe bociana czarnego w Loodus 4 pisklaczki :-)
|
Zbychur - 2007-06-02 18:04:19 |
jaaga napisał:w gnieździe bociana czarnego w Loodus 4 pisklaczki :-)
1. Gniazdo znajduje się w okolicach miasta Tartu w Estonii. Słowo "loodus" znaczy po estońsku "przyroda" i chyba zostało błędnie zinterpretowane jako miejscowość na podstawie tytułu strony "Looduskalender" co znaczy po prostu "kalendarz przyrodniczy" :) Niestety, błąd ten znalazł się w spisie kamer na stronie www.bocianyonline.pl i mimo mojego sprostowania nie został dotąd poprawiony :[
2. Niestety, to już przeszłość :( 31. maja w gnieździe rozegrał się bowiem dramat. Ok. godz. 11 przyleciał Tony z pokarmem i zaczął karmienie piskląt zaś Donna, która całą noc siedziała na gnieździe odleciała. Wszystko przebiegało spokojnie i nagle ok. godz. 15 Tonny wyrzucił jedno pisklę z gniazda. Po chwili do gniazda wróciła Donna, ale oba ptaki zachowywały się spokojnie, jakby nic się nie wydarzyło, a Tonny wkrótce odleciał po pokarm dla pozostałej trójki.
Dla obserwujących gniazdo takie wydarzenia są bardzo przykre i wielu ludziom trudno sie z tym pogodzić. Trzeba jednak pamiętać, że taki naturalny mechanizm selekcji jest często niezbędny i korzystny dla gatunku. Usuwane sa w ten sposób osobniki słabsze. Ponadto pozostałe młode mają zapewnione lepsze warunki do rozwoju. Zwłaszcza w warunkach niedoboru pokarmu rodzicom jest łatwiej wykarmić mniejszą liczbę piskląt, które będą zdrowsze i silniejsze. Miejmy nadzieję, że pozostała trójka będzie się dobrze rozwijała i szczęśliwie opuści gniazdo.
Kilka widoków z gniazda zarejestrowanych w dniu dzisiejszym.
|
jaaga - 2007-06-07 09:48:06 |
Czy te ślicznotki wyglądają na pisklaki bociana czarnego? :-)
|
lira1 - 2007-06-09 19:47:25 |
Czy tylko samce bociana czarnego wyrzucają z gniazda lub zjadają swoje dzieci ?
|
jaaga - 2007-06-30 08:48:05 |
Aktualne zdjęcie na stronie czarnych bocianów. Okazuje się, ze karmienie takiej gromadki wymaga od rodzica zdolności akrobatycznych ;-)
|
Paweł T. Dolata - 2007-07-11 13:18:46 |
Nawet u bociana białego trudno to stwierdzić, bo ptaki prawie się nie różnią wyglądem od siebie. Wyrzucenie pisklęcia u dużo trudniejszego do obserwacji bociana czarnego zanotowano i opisano dopiero kilka lat temu (akurat z Polski, artykuł dr. Piotra Zielińskiego i braci Kłosowskich w w piśmie Avian Science) i też nie wiadomo było wtedy jakiej sprawca był płci. Problem ten u obu gatunków mogą wyjaśnic kamery, pod warunkiem że będzie nagranie lub fotka z takiego momentu.
pozdrawiam Paweł T. Dolata
lira1 napisał:Czy tylko samce bociana czarnego wyrzucają z gniazda lub zjadają swoje dzieci ?
|
jaaga - 2007-07-26 19:45:24 |
19.40 - nauka latania "na czarno" :-)
|
anula - 2007-07-27 13:37:56 |
Zajrzalam do estonskiego bociana czarnego. Sa juz zaobraczkowane ale dlaczego maja po dwie obraczki? Czy ta na gornej czesci nie jest niebezpieczna?
|
alexandra - 2007-07-29 12:35:25 |
Gdyby ktoś chciał sprawdzić co znaczy "trud wychowawczy" polecam filmik-składankę (20 min) z kilku różnych karmień młodych bocianów czarnych. Kaśka i Kajtek to naprawdę grzeczne dzieci.... :)
http://www.ilm.ee/~uploader/loodus/?leh … evik220707
(trzeba kliknąć na napis "Vaata videot" pod dużym zdjęciem) Pozdrawiam :papa:
|
Paweł T. Dolata - 2007-09-19 10:21:10 |
Druga obrączka, plastikowa na goleni, służy do jej odczytu z daleka lunetą (napisy na zwykłej obrączce są za małe, a u żerujacego ptaka nie widac jej, gdy jest na skoku, czyli ponad palcami). Dzięki właśnie tym plastikowym na goleń (wysoko) mamy tak wiele cennych informacji o bocianach czarnych, zapraszam na polskie strony: - http://www.pwg.otop.org.pl/obro2.php - http://www.pwg.otop.org.pl/obro11.php
Obie obrączki są bezpieczne, w każdym kraju obrączkowanie nadzoruje minister środowiska i określają przepisy prawa oraz zgodne z nimi instrukcje dla obrączkarzy.
pozdrawiam Paweł T. Dolata obrączkarz m.in. bocianów czarnych :-))
anula napisał:Zajrzalam do estonskiego bociana czarnego. Sa juz zaobraczkowane ale dlaczego maja po dwie obraczki? Czy ta na gornej czesci nie jest niebezpieczna?
|
Eva Stets - 2007-12-29 11:22:29 |
Witam!
Bociany czarne z Estonii opusciły już dawno swoje gniazdo. Na stronie z kamerą można zobaczyć zdjęcie pustego gniazda datowane na 31.08.2007.
Na podanej w pierwszym poście stronie jest spora kronika (w języku angielskim) i ciekawe zdjęcia bocianów czarnych, które w tym sezonie zajęły gniazdo i które do niedawna można było oglądać z tego przekazu.
Sympatykom tych ptaków polecam wrócić wspomnieniem na strone estońską, a dla pogłębienia informacji o bocianach czarnych ich ochronie i obrączkowaniu zachęcam do poczytania ciekawych tekstów Pawła Dolaty na głównej stronie PwG OTOP pod:
http://www.pwg.otop.org.pl/obro11.php
http://www.pwg.otop.org.pl/aktu174.php
http://www.pwg.otop.org.pl/bocian6.php
pozdrawiam Eva Stets
|
Damka_Pik - 2008-04-03 16:43:28 |
Bociany czarne w Estonii 2008
1 kwietnia przyleciał pierwszy bocian czarny do estońskiego gniazda, które w ubiegłym roku zasiedlała para o imionach Toni i Donna. :)
Przypomnę pokrótce wydarzenia poprzedniego sezonu.
Bocianom szczęśliwie udało się odchować trzy młode (które zaobrączkowano). 18 sierpnia bocianki na dobre opuściły gniazdo. Kilka dni wcześniej ostatni raz przebywała w nim Donna, a Toni do końca doglądał młode. Gdy 19 sierpnia kolejny i ostatni raz zajrzał do gniazda i upewnił się, że jest puste, udał się w drogę do Afryki.
Zamontowany u niego nadajnik pozwalał śledzić trasę jego przelotu – poprzez Białoruś, Ukrainę (gdzie przebywał wyjątkowo długo – ok. 3 tygodni), Rumunię, Bułgarię, Turcję, Syrię, Liban aż do rejonu Sheba, znajdującego się pod administracją Izraela. Tam jednak pewnego dnia sygnał z nadajnika osłabł, a potem ustał zupełnie, ostatni odebrano 30 października.
Nie wiadomo, co stało się z Tonim. Pojawiały się przypuszczenia, że bardzo długi pobyt na Ukrainie mógłby świadczyć o tym, że zachorował tam i osłabienie długo nie pozwalało mu kontynuować wędrówki, a potem ją utrudniało. Czy pokonała go śmiertelna choroba, czy zdarzył się jakiś wypadek, czy też (w co chciałabym wierzyć) uszkodzeniu uległ tylko nadajnik – na razie nikt tego nie wie.
Czy zatem bocian, którego widać w gnieździe jest Donną, czy też może Toniemu szczęśliwie udało się wrócić, a Donna wkrótce sie pojawi??? Najbliższe dni być może to wyjaśnią.
Gniazdo można obserwować pod adresem: http://www.ilm.ee/~uploader/loodus/?leh … urekaamera
|
robert - 2008-04-04 00:17:20 |
Estońscy ornitolodzy piszą o tym boćku, że to Dona. Gdyby to był Toni, to powinien mieć nadajnik, który byłby choć trochę widoczny. Smutno się robi ...
A może wszystko jest w porządku, Toni zgubił nadajnik, Estończycy nie rozróżnili Toniego od Dony a Dona jest jeszcze w podróży do gniazda ?
Nadzieja umiera ostatnia ...
Robert z Zaolzia
|
robert - 2008-04-04 08:51:07 |
Dzisiaj 4. 4. 2008 o godz. 8:38 na gnieździe wylądował drugi bocian czarny. Czy to Toni ? Nie ma nadajnika ale jest na obu nogach obrączkowany, numery nieczytelne. Powitanie było bardzo wzruszające !!! Bociek za chwilę usiadł i wnet zaczął porządkować gniazdo. 8:42 poprawia upierzenie. 8:45 pierwsza kopulacja, potem następne.
Powodzenia, najpiękniejsze ptaki na świecie !!!
Robert
|
Damka_Pik - 2008-04-04 09:05:36 |
4 kwietnia, godz. 8:38
I stało się!!! :D Jest drugi piękny bocian! Samica, czy samiec ? - może niebawem wszystkiego się dowiemy. :) Najważniejsze, że mamy parę! Bociek przyleciał dosłownie na moich oczach - to jest dopiero przyjemność! :)
|
robert - 2008-04-04 09:41:15 |
09:28 - 09:40 ptaki zawzięcie kopulują
Też przeżyłem tę fantastyczną chwilę kiedy na moich oczach o 8:38 drugi ptak (samiec) osiadł na gnieździe. Czy to Toni ? Chodzi w 100% o samca, co wynika z jego pozycji podczas kopulacji. Ciekawe jest jeszcze to, że samica Donna (widać wyraźnie drobniejszą budowę ciała) już godzinę przed przylotem samca zachowywała się trochę dziwnie. Stale wydawała dźwięki, jakby kogoś nawoływała a dosłownie 3-4 minuty przed przylotem kilka razy przysiadała i przybierała pozycję do kopulacji.
Robert
|
Damka_Pik - 2008-04-04 12:33:32 |
12:16 - Boćki naprawdę nie próżnują. Karesom i umizgom nie ma końca. :) Wszystko wskazuje na to, że bocianicy bardzo przypadł do gustu nowy partner :)
|
Damka_Pik - 2008-04-04 17:27:52 |
14:46-jeszcze raz, dla pewności; 17:15-partner udał się posiłek; 18:08-powrót do wybranki; 18:16-samica zachęca do kolejnej kopulacji
Rzeczywiście, z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że pierwszym bocianem, który zjawił sie w gnieździe 1 kwietnia była Donna. Bocian, który od dziś jej towarzyszy z pewnością nie jest Tonim. Toni miał jedną obrączkę nad prawym kolanem. a Dona nie miała obrączki. Jej nowy partner ma (nie zawsze dobrze widoczne) różniące się wymiarem obrączki na obu nogach. Być może za jakiś czas, po odczytaniu numerów, na estońskiej stronie ukaże się informacja, skąd bociek pochodzi.
|
Damka_Pik - 2008-04-05 10:28:29 |
11:12, 11:14 (czasu estońskiego, u nas godzina wcześniej)
Można uznać, że para na dobre się zaprzyjaźniła i że i w i tym sezonie znów będziemy cieszyć oczy narodzinami i dorastaniem młodych bocianków czarnych. :)
|
robert - 2008-04-09 06:37:25 |
Patrzę dziś rano, a tu JAJO !!! Zauważone 9. 4. 2008 o godz. 6:34 (7:34 czasu estońskiego). Brawo bociany !!!
|
Damka_Pik - 2008-04-09 07:05:30 |
9 kwietnia, godz. 7:26 (czasu estońskiego)
Dziś rano, kilkanaście minut po szóstej, zastałam taką oto niespodziankę w gnieździe bocianów czarnych. :) :) :) Na estońskiej stronie brak na razie jakiejkolwiek informacji w jęz. angielskim na ten temat.
|
Zbychur - 2008-04-09 14:51:29 |
Na mms://video.eenet.ee/arhiiv/2008-04-05.asf można obejrzeć bardzo interesujący filmik z życia tej pary nakręcony 05. 04. br. Wspaniały klimat tworzą zrejestrowane głosy ptaków.
Wydarzenia w gnieździe Toniego i Donny podczas zeszłego sezonu można prześledzić (przypomnieć sobie) zaglądając na http://bocianyzprzygodzic.pun.pl/viewtopic.php?id=61
|
Damka_Pik - 2008-04-10 13:36:28 |
10 kwietnia
Dziś bociany bardzo długo (w zasadzie od rana) nie wysiadywały jaja, mimo że od czasu do czasu wzruszały i poprawiały ściółkę wokół niego. Pierwszy raz samica siadła na jaju ok. godz. 14-tej, ale już po kilkunastu minutach wstała i znów go nie wygrzewa. Ok. 14:40 znów usiadła na jajku. :) Od tej pory wysiadywanie odbywa sie naprzemiennie, z niezbyt długimi przerwami. Ostatnia obserwacja pozycji samicy nasuwa mi przypuszczenie, że przygotowuje się już do złożenia drugiego jaja. Zobaczymy ...
|
robert - 2008-04-11 08:04:03 |
11 kwietnia 2008, godz. 8:45:17 (czasu estońskiego) - JEST DRUGIE JAJKO !
Dzisiaj rano zauważyłem, że w gnieździe są 2 jajka, świetnie !
|
robert - 2008-04-13 11:50:44 |
Dzisiaj 13. 04. 2008 o godz. 12:31 (czasu estońskiego) Donna wstała z gniazda na przywitanie nadlatującego samca i pokazała nam 3. jajko. Świetnie !!!
|
Damka_Pik - 2008-04-13 12:41:00 |
13 kwietnia - dramatyczne wydarzenia w godz. 9:00 - 9:15 (cz. est.)
Miał tam miejsce atak intruza (intruzów?) na gniazdo. Gniazdo zostało obronione, ale wyglądało to naprawdę niezwykle dramatycznie. W trakcie obserwacji walki trudno było rozróżnić, kto jest kto i ilu jest agresorów. Pierwszy atak dzielnie odpierała Donna (wcześniej - jakby go się spodziewając - przykryła jaja mchem). Samiec przybył z odsieczą i sytuacja została opanowana. Walka była bardzo ostra i długa. Jaja, miejmy nadzieję, nie ucierpiały, choć to dopiero się okaże.
|
robert - 2008-04-13 22:29:39 |
Atak intruza na gniazdo nastąpił już o godz. 8:38 (cz. est.), jajka w tym czasie nie były przykryte mchem, atak był niespodziewany. O 8:43 był nieudany nalot na siedzącą Donnę. W minutę później na gnieździe wylądował intruz i przejął kontrolę nad gniazdem. Donna stoi bezradnie na skraju gniazda aż do 9:00 kiedy przyleciał samiec i rozpoczęła się prawdziwa ostra walka ...
Video z całego zajścia jest tu: http://www.looduskalender.ee/ lub bezpośrednio tu: mms://video.eenet.ee/arhiiv/2008-04-13.asf
|
Damka_Pik - 2008-04-14 06:47:04 |
14 kwietnia
A jednak ... dwa jaja ucierpiały we wczorajszej obronie gniazda. Wysiadywane jest jeszcze tylko jedno.
|
robert - 2008-04-14 07:59:19 |
Witam, no niestety wszystko jest inaczej. Rano po godz. 7:00 powrócił intruz na gniazdo i rozgościł się na jajkach. Donna smutnie patrzy z boku na niego. Gospodarza w domu nie ma. Obcy samiec zaczął wypychiwać jajka spod siebie na skraj gniazda i udało mu się wypchnąć dwie sztuki. Koło 7:30 powrócił do gniazda partner Donny i rozpoczęła się bitwa podczas której bociany rozbiły jedno jajko. Po boju obcy samiec odleciał a naszym boćkom pozostały dwa jajka.
Zwichnięte skrzydło naszego samca z niedzielnej bitwy, na szczęście, szybko powróciło do normy.
Powodzenia bociany !
|
robert - 2008-04-14 21:53:36 |
Przytaczam czasowy opis poniedziałkowego incydentu: 7:08 - atak intruza na gniazdo, przegonił siedzącą Donnę 7:09 - intruz siada na jajkach, Donna stoi na skraju gniazda, jest dosyć obojętna 7:16 - intruz wstaje i odrzuca dziobem, za jednym zamachem, pierwsze jajko, potem siada 7:19 - intruz wstaje i odrzuca dziobem, za jednym zamachem, drugie jajko, potem siada 7:31:31 - przylot i natychmiastowy atak gospodarza 7:33:02 - rozbicie jajka podczas bitwy chwilami w ogóle nie można rozróżnić kto jest na górze a kto na dole, 7:34 - wszystkie trzy bociany wypadają z gniazda i odlatują 7:35 - powrót gospodarzy i powolne uspokajanie
Tyle z dzisiejszego smutnego zajścia, zobaczymy ile sił fizycznych i psychicznych będą miały nasze bociany.
|
robert - 2008-04-15 06:25:09 |
Dzisiaj rano o godz. 7:24 nam Donna pokazała swoje czwarte jajo ! W gnieździe są tylko 3 jajka, jedno zostało rozbite podczas wczorajszej bitwy.
|
robert - 2008-04-15 13:20:08 |
15. 4. 2008 - wydarzenia na gnieździe: 9:45 - jajka wysiaduje samiec-gospodarz, Donny nie ma w domu, niespodziewanie atakuje intruz, dochodzi do szamotaniny 9:46 - ptaki podczas bitwy kilka razy następują na jajka 9:47 - oba ptaki wypadają z gniazda, na ziemi słychać odgłosy sprzeczki i ptaki odlatują nisko nad ziemią 9:48 - gospodarz powraca do gniazda i sytuacja się uspokaja 10:09 - spokój na gnieździe naruszony przez kruka, usiadł na gałęzi pod gniazdem z północnej strony, po chwili napastuje od wschodu ale samiec go odgania
|
Damka_Pik - 2008-04-15 21:47:41 |
Nagranie video z demonstracji kolejnego jaja i porannych kłopotów bocianów czarnych dostępne jest na stronie estońskiej:
http://www.looduskalender.ee/node/130
Po otwarciu strony należy kliknąć na aktywny link: Vaata videot.
A tutaj moje fotki: 1 - Samiec sprawdzający jajka po odparciu ataku napastnika; 2 - Powrót Donny do gniazda. Samiec nawet po jej przylocie jeszcze przez prawie 2 godziny pozostawał w gnieździe z Donną w obawie przed kolejnym atakiem; 3 - Nareszcie samiec uznał, że może lecieć na żerowisko (od rana nie wylatywał). Donna przejęła wyłączną opiekę nad gniazdem 4 - Do wieczora go nie opuszczała, nawet gdy dwukrotnie w tym czasie powracał jej partner i przez jakiś czas wysiadywał jaja.
|
robert - 2008-04-17 07:28:50 |
Podaję nowe informacje z Puurmani:
1. Na wstępie - JEST 5. JAJKO !!! O godz. 8:27 mamy w gnieździe 4 sztuki.
2. "Ponieważ rozdzielczość kamery nie pozwalała odczytać kodu z zielonej obrączki nowego partnera Donny, estończyki postanowiły zbudować kryjówkę w odległości 80 m od gniazda w celu wyjawnienia prawdy. Towarzysz Donny z przyjemnością pozował przed obserwatorami, ponieważ i on chciał nareszcie sprawę wyjaśnić. Według niemieckich przyjaciół, bociana już zdążyli „ochrzcić“ Polacy (bez dalszych wyjaśnień - przyp. robert). Jednak okazało się, że mamy do czynienia z tutejszym bocianem. Przyjaciel Donny urodził się w zachodniej części Harjumaa, w regionie Padise w 2001 roku i za nieprawidłowe okrążkowanie (zielony 76M) odpowiada autor tekstów o bocianach na Looduskalender.ee. Trzeba też wspomnieć, że dwa młode z tego gniazda dwa lata później odleciały na wyspę Gotland co jest, o ile wiemy, najbardziej na północny zachód położone gniazdo bocianów czarnych."
|
Damka_Pik - 2008-04-17 11:37:35 |
17 kwietnia
Dla udokumentowania tego radosnego faktu, dwie fotki:
Przy okazji drobna uwaga: ostatnie zdanie punktu 2 (postu Roberta) - przetłumaczone z rosyjskiego opisu zamieszczonego na stronie estońskiej - ja przetłumaczyłabym tak:
"Według niemieckich kolegów, już zdążono określić go Polakiem" - a więc użyto formy bezosobowej, nie jest tam powiedziane, kto określił go Polakiem. Z tego, co napisano w innym fragmencie tekstu, przypuszczenie co do polskiego pochodzenia samca wysuwali sami Estończycy (na podstawie sugestii kolegów niemieckich).
|
robert - 2008-04-17 15:35:17 |
Damka_Pik napisał:17 kwietnia
... przy okazji drobna uwaga: ostatnie zdanie punktu 2 (postu Roberta) - przetłumaczone z rosyjskiego opisu zamieszczonego na stronie estońskiej - ja przetłumaczyłabym tak:
"Według niemieckich kolegów, już zdążono określić go Polakiem" - a więc użyto formy bezosobowej, nie jest tam powiedziane, kto określił go Polakiem. Z tego, co napisano w innym fragmencie tekstu, przypuszczenie co do polskiego pochodzenia samca wysuwali sami Estończycy (na podstawie sugestii kolegów niemieckich).
... tak zgadzam się z Damką_Pik, muszę podreperować swój rosyjski. Dziękuję za sprostowanie, jakoś mi to zdanie nie pasowało do kontekstu.
|
Paweł T. Dolata - 2008-04-18 09:08:35 |
Dzięki Robercie za dokładne przybliżenie pochodzenie boćka z Estonii i perypetii z jego ustaleniem.
Rozwiążę Wasze wątpliwosci lingwistyczne, bo uczestniczyłem w tej korespondencji :-)) Pomysł, że to polski bocian wpadł do głowy memu koledze Carstenowi Rohde z Niemiec, wielkiemu znawcy i miłosnikowi bocianów czarnych, współautorowi bardzo dobrej monografii o nim - Janssen, Hermann i Rohde 2004. Der Schwarzstorch. Ciconia nigra. Die Neue Brehm-Bűcherei. Bd. 468. Westarp Wissenschaften, Hohenwarsleben. Carsten miał ku temu mocny powód, bo w Izraelu niedawno odczytał polskiego bociana czarnego z obrączką nisko założoną (co nie szkodzi ptakowi, ale utrudnia odczyty, gdy np. stoi wwodzie lub na gnieździe) - tylko, że była to pomyłka obrączkarza ze Śląska, tak samo jak obrączkarza, który obrączkował w Estonii obecnego bohatera Internetu. Estończycy nie dywagowali, ale po prostu szybko i sprawnie odczytali numer obrączki.:-))
W styczniu byłem w Estonii i jestem prawie pewnien, że ten złośliwy bocian-napastnik to Rosjanin - to najbardziej awanturująca się nacja w Estonii, na dodatek w części nadal obrażona na niepodległość tego kraju :-))
Przy okazji - to wspaniały kraj, polecam zdecydowanie tak przyrodę, jak i małe wioski oraz starówkę Tallinna - dla mnie to było odkrycie. Ludzie także bardzo życzliwi, a Urmas Sellis jest tego dobrym przykładem. Niestety - drogo :-((
|
Paweł T. Dolata - 2008-04-18 09:16:53 |
Niestety, wg koordynatora tego projektu Urmasa Sellisa - Tooni (tak brzmi prawidłowo to estońskie imię, używano też anglojęzycznego Tony), został prawdopodobnie zastrzelony na Wzgórzach Golan, blisko granicy z Libanem w październiku 2007.
Pozdrawiam Paweł T. Dolata
"Nie wiadomo, co stało się z Tonim. Pojawiały się przypuszczenia, że bardzo długi pobyt na Ukrainie mógłby świadczyć o tym, że zachorował tam i osłabienie długo nie pozwalało mu kontynuować wędrówki, a potem ją utrudniało. Czy pokonała go śmiertelna choroba, czy zdarzył się jakiś wypadek, czy też (w co chciałabym wierzyć) uszkodzeniu uległ tylko nadajnik – na razie nikt tego nie wie."
|
Damka_Pik - 2008-04-18 11:54:44 |
18 kwietnia
W gnieździe od trzech dni panuje wreszcie spokój i stabilizacja. Ataki intruza nie powtórzyły się więcej. Teraz przed bocianami ponad 30-dniowy okres wysiadywania 4 jaj (średnio 35-45 od zniesienia pierwszego jaja). Powodzenia boćki. :)
fot. 1 - godz. 11:14, fot.2 - 11:44 - samiec opiekujący się jajami
|
Damka_Pik - 2008-04-20 12:21:51 |
20 kwietnia
Prawdziwa niespodzianka! Piąte jajo u boćków czarnych! :) :) :)
|
Damka_Pik - 2008-04-21 14:38:01 |
21 kwietnia, godz. 13:57 (cz. est.)
Błyskawiczna "zmiana warty": fot.1 - wysiadujący od kilku godzin samiec wstał, by obrócić jajka; fot.2 - po kilku sekundach nadleciała wyczekiwana Donna, krótkie powitanie; fot.3 - samiec gotowy do natychmiastowego odlotu; fot.4 - już go nie ma, Donna przejmuje opiekę nad jajkami. Zmiana trwała zaledwie kilkanaście sekund - samiec z pewnością bardzo zgłodniał. :tak:
|
Damka_Pik - 2008-04-23 11:47:32 |
23 kwietnia
Od czasu ataków na gniazdo bociany przyjęły zasadę, że przedpołudniową zmianę w wysiadywaniu odbywa samiec. :)
|
Damka_Pik - 2008-04-25 15:35:41 |
25 kwietnia
W gnieździe czarnych boćków spokój. Dziś samiec na wczesno popołudniowej zmianie (fot.1 - 12:13, fot.2 - 15:36). O 16:20 wróciła Donna, po krótkim powitaniu samiec odleciał na żerowisko, a ona zajęła się jajeczkami (fot.3-4).
|
Damka_Pik - 2008-04-26 22:14:51 |
26 kwietnia
Samca coś zaniepokoiło w pobliżu, bo odleciał na moment (fot.1), po czym wrócił zdenerwowany, popiskując i drepcąc dookoła gniazda (fot.2). Bardzo długo dziś musiał czekać na powrót Donny (fot.3), ale w końcu wróciła i mógł udać się na kolację (fot.4).
|
robert - 2008-04-28 09:59:31 |
Estończycy na podstawie konkursu wybrali imię dla nowego partnera Donny. Samca nazwano PADIS - według regionu gdzie przyszedł na świat w roku 2001 - gmina Padise w regionie Harjumaa. Do konkursu nadeszły propozycje z całego świata (UE, USA, Kanada, ...). Zaproponowano 40 różnych imion ale w końcu wybrano imię Padis, chociaż to imię zaproponował tylko jeden obserwator. Komisja zdecydowała, że najlepiej pasuje do naszego bociana.
28. 4. 2008, godz. 10:54 (cz. est.) Padisa coś wystraszyło, nagle obok gniazda przefrunął jakiś wielki ptak, bocian na gnieździe był wyraźnie zaniepokojony, wstał, przybrał pozycję obronną, ostrzegawczo klekotał i stroszył pióra. Ptak chyba usiadł na pobliskiej gałęzi w lewo od gniazda. Po niespełna minucie ptak odleciał i na gnieździe zapanował na chwilę spokój. Niestety nie wiem co to był za ptak, widzialny był tylko w ułamku sekundy ...
11:03 - Padis wstał, zaczął się kręcić niespokojnie po gnieździe i zawzięcie nawoływać, było widać jakiś przelatujący cień 11:04 - samiec odleciał, gniazdo puste - po pół minucie powrócił i zawzięcie nawołuje, zachowuje się niespokojnie 11:06 - wstał i wnet odleciał 11:08 - powrót, kontrola i przewracanie jajek 11:09 - usiadł i wygrzewa 11:12 - wstał i odrazu odleciał 11:15 - powrót do gniazda, kontrola jajek i bocian siada, zapanuje spokój
|
Damka_Pik - 2008-04-28 22:10:44 |
28 kwietnia 2008
W uzupełnieniu postu Roberta pozwolę sobie przedstawić pełne tłumaczenie informacji zamieszczonej na stronie http://www.looduskalender.ee/en/node/215 - z uwagi na dodatkowe ciekawostki.
"Donna i Padis w spokoju wysiadują jajka, ataki intruzów napotkały na tyle skuteczną obronę, że nie odważyły się one na kolejną próbę zawładnięcia gniazdem i jajami. Klucie powinno zacząć się za ok. 3 tygodnie.
Padis to imię partnera Donny. Nadeszło do nas ponad 40 propozycji imion – z Estonii, Litwy, Finlandii, Polski, Niemiec, Francji, Anglii, USA i Kanady. Dziękujemy wszystkim, którzy przesłali swoje pomysły na imię dla samca.
Imię Padis zostało zaproponowane tylko raz, ale naszemu zespołowi wydało się najbardziej odpowiednie i dlatego wysłaliśmy podziękowania i pozdrowienia do „ojca chrzestnego” – Oleva. Wysyłamy mu też płytę DVD pt. „ABC orła estońskiego”.
Są w Estonii takie dwie wsie – jedna nazywa się Madis, a druga Padis. Nie sądzimy, że to one były inspiracją, ale może czytelnik przybliży nam temat?
W każdym razie wieś Padis położona jest na terenie starożytnej fortecy o nazwie Vanalinnamägi (ang. Old Town Hill, czyli Wzgórze Starego Miasta), która stanowiła centrum regionu jeszcze przed epoką Wikingów.
Padis urodził się właśnie w tym regionie siedem lat temu."
|
Damka_Pik - 2008-05-02 01:26:14 |
Na stronie estońskiej http://www.looduskalender.ee/en/ pojawiła się dziś informacja, że wczoraj (30 kwietnia):
„Padis w godzinach południowych opuścił gniazdo na półtorej godziny. Było na szczęście ciepło – prawie letnia temperatura – ale pamiętajmy, że kilka dni wcześniej kruk miał dużą ochotę na jajecznicę. Inny bocian czarny nadleciał na lewą gałąź. Czy była to Donna, czy też jakiś obcy bocian – nie wiemy, ale wydawany przez ptaka odgłos świadczył, że był to ten sam gatunek. Opuszczenie gniazda mogło być spowodowane jakimkolwiek czynnikiem, który Padis uznał za zagrożenie, na przykład mogło to być pojawienie się w pobliżu gniazda przypadkowego wędrowca. Nie wydaje się, żeby w tym przypadku było to rozmyślne opuszczenie gniazda. Zdarzyło się wprawdzie wcześniej, że gniazdo pozostało bez opieki, ale trwało to tylko kilka minut.”
Pod tą informacją dostępny jest również film video z tego zdarzenia: mms://video.eenet.ee/arhiiv/2008-04-30.asf (niestety, nie wiem dlaczego, skróty do filmów video nie są aktywne - nie podświetlają się - na naszym forum, zainteresowanym pozostaje zatem kliknąć na podany u góry link i otworzyć zapis video znajdujący się pod tekstem oryginalnym).
|
Damka_Pik - 2008-05-04 02:57:25 |
Informacja z estońskiej strony zamieszczona późnym wieczorem 2 maja: „Pierwszego maja Padis - chcąc być może zatrzeć swą winę z poprzedniego dnia - naprzynosił mnóstwo mchu do gniazda i poukładał wokół partnerki. Donna uznała jednak, że przesadził z ilością i część przesunęła na brzeg gniazda. Często teraz słychać głosy kruków w pobliżu gniazda, a rano można było ujrzeć duże stada przelatujących gęsi. Miejmy nadzieję, że podczas sobotniego sprzątania generalnego (40 000 estońskich ochotników wkroczy do lasów, by usunąć 10 000 ton śmieci) nie zostaną sprzątnięte kable od naszej kamery, baterie i panele słoneczne – my posprzątaliśmy nasz teren już ponad miesiąc temu, zaraz po stopnieniu śniegu.”
|
robert - 2008-05-05 07:07:01 |
Coś mi tu nie gra ... Od pierwszego maja nie widziałem Donny. Prawdą jest, że nie śledzę przekazu nonstop ale rano, w południe i wieczór stale siedzi na jajkach tylko Padis. Czy ktoś widział Donnę ? Bardzo chętnie bym się mylił.
|
Damka_Pik - 2008-05-05 12:03:01 |
Z radością mogę rozwiać Twoje obawy Robercie. Bywało, że sama nieraz się niepokoiłam, gdy zaglądając wielokrotnie w ciągu np. ponad 5 godzin, zastawałam tego samego bociana w gnieździe. Widać te boćki - inaczej niż białe - z jakiegoś powodu robią bardzo długie zmiany, być może w ogóle tak mają w zwyczaju, nie wiem. Na szczęście wszystko jest w najlepszym porządku - Donna od co najmniej 4,5 godziny przebywa w gnieździe i opiekuje się kompletem swych pięciu jaj. :)
Przed południem ukazała się na stronie estońskiej nowa informacja dotycząca bocianów czarnych:
"Meszki dręczą Donnę i Padisa Wielu obserwatorów zwraca nam uwagę na dziwnie zachowania Donny i Padisa, bardzo często potrząsających głowami, jak również na siedzenie z otwartymi dziobami. Pytano nas, czy nie jest to objawem jakiejś choroby. Ci, którzy mieli okazję odwiedzać estońskie lasy zostali z pewnością doświadczeni znaczną obecnością meszek. Ciepła wiosna sprzyjała wzrostowi ich koncentracji w ostatnich tygodniach. Choć upierzenie bocianów zabezpiecza je przed dokuczliwymi owadami, to okolice dziobów i oczu są narażone na ich ukąszenia – potrząsanie głowami od czasu do czasu jest więc próbą ich pozbycia się. Przyglądając się uważnie obrazowi z kamery, można czasem dostrzec niektóre większe latające osobniki. Co do uchylonych dziobów – bociany robią tak w słoneczne dni, jakby chciały pić. Czarne upierzenie, ostre słońce, brak wiatru i wciąż jeszcze ogołocone drzewo, na którym gniazdują sprzyjają takim reakcjom – nie ma powodów do niepokoju, są to normalne zachowania bocianów czarnych."
|
cel-cia - 2008-05-08 20:13:04 |
8 maj 20.18 naszego czasu- jeden bocian wysiadujący jajka 20.58 bocian wstał popatrzył na jajka,sprawdził czy wszystko jest ok. i usiadł, nadal jest sam
|
Damka_Pik - 2008-05-13 10:03:03 |
13 maja, godz. 10:18 (cz. est.)
I tutaj powoli zbliża sie termin klucia piskląt. Na razie nie ma żadnych oznak pękania skorupek. Różne żródła podają różną długość okresu wysiadywania jaj przez bociany czarne - wg Wikipedii następuje to pomiędzy 35-45 dniem, natomiast na stronie ogrodu zoologicznego we Wrocławiu podany jest zakres 35-36 dni. Trzeba też pamiętać, że jedno z jaj zostało zniszczone w trakcie odpierania ataku intruza - nie wiadomo które, być może pierwsze (złożone 8/9 kwietnia) ?
Padis na przedpołudniowym dyżurze:
|
Damka_Pik - 2008-05-14 11:31:34 |
14 maja
Na estońskiej stronie podano godzinę 9:38 (tamtejszego czasu, czyli 8:38 czasu polskiego), jako moment wyklucia się pierwszego pisklęcia Donny i Padisa. Dwie pierwsze fotki więc zrobione zostały po 13 minutach od wyklucia. :)
fot.1 - 9:51:15; fot.2 - 9:51:32; fot.3 - 11:06:27; fot.4 -11:07:14
|
Damka_Pik - 2008-05-14 19:29:00 |
Krótka relacja Urmasa Sellisa z dzisiejszego ranka:
"Choć pogoda dziś niezbyt odpowiednia (tylko 5 stopni Celsjusza), o 9:38 zauważyłem, że z jaja wyłania się główka pierwszego pisklęcia. Nieco wcześniej słychać było podejrzane popiskiwanie! W gnieździe był Padis - wiedział, że nie może tak po prostu przyglądać się kluciu, musiał przede wszystkim zadbać o utrzymywanie pisklęcia i jaj w odpowiedniej temperaturze. Głos pisklęcia był słyszalny także spod wysiadującego Padisa.
Oto zapis video: mms://video.eenet.ee/arhiiv/2008-05-14.asf "
To prawda, widziałam, że Padis w czasie klucia wstawał często, ale na bardzo krótko - tak krótko, że dopiero za czwartym powstaniem udało mi się pstryknąć pierwsze dwie fotki. Bardzo dbał o ogrzewanie lęgu. :)
|
Damka_Pik - 2008-05-15 07:50:13 |
15 maja
O godzinie 8:22 (cz.est) powróciła Donna z żerowiska, Padis wstał i okazało się, że drugi pisklaczek też już opuścił swą skorupkę. :) :) :)
|
Lara - 2008-05-16 08:04:52 |
16 maj godz 8:07 czasu polskiego Padis wstał by nakarmić małe i zobaczyłam TRZY puszyste kuleczki.:)
|
Damka_Pik - 2008-05-16 08:28:01 |
16 maja
Myślę, że nadal są dwa. Byłoby to dużą niespodzianką, gdyby dziś wykluł się kolejny pisklak, bo trzecie jajo uległo zniszczeniu przy obronie gniazda - ale kto wie?
|
Damka_Pik - 2008-05-16 10:58:15 |
16 maja
Laro, miałaś rację !!! :) Zwracam honor - są trzy pisklaczki ! :) :) :) To świadczy, że zniszczone zostało nie trzecie, a chyba pierwsze jajo. Dla kolejnych piskląt to dobra wiadomość, różnice nie będą tak duże, jak mogłyby być. :) Nowy pisklaczek całkiem dobrze sobie radzi. :)
|
Damka_Pik - 2008-05-16 23:29:31 |
Dla uzupełnienia wcześniejszych informacji dwa filmiki:
pierwszy - z wydarzeń dzisiejszego poranka: mms://video.eenet.ee/arhiiv/2008-05-16.asf
drugi - z nieoczekiwanej wizyty obcego bociana, która zaniepokoiła Donnę: mms://video.eenet.ee/arhiiv/2008-05-16-2.asf
|
Damka_Pik - 2008-05-18 10:34:00 |
18 maja
Dzisiejszej nocy wykluło się czwarte pisklę. :) Zostało tylko jeszcze jedno jajo. W Estonii okropna pogoda, pada od dłuższego czasu i pisklęta odkrywane są tylko na niezbedny czas karmienia.
|
Damka_Pik - 2008-05-19 09:16:33 |
19 maja
Są już tylko trzy piskaczki. Dziś nad ranem Donna wyeliminowała jedno z piskląt, prawdopodobnie najmłodsze. Nie chcę opisywać, jak to się stało.
10:27 - Padis, 3 pisklaczki i niewyklute jajo (oby sie nie wykluło)
|
robert - 2008-05-19 19:01:03 |
Eliminacja pisklaka ... natura ma swoje sprawiedliwe prawa, logiczniejsze niż u ludzi.
A tutaj artykuł Urmasa: http://www.looduskalender.ee/ru/node/405
|
Sve - 2008-05-19 21:22:58 |
Damka_Pik napisał:19 maja Są już tylko trzy piskaczki. Dziś nad ranem Donna wyeliminowała jedno z piskląt, prawdopodobnie najmłodsze. Nie chcę opisywać, jak to się stało.
Przepraszam Damka, ale właśnie byłoby ciekawe, jeśli byś opisała, jak to się stało! Szkoda, że nie zrobiłaś zdjęć. Rozumiem, że to są emocjalnie trudne momenty - ale z poglądu naukowego ciekawe. Bez kamery nie wiedzielibyśmy takich rzeczy. Jeśli widziałaś, to fajnie by było, jakbyś się podzieliła obserwacją.
Bardzo proszę wszystkich - jakbyście coś takiego widzieli - nieważne czy na naszym gnieździe albo na innym - opanujcie choć chwilowo swoje emocje, róbcie kadry, piszcie - i dopiero potem płaczcie i złoście się. .
|
Eva Stets - 2008-05-19 21:59:12 |
Zgadzam się z tym, co napisała Sve. Być może to się wyda niektórym makabryczne ale taka jest prawda i takie są prawa przyrody. Właśnie dzięki podglądowi z kamery mamy możliwość zauważyć sytuacje, których inaczej nie dałoby rady zaobserwować - ale właśnie dzięki takim obserwacjom możemy się dowiedzieć wiele więcej o życiu bocianów i innych ptaków. Tak więc jeżeli jesteśmy świadkami przykrego wydarzenia i to obserwujemy to dobrze jest odnotować te fakty i zrobić zdjęcia (dokładnie tak, jak pisze Sve). Również prosiłabym Damkę_Pik ( i innych, jeśli widzieli) o opisanie tej obserwacji. Być może na estońskiej stronie ktoś z Forumowiczów zauważy zdjęcia eliminacji lub filmik - prosiłabym w takim wypadku o podanie tego w tym wątku w formie linku, za co z góry dziękuję.
Co ciekawe, w tym roku z tego gniazda pisklę eliminowała samica, w roku ubiegłym samiec. Można o tym przeczytać w zeszłorocznych postach - tak w opisie Zbychura jak i w odpowiedzi Pawła na pytanie Forumowiczki. Niżej podaję linki do tych wypowiedzi:
- post i wyjaśnienie Zbychura o eliminacji: http://bocianyzprzygodzic.pun.pl/viewto … 2225#p2225
- odpowiedź Pawła na zadane przez lira1 pytanie dot. zjadania piskląt przez dorosłe bociany: http://bocianyzprzygodzic.pun.pl/viewto … 3548#p3548
Pozdrawiam Eva Stets
sve napisał:Damka_Pik napisał:19 maja Są już tylko trzy piskaczki. Dziś nad ranem Donna wyeliminowała jedno z piskląt, prawdopodobnie najmłodsze. Nie chcę opisywać, jak to się stało.
Przepraszam Damka, ale właśnie byłoby ciekawe, jeśli byś opisała, jak to się stało! Szkoda, że nie zrobiłaś zdjęć. Rozumiem, że to są emocjalnie trudne momenty - ale z poglądu naukowego ciekawe. Bez kamery nie wiedzielibyśmy takich rzeczy. Jeśli widziałaś, to fajnie by było, jakbyś się podzieliła obserwacją.
Bardzo proszę wszystkich - jakbyście coś takiego widzieli - nieważne czy na naszym gnieździe albo na innym - opanujcie choć chwilowo swoje emocje, róbcie kadry, piszcie - i dopiero potem płaczcie i złoście się. .
|
Damka_Pik - 2008-05-20 01:14:08 |
Zamieściłam krótką, pozbawioną jakichkolwiek emocji i komentarzy informację o eliminacji pisklęcia, bo uznałam, że opisywanie tak drastycznych wydarzeń jest niepotrzebne – właśnie dlatego, że wielu osobom wydadzą się szokujące. Ale skoro to takie ważne i ma być ciekawiej - choć jest to dla mnie przykre - postaram się odtworzyć ich przebieg najwierniej, jak pamiętam, lecz nie gwarantuję absolutnej dokładności. Zdjęć tym razem nie robiłam. Myślę, że na stronie estońskiej ukaże się dokładna relacja ze zdjęciami lub nawet film video (może już jest? - nie sprawdzałam).
Oto zapamiętany przeze mnie przebieg porannych wydarzeń:
Dziś z powodu kłopotów ze snem spowodowanych złym samopoczuciem wstałam wcześniej niż zazwyczaj (jakiś kwadrans przed piątą), włączyłam komputer i najpierw otworzyłam podgląd gniazda bocianów czarnych - w nadziei, że może wykluło się piąte pisklę (wczoraj przez zmrokiem wydawało mi się, że widzę pięć piskląt). Zobaczyłam Donnę stojącą przodem do kamery za pisklętami, coś białego, długiego trzymała w dziobie, najpierw nisko przy gnieździe, potem podniosła dziób i zobaczyłam nóżkę pisklęcia zwisającą w dół z dzioba, główka znajdowała się głęboko, u nasady dzioba. Donna zaczęła ściskać i podrzucać pisklę tak, jakby chciała je zjeść, ale po chwili odrzuciła je na lewą stronę gniazda. Pisklę jeszcze żyło, Donna usiadła na pisklętach. Po kilkunastu minutach wstała i zaczęła podnosić pisklę za główkę, tak jakby chciała przywrócić je do sprawności (???), odłożyła je jednak i usiadła ponownie na maluchach. Po ok. godzinie znów wstała, pisklę wciąż ruszało się, podniosła je, stała tyłem do kamery, ale widać było, że kontynuuje (nie do końca skuteczne) zabijanie pisklęcia, po chwili położyła je na przeciwległym skraju gniazda i zjadła.
Bardzo proszę o nieprzekonywanie mnie o "mądrości natury", bo doskonale wiem, że jest "mądra" i nic nie dzieje sie bez powodu.
|
Paweł T. Dolata - 2008-05-20 08:42:12 |
Wiem, że to przykre, ale jak napisała sama Damka: "Bardzo proszę o nieprzekonywanie mnie o "mądrości natury", bo doskonale wiem, że jest "mądra" i nic nie dzieje sie bez powodu."
Oba dorosłe bociany ciężko się starały dla tego pisklaka: złożenie jaja, jego ogrzewanie, ogrzewanie i karmienie pisklęcia to duży wydatek ich energii. Decyzje o jego eliminacji podjęły tylko po to, by umożliwić przeżycie pozostałej trójce. Zjedzenie go też wynikało z twardych praw Natury: dało samicy siły by opiekować się resztą.
Ponadto bociany (oba gat.) i wszelkie ptaki znają się na swoich pisklakach totalnie lepiej niż my: najprawdopodobniej samica oceniła, że mały i tak jest słaby lub chory i nie przeżyje. Tak wnioskujemy po tym, że usuwane są najmniejsze pisklaki.
Zabijanie piskląt (ang. infanticide) jest znacznie trudniejsze do zobaczenia u skrytego i mniej licznego bociana czarnego niż u boćka białego. Pierwszy dowód dostarczyły dopiero parę lat obserwacje braci Grzegorza i Tomasza Kłosowskich z ukrycia podczas fotografowania. Opublikowali to wraz z dr. Piotrem Zielińskim w piśmie Avian Science.
Teraz mamy kamery, które są ogromnym przełomem w poznaniu i zrozumieniu życia ptaków. Dzięki kamerze i temu, że samiec w tym gn. jest oznakowany np. wiadomo, że pisklę usunęła samica: w przypadku obserwacji braci Kłosowskich nie było to wiadome.
Pozdrawiam Paweł T. Dolata
|
Damka_Pik - 2008-05-20 13:32:27 |
Informacja zamieszczona przez Urmasa Sellisa: http://www.looduskalender.ee/en/
"Kiedy w sobotę rano wykluło się czwarte pisklę, większość obserwatorów oczekiwała z nadzieją na ostatnie klucie. Ale nie nastąpiło ono ani w sobotę, ani w niedzielę, ani nawet w poniedziałek. Wygląda na to, że piąte jajo może się wcale nie wykluć …
Na początku tygodnia, w poniedziałek, prawdziwi fani oczekiwali od świtu w nadziei, że na własne oczy zobaczą wykluwanie się ostatniego pisklęcia. Ale zamiast tego, obserwatorzy ujrzeli najokrutniejszy żart natury – Donna uznała, że w gnieździe jest o jedno pisklę za dużo i wyeliminowała je. Zastosowała najbardziej racjonalne wyjście, zwane kronizmem – zjadła swe własne dziecko.
Nasz amerykański obserwator – Bo, zmontował pokaz slajdów:
http://flickr.com/photos/25868727@N00/s … 148112034/
Padis zmienił Donnę w gnieździe i wszystko dalej przebiegało normalnie.
W ciągu dnia słychać było ludzkie głosy. Prawdopodobnie były to głosy ludzi pracujących przy zalesianiu kilkaset metrów od gniazda.
Ponieważ w tym tygodniu nie mamy możliwości video-nagrywania, będziemy wdzięczni jeśli obserwatorzy nadeślą nam swe własne obserwacje dotyczące zachowania Donny. Interesuje nas zwłaszcza, jak to wszystko się zaczęło tego poranka i dlaczego Donna wybrała właśnie to pisklę."
Po otwarciu linku do pokazu slajdów należy kliknąć na słowo "Slideshow" (u góry, po prawej) i po przeładowaniu strony klikać na prawą strzałkę.
Aktualne zdjęcia - sytuacja od wczoraj bez zmian, ostatnie jajo z dziurkami jest wciąż ogrzewane wraz z pisklętami, na pierwszej fotce jedno z piskląt sprawdza, czy obrączka taty jest jadalna.
|
Damka_Pik - 2008-05-20 17:50:57 |
20 maja
18:32 (eest) - Donna zjadła kolejne pisklę - nowo wyklute z ostatniego jaja.
Przełączyłam się na podgląd gniazda o 17:32 (18:32 EEST). Nie widziałam tego zdarzenia od samego początku. Musiało się jednak rozpocząć stosunkowo niedawno, bo pół godziny wcześniej w gnieździe był jeszcze Padis i jajo wyglądało na całe, choć widoczna była tylko jego część, resztę przesłaniały piskęta.
Tym razem ujrzałam Donnę stojącą przy pisklakach i dziobiącą wraz z nimi na wpół wyklute z ostatniego jaja pisklę (fot.1). Donna chwilę przyglądała się jak trzy małe dziobią wykluwające się pisklę, ale po chwili – widząc, że nie poradzą sobie, wyciągnęła je z reszty skorupki (fot.2) i rozpoczęła zgniatanie go dziobem. Robiła to przez jakieś 2 minuty, zanim ostatecznie połknęła pisklę (fot. 3,4).
|
Eva Stets - 2008-05-20 18:31:50 |
Witam!
Pomimo, że zawsze staram się unikać tzw "prywatnej korespondencji" w postach na forum (i proszę o to także Forumowiczów) - nie ma reguły bez wyjątków i tym razem od tej reguły odstąpię.
Chciałybym podziękować tą drogą Damce_Pik za opis i zdjęcia drastycznych scen z estońskiego gniazda, zdając sobie sprawę, że nie było to także łatwe duchowo. Są to jednak bardzo cenne i rzadko notowane obserwacje a za opanowanie, uchwycenie momentu i dobrą wolę podzielenia się tu na forum ciekawym ornitologicznie zjawiskiem serdecznie i gorąco Damko_Pik dziękuję.
Pozdrawiam Eva Stets Administrator forum
|
Paweł T. Dolata - 2008-05-21 10:13:42 |
Jeśli kogoś interesuje wspomniany wyżej artykuł o eliminacji pisklaka u bociana czarnego i ciekawe omówinie tego zjawiska - Klosowski G., Klosowski T., Zielinski P. 2002. A case of parental infanticide in the Black Stork C. nigra. Avian Science 2, 1: 59-62 - to proszę o mail na p.dolata@op.pl, wyślę pdf. Tekst jest niestety w całości po angielsku, ostrzegam też najbardziej wrażliwych, że są tu zamieszczone dokumentacyjne foto tego przypadku.
W tym przypadku nieznanej płci bocian po nakarmieniu całej piątki (czyli wyjątkowo dużego lęgu) wyrzucił z gniazda najmniejszego i najmniej aktywnego z nich, ale żywego, nie próbując go zjeść. Obserwacja pochodziła z 1979 r. z Lasów Łochowskich 70 km od Warszawy, ale została opublikowana dopiero właśnie w 2002 r.
Pozdrawiam Paweł T. Dolata
|
Damka_Pik - 2008-05-21 23:15:05 |
Na stronie: http://www.looduskalender.ee/en/node/414 ukazał się kolejny raport Urmasa Sellisa nt. wczorajszych wydarzeń.
Mam małą satysfakcję, ponieważ zdjęcie zamieszczone na tej stronie zostało wybrane przez Urmasa spośród wielu, które mu dziś rano wysłałam i za które otrzymałam od niego serdeczne podziękowania. Pod zdjęciem jest napis, że pochodzi ono od stałej obserwatorki z Polski. :)
Jest to to zdjęcie:
„Okrutna matka – Część II
Byłem przekonany, że piąte pisklę już się nie wykluje, ale życie chodzi własnymi drogami! Wczoraj wieczorem pod Padisem narodziło się nowe życie. Jak wielu obserwatorów przewidywało wcześniej, najmłodsze pisklę nie miałoby szansy na przeżycie, nawet gdyby Donna okazała się dla niego wspaniałomyślna. Z trudem wystarczało pokarmu dla trójki piskląt i widzieliśmy, co zostawało dla najmniejszego. Czasem wydawało się, że Padis umieszczał pokarm w miejscu przystępnym dla malucha, ale nie zawsze. Być może po prostu widzimy to, co chcemy widzieć …
Donna rozwiązała ten problem w najlepszy możliwy sposób – nie pozwoliła starszym pisklętom dziobać i jeść najmłodszego pisklęcia (starsze pisklaki zobaczywszy małe mokre pisklę, potraktowały je jak pokarm) – i dlatego połknęła je szybko, po czym usiadła na pisklętach. Karmienie zostało więc przerwane i Donna musiała je wznowić godzinę później. Ptasi żołądek mięśniowy nie odróżnia piskląt od innych zwykłych pokarmów, dlatego Donna zwróciła to pisklę jako pokarm dla pozostałych. Było jednak dla nich zbyt duże i znów wróciło do żołądka Donny. Na szczęście nie pojawiło się już jako rozpoznawalny obiekt.
Trzy pisklęta rosną szybko i w gnieździe panuje spokój. Miejmy nadzieję, że już nic z zewnątrz nie wywoła w nim problemów.”
Okazało się, że spokój w gnieździe został dziś jednak zakłócony - krótkotrwałym „nalotem” bociana-intruza, kilka minut po południu. W gnieździe był Padis, który przyjął natychmiast pozycję obronną, na szczęście intruz odleciał. Urmas swoją notatkę pisał zapewne przed tym wydarzeniem.
|
Damka_Pik - 2008-05-25 21:45:29 |
Kolejny raport z gniazda czarnych bocianów zamieszczony w Looduskalender 24 maja 2008 - 12:01 Tekst i fotografia: Urmas Sellis
"Donna hartuje swe pisklęta
Pisklęta rosną na naszych oczach i już niezbyt posłusznie chcą przebywać pod brzuszkami rodziców. Co chwila spod skrzydeł rodzica wyłania się stercząca główka pisklęcia lub nawet całe pisklę! Rodzice zmieniają się teraz w gnieździe w ciągu dnia znacznie częściej niż to miało miejsce w trakcie wysiadywania.
Nadszedł już czas, by rozpocząć hartowanie piskląt, co ma na celu pobudzenie wytwarzania się u nich systemu termoregulacji. Pogoda sprzyja temu – nie jest zbyt zimno. Rodzice z pewnością chcieliby dostarczać więcej pożywienia pisklętom, ale niestety nie mogą jeszcze zostawiać ich samych. Okoliczne kruki tylko na to czekają …
Pytano nas, jakiego właściwie koloru są bociany czarne – czasem można odnieść wrażenie, że są zielonkawe, innym razem, czerwonawe …
Na załączonym zdjęciu widać grupę wygrzewających się w słońcu bocianów czarnych, których upierzenie mieni się w blasku promieni słonecznych różnorodnością odcieni. Upierzenie bocianów czarnych ma metaliczny połysk (zwłaszcza wiosną, kiedy mają potrzebę wyróżniania się). Kolor jest uzależniony od kierunku padania promieni słonecznych i intensywności naświetlenia. Nie bez znaczenia jest również miękkość (delikatność) upierzenia."
Będąc przez 4 dni z dala od komputera, dziś zostałam naprawdę zaskoczona ich szybkim wzrostem w tak krótkim czasie. :)
fot.1 (19:42) – pisklaki pod opieką Donny, fot.2 (22:08) – pod opieką Padisa.
|
Damka_Pik - 2008-05-27 12:45:13 |
Wczorajsze (26 maja) zapiski Urmasa Sellisa: "Pierwsze chwile samodzielności
Pogoda w ostatnich dniach była dość wietrzna. Patrząc na obraz gniazda na pełnym ekranie można było zapaść na morską chorobę …
W niedzielę rano Padis zafundował pisklętom nowe doświadczenie, po raz pierwszy zostawił je same w gnieździe, by przynieść trochę świeżego budulca.
Pisklęta są dobrze karmione i wydaje się, że nawet nie zauważają, kiedy następuje zmiana dyżurującego przy nich rodzica. Jeszcze nie zorientowały się, że przybycie rodzica ma związek z kolejnym napełnianiem brzuszków. Już niedługo na Donnę i Padisa będzie czekało znacznie bardziej hałaśliwe powitanie, gdy będą wracać do gniazda! Donna przynosi pisklętom więcej żab, Padis natomiast preferuje ryby. Poza tym widywano w przynoszonym pokarmie salamandry oraz prymitywne postacie wodnych węgorzowatych stworzeń przypominających dżdżownice."
Poniżej dzisiejsze fotki Padisa z dziećmi
|
robert - 2008-05-27 13:35:45 |
... w uzupełnieniu Damki_Pik:
"Prymitywne postacie wodnych węgorzowatych stworzeń przypominających dżdżownice" to nic innego tylko minogi strumieniowe - http://sumek1.w.interia.pl/atlas/minog_strumieniowy.htm
|
Zbychur - 2008-05-27 16:36:24 |
Oczywiście Robert masz rację :) „Brook lampreys” wymienione przez Urmasa Sellisa wśród przynoszonych ofiar to właśnie minogi strumieniowe Lampera planeri – prymitywne wodne kręgowce. Nie mogły natomiast bociany przynosić młodym salamander ponieważ one w Estonii nie występują (żyją tylko w Europie południowej i środkowej, w Polsce tylko w górach). Występujące w opisie Urmasa Sellisa „salamanders” to angielskie określenie na grupę płazów ogonowych Caudata, do którch należą m.in. salamandry i traszki i najprawdopodobniej to właśnie traszki były obserwowane wśród przynoszonego pokarmu.
|
robert - 2008-05-28 06:27:43 |
Z notatnika Urmasa: W poniedziałek około południa ( 26 maja ) można było zobaczyć, że Donna nie usiadła wygrzewać piskląt (jak to zwykle czyniła), a po prostu przysiadła na skraju gniazda, podczas gdy one zajęły się swoimi sprawami w jego centrum, w ciepłej plamie słońca. Zmiany Padisa i Donny mają miejsce coraz częściej. Czy to nie trzeba długo szukać pożywienia, czy rodzice postanowili jak najszybciej odchować dzieci do rozmiarów pozwalających pozostawiać je samymi bez obawy przed krukiem, by we dwoję udawać się na łowy, to otwarta sprawa. Malcy rozpoczęli już ćwiczenia i rzucili się na kępkę mchu, która przybyła jako nieproszony gość (co prawda w dziobie Padisa). Oj dostało się cudakowi dziobami piskląt, oj dostało!
Obserwatorzy z forum działającego w serwisie Hancock Wildlife Foundation donieśli we wtorek ( 27 maja ) o dwóch ważnych wydarzeniach.
Niewątpliwie pierwszym z nich było pierwsze stanięcie na własnych nogach najstarszego Ptysia (Powstanie Ptysia), który przez uczestników forum nazywany jest Panem Wielkim (Mr. Big). Powstanie było skuteczne, zakończone sukcesem, choć głowa najwyraźniej ciążyła Ptysiowi i bez pomocy skrzydełek nie obyło się. Drugim ważnym wydarzeniem było kolejne pozostawienie młodych bez opieki. Tym razem Padis opuścił gniazdo na 8 minut.
(teksty przebrane z bocianiego forum Chyby, http://www.bociany.kalinski.pl/viewtopi … 27ad535de7)
|
robert - 2008-05-28 22:10:36 |
W środę 28.5. po południu miała miejsce na gnieździe wizyta ornitologa. Jego zadaniem była korekcja i czyszczenie kamery. Bocianki w nagrodę za cierpliwość otrzymały sporą porcję świeżych rybek. Rybki jednak zjadła po powrocie Donna. Najambitniejszemu maluchowi dostały się chyba trzy sztuki. Pozostałe maluchy nie jadły tych rybek bezpośrednio, ale na pewno je otrzymały później, już częściowo natrawione.
Podczas całej akcji była transmisja wyłączona.
|
Damka_Pik - 2008-05-29 17:14:33 |
Notatka dotyczy dnia wczorajszego, lecz wersja angielska ukazała się dzisiaj: http://www.looduskalender.ee/en/node/497
"Obraz z kamery teraz ostrzejszy
Zamieszczone w Looduskalender 29 maja 2008 o 10:09 Tekst i foto: Urmas Sellis
Widok z kamery wcześniej i teraz
Temperatura w nocy w lesie wynosiła jeden stopień, wystąpił także przymrozek przygruntowy. Pisklęta najwyraźniej rosną także w nocy.
Dziś po południu członkowie Klubu Orłów, Joseph, Kristo i Urmas przesunęli dziś kamerę bliżej gniazda, aby można było lepiej widzieć szczegóły (np. czym rodzice karmią pisklęta). Niestety musieliśmy na ten czas wypłoszyć Padisa z gniazda. Joosep zrobił trochę zdjęć, które mamy nadzieję pokazać później.
Oceniamy, że pisklęta ważą nieco poniżej kilograma i że różnica między największym i najmniejszym nie jest duża. W obrazie z kamery ta różnica wydaje się większa. Dokładną wagę uzyskamy w trakcie obrączkowania piskląt (prawdopodobnie nastąpi to w połowie czerwca). Nasze działania nie spowodowały żadnych problemów w gnieździe. Donna po powrocie z posiłkiem dla dzieci nic nawet nie zauważyła, a odkrycie śledzi bałtyckich leżących po lewej stronie gniazda przyjęła jako miłą niespodziankę. Pisklęta nie musiały żebrać o jedzenie – dostawa śledzi była mocnym uderzeniem. Padis zmienił Donnę w gnieździe o 18:30, rozglądając się podejrzliwie wokół rozpoczął pilnowanie potomstwa. Oczywiście Donna powróci rano."
Gdy dziś zajrzałam do gniazda (o 17:09 EEST), ku mojemu zdziwieniu zastałam pisklęta same (fot.1). Nie wiem jak długo były bez opieki. O 17:52 powrócił Padis (fot.2) i po kilku minutach rozpoczął karmienie (fot.3), które trwało dość krótko. Niestety pisklęta zasłaniały zaserwowane danie. Po chwili Padis przystąpił do czynności porządkowych (fot.4). Pisklęta domagały się drugiego dania. A gdzie Donna? Czyżby rodzice uznali, że maluchy mogą już bezpiecznie same przebywać w gnieździe?
|
Damka_Pik - 2008-05-30 13:59:05 |
Następna relacja (dotyczy dnia wczorajszego) opublikowana w Looduskalender 30 maja 2008 - 10:53 http://www.looduskalender.ee/en/node/508
"Ciepły letni dzień w gnieździe
Nocą temperatura w gnieździe wynosiła 3 stopnie, a w dzień panowała wczesno letnia pogoda, było bardzo ciepło. Przed ósmą Donna zmieniła Padisa w gnieździe po 14-godzinnej warcie i podała śniadanie. Był to pierwszy dzień, gdy pisklęta były pozostawiane same sobie przed długie odstępy czasu. Po południu w najcieplejszym miejscu Estonii było 21 stopni w cieniu. Oczywiście pisklętom też było gorąco w słońcu. Dobrze, że mają jeszcze białe upierzenie … Bardzo interesujące było podglądanie gniazda z tak bliska, a kiedy owady przelatywały tuż przed obiektywem kamery, czasami wrażenia były jak z filmu Hitchcocka. Pisklęta raz po raz pretendowały do roli środka odstraszającego owady [lime spray] … ale zobaczcie sami: mms://video.eenet.ee/arhiiv/2008-05-29.asf "
Najmłodszy maluch już też wstaje na nóżki (fot.1). :) Dziś dzień również wygląda na bardzo ciepły - dzieci pod opieką taty, który karmi (fot.2), sprząta (fot.3) i chroni przed słońcem (fot.4) - wszystkie dzióbki uchylone. :)
|
Damka_Pik - 2008-05-31 14:09:38 |
31 maja
Mam niepokojące obserwacje własne z Estonii. Padis od momentu kiedy wczoraj wieczorem opuścił gniazdo (21:15 EEST) do teraz nie pojawił się. Donna bezskutecznie czekała rano na jego powrót, w końcu ok. 9:45 poleciała na żerowisko. Małe były same w gnieździe - bardzo głodne - aż do jej powrotu po ponad 4,5 godzinie (14:18). Odbyło się bardzo krótkie karmienie (nie jestem pewna czy wszystkie coś skubnęły) i po 23 minutach stania w gnieździe Donna odleciała ponownie (14:41). Pisklęta znów są same.
Na moment przed wysłaniem postu (15:16 EEST) zajrzałam do gniazda - bez zmian, nadal same. Co z Padisem? :( Na estońskiej stronie brak jakichkolwiek informacji na ten temat. Wiem, że Urmas Sellis miał wyjechać na tydzień.
|
Damka_Pik - 2008-06-01 03:18:42 |
1 czerwca
Padis niestety nie pojawił się ani poprzedniej nocy, ani w dzień, ani tej nocy. :( Pisklęta prawie przez cały dzień przebywały w gnieździe same. Donna przylatywała trzykrotnie tylko po, to by je nakarmić i niebawem odlatywała ponownie na żerowisko.
|
Damka_Pik - 2008-06-01 15:23:14 |
O 16:26 EEST Padis pojawił się w gnieździe, :) co za ulga, ... ale bez jednej (dużej, zielonej) obrączki !!! Baaardzo tajemnicza i zagadkowa historia :rolleyes: Z wrażenia nie zauważyłam, czy przyniósł coś do jedzenia. Po 12 minutach odleciał (16:38).
Rzeczywiście, tak jak pisze Robert, Padis już przed południem odwiedził gniazdo. Tyle, że ja tę informację czytałam wcześniej na forum Hancock Wildlife Channel, jest tam również fotka ze zbliżeniem jego nóg - i tylko na lewej nodze jest obrączka. Nie chciało mi się wierzyć, że to Padis, ale najwyraźniej to fakt - zgubił obrączkę w nieznanych okolicznościach. Podobno zagubiona obrączka była obrączką plastikową (słabszą).
|
Damka_Pik - 2008-06-01 19:16:14 |
Padis znów w gnieździe! :) Właśnie zrobiłam fotkę ćwiczeniom gimnastycznym skrzydełek (fot.1) gdy usłyszałam odgłos lądującego bociana, okazało się, że to tatko-bocian (fot.2 -19:19). Po chwili Padis podał dzieciom kolację (fot.3-4). Potem stanął na niezaobrączkowaniej nodze i dotąd tak stoi, zasłaniając pisklęta. Tym razem więc wrócił do domu na dłużej. Może dzisiejszej nocy Donna weźmie odwet i zanocuje poza gniazdem? Minęła właśnie godzina, odkąd stoi wciąż na tej samej nodze - nie boli go więc, utrata obrączki nie jest zatem związana z jakimś urazem.
|
robert - 2008-06-01 21:30:28 |
Na estońskiej stronie jest zapis o ostatnich wydarzeniach pt.: Padis powrócił: http://www.looduskalender.ee/node/549 oraz wideo z dnia dzisiejszego: mms://video.eenet.ee/arhiiv/2008-06-01.asf. Autor opisuje chwile niepewności pod nieobecność Padisa. W godzinach dopołudniowych (11:15:07 EEST) Padis powrócił bez obrączki na prawym skoku ale cały, zdrowy i z jedzeniem dla pisklaków. Co się wydarzyło, tego nam nie opowie ani pod "lufą pistoletu". Przyjaciele z Klubu Miłośników Orłów mieli już przygotowany plan A oraz B ale na szczęście wydarzenia potoczyły się same pomyślnie. Autorzy przypuszczają, że Padis mógł się o coś zaczepić obrączką i uwolnił się sam albo z czyjąś pomocą ... ?
Sam od siebie myślę, że gdyby był o coś zaczepiony, to na nodze miałby przynajmniej drobne rany.
|
Damka_Pik - 2008-06-02 16:48:25 |
Padis (fot. 1-2) przyleciał z obiadem o 15:52 (EEST), pisklęta w okamgnieniu sobie z nim poradziły i długo jeszcze dopominały sie głośno o dokładkę, podskubując przy tym ogon taty, lub dziobiąc jego zachowaną jeszcze drugą obrączkę. W końcu położyły się zrezygnowane - dokładki nie było. Padis odpoczął nieco i po pół godzinie odleciał (16:23). Poza karmieniem nie wykazywał żadnego zainteresowania pisklętami.
Kolejne danie przyniosła Donna o 17:06 (fot.3), które jeszcze szybciej zniknęło. Maluchy widząc, że nie ma co liczyć na więcej, ułożyły się do snu, a Donna przyjmując pozycję "na jednej nodze" postanowiła trochę pomieszkać w gnieździe i przeczyścić pióra. O 17:42 podała jednak jeszcze jedną porcję żab (fot.4) i po 2 minutach odleciała po nastepne.
Żadne z rodziców nie podjęło normalnych dotychczas czynności porządkowych. Widocznie już nie są potrzebne? Pisklęta potrafią już korzystać z toalety na skraju gniazda. Pomiędzy białym puchem zaczynają pojawiać się malutkie czarne piórka. :)
|
morelee - 2008-06-04 12:39:17 |
Dzisiaj ani razu nie widziałam doroslych bocianów na gnieździe, ale co prawda nie pztrzę bez przerwy. Czy ktoś widział może czy maluchy były karmione? Rano sporo wstawały, a teraz wydają się być nieco apatyczne.
12.45 karmienie, Padis nakarmił maluchy chyba rybami? Po karmieniu szybko odleciał a maluchy szukały resztek w wyściółce gniazda.
|
Damka_Pik - 2008-06-04 13:16:43 |
Do tej pory były już cztery karmienia: o 6:33 (EEST) Padis; 7:12 Donna; 12:36 Donna i 13:45 Padis. Oba bociany przylatują tylko na czas karmienia i po kilku minutach odlatują. Maluchy już są na tyle duże, że chyba nie wymagają pilnowania, przynajmniej tak uznali ich rodzice. O zdobycie pokarmu pewnie jest teraz trudniej (brak opadów), więc dorosłe koncentrują się głównie na tym. Rosnące pisklaki potrzebują go coraz więcej. Nawet w nocy pisklęta są same (drugą noc z kolei), a rodzice polują od świtu, by jak najwcześniej zjawić sie ze śniadaniem. Pisklęta raczej nie są apatycznie, jest im pewnie trochę za ciepło. :)
Na fotkach krótka, 3-minutowa, wizyta Padisa.
O 15:54 Donna podrzuciła kolejną przekąskę i zaraz odleciała.
|
Damka_Pik - 2008-06-05 08:54:24 |
5 czerwca
Wczoraj późnym wieczorem (23:47 – pod nieobecność Urmasa) na stronie Looduskalender http://www.looduskalender.ee/en/node/589 ukazała się notatka nie do końca zgodna z faktami. A brzmi ona tak:
„Więcej niezależności
Pisklęta spędziły samotnie kolejną noc, mimo, że temperatura w nocy osiągnęła tylko 6 stopni. Ale widać, że pisklętom to nie zaszkodziło. Temperatura w dzień nie przekroczyła 12 stopni. Wczoraj Padisa znowu nie było [cyt. "Yesterday Padis went missing again"] . Donna nakarmiła pisklęta kilka minut po siódmej rano, a kolejne karmienia odbyły się przed pierwszą i około czwartej. Tak długie odstępy między karmieniem miały miejsce także ubiegłego lata. Susza przedłuża się, a żaby gdzieś się pochowały. Płytkie zbiorniki wodne powysychały. Trzeba szukać nowych źródeł pożywienia.”
Albo piszący raport nie obserwował zbyt uważnie wydarzeń w gnieździe, albo polegał na nierzetelnych informacjach – Padis zarówno przedwczoraj (3.06), jak i wczoraj (4.06 - trzykrotnie) przylatywał do gniazda, by nakarmić młode. Przedwczoraj rano przebywał w gnieździe nawet dość długo, ponad 1,5 godziny - znosił patyki do umocnienia gniazda i świeży mech.
Dziś rano Padis pojawił się z niewielkim śniadaniem jako pierwszy - o 9:21 (EEST), znów na bardzo krótko, na niecałe 2 minuty (fot.1,2). Trochę się spóźniłam ze zrobieniem fotki w momencie podawania pokarmu. Na fotce chyba nie widać obrączki, ale widziałam ją w momencie jego lądowania w gnieździe. Donna przybyła na równie krótko o 11:28 - błyskawiczne karmienie i odleciała (fot.3,4).
|
Lara - 2008-06-05 22:01:17 |
05.06.2008 o godz 23:06 czasu estońskiego małe boćki urządziły koncert na trzy głosy. Myślę, że wołały rodzica z kolacją. Co ciekawe - nie było to popularne klekotanie tylko coś na kształt muczenia.
|
Damka_Pik - 2008-06-05 22:33:28 |
Też to słyszałam Laro. Było to mruczenie wymieszanie z warczeniem. :) A kilka minut wcześniej spały sobie smacznie. (fot.1). Ja odniosłam wrażenie, że raczej coś je zaniepokoiło po prawej stronie gniazda (tam właśnie patrzą - fot. 2,3) i pomruki miały byc bronią odstraszającą. :) W końcu małe 3-tygodniowe pisklaczki zdane są tylko na siebie - nie ma mamy ani taty, a tu ciemny las pełen nieznanych odgłosów i być może groźnych niezidentyfikowanych cieni pojawiających się w pobliżu - musiały zastosować jakiś straszak. :) Ale zagrożenie najwyraźniej minęło, bo po kilku minutach bacznej obserwacji i nasłuchiwania zaczęły układać się do snu (fot.4).
Na stronie Looduskalender http://www.looduskalender.ee/en/node/595 ukazało się sprostowanie wcześniejszych błędnych informacji, o których pisałam wyzej. Autor usprawiedliwia się, że ponieważ wizyty Padisa były bardzo krótkie, nie zostały zauważone.
|
mamajka - 2008-06-06 11:05:15 |
12.12 cz.est.- Wielkie ożywienie pisklaków na widok nadlatującego doroslego bociana. Karmienie. Ale jakie krotkie! Dorosly bocian zaraz odleciał. Po chwili (od momentu karmienia) - jeden pisklak statycznie z boku, dwa przedziobują ściółke.
|
robert - 2008-06-06 12:00:47 |
13:05 EEST - na gnieździe wielkie krzyki i nawoływanie nie wiadomo do kogo ... Po chwili w pobliżu gniazda przeleciał jakiś bocian i nagle wszystko się uspokoiło.
|
Damka_Pik - 2008-06-06 14:16:01 |
Alarm podniesiony przez pisklaki był rzeczywiście spowodowany wizytą bociana-intruza, który siedział na gałęzi przy gnieździe przez ok. 10 minut (12:55 - 13:05). Na szczęście nie był agresywnie nastawiony. Ciekawe, że takie małe pisklęta potrafią odróżnić „obcego” od rodziców.
O 14:20 zjawiła się Donna (fot.4 - powiększenie z fot.3, brak obrączki). Jej wizyta trwała mniej niż minutę, odbyło się błyskawiczne karmienie i poleciała. Niewiele pokarmu przyniosła, bo zniknął w ciągu kilkunastu sekund. Najwyraźniej coraz trudniej o jego zdobycie – dlatego rodzice nie marnują czasu na pilnowanie piskląt. Muszą wybierać między ich bezpieczeństwem a napełnieniem ich i własnych żołądków. Coraz bardziej zrozumiałe wydaje się teraz wyeliminowanie dwóch najmłodszych piskląt przez Donnę.
|
Damka_Pik - 2008-06-07 00:57:23 |
Na forum Hancock Wildlife Channel znalazłam dwa filmy video, autorstwa osoby o nicku „uasdfg” z opisanych wyżej niepokojów w gnieździe.
Z nocnego zagrożenia (5 czerwca): mms://video.eenet.ee/arhiiv/2008-06-05.asf
I z wizyty „zainteresowanego” maluchami obcego bociana (6 czerwca): mms://video.eenet.ee/arhiiv/2008-06-06.asf
Całkiem odmienna reakcja piskląt. Z pierwszego, nocnego filmu wynika, że naprawdę odczuwały zagrożenie, wydawane przez nie głośne pomruki i wyprostowana postawa świadczą, że były zdeterminowane (na miarę swych śmiesznie malutkich przecież możliwości) odeprzeć to coś, co uznały za niebezpieczne dla nich. W trakcie wizyty bociana-intruza natomiast, były raczej niepewne, spłoszone, zaskoczone i zdenerwowanie naruszeniem ich spokoju. Tak jak poznały, że nadlatujący bocian nie jest ich rodzicem, tak wyczuły - myślę – że nie ma raczej złych zamiarów, choć wydawane przez nie nerwowe popiskiwania i ciche klekotanie oznaczały chyba, że nie są zadowolone z jego bliskości i wolałyby, aby nieproszony gość jak najszybciej opuścił ich terytorium, bo nie bardzo wiedzą, czego się mogą po nim spodziewać. Na wszelki wypadek przyjęły pozycję raczej uległą – a nie konfrontacyjną. Choć z drugiej strony, ... może to był własnie prawdziwy strach - który paraliżował? :)
Rodzice dwoją się i troją, żeby wykarmić głodną trójkę. Minionego dnia naliczyłam sześć posiłków: o 7:44 – Padis dostarczył rybę; Donna karmiła o 10:14, 12:11, 14:20 i 15:58 ; a o 18:14 – nie rozpoznałam, które z nich. Wszystkie pobyty rodziców w gnieździe były niezwykle krótkie – ograniczały się do szybkiego podania pokarmu, a potem następował błyskawiczny odwrót na kolejne łowy.
Tuż po karmieniu o 18:14 (znów spóźniłam się z fotką) – ilustracja do postu Mamajki.
|
Damka_Pik - 2008-06-07 14:15:45 |
7 czerwca
Kolejną noc pisklęta spędziły same. Pierwszy posiłek przyleciał o 7:46 z Padisem, następny o 8:33 z Donną. Obiad składał się z dwóch dań: o 13:37 Padis podał pierwsze (fot.1,2) i ku kompletnemu zaskoczeniu piskląt pogrążonych w drzemce, pół godziny później (o 14:05) zjawiła się Donna z drugim (fot.3,4). W pierwszym momencie nawet nie zauważyły, że wylądowała w gnieździe, ale sekundę potem natychmiast poderwały się, by walczyć o jak największy kąsek dla siebie. Weszło już w zwyczaj, że zaraz po nakarmieniu piskląt rodzice natychmiast odlatują zdobywać kolejne przysmaki.
Obserwatorka z Estonii, Juta (z forum Hancock Wildlife Chanel), zauważyła w trakcie porannego karmienia przez Padisa, że jedno z piskląt ma na prawym boku pod skrzydłem wyraźne zaczerwienienie, wyglądające na jakąś infekcję skórną (poniższa fotka autorstwa Juty). Być może na skutek ukąszenia przez owada? Miejmy nadzieję, że infekcja ustąpi samoistnie.
|
Damka_Pik - 2008-06-09 16:56:05 |
"Looduskalender 9 czerwca 2008 – 15:00 Tekst: Urmas Sellis
8 czerwca w bocianim gnieździe
W ciągu dnia było 22 stopnie ciepła, ale noc była raczej zimna, z temperaturą 3 stopni. Meteorolodzy przewidują zmianę pogody w następnym tygodniu. Pomimo suszy Donna i Padis dobrze karmią pisklęta. Ale część płytkich zbiorników wodnych wyschła, a z nimi żaby i ryby. Wieczorem, można było usłyszeć świszczący oddech. Możliwe, ze jedno z piskląt ma kłopoty ze zdrowiem – najmniejsze wydaje się słabiej karmione, a przynajmniej jego wole nie jest tak wypełnione po karmieniu, jak u pozostałych. W nocy pisklęta były niespokojne i podnosiły alarm, jakby w pobliżu gniazda pojawił się nieproszony gość."
Rzeczywiście, dziś pogoda zaczęła się wyraźnie zmieniać, od przedpołudnia wieje bardzo silny wiatr, bujając gniazdem. Kołyszące się drzewa czynią spory hałas. W dalszym ciągu jednak słońce przebija jeszcze przez gałęzie, lecz czasem całkiem się chowa i wtedy robi się ciemno. Pisklęta były dziś karmione 4 razy: 6:58 Donna, 8:59 Donna (fot.1), 14:29 Padis i o 16:25 Donna (fot.2,3). Także mam wrażenie, ze najmłodszy bocianek zaczyna przegrywać konkurencję z rodzeństwem. Przynoszonego pokarmu nie jest za wiele. Może dopiero przy ostatnim karmieniu udało mu się coś chwycić. Wcześniej, kiedy wiatr na chwilę się uspokajał, słychać było jego popiskiwania – chyba z głodu. Oby spadły deszcze (ale nie nazbyt gwałtowne!), które zapełnią stawy, strumyki i mokradła wodą, a wtedy i pokarm dla bocianiątek pojawi się w dostatecznej ilości. Świszczący oddech, o którym pisze Urmas też słyszałam (przed północą) i bardzo mnie zaniepokoił, trwało to ponad godzinę, aż do momentu, gdy pisklęta poderwały się czymś przestraszone. Gdy ułożyły się do snu ponownie, oddechy były już spokojne i ciche. Dziś też nic nie słyszałam – być może były to tylko niedrożne, wysuszone nozdrza. Wiatr i hałas coraz silniejszy. Pisklęta zbiłjają się w kupkę pośrodku gniazda (fot.4), ale od czasu do czasu wstają i wtedy trochę się obawiam, bo umocnienia boczne nie wyglądają najlepiej.
|
Damka_Pik - 2008-06-10 16:24:27 |
"Niepokoje w gnieździe
(zamieszczone w Looduskalender 10 czerwca – 11:55) Teks: Urmas Sellis
9 czerwca 2008
W poniedziałek w nocy było 12 stopni, w ciągu dnia temperatura przekroczyła 20 stopni. Wiatr osiągał prędkość 20m/sek. Silny wiatr wywołał trochę zakłóceń. Przez cały dzień coś lub ktoś wywoływał niepokój u piskląt. Nie wiemy, co mogło być przyczyną, że wiele razy przyjmowały postawę, która świadczyła o zaniepokojeniu lub zwiększonej uwadze. Załączone zdjęcie jest jednym z przykładów, takiej wzmożonej uwagi piskląt patrzących w kierunku, z którego zagrożenie pochodziło. Raczej nie było zlokalizowane na ziemi, lecz bliżej gniazda …"
Dzisiaj pisklęta, choć bardziej ruchliwe, wydają mi się spokojniejsze i zadowolone. Wiatr jest znacznie słabszy, temperatura pewnie nieco niższa (słońce schowane), a być może i posiłki były bardziej treściwe (6:35 Donna, 9:17 Padis, 12:50 Donna, 13:29 Padis). Deszcz nadal nie nadszedł, choć jest nadzieja - wiatr znów trochę się wzmógł. Minęły 4 godziny od ostatniego posiłku i pisklaki zaczynają popiskiwać, ułożyły się blisko brzegu gniazda skierowane w stronę, z której zwykle nadlatują rodzice.
Odbył się nawet konkurs na najpiękniejsze skrzydełka i najzgrabniejsze nóżki (fot.1-4). Wyniki znane tylko uczestnikom, ale zapewne były trzy różne opinie. :)
|
Damka_Pik - 2008-06-10 21:48:42 |
Karmienie odbyło się dopiero o 19:44 (fot.1)– myślę, że to był Padis, choć słabo widać obrączkę, ale jednak widać (fot.2). Wreszcie pada w Estonii, pisklaki wprawdzie przemoczone, jak zmokłe … boćki :) (fot.3), ale deszcz daje nadzieję, że rodzice zdołają zaspokoić ich rosnące potrzeby. Mam nadzieję, że temperatura w nocy nie będzie zbyt niska.
O 22:22 zagrzmiało, pisklaki poderwały się i usiadły zaskoczone i pewnie przestraszone (fot.4). To chyba pierwsze takie doświadczenie w ich życiu, podobnie jak sam deszcz.
|
Damka_Pik - 2008-06-11 12:36:55 |
11 czerwca 2008
Zamieszczone w Looduskalender 10 czerwca 2008 - 23:03 (tekst: Urmas Sellis) http://www.looduskalender.ee/en/node/650
“Cisza po burzy
Nocą [9/10] w lesie było 6 stopni, a w ciągu dnia temperatura dochodziła do 21. Około trzeciej spadło parę kropel, ale był to raczej przelotny deszczyk. W nocy i rano wiatr się uspokoił, lecz po południu w porywach osiągał do 15 m/sek. Wtorek znacznie różnił się od poniedziałku – nastał spokój po burzy, nie było żadnych niepokojów w gnieździe. Pisklęta bawiły się i gaworzyły między sobą, od czasu do czasu rozprostowując nóżki i skrzydełka… Na zdjęciu widać rozgrywkę konkursową zmierzającą do rozstrzygnięcia - „czyje nogi są najmniej chwiejne”. Wygrało najmniejsze pisklę! [a jednak! :) – przyp. D_P].
Rodzice dostarczali pokarm co najmniej sześć razy [ja wiem o pięciu – przyp. D_P]. Pisklęta stają się coraz sprytniejsze i przechwytują dostawę zanim dotrze ona na powierzchnię gniazda. Wszystko dzieje się tak szybko, że trudno czasem zauważyć, kto karmi w danym momencie – Padis, czy Donna. Wieczór przyniósł trochę większe opady deszczu, które jednak nie zniwelują w istotnym stopniu skutków suszy. Prognozy pogody przewidują podobne opady w końcu tygodnia.”
|
Damka_Pik - 2008-06-13 10:09:48 |
13 czerwca 2008
Niestety ani wczoraj ani dziś nie mam możliwości ta tyle częstego podglądania gniazda, by móc zrobić fotki w ciekawszych momentach, czy też poczynić dokładniejsze obserwacje, a sytuacja zaczyna naprawdę niepokoić. Wczoraj pisklęta kilkakrotnie wykazywały poruszenie pojawianiem się obcego bociana w pobliżu gniazda, również w nocy słyszałam ich charakterystyczne burczenie. Były tylko cztery karmienia (podobnie, jak przedwczoraj). Dziś rano odbyło się pierwsze karmienie o 8:21 (czasu lokalnego), prawdopodobnie przez Donnę (?), choć po tym, co nastąpiło półtorej godziny później, do końca nie można być pewnym. O 9:46 w gnieździe stoczona została walka między intruzem i Padisem, którą Padis przegrał – bezpośrednio po walce w gnieździe został (na krótko) intruz. Padis nie pojawił się dotąd. O 10:25 – kolejne karmienie przez bociana bez obrączki, chyba jednak przez Donnę.
Zdjęcia skopiowane z forum Hancock Wildlife Chanel (Martin_P):
Gdyby ktoś poczynił nowe obserwacje z tego gniazda, to bardzo proszę o dzielenie się nimi, nawet bez fotek. Ja tylko sporadycznie i na krótko będę mogła dziś tam zaglądać, o ile w ogóle.
|
mamajka - 2008-06-13 11:59:39 |
W godzinach popoludniowych wczoraj byla chyba kolejna zagrazajaca sytuacja.Nie wpisywalam,bo nie bylam pewna swoich obserwacji,ale widzialam,ze pisklaki staly zbite w gromadkę (najmniejszy troche za rodzenstwem), charakterystycznie burczały i wydawaly odglosy bliskie klekotaniu,robily na mnie wrazenie bardzo zdenerwowanych.Z prawej strony ekranu,wydaje mi sie,widzialam co chwile koniec czerwonego dzioba.Bocianki z jednej strony pochylaly sie ale z drugiej bylo widac,ze stawiaja czoła sytuacji , sa zdeterminowane i bronia swojego gniazda (przynajmniej ja to tak odczuwalam).To trwalo dosc dlugo,po chwili uslyszalam tylko łopot skrzydel i zobaczylam mocno poruszającą sie z prawej strony galąź.Pisklaki jeszcze chwile byly niespokojne,potem uspokoily sie.
|
cel-cia - 2008-06-13 12:42:52 |
12.54 (naszego czasu) pisklaki leżą blisko siebie i śpią, wygląda na to ża wszystko jest ok.Co jakis czas podnoszą główką,która znowu opada na bok.Czasami także ziewają, wydadzą dźwięki.Wokoło śpiewają pięknie inne ptaki.Chwilami świeci słońce,chwilami sa chmury 14.54 podczas przeprowadzonej dwugodzinnej obserwacji gniazda pisklęta były same.Zachowywały się dość spokojnie.W większości spały,prostowały nóżki i skrzydła.Czasami skrzeczały.Do gniazda nie zbliżał się żaden ptak-ani rodzic ani intruz.
|
Damka_Pik - 2008-06-13 21:55:56 |
Z przeglądu wyżej wspomnianego forum wynika, że poranna dramaturgia zdarzeń nie miała kontynuacji. Analiza zdjęć z godziny 10:24 wykazała, że to Padis karmił pisklęta, a więc nic złego na szczęście mu sie nie stało. Intruz nie pojawił się więcej i dalszy ciąg dnia minął spokojnie. Kolejne karmienia miały miejsce o 13:00 przez Donnę, o 16:18 przez Padisa i ostatnie - o 17:57 przez Donnę.
Dziwny przypadek z tego intruza - sprawia wrażenie, że usiłuje znaleźć ujście dla swego niespełnionego instynktu rodzicielskiego, a przy okazji być może przejąć gniazdo, bo pewnie własnego nie ma. Chyba nie ma złych zamiarów wobec piskląt. Gdyby miał, to w sytuacji, gdy pisklęta są w zasadzie dzień i noc same, bez trudu mógłby je zrealizować. W swej dzisiejszej notatce dot. dnia wczorajszego (której nie przytaczam, bo informacje są w części zbliżone do podanych już u nas) Urmas Sellis pisze "(...) Niewykluczone, że pojawiający się bocian może chcieć karmić pisklęta – takie zdarzenie zarejestrowano w Czechach".
|
cel-cia - 2008-06-14 19:38:52 |
20.47 - 21.15 czasu est. trzy bocianki siedzą na kuperkach, dwa starsze z przodu maluszek za nimi.Wyglądają jak zmokłe kury. Chyba drzemią, co rusz opadają im główki. Ogólnie panuje spokój.Słychać wyraźnie ,ze pada silny deszcz, w oddali jeszcze grzmi.Zapewne już jest po burzy bo chwilami zaczynają śpiewać ptaki.Ten bocianek który siedział z tyłu zblizył się do rodzeństwa i tak troszkę wtulił
|
Damka_Pik - 2008-06-15 16:26:42 |
15 czerwca 2008
Informacja z Looduskalender dotycząca 14 czerwca 2008:
„Szczęśliwych urodzin ! … Mr. Big skończył miesiąc życia
(Zamieszczone przez Kotkaklubi 15 czerwca 2008, 14:40)
Miesiąc temu wykluło się pierwsze pisklę Donny i Padisa. Internetowi obserwatorzy bocianiego gniazda z forum Hancock Wildlife Channel nadali mu imię Mr. Big (Pan Duży) z uwagi na jego szybki wzrost. Pogoda jest deszczowa i dla bocianich dzieci oznacza to więcej jedzenia – najbardziej odpowiedni prezent urodzinowy od twórcy pogody.
Jutro [czyli dziś – przyp. D_P] są prawdopodobnie urodziny Mr. Middle (Pana Średniego). Ale jeśli chodzi o urodziny Miss Little (Panny Malutkiej), to trochę bardziej skomplikowane, ponieważ dzień jej wyklucia nie jest całkiem pewny, przynajmniej dla mnie. Jest jednak prawdopodobne, że to trzecie z kolei wyklute pisklę. Ten ciąg urodzin daje bocianoholikom [storkaholics] powód do świętowania przez kolejne trzy dni. Ci, którzy uważają, że Miss Little wykluła się później …, no cóż, mogą świętować nawet dłużej. W następnym miesiącu z pewnością będziemy świadkami pierwszych lotów piskląt, pod warunkiem, że w międzyczasie nie wydarzy się nic złego.
Czasami w dniu urodzin jest w zwyczaju przeglądanie rodzinnego albumu – ja tak właśnie zrobiłem. Poniżej zamieszczam fotografię z ubiegłego roku z Toony’m stojącym na skraju gniazda. Pozdrowienia dla wszystkich dzieci obchodzących dziś urodziny!”
Od siebie dodam, że wczoraj bocianki czekały wygłodzone na pierwsze śniadanie do godz. 9:23 (Donna), drugiego śniadania nie było. Ze spóźnionym obiadem przyleciał Padis o 15:10, niewielki podwieczorek podała błyskawicznie Donna o 16:36 (10 sek.), a potem równie błyskawiczną kolację o 19:05 (Donna). Po ostatnim posiłku jedno z większych piskląt zwróciło zjedzoną (chyba) żabę, drugie ją zjadło, po kilkunastu minutach także zwróciło. Sytuacja powtórzyła się raz jeszcze. Może była niejadalna? Pod wieczór zaczęło padać (fot.1), w nocy przestało. Pisklęta przemoczone spały w pozycji siedzącej. Rano jeszcze mokre i bardzo głodne czekały na pojawienie się któregoś z rodziców ze śniadaniem, ale pierwszy przybył (chyba) Padis dopiero o 13:01. Na kolejny posiłek pisklęta czekały do 16:07 (nie rozpoznałam, kto dostarczył, fot. 2,3). Deszcz jak na razie nie wpłynął więc na zwiększenie obfitości łowów. Jeszcze niedawno do tej godziny pisklęta miały już 5 posiłków, dziś dwa. Tuż przed pojawieniem się rodzica i kilka minut po jego odlocie bocianki znów wykazywały objawy zaniepokojenia, wpatrując się na lewo od gniazda i charakterystycznie (lecz słabo) poburkując (fot.4). Trwało to jednak niezbyt długo. Teraz ułożyły się wreszcie wygodnie w przesuszonym już chyba gnieździe przytulone do siebie i odsypiają mokrą noc.
Prawdopodobnie jutro Urmas Sellis przeprowadzi obrączkowanie piskląt!
|
Damka_Pik - 2008-06-16 14:38:21 |
16 czerwca 2008
http://www.looduskalender.ee/en/node/697 „15 czerwca – ciąg dalszy urodzin
zamieszczone przez Kotkaklubi 16 czerwca 2008 - 10:59; tłum. na ang.: Scott Diel
Deszcz w końcu ustał w lesie późnym popołudniem w niedzielę, a nocą temperatura wyniosła 12 stopni. Dzień był piękny z temperaturą ponad 20 st., osuszającym wiatrem i grzejącym słońcem. Ale rano pisklęta nie wyglądały zbyt dobrze: ich nasiąknięte wodą upierzenie stało się szare. Około siódmej po południu pisklęta wyschły i przyodziały znów swe białe stroje, przez które przebijają się nowe czarne piórka.
Deszcz oczywiście nie ułatwił rodzicom zadania. Dostawa pokarmu nastąpiła 18 godzin po wieczornym posiłku. Niewykluczone, że w poniedziałek będziemy mogli zaobrączkować bocianki.”
Dziś pisklęta na śniadanie czekały do 11:53 (fot.1-3) – prawie 16 godzin. Bardzo zgłodniałe rzuciły się na przyniesione przez Padisa smakołyki, które zniknęły w kilka sekund. Nadal „ćwierkały” z niezaspokojonego głodu i szukały po gnieździe jakichś przeoczonych drobinek. Na szczęście po 15 minutach (12:08) zjawiła się Donna ze świeżą dostawą (zaskoczyło mnie to i nie zdążyłam zrobić fotek). Drugie późne śniadanie uspokoiło już ćwierkające towarzystwo. W czasie gdy pisałam ten post było kolejne karmienie - Donna, 15:39 - i znów było za póżno na fotki. Bocianki po posiłku w wyraźnie lepszym nastroju i kondycji (fot.4). :) Na razie nie widać, by pisklęta były zaniepokojone pojawieniem sie w pobliżu gniazda Intruza-Urmasa :) - być może plan zaobrączkowania został przełożony na inny dzień z powodu porannego deszczu?
|
cel-cia - 2008-06-16 17:37:02 |
16.06.g.18.42 Trzy bocianki siedzą sobie na kuperkach, świeci słonko.Po wyglądzie maluchów widać,że chyba dobrze się najadły (duże wystające wole - czy to właśnie może świadczyć o "pełnym brzuszku" ?)
|
cel-cia - 2008-06-16 19:04:15 |
OBRĄCZKOWANIE
W momencie zbliżania się ornitologa do gniazda, tzn. ustawianie drabiny bocianki zachowywały się bardzo głośno, usiadły na lewym skraju gniazda, wyglądało na to,że moga ZARAZ WYPAŚĆ. Gdy ornitolog układał swoje akcesoria w gnieździe maluchy dalej bały się.Z chwilą dotknięcia i przełożenia je w inne miejsce bocianki raptownie uspokoiły się.Podczas całej akcji zachowywały się b.spokojnie. Ornitolog zajrzał w dzioby każdemu, wcześniej je mierzył (dziób,skrzydła) potem ważył. Później zakładał obrączki. Faktycznie na koniec za dobre zachowanie dostały nagrodę,w postaci małych rybek,które zjadły w ciągu ok.6 min. Po całej akcji maluchy zachowują się jakgdyby nic szczególnego się nie stało.Pod sam koniec akcji zaczął padać deszcz i słychać było zbliżającą się burzę.
|
Damka_Pik - 2008-06-16 19:28:45 |
Numery obrączek: 7015, 701T, 7019 Waga: 1,850; 1,835; 1,480 kg Długość dziobów: 88, 86, 82 mm
Bezpośrednio po zakończeniu akcji obrączkowania rozległ się grzmot i po chwili zaczęło solidnie padać. To był dodatkowy stres dla oniemiałych maluchów. Zmokły, mokną dalej i wciąż są w szoku, ale przynajmniej nie są głodne. :) Tyle na razie.
|
robert - 2008-06-16 21:18:21 |
No i filmik z obrączkowania, dzieło jest z Hancock Wildlife: http://www.hancockwildlifechannel.org/m … 6142027650
|
ekar - 2008-06-16 21:45:33 |
Po "horrorze" dla pisklaków ,zagrzmiało i popadało/fot.1 Ale w końcu i dla nich zaświeciło słoneczko/fot.2 Teraz dobrze nakarmione/chyba pierwszy raz?/i uspokojone siedzą w środku gniazda/fot.3
|
Damka_Pik - 2008-06-17 15:43:37 |
17 czerwca
Pełny zapis video z wczorajszej akcji obrączkowania: mms://video.eenet.ee/arhiiv/2008-06-16.asf udostępniony przez uasdfg (z ekipy estońskiej).
Dobrze, że wczoraj Urmas podkarmił pisklaki - dziś, jak dotąd (prawie 17:00 EEST), były tylko dwa karmienia: przez Donnę 8:26 (fot.1) i Padisa 13:06 (fot.2). Po posiłku była prezentacja nabytej biżuterii - największy bocianek otrzymał obrączkę z numerem 7015, średni 7019, a najmniejszy 701T (fot. 3). :) Boję się, że więcej dostaw pokarmu może nie być - około 14:00 była burza i dotąd nieprzerwanie i dość mocno pada. Bocianki całe przemoczone (fot.4), a ich rodzice gdzieś tam pewnie też. Nie jestem znawcą, ale wydaje mi się, że przemoczone skrzydła uniemożliwiają dłuższy lot. Jeśli nie przestanie padać (a na razie się nie zanosi), to być może przyjdzie im czekać na następny posiłek do jutra. :(
|
Damka_Pik - 2008-06-17 16:04:21 |
Na szczęście nie jestem znawcą i byłam w błędzie - bociany mogą latać z mokrymi skrzydłami! :) O 17:07 Padis przyleciał nakarmić dzieci (fot.1,2). Donna godzinę później (18:13 - fot. 3,4). :)
|
Damka_Pik - 2008-06-17 22:54:54 |
http://www.looduskalender.ee/en/node/720
"Dzień obrączkowania
zamieszczone przez Kotkaklubi 17 czerwca 2008 - 21:32 (tłum. na angielski Scott Diel)
„Na minutę przed obrączkowaniem” (fotografia wykonana w gnieździe – autor Scott Diel)
Nocą 16 czerwca w lesie było 6 stopni, a rano kropił drobny deszczyk. Druga część dnia była częściowo słoneczna, z temperaturą 20 stopni – wszystko szybko wysychało. Ponieważ na wtorek zapowiadano deszcz, postanowiliśmy zaobrączkować pisklęta jeszcze w poniedziałek. Udało nam się to w ostatniej chwili, bo właśnie kiedy skończyliśmy, zagrzmiało. Bocianki chętnie zjadły pozostawione im rybki – pełne żołądki pomogły im szybko zapomnieć o zdenerwowaniu spowodowanym obrączkowaniem. Wkrótce opublikujemy zebrane informacje.
Dziękujemy tym, którzy przysyłali nam prośby o sprawdzenie, czy dwa z piskląt nie nabawiły się bocianich pasożytów. Niestety, zapomnieliśmy o pobraniu po jednym piórku od piskląt, które miały posłużyć do testów DNA. Pod presją zbliżającej się burzy i przy świadomości bycia obserwowanym przez tysiące oczu praca jest znacznie trudniejsza niż zazwyczaj! W gnieździe byli Kristo i Urmas. Żeby nie niszczyć drzewa ciągłym wspinaniem, użyliśmy składanej drabiny, która była źródłem hałaśliwego brzęczenia."
Dwa dodatkowe zdjęcia zamieszczone przez Urmasa na forum Hancock Wildlife Channel - na pierwszym "Mr. Big", na drugim bocianki ułożone w równym szeregu po obrączkowaniu. :)
|
cel-cia - 2008-06-18 14:32:16 |
18 czerwiec g.15.36(cz.est.) W Estonii bardzo wieje, nadchodzi chyba burza (słychać grzmoty, ale jeszcze nie pada), ruszają się b.gałęzie i kamerka .Bocianki wtuliły się w siebie i próbują zasnąć. 15.49 już po burzy, zaczęły śpiewać ptaki, bocianki rozejrzały się,jeden wstał rozprostował nóżki i znowu przytulił się do brata.Wszystkie maluchy śpią
|
Damka_Pik - 2008-06-18 17:01:33 |
"Po prostu zwyczajny (deszczowy) dzień
Zamieszczone przez Kotkaklubi 18 czerwca 2008 - 11:04 Tekst: Urmas Sellis Tłum. na ang. Scott Diel
Na zdjęciu widać usytuowanie kamery
Temperatura w nocy 17 czerwca wyniosła 6 stopni, a w dzień około 20. W ciągu dnia nieco pokropiło, ale o 14 zaczęło mocno padać i do wieczora pisklęta były całkiem przemoczone …
Bocianki jak zwykle są dobrze karmione. Padis musiał umyć gdzieś nogi, bo jak się pojawił były one wyjątkowo czerwone. Argo napisał, że pisklę z numerem obrączki 7015 ma nieprawidłowo ukształtowany (wygięty) tylny palec. Niestety, nie zwróciliśmy na to wczoraj uwagi, choć nie było to najważniejsze uchybienie. Bocianek może mieć problem ze staniem na gałęziach, ale jest on już nieco przystosowany do tego drobnego upośledzenia.
Oto wczorajsze wyniki pomiarów zanotowane przez Kristo: Mr. Big (największe pisklę) – nr 7015 – skrzydło 265 mm, dziób 88 mm; waga 1,84 kg Mr. Middle (średnie) – nr 7019 – skrzydło 254 mm; dziób 86 mm; waga 1,78 kg Miss Little (najmniejsze) – nr 701T – skrzydło 227 mm; dziób 82 mm; waga 1,48 kg.
Pisklęta te są mniejsze od ubiegłorocznych w dniu obrączkowania. Dało się to odczuć także na podstawie ich znacznie słabszych dziobnięć."
18 czerwca:
Tak wyglądały bocianki przed południem, przemoczone do suchej nitki (fot.1), potem deszcz ustał, a silny wiatr prawie osuszył piórka. Dziś tylko jeden rodzic (nierozpoznany) raz karmił młode o 11:37 (fot. 2,3). Bocianki są bardzo głodne, doszło w pewnym momencie do tego, że zaczęły atakować nawzajem swoje palce - Mr. Big szarpał palce Miss Little (fot.4), a Mr. Milddle szczypał dziobem palce Mr. Biga. Jest 18:15 EEST - nadal nie ma drugiego posiłku. :(
|
Damka_Pik - 2008-06-18 20:39:19 |
C.d. Były wkrótce (na szczęście) jeszcze dwa karmienia: przez Donnę o 18:38 i Padisa o 19:09. :)
Urmas planuje na jutro krótką dodatkową wizytę w gnieździe w celu pobrania od piskląt próbek piórek dla wykonania testów DNA. Napomknął coś o małych rybkach, które zabierze ze sobą. :)
Za około 6 dni ponownie odwiedzi gniazdo - pisklęta będą miały wtedy dokładnie tyle samo dni, co ubiegłoroczne dzieci Donny w dniu obrączkowania. Bocianki zostaną jeszcze raz zważone dla porównania wagi obu lęgów.
|
cel-cia - 2008-06-19 14:57:47 |
15.30 bocianki siedzą na kuperkach,świeci słonko,słychać w oddali śpiewy ptaków 15.38 znienacka przyleciał rodzic (który? -trudno było dostrzec). Bocianki poderwały się z miejsca i machając skrzydłami zaczęły wyjadać co lepsze kąski.Dorosły przez ok 40 sek .wypluwał jedzenie i od razu odleciał. Maluchy rzuciły się na jedzenie, a ile przy tym krzyku, przez ponad 3 min. hałasując wyjadały z pośpiechem przyniesiony pokarm 15.42 nastała nagle cisza, ale nadal b.dokładnie stojąc na nóżkachwyskubują resztki ze ściółki 15.53 cała trójka przysiadła na kuperkach i oddają się drzemce 15.06 przebudziły się i skubią piórka, wyraźnie widać,że dużo dostały jeść 15.15 wtulone w siebie śpią
|
ekar - 2008-06-22 20:04:44 |
Dzisiaj o godz.19:57 bocianki mocno wystraszone ale okazało się, że przyszli panowie żeby ponowić wcześniejsze badania tj./mierzenie, ważenie i pobranie piórek do badań/. Bocianki bardzo walczyły o swoje gniazdo :). Już po wszystkim dostały na otarcie łez i uspokojenie świeże rybki.Zmierzono również gniazdo i dołożono parę gałązek :)
|
Damka_Pik - 2008-06-22 20:46:18 |
22 czerwca
Zgodnie z zapowiedzią Urmas zjawił się dziś w gnieździe z kilku powodów:
1) dla dokładnego sprawdzenia rodzaju uszkodzenia kciuka u największego pisklecia. 2) ponownego ważenia i mierzenia piskląt -dziś pisklęta mają tyle samo dni, co ubiegłoroczne dzieci Donny w dniu obrączkowania (i brania pomiarów) - dzisiejsze wyniki posłużą dla celów porównawczych obu lęgów 3) pobrania próbek piórek do badań DNA
A oto zapis video z tej wizyty: mms://video.eenet.ee/arhiiv/2008-06-22.asf
|
Damka_Pik - 2008-06-24 16:07:22 |
Kolejny raport z Looduskalender:
"Początek lata w bocianim gnieździe
zamieszczone przez Kotkaklubi 24 czerwca 2008 -14:33 Tekst: Urmas Sellis Tłum. na ang. Scott Diel
Pogoda często się zmienia: kiedy świeci słońce, jest ponad 20 stopni, a gdy zaczyna padać deszcz, spada do 14 stopni. W sobotę, pierwszego dnia lata, pisklęta znów musiały siedzieć w kałuży. Nasz przyjaciel z Polski, Przemysław, przysłał nam fotkę-fotomontaż, na którym widać pisklęta sprzed ponad miesiąca (17 maja), otoczone tymi samymi bociankami, ale starszymi (22 maja).
Mimo bardzo dobrego wzrostu piskląt Donny i Padisa, są one mniejsze od ubiegłorocznych piskląt. Średnia waga, długość skrzydeł i dzioba trzech piskląt są niższe od ubiegłorocznych wymiarów dzieci Donny i Tony’ego. Najprawdopodobniej jest to efekt suszy i związanych z nią trudności w znalezieniu wystarczającej ilości pokarmu. Częściowo być może przyczynił się też do tego składający nieproszone wizyty bocian-intruz, na odpędzanie którego Padis zmuszony był zużyć wiele energii i czasu ... W niedzielę wieczorem udałem się ponownie do gniazda, aby pobrać próbki piórek od każdego pisklęcia, które posłużą do badań genetycznych. Sprawdzenie nóg piskląt nie wykazało żadnych nieprawidłowości, a wiązadła kciuka u największego bocianka z numerem 7015 wyglądają normalnie.
Poniżej podaję średnią pomiarów (40-dniowych piskląt w stosunku do średniej ubiegłorocznej):
Waga (kg) Skrzydło (mm) Dziób (mm) 2007 2.28 337 97 2008 1.93 300 87
Fot. Uczta po pomiarach"
|
cel-cia - 2008-06-25 17:23:34 |
25 czerwiec g, 18.14 świeci słonko, bocianki siedzą na kuperkach, widać,że są zadowolone - szyje(wola) napełnione, drzemią 18.29 bocianki ustawiły się do pedicuru, zaczęło wiać i grzmieć.Bociek o nr 7019 czyli Mr Middle (średniak)skubie pióra i od czasu do czasu prostuje skrzydła i nóżki, bracia śpią a ptaszki śpiewają (ojej jak głośno-musi siedzieć tuż obok głośnika) 18.38 pierwsze próby oderwnia nóżek od podłoża Mr Middle.Rodzeństwo obudziło się, poskrzeczało trochę i też zaczęło skubać piórka
|
ekar - 2008-06-26 08:49:52 |
26 czerwca Bociani poranek :)
|
Damka_Pik - 2008-06-26 23:12:54 |
26 czerwca
Dziś wreszcie nie padało i bocianki mogły trochę odetchnąć. Niestety, ostatnie deszcze jakoś dziwnie nie przekładają się specjalnie na zwiększenie częstotliwości karmienia. Bocianki jadły cztery razy: pierwsze śniadanie przyniosła Donna dopiero o 10:54, godzinę po niej (o 11:52) Padis podrzucił drugie (fot.1). Potem była długa przerwa - bocianki sprawiały wrażenie bardzo głodnych, aż wreszcie o 17:19 znów zjawiła sie Donna (fot.2). Ostatni posiłek dostarczył Padis o 19:30 (fot.3). Wszystkie karmienia były bardzo krótkie i trwały po kilkanaście sekund.
Między drugim a trzecim karmieniem - o 15:25 - pojawił się z prawej strony gniazda dobry znajomy piskląt, bocian-intruz. Na początku myślałam, że zbliża się trzecie karmienie, bo bocianki w pierwszych chwilach zareagowały - zarówno przyjetą postawą, jak i wydawanymi odgłosami - identycznie jak wtedy, gdy słyszą/widzą nadlatującego rodzica. Dopiero po kilku minutach nastąpiła w ich zachowaniu stopniowa, nieznaczna zmiana w kierunku reakcji podobnej do tej, jak przy pojawieniu się obcego bociana. Miałam wrażenie, że gdyby usiadł w gnieździe i poczęstował bocianki jakimiś żabkami lub rybkami, zostałby z radością przyjęty. Tak się jednak nie stało, bocian siedział gdzieś na pobliskiej gałęzi prawie 20 minut, po czym odleciał. Można spekulować, co powoduje te częste wizyty obcego bociana przy gnieździe - być może silny, niespełniony instynkt rodzicielski, brak partnerki, własnego gniazda, utracony lęg? Nie wiadomo. Wygląda jednak, że bocian nie ma złych zamiarów, ma potrzebę pobycia przy pisklętach i popatrzenia na nie. :)
Oto zapis video z fragmentami tego wydarzenia: mms://video.eenet.ee/arhiiv/2008-06-26.asf
|
Damka_Pik - 2008-06-29 20:18:36 |
Mam kilka zaległych dni do zrelacjonowania, więc postaram się w skrócie (częściowo na podstawie obserwacji własnych, a częściowo na podstawie przeglądu forum Hancocka).
W piątek rano (27 marca) urwał się nagle przekaz z kamery. Późnym popołudniem Urmas dojechał pod gniazdo i szczęśliwie udało mu się przywrócić połączenie – okazało się, że awaria nie była poważna, rozłączył się tylko kabel – o 18:42 przekaz wrócił (fot.1). Bocianki mimo obecności Urmasa w bezpośrednim sąsiedztwie gniazda zachowywały się zadziwiająco spokojnie (tym razem jednak nie wchodził do gniazda, rybek też nie było). Kilka minut później, o 18:51, gdy Urmas nie zdążył jeszcze zejść na dół po drabinie, zauważył nadlatującą Donnę, przylgnął więc do pnia drzewa i Donna niczego nie zauważyła, jak zwykle błyskawicznie zrzuciła posiłek (fot.2) i odleciała.
Nazajutrz Urmas poinformował, że jego zespół przygotowuje się do wyposażenia dwojga piskląt w nadajniki satelitarne. Istnieje też plan (o ile się powiedzie) schwytania na żerowisku jednego z dorosłych i również założenia mu nadajnika. W sobotę wydarzeniem dnia było dobrze widoczne w kamerze pojawienie się o 14:59 prawie zaprzyjaźnionego już obcego bociana (fot.3). Przez 13 minut siedział na gałęzi przyglądając się bociankom. One natomiast sprawiały wrażenie jakby prosiły go o jedzenie, były w tym czasie dość zgłodniałe.
Dziś (29 marca) pierwsze śniadanie było dość późno – o 11:09 (Donna), krótko potem przyleciał Padis (11:52). Kolejne posiłki były o 15:33 (Padis - fot.4), 17:21 (Donna) i 18:18 (Padis). W sumie więc, dzień należał do udanych - aż 5 posiłków, :) dość rzadka ostatnio sytuacja.
|
Damka_Pik - 2008-07-04 21:30:47 |
Wczorajszy wpis w Looduskalender:
"Po czerwcu w gnieździe bocianim nastał lipiec Kotkaklubi 3 lipca 2008 - 12:40pm Tekst Gennadi i Urmas Tłum. na angielski Robert Oetjen
Nocą temperatury w lesie wynoszą ok. 7 stopni. W ubiegłym roku o tej porze było ponad dwa razy cieplej. W dzień natomiast najwyższa temperatura to tylko 20 stopni. Wieczorem padało, prognozy zapowiadają dalsze opady. Biały puch znika na naszych oczach. Wraz ze zwiększaniem się ilości czarnych piór, coraz częściej można obserwować ćwiczenia skrzydeł przygotowujące do lotów, a stanie na jednej nodze nie stanowi już najmniejszego problemu.
Pytano nas, dlaczego obrączki założone są na obu nogach i czy nie utrudniają one działania stawów kolanowych. Większa, biała obrączka wykonana jest z plastiku i jest łatwa do zauważenia i odczytania. Ale plastik nie jest materiałem trwałym, kruszeje na słońcu i może się połamać i odpaść (tak jak zielona obrączka Padisa, którą nosił przez 7 lat). Na drugiej nodze zamocowana jest obrączka aluminiowa, znacznie trwalsza, choć trudniejsza do odczytania … Obrączki na ogół nie przeszkadzają ptakom, są lekkie i luźno osadzone na nogach. Jednak może się zdarzyć, że obrączka może o coś zaczepić (np. o sieć rybacką), ale takie prawdopodobieństwo jest niewielkie."
|
ekar - 2008-07-06 13:58:35 |
O 13:32 czas est. boocianki zaniepokojone,w pierszym momencie myślały, że nadlatuje rodzic z jedzeniem ale okazało się, że to intruz/f.1/. Usiadł na gałęzi po prawej stronie gniazda dalej ale za chwilę przeniósł się całkiem blisko/f.2 po prawej stronie widać dziub/.Wydawało się, że o 13:55 odleciał ale wrócił i znowu bocianki myślały, że rodzic.Intruza nie widać ale bocianki są cały czas zdenerwowane i spoglądają w prawą stronę aż do przylotu któregoś z rodziców o godz.14:06/f.3i4/.Po odlocie rodzica w gnieździe zapanował spokój. :)
|
cel-cia - 2008-07-06 21:52:55 |
22.51 czasu est. bocianki przytulone do siebie śpią(ale tam jest jeszcze jasno!)
|
Damka_Pik - 2008-07-10 00:48:16 |
http://www.looduskalender.ee/en/node/907
„Bociany czarne z wyspy Saaremaa, część 1 zamieszczone przez Kotkaklubi 9 lipca 2008 – godz. 18:37
Trzy pisklęta pary bocianów o imionach Piia and Priit Tekst: Urmas Sellis Tłum. na ang.: Scott Diel
To były bardzo pracowite dni dla członków Klubu Orłów, którzy odwiedzili zarówno gniazdo rybołowa, jak i bocianów czarnych. Na odwiedziny czeka wciąż gniazdo orlika krzykliwego. Zakończyliśmy też na ten rok prace związane z bielikiem i orłem przednim. Mieszkańcom największej estońskiej wyspy – Saaremaa - dobrze znana jest para bocianów czarnych o imionach Piia i Pritt, która może poszczycić się największym na wyspie sukcesem lęgowym – w gnieździe jest trójka dobrze odżywionych piskląt. Są one o dwa tygodnie młodsze niż trójka dzieci Donny i Padisa, ale ich waga jest prawie taka sama. Członek Klubu Orłów, Rein, w trakcie wizyty w ich gnieździe zaobrączkował, zważył i pomierzył pisklęta.
Dorosłe w tym czasie nie pojawiły się. Piia i Priit ostatniego lata zostały wyposażone w nadajniki satelitarne i z zadowoleniem możemy stwierdzić, że w żadnej mierze nie zakłóciły one życia ptaków. Jeśli nasze plany powiodą się, zamierzamy wyposażyć w podobne nadajniki także niektóre z ich piskląt.”
Co do dzieci Donny i Padisa, to brak czasu niestety nie pozwala mi ostatnio na śledzenie na żywo ich losów. Czasem tam zaglądam na krótko, ale głównie informacje czerpię z przeglądu forum Fundacji Hancocka. Wynika z niego, że bocianki czasem bywają bardzo głodne – tak, jak to zdarzyło się w niedzielę, kiedy były tylko dwa karmienia. Był jeden (wyjątkowy) dzień z aż pięcioma posiłkami. Dobrze, jeśli są cztery, ale bywają też tylko trzy.. Wizyty rodziców są niezwykle krótkie, a posiłki niezbyt obfite. Dość często padają deszcze i zmoknięte ptaszyny stoją godzinami nad kałużą, która tworzy się pośrodku gniazda. Kiedy deszcz ustaje i piórka obeschną, czarnuszki ćwiczą raz po raz skrzydełka, bo i dla nich niedługo przyjdzie pora na pierwsze próby latania.
|
cel-cia - 2008-07-10 19:25:01 |
20.11 bocianki spokojnie leżą - śpią- przytulone do siebie. Pogoda dobra - nie pada
|
Damka_Pik - 2008-07-10 21:00:09 |
Dziś bocianki dostały jeść zaledwie dwa razy - rano o 8:07 nakarmił je Padis, a o 9:53 Donna. Wczoraj były tylko trzy karmienia. Potem przez cały dzień żadne z rodziców nie pojawiło się. Mała szansa, aby był dziś jeszcze jakiś posiłek, w Estonii jest już prawie 22:00. Nie doczekawszy się ani obiadu, ani kolacji, osowiałe bocianki ułoźyły się do snu.
Zastanawia mnie, co jest powodem tak mizernego karmienia piskląt przez rodziców. Przecież deszczu było dużo, więc i pokarmu nie powinno brakować. Teraz, kiedy ich zapotrzebowanie jest większe niż wcześniej, otrzymują tylko porcje na przetrwanie. Na zachęcanie do lotów metodą "na głoda" jeszcze za wcześnie ... nie rozumiem.
|
Damka_Pik - 2008-07-11 15:30:21 |
http://www.looduskalender.ee/en/node/933
"Bociany czarne z wyspy Saaremaa - część 2
Zamieszczone przez Kotkaklubi on 10 lipca 2008 - 16:42
Historia nabycia plecaczka
Bociany czarne wzbogacają się o dodatki do swych strojów - pochodzące wprost z Ameryki. Oprócz znanych Wam już bocianów wyposażonych w plecaczki, inny, bezimienny bociek czarny z wyspy Saaremaa otrzymał ten niewielki gadżet. Na zdjęciu niżej (fot.1) „wyspiarz” jest jeszcze bez plecaka, ale właśnie jego uwaga zwrócona jest ku stawowi, w którym znajduje się nasz zbiornik (miska?) wypełniony złotymi rybkami – karasiem złocistym (Carassius auratus).
Bocian jest o kilka metrów od naszej pułapki, ale wiatr porusza delikatną siatką umieszczoną przy zbiorniku, co wzbudza podejrzenia boćka – tak mija pełne pół godziny, bocianowi dzięki długiej szyi i długiemu dziobowi udaje się wyjmować ryby bez dotykania siatki. Dwadzieścia metrów od niego siedzi w ukryciu importer plecaczka, który zaczyna się niepokoić – czyżby bocian naprawdę zamierzał odejść bez plecaka zabrawszy wszystkie ryby? Zaczyna padać.
Jednak apetyt „wyspiarza” na ryby jest duży i decyduje się on zrobić krok dalej. W końcu wchodzi na siatkę i zaczyna przyglądać się rybom. Siatka otacza go. Wkrótce nadchodzi Veljo (fot.2), członek Klubu Orłów – i rozpoczyna się ceremonia instalowania plecaka.
Dwie godziny później bocian kroczy dumnie wyposażony w swój nowy amerykański bagaż (fot.3). Zaczyna mocno padać.
Bocian rozpościera skrzydła i znika w lesie. Pół kilometra dalej ląduje na gałęzi wysokiej sosny i podziwia swój nowy dodatek do stroju. Ponieważ importer nadajnika zapomniał zabrać swych przyrządów, nie mógł wykonać analizy genetycznej – dlatego nie wiemy, czy „wyspiarz” jest samcem, czy samicą. Długość dzioba przemawia za samicą, ale raczej silna budowa bociana może wskazywać na coś odwrotnego. Ale oczywiście, kobiety z wyspy są dość silne …"
|
cel-cia - 2008-07-11 17:41:29 |
18.40 cz.est. wynik: JEST PIĄTE KARMIENIE przyleciał rodzic, podał jedzonko i zaraz odleciał. Było przy tym dużo krzyku jak zawsze 19.17 bocianki najedzone przycupnęły i śpią - ależ piękny widok
|
ekar - 2008-07-13 18:38:30 |
18:17 /czas est./Nadlatuje jedzonko/f.1i2/ :). Rodzic dał bociankom jakąś drobnicę/f.3/. Wyjadanie resztek/f.4/.
|
Damka_Pik - 2008-07-16 16:41:44 |
http://www.looduskalender.ee/en/node/967
"Urodziny w gnieździe Zamieszczone przez Kotkaklubi on 15 lipca 2008 – godz. 11:05am Tekst: Gennadi i Urmas Tłum. na ang.: Scott Diel
Wczoraj, 14 lipca, były urodziny najstarszego bocianka (z numerem obrączki 7015) – skończył dwa miesiące. Ale w ciągu ostatniego miesiąca średnie pisklę (obrączka nr 7019) rozwijało się szybciej i przewidujemy, że zacznie latać najprędzej. Wkrótce okaże się, czy nasze przewidywania sprawdzą się. Rankiem w dzień urodzin Mr. Big podskakując, próbował skuteczności swych skrzydeł przyodzianych w czarne pióra. Wczesnym popołudniem zaczęło padać i nadciągnęła silna burza, powodując utworzenie się całkiem dużego jeziorka pośrodku gniazda. A jeziorka są dobre do łowienia ryb. A co mogło lepiej udawać ryby, jak nie patyczki i inne drobiazgi ze ściółki! Donna i Padis chętnie zaglądali do gniazda w ten świąteczny dzień – nawet w trakcie ulewy karmili swoje pisklęta.
Plan zabrania piskląt z gniazda w celu założenia im nadajników skomplikował się. Dziś możemy podać płeć ubiegłorocznych piskląt: A – samiczka C – samiczka F – samiec. Ubiegłoroczny dziennik Tony’ego i Donny dostępny jest pod linkiem: http://www.looduskalender.ee/et/node/970 ".
|
Damka_Pik - 2008-07-16 17:16:06 |
16 lipca
Dzisiaj, kilka minut po 12-tej, Urmas pojawił się w gnieździe, aby zamontować nadajnik jednemu z piskląt – wybrańcem okazał się Mr. Mid, średnie pisklę. Bocianek został zabrany na dół, operacja umieszczania plecaczka trwała ok. 2 godzin. Przy okazji Urmas podał wagę dwóch pozostałych piskląt, które zważył i pomierzył w gnieździe: Mr. Big – 2,28 kg i Miss Little – 2,1 kg (to niewiele). Wagę trzeciego bocianka poda prawdopodobnie w swym najbliższym raporcie na stronie Looduskalender.
Zwyczajowo Urmas sypnął rybkami do gniazda – pierwszy raz tuż po wejściu, a drugi raz – po zwróceniu braciszka rodzeństwu. Wszystkie bocianki wyglądały na bardzo zestresowane dzisiejszą długą akcją, najbardziej oczywiście bocianek obdarowany plecaczkiem – niespecjalnie był nawet zainteresowany rybkami. Stał prawie nieruchomo na brzegu gniazda odwrócony tyłem do rodzeństwa i kamerki i powoli dochodził do siebie. Rybki w przeważającej części skonsumował stopniowo Mr. Big, wespół z Miss Little.
Przed wizytą Urmasa miało miejsce tylko jedno karmienie – o 10:25. Bardzo długo żadne z rodziców nie pojawiło się. Być może obserwowały wizytę Urmasa z ukrycia i potrzebowały dużo czasu, żeby upewnić się, że mogą już bezpiecznie wrócić? A może przy okazji została zastawiona pułapka na któreś z nich?
Wreszcie o 17:43 przyleciała Donna ze spóźnionym obiadem, a o 18:08 Padis. Bocianki (przynajmniej dwa) na pewno nie były głodne, ale wszystkie z równym zaangażowaniem walczyły o przyniesione smakołyki. Pojawienie się rodziców z pewnością dodało otuchy zdezorientowanym maluchom.
|
Damka_Pik - 2008-07-18 01:15:22 |
Tekst z Looduskalender zamieszczony wczoraj po północy:
"Urodziny, ciąg dalszy - 15 lipca Zamieszczone przez Kotkaklubi 17 lipca 2008, godz. 00:29 Tekst: Gennadi i Urmas Zdjęcia: Mutikluti Tłum. na ang.: Scott Diel
Do trzeciej w nocy padał deszcz, a temperatura wynosiła 13 stopni. W dniu urodzin średniego bocianka nie było opadów, a termometr pokazywał ponad 20 stopni. Poza tym bocianki były dobrze karmione. W ciągu tych dwóch miesięcy wiele się zmieniło w gnieździe:
Opublikowane dane mówią, że bociany czarne swój pierwszy lot odbywają na ogół między 56 a 71 dniem życia. Dzisiejszy jubilat ma dużą szansę być pierwszym z rodzeństwa, który ujrzy szeroki świat. Doświadczenia z ostatnich lat wskazują jednak, że pierwszy lot nie nastąpi tak szybko. Możliwe, że deszczowa pogoda spowodowała, że pisklęta nie były wystarczająco często karmione, a niskie temperatury pozbawiły je trochę energii, która mogła być zużyta na lepszy rozwój. Nie przypominam sobie, by ubiegły rok był podobnie deszczowy. W tym sezonie mieliśmy w Estonii kilka gniazd z czterema pisklętami, w dwóch z nich po jednym pisklęciu zmarło z głodu, a w innym tylko jedno pisklę przeżyło. W świetle tych faktów, Donna przeprowadzając wiosenną „regulację narodzin” postąpiła słusznie dokonując selekcji. W środę mogą nastąpić przerwy w transmisji."
|
Damka_Pik - 2008-07-18 01:28:10 |
"Plecak na plecach… i urodziny Miss Little Zamieszczone przez Kotkaklubi 17 lipca 2008, godz. 12:22 Tekst: Gennadi i Urmas Tłum. na ang.: Scott Diel
Wczoraj przed południem, w dniu urodzin Miss Little, jubilat z dnia poprzedniego (Mr. Middle, nr obrączki 7019) otrzymał – jak zwykło mówić się w środowisku badaczy – „plecak”. Zainstalowanie nadajnika wymaga, aby ptak był całkowicie suchy, nie mówiąc o tym, że także człowiekowi trudno jest wspinać się po wysokim pniu mokrego drzewa! W ostatnich dniach pogoda zmieniała się bardzo często. Ponieważ kamera wymagała pewnej regulacji, postanowiliśmy przy okazji odwiedzić tego samego dnia gniazdo i założyć plecak bociankowi. Nasze pierwsze wrażenie: sukces. Nigdy wcześniej nie zakładaliśmy nadajnika pisklęciu, ale było to niezbędne, żeby dowiedzieć się, co robią młode, żeby przeżyć? Gdzie spędzają pierwsze lata życia, zanim wrócą i założą swe gniazda? I co możemy zrobić, żeby zmniejszyć umieralność młodych ptaków?
Co do plecaków: Nadajnik waży 45 gramów i mocowany jest na plecach za pomocą uprzęży z nietrącej i nierozkładającej się taśmy teflonowej. Ważne jest odpowiednio luźne dopasowanie uprzęży, uwzględniające dalszy wzrost ptaka – Mr. Middle nie osiągnął jeszcze pełnego wzrostu masy ciała. Urządzenie określa współrzędne GPS co dwie godziny w ciągu dnia, a następnie - co trzeci dzień - przesyła je na nasz serwer Argos. Nadajnik zasilany jest baterią słoneczną i dlatego nie może być zbyt mały – od wielkości baterii zależy jej moc.
Ten typ nadajnika musi przetrwać kilka lat (tak długo, jak żyje jego posiadacz). Ale my zamierzamy zdjąć urządzenie po czterech latach, jeśli nadarzy się okazja. Zwykle na początku jest tylko teoria …
Wieczorem Donna i Padis nakarmili pisklęta. Zakłócenie przez nas spokoju zostało szybko zapomniane i nastroje piskląt poprawiły się. O 19-tej zaczęło padać i przez dwie godziny napadało 5 milimetrów deszczu Trudno przypomnieć sobie sezon z tak obfitymi opadami."
Video z wizyty Urmasa w celu założenia nadajnika: mms://video.eenet.ee/arhiiv/2008-07-16.asf
W czasie pobytu bocianka na dole Urmas sprawdził jego gardło i znalazł tam przyssane pasożyty - małe czerwone pijawki, które prawdopodobnie zostały przekazane pisklętom w trakcie zwracania pokarmu przez przynajmniej jedno z rodziców. Cztery pijawki zdołał usunąć, ale możliwe, że jest ich więcej - w głębszych, niedostępnych partiach układu oddechowego. Dorosłe bociany nabywają te pasożyty prawdopodobnie w trakcie swego pobytu w Afryce. Urmas twierdzi, że nie jest mu znana skuteczna metoda na ich zwalczenie. Dla zdrowego i dobrze odżywionego ptaka nie stanowią one większego zagrożenia (choć pewnie są dokuczliwe i utrudniają oddychanie), ale dla ptaka głodnego przez dłuższy czas - mogą być problemem.
|
ekar - 2008-07-19 17:24:46 |
O godz.17:13 Bocianki zaczęły "krzyczeć" w sposób zwiastujący przylot rodzica/f.1/.Rodzica nie zauważyłam ale po prawej stronie gniazda siedział bocian/f.2/.Myślałam, że znowu przyleciał intruz. Okazało się, że był to rodzic, który siedział na gałęzi jakieś 2 min. zanim podfrunął do gniazda, żeby nakarmić młode/f.3i4/. Jeszcze nigdy nie zauważyłam takiego zachowania rodzica. Przeważnie leciał prosto do gniazda.
|
ekar - 2008-07-21 17:39:26 |
Dzisiaj o 18:00 przyleciał rodzic z jedzeniem i błyskawicznie odleciał. Niestety jedzenia było bardzo mało./f.1i2 przedstawia bocianki przed przylotem rodzica,zdjęcia rodzica nie zdążyłam zrobić :(/.Nie wiem ile było posiłków ale bocianki wyglądają na głodne.
|
cel-cia - 2008-07-21 21:33:28 |
20.00 - 22.24 Prowadzona obserwacja. Bocianki śpią wtulone w siebie, wstają w międzyczasie i czyszczą pióra, jeden z boćków stoi na jednej nodze i śpi. Mr Middle pięknie prezentuje swój plecaczek (fot.2).Karmienia nie było.
|
Damka_Pik - 2008-07-22 00:48:50 |
Ekar słusznie zauważyła, że bocianki wyglądały na głodne. Z przeglądu forum Hancocka wynika, że zarówno wczoraj, jak i dziś karmione były tylko trzy razy. W minioną sobotę natomiast (19 lipca), przebywający w pobliżu gniazda Urmas (domyślam się, że w związku z pułapkami), chyba zmartwiony dużą niedowagą bocianków (i sporą śmiertelnością z powodu głodu piskląt w innych gniazdach), postanowił podkarmić jednorazowo swych podopiecznych - w sposób całkowicie niezauważalny (nie był widoczny w kadrze) dla stałych obserwatorów - i podrzucił do gniazda kilka tłuściutkich rybek – które jednak w pełnej liczbie skonsumował Mr. Big. Miss Little, choć stała blisko, nie odważyła się skorzystać z poczęstunku, mimo, że to właśnie jej najbardziej przydałyby się dodatkowe kalorie. Mr. Mid natomiast, pomny ostatnich doświadczeń, na wszelki wypadek wycofał się w bezpieczny kraniec gniazda.
A oto fragment wypowiedzi Urmasa:
„(…) Zastawiamy pułapki na bociany, ale wiele czasu zajmuje nam czekanie na nie w ukryciu, przygotowywanie zbiorników z rybami i samo instalowanie pułapek. Nie wiem, czy uda nam się schwycić któregoś naszych bohaterów - Donnę lub Padisa, próbujemy, ale na próbach może się skończyć … Nasz wyposażony w nadajnik w 2006 roku bocian czarny, Raivo, ma w tym roku trójkę piskląt (każde waży ponad 3,2 kg), jedno z nich (średnie) także otrzymało plecaczek. Być może w najbliższych dniach wybierzemy się na wyspę Saaremaa, by założyć nadajnik również jednemu z piskląt pary Piaa-Priidu. (…)
Aby przygotować obserwatorów do tego, co niedługo nastąpi w naszym gnieździe, proponuję obejrzenie tego filmu video: mms://video.eenet.ee/tooni/2007-07-30.asf "
Uwaga: W swoim wcześniejszym wpisie (z 18 lipca) dodałam dziś link do filmu video z wizyty Urmasa w gnieździe w dniu 16 lipca, związanej z wyposażaniem w nadajnik średniego bocianka.
|
cel-cia - 2008-07-24 15:57:53 |
16.44.21 cz est. dwa bocianki stoją na jednej nodze i śpią, trzeciego nie widać? Ale za to widać wyraźnie antenkę hihihi. Trzeci ukrył się skutecznie za braćmi, siedzi sobie przycupnięty i czasami można dostrzec jego skrzydło (fot.1) 16.46.28 przyleciały posiłki - obiad ? czy podwieczorek? przyniósł rodzic! a ile przy tym hałasu , z zadowolenia czy z rozczarowania,że tak mało?! (fot.2 i 3 ) 16.45.51 rodzic odleciał 16.51 bocianki wyjadają jeszcze resztki pokarmu
|
Lara - 2008-07-26 11:02:02 |
26 lipca 2008 - godzina 08:19 (naszego czasu) - pierwszy lot bocianka. Start nastąpił z gałęzi. O 08:43 przyleciało jedzonko. Niestety wyżerka ominęła bocianka, który odważył się latać - wrócił do gniazda sekundę po odlocie rodzica ale jedzonka już nie było.
Kolejny lot o 12:27 trwał niecałą minutę. Tym razem start nastąpił z brzegu gniazda.
|
Damka_Pik - 2008-07-26 12:45:39 |
Gratulacje Laro ! :) :) :) A więc stało się!
A tutaj dwa króciutkie filmiki obserwatora węgierskiego (Macko50) – ze startu Mr. Big i ze szczęśliwego powrotu do gniazda
http://www.indavideo.hu/video/Mr_Big_kirepult http://www.indavideo.hu/video/Rovid_ete … visszatert
|
Damka_Pik - 2008-07-26 13:08:01 |
13:26 - Spodobało mu się: :)
Video z drugiego lotu Mr. Big (autor: Martin_P): http://martin641.planet.ee/DP/2F.wmv
|
Damka_Pik - 2008-07-26 23:53:17 |
Wciąż nie ma jeszcze na stronie Looduskalender angielskiej wersji podsumowania dzisiejszych wydarzeń. Pojawiła się natomiast wersja estońska, z której skopiowałam link do 7,5 min. filmu video (b. dobrej jakości). W filmie zmieszczono nie tylko kilka doskonałych lotów najstarszego bocianka, ale także trzy karmienia: o 9:43 (Donna), 13:09 (Padis) i 16:05 (Padis). Czwartego karmienia, o 16:40 (Donna) film już nie obejmuje. Z pierwszej części filmu wnioskuję, że bocianki były prawdopodobnie wabione do lotu przez Donnę, która zapewne siedziała w pobliżu gniazda. No i udało jej się. :)
mms://video.eenet.ee/arhiiv/2008-07-26.asf
|
Damka_Pik - 2008-07-27 00:47:59 |
Wśród doniesień Looduskalender w jęz. estońskim jest także informacja o wizycie grupy Urmasa w gnieździe Raivo, o której już wyżej pokrótce wspominałam. Tekst został przetłumaczony na angielski przez jednego z estońskich uczestników forum Hancocka:
"Odwiedziliśmy Raivo
Kilka dni temu wraz z dwoma członkami Klubu Orłów, Ain i Sven, odwiedziliśmy innego bociana czarnego, Raivo. Zastaliśmy tam trzy doskonale odżywione młode (każde z nich ważyło ok. kilograma więcej niż dzieci Donny i Padisa). Ponieważ Raivo jest jednym z bocianów, które mogą poszczycić się największym sukcesem lęgowym (co roku odchowuje 3-4 pisklęta), dlatego postanowiliśmy przeznaczyć jeden z przekaźników dla któregoś z jego piskląt. Średni bocianek ma już więc na plecach nadajnik GPS. W 2006 roku Raivo dostał taki sam nadajnik i najwyraźniej w niczym nie zakłócił on jego normalnego życia. Teraz będziemy mogli śledzić wylot, miejsce pobytu i trasę wędrówek jednego z jego tłuściutkich dzieci. Ubiegłej jesieni jedno z piskląt Raivo widziane było nad stawami rybnymi w Izraelu."
|
Lara - 2008-07-28 09:04:49 |
9:53 - Start Mr Biga nastąpił z gałęzi. Nie było go 8 minut ale to co zaprezentował było wspaniałe. Latał od drzewa do drzewa, w górę i w dół. Potem dumny powrócił do gniazda. :)
|
Damka_Pik - 2008-07-28 10:58:38 |
Udało mi sie nagrać tylko start Mr. Biga o 9:53 (niestety, program samoczynnie zakończył nagrywanie :( ).
http://pl.youtube.com/watch?v=_Mdui69o7OE
|
robert - 2008-07-29 06:02:19 |
06:53 EEST - Mr. Middle sobie poleciał w świat ... i ciągle go nie ma. Start nastąpił z brzegu gniazda. Miss Little zawzięcie ćwiczy.
07:14 EEST - poleciał i Mr. Big. Wystartował z konara, tak samo jak do swojego pierwszego lotu.
Miss Little pozostała sama...
07:44 EEST - zauważyłem Mr. Middle trzepoczącego skrzydłami na kikucie drzewa naprzeciw gniazda
07:45 EEST - powrócił Mr. Big (poza gniazdem był 31 minut)
07:50 EEST - Mr. Middle odleciał z kikuta ale do gniazda na razie nie trafił
08:12 EEST - Mr. Middle znowu na kikucie
08:16 EEST - powrót dumnego Mr. Middle do gniazda (poza gniazdem był 1 godz. i 23 minut)
|
Damka_Pik - 2008-07-29 21:28:09 |
Do postu Roberta - sympatyczny filmik obserwatora węgierskiego - Macko50:
http://www.indavideo.hu/video/Mr_Mid_elso_repulese
|
Damka_Pik - 2008-07-30 01:00:24 |
Wypowiedź Urmasa na forum Hancocka sprzed ok. pół godziny:
„Ostatnią dobę - od wczorajszego do dzisiejszego wieczoru – spędziłem w kryjówce nieopodal gniazda. Wczoraj po ciemku instalowałem sztuczną sadzawkę z rybami [pułapkę] na polanie przy złamanym pniu brzozy. Miałem nadzieję, że dorosłe bociany lub któreś z młodych skorzysta z poczęstunku. Jednak Donna tylko krążyła wokół niej, a Padis wcale nie zwrócił na nią uwagi… Moje wczorajsze działania były powodem dziwnych odgłosów, które słyszeliście i które was zaniepokoiły, a światło pochodziło z mojej latarki, przepraszam.”
Pełny tekst Urmasa z Looduskalender zamieszczony 30 lipca 2008, godz. 13:04:
"Elektroniczny bocianek już lata [oryg. 'Technostork flies']
Pogody są umiarkowanie ciepłe, z porannymi deszczykami, niewielkim zachmurzeniem po południu i całkowitym wieczorem. Siedziałem całą dobę w kryjówce oddalonej o 60 m od gniazda. Rankiem 29 lipca w gnieździe widać było tylko jednego bocianka. Mr. Middle postanowił wziąć przykład ze starszego brata i odbył swój pierwszy prawdziwy lot. Wprawdzie jego pierwsze lądowanie na gałęzi nie powiodlo się, ale ostatecznie udało mu się podfrunąć na 10-metrowy złamany pień starego drzewa (fot.1, wyżej). Stamtąd poleciał do gniazda. W obrazie z kamery wygląda całkiem inaczej. Wieczorem, ok. 17-tej, bracia zupełnie swobodnie latali wokół polany. Najmłodszy bocianek natomiast, świetnie wspina się po gałęziach i z pewnością też niebawem zacznie latać. Zarówno Donna, jaki Padis tylko raz karmili młode. Donna ze szczytu złamanego pnia obserwowała sadzawkę, która pojawiła się nagle na polanie w ciągu nocy (fot.2, wyżej). Były w niej nawet ryby."
Video z najciekawszymi wydarzeniami dnia: mms://video.eenet.ee/arhiiv/2008-07-29.asf
|
cel-cia - 2008-07-30 16:32:08 |
16.10 obserwacja gniazda, w którym są trzy stojące bocianki smacznie śpiące 16.37.12 bocianki przebudziły się i bardzo nerwowo chodzą, po czym b.głośno zaczęły krzyczeć dziobami skubiąc ściółkę i siebie nawzajem, machając skrzydłami - oj straszny rejwach robiły (fot.1) 16.38.18 przylot rodzica z podwieczorkiem,który po kilkunastu sek. odleciał (fot.2) 16.44.28 minutę wcześniej jeden z bocianków przeszedł na gałąź i odleciał, po to by o 16.48.51 powrócić - to ten który stoi po prawej str.(fot.3) 17.00 do 17.01.24 bocianki ponownie wyczuły gdzieś w oddali rodzica, bo tak samo zaczęły się głośno zachowywać jak poprzednio 17.01.25 faktycznie przyleciał rodzic z następną porcją pokarmu i po ok.20 sek. odleciał, bocianki zaś do godz. (fot.4) 17.07 wyjadały resztki jedzenia, co rusz klekocząc
|
ekar - 2008-07-30 16:39:50 |
O 16:44 Mr.Big podskoczył na konar powyżej gniazda - f.1/widać tylko łapki :)/. Odleciał o 16:46 - f.2 i wrócił po 2 minutach. Musiał robić rundę blisko gniazda bo wyglądało tak jakby pozostałe w gnieździe bocianki obserwowały jego lot. Bocianki przez ponad minutę czekały na rodzica - f.3. O 17:02 doczekały się jedzenia - f.4.
|
Damka_Pik - 2008-07-31 00:13:56 |
Pozwolę sobie dodać "dokumentację filmową", jaką udało mi się w ciągu dnia zgromadzić: :)
Mr Big, lądowanie w gnieździe, 10:24 - http://www.youtube.com/watch?v=886GCtfH6Ig Donna, karmienie, 10:33 - http://www.youtube.com/watch?v=rkQjFCLaFEQ Karmienia o 11:14 (Padis) nie udało mi się nagrać. Padis, karmienie 16:38 - http://www.youtube.com/watch?v=g7smRkrI5os 2-minutowy lot Mr. Biga (16:46 - 16:48) - http://pl.youtube.com/watch?v=3V12oZh7a_E Donna, karmienie 17:02 - http://www.youtube.com/watch?v=Fgtl7HIV2v0 "Loty" nad gniazdem Miss Little: http://pl.youtube.com/watch?v=inKJoRoUxBU
|
cel-cia - 2008-07-31 18:12:26 |
18.40 Miss Little zawzięcie do godz. 18.59 ćwiczyła loty.Najpierw wchodziła na gałąź po lewej str. zlatywała z niej i znowu wchodziła na grubszy konar. Dwaj bracia w tym czasie spokojnie stali, a Mr Middle po prostu spał.
|
ekar - 2008-08-01 17:16:37 |
Obserwacja od godz.14:30 czas est.Bocianki stoją w gnieździe, łapią jakieś owady /f.1/, w międzyczasie skubią swoje łapki i strasznie się nudzą /f.2/ :). Miss Little poskakała po konarze /f.3/, na razie boi się latać? O 17:11 przyleciał rodzic z jedzeniem i błyskawicznie odleciał /f.4 po odlocie rodzica/. Jedzenia było mało :( Z tego co wiem 2 młode bocianki rano latały tylko nie Miss Little.
|
mamajka - 2008-08-02 11:49:28 |
Niewiele po 12-tej czasu estońskiego przylecial jeden z rodzicow z posilkiem i blyskawicznie odlecial. Wkrotce potem dwa mlode bocianki wylecialy z gniazda, zostala tylko (chyba dobrze dopatrzylam ale pewna nie jestem) Miss Little, ktora po chwili ulokowala sie na duzym konarze nad gniazdem, a potem spedzala czas na polowaniu na owady w gniezdzie. Powrot braci powitala pieknym rozpostarciem skrzydel, a kiedy cala trojka byla w gniezdzie, o 12.43 przylecial ponownie rodzic z poczestunkiem, witany jak zwykle ozywieniem, machaniem skrzydel i glosnymi klekotami calej trojki.
columba_livia z radoscia doniosla dzis na forum, ze Miss Little zaliczyla dzis pierwszy lot!!!!
|
ekar - 2008-08-02 16:03:13 |
Gniazdo obserwowałam od godz.9:57 czas est. do 13:06, następnie od 15:30 do chwili obecnej. Zaobserwowałam 3 karmienia młodych a były 4 jak wynika z postu uliny :) f.1i2 o g.11:55, 12:41,14:53 i 16:16/na 2 f. widać nadlatującego rodzica/. W czasie moich obserwacji nie zauważyłam odlotu Miss Little z gniazda/może wcześniej latała przed 9:57?.Fakt, że stała rano na gałęzi po lewej stronie a o 12:26 nie było jej w kadrze bo stała na konarze i widać tylko łapki f.3. Już myślałam, że odleci ale niestety nie."Chłopcy" kilkakrotnie odlatywali i przylatywli f.4/przylot i za moment odlot Mrs Middla :)/. Cieszę się, że mamy dzisiaj więcej postów od "czarnolubów" :)
|
mamajka - 2008-08-02 18:32:46 |
Z wpisow na forum Hancocka wynika,ze Miss Little wykonala lot po 6 rano.
|
ekar - 2008-08-04 09:16:13 |
Na forum Hancocka znalazłam zdjęcia z 2.08.2008 pierwszego wylotu i przylotu Miss Little :)f.1i2. Dzisiaj cały czas pada f.3. O 10:22 fałszywy alarm, bocianki pewnie myślały, że leci jedzonko f.4.
|
cel-cia - 2008-08-04 16:47:32 |
17.00 bocianki spokojnie stoją w gnieździe drzemiąc 17.28.21 bocianki bardzo sie ożywiły,głośno skrzeczą,klekoczą, stoją blisko siebie machając skrzydłami - wygląda to tak jakby kłóciły się ze sobą albo walczyły(dotykają się wzajemnie dziobami i skrzydłami)Wyczuwają zbliżającego się rodzica. Fot. 1 z godz. 17.29.18 - taki jazgot trwa ponad 1 min. 17.29.33 przylot rodzica-b.krótkie karmienie - niewielka ilość (fot.2) 17.29.38 odlot rodzica (fot.3),bocianki wyjadają jedzenie do 17.39.26,ale jest tego b.niewiele 17.36.12 Miss Little ćwiczy podskoki,przechodzi na gałąź po lewej stronie i zeskakuje z niej,bracia w tym czasie próbują wyjadać marne resztki (fot.4)
|
mamajka - 2008-08-04 17:58:41 |
Obserwatorzy z Forum Hancocka zauważyli,ze od 2.08 nie przylatywal do gniazda Padis - jego nieobecność trwa juz dwie doby.
|
ekar - 2008-08-05 18:34:07 |
Obserwacja od 15:25 czas est. do chwili obecnej. Nie zauważyłam żeby przyleciał rodzic z jedzeniem. Bocianki cały czas mokną, od czasu do czasu szukają w gnieździe jedzenia. W czasie obserwacji nie odlatywały z gniazda.Wczoraj też było marnie z jedzeniem :(.
|
cel-cia - 2008-08-06 10:00:33 |
Wreszcie świeci słonko :) 10.54 dwa bocianki w gnieździe, Mr Midlle i chyba Miss Little,która siedzi na gałęzi po lewej stronie 11.35 Mr Middle odleciał, została sama dziewczynka,która stojąc na jednej nodze czyści piórka - ależ ona już jest sprawna!
|
ekar - 2008-08-06 17:47:18 |
17:59 Odleciał Middle 18:09 Przylot Middla, odlot Little f.1 18:20 Leci rodzic z posiłkiem f.2 /Little zdążyła przylecieć na jedzonko :)/ 18:38 Portret drzemiącej Little f.3 Big jak rano wyleciał tak do tej pory jeszcze go nie ma :(
|
mamajka - 2008-08-06 21:38:14 |
Urmas informuje,ze Padis w dalszym ciągu nie odwiedza gniazda.
|
ekar - 2008-08-06 21:58:32 |
Na zakończenie dnia pokażę 2 piękne zdjęcia Padisa, które Urmas pokazał na forum Hancocka.
Prawda, że piękny?
|
ekar - 2008-08-07 09:59:18 |
Już z samego rana gniazdo opuściły Middle i Little :(.Biga nie było od wczoraj. Czy one jeszcze wrócą? Pewnie muszą zacząć swoje dorosłe życie i szukać pożywienia na własną "łapę" :)
|
cel-cia - 2008-08-07 12:56:26 |
13.52 gniazdo nadal puste, mam nadzieję,że jeszcze je zobaczymy.Przecież nie zdążyłam się z nimi pożegnać :( 15.08 nadal nie ma naszych czarnuszków
|
ekar - 2008-08-07 16:26:38 |
16:58 Przyleciał Middle na chwilę przed przylotem rodzica f.1 16:59 Przylot i odlot rodzica, który przyniósł dużżżo jedzenia f.2i3 Niestety nawet Middle nie jest w stanie tego zjeść f.4 Chyba, że czeka na siostrę i brata :) Przylatujcie jedzenie czeka. Z forum Hancocka wynika, że Donna była przed przylotem Middla. Musiała na chwilę odlecieć i wrócić. Ja usłyszałam jazgot i Midlle był sam a za chwilę pokazała się Donna. Fotki nie udało się zrobić :(
|
ekar - 2008-08-07 18:47:25 |
O 19:10 Hurrra!!! Wróciła Little. Przywitała się z bratem i zjadła resztkę jedzenia :) Teraz robi toaletę.
|
cel-cia - 2008-08-08 16:20:25 |
17.15 rodzeństwo wspólnie wygrzewa się na słonku, a czy był dzisiaj Mr Big? 17.19 bociusie równocześnie usiadły obok siebie
|
ekar - 2008-08-08 18:30:00 |
Niestety cel-cia, Mr Biga dzisiaj też nie było :( Dzisiaj bocianki, tak jak wczoraj wylatywały i powracały do gniazda. O 15:36 przyleciał rodzic z jedeniem. Teraz bocianki są w gnieździe.
|
ekar - 2008-08-09 08:57:28 |
9:41 Mr Middle w gnieździe 9:42 Mid odleciał i gniazdo puste 9:43 Wróciły razem Mr Middle i Miss Little 9:48 Toaleta
|
mamajka - 2008-08-09 16:52:47 |
Padis juz nie przylatuje do gniazda,Mr Big' a rowniez nie widac od kilku dni.
|
ekar - 2008-08-09 18:44:50 |
19:26 gniazdo puste f.1 19:26 przylot Miss Little f.2i3 Teraz stoi sobie biduleńka sama f.4
|
mamajka - 2008-08-10 00:08:33 |
Urmas pisze dzisiaj,ze kiedy odwiedzil okolice gniazda,to w przygotowanym wczesniej baseniku nie bylo juz ryb ,natomiast byly tam ślady bytności bocianów.W zwiazku z tym ponownie wpuscil do baseniku ryby. Mr Middle i Miss Little beda miały rano radosna niespodzianke. Z kolei columba_livia pisze,ze w ubieglym roku nastarszy z bocianków pierwszy,i na dość dlugo przed resztą rodzeństwa, usamodzielnil sie. To uspokajające,jesli chodzi o Mr Big'a.
|
cel-cia - 2008-08-10 10:43:32 |
11.40 - 12.59 cz.est. Obserwacja gniazda -gniazdo puste,pewnie teraz rodzeństwo rozkoszuje się rybkami pozostawionymi przez Urmasa.Pogoda piękna,świeci słonko,wieje niewielki wietrzk 13.01 nie potrafę powiedzieć o której dokładnie pojawiły się bocianki czy jednocześnie przyfrunęły(na kilka min. odeszłam od kompa) ale o 13.01.04 usłyszałam znany nam hałas gdy bociankom dostarczane jest jedzenie. Nie widziałam niestety, który z rodziców przyniósł pokarm, niemniej jednak Middle i Little pałaszowały co sił dość sporą porcję różnych smakołyków. Poźniej uspokoiły się,pospacerowały po gnieździe,pogadały,podrapały za uchem i z pełnymi brzuszkami oddały się drzemce. Smutno tak jakoś bez najstarszego brata :( 13.41 dalej w tej samej pozycji śpią 14.33 i skończyła się ładna pogoda,teraz pada b.mocno deszcz,bocianki przebudziły się, trochę poskubały ściółkę,pogadały chwilkę i stoją w bezruchu, a deszc pada i pada... 14.38 Mrs Middle zaczął wyjadać resztki jedzenia, wzięła z niego przykład Miss Little i też dokładnie przeszukuje gniazdo, o 14.45 znowu stoją w bezruchu
|
ekar - 2008-08-10 17:50:09 |
Z forum Hancocka dowiedziałam się, że bocianki opuściły gniazdo o 5:27.Pierwsza odleciała Little a minutę po niej Middle :). O godz.13:01 przyleciała Donna do pustego gniazda ale za nią przyleciała Little i zaraz Middle. Po godz.14 bardzo mocno lało gdzieś ok.godziny. O godz.16:57 poleciał Middle by za moment wrócić :). Poleciał następnie o 17:12 i wrócił przed 18/skąd one wiedzą kiedy mają wrócić,żeby załapać się na żarełko?/. W czasie nieobecności brata Little siedziała sobie na gałęzi i suszyła na słoneczku swoje piórka, pewnie siebie też ogrzewała? Siedziała na tej gałęzi dobre pół godziny:)
|
cel-cia - 2008-08-10 19:34:48 |
20.18 ależ one pięknie pozują do zdjęcia - tak sobie najedzone stoją na jednej nóżce i śpią 21.12 a teraz zmieniły pozycję i stoją blisko siebie 21.50 zapada noc - czarnuszki poszły spać
|
cel-cia - 2008-08-11 17:02:26 |
17.38 znowu rozpoczął się wrzask, teraz to na pewno przyleci podwieczorek,faktycznie po ok.30 sek. nadleciał rodzic i dał latoroślom duuuużo jedzonka(żaby na pewno i jeszcze dużo innych smakołyków).Oczywiście rodzic natychmiast odleciał (mam nadzieję,że Damka Pik rozpozna który to z rodziców) (fot.1) Pobyt rodzica trwał od 17.38.30 do 17.38.49 17.38.30 skończyły na wyścigi jeść, potem trochę uspokoiły się i ponownie przedziobują gniazdo 17.44 teraz ożywiła się bardziej Miss Little, klekocze co chwilkę i poprawia patyki na skaraju gniazda 18.00 we dwójkę chodzą i poprawiają patyki.Brat nawet niektóre niepopatrznie wyrzucał z gniazda,słychać śpiewy innych ptaków-to oznacza że faktycznie już nie pada 18.22 - 18.24 baaardzo głośna dyskusja pomiędzy rodzeństwem,dotykanie siebie otwartymi dziobami - ale rodzic nie nadleciał ! Po przeszło 2 min.uspokoiły się i teraz stoją spokojnie,Mr Middle doskonale prezentuje swój "plecaczek".(fot.2) 18.30 świeci słonko a bociani wykorzystują okazję i zaczęły czyścić pióra od czasu do czasu rozkładając skrzydła 18.44 Dziewczynka wbiegła na gałąź po lewej stronie i wystawiła główkę i skrzydła do suszenia, stała przez chwilkę z rozłożonymi skrzydłami, po czym sfrunęła blisko Middle 18.50.31 bez żadnych zapowiedzi odleciała Miss Little i tuż za nią brat brat 19.14 powróciła Miss Little 19.20 miss Little sama w gnieździe, stoi na skraju gniazda i wypatruje brata (zawsze to raźniej we dwoje,prawda?)
|
cel-cia - 2008-08-12 17:50:03 |
18.50 odleciała pierwsza Little i zaraz po niej Middle(dosłownie po kilku sek.) 18.53 gniazdo puste 19.18 prawie równoczesny powrót bocianków 19.24 Miss położyła się na skraju gniazda i po min.przytulił się do niej braciszek 21.04 bociusie w dalszym ciągu leżą obok siebie 21.05 Middle wstał,Litte leży
|
ekar - 2008-08-14 17:55:20 |
Na forum Hancocka Martin_P pisze, że rozmawił z Urmasem na temat bocianów. Urmas mówił, że para najprawdopodobniej zaczęła migrację na południe. Estoński członek Club Eagle Kristo obserwuje bociany i twiedzi, że one lecą razem. Bocianki dotarły do wsi Kaarepera / w przybliżeniu 30 km od gniazda /. Więc powrót bocianków do gniazda jest bardzo nieprawdopodobny. :( Jeżeli to prawda to życzę bociankom pomyślnych wiatrów. Mam szczerą nadzieję, że wrócicie w przyszłym roku :)
|
ekar - 2008-08-14 21:08:14 |
Nowe wieści z forum Hancocka :) Mr Mid i Miss Little krążyły po niebie 20 km od gniazda i z powodu chmur i deszczu zatrzymały się 10 km od gniazda. Kristo obiecał wyśledzić sygnał z nadajnika Mr Mida rano. Jest możliwe, że bocianki jeszcze jutro wrócą :)
|
mamajka - 2008-08-14 23:50:02 |
Z radoscia przeczytalam post wyzej, ale, no cóż, nawet jesli bocianki na chwile wrócą, to czas odlotu nieuchronnie nadchodzi. Fajnie by bylo zobaczyc je jeszcze, ale przede wszystkim niech szczesliwie dotrą do celu swojej podróży.
Renandeli zamieszcza na Forum Hancocka pożegnalne video .
http://www.youtube.com/watch?v=Q2ofwKIpX9s
|
robert - 2008-08-15 09:58:40 |
... to już chyba koniec tegorocznych obserwacji :cry:
Na zakończenie fantastyczne podsumowanie (WMP) autorstwa Martina_P, Tallin, Estonia: http://martin641.planet.ee/DP/BSN2008.wmv
No to do zobaczenia nasze boćki, już w marcu ?! Szczęśliwej podróży !!! :):):)
|
ekar - 2008-08-16 15:59:13 |
Zdjęcie Mr Mida lecącego na południe zrobione przez Urmasa :)
|
cel-cia - 2008-08-17 18:02:55 |
17 sierpień godz.17.29 No cóż i ja żegnam moich - NASZYCH ULUBIEŃCÓW :cry: życząc im dobrego wiatru we "włosach" co by szczęśliwie doleciały do celu :) :) :) :papa: A na do widzenia też pokażę piękne zdjęcia dla przypomnienia wspólnie spędzonych chwil. Ostatnia fotka bardzo dokładnie pokazuje naszego bohatera z plecaczkiem
|
Lara - 2008-08-21 16:41:16 |
Dzięki uprzejmości Ekar znalazłam na forum Hancocka ciekawą stronkę z mapą obrazującą aktualną pozycję i przelot Mr Mida. Podaję link wszystkim zainteresowanym śledzeniem trasy bocianków. http://www.looduskalender.ee/ru/node/1277 :)
Korzystając z translatora przetłumaczyłam tekst tam zamieszczony:
"Mr Mid w Łotwie" - 21 August 2008 - 12:39am Tekst: Urmas Siełlis - "Skoro w zeszły piątek przewidziałem, że Mr Mid poleci w Łotwę, to pomyliłem się, jak to widać na załączonej mapie (w powiększonym wariancie), został na nocleg w okolicach Tyrwa i dotarł do naszych południowych sąsiadów dzień później. W poniedziałek Mid był koło Aloja."
Dodam, że mapę znajdziecie korzystając z linku powyżej :) :) :) :D
|
Damka_Pik - 2009-03-12 18:31:35 |
Bociany czarne w Estonii – 2009
Wiosna zbliża się wielkimi krokami, bociany już wracają i tylko patrzeć, jak kolejne gniazda zaczną się zapełniać. Wielu z nas z niecierpliwością oczekuje nie tylko na pojawienie się naszej przygodzickiej pary bocianów białych, ale także na powrót innych naszych ulubieńców – bocianów czarnych Ciconia nigra z Estonii. Kamera przy ich gnieździe wprawdzie jeszcze nie została uruchomiona, ale z pewnością niedługo to nastąpi. Nie zaszkodzi zatem już teraz otworzyć wątek na tegoroczny sezon.
Podobnie jak w latach ubiegłych, zamieszczać tu będziemy nasze obserwacje z rozwoju wydarzeń w gnieździe, dokumentując je fotkami - choć nie jest to warunek niezbędny.
Obserwacje z dwóch poprzednich sezonów lęgowych znajdują się pod linkami:
2007 – http://bocianyzprzygodzic.pun.pl/viewtopic.php?id=244 2008 - http://www.bocianyzprzygodzic.pun.pl/vi … 6256#p6256
Adres do podglądu gniazda: mms://tv.eenet.ee/kurepesa
Życzę wszystkim bocianim fanom miłego podglądania i ciekawych obserwacji! :)
|
Damka_Pik - 2009-03-30 21:59:54 |
Przedwczoraj (w sobotę, 28 marca) administratorka estońskiego forum – Jo UK – podała, że uzyskała informacje, że w tym roku przygotowano dwie kamery do podglądu gniazda bocianów czarnych – to była dobra informacja. :)
Złą jest ta, że (bliżej nieokreślone) miejsce odbioru sygnału z anteny wymaga pewnej naprawy, która ma być wykonana w tym tygodniu. Wyraziła też nadzieję, że ekipa techniczna zdąży uporać się z usterką przed przylotem bocianów.
|
Damka_Pik - 2009-04-01 06:53:52 |
1 kwietnia 2009
Wczoraj uruchomiona została pierwsza kamera przy gnieździe bocianów czarnych. :good: Na szczęście mieszkańców gniazda jeszcze nie ma i niczego nie stracilismy - nie ominie nas więc przyjemność wypatrywania ich przylotu, co może nastąpić w każdej chwili. :)
|
Damka_Pik - 2009-04-05 12:58:32 |
5 kwietnia 2009
13:47 EEST - Przyleciała Donna!!! :good: Rozejrzała się po pustym gnieździe poprawiła kilka gałązek i po kilku minutach poleciała gdzieś.
Możliwe jednak, że jest to całkiem inny bocian - brak obrączki przemawia za Donną, ale nasz znajomy "Intruz" z ubiegłego sezonu też jej nie miał. Musimy więc poczekać na przybycie drugiego bociana i pierwszą kopulację - wtedy wszystko będzie jasne. :)
Video: http://s369.photobucket.com/albums/oo13 … April5.flv
|
ekar - 2009-04-05 17:50:58 |
5 kwietnia 2009
HURRRA! NARESZCIE PRZYLECIAŁA :) Teraz gniazdo puste, mam nadzieję, że nie na długo. Damka_Pik dzięki za filmik. Pozdrawiam :)
|
Damka_Pik - 2009-04-05 23:50:33 |
5 kwietnia 2009
Niestety, aż do zapadnięcia całkowitej ciemności bocian nie powrócił dziś do gniazda. :/
Na podstawie porównania kształtu czerwonego obramowania wokół oczu, Urmas nie wyklucza, że mogła to być ubiegłoroczna Donna.
|
Damka_Pik - 2009-04-07 01:03:20 |
Najnowszy komentarz Urmasa z ostatnich wydarzeń w gnieździe bocianów czarnych: http://www.looduskalender.ee/en/node/3304
Czy to Donna odwiedziła gniazdo? 6 kwietnia 2009 - 22:30 Tekst: Urmas Tłum. na ang.: Scott Fot: Mutikluti z forum i Urmas
W niedzielę 5 kwietnia nasze gniazdo z kamerą odwiedził bocian czarny (fot.1). Obserwatorzy byli bardzo podekscytowani jego przybyciem, a bocian przystąpił do intensywnego robienia domowych porządków i wszyscy myśleliśmy, że to wróciła Donna.
Szybka i pobieżna analiza wyglądu twarzy utwierdziła większość obserwatorów w opinii, że to musi być Donna. Jednakże, chociaż 5-minutowa wizyta to zbyt mało, by rozwiane zostały wątpliwości – ubiegłoroczna Donna, w przeciwieństwie do niedzielnego gościa, wylądowała w gnieździe po cichu, bez wydawania jakichkolwiek dźwięków, nie zajęła się także tuż po przybyciu porządkowaniem gniazda. Ponadto wydaje się, że kształt dzioba tegorocznego bociana jest trochę inny, jak i sam bocian większy …
Dlatego musieliśmy poszukać zdjęć ubiegłorocznej Donny, które nadawałyby się do porównania. Na fot. 2, z 16 kwietnia ubiegłego roku, widać Donnę. Jeśli porównać oba bociany, można dostrzec wyraźne różnice: dziób Donny w stosunku do jej głowy wydaje się krótszy niż w przypadku tegorocznego gościa; jej dziób jest prosty, a wczorajszego bociana lekko wygięty ku górze; czerwona powierzchnia wokół oczu także nieco się różni. Ale najwyraźniejszą różnicę można dostrzec na linii styku dzioba z piórami – Donna jest równomiernie upierzona pod brodą, a tegoroczny bocian jest jakby bardziej w tym miejscu „podstrzyżony” („podcięty”).
Na podstawie tych odmienności doszliśmy do wniosku, że bocian, który pojawił się przed kamerą, to nie Donna, ale prawdopodobnie samiec. Możliwe, że to ubiegłoroczny napastnik, z którym walczył Padis. Niestety, nie mamy żadnych odpowiednich zdjęć, na podstawie których moglibyśmy dokonać porównania.
fot. 1 – Gość 2009 fot. 2 – Donna 2008
Dla przypomnienia - ubiegłoroczne video z przybycia Donny 1 kwietnia 2008: mms://video.eenet.ee/arhiiv/2008-04-01.asf
i video z 5 kwietnia 2009 z wizyty "Gościa" (ze strony Looduskalender): mms://video.eenet.ee/2009/k2009-04-05.asf
|
ekar - 2009-04-13 10:48:02 |
13 kwietnia Przyleciał bociuś :) Porozglądał się po gnieździe, zrobił toaletę i odleciał :(
|
Lara - 2009-04-15 19:34:10 |
Na forum Urmalisa znalazłam filmik z 13 kwietnia 2009, z pobytu bociana w naszym gnieździe. :)
http://www.youtube.com/watch?v=IAxUawOv … annel_page
Nie jest to niestety ani Padis ani Donna :(
|
Damka_Pik - 2009-04-16 23:23:52 |
16 marca 2009
Dziś rano, kilka sekund przed dziewiątą samotny bocian znów odwiedził gniazdo Donny i Padisa. Nawoływał, rozglądał się, sprawdził dwukrotnie najbliższą okolicę wylatując na kilkanaście sekund z gniazda, poprzekładał patyczki, poleżał trochę, aż w końcu zrezygnowany odleciał o 9:18. Biedak najwyraźniej od wielu dni bezskutecznie poszukuje partnerki. :( A Donny jak nie było, tak nie ma, żadna inna bocianica także nie zabłądziła do tego gniazda. Wielka szkoda, bo bocian prezentuje się naprawdę imponująco, wygląda na silnego, zdrowego samca, który mógłby nie tylko przekazać potomstwu swe silne geny, ale z pewnością potrafiłby zadbać o rodzinę. Szkoda tym bardziej, że jeśli nie uda mu się odpowiednio wcześnie znaleźć partnerki, będzie to jego drugi zmarnowany sezon spędzony samotnie. Może się także zdarzyć, że partnerkę w końcu znajdzie (czego mu bardzo życzę), ale niekoniecznie zamieszka w gnieździe z kamerą - być może ma własne, które bardziej mu odpowiada.
Jednak odrobinę nadziei, że gniazdo zostanie jescze zasiedlone w tym sezonie, nadal mam.
Udało mi się nagrać trzy filmiki z dzisiejszej wizyty naszego sympatycznego "intruza" – niestety jakość pierwszego, króciutkiego filmiku jest rozśmieszająco kiepska, a prezentuję go tylko dlatego, że zarejestrowany jest na nim moment przylotu.
http://www.youtube.com/watch?v=0bVBlBKRkNI http://www.youtube.com/watch?v=25M98h4tmYA http://www.youtube.com/watch?v=ukCxF9tPhU8
|
Damka_Pik - 2009-04-17 10:59:31 |
17 kwietnia 2009
Przyleciał Padis!!!
Pojawił się o 11:35 czasu estońskiego (EEST). Momentu przylotu niestety nie widziałam, włączyłam podgląd kilka minut później, a od 11:47 zaczęłam nagrywać jego pierwsze chwile w gnieździe:
http://s369.photobucket.com/albums/oo13 … adis_1.flv http://www.youtube.com/watch?v=Cymoa0xeLCA http://www.youtube.com/watch?v=kXEcjmxVeIg
|
Renia - 2009-04-17 11:27:07 |
Witaj, Piękny Ptaku! Nawet nie wiesz, jak ucieszyłam się na twój widok. Około 11:20 czasu pol. odleciał. Mam nadzieję, że wróci.
|
Renia - 2009-04-17 11:55:42 |
11:50 Jest z powrotem. (1) Bocian co kilka minut opuszcza gniazdo, ale szybko wraca. Porządkuje gniazdo 12:30 Wylądował w gnieździe ze sporą wiązką patyków w dziobie. (2) Intensywna prace budowlane trwają. 12:40 Kolejna dostawa budulca . (3) 12:43 Układanie patyków. (4)
|
cel-cia - 2009-04-17 15:35:47 |
16.36 (cz.est.)Padis nieruchomo stoi dumny na środku gniazda, chyba śpi.... i śni o żonce. 17.08 Padis odleciał 17.10 powrócił z wielką gałęzią,którą położył po prawej str. gniazda, następnie zajął się mchem-skubaniem go i porządkowaniem gałęzi po przeciwnej str. 17.13 ponownie odleciał
|
Damka_Pik - 2009-04-17 18:02:45 |
17 kwietnia 2009
Padis przez kilka godzin z niezwykłym zapałem remontował gniazdo. Przekopał i oczyścił środek ze śmieci i starej ściółki, naznosił mnóstwo gałązek i gałęzi, a nawet kilka kępek mchu. Wygląd gniazda zmieniał się z kwadransu na kwadrans, co można zobaczyć na trzech poniższych filmikach:
http://s369.photobucket.com/albums/oo13 … ding_1.flv http://s369.photobucket.com/albums/oo13 … ding_2.flv http://s369.photobucket.com/albums/oo13 … ding_3.flv
Od 17:13 EEST (fot.) - kiedy poleciał prawdopodobnie na żerowisko, a przy okazji rozejrzeć się za partnerką - jeszcze nie wrócił. Niedługo miną 2 godziny jego nieobecności. Oby mu się poszczęściło! Bardzo się dziś napracował. :)
|
Renia - 2009-04-17 19:12:10 |
19:10 czasu pol. Padis juz jest w gnieździe. Niestety - sam.
|
Renia - 2009-04-18 10:50:03 |
18 kwietnia 2009 ok. 10:30 czasu pol.
Do gniazda z głośnym piskiem przyleciał Padis (1). Przez chwilę porządkował gniazdo, przesuwał patyczki (2). Teraz stoi pośrodku gniazda z dziobem wtulonym w pióra (3).
|
cel-cia - 2009-04-18 13:02:10 |
14.03 (cz.est.) gniazdo puste 14.56 powrót Padisa z wielkim hałasem, porządkowanie boków gniazda 15.12 Padis b.ożywiony, głośno wydawał dźwięki rozglądając się, po chwili uspokoił się.Wieje silny wiatr co słychać i widać. 16.44 Padis odleciał , do tego czasu spał,sprzątał,zajmował się piórami.
|
ekar - 2009-04-19 14:07:21 |
14:17 czas est. Do gniazda wrócił Padis ogłaszając swój przylot donośnym krzykiem,następnie zrobił toaletę, odpoczął i zabrał się do porządkowania gniazda. 15:10 Jeszcze jest w gnieździe i czeka na Donę :) 15:20 Odleciał
|
ekar - 2009-04-20 08:21:15 |
20 kwietnia
8:57 czas Est. Padis nawołuje Donnę i poprawia gniazdo 9:02 Odlatuje
|
Renia - 2009-04-20 15:18:08 |
20 kwietnia 2009
Padis często opuszcza gniazdo, ale jego nieobecności nie trwają długo. Podczas pobytu w gnieździe poprawia pióra, układa patyczki i wciąż czeka. Gdzie ta Donna? Zdjęcia wykonane między 14 a 15 czasu polskiego.
|
ekar - 2009-04-20 19:41:04 |
20 kwietnia
20:17 Padis przed chwilą jeszcze leżał, teraz wstał i czyści swoje piękne pióra. Następnie zajął się przekładaniem mchu i gałązek. Odpoczął i znów zajął się toaletą :) GDZIE JEST DONNA? :(
|
mimi - 2009-04-21 15:44:13 |
od 14:30 czasu EEST czyli rożpoczęcia mojego podglądania Padis przebywał na gnieździe Robił ogolne porządki układając gałązki i poprawiając mech, Odleciał z gniazda o 15:10.
O 16:30 czasu EEST pod gniazdem dało sie słyszeć zbliżającego sie człowieka, potem dzwoniący telefon i rozmowę, pewnie po estońsku, słychać było kilka stukow i szurania liścmi. Potem wszystko ucichło. Hmm co to mogło być?
Jest 16:46 czasu EEST - Padiasa dalej nie ma.
|
Damka_Pik - 2009-04-21 16:16:05 |
21 kwietnia 2009
Prawdopodobnie był to Urmas z kimś jeszcze. Głos dobiegał z bardzo bliska, a więc Urmas wspiął się na drzewo w okolice gniazda, przez moment widać było nawet jego rękę po prawej stronie. Zapewne sprowadził go tam jakiś powód związany z kamerką (kto wie, czy nie zdemontował jednej z dwóch kamer wobec słabnących perspektyw na pomyślny obrót wydarzeń w tym gnieździe? - ale może tylko coś poprawiał). Ponieważ gniazdo znajduje sie na wysokości ok. 30 metrów, porozumiewał się telefonicznie ze swym kolegą, który został na dole - tak myślę.
mimi napisał:O 16:30 czasu EEST pod gniazdem dało sie słyszeć zbliżającego sie człowieka, potem dzwoniący telefon i rozmowę, pewnie po estońsku, słychać było kilka stukow i szurania liścmi. Potem wszystko ucichło. Hmm co to mogło być?
|
cel-cia - 2009-04-21 18:42:38 |
19.44 cz.est. Padis sam w gnieździe - stoi na jednej nodze-śpi i śni o swojej lubej 21.10 cz.est. A Padis dalej sam - śpi
|
Renia - 2009-04-21 19:50:47 |
20:36 czasu est.
Zbliża się wieczór. Padis niestety wciąż sam na gnieździe.
|
Renia - 2009-04-22 06:19:10 |
22 kwietnia 2009
O 6:45 cz. est. do gniazda przyleciał Padis. Wkrótce zabrał się za porządkowanie gniazda, które w wyniku jego ciężkiej pracy zmieniło się w ciągu tych kilku dni nie do poznania i jest doskonale przygotowane do sezonu lęgowego. Niestety, partnerki wciąż brak. Padis położył się na chwilę, ale szybko wstał. Teraz stoi, rozgląda się. Wciąż czeka i wyglada przy tym naprawdę pięknie i dostojnie.
|
cel-cia - 2009-04-22 15:17:40 |
16.19 cz.est. gniazdo puste 18.38 gniazdo nadal puste
|
cel-cia - 2009-04-22 18:31:49 |
19.33 przylot Padisa - oczywiście z charakterystycznym krzykiem Ależ on jest piękny - dumnie stoi na jednej nodze z wtulonym dziobem w pióra pod szyją 20.15 Padis po powrocie spał, teraz ożywił się, pokrzyczał, skubnął ściółkę w kilku miejscach, odwrócił się tyłem do kamerki i łypie okiem
|
Renia - 2009-04-22 21:14:59 |
21:09
Padis stoi na gnieździe. Zapowiada się kolejna samotna noc.
|
Damka_Pik - 2009-04-23 01:26:12 |
23 kwietnia 2009
Urmas napisał wczoraj na forum estońskim:
„(…) Jesteśmy (głównie) obserwatorami, nie uczestnikami tej gry w gnieździe. Chcę powiedzieć, że w około połowie zajętych gniazd nie jest dobrze, a to dlatego, że brakuje tutaj samic. Samotne samce często oblatują długie trasy w poszukiwaniu wolnej partnerki. Sprawdzają kilka gniazd, a szczególnie te zlokalizowane najbliżej.
Będziemy mieli szczęście, jeśli Padis będzie głównie przebywał w naszym gnieździe z kamerą, a nie poza nim … To także będzie cenna informacja, jeśli obserwować będziemy samca samotnie zamieszkującego gniazdo.
Wczoraj przestawiłem nieco drugą kamerę. Przygotowałem także kosz z rybami dla bociana do pułapki wodnej, którą oczyściłem przy okazji z wodorostów.”
No cóż, Urmas przedstawia fakty. Studzi tym samym nadzieje obserwatorów na wyczekiwany scenariusz i przygotowuje do zaakceptowania nieco innego obrotu spraw. Cóż ma zrobić – on najlepiej zna sytuację. :(
Ale ja i tak po cichu liczę, że niespodzianka może się jeszcze zdarzyć.
|
mimi - 2009-04-23 15:00:46 |
o 14:50 czasu EEST w gnieździe z wielkim krzykiem wylądował Padis (czemu on nigdy nie klekocze??) minęła już godzina jego pobytu na gnieździe, w czasie której poskubał ściółkę, popoprawiał gałązki na obrzeżach i porozglądał się po okolicy. W estońskim lesie chwilami wieje mocniejszy wiatr, a wtedy Padis delikatnie kołysze się w gnieździe. 16:06 czasu EEST Padis odleciał
|
mimi - 2009-04-23 18:38:14 |
rzeczywiście Padis powrocił ale wyjatkowo po cichu bez swojego tradycyjnego krzyku
|
Damka_Pik - 2009-04-24 15:54:29 |
24 kwietnia 2009
Padis konsekwentnie, jak każdego ranka, od wczesnych godzin pracował nad dalszym ulepszaniem i meblowaniem gniazda. Kilkakrotnie wylatywał na krótko, przynosząc w dziobie kolejne kępy mchu, które dokładnie rozkładał potem w miejscach, gdzie warstwa była w jego ocenie niewystarczająco gruba (fot. 1 - z drugiej kamerki). Poprawiał też niektóre niesforne gałązki na obrzeżach gniazda (fot. 2). Gniazdo jest już naprawdę doskonale wymoszczone dużą, miękką poduchą z mchu. Brak w nim tylko głównego obiektu pożądania – czego tęskny wyraz Padis co jakiś czas daje donośnym, żałosnym syczeniem.
Kiedy zakończył już dzisiejsze poranne prace, o 8:49 poleciał na śniadanie (fot.3). Wrócił o 11:50 - chyba tylko po to, żeby sprawdzić, czy nie pojawiła się wyczekiwana pani domu (fot.4). Nawoływał ją chwilę i niepocieszony odleciał po niecałej minucie. Ponownie pojawił się o 14:18, odpoczął trochę i o 14:39 znów wyruszył na dalsze przeszukiwanie pól, łąk i gniazd.
|
Renia - 2009-04-24 19:37:01 |
24 kwietnia 2009
Około 19:30 czasu pol. Padis przyleciał do gniazda. Stoi i demonstruje swoją urodę. Skoro żadnej samiczki nie skusił ani donośny śpiew, ani wspaniałe, komfortowo urządzone mieszkanie, może to poskutkuje.
|
Renia - 2009-04-25 08:36:59 |
25 kwietnia 2009
Padis przyniósł do gniazda jakiś dodatkowy element wyposażenia. Trudno powiedzieć, co to. Może papier, może kawałek tkaniny.
|
cel-cia - 2009-04-25 11:46:11 |
12.48 Padis przyleciał ze swoim charakterystycznym krzykiem do gniazda i zajął się toaletą piór i poprawianiem mchu w gnieździe 13.07 Padis odleciał
|
cel-cia - 2009-04-25 17:58:32 |
19.01.cz.est. gniazdo puste 20.22 a Padisa nie ma.... 20.28 JEST , przyleciał i od razu stanął na jednej nodze oddając się zasłużonemu odpoczynkowi
|
ekar - 2009-04-26 19:53:44 |
26 kwietnia
Wygląda na to, że Padis ma zegarek, ponieważ na noc wraca około 21:30 czas Est.:) Przyleciał do gniazda z krzykiem, popatrzył w stronę lasu, a ulubienicy jak nie było tak nie ma.
|
mimi - 2009-04-27 19:29:21 |
w Estonii jest 20:30 Padis stoi na gnieździe i wykonuje wieczorną toaletę, czyszcząc dokładnie wszystkie pióra. Trochę rozgląda się po okolicy. Stoi na jednej nodze i wygląda jak by już zasypiał. Dobranoc drogi boćku.
|
Damka_Pik - 2009-04-29 00:13:43 |
28 kwietnia 2009
Padis bardzo wcześnie dziś opuścił gniazdo, bo już o 5:36. Nie przynosił już świeżego mchu ani gałązek ... widać stracił nadzieję na partnerkę i potomstwo w tym sezonie. Wrócił do gniazda dokładnie po 4 godzinach - o 9:36 (fot.1), by już po 19 minutach (9:55) odlecieć. Kolejny powrót nastąpił o 14:21, a o 14:59 odlot (38 minut w gnieździe – fot. 2,3). O 17:39 znów się pojawił (fot.4), tym razem został trochę dłużej - do 19:00 (1 godzinę i 21 minut). Na noc wrócił o 20:42.
Urmas ponownie potwierdził dziś na forum estońskim, że wiele gniazd zajmują tylko samce i że jest to całkiem normalne na tym północnym krańcu występowania tego gatunku. Wspomniał też, że sprawdził sąsiednie gniazdo położone na południe od gniazda Padisa, w którym w ubiegłym roku mieszkał samotny samiec - tym razem gniazdo zajmuje para bocianów wysiadująca jaja, ale odległość, z której obserwował była zbyt duża, by mógł rozpoznać, czy czasem samicą nie jest Donna.
Fotki pochodzą z drugiej kamerki, która zapisuje obraz co minutę, dzięki czemu w każdym momencie można uzyskać obraz z pożądanej (wcześniejszej) pory. Aby otrzymać obraz z konkretnej godziny, należy wpisać (zmienić odpowiednio) datę i godzinę w poniższym adresie: http://pontu.eenet.ee/kotkas/kurg/2009-04-28-20-43.jpg (pod tym adresem zarejestrowany jest obraz z dnia 2009-04-28 godz. 20:43 - po kliknięciu na obraz uzyskuje się jego powiększenie).
|
mamajka - 2009-04-29 20:06:19 |
29.04.09 godz.21.09 cz.est. Padis sam na gnieździe.Stoi prawie bez ruchu,z dziobem wtulonym w pióra na szyi.
|
Damka_Pik - 2009-05-01 13:38:49 |
1 maja 2009
Gniazdo puste i to od wczorajszego wieczoru – Padis po raz pierwszy od przylotu nie nocował w gnieździe. Z przeglądu obrazów zarejestrowanych przez kamerę nr 2 wynika, że ostatni raz wrócił wczoraj (30 kwietnia) o 17:27 (fot.1,2). Najpierw zajmował się pielęgnacją piór (fot.3), a potem stał prawie nieruchomo przez kilkanaście minut (fot.4), a o 18:13 odleciał. Od tej pory nie pojawił się (jest godz. 14:40 EEST).
|
Damka_Pik - 2009-05-03 21:34:41 |
3 maja 2009
Dziś przed południem (podobnie jak wczoraj) Padis odwiedził swe gniazdo. Podczas gdy wczoraj wpadł tylko na bardzo krótko (10 minut), to dziś zabawił znacznie dłużej, bo aż ponad półtorej godziny. Zjawił się o 10:02 (fot.1), a odleciał o 11:35 (fot.4). Głównie stał i czekał ... na jakiś cud. Cud niestety nie nastąpił i nie ma już co na niego liczyć. W trakcie tego oczekiwania Padis czasem przeczyścił pióra, czasem wzruszył mech (fot.2), który w pocie czoła znosił wcześniej z takim zapałem, to poprawił jakąś gałązkę (fot.3), albo przemieścił ozdobę specjalną - czyli szmatkę. Nie doczekawszy się obiektu swoich westchnień, poleciał w sobie tylko znanym kierunku. Myślę, że jest nadal sam - inaczej nie zaglądałby do gniazda i możemy się chyba spodziewać jego wizyt od czasu do czasu - będzie nadal sprawdzał.
|
Renia - 2009-05-04 20:47:44 |
4 maja 2009
Zajrzałam do gniazda Padisa i okazało się, że gospodarz jest w domu. Przyleciał o 21:23 czasu est. (1). Zapada zmrok. Godzina 21:45 - Padis wciąż jeszcze stoi na gnieździe. Może spędzi tu noc (2).
|
Renia - 2009-05-05 18:26:05 |
5 maja 2009
Padis prawdopodobnie nocował w gnieździe. Był tam o 5:00 czasu est. (1) O 5:15 wykonywał prace porządkowo - remontowe w gnieździe (2). O 6:00 jeszcze stał na gnieździe (3), po czym odleciał.
|
Renia - 2009-05-07 23:25:29 |
7 maja 2009
Padis nie przyleciał dziś na noc do gniazda, ale odwiedził je w ciagu dnia. Spędził tu dokładnie pół godziny. Przyleciał o godz. 11:48 czasu est. (1). Porządkował gniazdo (2), przekładał patyczki, mech i śmieci. Potem zajął sie kosmetyką piór (3). O 12:19 już go nie było.
|
cel-cia - 2009-05-09 19:05:53 |
09.06 cz.est. Niespodzianka - Padis w domku porządkuje gniazdo, to"coś" przesuwał dziobem na zewnątrz gniazda-najwyraźniej nie podobają mu się te śmieci. Potem zajął się czyszczeniem piór. Jak miło znowu go widzieć. Wygląda na to, że zadomowił już się i może zostanie do odlotu. 9.12. stanął na jednej nodze i śpi 09.19 przebudził się, znowu poskubał piórka, przeszedł się wzdłuż gniazda, stanął na jednej nodze na środku gniazda i ponownie czyści pióra 10.04 Padis w dalszym ciągu siedzi w gnieździe, po drzemce przeszedł się i zaczął b. dokładnie czyścić pióra. Dwa razy wyprostował skrzydła. Słychać szum wiatru - musi nieźle wiać bo rusza się kamerka. 10.12 Padis poprawił mech i usiadł na środku gniazda 10.44 Padis w dalszym ciągu leży i śpi z wtuloną główą w pióra 10.49 wstał i czyści pióra 10.56 b .intensywnie porządkuje gniazdo, nie tylko ściółkę ale bardzo dokładnie układa gałęzie wokół całego gniazda 11.12 skończył i rozgląda się 11.13 odleciał 15.45 gniazdo puste 20.10 gniazdo puste
|
Renia - 2009-05-09 19:43:06 |
9 maja 2009
Fotografie z dzisiejszego pobytu Padisa w gnieździe: Zdjęcie nr 1 z godz. 7:47 Zdjęcie nr 2 z godz. 9:00 Zdjęcie nr 3 z godz. 10:00 Zdjęcie nr 4 z godz. 11:12
|
mimi - 2009-05-10 18:37:08 |
Padis dziś nie nocował w gnieździe. 16:40 eest gniazdo puste 19:11 przylot Padisa do gniazda (fot 1) 19:58 Padis wygrzewa się w promieniach słońca (fot 2) 20:31 Padis wyleciał z gniazda by powrócić o 8:34 i tak jeszcze kilka razy na chwile wylatywał 20:35 drobne porządki w gnieździe (fot 3) 20:50 odlot z gniazda i nieobecność przez cały dzień aż do tej pory czyli 19:30 eest
|
Renia - 2009-05-10 22:05:57 |
10 maja 2009
Podpatrzyłam, że Padis był dzisiaj w gnieździe także od 12:06 (fot.1) do 12:32 (fot.2).
|
Damka_Pik - 2009-05-10 22:48:09 |
10 maja 2009
Co więcej, bocian przebywał w gnieździe także między godziną 13:14 a 13:28 (fot.1-4). Podczas żadnej z tych dwóch wczesno popołudniowych wizyt nie był to jednak Padis – nie miał obrączki. Przejrzałam forum estońskie i z postów wynika, że pojawienie się bociana bez obrączki, a także zainteresowanie się przez niego urządzeniem gniazda - poprawianie gałązek i przekładanie mchu - wzbudziło nadzieję, że być może jest to Donna lub jakaś inna partnerka dla Padisa. Ale był to raczej ten sam samotny samiec, który już kilkakrotnie odwiedzał to gniazdo i któremu (już po wcześniejszych wizytach) nadano imię Toomas. Mógł to być także jakis całkiem inny samiec oblatujący gniazda w poszukiwaniu partnerki, ale skłaniam się raczej ku Toomasowi.
|
Renia - 2009-05-11 09:56:08 |
11 maja 2009
O godz. 7:54 czasu est. Padis wylądował na gnieździe. Tym razem byłam uważna ;) - obrączka wyraźnie widoczna. Porządkował gniazdo, czyścił sobie pióra, trochę odpoczywał. O 8:31 odleciał.
|
Renia - 2009-05-12 19:45:34 |
12 maja 2009
Dzisiaj Padis także wpadł z krótką wizytą do gniazda. Przyleciał o 11:01 (fot.1) Przez chwilę coś tam porządkował w gnieździe (fot.2) O 11:10 stał tyłem do kamery (fot.3). Po chwili już go nie było.
|
Renia - 2009-05-13 16:02:47 |
13 maja 2009
Padis w swoim gnieździe. Pierwsze zdjęcie pochodzi z godziny 15:28 cz. est., ale być może przyleciał wcześniej, na stronie brak zdjęć. Tym razem nie porządkował gniazda, po prostu stał. Około godz. 16.00 zmienił pozycję i wtedy można było zobaczyć obrączkę na jego nodze. Odleciał o 16:40.
|
Renia - 2009-05-15 20:33:54 |
15 maja 2009
Bocian był dzisiaj w gnieździe od 15:06 do 15:28. Nie był to Padis, nie miał obrączki i w ogóle wyglądał na dziewczynę. Skoro sobie tak fruwają, widać nie mają obowiązków rodzinnych. Czy nie mogą się spotkać? Chyba że się mylę i to są dwaj chłopcy.
|
Damka_Pik - 2009-06-02 23:12:12 |
Z postu Urmasa Sellisa z 29 maja na forum estońskim:
„Chociaż nie odwiedziliśmy wielu gniazd, to odbieramy sygnały z nadajników naszych znajomych bocianów czarnych.
Priidu najprawdopodobniej nie znalazł nowej pary, ale do dziś pilnuje swego terytorium. Jak poinformował mnie członek naszego Klubu Orłów z Saaremaa po sprawdzeniu lokalizacji sygnałów z nadajnika – Priidu rozpoczął budowę nowego gniazda w odległości około 1 kilometra od dotychczasowego … jednocześnie odwiedza stare gniazdo!
Raivo prawdopodobnie udało się dochować lęgu w dotychczasowym gnieździe. Moi koledzy widzieli go kilkakrotnie na żerowisku..
Oss także z powodzeniem założył rodzinę, przynajmniej tak się wydaje.
Valdur zamieszkał w nowym gnieździe (którego nie znaliśmy wcześniej), około 18 km od ubiegłorocznego i wygląda na to, że mu się tam poszczęściło.
Kaku zasiedla inne (sąsiednie) gniazdo, ale sezon chyba ma nieudany, dużo lata po okolicach …
Lembit jest przegranym, który zbyt późno powrócił do domu – przemieszcza się w rejonie swego dawnego terytorium, ale wczoraj poleciał w okolice Pärnu w kierunku południowym …”
Wynika z tego, że poza Padisem jeszcze trzy znane nam samce estońskich bocianów czarnych nie znalazły pary. Tylko trzem z siedmiu zatem się poszczęściło. Jeśli doliczyć Toomasa, który prawdopodobnie też pozostał samotny (choć do końca tego nie wiadomo), statystyka wygląda jeszcze smutniej. Brak samic sprawia, że nie przybędzie w tym roku wielu czarnych bocianiątek w Estonii. Ciekawe, jak sytuacja wygląda w Polsce?
Padis od ostatniej wizyty w swym gnieździe - 13 maja - więcej się nie pokazał. Nikt nie wie, gdzie przebywa, szkoda, że nie ma nadajnika, Urmas miał takie plany w stosunku do niego. Gniazdo przestało być jego domem, do którego wracał na noc, żaden obowiązek go tam nie wzywa – wybrał więc wolność i przebywa pewnie tam, gdzie znajduje najwięcej pokarmu. Chyba, że znalazł gdzieś jakąś czekającą na niego brunetkę. ;)
|
Renia - 2009-06-17 23:53:35 |
Ostatni raz widziałam bociana w tym gnieździe 17 maja o godz. 10:00 (fot. 1). Nie był to Padis, nie miał na nodze obrączki. Od tej pory można było oglądać puste gniazdo "ozdobione" śmieciami (fot. 2). Natomiast wczoraj (16 czerwca) po godz. 11:00 w gnieździe pojawił się gość - Urmas Sellis. Wykonał fotografie (fot. 3), sprzątnął śmieci i 10 minut później już go nie było. Teraz gniazdo wygląda tak (fot. 4).
|
Damka_Pik - 2009-07-05 14:57:51 |
5 lipca 2009
Na estońskim forum pokazane zostały zdjęcia pułapki z rybami przygotowanej przez Urmasa i jego kolegów w strumyku leśnym w odległości 20 km od gniazda Padisa. Jest tam też zainstalowana automatyczna kamera, która wykonuje zdjęcia w momentach, gdy jej czujnik wykryje jakieś ruchy w pobliżu pułapki. Przedsięwzięcie ma oczywiście na celu bezpieczne schwytanie Padisa z zamiarem założenia mu nadajnika satelitarnego.
Na zdjęciu nr 1 i 2 widać na pewno Padisa we własnej bocianiej „osobie” korzystającego z darmowego poczęstunku – na pierwszym widoczna jest obrączka nad lewą stopą, a na obu można go także rozpoznać po charakterystycznym jaśniejszym ubarwieniu powierzchni głowy. Na fot. 3 i 4 (powiększenie fragmentu fot.3) – jest bardzo prawdopodobne, że to Toomas.
Schwytanie bociana nie jest jednak rzeczą łatwą – w chwili gdy ptak wchodzi do środka, w pobliżu (w kryjówce) musi znajdować się ktoś z ekipy, kto mógłby "pociągnąć za sznurki" - a dokładnie, nacisnąć pilota i zwolnić elektronicznie sterowaną blokadę, by pułapka zamknęła się w stosownym momencie. Bociany czarne są bardzo płochliwe i ostrożne - kiedy coś wzbudzi ich podejrzenie, po prostu nie zbliżają się do niej. Trzeba więc wielu godzin oczekiwania w absolutnej ciszy i niemal w bezruchu, by mogło się to udać, a zrozumiałe, że nikt nie jest w stanie czyhać w takich warunkach codziennie i od świtu do nocy. W ostatnim czasie ekipa Urmasa czekała 30 metrów od pułapki w swym zamaskowanym szałasie przez dwa dni. Jak pisze Urmas - prawie by się udało, gdyby nie to, że jeden z kolegów, który wychodził z kryjówki w złym momencie został zauważony przez jednego z bocianów, które akurat pojawiły się w pobliżu. Żaden z nich nie zaryzykował wejścia do przygotowanej zasadzki i na wszelki wypadek oba odleciały. Za kilka dni próba zostanie ponowiona, a szałas przeniesiono w inne miejsce, oddalone o 70 m od pułapki. Może tym razem im się poszczęści i Padis lub Toomas (a może obydwaj?) dostaną plecaczki. :)
W każdym razie, bardzo pocieszający jest fakt, że oba bociany są w jak najlepszej kondycji. :good:
|
Damka_Pik - 2009-07-18 02:33:25 |
17 lipca 2009
Urmas poinformował dziś na forum estońskim, że przez ostatnie cztery dni odwiedzał pułapkę zastawioną w miejscu, gdzie w ubiegłym roku został schwytany bocian czarny (nie podaje jego imienia), któremu założono nadajnik. Tym razem złapany miał być jego partner – niestety podstęp nie powiódł się.
Druga informacja, jest taka, że jednemu z kolegów Urmasa z Klubu Ochrony Orłów udało się schwytać w pułapkę (tę opisaną w poprzednim poście) bociana bez obrączki bardzo przypominającego osobnika, który odwiedził gniazdo z kamerą 5 maja tego roku, czyli Toomasa! :) Porównanie zdjęć schwytanego bociana zamieszczonych na forum ze zdjęciami z kamery zrobionymi przez jedną z forumowiczek 5 i 11 maja (fot.3,4) wydaje się potwierdzać to podejrzenie – wygląd dzioba (wygięcie), linia jego styku z piórami pod brodą oraz kształt czerwonych otoczek wokół oczu są takie same. Na razie nie ma informacji, czy Toomas został zaobrączkowany i wyposażony w nadajnik, ale przecież taki był cel tego przedsięwzięcia, więc można się domyślać, że tak.
Urmas dodał też, że udaje się teraz do Parku Narodowego Soomaa budować kolejną kryjówkę.
|
Iganka - 2009-08-11 21:37:01 |
11.08. 2009.
Tak wygląda "nieużywane" w tym sezonie lęgowym gniazdo bocianów czarnych Donny i Padisa - zdjęcie z godziny 12:00 w dniu dzisiejszym. Być może w przyszłym roku w tym gnieździe będziemy podglądać białe pisklaki czarnych boćków ?
|
Damka_Pik - 2009-08-12 17:34:32 |
12 sierpnia 2009
Na forum estońskim znalazłam kilka dodatkowych interesujących informacji podanych dwa tygodnie temu przez Urmasa.
1) Wyposażony w nadajnik Toomas 27 lipca opuścił Estonię, a 29 lipca był już w północnej Ukrainie (imponujący wynik!);
2) Dwa dni po schwytaniu Toomasa w zasadzce pojawił się Padis, ale pechowo - w kryjówce nie było w tym czasie nikogo, kto mógłby nacisnąć pilota zamykającego pułapkę. Szkoda.
3) Udało się natomiast schwytać i wyposażyć w nadajnik partnerkę Raivo. Dwójka młodych tej pary także otrzymała nadajniki (prawdopodobnie przy obrączkowaniu). Cała rodzinka znalazła się więc pod kontrolą.
4) W ciągu tego sezonu w sumie udało się założyć nadajniki siedmiu bocianom: pięciu dorosłym osobnikom (w tym prawdopodobnie trzem samicom) i dwóm młodym.
Znów więc, aż do wiosny będziemy oczekiwać wieści o trasie wędrówki i aktualnym miejscu pobytu tym razem kilkunastu estońskich bocianów czarnych. :)
|
Eva Stets - 2009-08-13 15:51:01 |
W odniesieniu do postu Damki_Pik i przekazanych wyżej informacji - wątek o bocianach czarnych w Estonii na sezon 2009 zostaje zamknięty. Wiadomości o wędrówkach bocianów czarnych (jeśli będą) można podawać w temacie o bocianych czarnych w wątku o ich wędrówkach. Jeżeli gniazdo z estońską kamerą będzie zajęte przez boćki w następnym sezonie i jeśli będą chętni do dzielenia się obserwacjami, powrócimy do tego tematu w 2010 roku.
Pozdrawiam Eva Stets
|
Damka_Pik - 2010-03-11 01:52:21 |
Bociany czarne w Estonii – 2010
Na razie brak jeszcze informacji o dacie rozpoczęcia transmisji z gniazda bocianów czarnych w Estonii, ale bez większego ryzyka można zakładać, że - podobnie jak w poprzednich latach - nastąpi to pod koniec marca.
Ubiegłoroczny internetowy adres gniazda to: mms://tv.eenet.ee/kurepesa (w razie zmian, zostanie on zaktualizowany).
Przebieg wydarzeń w trzech poprzednich sezonach lęgowych można znaleźć pod poniższymi linkami:
2007 – http://bocianyzprzygodzic.pun.pl/viewtopic.php?id=244 2008 - http://www.bocianyzprzygodzic.pun.pl/vi … 6256#p6256 2009 - http://bocianyzprzygodzic.pun.pl/viewto … d=244&p=10
Miejmy nadzieję, że nadchodzący sezon okaże się bardziej udany niż ostatni i w gnieździe zamieszka para bocianów, która dochowa się i szczęśliwie wychowa udane i zdrowe potomstwo – czego sobie i wszystkim sympatykom bocianów czarnych życzę! :)
|
ekar - 2010-04-01 18:59:58 |
01 kwietnia 2010
Jest już transmitowany przekaz na gniazdo. Adres bez zmian :)
|
Damka_Pik - 2010-04-01 20:57:48 |
1 kwietnia 2010
Dzięki Ekar za "trzymanie ręki na pulsie". :good:
Urmas Sellis napisał dziś wieczorem na forum estońskim:
"Dzisiaj wraz z Joosepem wykorzystaliśmy ładną pogodę i zainstalowaliśmy kamerę przy gnieździe bocianów czarnych. W ubiegłym roku mieliśmy dwie kamery, ale w tym sezonie – aby zapewnić odpowiednią moc dla transmisji strumieniowej - będzie tylko jedna. Dwie kamery potrzebują podwójnej ilości energii, a nasze baterie w lesie nie są już najświeższe … Niemniej jednak, tegoroczna kamera jest najnowszym dostępnym modelem produkowanym przez "Mobotix", jaki firma ta aktualnie oferuje – zobaczymy, czy zapewni także lepszą jakość obrazu.
W lesie nadal jest gruba warstwa śniegu sięgająca ponad gumowe obuwie, a w niżej położonych miejscach pod śniegiem zbiera się woda (ziemia jest zamarznięta), ale na polach śnieg już prawie stopniał. Wczoraj w południowo-wschodniej Estonii, niedaleko granicy z Łotwą, zaobserwowano (prawdopodobnie) pierwszego bociana czarnego.
Mapa migracji naszych bocianów z nadajnikami satelitarnymi zostanie opracowana w poniedziałek – według ostatnich danych, żaden z tych ptaków nie dotarł jeszcze do Estonii, ale Oss i Valdur są już blisko."
|
Damka_Pik - 2010-04-01 22:20:06 |
1 kwietnia 2010
Nieco później ukazał się oficjalny komunikat na stronie: http://www.looduskalender.ee/en/node/6988
Kamera bocianów czarnych
Looduskalender, 1 kwietnia 2010 - 20:28
Pierwszego kwietnia Urmas i Joosep z Klubu Ochrony Orłów (Kotkaklubi) zainstalowali nową kamerę internetową przy gnieździe bociana czarnego. Zobaczymy, czy jakość obrazu będzie jeszcze lepsza. Antena firmy „Mikrotik” przekazuje sygnał do masztu telewizyjnego oddalonego o 13 km, a stamtąd sygnał transmitowany jest do światłowodowej sieci kablowej "Televorgud", skąd przesyłany jest na serwer "EENet", gdzie obraz jest kodowany, a strumień odpowiednio wzmacniany dla potrzeb dla widzów. W lesie system zasilają panele słoneczne. (…)
Foto - 1 kwietnia: Urmas nadzorujący ustawienie kamery.
Przedsięwzięcie wspierane jest przez: • kamera - "MOBOTIX" (Przedstawiciel w Estonii - "Beta OÜ Grupp") • anteny ("MikroTik"), instalacja techniczna - "Kernel AS" • transmisja obrazu na serwer "EENet" - "Televorgud AS" • alokacja strumienia, przechowywanie wideo, miejsce na serwerze - "EENet" • opracowanie techniczne zasilania bateriami słonecznymi - "TUT Wydział Inżynierii Materiałowej"
... i wiele innych zainteresowanych stron oraz forum Looduskalender.
|
Iganka - 2010-04-27 22:59:25 |
27.04. 2010
"W końcu ktoś w gnieździe " - taki tytuł pojawił się dzisiaj na stronie Looduskalender http://www.looduskalender.ee/node/7231 , autor notatki Urmas Sellis.
"Obserwatorzy gniazda bocianów czarnych w tym roku słyszeli tylko odgłosy lasu połączone z technicznymi efektami dźwiękowymi. Bocianów czarnych nie zaobserwowano do tej pory. Ale wczoraj 26 kwietnia czarny bocian odwiedził gniazdo. Nie był to Padis, ptak nie miał żadnych znaków szczególnych ale oczywiście serca tych , którzy widzieli ten fakt, zabiły szybciej…
http://www.looduskalender.ee/sites/defa … ork025.jpg
Myślę , że mógł być to samotny samiec, który szuka partnerki . W naszym gnieździe nie miał szczęścia. Interesujące jest także to, że w tym samym czasie słychać było głosy ludzkie… "
Krótką wizytę czarnego bociana w gnieździe można zobaczyć tu : mms://video.eenet.ee/2010/kurg-2010-04-26.asf
|
bigmauth - 2010-04-28 20:52:59 |
W gnieździe Padisa i Donny był dzisiaj gość:
|
Falco - 2010-04-28 21:31:53 |
Gość to jeden z orlików. Głosuje na grubodziobego Aquila clanga :)
|
Damka_Pik - 2010-04-28 22:38:43 |
Falco napisał:Gość to jeden z orlików. Głosuje na grubodziobego Aquila clanga :)
Wydaje mi się, że był to jednak orlik krzykliwy (Aquila pomarina) - oto wideo z wizyty niezwykłego gościa.
|
Iganka - 2010-04-30 17:46:14 |
30.04. 2010
W dniu dzisiejszym o godzinie 10:38. (czas Eest ) znów odwiedził gniazdo orlik krzykliwy, tym razem była to bardzo krótka wizyta - 35 sekund.
|
Iganka - 2010-05-02 07:57:03 |
02.05. 2010. Wrócił Padis !
07:51. (czas polski ) Jest Bocian !! To Padis ! Ma obrączkę na lewej nodze, jaśniejszy kolor upierzenia na czubku głowy, :) Nareszcie ! Witaj w domu boćku :) Wylądował w gnieździe o 08:51. czasu Eest. 09:04. - już naprawia gniazdo, przenosi patyki, poprawia konstrukcję gniazda 09:13. - wyleciał z gniazda
|
Iganka - 2010-05-02 14:36:39 |
02.05.2010
Padis ( jestem przekonana na 99% , że to był jednak Padis ) do tej pory nie wrócił go gniazda ale za to w gnieździe czarnych bocianów od godziny 14:47.-15:30. ( czas Eest.) przebywa para orlików, które czują się tu jak u siebie w domu. Pasuje im ten lokal , bo nawet zaczynają znosić do gniazda gałązki i "przebudowywać" gniazdo :) - poprzednie ich wizyty to chyba był rekonesans . Ciekawe, co na to Padis, orliki zajęły pustostan po czarnych boćkach ?
|
bigmauth - 2010-05-02 16:51:24 |
17:20 Znowu panosza się nieproszeni goście :/
|
bigmauth - 2010-05-03 06:34:25 |
3 maja 2010, godz.6:59 ( czas Eest.)
Goście od rana budują gniazdo. Przynoszą gałązki i bardzo się rozglądają, być może sprawdzają czy to bezpieczne miejsce.
Ok.6:45 ( czas Eest.) słyszałam, a potem widziałam przelatującego bociana czarnego. Myślałam,ze wyląduje na pustym w tym momencie gnieździe, ale on tylko przeleciał obok, a ja nie zdążyłam zrobić zrzutu.
|
ekar - 2010-05-03 13:26:21 |
03 maja 2010
Wygląda na to, że bociany w swoim gnieździe nie zamieszkają :( Orlik krzykliwy przymierza się do przejęcia "mieszkania"
13.33/ czas est./ Przyleciał orlik, porozglądał się po gnieździe, przymierzył do dołka, poprawił gałązki . Oczywiście przywoływał partnera. 13.36 Przyleciał partner /chyba się przywitały?/ by za chwilę odlecieć. Orlik w gnieździe był ponad 20 minut.
|
bigmauth - 2010-05-05 06:24:26 |
05 maja 2010,godz.7:15 ( czas Eest.)
Znowu orlik przyleciał do gniazda.Poprawił gałązki i nawołuje partnera,który pojawił się po kilku minutach.
|
Eva Stets - 2010-05-05 06:43:09 |
Dzięki wielkie za wszystkie Wasze obserwacje w postach wyżej. Ciekawe, czy w gnieździe bociana czarnego zagnieżdżą się orliki na dobre...
Gdyby tak się stało, to w takim wypadku pozostaną nam dwa wyjścia - w zależności od Waszego zainteresowania tematem:
1 - zamknąć ten wątek i przenieść się do wątku o orlikach krzykliwych w temacie pt "Inne ptaki on-line" i tam kontynuować obserwacje (z odniesieniem na początku i z linkiem do pierwszych Waszych postów na ten temat) wątek o orlikach jest tutaj: http://www.bocianyzprzygodzic.pun.pl/vi … php?id=404
2 - zamknąć ten wątek (bo orliki, to nie bociany), nie robić nic i czekać, czy pojawi się bocian czarny w następnym sezonie.
Jeżeli więc orliki zagoszczą tu w tym sezonie - decyzję pozostawię przede wszystkim Wam - tzn czy w takiej sytuacji byłoby zainteresowanie z Waszej strony i chęć podawania obserwacji z przebiegu wydarzeń ? (proszę o informacje na mail, PW lub w wątku forum pt "Tematy i wątki": http://www.bocianyzprzygodzic.pun.pl/vi … d=158#p158).
Pozdrawiam Eva Stets Administrator forum
|
Damka_Pik - 2010-05-08 10:07:55 |
8 maja 2010
10:49 Padis znów pojawił się w gnieździe! Niestety na krótko - zaraz został przepłoszony przez parę orlików krzykliwych, która od pewnego czasu zajmuje jego gniazdo! Biedny Padis, wygląda na to, że znów nie znalazł partnerki. :| Choć właściwie tuż po jego przylocie odniosłam wrażenie, że w pobliżu słychać było "posykiwanie" drugiego bociana, ... ale może mi się tylko wydawało ...
Oto filmik, jaki udało mi się nagrać (niestety nie od samego momentu lądowania, które nastąpiło kilkadziesiąt sekund wcześniej):
Padis wypędzony z własnego gniazda przez parę orlików
|
Damka_Pik - 2010-05-11 12:12:56 |
Ostatnia wizyta Padisa w gnieździe została odnotowana wczoraj w Looduskalender: http://www.looduskalender.ee/en/node/7362
Padis odwiedził gniazdo
Looduskalender, 10 maja 2010
Video: Urmas Lett, EENet Zrzuty ekranowe: Lucy z forum LK Tekst: Urmas Sellis Tłum. (na ang.): Liis
W sobotę o 10:49 Padis przyleciał do gniazda (po raz drugi w tym roku, pierwszy raz zjawił się 2 maja rano). W ubiegłym roku Padis bardzo dokładnie remontował gniazdo, ale w tym roku nie brał się do pracy. Możliwe, że ma gdzieś jakieś inne gniazdo. Padisa łatwo rozpoznać po szarej głowie i obrączce na lewej nodze.
Od popołudnia 2 maja gniazdo bocianów czarnych zajmuje para orlików krzykliwych. Kiedy 8 maja Padis próbował się w nim zatrzymać, orlikom się to nie spodobało i zmusiły Padisa do opuszczenia gniazda ...
Zapis video od momentu przylotu Padisa: mms://video.eenet.ee/2010/kurg-2010-05-08.asf
Tekst uzupełniony jest dwiema moimi fotkami, których nie zamieszczam, ponieważ są już w poście wyżej (fot. 2 i6). Pod drugą z nich widnieje podpis: „Atak samca orlika na Padisa”.
|
Damka_Pik - 2010-05-13 22:52:27 |
13 maja 2010
Z dzisiejszych postów na estońskim forum wynika, że przed południem Padis ponownie - na ponad pół godziny - pokazał się przed kamerą. Tym razem nie był niepokojony przez orliki, a nawet udało mu się trochę uporządkować gniazdo - po swojemu układał gałązki (pewnie z nawyku, a także naturalnej potrzeby). Bardzo żałuję, że już drugi sezon z kolei nie możemy obserwować bocianiej rodziny w tym gnieździe.
Skopiowałam linki do dwóch filmików autorstwa Kenny - uczestnika forum estońskiego:
http://www.youtube.com/watch?v=DryMrmJf … r_embedded http://www.youtube.com/watch?v=vu3Z-bHP … r_embedded
|
Damka_Pik - 2010-05-19 15:20:51 |
19 maja 2010
O 15:46 czasu estońskiego otworzyłam kamerkę bocianów czarnych i kompletnie zaskoczył mnie widok Padisa w gnieździe! :)
Nadal tam jest, zajęty pielęgnacją upierzenia. Ciekawe, jak długo tym razem zostanie i czy nie dojdzie do ponownego "spotkania" z orlikami, które codziennie tu bywają.
|
Damka_Pik - 2010-05-27 18:44:43 |
27 maja 2010
Orliki ostatnio rzadziej bywają w gnieździe bocianów czarnych. Najpierw meblowały je według własnego "gustu", potem przepędziły Padisa - prawowitego właściciela, a w efekcie jaj się nie dorobiły. Urmas kilkakrotnie wspominał, że ten rok jest bardzo ubogi i "nieurodzajny" pod względem pożywienia (drobnych gryzoni) dla orlików - i to jest chyba przyczyna niezałożenia lęgu zarówno w tym gnieździe, jak i w oryginalnym gnieździe orlików, w którym w ubiegłym sezonie mieszkała Eha i Koit oraz ich potomek - Spot. W ogóle, niezbyt szczęśliwy ten rok.
Dziś przez ponad godzinę znów jeden z orlików pomieszkiwał w gnieździe Padisa. Nawoływał od czasu do czasu partnera, ale ten się nie pojawiał. Wyczyścił w tym czasie wszystkie piórka (jedno miał w nadmiarze, więc się go pozbył ;) - a może chciał zostawić pamiątkę?), poprzekładał kilka gałązek, w końcu zrezygnowany odleciał o 18:32.
... Ale po kilkunastu minutach wrócił, tym razem nie pobył jednak długo, o 19:03 wskoczył na boczny konar (z którego ongiś startowały trzy młode bocianki czarne: Miss Big, Miss Mid i Miss Little) i po chwili zniknął.
|
Iganka - 2010-08-10 21:56:49 |
10.08. 2010
Z wpisów na forum estońskim wynika, że para orlików jeszcze przylatuje do gniazda bocianów czarnych i przynoszą budulec do gniazda. Urmas przypuszcza, że prawdopodobnie ptaki zajmą to gniazdo w przyszłym sezonie lęgowym i dlatego już teraz wstępnie je przygotowują.
Urmas wspomniał także, że przy takim przebiegu wydarzeń, trzeba pomyśleć o zainstalowaniu kamerki w jakimś innym gnieździe czarnych bocianów, ale nic nie może obiecać, ponieważ jest to bardzo trudne przedsięwzięcie.
Kamerka jeszcze działa, podgląd do gniazda jest w dalszym ciągu ze względu na usilne prośby Forumowiczów, ale na liście aktualnie działających kamer podanych na stronie głównej Looduskalender, już nie wymienia się gniazda bocianów czarnych.
Aktualny obraz z przekazu z godziny 19:41 czasu Eest.
|
Eva Stets - 2010-08-10 22:09:24 |
Dziękuję igance za post wyżej i przekazanie informacji o tak lubianym przez naszych Forumowiczów gnieździe bocianów czarnych w Estonii.
No cóż, pora i na nas, żeby zamknąć ten wątek i powrócić do niego, jeśli w następnym roku zostanie założona nowa kamerka przy gnieździe bocianów czarnych.
Dziękuję wszystkim, którzy od 2007 roku brali udział w tym temacie, dzieląc się z nami swoimi obserwacjami, informacjami, tłumaczeniem tekstów, przekazywaniem wiadomości i ciekawych zdjęć. Wiele podziękowań szczególnie dla Damki_Pik, która z dużym oddaniem prowadziła ten temat od 2008 roku.
Pozdrawiam serdecznie Eva Stets
|
mimi - 2011-04-20 17:23:13 |
20.04.2011 zachęcona powyższym postem od godz 16:00 czasu estońskiego obserwuję gniazdo. Niestety Padisa nie wypatrzyłam, za to o godz 18:05 czasu estońskiego na gnieździe zjawił się ORLIK, który pokręcił się 5 minut po gnieździe, poprzestawiał dziobem kilka patyków wydał z siebie kilka donośnych dźwięków i odleciał o 18:10 Mam nadzieję że jednak w tym roku dane nam będzie oglądać w tym gnieździe bociany czarne, bo podglądam to gniazdo od 2008 roku i tylko jeden sezon był w tym czasie udany.
21:00 czasu estońskiego niestety Padis nie pojawił się na gnieździe w trakcie mojej kilkugodzinnej obserwacji. Teraz w Estonii zapada zmrok i dziś już pewnie nie przyleci
|
Barbarka - 2011-04-20 18:48:21 |
20 kwietnia 2011 r.
Estonia.
Nie miałam wiedzy (czyli zielonego pojęcia :mrgreen: !) o tym, że bociany czarne nie mają zredukowanej możliwości wydawania z siebie dźwięków innych jak klekot i głośniejszych jak syk, jak bociany biełe. Jak to z nimi jest, nauczył mnie filmik zalinkowany na części estońskiej, dotyczącej bociana czarnego, na znanej czyba wszystkim niemieckiej stronie:
http://storchencam.eu/index.html
Ma ponad 8 minut i jest bardzo dobrej jakości. Na stronie przekazu też można go znależć, ale jest pocięty na kawałki:
http://www.looduskalender.ee/en/node/9931
Polecam, zwłaszcza ten na niemieckiej stronie! Z włączonymi głośnikami lub słuchawkami na uszach. Ostrożnie, zwłaszcza z tymi drugimi! :D A zdjęcie nawołującego partnera bociana czarnego zrzuciłam z tego pierwszego filmu. Bo w gnieździe go nie zastałam. Mam nadzieję, że doczeka się.
|
Iganka - 2011-04-21 06:52:52 |
21.04. 2011
06:47 - przyleciał Padis, oczywiście po wylądowaniu w gnieździe wydał z siebie donośny świszczący gwizd :) 06:53 - i już go nie ma w gnieździe, to tylko przelotna wizyta ? . Jak do tej pory Padis nie jest zainteresowany porządkowaniem i przygotowaniem gniazda do lęgu ,tak jak to bywało dawniej , kiedy przylatywał jako pierwszy i w oczekiwaniu na partnerkę przynosił mech, umacniał brzeg gniazda, oczyszczał gniazdo ze starych liści...
|
Iganka - 2011-04-21 17:00:55 |
21.04. 2011
Niespodzianka ! Tę kamerkę Urmas chyba zostawił orlikom krzykliwym :)
Dla bocianów czarnych została uruchomiona nowa kamerka gdzieś w Zachodniej Estonii, przekaz również bardzo atrakcyjny - z dźwiękiem. Obecnie siedzi tu czarny bocian i wysiaduje jedno jajo. Więcej informacji o tym gnieździe Urmas poda jutro na stronie Looduskalender http://looduskalender.ee/
Link do nowego bezpośredniego podglądu : mms://tv.eenet.ee/kurg
|
Damka_Pik - 2011-04-21 23:56:01 |
21 kwietnia 2011
Urmas w ubiegłym roku przewidywał, że w dotychczasowym, monitorowanym gnieździe bocianów czarnych w następnym sezonie zagnieżdżą się orliki krzykliwe (którym już wtedy wyraźnie przypadło ono do gustu) i wspomniał nawet, że trzeba będzie rozejrzeć się za jakimś innym gniazdem bocianów czarnych, przy którym można by zainstalować kamerę. Widać, Urmas nie mylił się w swych przewidywaniach. Po dzisiejszej porannej wizycie Padisa kilkakrotnie w jego gnieździe pojawiały się orliki krzykliwe i czuły się jak u siebie, a wczesnym popołudniem miały tam randkę uwieńczoną kopulacją: Filmik: Para orlików krzykliwych w gnieżdzie Padisa Tuż po uruchomieniu transmisji z nowej kamery (o której napisała @iganka w poście wyżej) przez krótką chwilę w gnieździe nie było żadnego bociana, ale na środku leżało jedno bielutkie jajo. :) Niebawem jednak - o 14:59 - nadleciał bocian (fot.1) i jak się potem okazało, był to samiec. O 16:05 wrócił drugi z bocianów (fot.2,3), wkrótce nastąpiła kopulacja (fot.4) i stało się jasne, kto jest kto. :) Filmik: Samiec na straży pierwszego jaja Filmik: Powrót samicy i kopulacja
Niedługo potem na stronie Looduskalender ukazała się wstępna informacja o starcie nowej kamery bocianów czarnych: http://www.looduskalender.ee/en/node/9950 .
|
Iganka - 2011-04-22 07:24:59 |
22.04. 2011
Dzisiejszego poranka o godzinie 06:34 ( 07:34 czasu EEst.) w gnieździe leżały sobie dwa jajka i obecne były dwa bociany :) Czarne boćki uznały, że to nie koniec, bo zaraz po powrocie do gniazda jednego z nich ,kopulowały :)
Obrazek miły oczom jak na rozpoczęcia dnia, zwłaszcza kiedy wizji towarzyszy radosny świergot ptaków,szum lasu, słychać każdy szelest w gnieździe :)
|
mimi - 2011-04-22 21:11:35 |
22.04.2011 godz 15:00 czasu EEST Właśnie włączyłam podgląd na gniazdo, na którym zastałam jednego bociana stojącego nad 2 jajkami. Dosłownie po kilku sekundach na gnieździe wylądował drugi bocian z wielką kępą mchu w dziobie (fot1) i po chwili zaczął ją układać na gnieździe wokół jaj (fot2). Po zakończonej pracy przeniósł się na gałąź widoczną za tym grubym zielonym konarem po lewej stronie (fot3) Obserwując dziś to gniazdo stwierdziłam, że jest to ulubione bocianie miejsce.
godz 22:00 EEST Oba bociany na gnieździe jeden ogrzewa jajka a drugi stoi skryty za zielonym konarem. Pomału zapada noc i widoczność jest już słaba
|
mamajka - 2011-04-24 08:04:30 |
24.04.2011 o godz.8.04 zobaczyłam w gnieździe trzy jajka!!!
|
Iganka - 2011-04-24 08:22:15 |
24.04. 2011
Nieco wcześniej, o godzinie 07:48 ( 08:48 czas Eest) w gnieździe zjawił się drugi z bocianów czarnych z kępką świeżego mchu, który ułożył wokół bociana wysiadującego (fot.1), zmiany nie było, bocian zaraz odleciał a kilka minut później (8:57 Eest) bocian wstał , na mchu leżały trzy jaja :) Bocian dokładnie wentylował podłoże gniazda, przesuwał dziobem (fot.2,3) jaja i usiadł ponownie. Nie skończyło się na mchu , bo znów po upływie krótkiego czasu zjawił się partner z kilkoma gałązkami w dziobie (fot.4)
|
Iganka - 2011-04-25 09:22:12 |
25.04. 2011
Użytkownicy forum estońskiego nadali parze bocianów czarnych z nowego gniazda imiona : samiczka to Tiina samiec Tiit . Są to imiona wybrane z estońskiego kalendarza .
Szukano także znaków rozpoznawczych dla samca i jego partnerki. Analizowano rysunek otoczki wokół oczu i znaków szczególnych w upierzeniu ale stwierdzono stanowczo, że najbardziej widocznym i rozpoznawalnym znakiem różniącym obydwa bociany są białe plamki na lewym skrzydle Tiiny, tuż u jego nasady.
Na poniższych zdjęciach w kolejności prezentują się : fot. 1 ( z dnia 21 kwietnia ) na pierwszym planie bocian z widocznymi białymi plamkami na lewym skrzydle to Tiina - a fot.2 ( z dnia 24 kwietnia ) wysiadujący bocian to Tiit Ponieważ w godzinach rannych ( aż do popołudnia ) przekazu nie było uzupełniam aktualne fotki Tiiny i Tiita - fot. 3 przedstawia parę bocianów, gdzie po lewej stronie stoi Tiina ( zaznaczone czerwoną obwódką plamki ), po prawej Tiit "głaszcze" partnerką po głowie , fot.4 aktualnie wysiaduje jaja Tiina
|
mamajka - 2011-04-26 14:50:52 |
26.04.2011 godz.14.50 W gnieździe są już cztery jaja! Bocian starannie wentyluje podłoże.
|
Iganka - 2011-04-26 18:02:03 |
26.04. 2011
Rano nie można było sprawdzić czy planowane czwarte jajo pojawiło się w gnieździe, ponieważ była awaria systemu odpowiedzialnego za przekaz. Dopiero ok. godziny 13-tej ( czas polski )została wznowiona transmisja i wtedy już było wiadomo - bociany czarne mają cztery jaja w gnieździe :)
Obecnie tj. godzina 17:55 w gnieździe przebywa samiec Tiit i opiekuje się jajami (fot.3), wcześniej o godzinie 17:16 (cz. polski ) była zmiana w gnieździe, odleciała Tiina (fot.2)
|
mamajka - 2011-04-30 14:31:31 |
30.04.2011 i poprzednie dni Trwa wysiadywanie jaj. Bociany wymieniają sie na gnieździe, porządkują podłoże, opiekują się przyszłym potomstwem.
|
Iganka - 2011-04-30 21:58:59 |
30.04. 2011
Przekaz z gniazda bocianów czarnych w ciągu ostatnich kilku dni jest dostępny dopiero ok. godzin południowych 12-14-ta, ponieważ system zasilany jest przez baterie słoneczne, które niestety po zapadnięciu zmroku rozładowują się i wyłączają, dopiero kiedy światło słoneczne dotrze do lasu, ponownie ładują się i kamera zaczyna działać. Dlaczego tak się dzieje nie wiadomo, powinny działać cały czas - tak tłumaczył Urmas na forum estońskim, ta awaria zasilania akumulatorów ma być usunięta po ustaleniu przyczyn. Dodatkową trudnością szybkiej ingerencji jest również położenie gniazda. Gniazdo zostało założone przez bociany na bardzo starym dębie i znajduje się ok. 2,5 km w linii prostej od najbliższej drogi dojazdowej. Dotarcie na miejsce jest bardzo trudne i wymagające specjalistycznego pojazdu. Kiedy instalowano tę kamerę , w lesie było jeszcze bardzo dużo śniegu, aby dotrzeć na miejsce ekipa montująca sprzęt do przekazu musiała użyć pojazdu zaopatrzonego w gąsiennice - opis i zdjęcia z montażu kamery znajdują się pod linkiem : http://www.looduskalender.ee/node/9962
Dzisiaj po południu po godzinie 15_tej jaja wysiadywał Tiit ( fot. 1,2 ). O godzinie 17:28 przyleciała Tiina i przejęła opiekę nad jajami, Tiit natychmiast odleciał ( fot.3) Wieczorem, o godzinie 21:32 w dalszym ciągu na gnieździe siedziała Tiina, zmiany nie było, samiec nie przyleciał , nie siedział również na bocznym konarze, gdzie bociany bardzo lubią przebywać. Tiina zostanie więc w gnieździe na noc sama ( fot.4)
|
Iganka - 2011-05-01 14:21:53 |
01.05. 2011
Przekaz z gniazda czarnych bocianów został wznowiony ok. południa, w gnieździe zastałam wysiadującego Tiita (fot.1). Po kilku minutach , o godz. 12:57 ( czas polski ) przyleciała Tiina, bociany czarne swoim zwyczajem powitały się wydając "świszczący okrzyk" pokazując przy tym "koronki" z białych piór :) - fot. 2 . Tiit natychmiast odleciał, Tiina poprawiła po swojemu mech w dołku z jajami (fot.3 ) i zaraz usiadła na gnieździe. Jest w gnieździe do tej pory ( tj. godzina 14:15 czas polski )
|
Iganka - 2011-05-03 09:05:21 |
03.05. 2011
Trwa intensywne wysiadywanie czterech jaj, bociany na zmianę opiekują się jajami, wszystkie czynności pielęgnacyjne wykonują podobnie i regularnie. Wentylowanie gniazda ma szczególny rytuał : bocian inkubujący jaja wstaje, pochyla się nad dołkiem z jajami i nakłuciami dzioba spulchnia podłoże , na którym leżą jaja, przesuwa jaja odwracając je ( co ma również znaczenie ) , tak aby przewentylować większą część podłoża. Czasem kolejność czynności jest zmieniana - zanim bocian przystąpi do pielęgnacji jaj czyści i czesze swoje upierzenie w okolicy podbrzusza, skrzydeł, grzbiet a potem wietrzy całe gniazdo.
Jest godzina 08:43 ( czas Eest), wysiadujący bocian, samiec Tiit przystępuje do wietrzenia gniazda - krótki filmik rejestrujący te czynność : http://www.youtube.com/watch?v=2gTcC0cu5YA
|
Iganka - 2011-05-04 21:47:05 |
04.05. 2011
Dzisiaj w deszczowy , pochmurny dzień samiec Tiit znosił do gniazda świeżą wyściółkę , tym razem były to kępy suchej trawy (fot.1,2). Kilka razy wylatywał z gniazda, znosił budulec i układał go wokół wysiadującej samiczki Tiiny. Jeden z bocianów "pracował" chyba dość intensywnie dziobem , bo coś przylepiło mu się do niego, podczas wysiadywania jaj często kłapał dziobem, stukał , pukał ale nie mógł się skutecznie uwolnić od natrętnego śmiecia (fot.3). O godzinie 20:53 ( czas Eest) przyleciał do gniazda bocian zmiennik (fot.4), bocian wysiadujący natychmiast odleciał, być może podczas żerowania gdzieś w leśnym strumieniu albo mokrej trawie wyczyści dziób.
Wieczorem 2 maja , w zupełnych ciemnościach zostały wymienione baterie zasilania, kamera powinna już działać normalnie. jak na razie gniazdo bocianów widać już od rana :)
|
mamajka - 2011-05-06 20:03:18 |
6.05.2011 godz.20.01 Bocian chyba już wprost zdrętwiał, wysiadując jaja, bo własnie wstał,prostuje prawą nogę i skrzydło.I oczywiście zaraz potem dokonuje wszechstronnej pielęgnacji jaj.
|
Iganka - 2011-05-06 20:20:15 |
06.05. 2011
Bocian czarny siedzi na jajkach, wstaje , wietrzy gniazdo i znów siada i tak ten żmudny cykl wysiadywania jaj powtarza się rytmicznie , tym razem całe popołudnie, bez zmiany partnera ( czas obserwacji od godziny 17:00 do 20-tej czasu polskiego ) jajka wygrzewała Tiina.
Bocian czarny wykonuje prawie wszystkie czynności podczas wysiadywania takie same jak bocian biały ( porównywanie jest ciekawe , kiedy otworzy się dwa okna na pulpicie równocześnie, jedno obok drugiego) , z tą małą różnicą, że w gnieździe bociana białego parę bocianów można zastać częściej. W gnieździe bociana czarnego partnerzy zmieniają się rzadziej ( np. podczas dzisiejszej obserwacji ), a kiedy już zmiennik przyleci, wysiadujący bocian prawie natychmiast odlatuje. Zdarza się, że w gnieździe nocuje tylko jeden z bocianów, drugiego być może zmrok zastał gdzieś na terenie żerowiska albo może nocuje w pobliżu gniazda np. na konarze pobliskiego drzewa ?
Mimo, że Urmas pod osłoną nocy i kamuflażu z krzakiem :) wymieniał nowe baterie zasilające system przekazu, obrazu znów brak czasem przez kilka godzin. Urmas, dzisiaj na forum Looduskalender napisał, że jest to dla niego zagadką, nie wiadomo co się dzieje ale w ciągu najbliższych kilku dni znów odwiedzi gniazdo , sprawdzi i zostanie podjęta decyzja jak dalej działać - tymczasem prosi wszystkich obserwatorów o cierpliwość
|
Iganka - 2011-05-09 22:54:21 |
09.05. 2011
Dzisiaj w gnieździe będzie nocował samotnie jeden bocian - to Tiina. O 19:17 (czas Eest.) zastałam w gnieździe wysiadującego jaja Tiita- fot.1. O 19:49 Przyleciała Tiina, samiec odleciał natychmiast (fot.2). Tiina poprawiła "wystrój" gniazda i ułożyła jaja do wysiadywania (fot.3), potem przyszedł czas na czyszczenie piór (fot.4) - sposobem znanym tylko bocianom :)
|
mimi - 2011-05-10 14:04:11 |
10.05.2011 14:56 czasu EEST na gnieździe porządki: wentylacja sianka, wietrzenie i przewracanie jaj (fot1) Gdy wszystkie potrzebne sprawy załatwione, można ponownie usiąść na jajach (fot2) Temperatura w Estonii musi być chyba dosyć wysoka, bo bocian cały czas siedzi z szeroko otwartym dziobem.
|
Iganka - 2011-05-12 21:35:49 |
12.05. 2011
Bociany czarne wytrwale wysiadują jaja, spokojnie i bez zakłóceń. o godzinie 18:17 ( czas Eest) zastałam w gnieździe Tiita, akurat wietrzył gniazdo ,po niespełna godzinie przyleciała Tiina i przejęła opieką nad gniazdem. Bardzo rzadko można teraz spotkać obydwa bociany razem w gnieździe, "widzą" się w gnieździe tylko przelotem. Już od kolejnych trzech dni wymieniają się w wysiadywaniu regularnie między 18-19 ( czas polski ), może to tylko zbieg okoliczności ? Spokojne wysiadywanie czasem utrudniają natrętne meszki, które atakują dziób i okolice oczu wysiadującego bociana, ptak często potrząsa głową oganiając się od złośliwych muszek jak od niewidzialnych obiektów, kłapie dziobem może ze złości a może to też metoda na natrętów ?
http://www.youtube.com/watch?v=9YuaT6myfO4
|
Iganka - 2011-05-15 14:46:50 |
15.05. 2011
Po dwóch dniach przerwy jest przekaz z gniazda bocianów czarnych . Urmas uprzedzał już na wstępie, że takich przerw lub brak ostrości obrazu można się spodziewać kiedy nadejdą pochmurne deszczowe dni a w Estonii właśnie takie warunki są obecnie . Baterie zasilające system będą wymienione ale musi odbyć się to w odpowiedni bezdeszczowy, wietrzny dzień i oczywiście o zmroku ( każda bateria zasilająca waży ok. 40 kilogramów )
Czas dzisiejszej obserwacji : od godziny 13:53 do 14:30 ( czas polski ) - w gnieździe nic się nie zmieniło, aktualnie wysiaduje Tiina, nadal wykonywane są rutynowe czynności jakie "obowiązują" przy wysiadywaniu jaj, wietrzenie podłoża, przewracanie jaj, spulchnianie dna dołka gniazda i słychać wciąż te same ( ale jakże piękne ) tajemnicze odgłosy lasu i jego mieszkańców ...
|
Iganka - 2011-05-17 20:41:43 |
17.05.2011
Dwa bociany czarne w gnieździe podczas wysiadywania jaj nie często można spotkać, zmiana partnerów trwa kilka, kilkadziesiąt sekund a zmieniają się rzadko. Dzisiaj o godzinie 14:20 ( czas polski ) miałam okazję spotkać Tiinę i Tiita razem, Tiit został w gnieździe i przejął opiekę nad jajami, Tiina bardzo szybko odfrunęła , tak szybko, że na fotce nr 4 widać tylko czerwone łapki w górnej części zdjęcia :) . Zaglądając do gniazda późnym popołudniem widziałam, że siedział ten sam bocian - Tiit ( rozpoznawalny po białych plamkach na upierzeniu) - chyba zmiany nie było od 14:20 (?)
|
mimi - 2011-05-18 21:17:18 |
18.05.2011 Gdy zaczęliśmy podglądać bociany w tym gnieździe, to były tam już dwa jaja, ale kolejne dwa zostały złożone praktycznie na naszych oczach. Jeżeli podliczymy wszystko dokładnie to znaczy że dziś minął 30 dzień od złożenia pierwszego jaja, a skoro pierwsze młode wykluwają się po 35 dniach, to oznacza że prawdopodobnie za 5 dni (czyli 23 maja) możemy spodziewać się pierwszego maluszka :D
|
Iganka - 2011-05-20 13:25:17 |
20.05. 2011
Kamerka znów działa po dwudniowej przerwie, w Estonii jest słonecznie i jakość obrazu od razu lepsza :)
Nic nie zmieniło się w gnieździe bocianów czarnych, dalej cztery bielutkie jaja leżą w gnieździe a bocian aktualnie wysiadujący właśnie je wietrzy, obraca, spulchnia podłoże dołka, robi to dokładnie i dłużej niż zwykle, ponieważ jaja są bezpieczne i nie grozi im wychłodzenie podczas takiej pogody. Pierwsze jajo zostało złożone ok. 19 kwietnia ( takie informacje zanotowano na Forum Looduskalender ) , tak więc klucie już lada dzień :)
|
mimi - 2011-05-21 14:39:15 |
21.05.2011.
15:19 EEST wietrzenie i przekręcanie jaj, spulchnianie ściółki
|
Iganka - 2011-05-22 14:51:26 |
22.05. 2011
Wysiadywanie trwa ale to już pewnie końcówka, pogoda jest słoneczna,samotnemu wysiadywaniu towarzyszy śpiew ptaków, słychać w oddali kukułkę :) Bocian wysiadujący ( chyba jest to Tiina ) najpierw starannie czyścił swoje pióra, potem dokładnie wentylował gniazdo ( ok. 3 minuty ), dziobem przesuwał jaja i wietrzył ściółkę, na której leżały jaja. Na jajach nie widać jeszcze oznak klucia, są w całości, równomiernie białe. Czas obserwacji 14:10 - 14:52 ( czas polski )
http://www.youtube.com/watch?v=uqjwAgrFguo
|
Iganka - 2011-05-23 21:35:41 |
23.05. 2011
W gnieździe nadal cztery całe jaja, późnym popołudniem , godzina 18:38 ( czas Eest.) wysiaduje Tiina. Ok. dwóch godzin później obraz z gniazda bocianów był znów niedostępny. Być może pod osłoną nocy, w wietrzny wieczór Urmas przybył pod gniazdo aby naprawić usterkę uniemożliwiająca ciągłą obserwację ?
http://www.youtube.com/watch?v=ALXv_KjgtVQ
|
mimi - 2011-05-24 15:57:54 |
24.05.2011 16:53 EEST
w gnieździe nadal 4 jajka
|
Iganka - 2011-05-25 15:08:44 |
25.05. 2011
W gnieździe jest już pierwsze pisklę a drugie jest w trakcie klucia :)
Kiedy przekaz był już dostępny (ok. godziny 15-tej czasu polskiego ),już na pierwszy rzut oka skierowany na gniazdo, było widać, że w tym gnieździe rozpoczęło się klucie : gniazdo wymoszczone świeżym mchem ( bociany czarne na dzień lub kilka, kilkanaście godzin przed kluciem przynoszą do gniazda świeżą wyściółkę ), skorupa jajka na boku gniazda, a gdy bocian wstał , serce zabiło mocniej :) - białe maleństwa ruszają się w dołku ! Jedno już wyklute a drugie uwalniało się ze skorupy jaja .
W godzinach popołudniowych pisklęta już wygrzane i osuszone były bardziej ruchliwe , szczebiotały cichutko. O godzinie 18:56 ( czas EEst) maleńkie dzióbki próbowały samodzielnie dziobać pokarm podany przez bocianiego rodzica ( filmik nr 1) , natomiast o godzinie 19:25 ( czas EEst) , bocian wietrzył maleństwa i pozostałe dwa jaja , trwało to dość długo ( ok. 4 minut) i można było dokładnie obserwować pisklęta Tiiny i Tiita w pierwszych godzinach ich życia ( filmik nr 2 )
http://www.youtube.com/watch?v=xS7ctm2Hl6I
http://www.youtube.com/watch?v=s0ftoKepe40
|
Iganka - 2011-05-26 15:10:48 |
26.05. 2011
Dzisiaj w gnieździe są trzy pisklęta :)
Czas obserwacji 16:03 (cz. EEst) - niedługo po włączeniu kamerki zastałam bocianiego rodzica siedzącego w gnieździe , trzeba było cierpliwie czekać, kilka minut potem podniósł się a w gnieździe kiwały się trzy główki :) Rodzic wyrzucił z wola pokarm, wszystkie pisklęta jadły, widać było, że najmłodsze pisklę nabrało już sił, razem z pozostałymi zamaszyście dziobało pokarm, widocznie wykluło się albo wczoraj wieczorem albo dzisiaj rano ( kamerka wtedy nie działała)
A oto trzy pisklęta na filmiku - godzina 20:11 (czas EEst), karmienie , bociani rodzic podaje młodym rybki ale one odwrócone są dziobkami w zupełnie odwrotnym kierunku :) , po ok. 20 minutach następne karmienie, teraz pisklęta z apetytem tarmoszą duże kęsy ( rybki )- jak na ich możliwości :)
http://www.youtube.com/watch?v=esuZFHNMnBU
|
mamajka - 2011-05-27 13:40:33 |
27.05.2011 godz.13.44
W estońskim gnieździe są już wszystkie cztery pisklaki.
|
Iganka - 2011-05-27 20:29:56 |
27.05. 2011
O godzinie 11:12 (czas EEst) jajko było jeszcze całe (fot.1), natomiast już o 15:30 ( czas EEst) w gnieździe były cztery pisklęta :) i połówka skorupy z ostatniego jaja (fot.2) , która jeszcze do tej pory jest z pisklętami.
Błyskawiczna wymiana bocianich rodziców (fot.3) w gnieździe o godzinie 15:52 ( czas EEst) i karmienie piskląt, oczywiście najmłodsze pisklę jeszcze nie trafiło do pokarmu, ono potrzebuje jeszcze wygrzewania i odpoczynku po kluciu (fot.4). Pisklęta dziobały największą rybę a te mniejsze kawałki pokarmu tym razem zajadał dorosły bocian :)
Na filmiku wieczorny "pokaz" czterech piskląt :)
http://www.youtube.com/watch?v=UbdVqKdkxBg
|
Iganka - 2011-05-28 22:15:29 |
28.05. 2011
Przekaz był dostępny dzisiaj cały dzień ( wczoraj również ) , nawet po godzinie 22 jeszcze był dość dobry obraz a to za sprawą nowych baterii zasilających, niestety ostrości obrazu nie da się poprawić , ponieważ wymagałoby to interwencji przy samej kamerce a tego nie można robić w okresie lęgowym.
Pisklęta są karmione często, w małych ilościach ale o tym jakie porcje pokarmu trzeba dostarczać pisklętom wiedzą najlepiej bociani rodzice. Dzisiaj obserwowałam dość długo gniazdo w godzinach popołudniowych, kiedy pisklętami opiekował się Tiit. Bociany czarne czarne przynoszą żywność dla piskląt rzadziej niż bociany białe ale Tiit zawsze miał coś w wolu, były to małe ryby, które sprzątał z gniazda po nakarmieniu pisklaczków i po jakimś czasie znów je podawał. Najmłodsze pisklę jeszcze nie opanowało docierania do pokarmu na czas, kiedy znalazło się już we właściwym miejscu , pokarm został sprzątnięty ale przecież w którymś momencie jednak, co nieco złapało do dziobka.
O 20:34 ( czas EEst.) do gniazda przyleciała Tiina, przyniosła świeży mech, który zrzuciła koło piskląt ,karmienia nie było, dopiero po kilkunastu minutach wyrzuciła minimalną ilość pokarmu, co można było nazwać tylko "poczęstunkiem" ale za to dość często odkrywała i dotleniała pisklęta.
|
Iganka - 2011-05-29 11:28:52 |
29.05. 2011
Obserwacja od 07:24 - 11:57 ( czas EEst ) - od przylotu do gniazda Tiita i zmiany przez Tiinę
W tym czasie pisklęta były karmione w godzinach: 7:24, 08:56, 10:48, 11:21 - przez Tiita, a od 11:56 rozpoczęła dyżur przy pisklętach Tiina zaczynając oczywiście od karmienia.
Tiit karmił pisklęta przez cały czas tą samą zawartością wola, którą stanowiły ryby średniej wielkości, pisklęta zwykle dziobały jednocześnie jedną rybę, pokarm wyrzucany był na różnym etapie "przetworzenia" w wolu. Zdarzało się , że wśród podanego pokarmu były mniejsze kawałki i właśnie te pisklęta jadły chętnie. Przy kolejnym zrzucie pokarmu starszy pisklak potrafił połknąć małą rybkę w całości ( było trochę "pracy" całego tułowia przy tym ).
Tiit wykładał pożywienie dość wysoko na brzeg dołka, pisklęta musiały "przetoczyć" się do pożywienia pod górkę , zdarzyło się nawet, że najmłodsze pisklę ( jeszcze najsłabsze) przy energicznym dziobaniu straciło równowagę i przewróciło się do tyłu na grzbiet (fot.1), na szczęście o własnych siłach wróciło do normalnej pozycji , na łapki.
|
Iganka - 2011-05-30 17:50:21 |
30.05. 2011
Dzisiaj pisklęta spędziły większość czasu poza skrzydłami bocianich rodziców. Pogoda słoneczna, choć wietrzna sprzyjała hartowaniu piskląt. Pierwsze i drugie pisklę jest w piątym dniu życia, trzecie w czwartym, czwarte w trzecim dniu życia. Różnica w czasie wykluwania miedzy pierwszym i czwartym pisklęciem wynosi dwa dni.
Ok. 19:00 czasu EEst pisklęta głośno domagały się ogrzewania pod skrzydłami, bocian spulchnił podłoże dołka gniazda i otulił pisklaczki - filmik: http://www.youtube.com/watch?v=BTubggESJaY
Użytkownicy Forum Looduskalender nazwali pisklęta kolejno od najstarszego Uksi, Kaksi, Kolm, Neli :)
Przeglądając dyskusje tamtejszego Forum w wątku bociana czarnego znalazłam bardzo ciekawe pytanie jednego z Forumowiczów - pytał dlaczego skorupy jaj leżą jeszcze na brzegu gniazda ? . Streszczenie odpowiedzi jest mniej więcej takie: bociany nie wyrzucają pustych skorup z jaj poza gniazdo , ze względu na bezpieczeństwo piskląt ,aby nie zwabić drapieżników lub innych zwierząt dla których skorupy byłyby ewidentną oznaką, że w tej okolicy znajdą świeżo wyklute pisklęta jako swój łup. Skorupy są po prostu wdeptywane w podłoże gniazda lub czasem zjadane przez same bociany.
|
Iganka - 2011-06-01 23:05:35 |
01.06. 2011
Pisklęta są przez cały czas odkryte , w ciągu dnia gniazdo jest nasłonecznione więc chyba nie jest im chłodno ale już wieczorem o 22:09 (EEst) bardzo głośno domagały się rodzicielskich skrzydeł, były niespokojne i często piszczały, zostały więc otulone przez bociana-rodzica. Pisklaczki opanowały już sztukę ustawiania się do karmienia, nie przeciskają się jeden przez drugiego ale ustawiają się w rządku obok siebie, bo w ten sposób wszystkie mają dostęp do pokarmu. Najmłodsze pisklę ( tak jak u bocianów białych) musi użyć sprytu aby nie być zepchniętym do tyłu przez starsze rodzeństwo, wspina się więc najwyżej na brzeg dołka i ustawia przed starszakami, trochę jest przy tym niechcący dziobany ale przynajmniej może się najeść :)
|
Iganka - 2011-06-03 23:18:01 |
03.06. 2011
Estońskie pisklęta podrosły i są niesamowicie "głośne" :) Domagają się karmienia i ogrzewania zmieniając brzmienie i natężenie głosu . Kiedy zapowiada się karmienie albo już zaspokoją głód, terkoczą jak dzwoneczki używając wesołych , wysokich tonów a gdy potrzebują rodzicielskich skrzydeł piszczą głośno , prawie kwaczą zniżając głos. Nie zawsze rodzic bocian spełnia żądania piskląt, czasem po prostu cierpliwie stojąc czeka aż uciszą się same , lecz gdy jest zbyt głośno w dołku , nasłuchuje i dziobem "sprawdza" sytuację. Chcąc wyciszyć pisklęta karmi je albo okrywa skrzydłami ( nawet w dzień , kiedy grzeje słońce ), wtedy jest cicho jak makiem zasiał , bociani rodzic nie rozpieszcza piskląt długim ogrzewaniem - trwa to kilka-kilkanaście minut i pisklęta są znów są hartowane, nawet późnym wieczorem - godz. 22:30 ( czas EEst). filmik : http://www.youtube.com/watch?v=HQPV5qzEo4s
Na krótkim filmiku widać, że pisklęta domagają się okrycia skrzydłami, kulą się przytulając do siebie tworząc stożek, raz terkoczą zachęcając rodzica aby siadł, to znów żałośnie piszczą ( przy okazji słychać w tle kukułkę, nie miałam pojęcia, że kukułki kukają tak późnym wieczorem :) )
|
Iganka - 2011-06-04 23:19:49 |
04.06. 2011
Dzisiaj po południu o godzinie 18:27 ( czas EEst ) udało mi się zarejestrować na filmiku zmianę bocianich rodziców i karmienie piskląt. Młode mają wyśmienite apetyty !
http://www.youtube.com/watch?v=0LotZFyEKyY
Późnym wieczorem natomiast, o godzinie 22:34 ( czas EEst ) wydarzyło się w gnieździe coś dziwnego. Pisklęta dość głośno "hałasowały", dyżurujący bocian rozglądał się dookoła , był czymś wyraźnie zainteresowany, w tle słychać było trzepot skrzydeł , nagle poderwał się do lotu i zniknął , pisklęta zostały same, były niespokojne, głośno zawodziły. Po pięciu minutach rodzic wrócił , pisklęta uspokoiły się dopiero , kiedy okrył je skrzydłami ( a miał z tym problem ). Myślę, że to mógł być partner, który przyleciał na noc ale nie było go widać w kamerce, mógł usiąść gdzieś na pobliskim drzewie a bocian z gniazda odleciał niedaleko. Czy była zamiana rodziców - tego nie można stwierdzić z całą pewnością, obraz z kamerki o tej godzinie jest już niewyraźny i trudno rozpoznać po plamkach na piórach , który bocian odleciał a który wrócił do gniazda.
http://www.youtube.com/watch?v=kWWyd1yhTqw
|
Iganka - 2011-06-05 17:48:02 |
05.06. 2011
W przeciwieństwie do dnia wczorajszego dzisiaj pisklęta były spokojne i "ciche" :) , "hałasowały" tylko przy jedzeniu ( jak to zwykle bywa u piskląt bociana czarnego) ale były to głosiki zadowolenia i aprobaty dla sytych posiłków.Ten udany dzień ( aż do późnego popołudnia ) zawdzięczają obfitym karmieniom i dobrej pogodzie, było dziś ciepło i słonecznie, leżakowanie było wiec przyjemnością Rano było jeszcze chłodno, były więc na krótko przykrywane rodzicielskimi skrzydłami (fot.1)
Są takie małe a już zostają same w gnieździe, rano, o godzinie 07:27 zastałam je w gnieździe bez opieki ale tylko 3 minuty - rodzic poleciał po świeży mech (fot.2), dziesięć minut później przyleciał rodzic zmiennik , odbyło się oczywiście karmienie ale bocian , który wyleciał z gniazda wrócił jeszcze z gałązką , karmienie nie zostało przerwane, pisklęta zajadały pięknie ustawione w rządku (fot.3), Po południu również zostały same w gnieździe, tym razem o 16:02, bociani rodzic wrócił o 17:09 (fot.4) , w tym czasie były bardzo "grzeczne", spały cichutku i ani mru- mru :)
|
Iganka - 2011-06-07 19:36:06 |
07.06. 2011
Pisklęta ( dwa pierwsze ) są w końcówce drugiego tygodnia życia. Życie, zachowanie i wygląd piskląt zmienia się teraz bardzo szybko. Karmione są często i obficie ( co podkreślają obserwatorzy i administrator projektu na forum Looduskalender), sprawnie pobierają wyrzucony pokarm i połykają dość duże elementy pożywienia. Ich menu składa się głównie z ryb, czasem widać jak połykają duże ciemne żaby ale rozpoznanie składników pokarmu nie jest już łatwe na tym etapie , ponieważ pokarm znika w mgnieniu oka. Pisklęta przestały "płakać", zachowują się cicho zwłaszcza kiedy są same a zostają same w gnieździe coraz częściej i na dłużej, zdarza się, ze "zagadają" ale w "tonacji" wesołej, brzmiącej jak terkoczące dzwoneczki :) , już nie piszczą żałośnie i nie zawodzą. Pogoda sprzyja więc nie ma obawy, że ulegną wychłodzeniu lub przegrzaniu, potrafią samodzielnie i skutecznie ogrzewać się nawzajem, kiedy jest chłodno, tuląc się do siebie i szukają cienia w gnieździe kiedy jest zbyt ciepło, leżą wtedy "wyłożone" jak długie :) Dwa pisklęta potrafią siedzieć w pozycji pionowej podpierając się na kuperkach. Bociani rodzice przylatują do gniazda na karmienie regularnie, czasem któryś z bocianich rodziców zatrzyma się w gnieździe , postoi nad gromadką potomstwa, sprawdzi ich kondycję bacznie przyglądając się sjestującym młodym albo siedzi na konarze drzewa w pobliżu gniazda.
|
Iganka - 2011-06-09 21:57:42 |
09.06. 2011
Małe bocianki czarne zostają w gnieździe same już na poważnie, w ciągu dnia bociani rodzice donoszą pokarm , przebywają z młodymi kilka minut i odfruwają . Na noc przylatuje jeden z dorosłych bocianów i zostaje z pisklętami ale siedzi obok na konarze drzewa, w kamerce widać tylko ogon bociana. Zmienia się sposób podawania młodym pokarmu, coraz częściej pożywienie zostaje zrzucane na środek gniazda a pisklęta zbierają go w coraz szybszym tempie, bociani rodzic nie je już razem z młodymi i nie ma co "sprzątać" - chyba, ze jest to duża ryba , której pisklęta nie mogły dać rady nawet we czwórkę :) Ostatnie karmienie w dniu dzisiejszym było o godzinie 21:30 (czas. EEst) Fot.2,3 są z ujęcia kamerki pontu.eenet.ee
|
Iganka - 2011-06-12 21:17:38 |
12.06. 2011
Kamerka będzie działać prawdopodobnie w najbliższych dniach tylko w godzinach popołudniowych od ok. 14-tej, do której godziny nie wiadomo , system znowu przestał być sprawny - taki komunikat ukazał się na stronie głównej Looduskalender.
Niestety, nic nie da się zrobić z usterkami na tym etapie ze względu na bezpieczeństwo lęgu, najprawdopodobniej wszystkie niedomagania systemu zostaną usunięte ( łącznie z poprawieniem ostrości obrazu ) przy okazji obrączkowania pisklat.
W dniu dzisiejszym , kiedy kamerka znów ruszyła trafiłam na karmienie piskląt. O godzinie 16:18 przyleciał do gniazda bociani rodzic , gdy nadlatywał pisklęta wydały ostrzegawcze dźwięki , tak jak przy odstraszaniu intruza ale podany posiłek szybko złagodził stres, rodzic nie zabawił długo w gnieździe, zaraz odleciał. Już po 8 minutach o 16:26 pojawił się następny rodzic, chyba była to Tiina ( słońce rozjaśniało obraz i trudno to stwierdzić z całą pewnością ), nie karmiła piskląt od razu, dopiero po kilku minutach, potem zabrała się za porządkowanie gniazda, wentylowanie ściółki i oczyszczanie puchu piskląt, tym razem bociani rodzic pobył z pisklętami nieco dłużej a większość czasu spędził nie w gnieździe ale w nowym punkcie obserwacyjnym na konarze drzewa (fot.3,4), odleciała ok. godziny 18-tej. Godziny obserwacji podane są w czasie EEst.
Filmik z karmienia ( przez drugiego rodzica ) i pobytu w gnieździe:
http://www.youtube.com/watch?v=5L9UebK8DNM
|
Iganka - 2011-06-13 22:17:56 |
13.06. 2011
Jutro mija trzy tygodnie od wyklucia dwóch pierwszych piskląt a dzisiaj można było obserwować pierwsze próby stania na wyprostowanych nóżkach :) takich prób dokonują dwa pisklęta, w pozycji pionowej utrzymują sie tylko kilka sekund i podpierają się jeszcze skrzydełkami.
Podczas dzisiejszego karmienia, wreszcie można było zobaczyć co przynosi bociani rodzic do jedzenia młodym, pisklaki zbierają w niesamowitym tempie drobne rybki i sprawnie je połykają "pracując" przy tym skrzydełkami , oczywiście przy zbieraniu pokarmu "hałasują" ale są to tak wdzięczne głosiki, że zinterpretować je można jako aprobatę dla wyśmienitego pożywienia :) - filmik : http://www.youtube.com/watch?v=pbejElvv1m0
|
Iganka - 2011-06-16 21:25:28 |
16.06. 2011
Obraz z kamerki w ostatnich dniach jest tylko po kilka godzin dziennie. Dzisiaj kamera włączyła się ok. godziny 14-15-tej czasu polskiego i już po godzinie 17-tej wyłączyła się.
W tym krótkim czasie można jednak było zaobserwować, że białe pisklęta zaczynają zmieniać "szatki", tylko najmłodsze pisklę jeszcze jest bielutkie, natomiast u pozostałych trzech widać już zaczątki czarnych piórek :) Wszystkie próbują sił w staniu na prostych nogach i udaje im się utrzymać taką postawę coraz dłużej. O godzinie 17:27 ( czas EESt) do gniazda przyleciał Tiit, zaraz zaczął karmienie, pisklęta bardzo szybko pozbierały pokarm. Całe karmienie i pobyt bociana rodzica w gnieździe trwał niecałe dwie minuty.
|
Iganka - 2011-06-19 11:13:26 |
19.06. 2011
Pisklęta dorastają, ich zapotrzebowanie na pożywienie jest coraz większe, wykarmić czwórkę piskląt jest olbrzymim wysiłkiem dla rodziców - bocianów czarnych. W tym gnieździe bociani rodzice już nie "przesiadują" z pisklętami, zostawiają młode na cały dzień i wyruszają na poszukiwanie pożywienia ( czy w nocy są z nimi , trudno stwierdzić, ponieważ kamerka od dłuższego czasu wyłącza się przed zmrokiem), w gnieździe zjawiają się tylko po to ,aby dostarczyć pokarm i natychmiast odlatują. W porównaniu ze sposobem pobierania pokarmu przez młode bociana białego, tu karmienie to istne "szaleństwo". Młode wychwytują pokarm prawie wprost z dzióba przed tym prowokując rodzica do opróżnienia wola , zachowaniem przypominają "małe drapieżniki", chyba nic większego już nie spada na gniazdo , tylko drobne resztki. I nic w tym dziwnego - są bardzo głodne, częstotliwość otrzymywanego pokarmu przez nie jest o wiele mniejsza niż u bocianów białych. Jak bociany rodziciele to znoszą i jak muszą sprawnie manewrować dziobem żeby zachować oczy, to chyba kolejna zagadka matki Natury. Podczas wczorajszej obserwacji w godzinach : 14:14 - 18:43 ( czas EEst), kiedy przekaz był dostępny, młode dostały tylko jeden posiłek ! Co się działo przy tym pokazuje filmik . "Upolowanie" takiej scenki i uruchomienie nagrywania w odpowiednim momencie , to prawie zawody sportowe, zapewniam, że filmik nie ma przyśpieszenia :) później następuje już cisza , młode układają się do drzemki , odpoczywają :) http://www.youtube.com/watch?v=MrIxQU2nSbY
Młode porastają już w czarne piórka, stoją na prostych nogach lecz przy chodzeniu jeszcze nie są w pełni stabilne. W czasie ich aktywności poruszają się w gnieździe, "bawią" się małymi elementami ściółki.
|
Iganka - 2011-06-23 20:32:36 |
23.06. 2011
W ostatnich kilku dniach bardzo trudno jest "złapać" obraz z gniazda, kamerka zupełnie jest "nieposłuszna", nie wiadomo już teraz jaka jest naprawdę przyczyna braku obrazu, czy rzeczywiście pogoda ? W dniu dzisiejszym można było zajrzeć do piskląt bociana czarnego od godziny 15:36 do 16:49 ( czas EEst ) . W tak krótkim czasie jest możliwe zaledwie "zerknięcie" na nie. Nie miałam szczęścia trafić na przekaz tak więc podgląd polegał na przejrzeniu fotek z kamery pontu , gdzie kamera rejestruje obraz co minutę . Widać coraz więcej czarnych piórek i jak zwykle są cały czas same. Podobno było karmienie o godzinie 15:58 (EEst) ale trwało tak krótko, że nawet nie widać tego momentu na fotkach ( nie zdążył się zapisać ). Cała nadzieja na przywrócenie ciągłej obserwacji dorastających tak szybko piskląt bociana czarnego , w obrączkowaniu. Myślę, że wtedy ekipa obrączkująca usunie wszystkie usterki :)
|
Iganka - 2011-06-26 20:39:18 |
26.06. 2011
Dobiega końca piąty tydzień od wyklucia pierwszych piskląt. Młode bociany czarne dorastają , z dnia na dzień zmienia się ich wygląd zewnętrzny, przybywa czarnych piórek, okolice oczu też już ciemnieją, w miarę stabilnie przemieszczają się po gnieździe na prostych nogach ,wydłużyły się nogi a dzióbki zmieniają kolor z cytrynowo-żółtego na ciemno żółty ( lekko pomarańczowy ). Cały czas są głodne, dzisiaj kiedy działała kamerka były karmione o 16:33 EEst i po raz drugi o 16:52 EEst ( fot.2,3 ). Zazwyczaj spędzają czas w gnieździe milcząco , wydaja dźwięki , kiedy widzą zbliżającego się rodzica z pokarmem i podczas karmienia ale zdarza się, że będąc same w gnieździe ustawiają się zwrócone dzióbkami do siebie i stają się "gadatliwe"
Filmik nr 1 - zmienia się wygląd zewnętrzny piskląt : http://www.youtube.com/watch?v=DKR43wm4t_U
Filmik nr 2 - "gadatliwe" pisklęta : http://www.youtube.com/watch?v=cCuU8svkH8w
|
Iganka - 2011-06-28 17:40:15 |
28.06. 2011
Zgodnie z wczorajszą zapowiedzią , w dniu dzisiejszym o godzinie 12:00 ( EEst) rozpoczęła się akcja obrączkowania piskląt bocianów czarnych w estońskim gnieździe.
O godzinie 12:09 (EEst)Urmas Sellis już wspiął się na gniazdo, w pierwszej kolejności została przywrócona ostrość obrazu z kamerki , wszystkie pisklęta w tym czasie skupiły się na samym brzegu gniazda (skóra cierpła ze staruchu , że pospadają ) i ostro odstraszały "drapieżnika" Urmasa :) . Pisklęta bociana czarnego podczas każdego obrączkowania, które obserwowałam , tak właśnie zachowywały się - były odważne, wydawały głośne dźwięki odstraszające ( przypominające gulgotanie ) i przyjmowały postawę obronną. Na czas obrączkowania pisklęta zostały więc przykryte kurtką Urmasa :) , rozpoczęło się mierzenie, ważenie i zakładanie obrączek, Urmas pokazał do kamerki każdą obrączkę wyjaśniając co i jak ale oczywiście w języku estońskim, więc tłumaczenia można spodziewać się w języku angielskim, niemieckim i rosyjskim na forum estońskim ( taka mam nadzieję ). Podczas obrączkowania Urmas używał lornetki , być może sprawdzał czy w pobliżu nie ma bocianich rodziców i oczywiście robił fotki młodym przed rozpoczęciem i po zakończeniu obrączkowania.
O godzinie 12:47 (EEst) Urmas zakończył obrączkowanie i zaczął opuszczać gniazdo zabierąjąc cały ekwipunek , młode nie dostały "poczęstunku" w postaci świeżych rybek , jak to było czynione po zakończeniu obrączkowania w poprzednich sezonach, widocznie te pisklęta nie potrzebują dokarmiania. Wyników pomiarów jakie zostały dokonane w gnieździe, zapewne można oczekiwać na forum estońskim. Cała akcja obrączkowania była wykonana tyłem do kamery ale prawdopodobnie takie wejście do gniazda było najdogodniejsze i najbezpieczniejsze ( jest to stary dąb, którego niektóre konary są już martwe ).
Kiedy Urmas opuszczał już gniazdo, pisklęta oczywiście leżały nieruchomo udając "martwe" , jednak jedno z piskląt od początku do końca nie poddało się :) , siedziało sobie podparte na piętach i z groźną "miną" , kłapiąc dziobem straszyło Urmasa :) - było to przedostatnie z wyklutych piskląt. Następne pisklę "doszło do siebie" już o godzinie 13:33 ( EEst), za chwilę o 13:39 (EEst) następne zaczęło się poruszać i wstało na nogi, najpóźniej "ocknęła" się Neli , najmłodsze pisklę tj. o godzinie 14:16 (EESt ), potem wszystkie już skuliły się na środku gniazda i drzemały ale mimo spokoju i ciszy jaka zapanowała po obrączkowania, młode jeszcze nieufnie spoglądały dookoła i zachowywały się ostrożnie, na wszelki wypadek nie ruszając się z miejsca a już o 14:43 młode zachowywały się normalnie, stres minął . Około 17:00(EEst) odbyło się pierwsze karmienie po obrączkowaniu, pisklęta jak zwykle zajadały z wielkim apetytem.
Pierwszy filmik : Urmas Sellis opuszcza gniazdo, , odważny pisklak "żegna intruza" :)
http://www.youtube.com/watch?v=MSSYeNez-Tc
Drugi filmik : stres mija , młode jeszcze oszołomione ale ostrożnie wstają , wraca normalne życie w gnieździe
http://www.youtube.com/watch?v=v-VYYn23Scg
|
Iganka - 2011-06-29 23:35:57 |
29.06. 2011
Dzień po obrączkowaniu : życie w gnieździe bocianów czarnych wróciło do normy, młode w ogóle nie interesują się swoimi obrączkami, zachowują się jak dawniej a pierścienie na nodze zupełnie im nie przeszkadzają. Pisklęta zostały oznakowane białymi szerokimi, plastikowymi obrączkami z czarnymi napisami , na goleń lewej nogi.
Podczas obrączkowania Urmas objaśniał jakie czynności aktualnie wykonuje ( obrączkowanie odbywało się tyłem do kamery) , podawał informacje ile ważą poszczególne pisklęta, długość dziobów i skrzydeł oraz jaki znak posiada obrączka , którą zakłada. Zostały także pobrane pióra młodych do badań genetycznych, jest jednak mały problem z najmłodszym pisklakiem, ponieważ, jego piórka jeszcze nie są na tyle wykształcone i pod znakiem zapytania jest wynik badania. Te dane podane zostały przez obserwatorów na forum estońskim ( na bieżąco, jako tłumaczenie słów Urmasa podczas akcji ) ale na oficjalną informację na stronie Looduskalender trzeba jednak poczekać. W czasie znakowania piskląt pod gniazdem był fotoreporter, były fotki i film, czy zostaną opublikowane i gdzie - jeszcze nie wiadomo.
Podczas dzisiejszej obserwacji gniazda widziałam aż 5 karmień ! o godzinie: 09:40, 10:37, 12:57, 14:42, 15:31 ( czas EEst.) W czasie karmienia o godzinie 14:42 bociani rodzic wyrzucił z wola bardzo dużą rybę, pisklęta oczywiście rzuciły się na takie trofeum od razu , bocian chciał odebrać młodemu z dzioba ten zbyt duży kęs (fot.4) ale po małym szarpaniu dał spokój i odleciał. Jak się okazało później ta ryba nie była możliwa do połknięcia przez pisklęta, przechodziła z dzioba do dzioba, młode wysilały się i "wykręcało" je na wszystkie strony, ryba nie mieściła się w ich przełyku więc samoistnie wyślizgiwała się z gardzieli ale mimo to "walczyły" wszystkie. Wydawało się, że została wreszcie skonsumowana przez najstarszego pisklaka ( filmik, który kończy tę scenkę ) ale po godzinie 18-tej znów rozpoczęła się w gnieździe "akcja ryba", która trwała prawie pół godziny a scenariusz był podobny jak wcześniej. Koniec tych zawodów był taki, że ryba wypadła z dzioba podczas połykania jednemu ze starszaków na brzeg gniazda i spadła na dół - po tylu staraniach żadne z piskląt nie zjadło tej rybki a młody, który ją stracił w tak niefortunny sposób, długo spoglądał oszołomiony w dół :)
http://www.youtube.com/watch?v=Dub-6Sn2ugU ( filmik nie jest najlepszej jakości ale akurat w tym momencie nasłonecznienie gniazda było największe )
|
Iganka - 2011-06-30 21:07:46 |
30.06. 2011
Po całym upalnym dniu, wieczorem młode bociany czarne chłodzą się prysznicem z deszczu. W Estonii przeszła burza , z piorunami i grzmotami, popadał ulewny deszcz ale aktualnie pogoda już ustabilizowała się , pisklęta zmoczone, białe czuby na głowie trochę zmokły i rozczochrały się :) - fot.4 . W godzinach rannych i w południe było gorąco, młode otwierały szeroko dzioby i chłodziły się , w gniazdach bocianów czarnych nigdy nie widziałam aby bociani rodzice przynosili młodym wodę ( zarówno teraz jak i w poprzednich kilku sezonach) albo chłodzili gniazdo, tu, na tym etapie życia piskląt bociani rodzic przybywa do gniazda , tylko po to aby przynieść pokarm ( fot.1, 2 - przylot i po minucie wylot z gniazda ), już nie chroni młodych przed deszczem ani przed upalnym słońcem a młode pisklęta już dawno zostają same na noc w gnieździe ( nie można tu dokładnie określić daty, ponieważ kamerka pracowała nieregularnie ). Przykro patrzeć na zmoknięte pisklęta ale deszcz też jest potrzebny , byle nie były to opady gwałtowne z gradobiciem , długotrwałe i temperatura zbyt niska, to raczej taka "kąpiel" nie zaszkodzi tak dużym pisklętom . Takie niegroźne opady deszczu będą miały dodatni wpływ na urozmaicenie i wielkość porcji żywności przynoszonych przez bocianich rodziców.
|
Iganka - 2011-07-02 23:35:55 |
02.07. 2011
Na forum estońskim Urmas Sellis potwierdził oficjalnie wyniki akcji obrączkowania piskląt, pomiary podane są w kolejności od najstarszego do najmłodszego pisklęcia :
711C + A10114 - skrzydło 285mm, 91mm dziób, waga 2.170 kg 711F + A10115 - skrzydło 262mm, 89mm dziób, waga 1.930 kg 711J + A10116 - skrzydło 237mm, 83mm dziób, waga 1.510 kg 711T + A10117 - skrzydło 177mm, 77mm dziób, waga 1.110 kg
Pisklęta otrzymały po dwie obrączki : biała, szeroka z czarnymi znakami na goleń lewej nogi i wąska metalowa na goleń prawej nogi Na forum, w dniu dzisiejszym Urmas pokazał fotki piskląt w gnieździe przed obrączkowaniem oraz kamerki, która rejestruje obraz z gniazda a także fotoreportera ukrytego na konarze drzewa :), który fotografował i notował fakty z obrączkowania do artykułu, który ma ukazać się w jednej z estońskich gazet. Źródło powyższych informacji : ( post Urmasa z dnia 01.07. oraz 2.07. 2011. ) http://www.looduskalender.ee/forum/view … start=1360
Poniżej zamieszczam również link do filmiku jednego z karmień piskląt w dniu dzisiejszym, który wydłużyłam nieco aby pokazać jak zachowują się pisklęta po karmieniu, jak długo wyciszają się już po odlocie rodzica, słychać również delikatne stukanie dziobami po karmieniu, takie stukotanie będzie coraz głośniejsze i częstsze :)
http://www.youtube.com/watch?v=4J00idAPuDM
|
Iganka - 2011-07-07 23:39:57 |
07.07. 2011
Pisklęta czarnych bocianów szybko dorastają, codziennie przybywa im czarnych okrywowych piór a biały puch zanika, rano, kiedy młode wykonują pielęgnację upierzenia , widać na gnieździe jego resztki, puch pokrywa także liście dębu na konarze drzewa. Białe fryzury na głowach w kształcie irokeza są już wyraziste a czarne piórka wokół oczu i na policzkach coraz wyraźniej tworzą ten właściwy kształt głowy dorastających młodych bocianów. Młode są w dobrej kondycji , co widać zwłaszcza podczas karmienia :) , coraz częściej prezentują rozpiętość swoich skrzydeł i wachlują nimi z coraz większą siłą.
|
Iganka - 2011-07-09 23:02:28 |
09.07. 2011
Młode bociany czarne kończą dzisiaj 45 dzień życia.
Ćwiczą skrzydła, rozkładają szeroko i wachlują nimi przez kilka sekund, bardzo dokładnie czyszczą swoje upierzenie a mają już co pielęgnować :) , po takich zabiegach biały puch przykleja się im do dziobów ale i na to jest rada - rodzeństwo pomoże pozbyć się go , bo pisklęta bocianów czarnych bardzo często dotykają się dziobami, skubią sobie nawzajem piórka zacieśniając braterskie więzi. Przez większość dnia przebywają same w gnieździe, bociani rodzice zmykają z gniazda zaraz po opróżnieniu wola.
Dzisiaj udało mi się uchwycić na krótkim filmiku zachowanie piskląt podczas zagrożenia. Pod gniazdem prawdopodobnie kręciło się jakieś leśne zwierzę, nie było nic widać ani słychać w zasięgu kamerki ale młode widocznie wychwyciły dźwięki, które ich zaniepokoiły. Nastroszyły pióra, skrzydła opuściły do dołu i zaczęły wydawać odstraszające dźwięki, po kilku minutach, kiedy prawdopodobnie intruz już oddalił się, skrzydła "wróciły" na swoje miejsce, pomruki i stukania dziobami ucichły ale wciąż jeszcze , przez kilka minut młode bociany trwały w napięciu.
http://www.youtube.com/watch?v=8QfkUSqXXB0
|
Iganka - 2011-07-17 14:08:20 |
17.07. 2011
Karmienie dorastających piskląt można podzielić na trzy fazy : wstęp, finał i zakończenie.
Wstęp - zaczyna się ustawieniem w kółku z rozłożonymi i trzepoczącymi skrzydłami oraz głośnym przywoływaniem zbliżającego się do gniazda rodzica - na tym etapie rozwoju, młode już z daleka rozpoznają rodzica, który nadlatuje i albo ląduje od razu w gnieździe albo siada w pobliżu a młode wzywają go do podania pokarmu, dźwięki są coraz głośniejsze, trzepot skrzydeł coraz mocniejszy
Finał - to opróżnianie wola przez bocianiego rodzica, jest to tak szybka czynność i wykonywana w wielkim rozgardiaszu, że analizować tę fazę karmienia należałoby na filmie w zwolnionym tempie, być może wtedy udałoby się opisać szczegóły karmienia dorastających piskląt :) , rodzic przeciska się do środka gniazda w szpalerze ciasno stłoczonych wokół jego dzioba młodych , tempo w jakim młode wachlują skrzydłami osiąga apogeum, wydawane głosy przez nie tłumione są połykanym pokarmem,
Zakończenie - bociani rodzic po szybkim opróżnienia wola natychmiast odlatuje a młode przeszukują ściółkę w gnieździe z nadzieją na "zagubione" resztki, napięcie w gnieździe spada, młode wydają już tylko pojedyncze dźwięki,wrzawa cichnie, słychać tylko postukiwanie dziobami , czy to jest potwierdzenie zadowolenia po zaspokojeniu głodu ? - trudno stwierdzić z całą pewnością, można to tak interpretować ale młode stukają dziobami również w innych sytuacjach np. w czasie zagrożenia.
Fotki nie pokażą tych emocji i napięcia podczas karmienia, wklejam więc krótki filmik : http://www.youtube.com/watch?v=pyRPiThzeik
Drugi filmik - stukające, żywe "kastaniety" http://www.youtube.com/watch?v=T56bYqtZGMo
|
Iganka - 2011-07-20 21:42:40 |
20.07. 2011
Młode bociany czarne dorastają szybko, ich wygląd zmienia się codziennie, widać to szczególnie po deszczu, kiedy wysuszą pióra. Biały puch ustępuje miejsca czarnym piórom, jeszcze tylko mała Neli wygląda jak bita śmietana posypana wiórkami czekolady :) , pozostałe rodzeństwo porosło w czarne i białe kontrastowe pióra, sylwetka coraz bardziej robi się smukła, szyja długa, biały irokez zanika, zmienia się kolor dzióba ( pomarańczowo -oliwkowy) i nóg (oliwkowo-szare ), dziób wydłuża się i robi się masywny. Skrzydła osiągają imponujące rozmiary przy rozkładaniu, młode coraz częściej i mocniej je ćwiczą - co widać i słychać w mikrofonie jak trzepot żagla.
Młode bociany czarne "lubią potyczki" na dzioby - podobnie jak białe a także chętnie prezentują siłę swoich skrzydeł. Jedną z takich scenek , gdzie młody " robi pokaz" jak w teatrzyku :) pokazuje filmik - http://www.youtube.com/watch?v=xZiifObM2Bw - aż korci żeby napisać scenariusz używając ludzkich określeń do zachowań młodych bocianów czarnych w tej scence , młody jest tak przejęty rolą, że o mało nie przewrócił się na scenie :D
|
Iganka - 2011-07-22 21:29:18 |
22.07. 2011
Młode bociany czarne to bardzo odważne ptaki. Wczoraj nad gniazdem przelatywał samolot, bardzo wyraźnie słychać było warkot silników ale młode tylko patrzyły w górę obserwując jego lot ( wodziły oczami w kierunku lotu ) tak jak obserwują przelot każdego ptaka , nie okazywały oznak strachu tylko zainteresowanie .
Dzisiaj natomiast jeden z młodych wykorzystał zbliżającą się burzę i silnie wiejący wiatr do treningu skrzydeł. Wiatr wiał coraz mocniej a on tak, jakby tylko na to czekał - rozkładał skrzydła a każdy silniejszy podmuch pomagał mu unosić się do góry, nie przestraszył się głośnego grzmotu tylko dalej wytrwale trenował ( burza i tak przeszła "bokiem" ), podskakiwał dość wysoko i odważnie. Dwa młode boćki już skaczą coraz częściej i wyżej.
http://www.youtube.com/watch?v=vgTMCQkLoks
|
Barbarka - 2011-07-23 23:27:40 |
23 lipca 2011 r.
Iganka pięknie opisuje jak bociany dorastają i jak bardzo zmienia się ich wygląd, niemalże w oczach, z dnia na dzień. Obserwowałam je dzisiaj ponad dwie godziny (18:30 - 20:30) w nadziei uchwycenia karmienia. Ale, niestety, w tym czasie żadne z rodziców nie przylaciało do gniazda dać dzieciom jeść. Na tym filmiku wyglądało na to, że jest któreś w zasięgu wzroku najmłodszego bociana, wołał i bardzo prosił o jedzenie, ale się nie doprosił.
Poniżej kilka obrazków z gniazda:
|
Iganka - 2011-07-27 22:02:39 |
27.07. 2011
Czarni bociani rodzice przynoszą pokarm młodym rzadziej niż ich kuzyni bociany białe a młode robią przy pobieraniu pokarmu wielką wrzawę , nawet wtedy, kiedy dostają jeść po kolei od obu rodziców :) Taki obrazek w gnieździe czarnych bocianów jest rzadkością ale udało mi się uchwycić ten moment i zarejestrować na filmiku : http://www.youtube.com/watch?v=dtynFJkgUGc
To, że rodzic leci do gniazda, widać po zachowaniu młodych : wachlują skrzydłami z wielką siłą, terkoczą głośno i zajmują dogodne pozycje do "łapania" pokarmu. Czasem zdarza się, że wszystkie naraz zaczynają terkotać ale są to zwykłe bocianie "pogaduszki" :) nie mające nic wspólnego z przygotowaniem do karmienia.
Dzisiaj widziałam karmienia o 14:46 ( cz. EEst) i następne dopiero o godzinie 18:44 ( cz. EEst) i to były ostatnie karmienia przed nocą, tylko jeden raz w tym sezonie ( do tej pory ) udało mi się zaobserwować karmienie dorosłych już piskląt ok. godziny 22. , jedynie jako małe pisklaczki dostawały pokarm częściej i o późnej porze.
|
Iganka - 2011-07-28 21:28:07 |
28.07. 2011
Młode boćki mokną. Po południu rozpadał się deszcz i pada do tej pory. Młode stoją nieruchomo, głowy wtulone w tułów, ogony opuszczone na dół, pióra są już dość mocno przemoczone, czasem otrzepią pióra, rozłożą skrzydło ale ruch w zasadzie ograniczony jest do minimum ( filmik 2 ). Mimo deszczu dostały jeszcze skromną kolację o 18:48 ( cz. EEst.) . Dzisiaj długo wybierały drobny pokarm, ryb chyba nie było w tym "daniu" a bociani rodzic opróżniał wole z większą swobodą niż zwykle ( filmik 1 ) .
http://www.youtube.com/watch?v=oNb_qXGdvW4
http://www.youtube.com/watch?v=4JRYERibQbk
|
Iganka - 2011-07-29 13:58:45 |
29.07. 2011
Dzisiaj ok. godziny 12:40 cz. EEst odbył swój pierwszy lot młody bocian czarny ! :)
Pierwszy start młodego bociana nastąpił w 65 dniu życia licząc od daty wyklucia pierwszych piskląt. Tym śmiałkiem był młody bocian nazwany przez internautów estońskich Uksi - w skrócie zwany UKS.
Wyleciał z gniazda dokładnie o godzinie 12:39 cz. EEst., rozłożył skrzydła i nagle odfrunął, stało się to tak szybko, że zanim uruchomiłam nagrywanie przekazu zdążył już wrócić ( po kilkunastu sekundach) i ponownie wylecieć i wrócić :) . W sumie wylatywał i wracał w przeciągu czasu 12:39-12:45 aż ok. 5 razy ! - w różnych ( krótkich kilkunastosekndowych i minutowych ) odstępach czasowych. Pozostałe w gnieździe trzy młode przez cały czas z uwagą obserwowały jego poczynania i po każdym powrocie z bocianim "uznaniem" witały go w gnieździe, najmłodsza Neli przez cały ten czas nieustannie terkotała , może to też dowody uznania , gratulacje i podziw dla odważnego brata/siostry :)
Po południu , ok. godziny 15:09 młody znów wystartował z gniazda ale za chwilę wrócił. ponownie wyleciał o godzinie 15:12 (cz. EEst), tym razem nie wracał dość długo , w lesie rozpadał się deszcz , który pada nieustannie do tej pory. Do chwili obecnej tj. do godziny 20:00 (cz. EEst ) nie wrócił do gniazda młody bociek :( . Być może jest zbyt przemoknięty, ciężkie skrzydła uniemożliwiają mu wzniesienie się do góry ? - są to tylko przypuszczenia, dalsza obserwacja pokaże co dalej...
Filmik nr 1 - powroty i wyloty młodego boćka ( pocz. od 12:44) Filmik nr 2 - pozostająca w gnieździe trójka młodych po ostatnim wylocie młodego bociana, ćwiczenia skrzydeł, podskoki, widać wyraźnie po zachowaniu , że następny z młodych ma wielką ochotę pofrunąć za bratem/siostrą
http://www.youtube.com/watch?v=KfOuSRbMu78
http://www.youtube.com/watch?v=H05rySiaaog
O godzinie 19:32 (cz. EEst.) przyleciał do gniazda bociani rodzic, nakarmił trójkę pozostających w gnieździe młodych. Godzina 20:27 (cz. EEst) nadal w gnieździe trzy młode w strugach deszczu ... Godzina 22:12 (cz. EEst.) młody bocian nie przyleciał do gniazda (deszcz nie przestaje padać )
|
Iganka - 2011-07-30 23:34:24 |
30.07. 2011
Drugi młody bocian czarny wyfrunął z gniazda !
Swój pierwszy lot odbył ok. godziny 13-tej cz. EEst. Niestety, nie widziałam tego osobiście ( chociaż dzisiaj to gniazdo obserwowałam sporą ilość czasu ) , wiadomość tę przeczytałam na forum estońskim. Młody bociek był poza gniazdem więcej niż dziesięć minut. Po raz drugi poleciał ok. godziny 18:45 cz. EEst.) , o godzinie 18:44 była w gnieździe jeszcze trójka młodych ( fot. 1, 2 ).
Obserwowałam bociany czarne dzisiaj od godziny 05:30 naszego czasu, ponieważ brak czwartego młodego na noc w gnieździe w dniu wczorajszym bardzo mnie zmartwił, niestety nie pojawił się on i dzisiaj w gnieździe przez cały dzień. Od samego rana młode przebywające w gnieździe zachowywały się inaczej niż zwykle, widać było , że coś widzą, co jest poza zasięgiem obiektywu kamerki, przywoływały swoim terkoczącym świergotem, kłapały dziobami i zwracały wzrok w górę i na boki jakby obserwowały lot ptaka nad gniazdem. Takie zachowanie powtarzało się dzisiejszego dnia kilkakrotnie, ale nie zawsze było zwiastunem karmienia. Dzisiejszego dnia, widziałam dwa przyloty rodzicieli bocianich w godzinach popołudniowych, rano od godziny 6:30 do 10:30 naszego czasu ( obserwacja ciągła ) nie przyleciał z pokarmem żaden z bocianich rodziców. To zachowanie młodych najlepiej zobrazuje poniższy filmik:
http://www.youtube.com/watch?v=VWyKKHbcetQ
Na podstawie dzisiejszych obserwacji nasuwają mi się dwa wnioski : 1) albo bociani rodzice zmniejszyli już częstotliwość karmień zachęcając młodych do opuszczania gniazda i samodzielnego szukania pożywienia i stąd takie zachowanie młodych, ponieważ widziały krążących rodziców nad gniazdem, ale nie przynosili oni pokarmu do gniazda, 2) albo widziały swojego brata/siostrę, który, wczoraj nie wrócił i fruwał sobie w okolicy gniazda.
Filmik ten jest z godziny 18:40 (cz. EEst.) ale podobne zachowanie można było obserwować również wcześniej. Filmik jest równocześnie rejestracją obrazu tuż (ok. 2 minuty ) przed ponownym wylotem z gniazda drugiego z młodych boćków czarnych, niestety, jest także ostatnim obrazem, kiedy trzy młode były jeszcze razem - drugi z latających młodych również nie wrócił do gniazda na noc :( (fot.3 )
|
Iganka - 2011-07-31 20:50:09 |
31.07. 2011
Dzisiaj, przez cały dzień w gnieździe przebywały dwa młode czarne bociany, niestety nie pojawił się ani jeden z młodych, które wyleciały z gniazda przedwczoraj i wczoraj.
Nie ma już wątpliwości, że bociani rodzice zmniejszyli częstotliwość karmień, w dniu dzisiejszym widziałam tylko jedno karmienie ok. godziny 14-tej cz. EEst. , tym razem było widać co młode jadły - były to ryby, kilka średniej wielkości i kilka zupełnie małych rybek. Po wczorajszym deszczowym popołudniu i nocy, dzisiaj młode mogły odpoczywać spokojnie i wysuszyć pióra.
|
Iganka - 2011-08-01 21:33:20 |
01.08. 2011
Powrócił do gniazda jeden z dwóch młodych bocianów , które opuściły gniazdo !
O godzinie 10:57 ( cz. EEst.) bociani rodzic karmił dwa pozostające w gnieździe młode (fot.1) a o godzinie 11:22 (cz. EEst) pojawił się w gnieździe trzeci młody :) - fot.2 . Rodzeństwo witało go z wielkim entuzjazmem, "świergotom " nie było końca. Dwa młode Kolm i Neli siedziały podparte na piętach i głośno skandowały widząc swojego brata/siostrę ! Młody pozostał już do końca w gnieździe, nie wylatywał już dzisiejszego dnia ( przynajmniej ja nie widziałam a obserwowałam gniazdo długo choć z przerwami ), o godzinie 15:04 ( cz. EEst.) karmione były już trzy młode (fot.4), które do tej pory ( aż do godziny 22-giej cz. EEst.) przez cały czas są w gnieździe razem )
Prawdopodobnie jest to młody bociek , który jako pierwszy wyfrunął z gniazda - Uksi , tak rozpoznali estońscy forumowicze po odczycie znaków na białej obrączce. Młodego bociana nie było w gnieździe przez dwa dni a jego rodzeństwo bezbłędnie poznało i przyjęło do gniazda "swojego " :)
Filmik z pierwszych minut po powrocie młodego bociana czarnego : http://www.youtube.com/watch?v=FaDW47VTNUY
|
Iganka - 2011-08-02 23:34:09 |
02.08. 2011
Młody bocian , który powrócił do gniazda nadal dotrzymuje towarzystwa pozostałej dwójce najmłodszych piskląt. Wylatywał dzisiaj ale były to krótkie loty w pobliżu gniazda. Pierwszy raz opuścił gniazdo o 10:33 (cz. EEst) i wrócił o 10:40, o 10:41 znów pofrunął lecz powrócił po niespełna minucie za rodzicem , który przyniósł pokarm do gniazda. Wszystkie trzy młode zostały nakarmione a na sam koniec z wola "wypadła" duża ryba i wtedy cała trójka "zapomniała" o wielkiej braterskiej przyjaźni i zaciekle "walczyła" o ten kęs ! Jak można było przewidzieć "zwyciężył" najstarszy i najsilniejszy a młodsze rodzeństwo bardzo głośno"rozpaczało" po stracie takiego trofeum (filmik ) http://www.youtube.com/watch?v=X5xPob2vtkI Poza tym karmieniem widziałam jeszcze potem dwa następne o godzinie 14:51 (cz. EEst) i o 19:17 ( cz. EEst)
|
Iganka - 2011-08-06 23:04:47 |
06.08. 2011
Trójka młodych bocianów czarnych nadal przebywa razem w gnieździe. Uksi wylatuje z gniazda , robi krótkie loty ale wraca do gniazda, pokazał przy tym , że "umie sprawnie przemieszczać się po bocznych konarach drzewa (fot.1.2 ). Często stoi na konarze drzewa i tam odpoczywa tak, jak robili to jego rodzice bociani. Neli zaczęła intensywnie ćwiczyć skrzydła (fot.3 ) , podskakuje przy tym dość swobodnie. Kolm ostatnio dość często staje na krawędzi gniazda i stoi tak "zadumany" prawie nie ruszając się z miejsca .
W dalszym ciągu "najmilszym" momentem dnia dla młodych bocianów jest chwila karmienia - "chwila" , bo trwa tylko kilka -kilkanaście sekund, nim bociani rodzic odwróci się do wylotu , wszystko co wyrzucił z wola jest już "sprzątnięte " :) Młode boćki czekają na tę chwilę niecierpliwie i "wyglądają" rodzica ze wszystkich stron gniazda, kiedy jednak pora karmienia przedłuża się nieco ( a dzieje się to już coraz częściej ) z niezwykłą starannością przeszukują gniazdo. Ściółki już prawie nie ma w gnieździe , podłoże jest ubite, widać gałąź , która wzmacnia usadowienie gniazda, a która jeszcze tak niedawno była pokryta wyściółką .
|
Iganka - 2011-08-10 22:57:51 |
10.08. 2011
Różnice w wyglądzie trzech młodych są już prawie minimalne, kiedy cała trójka przebywa w gnieździe trzeba uważnie przyglądać się aby rozróżnić Uksi i Kolma, tylko Neli jest łatwo rozpoznać po upierzeniu, ponieważ jeszcze ma widoczne piórka puchowe. Uksi wylatuje z gniazda codziennie, czasem jego loty są dłuższe czasem tylko sobie polata w okolicy gniazda i wraca. Wydawało się , że za Uksi wyleci już Kolm , widać było , że to tylko kwestia rozłożenia skrzydeł, zrezygnował jednak i wolał jeszcze poćwiczyć w gnieździe ( filmik 1 ) , być może już próbował latać ( może dzisiaj ? ) ale ja nie widziałam aby do tej pory podczas obserwacji pozostała w gnieździe tylko Neli.
Młode są jeszcze karmione , chociaż już rzadziej, natomiast w ciągu ostatnich trzech dni można było zauważyć, że bociani rodzic przynosi do jedzenia dość duże ryby, mimo to znikają one w dziobach młodych boćków w mgnieniu oka, czasem ryba utknie w przełyku i trzeba "popracować" szyją i całym tułowiem aby połknąć kęs a pozostała dwójka tylko czeka w nadziei że ten kąsek jednak wypadnie z dzioba :) ( filmik 2 )
http://www.youtube.com/watch?v=S8Lr8l8UDrw
http://www.youtube.com/watch?v=NhT4cW6BBPs
|
Iganka - 2011-08-11 23:08:50 |
11.08. 2011
Niestety, nadszedł ten dzień, który zwiastuje rychły koniec sezonu lęgowego - Neli została dzisiaj sama w gnieździe
Wczesnym rankiem zastałam w gnieździe Kolma i Neli, Kolm intensywnie ćwiczył skrzydła, sprawnie przemieszczając się po bocznym konarze dębu, widać było, że jest w dobrej formie a jego wylot z gniazda, to już formalność. Uksi, już wyfrunął z gniazda wcześniej, w ciągu dnia jednak odwiedził jeszcze rodzeństwo pozostające w gnieździe ale ostatni raz widziałam go w gnieździe o 12:13, później , aż do późnego popołudnia już były obecne tylko dwa młode bociany czarne.
O godzinie 17:05 odbyło się ostatnie w tym dniu karmienie, jadły tylko dwa młode. Po karmieniu dwójka młodych odpoczywała w gnieździe ale o godzinie 17:45 Kolm wspiął się wysoko na boczny konar drzewa i uważnie obserwował okolicę i w górze i na dole, pod gniazdem, dziesięć minut później słychać było głośny trzepot skrzydeł, młody bociek stanął na kraju gniazda i pofrunął . Ani Uksi ani Kolm nie wrócili do gniazda na noc , Neli spędzi dzisiaj noc samotnie.
http://www.youtube.com/watch?v=l6HH2LjhYRA - poranne ćwiczenia Kolma
http://www.youtube.com/watch?v=b5TX7-iTmA0 - Neli , tuż po odlocie Kolma
Wszystkie wyżej zapisane godziny obserwacji podane są wg czasu EEst.
|
Iganka - 2011-08-12 22:43:08 |
12.08. 2011
Kolm ( tak rozpoznali estońscy forumowicze ) wrócił dzisiaj do gniazda o godzinie 09:01 ( cz. EEst ) , niestety jest ranny.
Bocian ma zakrwawiony lewy bok, szczególnie widać to na części białego upierzenia. nie wygląda to jednak bardzo groźnie, być może jest to jakaś powierzchowna rana a czyszcząc upierzenie bocian pozostawia ślady krwi na piórach po całej ich długości. Widać było również krew na lewej nodze nad stawem goleniowym. Z czasem jednak bocian coraz mniej krwawił, zachowywał się normalnie, nie widać żadnych oznak niesprawności, stoi pewnie na obu nogach, rozkłada skrzydła i trzepocze nimi bez trudu a nawet wykonywał zamaszyste podskoki przy prostowaniu skrzydeł. O godzinie 13:25 ( cz. EEst ) widziałam karmienie, było sporo rybek, dwa boćki sprawnie i szybko pobierały pokarm w klasyczny sposób tzn. w przysiadzie na piętach i wachlującymi skrzydłami . Kolm nie wylatywał już dzisiaj z gniazda, przez cały czas obserwacji szczególnie starannie czyścił pióra , zwłaszcza po stronie gdzie zabrudzone były krwią - filmik http://www.youtube.com/watch?v=yw5HjoS45sE
Neli od razu poczuła się lepiej na widok brata/siostry, widać , że na swój ptasi sposób była "szczęśliwa", po przylocie Kolma ożywiła się, okazywała zainteresowanie bratem/siostrą dotykając i czesząc jego upierzenie, "przygnębienie" minęło. Dzisiaj w gnieździe nocują dwa młode bociany:)
Mam wielką nadzieją , że rany Kolme nie są poważne a jego chwilowa niedyspozycja opóźni ten ostateczny odlot z gniazda i tym samym "poczeka" na Neli, kiedy i ona będzie gotowa do odlotu, może los sprawi, że rozpoczną migrację równocześnie i polecą razem ?
|
Iganka - 2011-08-14 23:27:54 |
14.08. 2011
Dwa młode bociany czarne Kolm i Neli pozostają jeszcze razem w gnieździe.
Kolm wylatywał wczoraj i dzisiaj z gniazda i szczęśliwie powracał, nie widać żeby rany jakie odniósł były groźne, ślady krwi są coraz bledsze a Kolm jest w dobrej kondycji, bez trudu wspina się na boczne konary i nie ma problemów przy karmieniu, chodzeniu po gnieździe czy rozkładaniu skrzydeł. Neli intensywnie ćwiczy skrzydła, skacze lekko i wysoko, obserwując jej zachowanie, myślę, że chyba już nie dużo brakuje aby pofrunęła za bratem/siostrą.
Młode były karmione dzisiaj dwa razy: o godzinie 13:52 i o 18:48 ( cz. EEst.) W komentarzu jaki zamieścił wczoraj Urmas na estońskim forum, pisze, że Kolm mógł zranić się podczas powrotu do gniazda zawadzając o wystające suche i ostro zakończone gałęzie boczne drzewa . na którym znajduje się gniazdo. Urmas przypuszcza, że lada dzień bociani rodzice przestaną już przylatywać z pokarmem do gniazda a młode opuszczą je wkrótce.
Poniżej dwa filmiki z gniazda : pierwszy z dzisiejszego karmienia i drugi ilustrujący wielkie przywiązanie i "przyjaźń" rodzeństwa wśród młodych bocianów czarnych przebywających razem w gnieździe.
http://www.youtube.com/watch?v=_lZknOqzKWE
http://www.youtube.com/watch?v=YD7v0bJ95vY
|
Iganka - 2011-08-15 23:08:00 |
15. 08. 2011
W dniu dzisiejszym wczesnym rankiem Neli wyfrunęła po raz pierwszy z gniazda :)
Latała w pobliżu gniazda, słychać było trzepot jej skrzydeł , ona sama zaś była niewidoczna w obiektywie kamerki a zachowanie Kolme w gnieździe świadczyło, że ją widzi i słyszy. Neli wróciła do gniazda po długim "spacerze" , jednak pierwsza próba lądowania na gniazdo nie powiodła się, Neli wybrała chyba nieodpowiedni kierunek przylotu, akurat w tym miejscu było dużo i gęsto ułożonych gałęzi , druga próba już powiodła się ale lądując na gniazdo wystraszyła Kolme, który z przerażenia wyfrunął z gniazda z głośnym okrzykiem, niebawem jednak wrócił z powrotem. Moment powrotu Neli do gniazda i odlot Kolme był tak niespodziewany i w zaskakującym stylu, że zrobienie fotki albo włączenie w tej chwili nagrywania było niemożliwe. Kolm jeszcze później poleciał ( wkrótce po karmieniu ) natomiast Neli już nie opuszczała gniazda.
Młode bociany dostały dzisiaj jeść tylko jeden raz ! - filmik ; http://www.youtube.com/watch?v=PE96e7XgbXE
|
Iganka - 2011-08-17 22:43:48 |
17.08. 2011
Bociani rodzice jeszcze nie "zapomnieli" o swoich młodych - karmienie było , choć tylko jeden raz , o godzinie 16:56 ( cz. EEst.)- fot.1. Wkrótce potem, jak to zwykle bywa po karmieniu, młode ożywiły się, ich aktywność nawet zainicjowała wylot z gniazda ( chociaż Kolm wylatuje regularnie, częściej niż Neli ). Najpierw Neli, wskoczyła na boczny konar drzewa po lewej stronie - fot.2 ( godzina 17:55 cz. EEst.), i tam wykonała kilka "akrobacji", Kolm w tym czasie bardzo zajęty był przeszukiwaniem gniazda ale zerkał od czasu do czasu na poczynania Neli. Po kilku ćwiczeniach na konarze Neli pofrunęła nieco dalej, poza kadr ale wciąż była w pobliżu gniazda, co było słychać, Kolm , również zaczął przygotowania do lotu, fruwał z jednej gałęzi na drugą aż o ok. godziny 18:12 odleciał ( niestety akurat w tym czasie przekaz trochę "zacinał" się ), przez kilka minut gniazdo było puste , po raz pierwszy w tym sezonie.
Neli wróciła o godzinie 18:18 - fot.3 ( cz,. EEst.) i już pozostała w gnieździe aż do 21: 21 ( cz. EEst.) - widoczna była w gnieździe do momentu aż kamerka przestała działać. Kolm , niestety nie wrócił do gniazda i prawdopodobnie Neli tę noc spędzi samotnie - fot.4.
Od kilku dni , bocian czarny Kolm nazywany jest na estońskim forum Johanna - tak zasugerował Urmas przy obrączkowaniu ( młody bocian dostał obrączkę z kombinacją cyfr i litery "J" - jak Johanna, ) a poza tym stwierdził, że ten ptak wygląda na samiczkę :)
http://www.youtube.com/watch?v=FdsZ-D7hG2g Kolm/Johanna przygotowuje się do wylotu z gniazda
|
Iganka - 2011-08-19 22:48:31 |
19.08. 2011
Dwa młode bociany czarne Kolm/Johanna i Neli spokojnie i beztrosko spędzają czas w gnieździe, dostają pokarm 1-2 razy dziennie, wylatują i wracają do gniazda odbywając krótkie "wycieczki" po lesie, gniazdo pozostaje puste tylko przez ok. kilkanaście minut do godziny. Dobrze im w gnieździe ( nawet o głodzie ), dwie bocianie siostry (?) zadomowiły się i ani myślą o migracji :) , pogoda dopisuje, jest słonecznie i ciepło , dobre jedzenie rodzice donoszą a więc gdzie będzie lepiej i bezpieczniej jak nie we własnym gniazdku :)
http://www.youtube.com/watch?v=aIyReV7sZv4
http://www.youtube.com/watch?v=81c1LylP0Dw
|
Iganka - 2011-08-21 21:45:28 |
21.08. 2011
Neli została dzisiaj w gnieździe sama. Kolm/Johanna opuściła dzisiaj gniazdo przed południem. Nie wiadomo kiedy to nastąpiło, ponieważ kamerka przekazuje obraz z gniazda dopiero od ok. godziny 12-13 cz. EEst. Johanny nie było w gnieździe również po południu i nie wróciła na noc, być może instynkt prowadzi ją już na trasę migracji ?. Podczas wczorajszego karmienia Johanna podniosła wysoko skrzydło, widać wyraźnie, że zraniony bok, jeszcze nie zagoił się, miejmy jednak nadzieję, że nie przeszkodzi to Johannie w lataniu ( fot.1 ). Jeszcze wczoraj widziałam jedno karmienie o godzinie 18:59 ( cz. EEst.), dzisiaj od godziny ( obserwacji ) 12:46 (cz. EEst) nie było w gnieździe bocianiego rodzica z pokarmem, Neli, więc o głodzie i w samotności spędzi dzisiejszą noc w gnieździe, czy to zmobilizuje młodego bociana czarnego do opuszczenia gniazda w poszukiwaniu pożywienia ?
Na forum estońskim Urmas napisał, że bociany czarne z obserwowanych gniazd opuszczają swoje miejsca lęgowe i są już w drodze na południe.
|
Iganka - 2011-08-23 21:26:24 |
23.08. 2011
Wczoraj kamerka nie przekazywała obrazu z gniazda, włączyła się tylko na krótko i można było odnotować, że Neli jeszcze nie odleciała.
Dzisiejszego dnia pogoda poprawiła się, kamerka działała od godzin południowych. Neli w dalszym ciągu przebywa w gnieździe i jest karmiona przez co najmniej jednego z bocianich rodziców. Podczas dzisiejszej obserwacji widziałam dwa karmienia : o godzinie 13:30 (cz. EEst.) oraz o 17:59 ( cz. EEst.) . Scenariusz pierwszego i drugiego karmienia był podobny - Neli dostrzega rodzica w locie nad gniazdem , siada na piętach, rozkłada skrzydła, trzepocze nimi energicznie i głośnym szczebiotem "przywołuje" do karmienia. Po jej zachowaniu widać, że rodzic krąży nad gniazdem. Za pierwszym razem Neli czekała ok.4 minuty aż dostała pożywienie, na drugie karmienie również czekała ok. 3 minut ( filmik ).
http://www.youtube.com/watch?v=9oHkzOh4B8M
Tym razem Neli dostała obfity posiłek, wydaje mi się , że drugi "obiad" dostarczył Tiit ( samiec ), było kilka ryb, różnej wielkości.
Neli wylatuje z gniazda i wraca bez problemów ale nie odlatuje daleko, w dniu dzisiejszym wyfrunęła o godzinie 13:56 a wróciła o godzinie 14:16 ( cz. EEst.) i została już w gnieździe na noc. Czy to będzie jej ostatnia noc w gnieździe ?
|
Iganka - 2011-08-24 23:52:09 |
24.08. 2011
Neli wyfrunęła dziś z gniazda w pięknym stylu - tak jakby to był jej ostateczny odlot, nawet na "pożegnanie" zaszczebiotała :) , była godzina 15:35 ( cz. EEst) ale już o 16:10 ( cz. EEst) była z powrotem :) Później jeszcze raz poleciała, tym razem był to szybki wypad 20:08-20:13 (cz. EEst ) i przyniosła sobie do gniazda coś ( albo to był kawałek kory albo mech ) z lasu. Wieczorem długo stała na bocznym konarze drzewa , czy tam została na nocleg nie wiem, zmierzch zapada już szybko i kamerka nie działa.
Karmienie również odbyło się dzisiaj - o godzinie 14:38 (cz. EEst), rodzic , który przyniósł pokarm wylądował na bocznym konarze i pewnie był zdziwiony, że gniazdo jeszcze nie opustoszało :)
Filmik - wylot Neli o godzinie 15:35 ( cz. EEst) - http://www.youtube.com/watch?v=bAMg6Xb7OEo
|
Iganka - 2011-08-26 23:28:38 |
26.08. 2011
Trudno uwierzyć ale to naprawdę się dzieje - Neli jeszcze jest w gnieździe, kiedy inne bociany czarne pokonały już spory odcinek drogi na południe !
Neli nie została sama w estońskim lesie, jest w dalszym ciągu karmiona przez bocianiego rodzica ( albo rodziców ? ), przynajmniej raz dziennie , po południu , kiedy działa kamerka, być może rano ( kiedy nie ma przekazu ) też dostaje jakiś posiłek ? To, co dzisiaj Neli dostała na "obiad", wprawiło mnie w wielkie zdumienie, byłam pod wrażeniem , że bociani rodzic upolował tak ogromną zdobycz i tego, że młody bocian zdołał połknąć ten kęs :) Neli nie dostała od razu jeść, tak , jak poprzednio długo musiała "prosić" aż rodzic wreszcie wylądował i podał tylko jedno danie - ale za to jakie :) - filmik : http://www.youtube.com/watch?v=tPm3qoV56fw
Długo potem Neli stała w jednym miejscu na gnieździe, może trawiła obiad a może " snuła plany" na podróż do ciepłych krajów ? Dobrze jest jeszcze "pobyć" z tym pięknym czarnym bocianem na monitorze komputera ale chyba już czas, żeby Neli jednak pofrunęła na zimowisko, tak jak natura każe :)
|
Iganka - 2011-08-27 23:30:03 |
27.08. 2011
Bociani rodzice ( albo jest to tylko jeden rodzic , prawdopodobnie samiec Tiit ) w dalszym ciągu karmią w gnieździe najmłodszego młodego bociana czarnego. Neli dostała dzisiaj pokarm o godzinie 12:59 ( cz. EEst), nie było to "danie" tak obfite jak wczoraj, karmienie trwało krótko i raczej były to drobne rybki. Niedługo po karmieniu Neli wyfrunęła z gniazda - godzina 13:23 (cz. EEst) i po raz pierwszy spędziła tak długi czas poza gniazdem, jej nieobecność w gnieździe trwała ponad trzy godziny ! - wróciła o godzinie 16:45 ( cz. EEst) Ponownie poleciała o godzinie 20:11 ( cz. EEst ) i tym razem nie wróciła na noc do gniazda
W tym sezonie po raz pierwszy w gnieździe nie nocuje ani jeden bocian czarny.
Filmik z karmienia młodego bociana : http://www.youtube.com/watch?v=xa0jn9Uv8DA
|
Iganka - 2011-08-29 21:04:58 |
29.08. 2011
Wczoraj i dzisiaj obraz z kamery przekazywany dopiero po południu ok. godziny 13-14-tej (cz. EEst) i znikał już ok. 18-19-tej ( cz. EEst).
Trudno jest ustalić i podać dokładne obserwacje z całego dnia. Podczas wczorajszej obserwacji nie widziałam już ani jednego karmienia, po południu aż do zmierzchu Neli nie wylatywała z gniazda, większość czasu stała na gnieździe bez ruchu, była mało aktywna, zapatrzona w dal, oddana medytacji.
Dzisiaj kamerka włączyła się tuż przed godziną 14-tą, gniazdo było wtedy puste ale Neli odwiedziła gniazdo jeszcze dzisiaj na przysłowiowe "pięć minut" :) - przyfrunęła o godzinie 14:05 (cz. EEst) a już o 14:09 (cz. EEst) odleciała - od tej pory aż do godziny 19-tej z minutami, kiedy kamerka przestała działać, Neli nie pokazała się w gnieździe. Myślę, że chyba nie zobaczymy już Neli przed kamerką jutro, trochę to smutne , ze trzeba się pożegnać z estońskim lasem ale jednocześnie cieszy, że ostatni z młodych bocianów czarnych opuszcza gniazdo...
|
Iganka - 2011-08-30 22:52:31 |
30.08. 2011
Neli nie było dzisiaj już w gnieździe, tak mi się wydaje, bo z całą pewnością nie można tego stwierdzić, ponieważ kamerka włączyła się dopiero o godzinie 12:49 (cz. EEst). Najprawdopodobniej najmłodszy bocian czarny wykluty w tym gnieździe w tegorocznym sezonie zmierza już na południe :) Neli spędziła w gnieździe 94 dni !
Niespodzianką dzisiejszego dnia była natomiast wizyta dorosłego bociana czarnego :) Sądząc po jasnych plamkach na jego upierzeniu , był to gospodarz gniazda - samiec Tiit. Bocian widoczny był w gnieździe od godziny 12:49 do 14:25 (cz. EEst), w tym czasie bowiem działała kamerka. Czarny bociek, jak przystało na właściciela tego leśnego lokum "zajął" się gniazdem - spulchnił dziobem podłoże, zrobił krótki obchód, podrzemał nieco, rozglądał się wyczekująco i oczywiście starannie wyczyścił i wyczesał swoje upierzenie :) - filmik z wizyty w gnieździe :
http://www.youtube.com/watch?v=NpCt3fDopxY
Wczorajsze, krótkie odwiedziny Neli w gnieździe i dzisiejsza wizyta dorosłego bociana, żółknące liście na drzewach i te , które już spadły do gniazda, to chyba znaki, że pożegnania nadszedł już czas, chyba tak długo nie obserwowaliśmy gniazda bocianów czarnych w poprzednich sezonach lęgowych monitorowanych przez kamerki internetowe. Dla pary bocianów czarnych Tiny i Tiita był to udany sezon, swoją misję w wychowaniu potomstwa wypełnili znakomicie : cztery jaja i wszystkie wyklute, cztery dorodne dobrze karmione pisklęta, wszystkie opuściły gniazdo ! To były piękne dni, pełne emocji, wzruszeń i nowych doświadczeń w obserwacji życia najpiękniejszych na świecie ptaków :)
Lećcie boćki bezpiecznie, niech wam wiatr sprzyja, oby ryb było pod dostatkiem w stawach i strumieniach a na trasie waszej wielkiej wędrówki zatrzymujcie się tam, gdzie ludzie są życzliwi i dobrzy ...
|
mimi - 2011-09-01 15:51:26 |
01.09.2011
Do widzenia bocianki, pomyślnych wiatrów i osiąnięcia celu. Do zobaczenia za rok. Będę czekać z niecierpliwością.
Chciałabym też bardzo podziękować igance która tak rzeczowo opisywała sytuację w gnieździe w tym sezonie lęgowym. Ja nie zawsze miałam czas na obserwację gniazda, a dzięki tym wpisom byłam na bieżąco. :D
|
Iganka - 2011-09-25 12:53:53 |
25.09. 2011
Tegoroczny przekaz z gniazda estońskich bocianów czarnych został definitywne zakończony, kamera została wyłączona.
Na stronie Looduskalender ukazała się notatka Urmasa Sellisa z dnia 21 września 2011 na zakończenie przekazu kamerki internetowej bocianów czarnych : http://looduskalender.ee/node/11228
Urmas podkreśla, że w tegorocznym sezonie nie brakowało problemów technicznych związanych z przekazem , dziękuje wszystkim obserwatorom za cierpliwość. Ogólnie jednak sezon był udany. Gniazdo Tiiny i Tiita opuściła czwórka młodych bocianów czarnych, chociaż jeden z "dzieciaków" pomylił sobie kierunki i poleciał na północ, do Finlandii :) - był to ostatni bociek wylatujący z gniazda. Neli była widziana w Finlandii 31 sierpnia 2011 , co potwierdzają zdjęcia i informacje w postach zamieszczone na forum estońskim : http://www.looduskalender.ee/forum/view … start=2640
Urmas ma jednak nadzieję, że te wszystkie doświadczenia techniczne pozwolą na rozpoczęcie przyszłego sezonu w 2012 roku bez niespodzianek.
Ostatnie ujęcia gniazda z przekazu internetowego w tym roku z dnia 05 i 16 września , kiedy kamerka jeszcze czasem przekazywała obraz.
Osobiście uważam, że mimo usterek technicznych należą się serdeczne podziękowania i słowa uznania dla Urmasa i całej ekipy realizującej przekaz z gniazda, ponieważ jak do tej pory jest to jedyny obraz tak dokładnie ukazujący to, co dzieje się w gnieździe bocianów czarnych :)
|
Iganka - 2012-03-30 19:40:12 |
Bociany czarne w Estonii sezon 2012 r.
W estońskim lesie ruszyła już kamerka z przekazem z gniazda bocianów czarnych ! :) Link do przekazu : http://www.looduskalender.ee/en/ oraz link do Media Player mms://tv.eenet.ee/kurg
28 marca 2012 o godzinie 19:45 (czas Eest) przyleciał do gniazda bocian czarny - takie informacje przekazali obserwatorzy na estońskim forum http://www.looduskalender.ee/forum/view … &sk=t&sd=a
Czy to jest Tiit , czy może Tina ? - nie wiadomo, ponieważ bociany z tego gniazda nie mają obrączek. Sympatycy bocianów czarnych próbują analizować zachowanie oczekującego na partnera/partnerkę bociana czarnego i nieśmiało wysuwają wnioski, że może to być Tina, ponieważ zachowuje się cicho i spokojnie. Porównując zachowania bocianów czarnych z ubiegłych sezonów, kiedy do gniazda przylatywał oznakowany samiec (Toni, Padis), można było zaobserwować charakterystyczne zachowania typu: sprzątanie i naprawa gniazda oraz odgłosy godowe, tym razem bocian zjawia się cicho i na razie nie zabiera się do intensywnych prac w gnieździe, zajmuje się czyszczeniem swojego upierzenia i odpoczywa :) ,być może, kiedy w pobliżu zjawi się partner/partnerka , bocian czarny będzie zachowywał się inaczej. Czy takie wnioski są słuszne, czy rzeczywiście jest to samiczka ? Z reguły pierwszy do gniazda przylatuje samiec, samica dołącza kilka dni później, chociaż 1 kwietnia 2008 r. do estońskiego gniazda jako pierwsza przyleciała samica Donna - jak będzie w tym sezonie, zapewne przekonamy się już wkrótce, kiedy przyleci drugi bocian :)
Dzisiaj zastałam bociana czarnego w gnieździe o godzinie 18:47 (cz. Eest.), czyścił pióra, stał w gnieździe, potem na bocznym konarze, bocian przebywa w gnieździe do chwili obecnej i już chyba zostanie w gnieździe na noc - wieczór bociana czarnego w gnieździe, filmik: https://www.youtube.com/watch?v=8_zGV3v … ature=plcp
|
Iganka - 2012-03-31 18:23:52 |
31-03-2012
Bocian czarny wyleciał dzisiaj z gniazda przed godziną ósmą (cz.Eest). Wrócił dopiero teraz, o godzinie 19:00 (cz. Eest), wylądował bardzo cichutko, stał tylko dwie minuty na gnieździe pokrytym od rana śniegiem i jako miejsce do odpoczynku wybrał konar boczny, tam śniegu już nie ma.
|
Iganka - 2012-04-01 22:21:43 |
01-04-2012
Niedzielny poranek (obserwacja od godziny 08:26 do 10:30 cz. Eest) bocian czarny spędził w gnieździe, dzisiaj nieco dłużej czekał z wylotem na żerowiska, przyczyną tego opóźnienia pewnie była zimowa aura, śnieg, niska temperatura, prawdopodobnie nie sprzyjają udanym łowom. Bocian powrócił na nocny odpoczynek o godzinie 19:39 (cz. Eest), w gnieździe już nie było śniegu, więc nie musiał śpieszyć się na nocleg na boczny konar.
|
Iganka - 2012-04-02 07:12:58 |
02-04-2012
Godzina 08:02 - czas Eest. - obraz "nędzy i rozpaczy", żal patrzeć na gniazdo pokryte taką ilością śniegu i marznącego bociana :(
Bociek pobył jeszcze w gnieździe przeważnie stojąc, widocznie ograniczając ruch do minimum, stara się wydatkować jak najmniej energii, której będzie potrzebował do zdobycia jakiegokolwiek pożywienia w tych wyjątkowo trudnych warunkach. O godzinie 10:22 (cz. Eest) odleciał. Wrócił/a dopiero o 19:27 (cz. Eest) i jak zwykle cicho ale pewnie wylądował na gnieździe. Mam nadzieję, że bociek jednak coś zdobył do jedzenia i nie spędzi zimnej nocy z pustym brzuchem.
|
Iganka - 2012-04-03 20:03:00 |
03-04-2012
Godzina 20:50 (cz. Eest) - gniazdo dzisiejszej nocy pozostanie puste. Bocian czarny wyleciał dzisiaj wczesnym rankiem (o godzinie 07:30 naszego czasu już go nie zastałam w gnieździe), gniazdo było zasypane świeżym białym puchem, śniegu było jeszcze więcej niż wczoraj, śnieżna pokrywa utrzymywała się przez cały dzień, chociaż od godzin południowym świeciło przez cały czas słońce.
|
Iganka - 2012-04-04 20:21:09 |
04-04-2012
Bocian czarny dzisiaj nocuje w gnieździe ! :)
Przyleciał o godzinie 19:14 cz. Eest., na gnieździe śniegu trochę ubyło, ale w dalszym ciągu gniazdo jeszcze jest ośnieżone. Miejmy nadzieję, że drugi z bocianów doleci lada moment. Od przylotu pierwszego bociana mija dzisiaj 7 dni
|
Iganka - 2012-04-05 21:18:18 |
05-04-2012
Bocian czarny przebywał dzisiaj w gnieździe do godziny 11:02 cz. Eest. Stał na gnieździe czyszcząc pióra lub przeskakiwał na boczny konar, czekał prawdopodobnie aż zrobi się cieplej i słońce ogrzeje nieco powietrze. Wrócił do gniazda o godzinie 19:14 cz. Eest. dokładnie o tej samej porze co wczoraj.
Dzisiaj po raz pierwszy zobaczyłam bociana siedzącego na gnieździe, do tej pory ciągle stał lub chodził po gnieździe, siadając wydał krótki i donośny "świst" charakterystyczny dla bocianów czarnych, siedział tak kilkanaście minut, na śniegu. Miejmy nadzieję, że wkrótce dołączy partner/partnerka do tego samotnego boćka.
|
Iganka - 2012-04-06 23:46:01 |
06-04-2012
Dzisiejszy poranek bocian czarny spędził bardzo pracowicie. Już od godziny 06:40 (cz. Eest) zaczął znosić do gniazda patyki, gałęzie i mech. Wylatywał z gniazda kilkanaście razy, przynosił budulec i misternie utykał go w brzeg gniazda, nie zrezygnował z rozbudowy swojego lokum nawet gdy zaczął padać drobny deszcz. Prace nad odbudową gniazda trwały aż do godziny 10:10 (cz. Eest) , kiedy to odleciał.
Powrócił wieczorem, o godzinie 19:25 (cz. Eest), w strugach deszczu ze śniegiem, znów będzie nocował w samotności i chłodzie a prognoza pogody dla Estonii na najbliższe dni nie jest optymistyczna, zapowiada się jeszcze bardziej dotkliwe zimno.
|
Iganka - 2012-04-07 23:33:24 |
07-04-2012
Zima w Zachodniej Estonii nie odpuszcza, rano zastałam gniazdo w zaspach śniegu, bocian czarny wygladał jeszcze bardziej czarny w tym zimowym krajobrazie. O godzinie 07:28 (cz. Eest) bocian zaczął się przygotowywać do odlotu, chodził po gnieździe, prostował i suszył skrzydła i już o 07:32 odleciał. Przez cały dzień śniegu przybywało, bocian jednak wrócił na nocleg do gniazda o godzinie 19:39 (cz.Eest) i od razu stanął pochylony nieruchomo na gnieździe, skrzydła opuścił ku dołowi, dziób schował głęboko w pióra, sylwetka ptaka przypominała zmęczonego wędrowca w czarnym płaszczu z głową schowaną głęboko w podniesionym kołnierzu. To będzie ciężka noc dla boćka.
|
Iganka - 2012-04-08 21:38:34 |
08-04-2012
Śniegu znów przybyło w gnieździe. Bardzo wcześnie rano, bocian czarny wyleciał z gniazda, była dopiero 06:20 (cz. Eest). Powrócił do gniazda późno, o 20:15 (cz. Eest). Na szczęście w ciągu dnia śnieg już nie padał i chyba było odrobinę cieplej. Kiedy bociek wylądował w gnieździe zaczął czyścić pióra, stał na jednej nodze i nie wyglądał na tak przygnębionego jak wczoraj, prawdopodobnie już od wtorku pogoda zacznie poprawiać się, zrobi się nieco cieplej i pokaże się słońce - oby tak się stało!
|
Iganka - 2012-04-10 22:48:16 |
10-04-2012
Jeszcze o godzinie 07:03 cz. Eest. w gnieździe zastałam bociana czarnego, widać było sporo śniegu, o godzinie 07:34 cz. Eest. bocian czarny wyfrunął z gniazda (fot.1)
Natomiast po południu o 17:48 cz.Eest. w gnieździe był czarny bocian ale nie ten sam co rano (fot.2) Zachowanie tego bociana zasadniczo różniło się. Sprzątał i remontował gniazdo z rozmachem i profesjonalizmem, machał dziobem jak szabelką, gniazdo bardzo szybko przybrało kształt prawdziwego lokum bocianiego. Spokojny, cichy i skromny bociek, który do tej pory zajmował gniazdo -od 28 marca-, to była samiczka Tina! Teraz można z pewnością stwierdzić, że samica przyleciała do gniazda jako pierwsza ! Bocian, który znajdował się w gnieździe dzisiaj po południu, to samiec Tiit. Jego upierzenie przypomina bociana z poprzedniego sezonu lęgowego, białe, nieznaczne przebarwienia na grzbiecie i na skrzydłach o tym świadczą, a poza tym zachowuje się jak prawdziwy samiec, kilka razy wylatywał z gniazda a kiedy wracał wydawał głośne, donośne świsty, spod lotek wysuwał białe pióra, rozglądał się niespokojnie, przywoływał i czekał. (fot.3,4)
I nareszcie nastąpiło spotkanie! O godzinie 19:12 cz. Eest. przyleciała Tina( fot.5). Jaka to była radość! Bociany „krzyczały”, głosy były tak donośne i radosne, powitanie było okraszane zalotami, które wyrażały wachlarze białych sterówek i pod skrzydłami, chodzenie wokół partnera i partnerki, po tych gwizdach, ukłonach i przysiadzie samca nastąpiło długie czyszczenie i układanie piór przez obydwa bociany równocześnie, jakby dla uspokojenia, wyciiszenia.
Na pierwszą kopulację nie trzeba było długo czekać, już o 19:23 cz.Eest (filmik) bociany zaakceptowały swoją obecność kopulacją, a potem następne kopulacje o godzinie: 19:36, 19:58, 20:18, 20:36, 20:48. Po każdej takiej fali uniesienia bociany intensywnie czyściły pióra i następował względny spokój :) (fot.7,8)
W gnieździe estońskim sezon lęgowy w pełni ! Jest para czarnych bocianów. Tina czekała na Tiita ( który zapewne opóźnił swój przylot z powodu załamania pogody ) aż 13 dni ! Teraz tylko należy oczekiwać pierwszego jaja :)
Filmiki z dzisiejszych wydarzeń w gnieździe: 1) Powrót Tiita, nawoływanie http://www.youtube.com/watch?v=AwwCRydKw00
2) Spotkanie Tinny i Tiita w gnieździe http://www.youtube.com/watch?v=5FwhhIWm_IE
3) Pierwsza kopulacja http://www.youtube.com/watch?v=nvoBTto4 … ure=relmfu
|
Jacekzmazur - 2012-04-11 22:46:39 |
Pięknie to relacjonujesz Iganko, dziękuję :)
|
Iganka - 2012-04-12 21:32:00 |
12-04-2012
Gody bocianów czarnych są piękne!
Para bocianów czarnych prawie (kilka krótkich nieobecności w gnieździe) nie „wychodziła” z gniazda :) Przez cały dzień wczorajszy i dzisiejszy trwały zaloty ptaków. Pierwszy raz w życiu widziałam tak fascynujące zjawisko z bliska. Każdy ruch ptaków, to mowa ciała, jakiś magnetyzm potwierdzający wzajemną akceptację tej pary czarnych ptaków.
Każdy przylot samicy do gniazda, to seria okrzyków samca, nawet, kiedy Tina sfruwała z bocznej gałęzi na gniazdo, to dla samca już okazja do rytualnych powitań donośnym, świszczącym gwizdem. Przed kopulacją bociany chodzą po gnieździe, pochylają głowy, czasem oplatają się szyjami, dotykają dziobami.
Środek gniazda już jest wymoszczony zielonym mchem, kilka razy zaobserwowałam, że samiec siada na środku gniazda jakby sugerował samicy, że jest już gotowy do rozpoczęcia inkubacji jaj. Wczoraj, w gnieździe nocował jeden bocian, nie widziałam czy drugi był w pobliżu, dzisiaj podobna sytuacja (godzina 20:55 cz. Eest), całe gniazdo jest do dyspozycji Tiny, ale widać, że Tiit stoi na bocznej gałęzi, bociany są wyciszone,spokojne, przygotowane do nocnego odpoczynku, O godzinie 21:00 cz. Eest. bociany stoją już razem w gnieździe. Ciekawe czy jutro rano będzie w gnieździe pierwsze jajo ? :)
|
Iganka - 2012-04-13 22:37:19 |
13-04-2012
Jajka jeszcze dzisiaj rano nie było, ale gniazdo przygotowane jest wyśmienicie, dużo zielonego mchu na środku a na brzegach misternie ułożone gałązki. Para bocianów czarnych wspólnie remontowała gniazdo, zarówno Tina jak i Tiit przynosili patyki, mech i układali budulec w gnieździe. Bociany nadal dużo czasu spędzają razem w gnieździe, ich wyloty są krótkie, zaloty trwają nadal, ale częstotliwość kopulacji dzisiaj była już mniejsza, być może przyczyną jest deszczowa pogoda (po południu rozpadał się deszcz).
|
Iganka - 2012-04-14 07:46:39 |
14-04-2012
Wczoraj jaja nie było, ale dzisiaj wcześnie rano, o godzinie 07:06 cz. Eest. na środku gniazda, na zielonym mchu leżało jajko, w tegorocznym sezonie lęgowym pierwsze jajo estońskich bocianów czarnych :)
Jajko zostało złożone prawdopodobnie wczoraj późnym wieczorem, kiedy nie ma już podglądu na gniazdo bocianie tj. w trzeciej dobie od przylotu samca i pierwszej kopulacji . Podobnie jak u bocianów białych, jajo nie jest jeszcze regularnie ogrzewane, natomiast trwa intensywna rozbudowa gniazda, przybywa coraz więcej mchu, patyków, gałązek. W gnieździe będzie stale przebywał jeden z bocianów aby strzec jaja. Drugiego jaja należy spodziewać się w poniedziałek wieczorem :)
Poranek w gnieździe bocianów czarnych: http://www.youtube.com/watch?v=z7N5-HOxvhw
|
mimi - 2012-04-16 15:25:14 |
16.04.2012
dziś rano jak włączyłam podgląd - o godz 10:30 czasu estońskiego, to na gnieździe było już drugie jajo - niestety mam mały problem ze zrobieniem zdjęcia
podczas podglądania bocianów o godz. 16 czasu estońskiego bocian pełniący straż na gnieździe (chyba samica - brak białych plamek na grzbiecie) przekręcał jaja i poprawiał ściółkę, a ponieważ się rozpadało, zasiadł na jajach chroniąc je przed chłodem i deszczem
|
Iganka - 2012-04-16 18:18:36 |
16-04-2012
Rano, o godzinie 6:00 naszego czasu ( w Estonii 07:00) pogoda była piękna, dobra widoczność,, słychać było poranny koncert ptaków mieszkających w lesie. Bocian (Tina) siedział na gnieździe, drugi (Tiit) robił porządki w gnieździe i przede wszystkim znosił dużo mchu. Teraz należy tylko czekać na odkrycie jaj :) Tak też stało się po niedługim czasie – w gnieździe były dwa jaja! Nie można określić godziny zniesienia jajka, ale zapewne stało się to wczoraj późnym wieczorem albo dzisiaj bardzo wcześnie rano. Bociany czarne składają jaja co dwa dni.
Wczoraj, aż do wieczora bociany jeszcze beztrosko korzystały z „wolności”, wylatywały często z gniazda, kopulowały (obserwowałam dwie kopulacje), jajko leżało w gnieździe odkryte i było prawie ignorowane przez bociany, nawet zdarzało się, że zostawiały jajko bez opieki! Odlatywały niedaleko bo, po kilku, kilkunastu minutach któryś z bocianów wracał do gniazda, ale już wieczorem, po godzinie 19:00 cz. Eest. Tina zasiadła na środku gniazda przykrywając jedno jajko, Tiit przez prawie godzinę jeszcze jej towarzyszył, natomiast o godzinie 20:02 cz. Eest. Tiit odleciał, Tina przez cały czas siedziała w gnieździe. Jak wyglądał dalszy przebieg zdarzeń w gnieździe, czy Titt wrócił na noc, czy odleciał po to, aby zapewnić Tinie spokój podczas znoszenia kolejnego jaja, trudno powiedzieć, ponieważ mniej więcej o tej porze kamerka czasem już słabo pracuje (zasilanie energią słoneczną). Od tej pory para bocianów czarnych będzie pilnie strzec i pielęgnować jajka, bociany na przemian będą je wysiadywać.
Filmik z porannego pokazu (krótkiego) dwóch jajek: http://www.youtube.com/watch?v=qOTlT3SaExQ natomiast fotki z dnia wczorajszego :)
|
Iganka - 2012-04-17 22:58:15 |
17-04-2012
Kwiecień plecień…trochę zimy, trochę lata – tak było dzisiaj w lesie estońskim. Rano o godzinie 07:10 cz. Eest. gniazdo bieliło się śniegiem, ale ok. południa po śniegu nie było już śladu. Bociany wysiadują dwa jaja, na przemian, jeden odlatuje drugi cierpliwie opiekuje się jajkami. Bociany jeszcze kopulują (obserwowałam jedną udaną kopulację i kilka „podejść” Tiita bez akceptacji ze strony Tiny). Zmiany w inkubacji są rzadsze niż u bocianów białych. Tiit, dzisiaj dyżurował bez przerwy od ok. godziny siódmej rano aż do 12:13 cz. Eest. Tina zajęła dzisiaj gniazdo po godzinie 20-tej cz. Eest. i przygotowywała się do zniesienia trzeciego jaja, które prawdopodobnie będzie można zobaczyć jutro rano :) , Tiit natomiast zajął miejsce na bocznym konarze.
Poranek w gnieździe: http://www.youtube.com/watch?v=Bgf84Czl-bU
|
Iganka - 2012-04-18 06:38:04 |
18-04-2012
Zgodnie z oczekiwaniami, od dzisiejszego ranka w gnieździe bocianów czarnych są trzy jajka !
Bociany rozpoczęły klasyczne dla boćków czarnych wysiadywanie - rzadkie zmiany w wysiadywaniu, w gnieździe przebywa zwykle jeden z bocianów, drugi jest w pobliżu np. siedzi na bocznej gałęzi, nie często zdarza się widzieć je teraz razem na gnieździe a jeśli już, to bardzo krótko, kopulacje są sporadyczne, dzisiaj obserwowałam tylko jedną kopulację. Dzisiaj rano bociany przynosiły sporo miękkiego budulca, mchu, trawy, materiał znosiła zarówno samiczka jak i samiec. Filmik - prezentacja trzeciego jaja : http://www.youtube.com/watch?v=9eF7HHtBz-I
|
Iganka - 2012-04-20 07:31:08 |
20-04-2012
Deszcz, mgła - taki oto początek dnia, ale w gnieździe są już cztery jaja! :)
Jest godzina 06:12 naszego czasu (w Estonii już 07:12), trzeba było trochę poczekać na odsłonę jaj. W gnieździe siedział Tiit, Tiina na bocznym konarze, (po lewej stronie ekranu) i wreszcie widać cztery jaja! Tiit wstał, ale tylko na kilkanaście sekund, jaja były zaledwie przewietrzone, czynności pielęgnacyjne skrócone do minimum. Kiedy deszcz nieco ustał, Tiina wyleciała z gniazda, jednak po kilku minutach wróciła, przyniosła do gniazda kępkę mchu, potem znów poleciała, po patyki, które ułożyła na brzegu gniazda.
Filmik z odsłony czterech jaj, jajka ogrzewał Tiit : http://www.youtube.com/watch?v=WxovcDEc3FE
|
Iganka - 2012-04-22 10:03:21 |
22-04-2012
Proces składania jaj para bociania prawdopodobnie już zakończyła. Gdyby w planie było piąte jajo, to Tiina zniosłaby je wczoraj późnym wieczorem, natomiast dzisiaj wcześnie rano było w gnieździe nadal cztery jajka. Zaczyna się, więc trwający ponad miesiąc etap inkubowania jaj. Wysiadywać będą obydwa bociany na zmianę, jajka będą troskliwie pielęgnowane, wietrzone, obracane i oczywiście pilnie strzeżone.
Dzisiaj od rana do gniazda znoszony był świeży mech, gniazdo jest doskonale wymoszczone miękkim materiałem dla bezpieczeństwa jaj i komfortu żmudnego okresu wysiadywania przez bocianią parę. Bociany zachowują się już nieco ciszej, ekscytacja i podniecenie na widok zbliżającego się partnera/partnerki, (szczególnie samca na widok samicy) została ograniczona i wyciszona o kilka ”tonów” :) Czas, w jakim para bocianów czarnych dokonuje zmiany w wysiadywaniu jaj, zaczyna się wydłużać.
|
mimi - 2012-04-22 13:42:08 |
22.04.2012 godz 14:14 czasu estońskiego w gnieździe są chyba tylko 3 jaja
|
Iganka - 2012-04-22 17:21:05 |
mimi napisał:22.04.2012 godz 14:14 czasu estońskiego w gnieździe są chyba tylko [b]3 jaja
Na pewno są cztery :) W gnieździe jest dużo mchu przyniesionego dzisiaj rano, boćki uformowały dość głęboki dołek, kiedy bocian wstaje, jajka przykrywa otaczający mech, obserwowałam nawet takie chwile, że widać było tylko dwa jajka. Poniżej dwie fotki, na których widać cztery jajka, z odsłon o godzinie 14:45 i 16:55 cz. Eest. W gnieździe był przez cały czas spokój.
|
Iganka - 2012-04-25 22:22:54 |
25-04-2012
Trwa wysiadywanie czterech jaj. Inkubacja odbywa się bez zakłóceń, jedynie często padający deszcz mąci spokój w gnieździe. Tiina i Tiit wymieniają się w opiece nad jajami regularnie, już nie kopulują, ale kiedy Tiit ląduje w gnieździe wciąż jeszcze pokazuje wachlarz białych piór a swoje "przywiązanie" manifestuje ciągłym skubaniem Tiiny po głowie :) Większość czasu podczas ogrzewania jaj bociany spędzają samotnie a towarzyszy im niekończący się koncert ptasiej muzyki, ptaków - mieszkańców lasu, najgłośniejsze śpiewy słychać wczesnym rankiem i wieczorem.
Filmik : wysiadywanie i inne atrakcje :) http://www.youtube.com/watch?v=eKeTLAjMRfk
|
Iganka - 2012-04-29 08:14:31 |
29-04-2012
Bociany czarne wciąż wysiadują cztery jaja. Wysiadywanie trwa bez zakłóceń. Po kilku deszczowych dniach na początku tygodnia, teraz pogoda jest wyśmienita, jest sucho i słonecznie. Wyściółka gniazda jest wciąż uzupełniana, mech i patyki znoszą do gniazda zarówno samiec jak i samica. Para bocianów najbardziej aktywna jest wcześnie rano, wtedy to właśnie dostawy nowej wyściółki do gniazda są najczęstsze, czasem bocian odbywa kilka takich kursów z nowym materiałem do gniazda, jest to czas, kiedy bociany przebywają w gnieździe razem, potem opiekę nad jajami przejmuje jeden bocian, drugi leci żerować. Zmiany w wysiadywaniu odbywają się co kilka godzin. Po zakończonych godach nie często zdarza się obserwować je razem w gnieździe, wspólna obecność w gnieździe ogranicza się do zmiany w wysiadywaniu, przyniesieniu i rozłożeniu świeżego budulca. Podobnie jak bociany białe, bociany czarne często wentylują gniazdo dziobiąc dno dołka, obracają jajka, przetrząsają wyściółkę. W pogodne dni czynności te wydłużają się od 2 do 3 minut, jaja są wtedy bezpieczne, nie grozi im wyziębienie i mogą być odkryte dłużej.
Filmik: wietrzenie jaj, dostawa mchu: http://www.youtube.com/watch?v=OO2h3NU5SIo
|
Iganka - 2012-05-01 19:21:44 |
01-05-2012
Inkubacja jaj w gnieździe bocianów czarnych trwa, pogoda sprzyja, jaja wietrzone są często, bociany wymieniają się w opiece nad jajkami 2-3 razy dziennie.
Dzisiaj po południu o godzinie 17:46 cz. Eest. przyleciał do gniazda Tiit, po krótkim przywitaniu bocianów, Tiina wstała z dołka z jajami i zaraz odleciała, Tiit przejął gniazdo i chyba już tak zostanie na noc. Być może Tiina wróci na nocleg, ale spędzi noc na konarze albo na drzewie w pobliżu gniazda. Po zapadnięciu zmroku gniazda nie widać (niestety), ale słychać przeróżne odgłosy lasu... Filmik:zmiana w wysiadywaniu http://www.youtube.com/watch?v=qxyjezwP2T0 Czasem jednak natura jest nieprzewidywalna :) Tiina była już w pobliżu gniazda o 20:53 (cz. Eest), stała na bocznej gałęzi, czyściła pióra, ale kiedy Tiit wstał z dołka natychmiast udała się do gniazda, w pośpiechu prawie zderzyła się z samcem :) Tiit odleciał i podczas ponownej obserwacji o godzinie 22:00(cz. Eest) w gnieździe go nie było. http://www.youtube.com/watch?v=-G51W8rQ0BU
|
Iganka - 2012-05-06 19:45:53 |
06-05-2012
W gnieździe bocianów czarnych nic szczególnego nie dzieje się, monotonne wysiadywanie, rzadkie zmiany partnerów w wysiadywaniu, para bocianów mało czasu spędza razem w gnieździe, nieznaczny ruch w gnieździe można obserwować rano w przedziale czasowym 5:30 – 7:00 rano, wtedy to właśnie bociany znoszą do gniazda świeży mech, gałązki. Ale tak ma być, to jest właśnie komfort dla bocianów czarnych w okresie inkubacji jaj. Bociany czarne w okresie lęgowym potrzebują bezwzględnego spokoju, nawet nieznaczne zakłócenia inkubacji mogą spowodować opuszczenie gniazda i porzucenie jaj, a więc niech ta „nuda” dalej trwa :) - dla dobra lęgu.
Bociany czarne wysiadują jaja przez średnio ok. 34-37 dni (niektóre źródła np.. Wikipedia, podają, że wysiadywanie może trwać nawet do 45 dni) od złożenia pierwszego jaja a więc bociany z gniazda estońskiego są już na końcowym etapie wysiadywania. Pierwsze jajo zostało złożone 13 kwietnia późnym wieczorem, dzisiaj upływa 23 dzień wysiadywania, zatem klucia można spodziewać się ok. 16-18 maja :)
|
Iganka - 2012-05-12 08:02:45 |
12-05- 2012
Wysiadywanie jaj w gnieździe bocianów czarnych trwa. Jaja są nadal w całości, nie zmieniły wygladu, są gładkie, koloru białego z lekko niebieskawym odcieniem. Zmienia się natomiast otoczenie gniazda, las zazielenił się, otaczające gniazdo drzewa, pokryły się zielonymi listkami, ucichły głosy ptaków, jeszcze nie tak dawno można było słyszeć głośne trele zięby, trąbienie żurawi, bębnienie dzięcioła a późnym wieczorem słowika, teraz wysiadującym boćkom towarzyszy kojący szum lasu.
Wczoraj ostatnia zmiana w inkubowaniu jaj odbyła się po godzinie osiemnastej cz. Eest. Wysiadującego Tiita zmieniła Tiina i pozostała w gnieździe na całą noc, samiec wrócił do gniazda dopiero rano, o godzinie 07:48 cz. Eest. i przejął opiekę nad jajami.
Fot.1 przedstawia zrzut z innej kamery rejestrującej i zapisującej obraz co minutę, czas zrzutu to godzina 04:40 cz. Eest (pierwsza fotka możliwa do wykonania, kiedy natężenie światła jest na tyle wystarczające, że widać obraz z gniazda), gdzie widać, że w gnieździe jest jeden wysiadujący bocian czarny - to Tiina. Przylot Tiita i zmiana w wysiadywaniu na filmiku: http://www.youtube.com/watch?v=TKfLDQW1S68 Wspólny pobyt bocianów w gnieździe i zmiana trwała niespełna minutę.
|
Iganka - 2012-05-16 22:31:30 |
16-05-2012
Wysiadywanie czterech jaj trwa nadal. Jaja są w całości, nie widać oznak klucia. Para bocianów czarnych na bieżąco wciąż rozbudowuje gniazdo, znoszone są: mech, trawa, patyki, gałązki. Jaja są starannie pielęgnowane, wietrzone, obracane, nawet w czasie deszczu, jak to miało miejsce dzisiaj po południu. Filmik z dzisiejszego porannego pobytu obu bocianów w gnieździe: http://www.youtube.com/watch?v=LDhPaoNcWL4
|
Iganka - 2012-05-19 14:37:31 |
19-05-2012
Rozpoczyna się wykluwanie piskląt bocianów czarnych Tiiny i Tiita !
Popiskiwanie pisklęcia słychać już od rana tj. od godziny 07:00 czasu polskiego (czas Eest. to już godzina 08:00), najpierw słabo słyszalne , ale wraz z upływem czasu słychać coraz wyraźniejsze i głośniejsze "kaw", "kaw..." :)
Podobnie jak u bocianów białych, częstotliwość odkrywania dołka gniazdowego i sprawdzania stanu klucia przez bociana-rodzica zwiększa się. Bocian czarny wysiadujący jaja na każdy dźwięk słyszalny pod skrzydłami podnosi się, nasłuchuje, poprawia wyściółkę wokół jaj. Na jednym z jaj ciemny otworek jest coraz większy, prawdopodobnie drugie jajo też jest naklute. Przy każdym odkryciu jaj pisklę wydaje głos, potem cichnie, ale słychać je nawet wtedy, kiedy jaja są wygrzewane pod brzuchem rodzica :)
http://www.youtube.com/watch?v=eGjfnV4jD4Y
http://www.youtube.com/watch?v=vQXqGU6Qyug
Stan klucia na godzinę 22:03 (czas Eest.) - trzy jaja są naklute: w dwóch otworki są już znaczne, w trzecim otwór jest niewielki -fot.4, ale popiskiwanie piskląt słychać już bardzo wyraźnie na "trzy głosy", :) Dzisiaj już nie będzie widoczny postęp klucia, jest ciemno, ale na jutro rano powinny być już wyklute co najmniej dwa pisklęta, trzecie być może. Pisklęta nie śpieszą się do opuszczenia skorupy, dzisiaj mija 36 dzień od złożenia pierwszego jaja (w nocy 13/14 kwietnia)
Filmik z godziny 22:03 cz. Eest. http://www.youtube.com/watch?v=Cdby4yQKGxI
|
Iganka - 2012-05-20 06:32:26 |
20-05-2012
Dzisiaj, w 37 dniu od daty złożenia pierwszego jaja, wykluło się pierwsze pisklę! Wyklucie nastąpiło prawdopodobnie przed godziną szóstą rano (cz. Eest.), pierwszą odsłonę pisklęcia poza skorupą jaja (jeszcze mokrego) kamera zapisująca zdjęcia pontu co minutę, zarejestrowała o godzinie 06:07 cz. Eest.
O godzinie 06:46 (cz. Eest.) z- czas rozpoczęcia obserwacji - pisklę było już poza skorupą jaja, część skorupy była jeszcze w gnieździe, tak więc musiało opuścić skorupę jaja bardzo wcześnie rano :) - filmik 1 z godziny 07:17 cz. Eest.
Godzina 08:43 (cz. Eest.) kluje się drugie pisklę! - filmik 2 z godziny 08:45 cz. Eest. fot. 4,5 O godzinie 08:58 jest już poza skorupą jaja - fot.5. Pierwsze pisklę jest już osuszone, słychać wyraźnie (można to porównać w filmiku 2), że zmienia się jego głos, z "kaw, kaw" na charakterystyczny i właściwy dla piskląt bociana czarnego
Godzina 09:27 (cz. Eest.) kluje się trzecie pisklę! - fot.6, - widać pęknięte jajo, tuż przy prawej nodze Tiiny oraz filmik 3 i 4 - o 08:39 główka trzeciego pisklęcia jest już poza skorupą jaja, pisklę wydostaje się ze skorupy jaja, odpoczywa kilka sekund, układając główkę płasko na podłożu dołka gniazdowego i znów "walczy" ze skorupą wytaczając pozostałą część tułowia z połówki skorupy. Godzina 10:26 (cz. Eest) trzecie pisklę kuper ma jeszcze "uwięziony" w skorupce jaja.
Wszystko dzieje się bardzo szybko, trudno nadążyć z rejestrowaniem szczegółów, odsłony jaj są bardzo krótkie, bocian odkrywa jaja i sprawdza postępy klucia w krótkich odstępach czasu a sama odsłona trwa kilka, kilkanaście sekund, widać napięcie i zdenerwowanie bociana-rodzica, skorupy jaj po wyklutych pisklakach są jeszcze w gnieździe. 10:17 (cz. Eest.) na razie jest cisza, nie słychać piskląt, odpoczywają po trudach klucia, odpoczywa także Tiina, siedzi spokojnie wygrzewając pisklęta, skrzydła ma nieco rozchylone i wsparte na gnieździe.
Filmik 1 http://www.youtube.com/watch?v=396HvVjq274
Filmik 2 http://www.youtube.com/watch?v=JDKVet4zQh0
Filmik 3 http://www.youtube.com/watch?v=ncULdDXbWjE
Filmik 4 http://www.youtube.com/watch?v=slEBZmNtYEc
|
Iganka - 2012-05-20 14:56:15 |
20-05-2012
Godzina 11:17 - trzy pisklęta już wyklute :) Tiina wietrzy dołek gniazdowy a minutę później następuje pierwsze karmienie, była to niewielka ilość ciemnej masy, jaką samiczka wyrzuciła z wola, pisklęta jeszcze nie bardzo wiedziały "co z tym się robi", były odwrócone w przeciwnym kierunku niż został podany pokarm, ale trwało to tylko chwilę, te silniejsze podjęły próbę dziobania, mimo, że było więcej "kiwania" niż jedzenia, pierwsze karmienie pisklęta mają za sobą (filmik 1).
Pozostałe obserwacje ( wg czasu Eest.) :
11:19 - do gniazda wraca Tiit, bociany witają się głośnymi okrzykami (po raz pierwszy od dłuższej przerwy), małe pisklęta instynktownie reagują - nieruchomieją i cichną, Tiina odlatuje, natomiast Tiit przystępuje do sprzątania dołka, usuwa skorupy z wyklutych jaj, wentyluje pisklęta i okrywa je skrzydłami (filmik 1)
11:45 - karmienie przez Tiita, który wyrzucił z wola kilka rybek średniej wielkości, tym razem pisklaki "tarmosiły" zbyt duże kęsy ale być może coś uszczknęły ?
12:03 - następne karmienie, tym razem widać było, że pisklęta już dziobały z ochotą i połykały pokarm, i to właśnie chyba był pierwszy prawdziwy ich pierwszy posiłek.
15:02 - kolejne obserwowane karmienie, tym razem pobieranie pokarmu szło bardzo sprawnie, małe pisklęta wodzą dziobkami za dziobem bociana-rodzica i kierują się za pokarmem w prawidłowym kierunku.
Przy ostatnim karmieniu widać czwarte jajo jeszcze w całości, ale z licznymi ciemnymi (mniejszymi i większymi) plamkami, trudno stwierdzić jednoznacznie czy są to naklucia czy tylko poprzylepiane źdźbła ściółki. Gdyby czwarte pisklę wykluło się dzisiaj, byłaby to idealna sytuacja - jednakowe szanse na przeżycie dla wszystkich czterech piskląt, nie byłoby problemu z wielkością, różnicą w wyglądzie, szansa rywalizacji przy pobieraniu pokarmu, dla każdego z piskląt byłaby taka sama.
Obserwowane dzisiaj kolejne karmienia (do 18:09 cz. Eest.) w godzinach: 15:25, 16:23, 16:51, 18:09 Filmik 2 - karmienie o godzinie 16:23, w menu były żaby.
Filmik 1 http://www.youtube.com/watch?v=lYZnYfwfSqE
Filmik 2 http://www.youtube.com/watch?v=h6lgXWvovRg
|
Iganka - 2012-05-21 21:40:53 |
21- 05-2012
Pisklęta są już wygrzane, osuszone, w drugiej dobie życia są ruchliwe i "gadatliwe" :) Szczebioczą, domagając się karmienia albo wietrzenia. Pogoda jest słoneczna, sucha, więc mimo, że są to jeszcze bardzo małe pisklęta, bociani rodzice w godzinach południowych często je odkrywali i wietrzyli po kilka minut. Częściej dotlenia pisklęta Tiina, nawet w godzinach wieczornych. W gnieździe w dalszym ciągu jest jedno niewyklute jajo. Widać wiele pęknięć, rys, ale czy są to naklucia trudno powiedzieć, Teraz, kiedy do gniazda przynoszony jest pokarm, jajo może być zabrudzone resztkami pokarmu i oblepione trawą. Zmiany w opiece nad pisklętami są tak samo rzadkie jak przy wysiadywaniu jaj. Jeden z bocianów czarnych stale przebywa w gnieździe i pilnuje piskląt, drugi żeruje. Między odlotem i powrotem bociana -partnera do gniazda upływa czasem kilka godzin (4-6 godzin), w tym czasie pisklęta są karmione bardzo często, ale tym samym pokarmem, który bociani rodzic przyniósł z żerowiska. Po skończonym karmieniu bocian zbiera pokarm i przechowuje go w wolu, po 30 minutach - godziny, znów wypluwa z wola ten sam pokarm i podaje go pisklętom i tak aż do momentu, kiedy przyleci do gniazda zmiennik z nową dostawą pożywienia.
Najlepszym przykładem może być dzisiejsze karmienie przez Tiita (filmik)- bocian przyleciał do gniazda o godzinie 13:27, Tiina odleciała, samiec wypluł dwa duże węgorze! Pisklęta dziobały tę zdobycz przez kilka minut (ok. 3-4 minuty), po czym Tiit połknął ryby, ale przy kolejnych karmieniach zawsze wypluwał je ponownie, były nieco wytarmoszone, pokawałkowane, ale za każdym razem łatwiejsze do pobrania przez tak małe pisklęta. Tiina przyleciała do gniazda o 17:33 i podała pisklętom nową partię pokarmu, którą podobnie jak Tiit podawała młodym później kilka razy.
Filmik: Tiit karmi pisklęta węgorzami: http://www.youtube.com/watch?v=OnxTTcXMG9M
|
Iganka - 2012-05-23 22:32:28 |
23-05-2012
Minął kolejny dzień życia w gnieździe bocianów czarnych. Pogoda dopisuje, jest słonecznie, sucho. Pisklęta nadal są ogrzewane pod skrzydłami bocianich rodziców, ale często korzystają ze słońca, bociani rodzice czyszczą biały puszek piskląt, skubiąc je dziobem delikatnie, w dalszym ciągu wentylują podłoże dołka gniazdowego, usuwają zanieczyszczenia i przyciągają dziobem do dołka świeżą ściółkę z brzegu gniazda. Pisklęta rozwijają się w jednakowym tempie, nie widać różnic w ich wyglądzie.
Bociani rodzice przynoszą do gniazda pożywienie, są głównie drobne rybki, ale zdarza się, że podany posiłek składa się z jednego pokaźnego pod względem rozmiarów składnika. Tak było dzisiaj, o godzinie 13:49 (cz. Eest.) małe pisklęta dostały na obiad węgorza - fot.1, 2. Gniazdo było o tej porze mocno oświetlone słońcem, ale na fotkach widać leżącą przed pisklętami dużą rybę, którą po kilku minutach dorosły bocian połyka.
Czwarte jajo nadal pozostaje w gnieździe nie wyklute, jest już mocno "poturbowane", ale nadal w całości.
|
Iganka - 2012-05-27 09:13:00 |
27-05-2012
Pisklęta bocianów czarnych kończą pierwszy tydzień życia .
Jeszcze często domagają się ogrzewania pod skrzydłami bocianich rodziców, ale podczas ciepłych dni korzystają z leżakowania i ciepła słońca. Karmione są kilka razy dziennie, dorosłe bociany przynoszą do gniazda pokarm na przemian. Tiit w dalszym ciągu ma „monopol” na węgorze :) (Tiina przynosi raczej drobniejszy pokarm). Młode bocianki sprawnie pobierają wyłożony pokarm, połykają coraz większe kąski, choć nie zawsze kończy się to pełnym sukcesem (filmik 2) a ich małe dziobki coraz mocniej szarpią dużą rybę, można obserwować już, jak rywalizują o pokarm. Zaczyna się zmieniać ich wygląd, dzioby przybierają barwę żółto-cytrynową, łapki są jeszcze jasnokremowe, pisklęta unoszą tułów do góry wspierając się na kości goleniowej, wyciągają szyję i wydają głos przypominający chrapliwy klekocik, który zamienia się zaraz w szczebiot charakterystyczny dla piskląt bociana czarnego (bociany czarne nie klekocą, głos wydają tylko pisklęta lub jako dorosłe osobniki podczas godów). Bociani rodzice dbają o higienę upierzenia piskląt, podczas każdego odkrycia piskląt dokładnie i szczegółowo czyszczą dziobem ich puszek, czasem mimo protestów, wentylują gniazdo. Kiedy pisklęta mają już dość tych zabiegów pielęgnacyjnych, zaczynają żałośnie zawodzić „kaw, kaw..” i jest to znak dla bociana-rodzica, że pora zakończyć i „zebrać” maluchy pod skrzydła :)
Czwarte jajo pozostaje nadal w gnieździe, jest ignorowane przez dorosłe bociany jak również przez pisklęta, przedwczoraj, przy siadaniu na pisklętach, jajo wysunęło się spod skrzydła i leżało na boku gniazda aż do następnego wietrzenia piskląt, dopiero podczas zmiany boćków, zostało z powrotem przesunięte do dołka gniazdowego. Prawdopodobnie jajo pozostanie w gnieździe aż do obrączkowania młodych, być może zostanie zabrane z gniazda, celem zbadania ewentualnych przyczyn niewyklucia (takie badania robi się w laboratorium w Rydze, na Łotwie)
Filmiki z gniazda:
Połykanie dużego kęsa http://www.youtube.com/watch?v=sVXKvdaWxWQ
Postępy w rozwoju piskląt, opiekę nad pisklętami sprawuje i karmi Tiit, piskle próbuje połknąć węgorza (w 3min.55 sek. filmu) http://www.youtube.com/watch?v=2TNCxYV7Mho
Pisklęta karmi Tiina http://www.youtube.com/watch?v=2kxg79aqLtY
|
Iganka - 2012-05-31 23:55:52 |
31-05-2012
Pisklęta bocianów czarnych rosną jak na drożdżach a dosłownie - na rybach :)
Bociani rodzice karmią pisklęta głównie rybami, Tiit specjalizuje się w łowieniu dużych ryb, natomiast Tiina przynosi pisklętom drobniejszą karmę.
Pisklęta wciąż domagają się ogrzewania, "wymuszają" to natarczywym popiskiwaniem, aż bociani rodzic, który sprawuje opiekę w gnieździe, wreszcie okryje je skrzydłami. Wygrzewanie sporej już gromadki piskląt nie jest łatwe, bociani rodzice muszą dokonać nie lada sprytu aby okryć pisklęta. (filmik 1).
Widać wyraźne postępy w pobieraniu wyłożonego pokarmu, pisklęta bez trudu połykają nawet średniej wielkości ryby a duże zdobycze też próbują szarpać małymi dziobkami (filmik 2), co można było obserwować dzisiaj podczas porannego karmienia. O godzinie 07:55 Tiit podał pisklętom dwie duże ryby ( filmik 2), niestety nie poradziły sobie z taką zdobyczą, ale już o godzinie 08:37, z tymi samymi rybami radziły sobie już lepiej, jedno z piskląt z trudem przełykało rybę a kiedy Tiit chciał "pomóc" dzieciakowi, mały nie pozwolił zabrać sobie śniadanka, ryba stanęła w przełyku, pisklaka "kręciło" na wszystkie strony, ale dał radę połknąć rybę w całości :) - filmik 3.
Jeszcze rano, niewyklute jajo było w dołku gniazdowym, widać było, że jest popękane, oblepione resztkami pokarmu, po południu natomiast jajko znalazło się na brzegu gniazda, w gałązkach korony gniazda, daleko od piskląt, jajo wyglądało, jakby było uszkodzone. Obserwacje notowane są wg czasu Eest.
Filmik 1 - Tiina przykrywa pisklęta: http://www.youtube.com/watch?v=Ut5MjV2Xao0
Filmik 2 - śniadanie podane przez Tiita: http://www.youtube.com/watch?v=Uw1rZ0A8D0I
Filmik 3 - małe pisklę i duża ryba: http://www.youtube.com/watch?v=iwg3WWRtOZ4
|
Iganka - 2012-06-03 22:55:45 |
03-06-2012
Pisklęta kończą drugi tydzień życia.
Przez ostatnie dwa dni pogoda była wietrzna i deszczowa. Przez pierwszy dzień intensywnego deszczu bociani rodzice troskliwie ochraniali pisklęta, szczelnie okrywając i ogrzewając je, choć nie było to łatwe, pisklęta są już duże i ledwie mieszczą się pod skrzydłami (film 1). Kiedy tylko deszcz ustał, zaczęło się częstsze niż zwykle wietrzenie młodych (powodem mogło być również suszenie piór przez dorosłe bociany), pisklaki pozostawały bez ogrzewania coraz dłużej w ciągu dnia, mimo ciągle jeszcze silnego wiatru i braku słońca. Dzisiaj pogoda była słoneczna, ale „ćwiczenia” w pozostawianiu piskląt bez ogrzewania trwały. Oczywiście cały ten proces trwał przy stanowczym „proteście” ze strony młodych, pisklęta skrzeczały i piszczały, tuliły się w stożek, domagając się przykrycia, głośne protesty trwały przez prawie całe dwa dni, ale bociani rodzice konsekwentnie realizowali plan, ograniczali ogrzewanie piskląt do minimum, wtedy w gnieździe była cisza jak makiem zasiał. Pod koniec dzisiejszego dnia pisklęta spotkała jeszcze jedna niespodzianka – zostały w gnieździe same! Po nakarmieniu młodych o godzinie 19:02, Tiina stała kilka minut w gnieździe nad piszczącymi pisklętami, w końcu odfrunęła na boczny konar, tam zaczęła czyścić pióra, ale o godzinie 19:18 zostawiła pisklęta same w gnieździe, pisklęta uciszyły się, były zdezorientowane, Tiina wróciła po ok. 3 minutach. W ubiegłym sezonie pisklęta zostały same w gnieździe po raz pierwszy w 11 dniu życia.
Wydaje mi się, że pisklęta nie tylko domagają się ogrzewania bocianich rodziców, ale również rośnie zapotrzebowanie na pożywienie wraz ich rozwojem, stąd niepokój i głośne zachowanie. Przynoszony pokarm dla piskląt znika błyskawicznie, zwłaszcza ten drobny ( a taki w ciągu ostatnich dwóch dni dostarczali zarówno Tiina jak i Tiit), przerwy miedzy jednym a drugim karmieniem wydłużają się, ponieważ dorosłe bociany nie mają już nic do zebrania po karmieniu a potem ponownego opróżnienia wola. Trzy dzisiejsze obserwowane karmienia odbyły się kolejno o godzinie: 09:10 (Tiina), 15:17 (Tiit), 19:18 (Tiina). Pisklęta bardzo łapczywie pobierały pokarm i chyba nie najadły się, bo wciąż jeszcze bardzo głośno piszczały (przez ostatnie dwa dni deszczowe pokarmu było nieco mniej).
Dzisiejszego dnia obserwowałam również bardzo dziwne wydarzenie w gnieździe, gdy Tiina wróciła do gniazda po zostawieniu piskląt samych. Samica przyniosła kępę trawy w dziobie i wodę. Wylewała wodę z dzioba do dołka gniazdowego (nigdy dotąd, podczas obserwacji kilku sezonów lęgowych, nie widziałam aby bocian czarny przynosił pisklętom wodę, nawet w upalne dni, wodę pisklęta raczej dostawały wraz z pożywieniem). Nie było upału, dzień był raczej pochmurny, z tylko lekkimi przejaśnieniami, poza tym to był wieczór, więc nie mogło to być chłodzenie piskląt, które i tak ciągle domagały się przykrycia skrzydłami, pisklęta wody nie piły (film 2). Być może te ostatnie wydarzenia w gnieździe, to przygotowania bocianich rodziców do pozostawienia piskląt samych w gnieździe i rozpoczęcie żywienia piskląt większymi racjami pokarmu ?
Film 1: http://www.youtube.com/watch?v=YA_XAHdRo5Q
Film 2: http://www.youtube.com/watch?v=XnH1DfA4O6o
Na koniec dnia o godzinie 22:50 w gnieździe było cicho, pisklęta spały pod skrzydłami Tiiny.
|
Iganka - 2012-06-04 23:50:39 |
04-06-2012
Dzisiaj pisklęta przeszły generalną próbę samodzielności, konkretnie pozostawania w gnieździe bez opieki rodzicielskiej.
Tiina, od 06:14 rano (początek obserwacji) do 06:38 jeszcze ogrzewała pisklęta, ale o 06:39 podobnie jak wczoraj, zaczęła od pozostawiania piskląt samych w gnieździe na ok. 3-4 minuty, po czym wracała do gniazda ze świeżym mchem w dziobie, układając mech wokół piskląt. Wykonała takich kursów kilka - aż do godziny 08:08. O godzinie 08:11 okryła pisklęta i ogrzewała je prawie godzinę, do przylotu samca. Ponownie pisklęta zostały same w gnieździe o godzinie 14:38, tym razem Tiina opuściła gniazdo na dłuższy czas. Pisklęta zostały w gnieździe same, bez opieki aż do godziny 17:10, kiedy to do gniazda przyleciał Tiit i nakarmił młode. Następne karmienie było o godzinie 17:44, tym razem Tiina pozostała z pisklętami do powrotu Tiita, do godziny 19:45, jednak nie była cały czas w gnieździe, część czasu spędziła , stojąc na bocznym konarze. Pisklęta, dzisiaj przestały zawodzić i rozpaczliwie piszczeć, tylko wcześnie rano jeszcze wymusiły ogrzewanie pod skrzydłami Tiiny, później przez cały dzień pozostawały w gnieździe bez okrywania, drzemały spokojnie i wesoło szczebiotały, kiedy pojawiał się bociani rodzic. Późnym wieczorem ok. godziny 23:00 w gnieździe panowała już cisza a pisklęta spały w dołku gniazdowym odkryte. Godziny obserwacji podane są wg czasu Eest.
Filmiki z gniazda :Tiit karmi pisklęta o godzinie 19:45,w tym filmiku widać również, że coś zaniepokoiło samca przez chwilę http://www.youtube.com/watch?v=-kvesFoG_tU oraz pielęgnacja upierzenia piskląt http://www.youtube.com/watch?v=qplm-pqjVDk
|
Iganka - 2012-06-07 23:00:40 |
07-06-2012
Pisklęta estońskich bocianów czarnych Tiiny i Tiita kontynuują naukę samodzielności. Pozostają w gnieździe same coraz częściej i dłużej. Po nakarmieniu piskląt bociani rodzice przebywają już w gnieździe przez bardzo krótki czas. Najczęściej jako punkt obserwacji piskląt, wybierają boczny konar drzewa, na którym usadowione jest gniazdo. Tiina zajmuje konar po lewej stronie, Tiit po prawej, nie jest to oczywiście regułą, ale podczas kilku ostatnich obserwacji te właśnie pozycje bociany wybierały. Dłużej pozostaje w gnieździez pisklętami Tiit. Pisklęta nie są już ogrzewane, nawet w nocy. Rosną szybko i każdego dnia można obserwować zmiany w ich wyglądzie i umiejętnościach. Na skrzydełkach widać już wyrastające czarne lotki, wokół oka tworzy się "cień" nieco ciemniejszego puchu, dziobki nabierają intensywnego ciemnożółtego koloru a łapki koloru oliwkowego. Siedzą podparte na piętach, potrzeby fizjologiczne załatwiają poza dołkiem gniazdowym, stoją przez kilka sekund na prostych nogach. Wyłożony pokarm przez bocianich rodziców jest pobierany błyskawicznie, pisklęta rywalizują w zdobyciu jak największej ilości pożywienia. W dniu dzisiejszym co najmniej od godziny 18 cz. Est. były bez opieki dorosłego bociana, same pozostały również na noc ( ostatni podgląd gniazda o godzinie 22:47 cz. Eest.)
filmiki z gniazda: film 1. Tiit przyniósł wyliczone porcje ryb - po każdej dla każdego pisklaka, ale wpływu na sprawiedliwy podział żywności nie miał :) http://www.youtube.com/watch?v=0WgQokvkIR0
filmik 2 - Tiit służy pisklętom jako parasol podczas przelotnego deszczu, ale już nie przykrywa piskląt skrzydłami http://www.youtube.com/watch?v=GEV-f4xdb2k
|
Iganka - 2012-06-11 20:48:06 |
11-06-2012
Wczoraj pisklęta skończyły trzeci tydzień życia. Widać duże zmiany w ich wyglądzie zewnętrznym. Biały puch ustępuje czarnym piórom, pojawia się ich coraz więcej w okolicy skrzydeł (lotki) i kupra (sterówki), kiedy młode ułożą się w dołku gniazdowym wtulone w kupkę, wyglądają jak posypane makiem :) Zmienia się ich kształt głowy, szyja staje się dłuższa, na głowie powoli wykształca się czub z białego puchu, oczy są coraz bardziej wyraziste. Pisklęta stoją na prostych nogach coraz pewniej, utrzymują się w tej pozycji kilkanaście sekund. Bardzo charakterystycznym zachowaniem dla piskląt, jest wzajemna obserwacja i zainteresowanie rodzeństwa sobą nawzajem. Zwrócone do siebie dzióbkami terkoczą , dotykając się wzajemnie dzióbkami.
Tiina przeszła już na klasyczny rodzaj karmienia, to znaczy przylatuje do gniazda, podaje pokarm młodym i zaraz odlatuje, tylko sporadycznie zatrzymuje się stojąc na bocznym konarze. Tiit przeciwnie, poświęca młodym jeszcze dość dużo czasu, kiedy przebywa w gnieździe, stoi na swoim ulubionym bocznym konarze po prawej stronie, ale schodzi do piskląt często, pielęgnuje ich upierzenie, porządkuje i wentyluje gniazdo, młode akompaniują mu przy tych czynnościach głośnym i radosnym szczebiotem. Kiedy Tiit drzemie i odpoczywa na gałęzi, pisklęta zachowują się cicho, skupione są dołku gniazdowym, przytulone również drzemią, ale każdy ruch bocianiego rodzica natychmiast przerywa drzemkę i wzmaga aktywność :)
Przynoszony pokarm pisklęta pobierają w błyskawicznym tempie, rozkładają i trzepoczą przy tym skrzydłami, teraz już rzadko widać, co konsumują.
|
Iganka - 2012-06-21 07:56:47 |
21-06-2012
Młode bociany czarne są teraz w piątym tygodniu życia.
Każdy kolejny dzień ich życia przynosi zmiany w ich wyglądzie i zachowaniu. Wszystkie młode stoją już pewnie na prostych nogach, potrafią zrobić kilka kroków na gnieździe. Rozkładają pokaźne już skrzydła, ich nogi i łapki urosły, znika biały puch, pojawia się coraz więcej czarnych piór, są w doskonałej kondycji, ciągle rośnie ich zapotrzebowanie na pożywienie.
Młode karmione są regularnie przez oboje bocianich rodziców, większość dnia spędzają same w gnieździe, dorosłe bociany czarne pojawiają się w gnieździe tylko z przyniesionym pokarmem. Dostarczone pożywienie znika natychmiast w dziobach młodych. Teraz trudno jest zobaczyć, co i w jakich ilościach młode dostają do jedzenia, pokarm zanim spadnie na gniazdo jest wychwytywany wprost z dzioba bociana rodzica, młode przy tym rozkładają szeroko skrzydła i energicznie nimi trzepoczą.
Pozostające w gnieździe, bez opieki bocianich rodziców młode są czujne i potrafią pokazać jak są "groźne", kiedy w pobliżu pojawi się intruz. Tym nieproszonym gościem może być np. ptak, który przysiadzie na gałęzi buka, na którym usadowione jest gniazdo, tego, kto, albo co niepokoi młode bociany kamera nie obejmuje swym zasięgiem, ale młode boćki przyjmują bojową, odstraszającą postawę i wydają "straszne" :) gardłowe pomruki - filmik: http://www.youtube.com/watch?v=_uiH7-IVwsk
|
Iganka - 2012-06-24 20:34:28 |
24-06-2012
Dzisiaj pisklęta Tiiny i Tiita kończą piąty tydzień życia.
Wczoraj w Estonii, w lesie, gdzie znajduje się gniazdo bocianów czarnych, przez cały dzień padał deszcz, młode bociany przemokły "do suchej nitki", jeszcze dzisiaj rano widać było na ich upierzeniu skutki ciągłych opadów. Białego puchu jest coraz mniej, młode boćki porastają czarnymi piórami, nogi wydłużyły się i wzmocniły, stoją i spacerują po gnieździe bez problemów, nogi wybarwiają się na kolor szaro-oliwkowy. Dzióbki przybierają coraz ciemniejszy pomarańczowy kolor, są już na tyle twarde, że słychać jak stukają po każdym karmieniu, są to jeszcze delikatne kłapnięcia, ale z czasem ten stukot stanie się mocniejszy i będzie rytuałem po pobraniu pokarmu przyniesionego przez bociana rodzica. Czarni bociani rodzice zjawiają się w gnieździe tylko po to aby dostarczyć pokarm i odfruwają natychmiast. Zdarzył się jednak przedwczoraj wyjątek - Tiit przyleciał do gniazda, usiadł na bocznym konarze, pisklęta głośno przywoływały rodzica, ale wizyta w gnieździe nie zakończyła się karmieniem, Tiit tylko zszedł tylko na chwilę do gniazda, poprawił obrzeże i odleciał. Tiit przynosi młodym w dalszym ciągu ryby (czasem uda się dojrzeć, co jedzą młode), natomiast Tiina dostarcza mniejsze porcje, które znikają w mgnieniu oka.
|
Iganka - 2012-06-28 22:34:31 |
28-06-2012
Nie ma już wątpliwości, że pisklęta z estońskiego gniazda to bociany czarne :)
Młode bociany zmieniają swoje upierzenie, czarne pióra pokrywają coraz większą powierzchnię ich ciała, ich sylwetki zmieniają kształt, urosły im skrzydła, nogi stają się dłuższe i pewniejsze w staniu.
Na forum estońskim : http://www.looduskalender.ee/forum/view … start=1680 Internauci tradycyjnie nadali imiona trójce młodych boćków - Tommy, Kelly, Lenny. Najczarniejszy z młodych to Tommy. Wszystkie wykluły się jednego dnia, ale proces "czarnienia" nie przebiega jednakowo u każdego z pisklaków, jeden porasta w czarne pióra szybciej niż dwa pozostałe.
Filmik: wygląd i zachowanie piskląt bociana czarnego w szóstym tygodniu życia: http://www.youtube.com/watch?v=VCpyLx8hIfI
|
Iganka - 2012-06-29 22:29:13 |
29-06-2012
W dniu dzisiejszym odbyło się obrączkowanie piskląt
Na ok. 20 minut przed tym ważnym wydarzeniem, pisklęta były karmione przez bocianiego rodzica o godzinie 14:28 (cz.Eest.) O godzinie 15:43 (cz. Eest.) pod gniazdem zaczyna się coś dziać, słychać nieznane pisklętom odgłosy, pisklęta rozpoczęły aktywne odstraszanie wydając gardłowe, złowrogie pomruki, były one coraz głośniejsze i połączone ze stukaniem dziobami. W obiektywie kamery ukazała się postać wspinacza, obrączkarz zaczął przygotowania do obrączkowania przy ciągłym pomruku piskląt, młode bociany czarne przyjęły waleczną postawę, siedząc wsparte na piętach rozkładały skrzydła, dziobały, cofając się na sam skraj gniazda. Obrączkowanie trwało do godziny 16:05 (cz.Eest). Zostały zrobione zdjęcia i notatki.
Młode bociany dostały szerokie białe obrączki z czarnymi identyfikatorami na lewą nogę i aluminiowe, wąskie na prawą nogę (obie na goleń).
Po opuszczeniu gniazda przez obrączkarza, młode ucichły, ale wciąż jeszcze były bardzo czujne, siedziały wsparte na piętach , skierowane w kierunku skąd przybył "intruz", obserwowały i nasłuchiwały w napięciu. Nie obyło się bez drobnego i dyskretnego poczęstunku (to tylko przypuszczenie, pewności nie ma, że coś dostały od obrączkarza) albo konsumowały zwrócony pokarm - zdarza się bowiem, że ptaki w czasie silnego stresu (np. podczas obrączkowania) wymiotują. Mimo zdenerwowania i szoku ze spotkania z człowiekiem, siedzący w środku młodziak zauważył drobne rybki, które natychmiast skonsumował, po chwili następny pisklak siedzący po lewej stronie capnął szybko rybę leżącą obok. Ok. godziny 16:49 (cz. Eest.) jeden z młodych bocianów już ochłonął, wstał na proste nogi.
Zachowanie młodych po zakończeniu tegorocznego obrączkowania było nieco inne, pisklęta nie były bardzo przestraszone, nie leżały bez ruchu przycupnięte do gniazda po obrączkowaniu, jak w poprzednich sezonach, lecz demonstrowały odwagę i waleczność godną dzikiego ptaka, broniły się przed obrączkarzem, pokazując siłę i niezależność. Na dziobie jednego z piskląt można było zauważyć trochę krwi, ale czy to był skutek lekkiego zranienia podczas obrączkowania, czy może młody zranił obrączkarza, nie wiem, ponieważ wszystkie czynności obrączkarskie były wykonywane tyłem do kamery.
Filmiki z obrączkowania: cz.I- wspinacz wchodzi do gniazda, przygotowanie do obrączkowania: http://www.youtube.com/watch?v=4nSCPGtCep0
cz.II - obrączkowanie trwa: http://www.youtube.com/watch?v=nmBwaArB6ts
cz.II - zakończenie obrączkowania, zachowanie młodych po obrączkowaniu : http://www.youtube.com/watch?v=r3ulOhLgp0U
|
Iganka - 2012-06-30 22:58:24 |
30-06-2012
Po wczorajszym dniu pełnym wrażeń młode bociany czarne odpoczęły i wróciły do normalnego bocianiego życia w gnieździe :) Trójka młodych wykonuje energiczne ćwiczenia skrzydeł, rozciąga je na całą długość i wachluje ile sił. Bociani rodzice w dalszym ciągu regularnie przynoszą pokarm a młode pobierają go w mgnieniu oka. Kiedy rodzic zbliża się do gniazda, młode widzą go dużo wcześniej zanim pojawi się w obiektywie kamery, przysiadają wtedy na piętach tworząc okrąg, rozkładają skrzydła, mocno nimi trzepocząc, terkoczą głośno, robi się małe zamieszanie zanim rodzic wyląduje w gnieździe. Przy wykładaniu pokarmu do gniazda dla tak dużych i energicznych piskląt, bociani rodzice muszą być sprytnymi akrobatami, aby w tej wrzawie opróżnić wole, młode z niecierpliwością domagają się jedzenia, czasem wszystkie trzy dzióbki lądują w dzióbie rodzica zanim pokarm zostanie wyrzucony na gniazdo.
Filmik z dzisiejszego karmienia: http://www.youtube.com/watch?v=-lb4ZQiQyX4
Jeszcze małe uzupełnienie do obrączkowania młodych boćków - w tym sezonie lęgowym pisklęta obrączkował Renno, który na forum estońskim http://www.looduskalender.ee/forum/view … start=1780 podał szczegółowe informacje dotyczące obrączkowania i wyjaśnił, że plamka krwi na dzióbie jednego z młodych, to ranka powstała podczas zakladaniu obrączek, młody bociek mógł się zranić "walcząc" z Renno :)
|
żuczek - 2012-07-02 21:16:26 |
1 lipca 2012 Z wizytą w gnieździe bocianów czarnych
Na początek garść refleksji ...
Obserwacja bocianów czarnych różni się diametralnie od podglądania ich białych kuzynów. Odmienne jest nie tylko środowisko, otoczenie, lokalizacja gniazda, zachowanie i zwyczaje, ale także emocje i wrażenia, jakie towarzyszą naszej obecności w ich domu.
Przywykliśmy traktować bociany białe jako starych, dobrych znajomych, skrzydlatych sąsiadów, wpisanych od wieków w nasz krajobraz, nieodłączną część następstw pór roku i zwiastunów wiosny i nowego życia;
bociany czarne dostarczają zupełnie innych doznań - gniazdo jest zatopione w soczystej zieleni, dookoła niczym nie naruszona przyroda w swej naturalnej postaci, zewsząd dobiegają głosy ptasich solistów i ten spokój - wszystko to niesamowicie kojąco i odprężająco wpływa na człowieka - będącego w ciągłym biegu i pospiechu.
A teraz garść obserwacji ( godziny wg czasu estońskiego ):
19.50 - trójka młodych skupiona w gromadkę, leżą lub kucają, bardzo spokojne, jeden zaczepia rodzeństwo pocierając dziobem o głowę sąsiada lub skubiąc obrączkę leżącego obok 19.54 - młode zauważyły nadciągające niebezpieczeństwo, głośno klekoczą i gdaczą, bulgoczą i pomrukują, rozkładają skrzydła 19.55 - nagle w obiektywie kamery pojawia się ... czapeczka, po czym wyłania się sylwetka wspinacza! Młode bardzo walecznie bronią wstępu do gniazda, wydają te swoje charakterystyczne odgłosy, jeden z nich uderza dziobem w rękę intruza Są bardzo niespokojne, ale odważne i godne szacunku ... W międzyczasie wspinacz robi serię fotografii.
19.58 - człowiek nakrywa młode workiem ( tak to wygląda ), bociany wyszarpują się, uciekają spod nakrycia, gwałtownie protestują. 20.00 - wspinacz schodzi z workiem, w którym znajduje się jeden młody; na gnieździe zostają dwa wystraszone sytuacją bociany; siedzą na piętach na samym skraju gniazda, wydając głośne pomruki, gulgoty i głuchy, bezdźwięczny klekot Po zejściu wspinacza z drzewa pilnie obserwują postać człowieka oddalającą się między drzewami. Oba zwymiotowały posiłek, już są spokojniejsze.
20.04 - młode ponownie zjadły zwrócony pokarm 20.10 - rodzeństwo siedzi na piętach cały czas zwrócone w stronę, gdzie ostatni raz widziały wspinacza, wydają się odpoczywać po akcji obrony siebie i gniazda przed "napastnikiem", ale mimo zmęczenia po stresie są nadal czujne 20.15 - ponownie coś wyczuły - grożą i postawą ciała, i wydawanymi odgłosami, dominują pomruki, u bociana stojącego skrzydła nisko opuszczone i zgarbiona sylwetka, wnikliwie obserwuje coś w dole; drugi siedzi bez ruchu 20.18 - niebezpieczeństwo prawdopodobnie minęło, oba bociany kucają obok siebie 20.23 - młode siedzą jak porcelanowe figurki - bez ruchu, tylko Waleczne Serce ( to ten, który najaktywniej bronił gniazda ) delikatnie kręci głową obserwując otoczenie, drugi zdaje się drzemać 20.49 - młody dotychczas drzemiący załatwia się i pozostaje w pozycji stojącej 21.18 - wstaje Waleczne Serce i dołącza do brata/siostry
|
Iganka - 2012-07-02 22:14:51 |
02-07-2012
Jak zauważyli zapewne obserwatorzy estońskich bocianów czarnych , dzisiaj po godzinie 19:03 (czas Eest.20:03) w gnieździe zostały dwa młode boćki :( Z gniazda został zabrany jeden pisklak –Lenny. Dlaczego?
Początek historii Lenny, to sobota 30 czerwca. Obserwatorzy estońskiego forum Looduskalender ,zauważyli, że z dzióbem bocianka z nr obrączki 708R jest coś nie w porządku. Dziób wyglądał nienaturalnie, jakby był „rozszczepiony”, nie schodził się równo, szczególnie jego prawa krawędź. O tym fakcie został powiadomiony natychmiast Urmas Sellis. Forumowicze analizowali szczegółowo filmiki i zdjęcia z obrączkowania. Pierwotne przypuszczenia były takie, że bocian połknął jakiś metalowy przedmiot, który został w gnieździe po obrączkowaniu (patrz filmik nr 3 w poście z dnia 30-06-2012) . Po zejściu obrączkarza z gniazda, rzeczywiście młody siedzący w środku trójki piskląt, połykał coś, co wyglądało jak drobne rybki – pierwszy element mógł być rybą, ale drugi, po który sięgnął dzióbem tuż obok stopy pisklaka po lewej jego stronie połykał z trudnością. Forumowicze sugerowali, że była to metalowa obrączka, ale czy był to jakiś niejadalny, twardy element trudno powiedzieć. Potem pojawiła się na jego dziobie krew.
Profesor Piotr Zieliński ( uczestnik estońskiego forum) wyjaśnił, że jest to raczej niemożliwe, aby była to obrączka, ponieważ obrączkarz zakładający obrączki ptakom, ma wyliczoną ich ilość, są one przedmiotem ścisłego zarachowania.
Lenny była szczególnie dokładnie obserwowana przez całą niedzielę, dzisiaj wydawało się, że wszystko jest dobrze, funkcjonuje normalnie jak pozostałe pisklęta.
Dziób Lenny - fot.2,3 pisklę stojące najbliżej pnia drzewa.
O godzinie 19:48 (cz. Eest.) pod gniazdem słychać było odgłosy, które natychmiast obudziły czujność piskląt. Zaczęło się intensywne odstraszanie, pisklęta z całą siłą nacierały na zbliżającego się intruza, wydawały groźne pomruki, dziobały. Urmas nakrył wszystkie pisklęta jakimś materiałem i zabrał z gniazda Lenny przetransportował na dół opuszczając worek z ptakiem na linach. Po pierwszych oględzinach gniazda powiedział, że czegoś takiego jeszcze nie widział. Powiedział także, że na dole, pod gniazdem jest lekarz weterynarii, który obejrzy dziób Lenny i zadecyduje, czy można pisklęciu pomóc na miejscu czy trzeba zabrać do kliniki weterynaryjnej.
Filmik: wizyta Urmasa Sellisa w gnieździe i zabranie z gniazda Lenny: http://www.youtube.com/watch?v=VTqmSo10aGo Na tym filmiku widać wyraźnie kontuzję dzióba Lenny.
Urmas opuścił gniazdo ok. godziny 19:03, w gnieździe zostały dwa młode boćki, stały nieruchomo, zestresowane, ten bezruch i napięcie ustąpiły ok dopiero. 22:20 cz. Eest., myślę, że zabranie z gniazda jednego z piskląt było dla piskląt szokiem większym niż obrączkowanie. Młode bociany, nieco rozluźniły się, zaczęły poruszać się po gnieździe aczkolwiek jeszcze niepewnie, one chyba czują, że brakuje jednego z rodzeństwa… Filmik: http://www.youtube.com/watch?v=iCo3jAE_iRA O godzinie 22:51(!) zostały właśnie nakarmione, to było niezastąpione "lekarstwo" na stres i w miarę spokojną noc dla pisklaków. Bocian rodzic usiadł najpierw na bocznym konarze, trwało chwilę aż sfrunął na gniazdo i podał młodym posiłek.
Dzisiaj Lenny nie wróciła do gniazda, widocznie uraz był poważny i wymaga leczenia klinicznego, Urmas powiedział również, że jeżeli będzie to możliwe, pisklę wróci jak najszybciej do gniazda
|
żuczek - 2012-07-03 18:55:39 |
3 lipca 2012
Poruszona wczorajszym wydarzeniem w gnieździe "czarnuszków" - już wiem dzięki Igance ( jeszcze raz dziękuję ! ), że zabrany bocian to Lenny - pozwoliłam sobie na rzut oka na forum w Estonii; nie wiem, czy mam prawo streścić pokrótce opinię eksperta weterynarii dr Madisa Leivitsa .... - w najgorszym przypadku mój post zostanie usunięty :)
Oto, co zadecydował wspomniany wyżej dr Madis Leivits, ekspert weterynaryjny, Estońska Fundacja dla Natury;
Wstępne badanie wykazało poważny uraz dzioba - dokładnie dolnej partii dzioba w części dystalnej ( końcowej ); po przewiezieniu bociana do kliniki, zostały podane leki uśmierzające ból, leki dezynfekujące i antybiotyki, jako że rana jest otwarta i istnieje ryzyko infekcji brudem i pokarmem; pacjentowi podano także posiłek. W postępowaniu zapobiegawczym założono także opatrunek usztywniający na zranioną część dzioba. W celach diagnostycznych pobrano krew do badań - analiza wykazała podwyższony poziom eozynofili - komórek krwi odpowiedzialnych za zwalczanie "obcych" ciał, pasożytów w organizmie; u rannego bociana stwierdzono także pasożyty w górnym odcinku układu pokarmowego, które usunięto. Ewentualna inwazja innych pasożytów zostanie potwierdzona podczas badania kału.
Kroki, jakie przedsięwziął dr Leivits to - niestety - zabieg operacyjny w pełnej narkozie, podczas którego zostanie założony profesjonalny opatrunek usztywniający - w najgorszym wypadku na obie części dzioba - wówczas zajdzie konieczność założenia sondy żołądkowej w celu karmienia bociana. Diagnoza optymistyczna to opatrunek tylko na dolnej części dzioba.
Trzymajmy kciuki za Lenny i bądźmy dobrej myśli :) Prawdopodobnie nie ma szans na powrót do rodzinnego gniazda, ale może uda się specjalistom uratować jej zdrowie i życie.
P.S. Przepraszam za ewentualne błędy w tym pobieżnym tłumaczeniu, dawno nie miałam kontaktu z j. ang. - w razie czego, bardzo proszę o korektę :)
20.02 - do gniazda - poprzedzony grubym klekotem młodych - przylatuje rodzic, zrzuca porcję ryb, z którą młode rozprawiają się natychmiast; dorosły od razu odlatuje
|
Iganka - 2012-07-07 09:12:44 |
07-07- 2012
Na chwilę obecną nie ma jeszcze raportu doktora Madisa o postępach leczenia kontuzji dzióba Lenny, wiadomo, że jest już po zabiegu weterynaryjnym, dostaje do jedzenia ryby, środki przeciwbólowe i nawadniające. W dniu wczorajszym miały być zdjęte opatrunki, aby ocenić postępy leczenia po zabiegu operacyjnym. Czekamy więc z niecierpliwością na wiadomości, z wielką nadzieją, że będą one pomyślne dla młodego bociana czarnego.
Tymczasem, ok. godziny 07:50 (cz. Eest.) nad gniazdem rozpętała się burza z mocnymi wyładowaniami atmosferycznymi , deszcz pada do chwili obecnej, Tommy i Kelly mokną, deszcz spłukuje resztki ich puchu, po białych czubach na głowie nie ma już prawie śladu, gniazdo wygląda jak twarde, ubite klepisko, ściółka została wdeptana w podłoże,bociani rodzice już nie uzupełniają w gnieździe nowej wyściółki, natomiast biały puch, który gubią dorosłe już pisklaki, wygląda na gnieździe, jak śnieg :)
Młode bociany czarne kończą siódmy tydzień życia . Bardzo brakuje na gnieździe trzeciego z całej wyklutej trójki, tak jak jakiegoś ważnego elementu całości...
|
żuczek - 2012-07-08 17:57:08 |
8 lipca 2012
Nadal nie ma informacji na temat stanu zdrowia Lenny, postępów w leczeniu czy rehabilitacji. Podobno "brak wiadomości to dobra wiadomość".... pozostaje więc nam czekać z nadzieją na optymistyczne relacje.
Tymczasem młode bociany są niemal całe czarne z wyjątkiem głowy i szyi, zauważalne są także marmurkowe resztki białego puchu na czarnym tle grzbietu; podczas toalety upierzenia widoczne są ulatujące, pojedyncze białe puchowe pióra. Jedno z młodych ma większą, białą peruczkę z puchu - to prawdopodobnie Kelly.
15.16 - oba leżą zgodnie obok siebie, przytulone - na środku gniazda, poświęcają chwilę na odpoczynek i drzemkę
Bocian z bardziej czarną głową - Tommy - pielęgnując upierzenie z determinacją czyści pióra pod skrzydłami; od czasu do czasu unosi się biały puch, podczas gdy Kelly leży z głową ułożoną na boku - wygląda bardzo wdzięcznie w tej pozycji ( fot. - Kelly na dalszym planie )
Na powierzchni gniazda wyściółka z białego puchu - niczym chmurka, gdyby nie zielone liście na okolicznych drzewach, można by pomyśleć, że poprószył śnieg lub pylą topole :) Tommy machając skrzydłami wznieca białą chmurę, obchodzi Kelly nerwowo drepcząc, dziobie ją i siada na jej głowie - nie wygląda to sympatycznie - Kelly wstaje w pośpiechu, Tommy w dalszym ciągu krąży po platformie. Czasami odzywają się do siebie wydając głuche klekoty - stukoty. Tommy ponownie zaczepia siostrę, czyni to mało delikatnie.
Nie zaobserwowałam takich wzajemnych relacji u naszych bocianów białych, z wyjątkiem "agresji" ukierunkowanej na zdobywanie pożywienia, kiedy rodzeństwo rywalizuje o dostęp do pokarmu, czy po prostu walcząc o lepszy kąsek. Tutaj ta konkretne zachowanie nie było spowodowane żadną zauważalną przyczyną - być może to rodzaj młodzieńczych zaczepek i próba "sił" ...
16.02 - oba bociany zajęte są bardzo intensywną pielęgnacją upierzenia, tym razem na szczycie dzioba Kelly kępki białego puchu, wyskubywanego spod skrzydeł
- na pierwszym planie Kelly, Tommy tyłem do kamery
16.18 - teraz - dla odmiany - bardzo subtelne zaczepki typu "dziób w dziób" uskutecznia Kelly w stosunku do Tommy'ego
|
Iganka - 2012-07-11 21:01:45 |
11-07-2012
Doktor Madis zamieścił nową notatkę na forum Looduskalender o stanie zdrowia Lenny. Lenny ma się dobrze, jest regularnie karmiona rybami, w chwili obecnej niezbędna jest ciągła obserwacja postępów jej zdrowienia i czas pokaże czy plan leczenia powiedzie się zgodnie z oczekiwaniami. Dziób Lenny nie jest jeszcze na tyle zrogowaciały jak u dorosłych ptaków, więc są duże nadzieje, że zregeneruje się i będzie sprawny.
Tommy i Kelly rosną szybko, ich sylwetki przypominają coraz bardziej wygląd dorosłych bocianów czarnych - długie nogi, smukły kształt ciała, duże i silne skrzydła. Młode bociany nieustannie ćwiczą podskoki na gnieździe, apetyty mają wyśmienite, posiłek, który jest przynoszony przez bocianich rodziców znika błyskawicznie, nic nie może zmarnować się, każdy "okruch" perfekcyjnie wybierają z podłoża, rywalizując przy tym zaciekle. Po skończonym posiłku, kiedy rodzic już opuści gniazdo, rozlega się miarowy stukot dziobów przypominający odgłosy kastaniet.
Filmik z dzisiejszego karmienia o godzinie 14:48 (cz.Eest.) http://www.youtube.com/watch?v=SPVDH9MPfUM
|
Iganka - 2012-07-14 23:34:13 |
14-07-2012
Młode bociany czarne również rozpoczęły intensywne ćwiczenia skrzydeł i podskoków, mające na celu przygotowanie do pierwszych lotów. W tych działaniach aktywny jest zwłaszcza jeden bociek, drugi jeszcze jest na etapie obserwacji brata/siostry i dopingowaniu jego wysiłku, polegającym na skubaniu piór i dzioba ćwiczącego, po zakończonej serii podskoków :)
Młody bocian mocno pracuje skrzydłami, wymachuje nimi i unosi się (jeszcze niezbyt wysoko) odrywając stopy od powierzchni gniazda. Podobnie jak bociany białe, czarne młode są tak podekscytowane swoimi wyczynami w nauce latania, że po zakończeniu serii ćwiczeń łapią w dziób małą gałązkę, patyczek (w gnieździe bocianów czarnych wyściółka została już wdeptana w centralną część gniazda), te które znajdą w najbliżej i chodzą dumnie z tym nabytkiem po gnieździe demonstrując siłę i wielkość skrzydeł :)
Bardzo często można zaobserwować wśród młodzików mocowanie na dzioby, bociany wymachują dziobami jak szablą obejmując jeden drugiego za dziób, jak w zapasach.
Podczas obrączkowania piskląt w poprzednich sezonach pobierane były pióra młodych boćków do badań genetycznych i oznaczenia płci ptaków, w tym roku nie było tego widać, ale obserwując zachowanie jednego z tegorocznych młodych (takie zachowanie młodego boćka obserwowałam już trzy razy w ciągu ostatnich kilku dni) można chyba przypuszczać, że z dwójki pozostałej w gnieździe chyba jeden to młody samiec :) - filmik: http://www.youtube.com/watch?v=pSe37ROIR68
Drugi filmik, to zarejestrowane w dniu dzisiejszym ćwiczenia młodego bociana przygotowujące do latania: http://www.youtube.com/watch?v=UwtmHbcGc9c
|
Iganka - 2012-07-17 09:37:22 |
17-07-2012
Rodzice bocianów czarnych zaczynają ograniczać przyniesione porcje pokarmu dla młodych a także ich częstotliwość. Taka zmiana stylu karmienia jest konieczna, ma na celu mobilizowanie młodych do intensywnych ćwiczeń i podjęcie prób pierwszych lotów. Tym sposobem młode zaczną opuszczać gniazdo i będą uczyć się zdobywania pożywienia samodzielnie. Czasu zostało już niewiele, zwykle na początku sierpnia, gniazdo pustoszeje, młode bociany przygotowują się do pierwszej migracji na południe. Na poniższych dwóch filmikach widać (po zachowaniu młodych), że bociani rodzice przed podaniem pokarmu młodym, krążą w pobliżu gniazda, młode już ich dostrzegają i przywołują, ale rodzic siada gdzieś na pobliskim drzewie albo na bocznym konarze, gdzie usytuowane jest gniazdo, odczekuje chwilę, ląduje w gnieździe i podaje zniecierpliwionym młodziakom jedzenie. Taką taktykę żywieniową bociani rodzice stosują już od kilku dni.
Obserwując młode bociany czarne przez ostanie kilka dni, wydawałoby się, że nie tolerują siebie nawzajem w gnieździe, wszczynają zaczepki, podszczypywanie, pozorują walki na dzioby, energicznie chodzą po gnieździe, ale kiedy nadchodzi pora odpoczynku, drzemią przytulone blisko siebie :) Myślę, że takie zachowanie młodych też ma konkretny cel i znaczenie, jest biologicznym, naturalnym etapem w ich rozwoju.
Filmiki z gniazda: - gdzie jest drugi bociek ? http://www.youtube.com/watch?v=NwpRA1mePc8 - karmienie - Tiina, godzina 07:58 (cz. Eest.) http://www.youtube.com/watch?v=ScUjeKHUy2Y - karmienie - Tiit, godzina 08:45(cz. Eest.) http://www.youtube.com/watch?v=uWfd9vBTacg
|
Iganka - 2012-07-22 10:05:25 |
22-07-2012
Informacja o stanie zdrowia Lenny zamieszczona na stronie: http://looduskalender.ee/node/13998:
Dr Don Leivitis informuje, że stan leczenia Lenny jest dobry, ale jej dziób nie jest w pełni zdrowy, prawdopodobnie złamanie i uszkodzenie tkanki miękkiej było zbyt głębokie i mogło uszkodzić naczynia krwionośne, co powoduje powolne gojenie rany. Lenny nie wróci już do gniazda, ponieważ jej rodzeństwo wkrótce rozpocznie pierwsze loty a ona potrzebuje jeszcze leczenia, poza tym przed zwróceniem ptaka dzikiej naturze, musi przejść kilka testów umiejętności przetrwania zanim zostanie wypuszczona na wolność.
Tommy i Kelly intensywnie ćwiczą skrzydła i podskoki. Ich skoki są coraz wyższe i śmielsze - filmik: http://www.youtube.com/watch?v=iE9feO0aRkM . Jeszcze trochę odwagi i jeden z młodych czarnych boćków zacznie swoje pierwsze loty. Zachęcają je do tego bociani rodzice, często można obserwować po zachowaniu młodych, że krążą w pobliżu gniazda i zwlekają z podaniem posiłku aby młode opuściły gniazdo i samodzielnie zaczęły uczyć się zdobywać pokarm. Przedwczoraj gniazdo odwiedził Tiit, stał na bocznym konarze ok. pięciu minut nie reagując na przywoływania młodych, po czym sfrunął do gniazda, ale posiłku nie podał, był gnieździe tylko przez kilka sekund i odleciał - filmik: http://www.youtube.com/watch?v=UnLkI6JqQWA . Po kilku minutach sytuacja powtórzyła się, znów młode "hałasowały" przywołując rodzica ( ok. 4 minut), tym razem była to Tiina, również przeciągała podanie pokarmu, po chwili jednak wyrzuciła z wola kilka żab - filmik: http://www.youtube.com/watch?v=ARSmYrrSpaA
Młode bociany skończyły dwa miesiące życia (20 lipca), rozpoczęły trzeci miesiąc pobytu w gnieździe, już wkrótce osiągną samodzielność wyfruną z gniazda , żeby nauczyć się przetrwania w naturze i odlecą...
|
żuczek - 2012-07-22 19:23:58 |
22 lipca 2012
Według ostatnich doniesień dra Leivitisa młody bocian zraniony najprawdopodobniej podczas obrączkowania - Lenny - przed powrotem do natury, będzie przechodził szereg testów kwalifikujących go do życia na wolności, m.in. nauczy się łowienia ryb w specjalnie przystosowanym dla ptaków z azylu sztucznym stawie. Tymczasem pozostałe dwa młode bociany są już niemal jednolicie czarne, z wyjątkiem tych części ciała, które są charakterystycznie białe dla tego gatunku, nie ma także śladów po białym puchu. Intensywnie ćwiczą machanie skrzydłami i podskoki, jednak w porównaniu z gniazdem naszych bocianów, platforma leśnego gniazda wydaje się o wiele mniejsza - dlatego czarne młode dysponują mniejszym polem manewru, ale mimo to podejmowane przez nie próby latania robią niesamowite wrażenie; słychać także donośny szum skrzydeł. Forumowicze z Looduskalender zaobserwowali kilkakrotne próby "kopulacji" - na podstawie załączonych fotografii dokumentujących te zdarzenia "krycie" następowało w momencie, gdy jeden z młodych siedział na piętach; fakty te zrewolucjonizowały nadane imiona - okazało się, że imię nie idzie w parze z płcią :) Nie zaobserwowaliśmy wspomnianych zachowań u naszych bocianów ...
19.18 - do gniazda przyleciał dorosły bocian; jego pojawienie się było poprzedzone gwałtownym poruszeniem wśród młodzieży, przyjęciem postawy "dziecięcej" i donośnym stukotem bocianich dziobów. Odgłosy wydawane przez bociany czarne przypominają raczej właśnie stukot drewnianych kołatek niż tradycyjny klekot. Rodzic błyskawicznie zwrócił skromną porcje pokarmu w postaci kilku małych rybek ( czasami zdarzają się żaby ), po czym równie szybko opuścił gniazdo. W międzyczasie młode uwijały się pałaszując posiłek.
Po podwieczorku oba młode - każde w swoim kąciku - na pierwszym planie Tommy ( Tammy ), a odwrócona do kamery stoi Kelly ( Kyle ).
|
Iganka - 2012-07-26 23:52:09 |
26-07-2012
Bociani rodzice w dalszym ciągu przynoszą młodym ograniczone porcje pokarmu. Dorosłe już pisklęta długo "proszą" o wyłożenie posiłku na gniazdo, ale czasem zdarza się, że rodzic tylko przylatuje do gniazda "kontrolnie", nie karmi młodych, siedzi na bocznym konarze lub gdzieś w pobliżu i obserwuje młode, potem odlatuje. Wczoraj przyleciał do gniazda Tiit, przyniósł młodym tylko "porcję"świeżego zielonego mchu, młode boćki potrząsały kępą mchu i wreszcie jeden z nich położył mech na brzegu gniazda. Zdeterminowane i głodne młode bociany czarne czasem wydziobuję mech, który porasta wokół drzewa, na którym znajduje się gniazdo. Kiedy już dostaną skromny posiłek, jedzą w szalonym tempie, pokarm znika błyskawicznie - filmik z dzisiejszego karmienia o godzinie 14:21 cz. Eest: http://www.youtube.com/watch?v=GjzUT5QmOGY
Ćwiczenia w podskokach sa kontynuowane, młode boćki czarne skaczą już wysoko i odważnie, myślę, że lada dzień, któryś z nich odbędzie swój pierwszy lot :)
|
Iganka - 2012-07-27 22:41:45 |
27-07-2012
Dzisiejszy dzień w gnieździe bocianów czarnych był emocjonujący i pełen wrażeń - Tommy odbył swój pierwszy lot ! Stało się to w 68 dniu spędzonym w gnieździe od momentu wyklucia.
O godzinie 09:34 (cz. Eest.) młode bociany wspięły się na boczny konar, na opuszczenie gniazda pierwszy odważył się Tommy, zaraz za nim poszła Kelly. Na bocznym konarze młode boćki spędziły kilka minut "badając" nowe miejsce, Tommy postanowił wspiąć się jeszcze wyżej i w ułamku sekundy, niespodziewanie wzniósł się ponad gałąź i znikł z pola widzenia kamery, Kelly oszołomiona spędziła na konarze jeszcze kilkanaście minut. Wkrótce pojawił się bociani rodzic obserwując poczynania swojego potomka, Kelly w tym czasie bardzo usilnie "prosiła" o karmienie, Tiit wreszcie podał jej obfity posiłek, Kelly mogła najeść się wreszcie do syta, Tommy nie przyleciał do karmienia. Bociani rodzic długo jeszcze przebywał w pobliżu gniazda, po zachowaniu dorosłego bociana i Kelly widać było, że Tommy musi przebywać gdzieś w pobliżu gniazda. Czasem słychać było jego głos, taki jak młode boćki proszą o jedzenie, może bociani rodzic nakarmił jednak śmiałka pod gniazdem ? Tiit spędził dzisiaj dość dużo czasu na obserwacji gniazd. stojąc na gałęzi Przez cały pozostały czas aż do wieczora Tommy nie wrócił do gniazda w ciągu dnia, nie przyleciał również na nocleg, tę noc Kelly spędzi w gnieździe sama.
Obserwatorzy estońskiego forum zanotowali próbę powrotu do gniazda młodego boćka, był już bardzo blisko gniazda, ale niestety nie udało mu się szczęśliwie powrócić.
Kelly jeszcze kilkakrotnie wspinała się na boczny konar, obserwowała co dzieje się na dole, pod gniazdem, nawoływała , była niespokojna i zdenerwowana, ale nie odważyła się dzisiaj opuścić gniazda.
Filmiki z gniazda: - http://www.youtube.com/watch?v=h52afR4IFw4 Tommy odlatuje
- http://www.youtube.com/watch?v=JztrwK1N3zU Posiłek dla jednego młodego boćka
- http://www.youtube.com/watch?v=LY9qxc7e_OA Samotność Kelly
|
Iganka - 2012-07-29 08:52:38 |
28-07-2012
Dopiero dzisiaj po południu Tommy wrócił do gniazda po swoim pierwszym wylocie z gniazda o godzinie 15:58 (cz. Eest)
Młody bocian spędził noc poza gniazdem, ale był cały czas w pobliżu, można tak wnioskować po obserwacji zachowania Kelly, która kilkakrotnie przysiadała na gnieździe i nawoływała, poza tym słychać było trzask gałęzi, po których Tommy zapewne przemieszczał się aż w końcu opanował sztukę powrotu i lądowania w gnieździe :)
W międzyczasie, Kelly nie ustawała w ćwiczeniach doskonalących latanie. Robiła to "z głową", ćwiczyła wysokie podskoki i umiejętność przelatywania z konaru na konar a także lądowanie w gnieździe. Rano, o godzinie 10:26 (cz. Eest.) Kelly dostała skromny posiłek, rodzic, który przyleciał do gniazda, długo zwlekał z wyłożeniem pokarmu na gniazdo, rozglądał się i nasłuchiwał, być może oczekiwał, ze Tommy dołączy do karmienia?. W końcu jednak cała porcja przypadła Kelly. Po południu, po powrocie Tommiego, również trwały intensywnie ćwiczenia Kelly przygotowujące do pierwszego lotu, Tommy obserwował jej poczynania i usuwał się na bok robiąc miejsce Kelly, a właściwie jej imponującym skrzydłom. Kelly pracowała mocno skrzydłami, machała nimi na gnieździe i stojąc na bocznych konarach - raz na jednym raz na drugim. Podskoki były wysokie, pewne a ich częstotliwość większa niż rano. I wreszcie nastąpiła ta chwila, kiedy Kelly wzniosła się w górę i już prawie wieczorem, o godzinie 19:48 (cz. Eest.) Kelly po raz pierwszy wyfrunęła z gniazda :) Oblatywała okolice gniazda, jeszcze nie poleciała daleko, słychać było trzepot jej skrzydeł i trzask gałęzi. Tommy w tym czasie "pilnował" gniazda, nawoływał i nasłuchiwał, przeskakując z gniazda na konar drzewa. Powrót Kelly, po udanym pierwszym locie nastąpił o godzinie 21:08 cz. Eest.
Filmiki z gniazda:
- poranne ćwiczenia Kelly przygotowujące do lotów: http://www.youtube.com/watch?v=4pZ_FB9J1_k
- Tommy wraca do gniazda: http://www.youtube.com/watch?v=dCpXc20P4iE
- popołudniowe ćwiczenia przygotowujące do pierwszego lotu: http://www.youtube.com/watch?v=1WGoteRhWPc
- Kelly wraca do gniazda po pierwszym locie: http://www.youtube.com/watch?v=p6L3JN9v3HM
|
Iganka - 2012-07-29 21:23:51 |
29-07-2012
W dniu dzisiejszym, w godzinach porannych, młode bociany czarne kontynuowały ćwiczenia w lotach blisko gniazda. Wylatywały i wracały na przemian. O godzinie 08:04 (cz. Eest.) gniazdo było puste przez kilka minut- po raz pierwszy w tym sezonie. Loty były krótkie, trwały po kilka minut, po czym bociany wracały do gniazda. Około południa spadł nagle ulewny deszcz, boćki musiały wysuszyć pióra, więc doskonalenie umiejętności latania zostało przerwane, obydwa młode przebywały w gnieździe, często jednak stawały na bocznych konarach i tam czyściły pióra albo po prostu stały wypoczywając. Młode bociany czarne w tym sezonie legowym szczególnie upodobały sobie przebywanie na bocznych konarach.
W czasie obserwacji w godzinach od 06:00 -12:00 (cz. Est.) w gnieździe pojawił się Tiit, ale mimo uporczywych nawoływań młodych nie podał pokarmu . Jego zachowanie wyraźnie określało taktykę żywieniową: „Jesteście głodne? Pofruńcie za mną, umiecie przecież już latać!”.
Filmiki z gniazda:
- poranne ćwiczenia w lotach http://www.youtube.com/watch?v=FT7WvENqcUk
- odloty, przyloty... czyli doskonalenie umiejętności latania http://www.youtube.com/watch?v=N1jJjTLRS84
- taktyka żywieniowa bocianich rodziców http://www.youtube.com/watch?v=JlGA87ww_a4
|
Iganka - 2012-07-30 22:19:54 |
30-07-2012
Dzisiejszej nocy gniazdo bocianów czarnych pozostanie puste!
Od rana Tommy i Kelly wykonały kilka udanych lotów, wyloty z gniazda były śmiałe i częste, podobnie powroty - udane i perfekcyjne lądowania. Karmienia w dniu dzisiejszym widziałam tylko dwa razy: o godzinie 10:25 (cz. Est.), kiedy to został nakarmiony Tommy (Kelly odleciała z gniazda ok.minutę wcześniej), najadł się do syta. Ryb było dużo, Tommy jadł i jadł za wszystkie czasy :) W pobliżu gniazda była Kelly, Tommy przywoływał ją (chociaż nie zostawił ani jednej rybki), ale Kelly zwlekała z powrotem. Następne karmienie odbyło się o godzinie 11:26 (cz. Eest), tym razem posiłek przypadł obu młodym boćkom.
Po południu młode bociany czarne również latały. O 19:49 z gniazda wyfrunęła Kelly, Tommy o 20:00 (cz. Eest.). Bociany wróciły do gniazda o 20:26 prawie równocześnie. Ponowny wylot z gniazda nastąpił o 20:40 (cz. Eest), wyleciał jeden a po niespełna minucie pofrunął drugi, od godziny 20:42 gniazdo było już puste, aż do zmierzchu ( zakończenie obserwacji o godzinie 22:00 cz. Eest ) bociany nie wróciły na nocleg.
Filmiki z gniazda:
- porcja ryb dla jednego: http://www.youtube.com/watch?v=EMQT5JRPZoE
- drugi z boćków opuszcza gniazdo, nie wracają na noc: http://www.youtube.com/watch?v=T4JObHOmbQQ
|
Iganka - 2012-07-31 23:14:26 |
31-07-2012
Młode bociany czarne wróciły do gniazda po nocy spędzonej poza gniazdem.
Pierwsza przyleciała Kelly o godzinie 08:17 (cz. Eest.) zaraza po niej na gnieździe wylądował Tommy, witali się, jak po długim rozstaniu :) wyrazem tego przywiązania było mocowanie się na dzioby :) http://www.youtube.com/watch?v=oCdSWzzfVc0
Kiedy nadszedł wieczór znów poleciały, zostawiły gniazdo puste, dzisiaj ponownie wybrały nocleg poza gniazdem. Wylot pierwszego boćka nastąpił o godzinie 20:26 (cz. Eest.), minutę później, w tym samym kierunku pofrunął drugi.
|
Iganka - 2012-08-01 23:24:59 |
01-08-2012
Scenariusz dzisiejszego dnia w gnieździe był bardzo podobny do wczorajszego.
Rano o godzinie 08:00 (cz. Eest.) do gniazda wróciła Kelly. Kilka minut później ok. godziny 08:12 do gniazda przyleciał jeden z bocianich rodziców, Kelly dostała skromne śniadanie, była tak niecierpliwa w czekaniu na podanie posiłku, że ryba nawet nie spadła na gniazdo, Kelly zjadła ją wprost z dzioba :)
O godzinie 09:46(cz. Eest.) przyleciał Tommy. Większość dnia młode spędziły w gnieździe razem. Dopiero wieczorem ok. godziny 20:00 (cz. Eest.) bociany zaczęły przygotowywać do odlotu, Kelly najpierw ćwiczyła skrzydła przeskakując z gniazda na lewy, boczny konar drzewa i z powrotem na gniazdo, Tommy stał na brzegu gniazda prawie nieruchomy, wpatrzony w dal. Pierwsza wyfrunęła Kelly o 19:59 (cz. Eest.), Tommy ożywił się, obserwował lot Kelly, rozprostował skrzydła i poleciał za Kelly o godzinie 20:01 (cz. Eest.).
Młode bociany nie wróciły dzisiaj również na noc do gniazda.
Filmiki z gniazda: - karmienie z dzioba: http://www.youtube.com/watch?v=3HjFe-vgQcs
- wieczorny wylot z gniazda: http://www.youtube.com/watch?v=xDIPFC9lzCA
|
Iganka - 2012-08-03 23:30:02 |
03-08-2012
Już czwarty dzień młode bociany czarne zachowują porządek dnia - rano przylatują do gniazda, spędzają w nim większość dnia a wieczorem odlatują. I tak: wczoraj rano zameldowały sie w gnieździe o godzinie 09:07, jako pierwszy pojawił się Tommy, po nim przyleciała Kelly o 09:08.Wieczorny wylot z gniazda rozpoczęła Kelly o godzinie 20:50, minutę później poleciał za nią Tommy.
Dzisiaj nieco wcześniej, bo już o 06:40 w gnieździe był jeden młody, po kilku minutach wyczekiwania wyfrunął ponownie, ale 07:03 w gnieździe pojawiły się dwa bociany. Po ok. pół godziny później doczekały się śniadania. Bocian rodzic przyleciał do młodych po obfitym połowie, "sypnął" rybami na gniazdo i odleciał, ryb było dużo, dla młodych, doskonalących naukę przetrwania w naturze, był to energetyczny posiłek na początek dnia. W ciągu dnia odpoczywały tradycyjnie w gnieździe, chociaż dzisiaj zdarzały się krótkie "spacery" poza gniazdo, były też wzruszające chwile relaksu - młode siedziały obok siebie i skubały na wzajem swoje upierzenie. Jak zwykle wieczorem młode bociany wyruszyły z gniazda. O godzinie 18:44 poleciała Kelly, o 18:46 pofrunął za nią Tommy. Wszystkie godziny obserwacji sa podane wg czasu Eest.
Niestety, trzeba liczyć się z tym, że każdy taki spokojny i beztroski pobyt w gnieździe i wieczorny odlot młodych bocianów, mogą być ostatnimi. Nieuchronnie zbliża się ten czas, kiedy Kelly i Tommy wyfruną z gniazda i już nie wrócą przed kamerę, polecą kierowani instynktem, na południe.
Filmiki z gniazda: śniadanie dla młodych boćków http://www.youtube.com/watch?v=icaCBAUlL-8 oraz chwile relaksu po południu http://www.youtube.com/watch?v=TIQ_43OegIM
|
Iganka - 2012-08-05 21:48:16 |
05-08-2012
Nic nie zmieniło się w gnieździe bocianów czarnych w ostatnim czasie, młode boćki realizują swój plan dnia, jak kilka dni wcześniej.
Młode bociany wylatują z gniazda w godzinach wieczornych i rano przylatują do gniazda. Wydaje się, że poza gniazdem młode przebywają również razem, ponieważ odlot i przylot obu młodych odbywa się prawie w tym samym czasie. Podczas obserwacji w ciągu ostatnich kilku dni, można zauważyć, że zawsze pierwsza wylatuje Kelly, z porannym powrotem jest różnie, raz przylatuje pierwsza Kelly, innym razem Tommy.
Dzisiaj Kelly wróciła do gniazda o godzinie 08:51 cz. Eest, Tommy zaraz po niej o 08:52 cz. Eest. Wieczorem, Kelly również poleciała jako pierwsza o godzinie 21:04 cz. Eest, Tommy wyfrunął o godzinie 21:05 cz. Eest (kiedy czarne bociany odfruwały nasze przygodzickie przyleciały do gniazda :) )
Dzień spędzają młode bociany w gnieździe razem, bociani rodzice jeszcze przylatują z pokarmem, ostatnio porcje pokarmowe są spore, być może sprzyjają temu udane polowania, albo rodzice przygotowują młode do odlotu dokarmiając je solidnie aby gromadziły energię do dalekiej podróży na południe.
Filmiki z gniazda: poranny powrót do gniazda młodych bocianów http://www.youtube.com/watch?v=PfySDfVcLL4 i wieczorny odlot http://www.youtube.com/watch?v=N3oGuDsRO8Q
|
Iganka - 2012-08-08 23:03:50 |
08-08-2012
Wczoraj wieczorem wydawało się, że boćki jak zwykle odleciały z gniazda o swojej ustalonej porze. O godzinie 20:10 cz. Eest. tradycyjnie, jako pierwsza poleciała Kelly, dwie minuty później poleciał za nią Tommy, ale niespodziewanie o 20:17 cz. Eest. wróciły obydwa, jeden po drugim. Przez kilka minut młode bociany stroszyły pióra, trzaskały dziobami, jakby w pobliżu gniazda pojawił się "obcy", młode boćki tym razem zostały na nocleg w gnieździe.
Rano, o godzinie 06:30 cz. Eest.młode boćki były w gnieździe, deszcz dzwonił o mikrofon, bociany czekały na posiłek od rodziców, ale deszczowa pogoda opóźniała przylot dorosłych bocianów, głodne młodziaki zaczęły skubać już mech porastający pień drzewa. O 07:30 cz. Eest. Kelly zdecydowała się na lot, zaraz za nią poleciał Tommy, chociaż trochę ociągał się z odlotem, pewnie z powodu mokrych skrzydeł. Młode boćki były już z powrotem w gnieździe o godzinie 08:20 cz. Eest. Kolejny wylot z gniazda obserwowałam o godzinie 12:48 cz. Eest. i powrót o 13:31 cz. Eest.
Wieczorem znów opuściły gniazdo, jak zwykle pierwsza opuściła gniazdo Kelly, czas odlotu znów był zbliżony do pory, o jakiej młode bociany czarne wyfruwały z gniazda w ciągu ostatniego tygodnia czyli około 20 z minutami. Dzisiaj również poleciała pierwsza Kelly o 20:05 cz. Eest., jednak zawróciła po chwili i już o 20:06 (Eest.) była ponownie w gnieździe, wyczyściła pióra, postała chwilę w gnieździe i 20:13 (Eest.) poleciała, tuż za nia Tommy, dzisiaj bociany czarne już nie wróciły na noc do gniazda.
|
Iganka - 2012-08-09 23:50:59 |
09-08-2012
Jak zwykle rano, młode bociany wróciły do gniazda – Kelly była pierwsza o 07:00, Tommy o 07:30.
Kelly poleciała jeszcze raz na dłuższy „spacer” ok. godziny 11:42 Tommy czekał w gnieździe stojąc prawie nieruchomo, wróciła w samo południe o 12:01.
O godzinie 12:38 do gniazda przyleciała Tiina i podała młodym posiłek, karmienie było krótkie, porcja mała, składająca się głównie z żab. O godzinie 12:41 młode boćki ustawiły się na brzegu gniazda i odleciały. Od tej pory aż do późnych godzin wieczornych nie wróciły do gniazda.
Po południu, ok. godziny 14:25 w gnieździe pojawiła się Tiina. Siadła na bocznym konarze, ale po kilku minutach zeszła na gniazdo i rozpoczęła solidne porządki, spulchniała podłoże gniazda, układała patyki i mech, wyrzucała zużyte resztki wyściółki, - podobnie jak Tiit w ubiegłym sezonie, kiedy Nelli opuściła gniazdo, Tiina jeszcze postała na gnieździe dość długo, później na konarze po drugiej stronie drzewa, wreszcie odleciała o godzinie 17:55.
Przebieg dzisiejszych wydarzeń prawdopodobnie potwierdza, że był to ostatni pobyt bocianów czarnych w gnieździe, młode bociany czarne były nieobecne w gnieździe podczas dnia ,tak długo po raz pierwszy w tym sezonie, porządki w gnieździe bocianiego rodzica, jakby przygotowanie gniazda do następnego sezonu lęgowego, nieobecność Tiita (przynajmniej przed kamerą) – nie chce się wprost uwierzyć, ale mógł to już być ostatni dzień w tym sezonie legowym, kiedy można było cieszyć się obecnością bocianów czarnych przed kamerą…
Wszystkie godziny obserwacji zostały podane w czasie Eest.
Filmiki z gniazda:
- ostatni poranny powrót do gniazda Kelly: http://www.youtube.com/watch?v=5mLBkMtd1is
- Tommy wraca do gniazda po raz ostatni : http://www.youtube.com/watch?v=D2Q0fyhnH5U
- Tommy oczekuje na powrót Kelly: http://www.youtube.com/watch?v=0_-PII2gFLY
- Tiina porządkuje gniazdo po odlocie młodych: http://www.youtube.com/watch?v=0ZXFLbzZqS8
Opis fotek: fot.1. Tommy oczekuje na Kelly, fot.2. Kelly wraca do gniazda, fot.3,4,5. ostatnie karmienie w gnieździe, fot.6. ostatnie chwile spędzone w gnieździe przed odlotem, fot.7. Tiina w gnieździe, fot.8. gniazdo jest puste
|
Iganka - 2012-08-11 00:25:27 |
10-08-2012
Dzisiaj od rana w gnieździe nie było młodych bocianów czarnych, a więc Tommy i Kelly definitywnie opuściły gniazdo. Rozpoczęły swoją pierwszą długą wędrówkę na południe. Należy zatem życzyć im wiele szczęścia w podróży, sprzyjających warunków pogodowych, obfitych żerowisk po drodze, oby doleciały bezpiecznie do celu razem, a później, kiedy staną się dojrzałymi ptakami i nadejdzie odpowiednia pora, niech wracają i budują własne gniazda!
Natomiast ok. godziny 14:20 cz. Eest. (o tej godzinie ją zobaczyłam ) niespodziewanie w gnieździe a właściwie na bocznym konarze drzewa, pojawiła się Tiina :) aż do godziny 16:40 cz. Eest. obserwowałam ją przez cały czas, później sprawdzałam tylko zapis kamery pontu i okazuje, że jeszcze była w gnieździe po godzinie 19 cz. Eest. :)
Kamera pontu.ee zarejestrowała pobyt Tiiny przy gnieździe od godziny 14:04 do 19:13. Przez prawie cały ten czas siedziała na lewym, bocznym konarze, o 19:10 pofrunęła się na drugi konar, na wprost kamerki, po minucie, na chwilę zeszła na gniazdo, o 19:13 znów wspięła się na konar i odleciała... Godziny obserwacji i zapisu z kamery wg czasu Eest.
|
Iganka - 2012-08-11 23:11:59 |
11-08 2012
Kolejna niespodzianka w estońskim gnieździe bocianów czarnych - dzisiaj po południu Tiit był z wizytą w gnieździe!
Przebywał w gnieździe prawie cztery godziny. Podobnie jak Tiina wentylował gniazdo, układał patyki w koronie gniazda, przetrząsał ściółkę, odpoczywał zarówno w gnieździe jak i na bocznych konarach, oczywiście większość czasu poświęcił na pielęgnację upierzenia, ale uciął sobie również porządną drzemkę :)
Tiit pojawił się w gnieździe o godzinie 16:58 cz. Eest. a odleciał o 21:16 cz. Eest.
Filmik z gospodarzem gniazda - Tiit robi porządki w gnieździe: http://www.youtube.com/watch?v=Guxh_3yPF3Y
|
Iganka - 2012-08-12 19:22:43 |
12-08-2012
Tiit ponownie odwiedził gniazdo :)
Wczoraj robił porządki w gnieździe, dzisiaj więc odpoczywał na gnieździe stojąc na jednej nodze, na bocznym konarze (na wprost) i na lewym, skąd odfrunął.
Tiit przyleciał o 12:29 cz.Eest. odleciał o 13:36 cz. Eest. Dzisiejsza wizyta była krótsza, czy to było pożegnanie z gniazdem i lasem estońskim? - to okaże się jutro :)
|
Iganka - 2012-08-15 19:12:56 |
15-08-2012
Ani Tiina ani Tiit nie pojawili się już w gnieździe.
Bociani rodzice zakończyli już sezon lęgowy, wypełnili swoją misję, byli wzorowymi rodzicami bocianimi. W przeciwieństwie do bocianów białych, bociany czarne nie spotykały się i nie nocowały na gnieździe po odlocie młodych. Każdy z nich odwiedził gniazdo osobno, gniazdo zostało uporządkowane i opuszczone w bardzo krótkim czasie od momentu odlotu potomstwa. Tiina była w gnieździe tylko raz, Tiit dwa razy i to były pożegnalne wizyty. Prawdopodobnie para dorosłych boćków skierowała się już w kierunku południowym. Będzie bardzo brakować ich obecności, były przecież naturalną częścią tego lasu. Codzienne obserwacje bocianów czarnych, to prawdziwe i wartościowe lekcje szacunku dla dzikiej przyrody i jednocześnie przyjemność w poznawaniu życia i zwyczajów tego płochliwego ptaka z bliska.
|
Iganka - 2012-08-16 23:32:03 |
16-08-2012
Dzisiaj na forum Looduskalender http://www.looduskalender.ee/forum/view … start=2620 została podana bardzo smutna wiadomość na temat Lenny - młodego bociana czarnego ze złamanym dziobem.
Lenny jest leczona już 6 tygodni, po początkowych sukcesach nastąpiły niespodziewane problemy. Dolna część dzióba została wyrównana z górną częścią i dziób jest w miarę stabilny, problem polega na tym, że dolna część kości szczęki zaczęła rosnąć i z czasem wytworzyła się luka na końcu dzióba. Złamania dzióba u młodych ptaków zdarzają się rzadko i niestety goją się inaczej niż u osobników dorosłych. Przez ponad trzy tygodnie pracownicy kliniki weterynaryjnej nakłaniali bociana czarnego do samodzielnego pobierania pokarmu używając przy tym różnych sztuczek i rodzajów pokarmu. Niestety, Lenny nie potrafi samodzielnie jeść. Podawanie pokarmu ręcznie wymaga wielu starań i jest bardzo stresujące dla dzikiego ptaka, może zakończyć się ponowną kontuzją. Dr Madis podaje przykład podejmowania próby przezimowania bociana czarnego, które zakończyły się śmiercią ptaka na skutek stresu. W związku z tym, że Lenny nie podejmuje samodzielnego pobierania pokarmu, co naraża na cierpienie i śmiercią głodową ptaka, dr Madis rozważa najbardziej ekstremalną z możliwych decyzji - eutanazję bociana :(
Pod linkiem: http://www.metsloom.ee/en/news/patientstest można przeczytać o postępach w leczeniu Lenny oraz zobaczyć zdjęcia dokumentujące stan dzióba Lenny po kilkutygodniowym leczeniu.
|
Iganka - 2013-04-09 08:51:46 |
Bociany czarne w Estonii sezon 2013 r.
To już trzeci z kolei sezon lęgowy bocianów czarnych Tiiny i Tiita, który będziemy obserwować za pośrednictwem kamery. Od wczoraj można ponownie usłyszeć znajome odgłosy lasu i obserwować gniazdo.
Bocianów jeszcze nie ma w gnieździe, zima bardzo wolno wycofuje się z tych najdalej na północ w Europie położonych miejsc lęgowych bociana czarnego. Gniazdo jest jeszcze przykryte grubą czapą śniegu, ale prognozy pogody w tym regionie Estonii są optymistyczne, więc jest nadzieja, że śnieg szybko zniknie z gniazda i z terenów, na których bociany czarne żerują.
Przekaz strumieniowy, z dźwiękiem jest doskonałej jakości, oparty na podobnych zasadach, jak w innych transmisjach z estońskich ptasich gniazd, kamera i antena zasilane są energią z panelu słonecznego. Pozostaje nam cierpliwie czekać na bociany, choć z lekkim opóźnieniem powinny się już lada dzień zjawić, o czym świadczą odczyty pozycji ptaków z nadajnikami GPS, z mapy migracyjnej na stronie: http://birdmap.5dvision.ee/
Bezpośredni przekaz z gniazda bocianów czarnych pod linkiem: http://pontu.eenet.ee/player/kurg.html
Więcej informacji na stronie: http://www.looduskalender.ee/node/16346
|
wladek12 - 2013-04-11 08:51:01 |
08.39.Gniazdo zaśnieżone,gości i mieszkańców nie ma.Słychać śpiewy ptaków ale jeszcze takie nie śmiałe.
|
Iganka - 2013-04-12 22:06:59 |
12-04-2013
W estońskim lesie śniegu coraz mniej, gruba pokrywa śniegu na gnieździe wyraźnie zmalała, widać już brzegi gniazda a bociany czarne coraz bliżej Estonii :)
|
Jacekzmazur - 2013-04-16 12:24:30 |
Od rana zerkam na kamerkę w Estonii i właśnie pojawił się bocian :)
|
Iganka - 2013-04-16 12:30:41 |
16-04-2013 Tiit wrócił do domu ! :)
Bocian przyleciał do gniazda dokładnie o godzinie 13:14:56 cz. Eest.
Wylądował w gnieździe jak duch :) - tak był widoczny w promieniach słonecznych, które podświetlają estońskie gniazdo. Wylądował w gnieździe z głośnym okrzykiem charakterystycznym dla bocianów czarnych w okresie lęgowym, z wysuniętym białymi piórami spod "czarnego płaszcza, wyciągniętą do przodu długą szyją i pochyloną głową. Poczuł się w swoim gnieździe jak gospodarz, który wraca po długiej nieobecności do domu, od razu zaczął spulchnianie gniazda, machał dziobem zamaszyście przetrząsając podłoże gniazda, przekładał patyki na obrzeżu gniazda, usuwał zeszłoroczne liście, jakby wiedział, że trzeba się śpieszyć, bo jego powrót jest przecież nieco opóźniony. Czasem przerywał prace porządkowe i "oznajmiał" głośno, że właśnie jest w gnieździe, być może przywoływał partnerkę albo zwyczajnie "cieszył "się z powrotu :)
Dzięki takiemu ustawieniu kamery i bardzo dobrej jakości obrazu, można było rozpoznać, że jest to właśnie Tiit - samiec, z zeszłorocznego sezonu, bardzo wyraźne białe plamki na czarnych piórach w okolicy lewego skrzydła, ciemnoczerwone nogi i dziób wybarwiony nieco intensywniej na końcu niż u nasady. Zaraz po przylocie do gniazda zachowywał się tak, jak zwykle robią to samce - zajął się intensywnym porządkowaniem gniazda. W ubiegłym roku, jako pierwsza zajęła gniazdo samica, która oczekując na partnera zachowywała się zupełnie inaczej, była cicha i modernizacja gniazda nie bardzo ją interesowała.
Teraz tylko należy oczekiwać Tiiny, miejmy nadzieję, że szybko to nastąpi :)
Filmik z przylotu i zachowania Tiita zaraz po przylocie: https://www.youtube.com/watch?v=uWVWQT_eA_8
|
żuczek - 2013-04-16 17:22:32 |
16 kwietnia
Witamy w domu .... nareszcie!
Obserwowałam gniazdo do godz. 18.30 naszego czasu - wówczas bocian odleciał.
W międzyczasie dość długo odpoczywał - stał na jednej nodze, czasami nawet przymykał oczy, dziób wtulony w żabot. Po krótkiej drzemce zabrał się do modernizacji gniazda: pieczołowicie rozgarniał dziobem zewnętrzną, zleżałą warstwę materiału na środku gniazda - czynił to do momentu, aż została odsłonięta świeża i czysta "podłoga", w której bocian uformował dołek. Następnie przekładał patyki i grubsze gałęzie w koronie gniazda; robił to tak zapamiętale, że załatwił potrzebę nie wystawiając kuperka poza gniazdo :) Na koniec prac porządkowych zaczął zeskubywać mech porastający drzewo i rozkładać te małe kępki dookoła dołka. Podebatował chwilę nad swoim dziełem i odleciał :)
Na poniższym zdjęciu widoczny wyraźnie oczyszczony dołek w centralnej części gniazda.
19.48 naszego czasu - bocian powrócił do gniazda; swój przylot obwieścił odgłosem przypominającym zawodzenie mew. Natychmiast zabrał się do kształtowania dołka lęgowego i porządkowania całej platformy, po czym udał się na odpoczynek na krawędzi gniazda. Na poniższej fotografii widoczna jest cecha charakterystyczna bociana: białe plamki rozmieszczone na lotkach obu skrzydeł.
20.02 - chyba lepszą sypialnią będzie gałąź odchodząca od gniazda
|
Iganka - 2013-04-16 22:15:40 |
16-04-2013
Godzina 19:20 cz. Eest. - Tiit porządkuje i modernizuje gniazdo, wykorzystuje do tego materiał, który ma "pod dziobem" :) Skubie mech porastający konary drzewa, na którym usytuowane jest gniazdo i układa na gnieździe. Sprytnie - po co ma latać i szukać budulca poza gniazdem, skoro i tak dookoła śnieg a blisko na drzewie wysuszony i świeży mech sobie rośnie :)
Przy dobrym, słonecznym oświetleniu można podziwiać jego piękne upierzenie mieniące się kolorami: zielonym, filetowym, granatowym i ciemnobrązowym.
Filmik: Tiit moderenizuje gniazdo: https://www.youtube.com/watch?v=1gh2p3kNCHU
|
żuczek - 2013-04-17 20:41:27 |
17 kwietnia
Dzisiaj mogłam śledzić gniazdo dopiero późnym wieczorem.
O godz. 18.46 naszego czasu zastałam bociani dom pusty, ale wnętrze gniazda zostało gruntownie "przebudowane" - pojawił się wianuszek świeżo obskubanego mchu.
Uczestnicy estońskiego Forum zauważyli kilkakrotne wizyty Tiita w ciągu dnia: pracowicie znosił materiał budulcowy w postaci mniejszych i większych gałęzi, które sumiennie układał w koronie gniazda, resztę czasu poświęcał na żerowanie lub odpoczynek w gnieździe.
O godz. 19.16 - najpierw w oddali, a później całkiem blisko odtrąbiły swoją obecność żurawie :)
Kiedy szybko zaczął zapadać zmierzch, byłam niemal pewna, że bocian nie powróci do gniazda. Oczywiście - myliłam się.
W zupełnych ciemnościach, o godz. 20.27 naszego czasu Tiit wylądował w domu ( gdyby nie głośny pisk nadlatującego ptaka, mogłabym przeoczyć jego powrót ).
|
Iganka - 2013-04-18 12:14:31 |
18-04-2013
W estońskim gnieździe jest drugi bocian! Tiina przyleciała ! :)
Przylot nastąpił dokładnie o godzinie 13:06 cz. EEST.
W tym roku przywitanie pary bocianów trwało nieco krócej i mniej przy tym było okrzyków niż w ubiegłym roku, ale odbyło się równie pięknie i radośnie :) Tiina zaraz po powrocie "sprawdziła" stan przygotowania gniazda, coś tam poprawiła, niewiele, ponieważ Tiit od rano starał się bardzo, niestrudzenie znosił mech i gałązki układając je starannie w gnieździe. Odwiedziła swój ulubiony boczny konar drzewa, gdzie czyściła i wygładzała pióra. O godzinie 13:27 wróciła na gniazdo, oczywiście przy aplauzie Tiita , poskubała po głowie i szyi siedzącego Tiita, Tiit wstał i już po minucie o godzinie 13:28 (cz. Eest) odbyła się pierwsza kopulacja i kolejne o godzinie 13:41 i 14:28 cz. Eest. Po każdej kopulacji bociany dokładnie czyściły pióra relaksując się.
Filmik: Przylot Tiiny http://www.youtube.com/watch?v=vZYRkJYHR8s
Filmik: Pierwsza kopulacja http://www.youtube.com/watch?v=1O2DLOGttHM
|
żuczek - 2013-04-18 19:54:03 |
18 kwietnia
obserwacja od godz. 18.50 naszego czasu - witamy w domu Tinę :)
Oba bociany przebywają obok siebie - Tina na bocznej gałęzi, Tiit na platformie, oboje porządkują upierzenie; następnie samiczka odpoczywa, a samiec ani chwili nie usiedzi spokojnie: po ukończonej toalecie piór - moment relaksu - a potem przystępuje do intensywnej modernizacji gniazda - jest bardzo troskliwy i dokładny: starannie i z werwą układa gałęzie i natychmiast sprawdza to, co przed chwilą zbudował.
19.07 - Tiit układa się w centrum gniazda, Tina obok niego porządkuje pióra.
19.11 - samiec gwałtownie wstaje i przymierza się do kopulacji, obchodząc Tinę dookoła; samiczka jednak stanowczo unika kontaktu, co Tiit przyjmuje z honorem :) W zalotach jest bardzo ujmujący, zero nachalności czy brutalnej akcji.
19.12 - a jednak - dochodzi do kopulacji, która poprzedzona jest obejściem dookoła samiczki i spleceniem szyj obu ptaków - właściwie Tiit z wprawą objął szyję Tiny i przytrzymał dziobem. Kopulacja odbywa się w kompletnej ciszy, dopiero po akcie bociany popiskują.
Po zakończonym zbliżeniu Tina zajęła stanowisko na bocznym konarze, a Tiit - oczywiście przebywa w gnieździe "na straży".
Powoli zapada zmierzch; ptaki odpoczywają w typowej, jednonożnej pozycji, w swoich ulubionych miejscach. Pełne wdzięku posążki ....
|
żuczek - 2013-04-19 20:32:12 |
19 kwietnia
18.40 - 20.10 czasu polskiego
Tradycyjne zaloty: stanowcze kroki Tiita dookoła partnerki, przytrzymanie jej szyi ....
18.44 - dochodzi do kopulacji, uwieńczonej serią doniosłych popiskiwań; po akcie Tina zajęła się układaniem coraz pokaźniejszych pokładów mchu w dołku lęgowym, a Tiit - niejako w podziękowaniu - iska Tinę w szyję, ona wdzięcznie ją wygina, a potem wtula dziób w żabot i zdaje się drzemać. Samiec w tym czasie starannie czyści pióra.
Jednak długo nie wytrzymuje bez kontaktu z samicą; ponownie zaczyna podskubywać Tinę - ona przyjmuje te zaloty ze stoickim spokojem, ale w pewnym momencie stanowczym gestem odsuwa się od Tiita, dając mu do zrozumienia, że wystarczy :) Tiit nie rezygnuje, nadal delikatnie iska samiczkę, chociaż czasami owo skubanie wydaje się dość silne - tego typu pieszczoty trwają do godz. 18.54
Wkrótce potem oboje zajmują się toaletą piór: Tina w "kąciku" gniazda ukryta a drzewem, a Tiit na platformie, przy okazji pilnie obserwuje otoczenie.
19.04 - po długotrwałej pielęgnacji piór oba bociany odpoczywają razem na gnieździe, przyjmując pozycję stojącą, bez kontaktu bezpośredniego
Relaks Tiita nie trwał długo; po kilku minutach ponownie zabrał się do porządkowania upierzenia, nie zapomniał także zadbać o kondycję - rozciąganie skrzydeł - możemy traktować te czynności również jako formę odprężania się.
19.21 - Tiita rozpiera energia; zdecydowanym krokiem podchodzi do Tiny, wykonuje taneczne kółeczko dookoła samicy, czym wyraźnie daje jej do zrozumienia, czego oczekuje. Tina robi uniki, co skutecznie studzi zapał samca. Mimo to, Tiit podskubuje partnerkę, później porządkuje dołek, ponownie iska Tinę w ściśle określone miejsce: bok szyi, tam, gdzie zaczyna się żabot.
19.28 - Tina przelatuje na swój ulubiony konar, Tiit pozostaje na gnieździe, stoi nad dołkiem; oboje przyjmują tradycyjną, jednonożną pozycję, przygotowują się do zasłużonego odpoczynku ( przerywanego od czasu do czasu popiskiwaniami, iskaniem ) - trzeba zebrać siły na kolejny dzień :)
|
wladek12 - 2013-04-20 05:56:21 |
Czas polski. 05.44. Tina i Tiit jeszcze jakby się nie przebudziły stoją i rozmyślają co dalej robić?(f.1.). 06.17. Para bocianów jeszcze na gnieździe (f.2.),jeden porządkuje gniazdo drugi na bocznym pieńku. 06.27. Gniazdo opuszczone przez bocianów.(f.3).
|
Iganka - 2013-04-21 06:50:57 |
21-04-2013 W gnieździe estońskich bocianów czarnych dzisiaj widoczne jest pierwsze jajo! :)
Jajko złożone zostało w drugiej dobie od przylotu samicy i pierwszej kopulacji. Z reguły bociany składają jaja wieczorem lub w nocy, więc nastąpiło to wczoraj wieczorem lub w nocy 20/21 kwietnia.
Już wczoraj po południu Tiina wykazywała zainteresowanie gniazdem, częściej przebywała w gnieździe, poprawiała wyściółkę i patyki w koronie. Dotychczas robił to Tiit, samiec zaraz po przylocie przygotowywał gniazdo do lęgu, znosił mech i patyki, formował dołek gniazdowy. Po przylocie, Tiina raczej nie interesowała się budową i modernizacją gniazda.
Z obserwacji wynika, że podczas godów to samica odgrywa dominującą rolę. W momencie przylotu samiec usiadł na gnieździe i demonstrował uległość a przed rozpoczęciem kopulacji, samiec wykazuje swoją gotowość chodząc za samicą, co odbywa się, jak wykonywanie rytualnego tańca, w rezultacie to ona" decyduje", kiedy ten moment nastąpi.
Przez następne dwa dni, aż do zniesienie kolejnego jajka, pierwsze jajo będzie strzeżone, ale jeszcze nie wysiadywane, intensywne ogrzewanie rozpocznie się od zniesienia drugiego jaja.
Pierwsze jajo - http://www.youtube.com/watch?v=IHxdC2TtPRM
|
żuczek - 2013-04-21 07:33:38 |
21 kwietnia
Przyłączam się do dzisiejszej radości :)
|
Barbarka - 2013-04-21 13:12:27 |
21.04.2013, około południa.
Od lat zadziwia mnie jakość estońskich przekazów. Widać wielką urodę bocianów czarnych. W południowym słońcu czarne pióra opalizują różem i szmaragdem. A gwizdy po kopulacji roznoszą się echem po całym lesie. Samiec cierpliwie pracował, żeby na nią sobie zasłużyć, długo iskał i czesał głowę, i szyję samicy. Na zrzucie i filmiku widać w gnieździe dorodne, pierwsze w tym roku jajo:
Filmik: http://youtu.be/tQ34HI2cVXg :D
|
wladek12 - 2013-04-22 14:12:41 |
Estonia-czas polski. Godz.około 13.30.nie wiem czy to Tiina czy Tiit ale czujnie i delikatnie opiekuje się jajkiem pozwalając mu wygrzewać się w słońcu. Chwilami jajka nie widać w słońcu,(f.1.). Obchodzi jajko w koło (f.2.). i obserwuje okolice stojąc nad nim (f.3.). Ponad pół godziny stoi to czyści i inne czynności wykonuje ale na jajku nie siada.(f.4.).
|
żuczek - 2013-04-22 18:21:21 |
22 kwietnia
Poranne przywitanie z bocianami, a potem biegiem do pracy.
Obserwacja popołudniowa 17.33 - 18.40
17.33 - oba bociany przebywają razem na gnieździe; Tiit wysiaduje jajeczko, a Tina zajmuje się iskaniem samca, "masuje" dziobem głowę, szyję i grzbiet Tiita, a on - aż przymyka oczy z zadowolenia ( może razi go zachodzące słońce ).
Oprócz kontynuowania skubania Tiita, Tina porządkuje także upierzenie własne - obie czynności wykonuje bardzo skrupulatnie i z dużym zaangażowaniem; nie ma mowy o błahostkach czy lekceważeniu obowiązków :)
17.45 - sjesta; w pięknym słońcu pełnia szczęścia ( na gnieździe Tiit, obok stoi Tina )
17.52 - samiec wstaje, załatwia potrzebę, a Tina badawczo sprawdza zawartość dołka i delikatnie przesuwa jajko; dołek jest pieczołowicie wyścielony mchem i drobniutkimi gałązkami; podczas wietrzenia jajka, oboje rodzice zajmują się toaletą piór. Niedługo potem Tiit rozpoczyna iskanie Tiny, ale samica ma wyraźnie dość; nie zrażony tym Tiit czyni tradycyjne zaloty i ponownie spotyka się z odmową Tiny.
18.00 - musi być zdesperowany, ponieważ bez wcześniejszego oplatania szyi Tiny i opuszczając znany element obchodzenia samiczki w kólko, niespodziewanie wskakuje na jej grzbiet i dochodzi do kopulacji.
Po akcie uwieńczonym serią popiskiwań Tina grzebie w dołku odsuwając na jego krawędź patyczki i zasiada na jajku, a samiec inicjuje skubanie Tiny.
Tiit nie daje za wygraną i o godz. 18.26 dochodzi do ponownej kopulacji.
18.36 - zastałam naszą Tinę wysiadującą jajko, podczas gdy Tiit tanecznym krokiem zdobył prawy konar, na którym przez 2 minuty porządkował upierzenie,
po czym bezszelestnie przeleciał na lewą gałąź.
Według szacunkowych obliczeń, w dniu jutrzejszym powinno pojawić się drugie jajeczko :)
|
Iganka - 2013-04-22 20:50:59 |
22-04- 2013
Tiina przygotowuje się do zniesienia drugiego jaja. Jeszcze od 19:50-20:00 Tiit przynosił świeży mech i spory patyk, Tiina wstała z gniazda, widoczne było jedno jajko. O godzinie 20:40 bociany kopulowały, ale już od 21:11 Tiina nie schodzi z gniazda, asystuje jej Tiit i mobilizuje skubiąc po głowie :) Jako zapewne zostanie złożone lada moment, ale tego nie zobaczymy, ponieważ jest już zbyt ciemno, jajo będzie widoczne jutro, bardzo wczesnym rankiem. Godziny obserwacji wg czasu EEST.
Filmik: Tiina przygotowuje się do złożenia drugiego jaja, w tle odgłosy lasu i wieczorny koncert ptaków http://www.youtube.com/watch?v=ZgDej8kZEtE
|
żuczek - 2013-04-23 05:14:53 |
Ten wpis dedykuję Igance....
23 kwietnia godz. 5.10
Pojawiło się drugie jajeczko :)
|
michaelcott - 2013-04-23 18:13:37 |
Czekamy na następne ;)
|
Iganka - 2013-04-23 22:38:46 |
23-04-2013
Wczesny ranek, mieszkańcy lasu witają głośno nowy dzień, a w gnieździe bocianów czarnych leżą dwa jaja :)
Tiit znosi do gniazda dużo świeżego mchu i gałęzi, mech układa wokół wysiadującej Tiiny, gałęzie wplata w koronę gniazda, potem zmiana, Tiina odpoczywa na swoim ulubionym konarze a Tiit pełni straż przy jajkach. Od tej pory jaja są otaczane szczególną opieką, chociaż dzisiaj podczas obserwacji gniazda zauważyłam, że Tiina częściej okrywała jajka, natomiast Tiit więcej czasu stał nad dołkiem niż siadał do ogrzewania jaj.
Prezentacja dwóch jaj na filmiku: http://www.youtube.com/watch?v=up9AZ5J2gho
|
żuczek - 2013-04-24 19:45:45 |
24 kwietnia godz. 17.30 - 19.30
17.30 - oba bociany na gnieździe ( niemal "nierozłączne" ), Tina wysiaduje jajka, Tiit stoi obok i iska samicę 18.04 - Tina wstaje, odsłania wnętrze dołka, które jest grubo wyścielone mchem, załatwia potrzebę i zaczyna porządkowanie upierzenia
Po minucie samiczka ponownie zasiada na dołku, a wówczas Tiit wchodzi na siedzącą Tinę, która stanowczo protestuje ( też wokalnie );
Samiec inicjuje więc kontaktowe skubanie Tiny: masuje głowę, szyję, grzbiet i kuper; czyni to naprzemiennie z własną toaletą. Niekiedy upycha pod siedzącą Tinę drobinki mchu, później poświęca sporo uwagi na pielęgnację upierzenia. Jest w nieustannym ruchu - zabiera gałązki z obrzeża gniazda i układa je w bezpośrednim sąsiedztwie wianuszka z mchu; zabezpiecza w ten sposób dodatkowo dołek lęgowy. Poprawia rozmieszczenie mchu, wyczesuje pióra, wreszcie ponownie iska Tinę. Jest bardzo opiekuńczy zarówno dla samicy, jak i swojego gniazda. Tina spokojnie siedzi na jajkach, czasami drzemie.
18.23 - Tiit brodzącym krokiem przechodzi na lewy konar, Tina wietrzy jajka, przekłada je, poprawia ściółkę, po 3 minutach siada ponownie i dokłada kępki mchu.
Chwila wytchnienia, nadal razem :)
19.16 - 19.39 - Tiit raz po raz dołącza do samicy przebywającej cały czas na gnieździe, uspokajająco skubie ją po głowie, tymczasem Tina albo wysiaduje jajka, albo wstaje i wówczas porządkuje dołek, obkłada jajka mchem i sianem.
|
Iganka - 2013-04-25 06:03:01 |
25-04-2013
Trzecie jajo przywitał deszcz i przemoknięte Tiina i Tiit.
Jajka nie były długo odkryte, przy zmianie w wysiadywaniu Tiina ograniczyła się tylko do krótkiego spulchnienia dołka i zaraz zasiadła do ogrzewania i osłaniania jaj przed deszczem, Tiit natomiast odleciał z gniazda. Po kilku minutach wrócił z kępą świeżego mchu, układając mech i poprawiając gałęzie w gnieździe podeptał Tiine po grzbiecie, która, bardzo szybko ustąpiła mu miejsca w dołku gniazdowym i wybrała miejsce do suszenia piór na swoim ulubionym konarze.
Odsłona trzech jajek: http://www.youtube.com/watch?v=iulh_wkAgWQ
|
Iganka - 2013-04-26 22:25:37 |
26-04-2013
20:15 czas EEST. Tiina siedzi na gnieździe, Tiit tym razem na bocznym konarze, czyści pióra, mikrofon jest tak czuły, że słychać wyraźnie każdy szelest przesuwania dziobem po długich piórach, daje to efekt taki, jakby szczotkował upierzenie :) Po zakończonej pielęgnacji upierzenia, Tiit wraca do gniazda, widać po jego zachowaniu, że chętnie zająłby miejsce na dołku. 21:15 – sytuacja w gnieździe nie zmienia się, Tiina w dalszym ciągu zajmuje gniazdo, Tiit ponawia próbę zajęcia dołka z jajkami, Tiina nie dopuszcza już Tiita do jajek, widać w dalszym ciągu trzy jaja, Tiina lekko je przewraca , poprawia podłoże środka gniazda i siada 21:30 – widoczność jest już słaba, Tiina kontynuuje wysiadywanie, Tiit stoi na bocznym konarze. Dzisiejszego dnia już nic więcej nie zobaczymy co dzieje się w gnieździe, wypada więc czekać cierpliwie do rana, aby sprawdzić czy w gnieździe pojawi się czwarte jajko, obstawiam, że Tiina złoży czwarte jajko.
|
Iganka - 2013-04-27 06:46:24 |
27-04-2013
Zgodnie z oczekiwaniami w gnieździe bocianów czarnych jest czwarte jajko :)
Tiina i Tiit wczesny ranek spędzają pracowicie, na przemian znoszą do gniazda świeży mech, patyki, trawę. Układają budulec starannie wokół jajek i na brzegu gniazda, obydwa bociany współpracują ze sobą przy nadbudowie gniazda. Podczas kilku takich kursów poza gniazdo, bocian przynosi sporo mchu, środek gniazda jest starannie wyścielony, w miarę jak przybywa jajek, tak bociany znoszą coraz więcej budulca, najczęściej zajmują się rozbudową gniazda właśnie wcześnie rano i po każdym zniesieniu kolejnego jaja.
filmik: Czwarte jajo : http://www.youtube.com/watch?v=VHTNQG_M8r0
|
Iganka - 2013-04-28 19:14:05 |
28-04-2013
Tiina i Tiit rozpoczęły wysiadywanie jaj. W ich okresie lęgowym nastąpił nowy etap - intensywnej inkubacji jaj. Zmiany partnerów w ogrzewaniu jaj zaczynają się wydłużać, jeden z bocianów przebywa teraz poza gniazdem dłużej niż do tej pory, drugi wytrwale ogrzewa jaja, opiekuje się nimi, strzeże przed drapieżnikami. Dzisiaj w godzinach rannych, przy zmianie partnerów , bociany jeszcze kopulowały, czy jest szansa na piąte jajko ? Teoretycznie tak, ale wczorajsze znoszenie do gniazda większej niż zwykle ilości budulca, umacnianie jego struktury zarówno przez samca jak i przez samicę, ograniczenie zalotów godowych pary, dzisiejsze wydłużanie czasu w zmianie partnera w wysiadywaniu jaj, mogą (ale oczywiście nie muszą) być sygnałem, że para bocianów pozostanie docelowo przy czterech jajach w tym sezonie, podobnie jak w dwóch poprzednich sezonach: w 2011 - 4 jaja, w 2012 - 4 jaja.
Po deszczowym poranku w estońskim lesie zaświeciło słońce. Pióra bociana w słońcu lśnią metalicznymi odcieniami kolorów zielonego, fioletu, granatu, brązu. Oczywiście w piórach bociana czarnego, dorosłego osobnika występują dwa barwniki – czarny i biały. Lśniące kolory nie pochodzą od barwnika zawartego w piórach, lecz są efektem rozszczepienia i odbicia światła spowodowanego przez specjalną strukturę pióra. Młode osobniki okrywowe upierzenie mają raczej jednolite, z przewagą ciemnego brązu z przebarwieniami jasnobrązowymi, matowe.
|
Iganka - 2013-04-29 06:32:12 |
29-04-2013
Bociany czarne zadziwiają niespodziankami, od dzisiejszego ranka w gnieździe można podziwiać aż pięć jaj ! :)
Tiina i Tiit w tym sezonie lęgowym będą mieć wiele obowiązków rodzicielskich, będzie to dla nich bardzo pracowity sezon, ale bociany przecież wiedzą najlepiej, czy podołają zadaniu, taka jest przyroda, nieprzewidywalna i zaskakująca...
Pokaz pięciu jaj na filmiku: http://www.youtube.com/watch?v=U59J3goTty0
|
Iganka - 2013-05-01 20:42:48 |
01-05-2013
Wysiadywanie pięciu jaj trwa bez zakłóceń, Tiina i Tiit troskliwie pielęgnują jajka, wietrzą je, spulchniają podłoże gniazda penetrując dzióbem w wyściółce, jajka są delikatnie obracane a następnie okrywane szczelnie skrzydłami aby zapewnić stałą temperaturę ogrzewania. Jest godzina 21:30 cz. EEST, Tiina jest sama w gnieździe, Tiit nie wrócił jeszcze do gniazda, ale tak bardzo często zdarza się u bocianów czarnych, że jedno z bocianich rodziców nocuje czasem poza gniazdem. Tiit przyleciał na nocleg o 21:37 cz. EEST, wylądował w gnieździe witając Tiinę głośnym świszczącym gwizdem, ale Tiina nie podniosła się nawet z gniazda, Tiit będzie dziś nocował na bocznym konarze :)
|
Iganka - 2013-05-02 21:25:26 |
02-05-2013
O godzinie 07:52 cz. EEST Tinna przyleciała do gniazda, Tiit odleciał. Następna zmiana bocianich partnerów w gnieździe odbyła się dopiero o godzinie 13:21 cz. EEST, do tego czasu Tiina wysiadywała jajka sama i jak zwykle troskliwie opiekowała się nimi. Po przylocie Tiita do gniazda, bociany witały się radośnie głośnymi gwizdami, miałam wrażenie, że Tiina "cieszyła" się najbardziej, po kilkugodzinnym, samotnym przebywaniu w gnieździe. Tiit nie od razu przejął gniazdo z jajkami ,bociany stały lekko zaniepokojone, jakby "widziały"jakieś zagrożenie poza gniazdem, lecz po kilku minutach wszystko wróciło do normy, Tiit zasiadł na dołku gniazdowym do wygrzewania jaj a Tiina pofrunęła szukać posiłku (film). Wieczorem zmiana w wysiadywaniu jaj nastąpiła o godzinie 20:11 cz. EST, to Tiina przyleciała do gniazda a Tiit zaraz po jej przylocie i przejęciu opieki nad jajkami, wyfrunął z gniazda i do godziny 21:48 cz. EEST( później gniazdo już było niewidoczne) jeszcze nie wrócił. Pogoda w estońskim lesie sprzyja inkubacji, jest słonecznie, ciepło.
Zmiana w wysiadywaniu jaj : http://www.youtube.com/watch?v=669W0T82k-U
|
Bogda - 2013-05-03 13:12:50 |
Jaki jest link do kamery, aby można je oglądać?
|
Renia - 2013-05-03 13:34:00 |
Bociany czarne z Estonii można oglądać na stronie:
http://www.looduskalender.ee/en/node/16355
lub
http://pontu.eenet.ee/player/kurg.html
Bogda napisał:Jaki jest link do kamery, aby można je oglądać?
|
Bogda - 2013-05-03 13:40:13 |
Dziękuję
|
Iganka - 2013-05-04 22:13:00 |
04-05-2013
Godzina 09:24 - zmiana bocianich partnerów, Tiina przejmuje gniazdo z jajkami, Tiit zaraz odlatuje. Po krótkim spulchnieniu dołka Tiina zasiada do ogrzewania jaj. Kolejna zmiana o godzinie 13:23, Tiit wita się z Tiiną przeciągłymi gwizdami, Tiina jeszcze przed odlotem, na chwilę przechodzi na boczny konar, czyści i wygładza pióra. Następna zmiana bocianów na gnieździe o godzinie 18:20, Tiit teraz podejmuje opiekę nad gniazdem, jest ciepło, Tiit siedzi na gnieździe z otwartym dziobem. Śpiew ptaków, leniwe popołudnie, Tiit drzemie i przysypia tak "zdrowo", że aż głowa opada mu bezwładnie na gniazdo :) Godziny obserwacji według czasu EEST.
|
Iganka - 2013-05-06 21:35:02 |
06-05-2013
Wysiadywanie jaj odbywa się bez zakłóceń. Bociany regularnie zmieniają się i troskliwie opiekują się jajkami. Po zniesieniu piątego jaja obserwowałam tylko jedną kopulację, zaloty i gody bocianów czarnych już zakończyły się, teraz trwa okres inkubacji, który potrwa do ok. końca maja. Bociany jeszcze znoszą do gniazda budulec, ścielą świeżym mchem i wysuszoną trawą gniazdo, zwykle odbywa się to wczesnym rankiem. Podczas dzisiejszej popołudniowej obserwacji, widziałam w pobliżu gniazda prawdopodobnie spacerującego łosia, Tiina, która w tym czasie była w gnieździe, zachowywała się spokojnie, drzemała i tylko zerkała w stronę, skąd nadchodził czworonożny mieszkaniec lasu, widocznie był w bezpiecznej odległości od gniazda i nie powodował zagrożenia.
Filmik: bezpieczne wysiadywanie, w pobliżu prawdopodobnie łoś (trzeba wypartywać w zaroślach, od lewej strony ekranu) http://www.youtube.com/watch?v=0ohC9dz5JmU
|
żuczek - 2013-05-08 20:56:38 |
8 maja 18.00 - 20.30 czasu polskiego
Runo w estońskim lesie z dnia na dzień robi się coraz bardziej zielone, w tle - przepiękne koncerty ptasich tenorów, a w gnieździe bocianów czarnych trwa spokojne, niczym nie zakłócane wysiadywanie pięciu jajek - dzisiaj mija 17 dzień od pojawienia się w gnieździe pierwszego jajka. Wieczorna inkubacja przypadła w udziale Tinie - bociania mama cierpliwie siedzi na dołku, dziób szeroko otwarty, skrzydła lekko rozchylone, dyszy - uruchomiła mechanizm termoregulacji, co wskazuje na wysoką temperaturę powietrza. W przerwach pomiędzy drzemkami, przeprowadza pobieżną pielęgnację upierzenia - skupia się zwłaszcza na wygładzaniu lotek i porządkowaniu piór na brzuchu.
Podczas obserwacji regularnie - mniej więcej co pół godziny - odbywa się wietrzenie jajek; kolejno o godz. 18.26, 19.07, 19.28 i 20.07. Średnio trwa ono 2-3 minuty. W trakcie wietrzenia Tina porządkuje wnętrze dołka; w ramach tej czynności wyróżniają się trzy etapy: 1. spulchnianie i drenaż dołka i wyściółki 2. przewracanie jajek - dokonywane z niesamowitą delikatnością i starannością 3. porządkowanie wianuszka z mchu okalającego dołek
Po każdorazowej pielęgnacji zawartości dołka, Tina ostrożnie zasiada na jajkach, mości się wygodnie i przystępuje do systematycznego porządkowania upierzenia, a następnie zapada w drzemkę.
Poniższe fotografie prezentują Tinę zalotnie spoglądającą w obiektyw i prezentację 5 jajek.
|
żuczek - 2013-05-10 21:24:15 |
10 maja
19.20 - 21.04 czasu polskiego
Wieczór w gnieździe estońskich bocianów upływa w bezwietrznej, choć zachmurzonej pogodzie, jest prawdopodobnie nieco chłodniej, ponieważ pełniący dzisiaj wartę Tiit nie wykazuje żadnych zachowań sugerujących przegrzanie organizmu - to dobrze, przyda się chwila oddechu od męczących, wysokich temperatur. W wyściółce okalającej dołek lęgowy pojawiło się sporo zeszłorocznych traw i - jeśli prawidłowo rozpoznałam - kilka plech porostów. Całość tego "wianuszka" jest bardzo zwarta i elastyczna, co szczególnie wyraźnie widać, gdy jedno z rodziców wstanie i drepce koło inkubowanych jajek.
Tiit ma swoją "koncepcję" wysiadywania potomstwa :) - podczas obserwacji tylko raz zdecydował się na wietrzenie jajek ( godz. 20.16 ) - wówczas krótko, po męsku ( by nie powiedzieć "po żołniersku" ) spulchnił wnętrze dołka, jednym spojrzeniem ocenił swoje dzieło i ponownie zasiadł na jajkach.
W trakcie wysiadywania na przemian drzemał i czuwał - bardzo zabawnie wyglądał, kiedy zamykał oczy, głowa opadała na żabot, a gdy dotknął dziobem podłoża, gwałtownie otwierał powieki, jakby przerażony tym, że zasnął ;-) Usiłował czuwać, ale widocznie zmęczenie było zbyt duże i wygrywało z obowiązkiem. Tiit poświęcał także o wiele mniej uwagi niż Tina na toaletę upierzenia - w sumie zajęła mu ona zaledwie kilka minut.
O godz. 21.03 do gniazda wróciła Tina - oboje rodzice powitali się krótką serią tradycyjnych popiskiwań, Tiit zwolnił miejsce w dołku lęgowym i podreptał na prawy konar. Samiczka natychmiast zajęła się zwyczajową opieką nad jajkami, nie zapomniała przy tym o ich przewracaniu i w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku kontynuowała inkubację.
|
Iganka - 2013-05-11 08:08:43 |
11-05-2013
W gnieździe Tiiny i Tiita wciąż przybywa materiałów budulcowych, bociany znoszą i uzupełniają wyściółkę w gnieździe, pojawia się nowy mech, trawa i gałęzie. Najczęściej budulec jest przynoszony rano, bocian wykonuje kilka kursów z gniazda i z powrotem przynosząc w dziobie pokaźne kępy mchu, kiście trawy do wymoszczenia środka gniazda i patyki do umocnienia korony gniazda. A tak wyglądało dzisiejsze poranne krzątanie bocianów w gnieździe, po którym nastąpiła zmiana partnerów w wysiadywaniu jaj - Tiina ustąpiła miejsca na dołku gniazdowym Tiitowi - filmik
http://www.youtube.com/watch?v=lI9925Z-SHY
Kilka fotek ilustrujących jaki materiał do rozbudowy gniazda przynoszą bociany w ostatnim czasie:
W estońskim lesie bocianów czarnych pojawia się nowy ptasi mieszkaniec - kukułka, której nie widać, ale coraz częściej słychać :)
http://www.youtube.com/watch?v=1W3_eczhSIw
|
żuczek - 2013-05-13 19:00:52 |
12 maja Dzień Ptaków Wędrownych i 21 dzień od złożenia pierwszego jajka
Od godzin porannych wartę na gnieździe sprawował Tiit; tradycyjnie obejmowała ona spulchnianie dołka i wietrzenie jajek, a samiec – pomimo wysokiej temperatury powietrza ( otwarty dziób, dyszenie ) - z powagą pełnił swoje obowiązki.
Jednak o godz. 10.57 spokój jego oraz gniazda został zaburzony.
Tiit poderwał się z dołka, zainicjował bardzo głośne piski pełne niepokoju i w tym momencie nadleciała Tina ( początkowo sądziłam, że Tiit wita w ten sposób samicę ). Oboje stanęli tyłem do kamery i z rozpostartymi ogonami osłaniali lęg od strony brzozy, wydając przy tym niezwykle przenikliwe gwizdy. Dodatkowo Tiit nastroszył pióra na grzbiecie robiąc wrażenie o wiele potężniejszego niż w rzeczywistości. Po chwili zerwał się do odparcia niewidocznego dla nas intruza, a Tina zajęła się porządkowaniem dołka i przewracaniem jajek, ale nie położyła się na dołku, tylko czujnie spoglądała w prawą stronę. Po kilkudziesięciu sekundach do gniazda powrócił samiec i oboje głośno popiskując skierowali wzrok w prawo. Gdy niebezpieczeństwo minęło, Tiit odleciał na żerowisko, a Tina zasiadła na jajkach. Bardzo pracowicie zaczęła porządkować i układać mech, porozrzucany przez samca podczas interwencji ( podczas obrony, wyprowadzony z równowagi Tiit nadepnął nawet na jedno z jajek ), starała się drzemać, przeprowadzała toaletę upierzenia – ale te czynności podjęła dopiero wówczas, gdy uznała, że wszystko wróciło do normy.
Od godz. 10.57 do 13.43 Tina kilkakrotnie wietrzyła jajeczka, uprzednio spulchniając dołek i przewracając każde jajko, troskliwie otulała mchem, a podczas inkubacji – porządkowała gałęzie i patyczki w koronie gniazda. Tradycyjnie wietrzenie dołka odbywało się mniej więcej co pół godziny, odpowiednio: 11.26, 12.10, 12.32, 12.56, 13.21, i trwało przeciętnie 2 minuty.
Zmiana partnerów na gnieździe nastąpiła o godz. 12.10 – Tiit powrócił wówczas głośno witając Tinę, która natychmiast wstała i powędrowała na swój ulubiony lewy konar, a samiec z namaszczeniem zasiadł na jajkach ( do końca mojej obserwacji przebywał na gnieździe )
Wszystkie godziny podane są w czasie polskim.
Fot.1 – moment obrony gniazda Fot.2 – porządkowanie korony gniazda przez Tinę
|
żuczek - 2013-05-14 21:19:03 |
14 maja 23 dzień od pojawienia się pierwszego jajka
We wczesnych godzinach rannych ( 8.40-8.50 ) estońskie bociany ponownie musiały stawić czoło tajemniczemu napastnikowi i odeprzeć atak zagrażający lęgowi. Sytuacja wyglądała naprawdę dramatycznie, oboje rodzice z ogromną desperacją przeciwstawili się intruzowi, wydając przy tym donośne gwizdy i świsty, kucając i wstając, rozpościerając białe pióra, przez moment wydawało się, że bezpośredni atak jest nieunikniony, zwłaszcza, gdy Tiit bardzo odważnie poderwał się z gniazda, aby przepłoszyć obcego ( ani kamera, ani mikrofon nie zarejestrowały jego cech). Cały incydent trwał dość długo, około 5-6 minut.
Stan emocjonalny zwierząt najlepiej chyba określić poprzez obserwację mowy ich ciała, wyrazu oczu, zachowania czy wydawane dźwięki. Zarówno Tina, jak i Tiit sprawiały wrażenie bardzo przerażonych, ale niezwykłe więzi rodzinne, łączące oba te ptaki, pomogły przetrwać tę naprawdę poważną sytuację. Po opanowaniu chaosu powstałego w wyniku ochrony gniazda, bociany przez chwilę „łapały” oddech, po czym Tiit odleciał na żerowisko, a Tina podjęła rodzicielskie obowiązki.
18.30 - 21.16 czasu polskiego
Po południu ( godz. 18.30 ), w ciszy i spokoju, właśnie samicy przypadł udział w inkubacji jajek. Podczas obserwacji trwającej do 20.15, Tina w równomiernych, tym razem bardzo regularnych odstępach wstawała z dołka wietrząc jajka ( 18.41, 19.09, 19.41, 20.10 ), poświęcając każdorazowo około 3 minut na spulchnianie dołka, przewracanie jajek i usuwanie spod nich ściółki, uznanej przez samicę za zbędną.
Jajeczka przewracane są skrupulatnie, jedno po drugim – samicy zależy na tym, aby każda strona jajka była równomiernie ogrzana i przewietrzona. Jestem pełna podziwu dla jej wyczucia, kiedy dokładnie powinna podnieść się z gniazda. Ot, zagadka macierzyństwa …
Z natury czysta, Tina z upodobaniem porządkowała własne upierzenie, załatwiała potrzebę i – ułożywszy się w dołku – mościła się w nim wygodnie, upychając pod siebie spore kępki mchu. Czas przeznaczony na wysiadywanie Tina wykorzystywała także na drzemkę – ciało ciasno otulone skrzydłami, dziób głęboko wciśnięty w żabot, brak promieni zachodzącego słońca oznaczały raczej chłodny wieczór.
Bezpośrednie otoczenie dołka z jajkami przypomina wygodną, ciepłą i miękką kołderkę – dominuje w nim gruba wyściółka z mchu i siana, bardzo elastyczna.
Fot.1 – czynności pielęgnacyjne na gnieździe Fot.2 – zasłużony odpoczynek
O godz. 21.17 Tina nadal przebywała samotnie w gnieździe
|
Iganka - 2013-05-16 22:55:36 |
16-05-2013
Już od rana w estońskim lesie zapowiadał się piękny, słoneczny i ciepły dzień i tak pozostało aż do wieczora. Bociany podczas wysiadywania jaj, często otwierały dzióby chłodząc się, widać było ich przyśpieszony oddech, podczas ogrzewania jaj, bocian wysiadujący rozchyla skrzydła, jest mu pewnie gorąco, bo słońce cały czas operuje nad gniazdem, nawet już po zachodzie słońca, wieczorem Tiina siedziała z otwartym dziobem.
Życie mieszkańców lasu osiąga pełnię, codzienne rozbrzmiewają koncerty ptaków od rana do późnego wieczora, ostatnio codziennie słychać kukułkę, dzisiejszego wieczoru musiała być gdzieś bardzo blisko gniazda, bo jej "kukanie" było wyjątkowo głośne, o czystym brzmieniu. W południe słychać donośne, basowe bzyczenie jakiegoś dużego owada, rano, w oddali "trąbią" żurawie, czasem słychać warkot samolotu, wieczorem, kamera już nie działa, ale mikrofon "zbiera" różne dźwięki nocnych mieszkańców lasu, czasem wydaje się, że słychać szczekanie psa, dziwny szelest, jakby kroki pod gniazdem, trzask łamanych gałęzi i oczywiście stukot dzioba bociana, który nawet w zupełnej ciemności jeszcze wstaje z dołka gniazdowego, przetacza jaja, wentyluje wyściółkę podłoża, później słychać szelest jego piór, kiedy mości się na dołku gniazdowym...
|
Iganka - 2013-05-18 14:55:48 |
18-05-2013
Wyjątkowo upalny dzień. Żmudne wysiadywanie jaj daje się we znaki bocianim rodzicom. Po wczorajszych wieczornych grzmotach ok. 21:00 wydawało się, że przyjdzie ochłodzenie i trochę wytchnienia dla bocianów, ale dzisiejszy dzień od rana aż do godzin popołudniowych były znów gorące i męczące.
O godzinie 07:44 w gnieździe zastałam Tinnę pielęgnującą jaja. O 08:51 do gniazda przyleciał Tiit, Tiina bardzo szybko odleciała. Kolejna zmiana w wysiadywaniu o godzinie 13:58, Tiit opuszcza gniazdo, Tiina przejmuje opiekę nad jajami. Upał nasila się, Tiina ciężko dyszy (słychać to bardzo wyraźnie) siedząc na gnieździe, unosi do góry dziób, chłodzi się bardzo intensywnie, ale nie nie schodzi z dołka gniazdowego, wstała dopiero po kilkunastu minutach, kiedy zaszło słońce, długo wygładzała i czyściła upierzenie a następnie wietrzyła dołek z jajami. I wreszcie o 15:30 nadeszło wytchnienie, zerwał się wiatr, w oddali słychać odgłosy burzy, o 15:40 zaczyna padać gęsty deszcz, Tiina mocno otula skrzydłami dołek gniazdowy, ucichły ptaki w lesie, słychać tylko ciężkie krople deszczu spadające na mikrofon,Tiina oddycha już swobodnie, pióra na grzbiecie pokryły duże krople wody. 15:58 - deszcz wciąż pada. 16:46 - deszcz przestał padać, znów jest słonecznie, ale nie upalnie, Tiina odpoczywa przysypiając, wstaje z dołka do swoich rodzicielskich obowiązków - wietrzenia i przewracania jaj, wentylowania podłoża gniazda 19:40 - przyleciał Tiit, po minucie Tiina odleciała, Tiit wysiaduje jaja aż do tej pory tj do 20:50 i prawdopodobnie zostanie już w gnieździe na noc.
Godziny obserwacji wg czasu EEST.
Filmik cz.I i II - upalny dzień, Tiina wysiaduje jaja, oddycha szybko unosząc dziób do góry: http://www.youtube.com/watch?v=Q3m65d9S7Ys http://www.youtube.com/watch?v=Fwa3e8QrFEc
Filmik: burza i deszcz, nareszcie wytchnienie i ochłoda dla zmęczonej Tiiny : http://www.youtube.com/watch?v=cQ2hsqheF4Y
|
wladek12 - 2013-05-21 20:24:43 |
Czas polski. 20.22. Tiina czy Tiit spokojnie wysiaduje jajka nie niepokojony niczym (f.1.).
|
Iganka - 2013-05-21 22:27:42 |
21-05 2013
Mija 30 dzień od pojawienia się pierwszego jaja w gnieździe, a więc to już końcówka żmudnego wysiadywania, które wkrótce będzie nagrodzone pojawieniem się kolejnego potomstwa Tiiny i Tiita :) Teraz należy już uważnie obserwować zachowanie pary bocianów i wygląd jaj, lada dzień mogą pojawić się na jajkach ciemne plamki, pęknięcia skorupy, co może świadczyć, że rozpoczyna się proces klucia.
Dzisiaj, wcześnie rano ok. godziny 06:40 Tiit uzupełniał materiał do modernizacji gniazda, przyniósł dość duże gałązki, które ułożył w koronie gniazda, potem odbył jeszcze dwa kursy do lasu po świeży mech, były to duże kępy zielonej, świeżej wyściółki. Po ułożeniu mchu obok wysiadującej samicy, Tiina wstała z gniazda i odleciała, okazało się, że po ok. 2-3 minutach wróciła niosąc w dziobie kępę mchu - widocznie też chciała mieć swój udział w urządzaniu gniazda dla piskląt :)
Wydarzeniem, które zwróciło moja uwagę podczas obserwacji gniazda dzisiejszego dnia, była bardzo późna zmiana partnerów w gnieździe - o godzinie 22:21 ! cz. EEST. O tej godzinie szczegółów w gnieździe już nie można dostrzec, ale zaniepokoił mnie dziwny szelest i szybkie powstanie bociana z dołka, po chwili bociany przywitały się cichym gwizdem i już było wiadomo, że nie ma zagrożenia dla gniazda, to był tylko opóźniony przylot jednego z boćków (prawdopodobnie Tiiny).
|
Iganka - 2013-05-22 23:06:27 |
22-05-2013
Po deszczowym poranku cały dzień był "senny", bociany zmieniały się w wysiadywaniu jaj, jak zwykle regularnie i nie zaniedbywały swoich obowiązków rodzicielskich, wietrząc starannie dołek gniazdowy, przewracając jajka i spulchniając podłoże gniazda, ale pozostały czas spędzały na przysypianiu podczas inkubacji jaj. Mistrzem był Tiit, któremu nieustannie oczy przymykały się i głowa opadała podczas ogrzewania jaj, widocznie świeże, rześkie powietrze sprzyjało sennej atmosferze :) Tiina znów dzisiaj wróciła późno, o 22:15 cz. EEST.
|
żuczek - 2013-05-24 19:33:29 |
23 i 24 maja ( 32 i 33 dzień od odsłony pierwszego jajka )
Piękna, słoneczna ( dzisiaj nieco wietrzna ) pogoda sprzyja ostatnim chwilom inkubacji pięciu piskląt zamkniętych jeszcze w skorupkach, a soczysta, szalejąca zieleń liści i runa kojąco wpływa na parę estońskich rodziców, jakby nadrabiając późne w tym roku nadejście wiosny i wynagradzając bocianom trudy oczekiwania na potomstwo. Nie ustają także koncerty ptaków, które uaktywniają swoje trele zwłaszcza wczesnym rankiem i później, po godz. 17.
Gniazdo w dalszym ciągu zmienia swój wygląd - wianek mchu jest już bardzo masywny, otula grubą warstwą bezpośrednie otoczenie jajek ( dziś rano pojawiła się nowa porcja mchu i siana ), a korona gniazda także zyskała solidniejszą konstrukcję z gałązek i patyków.
Tina i Tiit ze świadomą odpowiedzialnością pełnią swoje rodzicielskie obowiązki - wczoraj rano ciche pogwizdywanie oznajmiło przylot samca do gniazda, który niemal natychmiast zaczął iskać Tinę po głowie dając jej wyraźnie do zrozumienia, że nadszedł czas na zmianę w wysiadywaniu; i rzeczywiście, początkowo ociągająca się samica wstała i udała się na żerowisko, a Tiit po pobieżnej kontroli dołka, z namaszczeniem zasiadł na jajkach.
Wietrzenie jajek odbywa się według ustalonego schematu - mniej więcej co 30 minut wysiadujący rodzic wstaje, dokonuje niezbędnej toalety dołka usuwając zbędne fragmenty wyściółki, przesuwa troskliwie i delikatnie jajka, spulchnia podłoże. Jednak moje niewprawne oczy nie są w stanie dostrzec jakichkolwiek zmian w wyglądzie zewnętrznym jajek - nadal są śnieżnobiałe, bez widocznych przebarwień czy pęknięć.
Powracający do gniazda bocian wita się z partnerem nie serią ( jak wcześniej ), ale pojedynczymi, cichymi świstami, np. wczoraj wieczorem ( godz. 20.58 ) Tina najpierw przysiadła na swoim ulubionym, lewym konarze, a dopiero potem wylądowała obok Tiita z powitalnym, niezbyt donośnym gwizdem.
Dzisiaj rano ( 8.10 ) czekała mnie niespodzianka - zauważyłam oboje rodziców spędzających czas razem - ona na lewej gałęzi, on na gnieździe :). Jednak podczas moich obserwacji to właśnie samiec najczęściej przebywa na dołku lęgowym ( najwięcej zresztą drzemiąc :) )
Fot.1 - Tiit i popołudniowa kontrola dołka Fot.2 - słodka chwila drzemki ( oczywiście Tiita ) Fot.3 - poranna bliskość
Godziny wg czasu polskiego
|
wladek12 - 2013-05-25 16:38:32 |
Po g.16. zastałem bociana poprawiającego ściółkę pod 5 jajkami (f.1,2.). Wydaje się ze dwa jajka mają minimalne dziurki lub plamki mogą to być. Dziś mija miesiąc od zniesienia 3 jajka czyli wszystko możliwe że klucie już może się zaczynać.
|
Iganka - 2013-05-25 22:59:51 |
25-05-2013
Dzisiejszy dzień w estońskim lesie był bardzo wietrzny, ale nie zakłóciło to dziennego rytmu i porządku w wysiadywaniu jaj, bociany czarne wykonywały swoje obowiązki rodzicielskie jak zwykle starannie i regularnie, chociaż odsłona i pielęgnacja jaj trwała nieco krócej niż zwykle. Podczas pielęgnacji i wietrzenia jaj, Tiit tak się śpieszył z przykryciem jaj, że zostawił jedno jajko poza dołkiem (fot.1), trwało to tylko kilkanaście sekund, Tiit zaraz zorientował się, wstał i jajo z powrotem znalazło się w dołku gniazdowym :)
Jest to już 34 dzień wysiadywania jaj od kiedy pierwsze jajo było widoczne w gnieździe, jaja są jeszcze w całości, chociaż na jednym jajku jest widoczna mała, ciemna plamka (fot.2), ale jest ona dostrzegalna od kilku dni i nie powiększa się, możliwe, że jest to więc jakieś małe zabrudzenie na jajku. W ubiegłym sezonie pierwsze pisklę wykluło się w 36 dniu późnym wieczorem i widoczne było dopiero wczesnym rankiem w 37 dniu od złożenia jaja.
|
Iganka - 2013-05-26 08:29:42 |
26-05-2013
Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że dziś wykluje się pierwsze pisklę ! :)
Od rana, już od ok.06:00 słychać ciche popiskiwanie pisklęcia, przy każdym podniesieniu się bocianiego rodzica z dołka, słychać ciche" kaw. kaw, kaw..". (filmik) Obecnie wysiaduje Tiit, widać , że bocian słyszy pisklę, co jakiś czas porusza się rytmicznie siedząc na jajach, wstaje, pochyla się nad dołkiem, spulchnia dołek, obraca jaja, trwa to krótko, bocian zaraz siada. Pisałam, już, że w tym przekazie z gniazda mikrofon jest bardzo czuły, wychwytuje najdrobniejsze dźwięki (mimo głośnego szumu wiatru) i właśnie dzięki temu (między innymi) można posłuchać pisklęcia, które jeszcze jest w skorupie jaja :)
Filmik: popiskiwanie pisklęcia (proponuję włączyć głośniki na dość dużą moc) http://www.youtube.com/watch?v=AnCkbVNwdHI
Godzina 09:45 (cz. EEST) -Tiit podnosi się z dołka, słychać wyraźnie popiskiwania dwóch piskląt, na jajku widać wyraźna ciemną plamkę
|
żuczek - 2013-05-26 10:11:23 |
26 maja Dzień Matki :)
czas polski
Tina otrzyma najprawdopodobniej najpiękniejszy prezent, jaki może otrzymać mama na Dzień Matki - o godz. 9.55 powróciła do gniazda z kępką mchu w dziobie, oboje rodzice powitali się serią radosnych gwizdów, Tiit natychmiast poleciał na żerowisko, a samiczka zasiadła na jajeczkach.
Teraz co 5 minut wstaje, spulchnia dołek i wyraźnie zaintrygowana nasłuchuje cichutkich odgłosów z wnętrza jajek - teraz i ja wreszcie miałam okazję usłyszeć to "kaw kaw kaw", o którym pisze Iganka ( a już myślałam, że jestem głucha jak przysłowiowy pień ). Alleluja !!!
Od godz. 10.46 do 11.58 Tina regularnie wstaje mniej więcej co 35 minut, pieczołowicie spulchnia dołek i przewraca ostrożnie jajka, natomiast po zajęciu pozycji leżącej długo i skrupulatnie porządkuje gałęzie i patyki w koronie gniazda, a kępki mchu starannie podsuwa w najbliższe sąsiedztwo dołka. Na poniższym zdjęciu widoczna jest mała dziurka w prawym, najniżej położonym jajeczku.
|
Iganka - 2013-05-26 16:38:08 |
26-05-2013
Godzina 17:31 (cz. EEST) - kluje się pierwsze pisklę :)
Pisklaczek wydostaje się właśnie ze skorupy jaja. Bocian wysiadujący -Tiina, co chwilę wstaje, sprawdza stan klucia, pękła skorupa jaja, widać już mały dzióbek i główkę, teraz popiskiwanie jest już bardzo wyraźnie słyszalne a w estońskim nieustanie akurat teraz pada deszcz.
17:48 -pisklaczek jest już poza skorupą jaja, Tiina delikatnie odsuwa skorupę jajka, w drugim jajku jest widoczna ciemna plamka 18:28 - pisklę wygrzewa się pod skrzydłami rodzica, jest jeszcze słabe, kiwa się i tuli do niewyklutych jajek, bocian wciąż wstaje z większą częstotliwością niż zwykle, spulchnia podłoże dołka, ale trwa to bardzo krótko, zaraz okrywa swoim ciałem pisklaczka i jajka 18:36 - przyleciał Tiit, bociany przywitały się głośnym gwizdem, Tiina zaraz wstała z dołka i odleciała, Tiit przejął opiekę nad pierwszym pisklęciem i jajkami, tylko kilkadziesiąt sekund trwało poprawianie dołka gniazdowego, Tiit zaraz usiadł do wygrzewania 18:53 - Tiit sprawdza postęp klucia, pisklę popiskuje, słychać również cichy głoś drugiego pisklęcia, które jeszcze jest w skorupie jaja 19:28 - odkrycie dołka, pisklaczkowi zmienia się głosik :) już brzmi charakterystycznie dla piskląt bocianów czarnych 19:30 - Tiit wyrzuca skorupę jaja z wyklutego pisklęcia (fot.3) 19:40 - kluje się drugie pisklę (fot.4-6), pęka skorupa, pęknięcie jest duże 19:47 - drugie pisklę wydostaje się z jaja 19:52 - drugi pisklaczek jest już poza skorupą jaja 20:05 - Tiit usuwa kolejna skorupę po drugim wyklutym pisklaku 20:07 - pisklęta uciszyły się, odpoczywają po kluciu, drugie pisklę regeneruje siły, jest jeszcze mokre
Dwa pierwsze pisklęta wykluły się w 35 dniu licząc od dnia, kiedy w gnieździe było widoczne pierwsze jajo.
Filmik: kluje się pierwsze pisklę : http://www.youtube.com/watch?v=j1lhLH8f7Y4
Filmik: pisklaczek poza skorupą jaja : http://www.youtube.com/watch?v=NOaK7iit8Ro
Filmik: klucie drugiego pisklaczka: http://www.youtube.com/watch?v=DSmJeZjSF3k
Godziny obserwacji wg czasu EEST
|
żuczek - 2013-05-26 18:48:51 |
19.48 czas est. - jest drugi maluszek - jeszcze do połowy ukryty w skorupce !!! - i za dziobem Tiita :)
Świeżo upieczony tato z wielką atencją sprawuje swoją funkcję - podczas każdorazowego, częstego podnoszenia się z dołka, bardzo ostrożnie przekłada pozostałe 3 jajka niezwykle uważając, aby przy tych czynnościach nie skrzywdzić piskląt. Resztki skorupek malowniczo porozkładał poza dołkiem, na krawędzi gniazda. Za każdym razem odgarnia kępki mchu z wnętrza dołka na jego obrzeże. Maluszki cienkimi głosami manifestują swoją obecność - drugi jeszcze mokry :), ale już stara się dźwigać główkę.
Fot. - skorupki
|
Agata - 2013-05-27 09:34:23 |
Dziś rano nadal dwa maluszki. Tina ogrzewa je wraz z pozostałymi jajkami. Około 9.03 (czasu polskiego) wstała, poprawiła wyściółkę i spulchniła podłoże. Można było usłyszeć wtedy popiskiwania piskląt. Wyglądają na silne, są dość ruchliwe:) Potem Tina zabrała się za pielęgnację piór. Za chwilę znów zasiadła na jajkach, by po 15 minutach ponownie wstać i poprawić gniazdo. Mocowała się bez skutku z gałązką, która leży pewnie zbyt blisko wnętrza gniazda. Trwało to chwilę - znów ogrzewa maluszki. W Estonii słonecznie, ale wietrznie.
|
Iganka - 2013-05-27 21:24:56 |
27-05-2013
W gnieździe Tiiny i Tiita nadal są dwa pisklęta i trzy niewyklute jeszcze jaja.
Pisklęta są już dzisiaj wygrzane i osuszone po kluciu, teraz widać biały, delikatny biały puszek i żółte dzióbki, są ruchliwe i"gadatliwe" :) Przy każdym odkryciu przez rodzica szczebiocą, ich głosiki brzmią jak dzwoneczki. Karmione są często, prawie przy każdym wietrzeniu gniazda, porcje pokarmu są jeszcze małe, wyłożony pokarm zaledwie dziobną kilka razy i już bocian rodzic "sprząta" z gniazda resztki. Po dzisiejszym popołudniowym wybieraniu z gniazda pokarmu (po karmieniu piskląt), Tiina delikatnie spulchniała dołek gniazdowy i niestety nadepnęła niechcący na pisklę, które akurat przy przetaczaniu jaja przewróciło się na plecy. Przez kilka sekund wyglądało to groźnie, ale wszystko zakończyło się dobrze, pisklę wróciło do pozycji pionowej. Pisklęta są intensywnie ogrzewane, razem z niewyklutymi jeszcze jajkami, które bociani rodzice troskliwie pielęgnują, przetaczają, wentylują podłoże dołka, podobnie jak przed wykluciem się pierwszych piskląt. O godzinie 21:46 (cz. EEST) Tiit wrócił do gniazda, Tiina wstała z dołka i pofrunęła na boczny konar, wydawało się, że Tiit przejmie opiekę nad gniazdem i nakarmi pisklęta, ale zdążył tylko lekko poprawić dołek, pochylił się nad pisklętami a z głośnym gwizdem na gniazdo sfrunęła Tiina i natychmiast usiadła do wygrzewania piskląt, Tiit niepocieszony zajął miejsce na bocznym konarze (po prawej stronie) i stał tam aż do 22:17, przefrunął na drugi konar (po lewej stronie) i po chwili odleciał, Tiina została sama w gnieździe.
Filmik: Tiit karmi pisklęta http://www.youtube.com/watch?v=BxGu6iE9HFQ
Filmik: Tiina usuwa resztki niedojedzonego przez pisklęta pokarmu http://www.youtube.com/watch?v=GuehY4FQeGY
|
żuczek - 2013-05-28 18:40:22 |
28 maja
Godz. 18.00 czasu polskiego
Cicha, bezwietrzna pogoda, dookoła cudowna kojąca zieleń, a na gnieździe rodzinna sielanka: Tiit sprawuje wieczorną pieczę nad dwojgiem potomstwa i trzema jajeczkami ( w jednym z nich, zlokalizowanym w najbardziej lewym położeniu, jest wyraźna dziurka połączona ze szczeliną ). Samiec odpoczywa ciężko dysząc, dziób szeroko otwarty, rozchylone skrzydła. Podczas inspekcji dołka lęgowego i wietrzenia, bardzo troskliwie spulchnia wyściółkę, przy okazji usuwając wszelkie zanieczyszczenia, przewraca jajka, zachowując przy tym wielką ostrożność, wydaje mi się, że delikatnie iska okolice kuperków piskląt ( maluchy głośno protestują ). Pisklęta donośnie gaworzą, są żwawe, ruchliwe, wyglądają na silne i prawdopodobnie są w doskonałej kondycji: czyściutkie, niemal śnieżnobiałe, suche i aktywne - aż serce rośnie na ich widok :)
Fot.1 - "gorąco" ! Fot.2 - w jajku leżącym po lewej stronie wyraźna dziurka ze szczelinką
19.09 - karmienie; zanim Tiit przystąpił do zrzutu pokarmu, starannie oczyścił "pole" z resztek mchu i siana, a upewniwszy się, że "talerzyk" jest czysty, zdecydował się na nakarmienie potomstwa, które ochoczo przystąpiło do posiłku. Pisklęta sprawnie poradziły sobie z najmniejszymi drobinkami, a większe kąski trafiły z powrotem do dzioba Tiita. Po zakończonym karmieniu, samiec oczyścił dołek z resztek pożywienia, później zajął się toaletą dziecięcych kuperków, co ponownie spotkało się z dobitnym protestem piskląt. Następnie bocianięta - jak każde dziecko po jedzeniu - zasnęły, a dumny ojciec 0 godz. 19.15 zasiadł na dołku.
Fot.3 - karmienie
Fot. 4 - toaleta piskląt - około 19.55 - Tiit zainicjował czyszczenie dołka i - obowiązkowo - kuperków latorośli; czyni to naprawdę skrupulatnie :)
20.45 - Tiit nareszcie mógł opuścić gniazdo; powróciła Tina ( i - podobnie jak rano - para nie wydała żadnych odgłosów powitalnych ), która szybciutko dokonała przeglądu maluszków i majestatycznie zajęła się ogrzewaniem potomstwa i jajek. Nie nakarmiła piskląt.
|
żuczek - 2013-05-29 20:50:43 |
29 maja - "mea culpa" .... przepraszam za wprowadzenie w błąd .... rzekoma plamka na jajku okazała się .... zabrudzeniem na ... ekranie komputera :(
|
Iganka - 2013-05-30 09:33:37 |
30-05-2013
Wczoraj, do późnych godzin popołudniowych było jeszcze gorąco, bociany wygrzewające pisklęta siedziały na gnieździe z otwartym dzióbem, ale od ok. godziny 19:00 nad estońskim lasem zaczęło grzmieć i ściemniło się jak w nocy, nadeszła burza i ulewny deszcz. Deszcz nieustannie padał aż do późnych godzin wieczornych. W gnieździe był wtedy Tiit (od. ok. 18:40), w przerwach, kiedy deszcz nieco ustawał, Tiit odkrywał pisklęta, wietrzył niewyklute jaja, spulchniał dołek gniazdowy i karmił pisklęta.
Tiina zjawiła się w gnieździe bardzo wcześnie rano o 04:50 i przejęła opiekę nad gniazdem. O godzinie 08:13 przyleciał Tiit, ale stał tylko, Tiina nie ustąpiła z dołka gniazdowego, Tiit więc spędzał czas stojąc na bocznym (prawym) konarze czyszcząc pióra, o 08:48 przenosi się na drugi konar drzewa, Tiina w dalszym ciągu nie opuszcza dołka, choć pisklęta domagają się tego ( siedzi już od godziny 07:00 bez przerwy), o 09:32 Tiit odlatuje.
09:46 - Tiina odkrywa dołek, pisklęta zaraz zaczynają głośny szczebiot, są głodne, ustawiają się do karmienia zwracając dzióbki w kierunku brzegu dołka gniazdowego, Tiina chce nakarmić je, ale dopiero kilku usilnych odruchach coś wypadło z dzióba, pisklęta zjadły wszystko, Tiina nie miała już co sprzątać, poprawiła podłoże dołka, przewróciła jaja i o 09:52 usiadła do ponownego ogrzewania piskląt i trzech jaj. Deszcz wciąż pada, Tiina nie wstaje z dołka gniazdowego. 10:35 - ponowne odkrycie dołka, pisklęta domagają się karmienia, Tiina wyrzuciła z wola jakiś mały kęs, pisklęta tylko dziobnęły niechętnie kilka razy, 10:42 - Tiina siada i okrywa skrzydłami pisklęta 11:23 - odsłona, pisklęta natychmiast dają znać, że są głodne, nic dziwnego, rosną w oczach i potrzebują coraz więcej pokarmu, Tiina cała mokra, otrząsa wodę z piór, chce nakarmić małe, ale nie ma czym, przydałoby się coś świeżego do zjedzenia, deszcz przestał padać, świeci słońce, Tiina nieco dłużej i staranniej porzadkuje dołek i gniazdo 11:34 - przylatuje z odsieczą Tiit :), Tiina natychmiast wstaje i odlatuje, Tiit pobieżnie porządkuje gniazdo i siada na dołku 11:39 - pisklęta nareszcie dostają porządny posiłek, połykają kęsy w całości, które kształtem przypominają małe rybki, 11:59 - pod skrzydłami Tiita cisza, maluchy najedzone, Tiit może się zdrzemnąć, ale nie trwało to długo, po minucie Tiit wstaje i zaczyna się musztra :) - podskubywanie piskląt, przetrząsanie wyściółki i ponowne karmienie, maluchy pobierają pokarm szybko, doskonale radzą sobie z jego połykaniem, konsystencja i wielkość elementów pokarmu doskonale jest dopasowana do ich możliwości i umiejetności konsumpcji. Tiit ponownie porządkuje gniazdo na swój sposób - szybkimi ruchami dzióba wymiata wyściółkę, sięga dzióbem na ugiętych nogach pod tułów maluchów, pisklęta nie mogą utrzymać równowagi, chcąc uniknąć zdecydowanego potrząsania podłoża dołka "uciekają" na bok, skrzeczą głośno, ale Tiit nie przerywa porządków 12:05 - wreszcie siada, w gnieździe cisza i spokój, nawet śpiewy ptaków na chwilę jakoś dziwnie ucichły, słychać tylko bzyczenie jakiegoś owada i krople wody opadające z liści 12:57 - następny posiłek, przy każdym posiłku widać, jak szybko postępuje u nich sprawność pobierania pokarmu, już w 4 dniu życia pisklęta potrafią odpowiednio ustawić się w miejscu, gdzie wyłożony jest pokarm, bez problemu i szybko wyłapują elementy pożywienia połykając je w całości 13:01 - po sprzątnięciu niedojedzonych przez pisklęta reszek pokarmu i delikatnymi aczkolwiek zdecydowanymi ruchami dzióba oczyszczeniu puchu piskląt (protesty ze strony maluchów nic nie dały), Tiit zasiada do ogrzewania 13:45 - Tiit dostrzega zagrożenie dla gniazda, interweniuje wydając głośne gwizdy, wyciąga szyję, pochyla głowę (filmik), pisklęta nieruchomieją, w dołku gniazdowym panuje idealna cisza 13:49 - niebezpieczeństwo minęło, ale Tiit w dalszym ciągu jest czujny, wraca do swoich obowiązków rodzicielskich 14:08 - przylot Tiiny, po pobieżnym porządkowaniu dołka, siada na gnieździe 14:32 - posiłek, Tiina karmi pisklęta oraz przewraca jaja, spulchnia wyściółkę - trwa to ok. 8 minut 15:18 - ponowne karmienie piskląt 18:25 - zmiana w gnieździe, przylatuje Tiit, dzióbie delikatnie Tinnę po grzbiecie dając do zrozumienia, że teraz jego kolej, karmienia nie ma, zrywa się wiatr,ponownie pada w dniu dzisiejszym i kolejna burza, pisklęta schowane są pod skrzydłami 19:00 - karmienie 21:57 - przyleciała Tiina, Tiit odleciał niemal natychmiast, Tiina tylko pobieżnie porządkuje gniazdo okrywa pisklęta, karmienia nie było, Tiina zostaje z pisklętami na noc.
Tak oto przebiegał dzień bocianiej rodzin (w wielkim skrócie), niby podobny do innych, a jednak nieco inny :)
Wszystkie obserwacje zapisane są wg czasu EEST.
Filmik: niepokój w gnieździe: http://www.youtube.com/watch?v=Xy6GHOp_yQ4
|
Agata - 2013-05-30 19:48:15 |
żuczek napisał:29 maja - "mea culpa" .... przepraszam za wprowadzenie w błąd .... rzekoma plamka na jajku okazała się .... zabrudzeniem na ... ekranie komputera :(
Naprawdę była ta plamka, też ją widziałam, może był to fragment przylepionego na jajku mchu? Na pewno niedługo doczekamy się prawdziwej plamki i nowego pisklaczka. Pozdrawiam :)
|
Iganka - 2013-06-01 09:02:14 |
01-06-2013
Na chwilę obecną nie ma przekazu z gniazda, ale było to do przewidzenia, po tym jak wczoraj wieczorem załamała się pogoda. Nad estońskim lasem, przed godziną 19 cz. EEST przeszła potężna burza z ulewnym deszczem i silnymi wyładowaniami atmosferycznymi. Kamera przekazująca obraz zasilana jest energią słoneczną, więc takie warunki pogodowe mogą spowodować przerwę w zasilaniu kamery i nie ma obrazu, tym bardziej, że gniazdo znajduje się w głębokim lesie, z dala od osiedli ludzkich, tak więc nie ma możliwości natychmiastowej interwencji.
Dzisiaj rano, czas 06:00 - 07:50 cz. EEST gniazdo jest w porządku, z pisklętami jest Tiina, w tym czasie maluchy były karmione dwa razy, ogrzewane i pielęgnowane jak zwykle - niżej fotki z tych godzin obserwacji, z innej kamery (pontu.eenet)
|
żuczek - 2013-06-01 20:36:39 |
1 czerwca
Przekaz rzeczywiście "ruszył" - bardzo się ucieszyłam, ponieważ po przykrych doświadczeniach związanych z tragedią w węgierskim gnieździe miałam dość pesymistyczne wizje ... Mimo to, kiedy przed południem ujrzałam maluszki leżące na jajkach, bez najmniejszych oznak życia, zamarłam. Wkrótce okazało się, że tak smacznie i głęboko śpią :) Oba są zadziwiająco czyściutkie, co - zważywszy na silne opady i burze, jakie nawiedzają w ostatnich dniach estońskie gniazdo ( nie tylko estońskie zresztą ) - może zaskakiwać. Jednak szczególna troska, jaką otaczają pisklęta zarówno Tiit, jak i Tina zabezpieczając maluszki przed wpływem tych bardzo niekorzystnych warunków atmosferycznych powinna być przykładem dla wszystkich rodziców :)
Samo gniazdo również wygląda na suche i niemal higienicznie utrzymane - oba dorosłe ptaki regularnie podejmują czynności porządkowe, tak dołka lęgowego, jak i pozostałej części gniazda.
Pisklęta systematycznie są poddawane delikatnej toalecie, która polega przede wszystkim na podskubywaniu okolic kuperka i iskaniu grzbietu - zazwyczaj przy wtórze dziecięcych głosików sprzeciwu :) Cóż, mycie chyba nigdy nie było ulubioną czynnością dzieci ;-)
Maluchy sprawnie i bez marudzenia przyjmują pokarm - najczęściej dzisiaj widziałam w ich "menu" malutkie rybki, które są połykane przez pisklęta bez większych problemów; w przerwach pomiędzy posiłkami potomstwo próbuje podskubywać wyściółkę gniazda, chociaż najwięcej czasu poświęca na sen. Mam wrażenie, że rosną jak na drożdżach - każdego wieczora wydają się silniejsze i większe , ich głosy także się wzmocniły - to bardzo cieszy :)
Pozostałe trzy jajka nadal są przewracane przez rodziców, jednak wydaje mi się, że z wyraźnie mniejsza uwagą - nic w tym dziwnego - więcej opieki należy się wyklutemu potomstwu, a poza tym najprawdopodobniej "czują" podświadomie, że z tych jajeczek już nikt się nie wykluje ( dzisiaj powinien pojawić się ostatni z rodzeństwa ). Ja jednak nadal "widzę" w konkretnym jajku dziurkę :) - chyba, że to maleńka kępka mchu przyklejona do skorupki przybrała tak realistyczny kształt.
Godz. 20.34 czasu polskiego - na gnieździe Tiit z pisklętami odprawiający rytuał toalety u potomstwa, Tina na ulubionym lewym konarze porządkuje upierzenie.
|
Iganka - 2013-06-01 21:50:54 |
01-06-2013
Dzisiaj mija szósty dzień życia dwóch piskląt.
W gnieździe pozostają nadal trzy niewyklute jaja. Przyczyny niewyklucia jaj mogą różne: jajka mogły być niezapłodnione, przeziębione, genetycznie uszkodzone zarodki itd. Jajka, po tylu dniach wysiadywania już zmieniły wygląd, nie są białe i błyszczące, jak na początku, widać na nich liczne zabrudzenia, co jest normalne, gdy w gnieździe karmione są pisklęta. Szanse na wyklucie pozostałych trzech jaj są znikome, a gdyby jakimś cudem wykluło się jeszcze pisklę, to miałoby bardzo małe szanse na przeżycie. Powodem byłaby zbyt duża różnica wieku. Pisklęta, które wykluły się w ubiegłą niedzielę są już duże, inaczej pobierają pokarm, jedzą szybko i zaczynają rywalizować o ilość pobranego pokarmu, zmienia się ich zachowanie. Małe, wyklute pisklątko nie miałoby szans dostać się do pożywienia, pokarm jaki przynoszą bociani rodzice jest dostosowany do wieku piskląt, częstotliwość karmienia również, więc świeżo wykluty pisklaczek miałby zasadniczy problem z pobieraniem pokarmu. Można zauważyć, że powoli bociani rodzice odchodzą od karmienia na "żądanie", młode nie zawsze dostają jeść, kiedy zaczynają piszczeć. Od wczorajszego dnia "werandowanie" piskląt wydłuża się a małe, nowo wyklute pisklę potrzebuje dużo więcej ogrzewania pod rodzicielskimi skrzydłami, więc wyziębiłoby się zbyt szybko. Poza tym bociani rodzice - z pewnością szybko spostrzegliby różnicę w wyglądzie i zachowaniu piskląt, dla nich instynktownie taka rozbieżność nie byłaby normalna, sugerowałaby, że pisklę jest słabe albo chore, to mogłoby źle zakończyć dla takiego malucha.
W 2011 roku, z czterech jaj wykluły się wszystkie pisklęta w ciągu trzech dni: dwa pierwszego dnia, jedno w drugim dniu, jedno w trzecim dniu. W 2012 roku, z czterech jaj wykluły się trzy pisklęta - wszystkie trzy w ciągu jednego dnia, w odstępie kilku godzin każde, jedno jajko pozostawało w gnieździe przez jakiś czas, później zostało odsunięte na brzeg gniazda przez dorosłego boćka i w miarę upływu czasu wdeptane w wyściółkę. Urmas Sellis planował zabrać jajo do zbadania przyczyn niewyklucia (przy okazji obrączkowania młodych), ale do czasu wizyty obrączkarza w gnieździe, jajka już nie było. Być może tegoroczne jaja, które zostaną w gnieździe do czasu obrączkowania będą zabrane z gniazda do badań, aby ustalić przyczynę braku sukcesu lęgowego. Takie badania przeprowadzane są w laboratorium w Rydze - czyt.post. z 07.01.2012 http://bocianyzprzygodzic.pun.pl/viewto … id=195&p=2
Najprawdopodobniej w tym sezonie Tiina i Tiit będą wychowywać dwa pisklęta, niech więc ta dwójka rośnie zdrowo i szybko :)
|
Iganka - 2013-06-04 23:52:32 |
04-06-2013
Pisklęta Tiiny i Tiita rosną szybko, pobieranie pokarmu idzie im bardzo sprawnie, bociani rodzic nie ma już co dojadać po pisklętach, cała wyłożona porcja jest konsumowana przez maluchy. Bociany przynoszą pisklętom coraz większe kąski. Prawie przez cały dzień są odkryte, ogrzewane są jeszcze intensywnie wcześnie rano i późnym wieczorem. Dzisiaj, w samo południe przeszła nad lasem burza, młode dostały niewielki posiłek zanim burza rozpętała się na dobre, deszcz wzmagał się, ale bocian nie przykrył od razu piskląt, osłaniał je swoim ciałem stojąc nad nimi, być może było to celowe działanie bocianiego rodzica aby przyzwyczajać młode do różnych warunków pogodowych ? Niewyklute jajka są zupełnie ignorowane, przesuwane są w różne miejsca po dołku gniazdowym, zarówno przez bocianich rodziców jak i przez pisklęta.
filmik: bociani rodzic osłania młode przed deszczem http://www.youtube.com/watch?v=kyCzyuq_1Gc
|
Iganka - 2013-06-06 23:24:28 |
06-06-2013
Z każdym dniem widoczne są postępy w dorastaniu piskląt. Pisklęta powoli zaczynają przemieszczać się po gnieździe przy pomocy łapek i skrzydełek, dzisiaj "uciekając" przed słońcem znalazły się poza dołkiem, na jego brzegu, nieco później były już po przeciwległej stronie, podobnie jest przy karmieniu, wodząc za dzióbem bocianiego rodzica swobodnie zmierzają do miejsca, gdzie wyłożony zostanie pokarm. Pisklaki wyciągają szyje do góry wydając nowy dźwięk coś w rodzaju szybkiego "gurl, gurl, gurl", jakby oznajmianie : "nie śpię, jestem tu" :) . Najczęściej można to słyszeć po karmieniu, podczas pielęgnacji ich upierzenia przez bocianiego rodzica a także, kiedy się wystraszą (trochę w innym brzmieniu i tonacji) dorosłego bociana, który ląduje w gnieździe. Podczas dzisiejszej obserwacji zauważyłam, że jedno z piskląt zaczyna samodzielnie skubać swoje upierzenie, do tej pory pielęgnacją puchu piskląt zajmuje się bociani rodzic, zwłaszcza Tiit, który szczególnie starannie i stanowczo przeprowadza takie zabiegi. Również dzisiaj obserwowałam próby siadania (przez chwilę) pisklęcia na ugiętych łapkach i podnoszenia tułowia do pionu, po chwili ponowna próba z pomocą rozłożonych skrzydełek, natomiast rano w tej pozycji widziałam oba pisklęta równocześnie (fot.4 z kam. pontu.eenet). Wczoraj wieczorem ok. 22:10 i dzisiaj o 23:05 cz. EEST Tinna zostawiła pisklęta same w gnieździe na kilka minut, przenosząc się na swój boczny konar, stała w tym miejscu kilka minut i czyściła upierzenie a następnie wróciła do piskląt.
Filmik: Tiit karmi pisklęta o 19:03 cz. EEST. http://www.youtube.com/watch?v=VcjwEMCZ214
|
Iganka - 2013-06-07 17:27:18 |
07-06-2013
Dzisiaj, na forum estońskim http://www.looduskalender.ee/forum/view … &start=800 zostały oficjalnie podane imiona dwóch piskląt:
Liina i Miiko
Bardzo fajne imiona :dumny: Imiona wybrali sympatycy estońskich bocianów czarnych , użytkownicy forum.
|
Iganka - 2013-06-09 10:13:33 |
09-06-2013
Kończy się drugi tydzień życia piskląt.
W estońskim gnieździe rodziny bocianów czarnych, panuje spokój i harmonia. Pisklęta Liina i Miiko rosną i nabywają coraz nowsze umiejętności. Pisklęta są szczególnie spokojne w porównaniu z ubiegłymi sezonami lęgowymi. Prawie cały dzień przesypiają, ich aktywność wzrasta w momencie karmienia oraz pielęgnacji upierzenia, ale są to raczej pomruki i popiskiwania w tonacji aprobaty i zadowolenia. Podczas zmiany bocianich rodziców w opiece nad gniazdem, jak do tej pory nie obserwowałam wielkiego „krzyku” i niecierpliwego domagania się karmienia. Często zdarza się, że pisklęta śpią i nie reagują na przylot rodzica, albo podnoszą się nagle i wydają ostrzegające odgłosy, podobne jak w przypadku zagrożenia. Prawdopodobnie na tym etapie ich rozwoju wystarcza im ilość przynoszonego pokarmu, więc nie muszą głośno domagać się karmienia. Podobnie reagują bociani rodzice, nie zawsze przylot do gniazda oznacza natychmiastowe opróżnienie wola, bocian rodzic wykłada pokarm dopiero po kilku, kilkunastu minutach, natomiast więcej uwagi poświęca na porządkowanie dołka i pielęgnację piskląt. Częściej, niż ubiegłym sezonie bociani rodzice przebywają w gnieździe razem, albo jedno z nich spędza dłuższy czas (najczęściej Tiina) na konarze drzewa, widocznie sprzyjająca pogoda, wystarczająca ilość pożywienia oraz tylko dwa pisklęta do wykarmienia, powodują, że bociani rodzice mogą pozwolić sobie na dłuższe chwile wytchnienia na tym etapie wychowywania młodych. Przynoszone porcje pokarmu są duże, wystarczają pisklętom, które pałaszują pożywienie w mgnieniu oka, połykając już spore kęsy, po karmieniu od razu zapadają w drzemkę, najedzone i zadowolone :) W gnieździe przybyło sporo nowej, świeżej wyściółki, niewyklute jaja, nadal są w dołku gniazdowym, traktowane raczej jako jeden z elementów budulca gniazda, przetaczane są z miejsca na miejsce przez duże już pisklęta podczas poruszania się w dołku, albo przez dorosłe bociany podczas sprzątania gniazda.
|
Iganka - 2013-06-10 21:41:08 |
10-06-2013
W 15 dniu życia piskląt, jedno z nich stanęło na nóżkach :)
Te obserwacje odnotowałam dzisiaj o godzinie 12:03 i 15:04 cz. EEST. Ze względu na to, że różnice między pisklętami są minimalne, trudno jednoznacznie stwierdzić, że było to, jedno pisklę, być może jedno i drugie podjęło tę próbę? Stanie na obu nóżkach oczywiście było "podparte" skrzydełkami i dzióbkiem i trwało zaledwie kilkadziesiąt sekund, ale ten fakt , świadczy o tym, że rozwój piskląt postępuje szybko, są zdrowe i silne, dobrze i obficie odżywiane przez bocianich rodziców, widać to doskonale po każdym karmieniu, po ich wypchanych gardziołkach :) Podpierając się na piętach przemieszczają się sprawnie po dołku gniazdowym, szukają cienia, w czasie największego nasłonecznienia w gnieździe, chłodzą się oddychając przez otwarte dzióbki, większość dnia jeszcze przesypiają, rozciągają się wygodnie w dołku, głowy układają wyżej na brzegu dołka, prostują łapki i skrzydełka. Można już zauważyć wyrastające piórka, najwięcej na skrzydełkach i ogonkach. Siadają na kuperkach w pozycji pionowej i coraz częściej zaczynają samodzielnie czyścić swoje upierzenie.
|
Iganka - 2013-06-11 23:03:33 |
11-06-2013
Pisklęta dorastają, ale bociani rodzice w dalszym ciągu dbają o gniazdo. Kilka razy dziennie podłoże dołka gniazdowego jest wentylowane, przetrząsana wyściółka, pielęgnowane upierzenie piskląt przez dorosłe bociany. W dalszym ciągu do gniazda znoszony jest świeży mech, gałązki, brzegi gniazda są umacniane. Zabezpieczenia brzegów gniazda w każdej chwili może być przydatne, nie tylko z tego powodu, że pisklęta są coraz bardziej ciekawe świata, ale również jako zabezpieczenie przed intruzami. Taka sytuacja zdarzyła się właśnie dzisiaj, po południu, po godzinie 17 cz. EEST. Gniazdo odwiedził kruk . Na początku nie był widziany w obiektywie kamery, widać było tylko zaniepokojenie rodzica bocianiego, który był w gnieździe z pisklętami i dostrzegł niebezpieczeństwo i rabusia w gąszczu konarów drzewa. Tiit przeganiał i "straszył" intruza, ale ten ignorował ostrzeżenia bociana i w końcu odważnie usiadł na bocznym konarze drzewa widocznym w kamerze, obserwując bacznie gniazdo i poczynania Tiita. Bocian przykrył skrzydłami pisklęta, lecz po chwili zdenerwowany Tiit, kłapiąc i "strzelając" dzióbem, zerwał się z gniazda i pogonił kruka, kruk odleciał, ale Tiit wciąż był jeszcze czujny i zaniepokojony, powtórzył jeszcze raz manewr ostrego przeganiania kruka. Całe wydarzenie trwało ok. 20 minut i zakończyło się dobrze dla gniazda, kruk odleciał. Myślę, że kruka zwabiły jajka, które teraz są prawie cały czas odkryte, widoczne przez cały dzień mogą przyciągać uwagę takich amatorów łatwej zdobyczy, jak kruk.
W dalszym ciągu można obserwować próby stania pisklęcia na prostych nogach. Karmienie młodych jak zwykle jest obfite a pisklęta mają wyśmienite apetyty (filmik). Niecodziennym zdarzeniem jest również przebywanie pary bocianów czarnych razem w gnieździe. Podczas dotychczasowych obserwacji zachowań dorosłych boćków w okresie odchowywanie młodych, bociani rodzice raczej wymieniali się w opiece nad potomstwem szybko, prawie mijając się tylko na gnieździe. Przedwczoraj jednak udało mi się widzieć bocianią rodzinę w komplecie przez dłuższy czas, Tiit wyraźnie adorował Tiinę skubiąc ją delikatnie po piórach :) (filmik)
Filmik: Rodzina bocianów czarnych w komplecie http://www.youtube.com/watch?v=K8ZkXPQLV4c
Filmik: Karmienie, Tiina karmi pisklęta, godzina 19:30 cz. EEST http://www.youtube.com/watch?v=1CU28JFkdrc
|
Iganka - 2013-06-16 10:51:32 |
16-06-2013
Liina i Miiko kończą trzeci tydzień życia.
Pisklęta są nadal pod opieką bocianich rodziców przez cały dzień i noc. W ubiegłym sezonie trzy pisklęta Tiiny i Tiita zostały same w gnieździe już po rozpoczęciu trzeciego tygodnia życia a dokładnie w 15 dniu życia. Obecnie, bociani rodzice schodzą z gniazda tylko na boczny konar drzewa mając cały czas pisklęta w zasięgu wzroku. Widać dalsze postępy w zachowaniu i wyglądzie piskląt. Pojawia się coraz więcej czarnych piór, rosną w szybkim tempie lotki, sterówki i nogi piskląt. Biały puch w okolicy oczu powoli zanika, przez co oczy stają się wyraziste a głowa optycznie wydłuża się. Podczas deszczu pisklęta są odkryte, próbują schować pod tułów rodzica tylko głowy, choć nie zawsze to obu równocześnie udaje się. Próby samodzielnego stania na wyprostowanych nogach są powtarzane kilka razy dziennie, pisklęta samodzielnie pielęgnują swoje upierzenie, wypróżniają się poza dołek gniazdowy, zaczynają konkurować przy pobieraniu pożywienia a także prowokować bocianiego rodzica do wyłożenia zawartości wola, chwytając go za dziób.
Filmiki:
karmienie piskląt http://www.youtube.com/watch?v=0gEGu7e0Pgg
postępy w rozwoju piskląt http://www.youtube.com/watch?v=4UQcUcPIV0Q
ciekawostka, zakończenie posiłku w rodzinnym gronie :) http://www.youtube.com/watch?v=dFYZWBMr2iw
|
Iganka - 2013-06-20 23:36:29 |
20-06-2013
Dzisiaj Tiina zostawiła pisklęta same w gnieździe od godziny 12:41 - 13:41 cz. EEST.
Zdarzało się już kilka razy, że pisklęta były w gnieździe przez kilka, kilkanaście minut bez obecności bocianiego rodzica, ale bocian stał w pobliżu na konarze drzewa i miał w zasięgu wzroku młode, tym razem była to chyba jednak pierwsza próba pozostawienia piskląt w gnieździe zupełnie bez opieki.
W szybkim tempie zmienia się wygląd piskląt, przybywa im czarnych piórek, wydłużają się nogi, rosną skrzydła i ciemno-żółte dzioby. Pisklęta regularnie ćwiczą siłę skrzydeł rozkładając je szeroko i wachlują nimi. Widać wyraźny postęp w stabilności stania na prostych nogach, pisklaki potrafią już zrobić samodzielnie 2-3 kroki.
Młode karmione są regularnie, bociani rodzice przynoszą coraz większe kęsy - duże ryby, które młode pochłaniają w mgnieniu oka a nawet jeszcze przed wyłożeniem z wola starają się przechwycić pożywienie wprost z dzioba rodzica.
Filmik: burza z gradem, bocian chroni pisklęta http://www.youtube.com/watch?v=w6HREIozfbg
Filmik: karmienie piskląt http://www.youtube.com/watch?v=kJWpqOKHN9A
|
Iganka - 2013-06-21 17:21:55 |
21-06-2013
Pierwszy dzień astronomicznego lata – suchy i upalny.
Podczas dzisiejszego dnia udało mi się zaobserwować i zarejestrować rzadkie zjawisko u bocianów czarnych. Podczas wieloletniej obserwacji bocianów czarnych w okresie lęgowym (dzięki przekazom z kamery internetowej) po raz pierwszy obserwowałam pojenie i polewanie piskląt wodą w czasie upalnego dnia, już zwątpiłam w to, czy w ogóle bociany czarne poją spragnione pisklęta, ale okazuje się, że dzięki kamerze, która daje tak duże zbliżenie na gniazdo i dźwięk, można zobaczyć wiele szczegółów i usłyszeć odgłosy, które trudno sobie wyobrazić czytając tylko opisy w literaturze.
O godzinie 14:54 do gniazda przyleciała Tiina, Tiit opuścił gniazdo, pisklęta dostały posiłek, ale po zakończonym karmieniu pisklęta głośno popiskiwały a szczególnie jedno z nich w taki sposób, że zwróciło to uwagę samicy, dzioby miały szeroko otwarte i oddychały szybko, Tiina przyglądała się uważnie pisklęciu, jakby nawiązując z nim dialog. Po krótkim uporządkowaniu wyściółki w gnieździe, Tiina odfrunęła zostawiając pisklęta same. Po kilku minutach wróciła i rozpoczęła pojenie oraz polewania gniazda i piskląt. Nie wystarczyło to jednak pisklęciu, któremu jeszcze chciało się pić, wciąż jeszcze popiskiwało, ale drugiej dostawy wody nie było. O 17:14 nastąpiła ponowna zmiana bocianich rodziców, wrócił Tiit, Tiina odleciała. Pisklęta ponownie dostały posiłek w postaci dużych ryb, które pałaszowały z wielkim apetytem.
Obserwując poszczególne karmienia, można zauważyć, że Tiina przynosi pisklętom zazwyczaj drobne elementy pokarmu (małe rybki, żaby) natomiast Tiit jest dobrym rybakiem, łowi duże ryby i to w krótkim czasie – od ostatniej zmiany minęło niecałe 2,5 godziny. Można więc wnioskować, że w tym sezonie jak do tej pory bociania para nie ma problemu z szukaniem pożywienia dla dwóch piskląt ( w poprzednich sezonach odległości czasowe w dostarczaniu pokarmu były dłuższe a także ilość piskląt do wykarmienia większa).
Filmik: zmiana bocianich rodziców na gnieździe i karmienie piskląt http://www.youtube.com/watch?v=cun5xcCiMjU
Filmik: pojenie oraz polewanie piskląt i gniazda http://www.youtube.com/watch?v=bS4553Ag7-E
Obserwacje wg czasu EEST.
|
Iganka - 2013-06-23 21:37:29 |
23-06-2013
Liina i Miiko skończyły czwarty tydzień życia
Pisklęta stają już coraz częściej na proste nogi i wykonują kilka kroków po gnieździe. W pozycji stojącej rozkładają skrzydła i wachlują nimi mocno. W okolicy oczu i przy nasadzie dziobów zanika biały puch, dzioby zmieniły kolor, są teraz pomarańczowe, w szybkim tempie wydłużają się nogi. Sterówki, i lotki są teraz wyraźnie zaznaczone czarnymi piórami. Pisklęta samodzielnie i sprawnie wykonują toaletę swojego upierzenia. Bociani rodzice w dalszym ciągu na przemian sprawują opiekę nad młodymi, ale coraz częściej „schodzą” z gniazda na boczny konar zostawiając gniazdo do dyspozycji piskląt. Wydłuża się czas aktywności piskląt, mniej już przesypiają w ciągu dnia, więcej spędzają na czyszczeniu upierzenia i obserwacji otoczenia, ćwiczeniach skrzydeł i w chodzeniu. Karmienie młodych jest w dalszym ciągu regularne, ale młode mają coraz większy apetyt, pożywienie przyniesione przez rodzica znika w ciągu kilkunastu sekund, mimo, że są tylko dwa pisklęta, pokarmu jest dostatecznie dużo, to sposób pobierania jedzenia jest taki sam jak przy większej ilości piskląt – pochłaniają pokarm wprost z dzioba rodzica zanim jeszcze upadnie na gniazdo.
Być może dzisiaj pisklęta zostaną same w gnieździe na noc, byłaby to pierwsza noc, kiedy w gnieździe nie będzie dorosłego rodzica. Tiit wyfrunął z gniazda o godzinie 21:46, przed odlotem samca pisklęta głośno „marudziły”, w chwili , kiedy Tiit zniknął w gałęziach drzew, pisklęta umilkły i do tej pory zachowują się bardzo cicho, śpią przytulone do siebie. Jest godzina 22:37, pisklęta są same w gnieździe. Jednak nie, nie będą same, o 23:01 przyleciał rodzic, nie wiadomo, który, bo już jest zbyt ciemno aby go rozpoznać, pisklęta nawet dostały mały posiłek :)
Obserwacje wg czasu EEST.
|
Iganka - 2013-06-24 23:12:17 |
24-06-2013
Pisklęta ponownie zostały same w gnieździe. Tiit odfrunął z gniazda ok. 19:25 , dokładnie od godziny 19:29 obserwowałam pisklęta już bez przerwy aż do godziny 22:25, bo właśnie o tej porze wrócił Tiit. Przed powrotem rodzica, Liina i Miiko spędzając czas w gnieździe bez dozoru zachowywały się spokojnie i jak przystało na dorastające pisklęta ćwiczyły wstawanie, rozciąganie skrzydeł, czyściły upierzenie, ale oczywiście są jeszcze pisklętami i jak to zwykle bywa z dziećmi, kiedy zostają same w domu - zaczynają psocić :) . Zainteresowały się budulcem w koronie gniazda, szarpały dziobami, mocowały się aż wreszcie wyciągnęły coś, co przypominało spory płat kory lub szeroki element gałęzi (?), niestety nie widać było dokładnie, co dalej się działo, bo zasłaniał konar drzewa, ale słychać było, że ten element wypadł z gniazda. Młody był wyraźnie zaskoczony i zdziwiony tym wydarzeniem :) Po powrocie Tiita młode dostały skromny posiłek, zaraz po karmieniu Tiit zszedł na boczny, lewy konar drzewa, oczywiście pisklęta tradycyjnie jeszcze dały znać swoim szczebiotaniem, że taki posiłek, to mało:) , wkrótce jednak uspokoiły się i ułożyły do snu. Po kilkunastu minutach Tiit wrócił do gniazda i rozpoczął swoje "ulubione" zajęcie - czyszczenie upierzenia piskląt :) Młode były już chyba w głębokim śnie, bo prawie nie reagowały na czynności pielęgnacyjne Tiita.
W gnieździe są dwa niewyklute jajka, trzeciego jaja brak już od wczoraj, od godzin wieczornych. Prześledziłam minuta, po minucie zapisy z kamery pontu.ee od momentu, kiedy były trzy jajka. Pozostałe w gnieździe trzy jaja były widoczne jeszcze o godzinie 17:25 (fot.1), jedno z nich było na samym kraju gniazda, leżało tam aż do 17:57 (fot.2). W tym czasie pisklęta poruszały się po gnieździe, wachlowały skrzydłami i układały się na drzemkę akurat w tym miejscu, gdzie leżało jajko. O godzinie 18:00 również w tym miejscu gniazda przechodził dorosły bocian (fot.3), później pisklęta ułożyły się ponownie w tym miejscu gniazda do spania (fot.4), dopiero o 18:30 pisklęta odsłoniły tę część gniazda, widać było tylko dwa jajka, a o 20:16 widoczne jest całe gniazdo a w nim 2 jajka (fot.5). Podejrzewam, że jajko musiało być strącone z gniazda przez dorosłego boćka, który tam przechodził, albo przez pisklę, które w tym miejscu gniazda ułożyło się do spania, czyli jajko zniknęło z gniazda ok.17:57 - 18:00
|
Iganka - 2013-06-25 21:28:40 |
25-06-2013
Dzisiaj pogoda w estońskim lesie jest deszczowa, chociaż opady deszczu nie są ciągłe i czasem nawet wygląda słońce, więc pisklęta na przemian mokną i suszą się :) Młode bociany osiągnęły już w tym wieku zdolność termoregulacji, więc ciepły prysznic im nie zaszkodzi, zimno nie jest, co widać, ponieważ często otwierają dzioby i dyszą. Liina i Miiko dorastają w szybkim tempie, mają coraz większe apetyty, pomimo, że są dobrze i często karmione. Na tym etapie życia piskląt bociani rodzice coraz częściej i na dłuzej pozostawiają młode same w gnieździe, ich opieka nad pisklętami zaczyna ograniczać się do zdobywania pokarmu i przynoszenia go młodym. Bociani rodzice już mniej czasu poświęcają na porządkowanie gniazda, czasem tylko poprawią jakieś patyki w koronie gniazda, od niechcenia przetrząsną wyściółkę, lub przyniosą świeżą, tylko Tiit jeszcze nie zapomina o pielęgnacji upierzenia piskląt, ale robi to już coraz rzadziej.
Podczas dzisiejszej popołudniowej obserwacji gniazda, pisklęta były karmione aż trzy razy! O 18:07 karmił młode Tiit, o 19:54 pokarm przyniosła Tiina, a po kilkunastu minutach ponownie przyleciał Tiit i również karmił młode.Za każdym razem pisklęta pochłaniały pokarm łapczywie i bardzo szybko - tak wyglądało dzisiejsze, wieczorne karmienie młodych bocianów czarnych: http://www.youtube.com/watch?v=qq0IdFuof0Q
Los kolejnego niewyklutego jajka, prawdopodobnie będzie podobny, jak pierwszego, jajko również znalazło się na skraju lewej strony gniazda (prawie w tym samy miejscu, co poprzednie), leży tam już kilka godzin, przy najbliższej okazji, kiedy któreś z piskląt lub dorosły bocian, podejdzie bliżej brzegu gniazda, jajko stoczy się poza gniazdo.
|
Iganka - 2013-06-29 23:57:37 |
29-06-2013
Dobiega koniec piątego tygodnia życia piskląt
Dzisiejszy dzień rozpoczął się deszczowo i pochmurnie, ale po kilku upalnych dniach był ochłodą i wytchnieniem dla Liiny i Miiko. Upał doskwierał, pisklęta były niespokojne i spragnione, szukały cienia i ochłody, zwłaszcza jedno z piskląt bardzo źle znosiło ten najbardziej gorący dzień. Tiina chłodziła pisklęta polewając je wodą, najwięcej wody podawała właśnie temu pisklęciu, które głośno popiskiwało i było bardzo niespokojne, próbowała uspokoić malucha dodatkowym kęsem - żabką, ale pisklak wciąż był niezaspokojony. Tiina pofrunęła ponownie po wodę, tym razem więcej wody wylewała na gniazdo. Dzisiaj pisklęta mogły odpocząć od upału, deszcz padał od rana, nie były to opady ciągłe, więc dawały wytchnienie i ulgę, pisklęta nie były zbyt przemoczone, zachowywały się spokojnie. Z każdym dniem pisklęta mają coraz więcej czarnych piórek, w szybkim tempie rosną skrzydła i stają się coraz silniejsze, młode bociany przechadzają się po gnieździe, ćwiczą siłę nóg i skrzydeł, w dalszym ciągu mają wyśmienite apetyty, przyniesiony przez bocianich rodziców pokarm, znika zanim zostanie wyłożony na gniazdo. Najbardziej energetyczne kęsy przynosi Tiit, są to duże ryby, które pisklęta pochłaniają w zawrotnym tempie :)
Filmiki:
Tiina chłodzi pisklęta polewając je wodą http://www.youtube.com/watch?v=iTbthqJ9UWQ ponowna dostawa wody, polewanie gniazda http://www.youtube.com/watch?v=hQ_hv251K-U
prezentacja nowych umiejętności piskląt http://www.youtube.com/watch?v=1Ea-tJavFa8
|
Iganka - 2013-06-30 11:45:50 |
30-06-2013
Dzisiaj, Liina i Miiko kończą piąty tydzień życia i jest to dla piskląt bardzo ważny dzień - dzisiaj właśnie między 11:31 - 11;57 cz. EEST odbyło się obrączkowanie piskląt , do gniazda wspinał się i pisklęta obrączkował Urmas Sellis
Pisklęta dostały po dwie obrączki: na lewą nogę, nad "kolanem" szeroką białą, z czarnymi identyfikatorami, na prawą nogę również nad "kolanem" wąską metalową. Obie obrączki są z takim samym numerem, różnica identyfikatorów, to litera końcowa następująca po trzech cyfrach. Jedno pisklę - starsze (większe) otrzymało szeroką obrączkę z nr 712L, drugie, mniejsze (młodsze) z nr 712M - taką informację podają użytkownicy forum Looduskalender, na podstawie wypowiedzi Urmasa Sellisa podczas zakładania obrączek. więcej informacji i szczegóły obrączkowania na stronie: http://www.looduskalender.ee/forum/view … start=1240 Nie wiem czy to zbieg okoliczności, czy obrączki z identyfikatorem zostały wykonane specjalnie dla każdego z piskląt, z pierwszą literą od imion im nadanych Liina-L i Miiko- M :) Sam moment zakładania pisklętom obrączek był niewidoczny w kamerze, ponieważ wejście do gniazda (być może z uwagi na bezpieczeństwo i stabilność gniazda) i obrączkowanie nastąpiło tyłem do kamery, ale Urmas relacjonował na żywo o każdej czynności, którą wykonywał.
Niewyklute jajka zostały zabrane z gniazda. Urmas szukał również trzeciego jaja, ale w gnieździe jaja nie znalazł. Przy okazji została wyczyszczona kamera.
Urmas opuścił gniazdo o 11:57, pisklęta "żegnały" go groźnymi pomrukami i popiskiwaniem :), ale już o 12;31 powoli wszystko wracało do normy, młode zaczęły się poruszać, choć jeszcze ze strachem, lecz najlepszym i najskuteczniejszym "lekiem" na stres po obrączkowaniu, było karmienie! O godzinie 12:33 zostały nakarmione przez jednego z rodziców a za chwilę przez drugiego, który przyleciał do gniazda, chwilę potem, jak pisklęta skończyły pierwszy posiłek. Godzina 12:44 - jedno z piskląt już stoi na gnieździe, są czujne, ale życie w gnieździe wraca do normy.
Obserwacje wg czasu EEST.
Filmiki:
koniec obrączkowania, Urmas Sellis schodzi z gniazda http://www.youtube.com/watch?v=a1g-sDchw44
zachowanie piskląt po obrączkowaniu http://www.youtube.com/watch?v=6q7cIjeUPOQ
karmienie piskląt przez bocianich rodziców http://www.youtube.com/watch?v=qdwdzhIJACg
|
Iganka - 2013-07-02 22:17:56 |
02-07-2013
Po akcji obrączkowania piskląt, życie w gnieździe toczy się dalej, swoim torem.
Stres i pierwsze spotkanie z nieznaną istotą-człowiekiem, Liina i Miiko mają już za sobą. Obrączki założone na nogi nie przeszkadzają pisklętom w zwyczajnych czynnościach, jakie do tej pory wykonywały, pisklęta nawet nie zwracają na nie uwagi, czasem tylko któreś z piskląt zainteresuje się nogą drugiego i skubnie obrączkę :)
Nowym etapem w życiu piskląt jest pozostawanie w gnieździe na noc bez opieki bocianich rodziców. Pierwszą noc spędziły bez dorosłych bocianów w gnieździe, z niedzieli na poniedziałek (30 czerwca/01 lipca) i już od tej pory bociani rodzice pozostawiają młode w gnieździe bez dozoru. W czasie dnia również nie ma dorosłych boćków z pisklętami, zjawiają się tylko z pokarmem dla młodych i zaraz odlatują. Pisklęta pozostając w gnieździe ćwiczą skrzydła, spacerują po gnieździe i często można zauważyć, że zacieśniają osobliwą więź braterską między sobą, jakby wiedziały, że teraz, kiedy nie ma rodzica w pobliżu zdane są tylko na siebie. Podczas przebywania w gnieździe bez opieki, zachowują się cicho, hałas i popiskiwania zaczynają się wtedy, gdy w pobliżu pojawi się rodzic, a kiedy rodzic sfrunie na gniazdo i wykłada pokarm, w gnieździe zaczyna się "koniec świata" :) , jednak zaraz po zakończeniu posiłku i opuszczeniu gniazda przez dorosłego bociana, wraca spokój i harmonia. Chwilę po posiłku słychać delikatny stukot dziobów, charakterystyczny dla dorastających piskląt bociana czarnego. Zmienia się wygląd gniazda, wyściółka wyschła, zniknęło zagłębienie na środku gniazda (dołek gniazdowy), powierzchnia gniazda staje się wyrównana, bociani rodzice zaprzestali znoszenia do gniazda świeżej wyściółki, spulchniania podłoża, pisklęta chodząc po gnieździe coraz bardziej ugniatają wyściółkę, przez co staje się mniej elastyczna. Ucichły koncerty leśnych ptaków, teraz w otoczeniu gniazda słychać tylko szum lasu, czasem tylko odezwie się pojedynczy głos ptasi.
|
Iganka - 2013-07-07 00:09:46 |
07-07-2013
Pisklęta kończą szósty tydzień życia
Liina i Miiko dorastają bardzo szybko. Można obserwować coraz to nowsze nowe ich umiejętności. Pisklęta poruszają się sprawnie po gnieździe, nogi długie, wyprostowane, coraz mniej chwiejne, czarne pióra pokrywają tułów i szyje. Skrzydła są silne i duże, pisklęta prostują je i ćwiczą. Wydłuża się czas aktywności młodych, często czyszczą upierzenie, próbują stanąć na jednej nodze a drugą łapką podrapać się po szyi :) . Obserwują z uwagą otoczenie gniazda, zachowują się cicho, ale coraz częściej słychać stukot dziobów, zwłaszcza po zakończonym karmieniu, przenoszą wyściółkę z jednego miejsca na drugie, traktując tę czynność jak zabawę. Karmienie odbywa się regularnie, bociani rodzice na przemian przynoszą pożywienie dla piskląt. W dalszym ciągu Tiina przynosi drobne rybki a Tiit średnie i duże ryby, pisklęta nie mają problemu z połykaniem dużych kęsów, wręcz przeciwnie – im większy kęs tym bardziej zacięcie walczą o niego. Posiłek przyniesiony przez rodzica znika w zawrotnym tempie, czasem nawet nie widać co zjadły młode, ponieważ pokarm jest prawie wybierany wprost z dzioba rodzica a młode rywalizują między sobą o ilość i bardziej energetyczny kęs.
Filmik: Jak podzielić tę rybę ? - przeciąganie dużej ryby, zwyciężył silniejszy - Liina http://www.youtube.com/watch?v=hq-0rl_eFBI
|
Iganka - 2013-07-09 20:29:57 |
09-07-2013
Dzisiaj od rana gniazdo jest oprószone białym puchem jak mąką, Liina i Miiko również :) Młode bociany szybko pozbywają się puchu i obrastają w pióra czarne pióra okrywowe, które z czasem przybiorą kolor ciemnego brązu z czarnymi przeplotami, szyje natomiast porosną piórami w kolorze jaśniejszego brązu, podbrzusze zostanie białe, tak jak u dorosłych ptaków - takie kolory upierzenia bowiem charakteryzują młode bociany czarne. Liina prawie już nie ma białego puchu na głowie, dzioby pisklaków są jeszcze żółto- ciemne u nasady, pozostała część dzioba przybiera kolor oliwkowo- szary, Pisklęta przechadzają się po gnieździe pewnym krokiem, prostują skrzydła i wachlują nimi mocno, zaczynają coraz częściej przy tym pracować całym tułowiem lekko uginając nogi. Po karmieniu słychać coraz głośniejszy stukot, co świadczy, że dzioby stają się twarde i mocne.
Pogoda w estońskim lesie jest słoneczna i sucha, w godzinach południowych, kiedy gniazdo jest mocno nasłonecznione, pisklętom doskwiera upał, szukają cienia i dyszą, szeroko otwierając dzioby, Miiko gorzej znosi upał, jest niespokojny i nie może sobie znaleźć miejsca na gnieździe, jeszcze jako mniejsze pisklę „wzywał” na pomoc rodzica głośno i żałośnie piszcząc, Tiina najwięcej wody wylewała właśnie na niego. Pisklęta odpoczywają we wczesnych godzinach porannych i wieczornych, kiedy gniazdo jest zacienione, wtedy również są najbardziej aktywne. Spotkania piskląt z bocianimi rodzicami są krótkie i rzadkie, po wyłożeniu na gniazdo pożywienia w bardzo szybkim tempie, rodzic zaraz w pośpiechu opuszcza gniazdo.
|
Iganka - 2013-07-14 22:34:01 |
14-07-2013
Liina i Miiko skończyły siódmy tydzień życia.
W estońskim lesie zapanowało lato, suche i ciepłe, czasem uciążliwe dla młodych bocianów czarnych, ponieważ nie ma już możliwości pojenia i chłodzenia wodą ze strony bocianich rodziców ,w porównaniu z poprzednimi sezonami lęgowymi, w tym roku deszczu jest mało. W okresie największego nasłonecznienia gniazda pisklęta stoją z szeroko otwartymi dziobami i dyszą, ich aktywność w tym czasie jest mała, uwagę skupiają na odpoczynku i szukaniu cienia. Zaczął się czas intensywnych ćwiczeń skrzydeł, młode boćki wachlują nimi z całej siły aż biały puch fruwa po gnieździe :) Energia rozpiera młode ptaki, zaczynają chodzić energicznym krokiem po gnieździe, rozciągają skrzydła, próbują siłować się na dzioby (filmik), są to oczywiście ćwiczenia w formie zabawy, które w przyszłości przydadzą się praktycznie. Karmienie odbywa się w dalszym ciągu regularnie, Tiit jak zwykle przynosi spore porcje w postaci dużych ryb, Tiina przynosi jak poprzednio porcje mniejsze składające się z małych rybek, które pisklęta skrupulatnie wybierają z gniazda, ale zanim pokarm spadnie na gniazdo część skonsumowana jest już prosto z dzioba rodzica. Czasem widać, ile bociani rodzic musi się natrudzić, aby opróżnić wole. Rzadko się zdarza, aby dorosłe pisklęta dostały posiłek późnym wieczorem, ale dzisiaj właściwie tylko jeden posiłek był obfity - o godzinie 08:52, Tiit przyniósł duże ryby (filmik), później porcje przynoszone przez Tiinę i Tiita były nieco mniejsze, być może brak deszczu powoduje zmniejszenie ilości przynoszonego do gniazda pokarmu. Dzisiaj o godzinie 22:31 pisklęta dostały wyjątkowo późny posiłek, było już ciemno, tak można przypuszczać, choć pewności nie mam, na fotce (5) widać, że bocian próbuje wyrzucić z wola pokarm, mogła to być jedna, dwie ryby, które, nie spadły na gniazdo, bo zostały wyciągnięte przez młode wprost z dzioba, prawdopodobnie do gniazda przyleciał Tiit. W ciągu dzisiejszego dnia zdarzyły się również dwa przypadki, że pisklaki mimo głośnego i długiego przywoływania rodzica, który zapewne był w pobliżu gniazda, nie zostały nakarmione. Natomiast o godzinie 19:52 młode bociany odstraszały nieznanego intruza, który zbliżył się do gniazda, w kamerze nie było widać co zaniepokoiło młode bociany, ale odstraszanie trwało kilka minut. (filmik)
Obserwacje wg czasu EEST.
Zabawy z liściem: http://www.youtube.com/watch?v=S4oTq2I5EK4
Tiit przyniósł obfite śniadanie: http://www.youtube.com/watch?v=XRwa3RQMrVs
Liina ćwiczy: http://www.youtube.com/watch?v=ZNIw-Q-HwIA
Niepokój w gnieździe: http://www.youtube.com/watch?v=HnBCurd-pyY
|
Iganka - 2013-07-17 22:50:55 |
17-07-2013
Wczoraj, w gnieździe bocianów estońskich wydarzyła się niecodzienna sytuacja.
O godzinie 12:00 Tiit przyleciał do gniazda z pokarmem dla piskląt, ale pomimo usilnego opróżniania wola, nie udało mu się zrzucić pokarmu, po 13 minutach zrezygnował i odszedł na boczny konar wyczerpany, odpoczywał porządkując upierzenie. Pisklęta w tym czasie, zaskoczone takim wydarzeniem, głośno domagały się posiłku. Tiit powtórzył jeszcze trzy razy próby wypróżnienia wola, za każdym razem po takiej próbie odpoczywał na bocznym konarze drzewa, zmęczone były również młode bociany ciągłym trzepotaniem skrzydeł i hałasem domagając się karmienia, najbardziej "rozpaczała" Liina. O 14:56 Tiit ponowił wypróżnienie wola i tym razem po prawie 3 minutach wysiłku i bardzo usilnej "pomocy" Liiny i Miiko udało się, efektem była wielka ryba, która natychmiast przechwyciły pisklaki, przeciągały rybę, szarpały, ale "zwyciężył" sprytniejszy i silniejszy - Miiko. Tiit wreszcie mógł odlecieć z gniazda.
Filmik rejestrujący te zmagania przedstawia zaledwie kilkanaście minut pierwszej próby podania pożywienia pisklętom, cała akcja zanim zakończyła się sukcesem, trwała prawie trzy godziny. http://www.youtube.com/watch?v=uhCgjJueWp8
Drugi filmik jest zakończeniem - przeciąganie ryby i przechwycenie jej przez Miiko. http://www.youtube.com/watch?v=_vCze_Za8oE
|
Iganka - 2013-07-21 21:22:52 |
21-07-2013
Niestety czas nieubłaganie pędzi do przodu, to już koniec ósmego tygodnia życia piskląt Tiiny i Tiita. Małe, białe i nieporadnych pisklęta wyrosły na piękne młode czarne bociany.
Liina i Miiko ćwiczą już podskoki, Liina przoduje w tej umiejętności, skacze wyżej i częściej. Ostatnio, coraz częściej po kilku ćwiczeniach skrzydeł, Liina staje na brzegu gniazda i patrzy z dużym zainteresowaniem w dal, w głąb lasu, jakby „mierzyła siły na zamiary”, wydaje się, że w tej właśnie chwili otworzy szeroko skrzydła i odleci, wykona swój pierwszy lot. Oba młode boćki rozpiera energia, chodzą sprężystym, zdecydowanym krokiem po gnieździe z rozłożonymi szeroko skrzydłami, mocują się na dzioby a nawet próbują „przemeblować” gniazdo chwytając w dziób patyki wplecione w koronę gniazda i przenosząc je w inne miejsce.
Wygląd zewnętrzny przypomina już sylwetki dorosłych bocianów, tylko długość i kolor dziobów a także kolor nóg zdradza ich młodzieńczy wiek. Zmienia się zachowanie piskląt, stają się poważne, dostojne, stoją na jednej nodze, sylwetki wyprostowane, szyje wyciągnięte do góry, dziób ściągnięty ku dołowi, tułów i ogon pochylony w dół. Coraz mniej odpoczywają w pozycji siedzącej drzemiąc, większość dnia są aktywne, ćwiczą skrzydła, aranżują bójki na dzioby, choć to tylko na razie zabawa :)
Karmienia odbywają się jeszcze w miarę regularnie, Tiina i Tiit zmieniają się w dostarczaniu młodym pożywienia. Tiit jest wyśmienitym rybakiem, łowi duże ryby i w sporych ilościach, dzięki porcjom, jakie dostarcza Tiit, młode bociany z pewnością nie odczuwają głodu. Wśród ryb zdarza się zaobserwować również inne kęsy np. w tym tygodniu podczas jednego z karmień widać było elementy przypominające albo małe węgorze albo węże, ale szybkość z jaką młode pochłaniają pożywienie nie zawsze pozwala ustalić menu. Tiina w dalszym ciągu przynosi porcje składające się z drobnych elementów, które młode boćki wybierają dłużej z gniazda. Podczas dzisiejszej obserwacji w godzinach 08:30 – 15:00 (czas polski), widziałam trzy karmienia: 12:00, (Tiit), 12:24 (Tiina), 14:35 (Tiit). W ciągu tego tygodnia w estońskim lesie pokropił przelotny deszcz, był on potrzebny, pisklęta w tym wieku nie są zagrożone takimi umiarkowanymi opadami, z gniazda zniknął biały puch, zostało oczyszczone upierzenie młodych bocianów, nie wpłynęło to również na częstotliwość i jakość przynoszonego przez bocianich rodziców pożywienia.
Filmiki: Linna ćwiczy podskoki http://www.youtube.com/watch?v=BTKTFyOItps Tiina karmi młode bociany http://www.youtube.com/watch?v=7hZAXO32UTE
Tiit karmi młode bociany http://www.youtube.com/watch?v=thHTOtRQucM
|
Iganka - 2013-07-22 22:39:31 |
22-07-2013
Tiit jest doskonałym rybakiem - to stwierdzenie powtarzam już kolejny raz, ale ten samiec zadziwia zaradnością łowcy :) Tiit przynosi zawsze porządne porcje posiłków dla piskląt, ale czasem niespodziewanie pojawiają się tak wielkie ryby, że ich rozmiar wprawia w zdumienie obserwatorów. Dzisiaj (karmienie piskląt 14:21 cz. EEST) złowił olbrzymią rybę dla młodych, ryba była tylko jedna a chętnych aż dwójka, na podział nie ma co liczyć, więc tylko szczęściarz będzie miał zapewniony obfity obiad, Tym szczęściarzem był Miiko, widać że miał trudności z połknięciem takiego kęsa, ale dał radę :) Liina złapała rybę od strony ogona, więc Miiko zdołał ją bardzo łatwo przeciągnąć na swoja stronę. Jak wyglądał spór o rybę ilustruje filmik:
http://www.youtube.com/watch?v=Ew-SOOy6ivM
Ponowne karmienie o 14:58 cz. EEST - tym razem rybki były mniejsze, więc podział sprawiedliwy, kto szybszy tym więcej zebrał ryb.
http://www.youtube.com/watch?v=Cqt-7necmVc
Po takim obfitym i energetycznym karmieniu w młode bociany wstąpiła energia i zapał do ćwiczeń w podskokach, "walki"na dzioby i "bieg" po gnieździe :)
http://www.youtube.com/watch?v=xiBZfJedPoM
|
Iganka - 2013-07-26 23:28:14 |
26-07-2013
Liina i Miiko intensywnie ćwiczą skrzydła, jeszcze nie odbyły pierwszych lotów, ale jest to prawdopodobnie kwestia najbliższych dni. Dzisiaj młode bociany kończą drugi miesiąc życia. Karmione są dobrze, ale chyba bociani rodzice próbują zmienić taktykę żywienia młodych, przez ostatnie dwa dni przynoszą nieco mniejsze porcje, również częstotliwość karmienia jest mniejsza, pisklęta muszą być trochę "odchudzone" przed rozpoczęciem pierwszych lotów :) Jak zwykle Tiina przynosi drobne rybki, które młode traktują jak przekąskę, wybierają je wolno, bez entuzjazmu, Tiit przynosił duże, czasem nawet bardzo duże ryby, ale ostatnio ryb było mniej i mniejszych rozmiarów, w menu pojawiły się również żaby, ale te, młode bociany potraktowały, jak niejadalne elementy pożywienia, w pierwszej kolejności połykały rybki, żaby natomiast leżały na gnieździe nie wzbudzając zainteresowania młodych bocianów, dopiero po jakimś czasie żaby "zniknęły" z gniazda, a podobno żaby to smakołyki dla bocianów :) Miiko ma niebywały apetyt, :) z niesamowitą szybkością zbiera wyłożony pokarm, wybierając sprzed dzioba Liiny co większe kęsy. Przedwczoraj trochę przesadził, połknął trzy bardzo duże ryby, jedna po drugiej, trzecia już nie mieściła się w jego gardzieli, ale nie zrezygnował, zaznaczyć trzeba , że podczas poprzedzającego karmienia również sporo ryb właśnie jemu się trafiło. Skutki tego obżarstwa były widoczne, Miiko długo siedział nieruchomo, z wyciągniętą, zdeformowaną szyją, trawienie tych obfitości trwało aż do wieczora, widać było, że Miiko nie czuje się dobrze, nawet przez jakiś czas nie miał ochoty na jedzenie przyniesione przez bocianich rodziców, skorzystała na tym Liina, która wreszcie najadła się do syta. Dzisiaj, już obydwa młode boćki zbierały wyłożony pokarm raczej równo, „dzieląc” się pożywieniem sprawiedliwie.
Wczoraj rano, w gnieździe miało miejsce dziwne wydarzenie, młode nie rozpoznały Tiiny, która przeleciała do gniazda i stanęła swoim zwyczajem na bocznym konarze, powitały ją jak obcego bociana strosząc skrzydła i wydając ostrzegawcze dźwięki, po jakimś czasie Tiina sfrunęła na gniazdo i nakarmiła pisklęta.
Dzisiejszy dzień w gnieździe, zaczął się deszczowo, ale opady nie były intensywne i ciągłe, wkrótce rozpogodziło się, młode bociany zaczęły suszyć pióra wachlując mocno skrzydłami, a kiedy skrzydła wyschły, po raz pierwszy Linna opuściła gniazdo, to nie był pierwszy lot, ale odważne zejście z gniazda na boczny konar widoczny po lewej stronie ekranu – tam, gdzie zwykle stoją bociani rodzice, kiedy przylatują do gniazda. Wieczorem natomiast, po kilku pięknych wysokich skokach wykonanych nad gniazdem, Liina powtórzyła swój poranny wyczyn, ponownie zeszła na boczny konar, tym razem czuła się pewnie, bez problemu obróciła się stojąc na gałęzi, czyściła pióra, spoglądała ciekawie w dół, wróciła do gniazda bez trudności, dla utrwalenia swojej nowej umiejętności powtórzyła tę czynność jeszcze co najmniej dwa razy. Miiko jakby zachęcony postępami i odwagą Liiny, zaczął skakać nad gniazdem wyżej niż zwykle i z większym entuzjazmem :)
Filmiki:
Miiko połyka trzy wielkie ryby, 23.07. 2013, godzina 12:25 cz. EEST http://www.youtube.com/watch?v=lTg8EZFX0CE
Żaby w menu młodych boćków, 24.07. 2013, godzina 16:23 cz. EEST http://www.youtube.com/watch?v=4bYWQ8itgpo
Młode bociany nie rozpoznały mamy, 25.07.2013, godzina 11:18 cz. EEST http://www.youtube.com/watch?v=DrOwETHWq0M
Ćwiczenia przed pierwszymi lotami, 26.07. 2013, godzina 20:34 cz. EEST http://www.youtube.com/watch?v=sj3-vqGeUUs
|
Iganka - 2013-07-27 10:15:02 |
27-07-2013
Dzisiaj, w 62 dniu życia Liina odbyła swój pierwszy lot ! :)
Niestety, nie widziałam tego, lot odbył się bardzo wcześnie o godzinie 06:33 cz. EEST, ale szczegóły i filmy z pierwszego wylotu i powrotu Liiny do gniazda znajdują się na forum http://www.looduskalender.ee/forum/view … start=1920
Udało mi się natomiast zarejestrować powrót Liiny do gniazda po drugim wylocie o godzinie 10:01 cz. EEST. Do gniazda przyleciał Tiit z posiłkiem dla młodych, zastał tylko jednego młodziaka, nie śpieszył się z podaniem pokarmu, za chwilę na gnieździe wylądowała Liina, dopiero wtedy Tiit opróżnił wole. Porcja pokarmu była niewielka, prawie niewidoczna, wydaje mi się, że były tylko dwie albo jedna ryba, nawet nie było widać dokładnie, który z młodych posilił się. Tiit pozostał jeszcze przez kilkanaście minut stojąc na bocznym przy głośnym akompaniamencie młodych boćków, jakby chciał dać do zrozumienia: "skoro już latacie, to lećcie za mną, pokażę wam, gdzie można złowić duuuże ryby" :) Młode bociany zostały w gnieździe, o 10:20 cz. EES Tiit odleciał.
Na poniższych fotkach 1-3 (godzina 06:27 - 06:33 cz. EEST) z kamery pontu.ee widać przygotowania do pierwszego wylotu Liiny z gniazda, odlot fot.3.
Filmik: Tiit przleciał z posiłkiem, Liina wraca do gniazda http://www.youtube.com/watch?v=WDLIN6H0bWA
|
Iganka - 2013-07-30 22:33:11 |
30-07-2013
Liina i Miiko spędzają czas na gnieździe wyczekując na posiłek a dostawy pożywienia są obecnie ograniczone. Bociani rodzice przynoszą do gniazda małe porcje pokarmu, młode bociany przyzwyczajone do obfitych posiłków muszą teraz zadowolić się kilkoma rybami średniej wielkości lub drobnicą, którą przynosi Tiina.
Liina nie jest wybredna zbiera z gniazda wszystko, co uda się jej wyłowić, natomiast Miiko "czeka" na lepsze kąski czyli dorodne ryby, które dostarcza Tiit :) , wybiera te największe z szybkością błyskawicy, drobne rybki je niechętnie. Zdarza się bardzo często, że pisklaki widzą rodzica w oddali, przywołują go głośno wachlując przy tym silnymi i okazałymi skrzydłami, ale karmienia nie ma, po zachowaniu młodych widać, że bociani rodzic krąży w pobliżu, ale na gnieździe nie ląduje.
Liina wciąż ćwiczy skrzydła, przelatuje nad gniazdem z jednego konaru drzewa na drugi, ale nie wylatuje poza gniazdo, jej ulubionym miejscem odpoczynku jest konar drzewa widoczny na przeciwko obiektywu kamery, stoi na nim długo w ciągu dnia, czyści pióra, często widać ją stojącą na jednej nodze, sprawnie porusza się po gałęzi. Miiko również trenuje skrzydła, wykonuje podskoki na gnieździe, ale wciąż jeszcze nie opuścił gniazda.
|
Iganka - 2013-07-31 23:58:34 |
31-07-2013
Dzisiejszy dzień obfitował w ciekawe wydarzenia w gnieździe, poniżej obserwacje, które udało mi się odnotować (obserwacje wg czasu EEST)
06:02 - Liina wyfruwa z gniazda, ponownie jej wylot odbywa się wcześnie rano, Miiko zostaje w gnieździe, rozkłada skrzydła, staje na krawędzi gniazda 06:34 - Miiko rozkłada skrzydła, widać, że gotowy jest opuścić gniazdo 06:36 - Miiko po raz pierwszy wyfruwa z gniazda ! 06:36-09:27 - gniazdo jest puste
Powyższe obserwacje zanotowane są na podstawie przeglądu zdjęć z kamery pontu.ee
09:37 - do gniazda przylatuje Tiit, zastaje gniazdo bez piskląt, długo i cierpliwie czeka, nasłuchuje, rozgląda się wypatrując młodych bocianów, robi porządki w gnieździe, przekłada patyki, poprawia konstrukcję korony gniazda, dokładnie spulchnia podłoże gniazda, w przerwie czyści pióra i nadal wypatruje piskląt. Wszystkie czynności jakie wykonuje Tiit dokładnie przypominają porządki w gnieździe, jakie bociany wykonują na koniec sezonu, kiedy piskląt już nie ma w gnieździe. 11:17 - do gniazda przylatuje Tiina, ląduje na bocznym konarze, widocznym w lewej części ekranu, Tiit reaguje na przylot samicy zupełnie podobnie jak na początku okresu lęgowego, wydając głośne okrzyki, rozkładając skrzydła i pokazując wachlarz białych piór, przysiada na gnieździe, ale Tiina totalnie ignoruje "zaproszenie" samca do gniazda, po ok. minucie odlatuje. Tiit jest chyba zdziwiony, zaskoczony reakcją samicy, jeśli tak można określić jego zachowanie używając ludzkich porównań. Samiec ponownie porządkuje gniazdo, część czasu spędza na bocznym konarze
13:51 - do gniazda wraca Liina, po długiej nieobecności (od wylotu o godzinie 06:02), Tiit wita Liinę głośnym gwizdem, Liina domaga się karmienia, Tiit wyrzucił z wola kilka ryb i przeszedł na boczny konar (widoczny na wprost ) 13:54 - Tiit odlatuje. Od tej pory Liina jest cały czas w gnieździe sama, z głębi lasu dochodzą różne odgłosy, na które Liina reaguje z uwagą. Większość czasu spędza stojąc na bocznym konarze
19:06 - Liina wyfruwa z gniazda, zgrabnie i lekko unosi skrzydła i oddala się nad konarami drzew w okolicy gniazda 20:41 - Liina wraca na nocleg, Miiko wciąż jest nieobecny, Liina stojąc na bocznym konarze wypatruje w zaroślach nawołując przez chwilę, słychać trzask gałęzi i trzepot skrzydeł, przez chwilę wydawało się, że zaraz nadleci Miiko, ale niestety Mikko nie wrócił dzisiaj na noc do gniazda. Być może zbyt daleko oddalił się od gniazda i ma problem z odnalezieniem drogi powrotnej, albo nie może wznieść się do góry na gniazdo i będzie nocował gdzieś w pobliżu ?
|
Iganka - 2013-08-01 22:17:47 |
01-08-2013
Po prawie 30 godzinnej nieobecności Miiko szczęśliwie powrócił do gniazda ! :)
Miiko wyfrunął z gniazda wczoraj o godzinie 06:36, wrócił dzisiaj o godzinie 11:22, wylądował w gnieździe bez problemu, gdzie poleciał i gdzie spędził noc ? - nie wiadomo, ale jest to z pewnością pierwsza lekcja samodzielności, przystosowania się do nowego etapu życia bocianiego, jakie już w niedługim czasie rozpocznie się. Młode bociany czeka wiele niebezpieczeństw poza gniazdem, dni bez pokarmu, który przecież do tej pory zapewniali im bociani rodzice a teraz trzeba nauczyć się samodzielnie zdobywać pożywienie.
O godzinie 11:38 do gniazda przyleciał bociani rodzic, nie jestem pewna, bo nasłonecznienie gniazda o tej porze dnia jest dość intensywne, ale chyba był to Tiit. Bocian zwlekał z podaniem młodym pożywienia, sfrunął na gniazdo, ale w rezultacie karmienie nie odbyło się, bociani rodzic odleciał.
Następną wizytę w gnieździe Tiit złożył o godzinie 15:35, tym razem karmienie odbyło się, ale posiłek był skromny. Było jedyny posiłek jaki widziałam w tym dniu. Liina i Mikko wyczekiwali, ale następnego karmienia niestety nie było. Wieczorem, o 20:14, Liina opuściła gniazdo, sfrunęła w głąb lasu wprost z bocznego konaru, na którym ostatnio chętnie stała. Tym razem Liina nie wróciła na noc do gniazda, nie przyleciała aż do zapadnięcia zmroku. Wszystkie obserwacje wg czasu EEST.
filmiki:
Miiko powraca do gniazda http://www.youtube.com/watch?v=1DTFB-XeRsA
Przylot bocianiego rodzica do gniazda, bez posiłku dla młodych http://www.youtube.com/watch?v=iL8Qwbxwi5s
Skromny posiłek http://www.youtube.com/watch?v=t1Z-7rmjsHU
|
Iganka - 2013-08-02 23:02:59 |
02-08-2013
Liina i Miiko trenują wyloty i powroty do gniazda. Najchętniej ćwiczą i są aktywne rano i wieczorem, do południa odpoczywają i wyczekują karmienia.Przebywając poza gniazdem zdobywają nowe doświadczenia i umiejętności do samodzielnego bocianiego życia, poznają nowe otoczenie, w którym będą musiały nauczyć się unikania i pokonywania zagrożeń i zdobywania pokarmu. Należy życzyć im wiele szczęścia w nowym otoczeniu, aby były bezpieczne, a o jedzenie jakoś same zadbają :)
Tiit nie zapomniał o młodych bocianach, jeszcze przynosi im żywność do gniazda, dzisiaj obserwowałam dwa karmienia o godzinie 13:31 i 19:39 cz. EEST. na kolację młode bociany dostały spora porcję średniej wielkości ryb. Od kilku dni nie zauważyłam aby Tiina karmiła pisklęta, wydaje mi się, że przylatuje do gniazda, ale już nie karmi młodych. Wczoraj o godzinie 11:38 na bocznym konarze drzewa przebywał bociani rodzic, karmienia nie było, dzisiaj, o mniej więcej tej samej porze również na gałęzi stał dorosły bocian, młode przywoływały rodzica do karmienia, podobnie jak wczoraj karmienia nie było, bocian po kilku minutach odleciał. Być może zarówno wczoraj, jak i dzisiaj była to jednak Tiina ?
Dzisiaj, po raz pierwszy w tym sezonie lęgowym gniazdo będzie puste w nocy . Wieczorem o godzinie 21:00 cz. EEST Liina opuściła gniazdo wyfruwając wprost z konaru drzewa, Miiko patrzył uważnie za odlatującą Liiną i 1,5 minuty później i on odfrunął. Do późnych godzin wieczornych młode bociany nie wróciły do gniazda na noc. Mam jednak wielką nadzieję, że jutro rano znów będą w gnieździe razem :)
filmiki:
Powrót Liiny do gniazda i po minucie ponowny wylot, godzina 11:08 http://www.youtube.com/watch?v=QindHEajYBY
Posiłek, Tiit porządnie nakarmił młode, godzina 19:39 http://www.youtube.com/watch?v=2yPg-J-u5z8
Liina i Miiko wyfruwają z gniazda, godzina 21:00 http://www.youtube.com/watch?v=wm2aRrueLrw
|
Iganka - 2013-08-03 22:28:38 |
03-08-2013
Po nocy spędzonej poza gniazdem Liina i Miiko wrócili do gniazda :)
Liina wróciła jako pierwsza o godzinie 05:28, natomiast Miiko o godzinie 05:47. młode bociany odpoczywały spokojnie w gnieździe aż do godziny 08:53, Liina stała w swoim ulubionym miejscu na konarze, Miiko drzemał stojąc na gnieździe, ich odpoczynek zakłócił orzeł bielik, który zbliżył się do gniazda, Liina w popłochu wyfrunęła, Miiko bohatersko próbował odeprzeć atak zbliżającego się intruza. Niestety, orzeł nie przestraszył się, samotnego młodego bociana, to on wypłoszył Miiko z jego własnego gniazda. Miiko gwałtownie poderwał się do lotu, kiedy orzeł lądował na gnieździe, słychać było trzask gałęzi, łopot skrzydeł, wydawało się, że Miiko ma kłopoty. Orzeł "rozgościł" się w gnieździe bocianów czarnych, jak w swoim, przebywał tu ok. 10-12 minut, po czym odleciał. Okazuje się, że do listy zagrożeń, jakie napotykają młode bociany czarne trzeba dopisać orły.
Od tej pory gniazdo było puste, nie przyleciały młode bociany ani bociani rodzice aż do godziny 17:29, kiedy to do gniazda przyleciał Tiit, pod nieobecność młodych zaczął porządkować gniazdo, wypatrywał młodych, w końcu przeniósł się na lewy konar drzewa. O godzinie 17:40 zobaczył nadlatującego Miiko i natychmiast odleciał. Miiko minął się z Tiitem tuż przy gnieździe i mimo to, że Miiko przywoływał rodzica, Tiit nie zawrócił. Miiko przebywał sam w gnieździe aż do wieczora i pozostał w nim na nocleg, Liina nie wróciła.
Obserwacje wg czasu EEST.
Filmiki:
Orzeł w gnieździe http://www.youtube.com/watch?v=Olgn2gxGPgw
Miiko wrócił do gniazda http://www.youtube.com/watch?v=nH8a29AtM_4
|
Iganka - 2013-08-04 11:59:53 |
04-08-2013
Liina i Miiko kończą dzisiaj dziesiąty tydzień życia. Miiko noc spędził w gnieździe i część następnego dnia również. Stał na gnieździe, wypatrywał, często zmieniał miejsce, przeniósł się również na konar, ulubione miejsce odpoczynku Liiny. W końcu głód spowodował, że młody bocian zdecydował się na opuszczenie gniazda, stanął na krawędzi, rozłożył skrzydła do lotu, ale zrezygnował, trwało to tylko małą chwilę, rozłożył ponownie skrzydła i o godzinie 11:53 cz. EEST wystartował.
Dzisiaj, aż do chwili obecnej tj. do 13:00 cz. EEST w gnieździe nie pojawił się ani jeden z bocianich rodziców, nie było również do tej pory w gnieździe Liiny.
O godzinie 16:31 do gniazda przyleciał bocian, wylądował na bocznym (lewym konarze), stał tam bardzo długo, odpoczywał, czyścił upierzenie, drzemał. Nie można było rozpoznać czy jest to Tiina czy Tiit, dopiero o godzinie 20:55 bocian sfrunął na gniazdo - to Tiina odwiedziła gniazdo ! Rozpoczęła pobieżne porządkowanie gniazda, zrezygnowała jednak szybko i podskoczyła kilka razy ochoczo, znów pofrunęła na boczny konar i za chwilę wróciła na gniazdo. stała tu chwilę, rozłożyła szeroko skrzydła i o godzinie 20:57 odleciała. Miałam wrażenie, że Tiina żegna się z gniazdem, czy tak było rzeczywiście, okaże się w ciągu kilku następnych dni.
Miiko nie wrócił dzisiaj na noc do gniazda, Liina także nie pokazała się dzisiaj, niestety, ten sezon już zbliża się do końca, być może jeszcze któryś młody bocian wróci do gniazda (oby tak było), ale trzeba liczyć się z tym, że każda kolejna wizyta w gnieździe, może być już jedną z ostatnich...
|
Iganka - 2013-08-05 23:11:32 |
05-08-2013
Tiit przyleciał dzisiaj do gniazda i przebywał w nim od godziny 09:43 do 16:31 cz. EEST.
Odpoczywał na gnieździe i na obu konarach widocznych w obiektywie kamery, czyścił upierzenie, drzemał, był zrelaksowany, młode bociany opuściły gniazdo, gniazdo należy do niego, czas odpocząć po zakończonym intensywnym okresie lęgowym i zebrać siły do odlotu na południe. Tiit jest wyjątkowo doświadczonym samcem, to właśnie jemu pisklęta zawdzięczają obfite i kaloryczne posiłki, przynosił do gniazda wspaniałe okazy ryb, karmił pisklęta regularnie, dbał o gniazdo i troszczył się o potomstwo.
Po odlocie Tiita aż do zmroku gniazdo było cały czas puste,po południu w lesie panowała cisza, umiarkowany wiatr lekko poruszał gałęziami, nie słychać już dawnych, głośnych nawoływań i śpiewu ptaków.
|
Iganka - 2013-08-07 21:51:25 |
07-08-2013
Sezon lęgowy estońskich bocianów czarnych dobiegł końca. Wczoraj i dzisiaj już nie pojawił się w gnieździe bocian czarny.
Liina i Miiko są już pewnie daleko od gniazda, miejmy nadzieję, że bezpiecznie lecą w dobrym kierunku – na południe. Młodym bocianom należy życzyć wysokich, bezkolizyjnych lotów, stawów i strumieni pełnych ryb, pewnych, niczym niezagrożonych postojów na trasie migracji. Wkrótce wyruszą na południe Tiina i Tiit, to doświadczone bociany, lećcie boćki bezpiecznie i wracajcie na wiosnę!
Nie wyobrażam sobie już każdej następnej wiosny i lata bez bocianów czarnych. Obserwacja gniazda bocianów czarnych jaką organizuje Looduskalender, jest najwspanialszym i niezapomnianym przeżyciem, wciąż innym i doskonalszym, niby to samo gniazdo, te same bociany, ale z każdym rokiem dającym ciekawe wrażenia, wiele wzruszających chwil i nowych doświadczeń podczas monitorowania życia bocianiej rodziny. Po zakończeniu sezonu lęgowego ma się wrażenie, że jednak obserwacje nie były wystarczająco pełne, że umknęły niepowtarzalne obrazy, sceny i zwyczaje z życia bocianiej rodziny, mimo, że przecież jakiś mały „kawałek” życia został przeznaczony na śledzenie bocianiego gniazda przy monitorze komputera. Nie żałuję tego czasu, niedospanych nocy, wczesnych poranków, czasem zmęczenia. Nie jest to czas stracony, wciąż czuję niedosyt wrażeń i czekam na następny sezon lęgowy!
Wielkie podziękowania i słowa uznania tym wszystkim ludziom, którzy organizują takie przekazy z gniazd bocianów czarnych, jest to bardzo trudne przedsięwzięcie a przekaz z estońskiego lasu wciąż zaskakuje pomysłami, wprowadzaniem nowych technologii w przekazie obrazu i sprawia, że czeka się z ciekawością i utęsknieniem na ponowne uruchomienie kamery w każdym następnym sezonie, aby znów wypatrywać na gnieździe bociana - czarnego księcia lasu :)
|
Bogda - 2013-08-11 20:14:39 |
11.08.2013 Życzę bezpiecznej podróży. Do zobaczenia w przyszłym roku!
|
Iganka - 2013-09-08 10:50:44 |
08-09-2013
Kamera wciąż jeszcze przekazuje obraz z gniazda bocianów czarnych!
Bocianów już od dawna nie ma, ale na gnieździe pojawiają się czasem inne ptaki, przysiadają na gnieździe tylko na chwilę, przelotem, na kilka sekund, są tutaj tak krótko, że czasem trudno mu się przyglądnąć bliżej i rozpoznać jaki to ptak. Można sprawdzić takie wydarzenie na zdjęciu z kamery pontu.eenet.ee ale kamera ta robi zdjęcia co minutę, więc nie zawsze uchwyci ten moment.
Fot.1 zrzut z kamery pontu.eenet , z dnia 04 września z godziny 19:58, chyba kamera zarejestrowała drozda śpiewaka Fot.2 zrzut z bezpośredniego przekazu kamery z dnia 07 września z godziny 15:17 cz. EEST fot.3 zrzut z kamery pontu.eenet tego samego ptaka - był tak daleko i "wtopił" się w tło konaru drzewa, że z całą pewnością nie mogę napisać, ale chyba był to dzięciołek.
|
Iganka - 2013-09-22 09:19:08 |
20-09-2013
Kolejni goście w gnieździe bocianów czarnych: sójka, kowalik - z kamery pontu.eenet.ee oraz obserwacja na żywo, z kamery, która jeszcze wciąż przekazuje obraz z gniazda - sikorka czubatka
|
Iganka - 2013-09-29 11:03:48 |
29-09-2013
Gniazdo estońskich bocianów czarnych wciąż jeszcze można obserwować :) Wczoraj, w godzinach rannych, gniazdo ponownie odwiedziła sójka i sikorka czubatka i chociaż obiektyw kamery pokazuje mały fragment lasu, to mikrofon przekazuje różne odgłosy przyrody, las tętni życiem.
|
Iganka - 2013-10-06 10:00:39 |
06-10-2013
Dzisiaj w gnieździe bocianów czarnych wizytę złożył rudzik :)
|
Iganka - 2014-03-27 12:49:24 |
Bociany czarne w Estonii sezon 2014 r.
Jak co roku, niezawodnie, została uruchomiona kamera internetowa na gniazdo bocianów czarnych Tiiny i Tiita w estońskim lesie :) Kamera działa już od dnia dzisiejszego i skierowała swoje "oko" na gniazdo z innej, nowej, ciekawej perspektywy. Bocianów jeszcze nie ma na gnieździe, ale w oczekiwaniu na ich przylot można wsłuchać się w odgłosy lasu, jeszcze "nieśmiałe" o tej porze roku, ale już wkrótce coraz głośniejsze, ponieważ mieszkańcy lasu są w drodze do swoich gniazd, nor, miejsc lęgowych...
Link, pod którym można uzyskać szczegółowe informacje o transmisji z gniazda bocianów czarnych: http://www.looduskalender.ee/
Klikając na link: http://pontu.eenet.ee/player/kurg.html otwieramy bezpośredni przekaz z kamery monitorującej bociany czarne w gnieździe.
Link dla obserwujących bociany czarne za pomocą programu VLC, Andridów: rtsp://193.40.133.138:80/live/kurg
Dla iPhone/iPad : http://193.40.133.138/live/kurg/playlist.m3u8
|
Iganka - 2014-03-29 18:38:52 |
29-03-2014
Gniazdo bocianów czarnych w estońskim lesie już nie jest puste! Dzisiaj będzie w nim nocował bocian czarny :)
Przyleciał dzisiaj przed południem - szczegóły z przylotu można znaleźć na forum estońskim : http://www.looduskalender.ee/forum/view … 3&start=20
|
Iganka - 2014-03-30 22:56:41 |
30-03-2014
Wcześnie rano już nie zastałam bociana w gnieździe, wrócił do gniazda o godzinie 10:16 (cz. EEst). Bocian, który zajął gniazdo jako pierwszy, to prawdopodobnie Tiina, teraz oczekuje na partnera spędzając w gnieździe sporo czasu.Dzisiaj była w gnieździe nieprzerwanie do godziny 15:49 (cz. EEst). Odpoczywała, sprzątała gniazdo spulchniając podłoże, przenosiła patyki i całkiem pokaźne gałązki :) , odpoczywała, jak większość bocianów skubiąc i czyszcząc misternie upierzenie. Przy nowym ujęciu gniazda z kamery, bocian wydaje się jeszcze piękniejszy, lśni kolorami zielonym, fioletowym i matowym czarnym, robi wrażenie, jakby był jeszcze dostojniejszy, większy, w takim ujęciu widać wiele szczegółów w zachowaniu i wyglądzie bociana :)
Tiina wróciła na nocleg o godzinie 20:00 (cz. EEst)
Filmik: Tiina porządkuje gniazdo https://www.youtube.com/watch?v=B0MXHjRFWjU
|
Iganka - 2014-04-01 22:10:30 |
01-04-2014
Tiina wciąż czeka i wypatruje partnera. Każdego poranka zajęta jest modernizacją i rozbudową gniazda a wydawałoby się, że te czynności wykonuje samiec :) . Dzisiaj wczesnym rankiem Tiina wykonała kilkanaście kursów do lasu. Przynosiła dość spore gałęzie, patyki i kępy zielonego mchu. Dokładnie układała materiał na gnieździe - gałęzie wplatała w koronie gniazda, mech układała bardziej na środku. Tiina długo przebywa w gnieździe w ciągu dnia, wyczekuje, wypatruje często spoglądając w niebo, odpoczywa na gnieździe wykonując rutynowe oczyszczanie upierzenia stojąc na gnieździe lub na swojej ulubionej bocznej gałęzi. Tymczasem, późnym popołudniem, kiedy Tiina poleciała na żerowisko, na pięknie wymoszczone gniazdo spadł śnieg! Pogoda nagle załamała się, do estońskiego lasu wróciła pani zima, kamera przestała przekazywać obraz z gniazda...
|
Iganka - 2014-04-02 22:24:22 |
02-04-2014
Wczoraj, po południu pięknie wymoszczone i wysprzątane gniazdo pokryte było gęstą warstwą śniegu, Tiina wróciła na noc do gniazda, zajęła miejsce na bocznym konarze. Następnego dnia, rano, ponownie zastałam bociana na gałęzi, za chwilę Tiina przefrunęła na drugi konar, ale wkrótce odleciała z gniazda. Prawdopodobnie większość dnia nie było jej w gnieździe, kamera pracowała dzisiaj z przerwami, nie było płynnego przekazu, podgląd był ograniczony. W godzinach południowych temperatura rosła, w południe było już 9,8 st.C, śnieg szybko znikał. Tinna wróciła wcześniej niż zwykle, już o godzinie 18:23 (cz. EEst) widziałam ją na bocznym konarze, później przeniosła się do gniazda i tu drzemała stojąc na jednej nodze "otulając się czarnym kołnierzem" z piór :) Śnieg już całkowicie się stopił, ale temperatura ponownie zaczęła spadać, przed zmierzchem było 5,4 st.C.
|
wladek12 - 2014-04-04 09:43:04 |
04.04.2014r. po g.9.21. i troszkę później: Na gnieździe jeden piękny bocian czarny,piórka czyste, lśniące w porannym słoneczku (f.1,2,3,4.),po 15 minutach już go nie zastałem.
|
Iganka - 2014-04-05 23:56:47 |
05-04-2014
Każdego poranka Tiina "ciężko pracuje", znosi wciąż patyki, mech, gałązki, jej gniazdko, stało się przytulnym i zadbanym mieszkankiem :) Niestety, wciąż jest sama, Tiit jeszcze nie przyleciał a Tiina wciąż cierpliwie czeka, wypatruje na wszystkie strony, jest czujna na każde odgłosy lasu. Tiina oczekuje na samca zwykle do godzin południowych, potem leci na żerowisko, przylatuje do gniazda na noc regularnie. Będąc na gnieździe Tiina zachowuje się cicho, czasem słychać kłapnięcia dzioba, szelest czyszczonych piór, ale dzisiaj po raz pierwszy wydała nieśmiały okrzyk, jakim posługują się bociany czarne w okresie godowym, wyglądało to, jak tęskne przywoływanie samca, może już niedługo Tiina doczeka się partnera ?
|
Iganka - 2014-04-07 21:58:46 |
07-04-2014
Tiit, gdzie jesteś? Wracaj! Gniazdo czeka już gotowe, urządzone tak, że lepiej już się nie da :) Tiina wciąż buduje, modernizuje, przekłada, ustawia, przekłada i przynosi coraz nowsze gałązki i wielkie kępy mchu. Ostatnie dwa dni deszczowej pogody nie zniechęciły Tiiny do dalszej rozbudowy gniazda, samiczka "pracuje" o poranku, później odpoczywa i leci na żerowisko, podczas tych deszczowych dni, krócej przebywała na gnieździe. Dzisiaj jak zwykle wróciła na nocleg, tym razem nieco wcześniej ( tuż przed godziną 19:00 cz. EEst) mocno przemoczona a deszcz wciąż pada...
Filmik: Tiina czeka i niecierpliwi się... https://www.youtube.com/watch?v=pnmKiOz-rR0
|
Iganka - 2014-04-09 23:02:01 |
09-04-2014
Tiina wciąż cierpliwie czeka i wypatruje Tiita. Ma swój ustalony rytm dnia - dogląda gniazda, chociaż jest już przygotowane perfekcyjnie, później "dyżuruje" na gnieździe ze stoickim spokojem rozglądając się często i nasłuchując, czyści pióra, odlatuje na żerowisko. Coraz częściej zdarza się, że godowymi okrzykami nawołuje partnera, ale trwa to bardzo krótko i zaraz wraca do swoich ptasich obowiązków. W ubiegłym roku jako pierwszy gniazdo zajął Tiit - 16 kwietnia, Tiina dołączyła 18 kwietnia, pierwsze jajo złożone zostało już 21 kwietnia.
|
robert - 2014-04-11 14:04:13 |
Może nie mam w porządku swego wzroku, ale w gnieździe jest przecież jajo ... tutaj coś nie gra ... o ile to nie jest jajo, to co to jest ?
Pierwsza obserwacja tego objektu (jaja) dzisiaj o 13:56.
Pawle Dolato, o co tu chodzi ? Czy to gody pozagniazdowe ?
|
Iganka - 2014-04-11 17:31:51 |
11-04-2014
Nieoczekiwane jajo!
Rano, (obserwacja z godziny 07-08:30 cz .EEst) jajka w gnieździe nie było (bo, co pojawiło się w gnieździe jest to z pewnością jajko) Tiina znosiła dużo miękkiego budulca - mech, sucha trawa, mościła nimi bardzo starannie środek gniazda. Kolejna obserwacja: godzina 09:40 (cz. EEst) Tiina siedzi na gnieździe, ale w ciągu poprzednich kilku dni bardzo często zdarzały się takie sytuacje, kiedy przebywała w gnieździe, siadała i odpoczywała w tej pozycji. O godzinie 10:09 ( dalsza obserwacja) nieoczekiwanie na środku gniazda pojawiło się jajo, Tiina zeszła z dołka gniazdowego i pofrunęła na boczny konar drzewa. Tiina opuściła gniazdo (nie znam dokładnej godziny), jajo pozostawało cały czas w dołku gniazdowym.
Fot.8 - jajko w zbliżeniu, jakie pokazała przez chwilę kamera.
O godzinie 14:41 wróciła do gniazda, spulchniła bardzo dokładnie wyściółkę wokół jaja. Na chwilę obecną (godz.18:25 cz. EEst) bociana nie ma w gnieździe, jajka nie widać, jest przykryte mchem od strony kamery. Godzina 19:34 (cz. EEst) Tiina wraca na nocleg.
Filmik; obserwacja z godziny 07:42 (cz.EEst) https://www.youtube.com/watch?v=iaUq7-CeAfM
Filmik: powrót na nocleg , https://www.youtube.com/watch?v=i0AtvlROTKE
|
Iganka - 2014-04-14 23:12:00 |
14-04-2014
Dzisiaj mija szesnasty dzień od zasiedlenia gniazda przez Tiinę. Jak długo jeszcze będzie sama?
Jajo złożone w piątek nadal jest w gnieździe, samica nie pozbyła się jajka, ale nie wysiaduje, czasem tylko spulchnia wyściółkę wokół jajka, staranne przykrywa go mchem i trawą, jednak instynkt każe jej chronić jajo, wczoraj podczas ulewnego deszczu usiadła na gnieździe i osłoniła je własnym ciałem. Podczas dzisiejszych obserwacji jajko nie było w ogóle widoczne, natomiast Tiina "stroiła miny" do kamery :)
|
michaelcott - 2014-04-16 14:24:15 |
16.04.2014
14:20 Tiina od godziny w gnieździe, czyści pióra i pilnuje jaja, które dziś jest bardziej widoczne.
|
Iganka - 2014-04-17 07:47:45 |
17-04-2014
Wczoraj, w godzinach wieczornych o 18:28 Tiina wróciła do gniazda. Zaraz po wylądowaniu w gnieździe nastroszyła się, opuściła skrzydła ku dołowi i zaczęła kłapać ostrzegawczo dziobem, kłapanie było głośne i groźne, wysuwała dziób do przodu, kierując poza gniazdo, była bardzo zdenerwowana, wydawała krótkie świszczące dźwięki, chodziła nerwowo po gnieździe, siadała na jajku, wyciągała szyję do góry gwiżdżąc przeciągle, energicznymi ruchami poprawiała patyki w koronie gniazda, przyciągała je dziobem do środka, jakby wzmacniając konstrukcję i tworząc wyższe zasieki. Widać było, że ptak jest bardzo wystraszony i wyczuwa zagrożenie postawa bojowa Tiiny wskazywała, że w pobliżu widzi niebezpieczeństwo dla gniazda lub bezpośrednio jej samej. Po zachowaniu ptaka można wnioskować, że zagrożenie musiało się kumulować pod gniazdem, kamera tego nie widziała. Akcja obrony gniazda trwała ok.30 minut, dopiero ok. godziny 19:00 cz. EEst. Tiina uspokoiła się, wszystko wróciło do normy.
Film: dziwne zachowanie Tiiny cz.I i cz. II Niestety brak jest synchronizacji dźwięku i głosu, na co nie mam wpływu, im dłuższy film, tym bardziej dźwięk zostaje w tyle za obrazem, ta niedogodność nie daje rzeczywistej atmosfery sytuacji zagrożenia w gnieździe.
https://www.youtube.com/watch?v=qVNOxxyD524
https://www.youtube.com/watch?v=G3HFwf2l8JQ
Dzisiaj natomiast sytuacja w gnieździe jest ustabilizowana, ale niespodzianek nie koniec - w gnieździe pojawiało się drugie jajo !
Dzień pełen emocji :) w gnieździe jest para bocianów czarnych :) Nareszcie ! Partner Tiiny przyleciał ok. godziny 12:50 cz. EEST. Szczegółową relację z przylotu samca można znaleźć na : http://www.looduskalender.ee/forum/view … start=1120
Przylot samca do gniazda poprzedzało charakterystyczne zachowanie Tiiny, która kilkakrotnie (już od godziny 11:14 cz. EEST) wylatywała z gniazda i po kilku minutach wracała z głośnymi okrzykami (filmik poniżej). Było to zupełnie inne zachowanie niż wczoraj, to był zwiastun, że w pobliżu jest samiec, te głośne okrzyki to zaproszenie go do gniazda. Nie wiadomo na 100% czy jest to nowy samiec czy z ubiegłego sezonu, ze znaków szczególnych, które odznaczały samca z roku 2012-2013 tylko nogi są podobne tzn. ciemne od "kolana" w dół, brakuje natomiast białych plamek w okolicy nasady lewego skrzydła, ale podczas pobytu w Afryce ptak mógł się wypierzyć i zgubić białe piórka. Z pewnością ponownie para estońskich bocianów czarnych umownie będzie nazywana Tiina i Tiit. Samiec przyleciał w samą porę, bo już od rana Tiina przymierzała się do wysiadywania dwóch jaj. Oczekiwanie na przylot samca trwało chyba rekordowy czas, bo aż 19 dni!
https://www.youtube.com/watch?v=M7Zd4pgn13k
|
michaelcott - 2014-04-17 17:04:45 |
17:00 bocianów nie ma w gnieździe, nie widać również jaj. Jedno z jaj leży wśród patyków w prawy dolnym rogu zdjęcia.
Zapewne bociany usunęły z gniazda niezalężone jaja i przystąpią do składania nowych :)
17:10 przyleciał Tiit, narobił hałasu i po trzech minutach odleciał :)
17:35 Tiit ponownie w gnieździe.
|
Iganka - 2014-04-17 22:22:57 |
17-04-2014, po południu
Od momentu przylotu Tiita, w gnieździe zawrzało od okrzyków godowych i radości, gniazdo ożyło, cały las był "pełen" bocianiej miłości, ale takie gody, to tylko u bocianów czarnych :)
Zgubiłam się w liczeniu kopulacji, których częstotliwość i ilość była niezwykle duża, Tiit chyba nadrabiał z powodu opóźnionego przylotu ( a może on przyleciał wg swojego kalendarza, jak w ubiegłym roku?), wszystkie kopulacje były udane, tylko dwa razy samcowi nie udało się celnie trafić na grzbiet Tiiny, tak się śpieszył :)
Gody, godami, ale przecież bociany muszą coś zjeść, pierwsza poleciała na żerowisko Tiina, zaraz za nią Tiit, ale czy rzeczywiście ? Wróciła jednak po chwili nawołując Tiita, który chyba niedaleko pofrunął, bo za chwilę już był na gnieździe i znów się witał z Tiiną - "gołąbeczki" nie mogły się rozstać :)
Filmik: wyloty, powroty i powitania https://www.youtube.com/watch?v=0nf6J6tuI5o
Oczywiście, jajka zniesione przez Tiinę zostały natychmiast (inaczej nie mogło być) usunięte a właściwie jedno, bo nie widziałam co stało się z drugim. Najpierw jajko zostało odrzucone na brzeg korony gniazda, później, pod nieobecność samicy, Tiit rozprawił się z jajkiem na zawsze, długo trwało zanim zdecydował, jak pozbyć się niechcianego jaja, nosił je w dziobie aż w końcu wyrzucił daleko na gałęzie, chyba jajko wypadło z gniazda.
Filmik: jak Tiit pozbył się jaja https://www.youtube.com/watch?v=s_Xk__2WZNw
Po dniu pełnym wrażeń, "uścisków", powitań, miłosnych uniesień, nadeszła pora odpoczynku, bociany wróciły do gniazda, Tiina (swoim zwyczajem) wolała odpoczywać na bocznym konarze, Tiit w gnieździe. Po wielu dniach oczekiwań, zwątpienia w udane rozpoczęcie sezonu lęgowego estońskich bocianów czarnych, nareszcie tej nocy, w gnieździe będą nocować dwa bociany :)
Filmik: powrót Tiiny na nocleg https://www.youtube.com/watch?v=UD_jjg_piRc
|
Iganka - 2014-04-18 20:41:45 |
18-04-2014
Trwają gody pary bocianów czarnych. Bociany większość czasu spędzają razem w gnieździe. Tiit jest bardzo aktywny, prowokuje ogromną ilość aktów kopulacji. Gniazdo jest wciąż modernizowane, rano Tiit układał przyniesione gałęzie, on też chce mieć swój udział w przygotowaniu gniazda do lęgu :) Tiina nie chcąc być gorsza również pofrunęła po gałązkę. W południe temperatura wzrosła do 16 st.C, była piękna słoneczna pogoda. Tiina usiadła na gnieździe, siedziała tak przez dłuższy czas, rozłożyła skrzydła, była odwrócona tyłem do kamery. Wszystko wskazywało na to, że Tiina odpoczywa, ale kiedy kilka minut po 16 wrócił Tiit, okazało się, że w gnieździe jest jajo! A więc ten odpoczynek, to złudzenie, Tiina w tym czasie złożyła kolejne, już trzecie jajo! Robiąc zrzut obrazu nie pomyślałam nawet, że w tym momencie właśnie odbywa się znoszenie jajka - fot.5 z godziny 16:56 cz. EEST. Wydawało się, że Tiit zaakceptował fakt pojawienia się jajka, ale niestety, tak jak obawiałam się jeszcze wczoraj, że wczesne zniesienie jaja spowoduje usunięcie go z gniazda przez samca, tak się stało. Po kilku kilkunastu minutach od przylotu samca jajko zostało zniszczone (filmik niżej). Tiit, najpierw zaczął spulchniać podłoże wokół jaja, ale chwilę potem zdenerwowany złapał jajo w dziób, jajo zostało zgniecione, później już tylko usuwał resztki skorupy. Jajo z pewnością nie było zapłodnione przez obecnego samca, ponieważ pierwsze kopulacje na gnieździe odbyły się wczoraj, a więc nie upłynął jeszcze okres ok. 46-48 godzin, w którym następuje proces tworzenia się jaja u bocianów.
Film: Tiit niszczy jajo https://www.youtube.com/watch?v=q8e1HtPBTc0
Pierwsze jajo zostało zauważone w gnieździe 11 kwietnia ok. godziny 09:10, drugie 17 kwietnia ok. 07:27 i w końcu trzecie pojawiło się już 18 kwietnia o 14:56. Jajka składne były nieregularnie (nie w cyklu dwudniowym). Zwykle bociany składają jaja wieczorem lub w nocy, tak do tej pory było w obserwowanych od kilku lat, sezonach lęgowych, tym razem Tiina znosiła jaja w ciągu dnia.
|
Iganka - 2014-04-21 21:53:16 |
21-04-2014
Dzisiaj wcześnie rano w gnieździe pojawiło się czwarte jajo, które niestety podzieliło los poprzednich - zostało usunięte z gniazda przez samca.
Niestety, nie widziałam tego w bezpośrednim przekazie z kamery ze względu na wczesną porę, ale przeglądałam wszystkie zdjęcia z pontu, gdzie kamera zapisuje zdjęcia z gniazda z częstotliwością co minutę. A oto jak wyglądała sytuacja:
06:00 - 06:31 - dwa bociany stoją w gnieździe, jajo jeszcze nie jest widoczne 06:32 - 06:37 Tiina siedzi na środku gniazda w obecności samca 06:38 - Tiina wstała, jajka jeszcze nie ma 06:39 - 06:47 - Tiina ponownie siedzi na gnieździe, cały czas asystuje jej samiec 06:48 - jest jajko! bociany kopulują 06:52 - Tiit stoi na gnieździe sa, jajko nadal leży w dołku gniazdowym, Tiina stoi na bocznym konarze zajęta pielęgnacją piór 06:53 - jajko leży na krawędzi korony gniazda 06:54 - jajka już nie ma na gnieździe Czas poszczególnych sytuacji podany jest w godzinach wg czasu EEST.
Zadziwiające jest to, że tak mało czasu potrzebne było Tiinie na zniesienie jaja (zarówno dzisiaj jak i w poprzednich zniesieniach), w porównaniu z tym, co obserwowaliśmy do tej pory u bocianów białych, gdzie na zniesienie jaja trzeba było oczekiwać niekiedy ok. 1-2 godziny od momentu zajęcia miejsca na gnieździe przez samicę. Poza tym nieregularne zniesienia - do tej pory wszystkie bociany czarne, jakie obserwowałam w przekazach internetowych przez kilka lat, składały jaja wieczorem lub w nocy (jajko było widoczne na gnieździe rano), zawsze w cyklu dwudniowym.
Jajko zniesione dzisiaj, mogło być już zapłodnione przez obecnego samca (Tiit przyleciał do gniazda w piątek), dlaczego więc je wyrzucił? Ile jeszcze jaj może złożyć Tiina, 1-2 ? Czy to wystarczy do rozpoczęcia lęgu, czy wysiadywanie 1-2 jaj jest opłacalnym wysiłkiem energetycznym dla pary bocianów? Czy podejmą w ogóle takie wyzwanie? Pytań jest coraz więcej i powoli oddalają nadzieję na udany lęg :(
Tiit nie wrócił dzisiaj do gniazda na noc, Tiina jest sama w gnieździe. :(
Fotorelacja z kamery pontu , z dzisiejszego poranka:
Fot.1 z godziny 06:05 Fot.2 z godziny 06:32 Fot.3 z godziny 06:38 Fot.4 z godziny 06:48 Fot.5 z godziny 06:53 Fot.6 z godziny 06:54
|
Iganka - 2014-04-22 10:56:36 |
22-04-2014
Wczoraj, wydarzenia w gnieździe przybrały nieoczekiwany obrót. Jeszcze do wczesnych godzin popołudniowych w gnieździe była para bocianów czarnych. O godzinie 13:41 cz. EEST do gniazda przyleciał samiec, jak zwykle odbyły się bocianie rytualne powitania, lecz nie doszło do kopulacji. Ostatni raz obserwowałam je razem do godziny 14:53 cz. EEST., Tiit siedział na gnieździe, Tiina stała na bocznej gałęzi i czyściła upierzenie. O godzinie 14:57 słyszałam tylko szum skrzydeł - odleciał najpierw jeden bocian chwilę za nim drugi, później nie widziałam już bocianów w gnieździe. Wieczorem, na noc wróciła tylko Tiina.
Dzisiaj rano w gnieździe była tylko Tiina. O godzinie 11:48 :) Przyleciał Tiit ! - to był piękny przylot i powitanie! O godzinie 11:40 - 11:45 cz. EEST jest niespokojna, rozgląda się uważnie, głośno nawołuje, siada na gnieździe, nerwowo skubie wyściółkę, puszy pióra, widzi coś/kogoś, czego nie widzi kamera i wreszcie odlatuje. 11:48 - nadlatują dwa bociany czarne, to Tiina i Tiit, a wiec Tiina widziała samca i stąd jej wcześniejszy niepokój, wyleciała mu naprzeciw i oboje, równocześnie lądują w gnieździe, towarzyszy temu ogromny hałas, pisk, bociany witają się w rytualny, godowy sposób charakterystyczny dla bocianów czarnych, cały las cichnie, słychać tylko parę bocianów a temperatura otoczenia wzrasta do ponad 30 stopni (dosłownie!) :) Kilka minut później bociany kopulują, są razem w gnieździe aż do chwili obecnej, tj. do 14:00 cz. EEST.(koniec obserwacji) z małymi przerwami, kiedy Tiina odpoczywa na bocznym konarze, w tym czasie bociany kopulowały jeszcze kilka razy.
Filmik z powrotu marnotrawnego Tiita :) https://www.youtube.com/watch?v=HCOnAD0LJnE
Godzina 21:30:00 cz. EEST - las rozbrzmiewa ptasim śpiewem, ale bocianów czarnych nie ma w gnieździe, nie przyleciały dzisiaj na noc do gniazda. Wyfrunęły jednocześnie, jeden po drugim o godzinie 14:39 cz. EEST i od tej pory nie było ich na gnieździe.
|
Iganka - 2014-04-23 21:53:45 |
23-04-2014
Bociany czarne Tiina i Tiit nie wróciły do gniazda również w ciągu dzisiejszego dnia, ani na noc :(
Gniazdo pięknie przygotowane do lęgu, Tiina ciężko pracowała każdego dnia znosząc budulec, modernizując i nadbudowując je. Tiit przyleciał późno, zbyt późno, naturalne procesy biologiczne spowodowały, że Tiina złożyła cztery jaja, które zostały usunięte z gniazda przez samca. Przekaz z gniazda z bocianów czarnych był przygotowany wyśmienicie, jak zwykle niezawodnie przez ekipę z Looduskalnder, piękny obraz,nowe ujęcie gniazda, ostrość bez zarzutu, widoczny każdy szczegół z kamery, dźwięk, wychwytujący każdy szelest, po prostu uczta dla sympatyków bocianów czarnych. Nie tylko to gniazdo jest puste, wiele bocianów czarnych i białych w ogóle nie wróciło w tym roku do swoich miejsc lęgowych.
No cóż, Natura jest nieprzewidywalna, ale mądra, tym razem rozpoczęty sezon lęgowy już chyba nie zakończy się sukcesem, ale być może to jeszcze nie koniec wizyt bocianów czarnych w gnieździe, może Tiina jeszcze będzie zaglądać do gniazda, niewykluczone jest również, że para bocianów, może... ?
|
Dora - 2014-04-24 16:28:14 |
Na forum bociana czarnego z Estonii wyczytałam, że to nie Tiit przyleciał do gniazda lecz obcy bocian. Można tam znaleźc zdjęcia porównujące tego obcego bociana z Tiitem. Szkoda, że tak się stało.
|
Iganka - 2014-04-24 18:05:51 |
Dora napisał:Na forum bociana czarnego z Estonii wyczytałam, że to nie Tiit przyleciał do gniazda lecz obcy bocian. Można tam znaleźc zdjęcia porównujące tego obcego bociana z Tiitem. Szkoda, że tak się stało.
O tym, że nie wiadomo na 100% czy do gniazda przyleciał samiec z ubiegłego roku, pisałam w poście z 17 kwietnia, ale bociany gniazdujące w monitorowanym gnieździe były nazywane podczas raportowania wydarzeń w gnieździe (również w tym sezonie) umownie Tiina i Tiit. Ponieważ, jak do tej pory żaden z bocianów, które zajmowały to gniazdo, nie miał obrączki, więc trudno jednoznacznie stwierdzić ich tożsamość, podobnie nie można twierdzić, że samica, która przyleciała w tym sezonie lęgowym do gniazda jako pierwsza, to Tiina z ubiegłego roku. W ubiegłych sezonach samiec miał charakterystyczne znaki szczególne : plamki w okolicy nasady skrzydła, cieńsze i ciemniej wybarwione nogi, dlatego był łatwiej rozpoznawalny, w tym roku ze znaków szczególnych pozostały tylko podobne nogi, poza tym jego zachowanie sprawiło, że obserwatorzy poddali w wątpliwość czy jest to samiec ubiegłoroczny.
|
Dora - 2014-04-24 21:00:43 |
To prawda, nie czytałam postu z 17.o4. Proszę wybaczyc.
|
Iganka - 2014-04-27 10:21:51 |
27-04-2014
Bociany czarne do tej pory nie pokazały się w gnieździe.
W lesie wciąż słychać głosy różnych ptaków (w tym, czasem również klangor żurawi), ale wczoraj ośmielona nieobecnością bocianów, pojawiła się w gnieździe sikorka bogatka odfruwając zabrała sporą, jak na małego ptaszka, kiść wyściółki.
|
Barbarka - 2014-05-12 14:02:05 |
12 maja 2014 r.
Znalazłam dziś dwa filmiki zrobione świtem (z. 1) i rankiem (z. 2) 22 kwietnia 2014 r. Czyli ostatniego dnia pobytu bocianów na tym gnieździe. I pewnie nic bym z nimi nie zrobiła, gdyby bociany wciąż tu były. A tak zapraszam do obejrzenia, jak nad gniazdem wstaje, ten ostatni dzień bocianów tutaj:
Filmy: http://youtu.be/dr50fbwAsR4 http://youtu.be/gp4I9Y279-A
|
Iganka - 2014-08-10 12:10:19 |
10-08-2014
Przez długi czas po odlocie pary bocianów z gniazda, kamera wciąż przekazywała obraz, niestety, bociany czarne nie pokazały się w gnieździe ani raz. Jak potoczyły się ich losy ? - nie wiadomo... Już od kilku dni kamera nie pracuje, nie ma przekazu, ostatni obraz z gniazda to dzień 03 sierpnia. Gniazdo było puste, nie słychać było nawet głosów innych ptaków, tylko szum lasu.
Przyjdzie teraz czekać przez siedem długich miesięcy, aby znów zobaczyć w gnieździe bociany czarne, bo nie wątpię w to, że w przyszłym sezonie przekaz z gniazda bocianów czarnych będzie wznowiony:) Do zobaczenia zatem, na wiosnę w przyszłym roku ! :)
|
Iganka - 2015-04-06 15:10:39 |
Bociany czarne z Estonii, sezon 2015 r.
Dzisiaj, 06 -04-2015 został wznowiony przekaz z gniazda bocianów czarnych w Estonii
Jest to gniazdo bocianów czarnych Tiiny i Tiita z ubiegłego sezonu. Gniazdo znajduje się w Läänemaa, w Zachodniej Estonii. Kamera już pracuje, ale trzeba jeszcze chwilę poczekać na dobry obraz. Nie wiadomo czy bocian lub bociany już przyleciały, teraz (16:20 cz. EEST) gniazdo jest puste. Miejmy nadzieję, że w tym sezonie będziemy monitorować udany lęg bocianów czarnych z tego gniazda :) Miłych obserwacji, pełnych wrażeń i nowych doświadczeń :)
Link do podglądu na gniazdo bocianów czarnych: http://pontu.eenet.ee/player/kurg.html
|
wiechuu51 - 2015-04-06 16:59:13 |
nareszcie !!
|
Iganka - 2015-04-08 21:36:17 |
08-04-2015
Na forum Looduskalender Renno (jeden z autorów projektu internetowej obserwacji bocianów czarnych) wyjaśnia problemy z płynnym przekazem z gniazda bocianów czarnych. Mglisty obraz jest efektem zawilgocenia soczewki kamery, która musi schnąć jeszcze kilka dni. Po dwóch dniach od uruchomienia kamery soczewka jest wysuszona w ok. 30%. Całkowitemu jej osuszeniu sprzyjają wiatr i słoneczna pogoda. Wykonane zostały również inne techniczne poprawki celem polepszenia pracy kamery. Mimo zamglonego obrazu widać, że w gnieździe jest świeży mech, co może oznaczać, że bocian czarny był w gnieździe chociaż przez chwilę (jeszcze przed uruchomieniem przekazu). Scenariuszy na temat co działo się tu w ubiegłym sezonie i jakie są losy Tiiny i jej nowego partnera może być kilka, ale wszystkie tylko prawdopodobne. Następne dwa tygodnie może coś wyjaśnią. W chwili obecnej ok. 50-60% bocianów czarnych już przybyło do Estonii. Zazwyczaj najwięcej bocianów przylatuje tu w okresie 6-8 kwietnia, ale jeszcze do 15 kwietnia można spodziewać się dalszych przylotów. W Estonii bociany czarne składają jaja w okresie 9-21 kwietnia. W przyszłym tygodniu będzie sprawdzany zeszłoroczny rewir Tiiny i Tiita, aby dowiedzieć się czy jakieś bociany czarne są obecne w tej okolicy. Jeżeli są w pobliżu, to być może zasiedlą monitorowane gniazdo albo je odwiedzą (samiec). Renno ma jednak nadzieję, że bociany czarne w ciągu kilku najbliższych dni dotrą jednak do gniazda z kamerą i tu rozpoczną lęg.
Więcej szczegółów: http://www.looduskalender.ee/forum/view … ?f=2&t=752
|
Iganka - 2015-04-10 18:37:19 |
10-04-2015
Dzisiaj gniazdo odwiedził bocian czarny: Przebywał w gnieździe kilka minut, najwięcej czasu spędził na bocznym konarze, w poprzednich sezonach to właśnie Tiina lubiła w tym miejscu przebywać. Widziałam bociana o 11:57 (cz. EEST) tylko krótką chwilę, jak szykował się do odlotu, zdążyłam uchwycić go tylko na jednej fotce. Więcej szczegółów łącznie z filmikiem z wizyty bociana na gnieździe można znaleźć na forum estońskim: http://www.looduskalender.ee/forum/view … 2&start=20
Obiektyw kamery jest już wysuszony, obraz jest dobry, jeszcze tylko czasem strumień zanika.
|
wiechuu51 - 2015-04-11 06:54:16 |
Super !!!
|
Iganka - 2015-04-11 20:42:18 |
11-04-2015
Bocian czarny dzisiaj nie odwiedził gniazda, przyleciała natomiast sójka :)
|
Iganka - 2015-04-18 23:58:10 |
18-04- 2015
Bocian czarny ponownie odwiedził gniazdo. Przebywał w gnieździe tylko od godziny 13:41 do 13:43 (cz. EEST) Niestety nie widziałam tego wydarzenia, ale przeczytałam relację na forum Looduskalender http://www.looduskalender.ee/forum/view … d#p377808.
Przylot bociana czarnego do gniazda został zarejestrowany na filmiku https://www.youtube.com/watch?v=ErMNhq-WJ9k - autor beatebayern.
|
wiechuu51 - 2015-04-27 15:13:55 |
12.37 (cz.PL.) Bocian czarny w gnieżdzie. Nie wiem ile przebywa , jak wszedłem na stronę już był. 12.43. odleciał oby nie na długo. Aczkolwiek nie wydawał się zainteresowany gniazdem..........
|
Iganka - 2015-04-28 20:16:00 |
wiechuu51 napisał:12.37 (cz.PL.) Bocian czarny w gnieżdzie. Nie wiem ile przebywa , jak wszedłem na stronę już był. 12.43. odleciał oby nie na długo. Aczkolwiek nie wydawał się zainteresowany gniazdem..........
Bocian przyleciał do gniazda o 13:33 i po ok. 10 minutowym odpoczynku odleciał o 13:43 (czas EEST z kamery) Kilka zrzutów z kamery, która rejestruje transmisję z gniazda na zasadzie zdjęć wykonywanych z częstotliwością co 1 minutę.
|
Iganka - 2015-05-05 18:24:04 |
05-05-2015
Gniazdo nie zostało w tym roku zasiedlone (jak do tej pory), ale bocian czarny czasem go odwiedza. Niektórzy obserwatorzy twierdzą, że to Tiina, ale trudno to stwierdzić na pewno. Renno, jak obiecywał, jakiś czas temu odwiedził tereny, na których w ubiegłych sezonach gniazdowała para Tiina i Tiit, ale niestety na ich terytorium ani w pobliżu nie widział gniazdujących bocianów czarnych. Poniżej wklejam filmik z pobytu bociana czarnego w gnieździe w dniu dzisiejszym od momentu mojej obserwacji tj od godziny 16:40 cz. EEST. Bocian odleciał o godzinie 17:51 cz. EEST.
https://www.youtube.com/watch?v=aifvz633uKQ
Niesamowite !!! W momencie kiedy pisze tego posta, słyszę, że coś dzieje się w gnieździe! - To ponownie bocian czarny! :) Wrócił do gniazda i z werwą poprawia wyściółkę i gałązki w koronie gniazda!!! :) Wrócił o 19:18 cz. EEST. 19:28 cz. EEST - bocian czarny nadal jest w gnieździe :) 19:36 cz. EEST - bocian stoi prawie nieruchomo na środku gniazda, odwrócony tyłem do kamery, 19:38 cz. EEST - ziewnął, kłapnął dziobem :), bociek chyba będzie dzisiaj nocował na tym właśnie gnieździe :) 20:00 cz. EEST - bocian stoi wciąż w tym samym miejscu, myślę, że już dzisiaj nigdzie nie poleci, zostanie na nocleg 20:20 cz. EEST - bocian ponownie "naprawia" i modernizuje z zapałem gniazdo (podkreślam z wielkim zapałem!) 20:45 cz. EEST - bocian stoi nieruchomo, stoi tyłem do kamery, dziób w pióra, odpoczywa
Filmik z godz. 19:18 cz. EEST. - bocian czarny ponownie przylatuje do gniazda i z wielkim zaangażowaniem modernizuje i odbudowuje gniazdo: https://www.youtube.com/watch?v=3Sh4eYZaaws Godzina 20:22 cz. EEST - ponowne porządki w gnieździe: https://www.youtube.com/watch?v=CfywSezO5-4
|
Agata - 2015-05-05 19:54:57 |
5.05.2015
20.50 czasu estońskiego bocian przemieścił się na konar na wprost kamery i ze spokojem czyści pióra. 21.19 czasu estońskiego bocian powrócił do gniazda, przekłada patyki, porządkuje ściółkę. Do zmroku bocian stał na gnieździe z dziobem wtulonym w żabot, o 21.50 kamera przestała działać.
|
Iganka - 2015-05-05 21:58:19 |
05-05-2015
Po odpoczynku na bocznym konarze i starannym oczyszczaniu upierzenia bocian wrócił na gniazdo - jak opisuje Agata wyżej- i ponownie mimo późnej pory zabrał się za porządkowanie gniazda. Czy to nie świadczy o tym , że bocian jest zainteresowany tym gniazdem? Z pewnością takiej gruntownej modernizacji i naprawy gniazda nie wykonywałby bocian, który nie zamierza zająć gniazda, a więc..czy jest to bocian, który już tu gniazdował czy nowy bocian, który zajął gniazdo i planuje tu pozostać?
|
Iganka - 2015-05-06 08:20:31 |
06-05-2015
Niestety, nie wiadomo co dzieje się z bocianem, nadal nie ma przekazu z kamery.
|
Agata - 2015-05-07 07:37:22 |
7.05.2015
Rano kamera nadal nie działa. Ciekawi mnie bardzo, czy bocian, który pojawił się 5 maja, zadomowił się na gnieździe.
|
Iganka - 2015-05-07 08:39:20 |
07-05-2015
Obserwacje wg cz. EEST. 09:34 - teraz już przekaz został przywrócony a na gnieździe stoi bocian czarny ! :) 09:35 - bocian porządkuje gniazdo, od czasu, kiedy kamera przestała działać, gniazdo przybrało nowy wygląd- jest sporo zielonego mchu, gałązki w koronie gniazda są uporządkowane, na brzegu gniazda utkane są świeże gałązki z drzewa iglastego Zaczynam wierzyć, że to Tiina, ona właśnie potrafić tak pięknie przyozdobić gniazdo :) 09:39 - bocian wyfruwa z gniazda
Filmik: kilka minut przed odlotem: https://www.youtube.com/watch?v=QDWpsk8RsOo
Bocian czarny nie wrócił już dzisiejszego dnia, nie wrócił również na noc.
|
Iganka - 2015-05-08 18:18:31 |
08-05-2015
Godzina 19:11 cz. EEST - bocian czarny przyleciał do gniazda :) , przyleciał cicho, stanął na gnieździe, poprawił kilka gałązek Obserwacje wg czasu EEST. 19:27 - bocian cały czas stoi tyłem do kamery, stoi na jednej nodze, odpoczywa, czasem przeczesuje pióra na szyi 19:48 - bociek wciąż jest na gnieździe i stoi w tym samym miejscu, czyści upierzenie 20:03 - bocian nie zamierza opuszczać gniazda, raczej będzie tu nocował :) 21:30 - dzisiaj w nocy gniazdo zajmuje bocian czarny, drzemie stojąc na jednej nodze 21:40 - kamera już nie działa
|
wiechuu51 - 2015-05-08 20:12:43 |
Szkoda ze nie para.......
|
wiechuu51 - 2015-05-09 08:04:08 |
08.01. czasu polskiego. Kamera działa. Bocian czarny na konarze obok gniazda. Zajęty czyszczeniem i namaszczaniem upierzenia. Widok jaki byśmy chcieli oglądać częściej. Prawdopodobnie nocował na gnieżdzie. 09.14 cz.pl. Poleciał na drugie sniadanie - chyba - . Oby wrócił jak najprędzej.
|
Iganka - 2015-05-09 09:13:39 |
09-05-2015
Obserwacja: 09:00 - 10:02 cz.EEST 09:00 - przekaz został wznowiony, na bocznym konarze stoi bocian, czyści i wygładza pióra 09:38 - bocian przenosi się na gniazdo, jak zwykle zaczyna od poprawienia kilku gałązek, kępek mchu, za chwilę stoi nieruchomo, ale czujnie obserwuje okolicę i nasłuchuje, reaguje na każdy nowy dźwięk spoza gniazda 10:01 - bocian przenosi się ponownie na boczną gałąź, tu zabawił tylko ok.minuty 10:02 - odlatuje 20:39 - bocian nie przyleciał jeszcze i chyba dzisiejszej nocy nie spędzi na monitorowanym gnieździe
|
wiechuu51 - 2015-05-10 19:07:12 |
19.00 czasu polskiego. Bocian pojawił sie w gniezdzie. Stoi przodem do kamery. Czysci piorka, 19.22 Stojac na jednej nodze drzemie, spogladajc od czasu do czasu w kamere. 20.31 Bocian nie odlecial. Spokojnie drzemie z dziobem wtulonym w zabot. Jest mlodym osobnikiem - wnioskuje to po intensywnym czerwonym kolorze dzioba i nog no i moze po tym ze do tej pory nie znalazl pary. Zanosi sie na nocleg.
|
wiechuu51 - 2015-05-11 05:41:29 |
05.39 czas polski. Niestety kamera znow nie dziala. Bocian jakby nocowal to pewnie polecial na zerowisko.
|
wiechuu51 - 2015-05-11 11:04:52 |
Przekaz wznowiony. Gniazdo puste.
|
Iganka - 2015-05-12 11:23:41 |
12-05-2015
Obserwacje wg cz. EEST 11:59 - do gniazda przyleciał bocian czarny. Stanął na gnieździe, rozgląda się, poprawia kilka gałązek w koronie gniazda 12:22-13:33 - bocian nadal przebywa na gnieździe, odpoczywa 13:33 - bocian czarny odfruwa
|
wiechuu51 - 2015-05-30 10:08:40 |
10.02 czasu polskiego. Bocian czarny w gnieżdzie. Stojący na konarze z lewej strony - czyści piórka. Chciało by sie częściej oglądać takie widoki z tej kamerki. 10.25. niestety odleciał . Nie określę jak długo - prawdopodobnie - Tiina przebywała w gnieżdzie bo wszedłem na stronę właśnie o 10.02.
|
Iganka - 2015-05-30 22:48:06 |
30-05-2015
Gniazdo odwiedził bocian czarny. Bocian przyleciał o godzinie 10:38 cz. EEST, wylądował na gnieździe, ale zaraz przeniósł się na boczny konar, przebywał tam do 11:17 cz. EEST, po odpoczynku i oczyszczeniu upierzenia bocian wrócił na gniazdo. Tu zaczął od porządkowania gniazda, przetrząsnął wyściółkę, spulchnił dziobem podłoże gniazda, coś wyjadał z wyściółki, może znalazł tam jakąś przekąskę? Bocian odleciał o godzinie 11:23 cz. EEST.
Filmik: bocian czarny porządkuje gniazdo https://www.youtube.com/watch?v=z3hd_nxWupw
Filmik: bocian odlatuje https://www.youtube.com/watch?v=PyrrEBieTHo
|
Iganka - 2015-06-07 21:00:12 |
07-06-2015
Wczoraj wieczorem o godzinie 20:15 cz. EEST Tiina (tak,myślę, że jest to właśnie Tiina) przyleciała do gniazda. Wylądowała na bocznym konarze drzewa, ale po ok. 3 minutach przeniosła się na gniazdo, gdzie przebywała kilkanaście minut i powróciła znów na konar, tam prawdopodobnie spędziła noc. Kamera przestała pokazywać obraz ok. 22:19 (cz. EEST). Tiina opuściła gniazdo bardzo wcześnie rano. Kiedy kamera znów zaczęła pracować o godzinie 04:04, bociana już nie było.
|
Iganka - 2015-07-23 11:51:15 |
23-07-2015
Co jakiś czas spoglądam na gniazdo z Estonii, ale od dawna nie spotkałam tu już bociana czarnego, gniazdo zarosło chwastami, widać, że od dłuższego czasu żaden bocian tu nie zaglądał.
|
Iganka - 2015-09-02 19:35:50 |
02-09-2015
W tym sezonie nie odbył się lęg w monitorowanym gnieździe, choć gniazdo odwiedził bocian czarny. Może w przyszłym roku bociany czarne zasiedlą to gniazdo ? Być może na wiosnę znów ruszy kamera transmitująca obraz z bocianiego gniazda, jeżeli nie z tego, to ekipa Looduskalender wybierze inne? Będziemy czekać na bociany czarne z Estonii a tymczasem życzmy bocianom estońskim szczęśliwych i bezpiecznych lotów w drodze do Afryki! :)
|
Iganka - 2016-04-05 18:56:22 |
Bociany czarne z Estonii sezon 2016
05-04-2016
Już niedługo zostanie uruchomiony przekaz z gniazda bocianów czarnych w Estonii :)
Obecnie kamera jeszcze jest testowana, ale to dosłownie ostatnie "szlify". Kamera została zainstalowana w innym miejscu niż w sezonach ubiegłych. Gniazdo zajął już bocian i zdążył je pięknie przygotować do lęgu. Przybyła również partnerka, ale szczegółów jeszcze nie znam.
Poniżej fotka z gniazda z godziny 19:48 (wg czasu EEST) gdy właśnie piszę ten post, ale już o 20:13(cz. EEST) na gnieździe zastałam dwa bociany Fotki są z podglądu kamery poklatkowej, jak tylko kamera zostanie włączona postaram się podać aktualny adres bezpośredniej transmisji internetowej.
A oto już jest adres bezpośredniego przekazu: http://pontu.eenet.ee/player/must-toonekurg.html
|
wladek12 - 2016-04-06 10:27:53 |
10.22. zastałem parkę bocianów na gnieździe (f.1.). Fonia jest i słychać głosy innych mieszkańców natury.
|
Iganka - 2016-04-06 17:47:16 |
06-04-2016
Gniazdo bocianów czarnych, w którym zainstalowano w obecnym sezonie kamerę zostało odkryte w lutym br. Kamera, która w planach była przeznaczona do gniazda bocianów czarnych jest dość duża i trudno było znaleźć odpowiednie miejsce dla niej, ale ostatecznie zdecydowano się na to właśnie gniazdo. Kamera ma zdolność ujęcia obrazu z gniazda z boku i z góry, prawdopodobnie podczas obserwacji tegorocznego lęgu będziemy widzieć gniazdo z różnych ujęć.
Gniazdo znajduje się w południowej Estonii w Parku Narodowym Karula więcej o tym miejscu można przeczytać tu: https://en.wikipedia.org/wiki/Karula_National_Park Jeden ze znanych estońskich bocianów czarnych, który posiada nadajnik GPS Eedi tam właśnie gniazduje (z pomocą nadajnika wiadomo, że zimuje w Arabii Saudyjskiej). Z informacji ornitologicznych o tym regionie wiadomo, że notuje się tu najwięcej sukcesów lęgowych estońskich bocianów czarnych. Być może decydują o tym liczne miejsca żerowisk, które odpowiadają bocianom czarnym. Powyższe informacje przeczytałam na forum Looduskalender.
Podczas dzisiejszych obserwacji estońskich bocianów czarnych widać było, że to bardzo aktywna para. Rano wciąż jeszcze trwała rozbudowa gniazda, samiec z niespotykaną energią znosił budulec i starannie go układał na gnieździe, czego efektem jest perfekcyjnie przygotowane miejsce do lęgu. Po przylocie samicy do gniazda bociany kilka razy kopulowały, częstotliwość i energia z jaką para bocianów odbywa gody jest zdumiewająca :) - tylko patrzeć, jak w gnieździe pojawi się pierwsze jajo!
Prezentacja ujęć z dzisiejszej obserwacji: https://www.youtube.com/watch?v=dnzKlxDLPXk
Udało mi się uchwycić próby kamery w ujęciach z boku i z góry
|
wladek12 - 2016-04-06 17:53:40 |
17.52. jeden z bocianów na gnieździe (f.1.). 18.01. na gniazdo przyleciał drugi bocian witany popiskiwaniem obecnego bociana (f.2.). 18.06. najpierw był "taniec" w kółko za samicą, z dwa kółka po gnieździe i kopulacja (f.3.).
|
Iganka - 2016-04-08 09:29:54 |
08-04-2016
Obserwacje wg zegara z kamery (czas EEST)
07:44 - na gnieździe stoi jeden bocian (z późniejszych obserwacji wynika, że to samiec) 07:59 - bocian porządkuje gniazdo 08:07 - bocian wyfruwa z gniazda 08:14 - wrócił na gniazdo 08:19 - wyfrunął z gniazda 08:35 - przyleciał na gniazdo 09:05-09:43 - gniazdo puste 09:43 - wrócił bocian, dźwięk przekazu jest tak czuły, że słychać nawet przyspieszony oddech ptaka :), bocian zaraz zabrał się do przekładania i przetrząsania wyściółki i mocowania patyków w koronie gniazda 09:46 - przyleciała samica, samiec już na kilka sekund przedtem przywoływał ją do gniazda wydając świszczące gwizdy i rozkładając wachlarz piór podogonowych 09:47 - kopulacja 09:53 - pielęgnacja upierzenia obojga bocianów 10:02 - kopulacja i zaraz bociany czyszczą pióra 10:21 - samiec chodzi dookoła gniazda za samicą, kopulacja 10:29 - para bocianów stoi na gnieździe, pielęgnują pióra
|
wladek12 - 2016-04-08 11:10:04 |
11.02. para na gnieździe, bardzo stara się o potomstwo (f.1.).
|
Iganka - 2016-04-09 22:06:10 |
09-04-2016
Obserwacje wg czasu z kamery:
08:10-08:26 - na gnieździe stoi bocian, dziób schował w piórach na szyi 08:40 - bocian poprawił gałązki w koronie gniazda i usiadł na środku 09:01 - przyleciał drugi bocian z gałązką w dziobie, ułożył ją w koronie gniazda, spulchnił dziobem podłoże gniazda (to samica) 09:05 - kopulacja 09:50 - bociany są nadal na gnieździe, jeden stoi na wystającym konarze drzewa drugi na gnieździe, oba intensywnie czyszczą upierzenie 09:57 - kopulacja 10:15 - jeden z bocianów odleciał, drugi pozostał na gnieździe i czyści upierzenie 10:18 - drugi bocian wrócił i przyniósł gałązkę do gniazda, po chwili znów wyfrunął 10:24 - bocian wrócił, tym razem z mchem 11:06 - para bocianów nadal przebywa na gnieździe, intensywnie czyszczą i przeczesują posuwistymi ruchami dzioba swoje upierzenie 11:13 - bociany głośno gwiżdżą, samiec siada na gnieździe, samica przeczesuje mu pióra na głowie 11:16 - samiec stoi na gnieździe, samica zeszła z wystającego konara drzewa 11:17 - kopulacja 11:40 - zaloty, bociany nawzajem skubią sobie pióra na głowie i szyi 12:10 - para bocianów jest na gnieździe, stoją, zajmują się toaletą piór
|
Iganka - 2016-04-10 22:00:00 |
10-04-2016
Kolejny dzień na gnieździe bocianów estońskich, wydarzenia i zachowanie bocianów były prawie podobne dnia wczorajszego. Rano bociany szczególnie dokładnie porządkowały gniazdo (obydwa równocześnie), przybyło nowych gałązek i mchu, W godzinach przedpołudniowych bociany odstraszały niewidocznego w kamerze intruza, akcja trwała krótko, w gnieździe zapanował spokój. Uczestnicy estońskiego forum nadały imiona parze bocianiej: samiec to KARL, samica KATI :)
|
Iganka - 2016-04-11 20:01:28 |
11-04-2016
Obserwacje wg zegara z kamery:
15:32 - na gnieździe stoi bocian, odpoczywa stojąc na jednej nodze 15:33 - przybywa drugi bocian, powitanie śpiewnymi gwizdami i pochylonymi głowami - to Karl wrócił do gniazda, po chwili Karl rozpoczyna "taniec" zakładając głowę na szyi Kati - kopulacja (11-12 sekund) 15:34 - bociany stoją na gnieździe, zajmują się pielęgnacja swojego upierzenia 15:44 - kopulacja (10-11 sekund) 16:02 - bociany stoją na gnieździe, od czasu do czasu sięgają dziobami szyi i nawzajem przeczesują sobie pióra na głowie i szyi 16:10 - sytuacja jw. 16:15 - próba kopulacji, Kati nie jest zainteresowana zalotami Karla, do kopulacji nie dochodzi 16:18 - gody (6-7 sekund) 16:29 - Kati "ścieli" sobie gniazdo, przekładając wyściółkę, siada na środku, samiec cicho i krótko gwiżdże i zaczyna skubać ją po głowie 16:48 - Kati wstaje, Karl zaraz zajmuje jej miejsce na środku gniazda, ale trwa to tylko chwilę i następuje czyszczenie upierzenia 16:49 - próba kopulacji, samica nie pozwala" na gody, oba bociany stoją pielęgnując swoje upierzenie 16:51 - kopulacja (10-11 sekund) Karl wyfrunął z gniazda, Kati została sama 17:02 - samica nadal na gnieździe, stoi na jednej nodze, dziób schowała w piórach na szyi 17:30 - sytuacja jw. 18:12 - wrócił Karl 18:13 - samiec inicjuje gody, ale samica nie wykazuje zainteresowania 18:15 - ponowna próba kopulacji, tym razem udane gody 19:05 - bociany przebywają nadal na gnieździe 19:57 - gody (ok.10-11 sekund) i powrót do rzeczywistości czyli rutynowego oczyszczania upierzenia, po chwili Kati robi porządki w dołku gniazdowym, przetrząsa wyściółkę, potem sprawdza umocowanie gałęzi w koronie gniazda, czyżby coś planowała dzisiejszej nocy? Karl dołącza i również dziobem mocuje patyki na skraju gniazda - może będzie pierwsze jajko? :) 20:48 - jeden z bocianów siedzi na środku gniazda, nie wiem który, bo jest już ciemno 20:59 - na środku nadal siedzi jeden bocian, drugi stoi obok (obraz już jest szary, widać tylko czarne zarysy sylwetek bocianów)
|
Iganka - 2016-04-12 07:24:32 |
12-04-2016
Jest! W gnieździe bocianów estońskich widać pierwsze jajo! Brawa dla Kati i Karla :)
|
Iganka - 2016-04-14 06:36:36 |
14-04-2016
Zgodnie z planem natury wczesnym rankiem w dołku gniazdowym pojawiło się drugie jajo :) Dzień jest deszczowy i chłodny, więc bociani rodzice szczelnie okrywają swoim ciałem jaja. Teraz już nastąpi regularna inkubacja, bociany na przemian będą wysiadywać i chronić jajka.
|
Iganka - 2016-04-15 19:37:34 |
15-04-2016
W ciągu dnia Karl znosił do gniazda nowy budulec - świeży mech, bociany wysiadywały jaja na zmianę. W estońskim gnieździe najprawdopodobniej zostanie dzisiaj wieczorem lub w nocy złożone trzecie jajo, nie zobaczymy tego, ponieważ kamera nie posiada podczerwieni, dopiero jutro rano będzie jajo widoczne. O godzinie 19:26 (wg cz. kamery) Karl wrócił do gniazda, samica siedzi na jajkach już od późnego popołudnia, często wstaje, poprawia szybko wyściółkę i siada, nie dopuszcza już samca do dołka gniazdowego, Karl asystuje stojąc z boku, czyści pióra albo drzemie.
|
Iganka - 2016-04-16 08:04:12 |
16-04-2016
Trzecie jajo w gnieździe ! Dzisiaj jest widoczne od rana, niedługo, ponieważ poranne odkrycie i pielęgnacja jaj trwały bardzo krótko.
08:54 - na gnieździe jest Karl, wstaje szybko wentyluje podłoże dołka gniazdowego i zajmuje miejsce na jajkach
Pogoda jest słoneczna i ciepła, więc częstotliwość odkrywania, wietrzenia jaj, wentylacji dołka gniazdowego zwiększa się podczas dnia, oto godziny odsłon, jakie widziałam podczas dzisiejszej obserwacji bocianów estońskich: 10:57, 11:25, 11:35, 12:13, 12:53, po południu: 17:20, 17:34, 17:56, 18:29, 19:06 (czas wg zegara z kamery)
|
Iganka - 2016-04-18 09:38:05 |
18-04-2016
Ile jest jaj w gnieździe? - nie wiadomo na chwilę obecną (08:27 cz. EEST). Dołek gniazdowy jest głęboki, otula go dużo mchu. Podczas kolejnych odkryć dołka z jajkami nie widać go w całości, bocian trzyma w niepewności :) ale myślę, że jednak są cztery jaja !
Obserwacje wg czasu kamery (EEST):
10:26 - odsłona jaj, wysiadywała Kati, porządkowanie dołka trwało kilkadziesiąt sekund 11:26 - ponowna odkrycie jaj, bocian wstaje, ale w dalszym ciągu nie można policzyć jaj w dołku gniazdowym, są dokładnie otulone dużą ilością mchu 12:03 - kolejna odsłona 12:09 - do gniazda przyleciał zmiennik 12:28 - Karl przynosi w dziobie suchą trawę i rozkłada ją w gnieździe 12:31- krótkie wietrzenie jaj, Karl siada na dołku gniazdowym 12:40 - Karl wstaje, na jajach siada Kati 12:41 - Karl wyfruwa z gniazda 13:49 - odsłona jaj, wietrzenie i porządkowanie dołka gniazdowego, wyraźnie widać cztery jaja :) 14:51 - odsłona jaj, obracanie jajek i spulchnianie podłoża dołka gniazdowego 15:58 - zmiana w wysiadywaniu, przyleciał Karl i natychmiast zajmuje miejsce na środku gniazda, widać cztery jaja w dołku 16:11 - Kati jest nadal w gnieździe, czyści upierzenie, Karl wysiaduje jaja 16:20 - wietrzenie dołka gniazdowego, wentylacja podłoża 16:21 - Kati wyfruwa z gniazda, miejsce na dołku gniazdowym zajmuje Karl 16:22 - ponownie odkrycie jaj, drobne poprawki w dołku gniazdowym, cztery jaja widać dokładnie 16:23 - wraca Kati, przyniosła do gniazda gałązkę, układa ja w koronie gniazda, Karl wysiaduje jaja, podciąga mech z boku dołka do środka otulając się zielonym mchem 16:44 - Kati ponownie przynosi nowy budulec do gniazda, tym razem świeży mech i układa go wokół jaj, sida na dołku gniazdowym, Karl stoi obok i czyści pióra 16:52 - Karl odlatuje 16:58 - Karl jest już na gnieździe, zmiana w wysiadywaniu 17:03 - Kati wyfruwa z gniazda 17:33 - odsłona jaj i rutynowa pielęgnacja jaj 18:06 - kolejna odsłona jaj 18:47 - odkrycie jaj i spulchnianie podłoża dołka gniazdowego 19:15 - gniazdo zajmuje Karl 19:19 - przyleciała Kati, Karl wstaje, samica porządkuje dołek gniazdowy i siada na nim 19:36 - Karl przynosi gałązkę do gniazda 19:50 - na gnieździe przebywają dwa bociany, jeden wysiaduje jaja, drugi odpoczywa stojąc
|
Iganka - 2016-04-21 12:51:29 |
21-04-2016
Kati i Karl zbudowali chyba największe w całej Europie zasieki na gnieździe :) Obydwa bociany znosiły i wciąż jeszcze przynoszą nowy budulec do gniazda, są to: gałązki, zielony mech i wysuszona trawa. Gniazdo w ogóle bardzo atrakcyjnie wygląda, otoczone starymi sosnami, zbudowane chyba wokół konara albo pnia pochylonego drzewa i oparte na niższych konarach? Ciekawe jak wygląda to gniazdo z dalszej perspektywy. Estońskie bociany również zakończyły składanie jaj, nie widziałam również kopulacji. Ta para lubi ze sobą przebywać na gnieździe, przy zmianie w wysiadywaniu zawsze przez jakiś czas pozostają razem, nie ma tu pośpiechu, przynoszą na przemian budulec do gniazda i czasem go wspólnie układają. W ciągu dzisiejszego dnia przybyło sporo nowych gałązek, wysiadujący bocian jest osłonięty patykami i gałązkami :)
Fot. 4 - na pierwszym planie samiec Karl - pięknie się prezentuje :)
|
Iganka - 2016-04-22 19:07:14 |
22-04-2016
Jeszcze wczoraj pisałam, jak atrakcyjnie usadowione jest gniazdo bocianów estońskich i byłam ciekawa, jak wygląda poza okiem kamery, dzisiaj już wiem :) Mówisz (piszesz), masz! - poniżej link do fotoreportażu o instalacji kamery w gnieździe estońskich bocianów czarnych. Nie trzeba znać języka estońskiego, wystarczy zobaczyć zdjęcia. Nie myliłam się, pisząc o niezwykłym położeniu gniazda, jest zawieszone jak kokon, byłam zaskoczona i zdumiona kiedy zobaczyłam zdjęcia, ale również jestem pełna podziwu dla ekipy, która zajmowała się uruchamianiem transmisji, kawał dobrej roboty, efekt tych prac to piękny przekaz z gniazda!
http://www.talgud.ee/lugu/must-toonekure
|
danuta.walczak.18 - 2016-04-22 22:00:33 |
Piękne gniazdo, śliczne bociany i nadzieja na udany lęg. Powodzenia Kati i Karl :)
A czy wiadomo coś o Upene ?
|
Iganka - 2016-04-23 22:16:55 |
23-04-2016
Kati i Karl estońskie bociany czarne, to naprawdę wyjątkowo piękna para, obserwując je na gnieździe nie mogę "odkleić" się od monitora :) (a może to za sprawą tak świetnego przekazu? - bo przecież wszystkie bociany czarne mają w sobie jakiś niesamowite piękno i czar). Wybierając fotki do wklejenia na forum długo nie mogę się zdecydować na wybór, dzisiaj chciałam przedstawić Kati - fot.4 na pierwszym planie :)
|
danuta.walczak.18 - 2016-04-24 17:44:28 |
To prawda, są naprawdę piękne :)
|
Iganka - 2016-04-26 20:17:36 |
26-04-2016
Deszczowa pogoda i chłód "dopadły" również gniazdo bocianów estońskich, Intensywny deszcz pada dziś prawie od rana, bocian przemoknięty i zziębnięty ogrzewa i chroni jaja. Od dłuższego czasu nie ma zmiennika, taki ulewny deszcze z pewnością utrudnia bocianowi powrót do gniazda, obowiązek opieki nad gniazdem spada więc tylko na jednego z pary bocianów, aż żal patrzeć jak biedak "walczy" z ociekającą z jego piór wodą, potrząsa co chwilę głową aby pozbyć się jej z i tak już przemoczonego upierzenia.
|
danuta.walczak.18 - 2016-04-27 17:36:22 |
Biedaczek, żeby tylko wrócił drugi bocianek.
|
Iganka - 2016-04-27 19:03:37 |
27-04-2016
Wróciła piękna pogoda, zaświeciło słońce, las zajaśniał kolorami. W gnieździe zapanował dawny porządek i rytm dnia. Bociany wymieniają się regularnie przy wysiadywaniu jaj, znoszą świeży, suchy budulec, dziobem przetrząsają wyściółkę susząc i wietrząc dołek gniazdowy. Jajka są obracane, podłoże w dołku gniazdowym wentylowane starannie. Bociany inkubują jajka a przy tym drzemią odpoczywając po wczorajszym deszczowym dniu, ale stale są czujne, obserwują otoczenie i nasłuchują, nie pozwolą intruzom zbliżyć się do gniazda.
|
danuta.walczak.18 - 2016-04-29 21:07:44 |
Dzięki iganko za dobre wiadomości . Miło popatrzec na te "ślicznoty"
|
Iganka - 2016-05-01 23:09:21 |
01-05-2016
Słoneczna i ciepła pogoda sprzyja spokojnemu wysiadywaniu jaj. Codziennie rano obserwuję ciągłą rozbudowę gniazda, bociany przynoszą patyki, gałązki i dużo miękkiej wyściółki. Jaja są obracane, podłoże często wentylowane, dołek gniazdowy pogłębił się, czasem, kiedy bocian wysiadujący wstaje jajek nie widać, przykrywa je duża ilość mchu, ale już później podczas spulchniania dołka widać cztery jajka.
|
Iganka - 2016-05-05 20:23:37 |
05-05-2016
Bociany czarne z Estonii kontynuują wysiadywanie czterech jaj, do tej pory niczym nie zakłócane poza meszkami. Kiedy jest odpowiednie oświetlenie gniazda widać cały rój tych uciążliwych muszek, które "atakują" , bocian cały czas potrząsa nerwowo głową aby odpędzić owady, jest to zapewne uciążliwe dla bociana, który musi siedzieć w jednym miejscu, dopiero wieczorem bociek może odpocząć. Słońce świeci cały dzień, gniazdo jest nasłonecznione, bocian musi się chłodzić oddychając przez szeroko otwarty dziób. Promienie słońca oświetlające gniazdo powodują, że pióra bociana siedzącego na gnieździe mienią się kolorami: zieleń, purpura, granat - coś pięknego, co natura stworzyła :)
https://www.youtube.com/watch?v=suz-CCv4xqM filmik
|
Iganka - 2016-05-09 22:39:52 |
09-05-2016
Słoneczna i ciepła pogoda nadal się utrzymuje, bociany wytrwale wysiadują jaja, podczas największego nasłonecznienia bocian wysiadujący ciężko oddycha szeroko otwierając dziób, ale trwa na swoim posterunku. Dołek gniazdowy jest wentylowany często i dokładnie. bocian, aktualnie przebywający na gnieździe starannie przetrząsa wyściółkę, spulchnia dziobem podłoże, toczy jaja zmieniając ich położenie w dołku. Zmiana partnerów na gnieździe odbywa się regularnie, w gnieździe panuje spokój.
|
Iganka - 2016-05-16 08:36:46 |
16-05-2016
Bociany czarne z Estonii oczekują klucia pierwszego pisklęcia a nastąpi to lada moment, słychać już głos pisklęcia ze skorupy jaja :)
Obserwacje wg czasu z kamery:
09:08 - w gnieździe ruch od rana, Kati siedzi na jajkach, Karl znosi do gniazda świeżą wyściółkę, jest świeży zielony mech, przynosi również gałązki, które wplata w koronę gniazda 9:30 - ponowna dostawa -mech 09:34, 09:37 - tym razem nowa gałązka, przyniósł ja Karl, Kati cały czas siedzi na jajach, ale z tej pozycji pomaga mu w rozłożeniu wyściółki i a nawet gałązek w zasięgu swojego dzioba
09:39 - Karl odleciał 09:48, 09:59, 10:05,10:34, 10:37,10:46, 10:53, 11:11, - dalsze odsłony dołka gniazdowego, za każdym razem odzywa się pisklę lecz jajka są jeszcze w całości, Kati szybko poprawia wyściółkę w dołku gniazdowym, toczy jajka i zaraz siada na jajach, czasem kiedy czyści swoje upierzenie dołek jest odkryty nieco dłużej ok. 2-3 minuty
https://www.youtube.com/watch?v=uuYpLruRFr0 filmik, kukułkę też słychać w tle :)
11:53 - odsłona dołka gniazdowego, Kati szybko wentyluje wyściółkę, tym razem nie słychać głosu pisklęcia, postęp klucia na godzinę 11:54- fot. niżej
16:42 - gnieździe jest Karl, siedzi na jajkach 16:50 - odsłona jaj, wszystkie cztery jaja są w całości, przy toczeniu jaj przez Karla pisklę się odzywa, okazuje się, że wcale mu się nie śpieszy z kluciem od rana go słychać cały czas, ale nie opuszcza jaja :)
Do zmierzchu pisklę nie wykluło się, prawdopodobnie będzie tak, jak na Łotwie, zobaczymy go jutro rano.
|
Iganka - 2016-05-17 09:53:31 |
17-05-2016
Wykluło się pierwsze pisklę ! Klucie musiało nastąpić w nocy albo bardzo wcześnie rano. Ok. Godziny 05:00 skorupa jaja była poza dołkiem gniazdowym. Dołek gniazdowy jest bardzo głęboki, słabo widać tak maleńkie pisklątko, ale kiedy bociani rodzice odkrywają dołek i go porzątkują rozgarniając wyściółkę, widać je, bo już porusza się zgrabnie wodząc za dziobem rodzica. Bardzo liczyłam na zbliżenie dołka gniazdowego w na takim etapie lęgu, bo wiadomo, że ta kamera ma takie możliwości, ale do tej pory nie zostało to wykorzystane.
Postępy w wykluwaniu drugiego pisklęcia (obserwacje wg czasu z kamery - EEST)
15:26 - na jajku jest widoczny dość duży otworek, słychać głos pisklęcia 18:02 - pęka skorupa jaja
18:42 - kluje się drugie pisklę i jednoczesne karmienie starszego pisklęcia
filmik; https://www.youtube.com/watch?v=pkmyyi00PUk
19:03 - drugie pisklę już się wykluło, jest poza skorupą jaja, Kati usuwa skorupę jajka z dołka gniazdowego
filmik ; https://www.youtube.com/watch?v=IgCVGF2Hexc filmik
|
Iganka - 2016-05-18 08:24:57 |
18-05-2016
Dzisiaj wczesnym rankiem w gnieździe pojawiło się trzecie pisklę :)
Nareszcie (ale tylko przez krótką chwilę) doczekałam się zbliżenia na pisklęta z ujęcia drugiej kamery :) (fot.3 i 4)
11:51 - zmiana na gnieździe, przyleciał Karl, Kati opuszcza gniazdo, Karl rozpoczyna karmienie, cierpliwie czeka aż pisklęta pobiorą pokarm, nawet jeden malutki "gapcio", który sporo czasu musiał poświęcić aby dostać się do pokarmu, zdążył się najeść :) Jaka siła i energia jest w tych maluszkach już po kilku godzinach od wyklucia! :)
Filmik, karmienie piskląt: https://www.youtube.com/watch?v=L-2GtWLfIss
15:02 - następne karmienie, tym razem pisklęta karmiła Kati, posiłek był objętościowo duży, drobnica, wszystkie trzy pisklęta mogły się najeść.
|
Iganka - 2016-05-22 22:43:55 |
22-05-2016
Pisklęta z estońskiego gniazda mają już pięć dni. Wszystkie trzy są dorodne, sprawne, wszystkie chętnie pobierają pokarm. bociani rodzice na zmianę przynoszą posiłki i opiekują się maluchami. Słoneczna pogoda sprzyja częstemu werandowaniu piskląt, chociaż jeszcze większość czasu spędzają pod skrzydłami bocianich rodziców. Posiłki są obfite i częste, bociani rodzic cierpliwie czeka aż wszystkie pisklęta najedzą się i połyka resztki. Przeważnie są to małe rybki, które małe pisklęta połykają bez trudu. Pisklęta jeszcze czasem karmione są na "żądanie", bociani rodzic opiekujący się maluchami zawsze coś tam jeszcze z wola wyrzuci. Te pisklaczki rosną szybko, prawdopodobnie dostają kaloryczne posiłki i duże porcje, należy więc wnioskować, że dorosłe bociany mają zasobne żerowiska w tym rejonie Estonii.
Filmik, karmienie piskląt: https://www.youtube.com/watch?v=QTQ4RsNraq0
|
Agata - 2016-05-23 21:51:54 |
Na dobranoc fotka Trzech Muszkieterów :)
|
Agata - 2016-05-25 09:27:37 |
25.05 2016
Dziś rano ( 8.45 - 9.05) zastałam całą rodzinkę w gnieździe. Obserwowałam sielankę przez 20 minut, dopóki jeden z rodziców nie odleciał; ile trwała rzeczywiście - nie wiem. Maluchy były odkryte; zachowywały się spokojnie, chwilami przysypiały, nie domagały się jedzenia, widocznie były dobrze nakarmione. Dorosłe bociany to czyściły własne pióra, to partnera, to znów stały bez ruchu i odpoczywały. Było pięknie, spokojnie, rodzinnie :) Oby tak dalej :)
Nie widziałam, co młode dostały dziś na kolację, ale widziałam efekty tego posiłku. Czyżby węże? Starszy pisklak nie potrafił ułożyć sobie pokarmu w wolu, co chwilę wstawał i próbował go poprawić, przyjmując przy tym dziwaczne pozy. Szyjka drugiego starszaka również była mocno pogrubiona, ale ten maluch zachowywał się spokojniej. Najmłodszego nie widziałam, rodzeństwo skutecznie go przysłoniło. Nie miałam później okazji zobaczyć, co się dzieje w gnieździe; mam nadzieję, że maluchy spały spokojnie :)
|
Iganka - 2016-05-27 23:51:59 |
agata66 napisał:25.05 2016
Nie widziałam, co młode dostały dziś na kolację, ale widziałam efekty tego posiłku. Czyżby węże? Starszy pisklak nie potrafił ułożyć sobie pokarmu w wolu, co chwilę wstawał i próbował go poprawić, przyjmując przy tym dziwaczne pozy. Szyjka drugiego starszaka również była mocno pogrubiona, ale ten maluch zachowywał się spokojniej. Najmłodszego nie widziałam, rodzeństwo skutecznie go przysłoniło. Nie miałam później okazji zobaczyć, co się dzieje w gnieździe; mam nadzieję, że maluchy spały spokojnie :)
Skutki tej zbyt obfitej kolacji można zobaczyć na filmiku: https://www.youtube.com/watch?v=nrcLUS2RvD0 :)
Nie były to węże, ale duże ryby. Te małe szkraby przeliczyły się ze swoimi możliwościami, nieźle ich "kręciło", aż żal było patrzeć jak się męczą, nie wiem jak spały, ale rano już były głodne :)
|
Iganka - 2016-05-29 21:29:32 |
29-05-2016
Pisklęta rosną szybko, ale tylko dwa, trzecie jest malutkie, słabo rośnie i wolno się rozwija. Najmłodszy pisklaczek nie jest tak aktywny, jak rodzeństwo. Często widać, że szuka okazji aby przytulić się i spać, tymczasem starszaki przemieszczają się sprawnie po gnieździe w obrębie dołka gniazdowego, przeszukują dziobkami wyściółkę, wypróżniają się poza dołkiem. Dzisiaj obserwowałam najstarsze i największe pisklę, które unosiło kuperek do stania na prostych nogach. Maluszek jest tylko o kilkanaście godzin młodszy od średniego pisklęcia, ale w porównaniu z rodzeństwem wygląda, jak pisklę, które wykluło się 2-3 dni później. Dzisiaj widziałam dwa karmienia, w których maluch nie brał udziału; pierwsze karmienie Kati - maluch nie był w ogóle zainteresowany, drugie karmienie Karl - były duże ryby, tak małe pisklę nie poradziło sobie z połknięciem i nie zdążyło pobrać pokarmu. Dopiero ostatnie karmienie o godzinie 20:47 było dla maluszka odpowiednie (Kati wypluła ciemnego koloru masę), mógł najeść się do syta, bo starszakom nie "smakowało" :)
|
Iganka - 2016-05-30 19:54:25 |
30-05-2016
Różnica w wielkości i rozwoju najmłodszego pisklęcia jest niepokojąco duża. Dzisiaj podczas dłuższej obserwacji gniazda estońskich bocianów czarnych porównywałam umiejętności i zachowanie najmłodszego pisklęcia z jego starszym rodzeństwem (szczególnie zachowanie podczas pobierania pokarmu) i niestety widać gołym okiem, że maluszek drastycznie odstaje od dwójki starszych. Jest malutki, porusza się po gnieździe niezdarnie, ma trudności w pobieraniu pokarmu, polegające na tym, że niewiele pożywienia może "złapać". Malec ma wielką wolę życia, szuka pożywienia, chce zjadać bardzo szybko, jak jego rodzeństwo, ale wielkim utrudnieniem przy karmieniu jest wielkość elementów pokarmu przynoszonego przez bocianich rodziców. Karl przynosi przeważnie duże ryby, starszaki połykają je szybko i w pierwszej kolejności, chociaż później mają problem z przełykaniem, ich szyje po karmieniu są "pokręcone" i zniekształcone, natomiast najmłodszy nie ma szans pobrania takiego pokarmu, "łapie" tylko jakieś małe okruszki, albo małe rybki, jeśli takie zdarzą się w podanej porcji pokarmu. Kati jeszcze przynosi drobne elementy, najmłodszemu tylko wtedy udaje się w miarę najeść, ale jeśli zdarzy się większy kęs ma kłopoty z jego połknięciem, przeważnie taki kęs "wydzierają" mu z dziobka starszaki. Bardzo mnie martwi dzisiejsza obserwacja, zwłaszcza, że najmłodszym pisklęciem zaczyna się "interesować" samica Kati, wczoraj uważnie przyglądała się pisklętom, dzisiaj, niestety już wyraźne chwyciła najmłodszego pisklaka za głowę, jakby chciała go podnieść :(
Ciekawą obserwacją również było usunięcie przez samca Karla niewyklutego jajka poza dołek gniazdowy i późniejsze przetoczenie go przez Kati z powrotem - żal jej wyrzucić, bo przecież jej "własność" :)
Filmik, Karl usuwa niewyklute jajo z dołka gniazdowego: https://www.youtube.com/watch?v=xd6JUmbKUjs Ciekawe jest również zachowanie piskląt - boją się jajka? :)
Filmik, karmienie piskląt, zachowanie najmłodszego podczas karmienia, Kati dostrzega różnice w wyglądzie swoich piskląt, przetoczenie jajka z powrotem do dołka: https://www.youtube.com/watch?v=DMi7FgrPfdM
|
Iganka - 2016-06-01 15:21:35 |
01-06-2016
Wszystkie obserwacje są podane wg czasu z kamery (cz. EEST)
Dzisiaj Karl zostawił pisklęta same w gnieździe, ale był to wymuszony wylot z gniazda. Karl dostrzegł jakieś niebezpieczeństwo, ostro odstraszał i w końcu zostawił pisklęta i wyfrunął z gniazda pisklęta były same od 13:35 - 13:59. Karl wrócił do piskląt, na szczęście nic w gnieździe nie wydarzyło się podczas jego nieobecności.
Filmik, Karl zostawia pisklęta same: https://www.youtube.com/watch?v=aCnCr3XOnzI
Obawa o losy najmłodszego pisklęcia okazała się słuszna :(
Godzina 14:12 - zmiana na gnieździe, Karl wyfruwa, Kati zostaje z pisklętami, po chwili rozpoczęła karmienie. Oczywiście maluch był bardzo zaangażowany przy karmieniu, chwytał szybko kęsy i przełykał te które zdołał, ale oczywiście starsze pisklęta są silniejsze, wydzierały mu z dziobka, te większe elementy, z którymi musiał dłużej się męczyć 14:59 - Kati obserwuje pisklęta, szczególnie najmłodszego 15:02 - pociąga pisklę za dziobek, nerwowymi ruchami dzioba poszturchuje go, chwyta za głowę 15:04 - stało się ... Kati złapała dziobem najmłodsze pisklę, za szyję i ciągnie go brzegu gniazda, "dopadła" maluszka :( Poturbowała go dotkliwie, być może chciała go wyrzucić z gniazda, ale czy zrezygnowała, czy po prostu nie miała tyle siły? - nie wiem, to są właśnie te niewiadome, nieodkryte tajemnice życia ptaków, ... Wypuściła pisklaczka z dzioba, mały był tak osłabiony, że ledwo się ruszał, nie mógł wrócić do dołka gniazdowego, leżał na słońcu jakiś czas, Kati kilkakrotnie dotykała go dziobem, jakby sprawdzając czy jeszcze żyje, wreszcie chwiejąc się mocno "przeczołgał" się do rodzeństwa. Widać było, że jest obolały, tulił się do starszych piskląt. O godzinie 15:49 Kati ponownie opróżniła wole, pisklęta dostały "dokładkę", widać było, że mały tez próbował jeść, ale czy czy zdołał coś chwycić, nie było widać dokładnie, wyciągał szyję, próbował"klekotać" 16:14 - pisklęta odpoczywają rozłożone na gnieździe, Kati również odpoczywa, w gnieździe jest cisza, słychać tylko natarczywe muchy i wreszcie trochę cienia na gnieździe 17:30 - przyleciał Karl, Kati opuściła gniazdo, pisklęta zaraz dostały pokarm, maluszek aktywnie zjadał podane pożywienie, ale niestety widać, że starszaki go wyprzedzają w pobieraniu pokarmu, tak prawdopodobnie było od jego wyklucia i niewykluczone, że to jest główna przyczyna jego opóźnienia w rozwoju i przybierania na wadze 21:33 - przyleciała Kati, Karl odleciał, Kati od razu przystąpiła do karmienia, pożywienia było dużo, przeważnie ciemne żaby, mały pisklaczek szybko połykał kęsy, widać było jak połyka żabę, potem złapał drugą, starszaki jeden po jednej jego stronie drugi po drugiej wyrywały mu z dzioba ten kaloryczny kęs, mały dzielnie walczył, nie odpuścił tak łatwo, wreszcie będzie dzisiaj spał z pełnym gardziołkiem, jak jego starsze rodzeństwo. Zapada zmierzch, Kati odpoczywa, pisklęta także, najedzone i wreszcie mają chłód, dzisiaj już koniec zmartwień,mały będzie bezpieczny pod osłoną nocy, co przyniesie jutrzejszy dzień? - mam nadzieję, że trzy pisklęta będą dorastać w tym gnieździe...
Filmik, Kati próbuje wyrzucić najmłodsze pisklę: https://www.youtube.com/watch?v=4SkjTQws2QA (nagranie nie jest najlepszej jakości, przekaz co chwilę "rwał" się, zanikał głos, a na końcu YT nie mógł przetworzyć oryginalnego pliku z nagraniem)
|
celcyk1 - 2016-06-02 09:39:32 |
2.06.2016 9.35 Dwa starszaki zasłaniają maluszka, ale wcześniej widziałam go jak biedny leży i czasami lekko porusza główką. Bocianek nie chciał być zasłonięty i wygrzebał sie na pierwszy plan.. Iganko, pięknie wszystko opisałaś, popłakałam sobie. Mam nadzieję , wielką nadzieję że i temu maleńkiemu bociankowi się uda, tak jak trzeciakowi na Węgrzech. Będę mocno mu kibicować! 9.48 Bocianki były karmione, najmniejszy w srodku pomiedzy starszym rodzeństwem, jeden starszak go zasłaniał troche, ale wydaje mi sie że jednak cos zjadł. Teraz panuje w bocianym domku spokój, bocianki sie położyły, wszystkie razem do siebie przytulone. 9.55 Bociani rodzic czyszcząc swoje dzieci dziobem, nie omieszkał też zadbac o pióka najmłodszego <3
|
wladek12 - 2016-06-02 10:44:59 |
10.28-45. (f.1-5.), z gniazda bocianów czarnych o stanie i zachowaniu młodych bocianów. 12.12. 3 młode odpoczywają pod opieka dorosłego (f.6.). 12.15. najmniejszy bocianek nie daje się osaczyć przez dwójkę rodzeństwa (f.7.). Myślę że będzie z niego bocian!
|
Agata - 2016-06-02 18:00:28 |
2.06.2016
Dziś po raz pierwszy widziałam maluchy same. Rozpoczęłam obserwację ok 17 (czasu polskiego), a dorosły bocian wrócił przed 19; małe były więc bez opieki przynajmniej dwie godziny. Starsze pisklaki czyściły sobie w tym czasie puch (widać już rosnące pióra) lub drzemały, najmłodszy spał pomiędzy nimi. Ożywił się, gdy przyleciał rodzic z kolacją. Spóźniłam się chwilę i nie wiem, czy posiłek był obfity i czy maluch coś dla siebie uszczknął. Po jedzeniu rodzic czyścił swoim dzieciom puch, nie pomijając przy tym najmłodszego bocianka. Pozostał z młodymi w gnieździe do przylotu drugiego rodzica, czyli do godz. 19.50. Powracający bocian przyniósł sporo jedzenia, w tym ryby. Widziałam jak maluch nie może połknąć przynajmniej dwóch, gdyż ułożyły mu się one w poprzek dzioba. Na szczęście starsze bocianki zajęte były swoimi kąskami, tak więc po paru chwilach szamotania się, najmłodsze pisklę połknęło swoją porcję :) Po posiłku małe padły jak długie; teraz śpią i trawią. Rano już zapomną, jak bardzo były wieczorem najedzone ;) Dorosły bocian chyba też wie, że małe są syte; nie odleciał, stoi na brzegu gniazda. Wstępuje we mnie nadzieja, że jeżeli rodzice będą przynosili ryby różnych wielkości, to nasza drobinka się uchowa :) Od dwóch dni niewyklute jajko poza dołkiem, leży w koronie gniazda na godz.3.
|
Iganka - 2016-06-02 22:09:18 |
02-06-2016
Obserwacje wg czasu zegara z kamery (cz. EEST)
10:43 - do gniazda przyleciała Kati, Karl zaraz odleciał 10:47 - karmienie, duża porcja drobnych elementów, w tym żaby, najmłodszy pisklaczek jadł bardzo ładnie, dobrze sobie radził, połykał bez trudu kęsy wielkości żaby 10:50 - Kati mocuje się z jajkiem, które leży w koronie gniazda między patykami, niestety nie dała rady go przetoczyć do dołka gniazdowego. Jajko znalazło się w koronie gniazda już drugi raz, pierwszy raz 30 maja Karl usunął je z dołka (filmik w poście z dn. 30.05.), nieco później ok. 14:39 po karmieniu piskląt Kati znów je przetoczyła do dołka (filmik, w poście 30.05.) a dzisiaj o 06:08 Karl znów je wyrzucił z dołka na brzeg gniazda, tym razem skutecznie (fot. poniżej).
12:46 - Kati jest w dalszym ciągu z pisklętami, młode dostają "dokładkę", maluszek jest bardzo aktywny przy karmieniu, potrafił wyszarpnąć starszemu z dziobka żabę, którą bardzo szybko połknął 12:53 - Kati znów zainteresowana jest małym pisklaczkiem, szarpie go za dziobek, kiedy maluszek wyciąga szyjkę i podnosi głowę w górę (jakby chciał "klekotać"), Kati zaraz wykorzystuje okazję aby chwycić dziobem jego głowę (fot.3,4), na szczęście pisklaczek zdołał się uwolnić z jej "objęć" i wcisnąć między starsze rodzeństwo ....... 15:12 - na gnieździe jest Karl, pilnuje pisklęta, pielęgnuje ich delikatne upierzenie, widać już u starszego pisklęcia czarne "koronki" lotek i sterówek, dwa starsze pisklęta same również potrafią czyścić swoje upierzenie, starszak coraz częściej staje na prostych nogach 15:39 - Karl karmi pisklęta, jest to "dokładka", wcześniejszego, głównego karmienia nie widziałam 16:22 - jest gorąco, żar leje się z bezchmurnego nieba, pisklęta są niespokojne, piszczą, chcą pić, nic nie wiem o okolicy, gdzie znajduje się gniazdo , nie wiadomo czy jest w pobliżu rzeczka albo strumyk 16:36 - Karl nadal jest z pisklętami, robi co może aby je uspokoić, czyści ich upierzenie, wentyluje wyściółkę, zasłania swoim ciałem przed słońcem, gniazdo jest teraz nagrzane chyba maksymalnie w ciągu całego dnia, pisklęta szukają cienia, nadal są niespokojne 16:54 - Karl rozgląda się po okolicy, jakby sprawdzał czy nie ma zagrożenia, poprawia patyki w koronie gniazda i wyfruwa 16:58 - Karl wraca z kępą mokrego mchu, układa go wokół piskląt 17:02 - ponownie zostawia pisklęta i leci 17:04 - jest z powrotem, znów przyniósł mech 17:06 - wyfruwa z gniazda 17:09, 17:14, 17:16, 17:20, ponownie przynosi kępy zielonego mchu dla piskląt, pisklęta siedzą teraz na wilgotnej świeżej wyściółce, widocznie nie ma w pobliżu wody 17:25-17:40 - Karl nadal przebywa z pisklętami, wentyluje wyściółkę, zajmuje się pielęgnacją upierzenia piskląt 18:10 - Karl wyfruwa z gniazda, pisklęta zostają same, po kilku minutach rozciągania skrzydełek, "chodzeniu" na piętach wreszcie układają się w kupkę i śpią, maluszek jeszcze nie potrafi tych wszystkich czynności, więc jak ułożą się starszaki, tak i on przytula się do nich, prawie zawsze stara się wcisnąć do środka, dwa starsze pisklęta wypróżniają się poza dołek gniazdowy, maluszek jeszcze tego nie potrafi 19:51 - przyleciała Kati, jest "zdziwiona", że pisklęta są bez opieki, po chwili wypluwa z wola pokarm, najmłodszy pisklaczek jest bardzo aktywny przy karmieniu, pobiera szybko pokarm, 20:50 - do gniazda przyleciał Karl, pisklęta już układały się do nocnego odpoczynku, Kati szybko odleciała 20:51 - Karl nakarmił pisklęta, wszystkie jadły chętnie i sprawnie pobierały pokarm, tylko najmłodszy ma kłopoty z połykaniem rybek (choć są w sam raz dla niego), ponieważ chwyta je w dziobek w poprzek (bociany połykają ryby układając ja w dziobie, tak aby głowa ryby była w przodzie ) 22:25 - jeszcze widać obraz z gniazda, pisklęta śpią spokojnie, są najedzone i bezpieczne pod opieką Karla :)
|
celcyk1 - 2016-06-03 08:46:24 |
3.06.2016 8.30 Na planie pierwszym dwa starsze bocianki przeciągąją między sobą jakąś gałązkę, rodzic czuwa stojąc koło nich. Widziałam tez jak starszy bocianek ładnie sie wycofał i zrobił kupkę, brawo, Maluszkowi główkę tylko widzialam bo zasłonięty, ale wszystko ok. Teraz jeden starszak jest całkiem blisko kamerki i przez chwilke zasłaniał rodzeństwo i tylko sam sie prezentował jaki to on śliczny. Rodzic podszedł do maluszków i skubnąl jednego z wiekszych bocianków.Wszystkie bocianki stoją jakby czekały na jedzonko, a tu nic. Wiec zrezygnowane dwa bocianki już sie położyły, trzeci jeszcze chwilkę wyciągał główkę, patrzał na rodzica z nadzieją, ale tez się położył. Leżą bezpieczne w cieniu rodzica. Mam nadzieję że bezpiecznie i dla najmłodszego, bo troche sie zmartwiłam wczorajszym incydentem o którym pisała Iganka. Ale myślę że skoro ładnie je, to będzie też szybciej rósł. Rodzic póżniej dużo czasu poświęcił najmłodszemu, ale pozytywnie, sianko koło niego poprawial, czyścil mu pierze, na grzbiecie i na brzuszku. Bardzo to fajnie wyglądało, jakby chciał mu poświecić najwięcej czasu i opieki, bo jest najmłodszy :)
|
wladek12 - 2016-06-03 15:35:25 |
Czas polski, oczywiście. 15.29-31. (f.1,2.), bardzo by się chciało i życzyło żeby trójka się wychowała, ale chyba tak nie będzie. 15.37. dorosły tyłem a najmniejszy prawie się nie rusza (f.3.). 15.55. trzy piątki, dla małego za chęć do życia (f.4.). zanosi się na burze bo słychać w oddali grzmoty było. 16.08. miał szansę przeżyć ale dorosły uznał że trzeba go dobić!!
|
Agata - 2016-06-03 16:29:56 |
3.06 20166
Po godz 17 czasu est. dorosły bocian wyrzucał najmłodsze pisklę z gniazda :( Robił to niestety bardzo skutecznie, chwytał za główkę i kilkakrotnie usuwał poza dołek. Maluch dzielnie walczył, wracał na środek i chował się pomiędzy rodzeństwo, ale rodzic był konsekwentny i w końcu wyrzucił maluszka na koronę gniazda, na godz. 5.30. Poturbował go mocno, na główce widać otarcia od rodzicielskiego dzioba; pisklaczek nie rusza się; wygląda, że zostanie w gałązkach:( A wczoraj już się wszystko zaczynało dobrze układać... W czasie akcji starsze bocianki obserwowały bacznie całą sytuację siedząc na piętach, po wszystkim położyły się i straciły zainteresowanie... W Estonii pada deszcz; na pewno pogarsza to sytuację najmłodszego pisklaka. Dziś był 16 i pewnie ostatni dzień jego życia :( Tak sobie myślę, że może rzeczywiście maluszek nie był do końca zdrowy, bo przecież pomiędzy nim, a rodzeństwem był tylko jeden dzień różnicy, a dysproporcje w rozwoju olbrzymie. Jednak po ludzku żal ogromny. Bociania ekonomia zysków i strat jest jednak inna. Szkoda marnować energię na wychów pisklaka, który nie rokuje; lepiej wychować te, które mają największą szansę na osiągnięcie dorosłości. Cieszę się, że jest możliwość podglądania natury poprzez kamery, ale takie sceny są ponad moje siły. Dlatego screen tylko jeden :( O 17.55 było karmienie. Maluszek się ożywił, widać ruszającą się główkę i zainteresowanie jedzeniem, ale pisklę nie miało sił albo możliwości powrotu na środek gniazda.
18.15 Maluszkowi widać już tylko czubek główki i dziobek. Screen już tego nie objął. Żegnaj kruszynko :(
18.33 Nie ma :(
|
wladek12 - 2016-06-03 17:31:46 |
16.51. przylot drugiego dorosłego (f.1.), i młode pobudzone z myślą na jedzonko piszczą i upominają się o karmę włącznie z tym maluchem, który jeszcze żyje ale na foto to nie zobaczymy. 16.52. zaraz przebywający dorosły, który potraktował tak strasznie,tego najmłodszego odleciał (f.2.). 16.59. przybyły bocian coś tam wypluł i dwa pisklaki zabrały się za jedzenie (f.3.), i najstraszniejsze jest to że ten trzeci maluch jeszcze się tam meczy na obrzeżu gniazda. 18.32. dwa młode okryły się wzajemnie skrzydełkami i odpoczywają (f.3.), a maluszek jeszcze chwilami próbuje się wdrapać na koronę.
|
Iganka - 2016-06-03 18:32:37 |
Bez komentarza.... nie mam siły aby opisać to, do czego doszło dzisiaj w gnieździe moich ulubionych bocianów czarnych, brak odpowiednich słów i żal, już wystarczy, że widziałam całe wydarzenie na żywo :(
(Raportowanie wydarzeń powinno być zgodne z czasem rzeczywistym tzn. czasem z kamery, ponieważ zrzuty z przekazu i relacje w postach nie są spójne)
|
wladek12 - 2016-06-04 04:58:28 |
4.54. poranek w obecności jednego dorosłego i dwóch młodych bocianów (f.1.). 9.16. dorosły osłania młodych przed słońcem(f.2.0, mimo wczesnej godziny.
|
Iganka - 2016-06-06 14:02:23 |
06-06-2016
Dramatyczny finał wyrzucenia najmłodszego pisklęcia z gniazda w dniu 03 czerwca 2016 (który rozpoczął się o 17:07 a zapoczątkowała go samica Kati) miał miejsce o godzinie 19:57 (czas EEST). Karl wyciągnął już mocno poturbowane pisklę z korony gniazda i "katował" je okrutnie aż do momentu powtórnego wyrzucenia z gniazda. Niestety pisklę było duże i zbyt ciężkie aby łatwo wyrzucić go poza gniazdo, utknęło znów w patykach korony gniazda i tam biedactwo konało, długo je było słychać, jego "płaczący" głosik odzywał się prawie do godz. 22:00 czasu EEST., biedny malec, tak bardzo chciał żyć :( Zwykle bociani rodzice eliminują słabe pisklęta w ok. 7 dniu życia, wtedy śmierć maleńkiego pisklęcia jest szybka, czasem zdarza się, że decyzję o usunięciu pisklęcia podejmują tak późno, jak tu w estońskim gnieździe (spowodowane wyjątkowymi sytuacjami np. brak pożywienia) i wtedy rozgrywa się "dramat wyreżyserowany" przez Naturę. Podczas obserwacji bocianów czarnych i białych (on-line) już od kilku lat, widziałam wiele smutnych scen w gniazdach bocianich, ale to wydarzenie było wyjątkowo okrutne i drastyczne. .................................
Dzisiaj już, życie bocianiej rodziny toczy się w normalnym trybie i porządku dnia. Pisklęta przyzwyczajają się do pozostawania w gnieździe bez opieki, początkowo odbywa się w krótkim czasie, ale okres pozostawania bez bocianich rodziców jest wydłużany aż do ograniczenia ich wizyt w gnieździe tylko do przyniesienia dla młodych pokarmu. Podczas wczorajszych i dzisiejszych obserwacji zauważyłam, że porcje dostarczanego pokarmu dla dwóch pozostałych piskląt nie są duże, długotrwała susza zapewne utrudnia bocianim rodzicom znalezienie dostatecznej ilości pożywienia. Dzisiaj pisklęta dwa razy dostały jedną wielką rybę, której oczywiście jeszcze nie potrafiły połknąć, zresztą nawet dorosły ptak, samiec Karl (samiec właśnie przynosił te olbrzymie ryby) miał trudności z ich połknięciem. Pisklęta odczują więc dzisiaj niedosyt, mogą liczyć na Kati, która zazwyczaj przynosi im żaby,i jakieś nierozpoznane przeze mnie elementy podobne do małych węży wodnych.
Filmik, karmienie 13:19 Karl podaje pisklętom dużą porcję na obiad, ale pisklęta niestety nie najadły się : https://www.youtube.com/watch?v=mOPt578hUi4
|
celcyk1 - 2016-06-08 20:27:31 |
8.06.2016 20.21 Dwa maluchy smacznie śpią, pewnie najedzone, a rodzic stoi i ich pilnuje. I tylko ten smutek za maluszkiem... wiem, natura wie co robi. Oby jedzonka dla maluchów było jak najwiecej i to odpowiedniego dla ich wieku! 20.26 Jeden z maluchów wstał i przydeptał blisko przed kamerkę, chce się pochwalić jaki już duży.
|
Agata - 2016-06-08 22:17:53 |
8.06.2016
Sądząc po wyglądzie wola pisklaków, chyba nie musimy się martwić o to, czy mają dosyć jedzenia.
Dziś w Estonii pada. Dorosły bocian już nie osłania swoich piskląt. Deszcz nie przeszkadza maluchom ćwiczyć stania na prostych nogach i machania skrzydłami.
Dziś nie widziałam posiłku, za to wczoraj oprócz drobnicy (najadły się oba pisklaki), rodzic przyniósł jakiegoś stwora, z którym przez kilka minut żadne z piskląt nie potrafiło się uporać. Ostatecznie Nie-Wiadomo-Co zniknęło w dziobie rodzica.
|
celcyk1 - 2016-06-09 10:56:29 |
9.06.2016 10.54 agata66 ma racje, teraz właśnie widzę u bocianków też takie nadmuchane jak baloniki wole :D 10.58 właśnie przyleciał rodzic. Po chwili znowu była mała przekąska, ach te głodomorki :)
|
wladek12 - 2016-06-10 05:23:47 |
5.20. spokojny poranek na gnieździe z dwoma maluchami i pilnującym dorosłym przy wschodzącym słoneczku (f.1.).
|
Iganka - 2016-06-11 10:13:36 |
11-06-2016
Wszystkie obserwacje zapisywane są wg czasu z kamery (czas EEST)
Nastała wreszcie deszczowa pora :) Już wczoraj wieczorem niebo chmurzyło się i zaczął wiać silny wiatr, który przyniósł deszcz. Po tylu dniach suszy i słonecznego skwaru dla piskląt to "nowość", do której też muszą się przyzwyczaić. Wczoraj obserwowałam nietypowe zachowanie samca Karla. Przyleciał do gniazda z lewej strony a nie zazwyczaj z prawej, widocznie był w pobliżu gniazda i stał na bocznym konarze (na początku filmiku widać jak zachowują się pisklęta, wzrok kierują w lewą stronę i wydają głos, jakby przywoływały rodzica). Kiedy wylądował na gnieździe był czymś poirytowany, niespokojny, trochę syczał, nerwowo reagował na pisklęta, które wyciągały w jego stronę dziobki, potem przekładał patyki w koronie gniazda, jakby chciał wyładować swoją złość, wkrótce potem odleciał z gniazda. Co przyczyniło się do tego, że tak dziwnie się zachowywał ?
Filmik: https://www.youtube.com/watch?v=1N4TawHc8OY
Dzisiaj deszcz pada od rana, pisklęta są przemoknięte, siedzą spokojnie i bezczynnie. Od godziny 08-49 - 11:10 pisklęta są same i nie było w tym czasie karmienia.
|
wladek12 - 2016-06-12 06:37:23 |
Czas polski. 6.35. dwa młode same na gnieździe spokojnie śpiące jeszcze (f.1.). 6.38. młody czyści swój puch (f.2.), następnie próbuje ułożyć się łepkiem na drugim maluchu.
|
celcyk1 - 2016-06-12 07:46:32 |
12 czerwiec 2016 7.45 Maluszki smacznie śpią, tak jak na pierwszym zdjęciu wladek12
|
Agata - 2016-06-12 17:36:29 |
12.06.2016
Zastałam dziś po południu na gnieździe młode w towarzystwie rodzica. Było chyba krótko po karmieniu, gdyż pisklaki miały bardzo pogrubione wola (fot.2). Dorosły czyścił je (już się prawie nie musi schylać :) ) (fot.1), a potem podał im do jedzenia rybę (fot.3). Była duża, być może młode próbowały by ją zjeść, gdyby były głodne. Teraz tylko popatrzyły na nią jak leży na gnieździe i nawet nie próbowały jej skubnąć. Rybę połknął rodzic (fot.4).
|
Iganka - 2016-06-13 22:22:54 |
13-06-2016
Pisklęta zmieniają swój wygląd zewnętrzny, pojawia się coraz więcej czarnych piórek, dziobki to już przeszłość, teraz już można mówić dzioby :), nadal jednak zachowały jeszcze żółtopomarańczowy kolor. Pisklęta stoją już samodzielnie na prostych nogach, czasem próbują zrobić 2-3 kroczki bez podpierania się skrzydłami. Nogi maja kolor jasnoszary, ale wkrótce zmieni się oliwkowoszary. W ciągu dnia pisklęta przebywają same na gnieździe, choć bociani rodzice (zarówno Kati ja i Karl) jeszcze przylatują do gniazda i stoją tu 1-1,5 godziny odpoczywając. Na noc, już od niedawna pisklęta pozostają same. Dzisiaj do gniazda zawitał niecodzienny gość - motyl :) To admirał rusałka. Często zdarzało mi się widzieć ten gatunek motyla podczas obserwacji bocianów czarnych on-line, właśnie na przełomie czerwca i lipca. Kiedyś na forum estońskim Urmas Sellis wyjaśnił, ze prawdopodobnie motyle te wabi "zapach" gniazda :)
Filmik, niecodzienny gość na gnieździe i zachowanie piskląt: https://www.youtube.com/watch?v=c-saeJn2fYA
|
celcyk1 - 2016-06-14 09:17:48 |
14.06.2016 Świetne zdjęcia i filmik, ale sie uśmiałam tym polowaniem, motylek w pewnym momencie był w niebezpieczeństwie, bo młody już był blisko złapania go w swój dziób :)
9.10 Trafiłam na dorosłego i młode bocianki, myślę ze było karmienie bo jakby jeszcze szukały w sianku. A po chwili dorosły odleciał na wschód, bocianki chwile patrzały za rodzicem. 9.16 Bocianki ciekawe świata rozglądają sie, pewnie czekają kto dzisiaj je odwiedzi. Są już bardzo duże, a ta gałąz zabiera im dużo miejsca.
|
Iganka - 2016-06-14 12:21:11 |
14-06-2016
Pisklęta w wyniku głosowania otrzymały wczoraj swoje imiona. Uczestnicy tej sondy kierowali się zasadą aby imię nie wskazywało na płeć (bo jest jeszcze nieznana) i aby przynajmniej pierwsza litera lub brzmienie imienia były związane z nazwą regionu, gdzie znajduje się gniazdo (Karula). Tak więc wybrane imiona dla młodych czarnych bocianów w tym sezonie brzmią: KALLI, KULLA oraz dla najmłodszego, nieżyjącego pisklęcia KILLU :) Szczególnie podoba mi się Killu dla trzeciego najmłodszego bocianka, które oznacza: odłamek, okruch kryształu.
Obserwowałam dzisiaj bociany czarne długi czas aby przekonać się czy pisklęta już definitywnie pozostają bez opieki rodzicielskiej (obserwacje wg czasu z kamery). Okazuje się, że jeszcze nie, Dorosłe bociany wciąż jeszcze pozostają z pisklętami na gnieździe. Podczas obserwacji okazało się również, że Karl karmił dzisiaj pisklęta częściej niż Kati.
10:16 - pisklęta same na gnieździe 12:31 - pisklęta nadal same, dyszą, gorąco im, szukają cienia na gnieździe 13:34 - nadal same 13:36 - przyleciał Karl, zaraz rozpoczął karmienie, dość duża porcja małych rybek, były trzy zrzuty, po wyłożeniu pokarmu odleciał, pisklęta długo jeszcze zbierały drobnicę 14:13 - pisklęta same na gnieździe 14:28 - przyleciała Kati, podała pokarm pisklętom, większość to żaby, kilka żab Kati sama połknęła ale chwilę potem jednak oddała je z powrotem pisklętom 14:28-17:52 - Kati wciąż przebywała na gnieździe, odpoczywała stojąc, czyściła swoje upierzenie najpierw na gnieździe a później stojąc na wystającym konarze sosny 17:52 - przyleciał Karl, bociani rodzice wymienili tylko "grzecznościowe" powitania i Kati odleciała 17:58 - Karl rozpoczyna karmienie, po zakończonym karmieniu Karl jeszcze pozostaje na gnieździe, pielęgnuje upierzenie swoje i od czasu do czasu skubie upierzenie piskląt 18:29-20:01 - Karl odlatuje, pisklęta zostają same na gnieździe 20:52 - na gnieździe pojawił się Karl, karmienia nie było, chociaż pisklęta bardzo się upominały 22:12 - Karl w dalszym ciągu jest na gnieździe a więc zostanie dzisiaj z nimi na noc, w międzyczasie tak dokładnie i długo pielęgnował ich upierzenie, że chyba biedaki będą miały dosyć tych "pieszczot" na długi czas :)
|
wladek12 - 2016-06-15 06:00:35 |
http://pontu.eenet.ee/player/must-toonekurg.html Czas polski. 5.55. młode bociany KALLI i KULLA (f.1.), poranek na gnieździe bez opieki dorosłego. Nie udolne jeszcze wstawanie i próba prostowania skrzydełek.
|
celcyk1 - 2016-06-15 07:33:32 |
15.06.2016 7.32 Bocianki same na gniezdzie, przytulone do siebie smacznie śpią. 7.34 Akurat przełączyłam, a tu jest rodzic i wyglądało jakby młode kończyły jeść, samego zrzutu nie widziałam. 7.36 Rodzica już nie ma, młode jeszcze sprawdzają czy coś nie zostało. 7.39 Rodzic ( nie wiem czy ten sam) na gniezdzie z wielką kępą siana, a właściwie to wygląda jak darń, położył to od stony kamerki i po minutce już go nie ma. 7.43 Bocianki położyły sie przodem do kamerki, próbują na leżąco rozkładac tę ściółkę. A może przeszukują co w niej jest? 7.48 Zaglądam do młodych a tam znowu dorosły, akurat korone na gniezdzie poprawia. Nie wiem, ale może tym razem patyk przyniósł? 7.51 I już go nie ma, króciutkie te wizyty rodziców. 8.01 Rodzic znowu jest, stoi i rozgląda sie dookoła, a maluchy grzeczniutko leżą. Czasami czyści sobie piórka. 8.11 Poleciał... ale i tak teraz był dłużej, a maluszki dalej leżakują
|
Iganka - 2016-06-15 19:44:44 |
15-06-2016
Bociani rodzice jeszcze przebywają na gnieździe z pisklętami, jednak okres bez opieki jest już coraz dłuższy, tylko Kati jeszcze lubi posiedzieć na gnieździe, zwłaszcza na wystającym z gniazda konarze, ale właściwie nie zajmuje się już pisklętami, to Karl przynosi świeżą wyściółkę, modernizuje koronę gniazda, umacnia patyki. Dzisiaj, rano (w poście wyżej obserwacje zanotowała "celcyk1") to właśnie Karl (samiec) zrobił kilka kursów i przyniósł sporo świeżego mchu, darni, patyków. Wydaje mi się, że to właśnie były przygotowania do pozostawienia piskląt samych w gnieździe na stałe a wizyty bocianich rodziców ograniczą się już w niedługim czasie (podobnie jak w łotewskim gnieździe, bo pisklęta estońskie są tylko dwa dni młodsze) do dostarczania pokarmu dla piskląt. Teraz - godzina 20:37 (cz. EEST) pisklęta są same, pada deszcz, są mokre, ale już nie ma rodzica na gnieździe jak kiedyś, który je osłaniał a przecież jeszcze o godzinie 19:43 na gnieździe była Kati z pokarmem.
|
Iganka - 2016-06-18 09:01:08 |
18-06-2016
Kalli i Kulla ukończyły wczoraj pierwszy miesiąc życia! :)
Zgodnie z przewidywaniami dorosłe pisklęta pozostają już (od dwóch dni) same na gnieździe przez cały dzień i w nocy. Teraz wizyty w gnieździe bocianich rodziców ograniczają się do przyniesienia młodym pokarmu. Karmienie obecnie jest bardzo krótkie :), trwa 25-50 sekund, w zależności od rodzaju pokarmu, drobniejsze elementy pożywienia pisklęta pobierają dłużej. Po wyłożeniu pokarmu bociani rodzice natychmiast odfruwają z gniazda. Silny wiatr dotarł dzisiaj również do Estonii, młode bociany siedzą podparte na pietach albo leżą, instynktownie trzymają się blisko środka gniazda, stanie lub prostowanie skrzydeł raczej ograniczają do minimum.
|
Iganka - 2016-06-20 21:46:24 |
20-06-2016
Pisklęta z estońskiego gniazda rosną w oczach :) Mają pod dostatkiem pożywienia, dzisiaj widziałam aż trzy karmienia a obserwowałam gniazdo "dorywczo. "Jedno z karmień było przed chwilą o 22:19 (cz. EEST) Pożywienie dla piskląt przyniósł Karl, nie będą dzisiaj nocować z pustym brzuchem :)
Filmik, późne karmienie, Karl: https://www.youtube.com/watch?v=oaHvRbTYOrA
Pisklęta są cały dzień same, noc również spędzają bez opieki. W ciągu dnia czas miedzy jednym a drugim karmieniem upływa na drzemce, ale coraz częściej zaczynają ćwiczyć skrzydła i "spacerować" po gnieździe na prostych nogach, ulubionym zajęciem dorastających piskląt jest baraszkowanie w koronie gniazda i dlatego pewnie "popsuły" mikrofon - żartuję :) Mikrofon faktycznie dzisiaj szwankuje wydając dziwne dźwięki, ale miejmy nadzieję, że sam się naprawi, bo na ingerencje w gnieździe nie ma szans aż do czasu obrączkowania.
|
Iganka - 2016-06-23 19:48:55 |
23-06-2016
Przekaz z gniazda jest w tej pozbawiony dźwięku, niestety mikrofon sam się nie naprawił, ingerencja w gnieździe jest absolutnie wykluczona, więc można liczyć tylko na sprawdzenie i interwencję w czasie obrączkowania młodych bocianów, które zapowiadane jest już wkrótce. Ekipa, która będzie obrączkować pisklęta czeka na stabilną pogodę, ze względu na bezpieczeństwo wspinaczy. Młode rosną szybko, są dobrze i regularnie karmione przez bocianich rodziców, dzisiaj widziałam co najmniej trzy karmienia: 10:33, 14:44 i 20:08 cz. EEST . Już niedługo nie będzie można odróżnić młodszego i starszego pisklęcia. W chwili obecnej estońscy obserwatorzy młodsze pisklę nazywają Kalli a starsze Kulla :) Kalli i Kulla "gubią" biały puch, przybywa im coraz więcej czarnych piór okrywowych, jak wszystkie pisklęta bocianów czarnych mają "irokeza" na głowie :) Dzioby zmieniają kolor z żółto-pomarańczowego na szaro-oliwkowy, podobnie nogi, teraz są jasnoszare i będą jeszcze się wybarwiać do końca sezonu na kolor oliwkowy.
|
Iganka - 2016-06-25 10:47:48 |
25-06-2016
W Estonii też gorąco, młode bociany nie mogą uciec od skwaru, gniazdo jest prawie cały dzień nasłonecznione, biedaki szukają miejsca dogodnego na odpoczynek przemieszczając się po gnieździe na ugiętych nogach albo już na wyprostowanych, ale wszędzie tak samo, znikąd cienia. Rano o 08:39 cz. EEST były karmione, teraz stoją albo leżą na gnieździe z otwartymi dziobami, chłodzą się i czekają na bocianiego rodzica z pokarmem, będą mogły choć trochę zwilżyć przełyki.
|
Agata - 2016-06-26 07:33:18 |
26.06.2016
Ćwiczenie skrzydeł :)
|
Iganka - 2016-06-28 22:04:16 |
28-06-2016
Już od dwóch dni przekaz z gniazda bocianów czarnych nie działa, Przedwczoraj nad tym regionem, gdzie usytuowane jest gniazdo przeszła burza, która prawdopodobnie uszkodziła nadajnik przesyłający sygnał z kamery. Kiedy będzie naprawiony nie wiadomo, być może również kamera została uszkodzona a to już byłby poważny problem.
Dzisiaj było zaplanowane obrączkowanie młodych bocianów i zgodnie z przewidywaniami odbyło się - takie informacje podano na forum Looduskalender. Niestety, chyba po raz pierwszy nie zobaczymy bezpośredniego przekazu z tego wydarzenia. Można jedynie liczyć na Urmasa Sellisa z Egale Club, że pokaże na forum chociaż jakieś fotki i co najważniejsze - poinformuje o stanie kamery i ewentualnym wznowieniu przekazu.
|
Iganka - 2016-06-29 19:55:23 |
29-06-2016
Dobra wiadomość z Estonii :)
Kamera już działa :) Młode bociany mają się dobrze, wczoraj otrzymały obrączki. Na forum Looduskalnder Urmas Sellis pisze, że podczas zakładania obrączek były bardzo spokojne i ciche, więc wszystko poszło gładko, teraz nie może wstawić zdjęć z obrączkowania, ponieważ jest w terenie, ale fotki będą na pewno. Nie wiem czy dobrze zrozumiałam, ale podobno podczas obrączkowania pojawił się jeden z dorosłych osobników, o szczegółach pewnie już niedługo wszystkiego dowiemy.
|
Agata - 2016-06-29 21:28:33 |
29.06.2016
Prezentacja skrzydeł i obrączek :)
|
Iganka - 2016-07-03 00:17:44 |
02-07-2016
Młode bociany ćwiczą intensywnie skrzydła, wachlują nimi z całej siły, unoszą przy tym tułów do góry stojąc lekko na palcach. Miejsca jest dużo na gnieździe więc nawet gdyby obydwa zaczęły ćwiczyć równocześnie, to nie będzie problemu, ale zwykle tak bywa, że jak jeden zaczyna rozkładać skrzydła, to drugi siedzi na piętach na gnieździe. dzisiaj widziałam dwa karmienia przez Karla: rano o 09:34 (cz. EEST) i wieczorem o 21:16 (cz. EEST), który przyniósł dwie duże ryby. Ryby nie zdążyły nawet upaść na gniazdo, były wychwytywane przez młode prosto z dzioba rodzica. Po każdym karmieniu bociani rodzic natychmiast "ucieka" z gniazda, nie zostaje już na gnieździe z pisklętami nawet na parę minut.
|
Iganka - 2016-07-03 22:18:28 |
03-07-2016
I znów natura dyktuje swoje warunki! :( Dzisiaj w południe w Estonii przeszła huraganowa burza, największe jej nasilenie skumulowało się w regionie gdzie usytuowane jest monitorowane gniazdo. Silny wiatr łamał drzewa, zrywał gałęzie. Przekaz z kamery został przerwany, burza mogła spowodować poważną awarię kamery, ale najważniejsze w tej chwili jest to, aby nic nie stało się z gniazdem, żeby pisklęta przeżyły tę nawałnicę! Ostatnie fotki i fragment filmiku, jakie zrobiłam z kamery w gnieździe bocianów czarnych, kiedy przekaz jeszcze działał:
https://www.youtube.com/watch?v=iLW7bHL3dd4
|
Iganka - 2016-07-07 22:18:07 |
07-07-2016
Nadal nie ma wiadomości o losie piskląt z estońskiego gniazda, nie wiadomo jak przetrwały nawałnicę i burzę jaka miała miejsce w regionie Parku Narodowego Karula w południowej Estonii w dniu 03 lipca. Nie ma również wiadomości o wznowieniu przekazu z gniazda. Urmas Sellis został powiadomiony o awarii kamery, ponieważ jest jedyną osobą, która, wie jak sprawdzić stan kamery i usunąć awarię, ale jest w tej chwili w terenie, bez dostępu do internetu. Trzeba czekać cierpliwie. Mam jednak nadzieję, że kiedy tylko uruchomiony zostanie przekaz, zobaczę zdrowe i duże młode bociany (to już 5 dni od ostatniej obserwacji) Kalli i Kulla.
|
Agata - 2016-07-08 21:32:57 |
8.07.2016
Wrócił przekaz! Z radością spędziłam kilka wieczornych chwil (po 22 czasu est.) na obserwacji naszych bocianów. Przetrwały nawałnicę, zmężniały, straciły część białego puchu z upierzenia. Jeden z nich stał nieruchomo na koronie gniazda na godz. 11, drugi ćwiczył skrzydła i podskoki. Cudny widok :)
|
Agata - 2016-07-09 08:29:02 |
9.07.2016
Dziś rano z radością wróciłam do gniazda bocianów czarnych w Estonii. W dziennym świetle młode prezentowały się jeszcze lepiej niż wczoraj :) Podobnie jak wczoraj, jeden z bocianów stał na środku gniazda, drugi - na koronie. Obserwowałam ich toaletę, ptaki przeczesywały pióra, a podczas tej czynności momentami puch sypał się wokół niczym śnieg. Następnie ptak stojący na środku zaczął ćwiczyć skrzydła. Od podskoków gniazdo aż się uginało. Za chwilę gimnastykę rozpoczął drugi bocian. Najpierw robił to na koronie, potem przeszedł na środek gniazda, gdzie nie tylko jest więcej miejsca, ale i stabilne podłoże.
|
Agata - 2016-07-09 21:32:08 |
9.07.2016
Dziś dane mi było dwukrotnie widzieć na gnieździe dorosłego bociana. Pierwszy raz o godz. 17.30 czasu est., siedział poza zasięgiem kamery na konarze z boku gniazda, a o jego obecności świadczyło zachowanie młodych. Po chwili rodzic sfrunął na koronę gniazda, postał tam moment i ... odleciał (f.1,2,3). Po raz drugi dorosły zawitał do gniazda o godz. 21.51. Tym razem przyleciał wprost na jego powierzchnię, zrzucił pokarm i po minucie już go nie było! (f.4,5) Trochę szkoda. Gdy pisklaki są małe, rodzice je chronią, ogrzewają, czeszą im puch i pióra, karmią i poją, a teraz nawet nie mają czasu policzyć, czy wszystkie dzieci są w domu ;)
|
Iganka - 2016-07-12 22:22:13 |
12-07-2016
Przekaz jeszcze nie działa płynnie, ale Urmas uprzedzał, że jest jeszcze dużo do zrobienia aby dopracować przekaz z kamery bez zakłóceń. Burza zniszczyła i zerwała kable zasilające kamerę, to zostało już wymienione, pozostałe usterki również będą usuniete, ale trzeba poczekać aż Urmas Sellis zakończy pracę w terenie.
Na szczęście burza i nawałnica nie uszkodziły gniazda, młode bociany i bociani rodzice przetrwały całe i zdrowe - to najważniejsze. Kulla wysoko skacze, odrywając stopy od podłoża gniazda i często trenuje skrzydła. Wachluje nimi z całej siły unosząc tułów do góry. Kalli również intensywnie ćwiczy skrzydła, choć umiejętnościami jeszcze nie dorównuje bratu/siostrze. Bociani rodzice nadal regularnie karmią pisklęta. Podczas obrączkowania młode bociany były ważone i mierzone, Urmas Sellis pisał później na forum, że pisklęta są dobrze żywione. Pisklęta zmieniły swój wygląd zewnętrzny, przypominają już dorosłe bociany czarne. Ich sylwetki są smukłe, czarne pióra okrywowe pokrywają już prawie cały tułów, biały puch pisklęcy już tylko sporadycznie jeszcze gdzieś pozostał, dzioby i nogi wybarwiają się na kolor oliwkowoszary.
|
Iganka - 2016-07-18 22:21:14 |
18-07-2016
Przez dwa dni sytuacja w gnieździe bocianów czarnych z Estonii była niepokojąca. Bociani rodzice przestali karmić młode. Przedwczoraj nie widziałam ani jednego karmienia, wczoraj nie mogłam obserwować gniazda, ale przeczytałam z wpisów na forum estońskim, że nie było karmienia młodych. Dzisiaj rano o 10:35 młode bociany jeszcze dojadały ryby, widać było, że są najedzone i wybierają tylko resztki. Ze zdjęć z innej kamery wynikało, że ryby (bardzo duża ilość) pojawiły się na gnieździe już o godzinie 04:47. O 10:45 zachowanie młodych świadczyło, że widzą rodzica, wzywają go do karmienia, ale rodzic nie wylądował na gnieździe, stał na bocznym konarze poza zasięgiem kamery, widać było tylko niewielki kawałek ogona. O 10:55 bocian odleciał, słychać było trzepot jego skrzydeł. Młode zaczęły intensywnie ćwiczyć skrzydła, wciąż przeszukiwały wyściółkę, Kulla wyszukał i połknął ostatnią rybkę jaką znalazł na gnieździe. Dzisiaj młode bociany kończą 63 dzień życia (2 miesiące i dwa dni), raczej to niemożliwe, aby bociani rodzice porzucili młode, za wcześnie. Zagadka wyjaśniła się (częściowo) o godzinie 17:15. Do gniazda przyleciał bocian - z dwiema obrączkami i lokalizatorem GPS ! - to była Kati :) Nakarmiła młode, przyniosła sporo niewielkich ryb. Kati dostała identyfikatory, nie mogło odbyć się to inaczej jak założenie pułapki i zwabieniem bociana, dorosłego bociana nie można inaczej schwytać. To tłumaczyłoby nieobecność Kati i ryby wyłożone na gniazdo wczesnym rankiem. Można domyślić się, że ryby na gniazdo "dostarczył" człowiek :) Na oficjalne potwierdzenie tych wydarzeń trzeba poczekać aż Urmas Sellis wypowie się na forum Looduskalnder. To cześć zagadki, bo nie wiadomo co dzieje się z Karlem - czy również dostanie obrączki ornitologiczne i pojawi się jutro z pokarmem dla młodych ?
Film, karmienie i prezentacja identyfikatorów (jakość nie jest dobra, ale przekaz nie był płynny) https://www.youtube.com/watch?v=RYl8Tut8_jo
Z badań DNA próbek pobranych przy obrączkowaniu wynika, że dwa młode bociany to samiczki :) - informacja taka została podana na forum Looduskalender.
Zdecydowanie poprawiła się również jakość przekazu, jest już płynny, bez zakłóceń.
|
Iganka - 2016-07-19 18:10:54 |
19-07-2016
Obserwacje wg czasu z kamery:
Dzisiaj o godzinie 18:13 Kulle wyfrunęła z gniazda, odbyła swój pierwszy, krótki lot! :) Kilka minut po niej, o 18:22 wyfrunęła z gniazda także Kalli :)
Film, pierwszy lot młodego bociana (Kulle) https://www.youtube.com/watch?v=kbNI1sz1xkY
Film, pierwszy lot młodego bociana (Kalli) https://www.youtube.com/watch?v=ahzH9_90XKA
Kulle już wróciła do gniazda o 18:51, natomiast Kali jeszcze jeszcze jest poza gniazdem. słychać ją jak trzepocze skrzydłami, jest w pobliżu, ale czy nie potrafi wrócić czy po prostu jeszcze nie chce? :)
Film, powrót do gniazda (Kulle) https://www.youtube.com/watch?v=IjJYSaAjVIc
O godzinie 19:28 Kalli przyfrunęła blisko gniazda, stoi na konarze drzewa naprzeciw kamery widać ja jak rozgląda się po okolicy Przyfrunęła do gniazda o 19:34, ładnie wylądowała, bez problemów, a więc estońskie młode bociany potrafią już fruwać :)
Film, powrót do gniazda (Kalli) https://www.youtube.com/watch?v=z5RKY8yJ76k
Ich pierwszy lot odbył się w 64 dniu życia, początek dziesiątego tygodnia życia (2 miesiące 3 dni)
19:41 - Kalli znów wyfrunęła poza gniazdo, tym razem niedaleko - na konar drzewa widoczny w kamerze, wróciła po niespełna dwóch minutach.
|
Iganka - 2016-07-22 23:57:21 |
22-07-2016
Młode bociany czarne z estońskiego gniazda latają już pełną parą :)
Często można w gnieździe spotkać tylko jednego młodego albo gniazdo jest puste. Wczoraj i dzisiaj na gnieździe nocował tylko jeden młody (wczoraj Kalli, dzisiaj Kulle).
Od kilku dni pokarm do gniazda przynosi tylko jeden rodzic, jest to prawdopodobnie Karl. Okazało się, że dorosły bocian, który otrzymał identyfikatory to nie jest Kati, jak na początku obserwatorzy rozpoznali (też byłam przekonana, że jest to Kati). Jednak po analizie i porównaniach indywidualnego układu czarnego upierzenie wokół oczu obu ptaków (na czerwonej skórze otaczającej oko bociana czarnego) stwierdzono, że jest to Karl. Co stało się z Kati i dlaczego nie przynosi już pokarmu dla piskląt, nie wiadomo, ostatni raz była widziana na gnieździe 15 lipca. Ostatecznie problem z identyfikacją oznakowanego bociana rozstrzygnie wynik badania DNA (próbki zostały pobrane podczas zakładania obrączek). Urmas Sellis napisał na forum Looduskalnedr, że w poprzednich sezonach lęgowych (obserwacje z ubiegłych lat) bywało już tak, że na krótko zanim młode zaczęły latać, były karmione przez jednego rodzica, drugi gdzieś znikał i prawdopodobnie była to samica. Tak może być i w tym sezonie lęgowym w estońskim gnieździe. Karl był zwabiony do pułapki celem założenia identyfikatorów i to mogło spowodować dwudniową przerwę w karmieniu piskląt (ale niekoniecznie) a Kati przestała już karmić pisklęta. Na podstawie identyfikatorów wiadomo na pewno, że od kilku dni do gniazda przylatuje zawsze ten sam rodzic i karmi młode.
|
Iganka - 2016-07-24 22:32:41 |
24-07-2017
Wczoraj i dzisiaj widziałam na gnieździe dwa młode bociany Kalli i Kulla, były karmione 2-3 razy dziennie przez Karla. Dzisiaj widziałam dwa karmienia w krótkim odstępie czasowym: o 17:15 i 17:48 (cz. EEST) Wczorajszą noc Kalli i Kulle spędziły na gnieździe razem. Dzisiaj również można było je widzieć często w gnieździe, jeżeli opuszczały gniazdo to, tylko latały w pobliżu gniazda lub stały na konarze niewidocznym w kamerze. Ale już wieczorem na gnieździe została tylko Kalli, Kulle wyfrunęła z gniazda już o zmierzchu i nie wróciła na noc ( o 21:48 były na gnieździe dwa młode).
Film, karmienie 17:15 https://www.youtube.com/watch?v=uiYzhRu-EsQ
Film, karmienie 17:48 https://www.youtube.com/watch?v=VA3vgNBCyzg
|
Iganka - 2016-07-30 23:27:20 |
30-07-2016
Młode bociany z Estonii są mniej więcej w wieku naszych polskich, ich zachowanie i rozwój wydarzeń na gnieździe są podobne. Młode doskonalą naukę latania poza gniazdem, uczą się samodzielności, poznają inne środowisko niż gniazdo. Nie zostało już wiele czasu, muszą nauczyć się zdobywać pokarm same, bo bociani rodzice ograniczają się do przynoszenia pożywienia na gniazdo i odlatują, nie uczą młodych polowania, czasem zdarza się, że karmią również poza gniazdem, jeśli akurat młode są w pobliżu. Dostarczanego pokarmu przez rodzica jest coraz mniej, młode muszą poznać instynktownie tajniki samodzielnego polowania, unikania niebezpieczeństw i zagrożeń. Młode bociany estońskie są karmione w dalszym ciągu przez jednego rodzica - samca Karla. Badania DNA wykazały, że bocian, który został zaopatrzony w lokalizator GPS i obrączki ornitologiczne, to samiec. Nie ma więc już wątpliwości, że samica Kati przestała karmić pisklęta już od dłuższego czasu i nie przylatuje do gniazda.
|
Iganka - 2016-08-08 23:39:35 |
08-08- 2016
Sezon lęgowy na monitorowanym gnieździe estońskim można uznać za zakończony. Młode bociany odleciały z gniazda.
30 lipca: w nocy gniazdo było puste, w ciągu dnia jeszcze dwa młode bociany odwiedziły gniazdo . 31 lipca: wieczorem na gnieździe była Kalli, Karl przyniósł na wieczorny posiłek tyle ryb, że Kalli najadła się do syta a ryby zostały na gnieździe jeszcze do rana dnia następnego. Do godziny 20:04 była jeszcze na gnieździe, później przefrunęła na boczny konar niewidoczny w kamerze, więc nie wiadomo czy została tam na noc czy odfrunęła. 01 sierpnia: w ciągu dnia Kalli odwiedziła gniazdo, noc spędziła na bocznym konarze niewidocznym w kamerze 02 sierpnia: Kalli była na gnieździe, widziałam jedno karmienie, młoda samiczka została również na gnieździe w nocy 03 sierpnia: rano o godzinie 05 rano można było jeszcze zastać Kalli na gnieździe, odleciała o 05:13. Później przyleciała na gniazdo o godzinie 10:10 i była na gnieździe do 11:08. Wieczorem o godzinie 21:35 gniazdo było puste. 04 sierpnia: rano i w ciągu dnia nie widziałam Kalli na gnieździe, o godzinie 18:47 zastałam ją stojąca na gnieździe i tak stała prawie w bezruchu aż do 21:23. O godzinie 21:32 przefrunęła na boczny konar. 05 sierpnia: ze zdjęć kamery rejestrującej obraz co minutę, widać było, że o godzinie 03:31 Kalli była na gnieździe, później, w ciągu dnia Kali już nie przyleciała na gniazdo 06 sierpnia: po południu na gnieździe pojawił się Karl, przebywał na gnieździe 15:14-15:28 07, 08 sierpnia: bociany nie odwiedzały już gniazda.
|
Iganka - 2016-08-10 08:16:38 |
10-08-2016
Na estońskim forum Looduskalnder, Urmas Sellis napisał informację, że samiec Karl rozpoczął już migrację. W dniu 08 sierpnia dorosły bocian Karl był już na terenie Rosji, na południe od Pskowa. W najbliższym czasie zostanie uruchomiona strona migracji, gdzie będzie można śledzić trasę przelotu między innymi Karla.
W przyszłym roku planowany jest również monitoring tego gniazda, zostanie tu zainstalowana nowa kamera o lepszych możliwościach technicznych a także przewidywane są lokalizatory GPS dla młodych bocianów, które wyklują się w tym gnieździe. Wszystkie te przedsięwzięcia sponsorują darczyńcy.
|
Iganka - 2017-03-24 18:06:38 |
Bociany czarne z Estonii - sezon lęgowy 2017
Już czas aby rozpocząć nowy rozdział w wątku estońskich bocianów czarnych, ponieważ bociany już są blisko swoich miejsc lęgowych w Estonii. Karl, gospodarz gniazda, którego losy śledziliśmy w ubiegłym sezonie, już wkrótce opuści terytorium Turcji. W tym roku prawdopodobnie będziemy obserwować to samo gniazdo. Zgodnie z zapowiedzią na estońskim forum zostanie w niedługim czasie włączony przekaz z kamery na gniazdo bocianów czarnych :) Adres transmisji zostanie podany w tym wątku jak tylko ruszy kamera :)
Odczyty satelitarne z nadajnika Karla na dzień 23 marca z: http://birdmap.5dvision.ee/EN/
|
Iganka - 2017-04-04 12:32:49 |
04-04-2017
Karl już przyleciał! Witaj czarny boćku! :D
O godzinie 10:37 (czas z kamery) był już na gnieździe (taka informacja została podana na forum Looduskalender)
Kamera została włączona, działa przekaz z gniazda bocianów czarnych pod linkiem: http://tv.eenet.ee/must-toonekurg.html
Nie da się go pomylić z innym bocianem :) - ma obrączki identyfikacyjne i lokalizator na plecach. Stoi na gnieździe, odpoczywa, rozgląda się po okolicy, nasłuchuje, czasem poprzekłada jakieś porozrzucane patyki na gnieździe.
................
Wieczorem, po powrocie na nocleg Karl zabrał się do porządkowania gniazda, rozpoczął od przynoszenia całkiem pokaźnych patyków i gałązek, które utykał w koronie gniazda.
|
Iganka - 2017-04-05 21:28:17 |
05-04-2017
Gniazdo już prawie przygotowane na przylot Kati :) Dzisiaj od rana Karl bardzo się starał, pracowicie odbudowywał braki na gnieździe, najwięcej przyniósł patyków i gałązek, na koniec przyozdobił środek gniazda zielonym mchem.
|
Agata - 2017-04-07 06:59:18 |
7.4.2017
Karl nadal znosi patyki i nie są to wcale małe okazy. Jak tak dalej pójdzie, to zabraknie miejsca na dołek ;) Ptak od czasu do czasu wydaje świszczące dźwięki. Nawołuje partnerkę?
|
Iganka - 2017-04-07 09:21:23 |
10:13 - Karl gwiżdże doniośle, kiwa energicznie głową wyciągając szyję - widzi partnerkę ??? 10:14 - wyfruwa z gniazda 10:15 - wraca i po chwili znów odlatuje, czyżby...? 10:27 - na razie cisza i puste gniazdo :) 10:53 - Karl wrócił do gniazda sam, nikogo póki co nie przyprowadził jednak co jakiś czas gwiżdże i rozgląda się uważnie jakby przywoływał do gniazda partnerkę 19:20 - Karl jest już na gnieździe, tę noc również spędzi sam, choć rano jego zachowanie wskazywało, że Kati jest w pobliżu, niestety Kati jeszcze dzisiaj nie przyleciała:)
|
Iganka - 2017-04-09 13:53:47 |
09-04-2017
W estońskim gnieździe jest już para bocianów!
Dzisiaj, przed chwilą przyleciała Kati. Trwają pierwsze gody :)
|
Iganka - 2017-04-11 10:34:35 |
11-04-2017
Kati i Karl często przebywają na gnieździe w swoim towarzystwie, okazują sobie wiele zainteresowania i czułości, często odbywają gody. Gniazdo jest perfekcyjnie przygotowane do lęgu, jest to zasługa Karla. W oczekiwaniu na partnerkę niezmordowanie znosił budulec do gniazda ulepszając jego konstrukcję. Gniazdo jest usytuowane w szczególny sposób, "wisi" przyczepione do konaru sosny jakby od środka i wygląda, jak zawieszona duża lampa ( link do artykułu z ubiegłego roku z zdjęciami montażu kamery: http://www.talgud.ee/lugu/must-toonekure ). Na samym początku przekazu z kamery widać było, że gniazdo jest mocno przechylone na prawą stronę (patrząc z ekranu). Teraz, po gruntownej modernizacji wykonanej przez Karla, (bocian utykał patyki i gałęzie sporych rozmiarów w koronie gniazda) nie widać już tej pochyłości.
|
Agata - 2017-04-17 14:49:09 |
17.04.2017
W Wielkanocny poniedziałek niespodzianka - w gnieździe pojawiło się pierwsze jajko :) Karl stoi obok niego i czyści upierzenie, Kati nie ma - bociany zaczną prawdopodobnie wysiadywać swój przychówek od drugiego jajka. Zatem czekamy.
|
Agata - 2017-04-18 10:02:56 |
18.04.2017
Bociany rozpoczęły wysiadywanie jajka. Od rana ogrzewa Karl.
|
Agata - 2017-04-19 07:05:55 |
19.04.2017
W Estonii wszystko idzie zgodnie z planem :) Dziś rano zaobserwowałam w gnieździe drugie jajko :) Udało mi się je dostrzec, gdy Karl zrobił przerwę w wysiadywaniu na poprawę wyściółki dołka oraz toaletę piór. Warunki pogodowe chyba sprzyjają, ptak nie śpieszył się; jajka były odkryte przez 6 minut.
|
Agata - 2017-04-21 08:29:39 |
21.04.2017
Nie tylko w Polsce pogoda się załamała. Zastałam dziś w Estonii gniazdo w mokrym śniegu. Kati wysiadując jajka ciężko oddycha (dlaczego?), z jej piór spływają kropelki wody.
Mimo niesprzyjającej pogody praw natury nie da się zatrzymać. Dziś rano Kati odsłoniła w gnieździe trzecie jajko :)
|
Iganka - 2017-04-21 09:45:27 |
W estońskim gnieździe dzisiaj są już trzy jaja!
Niestety pogoda jest fatalna, pada śnieg i śnieg z deszczem, bociany wysiadujące są przemoczone, ale instynkt jest silniejszy niż niepowodzenia pogodowe i każe im wytrwale ogrzewać i chronić jaja przez chłodem. Taka pogoda, z temperaturą w dzień poniżej 10 stopni będzie utrzymywać się co najmniej 2-3 dni - takie są prognozy na estońskich mapach pogodowych.
|
Agata - 2017-04-23 07:56:20 |
23.042017
Jest radość! W gnieździe pojawiło się czwarte jajko :)
|
Iganka - 2017-05-04 08:31:29 |
04-05-2017
Kati i Karl wysiadują cierpliwie cztery jaja. Bociani rodzice zmieniają się systematycznie na gnieździe, jaja są ogrzewane zarówno przez samca i samicę. Po kilku dniach załamania pogody (ciągłe deszcze, deszcz ze śniegiem i nawet śnieg) wreszcie jest sucho i słonecznie. Kati już od kilku dni cierpi na jakąś przypadłość bocianią - często kicha, jakby chciała pozbyć się jakiegoś elementu, który utkwił gdzieś w krtani(?).
|
Iganka - 2017-05-08 21:51:00 |
08-05-2017
Wysiadywanie jaj przebiega jak do tej pory bez poważniejszych problemów. Jedynym niesprzyjającym warunkiem jest pogoda. Wczoraj bociany inkubując jaja siedziały z otwartym dziobem chłodząc się w ten sposób, bo było im zbyt ciepło, dzisiaj chłód a nawet padający śnieg. Kati już nie kicha, podczas dzisiejszej obserwacji nie słyszałam ani raz aby ta dolegliwość ją męczyła :) Po południu jakiś niespodziewany gość (niewidzialny w obiektywie kamery) znalazł się w pobliżu gniazda - Kati zareagowała natychmiast odstraszając intruza, przybrała pozę "wojownika", napuszyła się, opuściła skrzydła do dołu i kłapnęła dziobem. To wystarczyła, bo już po chwili sytuacja była opanowana i Kati mogła usiąść na dołku i ogrzewać jaja. Kilka dni temu widziałam przelatującego obok gniazda obcego bociana czarnego, wtedy również na gnieździe była Kati, zachowała się podobnie.
|
Iganka - 2017-05-10 22:56:18 |
10-05-2017
Wysiadywanie jaj przez estońskie bociany czarne przebiega standardowo. Kati i Karl wymieniają się w opiece nad gniazdem, wykonują na przemian czynności pielęgnacyjne wokół jaj w dołku gniazdowym .
Jeszcze wczoraj bociany bociany kopulowały, choć wydawałoby się, że na tym etapie okresu lęgowego raczej już to się nie zdarza. Po zakończeniu składania jaj, w zwyczaju bocianów czarnych jest pozostawanie na noc w gnieździe jednego z pary bocianiej, w tym gnieździe również tak się zachowują, ale zazwyczaj (zanim zapadnie całkowicie zmrok) widać, że jeden z nich "melduje" się na gnieździe przed nocą a później frunie na boczny konar, czasem następuje zmiana w wysiadywaniu a czasem siedzący na gnieździe bocian w ogóle nie wstaje .
|
Iganka - 2017-05-19 10:00:41 |
19-05-2017
Po długim i cierpliwym wysiadywaniu jaj, dzisiaj ok. godziny 10. (czas wg zegara z kamery) słychać popiskiwanie pisklęcia :) Kiedy Karl wstał z dołka gniazdowego, widać było, że chyba na dwóch jajkach są ciemne plamki.
Jajo było widoczne na gnieździe 17 kwietnia rano, więc prawdopodobnie zostało zniesione w nocy 16 kwietnia, dzisiaj więc przypada 33 dzień wysiadywania (licząc od daty zniesienia).
Film: słychać cichy głos pisklęcia :) https://www.youtube.com/watch?v=sthusmvxInw
|
Agata - 2017-05-19 10:04:59 |
19.05.2017
Wydaje mi się, że w jednym jajku jest już dziurka :) Widziałam ją tylko przez moment, gdy Karl poprawiał wyściółkę, ale chyba się nie mylę. Bociany zniosły pierwsze jajko 33 dni temu. A więc już czas na klucie pisklaków :) W Estonii jest ciepło, wysiadujący bocian oddycha przez otwarty dziób, gniazdo jest mocno nasłonecznione.
|
Agata - 2017-05-20 06:50:57 |
20.05.2017
Jest pierwszy maluszek :) Zastałam rano całą rodzinkę w komplecie :) Mama karmiła pisklaka, a tata dbał o jego komfort donosząc mech do wyścielenia dołka. Skorupki poza dołkiem gniazdowym, drugie jajko z wyraźnym pęknięciem. Na dworze już od rana bardzo ciepło, wysiadujący bocian szybko oddycha przez otwarty dziób, a podczas odkrycia pisklaka nie śpieszy się z jego ponownym nakryciem.
|
Agata - 2017-05-21 08:30:24 |
21.05.2017
Jaki miły widok od rana :) W estońskim gnieździe są już dwa pisklaczki, a w kolejnym jajku dobrze widoczna dziurka! Rośnijcie zdrowo maluszki :)
|
Agata - 2017-05-22 06:41:24 |
22.05.2017
W estońskim gnieździe niespodzianka. Trzeci dzień z rzędu nastąpiło klucie i oto mamy kolejnego pisklaczka :)
|
Agata - 2017-05-23 09:19:54 |
23.05 2017
Nieprawdopodobne! W czwartym dniu od wyklucia pierwszego pisklaka w gnieździe są już cztery maluszki :) Mała odległość czasowa między nimi zwiększa szanse młodszych na przetrwanie. Oby się wszystkim udało!
|
Iganka - 2017-05-29 18:26:06 |
29-05-2017
Trudno przyjąć to do wiadomości, ale Kati ma złe zamiary wobec najmniejszego pisklęcia :(
Być może jeszcze wszystko się odmieni, podobnie było w ubiegłym sezonie w węgierskim gnieździe, najmłodszemu jednak się udało i odleciał z gniazda jako młody, piękny bocian czarny. W tym roku było podobnie, los najmłodszego pisklęcia był pod znakiem zapytania a jednak pozostało ono w gnieździe aż do tej pory i ma się dobrze.
Może jednak Kati da szansę temu małemu pisklęciu???
Film: Kati, daj mu szansę!!! https://www.youtube.com/watch?v=3hr3gp_2TJc
O godzinie 18:37 (czas wg zegara w kamerze) Kati nie mogła okryć wszystkich piskląt przed deszczem, ale w końcu po kilku próbach udało się :)
|
Agata - 2017-05-30 07:52:22 |
30.05.2017
8.25 (cz.est) Czwórka piskląt w komplecie :)
|
Iganka - 2017-05-30 14:34:47 |
30-05-2017
Niestety, Kati nie zmieniła swojej decyzji :(
W ciągu dzisiejszego dnia już kilkakrotnie potrząsała najmłodszym pisklęciem a ostatnio nawet dwoma! Dwa najmłodsze pisklaki są "pod lupą" u Kati! Ostatni posiłek dla piskląt jaki przyniósł Karl był skromny, jeśli więc wszystkie są takie, to wyjaśnia desperację w poczynaniach Kati.
Film: Kati nie zmieniła decyzji https://www.youtube.com/watch?v=zjYkTDNjgcY
Film: Karl karmi pisklęta, godz. 14:20 (cz. wg kamery) https://www.youtube.com/watch?v=RWCWPB5JhCk
Wieczorem o 20:48 (cz. z kamery) Kati znów ostro potraktowała najmłodsze pisklę :(
|
Agata - 2017-05-31 06:29:56 |
31.05.2017
Zarówno wczoraj, jak i dzisiaj rano piskląt pilnował Karl. Ojciec opiekuje się młodymi troskliwe, czyści im puch; nie zauważyłam, aby miał wobec któregoś z nich złe zamiary. Może to jest jakaś szansa, choć cztery pisklaki to prawdziwe wyzwanie. Prawdą jest jednak, że nie zaglądam tu często i moje relacje są wyrywkowe.
|
Agata - 2017-06-01 06:07:37 |
1.06.2017
Dziś rano na gnieździe zastałam Kati, szarpiącą maluszka :(
|
Iganka - 2017-06-01 19:42:49 |
Niestety, stało się! Najmłodsze pisklę już nie żyje :( :(
Maleństwo zostało potraktowane niezwykle brutalnie, sceny są tak drastyczne, że nie będę opisywać szczegółów ani wklejać filmików ( w sieci to wydarzenie zostało zarejestrowane i opublikowane), dla mnie ten fakt jest zbyt przykry aby przeżywać to ponownie :(
Pisklę męczyło się i cierpiało długo zanim odeszło. O godzinie 18:15 (cz. wg kamery) Kati rozpoczęła selekcję, tym razem nie skończyło się na potrząsaniu, wyrok zapadł. Ona je po prostu chciała zabić, poniewierała nim po całym gnieździe, pisklę nie miało szansy, ale tak bardzo chciało żyć, było silne i zdrowe i chciało wrócić do gniazda. O godzinie 19:09 do gniazda przyleciał Karl, Kati odleciała, to on dokończył dzieło Kati! Postępował z pisklęciem równie brutalnie jak ona. Całe to okrucieństwo trwało zbyt długo. O 20:33 (cz. wg. kamery) widać było, że pisklę już nie żyje.
Rozumiem, że prawa natury są okrutne i nigdy człowiek nie pojmie motywów postępowania dzikich zwierząt, ale to małe pisklę nie musiało przecież tak długo umierać i cierpieć!!! (oczywiście gdy analizujemy ten fakt kierując się ludzką moralnością i empatią)
|
Agata - 2017-06-02 07:19:21 |
2.06.2017
Jaki to byłby miły widok, gdyby nie ten maluszek w koronie gniazda... Kati próbowała chyba zjeść swoje dziecko... Okazało się jednak zbyt ciężkie?, duże?, niewygodne do połknięcia?... Samica odłożyła truchełko na koronę gniazda. Przykro patrzeć...
|
Iganka - 2017-06-03 19:11:42 |
03-06-2017
Okazuje się, że wylot bocianiego rodzica z gniazda przed przylotem zmiennika można również obserwować na estońskim gnieździe (na polskim gnieździe na dębie też miały miejsce takie zdarzenia w ostatnich dniach).
Karl opuścił gniazdo o godzinie 15:53 (cz. wg kamery) i zostawił pisklęta same a Kati pojawiła się na gnieździe o 15:57 i nakarmiła je. Być może Kati przyleciała przed wylotem Karla, ale wylądowała gdzieś obok na pobliskim drzewie, Karl już ją widział i ocenił, że może wyfrunąć z gniazda.
Film: Kral wyfruwa z gniazda przed przylotem Kati https://www.youtube.com/watch?v=s6QlfA5wLSE
Film: przylot Kati i karmienie piskląt https://www.youtube.com/watch?v=3rXvsv5NRQ8
Ciekawa jest reakcja piskląt w momencie lądowania samicy na gnieździe :)
|
Iganka - 2017-06-05 22:21:59 |
05-06-2017
Bociani rodzice pozostawili dzisiaj pisklęta na długi czas w ciągu dnia. Około godziny 09:45 (cz. wg zegara a kamery) Karl wyfrunął z gniazda i zostawił pisklęta same. Prawdopodobnie zmusiła go do tego bardzo długa nieobecność Kati (podobno Kati nie było na gnieździe ponad 12 godzin - tę informację przeczytałam na forum Looduskalender). Pisklęta były same na gnieździe do 13:30 (czas kam.). Jako pierwszy wrócił na gniazdo Karl, nakarmił pisklęta.
Film: powrót Karla https://www.youtube.com/watch?v=TnBMpbEB7BQ
Reakcja piskląt godna uwagi, przestraszyły biedaki, wydały głosy trwogi.
O godzinie 14:22 (czas, kam.) wróciła Kati, która również przyniosła posiłek dla piskląt, była to duża porcja drobnych rybek. Już na początku sezonu lęgowego słychać było, że Kati dość często kicha, obecnie również to słychać. Na poniższym filmiku widać, że pióra podogonowe Kati są całe zmoczone (?), co na pewno utrudnia jej latanie.
Film: powrót Kati https://www.youtube.com/watch?v=NSmbUPkZZRE
O godzinie 14:31 Karl wrócił na gniazdo ze świeżą wyściółką, po ok. 2 minutach wyfrunął, Kati pozostała z pisklętami.
|
Iganka - 2017-06-08 20:45:56 |
08-06-2017
Wczoraj jastrząb zaatakował stojącą na gnieździe i pilnującą piskląt Kati. Bocian oczywiście odparł niespodziewany atak drapieżnika, ale niestety dowiedzieliśmy się, że koło tego gniazda kręci się jastrząb a pisklęta od ok. dwóch dni zostają same na gnieździe, bez opieki. Dzisiaj na przykład, Rano Karl zostawił pisklęta w pełnym deszczu i odleciał. Po południu, Kati przyleciała do piskląt (były same) o 16:19 (cz. z kamery), nakarmiła je i już po 3 minutach odleciała, Karl przyleciał o 17:18 i również po chwili odleciał zostawiając pisklęta same. O 20:37 przyleciała do gniazda Kati , nakarmiła pisklęta i zostanie z nimi na noc.
Film: jastrząb atakuje Kati https://www.youtube.com/watch?v=jXn0mbI9t-I
Może atak nie był planowany na dorosłego bociana czarnego, bo raczej nie odważyłby się, ale pewnie kontrolował czujność rodzica a jego celem były pisklęta. Kati jednak była tak ustawiona, że pisklęta były dobrze chronione i łowy jastrzębia były nieudane.
|
Agata - 2017-06-11 16:09:42 |
11.06.2017
16.00 Rodzice zostawili pisklęta same podczas ulewnego deszczu. Młode siedzą w dołku, ciasno do siebie przytulone. Nie wiem, jak długo są same na gnieździe, ale to nie są na tyle duże pisklaki, by taka sytuacja była dla nich obojętna...
|
Iganka - 2017-06-11 21:04:42 |
11-06-2017
Bociani rodzice zostawiają pisklęta same już od kilku dni. Przylatują do gniazda z pokarmem, karmią i odlatują. Czasem rodzic zostaje dłużej z pisklętami, najczęściej Karl. Do tej pory na noc zawsze bociani rodzic przylatywał do piskląt, jak będzie dzisiaj? - teraz jest już 21:40 (cz. z kamery) a pisklęta są same.
Dzisiaj aż do godzin popołudniowych pisklętom doskwierał upał, szukały cienia, dyszały przez otwarte dzioby.Do gniazda przyleciał Karl z pokarmem, nakarmił pisklęta i odleciał, po chwili wrócił, przyniósł zieloną kępę darni leśnej, położył na gnieździe i znów wyfrunął. Wrócił do piskląt, przyniósł wodę, nie poił piskląt, mimo, ze one wyciągały dziobki do jego dzioba, Karl polewał wodą powierzchnię dna gniazda.
Po południu przyszła burza, Karl był wtedy z pisklętami (być może "czuł", że trzeba zostać???). Ściemniło się, zaczął padać niewielki deszcz, ale po niedługim czasie burza rozpętała się na dobre (ok. godz. 15:30 cz. z kamery), wyładowania atmosferyczne były tak silne, że czasem kamera przestawała działać. Karl mógł tylko chronić pisklęta stojąc na szeroko rozstawionych nogach osłaniając je swoim tułowiem. Burza zakończyła się ok. godziny 16:45. Karl wyfrunął z gniazda, gdy już przestał padać deszcz o 16:57 (cz. z kamery), przed wylotem jeszcze nakarmił pisklęta . Około godziny 19-tej przyleciała Kati, nakarmiła pisklęta i zaraz odleciała. Pisklęta są same na gnieździe, już wyschły, układają się do nocnego odpoczynku, jest 21:56 (cz. z kamery) do tej pory nie ma bocianiego rodzica na gnieździe. Godzina 22:14 - pisklęta są nadal same na gnieździe.
Film: Burza ! https://www.youtube.com/watch?v=YnCUpNpgb0g
|
Iganka - 2017-06-17 09:32:46 |
17-06-2017
Pisklęta z estońskiego gniazda szybko rosną, przyzwyczaiły się już do samodzielności i pozostawania w gnieździe na długie godziny bez opieki bocianów rodziców. Czasem jednak zdarza się, że bociani rodzic przyleci do gniazda i po nakarmieniu piskląt zostaje z nimi dłużej, a nawet na noc. W nocy 14/15 czerwca na gnieździe nocował Karl a wczoraj na lewym konarze sosny wieczorem stała Kati.
Okazuje się, że w pobliżu gniazda kręci się obcy bocian, prawdopodobnie nie ma złych zamiarów, widziałam go kilka razy na początku sezonu lęgowego, jak był odstraszany przez bocianich rodziców. Teraz, kiedy pisklęta już nie są tak intensywnie pilnowane, jest śmielszy, staje na bocznym konarze (lewym) sosny, na gniazdo nigdy nie sfruwa.
Obcy bocian był przy gnieździe 15 czerwca (widziałam go na lewym konarze, nie był to rodzic, co było widać po zachowaniu piskląt). Wczoraj, "przyłapała" go Kati, kiedy poiła pisklęta, przelatywał blisko gniazda.
https://www.youtube.com/watch?v=VGABcWuNwL4
|
Iganka - 2017-06-28 08:39:17 |
28-06-2017
Na dziś zapowiadane jest obrączkowanie piskląt :) Termin założenia obrączek był odkładany ze względu na niepewną pogodę, wczoraj Urmas Sellis poinformował, że dzisiaj już prawdopodobnie to nastąpi.
O godzinie 15:16 (cz. EEST) słychać już było głosy ludzi pod gniazdem, zaczęło się również wciąganie i montowanie lin wspinaczkowych, młode już były zainteresowane i zaniepokojone co dzieje się pod gniazdem. O 15:21-15:31 zaczęło się podchodzenie do gniazda, wspinaczka trwała stopniowo, z małymi przerwami, o 15:39 Urmas Sellis był już na gnieździe. Najbardziej wystraszony był największy, najstarszy pisklak :) , przycupnął do podłoża gniazda, wyciągnął szyję na koronie gniazda a głowę opuścił na dół, drugi pod względem wielkości "stawiał" się, burczał, przyjął postawę obronną, trzeci, najmniejszy uciekał jak najdalej od intruza-człowieka na skraj gniazda! Przygotowanie do obrączkowania trwało ok. 10 minut, w tym czasie młode mruczały złowrogo, odstraszały, ale z czasem jakby uspakajały się, ruchy Urmasa były spokojne, wyważone, więc młode bociany nie były aż tak bardzo zestresowane, zachowywały się raczej spokojnie.
Film: wejście na gniazdo i przygotowanie do obrączkowania https://www.youtube.com/watch?v=Z4sECiCI0kI
Jako pierwszy został zaobrączkowany najstarszy, największy, potem średni (drugi) i trzeci (najmłodszy)
Film: obrączkowanie drugiego z trzech młodych bocianów https://www.youtube.com/watch?v=R273W2W0Llk
Obrączkowanie każdego z młodych wyglądało identycznie, wszystkie czyności Urmas Sellis po kolei tak samo, wybrałam więc filmik z obrączkowania drugiego jako przykład. Każdy z młodych był ważony, mierzony (długość dzioba i rozpiętość skrzydła) oraz pobrane było piórko do badań DNA. Obrączkowanie zakończyło się o godzinie 16:13.
I młody bocian (najstarszy) otrzymał białą, plastykową obrączkę z identyfikatorami 709U waga: 2,33 kg rozpiętość skrzydła: 350 mm długość dzioba: 100 mm
II młody bocian (średni) otrzymał białą, plastykową obrączkę z identyfikatorami 715T waga: 2,1 kg rozpiętość skrzydła: 340 mm długość dzioba: 95 mm
III młody bocian (najmłodszy) otrzymał białą, plastykową obrączkę z identyfikatorami 715U waga: 2,0 kg rozpiętość skrzydła: 315 mm długość dzioba: 93 mm
Każdy z młodych otrzymał białą plastykową obrączkę na lewą nogę i wąską, metalową na prawą. Pierwsza cyfra identyfikatora oznacza kraj, w którym wykluł się bocian, dla Estonii to jest cyfra 7.
Już podczas obrączkowania Urmas otrzymał wiadomość, że w pobliżu gniazda krąży Karl :) i rzeczywiście niedługo po zakończeniu obrączkowania (o 16:38) przyleciał Karl i nakarmił młode.
|
Iganka - 2017-07-09 10:55:22 |
09-07-2017
Młode bociany dorastają w szybkim tempie, ich wygląd przypomina naprawdę czarne bociany nie tylko z nazwy :) Porastają w czarne pióra, ich sylwetki stają się smukłe przypominające dorosłe ptaki. Karmione są regularnie przez obojga bocianich rodziców. Ćwiczą skrzydła, choć na gnieździe niewiele miejsca, radzą sobie doskonale - kiedy jeden ćwiczy inne siedzą. Podobnie jak na polskim gnieździe na dębie (dosłownie w tym samym czasie) odwiedził młode bociany gość - duży ptak krążył wokół gniazda, młode oczywiście od razu przyjęły postawę bojową, napuszyły się przez co wyglądały na dwa razy większe, zaczęły groźnie mruczeć, więc intruz wobec tak zgranego trio nie miał czego tu szukać i odleciał.
Film: https://www.youtube.com/watch?v=KhQqmn8Tlg0
|
Iganka - 2017-07-13 12:06:06 |
13-07-2017
Dla młodych bocianów czarnych z Estonii obserwatorzy gniazda wybrali imiona:
UNO dla 709U TALI dla 715T USIN dla 715U
Młode są jeszcze regularnie karmione przez oboje bocianich rodziców ( w ubiegłym sezonie mniej więcej o tym czasie Kati "zniknęła" a pisklęta były karmione tylko przez samca Karla). Trening skrzydeł młode wykonują codziennie, choć gniazdo jest niewielkie radzą sobie jak mogą, kiedy jeden ćwiczy dwa pozostałe robią mu miejsce i schodzą na bok.
|
Iganka - 2017-07-21 11:31:56 |
21-07-2017
Pisklęta z estońskiego gniazda wyrosły na piękne młode czarne bociany :) Na gnieździe robi się już ciasno, lecz trwają treningi skrzydeł przygotowujące młode do pierwszych lotów. Jeden z młodych potrafi już podfrunąć na konar wystający z środkowej części gniazda, jeszcze nie jest to miejsce, gdzie młode lubią stać, bo szybko z powrotem zajmuje miejsce na gnieździe, ale pierwsze przymiarki już są.
Usin (715U) trzeci z kolei wykluty pisklak (21 maja) jest rówieśnikiem naszego Woodka, zobaczymy, który pierwszy wyfrunie z gniazda ? :)
Film: trening skrzydeł https://www.youtube.com/watch?v=Kg9teuLfed8
|
Iganka - 2017-07-26 09:11:52 |
26-07-2017
Dzisiaj rano (o7:10 czas EEST z kamery), najstarszy z młodych bocianów Uno opuścił gniazdo :) - przefrunął na gałąź odchodzącą od konaru sosny, w kamerze nie widać tego fragmentu drzewa. To nie był jeszcze pierwszy lot, bo Uno stał na tej gałęzi przez kilka minut, widać było jego dziób i skrzydła, ale to już poważna przymiarka :) Młode bociany są jeszcze regularnie karmione, bociani rodzice przynoszą duże porcje żywności i często (wczoraj widziałam aż 5 karmień)
Film: https://www.youtube.com/watch?v=aD3I14Rngr4
|
Iganka - 2017-07-27 19:11:48 |
27-07-2017
Dzisiaj o 13:10 (czas z kamery), Uno wyfrunął z gniazda w swój pierwszy lot :)
Film: https://www.youtube.com/watch?v=5izvTvmCvSA
Do tej pory jeszcze nie wrócił na gniazdo - godz.19:58 (cz. wg Kamery)
Dwa pozostające na gnieździe młode bociany były karmione w tym czasie kilka razy, przypadła im dodatkowa porcja pokarmu :)
Godzina 22:00 (cz. wg kamery) Uno nie wrócił na noc do gniazda.
|
Agata - 2017-07-27 21:21:55 |
27.07.2017
Do godz. 22.00 cz.est., czyli do momentu, kiedy jeszcze przed zmrokiem można było coś dostrzec, Uno nie wrócił do gniazda.
|
Iganka - 2017-07-30 21:10:19 |
30-07-2017
Dzisiaj o 14:45 (cz. EEST) po wyjątkowo długiej nieobecności wrócił do gniazda Uno !
Nie zdążył na posiłek, który właśnie przyniosła Kati, kiedy przyleciał na gniazdo wszystkie żaby były zjedzone, ale już kolejny posiłek, który podał Karl wszystkie młode pałaszowały razem :)
Uno pozostał na noc na gnieździe.
Film: powrót Uno https://www.youtube.com/watch?v=81E7tVxzrnw
Film: wspólny posiłek trójki młodych bocianów https://www.youtube.com/watch?v=-yo2EhqC4fo
|
Iganka - 2017-07-31 22:41:34 |
31-07-2017
Tali (średni z młodych bocianów) ćwiczył dzisiaj intensywnie podfruwanie na gałąź sosny i powrotne lądowanie na gnieździe, niestety przy kolejnym manewrze Tali źle stanęła na gałęzi, nie mogła utrzymać równowagi i zaczęła spadać, próbowała się ratować, ale brak doświadczenia spowodował wymuszony lot. Słychać było młodego bociana pod gniazdem, młode które zostały na gnieździe nasłuchiwały i spoglądały w dół. Wreszcie Uno zdecydował się polecieć do Tali (19:12), Uno wrócił o 19:18 ale Tali niestety została pod gniazdem, nie wróciła też na noc.
Film: wymuszony lot Tali https://www.youtube.com/watch?v=ATtWfoFcJBA
Film: Uno pofrunął pod gniazdo do Tali https://www.youtube.com/watch?v=VOFBeQVwElY
|
Agata - 2017-08-01 10:45:03 |
1.08.2017
11.40 cz.est. Zastałam całą trójkę młodych na gnieździe :) Jaka radość :) Rano Tali jeszcze nie było, ale - podobnie jak wieczorem - było słychać trzepot jej skrzydeł. Miałam nadzieję, że skoro może poruszać skrzydłami, to nie są one uszkodzone i młody bocian zdoła powrócić. Tali dokonała wielkiego wyczynu, gdyż start z ziemi w górę jest znacznie trudniejszy - zwłaszcza dla niedoświadczonego w lotach ptaka - niż wylot z gniazda. Pięknie! 12.27 Tali załapala się na posiłek :)
17.20 Jaki sielski obrazek :)
21.10 Trzy młode szykują się do odpoczynku. Leżą przytulone do siebie bok w bok, dziób w dziób. Miły widok :)
|
Iganka - 2017-08-01 18:59:37 |
Powrót Tali do gniazda. Film: https://www.youtube.com/watch?v=SpVgciJkZJw
|
Agata - 2017-08-05 06:18:08 |
5.08.2017
7.15 cz.est. Dziś po raz pierwszy zastałam puste gniazdo; wszystkie piękne, młode, czarne bociany potrafią już fruwać :) Oby zawsze wylatywały i wracały szczęśliwie!
|
Iganka - 2017-08-10 12:19:28 |
10-08-2017
Młode bociany z estońskiego gniazda już latają.
Ostatni, najmłodszy z trójki młodych wyfrunął po raz pierwszy 05 sierpnia, poleciał o godzinie 06:29 (cz. EEST) i szczęśliwie powrócił do gniazda.
Od tej pory już co dzień młode wyfruwają z gniazda i doskonalą swoje umiejętności lotnicze :) odbywając krótkie loty treningowe. Wyfruwają z gniazda w ciągu dnia kilka razy i wracają. Na dzień dzisiejszy cała trójka nocuje jeszcze na gnieździe siedząc, zwarcie przytulone do siebie.
Do tej pory były karmione obficie przez oboje bocianich rodziców, teraz już częstotliwość karmień zmniejszyła się i porcje są nieco mniejsze, to zmobilizuje je do samodzielnego poszukiwania pokarmu i zdobywania doświadczenia w poruszaniu się w terenie.
|
Iganka - 2017-08-15 11:49:33 |
15-08-2017
Uno (najstarsze pisklę) już nie wraca do gniazda. Ostatni raz cała trójka była na gnieździe w dniu 12 sierpnia w godzinach porannych (ok. godziny 08:15). Uno wyfrunął z gniazda w czasie 09:00-10:00 i do dnia dzisiejszego nie wrócił, młody bocian już się usamodzielnił.
Dwoje młodych Tali i Usin jeszcze nocują blisko gniazda, ale już nie samym gnieździe lecz na gałęziach sosny.
Dzisiaj wcześnie rano, o wschodzie słońca opuściły gniazdo, jeden po drugim wyfruwał z gniazda.
Film: https://www.youtube.com/watch?v=X4H6bg4jVyY
Po raz pierwszy w tym sezonie bociani rodzic Karl przyleciał do gniazda (godz. 10:32) i zastał je puste, stał na gnieździe jakiś czas, czyścił upierzenie.
Film: https://www.youtube.com/watch?v=crRzfD1_rfo
Ale kiedy zobaczył nadlatujące młode o godz.10:41 natychmiast opuścił gniazdo. Młode przywoływały rodzica, prosiły o karmienie, ale karmienia tym razem niestety nie było. Jeszcze czekały w nadziei, że rodzic wróci, w końcu Tali opuścił gniazdo, później wyfrunął także Usin, ale niedługo wrócił. O 12:38 na gnieździe już były obydwa młode.
Film: https://www.youtube.com/watch?v=crRzfD1_rfo
Godziny obserwacji wg czasu z kamery (cz. EEST).
|
Iganka - 2017-08-18 12:46:56 |
18-08-2017
Wczoraj, 17 sierpnia w godzinach rannych młode bociany Tali i Usin były prawdopodobnie ostatni raz na gnieździe.
W nocy 16/17 sierpnia młode jeszcze nocowały na gnieździe. Rano, 17 sierpnia o 05:20 obydwa widziałam na gnieździe, odleciały o 05:53 jeden za drugim. Tali zawróciła jednak jeszcze do gniazda na chwilę i o 06:00 znów wyfrunęła. O godzinie 10:14 widać było przefruwającego obok gniazda młodego bociana, po chwili wylądował na gnieździe, to była Tali, wróciła do gniazda.
Film: https://www.youtube.com/watch?v=lBmZgaJQE1M
Niedługo potem przyleciał również Usin (o 10:28) lecz był to krótki ich pobyt przed kamerą i jak się okazało później, prawdopodobnie ostatni, bo już nie wróciły do gniazda aż do dzisiejszego dnia (czas obserw. 13:40). Po południu i wieczorem gniazdo było puste.
Film: https://www.youtube.com/watch?v=wxbe2ek0gk4
Po wczorajszym wylocie młodych, na pustym gnieździe już tradycyjnie pojawili się bociani rodzice (ok. 12:12-12:30), najpierw Karl, niedługo potem Kati. W dniu dzisiejszym do tej pory (13:40) nie było ich na gnieździe.
W dniu dzisiejszym przez cały dzień również nie pojawiły się młode ani bociani rodzice.
Czas obserwacji wg zegara z kamery (cz. EEST)
|
Iganka - 2017-08-30 18:44:03 |
30-08-2017
Karl jest już w drodze na południe, można śledzić jego trasę przelotu na mapie migracyjnej jak również Raivo i Eedi.
http://birdmap.5dvision.ee/index.php?lang=en
Ich etap podróży na dzień 29 sierpnia przedstawia poniższa mapka ((Karl, Raivo, Eedi).
Źródło: http://birdmap.5dvision.ee/index.php?lang=en
|
Iganka - 2017-09-21 19:46:57 |
21-09-2017
Wszystkie trzy młode bociany czarne, które wyfrunęły w tym sezonie lęgowym z estońskiego gniazda to SAMICZKI :) - podobnie jak w ubiegłym sezonie ! Tak więc, to szczęśliwe gniazdo w Estonii, ponieważ w estońskiej populacji bocianów czarnych od kilku lat był notowany niedobór samic (na podstawie: badań populacji bociana czarnego i wypowiedzi na forum Urmasa Sellisa).
Tymczasem Karl (samiec) w dniu 08 września widziany był w Rumunii, co zostało potwierdzone zdjęciami przez rumuńskich ornitologów : https://www.facebook.com/IasiSOR/posts/1984971971787263
Źródło powyższych informacji: Forum Looduskalender http://www.looduskalender.ee/forum/view … start=4200
Na stronie głównej Looduskalender można również zapoznać się z podsumowaniem sezonu lęgowego, autor Urmas Sellis http://www.looduskalender.ee/n/en/node/1707
|
Iganka - 2018-03-31 14:46:00 |
Karl spędził zimę w Południowym Sudanie. W podróż powrotną na tereny lęgowe rozpoczął ok. 10 marca 2018. Obecnie (na dzień 30 marca) przebywa gdzieś w pobliżu południowej granicy Bułgarii.
Mapka pozycji Karla na dzień 30 marca 2018 - kolor trasy zielony
|
Iganka - 2018-03-31 14:48:13 |
Sezon lęgowy 2018 rok
Uruchomiona została kamera na gniazdo bocianów czarnych w Estonii :)
Podobnie jak w ubiegłym roku będziemy mogli obserwować życie bocianów czarnych Kati i Karla. Podczas zimy gniazdo uległo poważnemu zniszczeniu. Trwały dyskusje czy nie zmienić miejsca transmisji z innego, nowego gniazda czy też pozostawić proces odnowy i modernizacji naturze - czyli poczekać na przylot prawowitych gospodarzy i mieć nadzieję, że ptaki samodzielnie odbudują gniazdo. Ostatecznie po dokładnych oględzinach i analizie zniszczeń, Urmas Sellis i ekipa z Looduskalender postanowili trochę pomóc bocianom czarnym :) Jak pamiętamy z ubiegłych sezonów gniazdo było usytuowane w dość szczególny sposób, wyglądało jak zawieszony na konarze sosny kokon, istniała obawa, że gniazdo może spaść. Obecnie podstawa gniazda została wzmocniona podporą zamocowaną przy pniu sosny i uzupełniono w nim budulec (w konstrukcji gniazda). Teraz gniazdo, które widać w kamerze nie jest już tak niebezpiecznie pochylone i wydaje się jakby większe. Miejmy nadzieję, że gniazdo spodoba się bocianom i zaakceptują niewielkie poprawki i zmiany :)
Link do zdjęć z pracy przy wzmacnianiu podstawy gniazda: http://www.looduskalender.ee/forum/view … ?f=2&t=924 (zródło: Forum Looduskalender)
Adres kamery: http://tv.eenet.ee/must-toonekurg.html
|
Iganka - 2018-04-05 19:15:00 |
05-04-2018
Dzisiaj ok. południa do monitorowanego gniazda przyleciał bocian czarny :) Bocian jest nieoznakowany, nie ma obrączek i nadajnika na plecach, nie jest to więc Karl, może jest to Kati???
Teraz jest 20:06 (cz. wg kamery), gniazdo jest puste, może był to jakiś nieznany, obcy bocian? W ubiegłym roku podczas sezonu lęgowego (w czasie wysiadywania i kiedy już były pisklęta w gnieździe) w pobliżu gniazda widać było obcego bociana, który obserwował gniazdo z pobliskiej gałęzi albo przelatywał tuż obok.
|
Iganka - 2018-04-07 08:29:32 |
07-04-2018
Nieznany, nieoznakowany bocian czarny przylatuje w ciągu dnia na gniazdo, widziałam go wczoraj, jest również na gnieździe w tej chwili :)
Karl jest już niedaleko Estonii. Poniżej zrzut z mapy migracji na dzień 06 kwietnia. Dzisiaj może być blisko swojego miejsca gniazdowania. Być może jutro zobaczymy go na gnieździe :)
|
Iganka - 2018-04-08 11:43:58 |
08-04-2018
12:35 (czas z zegara kamery) - Karl przyleciał na gniazdo! :)
Krótki filmik z przylotu (strumień z przekazu przez VLC - trzeba co chwilę odświeżać stronę)
https://www.youtube.com/watch?v=QLMasyLnjY8
Karl od razu zabrał się do porządkowania gniazda po swojemu :) Zaakceptował pięknie przygotowane gniazdo z pomocą ludzi, ale swoje trzy grosze nie omieszkał wtrącić :) Swój przylot na gniazdo oznajmił głośnym, zdecydowanym gwizdem przypominającym śpiew (tak odbieram ten gwizd, to jak śpiew u innych ptaków)
Adres kamery: http://tv.eenet.ee/must-toonekurg.html
18:25 - (czas z zegara kamery) - przyleciała na gniazdo Kati, jest już para ! 18:27 - już pierwsza kopulacja
Co za tempo :) A może ten nieoznakowany bocian, który pojawiał się na gnieździe już od 05 kwietnia to była właśnie Kati ?
|
Iganka - 2018-04-09 10:57:46 |
09-04-2018
Estońska para dzisiaj odpoczywa po podróży :) Bociany stoją na gnieździe, czyszczą upierzenie, czasem poprawiają konstrukcję gniazda.
Od dziś można śledzić estońskie bociany czarne również w transmisji przez You Tube: https://www.youtube.com/watch?v=FdWzx0Y7Cqk (tu adres może się zmieniać co jakiś czas)
|
Iganka - 2018-04-10 18:03:30 |
10-04-2018
Karl dzisiaj pracował ciężko przy rozbudowie gniazda. Umacniał i budował konstrukcję korony gniazda przynosząc sporo pokaźnych rozmiarów patyków. Kati przebywała na gnieździe w godzinach przedpołudniowych, niewiele było jej wkładu w odnawianiu gniazda, potem wyfrunęła z gniazda i do tej pory jeszcze nie wróciła (18:58 czas zegara z kamery), Karl w tym czasie kilka razy przyfruwał kontrolnie na gniazdo.
Ostatecznie bociany wróciły do gniazda na noc: Karl o 20:07, Kati o 20:12 (czas z zegara kamery)
|
Iganka - 2018-04-13 17:55:15 |
13-04-2018
Wczoraj i dzisiaj rano Karl wciąż jeszcze znosił budulec do gniazda. Po południu gniazdo wyglądało perfekcyjnie, brzegi starannie umocnione patykami i gałązkami, środek wymoszczony zielonym mchem - brawo Karl! Teraz czekamy na pierwsze jajko :)
|
Agata - 2018-04-16 08:21:58 |
16.04.2018
Dziś w gnieździe pojawiło się pierwsze jajko :)
|
Agata - 2018-04-18 06:42:59 |
18.04.2018
Zgodnie z kalendarzem - jest drugie jajko :)
|
Iganka - 2018-04-20 07:48:53 |
20-04-2018
Dzisiaj w gnieździe bocianów czarnych widać trzy jajka!
Trudno je wypatrzyć w kępie zielonego mchu, dołek gniazdowy jest głęboki, otoczony licznymi gałązkami - to zasługa Karla :)
|
Iganka - 2018-04-22 07:28:39 |
22-04-2018
W estońskim gnieździe dzisiaj można już zobaczyć czwarte jajko !
|
Iganka - 2018-04-24 16:35:03 |
24-04-2018
Dzisiaj rano w dalszym ciągu w gnieździe są cztery jajka. Jajka są otulone zielonym mchem, aby je "policzyć" trzeba czekać aż bocian wysiadujący zacznie je przetaczać :) Zgodnie z kalendarzem zniesień powinno być kolejne jajo, ale prawdopodobnie bociany poprzestaną na czterech jajach.
O 10:58 (czas z zegara kamery) do gniazda przyleciał obcy bocian! Zaniepokoił bardzo wysiadującą jaja Kati, ale ona dzielnie i szybko odparła atak.
Film: https://www.youtube.com/watch?v=eY9r5kY_QZk
|
Iganka - 2018-05-09 20:20:11 |
09-05-2018
W estońskim gnieździe trwa wysiadywanie czterech jaj. Podobnie jak u naszych polskich bocianów czarnych na dębie, Kati przebywa na gnieździe w ciągu dnia, Karl przylatuje do gniazda po południu i zostaje na noc (obserwacje z ostatnich czterech dni). Rano odbywa się wymiana, ale w tym czasie bociany dłużej przebywają razem na gnieździe, znoszą do gniazda nową wyściółkę i patyki - zachowania podobne jak w gnieździe na dębie. Trzeba dodać, że składanie jaj odbywało się w obu gniazdach w tym samym czasie, więc piskląt również należy się spodziewać mniej więcej w tym samym terminie :)
|
Iganka - 2018-05-11 09:05:41 |
11-05-2018
Wczoraj po południu Karl zmienił wysiadującą Kati i pozostał na gnieździe aż do rana dnia dzisiejszego. Dzisiaj rano o 09:38 (czas wg zegara kamery) Kati zmieniła wysiadującego do tej pory Karla, który sprawował opiekę nad gniazdem w towarzystwie głośno i pięknie koncertującego kosa :) (na naszym dębie mamy motyw wilgi a tu kosa - wczoraj też go słyszałam), teraz wysiaduje Kati a w oddali słychać klangor żurawia
12:03 - na gnieździe nadal jest samica, po przylocie kichała dość mocno, całymi seriami, potrząsała głową, ale teraz już jest spokojniejsza, kicha dalej, ale już z nieco mniejszą częstotliwością 16:47 - wróci Karl, zamiana na gnieździe - Sara odlatuje, Karl pozostał na gnieździe i już do wieczora to on opiekuje się gniazdem
(czas obserwacji wg zegara z kamery)
|
Iganka - 2018-05-14 08:35:14 |
14-05-2018
Bociany czarne Karl i Kati wymieniają się w wysiadywaniu jaj regularnie 2 razy w ciągu dnia (obserwacje z dnia 12, 13,14 maja). Karl przylatuje po południu i zostaje na noc, Kati wysiaduje jaja w ciągu dnia. Podczas porannej wymiany bociany zatrzymują się nieco dłużej na gnieździe uzupełniając nową wyściółkę lub patyki. Przeważnie robi to samiec, kiedy samica już "przejmie" wysiadywanie, wyfruwa i wraca po kilku minutach (czasem kilka razy) dostarczając świeżą wyściółkę do gniazda. Samica również czasem przyniesie świeżą porcję wyściółki - np. Kati dzisiaj podczas porannej zmiany przyniosła sporą ilość suchej trawy.
Obserwacje wg zegara z kamery: 12.05. - wcześnie rano gniazdo zajmował Karl, o 08:26 przyleciała Kati, Karl odleciał, po południu była zmiana o 16:29 - przyleciał Kral i został na gnieździe na noc, Kati odleciała 13.05. - wcześnie rano na gnieździe był Karl, ale w ciągu dnia "kolejność" wysiadywania trochę odbiegła od normy - widziałam Karla na gnieździe w godzinach południowych. W rezultacie na noc, o godz. 19:00 Karl przejął nocną zmianę 14.05. - rano, po nocy spędzonej na gnieździe, zastałam Karla na gnieździe, Kati przyleciała go wymienić 06:17, potem 07:07 Kral wrócił na gniazdo i jeszcze trochę posiedział na jajkach, ale już o 08:15 definitywnie ustąpił miejsca Kati na gnieździe
|
Iganka - 2018-05-18 14:57:58 |
18-05-2018
W estońskim gnieździe również słychać już pisklaczka w jajku :)
Film: https://www.youtube.com/watch?v=60nQyRecxUk
Kati wstaje bardzo często, odkrywa dołek gniazdowy, pisklę słychać wyraźnie. Chwilę potem rozpętała się burza, zaczyna padać deszcz i grzmi, ale bocian mimo to nadzoruje klucie i często wstaje z dołka.
16:06 (czas z zegara kamery) - tu już pisklę się kluje, skorupa pękła, widać już pisklę, które próbuje wydostać się ze skorupy jaja 16:11 - na gnieździe wymiana bocianów - przyleciał Karl, Kati wyfruwa z gniazda 16:32 - pisklaczek już jest poza skorupą jaja :) - wykluło się pierwsze pisklę w estońskim gnieździe!
Film: https://www.youtube.com/watch?v=OTj8Jlf75hA
|
Kinga - 2018-05-19 20:21:59 |
19.05.2018
Czas wg kamery 21.20 - W skorupce zauważyłam dziurkę :) Ciekawe czy jeszcze dzisiaj uda się zobaczyć pękniętą skorupkę i pisklaka. Choć robi się coraz ciemniej i pewnie dopiero rano ujrzymy drugiego maluszka.
Czas wg kamery 23.47 - Słychać odgłosy dwóch pisklaków :) Obrazu nie widać, ale po głosach stwierdzić można, że dorosły bocian (Karl jak się domyślam) co chwilę wstaje.
|
Iganka - 2018-05-20 07:35:11 |
20-05-2018
Dzisiaj rano w gnieździe są już dwa pisklęta :)
Film: poranek u bocianiej rodziny :) https://www.youtube.com/watch?v=-GwKLBWN68A
|
Agata - 2018-05-20 08:02:10 |
20.05.2018
Dodam jeszcze, że w trzecim jajku jest pokaźna dziurka :) Może doczekamy się dzisiaj jeszcze jednego maluszka :)
|
Iganka - 2018-05-20 10:47:46 |
Aktualnie dziurki są widoczne na obu pozostałych jajkach. Słychać też głos pisklęcia ze skorupy jaja :)
Ok. 14:02 wykluło się trzecie pisklę !
Film: https://www.youtube.com/watch?v=IWjrhAWl89A
|
Kinga - 2018-05-21 10:40:21 |
21.05.2018
Rodzinka prawie w komplecie :)
Na zdjęciu poniżej wyraźnie widać dziurkę w skorupce ostatniego jajka. Obecnie w gnieździe jest Kati, ale Karl co jakiś czas przyfruwa; raz widziałam jak miał ze sobą kępkę trawy.
|
Agata - 2018-05-22 07:04:50 |
22.05.2018 Dziś o 8 rano czasu lokalnego czwarte jajko pozostaje jeszcze niewyklute.
O godz. 18 cz. est. sytuacja bez zmian
|
Agata - 2018-05-23 05:25:54 |
23.05.2018
Dziś o godz.6 cz.est. stan gniazda bez zmian - trzy pisklaczki i jedno jajko.
|
Iganka - 2018-05-23 11:41:52 |
I niech lepiej już tak zostanie, uważam, że nie ilość, ale jakość jest ważna. Niech te trzy pisklęta dorastają zdrowe i silne!
|
Kinga - 2018-05-23 18:00:05 |
Zgadzam się z "iganką". Dzisiaj myślałam o tym, że jajka w estońskim i łotewskim gnieździe mają coraz mniejsze szanse, żeby wykluł się pisklak, a jeśli by się wykluł to szanse na przeżycie byłyby niewielkie. Niech wyklute bociany chowają się dobrze, tak aby za kilka lat doczekały się swojego potomstwa :)
|
Kinga - 2018-05-24 13:01:10 |
24.05.2018
Karl stoi i rozkłada skrzydła, by rzucić cień na maluchy. Gałązki i trawa zasłaniają jajko, więc nie wiadomo co się z nim dzieje. Samiec karmił pisklaki, trafiłam na końcówkę karmienia. Jeden z bocianków próbował zjeść kawałek "czegoś", ale spadł z dzioba i dorosły bocian szybko to chwycił i zjadł. Po karmieniu, młode bociany leżą w dołku i wypoczywają.
|
Iganka - 2018-05-26 15:46:38 |
26-05-2018
Niewyklute jajo nadal jest w gnieździe. Na stronie Looduskalender jest oficjalna informacja, że podczas obrączkowania (o ile jeszcze jajko zostanie do tej pory w gnieździe) zostanie zabrane do laboratorium (taki ośrodek, który zajmuje się miedzy innymi badaniem przyczyn niewykluwania jaj ptasich znajduje się w Rydze) celem zbadania przyczyny niewyklucia pisklęcia, być może jajo nie zostało zapłodnione.
http://www.looduskalender.ee/n/en/node/2437
|
Iganka - 2018-05-29 18:41:45 |
29-05-2018
Trzy pisklęta dorastają w estońskim gnieździe. Są dobrze karmione, pokarm, który przynoszą bociani rodzice wystarcza dla wszystkich piskląt, każde ma swobodny dostęp do pokarmu i sprawnie go pobiera. Kati "specjalizuje" się w żabach, do tej pory przeważają w pokarmie, który podaje pisklętom. Karl jest doskonałym rybakiem, w pokarmie, który przynosi ryby właśnie stanowią podstawę menu.
|
Kinga - 2018-05-30 07:15:45 |
30.05.2018
6.49 Wymiana rodziców i karmienie. W menu były ryby i żabki. Maluchy świetnie sobie radzą :) A po śniadanku drzemka. Dorosły bocian również odpoczywa.
|
Agata - 2018-05-30 14:50:02 |
Ta sytuacja się nazywa "Zjeść jajko i mieć jajko" ;)
|
Iganka - 2018-05-31 10:27:25 |
31-05-2018
Pisklęta z Estonii są dobrze karmione, ale aż taka gigantyczna ryba? :) Dobrze, że oprócz tego Kati złowiła jeszcze kilka mniejszych ryb, które pisklęta zdołały połknąć. Bociani rodzice znoszę do gniazda coraz większe elementy pokarmu, pisklęta rosną, zapotrzebowanie na pokarm wzrasta.
Film: https://www.youtube.com/watch?v=okM8HXsf3fo
|
Iganka - 2018-06-01 15:21:00 |
01-06-2018
Dzisiaj obserwowałam pierwszą próbę pisklęcia stania na wyprostowanych nóżkach :) Jeszcze nie jest to "prawdziwe" stanie o własnych siłach lecz podparte na tułowiu rodzeństwa, przez kilka sekund pisklę utrzymywało taką postawę. Widać, że pisklaki są w dobrej kondycji!
Podobnie jak w naszym gnieździe na dębie, pisklęta estońskie też bardzo nie lubią słońca, kiedy tylko zaczyna na nie świecić od razu podnoszą alarm piszcząc żałośnie, rodzic ustawia się wtedy tak, aby jego cień padał na gromadkę pisklaków, dodatkowo rozchyla skrzydła robiąc "parasol" nad nimi.
Nieco później... :)
|
Kinga - 2018-06-01 18:01:42 |
01.06.2018
Zajrzałam do bocianów o 18.49 (wg kamery) i zastałam pisklaki skubiące sporą rybę. Myślałam, że to jest ta sama, o której wczoraj pisała Iganka. Jednak wczoraj Kati ją podała, a dzisiaj widziałam jak Karl ją połyka. Chyba że rybę złowiła Kati, a później Karl "sprzątał" dołek po zrzucie Kati. W każdym razie ryba jest za duża dla maluchów - co dokłądnie widać na drugim i trzecim screenie. Na pierwszym screenie ryba znajduje się pod dziobami małych boćków. 21.22 Zauważyłam jak jedno z piskląt odeszło poza i tam załatwił się (maluch z lewej strony na fot. 1) :) Następnie dwa pisklaki zaprezentowały swoje możliwości w utrzymaniu wyprostowanej postawy (fot. 2).
|
Iganka - 2018-06-04 14:55:25 |
04-06-2018
Dzisiaj po raz pierwszy pisklęta zostały same na gnieździe ! Karl wyfrunął z gniazda o 15:21 (czas z zegara kamery). Do tej pory tj do 16:59 pisklęta są nadal bez opieki. Pisklęta były spokojne podczas nieobecności bocianich rodziców, choć zaraz po wylocie Karla wydawało się, że są zaskoczone sytuacją, później jednak wszystko wróciło do normy i zachowywały się tak jakby nic się stało :)
O 16:59 (czas zegara w kamerze) przyleciała Kati, zaraz nakarmiła pisklęta. Sytuacja podobna jak w gnieździe polskich bocianów czarnych na dębie :)
|
Agata - 2018-06-04 16:22:46 |
Poniżej zdjęcia ilustrujące wydarzenie opisane przez igankę. Maluchy najpierw spały, a potem ćwiczyły stanie na prostych nóżkach oraz prowadziły toaletę.
|
Iganka - 2018-06-07 10:03:31 |
07-06-2018
Pisklęta z estońskiego gniazda podobnie jak w gnieździe na dębie w Polsce rozwijają się w szybkim tempie. Czas stania na prostych nogach wydłuża się i wstają nie nie tylko do wypróżniania, ale również do prostowania nóg, ćwiczą siłę skrzydeł rozciągając je na całą długość wymachując nimi przy tym. Czas czuwania również wydłuża się, rozglądają się poznając otoczenie i nasłuchują rozpoznając nowe dźwięki. Zmienia się również ich wygląd zewnętrzny: widać wyraźnie pędzelki czarnych lotek na skrzydłach i sterówek, nogi wydłużają się, siedzą podparte na piętach i przemieszczają się po gnieździe na ugiętych nogach. Potrafią samodzielnie na zmianę zająć się pielęgnacja swojego puchu, wypróżniają się schodząc na brzeg dołka gniazdowego. Bociani rodzice pilnują piskląt na zmianę, do tej pory zdarzyło się, że pisklęta przebywały dłuższy czas bez opieki na gnieździe, ale niewykluczone, że rodzic stał gdzieś blisko gniazda i pilnował a tego w kamerze nie widzimy. Pisklaki estońskie są rówieśnikami polskich piskląt, jaja składane były w tym samym czasie i klucie piskląt również (z minimalnymi różnicami).
Od pisania tekstu powyżej niewiele czas minęło a już sytuacja na gnieździe zmieniła się - pisklęta są same na gnieździe i z pewnością bociana rodzica nie ma w pobliżu, bo trwa to już dość długo. O 12:48 (czas z kamery) pisklęta zostawiła same na gnieździe Kati. 13:15 - przyleciał Karl, nakarmił pisklęta (były dość duże ryby), po kilku minutach odleciał 16:10 - pisklęta są cały czas same 16:49 - przyleciała Kati, nakarmiła pisklęta 17:23 - Kati jest przy pisklętach
|
Iganka - 2018-06-10 09:31:58 |
10-06-2018
Okazuje się, że nie tylko nasze polskie pisklęta na dębie tak źle reagują na słońce i wysoką temperaturę, pisklęta w gnieździe estońskim również alarmują rodzica o niedogodnościach aury - kiedy słońce im grzeje na gniazdo kwaczą piskliwym głosem, łapią bociana rodzica za dziób, są niespokojne. Taka właśnie sytuacja jest w tej chwili na gnieździe, już od kilku minut słychać żałosne "krzyki" piskląt, Kati stara się uspokoić pisklęta przeczesując ich puch i osłaniać przed słońcem. Jest 10:47 (cz. z kamery) pisklęta już się uspokoiły, leżą w cieniu rodzica, oddychają przez otwarte dzioby.
11:37 - przyleciał Karl i karmił pisklęta (Kati odfrunęła) 11:42 - Karl wyfruwa z gniazda, 11:49 - wraca, przyniósł gałązkę, wody dla piskląt nie było, po chwili znów wyfruwa i wraca z gałązką, pisklęta piszczą i łapią go dziób, osłania je rozchylając skrzydła 12:00 - Karl wyfruwa z gniazda, pisklęta są w pełnym słońcu, ale zachowują się cicho, wraca rodzic z zielonym mchem, pisklęta są nadal niespokojne 12:10 - ponowny powrót Karla, przyniósł mokrą ubłoconą trawę i nareszcie wodę! - pisklęta nadstawiają dzioby, poi pisklęta i polewa gniazdo, a więc woda jest w pobliżu :) 12:25 - ponowna dostawa mokrej trawy i wody, bocian polewa gniazdo, pisklęta próbują wyłapywać strumień wody
Film: https://www.youtube.com/watch?v=mFSFD4NlBbk
|
Iganka - 2018-06-12 16:40:27 |
12-06-2018
Pisklęta pozostają na gnieździe same na coraz dłużej. Dzisiaj Karl przyleciał o 13:10 (czas z kamery) nakarmił pisklęta i zaraz odleciał - o 13:12. Pisklęta były same na gnieździe nawet podczas solidnego deszczu jaki spadł nad estońskim lasem (wczoraj pisklęta męczyły się z upałem i słońcem grzejącym na całe gniazdo). Zmokły, ale dzielnie przetrwały deszcz, bardzo szybko potem wyschły. Były same na gnieździe od dłuższego czasu. Od 14:22 (przed tym czasem była krótka przerwa w przekazie) aż do 16:57 na pewno ani Kati ani Karl nie odwiedzili gniazda. Kati przyleciała o 16:57 nakarmiła pisklęta i zatrzymała się na gnieździe niespełna minutę i zaraz odleciała. O 19:35 przyleciał do gniazda Karl, zwrócił pokarm dla piskląt i zaraz wyfrunął. W nocy (do tej pory) pisklęta są jeszcze pod opieką bocianiego rodzica. Wszystkie pisklęta stoją już pewnie na prostych nogach, potrafią stać przez kilkanaście sekund i równocześnie wachlować skrzydłami, robią 2-3 małe kroczki do przodu. Aktualnie o 21:47, 23:17 (czas z kamery) pisklęta są same, bez opieki bociana rodzica. Wydaje mi się, że w nocy 08/09.06.tez były same, ale później każdą następną noc bociani nocował z pisklętami na gnieździe aż do wczoraj.
Porównując dzisiejsze obserwacje z gniazdem polskim na dębie, tu bociani rodzice zostawiali pisklęta bez opieki (dzisiaj zostawały częściej same niż w poprzednich dniach), ale częściej odwiedzali gniazdo i po karmieniu przynajmniej na kilkanaście minut pozostawali z pisklętami.
|
Kinga - 2018-06-18 17:31:25 |
18.06.2018
Czas wg kamery: 15.53 Zastałam pisklaki same w gnieździe. Maluchy odpoczywają, rozglądają się, ale też spędzają czas aktywnie: ćwiczą nogi i skrzydła. Pisklakom jest gorąco, oddychają ciężko przez otwarte dzioby.
18.29 Pisklaki odpoczywają i czekają za rodzicami.
22.48 Maluchy są same w gnieździe.
|
Iganka - 2018-06-19 18:48:54 |
19-06-2018
Pisklęta estońskie dorastają szybko, przynoszony przez bocianich rodziców pokarm dzielony jest pomiędzy trzy pisklaki a mimo to są bardzo żarłoczne, wiecznie głodne, jak zwykle, tak jak wszystkie pisklęta :) Zmienia się ich zewnętrzny wygląd, przybywa coraz więcej czarnych piórek a puch zanika, na szczytach głów widoczne są już białe czuby z puchu przypominające fryzury na "irokeza" :) Wokół oczu utworzyły się ciemne obwódki z krótkich piórek,nadające im groźny wyraz 'twarzy" ale w bardzo niedługim czasie biały puch na głowach zniknie i porosną czarnymi matowymi, gładkimi piórkami. Bociani rodzice po wyłożeniu pokarmu natychmiast odlatują, kamera nie pokazuje otoczenia gniazda, ale po zachowaniu piskląt można się domyślać, że nie ma ich w pobliżu, bo pisklęta po wylocie rodzica natychmiast milkną.
|
Kinga - 2018-06-21 12:25:13 |
21.06.2018
Czas wg kamery: 12.57 Maluchy ciekawie ułożyły się do zdjęcia :)
Pisklaki w czasie nieobecności rodziców odpoczywają, bawią się chwytając się za dzioby, ćwiczą nogi i skrzydła, czyszczą pióra. 21.48 Deszcze znad Polski przesuwały się na pn-wsch i zapewne te same chmury dotarły do Estonii. Pisklaki kucają i mokną.
Bociany były same w gnieździe, aż zapadła noc - po ciemku już nie widziałam, czy któryś z rodziców pojawił się na gnieździe.
|
Iganka - 2018-06-23 10:22:21 |
23-06-2018
Podobnie jak w gnieździe na dębie (w Polsce) pisklęta estońskie spędzają czas aktywnie ćwicząc siłę skrzydeł, stanie na prostych nogach, zaczynają również robić małymi kroczkami "spacery" po gnieździe :) Bociani rodzice ograniczają swój pobyt na gnieździe tylko do dostarczenia pisklętom pokarmu i znikają, ale to wynika z potrzeby poświecenia coraz więcej czasu na poszukiwanie pokarmu dla dorastających piskląt, u których zapotrzebowanie na pokarm jest coraz większe. Pisklęta sprawnie i profesjonalnie (jak dorosłe bociany) dbają o swoje upierzenie, przeczesują pióra, oczyszczają je z insektów, co wpływa na ich lepsze samopoczucie a w późniejszym czasie na sprawne latanie. Uczą się odpoczywać drzemiąc w pozycji siedzącej podparte na piętach, nieco później będą odpoczywać stojąc a jeszcze później stojąc na jednej nodze.
Przy gnieździe pełno brzęczących owadów, pisklęta odpoczywają a nad nimi fruwają motyle :)
Film: https://www.youtube.com/watch?v=qbisXoE7QU0
|
Agata - 2018-06-24 17:22:42 |
24.06.2018
Nie tylko nasze bociany zmokły; widać, że opady objęły sporą część Europy... (screeny zrobione pomiędzy godz.14 a 20 cz. est.)
|
Iganka - 2018-06-25 18:10:57 |
25-06-2018
Nakarmić dorastające pisklęta to nie lada sztuka i wyczyn dla bocianiego rodzica! Musi się nieźle napracować i użyć siły aby przedostać się na gniazdo pomiędzy trzepoczącymi skrzydłami piskląt. One też są silne, ostro rywalizują między sobą o każdy kęs pokarmu. Rodzic musi wykonać przeróżne akrobacje, aby wydobyć pokarm z wola i zwrócić go dla piskląt na gniazdo. Pisklęta "walczą" dziobami, skrzydłami, przepychają się jak najbliżej dzioba rodzica żeby wychwycić rybę zanim spadnie na gniazdo, w zbliżeniu widać, że pisklęta "wykradają" pokarm z dzioba rodzica. Podziwiam koncentrację i siłę bocianiego rodzica, który karmi kilkutygodniowe pisklęta! Przy takich scenkach z karmienia dorosłych piskląt emocje udzielają się nawet obserwatorowi :) Niestety, czasem taka "wojna" przy karmieniu może się zakończyć tragicznie, kilka lat temu widziałam nagranie z karmienia w belgijskim gnieździe bocianów czarnych, kiedy podczas karmienia jeden z młodych bocianów (to były 5-6 tygodniowe młode) złamał sobie nogę i próbując się podnieść spadł z gniazda :( - niestety nie przeżył tego upadku.
Inne informacje (też będą emocje!) przeczytane na stronie Looduskalender - w najbliższym czasie planowane jest obrączkowanie i zakładanie loggerów GPS młodym z estońskiego gniazda. Urmas Sellis wybrał dla piskląt popularne "plecaczki" choć rozważał również opcję loggerów nożnych, takich jak w ubiegłym roku były zakładane w gnieździe na dębie. Loggery zostały zakupione ze zbiórki funduszy od darczyńców, którzy są zaangażowani w obserwację estońskiego gniazda online, forumowiczów i innych sympatyków bocianów czarnych. Bardzo piękna akcja ! Źródło: https://www.looduskalender.ee/forum/vie … start=2980
|
Iganka - 2018-06-26 19:48:45 |
26-06-2018
Pierwsze udane polowanie zaliczone, ofiara sama przyleciała pod dzioby młodych bocianów.
Film: https://www.youtube.com/watch?v=Yi4-K7ES_eE
|
Iganka - 2018-06-29 09:26:09 |
29-06-2018
Coraz mniej puchu na młodych bocianach :) Rosną szybko i puch zanika, na grzbietach czarne pióra okrywowe, na głowie jeszcze sterczą puchowe fryzury, pod dziobem formują się czarne "żaboty", w które młode "chowają" szyje i tak drzemią coraz częściej w pozycji siedzącej wsparte na piętach. Obserwują otoczenie gniazda reagując zainteresowaniem na każdy nowy dźwięk, przelot ptaków, które zamieszkują niedaleko ich gniazda.
|
Iganka - 2018-07-06 10:12:58 |
06-07-2018
Dorastanie młodych bocianów w estońskim gnieździe przebiega podobnie jak w gnieździe na dębie (Polska). Młode rosną szybko, codziennie widać zmiany i postępy w rozwoju pisklaków. Młode karmione są na przemian przez oboje bocianich rodziców. Obrączkowanie i zakładanie "plecaków" z nadajnikami GPS jest zaplanowane równocześnie aby nie niepokoić młodych dwa razy. Urmas Sellis odwleka tę operację jak najdłużej się da, aby młode osiągnęły jak największy stopień rozwoju, ale zakładanie obrączek i nadajników było dla pisklaków jeszcze bezpieczne.
|
Iganka - 2018-07-12 09:32:16 |
12-07-2018
Młode bociany są już tak duże, że nie mieszczą się w kadrze :) Często ćwiczą skrzydła, wachlują nimi mocno wykonując przy tym wysokie podskoki, uczą się stać na jednej nodze, jak dorosłe ptaki. Przy obrączkowaniu i zakładaniu loggerów obrączkarzy czeka spore wyzwanie, ponieważ młode są już duże i silne, ale Urmas Sellis ma doświadczenie i dobrą rękę do bocianów czarnych :)
|
Iganka - 2018-07-14 14:49:23 |
14-07-2018
Dzisiaj młode bociany czarne otrzymały obrączki ornitologiczne i nadajniki GPS.
Akcja obrączkowania odbywa się poza gniazdem ze względu na bezpieczeństwo młodych. Urmas Sellis rozpoczął wejście na gniazdo po odczekaniu aż młode zostaną nakarmione przez bocianich rodziców a były aż dwa karmienia, przez Karla i Kati w niedługich odstępach czasu.
Relacja wydarzeń wg zegara z kamery:
11:58-12:02 - rozpoczyna się podejście do gniazda, słychać głosy ludzi i szum wciąganych lin, młode już to słyszą, z zainteresowaniem spoglądają w dół pod gniazdo 12:03 - gdy Urmas był już przy gnieździe, jeden z młodych nie wytrzymał napięcia i wyfrunął! (jak to wyglądało poza kamerą, zapewne Urmas opowie w późniejszym czasie)
12:11-12:14 - dwa młode siedzą na gnieździe, akcja została na chwilę wstrzymana, Urmas otrzymuje wiadomości od współpracowników spod gniazda jak zachowują się dwa pozostałe na gnieździe dwa młode i równocześnie przekazuje instrukcje na dół jak postępować z młodym, który sfrunął poza gniazdo
12:22-12:27 - ponownie Urmas podchodzi do gniazda, ostrożnie, powoli 12:27 - Urmas jest już przy gnieździe, młode zerwały się z pozycji siedzącej, ustawiły się na samej krawędzi gniazda, odstraszają, Urmas otrzymuje wiadomość z dołu, że dwa młode też mogą sfrunąć (współpracownicy Urmasa obserwują gniazdo z przekazu online z kamery z komputera), po otrzymaniu wiadomości, że jest możliwość burzy z piorunami, Urmas żartuje, że zostanie na gnieździe :) 12:32 - jeden młody jest już w rękach Urmasa i zostaje schowany do worka do transportu na dół 12:35 - Urmas zabiera drugiego młodego i podobnie jak poprzednik też zostaje opuszczony na dół, Urmas żartuje, że te worki są za małe na takie duże pisklęta, trzeci stoi na krawędzi gniazda, ale również zostaje zabrany, Urmas wyłapuje młode z wielką precyzją, robi to delikatnie a równocześnie stanowczym ruchem ręki chwyta młodego bociana tak aby mu nie zrobić krzywdy
12:40-12:51 - trwa poprawianie kamery (nowe ujęcie, aby młode były lepiej widoczne), czyszczenie obiektywu 12:55-14:15 - gniazdo cały czas puste, tylko motyle i owady, które latają przy gnieździe
14:17-14:53 - na gniazdo przyleciała Kati !!!, gniazdo puste, nie ma młodych, samica czeka, rozgląda się, 15:16 - Kati usłyszała chyba głosy ludzi i wyfrunęła z gniazda
15:17-15:23 - słychać rozmowę Urmasa, szum lin wspinaczkowych, młode wracają do gniazda 15:27 - pierwszy młody już jest na gnieździe 15:30 - drugi 15:35 - trzeci, ten który zeskoczył z gniazda podczas pierwszego w życiu "spotkania" z człowiekiem 15:37 - jeszcze są zaniepokojone, widzą i słyszą ludzi, ale są już "grzeczne", dwa siedzą spokojnie, jeden tylko stoi, buczy , trzaska dziobem i próbuje dziobać Urmasa
Cała trójka na grzbiecie ma nadajniki GPS typu "plecaczek" oraz obrączki ornitologiczne: na prawej nodze, na goleni obrączka biała, wysoka, plastykowa z czarnymi identyfikatorami, na lewej metalowa, wąska również na goleni (nad "kolanem")
16:04 - ludzi już nie słychać, dwa młode stoją, jeden siedzi na piętach, zachowują się spokojnie, najlepszym zakończeniem tego wydarzenia byłby rodzic z wielką porcją pokarmu :) 16:56 - zaczynają się już poruszać po gnieździe, poprawiają upierzenie, rozglądają się, obserwują otoczenie gniazda
|
Iganka - 2018-07-18 11:39:35 |
18-07-2018
Akcja obrączkowania i zakładania loggerów młodym bocianom zakończyła się pomyślnie. Podczas obrączkowania pobrano pióra do badań DNA, na podstawie których zostanie zidentyfikowana płeć wyklutych w tym sezonie piskląt w gnieździe Karla i Kati. Zostały również sprawdzone gardziele młodych, nie stwierdzono w nich pijawek. Młody, który "uciekł" z gniazda podczas akcji jest cały i zdrowy:), według oceny przebywających pod gniazdem współpracowników Urmasa młodziak nieźle sobie radził w poruszaniu się po ziemi.
Wyniki pomiarów dokonanych pod gniazdem:
1) młody z obrączką o końcówce "1" dziób- 125, skrzydło- 463, waga- 2530 2) młody z obrączką o końcówce "2" dziób- 126, skrzydło- 473, waga- 2670 3) młody z obrączką o końcówce "3" dziób- 124, skrzydło- 460, waga- 2580
|
Agata - 2018-07-18 12:21:58 |
Film z wybierania młodych bocianów z gniazda... https://youtu.be/B8Prkrgl7L8
...oraz przylot Kati do pustego gniazda https://youtu.be/J9XbRxhCYaU
|
Iganka - 2018-07-22 19:21:42 |
22-07-2018
Na forum estońskim zostały ogłoszone wyniki głosowania na imiona dla tegorocznych młodych bocianów i tak:
- bocian z końcówką obrączki 1 - PĘIKE (słońce) - w pierwszej wersji tak było podane, ale teraz używana jest poprawna pisownia Päike - bocian z końcówką obrączki 2 - KARULA (najodważniejszy) - bocian z końcówką obrączki 3 - MARU (ładny słodki, inne znaczenie burza)
Estońskie młode bociany czarne przygotowują się do pierwszych lotów, ćwiczą intensywnie, wykonują wysokie podskoki i podobnie jak nasze opuszczają gniazdo schodząc na wystające konary/gałęzie przy gnieździe.
Film: https://www.youtube.com/watch?v=84iZreMMrds
|
Iganka - 2018-07-25 12:48:45 |
27-07-2018
Obecnie na gnieździe często można zastać jednego lub dwa młode, bo kiedy nie ma ich na gnieździe, to są obok na wystających gałęziach, które zostały na samym początku sezonu lęgowego (kiedy jeszcze nie było bocianów a gniazdo było modernizowane przez ludzi) specjalnie poucinane tak, aby młode mogły tu odbywać ćwiczenia skrzydeł. Młode nie odfruwają jeszcze daleko od gniazda, na razie ćwiczą skrzydła i równowagę przy gnieździe, trochę inaczej niż nasze polskie bociany z gniazda na dębie, ponieważ estońskie gniazdo znajduje się w otoczeniu sosen, które nie mają tak rozbudowanej korony drzewa jak drzewa liściaste. Młode z dębu wykonują loty treningowe przefruwając wśród gałęzi, estońskie mają do dyspozycji tylko krótkie wystające suche gałęzie (tak przynajmniej widać otoczenie w kamerze).
|
Iganka - 2018-07-26 18:13:08 |
26-07-2018
Dzisiaj swój pierwszy lot próbny wykonał młody bocian Maru !
Tak, jak zwykle już od kilku dni to bywało młody zszedł swobodnie na wystającą gałąź przy gnieździe (w kamerze widać tylko fragment bociana gdy tam stoi) i zaczął intensywnie ćwiczyć skrzydła a potem już tylko było słychać jego trzepotanie skrzydeł, odleciał zdecydowanym lotem o 08:08 (czas z kamery). Wrócił szczęśliwie na gniazdo o 09:27 (czas z kamery).
Film: https://www.youtube.com/watch?v=0wEgWuWkvpY
|
Iganka - 2018-07-29 10:33:45 |
29-07-2018
Młode bociany odbywają swoje ćwiczebne loty poza gniazdo, przemieszczanie się po krótkich, suchych wystających gałęziach sosen nie jest łatwe, dlatego czasem powrót na gniazdo jest utrudniony, bo nie mają jak przefruwać po gałęziach na krótkie odległości, ale młode dają sobie radę i szczęśliwie wracają do gniazda. Próbne loty odbywają co najmniej dwa młode. O 11:42 (czas z kamery) Karl karmił tylko dwa młode, trzeci nie doleciał na karmienie. Po południu już cała trójka była na gnieździe, młody bociani"turysta" szczęśliwie wrócił na gniazdo.
|
Agata - 2018-07-29 19:10:10 |
W kamerze nie widać tych bocznych gałązek, o których pisała wyżej Iganka, jednak można zaobserwować, jak z nich korzystają młode bociany.
|
Agata - 2018-07-30 05:51:47 |
3.07.2018
Dziś o 6.37 cz. est. zastałam puste gniazdo. Jest to widok, który z jednej strony cieszy, bo świadczy o sukcesie lęgowym; z kolei z drugiej strony nieco żal, że kończy czas obserwacji tych pięknych ptaków. Będą jeszcze wracać do gniazda, lecz w końcu nadejdzie moment pożegnania.Gdy już wyfruną na dobre, dzięki nadajnikom będziemy mogli śledzić ich losy. Oby były szczęśliwe!
|
Iganka - 2018-07-30 17:50:03 |
30-07-2018
Cała trójka nocuje jeszcze na gnieździe. Wcześnie rano o 04:42 wszystkie smacznie drzemały przytulone blisko siebie. Wyloty z gniazda rozpoczęły młode bociany o 06:23 najpierw wyfrunął Paike, potem o 06:28 wylatuje Maru. Na gnieździe został Karula, ale o 06:37 był niewidoczny, ponieważ w tym czasie stał na bocznej, suchej gałęzi przy gnieździe, o 06:45 wrócił na gniazdo. O godzinie 07:46 Karula wyfruwa, to jest pierwszy w jego życiu lot! do tej pory latały dwa młode, teraz naprawdę gniazdo jest puste po raz pierwszy w tym sezonie :) Nie oznacza to jednak końca sezonu lęgowego, młode jeszcze będą przebywać przez jakiś czas na gnieździe, na razie są to ich krótkie loty treningowe na małe odległości. O 08:25 na gniazdo wrócił Paike a o 08:37 widziałam całą trójkę na gnieździe. Młode stały na gnieździe aż do południa, wyczekiwały karmienia. O 12:20 przyleciał Karl nakarmił młode. Rozwój wydarzeń na gnieździe estońskim jest bardzo podobny jak na polskim gnieździe na dębie, tu też młode opuszczają gniazdo rano, potem przylatują po kolei i wyczekują karmienia, nie odlatują jeszcze daleko od gniazda. Jest tylko mała różnica w obserwacji - na estońskim gnieździe młode do tej pory jeszcze nocują razem na gnieździe na polskim gnieździe już kilka nocy z rzędu młode nocują poza gniazdem, ale są gdzieś bardzo blisko.
Czas obserwacji wg zegara z kamery.
|
Iganka - 2018-08-01 11:16:39 |
01-08-2018
Dzisiaj również trzy młode nocowały na gnieździe. (o godzinie 04:40 młode stały na gnieździe) Krótkie wyloty z gniazda młode odbywają rano, o 05:50 na gnieździe nie było młodych. O godzinie 08:20-09:55 na gnieździe były już trzy młode. O 10:46 młode były karmione przez Kati, był to ich pierwszy posiłek w dniu dzisiejszym. Niedługo po samicy (o 11 :03) na gniazdo przyleciał Karl i również nakarmił młode. 12:14, samo południe, słońce ogrzewa gniazdo a młode cały czas na gnieździe, stoją spokojnie, oddychają przez otwarte dzioby. Młode nie ruszyły się do tej pory z gniazda, w Estonii temperatury również wysokie, od dawna takie nie notowane w tym rejonie. Kolejne karmienia to: o 12:44 Kati i o 15:01 Karl.
|
Iganka - 2018-08-02 09:55:11 |
02-08-2018
Wszystkie trzy młode bociany noc spędziły na gnieździe. Rano wyfruwały z gniazda. Były to krótkie loty, niedaleko gniazda. O 09:01 zastałam na gnieździe tylko jednego młodego, ale już o 09:13 przyleciał drugi i o 09:31 trzeci, od tej pory na gnieździe pozostają trzy młode bociany (10:54)
Godziny obserwacji wg zegara z kamery.
|
Iganka - 2018-08-03 10:02:35 |
03-08-2018
Tę noc młode również spędziły na gnieździe, wszystkie trzy razem. Rano jak zwykle wyfruwały i wracały na gniazdo po krótkich lotach treningowych. Wczoraj przez cały dzień karmił młode tylko Karl, być może Kati już zakończyła sezon? - tak było w kilku poprzednich latach, samica Kati jako pierwsza przestawała karmić pisklęta i pojawiać się na gnieździe. O 12:40 było pierwsze karmienie w dniu dzisiejszym, pokarm przyniósł samiec Karl, karmił dwa młode, trzeci był w tym czasie poza gniazdem. O 16:50 kolejne karmienie również przez Karla, Kati dzisiaj również nie było na gnieździe z pokarmem dla młodych. Na noc wszystkie trzy młode bociany były na gnieździe.
Obserwacje wg zegara z kamery.
|
Iganka - 2018-08-04 13:29:11 |
04-08-2018
Noc spędziły młode na gnieździe, nocowały wszystkie trzy razem. Rano młode bociany doskonalą umiejętność latania i poznają nowe środowisko, to, poza gniazdem, uczą się samodzielności, w tej chwili to powinno być ich priorytetem, ponieważ Kati nie pojawia się do tej pory na gnieździe, karmi tylko Karl, wczoraj były tylko dwa karmienia a to jest stanowczo mało dla dorosłych piskląt, więc muszą zacząć samodzielnie zdobywać pokarm.
|
Iganka - 2018-08-05 10:24:59 |
05-08-2018
Dzisiejszej nocy na gnieździe nocowały tylko dwa młode, jeden nie wrócił. Tym odważnym był młody nazwany Maru. Rano wyfrunęły z gniazda o 05:31 Paike (wrócił o 08:26) a o 05:44 Karula (wrócił o 08:00). Teraz (10:30) na gnieździe stoją dwa młode, czekają na posiłek, bo do tej pory od rana jeszcze nie było rodzica z pokarmem a karmi tylko Karl.
Znane są już losy młodego bociana Maru! Urmas Sellis poinformował, że otwarta została właśnie mapa migracji jesiennej i są sygnały od młodego bociana :) Maru rozpoczął już swoją pierwszą migrację jesienną! Maru rozpoczął swoją wędrówkę wczoraj przed południem, noc spędził w miejscowości Murmastiene na Łotwie. Kolejne dane będą prawdopodobnie za ok. 6 godzin.
Źródło: https://www.looduskalender.ee/forum/vie … 18#p609118
Link do estońskiej mapy migracji: http://birdmap.5dvision.ee/EN
O godzinie 12:55 młode były karmione przez Karla i to był jedyny posiłek w dniu dzisiejszym. Młode jeszcze wyfruwały na dłużej, o 13:28 wyfrunął jeden młody z suchej wystającej gałęzi po prawej stronie, o 13:29 poleciał za nim drugi (o 13:29). Młode wróciły na gniazdo jeden po drugim o 14:07. Dzisiejszej nocy nocują na gnieździe jeszcze dwa młode bociany.
|
Iganka - 2018-08-06 09:18:34 |
06-08-2018
Pierwsze poranne wyloty z gniazda młode bociany rozpoczęły już o 05:31 - wyleciał pierwszy tuż za nim o 05:32 wyleciał drugi. Gniazdo nie było długo puste, już o 06:43 na gnieździe był jeden młody, drugi pokazała się na gnieździe o 07:29, ale tak naprawdę nie wiadomo czy już wcześniej nie stał przy gnieździe na suchej gałęzi wystającej spod gniazda, ale był niewidoczny. Później gniazdo znów opustoszało na krótko, już o 08:35 pojawił się jeden młody a 09:13 drugi, od tej pory na gnieździe są stale dwa młode -10:09, również do tej godziny młode nie były jeszcze karmione. Pierwsze karmienie odbyło się o 12:09, potem o 14:04 i trzecie o 16:04, to już coś! Za każdym razem pokarm przynosił Karl. Przy pierwszym karmieniu był obecny tylko jeden młody -Karula, najadł się za dwóch! Przy drugim karmieniu Karl miał mały problem z opróżnieniem wola, zupełnie podobnie jak na polskim gnieździe na dębie, ale na gnieździe na dębie bocian rodzic męczył się o wiele dłużej! Wieczorem były na gnieździe obydwa młode, będą dzisiaj nocować razem. Godziny obserwacji wg zegara z kamery.
Film: tak się zjada za dwóch :) https://www.youtube.com/watch?v=uIDyAXspp2w
Film: drugie karmienie już dla obu młodych https://www.youtube.com/watch?v=ab2-2KRt-P8
|
Agata - 2018-08-07 08:19:40 |
7.08.2016 Dziś o 7.25 cz. est. zastałam na gnieździe Karla. On już wie, że skończył się czas intensywnego zbierania pokarmu dla młodych, wyścigu z czasem, odpowiedzialności. Stał spokojnie, czasem poprawił piórka, odpoczywał ; być może zbierał siły do odlotu. Kto wie, ile razy w tym sezonie będzie nam dane jeszcze go zobaczyć. 8.25 pojawił się młody (z obrączką o końcówce 2), wpadł jak burza i natychmiast energicznie zaczął żebrać o pokarm. Karl pochylił głowę i sprawiał wrażenie, że chce podać śniadanie, ale bezskutecznie. Dopiero po 10 minutach wypluł jedną rybkę, którą młody błyskawicznie połknął. Młodziak prosił dalej, ojciec znów próbował oddać pokarm i - dziwna sytuacja - trzy razy widziałam, jak w dziobie dorosłego pojawia się ryba z pomarańczowym ogonem, lecz jak była już osiągalna dla młodego, ojciec połykał ją z powrotem! Były takie chwile, ze wyglądało to jak walka dwóch bocianów o jeden kąsek! 8.49 Tobiasz zakończył "podawanie" pokarmu, o 8.51 odfrunął. Widziałam jeszcze, jak po kilku minutach młody się wypróżnił - widać, że nie głoduje ;)
|
Iganka - 2018-08-07 09:43:19 |
07-08-2018
Przez całą noc na gnieździe były dwa młode. 05:58 - wyfrunął pierwszy młody bocian, to Paike 06:07 - wyfrunął drugi Karula 06:09 - przyleciał na puste gniazdo Karl, stał i czekał na młode ponad godzinę 07:32 - na gniazdo przyleciał Karula, oczywiście, kiedy zobaczył rodzica zaraz rozpoczął świergot domagający się karmienia, Karl rozpoczął karmienie przy głośnym i energicznym dopingu Karuli, niestety nie mógł całkowicie zwrócić pokarmu, w dziobie utknęła spora ryba, trwało to aż do 08:51. Taka sytuacja zdarza się również w polskim gnieździe na dębie (nie dalej jak wczoraj) 08:51 - Karl zrezygnował z wypróżniania wola i odfrunął 09:35 - wyfrunął również Karula 10:25 - przyleciał Karula 10:27 - przyleciał Paike i aż do teraz tzn. do 10:38 na gnieździe są dwa młode
Puste gniazdo nie zawsze oznacza zakończenie sezonu i rozpoczęcie migracji przez młode (przynajmniej w odniesieniu do bocianów czarnych), młode bociany jeszcze przylatują czekają na rodzica i karmienie lub po prostu odpoczywają na gnieździe
Po południu również dwa młode spędziły sporo czasu na gnieździe (padał deszcz), były karmione jeszcze dwa razy przez Karla (13:19 i 14:47) Na noc zostały dwa na gnieździe. Czas obserwacji z zegara kamery.
|
Iganka - 2018-08-08 08:38:35 |
08-08-2018
O godzinie 04:52 - na gnieździe są dwa młode 05:34 - odleciały jeden po drugim 05:44-08:49 - gniazdo puste 08:50 - wróciły równocześnie w tym samym czasie 09:07 - nadal są razem na gnieździe 12:13 na gnieździe stoją dwa młode bociany Dzisiaj Karl karmił młode cztery razy, jak widać dla bociana rodzica czas intensywnego zbierania pokarmu dla młodych wcale się nie skończył, Karl karmi młode sam, przynosi pokarm kilka razy w ciągu dnia i są to spore porcje.
Wieczorem na gnieździe były dwa młode i już zostały na noc w gnieździe. Czas obserwacji z zegara kamery.
|
Iganka - 2018-08-09 08:48:19 |
09-08-2018
Pierwszy z młodych bocianów o 05:27 zszedł z gniazda na suchą gałąź po prawej stronie poniżej gniazda, kiedy odleciał nie było widać, drugi odleciał o 05:35. Gniazdo było puste aż do 09:03 kiedy przyleciał Karl, czekał na młode. 09:33 - Karl coś dostrzegł, odstrasza czy przywołuje?, gwiżdże głośno, rozkłada białe pióra podogonowe 09:36 - jednak przywołuje, widział młodego, teraz już przyleciał na gniazdo, prosi o karmienie 09:38 - przyleciał drugi młody, Karl karmi obydwa młode 09:39 - Karl odfruwa, dwa młode zostają na gnieździe 12:40-13:30 - młode nie opuszczają gniazda, cały czas na nim pozostają, zmieniają tylko miejsce stania lub siedzą
Wieczorem (ok. od godziny 18.) młode cały czas już przebywały na gnieździe i zostały razem na noc. Zanim jeszcze się ściemniło siedziały płasko na gnieździe obok siebie, przytulone.
|
Iganka - 2018-08-10 08:20:05 |
10-08-2018
05:25 - młode jeszcze są na gnieździe 05:37 - odleciał pierwszy z młodych 05:38 - wyfrunął drugi (końcówka identyfikatora 1) 08:53-09:19 - są już obydwa na gnieździe, stoją, czyszczą pióra O godzinie 13:49 młode dostały już trzeci posiłek w dniu dzisiejszym, nie jest źle jak na samotnie karmiącego młode Karla. 11:27-14:00 - na gnieździe widziałam obydwa młode
Po południu również stały dwa i na noc na gnieździe zostały obydwa młode. Obserwacje wg zegara z kamery.
|
Iganka - 2018-08-11 08:50:44 |
11-08-2018
Dwa młode bociany Paike i Karula spędziły noc na gnieździe razem. O 05:29 gniazdo było puste, młode wyfrunęły. 06:22 na gniazdo wrócił Paike i niedługo potem odleciał (06:28) 08:05 - obydwa młode już wróciły, od tej pory aż do 09:50 stoją na gnieździe Później młode jeszcze wyfruwały na krótkie loty i wracały do gniazda obydwa. Od 18:39 - już stały na gnieździe aż do późnego wieczoru i zostały na noc razem. Karl karmił młode dzisiaj cztery razy (09:38,12:55, 15:13, 18:12) za każdym razem przynosił duże ryby. Obserwacje wg zegara z kamery.
|
Iganka - 2018-08-12 09:46:45 |
12-08-2018
Rano, o 06:24 jeden z młodych wyfrunął z gniazda, o 06:31 drugi, ale wróciły, niedługo przebywały poza gniazdem (o 07:01 i 08:30). Pierwszy posiłek Karl przyniósł młodym o 09:33. Teraz 09:48-10:45 obydwa młode cały czas stoją na gnieździe. 12:03 - przyleciał Karl, próbował nakarmić młode przez ok. 15 min., niestety nie mógł zwrócić pokarmu, mimo, że młode go energicznie dopingowały. Kolejne karmienie (już udane) było o 15:22, Karl przyniósł duże ryby. Po południu młode stoją na gnieździe lub na wystających spod gniazda suchych gałęziach sosny. Wieczorem rozpadało się, młode stały nieruchomo w tych samych miejscach, ale o 21:04 młody stojący na gałęzi pod gniazdem (na wprost kamery) nagle zniknął z kadru, o tej porze widoczność na gniazdo jest już kiepska, więc być może stał się po prostu niewidoczny, na gnieździe stał jeden młody. Godziny obserwacji z zegara kamery.
|
Iganka - 2018-08-13 08:39:35 |
13-08-2018
Po deszczowej nocy młode bociany wyfrunęły z gniazda; jako pierwszy o 05:30 wyfrunął Karula, Paike jeszcze został. O godzinie 07:01 gniazdo było już puste. Wróciły do gniazda niedługo potem, 09:01 przyleciał jeden a o 09:05 był już na gnieździe drugi. 09:09-09:38 - obydwa młode stoją, czekają na posiłek. Pierwszy posiłek przyniósł Karl o 11:36, które trwało do 11:50, samiec miał problem z opróżnieniem wola, w końcu zwrócił kilka średniej wielkości ryb, to był jedyny posiłek jaki miały dzisiaj aż do tej pory tj do 18:30. Młode od rana stoją i czekają na rodzica.
|
Iganka - 2018-08-14 09:45:02 |
14-08-2018
Dwa młode bociany noc spędziły na gnieździe. Rano wyfrunęły jeden po drugim (05:31, 05:33), ale już o 06:35 obydwa były na gnieździe. Kolejny wylot młodych: 09:52 jeden i 09:53 drugi, tym razem nie ma młodych w gnieździe dość długo, po wczorajszym jedynym, skromnym posiłku prawdopodobnie zmuszone są szukać pokarmu samodzielnie. 10:52-11:00 - gniazdo jest puste Obserwacje wg zegara z kamery.
|
Kinga - 2018-08-14 18:45:51 |
14.08.2018
19.44 Zastałam puste gniazdo. Ciekawe czy młode wrócą na noc do gniazda :) 20.41 Gniazdo jest puste. 21.12 Bez zmian.
|
Iganka - 2018-08-14 20:26:45 |
O godzinie 11:05 do pustego gniazda przyleciał Karl, czekał, stał na gnieździe do godziny 11:13 11:34 - przyleciał jeden z młodych bocianów, przebywał na gnieździe do 12:34 12:35- aż do chwili obecnej tj do godziny 21:00 gniazdo jest cały czas puste. Godziny obserwacji wg zegara z kamery.
Być może młode nocują gdzieś w pobliżu gniazda albo są już daleko, może dzisiejszy dzień był ich ostatnim dniem na gnieździe. Niewykluczone, że jeszcze wrócą, ale obydwa młode mają lokalizatory GPS, więc jeśli już rozpoczęły swoją pierwszą migrację, to niebawem dowiemy się o tym, dane mogą być dostępne nawet po ok. 6 godzinach. Tak było w przypadku Maru pierwszego z trzech młodych, który wyfrunął z gniazda.
Bociany czarne mają nieco inne zwyczaje, jeśli chodzi o nocowanie na gnieździe. Kiedy pisklęta już osiągną kolejny etap rozwoju, umieją już latać, to na noc raczej opuszczają gniazdo, nocują gdzieś w pobliżu gniazda, na gałęziach, konarach pobliskich drzew, nie wszystkie równocześnie, czasem któryś z młodych zostaje na noc, albo sporadycznie wszystkie. Tak właśnie jest już od kilku dni na polskim gnieździe - młode późnym popołudniem/wczesnym wieczorem wyfruwają z gniazda, nocują na pobliskich gałęziach lub na konarach drzewa, na którym znajduje się gniazdo, rano zlatują się do gniazda i czekają na rodzica z posiłkiem, albo po prostu odpoczywają w ciągu dnia. Tak było również na polskim gnieździe w ubiegłym roku i podobne zachowanie można było obserwować na gnieździe łotewskim w tym roku. Dorosłe bociany czarne również wybierają na nocleg drzewa, na gnieździe nocuje razem para w okresie godów a potem pojedynczy rodzic z pisklętami, kiedy je pilnuje, potem już opuszczają gniazdo i pojawiają się tylko z posiłkiem dla piskląt, po wylocie młodych też raczej nie przylatują na nocleg na gniazdo (tak, jak bociany białe), na koniec sezonu, po odlocie młodych bocian rodzic przylatuje w ciągu dnia, "posprzątać" gniazdo :). Zdarzają się jednak odstępstwa od zasady - np. w tym sezonie po raz pierwszy widziałam w łotewskim gnieździe, że bociani rodzic został na noc, to była tylko jedna noc (jeżeli to był bocian z pary, która tu gniazdowała, bo jeżeli nie jest oznakowany, to pewności nie ma).
|
Iganka - 2018-08-15 08:50:51 |
15-08-2018
W nocy gniazdo było puste, późnym wieczorem rozpadał się deszcz.
Kilkanaście minut temu Urmas Sellis podał wiadomość o pozycjach dwóch młodych bocianów, które wczoraj wyfrunęły z gniazda. Treść informacji: " Jeden z młodych był ok. 7 km od gniazda przy jakimś strumieniu w lesie i tam spędził noc. Drugi był wczoraj ok. 23 km na północ, ale po południu wrócił i znajdował się ok. 10 km na północ od gniazda (w pobliżu stawu rybnego). Dalszych ruchów nie widać prawdopodobnie z powodu deszczowej pogody"
Źródło: https://www.looduskalender.ee/forum/vie … 05#p611205
|
Iganka - 2018-08-15 16:17:46 |
17:01 - przyleciał na gniazdo jeden z młodych bocianów, to Karula :) 20:35 - Karula nadal stoi na gnieździe, odpoczywa, drzemie, będzie dzisiaj nocował na gnieździe :)
|
Iganka - 2018-08-16 07:37:49 |
16-08-2018
Młody bocian całą noc spędził na gnieździe. Rano o godzinie 06:18 wyfrunął startując z suchej gałęzi wystającej spod gniazda z prawej strony 09:15 - Karula wrócił na gniazdo, odpoczywa 10:06 - wyfrunął z gniazda, od tej pory aż do 15:52 gniazdo jest puste. 20:27 - gniazdo nadal puste, nie pojawił się ani młody bocian ani Karl.
|
Iganka - 2018-08-17 11:55:28 |
17-08-2018
Od chwili wyfrunięcia ostatniego młodego z gniazda, wczoraj od 10:06 do dnia dzisiejszego do godziny 12:50 gniazdo cały czas jest puste.
Kati była ostatni raz na gnieździe 01 sierpnia. Maru po raz ostatni był widziany 04 sierpnia, rozpoczął migrację jako pierwszy z trzech młodych bocianów. Paike, kolejny młody bocian ostatni raz na gnieździe był 14 sierpnia. Karl przyleciał na gniazdo po raz ostatni 14 sierpnia Karula jako ostatni wyfrunął z gniazda wczoraj 16 sierpnia.
Aktualne (dane z dnia 16-08-2018) pozycje estońskich bocianów, które rozpoczęły już migrację jesienną
Na mapie nie ma jeszcze jednego młodego z trójki - Paike, być może jeszcze nie zdecydował się na podróż i jeszcze lata gdzieś niedaleko gniazda?
|
Iganka - 2018-08-18 17:43:56 |
18-08-2018
Wczoraj Urmas Sellis podał wiadomość na forum estońskie, że Paike jeszcze nie rozpoczął migracji, jego lokalizator wysyła sygnał z miejsca oddalonego od gniazda ok. 6 km na zachód, niedaleko jakiegoś strumienia. Gniazdo było puste wczoraj i dzisiaj również. Paike został dołączony już do mapy migracji jak również Eedi, chociaż nie jest członkiem rodziny bocianów, dla których została stworzona osobna karta mapy migracyjne (w tym roku), ale będzie można porównać trasy rodziny Karla i Kati z innym czarnym bocianem, który jest wyposażony w lokalizator GPS już od kilku lat. Najbardziej wysunięty do przodu jest Karula, leci prosto na południe (jest najmłodszy), Maru trochę kluczy a Paike dużo czasu spędził nad strumieniem, być może znalazł tam obfite źródło pożywienia?
|
Iganka - 2018-08-19 19:06:17 |
19-08-2018
Na gnieździe pusto i cicho. Dzięki lokalizatorom mamy informację o dalszych losach młodych bocianach wyklutych w tym roku, wiemy też gdzie aktualnie znajduje się Karl.
Sezon lęgowy już się zakończył, bociany opuściły gniazdo. Bezpiecznych lotów! Będziemy czekać z nadzieją, że na wiosnę znów powrócą szczęśliwie!
|
Iganka - 2019-03-02 11:50:33 |
02-03-2019
W miarę możliwości staram się śledzić losy młodych bocianów czarnych, które zostały wyposażone w lokalizatory a ich loty można odczytywać na mapach migracyjnych.
Niestety nie ma dobrych wieści o młodym bocianie Maru z lęgu w 2018 r. Został zastrzelony 25 lutego 2019 w Egipcie. Jego ciało i nadajnik zostały odnalezione dzięki współpracy z egipskimi obserwatorami. Ostatecznie ptak został przewieziony do weterynarza gdzie została przeprowadzona sekcja zwłok przez doktora Gebrila i określone obrażenia bociana (oprócz obrażeń spowodowanych skutkami zastrzelenia, doktor stwierdził ciężki przypadek gruźlicy ptasiej) .
Źródło: https://www.looduskalender.ee/forum/vie … start=4180
Na dzień dzisiejszy: brak jest danych o pobycie Paike (ostatnie dane 07.10. 2018), natomiast Karula przebywa w Izraelu (Beit Shean Valley). Karl prawdopodobnie jest w Południowym Sudanie (ostatnie dane w listopadzie 2018), w Arabii Saudyjskiej przebywa Eedi.
Źródło: http://birdmap.5dvision.ee/index.php?lang=en
|
Kinga - 2019-03-17 11:02:12 |
Czekam na możliwość obserwowania bocianów czarnych (nie tylko tych z Estonii). Mam nadzieję, że w tym roku pojawią się na gniazdach i wychowają młode bocianki. :) Dziękuję iganko za powyższe informacje.
|
Iganka - 2019-03-19 18:21:47 |
Sezon lęgowy 2019
19-03-2019
Estońskie bociany czarne wyruszyły z Afryki na północ, do swoich miejsc lęgowych :)
Na mapie migracyjnej można obserwować przemieszczanie się ptaków. Nareszcie "odezwał" się Karl ! Jego lokalizator wysyła już sygnały, na dzień dzisiejszy bocian zmierza w kierunku Chartumu.
Inny bocian czarny z nadajnikiem Eedi również szybko podąża w kierunku północnym, jest obecnie w Libanie.
Zeszłoroczny młody Karula w dalszym ciągu przebywa w tym samym miejscu w Izraelu.
Źródło: http://birdmap.5dvision.ee/index.php?lang=en
|
Iganka - 2019-03-25 12:43:06 |
25-03-2019
Kamera na gniazdo estońskich bocianów czarnych już pracuje i czeka na przylot Karla i Kati :)
Gniazdo można podglądać pod jednym z linków (jeszcze nie wszystkie działają) : http://tv.eenet.ee/must-toonekurg.html
|
Iganka - 2019-03-26 19:31:52 |
26-03-2019
Karl przeleciał nad Zatoką Sueską, poleciał wzdłuż Zatoki Akaba i na dzień dzisiejszy zbliża się do rejonów, gdzie przebywa już od dłuższego czasu Karula (w Izraelu) :) Eedi jest już w Europie, w pobliżu północnej granicy Rumuni i Mołdawii.
|
Agata - 2019-04-03 08:15:11 |
3.04.2019
Dziś o godzinie 9.09 (cz.est.) zastałam na gnieździe bociana bez obrączek, który czyścił pióra i poprawiał gałązki. Widoczna jest też kępa świeżego mchu. Czy to Kati wróciła? Wygląda na to, że bocian czuje się u siebie w domu :)
|
Iganka - 2019-04-03 19:04:22 |
03-04-2019
Bocian pojawił się na gnieździe już przedwczoraj. Obserwując jego zachowanie sądzę, że to samiec. Dzisiaj przyleciał po południu, prawdopodobnie zostanie na nocleg. Jest godzina 20:00 (czas wg zegara z kamery) bocian stoi na gnieździe.
|
Agata - 2019-04-04 06:33:26 |
4.04.2019
Dziś rano zastałam na gnieździe dwa bociany prowadzące toaletę. Żaden z nich nie ma obrączek, a więc już wiemy na pewno, że Karl - przynajmniej na razie - nie wrócił do domu.
|
Iganka - 2019-04-04 11:27:11 |
04-04-2019
Okazuje się, że bocianem, który zasiedlił gniazdo jako pierwszy był jednak samiec.
Dzisiaj rano o 07:11 (czas z kamery) dołączyła samica, wczoraj późnym popołudniem samiec nawoływał śpiewem, być może widział już samicę, ale ta nie zdecydowała się przylecieć na gniazdo. Zrobiła to dziś rano, bociany witały się w tradycyjny sposób zachowując rutynowe zachowanie godowe. Samiec wyfrunął z gniazda, kiedy zobaczył samicę, wrócił "zapraszając" ją głośnym śpiewem, rozkładając pióra podogonowe oraz pochylając nisko głowę z równoczesnym "potakiwaniem" :). Kiedy już samica stanęła na gnieździe przysiadł przed nią. Niedługo potem bociany przystąpiły do pierwszych kopulacji.
Estońscy obserwatorzy na forum porównują samicę z ubiegłoroczną i są przekonani, że jest to Kati :)
Film z przylotu samicy: https://www.youtube.com/watch?v=_DhAqnwK-MY
|
Agata - 2019-04-05 06:07:45 |
5.04.2019
Dziś od rana para estońskich bocianów intensywnie remontowała gniazdo i starała się o potomstwo.
|
Iganka - 2019-04-06 11:23:22 |
06-04-2019
Nie ma w dalszym ciągu wieści od Karla, jego nadajnik nie przekazuje nowych danych prawdopodobnie od 29 marca, ostatnie sygnały pochodzą z okolic gdzieś na pograniczu Syrii.
Nowy samiec, na dobre zadomowił się na gnieździe, trwają gody. Bociany dużo czasu spędzają na gnieździe, kopulują i zacieśniają nowe więzi nawzajem adorując się poprzez skubanie i przeczesywanie piór na głowie partnera.
|
Agata - 2019-04-10 21:00:11 |
10.04.2019
Gniazdo pięknieje :) Bociany noszą i układają gałązki, mech oraz porosty. Wyraźnie widać, jak wielką pracę wykonały w ciągu ostatnich kilku dni.
|
Agata - 2019-04-12 06:55:15 |
12.04.2019
Dziś od rana na pięknie odnowionym gnieździe estońskiej pary można podziwiać pierwsze jajo. Pada deszcz, jeden z ptaków nakrył je.
|
Iganka - 2019-04-12 09:34:14 |
12-04-2019
Pierwsze jajo pojawiło się w gnieździe dzisiaj rano a zostało złożone prawdopodobnie wczoraj późnym wieczorem (zwykle samica bociana znosi jaja wieczorem/w nocy) - to jest w siódmym/ósmym dniu od pojawienia się samicy na gnieździe i pierwszych kopulacji. Jajko nie jest jeszcze wygrzewane, na razie nie grozi mu wychłodzenie, ponieważ jeszcze nie zdążył się ukształtować zarodek, ale bociany często je okrywają, być może chronią przed deszczem ?
|
Kinga - 2019-04-13 10:10:25 |
13.04.2019
Trafiłam na bociana w trakcie wysiadywania. Leży przodem do kamery i z takiej perspektywy wygląda na bardzo zagniewanego :D Po chwili (11.03 wg godziny na podglądzie) bocian wstał i zaczął przeczesywać pióra. Lubię czasem zerkać na to gniazdo i posłuchać odgłosy bocianów, innych ptaków, lasu :)
|
Agata - 2019-04-14 08:03:37 |
14.04.2019
U estońskich bocianów pojawiło się drugie jajo. Obydwa są ułożone w głębokim dołku wymoszczonym mięciutkim mchem. Para napowietrza dołek, obraca jaja i na zmianę je wysiaduje.
|
Agata - 2019-04-16 07:18:14 |
16.04.2019
Bociani zegar działa precyzyjnie - dziś na gnieździe od rana mogliśmy podziwiać trzecie jajo :)
|
Iganka - 2019-04-18 08:27:28 |
18-04-2019
Zgodnie z bocianim planem dzisiaj rano na gnieździe pojawiło się czwarte jajo ! Bocian wysiaduje jajka wtulony w gniazdo wyłożone obficie zielonym mchem.
|
Iganka - 2019-04-22 21:13:11 |
22-04-2019
Dzisiaj na gnieździe nocuje jeden bocian, to samiec Karl II (takie imię otrzymał następca Karla). Ostatnia zmiana na gnieździe była o 18:37 (czas z kamery), przyleciał Karl II, Kati wyfrunęła z gniazda i aż do zmierzchu, kiedy jeszcze gniazdo było widoczne w przekazie, nie wróciła. Podobnie jest w gnieździe polskim na dębie, też nocuje jeden bocian, ale tu na noc pozostała samica.
|
Agata - 2019-04-27 06:31:31 |
27.04.2019
Wczoraj zastałam puste gniazdo. Nie wiem, jak długo nie było na nim bocianów, z jakiej przyczyny je opuściły i jak bardzo się oddaliły. Po chwili mojej obserwacji bocian wrócił do gniazda i nakrył dołek z jajami.
Dziś od rana wszystko w najlepszym porządku; para razem troszczy się o swój przychówek :)
|
Iganka - 2019-04-27 23:25:57 |
Wczoraj, 26 kwietnia, ok. godziny 15:00 (czas z kamery) wysiadujący jaja samiec Karl II z uwagą coś obserwował, widział i słyszał to, co my obserwatorzy nie widzimy w przekazie, bo kamera obejmuje tylko niewielki obszar otaczający gniazdo. Z pewnością nie opuścił gniazda bez przyczyny. Prawdopodobnie widział intruza, który zbliżył się do gniazda zbyt blisko i to go zaniepokoiło, o 15:13 opuścił gniazdo i być może przegonił intruza, jak na samca przystało. Tak można zinterpretować powyższą sytuację biorąc pod uwagę poranne wydarzenia na gnieździe. Rano o 09:53 do gniazda zbliżył się dość duży ptak, to był chyba myszołów (fot.3 i 4 , prawy, górny róg), Karl II również wtedy opiekował się gniazdem, interweniował wtedy dość ostro (zachowanie charakterystyczne dla samca) odstraszając intruza. Być może myszołów(?) wrócił po południu i wtedy Karl II stracił cierpliwość i poleciał za nim przeganiając go. Myszołów pojawiał się w tym sezonie blisko gniazda już kilka razy.
Jaja nie zostały długo bez opieki, o 15:18 (czas z kamery) samiec wrócił do gniazda. Samicy Kati nie było wtedy na gnieździe, bociany czarne nie podmieniają się tak często w wysiadywaniu jaj jak bociany białe.
|
Iganka - 2019-04-28 11:00:54 |
28-04-2019
Obserwacje wg czasu z kamery.
Wczoraj wieczorem o 20:55 niespodziewanie na gniazdo wrócił samiec i został na noc, na gnieździe zatem nocowały obydwa bociany.
Rano o 05:20 samica wyfrunęła z gniazda, wróciła jednak z mchem w dziobie już o 08:03 i objęła opiekę nad gniazdem, samiec odleciał zaraz po jej przylocie. 13:53 - przyleciał zmiennik samiec, samica po kilkunastu sekundach odleciała 14:35-19:30 - jaja nadal wysiaduje samiec, regularnie wentyluje dołek gniazdowy, spulchnia dno dołka gniazdowego 19:33 - przyleciała Kati, samiec Karl II wyfrunął z gniazda, samica dzisiaj nocuje na gnieździe
|
Iganka - 2019-05-01 19:02:56 |
01-05-2019
Dzisiaj Kati nie miała spokoju podczas swojego dyżuru na gnieździe, kilkakrotnie odwiedzał ją obcy bocian czarny. Bocian miał bardzo nietypową obrączkę ornitologiczną - białą, szeroką z czarnymi identyfikatorami składającymi się z czterech drukowanych dużych liter. Nie spotkałam się jeszcze z takim identyfikatorem.
Pierwsze spotkanie z obcym o godzinie 14:28 zakończyło się ostrą obroną gniazda przez Kati, samica wojowniczo przegoniła intruza lecz tylko tymczasowo. Bocian nie odleciał daleko, było jeszcze słychać jego nawoływanie/śpiewanie blisko gniazda (podejrzewam, że był to samiec poszukujący wolnej samicy).
Film: https://www.youtube.com/watch?v=c1egDRREBUE
O 14:39 ponownie był w pobliżu gniazda, nie było go widać, ale zachowanie samicy o tym świadczyło, że intruz jest w pobliżu, siedziała napuszona, cicho kłapała dziobem. Kilkanaście minut później Kati miała go już dość, gwałtownie poderwała się z gniazda i pogoniła obcego, ale tylko w obrębie gniazda, nie zostawiła jaj. Kolejny raz Kati interweniuje o 16:50, obserwuje coś z wielką uwagą i znów cała się puszy i płasko przylega tułowiem do gniazda. Obcy bocian odleciał, ale czy definitywnie?
|
Iganka - 2019-05-02 23:11:06 |
02-05-2019
Dzisiejszy dzień był chłodny, wietrzny i deszczowy w lesie Karula. Bocian wysiadywał jaja przylegając tułowiem do podłoża dołka gniazdowego, wentylacja gniazda odbywała się rzadko a jeśli już, to trwała bardzo krótko. Padał intensywny deszcz, ale dla lasu jest bardzo potrzebny. Karl II długo czekał na zmianę, Kati miała z pewnością problem z przylotem do gniazda w taką pogodę aby podmienić wysiadującego samca, przyleciała jednak po południu i została na noc.
|
Iganka - 2019-05-03 09:51:39 |
03-05-2019
Dzisiaj rano pogoda nagle pogorszyła się, choć i tak już od wczoraj jest chłodno i deszczowo, ale dzisiaj posypało śniegiem! Na gnieździe jaja wysiadywała Kati (od wczoraj wieczorem), śnieg pokrył gniazdo i siedzącego bociana, na szczęście niedługo to trwało, śnieg stopniał a zziębniętą Kati zastąpił w wysiadywaniu Kral II (zmiana o 09:44).
Karl przebywał cały czas na gnieździe, w ciągu dnia Kati nie podmieniła go, nie przyleciała również wieczorem, tak więc Karl II pozostanie również na noc na gnieździe.
|
Iganka - 2019-05-04 22:16:10 |
04-05-2019
Kati zmieniła wysiadującego od wczoraj wieczorem samca Karla II, przyleciała o 09:25, Karl II natychmiast odleciał. Niestety, kiedy Kati wysiadywała jaja znów przyleciał obcy bocian z białą obrączką (11:59), Kati musiała i tym razem ostro interweniować aby przegonić intruza.
O 13:57 - Kati ponownie jest zaniepokojona, widzi coś, wstała z gniazda i napuszyła się opuszczając rozłożone skrzydła na dół. Do gniazda zbliżył się bocian (o 14:07), chciał wylądować na gnieździe, ten bocian nie miał obrączek, Kati zdesperowana znów przegoniła intruza. Obserwatorzy z estońskiego forum sugerują, że mógł to być Karl II, ale Kati będąc w stresie mogła go nie rozpoznać. Ostatecznie Karl II przyleciał na gniazdo o 15:08, tym razem Kati powitała go entuzjastycznie i wyfrunęła z gniazda, Karl II pozostał już na stanowisku do końca dnia i na noc.
Wszystkie obserwacji wg czasu z kamery.
|
Iganka - 2019-05-07 19:22:23 |
07-05-2019
Podobnie jak w polskim gnieździe na dębie taki i tu trwa wysiadywanie czterech jaj. Kati i Karl II wymieniają się na gnieździe co najmniej dwa razy dziennie. Minęła deszczowa aura, ale w dalszym ciągu jest zimno, zwłaszcza w nocy i wczesnym rankiem (ok. 1 st.) bociany muszą szczelnie okrywać jaja, wietrzenie dołka gniazdowego ograniczają do minimum.
Kati to wojowniczka :) , po kilku wizytach obcego bociana (rozpoznany jako bocian obrączkowany na Łotwie), który bardzo chciał wylądować na gnieździe, Kati jest tak przewrażliwiona i podenerwowana, że nawet swojego samca Karla II przegania, gdy ten zbliża się do gniazda :) Do takiego nieporozumienia doszło również wczoraj, Karl II zbliżał się do gniazda niosąc patyki w dziobie, Kati zerwała się z dołka gniazdowego broniąc mu dostępu na gniazdo, na szczęście w porę się zorientowała, że to przecież Karl II, w końcu samiec wylądował na swoim gnieździe, ale patyki przepadły, wypadły z dzioba przerażonego samca :)
|
Iganka - 2019-05-10 21:17:35 |
10-05-2019
Dzisiaj odwiedził wysiadującą Kati obcy bocian czarny. Prawdopodobnie to był ponownie "wielbiciel" z obrączką.
Właściwie, to on nie jest już obcy :) Został zidentyfikowany na podstawie obrączki ornitologicznej a informację o nim potwierdził Maris Strazds na forum estońskim: https://www.looduskalender.ee/forum/
Jest to ptak w czwartym roku kalendarzowym, młody samiec. Obrączkowany był 11.07. 2016, w ok. 48 dniu życia na gnieździe niedaleko granicy Estonii i Łotwy, jako najstarsze pisklę z dwóch piskląt w gnieździe. Przebywa więc obecnie ok. 36 km od gniazda, w którym się wykluł, jak potwierdza Maris Strazds jest to normalne dla samca.
"Łotysz" niepokoił Kati o 17:34, nie zbliżył się jednak na tyle blisko do gniazda aby Kati musiała interweniować, nie wstając z gniazda napuszyła się, cicho kłapała dziobem i "piorunowała" go wzrokiem, samiec pewnie poznał ostry dziób Kati przy poprzedniej wizycie, kiedy chciał wylądować na gnieździe :) Dzisiaj tylko głośno śpiewał. Ponownie przyleciał o 18:40 i znów tylko głośno i intensywnie gwizdał.
Film: https://www.youtube.com/watch?v=stYihDaIk4Y
Godziny obserwacji wg czasu z kamery.
|
Iganka - 2019-05-14 18:49:31 |
14-05-2019
Stały wielbiciel Kati ponownie dzisiaj w odwiedzinach przy gnieździe, Kati jest bojowo nastawiona jak zwykle, ale tym razem Karl II był niedaleko, przyleciał, kiedy intruz był blisko gniazda. Wcale się nie przestraszył Karla II, stał niedaleko, Karl i Kati przez kilka minut ostro odstraszali intruza. Na szczęście nie doszło do żadnych potyczek na gnieździe, w końcu intruz odleciał a Karl II poleciał za nim.
Film: https://www.youtube.com/watch?v=l-YYDe2-gUY
Karl II wrócił o 18:07 aby podmienić Kati w wysiadywaniu jaj.
W estońskim gnieździe podobnie jak w polskim na dębie, jaja są otulone mchem i osłonięte dobrze patykami w koronie gniazda, tu również już końcówka wysiadywania, niedługo powinny kluć się pisklęta :)
|
Iganka - 2019-05-15 10:56:33 |
15-05-2019
Dzisiaj słychać już pisklę w skorupie jaja :) Pierwszy raz było słychać ok. godziny 10:21, drugi raz podczas kolejnej wentylacji dołka gniazdowego o 11:48, przy okazji kukułka też się odzywa :) Jaja wysiaduje Kati, wentylacja odbywa się teraz częściej, o 11:53 znów słychać głos ze skorupy jaja. Pisklę jeszcze nie wyszło z jaja (na godzinę 16:02) , ale cały go słychać, kiedy tylko Kati podnosi i wentyluje wyściółkę w dołku gniazdowym.
Wszystkie obserwacje wg czasu z kamery,
|
Agata - 2019-05-15 19:33:36 |
15.05.2019
Maluchy nie tylko słychać :) Przez otwory w skorupkach dwóch jajek widać maleńkie,ruszające się dziobki :).
|
Iganka - 2019-05-15 19:41:25 |
Wieczorem, pisklę jeszcze jest w skorupie jaja, ale przy każdej odsłonie dołka gniazdowego słychać jego głos, raz "kwacze", jak kaczuszka, raz popiskuje:)
Film: https://www.youtube.com/watch?v=EgOf2WK0l7k
O godzinie 18:50 przyleciał Karl II podmienić Kati w wysiadywaniu jaj, samiec spędzi dzisiaj na gnieździe. W dwóch jajkach są duże otworki, w trzecim mniejsza. Prawdopodobnie głos piskląt słychać już z dwóch jaj i stąd różne rodzaje odgłosów "gadających" jajek :)
|
Agata - 2019-05-16 06:08:25 |
16.05.2019
Wykluło się pierwsze pisklę :) Dziś o godz. 6.48 (cz.est.)bociani rodzic na moment odkrył dołek i można było zaobserwować maluszka, który chyba niedawno opuścił skorupkę jaja, gdyż leżał jeszcze na pleckach i próbował obrócić się do właściwej pozycji. Wspaniałe jest to, że w przekazie jest dźwięk; można posłuchać pisklaczka, który kwacze jak kaczuszka, jak to ładnie ujęła w poprzednim wpisie Iganka :) W kolejnych dwóch jajach widoczne są spore dziurki :)
7.11 Nastąpiła szybka wymiana rodziców; przy tej okazji było widać, jak maluszek pierwszy raz uniósł główkę :) Przybyły bocian prędko nakrył dołek, jeszcze za wcześnie na pierwsze karmienie :)
Bocian który do tej pory ogrzewał jaja i pisklaczka, wraca raz po raz do gniazda dostarczając świeżą wyściółkę i nowe gałązki.
|
Iganka - 2019-05-16 15:25:56 |
16-05-2019
Dzisiaj ok. godziny 13 wykluło się drugie pisklę. Już o 14:57 drugi pisklak był suchy i próbował po raz pierwszy podanego pokarmu, starszak jest głośny i dobrze trzyma się w pionie, to pisklę już pobiera pokarm.
Dwa małe pisklaczki to gaduły, swoim głośnym popiskiwaniem wymuszają odkrywanie dołka gniazdowego i karmienie, rodzic karmi je często, takie maleństwa pobierają na razie mało pokarmu, uczą się chwytać pokarm w dziobki i połykać, więc częste karmienie małymi porcjami jak najbardziej wskazane :)
|
Agata - 2019-05-16 19:37:51 |
16.02.2019
Dziś wieczorem porcja była obfita, ale jeszcze daleka droga do spożywanie takich kąsków przez malutkie bocianki :) Rodzic sam połknął całą kolację z powrotem.
Po godzinie 20 wg. czasu z kamery, w trzecim jaju wyraźnie było widać poruszający się maleńki dziobek :)
|
Agata - 2019-05-17 06:54:35 |
17.05.2019
Dziś rano są już w gnieździe trzy maluszki :) Najmłodszy jest już suchutki i porusza się tak samo żwawo, jak jego rodzeństwo :)
|
Iganka - 2019-05-17 11:32:21 |
17-05-2019
Trzecie pisklę wykluło się wczoraj wieczorem, jest to komfortowa sytuacja, ponieważ wszystkie trzy wykluły się w jednym dniu w odstępie kilkunastu godzin. Pisklęta mają jednakowe szanse na pobieranie pokarmu i w jednakowym czasie będą jeszcze intensywnie ogrzewane. Wczoraj i dzisiaj pogoda w Estonii sprzyjała kluciu, jest słonecznie, nie za zimno i nie za gorąco. Karl II i Kati wymieniają się na gnieździe teraz częściej, na tym etapie muszą zapewnić regularne karmienia.
|
Iganka - 2019-05-18 07:29:05 |
18-05-2019
Kluje się czwarte pisklę :) Słychać to "płaczliwe kwakanie", dołek gniazdowy jest głęboki, ale przez moment o 08:12 widać było, że pisklę chyba wydostaje się ze skorupy jaja. Teraz na gnieździe jest Kati, reaguje na ten głos, podnosi się często i zaraz siada. Teraz o 08:36 widać już wyraźnie, czwarte pisklę się wykluło, to ostatnie "kwakanie" na estońskim gnieździe w tym sezonie, za 2-3 godziny głos pisklęcia będzie brzmiał już inaczej, jak szczebiot pozostałej trójki :) 08:48 - już cisza, pisklę nabiera sił po kluciu, Kati też już siedzi spokojnie.
|
Iganka - 2019-05-21 14:42:04 |
21-05-2019
Estońskie pisklęta to rówieśnicy naszych piskląt z gniazda na dębie :) Opieka bocianich rodziców nad pisklętami przebiega podobnie. Pisklęta karmione są często przez oboje bocianich rodziców, również bardzo często są dotleniane, śpią przytulone w dołku gniazdowym i są stale pilnowane przez jednego z dorosłych bocianów. Pogoda sprzyja takiemu hartowaniu piskląt, jest słonecznie i sucho a bociani rodzice najlepiej wiedzą kiedy okryć pisklaki i je ogrzewać. Podobnie odbywa się również pielęgnacja piskląt, bocian rodzic często wentyluje wyściółkę na dnie dołka gniazdowego i wokół piskląt a także delikatnie czyści dziobem ich puch.
|
Iganka - 2019-05-23 12:37:32 |
23-05-2019
W Estonii pogoda jest bardziej sprzyjająca dla małych piskląt, jest słonecznie i sucho, pisklęta dzisiaj od rana są prawie cały czas odkryte, grzeją się w słońcu, bocian rodzic osłania je rozłożonymi skrzydłami. Karl II miała dzisiaj pracowity poranek, kilka razy wyfruwał i wracał z nowym budulcem, głównie z zielonym mchem, pisklęta (te starsze) reagują już na "obce" elementy tzn. na budulec, który znosi Karl II , wydając pomruki ostrzegawcze :) W lesie Karula mchu zapewne jest pod dostatkiem, co widać na gnieździe bocianów - w porównaniu z polskim gniazdem na dębie, gdzie najwięcej jest suchej, wysokiej trawy, mech od czasu do czasu też się pojawia.
|
Iganka - 2019-05-24 12:43:19 |
24-05-2019
Dzisiaj o 10:57 Kati zamierzała wyeliminować najmłodsze pisklę :(
Pisklę zdołało powrócić do gniazda i schować się między rodzeństwo. O 11:05 przyleciał Karl II, pisklęta były skupione w dołku gniazdowym, przytulone i bardzo cicho się zachowywały. Karl II rozpoczął karmienie o 11:12, niestety najmłodszy pisklak nie był zdolny do pobierania pokarmu, odwrócony tyłem, wciśnięty między starsze rodzeństwo nawet nie próbował zainteresować się pokarmem, prawdopodobnie został mocno poturbowany przez Kati. Podczas dalszej obserwacji słychać było jego chrapliwe postękiwanie wśród przytulonej do siebie gromadki piskląt
O 12:20 pisklę podnosiło głowę i wyciągało szyję jak pozostałe, o 14:13 Karl II wyłożył pokarm, jaki pozostał mu jeszcze w wolu, najmłodsze pisklę pobierało pokarm razem ze wszystkimi.
15:16 - Kati wróciła na gniazdo, przyniosła dla piskląt dużo żab i ryb, wszystkie pisklęta pobierały pokarm, były najedzone po tym karmieniu. O 17:09 Kati powtórzyła atak na najmłodsze pisklę, znów nim mocno potrząsała i chciała usunąć poza dołek gniazdowy, ale i tym razem biedne pisklę wróciło do dołka. Kati po chwili rozpoczęła karmienie, najmłodszy nic nie zjadł, był wtulony pomiędzy rodzeństwo, które pobierało pokarm.
20:01 - Kati podniosła się, ponieważ pisklęta szczebiotały i wierciły się pod skrzydłami, znów ze złością zaatakowała najmniejszego, jakby to on był winien temu popiskiwaniu piskląt, nawet starszakowi się oberwało, też go chwyciła za głowę
20:29 - ponownie Kati atakuje najmłodszego,chwyciła go za głowę i potrząsa chcąc usunąć poza dołek, być może to on tak głośno piszczy, ale jest najbardziej głodny, bo ominęły go chyba dwa karmienia ! Wydaje mi się, że karmienie od wczorajszego dnia jest rzadsze i chyba mniejsze porcje przynosi właśnie Kati, być może w czasie kiedy pisklętami opiekuje się Kati pisklęta są głodne co manifestują głośnym szczebiotem i to Kati irytuje, więc ofiarą jak zawsze w tym przypadku, kiedy żywności jest za mało, najmniejsze pisklę jest zawsze zagrożone. O 21:15 niespodziewana wymiana bocianów, przyleciał Karl II, karmienie, były dość duże ryby, trójka starszych piskląt szybko połykała choć sprawiało im to trudność lecz dały radę, najmniejszy nie dopchał się do posiłku, nie wiem czy choć odrobinę mu się udało złapać (mniejsze rybki też były), starszaki idą więc spać najedzone, najmniejszy chyba będzie głodny aż do rana...
|
Iganka - 2019-05-25 21:33:38 |
25-05-2019
Nie ma już najmłodszego, czwartego pisklęcia :(
Kati zabiła pisklę dziś wieczorem, zrobiła to w sposób bardzo okrutny, podobnie jak w ubiegłych sezonach... Brak słów, aby to wydarzenie komentować :(
|
Iganka - 2019-05-27 10:07:15 |
27-05-2019
Życie na bocianim gnieździe toczy się dalej. Pisklęta rosną i potrzebują coraz więcej pokarmu.
Podczas obserwacji Kati przyleciała do gniazda, Karl II odleciał, zwróciła z wola długie czarne ryby(?) przypominające kształtem węgorze albo węże(?). Pisklęta na początku nie wiedziały jak się zabrać do zbierania pokarmu, ale to trwało tylko moment, zaraz zaczęły połykać podany pokarm, Kati również pisklętami wybierała co większe kęsy. Karmienia, które dzisiaj odnotowałam: Karl II - 06:58, 07:47, 09:51 , Karl II przyniósł rano dużo ryb, więc były dwie dokładki, kolejne karmienie po zmianie o 14:49, również ryby Kati - 10:54 (węże?), 12:37, 19:53
Ryby, które przyniosła Kati pisklętom, to minogi strumieniowe :) https://pl.wikipedia.org/wiki/Min%C3%B3g_strumieniowy
|
Agata - 2019-05-29 18:55:47 |
29.05.2019
Estońskie pisklaki nie mają jeszcze dwóch tygodni a już zostały same na gnieździe!
Nie wiem, jak długo trwała nieobecność rodzica; widziałam maluchy same przez 16 minut. O godz. 19.28 (cz.est.) wrócił dorosły i nakarmił potomstwo; dwa młode zjadły po jednej dużej rybie, a jedno - dwie, za to trochę mniejsze. Posiłek był spory, wola wypełnione; jednak bocianki jeszcze długo świergoliły, domagając się dokładki. Czyżby konieczność polowania zmusiła rodzica do tak wczesnego zostawienia młodych bez opieki? To doprawdy bardzo wcześnie. Ostatnią, olbrzymią rybę spożył z powrotem rodzic.
|
Iganka - 2019-06-01 17:28:17 |
01-06-2019
Pisklęta już definitywnie zostają same w ciągu dnia, jeszcze 2-3 dni temu były zostawiane same na gnieździe, ale w niedługim czasie bocian rodzic wracał i jeszcze po karmieniu zostawał z pisklętami jakiś czas. Dzisiaj to już klasyczne pozostawianie piskląt bez opieki, zarówno Kati jak i Karl II kilka minut po karmieniu odlatują. Takie zwyczaje panują u bocianów czarnych, pisklęta zostają same już w 2-3 tygodniu życia.
Dzisiejsze karmienia: 11:11 - Karl II, o 11:31 odleciał, zostawił pisklęta same 13:43 - Kati, o 13:47 odleciała, pisklęta bez opieki 18:11 - Kati, o 18:16 odleciała, pisklęta są same 18:51 - Karl II, o 18:53 odleciał, zostawił pisklęta same 20:49 - Karl II, został z pisklętami na noc
Podczas nieobecności bocianich rodziców bardzo blisko gniazda pojawił się wielbiciel Kati - bocian z łotewską białą obrączką. Stał na gałęzi i obserwował pisklęta, sięgnął dziobem gałęzi nad gniazdem i potrząsał. Pisklęta odstraszały intruza wydając basowe, groźne dźwięki przypominające buczenie. Obcy bocian niewiele się tym przejmował, ale o 14:33 odleciał i zostawił pisklęta w spokoju.
Obserwacje wg czasu z kamery.
|
Iganka - 2019-06-03 16:22:09 |
03-06-2019
Wcześnie rano pisklęta były same na gnieździe, Kar II opuścił gniazdo jeszcze przed godziną piątą. Dzisiaj ( o 10:38) widziałam dwa karmienia samca, za pierwszym razem były dwie ogromne ryby, tylko jedno z piskląt zdołało ja połknąć, drugą połknął Karl II, wiec dwa pisklaki były głodne. Drugie karmienie o 16:15 ponownie były bardzo duże ryby, dwa pisklęta połykały z trudnością, ale udało się, trzeci nie zdążył "złapać" nic, olbrzymią rybę, której i tak żadne z piskląt nie miało szans połknąć skonsumował Karl II.
Wielbiciel Kati nadal odwiedza gniazdo, nie odważył się jeszcze aby na nim wylądować, ale obserwuje je regularnie. Dzisiaj ok. 13:15 znów się pojawił w pobliżu, widać było przez moment jak leci koło gniazda, to był prawdopodobnie łotewski bocian, akurat na gnieździe była Kati, opuściła skrzydła na dół i napuszyła się chroniąc pisklęta, obcy bocian nie pokazał się w kamerze nie widać było białej obrączki, nie zbliżył się na tyle blisko, bo wie jak Kati potrafi bronić gniazda, przekonał się o tym jeszcze podczas wysiadywania jaj. Intruz wkrótce odleciał i zostawił Kati w spokoju, która jeszcze długo pozostała z pisklętami.
|
Iganka - 2019-06-04 22:06:20 |
04-06-2019
W Estonii również upał doskwiera pisklętom, szukają cienia, muszą być jednak samodzielne, bociani rodzice pojawiają się na gnieździe z pokarmem, ale nie zostają na długo z pisklętami. Pisklęta leżą na gnieździe w słońcu, dyszą, nikt im nie chłodzi gniazda (tak jak w gnieździe na dębie), Kati nie jest tak opiekuńcza jak samica w gnieździe na dębie. Dzisiaj o 19:35 Karl II opuścił gniazdo, zanosiło się na to, że pierwszy raz zostaną same na noc, jednak niespodziewanie o 22:35 bocian rodzic wrócił do gniazda, nie wiadomo dokładnie który, bo jest już ciemno i nie było widać dokładnie głowy bociana, ale podejrzewam, że to chyba samiec Karl II
|
Iganka - 2019-06-05 18:35:49 |
05-06-2019
Dzisiaj musiał być naprawdę gorący dzień! Już o 10:28 chwilę po zakończonym karmieniu Karl II przyniósł wodę do gniazda, polewał gniazdo, pisklęta próbowały pić z jego dzioba, i udawało im się chwycić choć parę kropel wody. Nieco później Karl II wyfrunął jeszcze raz przyniósł mokrą trawę, w tym samym czasie na gniazdo przyleciała Kati, Karl II odleciał, nakarmiła pisklęta, ale po karmieniu pisklęta zaczęły domagać się ponownie wody, "błagały" tak rozpaczliwym kwakaniem, że chwilami ustawały z braku sił, trwało to ponad godzinę, wreszcie Kati wyfrunęła z gniazda i przyniosła wodę. Podobnie jak samiec polewała gniazdo a pisklęta piły z jej dzioba, to uspokoiło chwilowo spragnione pisklaki. Po kilku minutach pisklęta znów zaczęły piskliwie kwakać, Kati wyfrunęła z gniazda o 12:09, pisklęta zostały same. O 16;28 wróciła Kati z pokarmem i nauczona tym co działo się rano już 16:32 wyfrunęła po wodę dla piskląt. Od tej pory jest cały czas z pisklętami (19:30). Teraz już jest chłodno i cień na gnieździe, pisklęta są spokojne, tylko, że obecność samicy przy pisklętach sprawia, że ominie ich jedno z karmień, wkrótce mogą liczyć na Karla II, ale jeśli Kati wyfrunie z gniazda tak późno, to już raczej z pokarmem nie wróci przed nocą.
Karl II wrócił o 20:09, zaraz po odlocie Kati rozpoczął karmienie, potem jeszcze wyfruwał z gniazda, przynosił mech i wodę dla piskląt, w końcu zrobiło się ciemno, jest godzina 23:45 nie ma bocianich rodziców, pisklęta zostały w gnieździe same na noc.
|
Iganka - 2019-06-11 12:39:41 |
11-06-2019
Rozwój piskląt przebiega podobnie jak na gnieździe na dębie, ale te pisklęta zaczęły zostawać same na gnieździe nieco wcześniej niż nasze, na początku bociani rodzic jeszcze zostawał z pisklętami po karmieniu, chociaż na kilka minut, jednak już od kilku dni rodzic przynosi pokarm i zaraz odfruwa. Pisklęta od 05 czerwca zostają same na noc. Gniazdo pochyliło się w lewą stronę (patrząc z ekranu) być może pod naporem ciężaru a może to tylko złudzenie jakie daje kamera, kiedy się zmieni kąt nachylenia obiektywu? Jeszcze przed rozpoczęciem sezonu gniazdo było wzmacniane dodatkowymi drewnianymi podporami, ponieważ w czasie zimy uległo dość poważnemu uszkodzeniu.
|
Iganka - 2019-06-15 10:00:17 |
15-06-2019
Nad regionem Karula przeszła burza, od kilku dni brak jest sygnału z kamery i nie ma transmisji obrazu z gniazda. Na stronie Looduskalender została podana oficjalna informacja a na forum jest notatka, że prawdopodobnie dzisiaj ekipa nadzorująca przekaz z gniazda wybierze się pod gniazdo aby sprawdzić sytuację.
Po południu przekaz z gniazda już jest. Pisklęta całe i zdrowe przetrwały wielką burzę z piorunami. Zmieniło się również ustawienie kamery, nie widać już nachylenia gniazda na lewą stronę.
|
Agata - 2019-06-16 17:37:47 |
16.06.2019 Młode są silne, zdrowe i piękne :)
|
Agata - 2019-06-20 07:35:06 |
20.06.2019
Dziś rano jastrząb zaatakował gniazdo. Krążył wokół, robił naloty, próbował chwycić jedno z piskląt. Młode broniły się, jak mogły - buczały i machały skrzydłami, jednak nie poradziły sobie w walce z niezwykle sprawnym drapieżnikiem - o 5.40 jastrząb zrzucił na dół jedno z młodych, które przebywało bliżej skraju gniazda :( Nie mógł go porwać, pisklę było za duże, prawie tak duże jak napastnik!
Pozostałe młode siedzą napuszone na gnieździe, uważnie obserwując otoczenie; od czasu do czasu przyjmują postawę obronną, klekoczą, wydają niskie dźwięki - jastrząb jest jeszcze w pobliżu, może wraca do swojej ofiary... mam nadzieję, że nie zasadza się na następnego bocianka...- (zdjęcia z godziny 7.50 cz. est.)
|
Iganka - 2019-06-20 07:59:36 |
20-06-2019
Nawet tak duże pisklęta nie mogą być bezpieczne :( Jastrząb atakuje ofiary większe i cięższe od siebie, ale czy doniesie ofiarę do swojego gniazda jest bardzo wątpliwe...
Film: https://www.youtube.com/watch?v=-JxsSrYnggc
Jastrząb przystąpił do ataku o 05:39, pisklęta broniły się, ale niestety o 05:42 drapieżnik strącił pisklę z gniazda :(
Godzina 09:24 - pisklęta wciąż są w gotowości obronnej, kłapią dziobami, są nastroszone, skrzydła opuszczone do dołu, buczą odstraszająco, prawdopodobnie jastrząb wciąż jest w pobliżu gniazda 09:27 - jastrząb przeleciał obok gniazda z prawej na lewą stronę!, pisklęta bronią się z determinacją, są bardzo dzielne 09:30 - widać jastrzębia na drzewie na wprost kamery, obserwuje gniazdo :(
Godziny obserwacji z zegara kamery.
|
Agata - 2019-06-20 09:18:25 |
10.09 wg. czasu z kamery Jastrząb nadal atakuje, kilkakrotnie był widoczny w oku kamery; pisklęta bronią się najlepiej jak potrafią.
|
Iganka - 2019-06-20 09:34:28 |
09:42-09:53 - jastrząb ponownie atakuje !!! , pisklęta walczą o życie, odpierają nieugięcie i z wielką determinacją ataki jastrzębia
Film: https://www.youtube.com/watch?v=5kHAvoX_Z1w
10:22 - kolejny atak drapieżnika 10:51 - pisklęta cały czas są niespokojne, w gotowości do obrony, widzą jastrzębia, który nie odpuszcza, trzaskają dziobami, wzrok skupiają na lewą stronę gniazda, prawdopodobnie jastrząb obserwuje je właśnie z tej strony, taka jest przewrotność losu - akurat dzisiaj tak długo nie ma rodzica! Pisklęta są już wyczerpane tym napięciem i atakami, trwa to już kilka godzin :(
|
Agata - 2019-06-20 10:34:24 |
11.30 Na gnieździe spokój, ale pisklęta nadal czujne, siedzą w gotowości, obserwują otoczenie.
Na estońskim forum doczytałam się, że późniejsze ataki były przeprowadzone przez większego jastrzębia, prawdopodobnie samicę. Biedne są te nasze pisklęta, jeśli w jednym czasie zostały obrane za cel przez dwa jastrzębie :( Rodziców nadal nie ma, młode raz na jakiś czas powarkują i kłapią dziobami. 12.15 Zmęczone walką i upałem młode zdecydowały się wreszcie odpocząć.
12.37 Przyleciał rodzic, zrzucił pokarm i zaraz odfrunął. Nie wyczuł zagrożenia...
|
Iganka - 2019-06-22 13:26:59 |
22-06-2019
Życie na gnieździe toczy się dalej...
Dwa pisklęta są karmione regularnie przez oboje bocianich rodziców (tu z rozpoznaniem samicy i samca nie ma problemu, bo znaki szczególne je różniące są bardzo charakterystyczne przy takim zbliżeniu kamery na gniazdo). Pisklęta są ostrożne i wyczulone na dźwięki dochodzące z otoczenia i przemieszczanie się innych ptasich mieszkańców lasu w pobliżu gniazda, reagują puszeniem upierzenia na szyi, bojową, wyprostowaną postawą i odstraszającym, złowrogim buczeniem. Zmieniają szatę okrywową, przybywa im coraz więcej czarnych piór, z głów znika biały puch, na czubie została jeszcze biała czapa puchu, co przypomina zabawną fryzurę :) Dzisiaj po zakończeniu karmienia, można było słyszeć pierwsze (jeszcze ciche i krótkie) stukanie dziobami, co jest charakterystyczne u dorastających piskląt bociana czarnego.
|
Kinga - 2019-06-26 20:20:06 |
26.06.2019
Jastrząb prawdopodobnie ma potomstwo do wykarmienia, dlatego tym bardziej przykre jest to, że skoro już jeden z bocianków został strącony to nie stał się pokarmem dla jastrzębia i ataki nie ustawały. Dobrze, że kolejnych ofiar nie było.
Obecnie (21.15 czas estoński) na gnieździe są dwa młode - przyznam, że z lekkim niepokojem czekałam na podgląd, po przeczytaniu wcześniejszych wpisów - leżą i drzemią.
|
Iganka - 2019-06-26 21:53:53 |
26-06-2019
Niestety, pisklęta nie są jeszcze bezpieczne. Dzisiaj, o 19:31 akurat w tym momencie gdy otwarłam przekaz, jastrząb znów był przy gnieździe, był widoczny w kamerze tylko przez moment, ale siedział gdzieś w pobliżu na gałęzi i obserwował pisklęta, które są czujne i dzielnie obroniły się odstraszając intruza. Po kilku minutach jastrząb odleciał.
Jeśli chodzi o pierwszego bocianka, który został stracony z gniazda kilka dni temu (20.06.), to jastrząb go odnalazł i skonsumował ok. 2 m. od gniazda :( Szczątki niedojedzonego pisklęcia odnalazł pod gniazdem Urmas Sellis z ekipą.
Kończąc tego posta (godz.22:50) znów słyszę buczenie i warczenie piskląt, nastroszyły się, odstraszają intruza, jest już ciemno, w kamerze nie widać zagrożenia, ale pisklęta widzą, są w gotowości bojowej, aby się bronić.
23:25 - już jest spokój, pisklęta śpią przytulone
|
Iganka - 2019-06-30 14:49:41 |
30-06-2019
Coraz mniej puchu i więcej czarnych piór okrywowych na pisklętach, rosną szybko i nabywają coraz więcej nowych umiejętności. Pisklęta dużo czasu poświęcają na porządkowanie upierzenia, wyczesują wtedy najwięcej puchu, widać, jak w powietrzu fruwają białe kosmate frędzelki podczas czyszczenia piór. Dobrze radzą sobie z utrzymaniem równowagi stojąc na prostych nogach, rozkładają skrzydła mocno nimi wachlując, dzioby już mocne - słychać charakterystyczne stukanie po zakończonym karmieniu, kiedy przeszukują wyściółkę.
|
Kinga - 2019-07-06 10:27:00 |
06.07.2019
11.23 Młode przeczesują pióra, skubią wyściółkę lub odpoczywają. Ze skrzydeł wystają już tylko pojedyncze puchowe piórka, szyja również czarnieje, a na głowie został jedynie puchowy "irokez" :) 16.56 Młode stoją i mokną.
|
Agata - 2019-07-07 22:45:03 |
7.07.2019
Dziś wieczorem po 21 cz. est. leżące młode bociany znów zaatakował jastrząb. Niewiele brakło, by strącił z gniazda jedno z młodych. Bociany spały, nie zdążyły się przygotować na atak. Jeden z nich stracił równowagę, lecz na szczęście zdołał ją odzyskać zanim wypadł z gniazda. Sądzę że uratowało go to, że nie stał; pozycja leżąca była bardziej stabilna; nie wiadomo jednak, czy młody nie został zraniony. Jastrząb jest nadal groźnym przeciwnikiem; mimo że jest mniejszy od młodych bocianów, nie waha się ich atakować. Bociankowi pomogło szczęście; napaść mogła się skończyć zupełnie inaczej. Młode długo jeszcze czuwały, zanim znów się położyły; siedziały napuszone i wydawały niskie dźwięki odstraszając drapieżnika.
|
Iganka - 2019-07-08 00:36:52 |
Jastrząb nie odpuszcza, poluje nawet o tak późnej porze ! Młode są już duże i ciężkie, ale to nie zniechęca drapieżnika :(
Film: https://www.youtube.com/watch?v=EppxlTNhOcQ
|
Iganka - 2019-07-08 21:43:43 |
08-07-2019
Młode bociany są głodne! Kati nie pokazała się w gnieździe już chyba od trzech dni. W poprzednich sezonach Kati zawsze wcześniej kończyła karmienie piskląt i znikała, ale w tym roku chyba zakończyła opiekę nad młodymi zbyt szybko, miejmy nadzieję, że jednak nie opuściła definitywnie gniazda, może jeszcze przyleci. Dzisiaj było tylko jedno karmienie o godzinie 14:59, młode karmił Karl II.
|
Iganka - 2019-07-09 22:17:09 |
09-07-2019
Dzisiaj sytuacja z karmieniem poprawiła się zdecydowanie :) Wrociła Kati !
Obserwowałam dzisiaj aż cztery karmienia: 07:15, 10:48 (Kati), 13:25, 18:14.
|
Iganka - 2019-07-10 21:50:55 |
10-07-2019
Karmienie młodych bocianów wróciło do normy :) , były dzisiaj karmione przez Kati i Karla II. Młode zaczynają ćwiczyć skrzydła, wykonują przy tym niewielkie podskoki, ćwiczenia są jeszcze krótkie, ale to początki, z dnia na dzień będą bardziej intensywne.
Film: https://www.youtube.com/watch?v=f0GQ4h7YD2s
|
Agata - 2019-07-12 14:21:26 |
12.07.2019
15.18 (cz. est.) Zastałam puste gniazdo. Młode bociany miały być dziś zaobrączkowane. Niestety podczas wspinaczki ludzi, hałas spłoszył bociany, które w panice sfrunęły na ziemię. Mam nadzieję, że tylko poszybowały na dół i że nic im się nie stało oraz że wrócą szczęśliwie do gniazda.
|
Iganka - 2019-07-12 14:37:43 |
12-07-2019
Dzisiaj było planowane obrączkowanie młodych bocianów, ale czy obrączkowanie jest kontynuowane jeszcze nie wiadomo - młode uciekły z gniazda!!!
Podczas wciągania lin wspinaczkowych młode bociany spłoszyły się i w popłochu wyfrunęły z gniazda :( Być może wspinacz był już w zasięgu ich wzroku?
Młode przeszły już zbyt dużo stresu z powodu kilkakrotnych ataków jastrzębia, były wyczulone na każdy ruch i nieznane odgłosy, reagowały odstraszaniem i broniły się, więc teraz w desperacji zareagowały ucieczką.
Film: https://www.youtube.com/watch?v=U4SGvCzH7YQ
Niestety nie ma młodych w pobliżu gniazda, ekipa obrączkarska ich szuka.
Do gniazda przyleciał rodzic!!! - niedobrze :( Rodzic odleciał! (to samiec Karl II)
16:17 - słychać wyraźne głosy ludzi, i odgłosy bociana, jak kłapie dziobem, obserwujący internauci tłumaczą rozmowę pod gniazdem - "odnaleźli i złapali obydwa młode" ! Mówią, że wszystko jest w porządku z młodymi.
W tym czasie kiedy ekipa obrączkarzy rozpoczęła znakowanie młodych, o 16:52 na gniazdo ponownie przyleciał Karl II, zachowywał się tak, jakby to był koniec sezonu lęgowego - spulchnił dziobem środek gniazda, i czekał. Karl II odleciał dopiero o 18:23. Urmas Sellis i ekipa musieli poczekać aż bocian rodzic oddali się od gniazda.
O 18:34 na gniazdo wspiął się Urmas Sellis, przeczyścił obiektyw kamery, poprawił jej ustawienie. O 18:40 na gniazdo zostało wciągnięta pierwsza torba z młodym, który po wyjęciu z torby został przykryty kurtką, Urmas Sellis powiedział żartobliwie: "już się o to postaram, żebyś nie wyfruwał" 18:43 - na gniazdo została wciągnięta druga torba z młodym, obydwa młode otrzymały tradycyjne obrączki ornitologiczne: wąska, metalowa na prawą nogę na goleń, biała z czarnymi identyfikatorami na lewą nogę również na goleń. Młode zostały również wyposażone w lokalizatory typu "plecak". Obydwa młode zostały "schowane" po kurtką aby wspinacz mógł się przygotować do powrotu na dół a kiedy już był pod gniazdem powoli odkrył młode. Tym razem już nie było słychać szumu lin wspinaczkowych, młode spokojnie (ale z pewnością w szoku po spotkaniu człowiekiem) siedziały na gnieździe.
Film: młode wracają do gniazda https://www.youtube.com/watch?v=QBpfRxAG40o
Urmas Sellis "wystąpił" w czapeczce czerwono-czarnej z emblematem bociana czarnego - ja też mam taką samą ! :) Zainteresowanie wydarzeniami na gnieździe osiągnęło nienotowane do tej pory liczby obserwatorów, na samym tylko Kanale Urmas Lett na YT pojawiło się jednocześnie aż 441 obserwatorów !
O 19:49 podniósł się na proste nogi pierwszy młody, kilka minut później o 19:55 drugi.
Niestety, nie koniec stresu na dzień dzisiejszy :( O 20:00 przyleciał bocian rodzic (Karl II), i zaraz odleciał, nie karmił, zobaczył lokalizatory i to go wypłoszyło, zrobił trzy podejścia do gniazda i rezygnował sycząc przy tym, kiedy stawał na gniazdo. Podobnie zachowywał się bocian rodzic z polskiego gniazda na dębie w ubiegłym roku, też nie nakarmił młodych i "uciekał" z gniazda, kiedy zobaczył na plecach Lodki lokalizator, dopiero po kilku podejściach na gniazdo przyzwyczaił się i karmił młode. Pisałam o tym szczegółowo na forum str.16, 09 lipca 2018 w wątku bociany czarne z Polski, gniazdo na dębie. Po 2-3 dniach wszystko wróciło do normy, bociani rodzice karmili młode bez oporów a pozostałe pisklęta ignorowały lokalizator na plecach Lodki.
Film: reakcja bociana rodzica na lokalizatory https://www.youtube.com/watch?v=s6fhu6f14HI
20:17 - rodzic ponownie przyleciał do gniazda i tak samo się zachowywał, dodatkowo zaczął dziobać czerwony lokalizator na młodym, jakby chciał go zabrać z pleców młodego, krążył jeszcze obok gniazda i w końcu odleciał.
Film: drugie podejście bociana rodzica do gniazda https://www.youtube.com/watch?v=RzV6N9ufGXQ
Tak więc dzisiaj młode bociany zostaną na noc bez kolacji, ciekawe jak zachowa się Kati, ona była przyzwyczajona do nadajnika Karla z ubiegłego roku.
Godziny obserwacji z zegara kamery.
|
Agata - 2019-07-12 15:03:07 |
15.41 Do gniazda przyleciał rodzic. Pobył tylko chwilkę, poprawił wyściółkę i odfrunął. Z oddali słychać ludzkie głosy. Czy to one spłoszyły dorosłego bociana, czy brak piskląt spowodował wylot? Zawsze przy obrączkowaniu jest stres, czy nie spłoszy się młodych. Już samo zlokalizowanie uciekiniera jest niełatwe, a złapanie go jest jeszcze trudniejsze... Bezpieczniej jest obrączkować młodsze ptaki, ale tu miały być też założone nadajniki, dlatego czekano nieco dłużej z całą akcją, aż pióra bocianków w pełni się ukształtują... Oby wszystko zakończyło się szczęśliwie!
16.17 Młode zostały odnalezione i złapane po 1 godz. i 17 minutach od wylotu z gniazda. To doprawdy szczęście, że ludziom udało się je schwytać! 15.52 Ponownie do gniazda wrócił Karl II, najpierw skubał dno gniazda, potem zajął się toaletą piór.
18.23 Karl odfrunął. Może teraz ludzie odłożą młode; pewnie czekali tak długo, żeby nie przepłoszyć rodzica. Słychać odgłosy wspinających się ludzi; o 18.33 w kamerze pojawia się Urmas. Czyści obiektyw kamery. 18.41 Pomału, pomału wciągany na linie worek z jednym młodym pojawia się na gnieździe. Urmas wyjmuje bociana i nakrywa go kurtką, aby nie odfrunął. Młody na przymocowany nadajnik. 18.46 Zostaje wciągnięty worek z drugim młodym. Po wyjęciu bociana okazuje się, że i on ma nadajnik! 18.51 Urmas schodzi jak najniżej i powoli zdejmuje kurtkę z bocianków. Leżą kompletnie nieruchomo, tym razem nie polecą :)
To wielkie szczęście, że akcja zakończyła się pomyślnie. Teraz młode potrzebują trochę czasu, aby ochłonąć. Gdyby tak przyleciał rodzic z kolacją, rybka na stres byłaby najlepsza :)
Rodzic przyleciał po 20, niestety nie nakarmił swoich dzieci; wygląda na to, że zaniepokoiły go nadajniki na plecach młodych bocianów :( Co za dzień :(
Prezentacja obrączek. U bocianów czarnych, ze względu na sposób zdobywania pokarmu, obydwie obrączki zakłada się wysoko, na goleń, powyżej stawu skokowego.
|
Agata - 2019-07-13 07:03:18 |
14.07.2019
Na estońskim forum pojawiło się wczoraj tuż przed północą wyjaśnienie Urmasa Sellisa dotyczące założenia jednemu z młodych lokalizatora o odmiennej barwie.
"Musimy napisać o kilku dzisiejszych błędach, ale teraz dotknę tylko koloru nadajnika. Nie mieliśmy już drugiego nadajnika dla Czarnego Bociana, ale mieliśmy możliwość użycia jednego brązowego zamówionego dla orlików krzykliwych. Nie mając żadnych wątpliwości co do problemu z kolorem, postanowiliśmy dodać do nadajnika jeden nadajnik, który mamy. Jest tego samego rozmiaru, nie ma tam tylko podwyższonego panelu słonecznego, ale klasyczną wersję. Z jakiegoś powodu wydaje się bardziej czerwony, niż jest w ręku, ale ważne jest, aby bocian męski zauważył w tym pewne niebezpieczeństwo i dlatego chciał się go pozbyć. W innej sytuacji łatwo byłoby usunąć problematyczny nadajnik, ale w przypadku, gdy pisklęta prawdopodobnie wyskoczą ponownie i wiemy o tym wcześniej - niezbyt dobry pomysł. Być może są bardziej tolerancyjni w porze nocnej, ale jeśli skoczą w nocy - będzie niewiele szans na ich znalezienie. Spójrzmy jutro, jak zachowują się dorośli, a następnie zdecydujemy o dalszych działaniach. Myślę, że nigdzie nie opisano podobnego problemu. Tak, rodzeństwo było zaciekawione nowymi rzeczami na tle innych rodzeństwa, ale agresja dorosłych wydaje się nową wiedzą. Na pewno te informacje zostaną przekazane do producenta nadajników! Może to pomoże uniknąć podobnych błędów w przyszłości. Przykro mi z powodu stresującego popołudnia, które wielokrotnie powodowałem dzisiaj dla was, moich kolegów i dla siebie!"
Dziś do godz. 8.00 cz. est. jeszcze żaden rodzic nie pojawił się w gnieździe. Musimy czekać, aby dowiedzieć się, czy zaakceptuje nadajnik...
Karl przyleciał do gniazda przed 11 i mimo początkowego niepokojącego zachowania, w końcu nakarmił młode. Bocianki były bez pożywienia ok. 24 godzin, więc wszystko zniknęło w ekspresowy tempie. Urmas Sellis rozważał ponowną wizytę w gnieździe, gdyby się okazało, rodzic nie jest w stanie karmić młodych z powodu obecności nadajnika na grzbiecie bocianka. Teraz możemy być spokojni o los młodych, więc wizyta - obarczona przecież pokaźnym ryzykiem - okazuje się niepotrzebna. Ornitolog wypowiedział się tymi słowy:
"Wygląda na to, że mogę przestać planować nocną wizytę w gnieździe w zwolnionym tempie wraz z zespołem bezpieczeństwa na ziemi! Niewiele się martwi o przyszłe życie 716A z tym czerwonawym urządzeniem, prawdopodobnie. Sytuacja w stadach migracyjnych jest znacznie inna, ptaki nie są tak blisko siebie, a nadajnik będzie bardziej pokryty piórami (miejmy nadzieję, że nie do końca), plus kolor będzie bardziej blady w przyszłości (ten ostatni był ostrzeżeniem producenci o tym kolorze, jeśli zamówili dla Orlików Orlików)."
|
Iganka - 2019-07-19 19:15:09 |
19-07-2019
Młode bociany przyzwyczaiły się już do obrączek ornitologicznych na nogach i lokalizatorów na plecach. Bociani rodzice pokonali opór, przylatują na gniazdo z pokarmem już bez obawy i karmią młode regularnie. Młode ćwiczą skrzydła i podskoki, interesuje je otoczenie a ostatnio kamera przy gnieździe :) jeden z młodych co jakiś czas "bada" dziobem obiektyw kamery. Wczoraj młody bocian opuścił na chwilę gniazdo i zszedł na gałąź znajdująca się tuż pod gniazdem, obstukał dziobem, sprawdził i podfrunął z powrotem do gniazda.
|
Iganka - 2019-07-22 10:36:29 |
22-07-2019
Dzisiaj o 07:07 (czas z kamery) młody z końcówką obrączki "O" po raz pierwszy (realnie, samodzielnie ) opuścił gniazdo :) Słychać było łopot skrzydeł a więc latał w pobliżu gniazda. Wrócił na karmienie o godzinie 07:46.
Film: pierwsza podróż w nieznane https://www.youtube.com/watch?v=7-KkaY-TFAE
|
Agata - 2019-07-23 06:31:43 |
23.07.2019
Bocian, który wczoraj latał, wyfrunął dziś z gniazda o godz. 6.21 cz.est. Ten, który pozostał (końcówka obrączki "A"), energicznie przemieszczał się po gnieździe, ćwiczył skrzydła, przekładał patyki; w końcu przeszedł na zakrzywiony konar i z niego pofrunął. Od godz. 6.48 cz est. siedlisko bocianów czarnych jest puste. Bocianów ani nie widać, ani nie słychać, pewnie poleciały daleko. 7.32 (cz.est.) Gniazdo jest puste, ale od czasu do czasu słychać, jak któryś z bocianów czyści pióra. Prawdopodobnie ptak siedzi na gałęzi poza zasięgiem kamery, ale który to jest z naszej czwórki - nie wiadomo.
Bocian "O" wrócił do gniazda o godz. 13.15. Wylądował na gałęzi położonej nieco poniżej poziomu gniazda na wprost kamery i miał trochę trudności z wejściem na samo gniazdo - musiał pokonać zwisające w tym miejscu gałęzie. Bocian "A" wrócił o 13.29. Jak na pierwszy lot, to nie było go dość długo :)
Pod nieobecność młodych na gnieździe pojawił się dorosły bocian, nie przebywał na nim długo, odfrunął. Dorosły przyleciał ponownie o 13.58 i nakarmił swoje dzieci.
|
Iganka - 2019-07-24 11:24:36 |
Obydwa młode już latają :)
Film: https://www.youtube.com/watch?v=h2tdW2speUY
|
Agata - 2019-07-26 08:00:29 |
26.07.2019
W wyniku głosowania młode czarne bociany otrzymały dziś imiona. Ptaki, stosownie do liter kończących numery na obrączkach, zostały nazwane Aru i Oru. Młode, które pozbyły się już całkowicie puchowych piór, często podejmują loty. Nadal sporo godzin spędzają na gnieździe, gdzie od czasu do czasu dokarmia je jeszcze ojciec. Kati nie pokazuje się już od kilku dni. Być może, tak jak w ubiegłym roku, wcześniej zakończyła opiekę nad swoim potomstwem. Mam wrażenie, że między młodymi rozwinęła się szczególna relacja. Czyszczą sobie nawzajem piórka, prowadzą szermierkę na dzioby, gdy odpoczywają - leżą blisko siebie, wspólnie przekładają gałązki w koronie, czasami ze sobą gadają... Są piękne :) Trudno będzie się rozstać...
|
Iganka - 2019-08-02 13:44:53 |
02-08-2019
Jastrząb powrócił !~ O 12:39 jastrząb zaatakował spokojnie stojące młode bociany na gnieździe, młode są już lotne, więc w popłochu uciekły z gniazda, każdy poleciał w inną stronę. Jastrząb poleciał za nimi, ale w końcu zrezygnował, widać go było na drzewie na przeciw kamery, po chwili odważył się przylecieć na puste gniazdo, pokazał się w całej okazałości w kamerze! Oru powrócił na gniazdo o 14:02, stoi samotnie, czeka. Aru przyleciał o 15:39 Od powrotu na gniazdo młode bociany już pozostały na gnieździe, na noc również.
Film: https://www.youtube.com/watch?v=ivKUsUQ1QH0
Czas obserwacji wg zegara z kamery.
|
Iganka - 2019-08-05 17:36:13 |
05-08-2019
Młode bociany jeszcze nocują na gnieździe. Wczoraj wieczorem jeden z młodych powrócił na gniazdo dopiero po godzinie 21. Wcześnie rano obydwa młode wyfrunęły na lot treningowy blisko gniazda, wróciły gdy tylko zobaczyły rodzica zbliżającego się do gniazda. Rodzic pierwszy wylądował na gnieździe, tuż za nim przyfrunął jeden z młodych i spłoszył rodzica :) Po chwili przyleciał drugi z młodych, obydwa zaczęły przywoływać rodzica (nie odleciał jednak daleko), rodzic zawrócił i nakarmił młode, to było obfite karmienie, kilka dużych ryb, po takim posiłku młode znów "osiadły" na gnieździe, z pełnym żołądkiem latanie jest trudne :) Wieczorem znów Aru i Oru wybrali się na krótki lot, ale wrócili do gniazda, o 20:41 młode dostały jeszcze późną kolację.
Te zamazane fotki, to efekt częstego manipulowania dziobami przez młode bociany przy obiektywie kamery :)
|
Iganka - 2019-08-07 17:04:11 |
07-08-2019
Wczoraj po południu Aru przyleciał na gniazdo po jednym z lotów treningowych ze zranionym skrzydłem. Widać było ślady krwi i rany pod lewym skrzydłem. Dzisiaj nie przeszkadzała mu ta kontuzja, wyfruwał z gniazda i wracał bez problemu. Podczas karmienia mocno wachlował obiema skrzydłami, rana nie wyglądała niepokojąco. Prawdopodobnie zahaczył skrzydłem o jakąś suchą wystającą gałąź, ale w ten sposób zdobył nowe doświadczenie, jak omijać niebezpieczne przeszkody.
|
Iganka - 2019-08-09 19:26:58 |
09-08-2019
Skrzydło powoli goi się, rana nie krwawi nawet przy intensywnej pracy skrzydeł na przykład przy karmieniu, oby zdążyło się zagoić do czasu migracji. Aru nadal odbywa krótkie loty treningowe, ale lata nieco mniej niż Oru. Dzisiaj doczekał się karmienia solo, cała porcja tylko dla niego :)
Film: https://www.youtube.com/watch?v=X3enBE57S-Q
|
Kinga - 2019-08-10 09:27:56 |
10.08.2019
10.24 (czas wg kamery) Na gnieździe zastałam jednego młode - jest to Oru. Bocian stoi, odpoczywa, dziób ma schowany w swym pięknym żabocie :) Po chwili Oru zaczął chodzić po gnieździe, rozglądać się i o godzinie 10.28 wyfrunął z gniazda. 10.30 Na gniazdo przyleciał Aru. Widać ranę pod lewym skrzydłem. Ważne, że sobie radzi z lataniem. 10.35 Zastałam puste gniazdo. ... 12.18-13.01 Na gnieździe przebywa dorosły bocian, pewnie Karl II. Pod nieobecność młodych, samiec korzysta z przestrzeni gniazda :)
|
Agata - 2019-08-11 10:06:40 |
11.08.2019
Wczoraj po raz pierwszy tylko jeden młody nocował na gnieździe. Oru wyleciał przed południem i już nie wrócił do domu. Za to dwukrotnie odwiedził gniazdo Karl II. Przyniósł duże ilości ryb, które w całości przypadły Aru. Wieczorem młodziak dostał tak duży posiłek, że część ryb pozostała niezjedzona, a bociek wyglądał, jakby miał prostokątną szyję :)
Dziś skrzydło Aru wygląda lepiej :) Po porannym karmieniu Aru nadal przebywa w domu, a na środku gniazda leżą niezjedzone ryby (około 10 sztuk)! Oru prawdopodobnie podjął już migrację i pewnie dobrze sobie radzi, skoro nie wraca do gniazda; a Aru jeszcze nigdy nie był tak syty jak teraz :) Ciekawe, czy zdecyduje się odlecieć, dopóki Karl tak dobrze go karmi :)
|
Iganka - 2019-08-11 10:38:25 |
11-08-2019
Wczoraj od rana młode bociany odbywały krótkie loty treningowe, wracały do gniazda, ale od godziny 10:28 nie ma młodego bociana Oru, nie wrócił do dzisiejszego rana . Samiec Kral II przybył do pustego gniazda, czekał od 11:54. Opuścił gniazdo o 13:25, ale nie poleciał daleko, wrócił o 13:56, o 13:58 wrócił również na gniazdo Aru i rodzic zawrócił,bo może widział Aru niedaleko gniazda ?. Nakarmił młodego. Porcja była wystarczająco duża dla dwóch młodych, Aru zjadał z apetytem dorodne ryby, jeszcze zostawił na gnieździe. Był tak najedzony, że już do wieczora nie ruszył się z gniazda. Wieczorem o 19:38 znów dostał pokarm, to już był przesyt dla młodego, nie mógł dojeść przyniesionego pokarmu. Noc Aru spędził sam na gnieździe. Dzisiaj rano rozciągnął się trochę i opuścił gniazdo. Był niedaleko, widział (?) nadlatującego rodzica i wrócił na gniazdo, dostał solidne śniadanie o 07:36, potem jeszcze jedno o 09:50. Ten ostatni posiłek, to już za dużo dla jednego młodego, z "góry" ryb zjadł może dwie, reszta leży na gnieździe.
Film: jeszcze razem na gnieździe i odlot Oru https://www.youtube.com/watch?v=saYG0TS7-mQ
Film: solidne karmienie Aru https://www.youtube.com/watch?v=gqoh0o2Z-uc
Film: dzisiaj to już przesyt, Aru nie może zjeść tylu ryb https://www.youtube.com/watch?v=n3hHNQv1_OI
To nie jest oficjalna wiadomość (przeczytałam na forum Looduskalender), ale prawdopodobnie Oru jest już dzisiaj na Łowie i leci dalej na południe :)
Godziny obserwacji wg czasu z kamery.
|
Iganka - 2019-08-13 18:14:58 |
13-08-2019
Rana skrzydła Aru goi się bardzo wolno, kiedy podnosi skrzydło widać duży ubytek w piórach po wewnętrznej stronie. Czasem mam wrażenie, że widać minimalne świeże ślady krwi. Wydaje mi się, że również jedna stopa Aru wygląda niepokojąco, jakby ślady ran na palcu - fot.1, na fot.2 dla porównania druga stopa
Skrzydła: fot. 1 - widać jak nierównomiernie są ułożone pióra po wewnętrznej stronie lewego skrzydła, na fot.2 pomiędzy lotkami lewego skrzydła (chorego) widać wystające białe "kolce", nie mam pojęcia co to może być ???
Aru wyfruwa z gniazda, leci ładnym, płynnym lotem, ale na krótkie dystanse, prawdopodobnie przy dłuższym locie kontuzja skrzydła sprawia problem i młody bocian wraca do gniazda, tu spędza dużo czasu. Na szczęście troskliwy samiec Karl II jeszcze go karmi. Dzisiaj do czasu obserwacji (do ok. godziny 19:00) był trzy razy na gnieździe. Pierwszy raz przyleciał na puste gniazdo, Aru zobaczył nadlatującego rodzica i zaraz przyfrunął, Karl II odleciał natychmiast, nie nakarmił młodego, ale już podczas drugiego i trzeciego przylotu rodzica, Aru dostał dwie solidne porcje pokarmu.
|
Iganka - 2019-08-17 09:11:38 |
17-08-2019
Dzisiaj Aru kończy 93 dzień życia, 11 dni temu miał kontuzję skrzydła, ale wykonuje loty na krótkie dystanse, większość czasu spędzał na gnieździe, może to lepiej, bo nie nadwyrężał chorego skrzydła. Karl II przynosił mu solidne porcje pokarmu, więc młody nie głodował.
Jednak kiedyś musiał nastąpić ten moment, że rodzic podejmie decyzję o migracji i przestanie karmić młodego. 15 sierpnia o 14:47 przyleciał Karl II na puste gniazdo, czekał, Aru był niedaleko, przyleciał o 15:24, rodzic jeszcze go nakarmił, to był ostatni posiłek podany przez rodzica, Karl II nie pojawił się już na gnieździe aż do dnia dzisiejszego, prawdopodobnie rozpoczął jesienną migrację.
Wczoraj Aru cierpliwie czekał, nie dostał już posiłku, wyfruwał z gniazda, ale czy potrafi już samodzielnie znaleźć pokarm ? Dzisiaj rano wyfrunął z gniazda o 09:02, leciał wysokim lotem w głąb lasu. Wrócił jednak o 10:06, po kilku minutach znów wyfruwa i leci w tym samym kierunku co poprzednio, zaraz jednak zawrócił, nie wylądował na gnieździe, stanął na gałęzi niewidocznej w kamerze, lądowanie nie było zbyt precyzyjne. Odleciał ponownie o 10:15, słychać było zdecydowany łopot skrzydeł odlatującego ptaka.
Dzisiaj na forum Looduskalender Urmas Sellis zamieścił notatkę. Cytat, tekst w całości)
"Wczoraj 10: 38-12: 27 Aru latał dookoła, nie w pobliżu gniazda, ale około 4,5 km na północ, a następnie 7,5 km na południe od gniazda. Lokalizacje były dokonywane co dziesięć minut i były tylko punkty lotu do zobaczenia, nikt na ziemi. Zobaczymy, ale dziś pogoda wydaje się odpowiednia do rozpoczęcia migracji. Również zachowanie Karla II to potwierdza, a nie karmi. Nie ma w naturze niczego, co 100% jest w stanie przewidzieć, tylko prawdopodobieństwo może być czasami wyższe (jeśli mamy więcej wiedzy i doświadczenia do prognozowania)! Tak więc nieprzewidziane zdarzenia lub wypaczone zachowania mogą się zdarzyć, jeśli szukamy jednej lub kilku osób, ale ogólny obraz populacji możemy uzyskać dzięki wszystkim posiadanym informacjom i jeśli wiemy, jak je wykorzystać. Śledzenie naszych kilku osób daje, mam nadzieję, dodatkowe informacje, ale lepiej nie zmniejszać ich wartości przez nas samych!"
Źródło: https://www.looduskalender.ee/forum/vie … start=6980
Godziny obserwacji wg czasu z kamery.
Film: Aru po raz ostatni na gnieździe https://www.youtube.com/watch?v=GBN1kuD5FO4
Aru rozpoczął migrację !
Na chwilę obecną jest na Łotwie :)
Wiadomość została oficjalnie ogłoszona na forum Looduskalender. Mapa przelotu poniżej w linku:
Źródło: https://www.google.com/maps/d/viewer?mi … 99982&z=10
Oru - witamy w Polsce :)
Źródło: Mapy migracji ptaków estońskich: http://birdmap.5dvision.ee/EN
Przelot Oru oznaczony jest kolorem zielonym (czarny to Eedi, inny dorosły bocian czarny z Estonii, samiec)
|
Iganka - 2019-08-20 19:13:52 |
20-08-2019
Najnowsze dane (z dnia 20-08-2019) z mapy migracji estońskich ptaków:
Oru - zatrzymał się w Polsce, tu "oblatuje" Rezerwat Warzewo :)
Aru - w dalszym ciągu przebywa na Łotwie
|
Iganka - 2019-09-22 13:00:31 |
22-09-2019
ORU
Po dość długim odpoczynku Oru opuścił Polskę (Rezerwat Warzewo) 16 września rano a wieczorem jego GPS pokazał lokalizację na Ukrainie (okol. Dmytriva). Obecnie Oru przebywa w południowo wschodniej Rumunii, niedaleko północnej granicy z Bułgarią, okol. Chselet). Młody bocian wybrał mniej wyczerpującą podróż omijając Karpaty, poleciał na południe wzdłuż wschodniej strony gór.
ARU
Młody bocian podczas wędrówki robi częste postoje, leci na południe, ale lubi zawracać na trasie w kierunku północnym. Jeszcze 14 września był na Białorusi, w tym dniu przeleciał najdłuższą odległość (jak do tej pory) bez dłuższych postojów, bo ok. 341 km i zatrzymał się na Ukrainie (okol. Dubiwka), po jednodniowym odpoczynku wrócił z powrotem na Białoruś, GPS wskazywał okolice miejscowości Kupiatycze, Liubel. Na dzień dzisiejszy przebywa w niedaleko Pińska na Białorusi.
Dla porównania inny bocian estoński Eedi na dzień dzisiejszy jest już w Arabii Saudyjskiej)
Źródło: http://birdmap.5dvision.ee/EN
|
Iganka - 2019-10-11 07:42:28 |
Aru
Młody bocian utknął na Białorusi. Na mapie migracji długo nie było widać większych zmian w jego lokalizacji. Sytuacja zaczęła być niepokojąca, kiedy nadajnik Aru rozpoczął przesyłanie nieprawidłowych danych od 06 października, moc baterii nadajnika szybko spadała. Urmas Sellis i ekipa estońska podjęła decyzję o poszukiwaniu młodego bociana, ale uzyskanie zgody i przeszkody administracyjne do działań na terenie przygranicznym na terytorium obcego państwa wydłużałyby czas na zorganizowanie poszukiwań, wtedy ruszyła machina sieci internetowej. Apel o pomoc dla Aru na portalach społecznościowych okazał się skuteczny, a odzewt bardzo szybki! Wczoraj, 10 października Aru został odnaleziony w lasach niedaleko Pińska przez białoruską organizację Centrum Pomocy i Rehabilitacji Dzikich Zwierząt „Sirin”. Aru żyje, ma złamane skrzydło, ogólnie jest bardzo osłabiony. Młody bocian jest już pod opieką lekarzy weterynarzy, którzy starają się poprawić kondycję ptaka i zająć się jego rehabilitacją.
Źródło: https://www.looduskalender.ee/forum/vie … 70#p696770
Kilka godzin później, aktualizacja powyższej informacji:
Niestety, mimo usilnej interwencji weterynaryjnej Aru nie przeżył nocy , odmawiał karmienia, nie pomogła również kroplówka wzmacniająca :( Sekcja zwłok ptaka wykaże przyczyny śmierci.
Kilka lat temu (2012 rok) młody, estoński bocian czarny Lenny miał uszkodzony dziób, został zabrany z gniazda celem udzielenia pomocy lekarza weterynarii, ale on również nie przeżył, podobnie odmawiał samodzielnego pobierania pokarmu a podawanie mu pokarmu przez ludzi było dla niego dodatkowym stresem ( http://www.bocianyzprzygodzic.pun.pl/vi … d=244&p=22 ) . Tak więc widać, choćby na tych dwóch przykładach, jak bardzo silnie zakodowana jest dzikość natury u bociana czarnego.
|
Iganka - 2019-10-11 08:18:57 |
Oru
Tymczasem Oru kontynuuje podróż na południe. Wg danych przekazywanych przez jego nadajnik GPS na dzień 10 października Oru przebywa w Turcji.
Źródło: http://birdmap.5dvision.ee/EN
|
Agata - 2019-10-12 09:35:55 |
12.10.2019
Na forum estońskim podano wyniki przeprowadzonej w dniu wczorajszym sekcji zwłok Aru. Okazało się, że bocian miał uszkodzony kręg szyjny i ugryzienia małego drapieżnika. Nie ma informacji o zranionym skrzydle. Źródło: https://www.looduskalender.ee/forum/vie … start=7220 Nie wiemy, czy ugryzienie było przyczyną śmierci; zastanawiam się, czy już wcześniej bociana nie dopadły jakieś problemy zdrowotne. Być może był już osłabiony, gdy stał się ofiarą ataku, no bo czy mały drapieżnik zaatakował by dużego, zdrowego, silnego bociana? Tego pewnie już się nie dowiemy.
Sytuacja wygląda teraz tak, że z czwórki piskląt z tegorocznego lęgu po pół roku został już tylko jeden bocian. Oru znajduje się nadal w Turcji; pewnie jest w dobrej kondycji, gdyż przeleciał wczoraj trasę 109 km w pobliże jeziora Dam Çatalan. Źródło: https://www.looduskalender.ee/forum/vie … start=7240
|
Iganka - 2019-10-20 08:46:10 |
ORU
Zakończył swoją pierwszą migrację w Turcji, gdzieś w okolicach Adany :( Od 12 października, od godzin popołudniowych nadajnik GPS przestał przesyłać dane a szczegółowe parametry z lokalizatora (do których dostęp mają tyko nieliczni obserwatorzy) wskazują z dużym prawdopodobieństwem, że ostatni młody bocian z tegorocznego lęgu Oru nie żyje Trwają poszukiwania nadajnika Oru.
Źródło: http://birdmap.5dvision.ee/EN
|
Agata - 2019-10-22 16:42:11 |
22.10.2019
Dziś na estońskim forum pojawił się wpis Urmasa Sellisa dotyczący poszukiwań Oru i jego nadajnika. Przetaczam go poniżej. Niestety, mimo usilnych starań nie znaleziono ani nadajnika, ani szczątków ptaka.
"Do tej pory trzy zespoły szukały Oru w ostatniej lokalizacji, w której mamy dane GPS. Rozejrzeli się też po polach, pytali o to miejscowi. Ale po obu stronach kanału i kanału jest gęsta i wysoka roślinność. Lokalnym głównym owłosionym drapieżnikiem jest mangusta egipska (Herpestes ichneumon), kopiąca nory po bokach kanału. Jeden zespół użył nawet psa wyszkolonego do badania ptaków, ale pies był bardzo zainteresowany tymi norami. Nie znaleziono nawet piór. Ale w dziewiętnastym południe na wykresie było trochę światła, ładującego akumulator krótko. Oczywiście nie wystarczyło to wpłynąć na akumulator. Jednocześnie oznacza to, że urządzenie nie jest w pełnej ciemności, na przykład w norze."
Źródło: https://www.looduskalender.ee/forum/vie … t=7560#top
Z żalem myślę o tym, jak wiele wysiłku włożyli bociani rodzice w odchowanie swoich dzieci i jak szybko zakończyły one swoją egzystencję. Wszystkie starania na darmo, kilkumiesięczny trud bez efektu... Jak kruche jest życie i jak niewielki procent młodych ptaków przeżywa najpierw okres gniazdowania, a potem migrację...
|
Kinga - 2020-03-13 15:15:12 |
Nie wiedziałam, że piszecie tutaj tak ważne posty i nie zaglądałam na to forum. Przykre wiadomości :( W trakcie czytania myślałam o tym, o czym Agata napisała w ostatnich zdaniach... Miejmy nadzieję, że ten sezon będzie szczęśliwszy.
|
Iganka - 2020-04-09 18:58:14 |
Sezon lęgowy 2020
Ruszyła kamera na gniazdo bocianów czarnych :)
Link do podglądu : https://www.youtube.com/watch?v=GFIG5CtQNFY
Na gniazdo przyleciał już pierwszy bocian :)
|
Iganka - 2020-04-10 10:17:31 |
10-04-2020
Dzisiaj rano bocian energicznie zabrał się do odbudowy gniazda. Przynosił mech, patyki, gałązki. Przygotowuje gniazdo na przylot samicy. Kilka razy kiedy lądował na gnieździe głośno gwizdał, to charakterystyczne dla samców bociana czarnego. Obserwując jego zachowanie od wczoraj sądzę, że jest to samiec.
|
wladek12 - 2020-04-12 14:12:41 |
15.10. gniazdo zastałem puste (f.1.).
|
wladek12 - 2020-04-13 07:26:34 |
7.24. na gnieździe zastałem jednego osobnika gatunku bociana czarnego (f.1.). 7.27. bocian odleciał, pusto.
|
Agata - 2020-04-14 07:17:44 |
14.04.2020
Dziś do Estonii dotarła fala chłodnego powietrza - od rana można obserwować działania bociana na gnieździe przyprószonym śniegiem. Ptak od pięciu dni jest cały czas sam - nocuje, remontuje siedlisko, woła partnerkę.
|
wladek12 - 2020-04-14 11:32:42 |
Estonia. 12.29. na gnieździe zastałem jednego osobnika gatunku bociana czarnego przy pracy (f.1.). 11.55. czas polski-tak bo obraz się zacina i nie wiadomo jaka sytuacja jest naprawdę na gnieździe nawet z czasu przekazu.
Pozdrawiam.
|
wladek12 - 2020-04-15 19:59:28 |
20.56. zastałem bociana na gnieździe i to jak blisko obiektywu (f.1.).
|
wladek12 - 2020-04-16 12:57:35 |
13.54. zastałem jednego bociana na gnieździe. http://prnt.sc/s0gsmi 16.13. gniazdo puste.
|
Iganka - 2020-04-16 16:51:51 |
16-04-2020
Karl II nadal jest sam. Do tej pory nie dołączyła jeszcze partnerka. Gniazdo jest przygotowane perfekcyjnie, bocian naznosił sporo nowego budulca i wciąż czeka, często słychać jak śpiewa przylatując na gniazdo i odpoczywając tu w samotności przywołując samicę.
|
wladek12 - 2020-04-16 20:12:18 |
21.09. na gnieździe jeden osobnik bociana (f.1.).
|
wladek12 - 2020-04-17 06:27:06 |
Estonia: https://www.youtube.com/watch?v=GFIG5CtQNFY 7.23. jeden osobnik bociana czarnego na gnieździe czyści upierzenie. http://prnt.sc/s0xq0i 15.15. gniazdo zastałem puste?? nie bardzo wiadomo czy aktualny-zacinający się podgląd..
|
Iganka - 2020-04-17 19:33:12 |
17-04-2020
Karl II nieustanie rozbudowuje gniazdo, przylatuje co jakiś czas w ciągu dnia i sprawdza stan gniazda, ale wciąż jest sam, słychać jego śpiew nawołujący partnerkę.
|
wladek12 - 2020-04-20 07:02:34 |
8.00. na gnieździe samotny bocian czarny (f.1.), jeszcze czeka na drugą połowę.
|
wladek12 - 2020-04-21 05:30:38 |
6.27. sytuacja na gnieździe http://prnt.sc/s31odz 18.50. gniazdo bez bocianów. 20.34. na gnieździe samotny bocian (f.1.).
|
Kinga - 2020-04-22 07:41:38 |
22.04.2020
8.40 (czasu lokalnego) Na gnieździe przebywa bocian. Intensywnie remontuje gniazdo, gwiżdże i nawołuję samicę. Mam nadzieję, że jeszcze się uda.
|
wladek12 - 2020-04-22 21:06:36 |
21.14. na gnieździe zastałem jednego bociana (f.1.). 21.25. wyglądało jakby zrobił miejsce na towarzystwo ale niestety bez zmian jeden osobnik na gnieździe (f.2.).
|
wladek12 - 2020-04-23 05:28:00 |
6.21/25. bocian na gnieździe, porządki i odlot. http://prnt.sc/s4dpk0. http://prnt.sc/s4obyv
|
wladek12 - 2020-04-24 19:33:53 |
20.31. na gnieździe zastałem nadal jednego osobnika z gatunku bociana czarnego (f.1.).
|
wladek12 - 2020-04-25 05:11:36 |
6.07. zastałem na gnieździe jednego samotnika, ale długo nie pobył. http://prnt.sc/s5kti2. http://prnt.sc/s5ku40 http://prnt.sc/s5kunv 6.37. zastałem jefnego bociama moderującego nerwowo gniazdo. http://prnt.sc/s5lmwb. http://prnt.sc/s5lnmf http://prnt.sc/s5otl4. http://prnt.sc/s5ou52 http://prnt.sc/s5ouq4. http://prnt.sc/s5ov76 19.38. na gnieździe jeden bocian(f.1.), nadal bez drugiego.
|
wladek12 - 2020-04-26 18:56:52 |
18.37. zastałem na gnieździe osobnika wypoczywającego (f.1.). 18.55. obecny bocian na gnieździe czyścił piórka (f.2.). 19.31. przebywający osobnik rozglądał się po lesie jakby spodziewał się partnera/ki, ale nic takiego nie nastąpiło (f.3.), nadal samotnik. 20.01. gniazdo puste. 21.04. fajnie że jest bocian (f.4.), ale wychodzi ze drugiej połowy nadal nie ma.
|
Iganka - 2020-04-26 20:22:53 |
26-04-2020
Bocian czarny, który przebywa na estońskim gnieździe od 09 kwietnia 2020 to samiec Karl II co potwierdza jego zachowanie, sposób w jaki nawołuje samicę. Robi to prawie codziennie, z każdym dniem szanse na udany lęg maleją, być może dołączy do niego samica (czego mu życzę z całego serca), ale czy zdążą z lęgiem? Kiedyś Urmas Sellis pisał na stronie głównej projektu, że badania populacji bociana czarnego w Estonii wskazują na niedobór samic.
|
wladek12 - 2020-04-27 19:34:37 |
20.31. zastałem bociana samotnika na gnieździe(f.1.).
|
wladek12 - 2020-04-28 08:42:03 |
9.40. wyczekujący bocian na gnieździe (f.1.). 9.48. wyczekujący osobnik szykuje gniazdo (f.2.), tylko czy będzie dla kogo. 9.51. już gniazdo puste. 20.35. na gnieździe jest samotnik (f.3.), szkoda że pojedynczy bocian.
|
wladek12 - 2020-04-29 08:26:13 |
9.21. samotnik wyczekuje, jeszcze pełen nadziej że drugie pół dołączy (f.1.). 20.38. piękna ta ptaszyna ale samotna na tym gnieździe (f.2.).
|
wladek12 - 2020-04-30 10:54:06 |
11.53. to gniazdo też bez lokatorów.
|
wladek12 - 2020-05-01 05:41:57 |
6.33. na gnieździe podenerwowany bocian kroczący po gnieździe (f.1.). 6.37. bociania toaleta poranna.(f.2.). 6.43/44. gniazdo przygotowane na przyjecie drugiej połowy, ale jeszcze małe poprawki (f.3.), i brak towarzystwa możliwością wypoczynku (f.4.).
|
Iganka - 2020-05-01 16:25:15 |
01-05-2020
Na gnieździe jest para! :)
Film: https://www.youtube.com/watch?v=E7NJeLHtsQc
Na filmiku widać próbę kopulacji, samica ucieka jednak, potem wraca na gniazdo, Karl II próbował potem jeszcze kilka razy, bez skutku. kopulacje były nieudane. Samica wracała na gniazdo, jednak na noc nie została. Ma ubrudzoną pierś, może jest wyczerpana długim lotem i podróżą do Estonii? Na podjęcie lęgu jest już trochę późno, ale ciekawe co postanowią bociany ?
Wieczorem Karl II został sam, samica nie wróciła na gniazdo.
|
Iganka - 2020-05-02 10:47:22 |
02-05-2020
Dzisiaj rano samica ponownie jest na gnieździe, Karl II jest cierpliwy, kontynuuje zaloty, przywołuje i "zaprasza" do gniazda. Samica chętnie przylatuje, ale kiedy samiec inicjuje kopulację ucieka poza gniazdo, Karl II nie rezygnuje, leci za nią i ponownie zaprasza do gniazda głośno śpiewając, siada przed samicą (taki rodzaj zalotów bocianów czarnych), gdy wraca i jest na gnieździe. O godzinie 08:30 widziałam chyba już udaną kopulację :) Niestety, na noc samica nie przyleciała do gniazda, Karl II sam na gnieździe.
|
wladek12 - 2020-05-02 17:54:39 |
18.51. na gnieździe jeden osobnik (f.1.). 19.22. nadal samotnik z boku gniazda (f.2.). 20.12. nadal sam na gnieździe jeden osobnik bociana czarnego (f.3.).
|
wladek12 - 2020-05-03 05:44:21 |
6.41. na gnieździe jeden osobnik (f.1.), ale kilka minut temu widziałem jak odlatywał. 6.43. gniazdo puste. 6.45. dostawa świeżego budulca (f.2.), i bocian nawoływał partnerkę. 6.49. wylot bociana z gniazda. 7.02. pusto. 7.18. jest na gnieździe (f.3.). 7.20/33. bocian poprawia spulchnia nerwowo podłoże gniazd, układa gałązki w koronie. W przerwach stoi rozgląda się, wyczekuje, i poleciał w lewo.
|
Iganka - 2020-05-03 22:16:17 |
03-05-2020
Dzisiaj samica ponownie pojawiła się na gnieździe, przyleciała na przywoływanie Karla II o 16:28. Karl II kontynuował kilkakrotnie zaloty, próbował dwa razy kopulować, ale były to kopulacje nieudane. O 16:55 Karl II znów próbuje kopulować, ale samica ucieka z gniazda. O 17:09 znów przyleciała na gniazdo, Karl II podejmuje kolejne próby zalotów, bociany stoją na gnieździe, czyszczą upierzenie, dochodzi do kolejnej kopulacji, ale samica ucieka z gniazda razem z samcem na grzbiecie. Bociany jeszcze raz wracają na gniazdo, Karl II nie rezygnuje, powtarza zaloty, ale samica chłodno je przyjmuje, w końcu o 17:45 samica definitywnie wyfruwa z gniazda, Karl II również. Wieczorem Karl II wrócił na nocleg, ale kolejną noc na gnieździe spędzi sam.
|
wladek12 - 2020-05-04 10:50:04 |
11.46. na gnieździe jeden osobnik, jakby robił miejsce dla drugiego, ale nic takiego nie nastąpiło to czyści sobie upierzenie (f.1.). 11.58. gniazdo już puste. 12.14. na gnieździe jest dorosły osobnik (f.2.). 12.41. tyle miejsca dla goście a tu nic (f.3.). 13.01. nadal na gnieździe bez towarzystwa, czyści żabot (f.4.). 13.44. wygląda że cały czas czeka na przybycie drugiego osobnika czyszcząc upierzenie (f.5.), i rozglądaniu się po okolicy. 18.21. nie wiem czy cały czas przebywał, ale w tej chwili jest i zajęty czyszczeniem (f.6.). 21.31. na gnieździe nadal samotnik (f.7.).
|
wladek12 - 2020-05-06 09:12:14 |
10.08. zastałem dwa osobniki na gnieździe, czyszczące upierzenie. http://prnt.sc/sbpwme
|
Iganka - 2020-05-06 13:00:17 |
06-05-2020
Wczoraj nie widziałam samicy na gnieździe, ale prawdopodobnie była w pobliżu bo świadczyło o tym zachowanie Karla II. Dzisiaj natomiast nastąpił chyba niewielki przełom w relacjach bocianiej pary :) Samica od rana aż do chwili obecnej obserwacji (do ok.13:40) z małymi przerwami przebywa razem z samcem na gnieździe. Karl II chyba zmienił taktykę zalotów :), kontynuuje zaloty, ale kiedy samica "ucieka" daje jej spokój. To chyba przyniosło pozytywny wpływ na samicę, bo powoli bociania dama "oswaja" się :) , nie wyfruwa w popłochu z gniazda, chętniej wraca do gniazda reagując na przywoływania samca. Trzy razy udało mi obserwować również zaloty samicy - "udawała" kopulację z siedzącym na gnieździe samcem. Dzisiaj również kilka razy udało się kopulować samcowi (większość to nieudane), ale wyraźnie widać, że samica unika kopulacji, chętnie natomiast przebywa na gnieździe w towarzystwie Karla II . Mam wrażenie, że to jeszcze młoda samiczka. Być może to jej pierwszy sezon, niekoniecznie musi być przecież udany za pierwszym razem? Po południu również zastałam parę bocianów razem na gnieździe.
Skrót wydarzeń na filmie: https://www.youtube.com/watch?v=EFP_V8LlVpU
|
wladek12 - 2020-05-06 20:33:17 |
21.30. na gnieździe jest jeden osobnik (f.1.).
|
Iganka - 2020-05-06 21:46:22 |
Wieczorem para bocianów była jeszcze na gnieździe, Karl II nie rezygnował z zalotów, ale samiczka skutecznie go unikała. O 19:23 - Karl II wyfrunął z gniazda, zaraz za nim poleciała samica. Samiec wrócił zaraz, ale samiczka już nie przyleciała, jakiś czas później znów wyfrunął. Wrócił o 21:26 ponownie sam, mimo nawoływań samica nie przyleciała, Karl II dzisiejszą noc również spędzi sam.
|
wladek12 - 2020-05-07 19:51:30 |
20.32. na gnieździe zastałem jednego dorosłego bociana (f.1.). 21.42. na gnieździe nadal jeden osobnik.
|
wladek12 - 2020-05-09 05:38:20 |
6.36. na gnieździe zastałem dwa osobniki. http://prnt.sc/sdjbm1
|
wladek12 - 2020-05-11 18:38:07 |
19.32. na gnieździe dwa osobniki bociana czarnego (f.1.), czyszczące sobie upierzenie.
|
Iganka - 2020-05-14 09:17:50 |
14-05-2020
Niesamowite wydarzenie! Dzisiaj na gnieździe pojawiło się pierwsze jajko!
Film: składanie jaja i pierwsza odsłona https://www.youtube.com/watch?v=bVVw1UGpPtI
Rokowania na rozpoczęcie lęgu przez tę parę były minimalne, a jednak natura dokonała swego! Jest to późne zniesienie, jak potoczą się losy estońskiej pary?
Bociany znoszą jaja wieczorem albo w nocy (czasem nad ranem), ale ten przypadek zniesienia jaja w biały dzień, o 09:58 - widzę po raz pierwszy! O 09:52 widać było trochę inne zachowanie samicy, przysiadała na środku gniazda, wstawała (czego raczej nie robiła do tej pory zbyt często), 09:54 - szybkimi ruchami dzioba poprawia wyściółkę i siada na środku. Godzina 09:57-09:58 zaczyna być niespokojna, zachowuje się w sposób charakterystyczny dla samic składających jajo, kilka sekund później widać składanie jaja, a o 10:13 kiedy samica się podniosła widać jajko :) Potwierdza się to, co pisał Urmas Sellis na stronie Looduskalender, że to młoda, niedoświadczona samica.
Opóźnienie w przylocie, nietypowe zachowanie w obecności samca - unikanie kopulacji, składanie jaja w dzień - wszystko o tym świadczy, że prawdopodobnie to jest pierwszy sezon tej młodej samiczki.
Być może skończy się na tym jednym jaju, para spędzi lato nawiązując przyjazne relacje, wrócą w przyszłym roku i wyprowadzą potomstwo z gniazda już jako doświadczona para (myślę o młodej samicy, bo Karl II jest doświadczonym samcem).
Widziałam historię takiego późnego lęgu na jednym z węgierskich gniazd i były to bardzo przygnębiające wrażenia i smutne wspomnienia.
|
wladek12 - 2020-05-15 16:12:21 |
16.46. na gnieździe wysiadujący bocian jajko (f.1.).
|
Iganka - 2020-05-16 20:19:06 |
16-05-2020
Dzisiaj rano samiec Karl II znosił do gniazda olbrzymie kępy mchu, "pracował" również nad kolejnym jajkiem :) i w końcu wyfrunął z gniazda o 09:08. Młoda samiczka została na gnieździe, wysiaduje jedno jajo, jeśli obserwuje się ją uważnie, można dostrzec, że sama czuje się na gnieździe niepewnie, jest czujna, reaguje na odgłosy z lasu, rozgląda się uważnie. Przez te kilka dni przyzwyczaiła się już do obecności samca (często się zdarzało, że gdy samiec wyfruwał z gniazda ona zaraz za nim leciała zaniepokojona). Dzisiaj, według bocianiego kalendarza zniesień powinno pojawić się drugie jajo, lecz do chwili nadal jest tylko jedno. Niepokojąca jest długa nieobecność samca, nie ma go od 09:08 aż do teraz -21:14, Karlowi II raczej się to nie zdarzało. Samiczka nadal wysiaduje jedno jajo, ale przez chwilę zawahała się, przeszła na boczną gałąź po prawej stronie, myślałam, że zostawi jajo i poleci, lecz nie odleciała, wróciła na dołek gniazdowy. Została na noc na gnieździe, Karl II nie wrócił na noc.
|
Agata - 2020-05-17 07:57:45 |
17.05.2020
Wczorajsza nieobecność Karla II była bardzo niepokojąca. Co się musiało stać, że ten tak wytrwale budujący gniazdo i cierpliwie starający się o względy samiczki ptak przez nieomal cały dzień i całą noc nie wrócił do domu? Ulga nastąpiła dziś rano; po 21 godzinach, o 6.32 samiec wylądował na gnieździe. Był zmęczony, jak tylko nakrył jajo, zaraz zapadł w drzemkę.
Tymczasem o godz. 5.05 bocianica wstała z dołka, kilkanaście minut stała obok jaja, potem przeszła na konar i o 6.09 odfrunęła. Jajo było nieogrzewane przez ponad godzinę. Czy to nie było zbyt długo, czy zarodek się w tym czasie nie wychłodził? Nad ranem nie jest zbyt ciepło, z drugiej strony na tak wczesnym etapie wysiadywania, nie musi to jeszcze mieć decydującego znaczenia. Jak wiemy, bociany często rozpoczynają ogrzewanie dopiero wtedy, gdy pojawi się drugie jajo. Nie doczekawszy się zmiany samica odfrunęła, musiała uzupełnić zapasy, nie jadła prawie od 24 godzin! W nocy nie pojawiło się drugie jajo, może bociany pozostaną tylko z tym jednym. Ze względu na porę jego zniesienia i tak będzie kłopot z odchowaniem pisklęcia...
|
wladek12 - 2020-05-17 19:43:00 |
20.40. na gnieździe zastałem siedzącego osobnika (f.1.). Nie obecność bociana ogrzewającego pierwsze jajko, dla mnie jest mniejszą obawą przyszłego klucia, niż późne zniesienie i czas wykluwania jak również czy w ogóle jest zalężone, ale to tylko czas przyniesie odpowiedź na te rozważania.
|
Agata - 2020-05-17 21:45:39 |
17.05.2020
Karl II ogrzewał jajo aż do godz. 20.26, kiedy to wróciła samiczka. Nie czekał długo z wylotem, po paru chwilach opuścił gniazdo.
Bocianica nakryła jajo, lecz o 21.50 wstała i przez pół godziny nieruchomo nad nim stała. Nakrył je dopiero samiec, który wrócił na noc do domu. Wieczory chłodne, jajo ponownie odkryte. Jaki będzie tego skutek, dowiemy się za kilkadziesiąt dni.
|
Agata - 2020-05-18 07:43:15 |
18.05.2020
Niespodzianek na gnieździe ciąg dalszy. Kiedy rano samica napowietrzała dołek gniazdowy, było w nim jedno jajo.
Gdy podniosła się o godz. 7.05 pośród mchu bieliły się już dwa jaja!
Zdarzenie jest nietypowe z dwóch względów. Po pierwsze, od pierwszego zniesienia minęły już cztery dni, a po drugie , jajo zostało złożone rano. Wygląda na to, że samiczka jest młoda i niedoświadczona i że to jej pierwszy sezon lęgowy. Ciekawe, co będzie się działo dalej...
W wyniku głosowani internautów na estońskim forum, samica otrzymała imię KAIA.
Od godziny 15.47 brak przekazu z gniazda.
|
wladek12 - 2020-05-19 15:03:22 |
16.00. jeden osobnik stojący nad 2 jajkami (f.1.).
|
Agata - 2020-05-20 07:29:04 |
20.05.2020
Niespodzianek na estońskim gnieździe ciąg dalszy... Zastanawiałam się, czy w nocy nie pojawiło się trzecie jajo, a tu okazuje się, że nie, bo nie było komu go złożyć! Wczoraj przed 21 Kaia wyfrunęła z gniazda i do 7.20 nie wróciła do domu. Karl II całą noc wygrzewał jaja, rano też był na posterunku, lecz jak długo wytrzyma? Czy Kaia wróci? Gdzie się podziewa? Trzy dni temu prawie na dobę zniknął Karl. Czy te nieobecności są ze sobą powiązane? W okresie inkubacji jaj tak długa absencja rodziców w gnieździe jest nietypowa i niepokojąca... Pytania, pytania... Czekamy i obserwujemy.
15.12 Przekaz się zawiesił. Do tej godziny Kaia nie wróciła do gniazda. Od wczorajszego wieczora Karl II samodzielnie ogrzewa jaja ...
19.23 Przekaz powrócił, na gnieździe jaja wysiaduje Kaia :) Bociany musiały zmienić się w opiece podczas awarii przekazu. Samicy nie było w domu całą noc i prawie cały dzień. Życie w gnieździe w tym sezonie jest pełne niespodzianek...
|
Agata - 2020-05-21 07:13:20 |
21.05.2020
Karl II wrócił wczoraj do gniazda tuż po 21 i pozostał w nim samotnie na noc opiekując się zniesieniem. Dziś Kaia również nie wróciła na noc. Dlaczego w tym roku ptaki wymieniają się tak rzadko? Czy jest kłopot ze zdobyciem pokarmu? Chyba nie, bo dopóki nie było jaj, bociany przebywały na gnieździe częściej. Oglądaliśmy przecież najpierw długotrwały remont gniazda przez Karla, a potem zaloty pary... Większość nocy też bociany spędzały razem. Doprawdy ciekawe rzeczy się tu dzieją...
Kaia wróciła dopiero o 17.05! Przetoczyła jaja, spulchniła wyściółkę, poprawiła patyczek i zasiadła na dołku. Karl II wyfrunął na śniadanio - obiado - kolację ;) Należy mu się za ten 20 - godzinny dyżur :)
|
wladek12 - 2020-05-24 10:08:50 |
11.02/03. opiekujący się bocian dwoma jajkami, za potrzebą (f.1.), i spulchnianiu koło jajek dołka zajmuje miejsce na nich do dalszego wysiadywania (f.2.). 21.13. jeden wysiadujący bocian na gnieździe (f.2.).
|
wladek12 - 2020-05-26 20:08:40 |
21.04. przed chwilą jak bocian stał były widoczne 2 jajka, ale zaraz zasiadł na nich (f.1.).
|
Agata - 2020-05-26 20:17:22 |
26.05.2020
Wygląda na to, że długie nieobecności i rzadka zmiana w opiece nad jajami stały się w tym gnieździe normą. Nieobecność samicy w gnieździe z 23 na 24 maja trwała aż 25 godzin (!), nieobecność samca z 25 na 26 maja "tylko" 17 godzin. Dziś Karl II przejął pieczę nad zniesieniem przed 9 rano i nadal (po g.20) jest na gnieździe. Ponieważ tegoroczne bociany wyraźnie się różnią, praktycznie nie można się pomylić podczas obserwacji; nieczęste zmiany nie są domysłem, tylko faktem. Inne niż zwykle jest też to, że ptaki nie nocują razem. I tak przyroda uczy nas pokory. Wydawałoby się, że tak wiele wiemy już o życiu czarnych bocianów! To gniazdo jest inne. Wyjątkowe. Od momentu późnego przylotu samicy, poprzez złożenie jaj w czterodniowym odstępie, po rekordowo długie nieobecności bocianów na gnieździe. Czy czekają nas jeszcze jakieś niespodzianki? Czas pokaże.
|
wladek12 - 2020-05-27 16:31:04 |
17.21/25. zastałem siedzącego bociana, ale po chwili wstał (f.1.), i spulchniał koło 2 jajek podłoże przez kilka minut i następnie zajmował miejsce (f.2.). Ponownie po chwili wstał i jeszcze poprawiał ściółkę i zaraz tez zasiadł na nich (f.3.). Dziś jest 13 i 10 doba od złożenia jajek, czy coś z nich się wykluje? , poobserwujemy to się dowiemy.
|
Iganka - 2020-05-27 19:13:38 |
27-05-2020
Dzisiaj Karl II ponownie pełnił długi, 27-godzinny dyżur na gnieździe - od wczoraj, od 08:45 do dziś, do godziny 11:52 od kiedy Kaia go zmieniła.
Taki system zmian przyjęła para bocianów na tym gnieździe, ale nie tylko, podobnie (w tym sezonie) było w okresie wysiadywania jaj na gnieździe w Polsce Dąb 2, bociany w zasadzie średnio zmieniały się raz dziennie w systemie ok. 20-godzinnym (teraz kiedy wykluły się pisklęta to się zmieniło). U bocianów czarnych takie panują zwyczaje, zdarzają się rzadkie zmiany na gnieździe.
Para bocianów czarnych przebywa razem na gnieździe w dzień i w nocy w okresie godów, natomiast w czasie wysiadywania jaj i po wykluciu piskląt do wieku 3-4 tygodnie, na gnieździe przebywa zawsze jeden z bocianiej pary (jeden pilnuje piskląt, drugi w tym czasie poluje), nie nocują już razem na gnieździe. Niewykluczone, że jeśli któryś zmieni drugiego o późnej porze to, nie szuka noclegu i zanocuje wtedy gdzieś na drzewie w pobliżu gniazda, ale my tego nie wiemy i nie widzimy w przekazie online.
|
wladek12 - 2020-05-29 15:18:54 |
16.12/13. wysiadujący bocian wstał (f.1.), spulchniał podłoże pod jajkami, przetaczał i ponownie zasiadł na nich (f.2.).
|
Agata - 2020-06-01 18:15:36 |
1.06.2020
Dziś padł rekord długości wysiadywania jaj przez jednego rodzica. Karl II ogrzewał zniesienie nieomal przez 36 godzin! Samiec jest niesamowity. Nie porzucił jaj, chociaż w ciągu tego długiego dyżuru na pewno dokuczały mu głód i pragnienie; za dnia można było zauważyć, jak chłodził się przez otwarty dziób. Mimo tego, gdy rano pojawiła się Kaia, nie poleciał od razu na żerowisko. Najpierw zrobił 4 kursy po świeży mech, a dopiero potem zadbał o swoje potrzeby.
|
wladek12 - 2020-06-04 16:55:19 |
17.52. w 20 dobie po zniesieniu 1 jajka, jeden wysiadujący bocian 2 jajka (f.1.).
|
Agata - 2020-06-05 20:22:36 |
5.06.2020
Cierpliwość obserwatorów estońskiego gniazda oraz wysiadującego jaja Karla II została wystawiona na kolejną próbę. Tym razem Kai nie było w gnieździe 52 godziny! Samiec przez ten czas ani razu nie opuścił posterunku; sumiennie ogrzewał i chronił jaja przed deszczem, nie mogąc się w tym czasie ani pożywić, ani napić. Instynkt rodzicielski jest niesamowicie silny, jednak determinacja tego ptaka jest godna podziwu! Zmiana nastąpiła błyskawicznie, wyczerpany samiec w jednej chwili opuścił gniazdo. Ciekawe, czy samica zmieni swoje zachowanie, kiedy pojawią się młode...
|
wladek12 - 2020-06-07 14:46:23 |
15.41. opiekujący się bocian jajkami wietrzył i przekręcił obydwa (f.1.), długo nie trwało i ponownie zajął na nich miejsce. 20 doba od zniesienia 2 jajka, naprawdę może być ciekawie, ale i oby nie tragicznie szkoda opiekującego się jajkami tyle poświecenia.
|
Iganka - 2020-06-09 10:11:41 |
09-06-2020
Po kilkudziesięciu godzinach nieprzerwanego wysiadywania jaj, bez zmiany przez partnerkę (maraton!!!) Karl II opuścił gniazdo. Wyfrunął z gniazda o 10:42, zostawił jaja bez opieki. Kaia nie pokazała się na gnieździe już od 3 dni
O 11:03 Karl II jednak wrócił na gniazdo, co za twardziel! poprawił wyściółkę i usiadł, kontynuuje wysiadywanie, nieprawdopodobne jak wielka siła instynktu przetrwania gatunku jest w tym bocianie! Godzina 14:06 Karl II ponownie wyfrunął z gniazda, pozostawił jajka bez opieki. Po kilku minutach Karl II wrócił, przyniósł kępkę wilgotnego mchu i wrócił do wysiadywania jaj.
Ponownie wyfrunął z gniazda o 14:32 i zostawił jaja, ale nie na długo, już o 15:41 wrócił, poprawił wyściółkę i wysiaduje jaja. Nie sądzę żeby zdążył coś upolować do zjedzenia, może w pobliżu jest woda, więc mógł ugasić pragnienie.
|
Agata - 2020-06-09 15:10:12 |
9.06.2020
Kaia wyfrunęła 6 czerwca o godz. 8.36 i do tej pory się nie pokazała. Była zbyt młoda i niedoświadczona, czy może jej się coś stało? Pewnie się nie dowiemy, być może w ogóle jej już nie zobaczymy... To, co zrobił Karl II jest niesamowite, wręcz niewiarygodne! Gdyby nie kamera, nigdy byśmy się pewnie nie dowiedzieli, że takie sytuacje są w ogóle możliwe! Nie sądziłam, że instynkt opiekuńczy u ptaków jest aż tak silny. Jednak bocian w końcu musiał się posilić i o 14.32 ponownie opuścił gniazdo, tym razem na dłużej. Nie można mu się dziwić, wytrzymał bez zmiany ponad trzy doby! W tym czasie nie jadł, nie pił i znosił spiekotę na zmianę z deszczem. Przyznam się, że zakładałam, że prędko nie wróci. Tymczasem kolejna niespodzianka. Po godzinie i 10 minutach był już z powrotem i podjął wysiadywanie! Czy jaja się wyziębiły? Nie wiem, jaka temperatura panuje teraz w Estonii, jednak cudownie sumienny ojciec jeszcze się nie poddaje, jeszcze walczy o to zniesienie. Gdyby jednak młode się wykluły, sam nie poradzi jednocześnie i ogrzać i nakarmić piskląt... Niedługo wszystko się wyjaśni, do terminu klucia pozostało około tygodnia czasu.
17.27 Karl II ponownie opuszcza gniazdo. Jaja bez opieki to smutny widok, jednak bocian musiał w końcu uzupełnić zapasy energii, aby przeżyć. Pozostawał na posterunku i tak dostatecznie długo... 21.44 Karl II wrócił do gniazda. Mam nadzieję, że w ciągu 4 godzin nieobecności udało mu się coś upolować. Przetoczył jaja i ponowił inkubację. Dzielny, odpowiedzialny tato :)
|
wladek12 - 2020-06-10 16:12:36 |
17.08. zastałem jajka bez opieki (f.1.). 17.40. nadal be opieki 2 jajka. 19.08. nie zastałem po za 2 jajkami żadnego z opiekunów bocianich. 20.09. już 3 godzina jak ja podglądam to gniazdo brak opiekuna jajek.
|
Agata - 2020-06-10 19:48:05 |
10.06.2020
Karl II spędził noc na gnieździe ogrzewając jaja. Rano wykonał co najmniej 8 kursów, przynosząc świeży mech, patyki i trzcinę, którymi obłożył zniesienie. Wyglądało to tak, jakby nadal chciał kontynuować opiekę nad jajami. Kai nie ma w gnieździe od ranka 6 czerwca. Tuż po 10 Karl II wyfrunął i nie było go w gnieździe prawie trzy godziny; zapewne polował. Po powrocie znów usiadł na jajach, ale tylko na godzinę, po czym ponownie odleciał. Gdy piszę te słowa (20.45 cz. est), jeszcze go nie ma na gnieździe. Zastanawiam się, czy to już koniec jego starań? Czy badając temperaturę jaj i nadsłuchując jest w stanie stwierdzić, czy pisklęta są jeszcze żywe? Czy będzie jeszcze dbał o zawartość dołka, czy w końcu zadba o siebie? Zobaczymy... 22.37 Zmierzcha; samiec wraca do domu. Cicho zagwizdał, spulchnił podłoże i przetoczył jaja, ale na nich nie zasiadł. Samotny, szykuje się do nocnego odpoczynku stojąc na jednej nodze na skraju gniazda. Karl już wie, że ten sezon lęgowy jest stracony. On zrobił, co mógł. Miejmy nadzieję, że mimo trudnych zachowań Kaia nabrała doświadczenia, które w przyszłym roku będzie procentować odpowiedzialną opieką nad nowym zniesieniem. 22.55 Karl zasiadł na jajach; nie wiemy, czy chciał je ogrzać czy może tylko odpocząć? Po 40 minutach wstał, odszedł na widoczny z przodu gniazda konar i prawdopodobnie tam spędził noc.
|
wladek12 - 2020-06-10 22:57:15 |
23.02. na gnieździe zastałem dorosłego na jajkach (f,1,).
|
wladek12 - 2020-06-11 07:43:03 |
8.39. gniazdo zastałem puste, jedno jajko trochę widać. http://prnt.sc/sxnq26
|
Iganka - 2020-06-11 11:06:44 |
11-06-2020
Nad ranem Karl II już nie ogrzewał jaj, poprawił wyściółkę wokół nich dokładnie ją przetrząsając, tym sposobem jaja zostały przykryte przez mech - bociany czarne nie przykrywają jaj świadomie, aby je ukryć. Karl II stał na bocznej suchej gałęzi po prawej stronie, czyścił upierzenie, o 05:18 odleciał, do chwili obecnej (11:51) na gnieździe nie ma bociana, tylko przez chwilę o 06:54 na gniazdo zajrzała wiewiórka.
Karl II prawdopodobnie pogodził się z tym, że sytuacja jest beznadziejna, ten lęg jest stracony, nie będzie potomstwa w tym sezonie, ale z pewnością jest szansa na przyszły sezon. Natura potrafi rozwiązywać problemy w sposób, który nam jest trudno zrozumieć i zaakceptować, możemy tylko na swój ludzki sposób je interpretować.
|
wladek12 - 2020-06-11 13:28:14 |
14.24. bocian na gnieździe czyści upierzenie, dwa jaka lekko rozrzucone (f.1.). 14.27. już go nie zastałem, pusto, tylko jajka (f.2.). 19.17. na tą chwilę jajka bez opieki (f.3.), i nie mam info. czy między czasie był rodzic. 23.46. z przez świtów wnioskuję ze bociana na jajkach nie ma bo są widoczne dwie jaśniejsze plamki.
|
wladek12 - 2020-06-12 13:24:35 |
14.18.-(13.19. czas aktualny), stoi dorosły i "opłakuje " że nie będzie potomstwa, mimo wielkiego poświęcenia. Chyba od początku tak miało być bo zniesienie 2 jajka w takim odstępie, ale może było między zniesienie na innym gnieździe. Ale tego się nie dowiemy. http://prnt.sc/syh36s
|
wladek12 - 2020-06-14 07:46:49 |
8.41. jajka bez opieki (f.1.), i koniec sezonu, szkoda. Może tu jeszcze chociaż samego bociana czarnego zastanę lub parę?
8.44.??? o proszę zastałem jednego porządkującego bociana na gnieździe (f.2.). 8.53. toaleta piór (f.3.). 9.00. jeszcze na gnieździe, rozmyśla (f.4.). 9.17. jest jeszcze na gnieździe (f.5.), ale po chwili odlatuje (f.6.), leci w dół i później za takie trzy drzewa siada tam . Następnie na większym podglądzie widać jak leci na 9 na wysokości gniazda i po chwili ląduje na gnieździe (f.7.). 9.30. pusto, tylko jajka.
|
Iganka - 2020-06-14 09:18:13 |
14-06-2020
Jaja, które na dzień dzisiejszy widać na gnieździe, to nie są już jajka bociana czarnego!
Przedwczoraj,12 czerwca po południu, Urmas Sellis był na gnieździe Karla II, zabrał jaja bocianie i podłożył zwykłe jajka spożywcze, które wziął z domowej lodówki :)
Urmas Sellis wiedział, że jaja pozostające na gnieździe bez opieki w końcu i tak zostaną zniszczone lub wykradzione przez inne ptaki lub drapieżniki, a przecież mogą zawierać bardzo cenne informacje do badań, poza tym jaja, które leżą już dość długi czas bez ogrzewania, zmoczone ulewnym deszczem, który ostatnio padał w Karula i tak nie miały szans aby się wykluć.
Jaja bocianie zostały przekazane do weterynarza, który oceni ich stan a następnie zostaną odesłane do specjalistycznego laboratorium (takie laboratorium znajduje się w Rydze) celem dalszych szczegółowych badań.
Uważam, że Urmas podjął bardzo słuszną decyzję!
Źródło informacji: https://www.looduskalender.ee/forum/
|
Iganka - 2020-06-15 08:15:37 |
15-06-2020
Karl II wrócił wczoraj wieczorem do gniazda na nocleg, nocuje na suchej gałęzi sosny wystającej pod gniazdem. Rano przynosił materiał gniazdowy - patyki (dwa razy), przetrząsnął nieco wyściółkę wokół jaj, jego instynkt wciąż jeszcze "każe" mu dbać o gniazdo i jaja choćby to tylko były atrapy. Potwierdza to słuszną decyzję Urmasa Sellisa o zastąpieniu prawdziwych jaj podobnymi aby nie naruszać porządku na gnieździe i stworzyć pozory, że nic się tu nie zmieniło.
|
Kinga - 2020-06-16 11:11:21 |
16.06.2020
Zastałam puste gniazdo o 11.07 czasu estońskiego. Smutno, że tegoroczny lęg nie jest udany, ale młoda samica musi się nauczyć zostać rodzicem. Podziwiam Karla! Niesamowite, że tak dbał i nadal dba o gniazdo i jajka. Co do podmiany jajek, to uważam, że to było dobre posunięcie. Być może niewyklute jajka pozwolą dowiedzieć się czegoś nowego. Mam nadzieję, że kolejny rok, dla tego gniazda, będzie szczęśliwszy :)
|
Iganka - 2020-06-18 20:34:09 |
18-06-2020
Wczoraj na gnieździe pojawiła się Kaia :) Przyleciała o 10:06 (czas z kamery), w tym czasie na gnieździe był Karl II (Karl II jeszcze zagląda na gniazdo, choć więcej czasu spędza poza nim, zdarza się, że nie nocuje już na gnieździe). Kaia zainteresowała się pozostawionymi jajami w dołku gniazdowym, instynktownie przedziobała wyściółkę wokół jaj. Jej upierzenie na brzuchu wygląda teraz lepiej, są jeszcze ślady brązowych plam, ale już niewielkie. Kaia odleciała o 10:33, zaraz za nią poleciał Karl II. Miło napisać, że Kaia pamiętała drogę do gniazda Karla II :)
|
Iganka - 2020-06-22 08:57:26 |
22-06-2020
Karl II nadal odwiedza gniazdo w ciągu dnia, zawsze kiedy tu przyleci poprawia wyściółkę wokół jaj. Aż się nie chce wierzyć, że do tej pory żaden z mieszkańców lasu jeszcze nie zainteresował się jajami, które już długo pozostają w gnieździe bez opieki?
|
Agata - 2020-06-24 10:19:01 |
24.06.2020
Dziś Karl II nocował na gnieździe - dawno tego nie robił. Być może ten fakt zmobilizował go do podjęcia decyzji dotyczącej przychówku - rano samiec usunął jaja z gniazda. Ponieważ w przekazie nastąpiła przerwa, nie widać momentu pozbywania się pierwszego jaja; w każdym razie stało się to między godz. 5.13 a 5.15 cz.est., kiedy to można obserwować już akt usuwania drugiego jaja. Karl przeniósł je najpierw na prawy brzeg gniazda, potem na lewy, a o godz. 5.55 ostatecznie wyrzucił je tuż przy zagiętym konarze. Mimo nieudanego lęgu samiec nadal dba o gniazdo. Spulchnia dno dołka, poprawia gałązki, znosi mech i liście na wyściółkę; mam nadzieję, że ta silna więź z tym siedliskiem zaowocuje w przyszłym roku powrotem do tego miejsca. Całość zachowania Karla, którego w tym roku byliśmy świadkami, świadczy o tym, że jest to niezwykle wytrwały, odpowiedzialny i sumienny ptak; wspaniale byłoby obserwować jego troskę o potomstwo w przyszłym sezonie :)
|
Iganka - 2020-06-26 07:54:09 |
26-06-2020
Wczoraj na gnieździe pojawiła się Kaia :)
|
Iganka - 2020-07-03 19:18:11 |
03-07-2020
Karl II regularnie odwiedza gniazdo, przylatuje w ciągu dnia, stoi na gnieździe i odpoczywa.
|
Agata - 2020-07-04 08:29:53 |
4.07.20202
Na estońskim forum pojawiła się informacja dotycząca stanu zabranych z gniazda jaj. Zostały one prześwietlone, dzięki czemu dowiedzieliśmy się, że do momentu porzucenia lęgu, pisklaki rozwijały się prawidłowo. Tak więc okazało się, że godzinna przerwa w wysiadywaniu, która miała miejsce na początku inkubacji, nie wpłynęła na stan piskląt. To dobra wiadomość, pomoże nam w przyszłości spokojnie reagować na ewentualne podobne sytuacje i daje nadzieję na udany lęg w przyszłym sezonie. Teraz jaja zostały zamrożone, w dogodnym czasie zostaną przeprowadzone kolejne badania.
Cytuję też wyjaśnienie Urmasa Sellisa dotyczące możliwości porzucenia lęgu prze Kaię : "1. Młody wiek samicy, którą nazwaliśmy Kaia. 2. Wydłużenie światła dziennego, informując dorosłych, że sezon lęgowy dobiegł końca".
Żródło: https://www.looduskalender.ee/forum/vie … start=2120
|
Iganka - 2020-07-07 17:42:18 |
07-07-2020
Karl II nadal odwiedza gniazdo. Dzisiaj przebywał tu dwukrotnie: 09:24-10:37 oraz 14:24-17:52. Odpoczywa na gnieździe, czyści upierzenie, a kiedy przylatuje na gniazdo gwiżdże doniośle obwieszczając, że w dalszym ciągu on jest jego właścicielem.
|
Iganka - 2020-07-08 08:46:56 |
08-07-2020
Na gniazdo przyleciał najpierw Karl II gwiżdżąc głośno (09:42), tuż za nim zjawiła się Kaia :) Bociany stoją na gnieździe, czyszczą pióra, w przerwach wspólnie poprawiają wyściółkę na gnieździe, o godzinie 10:25 para bocianów wciąż jeszcze jest na gnieździe. O 10:31 wyfrunął Karl II zaraz za nim poleciała Kaia.
|
Agata - 2020-07-08 09:16:52 |
8.07.2020
Po przylocie bociany podjęły toaletę. Kaia wygląda lepiej. Pióra na jej brzuchu tracą nietypowy, brązowy kolor i wydaje mi się, że jest ich więcej; samica też troszkę zmężniała. To już nie jest taka chudzinka, jak na początku sezonu :) Miło widzieć ich razem :) Karl nadal czyści pióra, Kaia drzemie - musi się tu czuć bezpiecznie :) O 10.30 cz.est. Karl przerwał toaletę, zagwizdał i wyfrunął z gniazda. Kaia podążyła za nim
|
Iganka - 2020-07-10 11:38:49 |
10-07-2020
Karl II przylatuje na gniazdo regularnie, był tu wczoraj i dzisiaj (od 09:17-11:27), odpoczywa na gnieździe, czyści pióra, ucina sobie małą drzemkę :) , czasem poprawi gałązkę, poruszy dziobem wyściółkę.
|
wladek12 - 2020-07-12 11:05:05 |
12.00. na gnieździe zastałem osobnika dorosłego bociana czarnego (f 1.). 12.20. osobnik nadal przebywał na gnieździe (f.2.), a ten czas przeznaczył na czyszczenie upierzenia, piór stukając dziobem i energicznie wykonując ruchy nim wzdłuż skrzydła (f.3,4.). 12.34/35. osobnik załatwił potrzebę (f.5.), i zajął miejsce w dołku (f.6,7.). 132.59/13.01. obecny bocian nadal na gnieździe (f.8.), coś obserwował w lesie pomału przekręcając się z lewej na prawo (f.9.). 13.15. rozciąganie lewej strony ciała (f.10.), a po chwili i drugiej także (f.11.). 13.36. osobnik poprawiał trochę ściółkę i gałązkę w koronie, zmienił też miejsce namyślając się czy pozostać lub odlecieć (f.12.)
13.54. osobnik odleciał w lewo z gniazda.
|
Iganka - 2020-07-13 20:04:09 |
13-07-2020
Karl II oczywiście dzisiaj również odwiedził swoje gniazdo.
|
Iganka - 2020-07-14 17:13:01 |
14-07-2020
Karl II przyleciał na gniazdo o 09:59 , odpoczywał, ale dzisiaj nie był sam, o 10:36 przyleciała również Kaia, na przywitanie samicy Karl II gwiżdże doniośle pochylając głowę, siada przed nią. Bociany czyściły pióra stojąc razem na gnieździe a nawet przez krótki czas drzemały. Kaia odleciała jako pierwsza o 11:38, jakby się jej gdzieś śpieszyło, Karl poderwał się z pozycji siedzącej i zaraz za nią poleciał.
|
wladek12 - 2020-07-16 10:54:26 |
11.50. na gnieździe jeden osobnik bociana czarnego, czyszczący piórka. 11.57/12.00. przebywający bocian, nie śpiesznie zajął miejsce w dołku, i chyba zamierza pobyć dłużej. 12.40. przedstawiciel gatunku nadal na gnieździe http://prnt.sc/tit727. http://prnt.sc/titdqc http://prnt.sc/titeq0. http://prnt.sc/titf9r http://prnt.sc/tiu8wj 14.00.samotny bocian chyba cały czas przebywał na gnieździe. 14.25. bocian nafal na gnieździe. http://prnt.sc/tivzkr. http://prnt.sc/tiwihy 15.00. na gnieździe drzemał na jednej nodze bocian. 15.58. nie zastałem bociana- pusto. http://prnt.sc/tiyj9t
|
wladek12 - 2020-07-17 09:10:00 |
10.07. bocian przebywa na gnieździe. http://prnt.sc/tjetl1 10.47. gniazdo zastałem puste. 13.01. jest jeden bocian czyszczący upierzenie ale dość nerwowo i wylekniony jakby nie mieszkaniec tego gniazda. 13.23. jednak bocian pozostaje na gnieździe. http://prnt.sc/tji6cm. http://prnt.sc/tjikd3
|
wladek12 - 2020-07-18 10:05:12 |
11.00. na gnieździe przedstawiciel gatunku bociana czarnego. http://prnt.sc/tk2hrn 11.29. prenywaj@ący bocian właśnie odlatuje w lewo. http://prnt.sc/tk2ti7
https://www.youtube.com/watch?v=GFIG5CtQNFY
|
Iganka - 2020-07-19 10:45:45 |
To są jakieś żarty?
Wklejone zdjęcia są z 2019!
Dzisiaj o 11:05 na estońskim gnieździe nie było żadnego bociana.
|
Iganka - 2020-07-20 21:29:25 |
20-07-2020
Podczas nieobecności bociana dzisiaj rano na gniazdo przyleciała sowa - puszczyk uralski, po chwili dołączył drugi. Myślę, że są to młode osobniki, być może rodzeństwo.
Film: https://www.youtube.com/watch?v=lg7Yv2N6jK4
Gniazdo odwiedził również jego właściciel Karl II jak zwykle przed południem, często można go tu spotkać właśnie o tej porze.
|
Iganka - 2020-07-25 07:38:12 |
25-07-2020
Karl II ostatni raz odwiedził gniazdo 21 lipca, nie wiadomo czy już czasem nie wyruszył na południe(?), ale... jest też informacja na estońskim forum, że 22 lipca zwabiono do pułapki bociana czarnego, prawdopodobnie jest to Karl II, bocian otrzymał obrączki ornitologiczne i GPS :) Teraz trzeba tylko czekać czy pojawi się na gnieździe oznakowany bocian, jeżeli tak, to będzie dowód, że w pułapce pojawił się rzeczywiście Karl II. W tej samej pułapce nad strumieniem został "złapany" i oznakowany Karl (samiec z tego gniazda przed Karlem II), który również nie pojawił się od razu w gnieździe choć wtedy na gnieździe były pisklęta, Karl przyleciał dopiero po kilku dniach.
Źródło: informacja Urmas Sellis, forum estońskie: https://www.looduskalender.ee/forum/vie … start=2340
|
Agata - 2020-08-08 06:55:09 |
8.08.2020
Od 21 lipca estońskiego gniazda nie odwiedził żaden bocian. Tymczasem na estońskim forum pojawiła się informacja od U. Sellisa, dotycząca złapanego dla oznakowania bociana. Niestety, nie rozstrzyga ona, czy nadajnik został założony Karlowi II, czy innemu ptakowi...
"Nie mogę z całą pewnością stwierdzić, że uwięziony i oznakowany bocian to Karol II, ale nie ma przeciwko temu dowodów. Ptak ten zachowuje się dobrze na swoim terytorium od złapania w pułapkę 22 lipca, przemieszczając się między różnymi słodkimi wodami w odległości od 5 km od gniazda do 30 km od miejsca lęgowego wyposażonego w kamerę internetową. Lokalny obserwator ptaków wykrył bociana czarnego z nadajnikiem z tyłu, ale prawdopodobnie nie ma zdjęć. Karol II przeleciał w pobliżu gniazda około południa 7 sierpnia, ale prawdopodobnie nie odwiedził gniazda".
źródło https://www.looduskalender.ee/forum/vie … start=2420
|
Agata - 2020-09-29 17:35:13 |
29.09.2020
Na estońskim forum pojawiło się zdjęcie pułapki, którą tamtejsi badacze zastawiają, aby w celu oznakowania pochwycić bociany czarne. Ptak, który znajduje się przy zasadzce jest sztuczny i ma wywoływać u innych bocianów wrażenie, że miejsce, w którym stoi, jest bezpieczne. Dzięki takim pułapkom pod koniec lata udało się odłowić i wyposażyć w nadajniki GPS aż 5 bocianów czarnych, w tym - mamy taką nadzieję - również Karla II. Czy tak się rzeczywiście stało, dowiemy się najwcześniej wiosną.
źródło: https://www.looduskalender.ee/forum/vie … start=2480
|
Agata - 2021-03-08 17:13:07 |
SEZON LĘGOWY 2021
8.03.2021
Na estońskim forum opisującym wszelkie wydarzenia mające związek z bocianami czarnymi pojawiła się dziś informacja, że uaktywnił się nadajnik Karla II :) To bardzo dobra wiadomość zważywszy fakt, że ostatnie sygnały zostały odebrane 23.10 2020 roku w Sudanie i od tej pory urządzenie nie było aktywne. Przyznam się, że miałam w związku z tą sytuacją niewesołe myśli. Tymczasem bocian znów zaczął nadawać, a obserwatorzy przypuszczają, że ptak poleciał jeszcze dalej i zimował na granicy Republiki Śodkowoafrykańskiej i Konga. Nowe dane okazują, że po przebyciu 1760 km Karl II jest 150 km na południe od Chartumu w Sudanie i kieruje się na północ. Ten powrót jest o tyle ciekawy, że być może niesie ze sobą odpowiedzi na dwa pytania. Po pierwsze, czy to rzeczywiście ubiegłoroczny gospodarz gniazda pod kamerą otrzymał nadajnik i po drugie, czy wróci do tego samego siedliska, a nam uda się go rozpoznać? Gdyby tak się stało, byłoby świetnie ponownie obserwować tego dzielnego, odpowiedzialnego i zaradnego samca, być może podczas tworzenia nowej rodziny :). źródło: https://www.looduskalender.ee/forum/vie … tart=10760
|
Agata - 2021-03-15 18:38:43 |
15.03.2021
Na estońskim forum pojawiły się nowe dane dotyczące trasy, którą w ostatnim czasie przebył Karl II. Okazuje się, że bocian przebywa aktualnie niedaleko Kom Umbu w Egipcie i że w ciągu 7 dni przeleciał 1360 km.
źródło: https://www.looduskalender.ee/forum/vie … tart=10840
|
Agata - 2021-03-20 18:29:20 |
20.03.2021
Karl II od dwóch dni przebywa w Turcji. Bardzo cieszy mnie fakt, że bezpiecznie przeleciał nad Libanem :) Dziś pokonał tylko 19 km; może zbiera siły, a może przeczekuje kiepską pogodę; miejmy nadzieję, że jutro ruszy w dalszą podróż do domu :)
źródło: https://www.looduskalender.ee/forum/vie … tart=10920
|
Agata - 2021-03-27 17:53:51 |
27.03.2021
Karl II, po pokonaniu dystansu 5967 km, znajduje się już w Bułgarii, w pobliżu małej wioski Krumowo.
źródło: https://www.looduskalender.ee/forum/vie … tart=11140
|
Agata - 2021-04-04 07:08:47 |
4.04.2021
Od 2 kwietnia Karl II przebywa w Rumunii, obecnie jest na mokradłach w pobliżu Comăneasca w okręgu Brăila.
źródło: https://www.looduskalender.ee/forum/vie … tart=11240
4.04, po aktualizacji map przelotu okazało się, że Karl II przebywa już w Mołdawii, czyli dąży na północ, do domu :)
źródło: https://www.looduskalender.ee/forum/vie … tart=11260
|
Agata - 2021-04-06 11:17:19 |
6.04.2021
Na estońskim forum podano wczoraj, że Karl II przeleciał 183 km i przekroczył granicę Ukrainy. Do domu coraz bliżej :)
źródło: https://www.looduskalender.ee/forum/vie … tart=11280
|
Agata - 2021-04-07 21:28:15 |
7.04.2021
Pierwszy bocian czarny z nadajnikiem doleciał dziś do Estonii. :)
Nasz Karl II jest jeszcze w drodze, ale gniazdo i kamera już czekają na gospodarza :) Oto link do gniazda: https://www.youtube.com/watch?v=R85D9UivLlc
|
Agata - 2021-04-08 23:06:26 |
8.04.2021
Karl II wytrwale dąży na północ - dziś dotarł na Białoruś :) Ciekawostką jest, że gniazdo Karla II odwiedził dziś inny bocian czarny, noszący imię Eedi, który również został zaobrączkowany w Karuli. Czy zostanie w tym gnieździe, czy podąży do swojego? Dowiemy się niebawem.
źródło:https://www.looduskalender.ee/forum/viewtopic.php?f=65&t=945&sid=b55ddb13fdfa84780bd9049fefc063b7&start=11320
|
Iganka - 2021-04-11 10:45:07 |
11-04-2021
Karl wrócił na gniazdo!
Bocian ma obrączki ornitologiczne i nadajnik GPS typu "plecaczek" a więc jest to faktycznie Karl II - bocian, którego zwabiono w pułapkę i założono obrączki i nadajnik (22 lipca 2020)
Film: https://www.youtube.com/watch?v=A493UeOJidI
|
wladek12 - 2021-04-11 18:44:56 |
19.41 czas Estoński, zastałem bociana, ładnie prezentującego obrączkę na lewej nodze.
19.46 bocian postanowił odpocząć.
19.50 obecny bocian na gnieździe prezentuje obrączkę na tej samej nodze ale z innego ujecia.
21.00 na nocleg chyba zostanie osobnik który przybył dziś.
|
Iganka - 2021-04-11 22:02:13 |
Kamer na gniazda bocianów czarnych nie koniec :)
W Estonii uruchomiona została jeszcze jedna kamera, tym razem z podczerwienią. To gniazdo zajął na razie jeden bocian.
Link do nowej kamery: https://www.youtube.com/watch?v=euyp7iEHJBA
|
wladek12 - 2021-04-12 05:03:28 |
5.01 sytuacja na gnieździe . http://prnt.sc/11a9aka 20.01 zastałem parkę bocianów, samica bo przed chwilą obrączkowany bocian chciał doprowadzić do kopulacji jest bez obrączek.
Gniazdo II 20.07 zastałem jednego osobnika na gnieździe czyszczącego upierzenie, bez obrączek.
|
Iganka - 2021-04-12 23:05:43 |
12-04-2021
Dzisiaj o 12:54 (czas z kamery) do Karla II dołączyła Kaia (takie imię miała zeszłoroczna partnerka Karla II) :) Karl II nie czekał długo, wczoraj przecież zajął gniazdo a samiczka już dzisiaj doleciała! Przywitania pary, jak to zwykle bywa u bocianów czarnych są widowiskowe i mają teatralną wręcz oprawę :)
Kaia zachowywała się na gnieździe pewnie i swobodnie, reagowała na zaloty samca, sama również okazywała "czułości" wskakując na grzbiet siedzącego samca i depcząc mu niechcący głowę, ale kiedy Kaia przyleciała kolejny raz na gniazdo przyniosła w dziobie wielką żabę, wtedy jednak nie podzieliła się z Karlem przekąską, sama ją połknęła skwapliwie pilnując swojej zdobyczy.
Film: przylot Kai https://www.youtube.com/watch?v=sIQJn0hfgQ0
|
wladek12 - 2021-04-13 19:09:38 |
Gniazdo I 20.07 zastałem obrączkowanego bociana na gnieździe spokojnie oczekującego przylotu pertnerki. http://prnt.sc/11c9n7q Przed 21 oczywiście podglądu nie ma.
Gniazdo II 20.11 na tym gnieździe jeden osobnik na jednej nodze stoi . http://prnt.sc/11c9xew 21.54 sytuacja na gnieździe. http://prnt.sc/11cd242
|
Agata - 2021-04-14 07:45:39 |
14.04.2021
Karl II spędził dzisiejszą noc na gnieździe niestety samotnie. Kaia nie wróciła wieczorem do domu :( W ciągu dnia też krótko przebywała na gnieździe, była niezainteresowana zalotami samca i niechętna kopulacji. Karl II stara się, przywołuje partnerkę, pracowicie remontuje gniazdo, ale samica zachowuje się podobnie, jak w zeszłym roku - trzyma dystans. Jestem bardzo ciekawa, jak ułożą się w tym sezonie losy tej pary (?). Czy Kaia będzie gotowa podjąć partnerskie i rodzicielskie obowiązki? Poczekamy, zobaczymy...
|
wladek12 - 2021-04-14 09:24:06 |
10.22 zastałem Karla II na gnieździe ale po chwili już odleciał.
20.55 Karl II samotny na tą chwilę na gnieździe.
Gniazdo II 10.25. zastałem bez bociana/ów. 20.57 samotnik na gnieździe lezy w dołku.
|
Agata - 2021-04-14 22:25:10 |
14.04.2021
Niestety Kaia nie odwiedziła dziś ani razu gniazda, nie wróciła też na noc. Z zachowania samicy można wnosić, że jest to ta sama bocianica, co w zeszłym roku - jeszcze bez doświadczenia potrzebnego do założenia i pielęgnowania rodziny. Tymczasem Karl II nadal ulepsza gniazdo i przywołuje wybrankę. Ciekawa jestem, co przyniesie jutrzejszy dzień.
|
wladek12 - 2021-04-15 19:14:59 |
20.11 na gnieździe zastałem Karla II z partnerka bez obrączek.
Gniazdo II 20.15 na gnieździe jeden osobnik bociana.
|
wladek12 - 2021-04-16 08:23:45 |
9.20 na gnieździe Karl II na11, a partnerka na 5 pół widoczna. http://prnt.sc/11hxlop
Gniazdo II 9.21 tu bez bociana/ów.
|
Agata - 2021-04-16 10:03:39 |
16.04.2021
Gdy 14 kwietnia Kai nie było na gnieździe ani w dzień, ani w nocy, zastanawiałam się, co będzie się działo dalej. 15. kwietnia - sielanka. W ciągu dnia Kaia spędziła w gnieździe dużo czasu, podjęła próby porządkowania go, iskała partnera, a nawet kilka razy doszło do skutecznej kopulacji. Cieszy też, że wieczorem wróciła do gniazda i obydwa bociany spędziły razem noc. Również dziś rano para bocianów przebywała razem w gnieździe. Nadzieje rosną. Ciekawi mnie, jak Kaia będzie się zachowywać po złożeniu pierwszego jaja.
|
wladek12 - 2021-04-16 17:18:38 |
18.16. na gnieździe zastałem Karla II i Kaia.
18.48 para kilka minut temu odleciała. 19.32 Karl II gwizdem oznajmił swoje przybycie na gniazdo.
20.32 zastałem jednego bociana nie rozpoznanego przez zemnie.
Gniazdo II. 18.20 zastałem puste. 18.39 właśnie nadleciał z gwizdaniem osobnik na gniazdo.
19.21 przebywający bocian tyłem do kamery odpoczywa w dołku.
19.33 na gnieździe jeden przedstawiciel bociana czarnego stoi na jednej nodze z dziobem w żabocie.
22.13 tu na gnieździe jeden osobnik drzemie na stojąco.
|
wladek12 - 2021-04-17 11:05:57 |
12.03 Karl II i Kai przebywają na gnieździe.
12.14 Karl II zaloty do samicy ale ta nie chętna i ucieka na podest-konar po prawej. 12.17 ponowna nie udana próba.
12.23. wspólna modernizacja gniazda.
17.52 na gnieździe para bocianów rozmyśla.
21.12 para ledwo widoczna jest na noclegu.
Gniazdo II. 12.07 w dołku wypoczywa bocian.
12.14 przebywający osobnik po chwili odleciał w prawo. 21.13 na noclegu jeden bocian.
|
wladek12 - 2021-04-18 12:07:05 |
12.04 tu zastałem gniazdo bez Karla II i Kai 16.27 Karl II dumnie stoi z dziobem w żabocie w promieniach słonecznych, obrączka prawa szara.
16.42 Karl II przymierza się do odpoczynku, i tak też następuje.
16.50 odpoczynek samotnie przebywajacego samca na gnieździe.
Gniazdo II. 13.03 na gnieździe przebywa jeden bocian, towarzystwo jeszcze drugiego nie dotarło.
|
wladek12 - 2021-04-19 15:41:20 |
16.40 na gnieździe na lewej nodze stoi Karl II.
|
wladek12 - 2021-04-20 19:51:23 |
20.45 na gnieździe na razie zastałem tylko Karla II.
Gniazdo II. 20.50 na gnieździe tyłem stoi jeden osobnik, wyczekujący towarzystwa.
|
wladek12 - 2021-04-21 16:10:07 |
17.00 U Karla II było pusto.
Gniazdo II 16.58 na gnieździe jeden samotnik czyszczący upierzenie.
|
wladek12 - 2021-04-22 11:17:55 |
12.08. Karla II nie zastałem na gnieździe. 21.25 para na gnieździe.
Gniazdo II. 12.14 jeden osobnik w dołku dziobem na kam.
Jeszcze 2 osobnika nie spotkałem na tym gnieździe. Ale mam podejrzenia czy nie ma zniesienia? 12.27 i chyba się nie myliłem bo jak zastałem teraz puste gniazdo to w dołku biała plamka? JAJKO?
12.37/38 chyba już jajka nie będzie bo zdaje mi się że coś ciemnego "na kamień przypominając" było i znikło? 12.41 wiatr kołysze gniazdem, i jednak chyba jest jajko, może to ptaszek był tylko bo po lewej widziałem "sikorkowaty" gatunek przez chwilę.
21.27 sytuacja na gnieździe.
|
wladek12 - 2021-04-23 11:26:22 |
Po 12 ??? linku nie mogę znaleźć. 19.42 para na gnieździe ale bez jajka i zamyśleni.
Gniazdo II 12.20 przekaz jest aktualny, ale nie ma osobnika/ów, i innych "niespodzianek" i dobrze.
19.54 na gnieździe właściciel/ka tylko że samotnie.
|
Agata - 2021-04-24 08:55:56 |
24.04.2021
Dziś w nocy w estońskim gnieździe pojawiło się pierwsze jajo :) Kaia zniosła je w 12. dniu od przybycia do gniazda. Wczoraj często przebywała w domu, chętnie przyjmowała zaloty Karla II, poprawiała konstrukcję gniazda - pewnie czuła już, że niedługo zaczną się rodzicielskie obowiązki. Oby im w tym roku podołała! Tymczasem pogoda zimowa - nad ranem padał drobny śnieg, jajko jest już ogrzewane na zmianę przez oboje rodziców.
|
wladek12 - 2021-04-24 09:31:10 |
Szkoda ze nie ma nocnego podglądu, pewnie bym widział zniesienie 1 jajka. 10.27 na gnieździe jeden osobnik, myślę że to Kaia wygrzewa 1 jajko. Karla II nie widać w obiektywie.
10.41 jednak opiekun 1 jajka to KARL II :applause:,
15.05/09 Kaia na gnieździe porządki robi i jajka nie było widać (aż strach), ale po chwili zagłębiła dziobek do dołka i wyturlała jajko na widoczne miejsce. Uznając że na ten moment wszystko w porządku zajęła miejsce na jajku. 21.08 opiekun jajka to Karl II, chyba Kai nie porzuciła samca, na razie jej nie ma.
Gniazdo II 10.31 trwa ulepszanie gniazda, może dziś pojawi się drugi osobnik.
15.14 odpoczywający bocian w dołku, wcześniej kilkakrotnie gniazdo bez lokatora/ów. ?
21.06 na gnieździe w dołku nadal jeden osobnik.
|
wladek12 - 2021-04-25 17:45:52 |
18.40 brak przekazu u Karla II. 21.28 złapałem przekaz bieżący. Na gnieździe para bocianów jedno siedzi na jajku a drugie stoi na pniu po prawej.
Gniazdo II 18.41 na gnieździe czyści się jeden osobnik wyczekując na partnera/kę.
Być może optyczne złudzenie w przekazie ale lewa noga jakby inna, chudsza. Może to tylko ja tak widzę. 21.30 nadal samotnik, już 14 dobę od uruchomienia kam.
23.52 i 23.59 sytuacja na gnieździe.
|
wladek12 - 2021-04-26 05:59:35 |
6.56 na gnieździe jeden osobnik ogrzewa jajko a może dwa? Drugi nie obecny w kadrze. Z wpisów obserwatorów była wzmianka że są już 2 jajka.
8.03 nie zdążyłem zrobić fotki bo już siadał osobnik nawet nie wiem kto siedzi ale 2 jajka są na pewniaka.
Gniazdo II 7.02 jeden osobnik na gnieździe, czy dziś będę miał towarzystwo? a może trzeba wskazać drogę do gniazda.
|
Agata - 2021-04-26 07:11:57 |
26.04.2021
Zgodnie z przewidywaniami w estońskim gnieździe pojawiło się dziś drugie jajo :) Gdy zrobiło się widno, okazało się, że przychówek ogrzewał Karl II. O 6.36 nastąpiła zmiana; opiekę nad jajami przejęła Kaia, a samiec przyniósł do gniazda gałąź, po czym wyleciał na dłużej, zapewne na śniadanie.
|
Agata - 2021-04-28 05:54:30 |
28.04.2021
Wczoraj obydwa bociany wzorowo na zmianę opiekowały się zniesieniem. Dodatkowo Karl II dużo pracował, donosząc materiał do rozbudowy gniazda. Nie bez powodu - dziś rano w dołku można było zauważyć już trzy jaja :)
|
Iganka - 2021-04-30 08:40:57 |
30-04-2021
Zgodnie z bocianim kalendarzem zniesień dziś rano na gnieździe pojawiło się czwarte jajo!
|
Iganka - 2021-05-01 10:53:15 |
01-05-2021
Gniazdo na sośnie
Kaia spokojnie wysiadywała jaja, podniosła się aby przewentylować dołek lęgowy, podczas przedziobywania wyściółki coś ją spłoszyło! Kaia wyfrunęła z gniazda pozostawiając jaja bez opieki! Podczas nieobecności obu bocianów, pod gniazdem było słychać głośne chrobotanie, ale po kilku minutach ten głos ucichł. Przed wylotem Kaia obserwowała obszar pod gniazdem, może to była kuna? O 11:20 przyleciał Karl II, prawdopodobnie to była jego pora na wymianę w wysiadywaniu jaj, po kilku minutach wróciła na gniazdo również Kaia.
Film: https://www.youtube.com/watch?v=BtMa_4GW0Xc
|
wladek12 - 2021-05-01 16:38:40 |
17.34 jak widać na f. 4 jajkami opiekuje się Karll, poprzeglądał i ponownie zajął miejsce na nich.
Gniazdo II 00.00 myślałem że już tu bociana nie zastanę, a on jest tylko że samotnik.
|
wladek12 - 2021-05-02 09:17:31 |
9.55/56 na gnieździe Karll II wstał z jajek i Kaia obecna. Chwile potrwało przekazanie opieki nad 4 jajkami , Karll II opuścił gniazdo a samica zajęła się ogrzewaniem.
|
Iganka - 2021-05-02 18:26:23 |
02-05-2021
Gniazdo na brzozie.
Spóźniona, ale przyleciała!
Film: https://www.youtube.com/watch?v=WrcW8RmYHNk
Dzisiaj po południu do samotnego samca w gnieździe na brzozie przyleciała samica! Powitaniom nie było końca. Dawno nie widziałam tak podekscytowanego samca :) Niedługo po radosnych powitaniach była pierwsza kopulacja.
|
wladek12 - 2021-05-02 18:55:05 |
Gniazdo II (na brzozie). 19.45 na gniazdo przyleciał jeden osobnik z gwizdem, ale na razie sam.
20.16 przebywający osobnik intensywnie zajął się poprawą konstrukcji korony gniazda.
Ok. 20.30 przebywający osobnik zdecydował odlecieć. 20.54 zastałem miły widok przyrodniczy- para na gnieździe.
21.40 jeden osobnik zajął miejsce siedzące drugi stoi, i tak niech zostanie co dzień na nocleg.
00.40 na gnieździe nocuje para bocianów, jeden leży drugi stoi.
|
wladek12 - 2021-05-03 00:30:47 |
01.27 para bocianów od poprzedniego wpisu chyba nie zmieniła miejsc.
01.31 para na stojąco i nie pewne przypuszczenie że po amorach.
|
wladek12 - 2021-05-03 10:48:17 |
U Karla II i Kaia przekazu nie mogę znaleźć o 11.30. 14.39 sytuacja na gnieździe.
Gniazdo II na brzozie: 11.38 jeden osobnik stał a drugi siedział para na gnieździe kołysanym przez wiatr. 11.56/57 siedzący osobnik wstał i para zrobiła wrażenie że ujrzy jajko, ale niestety nie było tego bo chyba za wcześnie?, zaraz ponownie ten sam usiadł. 14.36 para bocianów nie obecna na gnieździe. 19.38 zastałem czyszczącego się jednego osobnika na gnieździe.
22.16 para na gnieździe i tak trzymać-może coś tu przybędzie.
|
wladek12 - 2021-05-04 08:13:57 |
9.09 jedno z pary zajmuje się ogrzewaniem, drugiego nie ma.
10.19/27 Karl II chyba przed chwilą przyleciał samica rozprostowywała się po zasiedzeniu na jajkach. Samiec chciał od razu zająć się dobytkiem ale odebrałem to jak powstrzymanie Kaia- dziobem 2 razy dziobiąc samca. Para stoi i czyści swoje upierzenie, które trwało kilka minut. Samiec wreszcie przejrzał jajka i zasiadł, ale po chwili wstał i ponownie zajął miejsce wysiadujące a samica czyści siebie i iskała chwilami partnera. Karll II opiekuje się jajkami. 10.40 Karl II ogrzewa jajka a samica stojąc czyści upierzenie.
Na brzozie: 9.05 na gnieździe kosmetykę piór przeprowadza para bocianów.
10.16 nadal para bocianów przebywa na gnieździe.
10.42 wygląda że para nie opuściła gniazda tylko cały czas czyści swoje upierzenie i zerka na siebie.
|
Agata - 2021-05-06 21:43:23 |
6.05.2021
Gniazdo na sośnie.
Obydwa bociany na zmianę inkubują jaja. Jednak w nocy na gnieździe przeważnie przebywa jeden ptak. Przeważnie jest to Karl II, choć nocą z 4. na 5. maja zniesieniem opiekowała się Kaia. Ciekawe, czy drugi bocian jest w pobliżu, czy odlatuje gdzieś dalej. Kaia szybko się uczy; wydaje się, że jest coraz dojrzalsza. Jeszcze kilka dni temu spłoszona wyfrunęła z gniazda i pozostawiła jaja na ponad godzinę bez opieki; dziś, gdy przy gnieździe było słychać niepokojące dźwięki poderwała się na nogi, opuściła skrzydła i wyraźnie chroniła swoje zniesienie :) Po raz pierwszy widziałam też dziś, jak przyniosła do gniazda spory pęk trawy, a przecież do tej pory rozbudową i wyściełaniem siedliska zajmował się tylko samiec. Oby tak dalej :)
|
wladek12 - 2021-05-08 07:41:13 |
Gniazdo na brzozie. 7.38 na podglądzie, który się zacina ok.7.01 widoczne jajko i 1 osobnik. Tyle co teraz mogę napisać, jak coś nie tak to usunę post. http://prnt.sc/12nucec 10.53 na ten czas nie mam aktualności z tego gniazda. 17.52 nie wiem co jest prawdą, bo na tą godzinę zastałem taką sytuację na gnieździe.
Para stoi zamyślona a coś? lub jajka nie widać. Pozdrawiam.
Gniazdo na sośnie. 17.57 jeden z osobników spokojnie ogrzewa jajka.
20.04?05 Karll II opiekun 4 jajek za potrzebą i na kamerę by to zrobił, ale zaraz zajął miejsce na jajkach.
|
Iganka - 2021-05-09 19:43:01 |
09-05-2021
Gniazdo na sośnie
Kaia ponownie zostawiła jaja i w popłochu opuściła gniazdo. O 16:26 coś ją zaniepokoiło, ale jeszcze siedziała i obserwowała, wzrok kierowała w dół gniazda. Dwie minuty później szybko podniosła się z dołka lęgowego, stojąc nad jajkami ze skupieniem coś obserwowała, patrzyła w kierunku obiektywu kamery, o 16:31 wyfrunęła w lewą stronę wystraszona. 18:00 Kaia krąży koło gniazda, chce wrócić na swoje miejsce, ale w dalszym ciągu spłoszona, nie ląduje na gnieździe, leci w lewo i tam chyba obserwuje sytuację stojąc na którymś drzewie. Wróciła o 18:05, przetacza jajka, przedziobuje wyściółkę, jest jeszcze niepewna, siada na dołku gniazdowym, 18:24 przyleciał Karl II, Kaja gwiżdże przeciągle i długo, jakby chciała "przekazać" co wydarzyło się podczas nieobecności Karla II, po chwili odfruwa z gniazda, opiekę nad gniazdem przejmuje Karl II i już prawdopodobnie pozostanie na gnieździe na noc. Godziny obserwacji wg czasu z kamery.
|
wladek12 - 2021-05-10 06:31:24 |
Gniazdo na Brzozie. 7.27 jeden osobnik czyścił się i poprawiał konstrukcję gniazda.
|
Iganka - 2021-05-11 23:20:29 |
11-05-2021
Gniazdo na brzozie
Ok. godziny 22:28-22:30 samiczka zniosła pierwsze jajko!
Życzę tej parze bocianów czarnych jak najlepiej, ale jest to późne zniesienie, młode z takiego lęgu muszą mieć dużo szczęścia aby na czas odlecieć z gniazda, zwłaszcza, że Estonia to już granica zasięgu występowania populacji bociana czarnego w Europie. Czy młode zdążą się przygotować do samodzielności i pierwszej migracji?
|
Iganka - 2021-05-14 08:25:20 |
14-05-2021
Gniazdo na brzozie
Dzisiaj rano na gnieździe widoczne jest drugie jajo!
|
Iganka - 2021-05-15 22:24:44 |
15-05-2021
Gniazdo na brzozie
Dołek lęgowy jest dość głęboki, na gnieździe dużo świeżego mchu, więc widoczność centrum gniazda jest utrudniona, ale o 22:35 można było zauważyć charakterystyczny moment składania jaja, potwierdzeniem będzie prezentacja jaj po wstaniu samicy z dołka lęgowego. O 23:12 samiczka podniosła się, widać w dołku lęgowym trzy jaja!
|
wladek12 - 2021-05-16 06:55:21 |
Na BRZOZIE. 7.52 na gnieździe jeden osobnik ogrzewający jajka. 8.02/05 przebywający osobnik wstał i przy poprawianiu dołka były widoczne 3 jajka, i ponownie przystąpił do ogrzewania.
|
wladek12 - 2021-05-16 07:02:14 |
Gniazdo SOSNA. 7.56/57 KARL II opiekun 4 jajek, jajka poprawiał i same się też zsuwały do głębokiego dołka, następnie zajmuje miejsce do dalszego ogrzewania.
|
Iganka - 2021-05-16 08:52:51 |
16-05-2021
Gniazdo na brzozie
Bociany na zmianę wysiadują trzy jaja. "Twarde" wysiadywanie jaj rozpoczęło się już od pierwszego zniesienia, bociany wiedzą instynktownie co robić, są "świadome" że czas nagli, mają go bardzo mało na to, aby zakończyć ten sezon lęgowy sukcesem. Powodzenia! Trzymam mocno kciuki, aby im się udało!
|
Agata - 2021-05-17 09:07:12 |
17.05.2021
Gniazdo na sośnie.
Wydawało się, że Karl II i Kaia znaleźli już swój rytm. Przeważnie Karl dyżurował w nocy, a Kaia wracała nad ranem albo przedpołudniem i przejmowała opiekę nad zniesieniem. Wczoraj było inaczej. Samiec czekał na zmianę okrągłe 24 godziny! Przypomniała mi się sytuacja z zeszłego roku, gdy Kaia nie wracała do gniazda nawet przez dwie doby, a w końcu porzuciła lęg. Czy to jednorazowa sytuacja, czy będzie się powtarzać? Podczas ogrzewania jaj można tak długą nieobecność w gnieździe jednego z rodziców zaakceptować, lecz kiedy wyklują się młode, potrzebna jest systematyczna opieka obojga dorosłych bocianów. Czy Kaia o tym wie, czy podoła? Przekonamy się niebawem...
|
wladek12 - 2021-05-17 20:07:57 |
GNIAZDO na SOŚNIE. 21.04/08 opiekę nad 3 jajkami roztacza KAIA, po poprawie ułożenia zajęła ponownie miejsce na nich.
|
Agata - 2021-05-17 21:45:02 |
W gnieździe na sośnie bociany opiekują się czterema jajami. Dołek jest bardzo głęboki i dobrze wyłożony mchem, dlatego nie zawsze widać całe zniesienie. Bywa, że widoczne są tylko dwa jaja. Pozdrawiam :)
|
Iganka - 2021-05-18 08:59:10 |
18-05-2021
Gniazdo na brzozie
Dzisiaj ok. godziny 02:32 samiczka zniosła czwarte jajo!
Jajo zostało zniesione bez asysty samca, który pojawił się na gnieździe dopiero o 04:12.
Bociany czarne z gniazda na brzozie otrzymały oficjalne imiona: samica JANIKA, samiec JAN
|
Agata - 2021-05-25 07:17:55 |
25.05.2021
Gniazdo na sośnie
Wczoraj podczas zmiany w opiece nad jajami zdarzyła się niecodzienna sytuacja. Gdy Karl II wstawał z dołka, jedno z jaj przyczepiło mu się do brzucha i po chwili spadło z powrotem do miski gniazdowej. Wyglądało na całe, jednak dziś rano samiec wyniósł pustą już skorupkę na koronę gniazda. Czy jajo uszkodziło się wczoraj, czy może wcześniej było puste, tego się już nie dowiemy. Od dziś bociany czarne w gnieździe na sośnie wygrzewają już tylko trzy jaja.
https://youtu.be/BJqJdd4ZQrQ
|
Agata - 2021-05-28 07:32:38 |
28.05.2021
Gniazdo na sośnie.
Dziś nad ranem ok. 7.10 wykluło się pierwsze pisklę :) Sądzę, że któreś z rodzeństwa jeszcze dziś do niego dołączy, gdyż wczoraj można było zauważyć, że skorupki jaj są mocno popękane; można też było usłyszeć wyraźne popiskiwania klujących się maluszków. Bardzo cieszy mnie fakt, że mimo dwukrotnego porzucenie zniesienia przez Kaię kluje się żywe potomstwo :)
Karl II większość dnia był w gnieździe i kilkakrotnie karmił potomka. Pisklę sprawnie pobierało pokarm. Kaia wróciła dopiero przed godz. 16. To przy niej, ok. godz. 17.44, opuściło skorupkę drugie pisklę. Jak dobrze, że obydwa maluchy dzieli niewielka różnica czasowa :) Mama była przygotowana; podała swoim dzieciom drobne rybki i pijawki (?). Jednak nie było jej w gnieździe 6 godzin (od 9.44 do 15.50). Teraz, gdy wykluły się młode bociany, zmiany rodziców ze wzglądu na karmienie powinny następować częściej. Zastanawiałam się, czy Kaia odnajdzie się w roli mamy. Oby tak było!
Wieczór i noc pisklęta spędziły pod opieką ojca.
|
Agata - 2021-05-30 18:55:17 |
30.05.2021
Gniazdo na sośnie
Dziś o godz. 18.20 trzeci pisklak przebił skorupkę jaja, a o 18.24 znalazł się całkowicie poza nią. Bociany czarne będą się teraz opiekować trójką piskląt; niech młode rozwijają się pomyślnie i zdrowo :) Rodzice troszczą się o swoje dzieci, ogrzewają je i karmią; zwłaszcza Kaia (!) przynosi porcje lepiej dostosowane do małych dziobków. Ryby dostarczana przez Karla są duże, muszą zostać przez kilka godzin nadtrawione, aby pisklęta mogły się nimi pożywić. Za to w przynoszeniu świeżej trawy i mchu na wyściółkę ojciec jest niezastąpiony :)
|
Kinga - 2021-06-09 11:58:30 |
09.06.2021
Gniazdo na sośnie Od rana do 6.31 na gnieździe przebywał Karl II, potem nastąpiła wymiana rodziców i karmienie. Pisklaki dostały drobnicę, a więc pożywienie odpowiednie dla nich. Kolejna wymiana była o 10.05. Karl II również dostarczył drobne kąski. Wszystkie maluchy jedzą. Do 12.41 pisklaki odpoczywają pod czujnym okiem Karla II.
|
Iganka - 2021-06-12 13:19:29 |
12-06-2021
Gniazdo na brzozie.
To już końcówka wysiadywania jaj, niedługo powinny kluć się pisklęta.
|
Iganka - 2021-06-12 13:27:58 |
Gniazdo na sośnie.
Dorastające pisklęta zdecydowanie rywalizują w pobieraniu pokarmu, ale czasem zdarza się, że "kłótnie" kończą się niepowodzeniem dla obu stron.
Film: https://www.youtube.com/watch?v=-iDRrh18Ees
W czasie upału małe pisklęta są niespokojne, bocian rodzic ryzykując zostawia je same i leci po wodę, dobrze, gdy woda jest blisko gniazda, bo trwa to tylko kilka minut. Pisklęta bociana czarnego mają raczej "wodną" dietę (w pokarmie przewagę stanowią ryby i płazy żyjące w płytkich zbiornikach wodnych)) nie wymagają częstego nawadniania (pojenia), ich gniazda są bardziej zacienione, rzadko zdarza się pojenie piskląt, raczej przynoszoną wodą rodzic chłodzi je i zwilża gniazdo.
Film: https://www.youtube.com/watch?v=5Jj1Uhhw4Iw
|
wladek12 - 2021-06-13 14:10:33 |
Gniazdo na brzozie. 14.59 osobnik Janika albo Jan ukazała jajka ale ile ich jest to nie wiem bo szybko i niezbyt wyraźnie, chyba 3 a może i cztery?.
|
wladek12 - 2021-06-13 14:14:11 |
Gniazdo na sośnie. 15.11 Karl II nadzorujący spokój 3 młodych bocianków.
15.14 jeden z młodych próbował załatwić się stojąc ale jeszcze mu to nie wychodzi.
|
Iganka - 2021-06-13 22:04:58 |
13-06-2021
Gniazdo na brzozie.
Dzisiaj rano słychać było głos pisklęcia w jajku, jeszcze słabo słyszalny, stan jajek trudno było obserwować, bo leżą głęboko na dnie gniazda. O 19:11 podczas wentylacji gniazda jedno z jaj znalazło się w takim położeniu, że widoczny był mały otworek w nim. Od 20:02 bocian wysiadujący jaja, podnosi coraz częściej i przedziobuje wyściółkę na dnie gniazda - słychać bardzo wyraźny i coraz mocniejszy głos pisklęcia. I ponownie o 20:04, 20:17, 21:27, 22:15, bocian rodzic też to słyszy, podnosi się często i wentyluje wyściółkę. Czas obserwacji wg czasu z kamery.
|
Agata - 2021-06-13 22:11:51 |
13.06.2021
Gniazdo na sośnie.
Dziś po raz pierwszy młode w estońskim gnieździe na sośnie pozostały same na dłużej; raz na 27 minut i raz na 57 minut. Ta sytuacja wkrótce stanie się normą, aby wyżywić pisklęta, oboje rodzice będą musieli polować w tym samym czasie. Do tej pory Kaia i Karl II przynosili obfite porcje, samica raczej drobne kąski, samiec spore ryby. Pisklęta były najedzone, co widać po wypełnionych wolach maluchów oraz ich świetnej kondycji. Wszystkie młode są pełne energii, ruchliwe i potrafią już stanąć na wyprostowanych nogach.
|
Iganka - 2021-06-14 07:23:15 |
14-06-2021
Gniazdo na brzozie.
Wykluło się pierwsze pisklę!
O 03:20 było widać klucie pisklęcia, później o 04:16 pośród mchu leżała pusta skorupa jaja (jeszcze na dnie gniazda), słychać było również, że kluje się drugie! Bocian rodzic podnosi się z gniazda bardzo często, widać poruszającą się jedną małą główkę pisklęcia i słychać, że pisklę już szczebiocze, bocian wyrzuca poza gniazdo skorupę z wyklutego jaja, drugi głos inny - "kwakanie", takie pisklę się kluje. O 07:33 widać dwie główki piskląt, wykluło się też drugie pisklę!
|
wladek12 - 2021-06-14 17:44:32 |
Gniazdo na sośnie. 18.40 młody ten na wprost obiektywu dziobał Karla II w palce aż dostał dziobem od niego w tyłek ale ten jeszcze raz tak uczynił i ojciec odleciał.
|
Iganka - 2021-06-15 13:43:31 |
15-06-2021
Gniazdo na brzozie
Wykluło się trzecie pisklę!
Ok. godziny 12:00-13:00 podczas wentylacji dna gniazda widać było trzy głowy, jedna "kiwała" się na wszystkie strony, to właśnie najmłodsze, trzecie pisklę, które nabiera sił po kluciu. O 14:44 podczas karmienia trzy pisklęta już widać dokładnie.
|
Iganka - 2021-06-17 20:47:27 |
17-06-2021
Gniazdo na brzozie.
Dzisiaj wykluło się czwarte pisklę!
Pisklęta z gniazda na brzozie mają co najmniej trzy tygodnie opóźnienia, jak potoczą się losy tego późnego lęgu? Oby pogoda im sprzyjała i pokarmu było pod dostatkiem!
|
Agata - 2021-06-20 08:46:32 |
20.06.2021
Gniazdo na sośnie
Noc z 18 na 19 czerwca maluchy po raz pierwszy spędziły na gnieździe same. Rodzice mają sporo pracy nie tylko dlatego, że pisklaki rosną, ale i z tego powodu, że w Estonii, podobnie jak u nas, panują tropikalne upały. Wczoraj może karmienia nie były zbyt obfite, jednak cały dzień dorosłe bociany przynosiły do gniazda mokrą trawę i mech oraz intensywnie poiły swoje dzieci. Bociany dobrze wiedzą, że podczas skwaru ochładzanie i nawadnianie młodych jest najważniejsze. Może spadnie prognozowany deszcz i przyniesie ptakom ulgę.
|
Iganka - 2021-06-23 10:13:53 |
23-06-2021
Gniazdo na sośnie.
Podczas gdy nasze pisklęta dzisiaj mogą trochę odpocząć od upału, to na estońskim gnieździe na sośnie słychać "krzyk" rozpaczy, pisklęta są spragnione i nie mają aktualnie cienia na gnieździe, teraz słońce oświetla i nagrzewa całe gniazdo. Na gnieździe jest Karl II dwoi się i troi aby pomóc pisklętom przetrwać skwar: przynosi wodę, mokry mech, wodorosty, ocienia je swoim tułowiem! Pojenie piskląt na gnieździe bociana czarnego wygląda inaczej niż u bocianów białych. Przede wszystkim wody jest mniej, pisklęta nie pobierają tak sprawnie wody z dzioba rodzica, czasem któremuś uda się złapać trochę wody, która sączy się z dzioba rodzica, ale większość przyniesionej wody jest rozlewana na gniazdo i na pisklęta. Teraz, o 11:00, Karl II przyniósł ponownie wodę, nareszcie się trochę napiły! Mają też zroszone upierzenie.
Obserwacja:10:10-12:00, czas z kamery: 10:13 karmienie, 10:38 woda, 10:42 woda+mech, 10:46 woda+patyk, 11:00 woda+wodorosty
Film: https://www.youtube.com/watch?v=qjlUmi2CiWw
Gniazdo na brzozie.
Te małe pisklęta też się męczą podczas upału, bocian rodzic jeszcze nie przynosi wody na gniazdo (przynajmniej do tej pory), ale intensywnie je cieniuje rozkładając skrzydła. Pisklęta są małe, więc cień rodzica na razie musi wystarczyć, poza tym gniazdo jest bardziej ocienione przez drzewa.
Film: https://www.youtube.com/watch?v=4cJjBvvywvc
|
wladek12 - 2021-06-27 21:11:38 |
Gniazdo na brzozie. 22.07 rodzic pilnuje 4 młodych bocianków, trzech przytulonych a 1 przebudzony.
|
Iganka - 2021-06-28 08:39:03 |
28-06-2021
Gniazdo na sośnie.
W nocy 26 czerwca nad obszarem Karuli przeszła burza z piorunami. Transmisja z gniazda bocianów czarnych Kai i Karla II została przerwana (nie ma obrazu do chwili obecnej - rano 28 czerwca). Urmas Sellis podał wiadomość na forum Loduskalender, że wczoraj był pod gniazdem aby sprawdzić sytuację po burzy, widział jedno pisklę na gnieździe, które spoglądało na niego z góry. Musiał się śpieszyć i nie obserwował długo, aby nie spłoszyć bocianich rodziców, którzy mogli pojawić się w każdej chwili na gnieździe. Wokół gniazda nie ma poważnych strat, większe wyrządziła burza w okolicy ok.1-1,5 km od gniazda. Kamera ma poważne problemy techniczne, Urmas nie jest w stanie sam ich naprawić, musi się skonsultować z obsługą techniczną przekazu, w związku z tym przerwa w przekazie online może potrwać kilka dni. Źródło: https://www.looduskalender.ee/forum/vie … start=3940
|
wladek12 - 2021-06-28 19:15:49 |
Gniazdo na brzozie. 19.36 rodzic tyłem do podglądaczy, młode leżą w dołku.
|
Iganka - 2021-06-28 21:55:57 |
28-06-2021
Gniazdo na brzozie.
Dzisiaj po raz pierwszy bocian rodzic zostawił pisklęta same na gnieździe. Samiec Jan odleciał o 15:17, wrócił o 15:57 z dużą rybą, którą połykał i zwracał kilka razy, ryba po takich "zmaganiach" rozpadała się za każdym razem na mniejsze części, które były łatwiejsze do połknięcia przez pisklęta, jedno z piskląt połykało ok. 3 minut dość dużą część tuszki rybiej, ale w końcu udało mu się! O 16:56 przyleciała Janika i wtedy samiec opuścił gniazdo, a więc zaczyna się stopniowe przyzwyczajanie piskląt do pozostawania na gnieździe bez opieki rodzicielskiej. I i II pisklę ma 14 dni, III 13 dni, IV 11 dni. O 22:50 pisklęta są pod opieką bociana rodzica.
|
Iganka - 2021-06-29 18:02:23 |
29-06-2021
Gniazdo 2
Dzisiaj pisklęta kilka razy zostały na gnieździe same. Na tym gnieździe bociani rodzice przyjęli inną strategię niż bociany łotewskie (obydwa późne lęgi), zostawiają pisklęta same stopniowo, sukcesywnie wydłużając czas pozostawiania ich bez opieki. Karmienia: 07:46, 10:54, 13:33, 14:50, 18:20,19:55
Pisklęta same na gnieździe:
09:58-10:53 12:58-13:31 14:32-14:50 17:01-18:20
Godziny obserwacji wg czasu z kamery.
|
Iganka - 2021-07-01 23:04:23 |
01-07-2021
Gniazdo 2.
Dzisiaj można było obserwować ciekawe karmienie piskląt. Najmłodsze pisklę z czwórki na gnieździe potrafiło sprytem i wojowniczym nastawieniem pokonać starsze pisklęta - najmniejszy "złowił" i połknął ogromną rybę!
Film: https://www.youtube.com/watch?v=hLEqZ6XrhTw
Dzisiejsza słoneczna i ciepła pogoda sprawiła, że pisklęta "wymusiły" na rodzicu chłodzenie wodą, prawdopodobnie w pobliżu gniazda jest zbiornik wodny, może strumień (?), bo rodzic przyniósł wodę dla piskląt dość szybko.
Film: https://www.youtube.com/watch?v=U2XMZno2CgI
|
wladek12 - 2021-07-04 10:16:54 |
Gniazdo na brzozie. 11.12 rodzic opiekujący się czwórka maluchów.
|
wladek12 - 2021-07-06 21:59:24 |
Gniazdo na brzozie. 22.56 czwórka młodych bocianków pod opieką dorosłego.
|
Iganka - 2021-07-08 18:51:22 |
08-07-2021
Gniazdo 2
Gniazdo, które od początku sezonu sezonu oznaczaliśmy jako "gniazdo na brzozie", okazuje się, że drzewo na którym usytuowane jest gniazdo wcale nie jest brzozą, choć pień bardzo ją przypomina, jest to: Populus tremula, Topola osika, drzewo należące do gatunku wierzbowatych (Wikipedia).
"Gniazdo bociana czarnego 2 znajduje się w okręgu Jõgeva w Estonii. To terytorium lęgowe znane jest od końca lat 90., kiedy to przez wiele lat z powodzeniem gniazdowały tu bociany czarne. Po 2004 r. miejsce lęgowe pozostało puste. Samiec Tooni, który gnieździł się tutaj w tym czasie, przeniósł się na sąsiednie terytorium. Gniazdo, do którego przeniósł się Tooni, było pierwszą estońską kamerą z gniazdem bociana czarnego w latach 2005-2010. Bociany czarne wróciły do gniazda widzianego obecnie w kamerze zaledwie rok lub dwa lata temu. To stare sztuczne gniazdo. Nową platforma została zbudowana wczesną wiosną 2021 roku. Biorąc pod uwagę krytyczną sytuację bociana czarnego w Estonii, to mały cud, że bociany tu wróciły". - źródło: https://www.looduskalender.ee/n/en/node/5447
W opisie na stronie Looduskalender nie znalazłam potwierdzenia, że jest to topola osika a więc na wszelki wypadek proponuję stosować nazwę "gniazdo 2" - tak jak jest w tytule oryginalnym w opisie gniazda.
Pisklęta szybko rosną, potrzebują coraz więcej pokarmu, bociani rodzice zostawiają je na coraz dłuższy czas same w ciągu dnia i szukają pożywienia. W nocy (na dzień dzisiejszy) pisklęta jeszcze są pod opieką dorosłego rodzica.
Samiec Jan bardzo często przynosi duże ryby (1-2 ryby), jest więc obfity posiłek dla jednego lub dwóch piskląt, tych najsprytniejszych, bo wbrew pozorom to wcale nie oznacza, że są najstarsze pisklęta, często obserwuję, że najmłodsze pisklę potrafi sprytnie złapać dużą rybę i nieźle daje sobie radę z jej połykaniem (czwarte pisklę szybko dorównuje wielkością pozostałej, starszej trójce!) Samica Janika zazwyczaj przynosi małe, drobne rybki, wtedy pisklęta mają równe szanse w pobieraniu pokarmu. Bociani rodzice kilka razy w ciągu dnia przynoszą wodę dla piskląt, najczęściej jest to zraszanie gniazda i piskląt, czasem któreś pisklę napije się kilka kropel wody.
Dzisiejsze karmienia, obserwacje do godziny 19:30: 09:30, 09:35, 11:54, 14:09, 16:38, 18:25, 18:32, 19:06. Godziny obserwacji wg czasu z kamery.
|
wladek12 - 2021-07-09 20:48:05 |
Gniazdo 2. 21.45 na gnieździe przytulone cztery maluchy, i tyle widać w obiektywie.
|
Iganka - 2021-07-10 20:57:56 |
10-07-2021
Gniazdo 2.
W nocy pisklęta były same na gnieździe. Dzisiaj było sześć(?) karmień, pierwsze o 08:32 i ostatnie o 19:05. Piszę ze znakiem zapytania, ponieważ są sytuacje, kiedy pisklęta dostają np. dwie duże ryby, ale rodzic zabiera z powrotem jedną z ryb, nie zawsze widać, że po jakimś czasie tę samą rybę zwrócił ponownie. Przy pierwszym karmieniu (08:23, prawdopodobnie Janika) bocian rodzic zwrócił pisklętom dużo małych rybek, potem w kolejnych karmieniach były już tylko duże ryby 1-2 sztuki. Bocian rodzic (chyba to był Jan) przynosił również kilka razy wodę dla piskląt.
Film: https://www.youtube.com/watch?v=NP_6wfah7dQ
Najmłodsze pisklę nie może się podnieść! Jeszcze po godz. 19:30 (czas z kamery) wszystkie pisklęta były w dobrej kondycji. O 20:53 pisklę leży na grzbiecie, nie może wstać! Pisklę czyściło upierzenie siedząc na piętach, nie widać było żadnych oznak, że jest chore albo innego nietypowego, szczególnego zachowania - nagle przewróciło się do tyłu na grzbiet, jakby porażone, mimo kilku usilnych prób nie udało mu się wrócić do pionu. O 23:23 pisklęta śpią przytulone, pośród nich leży pisklę, które ma jakiś problem, teorii na temat tej sytuacji jest kilka, ale na pewno nie wiadomo (do chwili obecnej) co mogło stać się temu pisklakowi.
Dzisiaj również pisklęta zostały na noc same. Będzie to już normą, ponieważ takie zwyczaje mają bociany czarne. W przeciwieństwie do bocianów białych wcześniej zostawiają pisklęta same w ciągu dnia oraz na noc, raczej nie nocują w pobliżu gniazda, czasem, ale bardzo rzadko tak się zdarza, na przykład gdy rodzic późnym wieczorem przyniesie pokarm.
|
wladek12 - 2021-07-11 06:43:23 |
Gniazdo 2 7.37 chyba będzie eliminacja jednego z młodych, co prawda lezy i łepek podnosił ale?. Czwórka to jednak dużo, chyba że coś innego wpływa na jego stan zdrowotny.
8.13 na gnieździe tylko młode, trzech w kucki czwarty niestety nadal nie mógł się podnieś.
10.44/49 przyleciał rodzic jakby zastanawiał się co ma robić, nawet nie reagował na upominanie się trójki o jedzenie.
|
Agata - 2021-07-12 00:02:26 |
12.07.2021
Gniazdo na sośnie.
Nadal nie ma przekazu z gniazda bocianów czarnych. Na estońskim forum pojawiła się informacja, że młode bociany otrzymały nadajniki mocowane do nóg. Zostały również zaobrączkowane. Dzięki tej akcji wiemy, że wszystkie młode żyją i mają się dobrze. To bardzo cenna informacja w czasie, kiedy w Estonii panują nietypowe dla tego regionu upały, co może powodować niedobór pokarmu. źródło: https://www.looduskalender.ee/forum/vie … start=4060
|
Iganka - 2021-07-12 16:23:51 |
12-07-2021
Gniazdo 2
Nie żyje najmłodszy bocianek z tego gniazda, skończyło się wreszcie jego cierpienie. Mały Benjaminek - tak był nazywany już od dłuższego czasu przez sympatyków tego gniazda. Był silnym i zdrowym pisklęciem. Choć był najmłodszy, doskonale sobie radził z dojściem i pobieraniem pokarmu, sprytnie "łowił" i połykał duże ryby. Walczył do końca, bardzo chciał się podnieść, usilnie poruszał obiema nogami i zdrowym skrzydełkiem, reagował na przylot rodzica, chciał pobierać pokarm. Bociani rodzice dobrze wiedzieli, że pisklę jest chore, próbowali go dopingować do wstania poruszając go dziobem, zwracali część pokarmu tuż przed jego dziobem, pielęgnowali jego upierzenie, na noc został w gnieździe jeden z bocianich rodziców (chyba Janika). Dzisiaj, kiedy gniazdo było najbardziej nasłonecznione pisklak tak, jak pozostałe rodzeństwo szukał cienia, miotał się po gnieździe odpychając nogami i tułowiem aż wreszcie przewrócił się na grzbiet, z tej pozycji nie miał szans wrócić na bok. Przyleciał rodzic z wodą, zdrowe pisklęta piły (już się nauczyły), rodzic zostawił wodę również dla małego Bena, polał go wodą, potem odleciał, pisklęta ułożyły się płasko przy Benjaminie i przytuliły. Benjaminek po raz ostatni lekko poruszył zdrowym skrzydełkiem o 15:35 i przestał oddychać...Poleciał...Leć mały! Wysoko ponad lasem!
|
Iganka - 2021-07-15 09:16:22 |
15-07-2021
Gniazdo 2
Dzisiaj rano pisklęta miały wizytę "intruza" na gnieździe - to był Urmas Sellis! Wspinaczkę do gniazda pisklęta bardzo szybko usłyszały i zauważyły, jeden stanął na "baczność" i wydał ostrzegawcze pomruki, oczywiście takie sytuacje pisklęta odbierają jako zagrożenie i instynktownie przyjmują postawę obronną. Jedno z piskląt było szczególnie bojowo nastawione, Urmas nakrył pisklęta kurtką i wtedy wykonywał wszystkie czynności na gnieździe. Urmas zabrał martwe pisklę do zbadania (pod gniazdem był dr Madis), pobrał także próbki materiału z podłoża gniazda. Niebieski sznurek został usunięty z gniazda. Pisklęta po kolei były zabierane do plecaka i zwożone na dół do obrączkowania, przy okazji były mierzone i ważone. Waga piskląt: I-2,4 kg, II- 2,5 kg, III-2,27. Urmas ocenił, że waga jak na ich wiek jest zadawalająca, przewiduje, że postara się założyć przynajmniej jeden logger jednemu z piskląt. Mówił również, że na żerowiskach, skąd bociany prawdopodobnie przynoszą pokarm wysychają wody, jeżeli sytuacja z karmieniem będzie krytyczna, to zostanie zorganizowane dokarmianie piskląt (domyślam się, że nie będzie ingerencji na gnieździe, ale w pobliskich, małych zbiornikach wodnych będą tworzone małe zapory i tam będą dostarczane ryby, tak, jak już kiedyś, kilka lat temu było to robione podczas zagrożonego sezonu lęgowego). Pisklęta dostały po dwie obrączki: plastikową, białą z czarnymi identyfikatorami na lewą nogę i wąską metalową na prawą nogę.
|
Agata - 2021-07-16 09:30:42 |
16.07.2021
Gniazdo na sośnie
Po trzech tygodniach wrócił przekaz z kamery :) Wszystkie młode przetrwały ten czas, znacznie urosły, wyglądają zdrowo i dorodnie. :) Nie zaszkodziły im nietypowe dla Estonii upały, nie pokonały ich żadne choroby ani jastrzębie. Tę dobrą kondycję młode zawdzięczają wspaniałej opiece rodziców. Dzięki odczytom z logera Karla II, na estońskim forum można było śledzić trasy, jakie przebywał samiec w poszukiwaniu jedzenia. Widać wyraźnie, że napracował się solidnie. Bocianki mają założone obrączki oraz nadajniki GPS. Na dnie gniazda widać sporo puchu, którego resztki młode wyczesują sobie spomiędzy piór.
|
Iganka - 2021-07-18 19:36:45 |
18-07-2021
Gniazdo 2
Już od kilku dni (ostatni raz na gnieździe była widziana 15 lipca) samica Janika nie pokazuje się na gnieździe, pisklęta karmi tylko Jan. Samiec przynosi duże ryby 4-5 razy dziennie, przeważnie na jedno karmienie przypada jedna ryba, czasem dwie, ale jedna ryba choćby nawet duża jest niepodzielna dla trzech piskląt. Rybę połyka pisklę, które jest sprytne, szybkie i ma szczęście być blisko ryby, pozostałe dwa są głodne aż do następnego karmienia. Nie ma żadnej pewności, że przy następnym karmieniu głodne pisklę będzie miało szczęście na posiłek. Sytuacja jest niepokojąca, ale może Janika jednak wróci do karmienia, ona przynosiła drobne rybki, każde z piskląt miało szanse choć na kilka małych rybek.
Janika wróciła!
O 22:19 przyleciał dorosły bocian, zwrócił pokarm, to były drobne rybki, wszystkie pisklęta zbierały, bocian odleciał, po chwili o 22:23 przyleciał drugi bocian - karmienie, 3 duże ryby, każde pisklę dostało swoją rybę! Jako pierwsza karmiła pisklęta Janika, drugi to był Jan.
|
wladek12 - 2021-07-20 14:22:41 |
Gniazdo 2. 15.20 sytuacja na gnieździe.
|
wladek12 - 2021-07-20 14:28:33 |
Gniazdo I (sosna?). 15.24 trójka młodych z nadajnikami i obrączkami, wygląda na zdrowo.
15.28 trójka pozująca do fotki, wyczekuje na przylot dorosłego.
17.22 sytuacja na gnieździe.
|
wladek12 - 2021-07-21 11:22:11 |
Gniazdo I (sosna?). 12.19 sytuacja na gnieździe, trójka młodych w kucki wypatrująca rodzica z pokarmem.
21.24 dwóch młodych siedzi i jeden z tyłu stojąc podskubuje ich, po chwili w kucki za nimi i też piórka czyści rodzeństwu.
21.27 sytuacja na gnieździe.
|
wladek12 - 2021-07-21 11:25:50 |
Gniazdo II. 12.23 zastałem końcówkę karmienia i po chwili rodzic odleciał.
21.16 zastałem rodzica podającego pokarm, a po chwili już odleciał.
|
wladek12 - 2021-07-22 08:44:41 |
Gniazdo I (sosna?). 9.40 trójka młodych odpoczywa czekając na przylot któregoś z rodziców z pokarmem.
|
wladek12 - 2021-07-22 08:48:06 |
Gniazdo II 9.39 trójka młodych przed chwila zajęła miejsce do odpoczynku, zabierając sobie zielną kępkę.
|
wladek12 - 2021-07-23 09:21:39 |
Gniazdo II 10.16 młode leżą i najważniejsze że czują się dobrze.
|
Iganka - 2021-07-23 11:41:43 |
23-07-2021
Gniazdo 2
Pisklęta obrastają w czarne piórka, stoją pewnie na nogach, często rozkładają skrzydła i wymachują nimi zamaszyście, ale najczęściej można je zastać siedzące na piętach podczas drzemki. Karmienie odbywa się średnio 6-7 razy dziennie, czasem zdarza się nawet osiem karmień. Pokarm dla piskląt w zasadzie przynosi Jan, Janika wróciła do karmienia po przerwie jaką sobie zrobiła tuż po obrączkowaniu, ale przylatuje do gniazda najczęściej jeden raz dziennie, rzadko zdarza się widzieć ją dwa razy. Podobnie jak w ostatnim czasie Jan przynosi duże ryby, przeważnie jedną na jedno karmienie, rybę połyka jedno z piskląt, pozostałe muszą czekać na kolejną dostawę, jeśli się im poszczęści to może sprawiedliwie trafi się posiłek dla kolejnego. Nie jest to komfortowa sytuacja dla piskląt w tym wieku, które potrzebują jeszcze regularnego karmienia. Dzisiaj do godziny 19:00 (czas z kamery) karmienia karmienia były o godzinie: 07:31 i 10:03, 12:45, 14:34, 16:58,18:35 za każdym razem karmił Jan.
|
Iganka - 2021-07-29 08:01:39 |
29-07-2021
Gniazdo na sośnie.
Pisklęta przeszły radykalne zmiany w wyglądzie, pozbyły się już puchu, teraz przypominają dorosłe ptaki. Często stoją na krawędzi korony gniazda, obserwują otoczenie, ćwiczą intensywnie siłę skrzydeł i wysokie skoki, niedługo mogą już zacząć swoje pierwsze loty. Karmione są jeszcze przez oboje rodziców. Tu nie ma problemu z rozpoznaniem, które z bocianich rodziców przynosi pokarm, ponieważ Karl II jest oznakowany. Wczoraj (obserwacja do 16:00 wg czasu z kamery) pokarm dla piskląt przynosili kolejno: 06:10 Karl II, 08:02 Karl II, 10:11 Karl II, 13:29 Kaia, 14:43 Kaia, 15:40 Karl II
|
Iganka - 2021-08-06 22:13:14 |
06-08-2021
Gniazdo 2
Pisklęta "wychodzą" z puchu, na gnieździe jest biało, jakby śnieg posypał. Nadal pisklęta są karmione przez oboje bocianich rodziców. Jan zmienił chyba żerowisko, przynosi teraz również średniej wielkości ryby, to zmienia sytuację piskląt, mogą jedocześnie wszystkie pobierać pokarm.
|
Iganka - 2021-08-07 22:23:10 |
07-08-2021
Gniazdo na sośnie.
Młode bociany wyfruwają z gniazda na krótkie loty próbne. Przefruwają na pobliskie drzewa i konary i zaraz wracają do gniazda, widząc nadlatującego rodzica na posiłek meldują się w komplecie.
|
Agata - 2021-08-12 08:23:04 |
12.08.2021
Gniazdo na sośnie.
Młodym bocianom zostały nadane imiona, rozpoczynające się od liter widocznych na obrączkach: Udu, Tuul i Pikne.
Przez kilka ostatnich dni młode bociany wykonywały loty próbne, lecz większość czasu spędzały w gnieździe, gdzie jeszcze są dokarmiane przez rodziców. Wczoraj nastąpiła zmiana. Około 10 rano Udu wyfrunął z gniazda i już się na nim nie pojawił - ani w dzień, ani nie wrócił na noc. W Estonii pada silny deszcz; być może z tego powodu młodziak nie wrócił, ale możliwe jest też, że rozpoczął samodzielne życie. Jeśli tak, nie będzie miał łatwo. W Estonii panuje taka susza, że badacze bocianów czarnych, chcąc ułatwić dorosłym karmienie piskląt, ok. 10 km od gniazda zainstalowali w potoku kosz, do którego wpuszczają ryby. Miejsce to jest monitorowane, dzięki temu wiemy, że zarówno Kaia, jak i Karl II, korzystają z tego źródła pokarmu. Miejsce to jest równocześnie pułapką. Nad koszem jest rozpięta siatka - w taki sposób badacze złapali w ubiegłym roku Karla II, aby zainstalować mu nadajnik i założyć obrączki. Zobaczymy, czy i kogo uda się schwytać w tym roku.
https://up.picr.de/41805846pz.png
Dziś o 11.13 Udu wrócił do gniazda :) Tak więc we wcześniejszym powrocie prawdopodobnie przeszkodził mu deszcz. Rodzeństwo przywitało go z takim entuzjazmem, jak rodzica przynoszącego jedzenie. Następnie Tuul i Pikne wspólnie czyścili upierzenie przybysza :) Z kolei w siedlisku bocianów czarnych nie pojawiła się dziś Kaia. Może to właśnie ona jako pierwszy bocian z tego gniazda rozpoczęła migrację?
|
Iganka - 2021-08-14 07:37:12 |
13-08-2021
Gniazdo 2
Dzisiaj późnym wieczorem na gnieździe odbyła się niespodziewana i niezapowiadana nocna akcja zakładania loggerów pisklętom.
Urmas Sellis wspiął sią na gniazdo, pisklęta były zaskoczone, odezwały się wrogo na powitanie intruza, jeden szczególnie był nieprzychylnie nastawiony wobec nocnego przybysza. Pisklęta zostały zabrane z gniazda i opuszczone w plecaku na dół, pod gniazdem była ekipa, która zakładała lokalizatory. Młode dostały loggery typu "plecaczek". Po powrocie do gniazda pisklęta zastały duży stos ryb! Urmas uznał, że przewidywana jest jutro deszczowa pogoda i mogą być problemy z karmieniem, które i tak nie wygląda najlepiej na dzień dzisiejszy z powodu suszy panującej w Estonii, tak więc prewencyjnie zaopatrzył trójkę piskląt w zapas ryb na gnieździe. Młode w nocy nie ruszyły pokarmu, dopiero następnego dnia nad ranem odważyły się połknąć kilka rybek, później przyleciał bocian rodzic, nakarmił pisklęta, widać, że porcja przyniesiona przez niego nie była duża, na razie rodzic nie reagował na dodatkowe "elementy" na plecach swoich dzieci. Ryby przyniesione przez Urmasa nadal leżą w stosie, jakoś nie są obiektem zainteresowania a wyobrażałam sobie, że gdy nastanie rano młode "rzucą" się na posiłek, chyba wolą pokarm od rodzica(?) albo nie są głodne(?)
|
Agata - 2021-08-15 06:34:41 |
15.08.2012
Gniazdo na sośnie.
Młode bociany się usamodzielniają. Noc z 13 na 14 sierpnia spędziły poza gniazdem. Jednak nad ranem wróciły i oczekiwały na karmienie przez rodziców. Kaia już się nie pokazuje, najprawdopodobniej rozpoczęła już migrację. Karl II nadal dba o swoje dzieci. Wczoraj karmił je dwukrotnie, za każdym razem korzystał z ryb wpuszczonych do kosza przez Urmasa Sellisa. Połowy w tym miejscu są tak obfite, że miałam obawy, czy bocian z tak potężnym ładunkiem, że szyja wyglądała jak szafa, zdoła dolecieć do gniazda ;) Z kolei dzisiejszą noc cała trójka młodziaków spędziła na gnieździe; wyfrunęły tuż przed 6 rano czasu estońskiego.
|
Agata - 2021-08-19 22:40:24 |
19.08.2021
Gniazdo na sośnie
Noc z 15 na 16 sierpnia w gnieździe spędził tylko...Karl II! Nad ranem wyfrunął; zastanawiałam się, czy to już w tym sezonie pożegnanie z bocianami? Jednak nie :) Młode boćki jeszcze wróciły do gniazda, a w ślad za nimi powrócił też Karl II, serwując swym dzieciom obfite śniadanie. Pożegnanie jednak nastąpiło. Tuż po 12 w południe, dwa młode bociany Udu (80 dni) i Tuul (78 dni) wyfrunęły z gniazda i już do niego nie wróciły. Z informacji przekazanych przez ich nadajniki wynika, że pierwszy dzień i noc migracji rodzeństwo spędziło razem, a następnie się rozdzieliło, co jest jak najbardziej typowym zjawiskiem. Po dwóch tygodniach estońscy przyrodnicy zaczęli ograniczać dokarmianie bocianów. ( źródło: https://www.looduskalender.ee/forum/vie … start=6000 ) Karl II regularnie odwiedzał stołówkę w koszyku, dzięki czemu jego potomstwo mogło korzystać z sutych posiłków. Trudno powiedzieć, czy ten dostatek jedzenia, czy może ponownie deszczowa i wietrzna pogoda, zatrzymały Pikne w gnieździe. Dziś wylatywał tylko na krótko - zbyt krótko, by cokolwiek upolować, a ojciec po raz pierwszy nie dostarczył mu dziś nic do jedzenia; co więcej Karl II nie odwiedził dziś wcale swego siedliska, mimo ze przebywał w jego pobliżu. Być może jest to sygnał dla Pikne: czas, abyś zaczął dbać o siebie sam! Zobaczymy, młody bocian zrobi jutro :)
|
Iganka - 2021-08-20 09:20:10 |
20-08-2021
Gniazdo 2
Wczoraj późnym wieczorem pisklęta dostały świeże ryby bezpośrednio na gniazdo. Sytuacja z karmieniem pogorszyła się, Jan karmi pisklęta 2-3 razy dziennie, małymi porcjami, a ponieważ nie ma on loggera, to nie można z pewnością potwierdzić czy korzysta z "karmnika", który został zbudowany niedaleko gniazda, w związku z tym podjęto decyzję o dostarczeniu ryb na gniazdo.
|
Agata - 2021-08-21 09:45:23 |
21.08.2021
Gniazdo na sośnie
Wczorajszego ranka Pikne był oczywiście jeszcze na gnieździe. Ostatnie karmienie było 18 sierpnia po południu. Minęło już dostatecznie dużo czasu, aby młody bocian podjął decyzję o opuszczeniu siedliska. Nieobecność rodziców i rodzeństwa oraz głód to bardzo silne argumenty. Pikne nie miał wyboru, przy sprzyjającej, słonecznej pogodzie, tuż przed 10 rano wyfrunął z gniazda i już do tej pory do niego nie wrócił. Wrócił jednak Karl II :) Mogliśmy go obserwować wczoraj dwukrotnie po południu, przez około 1,5 i 2 godziny. Trochę sprzątał gniazdo; głównie jednak porządkował upierzenie i odpoczywał. Ostatecznie wyfrunął tuż przed 18. Ciekawe, czy jeszcze zobaczymy któregoś z nich. Tymczasem dzięki nadajnikom wiemy, że Udu i Tuul znajdują się jeszcze na terytorium Estonii około 100 - 130 km od gniazda, ale... na północny zachód od niego. (źródło: https://www.looduskalender.ee/forum/vie … start=6180) Miejmy nadzieję, że wszystkie młode bociany znajdę właściwą drogę na południe i że ta podróż, podobnie jak cały sezon, będzie szczęśliwa i bezpieczna :)
Dziś rano pojawiła się informacja, że Pikne podjął migrację - jego nadajnik logował się wczoraj wieczorem niecałe 100 km. od gniazda :) (źródło: https://www.looduskalender.ee/forum/vie … start=6200) Szczęśliwych lotów Pikne!
|
Iganka - 2021-08-22 11:18:59 |
22-08-2021
Gniazdo 2
Ryby dostarczone na gniazdo oczywiście zniknęły, nawet te, które leżały tam od kilku dni. Jan jeszcze karmi młode, ale przylatuje raz, czasem dwa razy dziennie, porcje są malutkie, dla trzech dorosłych piskląt zbyt małe! Dzisiaj były dwa karmienia (09:09 i 15:47). Młode ćwiczą podskoki, wachlują mocno skrzydłami, przeszukują dokładnie podłoże gniazda i ten wysiłek się opłaca, właśnie jeden z młodych "odkrywców" znalazł między patykami sporą rybkę!
Film: https://www.youtube.com/watch?v=hdZeMTBgYm8
Intensywne ćwiczenia przyniosły efekty! O godzinie 17:35 jeden z młodych po raz pierwszy wyfrunął z gniazda! Był to młody z końcówka obrączki Nr 2. Nie wrócił na noc na gniazdo.
Film: https://www.youtube.com/watch?v=aK9IYfsmKlI
|
Iganka - 2021-08-23 21:18:44 |
23-08-2021
Młody bocian nie wrócił na gniazdo także w dniu dzisiejszym.
Dzisiaj o godzinie 09:14 wyfrunął kolejny młody - to bocian z obrączką (końcówka) Nr 1! Kamera przekazująca obraz z tego gniazda pokazała dzisiaj swoje możliwości. Operator zdalnie kierował obiektywem pokazując otoczenie gniazda, "oko" kamery szukało wśród drzew i zarośli młodych bocianów, niestety nie było widać młodych, chociaż było słychać, jak jeden młody odstrasza, trzaskał dziobem, słychać to było przez kilka minut.
Film: https://www.youtube.com/watch?v=hPD1Ft4_Mxc
Film: https://www.youtube.com/watch?v=vGSd4QZBMaY
Dzisiaj były dwa karmienia, obydwie porcje przypadły młodemu Nr 3, który przez cały dzień przebywał na gnieździe.
|
Agata - 2021-08-24 07:53:14 |
Gniazdo na sośnie
24.08.2021
Na estońskim forum pojawił się link, pod którym można śledzić dalsze losy bocianów czarnych z gniazda na sośnie. Dotychczasowe obserwacje, poczynione dzięki nadajnikom GPS są następujące: 1.Karl II wczoraj rozpoczął migrację. 2. Pikne, który tak długo ociągał się z opuszczeniem gniazda,leci szybko i prosto jak strzała na południe; 22 sierpnia był już na Ukrainie! 3. Udu ma inny plan, leci zygzakami. Najpierw poleciał na północny zachód, okrążył Zatokę Ryską, poleciał na Litwę, po czym skręcił na zachód i dotarł wczoraj w okolice Bydgoszczy! W Polsce leje deszcz, to nie jest dobra pogoda do latania, może chwila przerwy natchnie bociana do odszukania właściwego kierunku dalszej podróży. 4. Niestety nie ma wieści o Tuul i na razie nie wiadomo, czym to jest spowodowane. Losy bocianów można śledzić tutaj: https://www.looduskalender.ee/forum/vie ... 97#p826797
|
Agata - 2021-08-26 16:02:20 |
26.08.2021
Dalsze losy bocianów z gniazda na sośnie.
Od kilku dni nie było danych o przemieszczaniu się Tuul. Okazało się, że nadajnik był sprawny, a brak ruchu został spowodowany śmiercią młodego bociana :( Biedak nie zdążył nawet opuścić Estonii... Jego migracja skończyła się, zanim tak naprawdę się zaczęła :(
Poniżej cytuję tłumaczenie maila Urmasa Sellisa, który odnalazł szczątki Tuul:
... Pierwsze pół dnia szukałem Tuula i znalazłem ten nadajnik z kilkoma szczątkami. Nie wiem, kto zabił Tuula, ale ostatnie resztki zjadły najprawdopodobniej jenoty. Jednocześnie pióra nie były żute, co wskazuje raczej na ptaka drapieżnego jako pierwszego zabójcę. Niestety brak danych GPS między 17 a 23 sierpnia. Ale dane z akcelerometru pokazują możliwą anomalię już w 18., kiedy prawie w dzień nie ma ruchu, a wieczorem szybki ruch. Pomyśl, Tuul nie był tak słaby, żeby pozostać w jednym miejscu. Remnants są z Madis Leivits, przegląda je jutro, ale nie jest pewien, czy będzie dostępnych więcej informacji...
źródło: https://www.looduskalender.ee/forum/vie … tart=11440
Z kolei Udu doleciał wczoraj do rezerwatu przyrody Stawy Milickie, położonego około 50 km od Przygodzic. Być może nie jest to najlepszy wybór kierunku migracji dla estońskiego bociana, jednak na pewno świetny wybór, jeżeli chodzi o możliwość żerowania. Wspomniany rezerwat jest największym zespołem stawów rybnych w Europie :) Miejmy nadzieję, że droga Udu będzie szczęśliwsza!
|
Iganka - 2021-09-04 11:53:59 |
04-09-2021
Gniazdo nr 2
Janika - samica z gniazda nr 2 ostatni raz była widziana na gnieździe 06 sierpnia.
22-08 (godzina 17:35) - z gniazda wyfruwa młody Nr 2 (końcówka identyfikatora na obrączce), nie wrócił do gniazda na noc 23-08 (godzina 09:14) - z gniazda wyfruwa Nr 1, również nie wrócił do gniazda na noc 24-08 (godzina 13:37) - z gniazda wyfruwa Nr 3, nie wraca do gniazda na noc
24-08 - po południu, o 18:09 na gniazdo wrócił młody z nr 1, wrócił na karmienie, zobaczył nadlatującego rodzica i przyleciał za nim do gniazda, został na gnieździe na noc
25-08 - dzień jest deszczowy, młody Nr 1 dużo czasu spędza na gnieździe, o 12:38 przyleciał samiec Jan i nakarmił solidnie młodego (to było ostatnie karmienie na gnieździe przez Jana w tym sezonie), Nr 1 został na noc
Po południu, niedaleko gniazda (ok.100m) zostały znalezione szczątki młodego bociana z Nr 2 (o imieniu Malbe - wtedy zostały nadane imiona młodym i jeszcze nie było wiadomo, że ten bocianek nie żyje), młody bocian padł ofiarą drapieżnika. Źródło informacji: https://www.looduskalender.ee/forum/vie … start=4640
Imiona wybrane dla młodych bocianów z gniazda nr 2
JULGE - (bocian nr 1) MALBE - (bocian nr 2) TASANE - (bocian nr 3)
26-08- na gnieździe nadal przebywa jeden młody bocian - to Nr 1 o imieniu Julge, długo stał na gnieździe, znów padał deszcz, o 10:50 przywoływał rodzica, ale nikt się nie pojawił na gnieździe, o 11:13 wyfrunął z gniazda, nie przyleciał na noc
W lesie, w ok. 30 m od gniazda został znaleziony martwy drugi młody Nr 3) - Tasane, został rozszarpany przez drapieżnika, w miejscu w którym zostały odnalezione jego szczątki, poszycie lasu było tak gęste, że młody nie miał szans aby się wznieść w górę i uciec przed drapieżnikiem. Przez cały sezon widzieliśmy gniazdo w zbliżeniu, dopiero, kiedy młode zaczęły wyfruwać z gniazda kamera pokazała otoczenie wokół gniazda. Były to gęste zarośla; niskie krzewy i korony drzew liściastych, na dnie lasu dziewiczo splatane trawy, niskie krzewy, przykryte martwymi gałęziami, które spadły z drzew, więc nic dziwnego, że młode miały utrudniony powrót do gniazda po pierwszym próbnym locie, być może dwa młode bociany, które zostały zaatakowane przez drapieżniki, również nie miały możliwości na obronę i ucieczkę(?) Źródło informacji: https://www.looduskalender.ee/forum/vie … start=4640
27-08 - na gniazdo przyleciał Julge, o 18:07 nadal był na gnieździe, został tu na nocleg
28-08 - rano na gnieździe nadal był Julge, o 07:14 wyfrunął z gniazda, ale jeszcze wrócił, wyfrunął ponownie zdecydowanym lotem o 09:41 i to był początek jego migracji, nie wrócił na noc a jego lokalizator podał pozycje daleko od gniazda
29-08 - Julge zameldował się na wyspie Saaremaa, po południu znalazł się na statku (tankowcu, który tu cumował) prawdopodobnie (tego nie wiadomo, to tylko przypuszczenia na podstawie sygnałów z lokalizatora) odpoczywał na statku i mimo woli stał się żeglarzem, statek popłynął z młodym ptakiem na pokładzie (jak wiadomo z relacji straży przybrzeżnej, takie przypadki mają tu miejsce bardzo często) w kierunku północnym - czyli przeciwnym do docelowej migracji młodego ptaka!
31-08 - Julge przeleciał już dystans 640 km i noc 30/31 sierpnia spędził na dachu budynku, na polskim wybrzeżu w okolicy Jarosławca. Dzięki informacjom i sygnałom GPS wysyłanym przez lokalizator zorganizowano akcję (międzynarodową) aby sprawdzić w jakiej kondycji jest młody bocian, ale po sprawdzeniu przez polską stronę miejsc, gdzie nocował bocian okazało się, że rano już go tam nie było, prawdopodobnie poleciał w dalszą podróż. Wieczorem dane z lokalizatora potwierdziły jego wędrówkę - był w okolicy Starży, miejscowości na polskim, zachodnim wybrzeżu
01-09 - Julge nadal leci w kierunku zachodnim, jest na terenie województwa zachodniopomorskiego, Julge prawdopodobnie wybrał trasę zachodnią na swoją pierwszą migrację.
Dalsze losy młodego, odważnego Julge, który jako jedyny z czwórki wyklutych w tym sezonie na tym gnieździe piskląt kontynuuje migrację, można śledzić na jesiennej mapie migracyjnej pod linkiem: http://birdmap.5dvision.ee/EN
|
Iganka - 2022-05-28 18:03:11 |
Sezon lęgowy 2022
Wszystkie obserwacje w wątku bocianów czarnych z Estonii są podawane wg czasu z zegara w przekazie.
Karula
Link do bezpośredniej transmisji z kamery online: https://www.youtube.com/watch?v=9JMRFPM5NIE
Karl II przyleciał na gniazdo 08 kwietnia, samica Kaia 12 kwietnia.
Zniesienia:
I jajko - 24 kwietnia o godzinie 04:32
II jajko - 26 kwietnia o godzinie 06:34
III jajko - 29 kwietnia o godzinie 00:49
IV jajko - 01 maja o godzinie 06:17
|
Iganka - 2022-05-28 18:05:52 |
Jogeva
Wszystkie obserwacje w wątku bocianów czarnych z Estonii są podawane wg czasu z zegara w przekazie.
Link do przekazu online z kamery: https://www.youtube.com/watch?v=Do5wJsjJGgU
08 kwietnia na gniazdo przylatuje samiec Jan. 11 kwietnia pojawiła się samica Janika
Imiona bocianów są umowne, ptaki nie mają obrączek, nie ma pewności, że są to te same bociany, które zasiedlały gniazdo w ubiegłym sezonie.
Po uprzednim przygotowaniu gniazda i po przybyciu samicy bociany rozpoczynają gody. Bardzo często można je spotkać na gnieździe, Jan jeszcze znosi mech i gałązki aby upiększyć gniazdo.
Po kilku dniach zaczyna się proces składania jaj. Bociany znoszą jaja zazwyczaj po zmierzchu, późnym wieczorem lub w nocy w odstępie ok. 48 godzin. Zdarza się, że czasem jajko pojawia się wczesnym rankiem.
Zniesienia pary z Jogevy:
I jajko 15 kwietnia II jajko 17 kwietnia III jajko 19 kwietnia IV jajko 21 kwietnia V jajko 23 kwietnia VI jajko 25 kwietnia
Sześć jaj w gnieździe bociana czarnego zdarza się bardzo rzadko. Średnio w gniazdach widzimy 3-4 jaja.
Wysiadywanie jaj odbywało w sposób klasyczny. W czasie wysiadywania jaj 29 kwietnia i 30 kwietnia gniazdo było "odwiedzane" przez obcego bociana. Wysiadująca w tym czasie samica skutecznie odpierała natarcia obcego bociana. Być może była to samica z ubiegłego sezonu?
od 22 maja zaczęło się klucie piskląt.
W jednym dniu [b]22 maja wykluły się aż trzy pisklęta! 23 maja wykluło się czwarte pisklę 24 maja wykluło się piąte pisklę 26 maja wykluło się szóste pisklę[/b]
Niestety, w 28 maja samica zredukowała lęg, wyeliminowała szóste najmłodsze pisklę w drugim dniu jego życia, które wyraźnie odstawało wielkością od pozostałych. Pisklę miało problemy z dostaniem się do pokarmu, prawie zawsze pozostawało w tyle. Starsze i silniejsze pisklęta były w pierwszym rzędzie, dwa młodsze nie miały siły przebicia przez "mur" starszaków.
W gnieździe zostało pięć piskląt, jest to duże wyzwanie dla bocianich rodziców, przede wszystkim wykarmienie całej piątki! Pisklęta są ruchliwe i głośne, przy każdym odkryciu domagają się karmienia, nic dziwnego, bo każde z pięciu dorastających piskląt chce jeść i zawsze jest głodne, nawet po karmieniu!
|
Iganka - 2022-05-28 18:17:17 |
28-05-2022 Karula
Dzisiaj po godzinie 18 wykluło się pierwsze pisklę!
Film: https://www.youtube.com/watch?v=wWL4NjmSrmw
Podczas klucia pierwszego pisklęcia słychać było również głos drugiego jeszcze z jajka, widać też sporą dziurkę!
Po godzinie 20 wykluło się drugie pisklę!
Film: https://www.youtube.com/watch?v=mXyfZJHj0Ew
|
Iganka - 2022-06-01 14:39:13 |
01-06-2022 Karula
Wczoraj wykluło się trzecie pisklę!
|
Iganka - 2022-06-02 15:27:02 |
02 czerwca 2022 Jogeva
Dzisiaj na gnieździe jest dramatyczna sytuacja!
Samica Janika przebywa na gnieździe nieprzerwanie prawie od 23 godzin!!!
Ostatnie karmienie piskląt było wczoraj 01 czerwca o godzinie 16:37! Od tej pory aż do chwili obecnej (16:21) Jan nie pojawił się na gnieździe! Pisklęta są bardzo głodne, chwytają dziobkami wszystko wokół wyściółkę a nawet łapki i skrzydła rodzeństwa! Zdeterminowana Janika ciągle okrywa pisklęta aby je uciszyć i uspokoić. W najgorszej sytuacji jest najmłodsze, najmniejsze pisklę :( Jest godzina 19:34 nadal nie ma Jana, to już 27 godzin! Pisklęta są odkrywane na krótki czas, Janika porządkuje wyściółkę i czyści puch piskląt potem zaraz je okrywa, są niespokojne i bardzo głodne!
Na dzień dzisiejszy pisklęta są w wieku: 11 dni, 10 dni, 9 dni.
|
Iganka - 2022-06-03 20:26:27 |
03 czerwca 2022 Jogeva
Dzisiaj na gnieździe jest bardzo źle :(
Na stronie Kotkaklubi i na form Looduskalender ukazał się komunikat dla obserwatorów gniazda bocianów czarnych:
SYTUACJA KRYTYCZNA W GNIAZDZIE BOCIANIA CZARNEGO W JÕGEVAMAA
"Zaledwie tydzień temu cieszyliśmy się z wyklucia szóstego pisklęcia w gnieździe bocianów czarnych w okręgu Jõgeva. Jednak dzisiejsza sytuacja w gnieździe jest zupełnie odwrotna.
Ostatni raz widzieliśmy samca Jana w gnieździe o wpół do piątej po południu 1 czerwca. Od tamtego czasu zniknął. Samica Janika zostaje z pisklętami, ale ponad półtora dnia bez jedzenia jest dla nich niebezpieczne – są ewidentnie głodne. Do tej pory małe pisklęta były karmione co kilka godzin. Jak długo jeszcze przetrwają?
Nawet jeśli jeden z dorosłych ptaków zniknie, drugi pozostaje w gnieździe i nie opuszcza piskląt. Instynkt trzyma go z maluchami, dopóki nie pojawi się drugi dorosły. Jest to konieczne dla przetrwania gatunku. Pisklęta potrzebują ochrony przed wiatrem i deszczem oraz drapieżnikami. To oczywiście do momentu, w którym samo przeżycie dorosłego staje pod znakiem zapytania. Dopóki dorosły osobnik żyje, zawsze będzie miał kolejny rok na wychowanie nowych piskląt.
Istnieje wiele możliwych przyczyn nieobecności Jana, ale nie będziemy spekulować. Nie mamy dobrego rozwiązania na wypadek, gdyby Jan nie wrócił do gniazda. Gdybyśmy zabrali pisklęta z gniazda, by wychowywać je pod ludzką opieką, nie byłyby już dzikie. Nie mamy doświadczenia ani środków technicznych, aby skutecznie rehabilitować młode bociany na wolności. Młode ptaki otrzymują niezbędne wskazówki na przeżycie od rodziców w okresie lęgowym. Na tej podstawie wybierają również swoje przyszłe miejsce gniazdowania.
Teoretycznie można dać Janice ryby do karmienia jej piskląt, ale jak udostępnić jej ryby. Nie wiemy, gdzie zwykle szuka jedzenia. Terytorium bociana czarnego jest ogromne (żerują też kilkadziesiąt kilometrów od gniazda), ale dla dodatkowego pożywienia konieczne jest zainstalowanie kosza na ryby. Na początku maja mieliśmy żerowisko dla bocianów czarnych zaledwie kilometr od gniazda, ale dorosłe ptaki nie odwiedzały go przez trzy tygodnie. Oczywiście nie oznacza to, że nie spróbujemy ponownie. Czy tym razem Janika znajdzie miejsce do karmienia?
Rozważaliśmy również przyniesienie do gniazda małych rybek, ale można to zrobić tylko wtedy, gdy Janika wyjdzie z gniazda w poszukiwaniu pożywienia. Jeśli dorosły wystraszy się na gnieździe, może tam nie wrócić przez długi czas, co jeszcze bardziej zmniejszy szanse na przeżycie piskląt. Pogoda jest chłodna i deszczowa, termoregulacja piskląt nie jest jeszcze rozwinięta. Ponadto pisklęta są tak małe, że mogą nie być w stanie samodzielnie się wyżywić. Gdy jednak nadarzy się okazja, jesteśmy gotowi do działania.
To, co dzieje się w gnieździe bocianów czarnych w okręgu Jõgeva, jest trudne do zniesienia, ale monitorujemy sytuację i robimy, co możemy!"
Pisklęta nadal są pod opieką tylko jednego dorosłego bociana Janiki, która nie schodzi z gniazda już od wczoraj. Pisklęta są bardzo głodne, większość czasu spędzają pod skrzydłami Janiki. Niestety, zwykle najmłodsze pisklęta są ofiarami takich skrajnych sytuacji, jak ta obecnie w Jogevie. Dzisiaj o 10:50 doszło do eliminacji kolejnego pisklęcia. Piąte pisklę było już skrajnie wyczerpane tą głodówką, widać, że było coraz słabsze. Janika podjęła najbardziej drastyczną decyzję, próbowała połknąć pisklę, ale było zbyt duże, w końcu o 10:57 wyfrunęła z gniazda z pisklęciem (już poturbowanym) w dziobie i poza kadrem kamery dokonała reszty.
Wróciła do piskląt o 11;36. Ponownie wyfrunęła o 16:15 pozostawiając pisklęta same. wróciła o 16:59 i okryła skrzydłami pisklęta. O 18:06 zwróciła pisklętom pokarm! Jadły łapczywie. To był pierwszy posiłek po 49,5 godzinach od ostatniego karmienia!
Film: Janika przyniosła długo wyczekiwany pokarm https://www.youtube.com/watch?v=neWioRiG0TA&t=27s
O 18:14 znów wyfrunęła, wróciła o 18:16 ze świeżym mchem. I ponownie wyfrunęła o 18:19. O 18:30 nadeszła pomoc, ekipa Kotkaklubi czekała pod gniazdem aż samica odleci i dostarczyła pisklętom świeże ryby! Pisklęta najadły się do syta :)
Film: dodatkowy posiłek dla piskląt https://www.youtube.com/watch?v=2NwrqheVufA&t=116s
Samo nakarmienie tak małych piskląt to jednak nie wszystko, niedługo po obfitym posiłku potrzebowały ogrzewania a to może zapewnić im tylko bociani rodzic. Zbliża się wieczór, pisklęta coraz głośniej domagają się okrycia a na gnieździe nie ma ani jednego z bocianich rodziców (godzina 21:25) :( 23:10 Pisklęta zostaną same na noc. Cały czas piszczą płaczliwie, przywołują rodzica, domagają się ogrzewania.
|
Iganka - 2022-06-04 09:24:45 |
4 czerwca 2022 Jogeva
Całą noc pisklęta były same, popiskiwały tuląc się do siebie.
Nad ranem temperatura jeszcze spadła, pisklęta cały czas leżą na środku gniazda, mocno przytulone jeden do drugiego. O 09:05 ożywiły się trochę, zauważyły resztki z wczorajszego karmienia, wyjadły pozostawione rybki, ale tylko trzy najstarsze, czwarty pisklak leżał skulony i nie podniósł się do pokarmu.
Film: pisklęta wyjadają resztki https://www.youtube.com/watch?v=P54x5B5-B1U
09:57-09:58 słychać trzepot skrzydeł, ptak krąży w pobliżu gniazda, o 09:59 bocian wylądował na gnieździe - to Janika! O 10:01 nakarmiła pisklęta, porcja była duża, pokarm pobierały trzy pisklaki, czwarty nie reagował na karmienie, prawdopodobnie jest osłabiony i mocno wyziębiony po nocy.
10:14-10:37 Janika wyfruwała z gniazda i wracała z mchem i patykami, porządkowała gniazdo. O 10:58 usiadła, ogrzewa pisklęta.
O godzinie 18:52 Janika wyfruwa z gniazda. !9:29-20;50 - pisklęta są same "płaczą", pada deszcz, grzmi, na szczęście burza ominęła gniazdo.
O 21:37 wróciła Janika, okryła pisklęta, ogrzewa je najpierw, potem o 22:53 karmi. Czwarte pisklę jest słabe, nie jadło, nie miało siły odwrócić się do pokarmu.
Wydawało się, że Janika zostanie na noc i będzie ogrzewać pisklęta w nocy, niestety, o 22:56 wyfrunęła z gniazda, wyglądało, jakby coś ją zaniepokoiło.
Notatka z forum Looduskalender Urmas pisze:
"Sugerowano adopcję piskląt lub ich części w innych gniazdach bociana czarnego. Dobrze znamy jeszcze tylko dwa gniazda z kamerami, oba z trzema-czterema pisklętami. W Estonii mogłyby być bardziej odpowiednie gniazda, ale nie możemy iść i ich sprawdzić, bo to oznacza zakłócenie spokoju ptaków. Aby zrozumieć, co tak naprawdę jest w gnieździe, musimy się wspiąć. Wizyta w gnieździe jest poważnym zaburzeniem w obecnym stadium lęgowym. Nie możemy teraz odwiedzać gniazda bez zauważenia przez dorosłych. Jeśli pisklęta są starsze i oboje dorośli żerują w tym samym czasie, często obrączkujemy je i dorosłe nie widzą nas ludzi. Prawdopodobieństwo takiego przypadku jest dość duże w lipcu, czasem także pod koniec czerwca. Wszyscy tutaj zauważyli, co oznacza ingerencja na obecnym etapie lęgów - dorosły osobnik nie chce wejść do zaburzonego gniazda. Oczywiście istnieją różnice między osobnikami i pojedynczy dorosły osobnik jest szczególnym przypadkiem. Normalnie dorosły osobnik nie wiedziałaby, jaki gość jest w gnieździe. To mogłoby zrównoważyć wpływ zakłóceń, ale nie chcemy tego testować... "
Kolejna ciekawa notatka na forum Looduskalender:
W odległości ok. 1 km od gniazda zainstalowano kosz z rybami, aby Janika mogła przynieść do gniazda pokarm, ale jak do tej pory nie pojawiła się tam.
https://www.looduskalender.ee/forum/vie … start=1480
|
Iganka - 2022-06-05 12:59:03 |
05 czerwca 2022 Jogeva
Dzisiaj rano pisklęta były w złym stanie. Dwa starsze podnosiły głowy, ale jedno leżało na dnie gniazda, otwierało lekko dziobek i ruszało się, jeszcze żyło, ale było w bardzo złym stanie. Drugie słabo reagowało, nie zmieniało pozycji. Przez cały czas słychać było, płaczliwy głos piskląt, były skrajnie wychłodzone i bardzo głodne!
08:32 wróciła Janika, dwa pisklęta podniosły się, jedno uniosło głowę, najsłabsze w ogóle nie reagowało. 08:30-09:59 - Janika nie karmi piskląt, pielęgnuje ich puch, spulchnia dziobem podłoże gniazda, porządkuje patyki, ocenia sytuację na gnieździe przyglądając się uważnie pisklętom. 10:00 - samica gwiżdże, obserwuje niebo, ale nic niepokojącego się nie dzieje, siada, ogrzewa pisklęta od 10:11-11:43, potem wstała zwróciła niewielką ilość pokarmu, która złapały dwa najaktywniejsze pisklęta.
11:57 Janika nagle spłoszyła się, pośpiesznie wyfruwa z gniazda - to Urmas Sellis jest pod gniazdem! Zapowiadał wcześniej wizytę na gnieździe. Już wczoraj podjęto decyzję o zabraniu piskląt z gniazda, ale wróciła Janika, była nadzieja, że znalazła kosze z rybami i będzie karmić pisklęta, ale fotopułapki pokazały, że nie było jej tam, a dzisiaj nie karmiła piskląt, więc już nie odwlekano wizyty na gnieździe zwłaszcza, że stan piskląt pogarszał się z godziny na godzinę! O 12:14 pisklęta zostały zabrane z gniazda i zwiezione na dół.
Artykuł na stronie głównej Looduskalender, gdzie można również obejrzeć relację filmową z zabierania piskląt z gniazda:
https://www.looduskalender.ee/n/node/6740
"Pisklęta zabrano do inkubatora na Uniwersytecie Przyrodniczym, aby mogły wyzdrowieć. Liczono na to, że w pobliskim strumieniu Janika znajdzie koszyk z żywymi rybami, który Urmas Sellis zainstalował, aby Janika mogła karmić swoje pisklęta w gnieździe.
Tak wygląda kosz do karmienia. Link: https://www.looduskalender.ee/n/node/6733
Trzy dwutygodniowe pisklęta będą pod opieką weterynarza Madis Leivits przez około 10 dni, a ponieważ pisklęta muszą dorosnąć bez przyzwyczajania się do ludzi, w lesie musi zostać zbudowane sztuczne gniazdo otoczone siatką, gdzie można je karmić bez kontaktu z ludźmi. Pisklęta będą mogły latać w połowie lipca, a migracja rozpocznie się około miesiąc później.
Nadal jest wiele do ustalenia, ale będziemy Was informować na bieżąco. Kamera internetowa pozostanie włączona i zobaczymy, kiedy (jeśli?) matka wróci do gniazda, ponieważ wczorajsza noc i dzisiejsze zachowanie rodziców było raczej oznaką rezygnacji."
A oto co powiedział Urmas będąc na gnieździe:
"Jeden nie żyje, trzy żyją. (Pyta, czy zabrać martwe pisklę, czy nie)
Jak pokazuje sytuacja, musimy zabrać pisklęta, a Madis (dr Madis Levits z Estońskiego Uniwersytetu Przyrodniczego) zacznie je wychowywać w klinice weterynaryjnej Uniwersytetu im. Nauki o życiu.
Zabiera martwą pisklę. Jeden już nie żyje. Prawdopodobnie był najbardziej narażony na zimno. Pytanie czy to wziąć, czy zostawić tutaj... nie ma sensu, więc wezmę.. Nie mogę powiedzieć, czy był najmniejszy (martwe pisklę). Nie będziemy ich tu karmić, bo inaczej zwymiotują. Gdy dotrzemy do samochodu, możemy dać im ryby. Na wszelki wypadek mamy ze sobą ryby. Wygląda na to, że martwe pisklę nie jest najmniejsze z nich.
Teraz samica wróci i zobaczy, że tu nie ma piskląt. Odstraszyliśmy ją. Nie ma też partnera... To nie pozostawia wielkiej nadziei, że w przyszłym roku przybędzie tu gniazdować, ale zobaczymy... Na razie zostawimy tu kamerę, żeby zobaczyć, co się stanie. Trzy pisklęta będą na razie karmione przez Madis, w pewnym momencie prawdopodobnie będziemy musieli przenieść je gdzieś do lasu, w przeciwnym razie za bardzo przyzwyczają się do ludzi. Ale o tym przekonamy się... na początku potrzebują jedzenia i ciepła.
Wczoraj wydawało się, że samica będzie w stanie w jakimś stopniu nakarmić pisklęta, ale nie znalazła naszych koszyków na ryby. Trudno jej pomóc. Więc Madis ma pisklęta. Zostawimy na razie koszyki z rybami. Może Janika albo ktoś inny tam pójdzie i może uda nam się ją złapać..(do zaobrączkowania i założenia nadajnika) Jak tu nie przyjdzie do gniazda, to gdzie pójdzie... Ale teraz problem jest z samcem. Tutaj dwie samice rywalizowały o gniazdo, ale nowy samiec jest tu potrzebny na wypadek śmierci Jana, co jest prawdopodobne, ponieważ nie widziano go. Ale nie wiemy dokładnie, nie ma więcej danych o Janie. Może skądś się pojawi, ale prawdopodobnie nie. Więc teraz musimy patrzeć na puste gniazdo. Kamera na razie tu zostanie. Może gdyby potrzebowała gdzie indziej, to zdejmujemy, ale na razie nie ma planów.. Może później odłożymy kamerę do lasu tam, gdzie pisklęta idą, ale to tylko plan, na teraz...muszą przeżyć najpierw. Ten rok był porażką, ale w naturze nie zawsze wszystko działa".
Źródło tłumaczenia: https://www.ciconianigra.sk/viewtopic.php?p=3982#p3982
|
Iganka - 2022-06-07 10:54:03 |
07 czerwca Karula
W tym gnieździe z czterech zniesionych jaj wykluły się trzy pisklęta. Czwarte jajo do tej pory nie wykluło się, termin klucia już dawno minął, możliwe, że jajo było niezalężone.
|
Iganka - 2022-06-09 21:47:33 |
09 czerwca 2022 Jogeva
Trzy pisklęta zabrane z gniazda mają się dobrze. Przebywają w sztucznym gnieździe zorganizowanym specjalnie dla nich w Uniwersytecie Przyrodniczym w Tartu. Dogrzewane są lampą grzewczą i regularnie karmione rybami. Karmienie odbywa się za pomocą rury zmontowanej na podobieństwo dzioba bociana czarnego, który w porze karmienia jest wsuwany za kurtynę do gniazda i tu wysypywane są ryby. Obok ustawiony jest sztuczny bocian, który stoi cały czas przy pisklętach. Najmłodsze, najmniejsze pisklę było w stanie hipotermii, kiedy zostało przywiezione do Tartu, zostały podane leki i zastosowano indywidualne dokarmianie tzn. jest zabierany z gniazda za kurtynę i tam dostaje porcję pokarmu, aby zminimalizować konkurencję dwóch starszych i silniejszych. Potem już cala trójka dostaje pokarm na gnieździe.
Kiedy pisklęta osiągną już pełną termoregulację i noce będą ciepłe pisklęta zostaną przeniesione na zewnątrz do specjalnej woliery zbudowanej tak, aby przypominała ich naturalne środowisko. Podobnie jak teraz kontakt z człowiekiem zostanie ograniczony do minimum, żeby pisklęta nie kojarzyły podawanie pokarmu z obecnością ludzi.
|
Iganka - 2022-06-11 21:46:02 |
11 czerwca 2022 Karula
Trzy pisklęta rosną, są jeszcze stale pod opieką dorosłych bocianów. Niewyklute jajo nadal jest w gnieździe. Dzisiaj podczas dyżuru Kai przyleciał obcy bocian - prawdopodobnie, bo nie było go widać w kadrze, ale słychać trzepot skrzydeł dużego ptaka. Kaia natychmiast przyjęła postawę obronną zasłaniając skrzydłami pisklęta. W tej pozycji stała kilka minut dopóki intruz nie odleciał. Nie musiała interweniować, widocznie przybysz nie miał złych zamiarów.
|
Iganka - 2022-06-11 21:59:59 |
11 czerwca Jogeva
Stan piskląt zdecydowanie się poprawił, co widać gołym okiem. Najmłodszy nie musi być już karmiony indywidualnie, jest w dobrej kondycji i sam bez trudu konkuruje ze starszakami o pokarm. Pisklęta rosną, pudło, w którym do tej pory przebywały zaczyna być zbyt małe. Dzisiaj zostały przeniesione do większego sztucznego gniazda (w tym samym pomieszczeniu), które już przypomina naturalne, jest splecione z gałązek i wyściełane świeżym mchem. Plastykowa "mama nadal pilnuje" dzieci stojąc nieruchomo tuż obok gniazda. Pisklęta sięgają dziobkami do jej dzioba, "mama" cierpliwie reaguje na te zaczepki :)
A naturalne gniazdo w lesie nadal puste, Janika już się nie pokazała.
|
Iganka - 2022-06-15 11:25:56 |
15 czerwca 2022 Jogeva
Dzisiaj pisklęta mają 24 dni, dobrze im w sztucznym gnieździe, ciepło, nie zagrażają drapieżniki, nie pada im na głowę deszcz, nie brakuje jedzenia a czasem widać nadmiar, bo nie zbierają wszystkich ryb za pierwszym razem, rybki zostają na później :)
Rosną szybko a przykładem może być zabawna sytuacja (wczoraj) - pisklęta często skupiają się wokół sztucznej mamy, jedno z piskląt podniosło się na łapkach dotykając dzioba plastykowego bociana, co spowodowało, że mama przewróciła się spadając na gniazdo z dziobem utkwionym w wyściółce :) Pisklęta były zaskoczone sytuacją, nie znały takiej reakcji dorosłego, żywego opiekuna :) - co nie przeszkadzało ułożyć się do drzemki obok mamy, która zastygła w dziwnej pozie! Większe pisklę już ćwiczy wstawanie, potrafi stać na prostych nogach kilka sekund, stawia pierwsze chwiejne kroczki. Czas czuwania wydłuża się, pisklęta szukają zajęcia, bawią się drobnymi patyczkami.
Niedługo przewidywana jest "przeprowadzka do innego gniazda, zbudowanego w naturalnych warunkach, nie wiadomo czy będzie tam zainstalowana kamera?
|
Iganka - 2022-06-15 11:43:35 |
15 czerwca 2022 Karula
Wczoraj przez większość dnia padał deszcz, padało również w nocy. Pisklęta są jeszcze małe, więc dużo wilgoci i zimna, to dla nich dyskomfort. Dwa starsze mają już po 18 dni, najmłodsze 14 dni. Na szczęście Karl II, to odpowiedzialny i troskliwy samiec, chronił pisklęta przed deszczem osłaniając skrzydłami a w nocy usiadł na pisklętach i ogrzewał je.
Rano było już słonecznie, pisklęta suszyły się i ogrzewały w słońcu, Karl stał z opuszczonymi do dołu skrzydłami i osuszał je. O 08:23 przyleciała Kaia, nakarmiła pisklęta, porcja była niewielka, przy takiej pogodzie niewiele udało się jej upolować. Niedługo potem pisklęta znów domagały się karmienia, poirytowana hałasem szczebioczących piskląt, Kaia skarciła najmłodsze pisklę szarpiąc dziobem jego głowę (10:21), niedługo potem (10:39) oberwało się również starszemu, tego pisklaka również Kaia chwyciła za głowę!
O 11:56 przyleciał Karl, nakarmił pisklęta, porcja była duża, wiele małych rybek, pisklęta szybko pozbierały pokarm i zaspokoiły głód. Karl wie, że pisklęta są głodne, to doświadczony bociani ojciec, z powodu wczorajszej pogody pisklęta mają braki w karmieniu, o 13:05 zostawił pisklęta same i wyfrunął z gniazda.
Wrócił o 15:25, przyniósł duże ryby, które pisklęta pochłaniały błyskawicznie, starszy połykał dwie ryby na raz!
16:44 wraca Kaia, minutę później karmi pisklęta, w trakcie karmienia nagle łapie najmłodsze pisklę za szyję i potrząsa nim, chce go wyrzucić ze środka gniazda, pisklę oswobodziło się, ucieka do środka i chowa wśród rodzeństwa, jest wystraszone, głowa opuszczona na dół, nieruchomieje, jak skarcone dziecko :( Co Kaia planuje???
Film: https://www.youtube.com/watch?v=iWsEY_FWLuM
18:38 wymiana na gnieździe, przyleciał Karl, karmi pisklęta, najmłodszy pisklak boi się ustawić do karmienia, jest odwrócony tyłem, wreszcie przełamał się i je razem z pozostałą dwójką. Prawdopodobnie Karl uznał, że jeszcze trzeba dokarmić pisklęta, wyfruwa z gniazda o 18:58, wraca o 19:52.
Kolejne karmienie piskląt (choć widać, że są już najedzone) o 21:58 - teraz już są napchane, już nie mogą pomieścić ryb w wolach! O 22;02 na gnieździe nadal jest Karl, pisklęta będą dziś w nocy pod jego opieką.
Film: https://www.youtube.com/watch?v=tsVd4aPyv-s
|
Iganka - 2022-06-17 18:39:25 |
17 czerwca 2022 Karula
Wczoraj Kaia niewiele karmiła pisklęta, porcje były minimalne, można wytłumaczyć tę sytuację złą pogodą, deszczami, wtedy warunki na żerowiskach są rzeczywiście trudne dla bocianów czarnych, ale Karl nie miał takich problemów, przynosił ryby i to w krótkich odstępach czasu (mam wrażenie, że nie latał daleko na odległe żerowiska, ale może skorzystał z gotowych koszy z rybami - stołówkami organizowanymi przez ekipę Kotkaklubi ???) Dzisiaj nie widziałam ani jednego karmienia w wykonaniu Kai, (obserwacje do 17), pokarm dla piskląt przynosił Karl, były to duże ryby (minogi?). Interesujące jest zachowanie Kai - zachowuje się, jak dorosłe pisklę :) Wczoraj wieczorem nie odleciała po powrocie Karla, zeszła tylko na niższy konar przy gnieździe a kiedy Karl rozpoczął karmienie szybko wskoczyła na gniazdo i jadła razem z pisklętami.
Film: https://www.youtube.com/watch?v=BS6ctrdSi8o
Dzisiaj wczesnym rankiem było podobnie. Przyleciał Karl, Kaia odleciała, Karl zwlekał z karmieniem przez kilka minut, lecz kiedy rozpoczął karmienia na gniazdo wróciła Kaia, zbierała ryby razem pisklętami unosząc i rozkładając skrzydła i wachlowała nimi, jak to robią pisklęta :) Prawdopodobnie nie może znaleźć pożywienia dla piskląt i dla siebie, jest głodna więc instynktownie zachowuje się jak pisklę, które konkuruje z innymi o pokarm.
Film: https://www.youtube.com/watch?v=gy03ag1uynU
Sytuacja powtarza się o 19:28 - przyleciał Karl, Kaia odleciała, Karl czeka, po dwóch minutach wraca Kaia, ale tym razem Karl nie dał jedzenia pisklętom, wyfrunął z gniazda. Pisklęta proszą o karmienie, szczebioczą głośno, Kaia zwraca niewielką ilość pokarmu, to musiał być pokarm, który trzymała w wolu od kilku godzin, bo przecież nie upolowała nic w ciągu dwóch minut!
|
Iganka - 2022-06-18 22:04:26 |
18 czerwca 2022 Karula
W nocy Karl opiekował się pisklętami. Wcześnie rano o 05:09 zwrócił pisklętom resztkę pokarmu z wola już dobrze strawionego i po chwili wyfrunął z gniazda zostawiając pisklęta same. Niedługo potem przyleciała Kaia (05:18) nakarmiła pisklęta kilkoma żabami. Karl wrócił o 07:47, Kaja odleciała. Karmił pisklęta minogami. O 10:37 wymiana - wróciła Kaia, Karl odleciał. Kaia zaczęła polować :) Przyniosła dla piskląt sporo pokarmu (drobne elementy i widoczna ryba). Pilnowała piskląt do 14:57, potem dyżur przejął Karl. O 14:59 karmienie, średnia porcja, raczej małe ryby. O14:04 Karl zdecydował się zostawić pisklęta same, wyfrunął z gniazda, być może wie, że trzeba więcej pokarmu dla piskląt i może liczyć tylko na siebie? Wrócił o 17:20 (pisklęta do tej pory były cały czas same), przyniósł kilka niewielkich rybek. O 18:22 znów zostawił pisklęta i odleciał. Kaia przyleciała o 19:13 z umorusanym brzuchem, prawdopodobnie brodziła w głębokiej wodzie, ale efektem tego były duże ryby! Każde pisklę dostało swoją rybę, ale wciąż jeszcze skrzeczały i łapały ją za dziób, więc zniecierpliwiona Kaia uszczypnęła ze złością najmłodszego po głowie przywracając porządek i spokój na gnieździe. Już o 20:00 wyfrunęła zostawiając pisklęta same, ale po dwóch minutach przyleciał Karl (być może go widziała i mogła pisklęta zostawić same). Karl nakarmił pisklęta dużymi rybami i pozostał z nimi na noc.
|
Iganka - 2022-06-18 22:36:12 |
18 czerwca 2022 Jogeva
Pisklęta w dalszym ciągu przebywają na terenie Uniwersytetu Przyrodniczego w Tartu, ale już powoli są przyzwyczajane do warunków naturalnych. Co jakiś czas są zraszane wodą aby przyzwyczaiły się do deszczu, nie są też prawdopodobnie już stale dogrzewane, bo muszą reagować prawidłowo na różnicę temperatur w dzień i w nocy będąc w warunkach naturalnych w lesie.
|
Iganka - 2022-06-20 22:17:59 |
20 czerwca 2022 Karula
W nocy 19/20 czerwca pisklęta były pilnowane przez Kaię.
O 04:57 przyleciał Kar, Kaia opuściła gniazdo, Karl nakarmił pisklęta, potem był z pisklętami aż do 07:40. Wyfrunął po mech i patyki a o 09:12 odleciał z gniazda i zostawił pisklęta same. Kaia wróciła o 09:33, karmiła pisklęta, nie widać było co przyniosła i ile. O 12:08 odleciała, pisklęta zostały same. 13:14 - przyleciał Karl, karmienie, było dużo drobnych rybek 13:17 - Karl odleciał 13:18-16:28 - pisklęta były same, już potrafią się zając sobą, ładnie czyszczą swoje upierzenie, ćwiczą stanie na prostych nogach (wszystkie już to potrafią) 16:29 - przyleciała Kaia, pisklęta zareagowały buczeniem, powitały ja jak wroga, dopiero po chwili zorientowały się, że się pomyliły , Kaia nakarmiła pisklęta, widoczne były żaby, porcje przynoszone przez Kaię nie są duże, więc pisklęta głośno domagają się dokładki, to irytuje Kaię, syczy, denerwuje się, finał jest taki, że obrywa najmłodszy - dzisiaj znów Kaia potargała go dziobem po głowie ( wydarła mu małą kępkę puchu z czubka głowy) a on zachowywał się bardzo spokojnie, to starszaki hałasowały 16:42 - Kaia wyfruwa z gniazda 17:00 - wraca Karl, karmienie, duże ryby, spora porcja, pisklęta są najedzone 17:15 - Karl wyczyścił puch piskląt i małe piórka i wyfrunął z gniazda, pisklęta zostały same aż do 20:00 20:01 - przyleciała Kaia, najmłodszy pisklak siedzi wyprostowany, boi się, Kaia rozpoczyna karmienie, niewiele przyniosła, pisklęta znów proszą o więcej, Kaia syczy, dokładki nie ma, odchodzi na bok, pisklęta uspokoiły się 22:15 - Kaia zostaje na noc z pisklętami
|
Iganka - 2022-06-22 20:46:46 |
22 czerwca 2022 Karula
W nocy z 21/22 czerwca pisklęta zostały pierwszy raz same.
W ciągu dnia również zostają już same na długi czas. bociani rodzice po nakarmieniu piskląt stoją z nimi na gnieździe kilka, kilkanaście minut i odlatują. Dzisiaj pisklęta były karmione 7 razy w tym : Karl karmił pisklęta 4 razy: 08:08, 13:15, 17:57, 20:29 (głównie rybami) a Kaia 3 razy: 07:27, 13:44, 18:18 (głównie płazami, ale widoczne były też pojedyncze ryby). Posiłki, które przynosi Kaia, to niewielkie porcje, ale najważniejsze, że Kaia zaczęła znów polować i przynosić pisklętom pokarm.
Dzisiaj Karl ostatni raz nakarmił pisklęta o 20:29, do tej pory (21:45) jest na gnieździe, pilnuje piskląt, po chwili jednak opuszcza gniazdo, pisklęta zostały same na noc.
|
Iganka - 2022-06-24 18:11:47 |
24 czerwca 2022 Karula
Noc upłynęła spokojnie, pisklęta są w nocy bez opieki rodzicielskiej.
Pierwszy posiłek przyniósł Karl o 07:17.
Łącznie było dzisiaj (do 18:45) sześć karmień. Karl karmił pisklęta cztery razy (07:17, 10:39, 14:22, 18:45). Kaia karmiła pisklęta dwa razy (08:31, 18:14). Dzisiaj przez cały dzień było gorąco, słońce ogrzewało gniazdo długi czas, pisklęta były niespokojne, głośno domagały się chłodzenia, może były też spragnione, ale Kaia ograniczyła się do przyniesienia świeżej, zielonej trawy (dwa razy), pojenia nie było. Pisklęta uciszyły się po odlocie Kai, chłodziły się same przez oddychanie przez szeroko otwarte dzioby, mikrofon przy tej kamerze jest bardzo czuły, słychać było wyraźnie, jak pisklęta ciężko dyszą. Po południu na gnieździe jest już przyjemny cień, pisklęta odpoczywają. Karl po każdym karmieniu nie zatrzymuje się długo na gnieździe, Kaia czasem postoi kilka, kilkadziesiąt minut.
|
Iganka - 2022-06-26 10:43:12 |
26 czerwca 2022 Jogeva
Termin przeniesienia piskląt do woliery w naturalnym środowisku w lesie wydłuża się, pisklęta jeszcze przebywają w klinice uniwersyteckiej w Tartu. Urosły, zmężniały, rozwijają się szybko, sztuczne gniazdo jest już małe i chyba nudne :) Być może ze względu na szaloną falę upałów podjęto decyzję o opóźnieniu przeniesienia piskląt do lasu?
|
Iganka - 2022-06-26 10:54:47 |
26 czerwca 2022 Karula
Pisklęta "walczą" z upałem, ciężko dyszą!
Kaia chyba nie bardzo wie o co chodzi, gdy pisklęta "płaczącym" głosem błagają o wodę, czasem przynosi świeży wilgotny mech, Karl jako doświadczony rodzic doskonale wie, że pisklęta potrzebują ochłody. Wczoraj kilka razy przynosił mech (zielony, wilgotny) i wodę, polewał gniazdo i pisklęta, które "łapią" instynktownie wodę do dziobów!
Film: https://www.youtube.com/watch?v=Wf96eKTSwn8
Dzisiaj było sześć karmień: Karl - 08:52, 10:52, 13:21, 18:44. Kaja - 09:06, 18:03
|
Iganka - 2022-06-28 22:54:32 |
28 czerwca 2022 Karula
Upały nadal utrudniają życie pisklętom! Przez kilka godzin dziennie słońce "leje" żar na gniazdo! Pisklęta są niespokojne, dyszą, to jeden ze sposobów aby się nieco ochłodzić. Odpoczywają dopiero po południu kiedy na gnieździe jest już cień.
Innym sposobem na ochłodzenie gniazda oraz piskląt jest przynoszenie wody w wolu przez bocianich rodziców i zraszanie wyściółki na gnieździe oraz piskląt, sprytniejsze pisklęta potrafią pobrać trochę wody ze strumienia spływającego z dzioba rodzica.
W poprzednim poście pisałam, że Kaia chyba nie rozumie o co błagają pisklęta, kiedy przylatuje na gniazdo - myliłam się! Podczas obserwacji wczorajszej i dzisiejszej widać było, że Kaia doskonale wie czego chcą jej pisklęta. Kaia przynosi nie tylko mokry mech i trawę, ale również wodę! Wczoraj widziałam trzy dostawy wody przez Kaię, dzisiaj aż sześć! Ostatnie trzy dostawy były już 20:27-20:46. Karl nie przynosił wody wczoraj i dzisiaj, ale za to posiłki, które dostarcza pisklętom są duże i kaloryczne w porównaniu z tym co przynosi Kaia.
Kaia została dzisiaj z pisklętami na noc. Nie ma spokoju na gnieździe nawet w środku nocy, pisklęta nie śpią, często szczebioczą i "proszą" o jedzenie albo pojenie (?), są bardzo głośne, ale teraz Kaia już nie ma wyjścia, w nocy nie odleci z gniazda :) 00:08 - nareszcie spokój - wszyscy śpią...
|
Iganka - 2022-07-02 21:30:09 |
29 czerwca-01 lipca 2022 Jogeva/Karula
W nocy 28/29 czerwca pisklęta z Jogevy, które przebywały w klinice weterynaryjnej zostały przeniesione do gniazda na zewnątrz, nie było tam kamery, więc podgląd był niemożliwy. Na początku były takie plany, żeby pisklęta nauczyły się żyć w warunkach naturalnych, w lesie. Pożywienie miało być dostarczane dyskretnie, aby nie miały kontaktu z człowiekiem. Plany uległy jednak zmianie, po analizie sytuacji, obserwacji piskląt na sztucznym gnieździe w klinice w Tartu i konsultacji ze specjalistami. Urmas Sellis i ekipa stwierdzili, że pisklęta przebywające w takich warunkach mają małe szanse na powrót do natury, nie naucza się w ten sposób podstawowych zachowań, zostaną zaburzone relacje pisklę-bociani rodzic, nie nauczą się od dorosłych bocianów odpowiednich reakcji na sytuacje mające miejsce w warunkach naturalnego rozwoju behawioralnego na prawdziwym gnieździe. zdecydowano się na adopcję piskląt w gniazdach naturalnych, gdzie obecnie przebywają pisklęta w podobnym wieku. Wybrane zostały gniazda Karla II i Kai w Karuli i gniazdo Eediego bociana czarnego z logerem, którego można "śledzić" już od kilku sezonów na mapach migracyjnych na forum Looduskalender. W obu gniazdach są po trzy pisklęta zbliżone wiekiem do piskląt z Jogevy.
W nocy 28/29 czerwca największe pisklę miało dołączyć do trójki dzieci Karla i Kai, ale plany nie powiodły się, jest to kolejny wniosek i dowód na to, że natura jest nieprzewidywalna! Wieczorem 28 czerwca Kaia przyniosła posiłek o 20:08, potem jeszcze poiła pisklęta i znosiła mokrą trawę, mech (w tym dniu było upalnie) i w końcu została z pisklętami na noc (co już od jakiegoś czasu nie zdarzało się). Akcję trzeba było przerwać, Urmas z ekipą i pisklęciem zawrócili do Tartu, odstawili pisklę na sztuczne gniazdo do pozostałej dwójki. Pisklęta dostały jeszcze w ciemności ryby na gniazdo, ale nie zauważyły posiłku. Następnego dnia (29 czerwca) na forum LK ukazała się smutna wiadomość :(
Notatka Urmasa Sellisa z forum LK: W nocy przyniosłem pisklę do gniazda na zewnątrz w klinice weterynaryjnej. To właściwie to samo gniazdo, które oglądaliście, przenieśliśmy je w całości z wewnętrznej skrzynki izolacyjnej na zewnątrz. Pisklęta znały więc gniazdo już prawie 20 dni. Po odstawieniu pisklęcia, które podróżowało, dodałem trochę ryb do gniazda. Ponieważ było w ciemności, nie widzieli ryb, ale prawdopodobnie zauważyli jedzenie rano. To spekulacje, ale wczesnym rankiem musiał być jakiś wypadek. Może zaczęli walczyć o ryby i najmniejsze pojawiły się w złej pozycji. To tylko ok. 1m od ziemi, ale dla dość dużego podopiecznego może być za wysoka, gdyby spadł na bok, z otwartym skrzydłem... Nikt nie mógł tam wejść tylko po to, żeby przeszkadzać pisklętom, więc nie jest to łatwo zrozumiały wypadek z poważną kontuzją.
Dr Madis stwierdził, że kontuzja poważna a złamanie skomplikowane i pisklę nie miało szans na przeżycie nawet gdyby zdecydowano się na interwencję chirurgiczną.
W nocy29/30 czerwca podjęto ponownie próbę podłożenia do gniazda pisklęcia z Jogevy. Akcja udała się! Ale całe przedsięwzięcie mroziło krew w żyłach! (mimo uciążliwych upałów i oglądania akcji tylko na monitorze)
Był to eksperyment, nigdy nie podejmowano takich prób z bocianami czarnymi, wśród bocianów białych takie adopcje są stosowane coraz częściej i w większości kończą się sukcesem.
Urmas z kolegą byli jeszcze pod gniazdem aż do rana aby interweniować w razie niepowodzenia akcji. W nocnej akcji widać polski akcent - Bonus "przybył" na gniazdo w torbie z logo Lasów Państwowych z Polski :D
Film: dokładanie Bonusa do trójki piskląt Kai i Karla https://www.youtube.com/watch?v=x9tANXA9EzQ
Pisklęta reagowały ostro, kiedy Urmas wspinał się na gniazdo, dźwięki liny wspinaczkowej a potem widok człowieka w nocy, podczas ich odpoczynku, to dla piskląt szok, nic dziwnego, że dla nich to było ogromne przeżycie. Dopiero po okryciu pisklęta uspokoiły się, Urmas wtedy realizował swój plan: pisklęta były ważone, mierzone i dostały metalowe, wąskie obrączki ornitologiczne na nogę. Pisklę z Jogevy zostało dołożone do pozostałej Przykrytej w dalszym ciągu trójki, na sam koniec (było już obrączkowane już wcześniej: jedna obrączka biała z czarnymi identyfikatorami druga metalowa, wąska). Pisklę zostało nazwane od razu adekwatnie do wydarzenia BONUS :) Noc przebiegła spokojnie, pisklęta zaczęły się wyciszać po zejściu Urmasa z gniazda a niedługo potem wszystkie ułożyły się do spania przytulone jeden do drugiego. Rano, wszyscy obserwatorzy wyczekiwali z niepokojem na pierwsze spotkanie Bonusa z przybranymi, ale żywymi bocianimi rodzicami.
Pierwszy kontakt z dorosłym bocianem - Kaia, przyleciała o 08:32 i rozpoczęła karmienie, nie widać było żadnych niepokojących zachowań z jej strony, nakarmiła wszystkie pisklęta jak zwykle. Natomiast reakcja Bonusa była ciekawa :) Potraktował rodzica jak wroga! - napuszył się, zabuczał groźnie, przyjął postawę bojową, ale zaraz robił to co pozostałe pisklęta; zajadał śniadanie na wyścigi z pozostałą trójką :) Kolejne spotkanie z rodzicem - Karl przyleciał o 9:58,wystartował Bonus podobnie jak do Kai, zachował się obronne, jakby atakował drapieżnika, ale Karl na to nie reagował, nakarmił wszystkie pisklęta i odleciał.
Kolejne karmienia i podobne zachowanie Bonusa. Odzwyczaił się od widoku żywego bociana, przebywał w klinice weterynaryjnej, gdzie przez ponad dwadzieścia dni widział nieruchomego, sztucznego rodzica a teraz zmiana, rodzic przylatuje i odlatuje, przynosi pokarm, nie ma już sztucznego, plastykowego dzioba, pisklę poznaje zachowania i zwyczaje dorosłych bocianów na gnieździe, poznaje naturalne środowisko, nie nudzi się tak, jak w sztucznym gnieździe, widzi niebo, otoczenie gniazda, słyszy odgłosy lasu, innych ptaków, teraz staje się na nowo prawdziwym bocianem! Miał rację Urmas, że tylko adopcja jest szansą na powrót do natury dla osieroconych piskląt! Kolejne dni pokazują, że akcja dołożenia pisklęcia udała się, bociani rodzice "zaakceptowali" czwórkę piskląt, karmią je regularnie, jak do tej pory a pisklęta tolerują "dodatkowe" rodzeństwo na gnieździe, choć widać wyraźnie różnicę w wielkości przybysza, Bonus jest starszy prawie o tydzień, jest większy i chyba wyprzedza rozwojem przybrane rodzeństwo.
Ciekawostka jest to, że choć Bonus jest starszy o kilka dni i jest największy z całej czwórki, to jego waga jest większa tylko o 100 g od wagi największego pisklęcia Kai i Karla.
Wiek czwórki piskląt na dzień 01 lipca: 39 dni, 33 dni, 33 dni, 30 dni.
|
Iganka - 2022-07-08 08:05:34 |
08 lipca 2022
Bonus zadomowił się na gnieździe, zachowuje się jakby był tu od początku. Przestał już wrogo witać przylatujących bocianich rodziców, nie warczy na nich, ale wita podobnie jak pozostałe pisklęta radosnym szczebiotem przywołującym do karmienia. Jego przybrane rodzeństwo i bociani rodzice również przyjęły zmiany na gnieździe bez problemu. Chyba można mówić już o sukcesie adopcyjnym :) Podobnie w gnieździe Eediego, tam również adopcja się powiodła. Czwarte, dodatkowe pisklę zostało przyjęte i nie było problemów (informacje i zdjęcie z fotopułapki zostało przesłane przez Urmasa na forum Loodudkalender)
Pisklęta nadal są regularnie karmione przez oboje bocianich rodziców. Karl specjalizuje się w dostarczaniu w większości ryb, Kaia przynosi pokarm mieszany, gdzie przeważają płazy, ale zdarzają się również ryby. Karl ma GPS, więc można śledzić jego wędrówki nie tylko migracyjne, okazuje się, że analizuje się również jego przemieszczanie w poszukiwaniu pokarmu na terenie Estonii i prawdopodobnie Karl korzysta również z kosza, w którym znajduje ryby "podrzucane" przez członków zespołu LK :)
|
Iganka - 2022-07-10 19:46:54 |
10 lipca 2022 Karula
Wczoraj widziałam pięć karmień: trzy razy karmiła Kaia, dwa razy Karl.
Dzisiaj do 20:30 także było pięć karmień: 07:42 (Karl), 09:30 (Kaia), 12:40 (Kaia), 14:59 (Karl), 18:31 (Kaia). Prawdopodobnie to nie wszystko, bo często zdarza się, że późnym wieczorem przylatuje jeszcze bociani rodzic z posiłkiem.
A tak członkowie ekipy Kotkaklubi pomagają wykarmić czwórkę piskląt:
Filmy z kanału YT Kotkaklubi
Film: https://www.youtube.com/watch?v=WvRzMGHPx7w
Film: https://www.youtube.com/watch?v=DglAeDohcKs
Z opisu filmów wynika, że kosz z rybami znalazła Kaia :)
|
Iganka - 2022-07-12 20:13:57 |
12 lipca 2022 Karula
Pisklęta zmieniają się co dzień, coraz mniej puchu a więcej czarnych piór okrywowych pojawia się na skrzydłach głowach. Wczoraj pisklęta dostały pięć razy posiłek: trzy razy pokarm przynosiła Kaia (09:49, 13:13, 19:32), Karl dwa razy (16:21,19:35)
Dzisiaj rano padał niewielki deszcz, ale czy to miało wpływ na zmniejszenie liczby karmień? Być może zabrakło ryb w koszach przy strumieniu i Kaia musi szukać nowych łowisk? Pierwszy posiłek pisklęta dostały dopiero o 11:47, pokarm przyniósł Karl, nie było dokładnie widać co jadły pisklęta, ale nie były to z pewnością dorodne ryby (chyba jakieś drobne elementy). Drugi posiłek o 17:40 również przyniósł Karl lecz w takim rozgardiaszu, jaki wywołują pisklęta podczas zwracania pokarmu przez rodzica, nie widać co dostały do zjedzenia. Kolejny posiłek o 18:08 - to Kaia przyleciała, chyba były małe rybki (?)
Pisklęta dorastają, zaczynają ćwiczyć skrzydła, Bonus wykonywał dziś już "poważne" ćwiczenia skrzydeł z równoczesnymi podskokami z oderwaniem palców od podłoża gniazda :)
Film: https://www.youtube.com/watch?v=DIEHmjOJDJs
|
Iganka - 2022-07-15 22:06:04 |
15 lipca 2022 Karula
Wczoraj widziałam niewiele karmień. Karl karmił pisklęta dwa razy, Kaia tylko raz. Być może skończyły się zapasy ryb w koszach, albo nie widziałam wszystkich karmień, ponieważ przekaz często był przerywany.
Dzisiaj Karl przynosił pokarm aż pięć razy: 05:43, 06:35, 13:52, 19:57, Kaia dwa razy: 08:38, 12:03. Karl przynosił dużo ryb, może kosze znów zostały napełnione?
Na kanale YT Kotkaklubi zamieszczono film z "połowów" Eediego, który również posiłkuje się przy karmieniu swoich piskląt rybami z kosza.
Film: https://www.youtube.com/watch?v=KAzVYnWBlOs&t=5s
|
Iganka - 2022-07-20 18:48:48 |
18/19 lipca 2022 Karula
W nocy 18/19 lipca Urmas Sellis wspiął się na gniazdo aby dokończyć obrączkowanie piskląt i założyć im nadajniki. Pisklęta przywitały go jak zwykle złowrogim warczeniem oprócz jednego - Bonusa! Podczas gdy trójka piskląt siedząc na pietach warczała i dziobała Urmasa, Bonus stał w tyle i przywoływał jak do karmienia. :) Widocznie jako jedyny już przywykł do widoku człowieka (dokarmianie na gnieździe Jogeva, podróż do kliniki uniwersyteckiej, potem kolejne dwie podróże na gniazdo Karula). Potem jednak zmienił zdanie i też jak pozostałe zaczął odstraszać intruza człowieka.
Odbyło się również mierzenie i ważenie młodych. Na stronie Looduskalender: https://www.looduskalender.ee/n/node/6878 została zamieszczona oficjalna notatka z pomiarów na gnieździe. Streszczenie:
"W Parku Narodowym Karula dwa bociany mają nadajniki radiowe
Bonus to młody z szyją wtuloną w tułów (na zdjęciu), a drugi młody ptak stojący obok ma obrączkę nr 718W (po prawej stronie zdjęcia). Nadajniki radiowe zostały zamówione przez Kotkaklub bardzo małe, które są odpowiednie dla młodych ptaków.
Porównajmy większe pisklęta bocianów, które otrzymały nadajniki i ich rozwój od momentu wprowadzenia do gniazda Bonusa jako przybrane dziecko:
Bonus jest o sześć dni starszy od starszego pisklaka i ważył 2,49 kg 30 czerwca, podczas gdy największy pisklak ważył sto gramów mniej, czyli 2,39 kg.
Wczoraj tj. 18 lipca wyniki ważenia przedstawiały się następująco:
Bonus ważył 2,53 kg, czyli młody ptak przybrał w tym czasie tylko 40 gramów.
Największy z lęgu, który teraz nosi numer 718W, ważył 30 czerwca 2,39 kg, a wczoraj już 2,71 kg. Jego wzrost wynosi zatem 320 gramów.
Pozornie mniejszy bocian, który wykluł się trzy dni później niż pozostałe 31 maja, ważył 1,8 kg w tym samym okresie i 2,05 kg wczoraj. Więc jego wzrost wynosił 250 gramów."
Młode bociany zostały zaopatrzone w loggery typu plecak, które są prawie niewidoczne na plecach ptaka. Rano, przy pierwszym karmieniu bociani rodzic nie reagował, że jego pisklęta na plechach i nogach, karmił jak zwykle.
Szczegółowe relacje, fotki, filmy można znaleźć na forum Looduskalender: https://www.looduskalender.ee/forum/vie … start=3760
|
Iganka - 2022-07-25 18:18:13 |
25 lipca 2022 Karula
Młode bociany dorastają, próbują już ćwiczyć skrzydła i podskoki. Karmienie odbywa się regularnie, ale kiedy zbliża się rodzic z pokarmem na gnieździe robi się niesamowity chaos i hałas. Wydaje się, że młode "zjedzą" rodzica, który nie dość, że musi skupić się na zwracaniu pokarmu, to jeszcze bardzo stara się zachować równowagę.
Film: https://www.youtube.com/watch?v=KsBgZoParAw
Niestety jest też bardzo smutna wiadomość :(
Urmas Sellis napisał w poście na forum LK w dniu 26 lipca, że wszystkie pisklęta z gniazda Eediego nie żyją!
Post autor: Urmas »26 lipca 2022, 16:08
" Następna wiadomość nie jest już taka radosna... Ponieważ w pobliżu gniazda Eedis był trudny do kontrolowania obraz , sprawdziliśmy sytuację na miejscu. Wszystkie cztery pisklęta są tam nieżywe! Otóż patrząc z karty pamięci aparatu można stwierdzić, że pierwsze pisklę straciło życie wieczorem 16 lipca, dwa pisklęta 21 lipca, a ostatnie 22 lipca. Ze względu na pewne opóźnienie wykonania zdjęcia lub nagrania z fotopułapki, brak widocznych śladów drapieżnika. Wydaje się, że wszystko działo się to tak szybko, że aparat nie był w stanie nagrać akcji. Tylko w dwóch ostatnich przypadkach słyszeliśmy słabo łopot skrzydeł pod gniazdem. Żadnego głosu piskląt na ziemi ani głosu drapieżnika. W połowie zjedzone (przez ptaki drapieżne) ciała piskląt znajdowały się 30-60m od gniazda. W zależności od pory drapieżnictwa (cały dzień) i szybkości ataku, gęstych drzew wokół i zachowania drapieżnika najprawdopodobniej był to jastrząb. Tak więc z gniazda Karula pozostało jedno pisklę sierota. Nasza zespół wolontariuszy przywiózł dla Eedi więcej ryb, bo nie byliśmy tam przez ostatnie dwa tygodnie, a pisklęta były mniejsze. Przestaliśmy jednak karmić Eedi, aby zwrócić większą uwagę na gniazdo Karla. Eedi powinien poradzić sobie sam. Nie wiem, czy chcesz zobaczyć zabite przez drapieżnika pisklęta Eedi? " Źródło: https://www.looduskalender.ee/forum/vie … 47#p871647
|
Iganka - 2022-08-03 22:57:08 |
03-08-2022
Młode bociany intensywnie ćwiczą podskoki i podfruwanie. Nie jest to łatwe, gdy na gnieździe jest czwórka, kiedy jeden ćwiczy pozostałe schodzą na skraj gniazda. Podskoki są wysokie, młode ćwiczą równowagą wchodząc na wystającą, zakrzywioną gałąź sosny. Karmienie młodych odbywa się regularnie, zarówno Kaia jak i Karl przynoszą pokarm dla piskląt, które pochłaniają go w mgnieniu oka. Karl odnalazł kosz z rybami, który jest uzupełniany przez ekipę Kotkaklubi. Dzisiaj karmień było aż siedem: Karl przynosił pokarm pięć razy, Kaia dwa razy.
Wiek piskląt na dzień dzisiejszy: Bonus 73 dni, pisklęta Kai i Karla - pierwsze 67 dni, drugie 67 dni, trzecie 64 dni. W najbliższych dniach młode powinny rozpocząć pierwsze loty próbne.
Młode bociany otrzymały imiona w wyniku głosowania użytkowników forum LK. Przy wyborze imion kierowano się pierwszymi literami z obrączek ornitologicznych każdego młodego oprócz Bonusa, bo przecież on już dawno dostał swoje imię :)
Bocian z oznaczeniem 718V - VOOG Bocian z oznaczeniem 718W - WABA Bocian z oznaczeniem 718X - IKS Bocian z oznaczeniem 7184 - BONUS
|
Iganka - 2022-08-09 18:59:07 |
09-08-2022 Karula
Wczoraj młode bociany zostały solidnie nakarmione! Tego jeszcze nie było, żeby w gnieździe leżały niedojedzone ryby przy czwórce dorastających młodych. To jest prawdopodobnie zasługa ekipy Kotkaklubi, która zainstalowała kosze z rybami i regularnie je uzupełnia nowymi zapasami. Karl odnalazł miejsca z koszami i często tam lata po ryby dla młodych. Dzięki temu, że ma nadajnik, można śledzić jego trasę, dane z loggera potwierdzają, że łowi ryby w miejscach, gdzie są kosze, poza tym można zobaczyć z przekazu kamery, że odstępy czasowe między jednym a drugim karmieniem są niewielkie, czyli nie lata daleko na odległe łowiska.
Film: https://www.youtube.com/watch?v=-MjvIpRHIqM
Wiek młodych bocianów: Bonus 79 dni, młode Kai i Karla odpowiednio 73 dni (pierwsze pisklę), 73 dni (drugie pisklę) i 70 dni (trzecie pisklę).
Po kilku dniach intensywnych ćwiczeń młode bociany postanowiły odważnie wypróbować swoje umiejętności i siłę skrzydeł.
Film: https://www.youtube.com/watch?v=qVMX3Ot3Odc
W dniu dzisiejszym dwa młode bociany odbyły swoje pierwsze loty!
Bonus wyfrunął z gniazda o 07:43.
Film; https://www.youtube.com/watch?v=rpN1KzMAT70 Voog wyfrunął o 08:08. Jego lot był jeszcze nieśmiały, zaraz wrócił z powrotem.
Film: https://www.youtube.com/watch?v=S1vRs9g7nqk
Bonus wyfruwał z gniazda jeszcze kilka razy dla utrwalenia swojego wyczynu: 08:45, 10;30,17:12. Voog również wyfruwa powtórnie: 10:51 - ten lot był już kontrolowany, młody zrobił piękne okrążenie wokół gniazda a potem poleciał w głąb lasu
Film: https://www.youtube.com/watch?v=3Lkd3qyOqJ0
Młode wyfruwały startując z gniazda, z zakrzywionej gałęzi i gałęzi pod gniazdem (na wprost obiektywu)
|
Iganka - 2022-08-11 22:16:19 |
11-08-2022 Karula
Kaia została zaopatrzona w nadajnik GPS! Teraz będzie można śledzić jej podróż już na tegoroczne zimowisko.
Na forum Looduskalender 10 sierpnia Urmas Sellis napisał o tym wydarzeniu post:
"Dwie noce spędziłem przy koszyku rybnym 2, aby bezpośrednio zobaczyć, co się tam dzieje rano przy koszyku. Na zdjęciach z fotopułapki wyglądało na to, że Kaia jadła sporo z kosza, ale nie odleciała z kosza. Po prostu stałem w pobliżu i znowu jadła. Nie karmiła więc piskląt tak bardzo, jak to możliwe. To zainicjowało w mojej głowie chęć spróbowania schwytania Kai tuż przed rozpoczęciem migracji. Pierwszego ranka Kaia i Karl byli razem przy koszu, a nawet jedli stamtąd ryby. Nie byli do końca przyjaźni, ale nie tak wrogo nastawieni jak do czapli. To była dla mnie mała niespodzianka. Jak widziałem, że Karl był tam cały czas lub odleciał z rybami - nie opuściłem pułapki, nie chciałem straszyć obu dorosłych. Więc zjedli wszystkie ryby w koszyku o 6:30 i wkrótce odlecieli oboje. Kupiłem więc kolejną rybę i poszedłem spać. Następnej nocy znowu do koszyka 2, ze świeżym ładunkiem ryb. 7 sierpnia tuż przed wschodem słońca Kaia została sama przy koszu, zjadła kilkadziesiąt ryb i poleciała do gniazda. Wkrótce wróciłem, wszedłem do kosza i nie zawahałem się uwolnić pułapki. Więc została złapana. Razem z (poinformowanym telefonicznie) Madis, Margit i Ain zainstalowaliśmy nadajnik i po półtorej godzinie Kaia została uwolniona. Przeleciała około 1 km miejsca wypuszczenia, zatrzymała się na drzewie retencyjnym i spędziła pierwszy dzień w tym rejonie, czasem na drzewach, a czasem spacerując w strumieniu. Prawdopodobnie, aby pozbyć się stresu spowodowanego bliskością ludzi po jej uwięzieniu. Jej głowa i oczy były jednak zasłonięte za pomocą specjalnego kaptura. Następnego dnia zachowywała się już normalnie, odwiedzając kolejne miejsca żerowisk. Prawdopodobnie dla żab. Dziś przed południem Kaia rozpoczęła migrację. W około osiem godzin pokonała 350km i zatrzymała się na noc na Białorusi. Więcej informacji będzie na mapie migracji, jeśli znajdę czas na jej aktualizację." Źródło: https://www.looduskalender.ee/forum/vie … start=5180
W jaki sposób Kaia została przygotowana do założenia loggera można zobaczyć na zdjęciach: https://www.looduskalender.ee/forum/vie … start=5200
Tymczasem wszystkie młode bociany z gniazda Karula już latają!
Film: https://www.youtube.com/watch?v=cpkGVNsOAlY Wyfruwają na krótkie loty w pobliżu gniazda i wracają.
Karl karmi młode jeszcze, przynosi 3-4 posiłki dziennie.
|
Iganka - 2022-08-22 11:53:07 |
22-08-2022 Karula
Młode bociany czarne jeszcze nie odleciały!
Zdarza się, że czasem w nocy gniazdo jest puste albo brakuje któregoś z czwórki młodych, ale rano już w komplecie czekają na śniadanie :) Karmienia są jeszcze regularne, Karl przynosi spore porcje ryb w krótkich odstępach czasu a więc z pewnością musi korzystać z koszy, które są obficie zaopatrywane przez członków Kotkaklubi. Przedwczoraj widziałam aż sześć karmień! (09:40, 10:16, 10:45, 11:18, 15:56, 19:32), wczoraj cztery (08:18, 10:20, 16:54, 18:29), dzisiaj do 12:00 już cztery! ( 06:59, 07:19, 07:59, 11:24)
Młode już doskonale latają, często wyfruwają z gniazda w teren, ale jak na razie daleko nie odlatują, bo gdy widzą Karla prawie wszystkie (czasem któryś nie zdąży na jedzenie) zaraz meldują się na gnieździe! Z chwilą, kiedy Karl ograniczy ilość posiłków prawdopodobnie młode nareszcie odlecą.
Wiek młodych bocianów w dniu dzisiejszym: Bonus 92 dni, Waba i Voog po 86 dni, Iks 83 dni.
Kaia rozpoczęła migrację, ale daleko jeszcze nie poleciała, w dniu dzisiejszym sygnały z loggera podały miejsce jej pobytu w Białorusi, choć już wcześniej przekroczyła granicę Białorusi i Ukrainy, ale zawróciła i obecnie przebywa na Białorusi w obwodzie brzeskim. Mapa migracji: https://birdmap.5dvision.ee/EN
|
Iganka - 2022-08-27 21:28:43 |
27-08-2022 Karula
Przedwczoraj 25 sierpnia Karl nakarmił młode jeszcze cztery razy (11:30, 11:59, 12:29, 17:50). Młode wyfruwały często z gniazda, ale wracały na każde karmienie. W nocy z 25/26 sierpnia na gnieździe nocował tylko jeden młody - Iks. Rano 26 sierpnia cała czwórka wróciła na gniazdo, jak zwykle czekały na posiłek, lecz nie doczekawszy się wizyty Karla z posiłkiem, młode wyfrunęły z gniazda. O 12:49 na puste gniazdo przyleciał Karl, rozglądał się uważnie czy nie ma w pobliżu młodych i zaczął porządkować gniazdo, ale Waba był niedaleko, zobaczył Karla i o 12:55 przyleciał na gniazdo, dostał od Karla bardzo dużą rybę! Karl odleciał. Waba został na gnieździe, jeszcze długo przywoływał rodzica, ale Karl już nie wrócił na gniazdo.
W nocy z 26/27 sierpnia na gnieździe był komplet, wszystkie przyleciały na nocleg wieczorem, o 18:19 już cała czwórka była na gnieździe.
Dzisiaj 27 sierpnia rano młode rozpoczęły wyloty: 06:10 wyfruwa Waba, leci w prawo 06:11 wyfruwa Iks, leci w prawo 06:15 wyfruwa Voog również leci w prawo 06:15 wyfruwa także Bobus, podobnie jak poprzednicy kieruje się na prawą stronę.
Post autor: Urmas »27 sierpnia 2022, 8:37 rano - z forum Looduskalender
"Według danych trackera Bonus odbył wczoraj dłuższą podróż. 14:04 był (prawdopodobnie on) około 2,3km na południe od gniazda, 14:18 już 1,8km na północ od gniazda, prawie na tym samym miejscu, gdzie Kaia została wypuszczony po założeniu nadajnika. 14:33 Bonus przeleciał 1,36km na zachód od gniazda. 14:48 i 15:03 szybował w pobliżu miejsca gniazda nad lasem. Kolejne dane już na gnieździe lub w pobliżu. Dane Waby nie pokazują jeszcze dalszych lotów z gniazda. Dane Karola II pokazują dość daleko od miejsca lęgowego 12-20km. Koszyki rybne nie były wczoraj wypełnione."
08:38 na gniazdo wraca Waba, skrzydła opuścił na dół jakby był je suszył 09:17 Waba odleciał 09:47 na gniazdo wrócił Iks a zaraz za nim przyleciał Bonus
10:08 Bonus wyfruwa z gniazda, poleciał w prawo (i jak później się okazało, to był początek jego migracji) 10:12 Waba poleciał w prawo 10:10 Voog wrócił na gniazdo 10:10 Waba wrócił 10:11 odleciał Voog w prawo 10:11 odleciał Iks również w prawo 10:12 odleciał Waba w prawą stronę 10:15 wrócił Waba, znów opuścił skrzydła na dół 10:40 wrócił Iks 10:42 Iks wyfruwa z gniazda, leci w lewo, ale wykonał krąg koło gniazda i skręcił w prawo 10:42 Waba tak samo postąpił, poleciał za Iksem 10:43 Waba zawrócił już jest na gnieździe
Film ostatni raz na gnieździe, dzień odlotu Bonus, Voog, Iks https://www.youtube.com/watch?v=CoGRdd19beU&t=25s
10:45 Waba znów wyfruwa z gniazda, leci w prawo 11:08 Waba wrócił 11:54 Waba ponownie wyfruwa z gniazda 13:29 Waba wrócił na gniazdo, znów stoi z opuszczonymi skrzydłami 14:29 Karl przyleciał! chyba nie spodziewał się, że zastanie na gnieździe młodego, zaraz odleciał mimo, że Waba bardzo głośno i energicznie go przywoływał, Karl musiał stać gdzieś w pobliżu, bo Waba cały czas przywołuje
14:54 Karl wrócił na gniazdo i nakarmił Wabę, porcja była skromniutka i ryby nie wyglądały na świeżo złowione, Karl odleciał, Waba jeszcze długo przebywał na gnieździe, sam, żadne z rodzeństwa nie pojawiło się na gnieździe 18:55 Waba wyfrunął z gniazda, poleciał w lewo
22:00 - gniazdo jest puste, dzisiaj nie nocuje tu ani jeden młody.
Na forum Looduskalender ( https://www.looduskalender.ee/forum/vie … start=6140 ) została podana informacja, że Bonus przeleciał dzisiaj 125 km i jest już na Łotwie! A więc rozpoczął jako pierwszy migrację :)
|
Iganka - 2022-08-28 08:22:21 |
28-08-2022 Karula
Całą noc gniazdo było puste.
Rano o 06:24 przyleciał Waba, stał na gnieździe i czekał, ale o 06:33 już wyfrunął, poleciał w prawo Waba jednak jeszcze wrócił o 08:22, ale 08:40 znów wyfrunał, odleciał w lewą stronę.
Waba to najstarszy młody z lęgu Kai i Karla, ale z opuszczeniem gniazda nie śpieszy się.
Prawdopodobnie Voog i Iks również rozpoczęli wędrówkę na południe, ale one nie mają "plecaczków" więc nie będziemy znać szczegółów ich wędrówki.
09:59 Waba wrócił na gniazdo 10:37 odleciał w prawo
12:04 Waba wrócił na gniazdo 13:00 Waba w dalszym ciągu przebywa na gnieździe, stoi i prawdopodobnie czeka na posiłek od Karla 13:07 Waba wyfruwa w lewą stronę 13:15 młody bocian wraca z prawej strony to oczywiście Waba 13:16 Waba nie pobył długo na gnieździe, odleciał w prawą stronę i to był prawdopodobnie jego ostatni pobyt na gnieździe
Film: Waba ostatni raz na gnieździe https://www.youtube.com/watch?v=eSexiS_I0C0
15:49-20:07 - na gniazdo przyleciał Karl, stał wyprostowany, wyciągał maksymalnie szyję do góry, obserwował okolicę, czekał, sprawdzał i upewniał się, że nie ma w pobliżu jego piskląt, długo czekał, na koniec poprawił dziobem wyściółkę na gnieździe 20:08 Karl odleciał w prawą stronę, może to było jego pożegnanie z gniazdem i zakończenie sezonu?
21:15 - gniazdo jest puste, w lesie cisza...
|
Iganka - 2022-08-29 21:08:11 |
29-08-2022 Karula
Dzisiaj Karl jeszcze odwiedził gniazdo w ciągu dnia, był na gnieździe trzy razy!
06:51-07:47 - pierwsza wizyta
09:24-09:58 - druga wizyta
13;00-14;10 - trzecia wizyta
Karl odpoczywał, sprzątał gniazdo, stał, czyścił pióra, teraz już może się zrelaksować i przygotować do dalekiej podróży, młode odleciały, Karl spełnił swoją misję, dzisiaj już upewnił się, że nie ma nikogo na gnieździe, może spokojnie odlecieć.
|
Iganka - 2022-08-30 18:42:27 |
30-08-2022 Karula
Wydawałoby się, że Karl już pożegnał się z gniazdem wczoraj, ale dziś jeszcze raz przyleciał na gniazdo. Był tu od 11:41 do 13:08. Być może pogoda pokrzyżowała jego plany migracyjne, bo w Estonii całą noc padało i w ciągu dnia również.
Aktualne pozycje na mapie migracyjnej bocianów czarnych z gniazda Karula na dzień 29 sierpnia:
Trasa kolor różowy Kaia Trasa kolor ciemnoszary Bonus Trasa kolor pomarańczowy Waba
Źródło: https://birdmap.5dvision.ee/EN
|
Iganka - 2022-09-01 22:07:19 |
01-09-2022
Wczoraj (31 sierpnia) Karl jeszcze kilka razy odwiedzał gniazdo, podczas kolejnej wizyty przyniósł nawet patyk i garstkę trawy leśnej. Odpoczywał na gnieździe, długo porządkował upierzenie.
1) 09:49 przylot, 10:02 odlot 2) 10:18 przylot, 10:53 odlot 3) 11:59 przylot, 14:27 odlot 4) 15:13 przylot, 15:34 odlot
Ostanie odwiedziny Karla prawdopodobnie jeszcze wydłużyłyby się, ale chyba Karla coś spłoszyło, odleciał w pośpiechu jakby coś niepokojącego zobaczył.
Dzisiaj cały czas gniazdo było puste, Karl już dzisiaj nie przyleciał na gniazdo.
|
Iganka - 2022-09-04 19:57:10 |
04-09-2022 Karula
Karl już migruje na południe. Na mapkach migracyjnych można śledzić wędrówkę rodziny Karla. Na dzień dzisiejszy pozycje bocianów czarnych przedstawiają poniższe mapki. Na stronie: https://birdmap.5dvision.ee/EN można codzienne sprawdzać lokalizację Karla II, Kai, Bonusa i Waby - bocianów, które (oprócz Karla) w tym sezonie otrzymały nadajniki GPS. Przy odpowiednim zaznaczeniu szczegółów w menu można również zobaczyć trasy innych bocianów czarnych z Estonii a także innych ptaków.
|
CichyPit - 2022-09-13 08:30:15 |
Niesamowite ile można dowiedzieć się o bocianach dzięki nadajnikom GPS.
|
Iganka - 2024-04-14 17:44:45 |
SEZON 2024
Parmu
Samiec Kergu przyleciał 02 kwietnia, ale wciąż jest samotny, przygotował gniazdo i wciąż gwiżdże przywołując samicę.
Link do podglądu: https://www.youtube.com/watch?v=ZSWzOFpAarQ
|
Iganka - 2024-04-14 17:55:51 |
Karula
Gniazdo Kai i Karla, niestety do tej pory bez bocianów.
Podczas jesiennej migracji Karl zginął :( Został porażony prądem na słupie elektrycznym w nocy 1/2 października 2023. Nadajnik GPS Kai na razie nie wysyła sygnałów. Urmas Sellis napisał na forum Looduskalender post, w którym krótko opisał sytuację na innych monitorowanych gniazdach estońskich, niestety nie ma dobrych wieści i nadziei na lęgi w tym sezonie :(
Na stronie https://www.looduskalender.ee/forum/vie … d76a5906fc można zapoznać się z historią tego gniazda od 2016 do 2023 roku. oraz pięknym, szczegółowym opisem wspólnej jesiennej migracji Kai i Karla II przez pewien odcinek trasy na południe na terenie Bułgarii i Turcji.
Link do podglądu: https://www.youtube.com/watch?v=Jnv6ubUJL0Q
|
Iganka - 2024-04-22 23:21:34 |
22-04-2024
Dzisiejsza zimowa sceneria na gniazdach estońskich.
|
Iganka - 2024-04-23 08:51:46 |
23-04-2024 Parmu
Dzisiaj śniegu przybyło na gnieździe, ale samiec Kargu niestrudzenie przywołuje i nadal czeka na partnerkę.
|